Gdański Kwartalnik Adwokacki nr 70

Page 1


Wydawca: Pomorska Izba Adwokacka w Gdańsku ul. Chlebnicka 48/51, 80-830 Gdańsk e-mail: ora@adwokatura.gdansk.pl

Skład i druk: PRO POLIGRAFIA – zajder.pl

Zdjęcie na okładce: freepik.com

Spis treści

Słowo od Redaktorki Naczelnej

Szanowne Koleżanki, Szanowni Koledzy,

Oddaję w Wasze ręce kolejny numer „Gdańskiego Kwartalnika Adwokackiego”.

Jest to już siedemdziesiąte wydanie, a więc jubileuszowe. Jest to zarazem wydanie świąteczne.

Dzięki współpracy z wieloma osobami, zarówno będącymi członkami/członkiniami naszej Izby, jak i reprezentującymi inne środowiska, mogę Państwu zaoferować szeroki wachlarz tekstów na różne ważne i ciekawe tematy, licząc, jak zawsze, na Państwa aprobatę :)

W bieżącym wydaniu szczególnie polecam Państwu tekst pani profesor Moniki Tomaszewskiej, która w przystępny i uporządkowany sposób przekazała w nim najważniejsze informacje dotyczące ochrony sygnalistów. Jestem pewna, że ten materiał będzie Państwu bardzo przydatny w codziennej pracy.

Polecam także tekst doktora adwokata Pawła Petasza. Porusza on w przekrojowy sposób temat kazirodztwa, prezentując rozważania na temat dekryminalizacji tego czynu. Zdecydowanie skłania do refleksji.

Równie mocno zachęcam do lektury tekstu pani radczyni prawnej Izabeli Turczyńskiej-Buszan na temat legal design. Artykuł jest bardzo ciekawy i inspirujący. Czyta się go jednym tchem.

Pan adwokat Andrzej Koziołkiewicz przekazał ważny tekst dotyczący “nierozpoznania istoty sprawy” przez sąd pierwszej instancji. Artykuł w istocie stanowi wstęp do kolejnej, dwunastej już części cyklu, dotyczącego sądowego podziału majątku wspólnego (która planowana jest do publikacji w przyszłym wydaniu Kwartalnika).

Ponadto, tradycyjnie, przygotowałam dla Państwa kolejne zestawienie (przegląd) uchwał, które zostały wydane w Sądzie Najwyższym na przestrzeni mijającego kwartału. Wiem, że doceniacie Państwo tę krótką acz treściwą formę przekazu, co mnie bardzo cieszy.

Myślę, że wielu z Państwa zaciekawi też tekst na temat Pomorskiej Izby Rzemieślniczej Małych i Średnich Przedsiębiorstw w Gdańsku, autorstwa pani dyrektorki Izby Małgorzaty Wokacz-Zaborowskiej. Tekst przybliża historię Izby, opisuje specyfikę i zakres jej działalności oraz misję, a także plany Izby na najbliższy czas.

W bieżącym wydaniu Kwartalnika nie zabrakło poza tym artykułów z innych dziedzin życia. Liczne nawiązania do świata sztuki, kultury, literatury można znaleźć w szczególności w felietonach.

Będąc w temacie felietonów chcę zwrócić Państwa uwagę na zmianę tematu przewodniego rubryki adwokata dra Karola Gregorczuka. Aktualnie pan mecenas będzie się koncentrował na sylwetkach adwokatów (z różnych krajów), którzy inspirowali istotne zmiany w krajowych porządkach prawnych, pokazując ich działalność zawodową na szerszym tle społecznym. Rubryka otrzymała nazwę: “Adwokackie portrety” (przypomnę, że wcześniej pan mecenas publikował na temat prawa w literaturze). Jestem pewna, że artykuł pana adwokata dotyczący pierwszej prawniczki Giustiny Rocca spotka się z Państwa zainteresowaniem.

Bardzo zachęcam do lektury sprawozdań. Myślę, że wszyscy możemy być dumni z tego, jak wiele przedstawicielek i przedstawicieli naszej Izby jest zaangażowanych w różne izbowe aktywności (w tym – integracyjne, edukacyjne, społeczne, naukowe). Brawo!

„Wisienką na torcie” niniejszego wydania jest tekst mecenasa Romana Khmary, ukraińskiego prawnika, z którym możecie się Państwo zapoznać w języku oryginału, czyli po angielsku. Artykuł dotyczy reformy systemów sądownictwa i egzekwowania prawa krajów postkomunistycznych.

Magazyn zamyka „Ślepe Oko Temidy”– czyli satyryczne rysunki pana sędziego Arkadiusza Krupy, poprzez które autor zachęca nas do tego, by złapać dystans do prawniczej rzeczywistości.

Serdecznie dziękuję Wszystkim Autorkom i Autorom niniejszego wydania za udaną współpracę.

Teksty do kolejnego numeru „Gdańskiego Kwartalnika Adwokackiego” proszę przesyłać do 15 lutego 2025 roku, wraz ze swoim zdjęciem. Całość proszę aby kierować na e-maila: a.kapała.sokalska@ gmail.com lub kwartalnik@adwokatura.gdansk.pl.

Kończąc, chcę życzyć Państwu pięknych Świąt. Życzę Państwu, żebyście spędzili je dokładnie w taki sposób, jaki Wam odpowiada i jakiego potrzebujecie.

W 2025 roku życzę Państwu sukcesów, zdrowia i poczucia spełnienia!

Niech Wam się szczęści!

Adw. Agnieszka Kapała-Sokalska Redaktorka Naczelna

Okiem Dziekana

Szanowni Koleżanki i Koledzy,

Końcówka roku to czas refleksji i podsumowań, gdy za oknem coraz częściej pojawia się zimowy chłód, a my z niecierpliwością oczekujemy zbliżających się Świąt.

Dla Pomorskiej Izby Adwokackiej mijający rok był okresem intensywnej pracy, pełnym wartościowych projektów edukacyjnych, naukowych i integracyjnych. To dzięki zaangażowaniu oraz pracy naszych Członkiń i Członków udało się zrealizować szereg wartościowych inicjatyw, które budują siłę naszej społeczności i mają realny wpływ na naszą codzienność.

Zanim w pełni pochłonie nas magia świątecznych przygotowań, zachęcam do chwili refleksji nad minionymi miesiącami – zapraszam do lektury krótkiego sprawozdania, które pozwoli wspólnie przywołać najważniejsze wydarzenia, które odbyły się w ostatnim czasie.

We wrześniu bieżącego roku wystartowała pierwsza w historii szerokozasięgowa kampania wizerunkowa Adwokatury pn. ,,Najspokojniejszy człowiek na świecie”, która ma na celu konsekwentne budowanie świadomości społeczeństwa na temat roli adwokatów w ich codziennym życiu. Twórcy kampanii wyszli z założenia, że w dzisiejszym świecie, spokój staje się dobrem deficytowym, coraz bardziej pożądanym i coraz trudniej osiągalnym. Kampania ma zatem przede wszystkim wzbudzić w odbiorcy przekonanie, że korzystanie z pomocy adwokata daje poczucie bezpieczeństwa i komfortu psychicznego związanego z uzyskaniem pomocy w rozwiązaniu problemu. Promuje proaktywne podejście do korzystania z usług prawnych, przedstawiając adwokata nie jako ostateczność, ale jako stałego towarzysza w codziennym życiu, zapewniającego spokój ducha w obliczu wszelkich wyzwań. Każdy z nas może włączyć się w promowanie tej inicjatywy poprzez publikację przygotowanych przez NRA treści we własnych social mediach i na stronach internetowych, poszerzając w ten sposób zasięg dotarcia kampanii, do czego niezmiennie i gorąco zachęcam. Taka forma angażowania może znacząco przyczynić się do sukcesu kampanii i tym samym zaowocować w przyszłości wymiernymi korzyściami dla nas wszystkich. Niezmiennie pozostajemy w procesie cyfryzacji Adwokatury. Rozwój systemu SOA oraz pionierski proces wdrażania EZD (Elektroniczne Zarządzanie Dokumentacją), w którym uczestniczy nasza Izba przyczynią się do usprawnienia procesów admini-

stracyjnych i zarządzania. W tym miejscu przypominam również, iż z dniem 1 stycznia 2025 r. wchodzą w życie długo odkładane regulacje w zakresie e-doręczeń. Zachęcam Państwa do korzystania z oferty szkoleń proponowanych przez Naczelną Radę Adwokacką.

Zanim przejdziemy do omówienia naszych lokalnych inicjatyw, pozwolę sobie rozpocząć niniejsze sprawozdanie od gratulacji dla naszej drużyny, która świetnie zaprezentowała się podczas IV Mistrzostw Adwokatury w Piłce Nożnej ,,ADWOKATURA CUP 2024”. Pomimo kontuzji i nieobecności kilku zawodników nasi Koledzy stanęli na wysokości zadania i po wielu zwycięskich pojedynkach dopiero w finale ulegli Gospodarzom z Izby Adwokackiej w Łodzi, zajmując ostatecznie II miejsce w tych prestiżowych rozgrywkach. Nasi zawodnicy zdobyli również indywidualne wyróżnienia, które otrzymali: Michał Pietkiewicz i Szymon Mikulak. Specjalną nagrodę Dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej w Łodzi za wkład w integrację środowiska Adwokatury otrzymał nasz izbowy Kolega adw. Andrzej Wesołek. Jeszcze raz serdeczne gratulacje! Sukcesy naszej Reprezentacji stanowią powód do dumy dla całej naszej Izby.

W dniu 26 września 2024 w Centrum Szkoleniowym odbyła się narada wykładowców prowadzących szkolenia na aplikacji adwokackiej w Pomorskiej Izby Adwokackiej. Spotkanie odbyło się z inicjatywy Przewodniczącego Komisji Kształcenia Aplikantów i Doskonalenia Zawodowego przy ORA Gdańsk Wicedziekana ORA adw. Marcina Derlacza, a jego przedmiotem było podsumowanie wyników ankiet z zajęć z aplikantami adwokackimi oraz przedstawienie i omówienie wymagań określonych w ramowym programie szkolenia. Dyskusja koncentrowała się na potrzebie dostosowania treści i metod nauczania do rosnących oczekiwań aplikantów. Spotkanie prowadził adw. dr Maciej Fingas, Kierownik Szkolenia, któremu serdecznie dziękuję za tę inicjatywę. Takie spotkania są niezwykle ważne, ponieważ pozwalają na bieżąco analizować i doskonalić proces szkoleniowy naszych młodszych Koleżanek i Kolegów, aby jeszcze lepiej wspierać ich w procesie zdobywania wiedzy i umiejętności niezbędnych w praktyce adwokackiej.

W październiku, we współpracy z Instytutem Metropolitalnym, zorganizowaliśmy warsztaty z wykorzystywania ChatuGPT w pracy adwokata, które cieszyły się ogromnym zainteresowaniem Członków naszej Izby. Uczestnicy warsztatów otrzymali

konkretne wskazówki, jak wykorzystać narzędzia oparte na sztucznej inteligencji w codziennej praktyce prawniczej, w tym do szybszego przygotowywania dokumentów, wyszukiwania informacji czy wspomagania analizy prawnej. Podczas warsztatów szczególną uwagę poświęcono kwestiom związanym z bezpieczeństwem i ochroną danych osobowych, zwłaszcza w kontekście przetwarzania informacji. Serdeczne podziękowania kieruję do adw. Małgorzaty Głódkowskiej za zorganizowanie tak innowacyjnych warsztatów, które nie tylko przyczyniły się do poszerzenia naszych kompetencji, ale niewątpliwie stanowią ważny krok w kierunku adaptacji do zmieniającej się rzeczywistości zawodowej, którą niesie ze sobą postępująca cyfryzacja i rozwój sztucznej inteligencji.

Z okazji Dnia Wszystkich Świętych, jak co roku zorganizowana została akcja ,,Adwokatura Pamięta”. To czas, w którym wspominamy i oddajemy hołd naszym zmarłym Koleżankom i Kolegom Adwokatom, stawiając znicze z logo Adwokatury na ich grobach. W tym czasie szczególnie myślimy i pamiętamy o tych, których odeszli. Serdecznie dziękuję wszystkim, w tym najbardziej adw. Wiolecie Kazimierczyk i adw. Agnieszce Kanawce, za zaangażowanie, za wsparcie i podtrzymywanie tej pięknej tradycji.

Razem z Dniem Edukacji Narodowej wystartowała III edycja ogólnopolskiej akcji edukacyjnej ,,Adwokaci rozjaśniają prawo” koordynowana przez Komisję Edukacji Prawnej przy Naczelnej Radzie Adwokackiej. Adwokaci i Aplikanci Pomorskiej Izby Adwokackiej ponownie wyszli z inicjatywą edukacyjną, by pomóc młodzieży lepiej zrozumieć ich prawa i obowiązki. W listopadzie i grudniu Członkowie naszej Izby ,,rozjaśniają prawo” młodzieży ze szkół podstawowych i ponadpodstawowych w całym województwie pomorskim. Akcja będzie trwała do końca bieżącego roku, na podsumowanie przyjdzie jeszcze czas, natomiast już teraz chciałbym serdecznie podziękować Koleżankom i Kolegom za ich wspaniałą energię oraz czas poświęcony na szerzenie obywatelskich i etycznych postaw wśród młodych ludzi. Szczególne podziękowania kieruję do adw. Małgorzaty Głódkowskiej, która jest koordynatorką akcji z ramienia Komisji Edukacji Prawnej przy Naczelnej Radzie Adwokackiej oraz autorką tematu i materiałów edukacyjnych tegorocznej edycji akcji.

W dniu 9 listopada w Wielkiej Sali Wety w Ratuszu Głównego Miasta odbyło Spotkanie Prezydentów Adwokatur Europy Środkowej i Wschodniej, w którym uczestniczyli reprezentanci Adwokatur z Węgier, Niemiec, Francji, Austrii, Czech, Chorwacji, Słowenii, Słowacji i Polski. Gośćmi byli również

Zdjęcie: rorozoa na freepik.com

reprezentanci Conseil National de Barreau z Francji oraz Prezes CCBE (Council of Bars and Law Societies in Europe). Organizatorem wydarzenia była Naczelna Rada Adwokacka. W wydarzeniu wzięli udział adw. Przemysław Rosati, Prezes NRA, adw. Bartosz Grohman, Wiceprezes NRA, adw. Justyna Mazur, Sekretarz NRA oraz adw. Andrzej Zwara, Członek Prezydium NRA. Pomorską Izbę Adwokacką reprezentowali Wicedziekani adw. Sylwia Grzybowska i adw. Marcin Derlacz, adw. Dariusz Strzelecki, adw. Eliza Zeidler oraz adw. Małgorzata Głódkowska. Tematem obrad było utrzymanie i wzmocnienie niezależności prawników w Europie oraz wyzwania związane z ochroną klimatu, ale też dyskusja o aktualnej sytuacji w Ukrainie. To ogromny zaszczyt, że właśnie w Gdańsku, mieście wolności i solidarności, mieliśmy przyjemność gościć prawników z całej Europy, by wspólnie budować przyszłość opartą na dialogu i współpracy.

Ostatni czas obfitował również w różnego rodzaju wydarzenia integracyjne, w tym cykliczne spotkania w ramach ,,Adwokackiego Klubu Filmowego”. 23 listopada spędziliśmy natomiast fantastyczny aktywny dzień na pikniku sportów rakietowych organizowanym przez Komisję Sportu. Członkowie Pomorskiej Izby Adwokackiej wraz z rodzinami i przyjaciółmi próbowali swoich sił w squashu, padlu i tenisie stołowym pod okiem wykwalifikowanych instruktorów. Wydarzenie obfitowało również w liczne atrakcje dla najmłodszych. Cieszę się, że po zeszłorocznym sukcesie frekwencyjnym tego wydarzenia, na stałe wpisało się ono w kalendarz naszych izbowych wydarzeń.

W dniu 16 listopada 2024 roku w Elblągu odbył się XIII Elbląski Turniej Piłki Nożnej o Puchar Dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej w Gdańsku. Tym razem w turnieju uczestniczyło dziewięć zespołów reprezentujących środowiska prawnicze z Trójmiasta, Warszawy, Łodzi, Torunia, Bydgoszczy, Olsztyna i Elbląga. Puchary oraz okolicznościowe pamiątki związane z Elblągiem ufundowane przez opiekuna turnieju, Prezydenta miasta Elbląg wręczał wiceprezydent Piotr Kowal. Okręgową Radę Adwokacką w Gdańsku reprezentował przewodniczący Komisji Współpracy Zagranicznej i Praw Człowieka Okręgowej Rady Adwokackiej w Gdańsku adw. Dariusz Strzelecki. Serdecznie gratuluję organizatorom turnieju adw. Józef Borkowskiemu oraz adw. Dariuszowi Olszakowi kolejnej udanej edycji tej imprezy.

W tym samym dniu Okręgowa Izba Lekarska zorganizowała uroczystość z okazji nadania Prawa Wykonywania Zawodu Lekarza i Lekarza Dentysty dla stażystów z rocznika 2023/2024. To tradycyjnie spotkanie w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku. Wraz z panią Wicedziekan adw. Sylwią Grzybowską miałem przyjemność i zaszczyt wziąć udział w tym wydarzeniu, osobiście pogratulować młodym lekarzom i życzyć powodzenia na dalszej ścieżce kariery zawodowej.

W dniu 22 listopada w wyjątkowej atmosferze Domu Adwokata przy ul. Chlebnickiej w Gdańsku odbyło się polsko-włoskie sympozjum prawnicze „Współczesne prawo: wyzwania i możliwości / Il diritto contemporaneo: sfide e opportunità”. Wydarzenie zostało zorganizowane przez Komisję ds. Współpracy Zagranicznej i Praw Człowieka przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Gdańsku. Podczas sympozjum mieliśmy przyjemność wysłuchać inspirujących wystąpień adw. dr. Piero Marra oraz apl. adw. Giacomo D’Elia, które stały się punktem wyjścia do żywej dyskusji o współczesnym prawie, a także o doświadczeniach i wyzwaniach związanych z wykonywaniem zawodu adwokata w Polsce i we Włoszech. Serdeczne podziękowania dla adw. Marianny Pietkun-Ciechanowicz za wspaniałe tłumaczenie oraz adw. dr. Tomasza Snarskiego i adw. Aleksandry Kowalskiej za profesjonalne prowadzenie spotkania. Dziękujemy wszystkim Uczestnikom za obecność i inspirującą wymianę doświadczeń. W tym miejscu składam serdeczne gratulacje dla adw. dr. Tomasza Snarskiego, który został uhonorowany w VIII Edycji Konkursu „Polak Roku we Włoszech i na Świecie” za działalność kulturalną w relacjach polsko – litewsko – włoskich. Zdjęcie:

Serdeczne podziękowania składam również na ręce naszego Izbowego Kolegi adw. Michała Gostkowskiego, który jako Wiceprzewodniczący Komitetu Obywatelskiego „Stop łańcuchom” w dniu 22 listopada w Sejmie RP przedstawiał argumentację na poparcie jakże ważnego projektu zmian Ustawy o ochronie zwierząt.

