Nauczyciel i Szkoła - nr 26 (2) - 2012

Page 21

Z życia szkół i placówek oświatowych

Moja miejscowość Rzeszów Pan Władysław jest warszawskim podróżnikiem. Podróżuje po Polsce. Zwiedził już wiele miast. Kilka miesięcy temu postanowił odwiedzić Rzeszów. Jakiś czas potem był już gotowy do drogi. Przerzucił swoją podróżną torbę przez ramię, aparat zawiesił na szyi i poszedł na dworzec kolejowy. Pociąg szybko zjawił się na peronie i zawiózł pana Władysława do Rzeszowa. W tym właśnie mieście mieszkał jego stary przyjaciel Henryk. Przed wyjazdem zadzwonił do niego i powiadomił o swoim przyjeździe. Pan Władysław zamierzał go odwiedzić i wraz z nim bliżej poznać miasto. Podróżnik opuścił dworzec, po czym udał się w stronę pobliskiego osiedla. Podszedł do drzwi jednegoz bloków i zadzwonił dzwonkiem. Po chwili drzwi się otworzyły i wszedł do środka. Wjechał windą na czwarte piętro, gdzie przed swoim mieszkaniem czekał na niego Henryk. - Witaj Władysławie! – krzyknął wesoło na jego widok. Dawno się nie widzieliśmy. Tak się cieszę, że przyjechałeś. Wejdź proszę. Pan Władysław kiwnął głową i z uśmiechem wszedł do przedpokoju. Rozejrzał się dookoła i odpowiedział: - Mnie również miło cię widzieć. Mam nadzieję, że pogoda nam dopisze i będziemy mogli w spokoju pozwiedzać miasto. - Nie zanosi się na deszcz. Jest bardzo ciepło. Napij się gorącej herbaty, a zaraz potem obejrzymy Rzeszów. Myślę, ze ci się spodoba. - Dziękuję, ale nie jestem spragniony. Chodźmy od razu. Przyjaciele wyszli z bloku i pojechali autobusem do centrum. Po drodze minęli kilka sklepów, pomnik, ludzi idących w różne strony, aż wreszcie dotarli na miejsce. Pierwszą rzeczą, jaką zwiedzili był ratusz. Wyciągnęli z torby przewodnik po Rzeszowie, który podróżnik Władysław zabrał ze sobą i przeczytali krótką informację o tym budynku. - „Rzeszowski Ratusz został wybudowany prawdopodobnie pod koniec XVI wieku.” – zaczął czytać Henryk „W późniejszych latach przeprowadzono przebudowę łączącą elementy w stylu neogotyckim i neorenesansowy. Wybudował go Mikołaj Spytek Ligęza”. Następnym obiektem do zwiedzania był klasztor Ojców Bernardynów. Władysławowi bardzo spodobały się rzeźby i obrazy, a także ołtarz główny wewnątrz kościoła. Zaraz po wyjściu podróżnik i jego towarzysz poszli obejrzeć zamek. Gdy tylko dotarli do bramy, ponownie wyciągnęli przewodnik i Henryk przeczytał zawartą w nim informację na temat zabytku. - „Zamek wybudowany w XVI wieku przez Mikołaja Ligęzę. W 1620 rozbudowany w stylu Palazzo in fortezza. Później był własnością rodziny szlacheckiej”. Po przeczytaniu tych informacji, przyjaciele skierowali się w stronę letniego pałacu Lubomirskich. Znajdował się on niedaleko poprzedniego budynku, więc szybko

22

Nauczyciel i Szkoła nr 2 (26)

Eliza Tott

dotarli na miejsce. Zanim zaczęli czytać opis, oglądnęli go z zewnątrz. - „Zabytkowy pałac Lubomirskich został wybudowany w XVII wieku w stylu barokowym. Obecnie jest własnością Uniwersytetu Rzeszowskiego”. - Zwiedziliśmy już większość zabytków w tej okolicy. – stwierdził Władysław – Chodźmy teraz do rezerwatu przyrody Lisia Góra. To podobno piękne miejsce. Henryk zamyślił się przez moment, a następnie odrzekł: - To trochę daleko, ale dojedziemy tam autobusem. Nie tracąc ani chwili obaj ruszyli na przestanek i wsiedli do autobusu. Przejeżdżając obok Wisłoka pan Władysław spojrzał przez okno. Wysiedli z pojazdu i po chwili znaleźli się obok rezerwatu. Już z daleka słychać było wesołe ćwierkanie ptaków i kumkanie żab. Cichy szelest liści starych drzew uprzyjemniał wycieczkę. Podróżnik robił zdjęcia wszystkim oryginalnym roślinom, jakie znalazł, a pan Henryk bacznie obserwował zarośla próbując dostrzec jakieś zwierzęta. Niestety żadnych, poza ptakami siedzącymi wysoko w koronach drzew nie zobaczył. Po około godzinie spędzonej w rezerwacie, przyjaciele postanowili zakończyć zwiedzanie. Pieszo wrócili do domu pana Henryka, gdzie zjedli kolację. - Robi się późno, a ja muszę jeszcze zdążyć na pociąg. – powiedział Władysław kończąc jeść – Może jeszcze kiedyś cię odwiedzę. - Oby jak najszybciej. Pozdrów ode mnie swoich znajomych. - Przyjedź kiedyś do Warszawy. Znów zrobimy sobie wycieczkę. - Kiedy tam pojadę, to na pewno do ciebie przyjdę. Do widzenia. Po pożegnaniu pan Władysław wyszedł z bloku i szybko zjawił się na dworcu kolejowym. Podróżnik wszedł do jednego z przedziałów i usiadł na siedzeniu kładąc swoją torbę obok. Pojazd ruszył z miejsca i powoli nabierał prędkości. Pan Władysław wyjrzał przez okienko i ostatni raz spojrzał na miasto. Było już ciemno. Na dworcu nie było już prawie nikogo. Zmęczony podróżnik zasnął i spał przez całą drogę. Obudził się dopiero w Warszawie. Szybko zabrał ze sobą swoje rzeczy i wysiadł z wagonu. Pieszo dotarł do swojego mieszkania. Tam wypakował się i szybko wydrukował wszystkie zdjęcia, a następnie włożył je do albumu. Chwilę potem zadzwonił jego przyjaciel. - Za dwa miesiące przyjadę do Warszawy i będę mógł cię odwiedzić. - Bardzo się cieszę. Będę na ciebie czekał. Przygotuję przewodnik i aparat. Zadowolony pan Władysław odłożył słuchawkę i poszedł spać. Śniło mu się, że ponownie przyjechał do Rzeszowa. Gdy obudził się następnego dnia, postanowił odwiedzić to miasto w przyszłym roku.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.