
8 minute read
Wiersze Joanny Fligiel i Joanny Wicherkiewicz
from Post Scriptum
Postać, która podała mu nieszczęsne, symboliczne jabłko (Ewa była drugą żoną). Lilith występuje też w mitach sumeryjskich (4.5 – 2.3 tys. lat p.n.e.) jako bogini zemsty. Wiersze są dojrzałe, mają charakterystyczny dla pisarki gotycki, trochę mroczny klimat. Jednak później autorka będzie głównie zajmować się prozą. „Przeszłam do drugiego etapu”– mówi.
Dr hab. Agnieszka Kuniczuk-Trzecinowicz – literaturoznawca, specjalistka od dzieł Sienkiewicza i badaczka literatury Darii Galant stwierdza, że Daria to pisarka niezwykła. „Prawdziwa, autentyczna, której czytelnik może ufać. I odważna” - mówi.
Advertisement
Z Warszawy przeprowadza się do malutkiej wioski Ojcowizna koło Wyszkowa, tuż po urodzeniu córeczki Rozalki. Robi to w czasach, gdy wszyscy z takich miejsc uciekają do miast. Nie są modne jeszcze trendy jak „country living” czy hipsterskie fantazje. W tym niezwykle twórczym czasie na świat przyjdą jeszcze dwie córki: Weronika, a potem Lilia.
„Przeszłam na migrację wewnętrzną, by poznać inny świat, poukładać doświadczenie, wiedzę”– mówi autorka.
Daria zakłada swoją pierwszą Pracownię Literacką. I pojawiają się też w jej życiu konie, a przede wszystkim Dukat – jej pierwszy wierzchowiec, który jest z nią do dziś. Mieszka w zabytkowej kurpiowskiej chacie i z dala od stolicy robi filmy, ale przede wszystkim skupia się na pisaniu twórczym. W tym czasie Pracownia rozrasta się, a przy niej stajnia, dlatego Daria decyduje się na przeniesienie domu z pracownią do miejscowości Długosiodło w Puszczy Białej (Kurpie Białe). Pracownia wraz z domem to wspomniany na początku, malowniczo położony dwór. Wśród imponujących łąk, otoczony naturalistycznym ogrodem, który pisarka tworzy od lat, jest miejscem sztuki, kultury, poezji. Tu powstaje koncepcja artystyczno -filozoficzna: Teoria Białej Emocji, którą Daria przedstawia na międzynarodowej konferencji naukowej w 2017 roku, na Uniwersytecie Zielonogórskim, w mieście swojego dzieciństwa. Zakłada ona rozwój człowieka i społeczeństwa współczującego i współodczuwającego, a pomóc temu ma kontakt z naturą i sztuką, która z duchowości natury wypływa.
Zaklinanie koni kojarzy się z doskonałym, wzruszającym filmem, w którym główne role zagrali Robert Redford i Scarlett Johansson. „Redford był w tym bardziej wiarygodny, jako że w życiu prywatnym również zaklina konie” – wyjaśnia Daria. To unikalna umiejętność. Pisarka wie o czym mówi, ma niezwykłe zdolności pracy z końmi. Konie ją szanują, słuchają. Współodczuwają i wsłuchują się w nią. Tak powstaje metoda Holy Equus – zaklinanie koni i życia, która uczy, jak porozumiewać się z końmi w ich języku, a poprzez to uczyć się łagodności i odwagi. Metoda ta, jak 66
POST SCRIPTUM
i Teoria Białej Emocji ma wielu zwolenników, nie tylko w Polsce. Zaczynają się interesować nią naukowcy i badacze nauk pedagogicznych, publikując prace naukowe. Pisarka uczestniczy w konferencjach naukowych, ma na swoim koncie publikacje w czasopismach branżowych, wygłasza wykłady na temat swojej koncepcji w sztuce i życiu.
Metoda Holy Equus wykorzystywana zostaje przez psychologów i psychoterapeutów w leczeniu pacjentów. Kontakt człowieka z końmi, jaki zaproponowała Daria, jest odkrywczy dla przyspieszenia efektów wielu terapii. Pisarka ma naśladowców, ale nie ulega wątpliwości, że jest pierwszą, która dostrzegła i wdrożyła kontakt „człowieknatura” do działań psychoterapeutycznych.
