Gdański Kwartalnik Adwokacki nr 69

Page 1


Wydawca: Pomorska Izba Adwokacka w Gdańsku, ul. Chlebnicka 48/51, 80-830 Gdańsk e-mail: ora@adwokatura.gdansk.pl

Skład i druk: PROPOLIGRAFIA – zajder.pl

Zdjęcie na okładce: freepik.com

Spis treści

Słowo od Redaktorki Naczelnej

Szanowne Koleżanki, Szanowni Koledzy,

Przed Wami kolejny numer „Gdańskiego Kwartalnika Adwokackiego”.

Tradycyjnie, na początku magazynu znajduje się tekst pana Dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej adwokata Bartosza Golejewskiego – zawierający podsumowanie ostatniego kwartału naszego samorządowego życia.

Do współpracy przy Kwartalniku, oprócz przedstawicieli/ek środowiska prawniczego, zaprosiłam, jak zawsze, również osoby reprezentujące inne dziedziny aktywności, wiedzy i umiejętności.

Stoimy u progu ostatniego kwartału 2024 roku. Te kilka ostatnich miesięcy w roku to dla wielu z nas okres, w którym podsumowujemy to, co udało się nam w danym roku osiągnąć, w jakim momencie życia czy rozwoju kariery jesteśmy i co jeszcze należałoby zrobić, aby czuć satysfakcję z działania. Jestem pewna, że w uporządkowaniu tych spraw pomoże nam artykuł pani Jolanty Blaszkowskiej – Bastian, trenerki biznesu i licencjonowanego coacha, która zaprezentowała tekst pt.: “Jak skutecznie nawigować w czwartym kwartale roku?”.

W Kwartalniku znajdziecie też Państwo ciekawą analizę, opartą na danych z Polski i z Pomorza, dotyczącą sytuacji ekonomicznej i jej wpływu na regionalny rynek pracy. To informacje, które mają niebagatelny wpływ na rozumienie zmieniającego się otoczenia gospodarczo-społecznego. Z pewnością warto je znać. Dziękuję pani Annie Pawłowskiej, specjalistce z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Gdańsku, że podzieliła się z nami swoją szeroką wiedzą i dostępnymi w WUP-ie analizami.

Z kolei, dzięki pani Katarzynie Niewińskiej, kierowniczce Schroniska Dom Brata Alberta, możemy znacznie poszerzyć naszą świadomość na temat mądrego pomagania osobom znajdującym się w kryzysie bezdomności. Myślę, że u wielu lektura tego artykułu odmieni spojrzenie na rzeczywistość osób znajdujących się w takim kryzysie i będzie miała wpływ na zmianę dotychczasowej postawy.

Pan adwokat Andrzej Koziołkiewicz przekazał jedenastą (!) część cyklu pt. „Sądowy podział majątku wspólnego – wybrane zagadnienia praktyczne”. Artykuły pana mecenasa to zawsze ogromna wartość merytoryczna naszego magazynu.

Zapraszam także do lektury przeglądu najnowszych uchwał Sądu Najwyższego, który dla Państwa przygotowałam.

Warto zapoznać się również z tekstami obejmującymi sprawozdania. Nasza Izba jest na pewno jednym z pionierów w skali Polski, gdy chodzi o szeroki wachlarz wydarzeń edukacyjnych, wizerunkowych i innych, których jesteśmy inicjatorami i/lub, w których bierzemy udział. Coraz więcej Członków i Członkiń Pomorskiej Izby Adwokackiej angażuje się w ich realizację. Celem sprawozdań jest, w szczególności, zachęcenie do włączenia się w życie samorządowe tych z Państwa, którzy się dotąd na taką aktywność nie zdecydowali... Osobiście bardzo zachęcam.

Gorąco zachęcam też do lektury felietonów –autorstwa mecenas Dagny Maciejewskiej oraz mecenasa Karola Gregorczuka, a także dra nauk medycznych Tadeusza Jędrzejczyka, który debiutuje na łamach naszego pisma. Tym razem niestety zabrakło tekstu adwokata Marka Karczmarzyka, ale to na szczęście wyjątkowa sytuacja.

Na końcu magazynu tradycyjnie mruga do nas „Ślepe Oko Temidy”. To dzieło pana sędziego Arkadiusza Krupy, który – już od kilku lat – tworzy dla nas rysunki nawiązujące tematycznie do treści zawartych w danym Kwartalniku.

Materiały do kolejnego numeru „Gdańskiego Kwartalnika Adwokackiego” (a będzie to numer jubileuszowy – siedemdziesiąty!) proszę przesyłać do 15 listopada 2024 roku. Razem z tekstami proszę aby przesłać swoje zdjęcie (jako autorki/autora). Całość proszę kierować na e-maila: a.kapała.sokalska@gmail.com lub kwartalnik@adwokatura.gdansk.pl.

Szanowni Państwo, kończąc, chcę jeszcze pogratulować i życzyć powodzenia Adwokatkom i Adwokatom Pomorskiej Izby Adwokackiej, którzy zasilili niedawno nasze szeregi. Niech Wam się szczęści! I – oczywiście – zapraszam do publikowania w Kwartalniku! :)

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za współpracę Każdej Autorce i Autorowi niniejszego wydania.

Adw. Agnieszka Kapała-Sokalska Redaktorka Naczelna

Okiem Dziekana

Szanowni Koleżanki i Koledzy,

Nieubłaganie kończy się lato. Długie słoneczne dni powoli ustąpią miejsca chłodniejszym wieczorom i szelestowi opadających liści. Ale pomimo sezonu urlopowego, życie w naszej Izbie toczyło się w pełnym tempie. W ostatnim półroczu zrealizowaliśmy wiele ważnych projektów, a kolejne są już w fazie przygotowań. W niniejszym sprawozdaniu przedstawiam Państwu najważniejsze wydarzenia i wyzwania, z którymi mierzyliśmy się w ostatnich miesiącach.

Wczesną wiosną obchodziliśmy 10-lecie naszego sztandarowego programu edukacyjnego ,,Adwokat przydaje się w życiu”. Zorganizowaliśmy z tej okazji akcję, w ramach której Adwokaci i Aplikanci naszej Izby w okresie od lutego do kwietnia br. przeprowadzili ponad 100 godzin warsztatów z prawa dla młodzieży ze szkół podstawowych i ponadpodstawowych. Odwiedziliśmy aż 40 placówek z województwa pomorskiego, a w spotkaniach wzięło udział ponad 2500 Uczennic i Uczniów. Podsumowaniem akcji był ,,Dzień Adwokata” na Wydziale Prawa i Administracji UG, podczas którego ponad 500 (!) Uczniów i Studentów brało udział w wykładach, warsztatach i spotkaniach przygotowanych przez Komisję Edukacji Prawnej Pomorskiej Izby Adwokackiej! Podczas wydarzenia podziękowaliśmy Edukatorom – Adwokatom i Aplikantom Pomorskiej Izby Adwokackiej za ich wspaniałą energię i czas poświęcone na szerzenie obywatelskich i etycznych postaw wśród młodych ludzi. Specjalne podziękowanie odebrał adw. Krzysztof Kochanowski, który był pomysłodawcą i inicjatorem programu w 2014 roku. Koordynatorką akcji i wydarzenia była adw. Małgorzata Głódkowska, przewodnicząca Komisji Edukacji Prawnej.

Ta okrągła rocznica stanowi wspaniały dowód wieloletniego zaangażowania Adwokatury w edukację prawną. Nie mam wątpliwości, że to dobra inwestycja w przyszłość, a jednocześnie doskonała promocja naszego zawodu – oparta na budowaniu zaufania poprzez zwiększanie świadomości społeczeństwa o znaczeniu prawa i roli Adwokatów. Z tego miejsca chciałbym jeszcze raz serdecznie podziękować wszystkim Koleżankom i Kolegom biorącym udział w naszych inicjatywach edukacyjnych. W okresie od kwietnia do maja kontynuowaliśmy spotkania w ramach psychologicznych warsztatów filmowych organizowanych przez Komisję ds. Współpracy Zagranicznej i Praw Człowieka. Cieszy

mnie, że sesje te spotykają się z coraz większym zainteresowaniem naszych Koleżanek i Kolegów. Gorąco zachęcam do udziału w tym projekcie, który jest doskonałą odpowiedzią na nasze potrzeby związane ze stresem generowanym przez prowadzenie spraw zawodowych i niejednokrotnie koniecznością mierzenia się z różnorakimi problemami życiowymi naszych klientów. Warsztaty obejmują projekcję filmu i dyskusję uzupełnioną o krótkie mikro-edukacje psychologiczne.

W maju wystartowała kolejna edycja kursu języka angielskiego prawniczego LEGAL ENGLISH organizowanego przez Komisję ds. Współpracy Zagranicznej i Praw Człowieka dla naszych adwokatów i aplikantów adwokackich. Zajęcia – podobnie jak w poprzednich edycjach – prowadziła nasza izbowa Koleżanka adw. Aleksandra Kowalska praktykująca w Londynie (solicitor). Od kilku lat cieszą się one niezmiennie wysokim zainteresowaniem naszych Koleżanek i Kolegów, co jest najlepszym dowodem na drzemiącą w nas potrzebę nieustannego rozwoju i ciągłego doskonalenia swoich umiejętności. Świadczy to również o konieczności podejmowania tego typu inicjatyw w przyszłości.

10 maja na Wydziale Prawa i Administracji UG we współpracy z Centrum Prawa Nowych Technologii UG zorganizowaliśmy Konferencję pn. ,,Przyszłość zawodów prawniczych w świetle rozwoju nowych technologii”, podczas której miałem zaszczyt wystąpić w panelu eksperckim. W trakcie spotkania rozmawialiśmy o tym, jak postęp technologiczny zmienia krajobraz branży prawniczej, tworząc nowe możliwości i wyzwania. Było to bardzo wartościowe forum do wymiany poglądów na niezwykle ważne i aktualne tematy. Serdecznie dziękuję adw. drowi hab. Jakubowi Szlachetce za zaproszenie do udziału w tym przedsięwzięciu.

15 maja Członkinie i Członkowie Komisji Edukacji Prawnej spotkali się ze Studentami Wydziału Prawa Uniwersytet WSB Merito Gdańsk w ramach akcji #AdwokatNaUczelni. Podczas spotkania podzieliliśmy się z młodymi adeptami prawa swoimi doświadczeniami z okresu aplikacji i pracy zawodowej oraz zachęcaliśmy ich do rozpoczęcia szkolenia zawodowego w naszej Izbie.

W dniu 8 czerwca odbyło się Zgromadzenie Sprawozdawcze za rok 2023. Swoją obecnością na Zgromadzeniu zaszczycili nas Wiceprezes Naczelnej Rady Adwokackiej adw. Bartosz Tiutiunik oraz Przewodniczący Komisji Rewizyjnej adw. Sławomir Ciemny. Wszystkie niezbędne uchwały, w tym finan-

sowe oraz absolutoryjna, zostały powzięte, za co serdecznie dziękuję. Wyrażone w ten sposób wsparcie i zaufanie są niezwykle ważne i motywują do dalszej owocnej pracy. Podziękowania należą się wszystkim osobom zaangażowanym w organizację wydarzenia, w tym w szczególności Sekretarzowi ORA adw. Dariuszowi Maciejewskiemu, Wicedziekan ORA adw. Sylwii Grzybowskiej, adw. Małgorzacie Głódkowskiej, Członkom Prezydium Zgromadzenia w osobach adw. Karola Chabowskiego (Przewodniczący), adw. dr Magdaleny Sykulskiej i adw. Michała Gostkowskiego, oraz Członkom poszczególnych Komisji. W dniu Zgromadzenia dotarły do nas wspaniałe wieści z Koszalina. Nasz Izbowy Kolega, apl. adw. Marek Ramczykowski zwyciężył w Środowiskowym Konkursie Krasomówczym dla aplikantów adwokackich, w którym rywalizowali najlepsi mówcy z Izb –Bydgoskiej, Olsztyńskiej, Toruńskiej, Koszalińskiej i Pomorskiej. Nasz Reprezentant otrzymał również nagrodę Dziekana oraz nagrodę publiczności. Jeszcze raz serdecznie gratuluję Panu Mecenasowi i życzę dalszych sukcesów..

Ostatni czas obfitował również w różnego rodzaju wydarzenia integracyjne. W okresie od kwietnia do czerwca odbyły się 3 spotkania w ramach ,,Adwokackiego Klubu Filmowego”.

W dniach 17–19 maja br. Członkowie Pomorskiej Izby Adwokackiej wzięli udział w Rajdzie pieszo-rowerowym na Kaszubach zorganizowanym przez Komisję Kultury i Turystyki przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Gdańsku.

W dniach 30 maja do 2 czerwca gościliśmy Adwokatów i Aplikantów Adwokackich z całej Polski podczas 46. Mistrzostw Polski Adwokatów w tenisie. Jednym z wydarzeń towarzyszących była ,,Akademia Tenisa”, w ramach której Członkowie Pomorskiej Izby Adwokackiej mogli skorzystać z nieodpłatnej nauki gry w tenisa pod okiem wykwalifikowanych trenerów oraz spróbować swoich sił w mini konkursach i zabawach z nagrodami.

W dniach 14–15 czerwca na boiskach sopockiego ,,Ogniwa” odbył się Międzynarodowy Turniej Prawników organizowany przez Komisję Sportu przy ORA Gdańsk. W rozgrywkach wzięło udział 13 zespołów, w tym drużyna adwokatów z Uzbekistanu oraz koledzy Adwokaci z Litwy, Azerbejdżanu i Białorusi. W ramach turnieju miało miejsce wyjątkowe i piękne wydarzenie – benefis Pana Dziekana adw. Dariusza Strzeleckiego, wieńczący wiele lat Jego sportowej kariery w barwach naszej piłkarskiej reprezentacji. Z tej okazji rozegrany został towarzyski mecz pomiędzy reprezentacją piłkarską Adwokatury

Polskiej a Reprezentacją Pomorskiej Izby Adwokackiej. Adw. Bartosz Tiutiunik, Wiceprezes Naczelnej Rady Adwokackiej wręczył Panu Dziekanowi pamiątkową koszulkę reprezentacji Adwokatury Polskiej z autografami wszystkich Członków Prezydium NRA. Benefis Pana Dziekana był nie tylko podsumowaniem Jego sportowej kariery, ale również pięknym świadectwem integracji środowiska adwokackiego poprzez sport. Atmosfera była pełna serdeczności i wspólnoty, a całe wydarzenie pozostanie na długo w pamięci wszystkich uczestników.

15 czerwca w Sopocie odbył się również tradycyjny Piknik Rodzinny z okazji Dnia Dziecka dla Członków Pomorskiej Izby Adwokackiej i ich Rodzin. Była to doskonała okazja, aby spotkać się w nieoficjalnej atmosferze, porozmawiać i miło spędzić czas na świeżym powietrzu.

Cieszy również rozwój naszej sekcji biegowej, która po miesiącach treningów i wzajemnego wsparcia zaliczyła w tym sezonie dwa pierwsze starty w trójmiejskich imprezach biegowych. Bieganie to nie tylko zdrowie, ale także świetna forma relaksu i oderwania od codziennych obowiązków. Serdecznie zachęcam wszystkie Koleżanki i Kolegów do włączenia biegania do swojego codziennego życia.

W dniu 4 lipca wraz z Panią Wicedziekan adw. Sylwią Grzybowską miałem przyjemność brać udział w letnim dyplomatorium na kierunku prawo Wydziału Prawa i Administracji UG połączonym z uroczystością nadania tytułu profesora honorowego UG Pani Profesor Urszuli Jackowiak – wybitnej badaczce nauki prawa pracy. Wspólnie z Panią Dziekan, w imieniu Pomorskiej Izby Adwokackiej, wręczyliśmy nagrodę dla najlepszej absolwentki specjalizacji karno-prawnej.

W sierpniu zostaliśmy zaproszeni przez Miasto Gdańsk do udziału w wydarzeniach podczas Jarmarku św. Dominika. Członkinie i Członkowie Pomorskiej Izby Adwokackiej przeprowadzili tam warsztaty prawne dla seniorów. W dniu 11 sierpnia z okazji Święta Równości miałem przyjemność brać udział w debacie Adwokatów, w ramach któ-

rej poruszyliśmy niezwykle ważny i aktualny temat przeciwdziałania mowie nienawiści. Zorganizowana przez Pomorską Izbę Adwokacką debata była częścią ważnej społecznej kampanii ,,Gdańsk Miastem Równości”, której hasło przewodnie brzmi „Hejt znaczy nienawiść”. Wyrażam nadzieję, że tego typu inicjatywy będą się przyczyniać do wzrostu świadomości społeczeństwa w tym zakresie i skuteczniejszej ochrony przed przejawami nienawiści

W dniu 9 sierpnia w Auli im. prof. Mariana Cieślaka na Wydziale Prawa i Administracji UG odbyło się Uroczyste Ślubowanie Adwokatów Pomorskiej Izby Adwokackiej. Jest to zawsze długo wyczekiwany moment w życiu aplikantów. Ta symboliczna chwila, w której uzyskują prawo do wykonywania zawodu adwokata, jest pięknym i wzruszającym zwieńczeniem wielu lat nauki, ciężkiej pracy, wyrzeczeń i poświęceń. Jeszcze raz serdecznie gratuluję młodszym Koleżankom i Kolegom. Życzę powodzenia, wytrwałości i sukcesów w zawodzie!

Tym miłym akcentem zakończyliśmy intensywny okres letni, pełen wyzwań i nowych doświadczeń. Przed nami jesień, która tradycyjnie przynosi wzmożoną aktywność zawodową. To czas, kiedy wracamy do rytmu codziennych obowiązków. Wierzę, że okres ten będzie czasem owocnej pracy, ale także momentem na zadbanie, choć przez chwilę, o siebie i swoje pasje. Niech jesienne chłody nie zgaszą w nas zapału i chęci do działania!