W środę 27 listopada w Dworze Artusa w Gdańsku odbyła się Uroczystość z okazji otwarcia Konsulatu Honorowego Republiki Południowej Afryki, drugiej po Warszawie placówki dyplomatycznej RPA w Polsce. Konsulem honorowym został pan Janusz Popaszkiewicz. Akt mianowania nadany przez Prezydenta RPA odebrał z rąk ambasador RPA pani Nomvula Mngomezulu i wiceministra spraw zagranicznych RPA Alvine Botes. W uroczystości uczestniczyli przedstawiciele władz rządowych, wojewódzkich i samorządowych. W imieniu Pomorskiej Adwokatury, wraz z panią Wicedziekan adw. Sylwią Grzybowską, złożyliśmy gratulacje nowemu konsulowi honorowemu oraz życzyliśmy pomyślności i skuteczności w dalszych działaniach zmierzających do zacieśnienia relacji pomiędzy RPA a Polską.

W dniu 28 listopada 2024 roku odbyła się 9. edycja corocznej Konferencji Naukowej organizowanej przez Pomorską Izbę Adwokacką w Gdańsku we współpracy z Naczelną Radą Adwokacką oraz Wydziałem Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego. W tym roku zaproponowaliśmy podjęcie dyskusji o aktualnych wyzwaniach w obszarze prawnej obsługi biznesu oraz regulacjach prawnych mających wpływ na prowadzenie i rozwój działalności gospodarczej w Polsce. Panele Konferencji koncentrowały się wokół zagadnień z obszaru Legal Compliance, Legal Design i Legal Tech. Po raz kolejny wydarzenie okazało się dużym sukcesem zarówno naukowym, jak i organizacyjnym. Prelegenci, Goście i Uczestnicy wydarzenia chwalili wysoki poziom merytoryczny wystąpień oraz ważną i wysoce aktualną tematykę. W Konferencji łącznie wzięło udział ponad 200 Uczestników – przedstawicieli środowiska prawniczego, ale też samorządów terytorialnych, samorządów zawodowych oraz lokalnych stowarzyszeń zrzeszających pracodawców i przedsiębiorców z województwa pomorskiego. Samo wydarzenie stanowiło tym samym platformę dyskusji różnych środowisk oraz wzajemnej wymiany wiedzy i doświadczeń. Serdecznie gratuluję Członkom Komitetu Organizacyjnego Konferencji, w tym w szczególności koordynatorkom wydarzenia

adw. Małgorzacie Głódkowskiej oraz adw. dr Annie Bober-Kotarbińskiej. Rok kończymy szeregiem inicjatyw charytatywnych. Jak co roku wspieraliśmy rehabilitację naszych podopiecznych w ramach XII Biegu Charytatywnego, który odbył się w dniu 1 grudnia 2024 r. oraz spełniamy marzenia dzieci z rodzin zastępczych. Niezmiennie wspieramy Hospicjum Domowe im. Ks. Eugeniusza Dutkiewicza SAC w Gdańsku –w tym roku w ramach akcji Charytatywny Kiermasz Świąteczny, który odbędzie się w dniu 13.12.2024 r. Wszystkim członkom Izby, którzy przekazali i przekażą wsparcie w ramach tych inicjatyw bardzo dziękuję. Szczególne podziękowania kieruję na ręce koleżanek z Komisji Socjalnej i Pro Bono adw. Agnieszki Kanawki i adw. Wioletty Kazimierczak, które organizują i koordynują te wydarzenia.

Kończący się rok był czasem intensywnej pracy, w którym udało nam się zrealizować szereg istotnych inicjatyw. Choć minione miesiące obfitowały w wyzwania, dzięki zaangażowaniu i współpracy, udało się osiągnąć zamierzone cele. Jestem przekonany, że nadchodzący rok da nam jeszcze więcej okazji do wspólnego działania, wzmacniając naszą więź jako społeczność i pokazując, jak wiele możemy osiągnąć razem, zjednoczeni w trosce o naszą profesję i jej przyszłość. Tymczasem, z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia, składam serdeczne życzenia:

Niech nadchodzące Święta Bożego Narodzenia

staną się czasem pełnym wrażliwości na piękno świata i troski o bliskich.

Życzę, aby ciepło rodzinnych spotkań niosło spokój serca, a blask świątecznych chwil rozświetlał każdy dzień.

Nowy Rok zaś, oby przyniósł nam wzajemne zrozumienie, pokój, serdeczność oraz siłę do realizowania marzeń.

Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku!

Adw. Bartosz Golejewski Dziekan ORA w Gdańsku

Słowo od Redakcji

Pojęcie „nierozpoznanie istoty sprawy” przez sąd pierwszej instancji

Wprowadzenie do zagadnienia „nierozpoznania istoty sprawy” zacząć chciałbym od przywołania wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku z dnia 27 czerwca 2024 r., sygn. akt XVI Ca 436/23, w składzie Przewodniczący: Sędzia Krzysztof Koczyk.

Sąd Okręgowy wyjaśnił tamże, że choć postępowanie apelacyjne jest postępowaniem odwoławczym i kontrolnym, to jednak zachowuje charakter postępowania rozpoznawczego, co skutkuje tym, iż apelacja w obecnym jej kształcie ma prowadzić do ponownego merytorycznego rozpoznania sprawy w granicach zaskarżenia – tak jak upoważniony był ją rozpoznać Sąd I instancji. Przy takim rozumieniu istoty postępowania apelacyjnego, Sąd drugiej instancji korzysta z pełnej swobody jurysdykcyjnej, ograniczonej jedynie granicami zaskarżenia, w czym mieści się możliwość zarówno oparcia się w całości na materiale dowodowym zgromadzonym przed sądem I instancji, jak i całkowicie odmiennej jego oceny i adekwatnego zastosowania odpowiednich norm prawa materialnego.

Sąd drugiej instancji nie może wydać wyroku reformatoryjnego tylko wówczas, gdy zachodzi nieważność postępowania (art. 386 § 2 k.p.c.) oraz w zasadzie w wypadku nierozpoznania przez sąd I instancji istoty sprawy, bądź gdy wydanie wyroku wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości (art. 386 § 4 k.p.c.).

W orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się, że pojęcie nierozpoznania istoty sprawy interpretowane jest jako wadliwość rozstrzygnięcia, polegająca na wydaniu przez sąd pierwszej instancji orzeczenia, które nie odnosi się do tego, co było przedmiotem sprawy, bądź na zaniechaniu zbadania przez ten Sąd materialnej podstawy żądania albo oceny merytorycznych zarzutów strony przy bezpodstawnym przyjęciu, że istnieje przesłanka materialnoprawna lub procesowa unicestwiająca roszczenie.1

Nierozpoznanie istoty sprawy następuje także w sytuacji dokonania przez sąd pierwszej instancji

1 Por. np. A. Łazarska, K. Górski [w:] T Szanciło (red.), Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Art. 1-50539. Tom I, Warszawa 2019, komentarz do art. 386 i powołane tam orzecznictwo.

oceny prawnej roszczenia bez oparcia jej o właściwie ustaloną podstawę faktyczną i konieczności czynienia przez sąd odwoławczy po raz pierwszy lub ponownie wszystkich ustaleń faktycznych. Czyni to zasadnym uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji z uwagi na obowiązek respektowania konstytucyjnej zasady dwuinstancyjności postępowania sądowego2 . Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 24 października 2019 r.3 odczytywanie art. 386 § 4 k.p.c. jako przepisu, który uzasadnia wydanie orzeczenia kasatoryjnego, lecz go nie narzuca, wymaga każdorazowo oceny prawidłowości skorzystania z tej możliwości przez sąd odwoławczy. Ciężar uchybienia polegającego na wydaniu orzeczenia bez rozpoznania istoty sprawy z reguły będzie uzasadniać uchylenie orzeczenia sądu pierwszej instancji i przekazanie mu sprawy do ponownego rozpoznania. Nie tracąc z pola widzenia charakteru apelacji pełnej należy też brać pod uwagę, że rozpoznanie sprawy odbywa się w toku dwóch instancji, z których każda pełni właściwą jej rolę oraz że konieczne jest respektowanie wynikających z tego uprawnień obu stron, w tym możliwość podjęcia realnej obrony przez pozwanego. Skupienie całego ciężaru orzeczenia (faktycznego i prawnego) tylko w drugiej instancji może się wiązać z ograniczeniem tych uprawnień, co każdorazowo wymaga oceny w okolicznościach danej sprawy.4

Przywołany wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku z dnia 27 czerwca 2024 r., sygn. akt XVI Ca 436/23 jest słuszny i wpisuje się w utrwaloną już linię orzeczniczą, również i Sądu Okręgowego w Gdańsku, dotyczącą pojęcia „nierozpoznanie istoty sprawy”.

2 Por. np. K. Flaga-Gieruszyńska [w:] K. Flaga-Gieruszyńska, A. Zieliński, Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz, Warszawa 2019, komentarz do art. 386, por. także postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 20 lutego 2015 r., V CZ 119/14, LEX nr 1661943, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 5 grudnia 2012 r., I CZ 168/12, OSNC 2013, nr 5, poz. 68, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 14 września 2016 r., III CZ 31/16, Legalis nr 1514793 i postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2014 r., IV CZ 82/14, Legalis nr 1180482.

3 I CZ 86/19, Legalis nr 2249732.

4 Por. także postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 24 stycznia 2020 r., I CZ 110/19, Legalis nr 2277306.

Wcześniej trafnie wyjaśnił to np. Sąd Okręgowy w Gdańsku w uzasadnieniu wyroku z dnia 19 czerwca 2013 r., sygn. akt III Ca 899/12, wskazując, że zgodnie z przepisem art. 328 § 2 kpc uzasadnienie wyroku powinno zawierać wskazanie podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, a mianowicie ustalenie faktów, które Sąd uznał za udowodnione, dowodów, na których się oparł i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, oraz wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa.

Uzasadnienie wyroku pełni niezwykle istotną rolę procesową, umożliwia, bowiem sprawowanie nadzoru judykacyjnego przez sąd wyższej instancji. Dlatego też nie należy sądzić, by rola uzasadnienia wyczerpywała się tylko w przekonywaniu stron do słuszności stanowiska sądu i jego zgodności z obowiązującym prawem. Idzie ona niewątpliwie znacznie dalej, warunkując de facto przeprowadzenie kontroli instancyjnej. Uzasadnienie orzeczenia sądowego spełnia także istotną rolę porządkującą, obligując stosującego prawo do prawidłowej i pełnej rekonstrukcji stanu faktycznego pod kątem jego dalszego przyrównania do miarodajnej normy prawa materialnego i ustalenia na tej podstawie ostatecznego wyniku sprawy. Dlatego też składające się na uzasadnienie dwie podstawy rozstrzygnięcia: faktyczna i prawna, tworzą łącznie jedną całość, którą powinna cechować wewnętrzna spójność, tak aby nie było zasadniczych wątpliwości co do tego, jaki stosunek faktyczny i w jaki sposób sąd wiążąco uregulował (orz. SN z dnia 29 stycznia 2008 r., IV CNP 182/07). Sąd jest zobowiązany do wyjaśnienia motywów podjętego rozstrzygnięcia w sposób umożliwiający przeprowadzenie kontroli instancyjnej zaskarżonego orzeczenia. Jeśli uzasadnienie nie zawiera wskazania podstawy faktycznej rozstrzygnięcia poprzez ustalenie faktów, które sąd uznał za udowodnione, dowodów, na których się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej lub wyjaśnienia podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa, wówczas orzeczenie podlega uchyleniu, zaś sprawa zostaje przekazana do ponownego rozpoznania.5 Istotne jest, aby w uzasadnieniu wyroku znalazło się odzwierciedlenie dokonanego wyboru określonych przepisów, ustalenie w drodze wykład-

5 Orz. SN z dnia 26 lipca 2007 r., V CSK 115/07 por orz. SN z dnia 3 marca 2006 r., II CK 428/05, orz. SN z dnia 18 marca 2003 r., IV CKN 1856/00, orz. SN z dnia 18 lutego 1971 r., I CR 656/70.

ni ich znaczenia i zastosowanie norm prawnych w związku z poczynionymi ustaleniami faktycznymi.6 Brak powyższych elementów może prowadzić do sytuacji, w której zachodzi konieczność przyjęcia, że w sprawie nie rozpoznano jej istoty.

Kodeks postępowania cywilnego posługuje się pojęciem „istota sprawy” w wielu miejscach i w różnych kontekstach normatywnych, przy czym ilekroć ustawodawca odwołuje się do pojęcia „istota sprawy”, zawsze nawiązuje do jej meritum, a więc do tych czynników postępowania, które warunkują orzeczenia o istocie żądań i twierdzeń stron. Używając pojęcia „istota sprawy” w art. 386 § 4 k.p.c. ustawodawca konsekwentnie przyjmuje, iż chodzi o materialny aspekt sporu, przy czym łączy to pojęcie ze sformułowaniem „rozpoznanie”. Zaś, to – mówiąc najogólniej – rozważenie oraz ocena poddanych przez strony pod osąd żądań i twierdzeń, a w konsekwencji – załatwienie sprawy w sposób merytoryczny lub formalny, w zależności od okoliczności i procesowych uwarunkowań konkretnej sprawy. Przy czym „rozpoznawanie” i „rozstrzyganie” spraw jest podstawowym zadaniem sądów powszechnych.

6 Orz. SN z dnia 8 grudnia 2005 r II CK 317/05, por orz. SN z dnia 7 maja 2002 r., I CKN 105/00.

Zdjęcie: wirestock na Freepik

Słowo od Redakcji

„Rozpoznanie istoty sprawy” oznacza zbadanie materialnej (istotnej) podstawy żądania pozwu oraz, ewentualnie, merytorycznych zarzutów pozwanego; a „a contrario”, nierozpoznanie istoty sprawy to zaniechanie przez sąd tego właśnie badania. Zupełnie obojętna jest przyczyna zaniechania, może więc tkwić zarówno w pasywności sądu, jak i w błędnym przyjęciu przesłanki niweczącej lub hamującej roszczenie. W konsekwencji nierozpoznanie istoty sprawy – w rozumieniu art. 386 § 4 k.p.c. – oznacza zaniechanie przez sąd pierwszej instancji zbadania materialnej (istotnej) podstawy żądania pozwu albo pominięcie merytorycznych zarzutów pozwanego.7 Podzielić ponadto należy podgląd, iż brak oceny okoliczności faktycznych stanowiących podstawę zastosowania normy prawa materialnego będącego podstawą żądania, niewątpliwie świadczy o nierozpoznaniu przez Sąd istoty sprawy.8

Przywołane uzasadnienie orzeczenia Sądu Okręgowego w Gdańsku z dnia 19 czerwca 2013 r., sygn. akt III Ca 899/12 stanowi też swoiste uzupełnienie do wskazanego wcześniej uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku z dnia 27 czerwca 2024 r., sygn. akt XVI Ca 436/23, a rzeczowe wyjaśnienia obu składów sądowych Sądu Okręgowego w Gdańsku mogą znaleźć zapewne zastosowanie w naszej praktyce.

Podsumowując:

Nierozpoznanie istoty sprawy oznacza, że sąd nie zbadał podstawy merytorycznej dochodzonego roszczenia. Może to mieć miejsce, gdy sąd pierwszej instancji nie orzekł merytorycznie o żądaniach stron, zaniechał zbadania materialnej podstawy żądania pozwu lub pominął merytoryczne zarzuty pozwanego.

Jak szczegółowo wyjaśnił Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 15 listopada 2017 r., III UK 259/16, w orzecznictwie pojęcie „nierozpoznania istoty sprawy” jest rozumiane jednolicie. W wyrokach:9 przyjęto, że do nierozpoznania istoty sprawy

7 Por. orz. Sądu Najwyższego z dnia 23 września 1998 r., II CKN 897/97, orz. Sądu Najwyższego z dnia 12 lutego 2002 r. I CKN 486/00, orz. Sądu Najwyższego z dnia 12 września 2002 r., IV CKN 1298/00, orz. Sądu Najwyższego z 21 października 2005 r., III CK 161/05).

8 Por. orz. Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 9 listopada 2004 r., I ACa 1012/04.

9 Dnia 9 stycznia 2001 r., I PKN 642/00 (OSNAPiUS 2002 nr 17, poz. 409), z dnia 5 lutego 2002 r., I PKN 845/00 (OSNP 2004 nr 3, poz. 46), z dnia 12 lutego 2002 r., I CKN 486/00 (OSP 2003 nr 3, poz. 36), z 25 listopada 2003 r., II CK 293/02 (LexPolonica nr 405129) oraz z dnia 16 czerwca 2011 r., I UK 15/11 (OSNP 2012 nr 15-16, poz. 199).

dochodzi wówczas, gdy rozstrzygnięcie sądu nie odnosi się do tego, co było przedmiotem sprawy, gdy sąd zaniechał zbadania materialnej podstawy żądania albo merytorycznych zarzutów strony, bezpodstawnie przyjmując, że istnieje przesłanka materialnoprawna lub procesowa unicestwiająca roszczenie. Podobnie w wyroku z dnia 26 stycznia 2011 r., IV CSK 299/1010, Sąd Najwyższy przyjął, że „nierozpoznanie istoty sprawy”, o którym mowa w art. 386 § 4 k.p.c., dotyczy jej aspektu materialnoprawnego i zachodzi w sytuacji, gdy sąd nie zbadał podstawy materialnoprawnej dochodzonych roszczeń, jak też skierowanych przeciwko nim zarzutów merytorycznych, tj. nie odniósł się do tego, co jest przedmiotem sprawy uznając, że nie jest to konieczne z uwagi na istnienie przesłanek materialnoprawnych lub procesowych unicestwiających dochodzone roszczenie.

W uzasadnieniu wyroku z dnia 12 listopada 2007 r., I PK 140/0711 Sąd Najwyższy wyjaśnił, że do nierozpoznania istoty sprawy nie dochodzi wówczas, gdy rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji nie opiera się na przesłance procesowej lub materialnoprawnej unicestwiającej, lecz wynika z merytorycznej oceny zasadności powództwa w świetle przepisów prawa materialnego.

