6 minute read

Daria Galant – pisarka, która zaklina konie i życie

Salcia Hałas proponuje, i to jest fascynujące, aby zwrócić się ku małym rzeczom, zacząć doświadczać, w miejsce ciągłego pośpiechu. Realizm społeczny, poszukiwanie społecznej sprawiedliwości, rzeczowość, ale też czerpanie z reportażu, mamy przecież w Potopie wątki interwencyjne, kwestia dzikiej reprywatyzacji, piekło, jakie mogą wyrządzić starsze osoby (Jagna Grochowiakowa, babka Zośki), czy bardzo w ostatnim czasie istotny problem depresji. I na próżno szukać trąb jerychońskich, piekielnych ogni, scen rodem z filmów s-f, tego raczej nie doświadczymy. Wątki, małe sprawy utkane w przedziwnym wzorze, pełne domysłów i przypuszczeń, gdzieś zasłyszane, oddające również polot potocznej mowy, niezwykłe. Nie w każdym tekście literackim mogę to zaobserwować. Pojawia się skądinąd pytanie o sens narracji wykorzystanej w Potopie, tej niewolnej od sprzeczności, pełnej niedomówień i pytań o sens świata. Reakcje niektórych czytelników były, co nie powiedzieć, zaskakujące. W moim odczuciu to spontaniczność i skondensowanie tekstu wśród tzw. mikrozdarzeń. Jednym się to podoba, drugim być może trochę mniej. Warto też zwrócić uwagę na pozycję narratora, który nie jest wszechwiedzący, nie razi omnipotencją, raczej tłumaczy się ze swojej niewiedzy, snuje domysły. To istotne novum, chcę takiej narracji posłuchać, przede wszystkim jest to głos bliższy prawdzie, przecież nikt nie może obiecać, że przekaże tę jedyną i słuszną wersję wydarzeń, nie ma takiej możliwości. Być może dlatego, w ostatnim czasie obserwujemy odwrót od literatury gatunkowej, gdzie każda postać i relacja, ułożone są jak w ciasnym pudełku. Potop przynosi niewiedzę, uwolnienie od dogmatu. Jest też tekstem terapeutycznym, gdzieś w zanadrzu poemat przewlekły o końcu świata to rzecz o śmierci, od której często uciekamy, popadamy w zwątpienie, życie przestaje mieć sens. Salcia Hałas utwierdza czytelnika w przekonaniu, że nawet mały, pojedynczy gest ma znaczenie. Potop to manifest, tekst zaangażowany. Ma potrząsnąć i porazić („Każdy litr mleka, każda szklanka wody zapakowane w plastik”). Zośka to reprezentantka pokolenia umów śmieciowych, nikt nie da jej chorobowego, zostanie zwolniona, jeśli będzie niezdatna do pracy. Prekariat to ludzie, którzy w swoim życiu doświadczają stale ruchomych piasków, niestałości, a jednocześnie szukają odrobiny dobra i piękna. Świat w Potopie jest niewyretuszowany, (widać wszystkie niedoskonałości), nieuleczalnie chory, ulega rozkładowi. Pomimo tego, Zośka szuka nadziei, dokarmia bezdomne koty. Zwierzęta w tekście Salci Hałas są niezwykle ważne. Zarówno te bezwiednie ginące na szosie, czy zakleszczone w oknie, jak i te towarzyszące człowiekowi w codzienności, jak Fuka Lońki Szwajcerowej. I gdzieś obok, stale sącząca się narracja o końcu świata, tak znajoma, (wystarczy przysłuchać się rozmowom starszych ludzi), wieść o końcu świata, dotychczas mało eksponowana, znalazła swoje ujście w Potopie. Utknęliśmy na mieliźnie, to fakt, słychać tylko jak grzechoczą granulki czasu. „Malinówki to były! Złoto, nie malinówki. Bordowe, chrupkie, poprzecinane żyłkami cukru.

Zagłuszył je orzech, zabrał czas. Któregoś roku przestały dojrzewać. Z roku na rok robiły się coraz mniejsze i coraz bardziej zielone. Kiedy orzech zasłonił słońce, jabłoń zakwitła jesienią, a wiosną całkiem uschła.

Advertisement

Pod jabłonią, co uschła, w beciku śpi Anieli synek mały. Z kępy żarnowców wybiega Łata. Mały, łaciaty piesek, który dawno umarł, ale teraz z powrotem jest szczeniakiem.

Stasik siada obok i zaczyna jeść zupę. Grzechoczą granulki czasu”.

Potop Potop Salci Hałas znalazł się Salci Hałas znalazł się w dwudziestce tytułów w dwudziestce tytułów nominowanych do tegorocznej nominowanych do tegorocznej Literackiej Nagrody Nike. Tekst Literackiej Nagrody Nike. Tekst utworu został zaadaptowany utworu został zaadaptowany przez przez Ewę Ignaczak oraz Ewę Ignaczak oraz zaprezentowany zaprezentowany na deskach na deskach Teatru Gdynia Główna. Teatru Gdynia Główna. Na podstawie Potopu powstało również słuchowisko – audycji mogliśmy wysłuchać na antenie Na podstawie Potopu powstało również słuchowisko – audycji mogliśmy wysłuchać na antenie Polskiego Radia Gdańsk. Polskiego Radia Gdańsk.