Adw. Bartosz Golejewski Dziekan ORA w Gdańsku

Sądowy podział majątku wspólnego –wybrane zagadnienia praktyczne

Część jedenasta

LIII. Raz jeszcze. Czy udział w spadkowej nieruchomości, nabyty przez małżonka na skutek działu spadku i zniesienia współwłasności za środki pieniężne pochodzące z majątku wspólnego, wchodzi w skład majątku wspólnego małżonków, czy jest składnikiem majątku osobistego małżonka?

W “Gdańskim Kwartalniku Adwokackim” nr 62/2022 zaprezentowałem i omówiłem uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 18 września 1989 r., III CZP 80/891, zgodnie z którą nabyte udziały od współspadkobierców w postępowaniu o dział spadku /.../ przez jednego z małżonków ze wspólnie osiąganych dochodów w czasie trwania wspólności ustawowej wchodzą do dorobku małżonków.

Nie jest to pogląd prawny jedyny, a zatem z tego względu chciałbym się zająć tu szerzej tą problematyką.

Tak w orzecznictwie Sądu Najwyższego, jak i w doktrynie prezentowane są dwa przeciwstawne stanowiska.

Według pierwszego z nich – prawa nabyte przez dziedziczenie nie mogą przekraczać udziału małżonka w spadku, a dokładniej w przedmiocie (prawie) nabytym skutek spadku.

Wyrażone to zostało najdobitniej w przywołanej wyżej uchwale Sądu Najwyższego z dnia 18.09.1989 r., III CZP 80/89, w której przyjęto, że udziały nabyte od spadkobierców w postępowaniu o dział spadku przez jednego z małżonków ze wspólnie osiąganych dochodów, w czasie trwania wspólności ustawowej, wchodzą do dorobku małżonków. Zapatrywanie to oparte zostało na zasadzie przewidzianej w art. 32 § 1 KRO, bo do nabycia udziałów doszło, wskutek dokonanie spłaty lub dopłaty z majątku wspólnego na majątek przekraczający udział w spadku jednego z małżonków. Podkreśla się tu jako czynnik decydujący odpłatny charakter nabycia udziału przez małżonka od współspadkobierców, a nie bezpośrednio od spadkodawcy. Ostatecznie skutkuje to uszczupleniem substancji majątku wspólnego o środki zużyte na pokrycie spłaty lub dopłaty.

1 OSP 1990 nr 10, poz. 357.

Zgodnie ze stanowiskiem zgodnym z uchwałą Sądu Najwyższego z dnia 18.09.1989 r., III CZP 80/89 – jedynie przy dziale spadku bez dopłat i spłat istnieje identyczność w sensie ekonomicznym udziału w spadku i otrzymanych, w wyniku działu spadku, przedmiotów majątkowych. Do nabycia określonego art. 32 § 1 KRO dochodzi jedynie wówczas, gdy następuje ono nieodpłatnie, za czym przemawia połączenie w jednym przepisie dziedziczenia, zapisu i darowizny, a konieczność dokonania spłaty uznawana jest za nabycie odpłatne. Do majątku odrębnego małżonka będącego spadkobiercą wchodzą przedmioty nabyte ponad udział w razie dokonania spłaty ze środków pochodzących z jego majątku odrębnego, natomiast spłata (dopłata) uzyskane przez tego małżonka na skutek działu spadku, stanowić będą zawsze jego majątek odrębny. Założenie, że mimo dokonania spłaty ze środków z majątku wspólnego przedmiot, w zakresie przewyższającym udział, wchodziłby do majątku odrębnego i spłata stanowiłaby majątek odrębny spłaconego współspadkobiercy, prowadzi do tego, że do majątków spadkobierców wchodziłby majątek wartościowo przewyższający spadek.

Podsumowując, stanowisko pierwsze stawia na pierwszym planie utrwalone w orzecznictwie sądowym domniemanie faktyczne, zgodnie z którym wszelkie składniki majątkowe nabyte w trakcie istnienia małżeńskiej wspólności majątkowej, wchodzą w skład majątku wspólnego i opowiada się za prymatem majątku wspólnego nad prawem spadkowym.

Drugie stanowisko wyrażone jest szczegółowo w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 11 marca 2011 r., II CSK 405/10, zgodnie z którym:

1. Użyte w art. 33 pkt 2 KRO sformułowanie „przedmioty majątkowe nabyte przez dziedziczenie” interpretować należy przy uwzględnieniu reguł wynikających ze spadkobrania.

2. Sformułowanie „przedmioty majątkowe nabyte przez dziedziczenie” powinno być szeroko interpretowane, jako wszystko, co przypada małżonkowi będącemu spadkobiercą w ramach spadkobrania. Przepis art. 33 pkt 2 KRO nie zawiera

zastrzeżenia, że chodzi jedynie o przedmioty, które wartością odpowiadają udziałowi.

Pogląd taki wyrażony został już wcześniej w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 28.09.2001 r., III CZP 52/012. Sąd Najwyższy w uchwale tej uznał, że przedmiotami majątkowymi nabytymi przez dziedziczenie, w rozumieniu art. 33 pkt 2 KRO, są prawa nabyte w drodze działu spadku, niezależnie od tego, czy spadkobierca nabył je w granicach jego udziału spadkowego, czy ponad ten udział. W uzasadnieniu uchwały wskazał Sąd Najwyższy, że za taką wykładnią tego przepisu przemawia to, że z chwilą otwarcia spadku spadkobierca nie nabywa „przedmiotów majątkowych”, a jedynie udział w spadku, natomiast prawo do „przedmiotów majątkowych” nabywa dopiero w drodze działu spadku, który jest integralną częścią „dziedziczenia”. Przepis art. 33 pkt 2 KRO nie stanowi też o przedmiotach, których wartość nie przekracza udziału w spadku. Tym samym przedmioty uzyskane przez małżonka w wyniku działu spadku, dokonanego w czasie trwania wspólności ustawowej, należą do jego majątku odrębnego bez względu na obciążenie go spłatą lub dopłatą, o ile spadkodawca inaczej nie postanowił. W literaturze przedstawiany został pogląd, zgodnie z którym to, co małżonek nabywa ze spadku, nawet spłacając współspadkobierców, jest traktowane przez polski system prawny jako nabyte bezpośrednio od spadkodawcy (następstwo pod tytułem ogólnym), a nie od pozostałych współspadkobierców.

2 OSNC 2002, nr 6, poz. 72.

Za takim poglądem przemawiać ma i to, że przepisy postępowania nie przewidują udziału drugiego małżonka w sądowym postępowaniu o dział spadku. Skoro nie został przewidziany udział w postępowaniu o dział spadku małżonka spadkodawcy, ani pozyskiwanie od niego oświadczenia w przedmiocie sposobu działu, czy zgody na nabywanie przedmiotów spadkowych lub zobowiązywanie się przez małżonka będącego spadkodawcą do dokonywania dopłat lub spłat, to małżonek nie jest traktowany w sprawie o dział spadku jako zainteresowany w rozumieniu art. 510 KPC. W postanowieniu działowym, jako nabywającego przedmioty spadkowe, wymienić można jedynie spadkobierców, a nie ich małżonków. Nabywania przez spadkobierców przedmiotów przez dziedziczenie ma zatem osobisty charakter i nawet wyrażenie przez współmałżonka zgody na pokrycie dopłaty lub spłaty środkami pochodzącymi z majątku wspólnego nie prowadzi do zmiany skutków działu spadku w zakresie stosunków własnościowych.

Natomiast małżonkowi spadkobiercy, w razie spłacenia (uiszczenia dopłat) pozostałych współspadkobierców ze środków pochodzących z majątku wspólnego, może przysługiwać roszczenie o zwrot nakładów dokonanych z majątku wspólnego na majątek odrębny małżonka będącego spadkobiercą, na podstawie art. 45 § 1 KRO.

Podsumowując, to drugie stanowisko, wyrażone w uchwale z dnia 28.09.2001 r., III CZP 52/013, sta-

3 OSNC 2002/6/72.

nowi, że wszystko co małżonek nabywa ze spadku, nawet spłacając współspadkobierców, traktować należy jako nabyte bezpośrednio od spadkodawcy. W razie przeznaczenia na spłatę środków pochodzących z majątku wspólnego interes drugiego małżonka nie dozna uszczerbku, ponieważ środki te traktować należy jako nakłady z majątku wspólnego na majątek odrębny, a zwrotu ich może on dochodzić na podstawie art. 45 § 1 KRO.

Pogląd ten przyjmuje, że pojęcie „nabyte przez dziedziczenie” dotyczy wszystkich przedmiotów (praw) majątkowych, które należały do spadkodawcy, nawet jeśli przekraczały udział małżonka – spadkobiercy i został on zobowiązany do dokonania dopłat lub spłat na rzecz pozostałych spadkobierców. Na rzecz tegoż poglądu przemawia i to, że ustawodawca nie wprowadził różnicy pojęciowej pomiędzy spadkiem, czy udziałem w nim, a przedmiotami uzyskanymi w wyniku działu spadku. Konsekwencją tegoż jest to, że wszystko co nabywa małżonek będący spadkobiercą, spłacając innych współspadkobierców, jest traktowane jako nabyte bezpośrednio od spadkodawcy, a nie od pozostałych spadkobierców, co najpełniej uwzględnia wolę spadkodawcy.

Użyte w art. 33 pkt 2 KRO sformułowanie „przedmioty majątkowe nabyte przez dziedziczenie” interpretować należy przy uwzględnieniu reguł wynikających ze spadkobrania. W chwili otwarcia spadku spadkobiercy nabywają współuprawnienie, wyznaczone udziałem, do całego majątku spadkowego, do którego odpowiednio stosuje się przepisy o współwłasności w częściach ułamkowych (art.

1035 KC). Rozdzielenie składników tego majątku następuje w drodze działu spadku, prowadzonego przy odpowiednim stosowaniu przepisów o zniesieniu współwłasności (art. 1035 KC i art. 688 KPC). Dział spadku ma konstytutywny charakter (art. 624 w związku z art. 688 KPC) w zakresie obejmującym przekształcenie współwłasności majątku spadkowego we własność jego składników, przydzielonych poszczególnym spadkobiercom lub przyznanych jednemu z nich.

Ostatecznie pogląd ten stanowi, że przyznane spadkobiercy w wyniku działu spadku składniki majątku spadkowego nabywa on bezpośrednio od spadkodawcy, przez dziedziczenie, tak jak i współspadkobierca dopłatę lub spłatę. Nie dochodzi w tej sytuacji do przekroczenia wartości majątku spadkowego, skoro nabycie ponad udział wymaga świadczenia, a środki przeznaczone na spełnienie go mogą pochodzić z różnych źródeł, co jednak nie ma wpływu na nabycie własności przedmiotów. Z uwagi na ogólne sformułowanie dotyczące tego elementu majątku odrębnego – „przedmioty majątkowe nabyte przez dziedziczenie” – powinno być ono szeroko interpretowane, jako wszystko, co przypada małżonkowi będącemu spadkobiercą w ramach spadkobrania. Przepis art. 33 pkt 2 KRO nie zawiera zastrzeżenia, że chodzi jedynie o przedmioty, które wartością odpowiadają udziałowi, zwłaszcza że odnosi się również do sumy należnej w ramach roszczenia o zachowek, będącej swoistym ekwiwalentem udziału w spadku. W sytuacji dziedziczenia ustawowego przyjąć można, że wolą spadkodawcy było,

żeby każdy ze spadkobierców otrzymał, stosowną do jego udziału, wartość pozostawionego spadku, natomiast wybór tego, czy będzie ona miała postać fizycznie wydzielonej części nieruchomości, czy też odpowiadającej jej wartości kwoty pieniężnej, pozostawiony został spadkobiercom. Ustalenie w dziale spadku, że składnik majątku spadkowego w całości przypadnie małżonkowi, a współspadkobiercom kwotowo określona wartość udziału, nie może być utożsamiane ze sprzedażą udziału w spadku na rzecz tego małżonka, skoro jest to jeden ze sposobów wyjścia ze wspólności masy spadkowej (art. 687 KPC).

Nie opowiadam się za żadnym z tych poglądów uznając, że za stosowaniem każdego z ich przemawiają ważkie argumenty jurydyczne.

Dodać tu tylko należy, że wskazane poglądy nie mają zastosowania do sprawy o zniesienie współwłasności (wspólności) składników majątkowych, w których małżonek posiada udziały, stanowiące składniki jego majątku osobistego.

Natomiast jeżeli do nabycia składnika majątku dochodzi na skutek postępowania o dział spadku połączonego ze zniesieniem współwłasności, do majątku osobistego małżonka wchodzi wyłącznie udział w tym przedmiocie majątkowym, który przysługiwał samemu spadkodawcy, nawet jeżeli przedmiot ten został w całości przyznany małżonkowi. Nabycie w pozostałej części, czyli ponad udział samego spadkodawcy w tym składniku majątku, nie jest objęte hipotezą art. 33 pkt 2 KRO.

Wskazał na to Sąd Najwyższy w postanowienie z dnia 8 września 2022 r., II CSKP 392/224: 1. Ustawodawca kreując zakres majątków odrębnych (osobistych), przeciwstawił je pod względem ekonomicznym i jurydycznym majątkowi wspólnemu. Wyliczenie, co wchodzi do majątku odrębnego (osobistego) każdego z małżonków, zostało wyczerpująco uregulowane w art. 33 KRO. Nie budzi wątpliwości, że przepisy określające składniki przynależne do majątku odrębnego (osobistego) każdego z małżonków należy, jako przepisy o charakterze wyjątkowym, wykładać w sposób ścisły (exceptiones non sunt extendendae). Skoro w art. 33 pkt 2 KRO mowa jest o „przedmiotach majątkowych nabytych przez dziedziczenie”, to za takie przedmioty należy uznawać wyłącznie te, które bez żadnych wątpliwości można zakwalifikować do kategorii przedmiotów nabytych przez dziedziczenie. W razie

4 Legalis.

wątpliwości obowiązuje reguła ogólna, zgodnie z którą przedmioty takie należą do majątku wspólnego małżonków.

2. Do majątku odrębnego (osobistego) mogą przynależeć jedynie te przedmioty, które zostały wyraźnie wymienione w art. 33 KRO. Wszystkie pozostałe składniki majątkowe wchodzą w skład majątku wspólnego. Objęcie zakresem wyłączenia z majątku wspólnego małżonków przedmiotów (udziałów w nich) nabytych przez dziedziczenie, zapis lub darowiznę, z uwzględnieniem w tym zakresie woli spadkodawcy lub darczyńcy, ograniczone jest wyłącznie do tak określonej podstawy nabycia przedmiotu majątkowego. Jeżeli do nabycia składnika majątku dochodzi na skutek postępowania o dział spadku połączonego ze zniesieniem współwłasności, do majątku odrębnego (osobistego) małżonka wchodzi wyłącznie udział w tym przedmiocie majątkowym, który przysługiwał samemu spadkodawcy, nawet jeżeli przedmiot ten został w całości przyznany małżonkowi. Nabycie w pozostałej części, czyli ponad udział samego spadkodawcy w tym składniku majątku, nie jest objęte hipotezą art. 33 pkt 2 KRO.

W takim przypadku nabycie przez małżonka udziałów w drodze zniesienia współwłasności i opłacenie ich środkami pieniężnymi z majątku wspólnego skutkuje tym, że tak nabyte udziały stają się składnikami majątku wspólnego.

Uważam, że zgodnie z ustalonymi regułami rozliczeń w sprawach o podział majątku wspólnego, rozliczenie nakładów z majątku wspólnego zużytych na spłaty (dopłaty) określonych w sprawach o dział spadku, następuje przy ustaleniu aktualnej wartości rynkowej udziałów nabytych przez współmałżonką, a nie wedle nominalnej wartości spłaty (dopłaty).

Adw. Andrzej Koziołkiewicz

Przegląd orzecznictwa Sądu Najwyższego

I. Warunki zachowania terminu do wniesienia skargi o uchylenie wyroku sądu polubownego.

W uchwale z dnia 5 lipca 2024 r. zapadłej w sprawie o sygn. akt: III CZP 64/23, Sąd Najwyższy odpowiedział na pytanie prawne: Czy termin dwóch miesięcy do wniesienia skargi o uchylenie wyroku sądu polubownego (art. 1208 § 1 kpc) jest zachowany także wówczas, gdy w tym terminie skarga zostanie wniesiona do innego sądu apelacyjnego niż ten, na obszarze którego znajduje się sąd, który byłby właściwy do rozpoznania sprawy, gdyby strony nie dokonały zapisu na sąd polubowny (art. 1158 § 1 kpc).

Sąd Najwyższy wskazał, że o zachowaniu dwumiesięcznego terminu, o którym mowa w art. 1208 § 1 kpc, decyduje chwila wniesienia skargi o uchylenie wyroku sądu polubownego do sądu apelacyjnego, na obszarze którego znajduje się sąd, który byłby właściwy do rozpoznania sprawy, gdyby strony nie dokonały zapisu na sąd polubowny.

II. Skuteczność podniesienia zarzutu potrącenia a rodzaj pełnomocnictwa.

Sąd Najwyższy w dniu 2 lipca 2024 roku podjął uchwałę, na którą czekało wielu pełnomocników. Wskazał w niej, że dla skuteczności podniesienia zarzutu potrącenia na podstawie art. 203 (1) kpc i odbioru takiego oświadczenia, wystarczające jest pełnomocnictwo procesowe. Nie trzeba zatem udzielać odrębnego pełnomocnictwa do dokonywania czynności materialnoprawnych. Uchwała zapadła pod sygn. akt: III CZP 2/24.

III. Prawo zatrzymania a prawo potrącenia. W uchwale z dnia 19 czerwca 2024 roku Sąd Najwyższy przedstawił wykładnię, z której wynika, że prawo zatrzymania (art. 496 kc) nie przysługuje stronie, która może potrącić swoją wierzytelność z wierzytelności drugiej strony. Uchwała zapadła w składzie 7 sędziów, pod sygn. akt: III CZP 31/23. Judykat ten ma istotne praktyczne znaczenie między innymi w tzw. sprawach frankowych.