Natomiast w wyroku z dnia 25 listopada 2003 r., II CK 293/0212 przyjęto, że okoliczność, że sąd nie rozważył wszystkich mogących wchodzić w grę podstaw odpowiedzialności pozwanego, od którego powód domaga się odszkodowania, i nie ustalił wysokości szkody, nie stanowi nierozpoznania istoty sprawy. Zatem sąd nie orzeka o istocie sprawy, gdy niezasadnie uwzględni zarzut braku legitymacji czynnej lub biernej, zarzut przedwczesności powództwa, przedawnienia lub prekluzji dochodzonego roszczenia albo nie rozpatrzy zarzutu pozwanego zmierzającego do oddalenia powództwa, np. zarzutu potrącenia, prawa zatrzymania, nieważności umowy, z powodu przeoczenia lub błędnego przyjęcia, że został on objęty prekluzją procesową. Nierozpoznanie istoty sprawy obejmuje również sytuację, gdy sąd orzekł o roszczeniu w stosunku do strony, której nie przysługiwała w tej konkretnej sprawie legitymacja materialna (i procesowa).

Jak zauważył Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 20 stycznia 2016 r., II PK 311/1213, w pojęciu nierozpoznania istoty sprawy nie chodzi o niedokładności

10 LEX nr 784969.

11 OSNP 2009 nr 1-2, poz. 2. 12 LexPolonica nr 405129. 13 LEX nr 1974078.

postępowania, polegające na tym, że sąd pierwszej instancji nie wziął pod rozwagę wszystkich dowodów, które mogły służyć do należytego rozpoznania sprawy lub nie rozważył wszystkich okoliczności14. Podobnie, o nierozpoznaniu istoty sprawy nie świadczy niewyciągnięcie przez sąd z ustalonych faktów wniosków zgodnych z oczekiwaniami strony co do ich znaczenia dla merytorycznego rozpoznania sprawy

Szczegółowo wyjaśnia to postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 15 października 2020 r., III CZ 45/19, podając, że kwestia rozpoznania istoty sprawy wymaga kazuistycznego podejścia i każdorazowo podlega ocenie sądu drugiej instancji. Fundamentalne znaczenie dla oceny zasadności tego zarzutu ma ustalenie, czym w ogóle jest rozpoznanie istoty sprawy przez sąd.

Na podstawie poglądów dominujących w nauce prawa i orzecznictwie przyjąć należy, że nierozpoznanie istoty sprawy odnosi się do roszczenia będącego podstawą powództwa i zachodzi, gdy sąd pierwszej instancji nie orzekł w ogóle merytorycznie o żądaniach stron, zaniechał zbadania materialnej podstawy żądania pozwu albo pominął merytoryczne zarzuty pozwanego. W judykaturze Sądu Najwyższego przyjęto, że pojęcie – rozpoznania istoty sprawy – jest kategorią węższą niż rozpoznanie i rozstrzygnięcie sprawy w ogóle, jak również, że nie może być utożsamiane, ani sprowadzane do rozpoznania li tylko kwestii formalnoprawnych. Jeśli rozpoznanie istoty sprawy wiąże się z koniecznością prowadzenia postępowania w znacznej części przy jednoczesnej konieczności poczynienia po raz pierwszy ustaleń co do okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia, należy uznać, iż rzeczywiste rozpoznanie sprawy ograniczyło się do jednej instancji, wyrok sądu I instancji powinien być uchylony, a sprawa przekazana temu sądowi do ponownego rozpoznania .15 /.../ Należy podzielić stanowisko wnioskodawczyni, że Sąd Rejonowy rozpoznał istotę sprawy. Odmienna sytuacja wchodziłaby, w rachubę, kiedy to nie doszłoby do rozstrzygnięcia o żądaniu strony, czyli niezałatwienia przedmiotu sporu to jest całkowitego zaniechania wyjaśnienia istoty lub treści

14 Zob. postanowienie Sądu Najwyższego z 3 czerwca 2011 r., III CSK 330/10, LEX nr 885041.

15 Por. postanowienia SN: 4 z dnia 13 listopada 2014 r., V CZ 73/14, niepubl.; z dnia 6 czerwca 2014 r., I CZ 32/14, niepubl.; z dnia 22 maja 2014 r., IV CZ 26/14, niepubl.; z dnia 21 maja 2014 r., II CZ 8/14, niepubl.; oraz wyrok SN z dnia 21 maja 2014 r., II CSK 509/13, niepubl.

spornego stosunku prawnego. Wykładnia językowa, systemowa i funkcjonalna sformułowania „niewyjaśnienie istoty sprawy” pozwala na przyjęcie, że wszelkie inne wady rozstrzygnięcia, dotyczące naruszeń prawa materialnego czy też procesowego, nie uzasadniają uchylenia orzeczenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania. Tego rodzaju braki w postępowaniu dowodowym, uchybienia prawu materialnemu, a także procesowemu, skoro zostały podniesione w apelacji i zostały ocenione jako uzasadnione, powinny być w systemie apelacji pełnej załatwiane bezpośrednio w postępowaniu apelacyjnym.16

Nie w każdej sytuacji nierozpoznania istoty sprawy przez sąd pierwszej instancji konieczne jest uchylenie wyroku/postanowienia sądu pierwszej instancji i przekazanie sprawy temu sądowi do ponownego rozpoznania17. W sytuacji, jednak kiedy rozpoznanie istoty sprawy wiąże się z koniecznością prowadzenia postępowania w znacznej części przy jednoczesnej konieczności poczynienia po raz pierwszy ustaleń co do okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia należy uznać, iż rzeczywiste rozpoznanie sprawy ograniczyło się do jednej instancji, rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji powinno być uchylone, a sprawa przekazana temu sądowi do ponownego rozpoznania.

Przypadki „nierozpoznania istoty sprawy” w sądowych sprawach o podział majątku wspólnego omówię oddzielnie w kolejnej części opracowania z cyklu: Sądowy podział majątku wspólnego. Wybrane zagadnienia praktyczne.

Adw. Andrzej Koziołkiewicz

16 Zob. postanowienie SN z 26.06.2015 r., I CZ 45/15, LEX nr 1771083.

17 Zob. postanowienie SN z 26.06.2015 r., I CZ 45/15, LEX nr 1771083.

Nowe regulacje dotyczące sygnalistów

szansą na lepsze standardy w podmiotach zatrudniających

Wstęp

Ustawa z dnia 14 czerwca 2024 r. o ochronie sygnalistów1, dalej: u.o.s., wdrażająca unijną dyrektywę 2019/19372, ustanawia zasady ochrony osób zgłaszających naruszenia prawa w Polsce oraz prawa unijnego. Istotne jest również zaznaczenie, że polskie przepisy przyjęto z ponad dwuletnim opóźnieniem względem pierwotnego terminu implementacji. W okresie tym część podmiotów, szczególnie międzynarodowych koncernów oraz jednostek publicznych, wdrażała kanały zgłoszeń jeszcze przed wejściem w życie polskiej ustawy. Takie działania znajdowały oparcie w bezpośrednim stosowaniu przepisów dyrektywy3, co zostało potwierdzone w wyroku Sądu Rejonowego w Toruniu z dnia 12 lipca 2023 r., IV P 171/224. Bezpośrednie stosowanie przepisów dyrektywy ogranicza się jednak do relacji wertykalnych pomiędzy jednostkami a podmiotami publicznymi, w szczególności tymi, które stanowią „emanację państwa” – jak urzędy, uczelnie publiczne, jednostki organizacyjne samorządów oraz potencjalnie także spółki Skarbu Państwa lub spółki komunalne.

Jak potwierdza przywołany wyrok, skutkiem opóźnienia w transpozycji dyrektywy 2019/1937 do polskiego porządku prawnego jest możliwość powoływania się przez osobę dokonującą zgłoszenia naruszenia prawa na wynikający z dyrektywy zakaz działań odwetowych oraz zakaz pociągania sygnalisty do odpowiedzialności w związku ze zgłoszeniem lub ujawnieniem publicznym (art. 19, art. 21 ust. 2 i 7 dyrektywy 2019/1937). Sąd Rejonowy w Toruniu uznał przepisy rozdziału VI dyrektywy 2019/1937 („Środki ochrony”) za bezpośrednio skuteczne, argumentując, że są one wystarczająco precyzyjne, aby można je było zastosować w postępowaniu

1 Ustawa z dnia 14 czerwca 2024 r o ochronie sygnalistów (Dz. U. poz. 928).

2 Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/1937 z dnia 23 października 2019 r w sprawie ochrony osób zgłaszających naruszenia prawa Unii (Dz. U. UE. L. z 2019 r. Nr 305, str. 17 z późn. zm.).

3 Wyrok TS z 11.07.2002 r., C-62/00, Marks & Spencer PLC v Commissioners of Customs & Excise, LEX nr 83873. 4 LEX nr 3626900.

przed sądem krajowym. Wyrok ten może stać się podstawą dostosowania przepisów dyrektywy nie tylko w przypadku braku jej implementacji, ale również wtedy, gdy przepisy wdrażające okażą się niezgodne z założeniami dyrektywy. Celem dyrektywy 2019/1937 oraz ustawy wdrażającej jest ochrona osób ujawniających naruszenia prawa, zapewnienie im bezpieczeństwa oraz promowanie zgłaszania nieprawidłowości, które mogą wpływać na interes publiczny. Ustawa obejmuje szeroki zakres naruszeń prawa, mających istotne znaczenie dla ochrony zdrowia, środowiska, bezpieczeństwa publicznego oraz praw i wolności obywateli. Zakres działalności, w której sygnaliści mogą zgłaszać naruszenia, obejmuje aż 17 kategorii, przy czym katalog ten jest szerszy niż przewidziany we wspomnianej dyrektywie. Kolejnym założeniem dyrektywy i ustawy jest przeciwdziałanie działaniom odwetowym wobec osób zgłaszających nieprawidłowości oraz zapewnienie sygnalistom – jak zaznaczono w przywołanym wyroku – szczególnych środków ochrony.

Pracodawcy zobowiązani do ustalenia procedury zgłoszeń

Ustawa nakłada na pracodawców zatrudniających co najmniej 50 osób obowiązek opracowania procedur zgłoszeń wewnętrznych oraz stworzenia bezpiecznych kanałów zgłaszania naruszeń. Wymóg wdrożenia tych procedur dotyczy zarówno sektora publicznego, jak i prywatnego, a poziom zatrudnienia oblicza się według stanu na dzień 1 stycznia oraz 1 lipca każdego roku. Należy uwzględnić zarówno pracowników zatrudnionych na podstawie umowy o pracę, jak i osoby świadczące pracę na podstawie innych umów cywilnoprawnych.

Błędna jest interpretacja uzależniająca obowiązek ustalenia procedury zgłoszeń wewnętrznych wyłącznie od dni wskazanych w ustawie jako dni ustalenia stanu zatrudnienia, tj. 1 stycznia oraz 1 lipca. Obowiązek ten dotyczy pracodawców, a ściślej – podmiotów zatrudniających, ponieważ do liczby zatrudnionych należy zaliczyć także osoby świad-

czące pracę w niepracowniczych formach zatrudnienia, takich jak umowy zlecenia, umowy o dzieło oraz umowy o świadczenie usług, począwszy od dnia wejścia przepisów ustawy w życie. Odstępstwo dotyczy pracodawców wykonujących działalność w zakresie usług finansowych, AML/CFT, bezpieczeństwa transportu oraz ochrony środowiska, którzy mają obowiązek wdrożenia ustawy bez względu na liczbę zatrudnionych.

Zgodnie z przepisami przejściowymi ustawy o ochronie sygnalistów, termin wdrożenia procedur wewnętrznych przez pracodawców upływa 25 września 2024 r. Natomiast dla Rzecznika Praw Obywatelskich i innych organów publicznych ustawa przewiduje okres 6 miesięcy od dnia ogłoszenia na ustanowienie zewnętrznych kanałów zgłoszeń, co przypada na 25 grudnia 2024 r. Warto zatem podkreślić, że ustawa przewiduje dwa różne terminy wejścia w życie swoich przepisów, w zależności od charakteru podmiotu zobowiązanego do ich wdrożenia.

Przepisy o ochronie sygnalistów przewidują, że zgłoszenia wewnętrzne mogą dotyczyć naruszeń związanych z działalnością podmiotów prywatnych i publicznych, w tym ich kontaktów zewnętrznych. Zgłoszenia mogą obejmować również współpracę z partnerami zewnętrznymi, kontrahentami czy podwykonawcami. Nie istnieje przy tym jakościowa różnica w zakresie obowiązków wdrożeniowych między podmiotami publicznymi a prywatnymi. Obowiązek ustanowienia odpowiednich procedur w jednakowy sposób obciąża podmioty, niezależnie od ich struktury własnościowej.

Definicja sygnalisty

Definicja sygnalisty w Ustawie z dnia 14 czerwca 2024 r. o ochronie sygnalistów jest ujęta szeroko, obejmując różne kategorie osób, które zgłaszają informacje o naruszeniu prawa uzyskane w kontekście związanym z pracą. Zgodnie z przepisami, sygnalistą jest każda osoba fizyczna, która dokonuje zgłoszenia wewnętrznego, zewnętrznego lub ujawnienia publicznego dotyczącego naruszeń prawa, pod warunkiem że informacje te zostały uzyskane w ramach wykonywania czynności zawodowych lub w kontekście innej aktywności, której celem jest świadczenie pracy lub usług.

Zakres podmiotowy tej definicji, określony w art. 4 u.o.s., obejmuje nie tylko pracowników zatrudnionych na podstawie umowy o pracę, lecz także

osoby wykonujące pracę na podstawie innych stosunków prawnych, w tym umów cywilnoprawnych, takich jak umowa zlecenie czy umowa o świadczenie usług. Ustawodawca przewidział ochronę także dla pracowników tymczasowych, przedsiębiorców, prokurentów, członków organów osób prawnych oraz osób wykonujących pracę na rzecz organizacji pod nadzorem kontrahentów lub dostawców. Powyższa definicja umożliwia objęcie ochroną szerokiego kręgu osób, które mogą z racji swojej pozycji zawodowej mogą mieć dostęp do informacji o naruszeniach prawa mających istotne znaczenie dla interesu publicznego.

Aby dana osoba mogła uzyskać status sygnalisty, kluczowe znaczenie ma to, by zgłoszenie dotyczyło naruszenia prawa uzyskanego w związku z szeroko rozumianą aktywnością zawodową, określaną przez ustawę jako „kontekst związany z pracą”. Taki kontekst występuje w sytuacji, gdy zgłaszający jest pracownikiem posiadającym wiedzę o nieprawidłowościach dotyczących pracodawcy. Kontekst związany z pracą nie istnieje natomiast w relacji pacjent – placówka służby zdrowia, gdyż brak jest elementu zawodowego, a zgłoszenie dotyczy innego przedmiotu oraz charakteru świadczonej usługi.

W myśl art. 2 pkt 5 u.o.s., przez „kontekst związany z pracą” należy rozumieć przeszłe, obecne lub przyszłe działania, które są związane z wykonywaniem pracy na podstawie stosunku pracy lub innego stosunku prawnego stanowiącego podstawę świadczenia pracy lub usług lub pełnienia funkcji w podmiocie prawnym lub na jego rzecz, albo pełnienia służby w podmiocie prawnym. Ustawodawca wskazuje, że w ramach tych działań sygnalista mógł uzyskać informację o naruszeniu prawa, co stwarza potencjalną możliwość doświadczania działań odwetowych, gdyby zgłoszenie zostało zidentyfikowane jako niepożądane przez podmiot, którego naruszenie dotyczy.

Zakres informacji objętych zgłoszeniem sygnalisty

Zgłoszenia sygnalistów, zgodnie z Ustawą o ochronie sygnalistów z dnia 14 czerwca 2024 r. oraz Dyrektywą Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/1937, obejmują szeroki katalog naruszeń prawa, który został szczegółowo zdefiniowany w przepisach. Katalog ten zawiera działania i zaniechania, które są sprzeczne z przepisami prawa krajowego oraz unijnego, a także inne nieprawi-

dłowości mające istotne znaczenie dla interesu publicznego. Na podstawie art. 3 ust. 1 u.o.s. zgłoszenia mogą dotyczyć nie tylko określonych obszarów ale także form naruszeń:

1. Formy naruszenia prawa – obejmują one wszelkie działania sprzeczne z przepisami prawa polskiego lub unijnego, a więc m.in. korupcję, oszustwa finansowe, naruszenia zasad konkurencji, nieprawidłowości w zamówieniach publicznych oraz przestępstwa przeciwko ochronie interesów finansowych Unii Europejskiej. Do tej kategorii zalicza się także naruszenia regulacji mających na celu przeciwdziałanie praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu.

2. Działania niezgodne z prawem oraz zaniechania – obejmują one sytuacje, w których osoby związane z organizacją nie przestrzegają obowiązków wynikających z przepisów prawa. W myśl art. 3 ust. 1 pkt 1-17 u.o.s. i art. 5 ust. 2 Dyrektywy 2019/1937, działania takie mogą dotyczyć m.in. naruszeń w obszarze bezpieczeństwa produktów, ochrony zdrowia publicznego, bezpieczeństwa transportu oraz standardów ochrony środowiska.

3. Zachowania mające na celu obejście prawa – w tej kategorii mieszczą się działania, których celem jest świadome unikanie odpowiedzialności prawnej. Dotyczą one wszelkich praktyk celowo omijających przepisy w sposób naruszający ich cel lub istotę, co wykracza poza zwykłe uchybienia i obejmuje działania mogące prowadzić do istotnych konsekwencji dla interesu publicznego.

4. Przedmiot zgłoszenia jako naruszenia prawa – ustawa wyraźnie precyzuje, że zgłoszenia mogą dotyczyć naruszeń regulacji w zakresie ochrony środowiska, bezpieczeństwa żywności, ochrony konsumentów oraz innych obszarów życia publicznego, które zostały zdefiniowane jako priorytetowe dla bezpieczeństwa i zrównoważonego rozwoju społeczeństwa. Przepisy art. 3 ust. 1 u.o.s. oraz dyrektywy obejmują także naruszenia w takich dziedzinach jak ochrona radiologiczna, bezpieczeństwo jądrowe, zdrowie i dobrostan zwierząt, prywatność danych osobowych, a także cyberbezpieczeństwo.

Katalog ten ma charakter zamknięty i obligatoryjny, co oznacza, że ustawa precyzyjnie określa 17 kategorii naruszeń prawa, które są kluczowe z punktu widzenia interesu publicznego oraz kształtowania właściwych standardów postępowania (art. 3 ust. 1

u.o.s.). Zgłoszenie nieprawidłowości w wymienionych obszarach umożliwia sygnalistom korzystanie z ochrony przewidzianej w ustawie.

