GICLÉE łatwiej dostępna sztuka
Radosław Jaśnikowski
N
a wstępie postawię jeszcze do niedawna dość kontrowersyjną tezę, że polska sztuka malarska ma się bardzo dobrze. Teraz już coraz trudniej z nią polemizować. Ceny oryginalnych obrazów polskich artystów wciąż idą w górę. Bliski mi surrealizm czy realizm magiczny bardzo zyskują na popularności w ostatnich latach. Kolejne aukcje sztuki tylko potwierdzają tę tendencję. Obrazy czołowych polskich artystów jak Maja Borowicz, Jarosław Jaśnikowski, Tomasz Alen Kopera, Maksymilian Novak-Zempliński czy Marcin Kołpanowicz wyceniane są na 30, 50, 70, a nawet i 100 tysięcy złotych. Stać Cię na taki zakup? Jeśli tak, to świetnie! A taki obraz, poza niesamowitymi walorami wizualnymi, to trafiona inwestycja, nawet pomimo wydania takiej kwoty. Jestem tego pewien. Ale jeśli Cię nie stać lub po prostu uważasz, że wydanie takiej kwoty na obraz jest trochę szalone, a chciałbyś mieć takie piękne dzieło na swojej ścianie, wtedy z pomocą przychodzi Ci… GICLÉE!
że wydano 10 egzemplarzy tego giclée, a ten jest oznaczony numerem 6. Zauważymy też brak widocznej farby lub innego nośnika geniuszu artysty, w końcu to wydruk. Ale w giclée też jest dusza artysty, też jest jego udział, i to niemały. Artysta powinien nadzorować proces powstawania giclée praktycznie na każdym etapie, a już na pewno podczas wydruków. To on ocenia, czy ustawienia kolorów na specjalnych drukarkach są odzwierciedleniem oryginału. Ciężko odwzorować kolorystykę 1:1, ale zadaniem artysty i osoby obsługującej drukarkę (ploter) jest stworzenie wydruku jak najbardziej zbliżonego do oryginału. Jest to czasochłonne zadanie, ale efekt końcowy musi być perfekcyjny.
Wielu z Was wie co to jest, ale dla przypomnienia – giclée to bardzo wysokiej jakości wydruk obrazu na płótnie, podpisany przez artystę, wydany w ograniczonej liczbie (więcej nie będzie). Do giclée powinien być dołączony certyfikat autorski potwierdzający autentyczność. Giclée oprawione w pięknej ramie i passe-partout ciężko odróżnić od oryginalnego obrazu, na pierwszy rzut oka. Po bliższym przyjrzeniu się dostrzeżemy numer, np. 6/10, oznaczający,
100
„Rdzą rysowana” Adama Widełki
POST SCRIPTUM
Nie wiem, jak inni artyści podchodzą do tematu tworzenia giclée, ale moje doświadczenia z tak wybitnymi artystami jak Jarosław Jaśnikowski, Marcin Kołpanowicz czy Adam Widełka tworzą wizję profesjonalnego, wręcz perfekcyjnego procesu powstawania tego swoistego dzieła sztuki. Nic nie zastąpi oryginalnego obrazu, ale giclée też potrafi zachwycać, również pięknie się prezentuje, ma charakter inwestycyjny i tak jak oryginał, nie może powstać bez udziału artysty. Jest jeszcze jeden istotny aspekt przemawiający za giclée. To cena. Oryginalne obrazy Jaśnikowskiego czy Kołpanowicza kosztują kilkadziesiąt tysięcy złotych. Ich giclée – kilka tysięcy złotych.