IV. Art. 115 kc a upływ terminu przedawnienia.

Zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego zawartym w uchwale z dnia 22 maja 2024 roku, sygn.

akt: III CZP 21/23, artykuł 115 kc (stanowiący – dla przypomnienia – że jeżeli koniec terminu do wykonania czynności przypada na dzień uznany ustawowo za wolny od pracy lub na sobotę, termin upływa następnego dnia, który nie jest dniem wolnym od pracy ani sobotą) nie ma zastosowania do upływu terminu przedawnienia. Uchwała SN zapadła w składzie 7 sędziów.

V. Podział majątku wspólnego – rozstrzygnięcia “z urzędu”.

Sąd Najwyższy w uchwale podjętej w dniu 14 maja 2024 roku, w sprawie o sygn. akt: III CZP 38/2, skonstatował, iż sąd z urzędu orzeka w toku postępowania o podział majątku wspólnego po ustaniu wspólności majątkowej pomiędzy małżonkami (art. 567 par. 1 i 3 w zw. z art. 684 kpc) także o roszczeniach wynikających z nieusprawiedliwionego rozporządzenia składnikami majątku wspólnego przez jednego z małżonków na własne potrzeby przed ustaniem wspólności majątkowej małżeńskiej. Uchwała zapadła w składzie 7 sędziów.

VI. Koszty postępowania upadłościowego. Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 22 maja 2024 roku, sygn. akt: III CZP 49/23, zajął się kwestią zryczałtowanych kosztów postępowania upadłościowego wynikłych ze zgłoszenia wierzytelności po upływie terminu wyznaczonego do ich zgłaszania –w kontekście tego, czy wchodzą one do masy upadłości oraz w kontekście tego, czy ich wydatkowanie przez syndyka podlega kontroli sędziego – komisarza w ramach rozpoznania sprawozdania rachunkowego. W obu tych wątkach SN zajął stanowisko przeczące.

Artykuł

Jak skutecznie nawigować w czwartym kwartale roku?

Czwarty kwartał to czas, w którym wiele osób i firm intensyfikuje swoje działania. To okres, gdy szczególnego znaczenia nabiera umiejętność zarządzania z jednej strony zewnętrzną presją, a z drugiej – wewnętrzną ambicją. Stawką jest nie tylko realizacja celów, ale również poczucie zadowolenia z siebie. Każdy rok obfituje zarówno w pozytywne, jak i w negatywne zdarzenia, których nie byliśmy w stanie przewidzieć. Być może w 2024 roku zetknęliśmy się z trudnościami, których się nie spodziewaliśmy, lub przeciwnie – pojawiły się możliwości, które wcześniej były poza naszym zasięgiem. Warto zatem zadać sobie dwa ważne pytania: Jakie wyzwania stoją przede mną w tym kwartale? Jak mogę ten czas mądrze wykorzystać? Przyjrzyjmy się kilku kwestiom, które będą pomocne w skutecznej nawigacji.

Refleksja nad celami

Nawigacja w czwartym kwartale zaczyna się od sprawdzenia, jaki był nasz kierunek na 2024. Dokąd chcieliśmy zmierzać, jakie cele realizować i gdzie aktualnie jesteśmy? Dla części z nas to stresujące doświadczenie, bo oznacza przymus rozliczania się z mijającym czasem i konfrontowanie się z oczekiwaniami. To, że na myśl o tym odczuwamy napięcie, znaczy tylko tyle, że nasz organizm daje nam informację, że dzieje się coś ważnego, abyśmy mogli lepiej się przygotować. Traktując napięcie w ten sposób, mamy okazję przekuć je w mobilizację, zamiast się nim obciążać. Jeśli zaś na myśl o tym, co nas czeka, czujemy ekscytację i dumę z tego, czego dokonaliśmy do tej pory, to warto uświadomić sobie, dzięki czemu rośniemy i jak mądrze z tego korzystać w kolejnych miesiącach.

Na początku roku wielu z nas wyznaczyło sobie cele zawodowe i osobiste. Mogły być związane z rozwojem firmy, wprowadzeniem nowych usług, rozwojem kompetencji lub osobistymi zmianami w życiu. Być może część z tych celów zniknęła nam z radaru, ponieważ zaabsorbowały nas inne zadania i życiowe okoliczności. Dlatego rozpoczynając czwarty kwartał warto przypomnieć sobie, jaki jest nasz osobisty kierunek, w którym idziemy. Kieru-

nek to coś więcej niż tylko lista zadań do wykonania czy cele do osiągnięcia. To głębokie zrozumienie tego, co jest dla nas naprawdę ważne i co sprawia, że czujemy się spełnieni. Chodzi o to, by w natłoku informacji i przydługich list zadań do codziennego wykonania nie zgubić swojego punktu odniesienia. Przypomnieć sobie, dokąd miały nas w tym roku prowadzić nasze działania i sprawdzić, co z tego, co zaplanowaliśmy się powiodło, a co wymaga dalszej pracy. To dobry moment, by zaktualizować cele. Oferta aktywności, możliwości i życiowych szans jest jak szwedzki stół i coraz trudniej o mądrą selekcję. Dokonując selekcji celów warto uważać na kuszące narracje, że ogranicza nas jedynie głowa, bo wszystko jest możliwe. Tego typu hasła prowadzą do niebezpiecznego narzucania sobie zbyt wysokich oczekiwań w każdej sferze życia, którym nie sposób sprostać. Nasze życie, każdy rok, i czwarty kwartał 2024, mają określoną pojemność i nie chodzi o to, by w nią upchnąć wszystko to, czego nie zdołaliśmy zrobić wcześniej, tylko, by skupić się i wyłuskać to, co dla nas najważniejsze. Co jest aktualnie naszym życiowym priorytetem lub, gdy koncentrujemy się na pracy – zawodowym priorytetem? To pomoże nam skoncentrować wysiłki na działaniach, które mają największy potencjał do przyniesienia wartości. Jasność kierunku to szansa, by wypełnić kalendarz właściwymi działaniami, ponieważ to nie motywacja umożliwi nam dotarcie do mety, tylko nasza osobista decyzja o tym, co jest dla nas ważne. Motywacja jest zmienna, podlega ciągłym wpływom i zależy od nastroju. Tym, co najlepiej działa na naszą motywację jest zauważalny przez nas samych postęp w poruszaniu się w kierunku tego, na czym nam zależy.

Kiedy ustalamy cele na czwarty kwartał warto pamiętać o tym, by prawidłowo je formułować. Powinny być konkretne, mierzalne, osadzone w czasie oraz sformułowane w sposób pozytywny. Co to znaczy?

Na przykład unikajmy określeń „chciałabym”, „mam zamiar”, „planuję” i zastąpmy je określeniami „zrobię”, „zrealizuję”, „napiszę”. Stwierdzenia takie jak „zrobię” czy „napiszę” są bardziej konkretne, wskazują kierunek i wyrażają silniejsze zobowiązanie do działania. Z kolei sformułowania typu „chciałbym”,

„planuję” sugerują, że są to zamiary, które mogą, ale nie muszą być zrealizowane. Te określenia dopuszczają niepewność co do podjęcia działania. Warto zwrócić uwagę, by cele pokazywały, co pozytywnego zrobimy, a nie czego nie będziemy robić. Na przykład zamiast „nie będę przerywać moim współpracownikom” lepiej jest formułować cel „dam współpracownikom możliwość wypowiedzenia się do końca” lub „w trakcie wypowiedzi współpracowników skupię się na słuchaniu”. Dlaczego to ważne? Pozytywnie sformułowane cele koncentrują nas na tym, co powinniśmy zrobić, zamiast na tym, czego powinniśmy unikać. Dają jasne wskazówki i nie musimy się zastanawiać co robić w zamian, ponieważ cel jasno to określa. Takie formułowanie celu kieruje naszą uwagę na korzystne zachowania, w przeciwieństwie do sformułowań negatywnych typu „nie będę”, które są stresogenne i koncentrują uwagę na niepożądanym zachowaniu.

Aby unikać zniechęcenia warto rozłożyć cele na konkretne działania i je spisać (przy pomocy narzędzi cyfrowych lub analogowych). Już sam proces zapisu wymaga od nas precyzji w określeniu, co dokładnie chcemy osiągnąć. To ułatwi nam robienie planów i zwiększy poczucie osobistego zobowiązania. Zapisane cele łatwiej monitorować, śledzić postępy i wprowadzać korekty.

Kiedy przyglądasz się swoim celom warto mieć jasność:

• Na czym mi najbardziej zależy?

• Które z tych celów jestem w stanie osiągnąć, a które są mało realne?

• Co spowoduje największą, pozytywną zmianę, największy progres? (dźwignia)

• Z jakich powodów warto zrealizować te konkretne cele?

• Czemu ja chcę podjąć ten wysiłek?

Sprawdź jak myślisz

Kiedy robimy plany na czwarty kwartał warto być uważnym na swoje myśli. To w jaki sposób myślimy o sobie, o ludziach, o biznesie, o sytuacji będzie miało wpływ na nasze emocje. Nasze myśli i emocje będą z kolei wpływać na zachowania, co przełoży się na rezultaty.

Codzienną praktyką, która zajmie Wam pięć minut, jest krótka refleksja: „Które z moich zachowań przybliżają mnie dziś do celów, a które utrudniają ich realizację?” A następnie przyjrzenie się temu, jakie myśli stoją za tymi zachowaniami? Ja-

kie myśli sprawiają, że wybieram lub ulegam określonym zachowaniom? Czy te myśli są pomocne, czy może przeciwnie – sabotują wysiłki? W odróżnieniu od wielu innych kwestii, to właśnie na myśli mamy wpływ.

Oto zestaw kilku pytań, które mogą być pomocne w pracy z myślami, kiedy doświadczamy trudnych sytuacji:

• Czym się kieruję patrząc na tę sytuację?

• Czy to jak myślę o tej sytuacji jest użyteczne?

• Czy pomaga mi realizować moje cele?

• Czy jest zgodne z moimi wartościami?

• Jak inaczej mogę na to spojrzeć?

• Jak bym na to patrzył(a), gdybym nie był(a) zdenerwowany(a)?

Na naszą skuteczność w biznesie ma wpływ umiejętność rozpoznawania swoich schematów myślenia i działania (sprawdzanie, jak na nas wpływają oraz praca nad ich zmianą, jeśli nam nie służą). Nasz mózg przetwarza bodźce negatywne szybciej, niż inne. Negatywne informacje działają na naszą

ocenę sytuacji mocniej, niż pozytywne, a nasz mózg negatywnym informacjom poświęca więcej czasu. Ta ewolucyjna spuścizna po przodkach sprawia, że mamy więcej pracy nad własnym nastawieniem. Pozytywna postawa nie oznacza, że mamy przejawiać hurraoptymizm i podkreślać, że wszystko jest możliwe. Polega na świadomości, że dzięki naszym talentom, umiejętnościom, wiedzy i ludziom, którzy nas otaczają, jesteśmy w stanie w pozytywny sposób wpłynąć na nasze położenie. Przygotowując się na czwarty kwartał warto zastanowić się, w jaki sposób myślimy o tym, co nas czeka w ostatnim kwartale? Jak postrzegamy nasz wpływ na realizację tego, na czym nam zależy? Które z naszych talentów i umiejętności szczególnie nam się teraz przydadzą? Dobre przygotowanie, to również mentalne przygotowanie o czym wiedzą sportowcy. W biznesie często słyszę, że nie mamy na to czasu, bo żyjemy nadzieją, że praca mentalna wykona się sama, niejako przy okazji, jak aplikacja działająca w tle.

Planowanie a elastyczność

Jasność kierunku, priorytetów, celów, rola nastawienia i plan działań – to wszystko składa się na

powodzenie czwartego kwartału. Można powiedzieć za Konfucjuszem: „Sukces wymaga wcześniejszego przygotowania, bez niego z pewnością poniesiemy porażkę”.

Jest w tych przygotowaniach jednak pewien haczyk, na który chcę zwrócić Waszą uwagę. Jeśli tak jak ja lubicie wędrować po górach, to pewnie wytyczacie trasy swoich podróży. Tak samo postępujemy, gdy planujemy kalendarz z myślą o tym, co nas czeka w kolejnych dniach, tygodniach, miesiącach. Tkwi w tym pewna pułapka – zarówno kiedy planujemy wycieczki po górach, jak i zadania w kalendarzu. Otóż im więcej uwagi koncentrujemy na planowaniu, tym mocniej przywiązujemy się do wytyczonej trasy, a wówczas trudno zaakceptować potrzebę zmian. Bywamy wówczas ślepi i głusi na nowe opcje i możliwości, które pozwoliłyby nam realizować zamierzenia w mniej wysiłkowy sposób, minimalizując trudności. Problem w tym, że przemyślany plan wystawia nas na ryzyko utraty elastyczności. Jak się przed tym ryzykiem bronić?

W pierwszej kolejności warto zrozumieć, że plan to nie wyrok, który wydaliśmy na siebie i który trzeba odsiedzieć do końca kwartału. Plan jest jak szkic. Kiedy kilka miesięcy temu miałam okazję rozmawiać z pewnym pisarzem, powiedział, że pisanie jest

czynnością, która podlega korekcie – „Jako pisarz piszę, a potem siadam do tego i koryguję. Pierwszy szkic to materiał, na którym pracuję”. Podobnie jest z planami: tak naprawdę dopiero kiedy je mamy, umysł otwiera się na nowe możliwości, opcje, słucha intuicji, mądrych ludzi, obserwuje i wyciąga wnioski.

Niestety na kształt naszych planów duży wpływ ma nasza skłonność do ciągłego negocjowania z samym sobą. To powoduje, że plany albo robią się zbyt sztywne, albo rozbiegają się w różnych kierunkach, a my tracimy kierunek. W takiej sytuacji pomocny bywa zaufany człowiek. Ktoś z kim możemy rozmawiać o swoich planach, kto nie obawia się stawiać nam trudnych pytań, dać feedback, skonfrontować z rzeczywistością, bo jest po naszej stronie i patrzy z boku.

Wysiłek ostatniego okrążenia

Czwarty kwartał to okres wzmożonego wysiłku, co zwiększa ryzyko wypalenia. W miarę jak rok dobiega końca, wielu z nas zaczyna odczuwać zmęczenie, a nawet zniechęcenie. Cele, które na początku roku wydawały się ekscytujące, teraz mogą jawić się jako trudne do osiągnięcia. Możemy odczuwać nie-

pokój i mieć wątpliwości, czy nasza praca przyniesie oczekiwane rezultaty. Męczy nas przymus szybkiego działania, wielość zadań i dodatkowy wysiłek, który wkładamy w pracę. A kiedy jesteśmy zmęczeni odsuwamy realizację innych potrzeb np.: regeneracji czy bliskości z ludźmi. I chociaż zaczynamy pracować coraz więcej, efekty nie są proporcjonalne do naszego zaangażowania. Zdarza się, że reagujemy większą irytacją, a w naszych wypowiedziach pojawia się cynizm i ironia, za którymi łatwiej ukryć uczucia. Wiemy, że regeneracja w sporcie jest stałą częścią procesu, bo wpływa na formę i wyniki. W świecie biznesu również to powtarzamy, ale w praktyce stale robimy inaczej. Jako skuteczni prawnicy na sali sądowej potrafimy sobie samemu uzasadnić, że będzie lepszy czas i okoliczności, by się zregenerować. Otóż nie będzie. Częścią naszego sukcesu jest dostarczanie paliwa swojemu układowi nerwowemu w trakcie drogi, a nie później. Dlatego, to co nam pomoże przejść przez ostatni kwartał, to rytuały regeneracyjne. To jest coś bardzo zróżnicowanego, co wymaga dopasowania do naszej wrażliwości, układu nerwowego, zainteresowań, zdrowia. Jedni potrzebują więcej lasu, inni basenu, inni rozmów z przyjaciółmi przy kawie. Wszyscy potrzebują dbać o ciało (sen, dieta, ruch, nawodnienie).

Czasami podejmujemy się zbyt wielu zadań i, dopóki to jest akcyjne, radzimy sobie. Zdarza się jednak, że to, co miało być akcją, wpada w stały rytm.

A my w pętlę kredytu. Zapożyczamy się u własnego ciała, aby podołać zobowiązaniom i przesuwamy granice obciążeń. Kredyty trzeba spłacać, inaczej zostaniemy zwindykowani. Nasze ciało zrobi z nami dokładnie to samo – upomni się o uwagę zazwyczaj w niesprzyjającym momencie. Dlatego nasza odpowiedzialność polega na tym, by obserwować, co nam służy i dbać o regularny dostęp do tego, zamiast traktować to jak nagrodę za dobrze wykonaną pracę.

Chwila własnej refleksji:

Które rytuały regeneracji są na stałe w moim kalendarzu?

Ludzkie wyzwania po drodze

Czwarty kwartał roku to symboliczny sezon domykania. Trzeba zrealizować plany i podomykać otwarte sprawy, co może nasilać napięcie i wyzwalać emocje w ludziach. Szczególnie, że to moment, kiedy wszyscy chcą dokładnie tego samego – z satysfakcją zamknąć rok. Niektórzy mogą odczuwać, że ostatni kwartał to swoisty test wytrzymałościowy dla współpracy w zespole i relacji ze wspólnikami, partnerami i przełożonymi. To czas, kiedy mobilizujemy wysiłki, co prowokuje napięcia w relacjach. Komunikacja robi się trudniejsza, bo frustrują nas różnice między nami. Na przykład odczuwamy złość, bo ktoś jest niewystarczająco zaangażowany lub próbuje narzucać innym swoje zdanie. Smucimy się, że nasze inicjatywy przechodzą niezauważone. Zazdrościmy, bo ktoś z odwagą robi coś, wokół czego my chodzimy na palcach. Jednym słowem pomiędzy nami, a innymi ludźmi wyostrzają się oczekiwania, którym trudno sprostać i które generują emocje. Współpracując z ludźmi możemy błędnie zakładać, że pewne kwestie powinny być dla wszystkich oczywiste i nie trzeba ich sobie wzajemnie tłumaczyć. Potem okazuje się, że jasne nie są i nasze oczekiwania zamieniają się w rozczarowania. Na przykład spodziewaliśmy się po kimś określonego zachowania, mieliśmy w głowie czyiś obraz, a on rozminął się z rzeczywistością. Dlatego bez względu na to, jak dobrze mamy zaplanowane działania, to właśnie współpraca i relacje w zespole i z kluczowymi interesariuszami mogą zdecydować o końcowym sukcesie. W czwartym kwartale, kiedy każda chwila jest cenna, szkoda czasu na konflikty.