Salcia Hałas, Potop. Poemat przewlekły o końcu świata. Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2019. [RK]

Koniec świata niejedno ma imię

Renata Cygan

D

ARIA GALANT

Pisałam od dziecka, gdy nie umiałam pisać, to nagrywałam swoje opowiadania na magnetofon. Jako nastolatka malowałam okładki do swoich książek, wydawałam je sama i założyłam własną bibliotekę. Wypożyczałam swoje powieści, które miałam w jednym egzemplarzu, bo ksero w tamtych czasach, to był duży wydatek. Stworzyłam jakieś swoje karty biblioteczne, wypożyczałam powieści i czytali je moi znajomi z liceum, potem z technikum. Te powieści pisałam ręcznie i mam je w swoim archiwum do dziś.

Pisarka, która zaklina konie i życie

Drobna blondynka o pięknym uśmiechu wychodzi na ganek. W oddali stary maneż poprzecinany promieniami słońca. Ze stajni odzywają się konie. Majestatyczna fryzyjka, Tamara von Reister, to ukochana klacz Darii. Mówią wspólnym językiem. Tutaj jest dom pisarki. Ten najpiękniejszy, dojrzały, pełen słów, obrazów i dźwięków. Magiczne miejsce na obrzeżu Puszczy Białej – Dwór Olchowe Łąki. Pieczę nad nim objęło stuletnie bocianie gniazdo. Widzę Darię szczęśliwą i spełnioną. Jej życie podzielone jest na etapy, w których wiele się działo – prowadziły do miejsca, w którym dziś pracuje nad kolejną książką, Dzieciństwo w jej życiu odgrywa najważniejszą rolę, bo tu narodziła się Daria Galant jako pisarka. Od dzieciństwa była związana z przyrodą i naturą, choć pochodziła z miasta. Ten głęboki związek i rozumienie psychiki człowieka uwikłanego w różne aspekty życia, 64

POST SCRIPTUM

stały się głównymi wątkami w pisarstwie i twórczości filmowej autorki. Wrocławianka z urodzenia, dzieciństwo spędziła w Zielonej Górze, gdzie jej rodzice pracowali jako wykładowcy na tamtejszych uczelniach. Następnie, ze względu na życie osobiste rodziców, przeprowadziła się do Świdnicy na Przedgórzu Sudeckim i tam dokończyła edukację szkolną i zdała maturę. Debiutowała w wieku 16 lat wierszami opublikowanymi w gazecie Wiadomości Świdnickie. Tam też zaczęła pisać reportaże i felietony, zarabiając na swoją pierwszą wierszówkę. Następnie, będąc na studiach filologicznych we Wrocławiu, pisała jako publicystka w czasopismach środowiska studenckiego, a potem już w Warszawie, zawodowo w prasie ogólnopolskiej (m. innymi w Kurierze Polskim, Magazynie Rzeczpospolita, Cogito).

To, że mówią o niej „zaklinaczka koni”, nie jest gołosłowne. Kto widział to zjawisko i zna konie Darii wie, czym jest ten niezwykły kontakt.

„Daria Galant, to pisarka doświadczona – mówi Agnieszka Kuniczuk-Trzcinowicz, badaczka literatury – Nie porzuca swoich pozaliterackich doświadczeń, siadając przed pustą kartką papieru.”

„Nie wolno zapominać, że Daria to też poetka i język symboliki poetyckiej unaocznia się w znakomitym stylu w jej twórczości, czyniąc ją ważnym elementem europejskiego dziedzictwa”– pisał profesor Tadeusz Żabski – literaturoznawca z Uniwersytetu Wrocławskiego Wydziału Filologii Polskiej i promotor pracy magisterskiej Darii, o powieści Południca.

„Dziennikarstwem zajęłam się, ponieważ było dla mnie drogą do opanowania słowa i szlifowania warsztatu pisarskiego. Reżim publicystyczny, obowiązująca ilość wersów i słów, prawne aspekty dziennikarstwa i malowniczość reporterskiego życia dały mi mocną szkołę dla mojej sztuki – mówi pisarka po latach. Była dziennikarką z niezwykłymi osiągnięciami publicystycznymi w czasach, gdy tylko istniały media tradycyjne, przed erą cyfryzacji. Jej teksty i artykuły pojawiały się systematycznie w przeglądach prasy, Rzecznik Praw Obywatelskich wielokrotnie wysyłał do redakcji podziękowania dla autorki za opisanie spraw, w których łamano prawa człowieka. Potem nadeszła era reportaży TV i filmów dokumentalnych, które musiały swoją przestrzeń podzielić z pisaniem. Pod redakcją w Warszawie, gdzie pracowała Daria, często gromadzili się Czytelnicy, by rozmawiać o artykułach, redakcyjne faksy wypluwały z siebie stosy listów, a filmy dokumentalne Darii osiągały bardzo wysokie noty oglądalności. I nagle ta rozpędzona machina kariery dziennikarskiej została przerwana. Przez samą pisarkę. Postanowiła ona bowiem wyprowadzić się z Warszawy i zamieszkać z dala od miasta, by w spokoju pisać powieści, poezje, eseje. Wtedy wydaje tomik wierszy Lilith. Lilith w żydowskich midraszach, pojawia się jako pierwsza żona Adama. 65 POST SCRIPTUM

This article is from: