Oto kącik Zaczytanej Ewelki, czyli naszej koleżanki redakcyjnej – Eweliny KwiatkowskiejTabaczyńskiej. Ewelina dzieli się z nami swoimi fascynacjami literackimi, przedstawiając książki, które są według niej warte pokazania na łamach Post Scriptum i godne polecenia. Serdecznie zapraszamy.
Pisanie dla dzieci jest bardzo wymagającą sztuką, trzeba zmierzyć się z wymaganiami młodych czytelników, dopasować się do nich. Jak zachęcić i zainteresować i czym należy się kierować, aby napisać piękną, niosącą przesłanie bajkę? Zaprosiłam do rozmowy dwie fantastyczne autorki: Magdalenę Jasny i Marbelę Atabe.
MAGDALENA
JASNY Jestem grafikiem, ilustratorką, a ostatnio – pisarką. Byłam panią Kredką w Ciuchci, domisią Magdą w Domisiach i po prostu Magdą w programie Mama i ja. Odkąd pamiętam, zajmuję się twórczością dla dzieci. Do tej pory tylko ilustrowałam książki, tworzyłam gry planszowe, rebusy, łamigłówki, kolorowanki, labirynty itp. Teraz rozpoczęłam przygodę z literaturą – napisałam powieść dla młodych czytelników, zatytułowaną FarMagia. Jak powstała FarMagia? Nigdy nie sądziłam, że zacznę pisać książki (chociaż, odkąd pamiętam, uwielbiałam je czytać). Malarstwo, rysunek, grafika – oto moje pasje. Z zawodu jestem ilustratorką, to fantastyczna praca i nie zamieniłabym jej na żadną inną… Więc skąd się wzięła FarMagia?
70
POST SCRIPTUM
Otóż moja kilkuletnia (wówczas) córeczka grała sobie kiedyś w Zoo Tycoon. Gra polegała na tym, aby stworzyć ogród zoologiczny z wybiegami dla najrozmaitszych zwierząt. Ja jej kibicowałam i pomagałam w razie potrzeby. W pewnym momencie Tereska stwierdziła, że wolałaby ZOO ze smokami, jednorożcami, chimerami i innymi baśniowymi stworami, a nie takimi zwyczajnymi… To jedno zdanko zaprzątnęło moją wyobraźnię do tego stopnia, że nie mogłam przestać o nim myśleć. Córeczka podsunęła mi znakomity pomysł, ale ja niestety nie potrafiłam wcielić go w życie. Nie umiem stworzyć gry komputerowej. Mogłabym najwyżej namalować ogród pełen mitycznych istot, ale co z tego… Obraz, choćby najpiękniejszy, jest tylko statycznym wizerunkiem. Nie o to chodziło. Może by napisać scenariusz filmu fantasy o baśniowych stworach i ich opiekunce? Ale skoro mam już coś pisać, to wolę książkę! Na początku tylko wyobrażałam sobie, że ją piszę, bawiłam się tą myślą. Po pewnym czasie powieść zaczęła przybierać realny kształt w mojej głowie. Ogród zoologiczny zastąpiłam farmą – bezpieczną przystanią dla wszystkich magicznych stworów (stąd tytuł: farma - magia – FarMagia) a pierwowzorem głównej bohaterki została oczywiście moja córeczka, Tereska. Napisałam kilkanaście stron tej opowieści i… nie wiedziałam, co dalej. Wkrótce