Chwila własnej refleksji: Z kim w tym kwartale moja współpraca będzie kluczowa dla osiągnięcia celów?

Aby zadbać o tę współpracę ważne jest zapewnienie transparentnej komunikacji z kluczowymi interesariuszami. To oznacza omówienie wzajemnych oczekiwań i potrzeb oraz wyjaśnienie kwestii, które mogą wpływać na wasze porozumienie. Powiedzmy sobie wprost – podejmując się różnych wyzwań i rozmawiając ze sobą otwarcie nie da się nikogo nie rozczarować po drodze, w tym również siebie. Zarówno nasze emocje, jak i rozmówców, są niewygodne, więc instynktownie próbujemy ich unikać. Ale stosując uniki możemy te rozczarowania jedynie pogłębiać. To, na co mamy wpływ, to aktywnie radzić sobie z odczuwaną w relacjach niewygodą. W praktyce robimy to poruszając trudne, choć ważne tematy. Odważnie mówiąc czego potrzebujemy i prosząc o wsparcie. Pytając i słuchając rozmówców z uwagą, starając się zrozumieć. Wyrażając opinie, pomysły, obawy będąc gotowym na feedback i dialog nastawiony na szukanie rozwiązań. W organizacjach, z którymi współpracuję menedżerowie i eksperci szlifują te umiejętności regularnie, ponieważ to nie tylko zwiększa ich wpływ na innych ludzi, ale pomaga im radzić sobie z własnymi emocjami.

Niezależnie od naszych zamierzeń, ich realizacja staje się o wiele łatwiejsza, kiedy mamy przy sobie zaufane osoby – przyjaciół, rodzinę, partnerów, współpracowników, na których możemy liczyć w trudnych chwilach i z którymi możemy dzielić radość z sukcesów.

Chwila własnej refleksji: Na czyją obecność i wsparcie możesz liczyć?

Uważność na co dzień

Czasami tak bardzo skupiamy się na tym, by dobrze wykorzystać czas w ostatnim kwartale, że zaczynamy traktować dni, jako coś, przez co trzeba przejść, by w końcu dotrzeć do czegoś upragnionego. Do jakiegoś punktu w przyszłości, który ma nam dać satysfakcję. W ten sposób wpadamy w pułapkę

życia w przyszłości. Lokujemy wartość w tym, co dopiero ma nastąpić, redukując jednocześnie wartość teraźniejszości. Zamiast cieszyć się z czasu, który mamy, traktujemy go jak etap do pokonania na drodze do przyszłych osiągnięć. Ryzykujemy, że nawet gdy osiągniemy swoje cele, nie będziemy czerpać z tego wystarczającej radości. Stanie się tak, bo nawyk życia w przyszłości będzie nas pchał do kolejnych, jeszcze nieosiągniętych celów. To umniejsza wartość tego, co dzieje się danego dnia. Jak zatem ustrzec się przed ryzykiem takiej pułapki?

Świadomie praktykując obecność każdego dnia, przez skupienie uwagi na bieżącej chwili, docenianie jej i dostrzeganie wartości tego, co robimy, a nie tylko co osiągamy. Balans między planowaniem przyszłości, a przeżywaniem teraźniejszości pozwoli nam dbać o siebie, bo stawką czwartego kwartału jest nie tylko realizacja celów na koniec roku, ale również to, jak się czujemy sami ze sobą.

Kiedy kończyłam pracę nad tym artykułem miałam okazję porozmawiać z moim starszym synem, który jesienią zaczyna studia prawnicze. Byłam ciekawa opinii młodego człowieka w okresie życiowych zmian, więc zapytałam wprost – czy jest coś, co pominęłam w tym artykule? „Docenić osiągnięcia poprzednich miesięcy. Spojrzeć wstecz i zauważyć, jak daleko zaszliśmy, jak wiele się nauczyliśmy, jak bardzo się rozwinęliśmy” – taką dostałam odpowiedź. Dzielę się nią, bo być może jak wielu ambitnych ludzi, oddanych swojej zawodowej pasji, ja również zapominam, że każda, najmniejsza wygrana, każdy trudny moment, który udało się przezwyciężyć, zasługuje na uwagę i uznanie. To właśnie te momenty utorowały nam drogę do nowego kwartału i to one dodadzą sił na ciąg dalszy.

Jolanta Blaszkowska – Bastian Trenerka biznesu Licencjonowany Coach ICC Prowadzi firmę doradczo-szkoleniową HRset

Słowo od Redakcji

Sytuacja ekonomiczna a rynek pracy w regionie –co warto wiedzieć? Artykuł

Jak wygląda obecna sytuacja społeczno-gospodarcza?

Połowa bieżącego roku to widoczny, dość satysfakcjonujący wzrost gospodarczy Polski. Optymizm nieco hamują korekty prognoz Produktu Krajowego Brutto (PKB), gdyż analitycy z coraz większą rezerwą patrzą na możliwości rozwoju naszej gospodarki, niż miało to miejsce jeszcze przed kilkoma miesiącami. Również inne wskaźniki stabilności makroekonomicznej nie kształtują się w ostatnim czasie tak dobrze, jak w poprzednim okresie.

Podstawowy wskaźnik wzrostu gospodarczego, czyli PKB, nadal wskazywał relatywnie dobrą wartość i według lipcowej projekcji NBP osiągnął on w drugim kwartale wartość 2,9% rok do roku (wobec 2,0% w pierwszym kwartale). Prognozy polskich ekspertów rynkowych wskazują, że PKB za drugi kwartał 2024 roku w naszym kraju osiągnął wzrost 2,8% rok do roku. Jeżeli zestawimy ten wynik ze wskaźnikami wzrostu z najważniejszymi dla Polski gospodarkami, to jest to nadal korzystne. Prognozuje się, że w bieżącym roku gospodarki w strefie euro osiągną wzrost na poziomie 0,8 %. W Niemczech, które są największym partnerem handlowym Polski, wskaźnik wzrostu gospodarczego ma osiągnąć 0,3 %, w Wielkiej Brytanii – 0,9 %, w USA 2,5%, w Chinach 4,9%.

Ekonomiści z NBP zrewidowali prognozę wzrostu PKB Polski w 2024 roku i wskazują na graniczny poziom wzrostu poniżej 3 procent. Motorem tego zjawiska pozostaje konsumpcja prywatna, a nie inwestycje. Wzrost popytu konsumenckiego jest mniejszy niż wzrost wynagrodzeń oraz oszczędności gospodarstw domowych. Popytowi nie sprzyja też niepewność geopolityczna, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie oraz Ukrainie. Zahamowanie dynamiki konsumpcji może być skompensowane pod koniec roku wzrostem popytu inwestycyjnego, spowodowanym wydatkowaniem środków unijnych, przeznaczonych na inwestycje. Wydaje się, że przyszły rok także będzie charakteryzował się podobnymi trendami.

Zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami, po wiosennym okresie umiarkowanej inflacji, latem jej

poziom wzrósł bardziej, niż przewidywano.

W tym roku obserwowaliśmy paraboliczny układ poziomu inflacji. W marcu osiągnęła ona tegoroczne minimum 2,0% (w styczniu 3,7%) i od tego czasu systematycznie rośnie.

Największy wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych (wskaźnik CPI – podstawowy miernik inflacji) odnotowano w lipcu bieżącego roku – 4,2%, przekraczając cel NBP (2,5% ±1%). W trzecim kwartale roku, wg prognoz NBP, inflacja wzrośnie do 4,4%, w IV kwartale osiągnie poziom 5,0%, a maksimum wzrostu inflacji ma przynieść I kwartał 2025 roku – około 6,3%. Pocieszeniem w tej sytuacji jest fakt, że w obecnym kwartale ma miejsce najwyższy w roku wzrost gospodarczy.

Jakkolwiek od początku 2024 roku saldo rachunku bieżącego bilansu płatniczego było przez cały czas ujemne, w relacji do PKB nie były to kwoty istotne. O ile odnotowywano dodatnie saldo usług, to saldo obrotów towarowych było ujemne. Proces raportowania handlu międzynarodowego pozwala w sierpniu 2024 roku na publikację danych za maj, więc można jedynie prognozować, że trend ten pozostawał podobny w następnych miesiącach.

Kurs PLN w stosunku do EUR wykazywał w ostatnich tygodniach lekko słabnący trend, ale nadal złoty był relatywnie mocny. Na początku sierpnia 2024 roku kurs wymiany wynosił przeciętnie 4,3 zł/euro, wobec osłabienia złotego we wrześniu 2023 roku, na poziomie ponad 4,6 zł/euro. Utrzymujący się obecnie kurs wymiany złotego pozwala na jego relatywnie neutralne oddziaływanie na polski handel zagraniczny. Należy przy tym zaznaczyć, że ewentualne osłabienie złotego stanowiłoby korzystny impuls dla polskich eksporterów, poprawiając ich pozycję konkurencyjną.

Badania ankietowe w przedsiębiorstwach nie pozwalają na zaobserwowanie optymizmu inwestycyjnego. Indeks PMI (Purchasing Managers Index’) odzwierciedlający aktywność finansową podmiotów gospodarczych, nabywających różnego rodzaju dobra oraz usługi1 od ponad dwóch lat jest dla Polski

1 Indeks PMI jest najbardziej znanym wskaźnikiem prognostycznym, dotyczącym zmian koniunktury w sektorze wytwórczym. Jest średnią ważoną następujących pięciu

Wykres 1. Podmioty gospodarki narodowej wpisane do rejestru REGON w województwie pomorskim w I półroczu 2023 i 2024 roku (w tys.). Źródło: opracowanie własne na podstawie danych GUS.

stale poniżej 50 punktów, czyli poniżej poziomu bazowego, określającego brak zmian. W lipcu bieżącego roku PMI dla Polski wyniósł 47,3 pkt., choć nadal poniżej wzrostu, ale wyższy niż dla strefy euro (45,6 pkt.), Niemiec (42,6 pkt.) i Francji (44,1 pkt.). Jednakże utrzymujący się niski poziom indeksu PMI jest oznaką trwałego pesymizmu w sferze planowanej aktywności ekonomicznej przedsiębiorstw.

Niepokojąca sytuacja dotyczy napływu nowych zamówień do przedsiębiorstw zagranicznych, spowodowanego słabą koniunkturą w większości krajów UE, zwłaszcza słabymi wynikami gospodarki niemieckiej. Dodatkowo, od dłuższego czasu obserwowany jest spadek rentowności firm spowodowany rosnącymi kosztami prowadzenia działalności, takimi jak koszty pracy i energii. W efekcie wiele polskich firm traci konkurencyjność na rynkach międzynarodowych, co prowadzi do wzrostu cen oferowanych produktów.

Pomorskie odporne na niesprzyjające okoliczności

Również oceny koniunktury gospodarczej formułowane przez pomorskich przedsiębiorców w były w większości branż niekorzystne. Lipcowe wskaźniki koniunktury publikowane przez GUS wskazują na stabilizację koniunktury w gospodarce (w większości sektorów wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury kształtuje się na poziomie zbliżonym do tego z czerwca bieżącego roku), jednakże negatywne opinie przeważają w czterech istotnych

wskaźników: nowych zamówień (30%), produkcji (25%), zatrudnienia (20%), czasu dostaw dostawców (15%) i zapasów zakupów (10%).

dla gospodarki obszarach: przetwórstwie przemysłowym, budownictwie, transporcie i gospodarce magazynowej oraz handlu detalicznym. Pomorscy przedsiębiorcy oceniali koniunkturę gospodarczą lepiej niż przedsiębiorcy z innych regionów. Oceny pozytywne przeważały w niemal wszystkich sektorach, tj. w budownictwie, handlu hurtowym, zakwaterowaniu i gastronomii, transporcie i gospodarce magazynowej, a także niezmiennie w informacji i komunikacji. Negatywne opinie nadal przeważały w handlu detalicznym i pogłębiły się w przetwórstwie przemysłowym.2

Pomorskie niezmiennie od wielu lat jest regionem o relatywnie silnej gospodarce, w tym wysokiej dostępności wykwalifikowanych kadr, charakteryzuje się mocnym potencjałem gospodarczym i trwałymi fundamentami. Typową cechą naszego regionu jest koncentracja przedsiębiorczości w Trójmieście, gdzie zarejestrowanych jest ponad 155 tys. (blisko 43%) wszystkich firm województwa. To powoduje, że Trójmiasto jest największym rynkiem pracy województwa pomorskiego, gdzie pracuje ponad 320 tys. osób (35% ogółu).

Pomimo niesprzyjających warunków do prowadzenia działalności gospodarczej, w naszym regionie powstaje coraz więcej nowych przedsiębiorstw. W czerwcu 2024 roku w rejestrze REGON ich liczba wyniosła 363,5 tys. (rok wcześniej 351,2 tys.), a około 295 tys. (81%) z nich deklaruje prowadzenie

2 Podmiot gospodarki narodowej – osoba prawna, jednostka organizacyjna niemająca osobowości prawnej oraz osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą. W systemie REGON pojęcie podmiotu gospodarki narodowej jest tożsame z pojęciem jednostki prawnej. Posiadanie osobowości prawnej nie jest kryterium określenia podmiotu jako jednostki prawnej. Źródło: GUS.

Słowo od Redakcji

działalności (w czerwcu 2023 roku – około 86%). Odsetek podmiotów prowadzących działalność gospodarczą jest niższy z powodu wzrastającej liczby firm z zawieszoną działalnością, która w połowie tego roku stanowiła 17% wszystkich podmiotów zarejestrowanych w REGON (w połowie ubiegłego roku – nieznacznie ponad 15%).

Stabilna sytuacja na regionalnym rynku pracy

Choć od dłuższego czasu obserwuje się zmniejszony popyt na pracowników w wielu branżach, przy jednoczesnej umiarkowanej redukcji miejsc pracy w sektorze przedsiębiorstw, to sytuacja na rynku pracy w ostatnich miesiącach niewiele różniła się od tej z poprzedniego roku. Według danych systemu rekrutacyjnego Element dla organizacji Grant Thornton, pracodawcy na 50. największych portalach rekrutacyjnych w Polsce opublikowali w czerwcu bieżącego roku około 274 tys. nowych ogłoszeń o pracę. Liczba ta jest zaledwie o 2% mniejsza niż w analogicznym miesiącu 2023 roku, kiedy odnotowano 280 tys. ofert pracy na rynku. Z uwagi na prace sezonowe, wzrost liczby nowych miejsc pracy występuje zazwyczaj na wiosnę, natomiast w tym roku rozpoczął się on dopiero w połowie roku i to przede wszystkim z powodu większego popytu na pracowników fizycznych, który utrzymuje się od wielu miesięcy, przy jednoczesnym spadku zapotrzebowania w innych branżach (finansach, IT, HR, sektorze prawniczym). Dlatego też zauważalny był wzrost liczby wolnych miejsc pracy i aktywizacji zawodowej, zgłaszanych do powiatowych urzędów pracy, gdzie pracodawcy kierują oferty pracy przede wszystkich na stanowiska niewymagające wysokich kompetencji. Jednakże należy pamiętać, że oferty pracy będące w dyspozycji powiatowych urzędów pracy, to około 15 na 100 wolnych miejsc pracy na rynku.

W I półroczu bieżącego roku do powiatowych urzędów pracy województwa pomorskiego zgłoszono ponad 51 tys. wakatów, tj. blisko o jedną piątą więcej niż w I półroczu 2023 roku, kiedy odnotowano ich ponad 43 tys., przede wszystkim dla pracowników wykonujących prace proste, pracowników produkcji, przetwórstwa ryb, robotników magazynowych i magazynierów, robotników gospodarczych, pakowaczy ręcznych i robotników budowlanych. Bezrobotni pozostający w rejestrach powiatowych urzędów pracy nie są na ogół dla pracodawców dobrym wsparciem kadrowym. Mimo że miesięczne wyłączenia z rejestru bezrobotnych z tytułu podjęcia pracy są na poziomie nieco ponad 50%, to

i tak znaczny odsetek, tj. blisko 33%, stanowią bezrobotni bez kwalifikacji zawodowych, około 45%, długotrwale bezrobotni czyli osoby, które w okresie trwania bezrobocia utraciły znaczną część posiadanych wcześniej umiejętności. Ponadto około 25% bezrobotnych miało wykształcenie co najwyżej gimnazjalne/podstawowe i tyleż samo – 25% to osoby po 50. roku życia, czyli jak wskazują badania, nieatrakcyjne dla pracodawców. Potrzeby kadrowe, zwłaszcza w sektorze przemysłowym i budowlanym, pomorscy pracodawcy niwelowali zatrudnianiem cudzoziemców, na których popyt w naszym regionie nie maleje. W I półroczu 2024 roku pracodawcy zgłosili do powiatowych urzędów pracy naszego województwa 24,8 tys. oświadczeń o powierzeniu wykonywania pracy cudzoziemcom (w I półroczu 2023 roku – 24,4 tys.) oraz 46,2 tys. powiadomień (w I półroczu 2023 roku – 42,3 tys.) o powierzeniu pracy obywatelom Ukrainy w związku z działaniami wojennymi – na mocy specustawy. Niemniej wydaje się, że redukcja luki zatrudnienia przez imigrantów zarobkowych z Ukrainy osiągnęła swoje maksimum i dalsze pozyskiwanie kadr z tego kraju może stanowić coraz większe wyzwanie dla pracodawców. Dlatego też przedsiębiorcy zaczęli sięgać po pracowników z odległych dla nas krajów, również w kontekście kulturowym.3

Należy zwrócić uwagę na fakt, że oferowane przez pracodawców miejsca pracy nie przełożyły się na istotny wzrost zatrudnienia. Statystyki dla naszego regionu za pierwszy kwartał 2024 roku wskazują, że pracujący stanowili 60,5% mieszkańców regionu w wieku 15–89 lat (odsetek ten określany jest mianem wskaźnika zatrudnienia) i jest to wielkość tylko o 0,2 p. proc. wyższa od tej sprzed roku. Nadal pracowało więcej mężczyzn niż kobiet (w I kwartale bieżącego roku 67,6% mężczyzn i 54,0% kobiet w wieku 15–89 lat). Warto jednak podkreślić, że województwo pomorskie od dłuższego czasu utrzymuje drugi, najwyższy poziom wskaźnika zatrudnienia (po województwie mazowieckim), a w przypadku mężczyzn pierwszy najwyższy poziom wśród rejonów kraju. O porównywalnej do poprzednich okresów sytuacji na regionalnym rynku pracy świadczy także podstawowy wskaźnik rynku pracy, czyli stopa bezrobocia, która po zimowym wzroście sukcesywnie obniżała się i w końcu I półrocza 2024 roku wyniosła 4,5% w województwie pomorskim. Natomiast

3 Wskaźnik zatrudnienia – udział pracujących danej kategorii w ogólnej liczbie ludności danej kategorii. Źródło: GUS.

Wykres 2. Wskaźnik zatrudnienia w województwie pomorskim w latach 2023 – 2024 (w %).

Źródło: opracowanie własne na podstawie danych GUS.

Wykres 3. Stopa bezrobocia rejestrowanego w latach 2023 – 2024 (w %).

Źródło: opracowanie własne na podstawie danych GUS.

szacunki Wojewódzkiego Urzędu Pracy (WUP) w Gdańsku wskazują, że w lipcu tego roku obniży się do poziomu 4,4%, czyli podobnie jak w ubiegłym roku. Choć stopa bezrobocia w naszym regionie jest niższa niż w kraju (w końcu I półrocza bieżącego roku wyniosła 4,9%, a szacunki Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki społecznej wskazują, że w lipcu 2024 roku wyniesie 5,0%), to i tak Pomorskie plasuje się na szóstej pozycji w kraju pod tym względem (na koniec czerwca tego roku najniższe bezrobocie odnotowano w województwie wielkopolskim –2,9%, najwyższe w podkarpackim – 8,2%). Charak-

terystyczną cechą wszystkich rynków pracy jest jego zróżnicowanie powiatowe.

W województwie pomorskim niezmiennie Trójmiasto charakteryzuje się najniższą stopą bezrobocia (2,4%), natomiast najwyższą powiat lęborski (10,0%). Warto także podkreślić, że nie uległ istotnej zmianie udział rejestrujących się jako bezrobotni z przyczyn dotyczących zakładu pracy, którzy stanowili w I półroczu 2024 roku 4,4% ogólnej liczby zarejestrowanych w tym okresie (w I półroczu 2023 roku – 4,0%). Potencjalnie niewykorzystanymi zasobami pracy, które warto włączyć w obszar aktyw-

ności zawodowej są osoby bierne zawodowo, czyli takie, które nie pracują i nie są bezrobotne. W województwie pomorskim w I kwartale 2024 roku na 1000 osób w wieku 15 – 89 lat aktywnych zawodowo przypadało 612 osób biernych zawodowo (w Polsce – 710 biernych). Należy podkreślić, że wśród biernych zawodowo 6 na 10 to kobiety, wśród których znaczna część jest nieaktywna zawodowo ze względu na obowiązki rodzinne i związane z prowadzeniem domu (podobnie jak w przypadku bezrobocia kobiet – w rejestrach jest ich około 60,0%, a wśród nich ponad jedna czwarta z powodu niepodjęcia zatrudnienia po urodzeniu dziecka).

Podsumowanie

Pomimo dynamicznych oraz trudnych do przewidzenia i oszacowania zmian zachodzących w sferze gospodarczej i społecznej, sytuacja na krajowym, jak i regionalnym rynku pracy pozostaje na razie stabilna. Jednakże postęp technologiczny niosący dynamiczne zmiany wraz z niekorzystnymi trendami demograficznymi (starzenie się społeczeństwa, zwłaszcza po 2030 roku, a w konsekwencji zmniejszająca się populacja w wieku produkcyjnym, tj. 18 – 59 lat kobiety/ 64 lata mężczyźni), już teraz wpływają na transformację, której intensywność zależy od branży. W kontekście niedoborów kadrowych, hamujących rozwój wielu przedsiębiorstw, coraz większe znaczenie ma jakość miejsc pracy, a nie ich liczba. Jakość miejsc pracy ściśle związana jest ze złożonością procesów w firmach i ich produktywnością. Dlatego też pilnie potrzebujemy rozwoju w nowych obszarach specjalizacji, które będą bardziej zaawansowane technologicznie od dotychczasowych. Tylko wtedy tempo wzrostu gospodarczego pozwoli Polsce doganiać bogatsze kraje oraz zwiększy możliwość równoważenia popytu i podaży na rynku pracy. Jednakże ważne jest aby wprowadzać takie rozwiązania, w których człowiek nie będzie konkurował z maszynami, a będzie zaangażowany w te obszary, które oparte są na kreatywności, wyobraźni, czy też relacjach. Należy podkreślić, że rozwój w nowych, zaawansowanych technologicz-

nie obszarach nie będzie możliwy bez dwóch istotnych elementów: dostępu do taniej i czystej energii oraz kompetentnych pracowników na rynku. O ile transformacja energetyczna jest obecnie widoczna, to kształcenie i nabywanie nowych kompetencji jest raczej marginalizowane. Świadczy o tym chociażby niski poziom uczestnictwa w kształceniu ustawicznym (w 2023 roku odsetek osób w wieku 25–64 lata uczestniczących w kształceniu ustawicznym w województwie pomorskim wyniósł 9,2%, w Polsce – 8,7%, gdzie średnia w krajach UE 27 – 12,7%).

Pracodawcy również nie wspierają w wystarczający sposób rozwoju swoich pracowników, mimo że zderzają się ze zbyt niską liczbą odpowiednich kandydatów. W 2020 roku w województwie pomorskim 37,1% przedsiębiorstw (w kraju – 40,9%) o liczbie pracujących 10 osób i więcej dokształcało swoich pracowników w ramach ustawicznego szkolenia zawodowego (podobny odsetek obserwowany jest od wielu lat). Zatem kluczowym wyzwaniem dla rynku pracy jest rozwój elastycznego kształcenia ustawicznego jego wszystkich uczestników (osób poszukujących pracy, pracowników i pracodawców). Doskonalenie kompetencyjne zasobów pracy w sposób ciągły daje szansę na większe wykorzystanie ich potencjału intelektualnego na rzecz wprowadzania innowacji i podnoszenia jakości produktów oraz usług i w konsekwencji sprzyja wzrostowi konkurencyjności przedsiębiorstw i wzmacnianiu ich pozycji w regionie i na świecie.

Anna Pawłowska Starsza Inspektor Wojewódzka Stanowisko ds. Integracji Wiedzy o Rynku Pracy Wojewódzki Urząd Pracy w Gdańsku

Wstęp

Organizacje pozarządowe

Mądre pomaganie

Kiedy na ulicy spotykamy osobę bezdomną, która wyciąga w naszą stronę rękę, to najczęstszym odruchem jest natychmiastowa reakcja albo zupełne pozostawienie sytuacji i pójście w przeciwnym kierunku. W pierwszym przypadku tworzymy i potwierdzamy własny schemat działania – ktoś cierpi, potrzebuje naszej pomocy, a my nie możemy mu poświęcić czasu. Dzielimy się więc pieniędzmi, o które prosił, jedzeniem lub w wakacje wrzucimy dwa złote, bo uczciwie napisał, że zbiera na piwo. W drugim przypadku przejście obok może być postrzegane jako obojętność, ale z drugiej strony, kto z nas czasami nie bywa zmęczony, zły, biegnie jak najszybciej do domu lub po prostu ma dość podobnych sytuacji. Nie wiem czy powinniśmy oceniać powyższe działania, a jeśli tak, to – czy są one jednoznacznie pozytywne lub odwrotnie. Każdy z nas ma inne doświadczenia, inne motywacje. Natomiast z perspektywy pomagacza, działania te praktycznie nie różnią się od siebie. Wiem, to może być dziwne spostrzeżenie. Natomiast zadajcie sobie teraz Państwo w głowie pytanie, czy pomiędzy pierwszą a drugą sytuacją pojawi się jakakolwiek różnica w obszarze efektów. Czy w pierwszym lub drugim przypadku osoba staje się mniej bezdomna? Może będzie miała mniej problemów ze znalezieniem pracy, bo wspomogliśmy ją pięcioma złotymi? A może znikną jej problemy zdrowotne, bo zrozumie, że skoro nikt jej nie wspomaga to trzeba zająć się własnym życiem? Pytania pewnie możemy mnożyć, myślę natomiast, że odpowiedź znajdziemy jedną: którąkolwiek ze ścieżek wybierzemy efekt będzie dokładnie identyczny – osoba bezdomna pozostanie w tym samym punkcie swojego życia. A jeśliby popatrzeć na pomaganie z innej strony, nie jako jednorazowe działanie, a jak na ciąg przyczynowo – skutkowy wielu następujących po sobie wydarzeń, gdzie koniec od początku dzieli wiele miesięcy, a czasem lat. Gdyby każdy z nas pomyślał, że może nie zawsze w pomaganiu chodzi o to, aby zaspokoić potrzeby „tu i teraz”, a zobaczyć, że „tu i teraz” to elementy większej całości. Może wtedy moglibyśmy również inaczej spojrzeć na pomoc osobom bezdomnym, bo skoro mówimy o osobach bez domu, to czy wrzucenie dwóch złotych do plastikowego pojemnika przybliża tą osobę do zmiany własnej sytuacji?

Jesteśmy gatunkiem, który bardzo szybko się uczy. Szczególnie dobrze nam to wychodzi w przypadku uczenia się poprzez naśladowanie zachowania innych, powtarzanie tych zachowań, a także w przypadku systemu kar i nagród – podejmując jakieś działania będziemy w nich trwać, jeśli będą przynosiły nam wymierne korzyści. Myślę, że wszyscy znamy ten mechanizm, wielu z Was przypomni sobie teraz jak wychowywali swoje dzieci. Jest niezależny od wieku, czy jesteśmy dziećmi czy dorosłymi subiektywnie postrzegana nagroda motywuje nas do kolejnej pracy. Będziemy powielać działanie, może lekko je modyfikować, dopóki nie pojawi się inny bodziec. Podobnie jest z osobami przebywającymi na ulicy lub w innych miejscach niemieszkalnych. Bardzo szybko uczą się nowych warunków, radzenia sobie z nimi, obniżają swoje potrzeby i powtarzają mechanizmy, które pozwalają im przetrwać z dnia na dzień.

A gdyby tak każdy z nas postanowił, że w ciągu roku porozmawia chociaż z jedną osobą bezdomną, zapyta ją jak się czuje i jakiej potrzebuje pomocy.

Może ktoś z nas zadzwoniłby do odpowiedniej instytucji z informacją, że na skrzyżowaniu znajduje się osoba potrzebująca wsparcia. Gdyby w pomocy innym pomyśleć, jaki może być długofalowy efekt? Na to pytanie organizacje i instytucje profesjonalnie zajmujące się pomocą szukają odpowiedzi od lat. I każdy rok przynosił nowe rozwiązania i nowe pomysły.

Mądre pomaganie, czyli jakie?

W codziennym funkcjonowaniu zdobywamy nowe umiejętności, aby pokonywać kolejne etapy naszego życia. Część z nich tracimy wraz z upływem czasu, ponieważ na co dzień przestajemy ich używać, a część z nich staje się naszym schematem funkcjonowania, i na co dzień nie zwracamy na nie uwagi. W pierwszym przypadku na miejscu zapomnianych umiejętności najczęściej pojawiają się nowe, potrzebne nam w tym okresie życia, w drugim nasze działania są umiejętnością dostosowania się do otoczenia, w którym funkcjonujemy.

Teoria społeczno – poznawcza Alberta Bandury (teoria uczenia się) zakłada, iż nasza osobowość jest złożonym systemem, który funkcjonuje w ramach interakcji z otaczającym nas środowiskiem wpływającym na nasze funkcjonowanie, w podobnym stopniu, jak my kształtujemy je naszymi działaniami.1 Dlatego też uczymy się rzeczywistości poprzez:

• Konsekwencje zewnętrzne – jak środowisko reaguje na nasze działania?,

• Konsekwencje wewnętrzne – jak my reagujemy na czynniki zewnętrzne?,

• Obserwację i naśladowanie zachowania innych ludzi.2

Jeśli spojrzymy na sytuację osób bezdomnych przez pryzmat powyższej teorii, to możemy zauważyć, że:

• Osoba, które traci mieszkanie, nie mogąc znaleźć rozwiązania, po pewnym czasie zacznie się adaptować do nowych warunków (ulica, schronisko),

• Osoba w kryzysie zawodowym w przypadku braku zatrudnienie w dłuższym okresie traci umiejętności niezbędne do wykonywania zawodu,

• Brak mieszkania oraz zatrudnienia zmniejsza w znacznym stopniu interakcje z innymi ludźmi,

1 https://psychologia.pwn.pl/artykul/teoria-spolecznopoznawcza-alberta-bandury-63ad61df54c75e0db0ed482d; 21.08.2024 r., godz. 11:22.

2 https://pl.wikipedia.org/wiki/Teoria_spo%C5%82ecznego_ uczenia_si%C4%99; 21.08.2024 r., godz. 11:31.

a co za tym idzie, stopniowo obniżają się kompetencje komunikacyjno – społeczne danej osoby, • W przypadku braku zobowiązań wynikających z codziennych zadań zanikają kompetencje w zakresie organizowania własnych spraw. Stopniowa utrata powyższych możliwości doprowadza do bezradności, a dalej, co często wydaje się trudne do zrozumienia, adaptacji do zastanej sytuacji, nawet tak skrajnie trudnej. Założenia te prowadzą do stwierdzenia, iż aby pomaganie było skuteczne i mądre należy wspierać osoby wykluczone społecznie w nabywaniu nowych umiejętności pozwalających na odbudowanie poczucia własnej wartości, ale też wspierających funkcjonowanie. Dlatego też na przestrzeni lat wprowadzano systemowe zmiany, mające wspierać nabywanie powyższych kompetencji. Część z nich opiera się tylko na działaniu specjalistów, jest jednak część, w którą zaangażować mogą się wszyscy, wspomagając jednocześnie rzetelne pomaganie. Na potrzeby tego artykuły podzielę je właśnie w ww. sposób.

Profesjonaliści i mądre pomaganie

Streetworking

Jednym z dwóch pierwszych innowacyjnych działań w obszarze pomocy osobom bezdomnym w Gdańsku jest streetworking (razem z asystenturą wystartowały w 2005 roku). W dosłownym tłumaczeniu praca na ulicy jest usługą, której celem jest dotarcie do osób bezdomnych przebywających w przestrzeni niemieszkalnej (ulicach i podwórkach każdej dzielnicy Gdańska, dworcach, pustostanach, ogródkach działkowych, galeriach itd.) oraz pozostających poza systemem pomocy społecznej. Działania podejmowane są w środowisku danej osoby, na jej zasadach, w jej tempie i według planu, który zaakceptowała. Podstawowym celem działań streetworkerów jest wsparcie w obszarze zdrowia i życia; próba nakłonienia do zadbania o własną sytuację zdrowotną, ale przede wszystkim do skorzystania z możliwości schronienia, aby zapobiegać ryzyku ciężkich chorób i zgonu. Od samego początku streetworkerzy współpracują z Policją i Strażą Miejską. Ponadto reagują również na zgłoszenia od zwykłych ludzi wskazujących, gdzie może pozostawać osoba wymagająca pomocy. Codzienne reagowanie ludzi daje szansę na wsparcie i uratowanie jak największej liczby osób. Znacznym ułatwieniem zgłaszania podobnych sytuacji jest

aplikacja Arrels, o której więcej napiszę w części: jak MY możemy pomagać na co dzień. W obszarze wsparcia osób bezdomnych na ulicy istotną rolę odgrywa również Autobus SOS prowadzony przez Towarzystwo Wspierania Potrzebujących Przystań we współpracy z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie. Projekt ten, zainicjowany w 2017 roku przez jednego z Gdańskich Radnych, a wzorowany na łódzkim odpowiedniku, początkowo miał na swojej trasie trzy przystanki (rozpoczynając w dzielnicy Przymorze), a od dwóch lat startuje z Sopotu. Do autobusu może podejść każdy potrzebujący, a w ramach wsparcia otrzyma ciepły posiłek, możliwość wysłuchania i uzyskania informacji, gdzie może się zgłosić po pomoc. Oferowana jest także pomoc medyczna, która wielokrotnie jest podstawowym powodem skorzystania z tej usługi. Jednocześnie ostatnim przystankiem jest ogrzewalnia, dzięki czemu osoby chętne z ulicy mogą danego dni znaleźć miejsce z dachem nad głową. Warte zauważenia jest to, że w ostatnim roku rozdawano w autobusie również kanapki przygotowywane przez uczniów szkół podstawowych, choć często najważniejsze w nich były krótkie liściki napisane przez dzieci.