Nie jest jednak zabronione, aby pracodawcy rozszerzali katalog zgłoszeń o elementy fakultatywne, w szczególności o standardy wynikające z kodeksów etycznych obowiązujących w danej organizacji, procedury przeciwdziałania mobbingowi oraz regulacje związane z ochroną zdrowia i życia osób zatrudnionych. Włączenie tych dodatkowych elementów do wewnętrznych procedur zgłoszeniowych może przyczynić się do podniesienia standardów społecznej odpowiedzialności biznesu (CSR) w danym podmiocie, wspierając budowanie środowiska pracy opartego na przejrzystości oraz etycznym postępowaniu.

Warunki ochrony sygnalisty

Ustawa z dnia 14 czerwca 2024 r. o ochronie sygnalistów określa przesłanki, na których oparta jest ochrona sygnalisty, przyjmując za podstawę działania w dobrej wierze oraz w interesie publicznym (art. 6 u.o.s.). Ochrona jest zagwarantowana, gdy sygnalista, działając zgodnie z przepisami, zgłasza informacje o naruszeniach prawa, które w jego przekonaniu były prawdziwe w momencie dokonania zgłoszenia. Kluczowymi warunkami dla uzyskania tej ochrony są zatem dobra wiara sygnalisty oraz jego intencja działania na rzecz interesu publicznego.

Na podstawie art. 6 u.o.s., ochrona przysługuje sygnaliście bez względu na to, czy zgłoszone naruszenie prawa ostatecznie okaże się prawdziwe. Istotne znaczenie ma to, aby sygnalista miał uzasadnione podstawy, by sądzić, że ujawnia rzeczywiste naruszenie prawa – nie wymaga się przy tym, aby posiadał specjalistyczną wiedzę lub doświadczenie prawne. W praktyce oznacza to, że ochroną objęty jest również sygnalista, który błędnie zakwalifikuje dane naruszenie, np. kwalifikując naruszenie jako dotyczące ochrony konsumentów, podczas gdy właściwe przypisanie to bezpieczeństwo produktów (art. 3 ust. 1 pkt 5-6 u.o.s.). Kluczowe jest jedynie, aby zgłaszający miał obiektywne, uzasadnione podstawy do przypuszczenia, że zgłasza naruszenie.

Ochroną objęte są również osoby wspierające sygnalistę w dokonaniu zgłoszenia, co obejmuje współpracowników, doradców prawnych oraz członków rodziny, którzy ze względu na bliskość relacji z sygnalistą mogą być narażeni na działania

odwetowe. Osoby te zyskują ochronę na takich samych zasadach jak sygnalista, pod warunkiem że ich pomoc lub wsparcie były związane z procesem zgłaszania nieprawidłowości.

Moment objęcia ochroną następuje z chwilą dokonania zgłoszenia lub ujawnienia informacji. W praktyce oznacza to, że sygnalista korzysta z pełnej ochrony prawnej już w momencie pierwszego zgłoszenia, niezależnie od tego, czy dotyczy ono zgłoszenia wewnętrznego, zewnętrznego, czy ujawnienia publicznego. Zachowanie anonimowości sygnalisty jest jednym z podstawowych warunków skuteczności zgłoszeń. Zastrzeżenia tego się nie stosuje, gdy ujawnienie jest koniecznym i proporcjonalnym obowiązkiem wynikającym z przepisów prawa w związku z postępowaniami wyjaśniającymi prowadzonymi przez organy publiczne lub postępowaniami przygotowawczymi lub sądowymi prowadzonymi przez sądy, w tym w celu zagwarantowania prawa do obrony przysługującego osobie, której dotyczy zgłoszenie (art. 6 u.o.s.).

Opracowanie procedury zgłoszeń wewnętrznych

Zgodnie z art. 23 ust. 1 Ustawy o ochronie sygnalistów, każdy podmiot zatrudniający co najmniej 50 osób jest zobowiązany do opracowania i wdrożenia procedury zgłoszeń wewnętrznych. Procedura ta musi być sformułowana w sposób transparentny, zgodny z przepisami prawa oraz z zapewnieniem poufności i bezpieczeństwa danych. Brak opracowania wymaganej procedury stanowi naruszenie przepisów ustawowych, zagrożone karą grzywny, co kwalifikuje się jako wykroczenie (art. 54 u.o.s.). Procedura zgłoszeń wewnętrznych powinna uwzględniać następujące elementy:

• Wewnętrzne kanały zgłoszeń – Ustawa wymaga ustanowienia kanałów zgłoszeń, które umożliwiają sygnalistom dokonanie zgłoszenia co najmniej ustnie lub pisemnie, przy czym zgłoszenie pisemne może być dokonane zarówno w postaci papierowej, jak i elektronicznej (art. 24 ust. 1 pkt 1 u.o.s.). Preferowane są kanały elektroniczne, takie jak platformy internetowe, które zapewniają większą ochronę danych osobowych oraz możliwość działania bez ciągłego nadzoru człowieka, co przyczynia się do podniesienia poziomu poufności i ochrony prywatności sygnalistów.

• Konsultacje z przedstawicielami pracowników – Przed wdrożeniem procedury zgłoszeń konieczne jest przeprowadzenie konsultacji z reprezentantami pracowników. Procedura powinna być przedstawiona zakładowej organizacji związkowej lub zakładowym organizacjom związkowym w podmiocie, jeśli jest ich więcej niż jedna. W przypadku braku związków zawodowych konsultacje przeprowadza się z reprezentantem pracowników wyłonionym ad hoc. Ustawa określa, że konsultacje powinny trwać nie krócej niż 5 dni i nie dłużej niż 10 dni od przedstawienia projektu procedury (art. 23 ust. 2 u.o.s.).

• Prowadzenie postępowań wyjaśniających – Ustawa nakłada na podmiot prawny obowiązek potwierdzenia przyjęcia zgłoszenia wewnętrznego w terminie 7 dni od dnia jego otrzymania, chyba że sygnalista nie podał adresu do kontaktu. Na tym etapie podmiot jest zobowiązany do zbadania zasadności zgłoszenia i podjęcia stosownych działań następczych, jeśli zgłoszenie okaże się uzasadnione (art. 26 ust. 1 u.o.s.).

• Prowadzenie rejestru zgłoszeń i działań następczych – Procedura wymaga prowadzenia rejestru zgłoszeń oraz podjętych działań następczych, co jest istotne dla dokumentowania przypadków i monitorowania efektywności działań podjętych w odpowiedzi na zgłoszenia (art. 26 ust. 2 u.o.s.).

• Informacja zwrotna dla sygnalisty – W terminie do 3 miesięcy od potwierdzenia przyjęcia zgłoszenia wewnętrznego, sygnaliście należy przekazać informację o podjętych lub planowanych działaniach następczych oraz uzasadnienie ich przeprowadzenia. Wymóg ten ma na celu zapewnienie transparentności procesu (art. 26 ust. 3 u.o.s.).

• Instrukcje dotyczące zgłoszeń zewnętrznych – Procedura musi zawierać jasne, zrozumiałe i łatwo dostępne informacje dotyczące możliwości dokonywania zgłoszeń zewnętrznych do Rzecznika Praw Obywatelskich, właściwych organów publicznych oraz, jeśli to zasadne, do instytucji i jednostek organizacyjnych Unii Europejskiej (art. 25 ust. 2 u.o.s.).

Każdy z powyższych elementów procedury musi spełniać wymogi w zakresie poufności i bezpieczeństwa przetwarzania danych osobowych. Oznacza to, że wszelkie dane zgromadzone w toku procedury zgłoszeń muszą być chronione przed dostępem osób nieupoważnionych. Przepisy wyma-

Słowo od Redakcji

gają, aby dostęp do treści zgłoszeń mieli wyłącznie pracownicy lub jednostki organizacyjne, które posiadają wyraźne upoważnienie do ich przetwarzania (art. 27 ust. 1 u.o.s.). Organizacje mogą również korzystać z usług zewnętrznych podmiotów (outsourcing obsługi zgłoszeń), pod warunkiem że działają one na podstawie umowy gwarantującej pełną poufność zgromadzonych danych.

Pewne udogodnienia przewidziane są dla podmiotów tworzących grupy kapitałowe. I tak, podmioty prawne należące do jednej grupy kapitałowej mogą ustanowić wspólną procedurę zgłoszeń wewnętrznych. Przez grupę kapitałową, w myśl art. 4 pkt 14 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów, rozumie się przedsiębiorców bezpośrednio lub pośrednio kontrolowanych przez jednego przedsiębiorcę. Mimo scentralizowanej obsługi zgłoszeń w ramach grupy kapitałowej, każda ze spółek odpowiada za zapewnienie poufności i bezpieczeństwa danych dotyczących zgłoszeń ich dotyczących oraz prowadzenie odrębnych rejestrów zgłoszeń wewnętrznych (art. 29 ust. 2 u.o.s.).

Zgłoszenie zewnętrzne

Zgodnie z Ustawą sygnalista ma prawo do dokonania zgłoszenia zewnętrznego do właściwego organu, w szczególności do Rzecznika Praw Obywatelskich, w przypadkach, gdy wewnętrzne procedury zgłaszania nieprawidłowości okażą się nieskuteczne lub niedostępne. Procedura zgłoszeń zewnętrznych przewiduje obowiązek potwierdzenia przyjęcia zgłoszenia przez organ zewnętrzny w terminie 7 dni od jego otrzymania (art. 30 ust. 3 u.o.s.).

Organ ten jest również zobowiązany do podjęcia działań wyjaśniających w celu ustalenia zasadności zgłoszonych nieprawidłowości oraz do poinformowania sygnalisty o przebiegu postępowania (art. 30 ust. 4 u.o.s.).

W myśl przepisów przejściowych ustawy, procedura zgłoszeń zewnętrznych obowiązuje od dnia 25 grudnia 2024 r., co daje czas organom publicznym, w tym Rzecznikowi Praw Obywatelskich, na ustanowienie odpowiednich kanałów zgłoszeń (art. 63 ust. 2 u.o.s.). W sytuacji, gdy działania podjęte przez podmiot zatrudniający są niewystarczające, np. gdy sygnalista nie otrzymał informacji zwrotnej o etapach postępowania wyjaśniającego, w takim przypadku ma prawo skorzystać z procedury zgłoszenia zewnętrznego, nawet z pominięciem wewnętrznych kanałów zgłoszeń (art. 28 ust. 1 u.o.s.).

Przepisy ustawy przewidują również możliwość zgłoszenia zewnętrznego w przypadku podmiotów zatrudniających mniej niż 50 pracowników, którzy nie są zobowiązani do wdrażania wewnętrznych kanałów zgłoszeń. W takich przypadkach sygnalista ma prawo skorzystać bezpośrednio z procedury zgłoszenia zewnętrznego, jeśli pracodawca nie zdecydował się na dobrowolne wprowadzenie takich kanałów. Brak obowiązku stosowania procedur wewnętrznych przez mniejszych pracodawców oznacza, że zgłoszenie zewnętrzne staje się praktycznie jedynym dostępnym mechanizmem zgłaszania nieprawidłowości (art. 30 u.o.s.).

Ustawa podkreśla, że zgłoszenia zewnętrzne mogą być dokonywane również do innych organów właściwych w danej sprawie, co zależy od rodzaju zgłaszanych nieprawidłowości. Przykładem mogą być organy nadzoru rynku, organy ochrony środowiska lub inne jednostki administracji publicznej odpowiedzialne za dany obszar regulacji.

Ujawnienie publiczne

Sygnalista ma prawo do dokonania ujawnienia publicznego informacji o naruszeniu prawa w określonych sytuacjach, gdy kanały zgłoszeń wewnętrznych i zewnętrznych okazały się nieskuteczne lub niedostępne. Prawo do ujawnienia publicznego przysługuje sygnaliście, gdy spełnione zostaną przesłanki określone w art. 32 u.o.s., tj. jeśli:

1. Nie podjęto stosownych działań następczych – tj. gdy zgłoszenie, mimo jego dokonania w kanałach wewnętrznych lub zewnętrznych, nie doprowadziło do działań mających na celu usunięcie naruszenia, a sygnalista nie otrzymał informacji zwrotnej o podjętych działaniach w terminie przewidzianym ustawą (art. 32 ust. 1 pkt 1 u.o.s.).

2. Ujawnienie publiczne może zapobiec nieodwracalnym szkodom – sygnalista może dokonać ujawnienia publicznego także wtedy, gdy w jego ocenie ujawnienie informacji może zapobiec znacznym i nieodwracalnym szkodom dla interesu publicznego. Przesłanka ta dotyczy sytuacji o szczególnym znaczeniu, w których istnieje zagrożenie dla zdrowia, życia lub innych kluczowych wartości chronionych prawem (art. 32 ust. 1 pkt 2 u.o.s.).

3. Występuje ryzyko działań odwetowych – jeżeli sygnalista może zasadnie obawiać się działań odwetowych w przypadku zgłoszenia

wewnętrznego lub zewnętrznego, ma prawo bezpośrednio dokonać ujawnienia publicznego, co pozwala mu uniknąć potencjalnych represji w organizacji (art. 32 ust. 1 pkt 3 u.o.s.).

Ujawnienie publiczne jest zatem ostatnią formą zgłoszenia, której sygnalista może dokonać po wyczerpaniu lub przy uzasadnionym pominięciu innych dostępnych środków. Ochrona prawna, przewidziana w art. 33 u.o.s., obejmuje sygnalistę dokonującego ujawnienia publicznego pod warunkiem, że wcześniejsze działania zgłoszeniowe były zgodne z przepisami prawa, tj. wtedy gdy został wcześniej obowiązek zgłoszenia wewnętrznego lub zewnętrznego. Nadto działał zgodnie z zasadami przewidzianymi ustawą oraz podjął odpowiednie kroki mające na celu zapewnienie rzetelności i wiarygodności zgłoszenia.

Oznacza to, że sygnalista dokonujący ujawnienia publicznego jest chroniony przed działaniami odwetowymi oraz konsekwencjami prawnymi, jeżeli ujawnienie odbyło się na zasadach określonych w ustawie.

Zasady ochrony sygnalisty

Zasady ochrony sygnalisty stanowią centralny element regulacji przewidzianych w Ustawie o ochronie sygnalistów z dnia 14 czerwca 2024 r., zapewniając bezpieczeństwo osobom ujawniającym naruszenia prawa, które działają w interesie publicznym. Celem tych przepisów jest skuteczne zabezpieczenie sygnalistów przed wszelkimi działaniami odwetowymi, które mogłyby zniechęcić ich do zgłaszania nieprawidłowości, a także ochrona ich danych osobowych i osób powiązanych z sygnalistą.

a) Zakaz działań odwetowych

Ustawa jednoznacznie zakazuje stosowania działań odwetowych wobec sygnalistów (art. 9 u.o.s.). Zakaz ten obejmuje szeroki wachlarz działań, od formalnych środków, takich jak rozwiązanie stosunku pracy czy obniżenie wynagrodzenia, po subtelniejsze formy represji, w tym zmiany warunków pracy na mniej korzystne, przeniesienie na niższe stanowisko, wykluczenie z możliwości awansu czy ograniczenie dostępu do szkoleń. Działania odwetowe mogą obejmować także takie formy jak:

• Odmowa zatrudnienia lub przedłużenia umowy – dotyczy to także umów cywilnopraw-

nych, co jest szczególnie istotne, gdy z sygnalistą zawierane są umowy czasowe.

• Przeniesienie na niższe stanowisko lub ograniczenie dostępu do szkoleń i możliwości rozwoju zawodowego.

• Zmiana miejsca pracy na bardziej uciążliwe – co jest uznawane za formę represji, gdy miejsce to jest wyraźnie mniej korzystne dla sygnalisty.

• Nakładanie kar dyscyplinarnych lub finansowych – związanych bezpośrednio lub pośrednio z dokonanym zgłoszeniem.

• Negatywne oceny wyników pracy lub negatywne opinie – wystawiane w celu zastraszenia lub zniechęcenia sygnalisty.

• Pominięcie przy przyznawaniu dodatkowych świadczeń lub celowe obniżenie wynagrodzenia – co może skutkować utratą motywacji do dalszych zgłoszeń (art. 9 ust. 3 u.o.s.).

Szeroka interpretacji działań odwetowych ma na celu maksymalne ograniczenie ryzyka ich stosowania wobec sygnalisty. Jednakże przepisy ustawy nie wykluczają stosowania sankcji wobec sygnalisty za działania niezgodne z prawem, które nie mają związku z dokonanym zgłoszeniem. W przypadku podjęcia działań dyscyplinarnych wobec sygnalisty obowiązuje zasada odwróconego ciężaru dowodu – to pracodawca musi wykazać, że podjęte środki dyscyplinujące nie są powiązane z dokonanym zgłoszeniem (art. 12 ust. 3 u.o.s.).

b) Ochrona danych osobowych sygnalisty

Przepisy ustawy nakładają na pracodawców obowiązek szczególnej ochrony danych osobowych sygnalisty art. 8 u.o.s.)., zgodnie z przepisami RODO oraz ustawą o ochronie danych osobowych5. Dane sygnalisty nie mogą być ujawniane osobom nieupoważnionym, a ich przetwarzanie musi być ograniczone do osób bezpośrednio zaangażowanych w procedury wyjaśniające i posiadających odpowiednie upoważnienia (art. 27 ust. 1 u.o.s.).

Podmiot otrzymujący zgłoszenie ma obowiązek wystawić sygnaliście potwierdzenie statusu sygnalisty, co formalizuje jego ochronę przed działaniami odwetowymi. Potwierdzenie to pełni także rolę zabezpieczenia proceduralnego, gdyż potwierdza, że dane zgłoszenie zostało złożone zgodnie z wymogami ustawy.

5 Ustawa z dnia 10 maja 2018 r o ochronie danych osobowych (t.j. Dz. U. z 2019 r. poz. 1781).

c) Prawo do odszkodowania i zadośćuczynienia

Ustawa przewiduje możliwość dochodzenia przez sygnalistę roszczeń odszkodowawczych w sytuacji, gdy wobec niego zastosowano działania odwetowe. Sygnaliście przysługuje prawo do odszkodowania, którego minimalna wysokość nie może być niższa niż przeciętne miesięczne wynagrodzenie w gospodarce narodowej w roku poprzedzającym zgłoszenie (art. 14 u.o.s.). Nie jest natomiast wykluczona możliwość dochodzenia zadośćuczynienia na zasadach ogólnych przewidzianych w Kodeksie cywilnym.

