
2 minute read
Rzeszowski autobus, Ratusz
Rzeszowski autobus
Anna Antas
Advertisement
– O nie! Pewnie się spóźnię! – pomyślała Jagoda spiesząc na przystanek. Autobus właśnie podjechał, gdy dziewczyna wchodziła zdyszana na chodnik. W środku pojazdu było kilka wolnych miejsc, więc podeszła do miłego starszego pana i spytała, czy może usiąść obok niego. Staruszek zgodził się kiwając głową. Zdjęła plecak, usiadła i zaczęła rozmowę: • Przepraszam, na jakiej ulicy teraz jesteśmy? • Właśnie skręcamy na Aleję Józefa Piłsudskiego. • O... to trochę tu jeszcze posiedzę. Wysiadam na osiedlu Nowe Miasto. • A ja trochę dalej – powiedział mężczyzna niskim, zachrypłym głosem.
Nagle, stał się jakiś taki... zamyślony. Pozwoliłam na chwilę ciszy, ale zaciekawił mnie ton, w jakim się wypowiadał, więc spytałam: • Na co pan patrzy? • Na pomnik. Znasz go? • Pewnie! • A wiesz jak się nazywa? • Tak, jest to Pomnik Czynu Rewolucyjnego. • Znasz jego historię? • Nie, ale jestem jej bardzo ciekawa. • Chętnie Ci opowiem młoda damo! I uśmiechnął się do mnie bardzo uprzejmie. • Więc, w 1967 roku ruszyły prace, a w 1971 przystąpiono do budowy. Uroczyste odsłonięcie pomnika nastąpiło 1 maja 1974 roku. Pomnik stoi nienaruszony do dziś, lecz jedyną zmianą było zamontowanie na jego szczycie herbu miasta. A! Jeszcze ciekawostka! Zgadnij, ile kilogramów gwoździ zużyto w trakcie budowy? • Nie wiem, nie mam pojęcia. • 180 kilogramów! • O! Aż takiej dużej liczby się nie spodziewałam.
Dotarliśmy na ulicę Rejtana. Zostaje tylko skręcić w Aleję Powstańców Warszawy, później na Podwisłocze i Witolda Świadka.
• A pan gdzie jedzie? • Cóż, ja jadę na cmentarz, do żony. • Współczuję... • Ech.... – westchnął ciężko.
Pomyślałam sobie, że już za niedługo przystanek i trzeba będzie wysiadać. • Proszę pana, miło mi się z panem gawędziło, ale muszę już wychodzić. Dziękuję panu. • Ależ nie ma za co! Ja tobie też dziękuję, że mogłem miło spędzić czas. – Uśmiechnęliśmy się do siebie. • Do widzenia! • Do widzenia.
Wysiadłam z autobusu, myśląc ciągle o miłym panu... Ciekawe, czy go jeszcze kiedyś zobaczę, czy opowie mi coś ciekawego o naszym pięknym mieście Rzeszowie?
Ratusz
Anna Antas
Ratusz Nic nie mówi, patrzy starym okiem Stoi tak bez ruchu pod białym obłokiem Wokół ludzi tłumy, lampy w równym rzędzie Czy za kilka lat stać tu jeszcze będzie?
Już kwiaty kwitną w kamiennej donicy I wesołe dźwięki dochodzą z ulicy Każdy smakiem wiosny teraz się uraczy Czy następną jeszcze on kiedyś zobaczy? Wysoko na niebie słońce mocno praży A każdy o małej ochłodzie już marzy Lecz Ratusz wcale nie pragnie dziś tego Boi się, że nigdy nie ujrzy już lata pięknego A kiedy liście unosi jesienny wietrzyk I kiedy pada rzęsisty, chłodny deszczyk Zbieram kasztany do koszyka swego Myśląc, że może to ostatnia jesień jego? Zimą nad Ratuszem gołąb przelatuje Siwy mróz na szybach obrazy maluje Ostatni dzień roku, mroźny grudzień nastał Prysnęła obawa - wybiła dwunasta.