To, że mówią o niej „zaklinaczka koni”, nie jest gołosłowne. Kto widział to zjawisko i zna konie Darii wie, czym jest ten niezwykły kontakt. Jej zwierzęta są ciepłe dla ludzi, sympatyczne i niezwykle inteligentne. Reagują na gest i dotyk. Dla wielu jeźdźców, trenerów i znawców psychiki koni – to najważniejsi nauczyciele w życiu. Ukochane konie odgrywają jeszcze inną rolę. Wraz z aktorami występują w Nadburzańskim

Eksperymentalnym Teatrze Konnym stworzonym przez Darię. Sceny odgrywają się wśród malowniczych pól i łąk, w zjednoczeniu z naturą. Rumaki z jeźdźcami fruną, a wyobraźnia widzów frunie wraz z nimi. Ale w życiu samej Darii nadal istotna jest sztuka i literatura.
Od 2010 roku tworzy wyłącznie filmy autorskie: artystyczne, niezależne. Maluje obrazy, które przedstawiają fantastyczne zwierzęta i kwiaty z ogrodów wyobraźni – jak o nich mówi. Pisze powieści, opowiadania. Jej pracownia jest pełna słów. Powieści Darii są magiczne, gotyckie. Na kanwie często sensacyjnego wątku, przewijają się postaci ze świata realnego i istoty nierealne, zaczerpnięte z wierzeń tak bliskich pisarce Kurpiów Białych – utopce, południce, zmory. W Olchowych Łąkach Daria gości wiernych czytelników, organizuje spotkania autorskie, odwiedza biblioteki rozrzucone po całej Polsce, jest zapraszana również na spotkania z czytelnikami zagranicznymi. Południca, Siostry Opposto, Dwór wiatrów, to ulubione tytuły. Daria podkreśla, że nigdy nie poszłaby drogą komercji. Odmówiła pisania powieści na zamówienie, konsekwentnie odmawia też napisania scenariusza serialu kryminalnego, „takiego, który by się dobrze sprzedał”. W jej drodze twórczej pojawia się Wreszcie autorka wydaje tom wierszy Syrena słowiańska, który powstawał przez dwadzieścia lat (od momentu przeprowadzki z Warszawy na wieś w latach ’90-tych). Ten tom poezji ma niezwykłą okładkę, wizerunek kobiety w czarnej sukni, idącej ku przyszłości w kolorach turkusu. Taki kobiecy wizerunek staje się rozpoznawalnym symbolem w jej twórczości. W sztuce wizualnej pojawiają się kobiety jako postaci fantastyczne, idące przez świat odważnie, w pięknych sukniach, w ciekawych gestach. Jednak zawsze tyłem lub profilem. To autoportret samej Darii. Odważnej, prawdziwej, której los nie szczędził w życiu doświadczeń a mimo to pozostała sobą: ciekawą świata istotą, idącą za głosem swojego serca.
„Jest niezwykłą kobietą, a życie z nią, to wielka przygoda i najważniejsze dla mnie doświadczenie, choć wydaje mi się, że nie zawsze ją rozumiem i nie zawsze potrafię wejść w jej świat”- mówi Przemysław Gajewski, mąż pisarki. Oddany jej mężczyzna, który towarzyszy autorce od wielu lat. „Widziałem przez ten wspólny czas, jak radzi sobie w życiu i sztuce, otoczona problemami lub mało przychylnymi ludźmi, którzy próbowali wpłynąć negatywnie na jej życie, powodowani zazdrością, grubiaństwem, prostactwem. Ale jednocześnie widziałem, jak jest silna i jak jest kochana przez swoich odbiorców i otoczenie za to, jaka jest i jak tworzy. Podziwiam w niej tę szczerość, optymizm, siłę życia i niebywałą odwagę do bycia sobą w skomplikowanym świecie”.
Agnieszka Kuniczuk-Trzcinowicz dodaje: „Za to kochają ją czytelnicy. Jest pisarką, którą uważam za jedną z najciekawszych pisarzy w dziejach literatury, nie tylko współczesnej. Nie tylko ze względu na twórczość i jej przekaz, ale i na styl życia, jaki prowadzi.”
Czas pandemii pokazał jeszcze silniejszy związek Darii z naturą. Teoria Białej Emocji i Eksperymentalny Teatr Konny znalazły swoje miejsce online. Powstał niezwykły film W jasnym niebie przebywam – esej ukazujący siłę i postawę życiową płynącą z filozofii folkloru, pasji, młodości i kontaktu z przyrodą.
https://www.youtube.com/watch?v=ug1RoftcJMQ&feature=share
Bohaterowie obrazu opowiadają o sytuacjach, z jakimi w życiu musieli się zmagać, o słowach z przeszłości, które wzbudziły w nich wolę przetrwania i szukania drogi do kolejnego dnia, do marzeń. Niecodzienny kontakt młodych ludzi, którzy biorą udział w działaniach Teatru Doświadczalnego, z końmi, to alter ego, portret i życie Darii. I taka w moim postrzeganiu jest Daria. Poetycka, emocjonalna, równocześnie odważna, dojrzała artystka. Prawdziwa. [KBS]
WIELCY I PIĘKNI, CZYLI WSZYSCY JESTEŚMY BULDOŻERAMI
Od kiedy to drzewo zniknęło z naszego ogrodu, nie mogę przestać płakać.
Drzewo nie było ani stare, ani chore, było wielkie i piękne, trochę może wścibskie.
Wpychało się do rur, zatykało przepływ,
ponieważ jakiś cymbał, gdy zakładał kanalizację, nie zabezpieczył rur na łączach.
Drzewo nas nie oceniało, wpuszczało korzenie do tego, co my wypuszczamy,
i nie zawsze było to moje ulubione miodowe mydełko Fa.
Wielkie i piękne, ufne i spragnione, niemal zadomowione, wypełniło każdą rurę.
W trakcie kąpieli wyobrażałam sobie, że korzenie wychodzą z odpływu, oplatają nasze ciała i wysysają z nas soki.
Tak powinno się zdarzyć. O ile piękniej byłoby dla świata, gdyby drzewo nas zeżarło, zanim my zamówiliśmy, wielką i piękną
koparkę.
Tak, są tacy ludzie, którzy uważają, że wielkie koparki są piękne.
Słyszeliśmy tych ludzi, stali przy płocie i mówili do dziecka: „jaka wielka i piękna koparka”
Zabiliśmy drzewo.
Ludzie kiedyś nazwali to drzewo wierzbą płaczącą
(i tu pada przekleństwo),
po łacinie nazwa drzewa brzmi jak zaklęcie:
salix x sepuleralis
I teraz jestem wierzbą. *** Kiedy brali mnie za córeczkę tatusia podobało mi się
to kłamstwo, najbardziej ze wszystkich kłamstw jakich nie wymyśliłam.
Miło było udawać rozpieszczoną, rozwydrzona, zepsutą i pewną siebie.

POEZJA POEZJA
Wymagać od mężczyzn takiego samego traktowania jakiego wymagałam od wyimaginowanego tatusia.
Bawiło mnie i chroniło kłamstwo, które wypełniało mnie,
powtarzane niezliczony raz musiało znaleźć ujście.
Otworzyło usta, wypuściło niechcianą prawdę.
Mówię wam teraz boli wszystko.
Jestem pewna, że prawda nie jest nikomu potrzebna, ale kłamstwo nie jest w stanie jej zatrzymać.
Renata Cygan

*** zeszliśmy z drzewa na asfaltowe ulice wprost pod koła rozpędzonego czasu
uciekamy wymykamy się depczemy zielone trawniki udoskonalamy ucieczki
lepimy dzień rękami stwórcy coraz bliżej bogów zasiadamy w wydumanych panteonach
z murów ateńskiego Akropolu rzymskiego Kapitolu żydowskiej Jerozolimy Zakazanego Miasta sczytujemy samorodny koniec
ten niesprawiedliwy świat nie powstał w sposób naturalny nie będzie trwał wiecznie *** w roku szczura na włoskich cmentarzach kolejki do nieba dzwon wybrzmiewa żałobny nokturn tworzywo wyrwało się twórcy i drąży lęk tym jeszcze lekko i sprośnie tamtym strach zasłania okna na mapie świata kalekie szańce chcą zatrzymać śmierć w roku szczura otrzymaliśmy półtora metra na człowieczeństwo i wiemy że to nie wystarcza więzimy się w małych rajach uparcie powtarzamy zostaję w domu zostaję w domu
to nasz największy heroizm zostać w domu i pozostać człowiekiem
*** patrzysz przez zniekształcającą soczewkę idealizujesz że na własne podobieństwo pierwszego dnia oddzieliłeś światło od ciemności w dualistycznym świecie wciąż mrok drugiego dnia wody dolne i górne zlały się w jedną materię przepowiedziały potop kiedy nadszedł dzień trzeci ląd rozłupał wody zakwitło zazieleniało czwartego dnia zaświeciłeś słońce księżyc rozsypałeś gwiazdy dla niespełnionych miłości piątego dnia przywołałeś zwierzęta wodne i latające zajazgotało zawarczało ucichło szóstego dnia ulepiłeś człowieka spraw by kamień zapłonął spraw by kamień zapłonął wykrzykiwał w twoim raju siódmego dnia umyłeś ręce