Roszczenie o odszkodowanie może obejmować zarówno rzeczywiste straty, jak i utracone korzyści, które sygnalista mógłby osiągnąć, gdyby nie podjęto wobec niego działań odwetowych. W przypadku dochodzenia odszkodowania, zgodnie z art. 361 § 2 Kodeksu cywilnego, sygnalista musi wykazać wysokość poniesionej szkody oraz jej związek przyczynowy z działaniami odwetowymi. Ustawa o ochronie sygnalistów jednak łagodzi standard dowodowy, wprowadzając zasadę odwróconego ciężaru dowodu. Oznacza to, że jeżeli środki dyscyplinujące stosowane wobec sygnalisty są zbieżne

z działaniami zakazanymi jako środki odwetowe, to na pracodawcy spoczywa obowiązek wykazania, że podjęte działania nie miały związku z dokonanym zgłoszeniem.

Gdy działania odwetowe naruszają dobra osobiste sygnalisty, przysługuje mu roszczenie o zadośćuczynienie, zgodnie z art. 445 Kodeksu cywilnego, szczególnie w sytuacji, gdy doznana krzywda wiąże się z negatywnym wpływem na zdrowie psychiczne lub emocjonalne sygnalisty.

d) Ochrona osób powiązanych z sygnalistą oraz osób wspierających zgłoszenie

Ustawa przewiduje ochronę nie tylko dla samego sygnalisty, ale także dla osób związanych z nim bezpośrednio lub pośrednio, takich jak małżonek, rodzice czy współpracownicy, którzy mogą doświadczać działań odwetowych z uwagi na swoje powiązanie z sygnalistą (art. 21 u.o.s.). Ochrona obejmuje również osoby wspierające proces zgłoszenia, w tym przedstawicieli związków zawodowych, doradców oraz pracowników zaangażowanych w procedurę zgłaszania. Rozszerzenie tej ochrony na osoby wspierające jest istotne dla zapewnienia bezpieczeństwa i skuteczności procesu zgłoszeniowego.

Zdjęcie: vecstock na Freepik

Odpowiedzialność karna za działania odwetowe względem sygnalisty

Osoby podejmujące działania odwetowe wobec sygnalisty, osób pomagających w dokonaniu zgłoszenia lub osób powiązanych z sygnalistą, mogą podlegać odpowiedzialności karnej. Ustawa przewiduje sankcje zarówno za działania odwetowe, jak i za wszelkie formy utrudniania składania zawiadomień przez sygnalistów. Zgodnie z art. 55 ust. 1 u.o.s., osoby, które stosują działania odwetowe, mogą zostać ukarane grzywną, karą ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Jeżeli działania odwetowe mają charakter uporczywy, ustawa przewiduje surowsze sankcje. W myśl art. 55 ust. 2 u.o.s., osoba stosująca uporczywe działania odwetowe wobec sygnalisty, jego współpracowników lub osób wspierających zgłoszenie, może podlegać karze pozbawienia wolności do lat 3. Uporczywość jest definiowana jako zachowanie charakteryzujące się długotrwałością i nieustępliwością, które występuje wielokrotnie na przestrzeni czasu. Zachowanie to oznacza także, że sprawca był świadomy stosowanych działań odwetowych, a mimo to kontynuował je, pomimo ewentualnych ostrzeżeń lub upomnień, np. od pracodawcy.

Ważnym aspektem kwalifikującym dane działanie jako uporczywe jest również fakt, że sprawca był informowany o bezprawności swoich działań, jednakże z pełną świadomością kontynuował stosowanie represji. Taki element długotrwałości oraz świadomości działań spełnia przesłanki uporczywego nękania, co w świetle prawa uzasadnia surowszą karę.

Zakończenie

Przepisy o ochronie sygnalistów wprowadzone Ustawą z dnia 14 czerwca 2024 r., będące implementacją Dyrektywy 2019/1937, wyznaczają nowy standard w zakresie ochrony osób ujawniających nieprawidłowości w organizacjach. Wspomniane podstawy prawne stanowią nie tylko narzędzie zabezpieczenia praw sygnalistów, ale również potencjalny mechanizm wspierający procesy wewnętrznej samonaprawy. Właściwie wdrożone procedury

sygnalizacyjne mogą umożliwić diagnozę słabych, wymagających poprawy elementów organizacyjnych, stanowiąc wsparcie w budowaniu środowiska pracy opartego na przejrzystości, odpowiedzialności i zgodności z normami prawa.

Przepisom tym, o charakterze wybitnie interdyscyplinarnym, towarzyszy wyzwanie kompleksowego wdrożenia w różnych obszarach prawa, takich jak ochrona danych osobowych, prawo handlowe, prawo zamówień publicznych, prawo pracy, prawo cywilne i karne. Wymaga to z jednej strony specjalistycznej wiedzy, z drugiej – świadomości przedsiębiorców o konieczności pogłębionego podejścia do zagadnienia ochrony sygnalistów. Im lepiej przygotowane są podmioty i osoby odpowiedzialne za wdrożenie procedur, tym skuteczniejsza będzie ich implementacja, co przełoży się na poprawę działalności organizacji oraz ochronę interesu publicznego. Przyszłe doświadczenia związane z praktycznym stosowaniem przepisów ustawy, uwzględniające rzeczywiste problemy zgłaszane przez sygnalistów oraz reakcje podmiotów zobowiązanych na te zgłoszenia, mogą stanowić istotną podstawę do dalszego doskonalenia mechanizmów przewidzianych w ustawie. Rozwój i aktualizacja przepisów, oparta na analizie ich funkcjonowania w praktyce, pozwolą na usprawnienie procedur zgłoszeń oraz wzmocnienie ochrony osób ujawniających nieprawidłowości. Już teraz pojawiają się postulaty rozszerzenia zakresu zgłoszeń na zjawiska szczególnie niebezpieczne, występujące w środowisku pracy, takie jak mobbing, psychiczna presja oraz naruszenia przepisów dotyczących ochrony zdrowia i bezpieczeństwa życia pracowników.

Prof. Monika Tomaszewska Uniwersytet

Przestępstwo kazirodztwa –

czy już czas na dekryminalizację?

W rozdziale XXV Kodeksu karnego z 1997 r.1 pod tytułem „Przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności” prawodawca zamieścił katalog czynów zabronionych oznaczonych wspólnym mianem „przestępstw seksualnych”. Przepis art. 201 penalizuje przestępstwo kazirodztwa i według niego ten, kto dopuszcza się obcowania płciowego w stosunku do wstępnego, zstępnego, przysposobionego, przysposabiającego, brata lub siostry, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Należy podkreślić, że tego typu regulacja znajdowała się w każdym z powstałych w XX wieku polskich kodeksów karnych. Jednak już w VI wieku p.n.e. wielki filozof Heraklit z Efezu powiedział: „Παντα ρει και ουδεν μενει” (panta rhei kai ouden menei, gr.), co oznacza, iż wszystko na świecie jest zmienne i nietrwałe. Powstaje zatem pytanie – czy w demokratycznym państwie prawa, którego funkcją jest stanie na straży wolności seksualnej, a nie pełnienie roli stróża moralności poprzez nadmierną ochronę bliżej nieokreślonej obyczajności w sprawach seksualnych, wciąż potrzebny jest przepis art. 201 k.k.? Postaram się w niniejszym artykule odpowiedzieć na to pytanie.

Rozważania należy rozpocząć od zdefiniowania pojęcia „przestępstwo seksualne”. Nie jest o termin legalny, ponieważ nie został określony w żadnym przepisie prawa, nawet w Kodeksie karnym. Co więcej, sama ustawa karna w żadnym miejscu nie posługuje się tym pojęciem. Skąd więc ów termin się wziął? Otóż został stworzony przez teoretyków prawa karnego, jest efektem badań doktryny prawa karnego. Wbrew pozorom nie jest to też termin o długiej tradycji, ponieważ jego korzenie sięgają zaledwie XX wieku. Nie jest to ponadto termin precyzyjnie oznaczony, co podkreślał m.in. prof. Marian Filar, pisząc, iż: „Treść i zakres pojęcia „przestępstwa seksualne” może okazać się bowiem zarówno nieostra, jak i kontrowersyjna, m.in. ze względu na swój dynamizm historyczno-terytorialny, jak również rolę i plasowanie czynnika seksualnego jako decydującego o powyższym zakwalifiko-

1 Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r – Kodeks karny, Dz.U. z 1997 r. nr 88 poz. 553.

waniu”2. Wśród przedstawicieli doktryny niekiedy postulowano, aby mianem przestępstw seksualnych określać jedynie czyny mające bezpośredni związek z popędem seksualnym sprawcy i które były popełniane celem zaspokojenia tego popędu przez niego lub też zaspokojenie popędu płciowego innej osoby3 . Postulaty takie należy uznać za wadliwe. Dlaczego?

Otóż dlatego, że przestępstwo seksualne może być popełnione przez sprawcę nie w celu zaspokojenia jego lub innej osoby popędu płciowego, lecz także z innych przyczyn, np. aby poniżyć ofiarę, pokazać, że ma nad nią władzę, albo dać upust nienawiści wobec ofiary. Oznacza to, że w rzeczywistości zgwałcenie wręcz wcale nie musi się wiązać z zaspokojeniem czyjegokolwiek popędu płciowego. Oczywiście w większości przypadków przestępstw seksualnych podstawową motywacją sprawcy będzie zaspokojenie popędu seksualnego, nie można jednak odgórnie odrzucić jakichkolwiek innych motywacji. Niekiedy pojawiają się też wnioski, aby dotyczące sfery seksualnej czyny zabronione podzielić na przestępstwa seksualne i przestępstwa o podłożu seksualnym. Przestępstwami seksualnymi miałyby być czyny zawierające w konstrukcji przepisu znamiona natury seksualnej (np. jak przestępstwo zgwałcenia), z kolei do przestępstw o podłożu seksualnym zaliczane miałby zostać wszelkie pozostałe czyny, w jakich faktycznie wystąpią elementy seksualne, a które nie będą należeć do zbioru przestępstw seksualnych (np. naruszenie nietykalności cielesnej innej osoby, gdy zadawanie bólu jest seksualnie podniecające dla sprawcy)4. Trafnie jednak uznał prof. Jarosław Warylewski, iż pojęcie „przestępstwa seksualne” jest „najbardziej zrozumiałym, nośnym, syntetycznym i adekwatnym zarazem dla określenia tych czynów, które były, są lub mogą być zakazane przez prawo karne, a jednocześnie związane są w sposób bezpośredni z życiem płciowym człowieka”5. W doktrynie

2 M. Filar, Przestępstwa seksualne w polskim prawie karnym, Toruń 1985 r., s. 10-11.

3 Zob. np. H. Rajzman, Przestępstwa przeciwko wolności i godności człowieka (uwagi de lege ferenda), Nowe Prawo 1962 r., nr 3, s. 327.

4 T. Marcinkowski, Medycyna sądowa dla prawników, Szczytno 2010 r., s. 472.

5 J. Warylewski, Przestępstwa seksualne, Gdańsk 2001 r., s. 16.

oprócz terminu „przestępstwa seksualne”, używa się wymiennie do dziś różnych nazw, np.: przestępstwa w dziedzinie stosunków seksualnych, przestępstwa przeciwko wolności lub obyczajności seksualnej oraz przestępstwa przeciwko wolności i obyczajności w dziedzinie stosunków seksualnych6. Podobnie jest w pozostałych państwach Zachodu, gdzie zarówno wśród teoretyków, jak i praktyków prawa karnego, stosuje się wymiennie niemal identyczne pojęcia, np. w prawie karnym państw anglosaskich (np. Wielka Brytania, Stany Zjednoczone) używa się nazw: sex crimes, sex offences lub sexual offences; z kolei w krajach hiszpańskojęzycznych (np. Hiszpania, Argentyna) są to: los delitos sexuales, los delitos contra la libertad sexual; w krajach francuskojęzycznych (Francja, Belgia): les crimes sexuels; natomiast w niemieckojęzycznych (np. Niemcy, Austria): die Sexualdelikten, die Sexualstraftaten lub die Straftaten der Sexualsphäre. Wszystkie te nazwy łączą przestępstwo z seksem. Przyjąć należy zatem, iż na gruncie polskim nazwa „przestępstwa seksualne” odnosi się do przestępstw związanych z seksem, które znajdują się w rozdziale XXV Kodeksu karnego z 1997 r. Wspólnym mianownikiem owych czynów jest seks; sprawcy takich przestępstw określani są jako przestępcy seksualni. Nazwa „przestępstwa seksualna” jest optymalna oraz używana powszechnie na świecie w kwestii przestępstw skierowanych przeciwko wolności seksualnej człowieka, a także ewentualnie przeciwko tzw. obyczajności. Przestępstwa seksualne skierowane są przeciwko wolności seksualnej i obyczajności, jak stanowi tytuł rozdziału XXV Kodeksu karnego. Wydaje się, że lepszym spójnikiem byłby wyraz „lub” zamiast „i” ponieważ np. nie każde przestępstwo przeciwko obyczajności musi jednocześnie uderzać w wolność seksualną; tak jest właśnie w przypadku przestępstwa kazirodztwa. Wolność seksualna jako przedmiot przestępstwa wprost została wyrażona po raz pierwszy w polskim prawie karnym właśnie w Kodeksie karnym z 1997 r., gdzie wymieniono ją jako rodzajowe dobro prawne w intytulacji rozdziału XXV. Tym samym wolność seksualna ostatecznie została uznana za samodzielne dobro prawne i nadano tej koncepcji właściwą pozycję w ustawie. Wolność seksualna jako pojęcie określana musi być jednocześnie w ujęciu pozytywnym, jako „wolność do” i ujęciu negatywnym, a więc jako „wolność od”7 .

6 A. Marek, Prawo karne. Zagadnienia teorii i praktyki, Warszawa 1997 r., s. 496.

7 J. Warylewski, Problematyka przedmiotu ochrony tzw. prze-

Słowo od Redakcji

Wolność seksualna oznacza prawo każdego człowieka m.in. do wyboru partnera seksualnego, wyboru rodzaju kontaktu seksualnego, jego miejsca i czasu, a także typu czynności seksualnych, w jakich brał będzie udział. Warto podkreślić, iż przedmiotowy zakres wolności seksualnej w ujęciu pozytywnym nie został oznaczony w żadnym akcie prawnym, jednak przyjąć trzeba, iż jest bardzo rozległy oraz odnosi się do wszystkiego co łączy się z seksem. Wolność seksualna to również wolność od wszelkiego przymusu, a więc zwłaszcza przymusu fizycznego, psychicznego lub ekonomicznego. Wolność seksualna przysługuje każdemu człowiekowi. Tylko sam człowiek może decydować o swym życiu seksualnym. Naturalnie pewnym ograniczeniem jest jego wiek – w polskim prawie wymaga się ukończenia 15 lat, ponadto wymaga się też poczytalności, aby decyzja określonej jednostki odnosząca się do jej życia płciowego była relewantna pod względem prawnym. Decyzja taka musi być więc podjęta przez osobę, która rozpoznaje znaczenie swego czynu i może pokierować swoim postępowaniem. Wolność seksualna oznacza więc też wolność od zamachów o charakterze seksualnym i jest częścią szeroko pojmowanej wolności, jaka występuje pod różnymi postaciami. Prof. Lech Gardocki podkreśla, że wolność seksualna nie jest związana obyczajnością, która stanowi „pewien system norm społecznych (głównie moralnych), regulujących zachowania się ludzi w sferze seksualnej”8 . Obyczajność nie ma nadrzędnej pozycji nad wolnością seksualną. Wolność seksualna nie jest pochodną obyczajności. Fakt, że normy obyczajowe z jednej strony ograniczają, a z drugiej gwarantują przejawy wolności seksualnej, nie oznacza, że między wolnością seksualną, a obyczajowością (seksualną), czyli istniejącym w konkretnym społeczeństwie systemie norm moralnych, istnieje jakiś specjalny nierozerwalny związek9. Wolność seksualna nie ma charakteru absolutnego, gdyż jej granice są wyznaczone przez obowiązujące prawo. Granicami wolności seksualnej są z pewnością wolności i prawa innych osób, np. poprawny rozwój psychofizyczny dziecka przy przestępstwie obcowania płciowego z małoletnim poniżej 15 lat (art. 200 k.k. z 1997 r.); takimi granicami są też m.in.: obyczajność, zdrowie publiczne czy porządek publiczny.

stępstw seksualnych, Państwo i Prawo 2001 r., nr 9, s. 77. 8 L. Gardocki, Prawo karne, Warszawa 2015 r., s. 271. 9 J. Warylewski, Przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności. Rozdział XXV Kodeksu karnego. Komentarz, Warszawa 2001 r., s. 13.

Historycznie to obyczajność była uznawana za główny przedmiot przestępstw seksualnych i stan taki trwał aż do drugiej połowy XX wieku w większości państw europejskich (a w krajach takich jak Afganistan, Arabia Saudyjska czy Katar trwa do dziś). Obyczajność w przypadku przestępstw seksualnych odnosi się do sfery życia płciowego człowieka. Obyczajność to zbiór zasad moralnych dotyczących zachowań seksualnych człowieka. Jednak obyczajność nie jest ani stała, ani niezmienna, natomiast podlega przemianom razem ze zmieniającym się społeczeństwem. Niewiele osób dziś pamięta, że przecież jeszcze w latach 80. i 90. XX wieku w polskiej nauce prawa karnego dominowały tezy, według których obyczajność pełniła dominującą rolę w sferze stosunków seksualnych, np. prof. Kazimierz Buchała twierdził, iż: „Gdyby chcieć sformułować rodzajowy przedmiot ochrony wspólny tym przestępstwom, to byłaby nim raczej obowiązująca obyczajowość w sferze życia seksualnego niż wolność seksualna”10. Również prof. Witold Świda podnosił, że wolność seksualna to jedynie pochodna obyczajności w obszarze seksualnym, uznając, iż jest ona zaledwie „przejawem obyczajności w dziedzinie płciowej, a więc dotyczy przyjętych w społeczeństwie norm moralnych w tej dziedzinie”11 .

