POST SCRIPTUM

Page 82

W połowie czerwca Wydawnictwo Feniks ogłosiło nabór na recenzentów książki pod tytułem Życie spisane patyczkiem. Po zapoznaniu się z opisem książki, bardzo chciałam ją przeczytać. Z radością przyjęłam fakt, iż znalazłam się w gronie recenzentów.

Oto kącik Zaczytanej Ewelki, czyli naszej koleżanki redakcyjnej – Eweliny KwiatkowskiejTabaczyńskiej. Ewelina dzieli się z nami swoimi fascynacjami literackimi, przedstawiając książki, które są według niej warte pokazania na łamach Post Scriptum i godne polecenia.

ŻYCIE

Serdecznie zapraszamy.

SPISANE PATYCZKIEM

A

utobiografia Józefa Stanisława Fronta, który wskutek niefortunnego skoku do wody złamał kręgosłup. 16 lipca 1973, mając 19 lat, pod wpływem chwili podjął złą decyzję. Choć przeczucie szeptało, aby tego nie robił, skoczył do jeziora. Dwóch chłopaków wyciągnęło go na brzeg, został przewieziony do szpitala powiatowego, gdzie lekarze i pielęgniarki dopuścili się ogromnych zaniedbań. Czytałam i nie wierzyłam, jak można tak traktować człowieka w takim poważnym stanie.

N

ikt nie wróżył mu długiego życia, sam podupadał psychicznie, przechodził załamania, próbował odebrać sobie życie. Jednak odnalazł w sobie siłę, żeby żyć. Spotkał na drodze wielu pomocnych, opiekuńczych i troskliwych ludzi. Zafascynowana osobą Józefa postanowiłam dotrzeć do ludzi, którzy otoczyli go opieką i zapragnęłam poznać go bliżej i dowiedzieć się, jak doszło do wydania książki. Dotarłam do dwóch pań: Martyny Ryś i Iwony Czarnynogi, prowadzących na Facebooku profil. „Poznałam go na przełomie stycznia/lutego 2006 roku podczas dwutygodniowej praktyki studenckiej w Domu Pomocy Społecznej Św. Anny w Tychach. Od chwili rozpoczęcia praktyki zostałam zapoznana z mieszkańcami tego Domu, między

82

POST SCRIPTUM

innymi z Józefem Frontem. Po wejściu do Sali Mieszkańca zostałam przedstawiona Józefowi, a on przyjął mnie mile, z uśmiechem, obserwując mnie swoimi intensywnie niebieskimi oczyma. Od razu wywiązała się rozmowa na różne tematy i od pierwszego kontaktu znajomość zaczęła się rozwijać w przyjaźń”. – wspomniała Iwona Czarnynoga. „Pewnego dnia, słuchając z zaciekawieniem jego opowieści o perypetiach zdrowotnych, pomyślałam, że jego życie byłoby dobrym materiałem na książkę o nietypowej niepełnosprawności. Nigdy nie spotkałam się z takim przypadkiem całkowitej

niepełnosprawności i nietypowym położeniem, a przy tym dużą aktywnością życiową i samodzielnością, przy mocno ograniczonych możliwościach. Byłam pod wielkim wrażeniem tego człowieka. Ku mojemu zaskoczeniu, po jakimś czasie otrzymałam od niego pierwszy, wystukany rozdział. Od tego momentu wspierałam go w dalszym pisaniu kolejnych rozdziałów, aż do zakończenia tworzenia. Z trudem powracał myślami do tego koszmarnego, początkowego okresu załamania powypadkowego. Wróciły złe wspomnienia: ból i ogromny żal do samego siebie za spowodowanie życiowego błędu. Z każdym kolejnym rozdziałem było coraz lepiej i z niecierpliwością czekałam na zakończenie”. – mówi Iwona.

J

ózef dał się poznać jako wyjątkowy człowiek. Góral z Zawoi, którego silny i twardy charakter przeplatał się z pogodą ducha, cierpliwością i wrażliwością na piękno przyrody. Największą radość sprawiało mu przebywanie w górach, na łonie natury, a później w miejskim ogródku DPS-u. Józef był łącznikiem pokoleniowym. Łączył zwaśnioną rodzinę przy jednym ognisku, łączył także młodych ze starszymi. Swym doświadczeniem i pogodą ducha wzbudzał zaufanie, otwartość i szczerość, okazując wparcie drugiemu człowiekowi. Duchem był zawsze młody i pełen energii. Dostosowywał się do zmian społecznych i ciągle uczył się nowości.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.