Ostatnim elementem w tym obszarze jest wsparcie medyczne udzielane wobec osób przebywających w miejscach niemieszkalnych. W bieżącym roku Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie wraz ze Stowarzyszeniem na Rzecz Ratownictwa ADIUTARE realizuje projekt medycznego wsparcia osób w przestrzeni niemieszkalnej. Wspólnie z pracownikami MOPR i streetworkerami TPBA KG odwiedzają oni te miejsca w celu zaopatrzenia medycznego i pomocy w najtrudniejszych kwestiach zdrowotnych. Wsparcie w tym momencie ma niebagatelne znaczenie, ponieważ leczenie ran oraz inne działania zwiększają szansę na przeżycie danej osoby, a jednocześnie pomagają pracownikom placówek dla osób bezdomnych, które nie są ośrodkami medycznymi.

Asystowanie osobom bezdomnym

Pierwsze pomysły na wprowadzenie działań asystenta rodziny pojawiły się w Towarzystwie Pomocy im. św. Brata Alberta Koło Gdańskie w projekcie Agenda Bezdomności realizowanym w latach 2005 – 2008. W polskich przepisach definicja asystenta rodziny pojawia się po raz pierwszy w 2011 roku, w Ustawie o Wspieraniu Rodziny i Systemie Pieczy Zastępczej. W przepisach funkcjonuje również pojęcie asystenta osoby niepełnosprawnej, nie

ma natomiast w nich konkretnie określonych zadań dotyczących asystowania np. osobom bezdomnym. W 2013 roku Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta Koło Gdańskie (TPBA KG), we współpracy z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie w Gdańsku (MOPR), stworzyło pierwszy plan systemowego wsparcia osób bezdomnych zawierający usługę asystowania. Działania te zmieniały się na przestrzeni lat; w obszarze bezdomności asystenci pracują nadal. Rozmowy z osobami na tym stanowisku wskazują, iż najważniejszym celem ich pracy jest wspieranie osób w osiąganiu wyznaczonych celów, natomiast zapytani w pierwszej kolejności mówią, iż na samym początku jest potrzebne zrozumienie, przestrzeń i wysłuchanie drugiej osoby oraz tego, o czym chce opowiedzieć. W oparciu o plan i harmonogram stopniowo realizowane są zadania z obszaru mieszkaniowego, zawodowego i społecznego. Poznawanie na nowo swoich możliwości i systematyczne zmienianie dotychczasowych schematów jest tutaj kluczem do odwrócenia własnej sytuacji. Sukcesy są ogromnym motywatorem postępowania w trakcie uczenia się, jednakże również nauka umiejętności ponoszenia porażek jest konieczna, by nie wracać do poprzedniego działania.

Centrum Integracji Społecznej

Jednym z elementów wspomnianego w poprzednim akapicie wsparcia w obszarze zawodowym są Centra Integracji Społecznej (CIS). Do ich zadań należy reintegracja uczestników w obszarach społecznym i zawodowym. Działania te realizowane są poprzez:

• kształtowanie ról społecznych i pozycji społecznych osiągalnych dla osób podlegających wykluczeniu społecznemu,

• nabywanie umiejętności zawodowych polegających na przyuczeniu bądź przekwalifikowaniu,

• naukę planowania codziennego funkcjonowania i samodzielnego zaspokajania potrzeb,

• trening budżetowy.3

Tygodniowy rozkład zajęć uczestnika Centrum Integracji Społecznej zawiera w sobie zarówno trening zawodowy – warsztaty zewnętrzne i wewnętrzne, a także trening społeczny – jeden dzień w tygodniu uczestnicy mają wspólne zajęcia z różnymi specjalistami, ale też różnego rodzaju wyjście

3 https://www.bezdomnosc.org.pl/projekty/centrum-integracji-spolecznej-2/, 21.08.2024 r., godz. 15:30.

integracyjne. Warsztaty zewnętrzne prowadzone są w przedsiębiorstwach, które podpisały umowę na przyjęcie uczestnika w celu przyuczenia. W ramach warsztatów wewnętrznych – zajęcia prowadzone są na miejscu przez instruktora warsztatu. Dwutorowość tych działań ma ogromne znaczenie – jak już wspomniałam utrata ról społecznych odbywa się na wielu płaszczyznach i na wielu również musi zostać zmieniona. Kształtowanie nawyku pracy, a co za tym idzie codziennego wstawania, rozmów z przełożonymi i wszystkiego, co związane z rutyną codzienności, pozwala na tworzenie nowych ścieżek w życiu.4

Na końcu tej części chciałabym wspomnieć jeszcze o projekcie Housing First – Najpierw Mieszkanie. Pilotażowa edycja odbywała się we współpracy trzech miast: Gdańska, Warszawy oraz Wrocławia. Biorąc pod uwagę działania prowadzone w ramach projektu, to zawierają się w nich wszystkie te, które opisałam powyżej. Natomiast projekt charakteryzuje jedna podstawowa zmiana: osoba trafiająca do niego na starcie otrzymuje mieszkanie. Ma być

ono miejscem bezpiecznym, z zasadami ustalonymi przez mieszkańca, dostosowanymi do ogólnych reguł społecznego funkcjonowania, a nie do regulaminu, jak jest to w placówkach. Oprócz mieszkania osoba bezdomna otrzymuje wsparcie asystenckie, które opisałam powyżej, i to we współpracy z asystentem ustala dalszą drogę swoich działań i zakres potrzebnej pomocy. Istotnym elementem jest też to, komu proponuje się mieszkania w ramach programu. Fundamentem projektu jest zapraszanie do niego osób trafiających bezpośrednio z miejsc niemieszkalnych. Osoby te razem z ofertą mieszkania otrzymują wsparcie, które ma pomóc im w zainicjowaniu zmian. Obecnie Towarzystwo na terenie miasta dysponuje osiemnastoma mieszkaniami, a przeprowadzone na koniec pilotażowego projektu badania pokazują, iż koszt utrzymania osoby w mieszkaniu (z uwzględnieniem wsparcia asystenta, lekarza, opiekuna i innych specjalistów) jest często znacznie mniejszy, niż w okresie, gdy dana osoba pozostaje na ulicy.5

MY i mądre pomaganie

Aplikacja Arrels

Na wstępie tej części wrócę do wspomnianej już przeze mnie aplikacji Arrels. Powstała w Hiszpanii, a jej nazwa pochodzi od nazwy Fundacji, która ją stworzyła.6 Dzięki wizycie studyjnej i zapoznaniu się z tym pomysłem powstała możliwość rozpoczęcia podobnego działania w Polsce. Aktualnie dzięki uprzejmości tamtejszej organizacji możemy korzystać z niej w Gdańsku. Działa ona zarówno na systemie iOS, jak i Android. Po spotkaniu osoby bezdomnej klikamy na mapie miejsce, w którym ją spotkaliśmy. Dzięki temu w ciągu kilku dni na miejsce to docierają pracownicy. W 2020 roku Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta wraz z Energą z Grupy Orlen, Urzędem Miejskim w Gdańsku zainicjowało kampanię społeczną dotycząca identyfikowania ludzi w miejscach niemieszkalnych. W obecnych czasach, gdy większość spraw możemy rozwiązać przy pomocy telefonu, wykorzystanie aplikacji w tej kwestii wydaje się najprostszą formą działań, które możemy podejmować.

4 Uwarunkowania prawne dotyczące integracji społecznej i funkcjonowania CISów reguluje Ustawa o Zatrudnieniu Socjalnym z 2003 roku.

5 Informacje dotyczące analizy porównawczej kosztów uzyskać można w Towarzystwie Pomocy im. św Brata Alberta Koło Gdańskie. 6 https://www.arrelsfundacio.org/en/get-involved/tracker/, 21.08.2024 r., godz. 17:41.

Ekonomia Społeczna

Ekonomia społeczna zostanie opisana przeze mnie jako ostatnia, mimo iż w kontekście zawodowym obejmuje swoją definicją zarówno Centra Integracji Społecznej, czy też spółdzielnie socjalne. Z definicji jest ona działalnością, gdzie w każdym elemencie najważniejszą rolę odgrywają ludzie, a głównym jej celem jest wsparcie reintegracji społecznej osób wykluczonych społecznie (bezrobotnych, bezdomnych, niepełnosprawnych, czy też seniorów).7 Przepisy ustawy z 2022 roku podkreślają rolę podmiotów działań w ramach ekonomii społecznej na rzecz społeczności lokalnej. Mówimy tu o tworzeniu miejsc pracy dla osób zagrożonych wykluczeniem, świadczenie usług społecznych, ale również innych form działalności odpłatnej. Zadanie te realizowane są przez odmioty ekonomii społecznej (PES-y), do których zaliczamy:

• spółdzielnie socjalne, pracy, inwalidów i niewidomych, produkcji rolnej,

• jednostki reintegracji społeczno – zawodowej (w tym CIS-y, ale też Kluby Integracji Społecznej, Warsztaty Terapii Zajęciowej, Zakłady Aktywności Zawodowej),

• Organizacje Non-profit;

• Organizacje nieformalne (np. Koła Gospodyń Wiejskich).

Do przepisów regulujących zasady ekonomii społecznej zaliczamy również wspomnianą już Ustawę o zatrudnieniu socjalnym, ale również Ustawę o spółdzielniach socjalnych. O wzrastającym znaczeniu i efektywności działalności w tym zakresie świadczy utworzenie osobnego Departamentu Ekonomii Społecznej w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej.

Nieprzypadkowo umieściłam ekonomię społecznej w obszarze, na który mamy wpływ. Przedsiębiorstwo społeczne założyć może każdy podmiot ekonomii społecznej, a tworzenie PES-ów regulowane jest innymi przepisami i wszyscy możemy realizować podobne działania. Ważne jest, aby jednym z elementów działalności była reintegracja społeczna i zawodowa, a w kwestiach zatrudnieniowych konieczne jest zatrudnienie minimum trzech osób w oparciu o umowę o pracę lub spółdzielczą umowę o pracę w wymiarze minimum ½ etatu. Doskonałym przykładem takiej działalności są Parkingi Społecznie Odpowiedzialne, prowadzone

7 https://www.ekonomiaspoleczna.gov.pl/czym-jest-ekonomia-spoleczna/, 22.08.2024 r., godz.09:54.

w Gdańsku przez Fundację Społecznie Bezpieczni. Osoby pracujące i monitorujące parkingi są uczestnikami Centrum Integracji Społecznej, co bezpośrednio realizuje cel reintegracji zawodowej. Natomiast druga, moim zdaniem najistotniejsza rzecz z perspektywy profesjonalnego i mądrego pomagania, to kwestia opłat za parking; wszystkie środki zebrane z odpłatności za parkingi przekazywane są następnie na cele organizacji, w tym wsparcie rzeczowo – finansowe działań statutowych. Dobrym przykładem niech będzie tutaj zakupiony przez Fundację samochód, aktualnie używany na potrzeby schroniska z usługami opiekuńczymi do transportu osób chorych i niepełnosprawnych do lekarzy, urzędów, na terapię.

Kilka słów na koniec

Idea mądrego pomagania kształtowała się na przestrzeni wielu lat, a Gdańsk był prekursorem myślenia o pomaganiu, jako złożonym systemie działań, gdzie istotą jest człowiek i jego potrzeby. W oparciu o nie, z naciskiem na długofalowość a nie akcyjność, powstawały nowe pomysły, a każdy następny był fundament do rozwoju kolejnych. Już zainicjowana kilkanaście lat temu Kampania pn. „Nie dawaj pieniędzy na ulicy (…)”, ideę działań pomocowych przesuwała w kierunku wyposażania ludzi w nowe umiejętności i pokazywanie nowych możliwości. Mam świadomość, że idea mądrego pomagania może być trudna. Jako ludzie szukamy zaspokojenia swojej potrzeby pomagania, a długofalowe działanie jest trudniejsze, niż wrzucenie pięciu złotych, które pozwala też uciszyć sumienie. Może jednak jesteśmy w stanie zaufać specjalistom? Może zaczniemy z chęcią wspierać ich działania, mając nadzieję i wierząc, że potrafią wykonać swoją pracę? Zobaczymy. Pamiętajmy natomiast, że dorzucając się do jakiejkolwiek zrzutki na leczenie, to nie my będziemy wykonywać operację.

Katarzyna Niewińska Kierowniczka Schroniska Dom Brata Alberta Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta, Koło Gdańskie

Sprawozdanie

Sprawozdanie z XLVI Mistrzostw Polski Adwokatów w

tenisie

W dniach 30 maja – 2 czerwca 2024 roku na pięknie położonym obiekcie Klubu Tenisowego Arka w Gdyni rozegrane zostały 46. Mistrzostwa Polski Adwokatów w tenisie. Organizatorami tegorocznej imprezy były Komisja Sportu przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Gdańsku wraz z Komisją Integracji Środowiskowej, Kultury, Sportu i Turystyki przy Naczelnej Radzie Adwokackiej. Do rywalizacji o tytuł mistrzowski przystąpiło kilkudziesięciu adwokatów i aplikantów adwokackich z 10 izb adwokackich z Polski. Zawodnicy konkurowali w pięciu kategoriach wiekowych, grach podwójnych i mieszanych.

Pierwszym punktem programu było Uroczyste Otwarcie Mistrzostw, które odbyło się w dniu 30 maja o godz. 10:00 na korcie centralnym. Swoją obecnością zaszczycił nas Pan Wojciech Fibak, legenda polskiego tenisa, który podczas uroczystego otwarcia życzył wszystkim Zawodnikom powodzenia w nadchodzących rozgrywkach.

Ideą przyświecającą organizatorom jest nie tylko promowanie i kształtowanie szeroko rozumianej postawy sportowej, ale też osiągnięcie wymiaru integracyjnego środowiska adwokackiego. Dlatego też nieodłącznym elementem zmagań sportowych są

wydarzenia towarzysko-kulturalne, które odbywają się w czasie trwania zawodów. W tym roku wydarzeniami towarzyszącymi tenisowym rozgrywkom był m. in. mecz pokazowy reprezentantów Polski w rozgrywkach Pucharu Davisa (Davis Cup Night).

W sobotę, tradycyjnie już, odbył się piknik tenisowy, podczas którego Członkowie Pomorskiej Izby Adwokackiej wraz z dziećmi mogli skorzystać z darmowej nauki gry w tenisa pod okiem trenerów Polskiego Związku Tenisowego oraz spróbować swoich sił w mini konkursach i zabawach z nagrodami ufundowanymi przez naszych Sponsorów. Po treningu na Uczestników pikniku czekał poczęstunek, a na najmłodszych adeptów tenisa – lody ufundowane przez kawiarnię Mariola w Gdyni.

Zwieńczeniem zawodów była Gala Mistrzów –bankiet z udziałem uczestników zawodów i zaproszonych Gości, w trakcie którego udekorowaliśmy laureatów turnieju. Z otwartością i życzliwością Uczestników wydarzenia spotkała się charytatywna loteria fantowa zorganizowana dzięki wsparciu naszych Partnerów. Zebrane środki w całości zostały przeznaczone na rzecz podopiecznych Fundacji Hospicyjnej. W ich imieniu serdecznie dziękujemy za wielkie serce i zaangażowanie w zbiórkę na ten

szczytny cel. Cieszymy się, że przy okazji naszych spotkań udaje nam się zrobić coś dobrego. Złotymi medalistami zostali:

• Kobiety Open – adw. Małgorzata Głódkowska (Pomorska Izba Adwokacka)

• Mężczyźni Open – adw. Piotr Kropiwnicki (Izba Adwokacka w Warszawie)

• Mężczyźni 40+ – adw. Piotr Dobrzański (Izba Adwokacka w Bydgoszczy)

• Mężczyźni 50+ – adw. Andrzej Jemielita (Izba Adwokacka w Olsztynie)

• Mężczyźni 60+ – adw. Sławomir Leśniewski (Izba Adwokacka w Warszawie)

• Mężczyźni 70+ – adw. Wiktor Kołakowski (Izba Adwokacka w Płocku)

• Debel Kobiet – adw. Marzena Mielniczek-Drezner/adw. Małgorzata Głódkowska (Pomorska Izba Adwokacka)

• Debel Mężczyzn – adw. Piotr Kropiwnicki (Pomorska Izba Adwokacka) / adw. Mateusz Szymański (Izba Adwokacka we Wrocławiu)

• Gra mieszana – adw. Marcin Dubieniecki/adw. Małgorzata Głódkowska (Pomorska Izba Adwokacka)

Puchar Izb zdobyła Pomorska Izba Adwokacka! W tym miejscu składamy gorące podziękowania Partnerom wydarzenia:

• Strefa Tenisa

• Wydawnictwo CH Beck

• Ziaja

• BNP Paribas

• Oshee

• Klub Tenisowy ,,Arka” w Gdyni

• Hotel Jakubowy

• Mariola Cafe Lodziarnia za istotny wkład w organizację tegorocznych Mistrzostw oraz ufundowanie atrakcyjnych nagród dla Uczestników zawodów i loterii charytatywnej. Do zobaczenia za rok!