Obyczajność jako przedmiot przestępstw seksualnych była mocno związana z moralnością (często o charakterze religijnym). Obyczajność to dobro prawne o charakterze ogólnym i abstrakcyjnym. Obyczajność określa się jako moralność w sprawach życia płciowego człowieka. Takie ujęcie obyczajności trwało przez stulecia i łączyło się z rygoryzmem w kwestiach seksu, czego najlepszym przykładem z przeszłości jest niemal tysiąc lat europejskiego Średniowiecza czy obecnie świat islamski. Połączenie ludzkiej seksualności z moralnością, zazwyczaj powiązaną nierozerwalnie z dogmatami religijnymi powodowało (i w wielu krajach wciąż powoduje) nadmierną kryminalizację zachowań seksualnych. W Europie dopiero wiek Oświecenia, przemiany zapoczątkowane przez Wielką Rewolucję Francuską oraz XIX-wieczny liberalizm doprowadziły stopniowo do liberalizacji oraz ograniczenia roli państwa, a tym samym prawa karnego w sprawach dotyczących ludzkiej seksualności. Dopiero wtedy uznano, iż prawo karne pełni funkcję ultima ratio, nie zaś prima ratio oraz fakt, że prawo wcale nie

10 K. Buchała, Prawo karne materialne, Warszawa 1980 r., s. 669.

11 W. Świda, Prawo karne, Warszawa 1986 r., s. 497-498.

musi kryminalizować wszystkiego co nieobyczajne. W demokratycznych państwach prawa powszechnie uznaje się współcześnie, że zadaniem państwa jest ochrona wolności seksualnej, a nie pełnienie funkcji stróża moralności w sprawach seksualnych. To nowe podejście, określane mianem podejścia wolnościowego, uznaje wolność seksualną za główne dobro ochrony ze strony przepisów prawa karnego w przypadku przestępstw seksualnych, a nie obyczajność. Należy wyraźnie zaznaczyć, że podejście wolnościowe w szerszym wymiarze zaistniało dopiero od 1964 r., gdy na IX Kongresie Międzynarodowego Stowarzyszenia Prawa Karnego w Hadze pojawiły się zdecydowane postulaty głoszące potrzebę porzucenia modelu, w którym prawo karne ochrania obyczajność przy przestępstwach seksualnych, zaczęto wówczas głosić konieczność dekryminalizacji (np. seksu homoseksualnego czy prostytucji) i depenalizacji (czyli łagodzenia sankcji karnych) części przestępstw seksualnych. Zaproponowano wówczas dyrektywę dotyczącą penalizacji przestępstw przeciwko rodzinie i moralności (obyczajności) seksualnej, w której podkreślono racjonalizację o charakterze wolnościowym i wiktymologicznym, zastępując nią dotychczasową racjonalizację o charakterze moralistycznym12. Ta ewolucja prawa karnego nie ograniczała się jedynie do doktryny, lecz zaczęła obejmować także praktyków, w tym przede wszystkim sądy. W Polsce od lat 70. XX wieku, czyli od czasu wejściu w życie Kodeksu karnego z 1969 r., bardzo rzadkie były powoływania się na obyczajność, jako przedmiot ochrony przy przestępstwach seksualnych13 . To właśnie od czasu ustaleń Kongresu obyczajność zaczęła tracić na znaczeniu, jako główne dobro prawne przy przestępstwach seksualnych i została ona skierowana na dalszy plan, pozostając rodzajowym przedmiotem ochrony jedynie co do niektórych przestępstw seksualnych, w tym dla przestępstwa kazirodztwa z art. 201 k.k. z 1997 r. Obyczajność będąca zestawem zasad moralnych odnoszących się do życia płciowego człowieka oraz funkcjonujących w społeczeństwie, uznana może być za przedmiot ochrony przy przestępstwach seksualnych tylko w zakresie, w jakim nie ogranicza wolności seksualnej człowieka gwarantowanej tak przez prawo kra-

12 A. Wądołowska, Wolność seksualna jako przedmiot ochrony prawnokarnej, Prokuratura i Prawo 2007 r., nr 4, s. 139. 13 Np. Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 lipca 1975 r., II KR 66/75, Orzecznictwo Sądu Najwyższego Izba Karna i Wojskowa 1975 r., nr 10-11, poz. 141; Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 marca 1972 r., V KRN 33/72, Orzecznictwo Sądu Najwyższego Izba Karna i Wojskowa 1972 r., nr 9, poz. 136.

jowe, jak i międzynarodowe. Powstaje więc pytanie czy przy kryminalizacji kazirodztwa nie dochodzi jednocześnie do naruszenia wolności seksualnej. Obok przestępstwa zgwałcenia, to najpewniej właśnie przestępstwo kazirodztwa (łac. incestus) uznać można za dwa najstarsze typy tzw. przestępstw seksualnych. Zakaz kazirodztwa występował w wielu systemach prawnych na całym świecie od czasów starożytnych. Jednak różnie określone były granice niedozwolonych relacji seksualnych między członkami rodziny. Zwykle najsurowiej karano stosunki kazirodcze matki i syna. Zarazem istniały również cywilizacje, w których kazirodztwo nie było naznaczone negatywnie, w których nie podlegało kryminalizacji, np. w starożytnym Egipcie, Persji, czy w państwie Inków. W pierwszym polskim kodeksie karnym z 1818 r., tj. w Kodeksie karzącym Królestwa Polskiego14 w art. 445 w dziale XIII pt. „O występkach przeciw dobrym obyczaiom” istniał przepis penalizujący przestępstwo kazirodztwa: „Kazirodztwo, to jest obcowanie cielesne między krewnemi linii wstępnej i zstępnej, czyli ich pokrewieństwo z prawego, czyli z nieprawego łoża pochodzi, karze zamknięcia w domu aresztu publicznego od roku do lat 3 podpada”. Ponadto w art. 446 wskazano, że: „Nierząd między braćmi i siostrami rodzonemi czyli przyrodniemi, tudzież nierząd z małżonkiem jednego z rodziców, dzieci lub rodzeństwa, karze zamknięcia w domu aresztu publicznego od miesięcy 3 do roku podpada. Oprócz tego stronie jednej z winnych, pobyt w miejscu może być zakazanym”.

Z kolei w tzw. Kodeksie Makarewicza, a więc w Kodeksie karnym z 1932 r.15, to zgodnie z art. 206 ten, kto spółkował z krewnym w linii prostej, bratem lub siostrą, podlegał karze więzienia od 6 miesięcy do lat 5. Przedmiotem przestępstwa, jak określano w ówczesnej doktrynie był „właściwy rozwój” gatunku ludzkiego, na co wskazywał prof. Juliusz Makarewicz: „myślą podstawową tego przepisu jest nie tyle ochrona t. zw. płciowej moralności, ile ochrona gatunku przed endogamią prowadzącą do zwyrodnienia rasy. Wymóg obligatoryjnej egzogamii nie jest trudny do urzeczywistnienia, skoro kazirodztwo ogranicza się do linii wstępnej i zstępnej (ojciec

14 Prawo Kodeksu Karzącego dla Królestwa Polskiego z 20 lipca 1818 r., Dziennik Praw Królestwa Polskiego t. V, nr 20. https://iura.uj.edu.pl/Content/3676/HTML/ uwsp%C3%B3%C5%82cze%C5%9Bniony%20Kodeks%20 karz%C4%85cy%201818.html [dostęp na dzień 1 czerwca 2024 r.].

15 Rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 11 lipca 1932 r. – Kodeks karny, Dz.U. z 1932 r. nr 60 poz. 571.

z córką, matka z synem), tudzież do stosunku płciowego brata z siostrą. Ponieważ chodzi tu o czystość rasy, sprawa ślubnego lub nieślubnego pochodzenia nie odgrywa żadnej roli” oraz „punktem wyjścia dla karygodności kazirodztwa jest ochrona gatunku przed zwyrodnieniem”16. Podobnie uznawał W. Makowski: „przedmiotem ochrony prawnej jest w tym wypadku wzgląd eugeniczny, dlatego też kwestia powinowactwa nie jest brana w rachubę. Pokrewieństwo jest to związek wynikający z faktu urodzenia, to też postanowienia dotyczące kazirodztwa, nie mogą obejmować stosunków płciowych pomiędzy osobami zbliżonemi na podstawie prawa cywilnego (przysposobienie)”17. Penalizowane było spółkowanie z krewnymi w linii prostej, bratem lub siostrą. Przepis wymagał aby doszło do spółkowania, a nie na czynu nierządnego (który miał szersze pojęcie znaczeniowe). Za spółkowanie uznawano wtedy stosunek waginalny, co łączyło się z przedmiotem przestępstwa, gdyż jedynie poprzez tego typu stosunek mogło dojść do zapłodnienia, co potwierdzał J. Makarewicz: „spółkowanie jest dokonane z chwilą połączenia części rodnych osób różnej płci”18; w doktrynie międzywojennej wręcz podkreślano, że kazirodztwo odnosi się do spółkowania, którym jest „naturalny stosunek płciowy, nie będzie zatem kazirodczym inny czyn nierządny”19. Do dokonania przestępstwa nie miało znaczenia czy spółkowanie zostało ukończone, wiązało się to z uznaniem kazirodztwa za tzw. przestępstwo „sprowadzające niebezpieczeństwo”. Kazirodztwo dotyczyło wstępnych, zstępnych oraz rodzeństwa; było przestępstwem bezskutkowym. W Polsce Ludowej w Kodeksie karnym z 1969 r.20 kazirodztwo uregulowano w art. 175, zgodnie z którym sprawca, który dopuszczał się obcowania płciowego z krewnym w linii prostej, bratem lub siostrą albo z osobą pozostającą w stosunku przysposobienia, podlegał karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 5. Także tutaj za dobro ochraniane uznawano w przede wszystkim obyczajność w obszarze stosunków seksualnych21. W tej usta-

16 J. Makarewicz, Kodeks karny z komentarzem, Lwów 1932 r., s. 303.

17 W. Makowski, Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 1937 r., s. 598.

18 J. Makarewicz, Kodeks karny…, s. 303.

19 W. Makowski, Kodeks karny…, s. 598.

20 Ustawa z dnia 19 kwietnia 1969 r. Kodeks karny, Dz.U. z 1969 r. nr 13 poz. 94.

21 M. Siewierski, Rozdział XXIII. Przestępstwa przeciwko obyczajności, [w:] J. Bafia, K. Mioduski, M. Siewierski, Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 1977, s. 444.

wie, w odróżnieniu do Kodeksu z 1932 r. ratio legis kazirodztwa oparto na uznaniu go za czyn skrajnie nieobyczajny, niezgodny z obowiązującymi normami społecznymi w sferze płciowej, nie zaś na racjonalizacji eugenicznej o ewentualnej szkodliwości dla potencjalnego potomstwa powstałego na skutek stosunków kazirodczych22. Ponadto przesłanką za teoretycznie nową racjonalizacją miało być też zastąpienie znamienia „spółkuje” z art. 206 k.k. z 1932 r., nowym terminem: „obcowanie płciowe”, które w art. 175 k.k. z 1969 r. było znamieniem o rozleglejszym zakresie znaczeniowym niż wyłącznie stosunek waginalny. Zarazem wbrew temu i oficjalnym twierdzeniom o porzuceniu w przypadku penalizacji kazirodztwa międzywojennej racjonalizacji eugenicznej, w istocie znaczna ilość przedstawicieli doktryny, jak i sądy, w dalszym ciągu powoływali się na racjonalizację eugeniczną, stwierdzając np., że: „przesłanką karalności są względy nie tylko eugeniczne, ale także moralne”23 .

Warto też podkreślić, że w Kodeksach karnych z 1932 i 1969 r. za dobro chronione w przypadku przestępstwa kazirodztwa, dodatkowo obok obyczajności uznawano też prawidłowe funkcjonowanie rodziny oraz rozwój małoletnich, np.: „Niewątpliwie dodatkowym przedmiotem ochrony jest tu także interes społeczny w zakresie prawidłowego funkcjonowania i realizowania zadań rodziny oraz prawidłowego rozwoju społecznego i moralnego młodzieży”24

W obecnym Kodeksie karnym z 1997 r. kazirodztwo jako przestępstwo jest określone w art. 201, według którego „Kto dopuszcza się obcowania płciowego w stosunku do wstępnego, zstępnego, przysposobionego, przysposabiającego, brata lub siostry, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”. Należy zaznaczyć, iż pomimo licznych nowelizacji ustawy karnej z 1997 r., akurat przepis ten nie uległ ani jednej zmianie od momentu uchwalenia ustawy ponad ćwierć wieku temu. Obecny przepis nie odbiega od przepisów przyjętych

22 Zob. I. Andrejew, Rozdział XXIII. Przestępstwa przeciwko obyczajności, [w:] I. Andrejew, W Świda, W Wolter, Kodeks karny z komentarzem, Warszawa 1973 r., s. 515; Projekt kodeksu karnego oraz przepisów wprowadzających kodeks karny (uzasadnienie), Warszawa 1968 r., s. 141.

23 M. Siewierski, Rozdział XXIII. Przestępstwa…, [w:] J. Bafia, K. Mioduski, M. Siewierski, Kodeks karny..., s. 444; podobnie też K. Buchała, Prawo karne materialne, Warszawa 1980 r., s. 703.

24 M. Filar, Przestępstwa seksualne w polskim prawie karnym, Toruń 1985 r., s. 84.

w Kodeksach z 1932 i 1969 r. – jest to zatem wciąż tzw. przestępstwo bez ofiar, gdyż nie występuje tu osoba bezpośrednio pokrzywdzona. W rzeczywistości przepis art. 201 k.k. kryminalizuje dobrowolne obcowanie płciowe pomiędzy wskazanymi w jego dyspozycji ludźmi. W przepisie użyto, tak samo jak w Kodeksie z 1969 r., terminu „obcowanie płciowe”, a nie „czynność seksualna”. Jest to bardzo istotne, gdyż wskazuje, iż art. 201 kryminalizuje stosunek waginalny, analny i oralny oraz substytuty takich stosunków, ale nie inne czynności seksualne, które tym samym nie są nielegalne. Moim zdaniem z tym łączy się poważny zarzut wobec tego przepisu, bowiem co w rzeczywistości ochrania norma z art. 201 k.k.? Niemal sto lat temu wskazywano, iż „Za karalnością kazirodztwa przemawiają względy eugeniczne, etyczne i socjalne, jednak obok wstrętu fizycznego (horror sanguinis) momenty eugeniczne zdają się być zasadniczymi. Statystyka wykazuje, że prawie 80% dzieci, zrodzonych z takich małżeństw, jest kalekami fizycznymi i moralnymi. Ponadto za karalnością kazirodztwa przemawia i ta okoliczność, iż z punktu widzenia czystości życia rodzinnego podobny stan faktyczny nie może uchodzić bezkarnie, jeżeli społeczeństwo pragnie uchronić się od zgubnych jego skutków”25. Jednak współcześnie przecież oficjalnie zdecydowanie i ostatecznie odrzuca się argumentację eugeniczną. Zresztą racjonalizacja eugeniczna jest zupełnie bez sensu w przypadku kryminalizowania obcowania płciowego wykraczającego poza stosunek waginalny, obcowania płciowego pomiędzy osobami tej samej płci (biologicznej) czy między przysposobionym, a przysposabiającym, tj. osobami niespokrewnionymi ze sobą biologicznie (czyli gdy ewentualne potomstwo nie byłoby zagrożone rzekomymi znaczniejszymi potencjalnymi wadami genetycznymi).

Zatem jako uzasadnienie istnienia tego przepisu zostaje obyczajność i prawidłowe funkcjonowanie rodziny oraz właściwy psychofizyczny rozwój małoletniego (gdy jest uczestnikiem takiego aktu).

Kazirodztwo jest czynem naruszającym obyczajność oraz naruszającym obowiązujące normy na gruncie życia płciowego dotyczące członków jednej rodziny, co umożliwia zakwalifikowania rodziny26 i jej prawidłowego funkcjonowania jako przedmiotu przestęp-

25 J. Macko, Prostytucja. Nierząd – handel żywym towarem –pornografia ze stanowiska historji, etyki, higjeny i prawa, Warszawa 1927 r., s. 160.

26 Np. R. Krajewski, Uzasadnienia kryminalizacji kazirodztwa, Prokuratura i Prawo 2016 r., nr 6.

stwa z art. 201 k.k. Przepis penalizujący kazirodztwo chroni również właściwy rozwój psychofizyczny osoby małoletniej. Oczywiście po ukończeniu 15 roku życia poczytalny człowiek może podejmować dowolną prawnie skuteczną decyzję odnoszącą się do własnej seksualności i w ten sposób korzystać z przysługującej mu wolności seksualnej, lecz wolność taka nie jest absolutna i w art. 201 k.k. prawo ogranicza zbiór osób, z którymi podjąć można obcowanie płciowe, aby uchronić małoletniego przed negatywną modyfikacją relacji rodzinnych. Zasady obyczajowe określają, iż w ramach rodziny wyłączone zostają stosunki seksualne, dlatego art. 201 np. penalizuje obcowanie płciowe pomiędzy matką a córką. Tego typu zachowanie uznawane jest za złamanie społecznego tabu i nieakceptowane przez członków naszego społeczeństwa. Powstaje zatem kolejne pytanie – czemu ustawodawca penalizuje tylko obcowanie płciowe, a nie wszelkie czynności seksualne? Czemu poza nawias kryminalizacji wystawił tzw. „inne czynności seksualne”? Skoro głównym celem ustawodawcy jest ochrona obyczajności publicznej, a dodatkowo rodziny i prawidłowego rozwoju małoletniego (o ile osoba taka w ogóle bierze udział w kazirodczym obcowaniu) to przecież konstrukcja przepisu jest wadliwa. Dlaczego? Dlatego, że o ile ustawodawca penalizuje obcowanie płciowe np. pomiędzy ojcem i córką, to zupełnie pomija milczeniem sytuację, gdy ojciec z córką dopuszczą się innej czynności seksualnej. Czy dla społeczeństwa inna czynność seksualna w ramach kazirodczego stosunku jest obojętna, albo wręcz akceptowalna? Z pewnością nie. A jednak ustawodawca najpewniej uznał, że tak, o ile oczywiście jest racjonalny, w co prawdę mówiąc zaczynam coraz częściej wątpić. Oczywiście można też uznać, że nie jest to świadome (a więc racjonalne) działanie ze strony prawodawcy, ale niedopatrzenie lub luka. Ale jakim cudem wówczas taka „luka” nie zostałaby uzupełniona przez 27 lat od momentu uchwalenia Kodeksu? A jeżeli weźmiemy pod uwagę, że obecna regulacja jest właściwie kopią przepisu z Kodeksu karnego z 1969 r. to owo „niedopatrzenie” istnieje w polskim prawie karnym przez ponad pół wieku. W każdym razie obecny stan prawny oznacza, że prawo w istocie wcale nie chroni w pełnym zakresie ani obyczajności, ani prawidłowego funkcjonowania rodziny, ani prawidłowego rozwoju psychofizycznego małoletniego. Trafnym będzie tu przytoczenie słów J. Warylewskiego, według którego: „(…) art. 201 k.k. nikogo ani niczego tak naprawdę nie chroni – stanowi wyłącznie atrapę

(trudno bowiem uznać za przedmiot ochrony dobre samopoczucie ustawodawcy). Nie chroni małoletnich przed seksualnymi nadużyciami, o ile nie wykroczą one poza szeroką formułę „innych czynności seksualnych”. Nie chroni zdrowia potomstwa, programowo w przypadku przysposobionych i obcowania płciowego między krewnymi, które nie może prowadzić do poczęcia (np. coitus reservatus, coitus in ore, coitus in anum, coitus femoralis). Nie chroni też prawidłowego, cokolwiek tzn. funkcjonowania rodziny, gdyż nie zabrania pobudzania i zaspokajania popędu płciowego w układach rodzinnych, byle tylko partnerzy powstrzymywali się od obcowania. W konsekwencji współczesna polska doktryna z pewnym trudem stara się wskazać na właściwy dla tego przepisu przedmiot ochrony. Nie można wykluczyć, że również ustawodawca miał z tym pewne problemy. Uzasadnienie projektu nowego Kodeksu karnego pomija bowiem zupełnie zagadnienie ratio legis zakazu kazirodztwa. Tym samym można chyba przyjąć – wszak jakieś uzasadnienie każdej kryminalizacji istnieć musi – że ustawodawca kierował się nadal tymi samymi przesłankami, które towarzyszyły uchwaleniu Kodeksu karnego w dniu 19.4.1969 r.”27 .

27 J. Warylewski, Rozdział IV. Przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności, [w:] J. Warylewski (red.), System

Zdjęcie: Freepik

Uważam, że najwyższy czas poddać art. 201 k.k. nowelizacji. Czy zatem odpowiedź na postawione w tytule niniejszego artykułu pytanie jest twierdząca? Nie do końca. Otóż odpowiedź wykracza poza standardowe myślenie zero-jedynkowe, gdyż w przypadku przestępstwa kazirodztwa stanowiłoby to nadmierne uproszczenie problemu, ze szkodą dla jego rozwiązania. Prawo karne, jak niemal wszystko, podlega zmianom. W XX wieku na dobre rozpoczęła się ewolucja przepisów karnych odnoszących się do przestępstw seksualnych, skutkująca m.in. uznaniem wolności seksualnej za główne dobro prawne przy tego typu przestępstwach oraz jednocześnie znacznym pomniejszeniem roli obyczajności w tej sferze. Z całą pewnością kazirodztwo jako przestępstwo nie stanowi czynu wymierzonego w wolność seksualną, ale w obyczajność oraz w rodzinę. Stoję na wolnościowym stanowisku i uważam, że prawo karne nie powinno pełnić stróża moralności, w tym moralności w sferze seksualnej. Dlatego postuluję aby w przypadku stosunków kazirodczych pomiędzy osobami pełnoletnimi znieść kryminalizację kazirodztwa. Wynika to z przekonania, iż rolą państwa nie jest stać na straży moralności, ani moralności religijnej, ani światopoglądowej, ani tym bardziej obyczajowej dotyczącej życia seksualnego dorosłych ludzi. Antyczna rzymska paremia głosi: volenti non fit iniuria – chcącemu nie dzieje się niesprawiedliwość. Uznaję, że jeśli poczytalne dorosłe osoby podejmują wspólną świadomą decyzję dotyczącą ich życia płciowego, pomimo łączącego je pokrewieństwa, to niezależnie od tego, jak bardzo taka decyzja może naruszać społeczne obyczaje, jak bardzo uznawana być za nieobyczajną, czy odpychającą, to i tak nie powinna stanowić pola do kryminalizacji. Dorosły poczytalny człowiek ma pełne prawo, wynikające z przysługującej mu wolności seksualnej do podejmowania takich decyzji w tej materii, jakie chce, nawet kiedy postanowienia takie innym wydają się skrajnie niewłaściwe. Skoro w demokratycznym państwie prawa prawo karne stanowi ultima ratio, to organizacja państwowa powinna zrezygnować z ingerowania w tę dziedzinę ludzkiego życia. Z drugiej strony jestem przekonany, że społecznie użyteczna jest kryminalizacja kazirodztwa, gdy przynajmniej jednym z uczestników takiej czynności seksualnej jest osoba małoletnia, a więc poniżej 18 roku życia. Dalsza kryminalizacja w takim przy-

padku jest konieczna do zagwarantowania właściwej ochrony karnej małoletniego przed nieobyczajnymi czynami w obszarze seksualnym w stosunkach rodzinnych; co powinno ochraniać jednocześnie prawidłowe funkcjonowanie rodziny, jak i prawidłowy rozwój małoletniego. Postuluję więc de lege ferenda nowelizację dyspozycji art. 201 k.k. poprzez nadanie mu następującego brzmienia: „Art. 201. Kto dopuszcza się obcowania płciowego w stosunku do zstępnego, przysposobionego, brata lub siostry, jeżeli osoba taka jest małoletnia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”. Tym samym zostałby zawężony krąg podmiotów biorących udział w kryminalizowanym kazirodztwie. Pominięci zostaliby wstępny i przysposabiający, gdyż nie jest możliwe, aby wstępny jednocześnie był małoletnim, podobnie jak niemożliwe jest (na gruncie polskiego prawa), by osoba przysposabiająca była małoletnim. Kazirodztwo byłoby więc przestępstwem, gdy choć jeden z uczestników czynu był małoletnim. Co do penalizowanej formy czynności seksualnej, to proponowana zmiana przepisu nie poszerza kryminalizowanych zachowań, pozostając przy obcowaniu płciowym, ponieważ wyszedłem z założenia, że kategoria „innych czynności seksualnych” stanowi mniejszą ingerencję w intymną sferę człowieka, a ponadto odbywa się za zgodą uczestników kazirodczego seksu. Rozszerzenie zakresu kryminalizowanego zachowania nie wydaje się tu ani celowe, ani zasadne, choć z pewnością z punktu widzenia norm obyczajowych czyn taki uznany wciąż będzie za wysoce niewłaściwy. Oczywiście odnosi się to wyłącznie do małoletniego mającego ukończony 15 rok życia, ponieważ w przypadku osoby młodszej w grę będzie wchodziła odpowiedzialność karna za przestępstwo z art. 200 § 1 k.k. albo nawet za zgwałcenie w typie kwalifi

Prawa Karnego. Przestępstwa przeciwko dobrom indywidualnym. Tom 10, Warszawa 2016 r., s. 855-856.

Dr Paweł Petasz Wykładowca uniwersytecki, adwokat pawel.petasz@ug.edu.pl

Przegląd orzecznictwa Sądu Najwyższego

I. Ustalenie wysokości odszkodowania z ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych – dynamiczna koncepcja szkody.

W uchwale z dnia 11 września 2024 roku, sygn. akt: III CZP 65/23, podjętej w składzie 7 sędziów, Sąd Najwyższy odpowiedział na pytanie Rzecznika Finansowego, mające na celu rozstrzygnięcie istniejących w orzecznictwie sądów rozbieżności wykładni przepisów prawa: Czy w przypadku wyrządzenia szkody w pojeździe mechanicznym, stanowiącej szkodę częściową, gdy przed ustaleniem wysokości odszkodowania naprawa stała się niemożliwa w wyniku następczych działań poszkodowanego, co ma miejsce np. w razie zbycia pojazdu w stanie uszkodzonym lub jego uprzedniego naprawienia, odszkodowanie należne poszkodowanemu w ramach ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego powinno być ustalone jako równowartość hipotetycznie określonych kosztów przywrócenia pojazdu do stanu poprzedniego? Zdaniem SN, jeżeli naprawa po-

jazdu przez poszkodowanego stała się niemożliwa (w szczególności w razie zbycia lub naprawienia pojazdu), nie jest uzasadnione ustalenie wysokości odszkodowania z ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych jako równowartości hipotetycznych kosztów naprawy.

II. Rozpoczęcie biegu terminu przedawnienia roszczenia o naprawienie szkody wynikającej z nienależytego wykonania umowy o dzieło.

Sąd Najwyższy w uchwale podjętej w dniu 15 października 2024 roku, w sprawie o sygn. akt: III CZP 19/24, odpowiadając na pytanie: Czy termin przedawnienia roszczenia o naprawienie szkody wynikającej z nienależytego wykonania umowy o dzieło na podstawie art. 471 KC, rozpoczyna się zgodnie z art. 646 KC niezależnie od tego, kiedy szkoda powstała, czy też w takim przypadku początek tego terminu powinien być ustalony zgodnie z regułami określonymi w art. 120 KC, przesądził, że termin przedawnienia roszczenia o naprawienie szkody wynikającej z nienależytego wykonania umowy o dzieło przysługującego na podstawie art. 471 KC rozpoczyna bieg w chwili określonej w art. 646 KC.

Zwrot nieuiszczonych kosztów pomocy prawnej udzielonej z urzędu przez adwo-

Sądu Najwyższego z dnia 16 października 2024 roku, zapadła pod sygn. akt: III CZP 14/24, zagadnienia zwrotu nieuiszczonych kosztów pomocy prawnej udzielonej z urzędu przez adwokata (bądź radcę prawnego). SN odpowiedział pytanie o moment orzekania o kosztach nieopłaconej pomocy prawnej należnych adwokatowi radcy prawnemu) za pomoc prawną udzieloną w razie wygaśnięcia umocowania do reprezentowania uczestnika w toku postępowania o dział spadku lub podział majątku wspólnego. Sąd Najwyższy wskazał, że w takiej sytuacji sąd o zwrocie tych kosztów orzec powinien po złożeniu wniosku przez pełnomoczaś w orzeczeniu kończącym postępowanie

Słowo od Redakcji

IV. Odszkodowanie dla właściciela za szkodę poniesioną w związku z ograniczeniem sposobu korzystania z nieruchomości.

Sąd Najwyższy, w uchwale z dnia 6 listopada 2024 roku, zapadłej w sprawie o sygn. akt: III CZP 27/24, rozstrzygnął zagadnienie prawne o treści: Czy właścicielowi nieruchomości, której wartość zmniejszyła się na skutek wprowadzenia obszaru ograniczonego użytkowania, jednak bez związku ze szczegółowymi ograniczeniami wynikającymi z art. 135 ust. 3a ustawy z 27 kwietnia 2001 r. –Prawo ochrony środowiska, przysługuje odszkodowanie na podstawie art. 129 ust. 2 tej ustawy? SN orzekając w składzie 7 sędziów, odpowiedział, że właścicielowi nieruchomości, której wartość zmniejszyła się na skutek wprowadzenia obszaru ograniczonego użytkowania, przysługuje odszkodowanie na podstawie art. 129 ust. 2 Prawa ochrony środowiska, chociażby zmniejszenie to nie miało związku z ograniczeniami wynikającymi z art. 135 ust. 3a tej ustawy.

V. Związanie sądu kolejnością żądań określoną przez powoda.

Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 8 listopada 2024 roku, sygn. akt: III CZP 26/23, wskazał, że Sąd jest związany kolejnością żądań określoną przez powoda także wtedy, gdy powód żąda zwrotu nienależnego świadczenia obejmującego część nadpłaconych rat z powodu bezskuteczności niedozwolonych postanowień umowy kredytu, a ewentualnie zwrotu nienależnego świadczenia spełnionego w wykonaniu nieważnej umowy kredytu.

Adw. Agnieszka Kapała-Sokalska

Zdjęcie: fanjianhua na Freepik

Legal design to buzzword

My, prawnicy, uwielbiamy tworzyć Umowy na czas wojny. A co, gdyby Umowy były na czas pokoju. Użyteczne, zrozumiałe, proste i przejrzyste, jak instrukcje obsługi. Czy to w ogóle możliwe? Połączenie bezpieczeństwa prawnego i klarowności?

Legal design to wydmuszka, buzzword. To hasło marketingowe takie samo, jak bezglutenowe płatki kukurydziane. To sztuczna nazwa dla czegoś, co prawnicy robią na co dzień – czyli reagują na potrzeby klienta. To tylko niektóre z opinii, które wyrażają prawnicy pod moimi postami w social mediach.

I dużo w nich prawdy. Bo sam proces obsługi klienta jest dla nas — prawników1 — dość naturalny. Często zahacza nawet o coś w rodzaju wsparcia psychologicznego— jak na fotelu u psychoterapeuty.

Gdyby jednak przyłożyć ucho do świata pozaprawnego i zapytać ludzi: czy prawnicy komunikują się wystarczająco klarownie? Czy teksty prawne, w tym umowy, regulaminy są naprawdę zrozumiałe? Czy ludzie czytają umowy przed ich podpisaniem? Wtedy okaże się, że zdecydowanie nie.

Ponad 60% ludzi nie czyta umów zanim je podpisze2. Jak wykazało badanie z 2020 r. wykonane na zlecenie Krajowej Rady Radców Prawnych — w ostatnich latach zaledwie 18,2 proc. ankietowanych skorzystało z usług prawnika.

Z tego wynika, że w rzeczywistości prawnicy są bardzo oddaleni od ludzi. Nawet jeśli osobiste talenty, w ich subiektywnym odczuciu, pozwalają na dobrą obsługę prawną.

A przecież prawo ma włączać, a nie wykluczać. Dyskusja pod hasłem: „Po co nam legal design?” toczy się nie od wczoraj. Nie można w niej pominąć dynamiki zmian na rynku pracy, a związanej z bardzo szybkim rozwojem generatywnej sztucznej inteligencji, której najbardziej znanym wcieleniem jest Chat GPT.

Rynek pracy przeżywa obecnie rewolucję nieporównywalną z żadnym innym okresem historycznym. Do niedawna wydawało się nam, że maszyny zastąpią tylko tych, którzy wykonują zawody fizyczne, niewymagające wysokich kwalifikacji.

1 W artykule używam form męskich, kiedy mówię o prawnikach, klientach czy projektantach. Nie znaczy to, że mam na myśli jedynie mężczyzn, a każdą osobę dowolnej płci. 2 https://strefainwestorow.pl/artykuly/edukacja/20220322/badanie-wiedzy-ekonomicznej-2022.

Dziś okazuje się, że nowe modele i systemy sztucznej inteligencji wkraczają w obszar pracowników umysłowych, czyli także prawników. Światowe Forum Ekonomiczne w opublikowanym w maju 2023 roku raporcie – The Future of Jobs 20231 – przewiduje, że w ciągu 5 lat ponad 60% pracowników i pracowniczek będzie wymagało pewnego rodzaju przekwalifikowania.3 Prawnicy nie są uprzywilejowani. Ta zmiana dotyczy też ich! Sami prawnicy też to już dostrzegli. Niektórzy wyrażają obawy: „Jak będziemy zbyt zrozumiali, staniemy się zbędni i zastąpi nas maszyna”. Myślę, że u podstaw takich opinii kryje się lęk przez nadchodząca zmianą. Zmianą, która jest nieunikniona i która wymusi na nas — prawnikach inne podejście do prawniczej ścieżki kariery. Ścieżka ta będzie bliższa koncepcji T-Shaped lawyer. A zatem prawnicy przestaną realizować kompetencję life long learning tylko w obszarze kolejnych gałęzi prawa (studia z podatków czy prawa IT), ale będą zmuszeni skupić się na rozwoju również w takich obszarach jak biznes development, psychologia czy legal design.

Możemy uśmiechem skonkludować fakt, że naukowcy z MIT w 2022 dostali Ig Noble za odkrycie, że prawnicy celowo komplikują swój język4. A z drugiej strony — możemy krytycznie zastanowić się nad tym, czy to jak się komunikujemy, naprawdę spełnia cel naszego zawodu.

Dlatego zachęcam do spojrzenia na proces legal design jako na zestaw narzędzi, kompetencji przyszłości. W metodzie tej zamknięte są bowiem kompetencje, w które według ww. raportu Future of Jobs 2023 warto inwestować, a które będą odróżniać nas od AI.

W procesie legal design thinking znajdziemy: 1. Empatię – realizowaną w procesie design thinking.

Proces design thinking koncentruje się na odkrywaniu potrzeb naszego klienta. W tej metodzie nowoczesny prawnik zadaje pytania i dotyka obszarów związanych nie tylko z prawem. Do sedna problemu dociera przy pomocy badania, ankiety,

3 E-book Olga Legosz i Jowita Michalska: Jak zdobyć pracę przyszłości już dziś? Oraz: McKinsey Global Institute Skill shift: Automation and the future of the workforce.

4 https://news.mit.edu/2022/mit-cognitive-scientists-win-ig-nobel-shedding-light-legalese-0916, https://www.infor.pl/ prawo/nowosci-prawne/5577237,Ig-Noble-2022.html.

wywiadu czy storytellingu. I często okazuje się, że problem nie dotyczy samego prawa czy zapisów prawnych, ale właśnie dzięki nim może zostać rozwiązany.

2. Komunikację – prosty język (plain language). Prawnicy bronią jak niepodległości strony biernej, zdań wielokrotnie złożonych czy wyrazów takich jak „niniejszy”, „zważywszy, że”, „roszczenia”, „należności”. I o ile wartością jest nasza zawodowa erudycja i bogate słownictwo, to już dla odbiorcy treści prawnych — czyli nie-prawników — te wszystkie sformułowania to niezrozumiały prawniczy żargon.

I tu pojawia się najważniejsza kwestia: to prawnik jest sercem procesu legal design, wiec to on będzie dbał o to, żeby merytoryka tekstów prawnych nie została naruszona. Zapytajmy natomiast samych siebie i odpowiedzmy szczerze — czy strona bierna, użycie nazw: spółka i klient zamiast zleceniodawca i zleceniobiorca, naprawdę ma wpływ na poprawność umowy?

3. Kreatywność – projektowanie użyteczne. Prawnicy nie układają struktury tekstu zgodnie z naturalnym rytmem czytania czy nawigowania po dokumencie.

Projektowanie – wbrew temu co pokazują nam zagraniczne przykłady legal design – nie musi oznaczać kolorowych obrazków i skomplikowanych form graficznych.

Może i powinno polegać natomiast na ułożeniu struktury, która ułatwia czytelnikowi zrozumienie treści:

• paragraf nie zdecyduje o ważności umowy, lepsza jest numeracja ciągła,

• definicje na końcu pozwolą na przebrnięcie przez tekst bez zmęczenia,

• a śródtytuły dadzą szansę, na szybkie znalezienie tego, co dla czytelnika najważniejsze.

Dzięki metodzie legal design dokumenty mają jasną, spójną i przejrzystą strukturę. Dominuje w niej zasada „mniej znaczy więcej”. Co to znaczy? Odbiorca nie znajdzie w niej ozdobników, za to na pierwszy rzut oka zauważy najważniejsze kwestie — bo konsekwentnie są wyróżnione. Dokumenty opracowane w legal design nie męczą czytelnika – bo zgodnie z zasadami projektowania, operuje się w nich marginesami czy światłem.

Co prawnicy mogą zyskać, kiedy wdrożą legal design w codziennej pracy?

Przy pomocy narzędzi i procesu design thinking, plain language oraz projektowania użytecznego możemy: po pierwsze — realnie włączyć ludzi w rozumienie prawa, a po wtóre — odróżnimy się od sztucznej inteligencji, która nie jest zdolna zebrać tego wszystkiego, co empatyczny prawnik wyłapie i połączy z emocji, gestów, informacji wyrażonych przez klienta gdzieś „pomiędzy”.

