Kwartalnik Adwokacki nr 51

Page 5

Artykuł (Bez)prawie w legislacyjnej pandemii COVID, pandemia, kwarantanna, lokout. Pojęcia, które przy czytaniu ostatniego numeru kwartalnika były w zasadzie abstrakcją, brutalnie wkroczyły w życie wszystkich ludzi na całym świecie. Spotkaliśmy się – jako prawnicy – z sytuacją, o której kiedyś tam uczyliśmy się w ramach jakiś nierealnych teorii (np. nie działające sądy z powodu siły wyższej). Niestety spotkaliśmy się też z czymś podważającym w zasadzie całkowicie naszą wiarę w sens bycia prawnikiem… Od 13 marca Polacy potulnie wypełniają najbardziej nawet nielogiczne polecenia – na podstawie tego, co „mówią” w mediach lub na podstawie konferencji prasowych (akty prawne pojawiały się w Dzienniku Ustaw późnym wieczorem z mocą obowiązującą od dnia następnego…). „Prawo powielaczowe” – instytucja znana nam z zajęć historii prawa ze studiów (i instytucja, o której rozmawialiśmy z pewnym niedowierzaniem dziwiąc się, jak możliwe było ślepe niemal wykonywanie poleceń wydanych bez żadnych podstaw prawnych) – wróciło w pełnej krasie… Nie mówiąc już o wyborach, które się nie odbyły „z powodu braku kandydatów”, ale kandydaci (których rzekomo nie było) mogą startować w kolejnych wyborach. Nie o żale polityczne jednak w tym felietonie chodzi – a o próbę skrótowego przedstawienia „historii” specjalnych ustaw i obostrzeń oraz tego, jak – jako Okręgowa Rada Adwokacka – reagowaliśmy na te sytuacje. Do początku marca w prawie nic specjalnego się nie działo w związku z koronawirusem zarażającym ludzi gdzieś daleko w Chinach i Korei Południowej, a potem też we Włoszech. 1 marca – nagle – do Sejmu wpłynął druk nr 265 – na dwudziestu jeden stronach proponujący ustawę o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. Znaną później jako „specustawa COVID”. Nie wiem, czy z obecną jej wersją zapoznało się w dokładny sposób wiele osób. Posłów znających obecnie całą tą ustawę zapewne można policzyć na palcach jednej ręki…. To ten projekt – uchwalony następnego (!) dnia (2 marca), za którym głosowało 400 (!) posłów (11 przeciw, 7 wstrzymało się) zawierał ogromną i znamienną w skutkach nowelizację ustawy o chorobach zakaźnych. To ten projekt – ową nowelizacją – upoważnił Ministra Zdrowia lub Radę Ministrów do wydawania rozporządzeń wpływających na życie wszystkich Polaków i ograniczających ich prawa. Wbrew bowiem później podawanym informacjom Gdański Kwartalnik Adwokacki nr 51/2020

– do 1 marca ustawa o chorobach zakaźnych nie zawierała kontrowersyjnych (poza kwarantanną) rozwiązań legislacyjnych umożliwiających stosowanie ograniczeń, o których przekonaliśmy się po paru tygodniach. Jak widać więc – słuszne pretensje można mieć do całej klasy politycznej – nikt nie zwrócił wówczas bowiem uwagi na niebezpieczeństwa wprowadzenia określonych rozwiązań prawnych i na możliwości „dane” rządzącym. Gwoli usprawiedliwienia – trudno było, nawet mając dużą wyobraźnię, przewidzieć to, co zaczęło dziać się w następnych dniach. Ta uchwalona 2 marca ustawa liczyła wówczas 6 stron przepisów „właściwych” - szczegółowych, 12 stron przepisów zmieniających inne ustawy (w tym o chorobach zakaźnych) i 1 stronę przepisów przejściowych i końcowych (w sumie 19 stron). Warto tą ilość pamiętać… Z przepisów specustawy COVID – a raczej wprowadzonej tą ustawą nowelizacji ustawy o chorobach zakaźnych Minister Zdrowia skorzystał już 13 marca – ogłaszając stan zagrożenia epidemiczne-

5


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.
Kwartalnik Adwokacki nr 51 by Pomorska Izba Adwokacka - Issuu