POST SCRIPTUM

Page 92

ŻÓŁTY

świat Oli

To normalne, że dzieci i młodzież uczestniczą w konkursach literackich. Zdobywają nagrody. Są dumą szkoły. Dlatego być może nie było nic szczególnego w tym, że Ola Wilk, uczennica warszawskiego gimnazjum, zdobyła nagrodę za wiersz „Inny tancerz”. Ale ona wie, że od tego się wszystko zaczęło. I dlatego za szczególne wydarzenie uznać to wypada.

W

czoraj Ola skończyła 19 lat, za dwa dni zdaje maturę. Ale chce się spotkać, książki niech odpoczną. Ona też. Przyjedzie. Czekam z kawą. Na pierwszy ogień idzie Inny tancerz. Pytam o tekst. Ola zaczyna recytować. „on tańczy ze mną ale nikt nie wierzy że zna kroki prowadzi mnie za rękę ale nikt nie wierzy że mnie nie zgubi ma ruchy inne niż wszyscy mają intrygujące zwinnie przechodzi z jednej do drugiej pozycji wszyscy patrzą na niego ale nie z podziwem czy nie widzą jak dobrze tańczy…”

92

POST SCRIPTUM

Tworzyły razem z nią świat magiczny, tajemniczy, niezwykły. Powieść leży do dziś w szufladzie, nie było warunków, by ją wydać. Ale w każdej złej chwili sięgała po nią i przenosiła się w lepszy świat. To wszystko, co przelewała na kartki, pomagało jej pokonać smutek, ból, uciec od codzienności trudnej, przytłaczającej, w jakiej przyszło jej spędzać dzieciństwo. Rozmawiamy otwarcie, ale stawiam barierę. Proszę, by wyznaczyła granice, które uszanuję.

Konkurs na wiersz ogłoszony został przez Stowarzyszenie Rodzin i Opiekunów Osób z Zespołem Downa „Bardziej kochani”. 13-letnia Ola zmierzyła się z tym wyzwaniem. Z sukcesem. Sprawdziła się w niełatwym temacie. Przez kolejne 6 lat, jakie od tego czasu upłynęły, sprawdzała się, pokonywała bariery, a nawet przeciwstawiła się naturze… No właśnie. Natura. Stworzyła ją jako osobę praworęczną. Ale Ola lubi burzyć bariery. Kupiła książeczki ze szlaczkami. Nie dała lewej ręce próżnować. Ćwiczyła, ćwiczyła, aż wyćwiczyła. Do tego stopnia, że obecnie w zeszycie po lewej stronie pisze lewą ręką, po prawej prawą. Nie męczy się, operuje obiema bardzo sprawnie. A to było bardzo ważne, bo… No właśnie, ważne, bo Ola zaczęła wtedy pisać powieść. Zainspirował ją sen z dzieciństwa, a jego fabuła nie chciała odejść w zapomnienie. Wyobraźnia zaczęła pracę na pełen etat. Młoda autorka widziała rzeczy, których nie ma.

– Nie. – Uśmiecha się. – Rozmawiajmy o wszystkim, jestem bardzo otwarta. Chcę, żeby to wszystko wyszło, to ważne. Dlatego nie będę nic ukrywać. Rodzina była bardzo poprawna na zewnątrz, pełna, dzieci dobrze ułożone, uczyłam się gry na skrzypcach, gram na pianinie. Ale to było na pokaz. Tylko. W środku natomiast – wszystko bardzo toksyczne. Bardzo. Rodzice niesamowicie się niszczyli. Trzeba było uciekać. Choćby w wyimaginowany świat. Robię drugą kawę, a Ola uderza w struny gitary. Pięknie, melodyjnie. Lubię też, jak gra na skrzypcach. I na pianinie. I jak gra na scenie. Bo gra. W kabarecie, który założyłam i od siedemnastu lat prowadzę. Jest świetna. Ale teraz słucham jej gitary. I odgaduję, że zaraz dotknie bardzo bolesnego tematu, dlatego próbuje muzyką złagodzić piętrzące się myśli. – Dusia – mówi opanowanym głosem – dziękuję, że mogę zaśpiewać Żółte kwiaty na scenie. One są chyba lekiem. Może pomogą, tak myślę… Oczywiście, że zaśpiewa. W najbliższym programie. I tu zdradzę coś za zgodą Oli, a może nawet na jej prośbę. Chociaż nawet jak piszę, nie czuję się komfortowo. A co dopiero ona musiała czuć, przeżywać, pokonać. Tata popełnił samobójstwo. Kilka dni po jej osiemnastych urodzinach, dokładnie w jej imieniny. Kiedy próbował rok wcześniej, dokładnie w siedemnaste


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.