Z koleżeńskimi pozdrowieniami,

Adw. Małgorzata Głódkowska

Sprawozdanie

Polsko – włoskie spotkanie literackie w Bari (nie tylko dla prawników)

W dniu 1 sierpnia 2024 roku w Bari, w siedzibie wydawnictwa Cacucci Editore, odbyło się spotkanie autorskie adw. Tomasza Snarskiego, promujące jego najnowszy tomik poezji w języku włoskim pt. „Grovigli”. Wiersze opublikowane w tej książce pochodzą z tomu pt. „Żmuty” (Wilno 2021), a także znalazły się w nim nowe, niepublikowane dotychczas utwory, o tematyce „włoskiej”. Tłumaczem na język włoski jest Roberto M. Polce, znany w Gdańsku tłumacz, dziennikarz, prezes Fundacji Ital-Gedania. W przeszłości Roberto M. Polce tłumaczył na język włoski m.in. Wisławę Szymborską, Zygmunta Baumanna czy Tadeusza Borowskiego. Warto zaznaczyć, że wydanie wierszy naszego izbowego kolegi we Włoszech wiąże się także ze współpracą nawiązaną przez Pomorską Izbę Adwokacką ze środowiskiem włoskich prawników. W 2022 roku prof. Antonio Incampo z Uniwersytetu Aldo Moro w Bari, jeden z najwybitniejszych włoskich filozofów prawa, był gościem coroczne-

go sympozjum organizowanego przez Komisję ds. Współpracy z Zagranicą i Praw Człowieka Pomorskiej Izby Adwokackiej. Zaprezentował wówczas niezwykle interesujący wykład poświęcony filozoficznoprawnym aspektom praw człowieka. Spotkanie to tłumaczył na język polski właśnie Roberto M. Polce, a prowadził je Tomasz Snarski. W ten sposób zbiegły się ścieżki prawa i literatury, gdyż Roberto M. Polce zainteresował się poezją Tomasza Snarskiego i podjął się tłumaczenia jego twórczości na język włoski. Wspomina o tej historii w posłowiu tłumacza.

Sierpniowe spotkanie literackie z „Grovigli” w Bari cieszyło się dużym zainteresowaniem; sala była pełna. Prowadził je prof. Antonio Incampo, który napisał wstęp do książki Tomasza Snarskiego. Ponadto wiersze autora w języku włoskim recytował aktor Jack (Gioacchino) Manfredi. Tomasz Snarski z pasją odpowiadał na pytania, wypowiadając się po angielsku oraz po włosku. Przeczytał także swoje

wiersze po polsku, po litewsku i po włosku. W spotkaniu wzięły również udział gdańskie adwokatki: Bożena Kowalska-Mirecka i Aleksandra Kowalska, a także poetka, prezeska PEN Clubu w Puglii oraz Stowarzyszenia Pisarzy w Puglii i przewodnicząca projektu literackiego “Kobiety i Poezja” prof. Anna Santoliquido.

Podczas spotkania wielokrotnie wspominano Pomorską Izbę Adwokacką, nawiązując do wspomnianego wyżej sympozjum naszej izby. Pytano też o relację poezja – prawo, jak i o łączenie zawodu adwokata z byciem poetą. Tomasz Snarski przypomniał m.in., że w tym roku w Polsce obchodzony jest Rok Czesława Miłosza, a ten jeden z najwybitniejszych polskich literatów z wykształcenia był przecież prawnikiem.

Adw. Aleksandra Kowalska

Wydarzenia edukacyjne podczas Jarmarku św. Dominika

w Gdańsku

W dniach 27 lipca – 18 sierpnia 2024 roku w Gdańsku, jak co roku, odbywał się Jarmark św. Dominika – jedno z najstarszych, największych i najbardziej kolorowych letnich wydarzeń na powietrzu w Europie. Przez wieki jarmark dominikański był ważnym centrum handlu, a dziś stanowi przede wszystkim atrakcję turystyczną, w trakcie której odbywają się liczne aktywności m. in. kulturalne, sportowe i edukacyjne. To miejsce, w którym w formule letniego odpoczynku rozmawia się o rzeczach ważnych, zacierają się różnice pokoleniowe i kulturowe. Można się tu bawić, integrować i uczyć jednocześnie. W tym roku do udziału w wydarzeniu zostali zaproszeni Członkinie i Członkowie naszej Komisji Edukacji Prawnej. Adwokaci Pomorskiej

Izby Adwokackiej przeprowadzili warsztaty prawne dla seniorów oraz zorganizowali i wzięli udział w debacie pn. ,,Adwokatura przeciwko Mowie Nienawiści”, która była częścią społecznej kampanii ,,Gdańsk Miastem Równości», której hasło przewodnie brzmi „Hejt znaczy nienawiść”.

W dniu 7 sierpnia 2024 roku adw. Małgorzata Głódkowska, adw. Ila Knapczyk, adw. Aleksandra Kowalska i adw. Karolina Nalepka przeprowadziły warsztaty z praw konsumenta, podczas których Uczestnicy mogli dowiedzieć się, jakie prawa mają konsumenci, jak reagować na nieuczciwe praktyki handlowe i skutecznie dochodzić swoich roszczeń oraz co ważne – kiedy i dlaczego w tego rodzaju sprawach warto zwrócić się do adwokata o pomoc.

W dniu 14 sierpnia odbyły się warsztaty z ochrony praw pacjenta przygotowane przez adw. Roberta Czarnotę, adw. Małgorzatę Głódkowską i adw. Monikę Pomajdę. Uczestnicy mogli dowiedzieć się, jakie prawa mają jako pacjenci, co robić w razie ich naruszenia oraz dlaczego warto korzystać z pomocy adwokata.

Warsztaty cieszyły się dużym zainteresowaniem, a pytania zadawane przez uczestników świadczyły o ogromnej potrzebie takiej edukacji. Dzięki praktycznym przykładom i interaktywnym dyskusjom, uczestnicy zyskali nie tylko wiedzę teoretyczną, ale

i praktyczne umiejętności, które miejmy nadzieję pomogą im w lepszym zrozumieniu – a co za tym idzie – w lepszej ochronie Ich praw. Dla uczestników obu warsztatów przygotowaliśmy specjalne broszury edukacyjne, które w prosty i czytelny sposób wyjaśniały najważniejsze zagadnienia poruszone podczas spotkań. Dodatkową atrakcją był quiz prawniczy z upominkami losowanymi na kole fortuny.

W dniu 11 sierpnia z okazji Święta Równości odbyła się debata z udziałem adwokatów, w ramach której poruszyliśmy niezwykle ważny i aktualny temat przeciwdziałania mowie nienawiści. W debacie udział wzięli Dziekan ORA w Gdańsku adw. Bartosz Golejewski, Pani Wicedziekan adw. Sylwia Grzybowska, adw. Robert Czarnota, adw. Ewa Czerlonek, adw. Ila Knapczyk, adw. Aleksandra Kowalska oraz – w charakterze moderatora dyskusji – adw. Małgorzata Głódkowska.

Rozmawialiśmy o granicach wolności słowa oraz odpowiedzialności za słowo, o tym jak adwokaci mogą wspierać ofiary hejtu oraz o działaniach podejmowanych przez Adwokaturę, mających na celu edukację społeczeństwa o szkodliwości mowy nienawiści. Dyskutowaliśmy na temat trudności, jakie napotykają ofiary hejtu w dochodzeniu swoich praw

przed sądem oraz o potrzebie nieustającej edukacji prawnej w tym zakresie. Debata była doskonałą okazją do wymiany poglądów i refleksji nad przyszłością prawa w obliczu narastających problemów związanych z mową nienawiści w przestrzeni publicznej. Mamy nadzieję, że tego typu inicjatywy będą się przyczyniać do wzrostu świadomości społeczeństwa i skuteczniejszej ochrony przed przejawami nienawiści.

Serdecznie dziękujemy organizatorom – Miastu Gdańsk oraz AMBEREXPO za zaproszenie do udziału w tych ważnych i potrzebnych spotkaniach. Do zobaczenia za rok!

Adw. Małgorzata Głódkowska Przewodnicząca Komisji Edukacji Prawnej przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Gdańsku

Konferencja Redaktorów Pism Adwokackich

W dniach 6–7 września br. w Rzeszowie odbyła się I Konferencja Redaktorów Pism Adwokackich. Jej głównym celem była wymiana doświadczeń i dobrych praktyk, a także omówienie linii programowych poszczególnych tytułów, wydawanych przez

różne izby adwokackie oraz przez Naczelną Radę Adwokacką.

W Konferencji wzięli udział przedstawiciele/ki: – „Palestry– Pisma Adwokatury Polskiej”; – „Palestry Świętokrzyskiej”;

– Czasopisma „In Gremio”; – „Gdańskiego Kwartalnika Adwokackiego”; – „Kroniki” – pisma Izby Adwokackiej w Łodzi; – „Podkarpackiego Kwartalnika Adwokackiego”; – „Młodej Palestry – Czasopisma Aplikantów Adwokackich”.

Redaktorki i redaktorzy zaprezentowali sposoby pozyskiwania autorów dla przedstawienia jak najciekawszej oferty dla odbiorców – czytelników, biorąc pod uwagę specyfikę (cel) każdego z pism adwokackich (aplikanckich).

Wśród poruszanych tematów znalazła się również kwestia finansowania wydawnictw. Podczas Konferencji gościliśmy panią Sekretarz Naczelnej Rady Adwokackiej – mecenas Justynę Mazur, z którą rozmawialiśmy między innymi o możliwościach

ubiegania się o finansowanie naszych pism ze źródeł zewnętrznych.

Dyskusja w trakcie całej Konferencji była szczera i konstruktywna.

Jestem pewna, że wydarzenie przyniesie pozytywne efekty na przyszłość – w szczególności w związku z planowanym zacieśnieniem współpracy między redaktorami_kami poszczególnych pismna różnych płaszczyznach i w różnych zakresach.

Kończąc, serdeczne podziękowania kieruję do pomysłodawcy Konferencji – Redaktora Naczelnego „Podkarpackiego Kwartalnika Adwokackiego” i zarazem Wicedziekana Okręgowej Rady Adwokackiej w Rzeszowie – adwokata Janusza Czarnieckiego. To była celna, wartościowa i perspektywiczna inicjatywa. Cieszę się, że mogliśmy czerpać wzajemnie ze swoich doświadczeń, posłuchać opinii i poznać kulisy działań redaktorów poszczególnych pism. Dziękuję.

Adw. Agnieszka Kapała-Sokalska

Adwokaci Pomorskiej Izby Adwokackiej na Pikniku Seniora w Gdańsku

W dniu 17 czerwca 2024 roku w Gdańsku kilkaset osób we wspólnym orszaku, w asyście orkiestry, przeszło ulicami Gdańska, od Fontanny Neptuna aż na Ołowiankę, gdzie odbywał się coroczny Piknik Seniora organizowany przez Miasto Gdańsk we współpracy z Regionalnym Centrum Wolontariatu w Gdańsku z okazji Tygodnia Bezpieczeństwa Ekonomicznego. Pomorska Izba Adwokacka od lat jest partnerem tej inicjatywy i odbywających się w jej ramach wydarzeń, których celem jest wspieranie uczestnictwa seniorów i seniorek w życiu społecznym i publicznym, przełamywanie stereotypów osób starszych jako osób nieaktywnych społecznie oraz – a może w szczególności – cenna i potrzebna integracja międzypokoleniowa. W tym roku również nie mogło nas zabraknąć!

Adwokaci i aplikanci przygotowali stoisko edukacyjne, przy którym wskazywali seniorkom i seniorom sposoby rozwiązywania ich podstawowych problemów prawnych, udzielali porad oraz zachęcali do korzystania z pomocy adwokatów, wyjaśniając na czym polega rola adwokata, w czym adwokat może

Słowo od Redakcji

pomóc i kiedy warto się do adwokata o tę pomoc zwrócić.

Działania te doskonale wpisywały się w misję naszego sztandarowego programu edukacyjnego pn. ,,Adwokat przydaje się w życiu” realizowanego przez Komisję Edukacji Prawnej, którego jednym z filarów jest właśnie ,,Akcja Senior”. Celem podejmowanych

w jej ramach inicjatyw jest podniesienie świadomości prawnej w tej grupie wiekowej, przeciwdziałanie wykluczeniu prawno-społecznemu osób starszych, jak również przekazanie seniorom, że poznanie oraz właściwe zrozumienie praw i obowiązków, jakie wynikają z przepisów prawa, jest kluczowe do prawidłowego funkcjonowania w społeczeństwie. Program szkoleń ma również wyczulić seniorów na nieuczciwe praktyki rynkowe, a nawet próby oszustw i wyłudzeń.

Serdecznie dziękuję zaangażowanym Adwokatom i Aplikantom za udział w wydarzeniu tj.: apl. adw. Marcie Błaszczyk, adw. Robertowi Czarnocie, adw. Ewie Czerlonek, adw. Ila Knapczyk oraz adw. Agnieszce Kapale-Sokalskiej.

Do zobaczenia za rok!

Adw. Małgorzata Głódkowska Przewodnicząca Komisji Edukacji Prawnej przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Gdańsku

Felieton

Podważając

linię oskarżenia z paragrafu wolnej woli

Notatki na marginesie “Determined. Life without free will”, najnowszej książki R. Sapolskiego

Przekładasz kolejną stronę. Przy kolejnym ruch palców zwróciłaś (zwróciłeś) uwagę na tytuł. Dość machinalnie, na granicy świadomości czytasz pierwsze 2–3 linijki. Kilkadziesiąt przeczytanych słów to czysta ergonomia zarządzania własnym czasem, próbka, która ewentualnie pomoże podjąć decyzję, czy czytać dalej, porzucić tekst na zawsze, a może zaznaczyć, w pamięci, zakładką albo w inny sposób, żeby przeczytać całość… jutro. Tylko że to wszystko nieprawda. Dokładniej kawałek prawdy, krótki fragment projekcji cieni na ścianie platońskiej jaskini. Jeśli czytasz dalej, żeby nie ograniczać się do płaskiego obrazu tylko wejść w głąb mechanizmów przyczynowo-skutkowych naszego, ludzkiego działania, to recenzowana pozycja jest właśnie dla Ciebie.

Lektura przyniesie część odpowiedzi na pytania, na czym polega owo “podjęcie decyzji”. Sprowokuje do kolejnych pytań. Zwróci uwagę na fascynujące

prawa rządzące trudno dostępnym, a tak bliskim, wszechświatem naszego mózgu. Rekomendowana pozycja ma na celu aktualizację wiedzy o mechanizmach rządzących naszym zachowaniem, żeby przygotować się metodologicznie do odpowiedzi na takie oto przykładowe pytania. Co wpływa, że jedna osoba zainteresuje się niniejszym tekstem, a inna nie? Czy samo zainteresowanie wystarczy? Dlaczego niektórzy konsekwentnie wrócą i przed zaśnięciem przeczytają recenzję do końca, a innym przypomni się w sobotę, ale zamiast przeczytać poświęcą czas na zakupy, sprzątanie albo pójdą pobiegać? Czy może “wybiorą” inną lekturę lub słuchanie podcastu?

Przejdźmy zatem do drugiej warstwy, na której utkana jest książka, materialnej i dowodowej, funkcjonalnej i przyczynowo-skutkowej. Cały proces naszego świadomego zachowania ma swoje odzwierciedlenie w naszych neuronach. W samej korze, cienkiej, maksymalnie półcentymetrowej, ale jedno-

cześnie silnie pofałdowanej warstwie mózgu, znajdziemy ich około 20 miliardów. W całym mózgu, gdyż nie tylko kora uczestniczy w “podejmowaniu decyzji”, bliżej 100 mld. Każda z komórek kory łączy się z 10 000 bliższych i dalszych sąsiadów, co czyni liczbę połączeń bliższą skali już nie ludzkiej tylko wręcz kosmicznej. Dodajmy jeszcze, że na każdej wypustce (dendrycie i zakończeniu aksonu) są tysiące punktów nadawczych i odbiorczych, które posługują się całym alfabetem chemicznych cząstek (neuroprzekaźników) do wymiany informacji. W ciągu zaledwie pokolenia naukowców udało się osiągnąć skokowy postęp w poznawaniu mechanizmów na poziomie pojedynczych molekuł, krążenia “rozładowań” i “ładowań” błony neuronów. Uzupełniono wiedzę o organizacji grup i warstw tych komórek, specjalizacji poszczególnych regionów i obszarów. To wszystko między innymi dzięki nowym technologiom, na czele z funkcjonalnym rezonansem magnetycznym, co pozwoliło “zajrzeć” do pracujących struktur mózgu i niemal odczytać myśli. Jedno z frapujących odkryć polega na tym, że aktywność kory ruchowej (obszaru mózgu odpowiadającej za sterowanie naszymi mięśniami) następowała szybciej od momentu, kiedy nastąpiło poczucie sprawczości, momentu, w którym właśnie świadomi zarejestrowaliśmy jako podjętą decyzję.

Dlatego dzisiaj możemy nie tylko snuć domniemania, jak opisany przykładowy proces “świadomego czytelnictwa” czy porzucenia lektury zachodzi. Możemy prześledzić i udokumentować krok po kroku ścieżkę przyczynowo-skutkową, która w ten czy inny sposób prowadziła, wręcz zdeterminowała decyzję na zupełnie innym, niż jeszcze całkiem niedawno rozumiano, poziomie. Całkiem niedawno, to jest mniej więcej w czasie, gdy fundamenty wciąż nowoczesnych regulacji prawnych w najbardziej rozwiniętych krajach były przyjmowane. W tym na przykład o modyfikacji odpowiedzialności karnej w warunkach ograniczonej lub zniesionej poczytalności. Dokonany rozwój wiedzy i technologii możemy porównać do zastąpienia lupy mikroskopem elektronowym czy balonu obserwacyjnego przez uzbrojoną w doskonałą optykę aparatów cyfrowych i noktowizorów satelitę szpiegowską.

Lektura “Determined” to świetna okazja do skonfrontowania własnego rozumienia przyczyn ludzkich zachowań z perspektywami, które dopiero zaczynają się, pod względem praktycznego wykorzystywania, otwierać. To także specyficzny projekt podróży do źródeł naszego “JA”.

Kolejne rozdziały można także traktować jako czytanie mapy naszych codziennych interakcji z otoczeniem. Na odczytanie jak z chaosu wcześniej zapisanych w obwodach naszego mózgu doświadczeniach, faktach i emocjach z nimi związanych definiujemy samych siebie. Te z kolei można i należy powiązać ze wzorami, które w procesie socjalizacji przekazali rodzice, nauczyciele, rówieśnicy. To, co już nie jest tak oczywiste – to powrót do wczesnego dzieciństwa, a nawet okresu płodowego, które miały kluczowe znaczenie przy budowie podstaw strukturalnych bardzo plastycznego i w dużej mierze wówczas jedynie potencjalnego w tym czasie narządu do myślenia. Cofając się jeszcze bardziej w czasie i przestrzeni zidentyfikować znaczenie na mapie poszczególnych wariantów genów… co z kolei zwraca naszą uwagę na rolę spontanicznych mutacji i przyczyn selekcji cech w toku ewolucji. Gdzieś pomiędzy nie należy zapominać o wpływie środowiska na ekspresję poszczególnych genów. Na marginesie warto wspomnieć, że o epigenetyce wciąż jeszcze wiemy relatywnie niewiele.

Niewinny przykład na temat podejścia do nie-obligatoryjnych lektur jest zupełnie wystarczający do eksperymentowania z konsekwencjami odkryć w neurofizjologii. Sprawa, jeśli odniesiemy ją do wymiaru sprawiedliwości, jest jednak zupełnie po-

Słowo od Redakcji

ważna. Nie jest niczym zupełnie nowym, jeśli przytoczymy kwestię badania ograniczenia poczytalności czy wpisane w prawo karne podejście do kobiet w okresie połogu. Daleko nam jednak do wyciągnięcia szerszych konsekwencji z wiedzy na temat mechanizmów kierujących naszym zachowaniem. Niektóre zresztą badania przeprowadzono przy udziale samych prawników, jak choćby analiza orzeczeń w zakresie zwolnień warunkowych, które sędziowie znacząco częściej wydawali przy wyższym poziomie glikemii, to jest przychylali się do takich wniosków częściej po spożytym posiłku niż przed.

Robert Sapolski to wyjątkowy autor, naukowiec, popularyzator nauki, ale także biegły sądowy w najbardziej złożonym systemie prawnym na świecie, to jest Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Zajmuje się neurofizjologią, czyli szukaniem odpowiedzi na pytania, jak działa nasz centralny układ nerwowy. Pozornie jest to polemiczne dzieło skierowane wobec filozoficznych stanowisk w ramach meta-naukowego poziomu dyskusji, broniących koncepcji wolnej woli na podstawie czy raczej wbrew dowodom opartym na osiągnięciach fizjologii, biochemii, genetyki czy ewolucji.

W rzeczywistości to dzieło, na którego podstawie powinno przygotowywać się podręczniki nie tylko dla studentów nauk medycznych, socjologii czy pedagogiki. Bez wątpienia kumulująca się wiedza o fundamentach ludzkiego zachowania prędzej czy później będzie musiała oznaczać zmianę samego prawa i jego stosowania, które przecież w założeniu ma taki właśnie cel, to jest pośrednio i bezpośrednio oddziaływać na ludzkie zachowanie. Zanim to jednak nastąpi, warto po prostu zanurzyć się w fascynującą wędrówkę po wciąż nie do końca poznanych ścieżkach naszych myśli, prawdziwych i lekko sfałszowanych wspomnieniach, źródłach emocji, poczuciu równowagi i zdrowia psychicznego.

Na samym końcu jeszcze jedna refleksja o tytule. Kilkaset lat po Koperniku nadal mówimy, że słońce wschodzi i zachodzi, chociaż przecież rozumiemy,

że to my się obracamy razem z całą naszą planetą. Bez wątpienia dalej będziemy używali zwrotów typu “postanowiłam”, “podjąłem decyzję”, “zdecydowałam” czy “wybrałem”. Jednocześnie w naszych neuronach zapiszemy kilka dodatkowych obwodów, które w odpowiednim momencie szepną do wewnętrznego kręgu JA, że to wcale nie takie proste, że nasze JA ma grubsze, dłuższe, starsze i współzależne z naszym otoczeniem, korzenie.

Czy, podobnie jak w przypadku zburzenia koncepcji geocentrycznych, odniesiemy korzyści z fundamentalnie innego spojrzenia na przyrodzone nam poczucie i potrzebę sprawczości? Jakie jest zdanie samego autora i jakie będzie wasze zdanie, możecie przekonać się po lekturze.

Dr n. med. Tadeusz Jędrzejczyk Zakład Zdrowia Publicznego i Medycyny Społecznej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego

Vice-President European Public Health Alliance Zastępca Dyrektora Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego

Determined. The science of Life Without Free Will. Sapolski Robert M. Wydawca: Vintage, 2024 Uwaga: nie ma jeszcze wydania z polskim tłumaczeniem. Można poczekać na wydawcę lub zacząć od lektury wcześniejszej książki tego autora: Zachowuj się. Jak biologia wydobywa z nas to, co najgorsze, i to, co najlepsze. Sapolski Robert M. Media Rodzina, 2022

„Miasto Słońca” Campanelli

Drogi Czytelniku, wyobraź sobie, że mieszkasz na słonecznej wyspie położonej na Oceanie Indyjskim, bezpośrednio na równiku. Społeczność, w której żyjesz opiera się na idei wspólnej własności (nie zna własności prywatnej), równouprawnieniu kobiet i mężczyzn, szacunku wobec pracy, powszechnej edukacji, wyrzeczeniu się wojny, zakazie niewolnictwa. Wszelkie potrzeby są zaspokajane przez państwo, a wśród mieszkańców panuje duch egalitaryzmu. Dzielą ze sobą domy, sypialnie i inne niezbędne rzeczy, rzemiosło i nauka są wspólne dla kobiet i mężczyzn. Wszyscy pracują tylko cztery godziny dziennie, pozostałą część dnia poświęcają na kształcenie. Nie występuje instytucja rodziny, która mogłaby sprzyjać partykularnym interesom. Ważną rolę odgrywa religia, która ma charakter państwowy; można powiedzieć, że zadaniem kapłanów jest oczyszczanie sumienia obywateli.

Najwyższą władzę na wyspie – Mieście Słońca – sprawuje Wielki Metafizyk, wybierany z grupy najbardziej zasłużonych duchownych. Kieruje on sprawami państwa przy pomocy trzech współrządców – Mocy, Mądrości i Miłości. Mieszkańcy,

Źródło: Salvador Dali, L’aurora (1948), https://www.tumblr.com

czyli Solariusze, mają możliwość wypowiadania się w sprawach publicznych, uczestnicząc w zgromadzeniu ludowym, które odbywa się podczas nowiu i pełni księżyca. Można odnieść wrażenie, że sfera praw i wolności obywateli jest tutaj zapewniona w szerokim zakresie. Czy społeczeństwo tak racjonalnie zorganizowane, w którym państwo troszczy o zaspokojenie różnych potrzeb, jest szczęśliwe? Wbrew pozorom zarządzanie tym państwem podlega ścisłym, biurokratycznym regułom, ponieważ „maszyna społeczna” ma działać bez zarzutu, niczym szwajcarski zegarek. W pewnym sensie przypomina to życie w klasztorze, w którym należy dokładnie przestrzegać określonej reguły zakonnej. Współczesnemu czytelnikowi wydaje się, że Miasto Słońca ma poważne rysy, gdyż wszystkie sfery ludzkiego życia (np. prokreacja, praca, nauka) pozostają pod kontrolą państwa, o wartości jednostki decyduje ostatecznie interes ogółu.

Opisana powyżej krótka wizja idealnego państwa – Miasta Słońca – wyszła spod pióra włoskiego dominikanina Tommasa Campanelli, żyjącego na przełomie XVI i XVII wieku. Jego twórczość literacka, ze

względu na specyfikę, jest przypisywana jeszcze do epoki renesansu. Z pewnością Campanella był niepokornym duchem, bezpardonowo kwestionował ówczesne autorytety, oskarżano go o herezję i spiski polityczne, za co zresztą był aresztowany. W więzieniu spędził łącznie ok. 30 lat, to właśnie wtedy napisał swoją utopię „Miasto Słońca”. Myśliciel przedstawił świat idealny, w którym istniejące stosunki społeczne są doskonale zharmonizowane. Zapewnienie ładu społecznego miało być wynikiem ludzkiego działania, realizowanego zgodnie z potrzebami ludzkiej natury i racjonalnym planowaniem.

W interesujący sposób opisał Campanella rolę prawa w państwie Solariuszy – „ich prawa są nieliczne, zwięzłe i jasne. Widnieją one wyryte na miedzianej tablicy, wiszącej przy drzwiach świątyni, tj. pod kolumnadą” (cyt. T. Campanella, Miasto Słońca, Wrocław 1955, s. 67). W przekonaniu cytowanego filozofa w idealnym porządku prawnym przepisy są krótkie, klarowne, bezpośrednio zrozumiałe dla każdego obywatela. W całym mieście mury pokryto pięknymi malowidłami obrazującymi idee naukowe. Dzięki podanemu rozwiązaniu wszyscy mają ułatwiony dostęp do wiedzy. Na jednej ze ścian przedstawiono słynnych prawodawców, jako wzory do naśladowania, m.in. Mojżesza, Likurga, Pompiliusza, Pitagorasa, Solona. Godne uwagi jest, że przy ustanawianiu praw należy uwzględniać aktualne położenie gwiazd i planet, dlatego też istotne znaczenie ma wiedza astronomiczna.

Podstawowe reguły współżycia społecznego określa prawo naturalne, wyrażające pewne uniwersalne zasady postępowania, zgodne z ludzkim rozumem. Prawo pisane ma w tym wypadku charakter uzupełniający. Dużą rolę pełni funkcja wychowawcza prawa, co oznacza, że prawo ma skłaniać do dobrego postępowania, niejako stanowić dla każdego obywatela „moralny kompas”– „I po rozpatrzeniu sprawy [sędziowie] skazują go na karę przewidzianą dla przewinienia, którego się dopuścił, to jest za złe uczynki, małoduszność, pychę, niewdzięczność, opieszałość itp. Wyroki te są pewnymi i skutecznymi lekami, skazani przyjmują je raczej z przyjemnością, a nie jako kary” (cyt. T. Campanella…, s. 68). Władzę sędziowską sprawują nie wyspecjalizowani urzędnicy, lecz poszczególni kierownicy zawodów, którzy mogą orzekać kary wygnania, chłosty, nagany, pozbawienia wspólnej biesiady, interdyktu kościelnego, zakazu obcowania z kobietami. W przypadku najcięższych przestępstw stosuje się karę śmierci lub zasadę odwetu. Wyrok śmierci jest wykonywa-

ny bezpośrednio przez lud. Procedura wymierzania sprawiedliwości trwa bardzo krótko, bo maksymalnie trzy dni, obejmując wydanie wyroku, ewentualnie apelację i ułaskawienie. Prawem łaski dysponuje Wielki Metafizyk.

Utopia przedstawiona przez Campanellę zawiera ciekawe pomysły na uzdrowienie istniejących stosunków społecznych. Współcześnie włoski filozof jest uznawany za jednego z prekursorów socjalizmu utopijnego, gdzie panuje zasada równości, wszystko jest wspólne, własność prywatna nie istnieje, czas pracy wynosi cztery godziny. Idea równouprawnienia kobiet i mężczyzn, chociaż nie w pełnym zakresie, również jest tutaj obecna. Przywiązanie do naukowej metody poznania świata oraz zgłębiania „księgi natury”, jednoczesne kwestionowanie autorytetów antycypuje myśl Oświecenia. Religia jest ściśle związana z państwem, stanowiąc podstawę utrzymania porządku społecznego. Oprócz blasków pojawiają się również cienie. Pomysł ścisłej polityki prokreacyjnej poprzez planowanie potomstwa o najlepszych cechach to zapowiedź eugeniki. Z kolei wizja życia podlegającego nieograniczonej kontroli państwa przypomina obecnie XX-wieczne ustroje totalitarne.

Z pewnością Campanella był wizjonerem, wybiegając swoją myślą poza epokę, w której tworzył. Poszukiwał utopijnych rozwiązań prawno-ustrojowych, które umożliwiałyby ulepszenie istniejących stosunków społecznych. Z dzisiejszej perspektywy takie podejście wydaje się zbyt idealistyczne, sugerując, że wprowadzenie racjonalnych, biurokratycznych reform prawno-ustrojowych pozwoli uzdrowić odwieczne niedoskonałości ludzkiej natury. Warto na koniec naszych rozważań przytoczyć jeszcze słowa polskiego poety Lucjana Rydla: „Wszelka utopia jest ptakiem, którego w pokoju zamkniono: / W oknach nie widzi on szyb, więc ufa rozmachom swych piór; / Wróbel na próżno się tłucze i z główką upada skrwawioną, / Orzeł przebije wnet szkło i lotem się wzniesie do chmur” (cyt. L. Rydel, Aforyzmy V).

Adw. dr Karol Gregorczuk

Niebo nad Palestrą

Summertime Sadness

Koniec lata jest zazwyczaj tym specyficznym okresem roku, który wzbudza w nas nostalagię za jego początkiem. Powstaje pytanie, czy faktycznie dobrze przeżywamy ten letni czas, skoro finalnie trudno jest nam się pogodzić z faktem, że kończymy, a nie zaczynamy. Dla porównania, sięgnięcie po dłuższej przerwie po opakowanie znanego smakołyku o konsystencji pianki lekkiej jak chmurka, najczęściej powoduje stan wysycenia pozwalający nawet na myśli krążące od „nigdy więcej” do „następne opakowanie za pół roku”. Co zatem robimy nie tak? Aktualnie dostępnych jest mnóstwo opracowań zawierających w sobie wstydliwą tezę Nie potrafisz wypoczywać! I trudno się nie zgodzić, że musi być w tym więcej niż ziarno prawdy.

Wakacje nierozerwalnie łączą się końcem szkoły, co dla dzieci jest powodem do radości, a dla rodziców powodem do kolejnych zmartwień. Zagospodarowanie 10 tygodni jest nie lada logistycznym majstersztykiem, pomagają dziadkowie, znajomi i oczywiście – pieniądze. Szeroka oferta półkolonii i kolonii uśmiecha się zewsząd już od maja przynajmniej, kusząc uśmiechniętymi buziami pozujących dzieci. I kto powiedział, że szczęścia nie można kupić? Oczywiście pozostaje także idylliczna możliwość zorganizowania wspólnego wyjazdu rodzinnego. Wertowanie katalogów rozpoczyna się od wszystkiego co pozwoli nam – przestymulowanych szarą codziennością – prawdziwie odpocząć. Ogromne zjeżdżalnie, naładowane niczym armaty, salwą radośnie wydzierających się dzieci, bary mieniące się drinkami pełnymi lodu i kolorowych wypełniaczy, ale na pewno nie alkoholu naturalnie obniżającego ciśnienie, stragany świecące niczym Las Vegas, ale chińską tandetą. Jak tu nie wypocząć?

Jako środek transportu wybrać można komfortowy samolot, ale ilość produkowanego śladu węglowego musi przytłoczyć nawet najbardziej odpornych na eko-narrację. Zadbano o to, by informacja o tym pojawiła się w dostatecznej ilości miejsc. Paradoksalnie działa to lepiej niż niby sugestywne zdjęcia na opakowaniach papierosów. Za chwilę okaże się, że racjonalnym jest poświęcanie 3 dni, tygodniowego urlopu, na dotarcie do Hiszpanii. Własny środek lokomocji w postaci wyładowanego po dach słoniobusa (dla bezdzietnych wyjaśnienie – słoniobus to środek transportu, który kupuje się, wymieniając swój wymarzony samochód na taki, który nieważne jak wygląda, ale ma odpowiednio ogromny litraż bagażnika dla pomieszczenia wszystkich walizek, wanienek, dmuchanych zabawek itp., itd.) gwarantuje z kolei

pełnię korków w sezonie tzw. turystycznym – czyli jedynym oferującym jako takie słońce w Polsce. Ocaleńców, którzy przeżyli to doświadczenie rozpoznaje się po tym, że nie śmieją się w trakcie projekcji Shreka w trakcie kultowej, oślej sceny Daleko jeszcze?

O podróżach PKP latem krążą legendy, trudno nie poczuć przemożnej woli stania się częścią nich. Podróż pociągiem jest eko i gwarantuje brak korków. Co najwyżej kilkugodzinny postój w polu, ale sielskie pejzaże polskiej prowincji koją nerwy nawet tych najbardziej spieszących się. Mieszanka polskiego społeczeństwa w jednym składzie pozwala na obcowanie z przedstawicielami niemalże obcych kultur. Jest egzotycznie. Aktualnie miejsce w pociągu wybrać można – tak jak w systemie rezerwacyjnym większości linii lotniczych – ze schematu. Jest zawsze jakaś szansa, że swoją przypisaną miejscówkę będzie można zająć, ale jeżeli wybieraliśmy sugerując się wolną przestrzenią wokół – to srogo możemy się zawieść. W pociągach wędrówki podróżujących po wszystkich miejscach są rzeczą powszechnie przyjętą. Przedział dla matki z dzieckiem może być okupowany przez brodatego pana, a w strefie ciszy przebywać babcia z wnuczkiem „któremu ciężko jest usiedzieć w przedziale”.

Oczywiście specjalnie zebrałam wszystkie możliwe wakacyjne nieszczęścia w jednym felietonie, ale mam wrażenie, że sporo osób nieświadomie powiela co roku schematy stanowiące dla nich samych karykaturę wypoczynku, a później pojawia się silna potrzeba urlopu po urlopie, żeby można było wreszcie odpocząć. Może warto w przyszłym roku tak rozplanować lato, żeby na koniec mieć go już serdecznie dość pod koniec sierpnia. Tak robią dzieci. Z końca szkoły się cieszą, a z rozpoczęcia nowego roku szkolnego – też :) Osobiście nie mogę się doczekać września, wakacje z ukochanym Bąbelkiem były wspaniałe niczym wspomniany na samym początku przysmak z ptaszkiem na opakowaniu. Po drugim pięterku (tzn. miesiącu), czas na powrót do szkoły. Na szczęście szkoła bez internatu, więc nie będzie zbyt brutalnie.

Adw. Dagna Maciejewska

okiem Temidy

Rys. Arkadiusz Krupa, Sędzia Sądu Rejonowego w Łobzie

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.