Ostatnie dwa lata pokazały, że legal design jest realizowany na różnych poziomach: społecznym (o zmianie społecznej szeroko mówią dr Mariusz Wszołek oraz dr Dorota Płuchowska z Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu), dużych struktur korporacyjnych (instytucje finansowe, banki — przymuszone niejako tzw. dyrektywą o dostępności5), czy w działach dużych kancelarii.

Warto też wspomnieć o poziomie małego i średniego przedsiębiorcy, który sam zaczął pytać, czy możliwa jest zmiana jego dokumentów w duchu legal design (patrz: projekty założonego przeze mnie Projektu Prawnego).

Te różne poziomy generują różne perspektywy i doświadczenia.

W moim obszarze — na poziomie mikro — ostatnie kilka miesięcy upłynęło pod znakiem zintensyfikowanych zapytań o warsztaty i szkolenia od prawników z działów prawnych, ale także z mniejszych i średnich kancelarii. Grono entuzjastów legal design powiększa się, co cieszy mnie ogromnie. Prawnicy otwierają się na nowe! Widzą w tym swoją szansę, żeby wyróżnić się na dość konkurencyjnym rynku. Tworzą też np. z Projektem Prawnym społeczności, w ramach których mogą wymieniać się doświadczeniami, trudnościami, pytaniami z obszarów legal design.

Z mojej perspektywy i doświadczenia mamy 3 główne ograniczenia w procesach legal design prowadzonych dla małych i średnich przedsiębiorców:

1. Pieniądze.

Przedsiębiorcy z reguły mają już swoje umowy, napisane przez prawnika lub kupione, znalezione w internecie. Nawet jeżeli zgłaszają się do nas po zmianę takiej umowy w duchu legal design, nie zawsze rozumieją ideę całego procesu. Co za tym idzie? Nie są gotowi zapłacić za pracę całego zespo5 https://www.funduszeeuropejskie.gov.pl/strony/o-funduszach/fundusze-europejskie-bez-barier/dostepnosc-plus/dostepnosc-dla-biznesu/european-accessibility-act-eaa/.

łu, który składa się z prawniczki, ekspertki prostego języka i projektantki grafiki użytkowej.

Jak radzimy sobie z tym wyzwaniem? Edukujemy przedsiębiorców. Tłumaczymy im etapy całego procesu i ich wpływ na wynik. Językiem korzyści wyjaśniamy, że taka umowa to po pierwsze wyróżnik na rynku, a po wtóre wyraz jasnej, klarownej komunikacji, która buduje zaufanie klientów. 2. Czas.

Przedsiębiorcy nie należą do ludzi, którzy cierpią na nadmiar czasu. Do pierwszego etapu procesu legal design chcemy zawsze zaprosić jak najszerszy krąg zainteresowanych, żeby móc realnie zdefiniować problem. To wymaga zaangażowania po stronie klienta. Zamiast tego często słyszymy: „zróbcie to tylko ładnie”.

I ponownie: jedynym rozwiązaniem jest edukacja przedsiębiorców i nasza nieustępliwość. Pokazujemy, że poświęcona nam godzina czy dwie, dają bardzo ciekawe wnioski i pozwalają stworzyć użyteczny produkt.

3. Narzędzia do projektowania treści.

Nasi klienci w 90% potrzebują umowy edytowalnej w pliku ms word. To powoduje, że projektowanie dokumentu jest ograniczone jego możliwościami.

Chcemy stworzyć dokument użyteczny, a nie irytujący. Nie ma bowiem nic bardziej irytującego, niż bogaty graficznie plik, który przy edycji i zmianie treści nie trzyma formatu. Oczywiście tam, gdzie pliki mogą nie być edytowalne lub przedsiębiorca ma programy graficzne do edycji plików, możliwości projektanta są dużo szersze.

Jak wynika z moich szkoleń i rozmów z prawnikami z działów prawnych – duże struktury także mają swoje ograniczenia: rozproszona odpowiedzialność za dany dokument (sprzedaż, marketing, dział prawny) czy długie terminy podejmowania decyzji. Z drugiej strony tacy prawnicy mają realną szansę uczestniczyć razem z osobami z działu sprzedaży czy marketingu w rozbudowanych i bardzo zaawansowanych procesach design thinking, które dla prawników z kancelarii są zupełnie niezrozumiałe (na ponad 200 prawników, których przeszkoliłam, zaledwie kilku wiedziało, czym jest design thinking).

Ktoś kiedyś skomentował mój post na LinkedIn, że prawnicy z małych i średnich kancelarii powinni ten taniec (zmianę, która przynosi legal design) przesiedzieć przy stoliku.

Nie zgadzam się z tym. Jasne, że wyzwania są duże. A z drugiej strony — paradoksalnie rozwiązania są dość proste. Jeżeli do edukacji prawników

włączylibyśmy design thinking, pracę zespołową przy projektach, zasady plain language oraz podstawowe projektowanie w plikach word — zmiana sposobu działania prawników stałaby się realna.

Praktycznie każde szkolenie z legal design zaczynam od pytania: Jakie jest wasze „Po co?”.

Ja swoje mam zdefiniowane: wierzę w sens tej społecznej zmiany. Chcę być jej napędem, chcę większego włączania ludzi w rozumienie prawa. Dotyczy to również osób ze szczególnymi potrzebami, o których często zapominamy. Taki sposób wykonywania zawodu jest bliższy moim wartościom.

Warto poszukać własnej odpowiedzi na to pytanie. Wtedy motywacja do działania będzie silniejsza i długotrwała.

Jako inspirację, podrzucam kilka odpowiedzi zebranych od prawników, których szkoliłam: „lepsze relacje z klientami”, „wyróżnik na konkurencyjnym rynku”, „większe zaufanie w relacjach prawnik – klient, ale i klient – jego klient”, „mniej pytań ze strony klientów”, „szybsze procesy negocjacji” czy „większa skuteczność”.

Ostatecznie – uważam, że niezależnie od tego, czym jest legal design – jaką definicję przyjmiemy – warto się nim zainteresować. Na pewno też każ-

dy z prawników używających narzędzi legal design, będzie to robił we własny, unikalny sposób – co jest po pierwsze dopuszczalne i w mojej ocenie bardzo rozwojowe i otwierające.

Powodzenia!

R. pr. Izabela Turczyńska-Buszan Założycielka butikowej kancelarii w Sopocie, która od 15 lat tłumaczy przedsiębiorcom język prawniczy na ludzki Założycielka pierwszego w Polsce zespołu do prowadzenia procesów legal design o nazwie Projekt Prawny Mówczyni Tedx, wykładowczyni

The value system determines everything. How to make a democratic breakthrough in the reform of the judicial systems and law enforcement of post-communist countries

Values determine everything. Values are like a spirit that invisibly permeates everything. The value system of each person shapes his actions, deeds, and life. The value system of a country shapes its defeats and victories, and its history. The value system of entire countries creates the history of the world.

I studied at one of the best law schools in Europe at the time. After graduating with honors, I began my adult legal career with extremely high ideals. The contrast between the life and professional principles of the old and new life became colossal for me. My first job after graduating from law school was with the police. I was assigned to the district department as an investigator. A year later, for my successful work, I was transferred to the regional investigative department, where I soon became a senior investigator.

But while working in the police, I began to feel a certain latent artificiality that permeates the entire law enforcement and judicial system. There was a feeling that absolutely everyone was suffering from this, but they resigned themselves because they believed that this was how it should be, otherwise it could not be. I wrote a letter to the Minister of Internal Affairs, where I expressed my thoughts. A month later, the very embarrassed head of the district police department, who received the minister’s answer to my name, summoned me to his office. In the letter, the minister unexpectedly confirmed the relevance of the described problems and the need to find ways to solve them.

Since then, I have begun to investigate this question in more detail. During several years of work in the police, I discovered a complex of problems, one of which, in my opinion, is key and extremely important, as it has global significance and affects the development of democracy in the world.

Building a legal democratic state is impossible without creating a legal democratic law enforcement and judicial system. What to do when huge funds from the USA and European democratic partners are spent on reforming these systems in Ukraine

and other post-communist countries, but there is no result? For global democracy, the question is extremely acute: why are democratic reforms in these countries progressing so slowly? For decades of attempts to build democracy, unfortunately, few people have understood why the reforms do not give the desired result.

For more than ten years, I have been engaged in legal research on the problems of promoting democratic reforms in post-Soviet countries, in particular in Ukraine. My research not only provides substantial answers to the above-mentioned problematic questions, but also reveals the hidden diseases of the law enforcement and judicial systems — diseases that hinder democratic development, and offers practical recommendations on how to quickly and effectively move such problematic reforms from place. My research work is a project aimed at a fundamental and qualitative change in the law enforcement and judicial systems of postcommunist states.

First of all, I identified the main hidden disease of democratic reforms in this area, specific to these countries. I consider the reform of these systems from a radically different perspective — primarily through the prism of reforming the system of evaluating the activities of law enforcement and judicial bodies. To develop a unique and effective system of adaptation of the post-Soviet countries to the democratic legal field and the practical (not declarative on paper) integration of this system into life, in-depth knowledge is needed in the field of the subtle specifics of the functioning of the law enforcement and judicial systems of the post-Soviet countries and countries of stable democracies. My system is a unique compilation of qualitative and quantitative indicators that take into account the subtle historical, social and legal features of postSoviet states. An extremely painful problem for these states is the traditional Soviet quantitative criteria for evaluating the effectiveness of law enforcement agencies. Among the quantitative indicators in the new evaluation system that I am

developing, only those that cannot be manipulated will remain. The system of quality indicators will largely be represented by the American experience in this field. Currently, most of the comprehensive assessment system I am developing is almost ready, it needs to be detailed and refined based on practical American experience.

According to my research, it is impossible to build democracy in post-Soviet countries without a radical change in the Soviet system of evaluating the activities of law enforcement and judicial bodies, which, unfortunately, continues to dominate until now, the old evaluation system, carefully hidden in the corners of by-laws and departmental regulations, is a cancerous tumor in democratic efforts and prospects of post-Soviet countries. This system hinders all democratic processes and efforts of democratic partners. If this factor is not considered when carrying out democratic reforms, then the form of state institutions will change permanently, but the content, unfortunately, will not. The completion of the study and the new evaluation model I am developing will be truly revolutionary for the democratic breakthrough of the post-Soviet states.

Members of the Ukrainian parliament, representatives of the executive branch of government, and international partners who are interested in my legal democratic developments are interested in this issue. Also, the US Congress was interested in these legal studies on reforming the judicial and law enforcement systems, because in 2012 I became a finalist in the international program „Open World”.

Until now, few people have paid due attention to this extremely important factor, no one has yet developed a democratic evaluation system perfectly adapted to the legal, historical, social, and other features of the post-Soviet states. It has not yet been possible to carry out a full-fledged development of a new evaluation system, since this can only be done in the academic and professional environment of stable democracies with long successful experience in this field, where there is access to relevant professional libraries and the possibility of joint direct research work with legal colleagues, scientists, human rights defenders, extras, law enforcement officers, judges. Currently, I am in the USA, where to qualitatively continue my democratic studies, I was enrolled in the School of American Law and founded the company „United Smart Assistance”, which has already begun to actively work in the

democratic direction. After the completion of the last stage of this research in the USA, the mechanism of implementing the model of the new system in the post-Soviet countries will be quite simple. For this, it is not even necessary to adopt a new relevant law in these states, it is enough to introduce a new evaluation system by a by-law. As for Ukraine, the corresponding law and resolution have already been adopted here. However, for some reason, both law enforcement officers and citizens continue to live and work according to the old Soviet rules, in a toxic legal and professional climate. Why? Because no evaluation model will replace the old one.

Perhaps for an ordinary person, the term „legal statistics” sounds too dry and uninteresting, but believe me, this phenomenon in post-Soviet countries hurts almost every person daily, and legal statistics, in my opinion, are one of the biggest problems of the modern criminal legal situation in these states. Let me explain why. The fact is that these states inherited from the USSR an imperfect system of indicators, where the main criterion for evaluating the success of law enforcement agencies is the „percentage of crimes solved”, in other words, the more crimes are recognized as solved, the more criminal cases are sent to court, the better they allegedly worked law enforcement agencies. This Soviet evaluation system is an extremely negative phenomenon for human rights and freedoms, which is characteristic of all countries that were formerly part of the USSR. The situation has remained stable since the middle of the last century when the system of Soviet-style criminal justice bodies and the corresponding established practice of its work were finally formed. The acquittal of judges and prosecutors was not only an undesirable result but also a negative one that significantly undermined the authority of the judiciary and law enforcement agencies. Since then, despite all the unsuccessful democratic attempts of the USA and European partners, the system of incentives and indicators in the post-Soviet states stubbornly does not change in principled approaches, so the acquittal is more a failure of the system than just a result.

Courts, in the vast majority of cases, work in unison with law enforcement agencies (if they can be called that), otherwise, for example, in Ukraine we would not have such a sad indicator of acquittals among the total number of verdicts. If we talk about the final percentage of acquitted, then, for example, in Ukraine (individuals for whom the

verdicts have entered into force), it is 0.3–0.4%, in Moldova, Kazakhstan — 0.5–0.6%, in Belarus, Russia — 0.1.

Unfortunately, in post-Soviet countries, abstract quantitative indicators prevail over qualitative ones, which leads to massive manipulation of statistical cards. Every month we have a huge number of fictitious crimes, the effectiveness of which we know only from the indicators provided by the police themselves. Therefore, our knowledge of crime is completely distorted by the presence of such a system. The question of guilt is decided already at the stage of announcing the suspicion to the person. Therefore, if the defense allowed the prosecution to reach this procedural stage, in the vast majority of cases, a guilty verdict can be expected in court.

I am sure that everyone has heard about cases in Ukraine and other post-Soviet states where people are serving sentences for crimes they did not commit, where organized criminal groups are artificially created at the level of statistical indicators, and real powerful criminal organizations continue their activities, where in the case evidence is falsified, torture takes place in law enforcement officers’ offices, and if there is a lack of a „statistical indicator” for a certain category of crime, such a crime is initiated. The victims, in turn, are refused to report to the police, crimes are registered that do not correspond to their severity, illegal detentions are carried out, procedural guarantees are manipulated about the suspect, etc. The victims of the system are ordinary people who rarely dare to speak about it publicly.

All this is the result of the race of law enforcement agencies for statistical whimsical indicators, and therefore in Ukraine and other post-Soviet states, it is not the criminal legal situation that forms the legal statistics, but the opposite.

All this could be ignored if it were not so sad and if it did not concern every ordinary person, because each of us can be caught on the street, beat out any testimony, falsify evidence, or even be imprisoned for a long time. And, unfortunately, international conventions, declarations, new procedural codes, re-certifications, lustrations of law enforcement and judicial officials, creation of new law enforcement and judicial structures, and European renovations in their premises will not have a significant impact on this. Moreover, the representatives of law enforcement and judicial bodies themselves hate the established Soviet system of evaluating their

activities, but they are unable to do anything about it. Because they don’t know how.

If we talk about the reform of the militia in Ukraine, then, frankly speaking, it must be recognized as a defeat. The police leadership informs the public about „results”, ongoing projects to create new units, reorganize old ones, subordination of some units to others, purchase of new equipment, repair of premises, re-certification of employees, etc. But no one is talking about the real, long-awaited results. Did the so-called reforms increase the effectiveness of crime investigations, the level of public trust, and the level of citizen safety? The most famous stages of the reform: the renaming of the militia to the police, the separation of the National Police from the Ministry of Internal Affairs, the creation of the patrol police, re-certification, lustration of police officers, massive repairs in departments, administrations — all this at the expense of democratic partners. Frankly speaking, the change in the name of the law enforcement agency did not change much, except for the name itself, the separation of the National Police from the Ministry of Internal Affairs took place more on paper than in practice. Re-certification was also more formal than real because in the end only 6-8% of former police officers were dismissed. Repairs in the premises did not affect the quality of crime investigations and the attitude of law enforcement officers towards citizens.

The police and the prosecutor’s office, evaluating their work, continue to use departmental statistics, which allegedly indicate a constant decrease in the number of registered crimes and an increase in the number of solved ones. All this is called quantitative and statistical data, which in practice, for the most part, are distorted and say little about both professionals and ordinary citizens and what is most surprising – to law enforcement officers themselves.

Have you ever wondered why drug addiction continues to thrive? Why are many of our cities and towns powerful centers of production of narcotic and psychotropic substances?

Official statistics of the General Prosecutor’s Office of Ukraine show impressive figures that illustrate the state of the fight against illegal drug trafficking. As a rule, about 80% of drug crimes are registered, not related to drug sales, and only about 10% are sales. From the given statistical data, it can be concluded that the attention of law enforcement officers is focused precisely on the users of narcotic and psychotropic substances, and not on those who

distribute them – the cause of the spread of drug addiction.

It is probably not a secret for many that the law enforcement officers who are responsible for this line of work know well not only all persons who keep drug dens, all persons who distribute narcotic substances and precursors, but also all drug addicts, and if desired, such a problem as drug addiction in every district, neighborhood of the city, in most cases, could be overcome in a relatively short period. However, the point is that in addition to the corruption component of this problem, there is also a statistical one. It is much easier and more profitable for such a policeman to „hand over to the law” the required minimum statistical number of drug addicts for one regular reporting period, thus closing his „statistical indicator”, than to liquidate the entire drug den.

Most law enforcement officers know that in the post-Soviet states, in particular, Ukraine, there is also a practice of artificially regulating the closure of criminal proceedings. This means that the employees of the prosecutor’s office themselves create the „statistics” they need, which have nothing to do with reality. Certain numbers of closed proceedings are necessary for the respective heads of territorial divisions of law enforcement agencies to have a high percentage of solving crimes. This percentage can be adjusted since its increase is affected by the increase in the number of closed proceedings. Therefore, heads of pre-trial investigation bodies are forced to close a certain number of criminal proceedings to have „correct indicators”.

Stalin’s „legal statistics” over many decades have been deeply rooted in all spheres of life of the post-Soviet states, which, despite the democratic wrapper, continue to function according to Soviet rules. Frankly speaking, as we see in practice, the democratic reforms of the law enforcement and judicial systems failed due to an ineffective and unprofessional approach. Due to ignorance of the real hidden diseases of these systems. And, unless drastic changes are made in the field of legal statistics, the police will continue to work for whimsical indicators, and not for the citizens, at the expense of which they work, and the courts will continue to fear acquittals like fire.

What to do next?

For example, in the USA, quantitative and statistical evaluation was abandoned in the twenties of the last century, recognizing its ineffectiveness. The

post-Soviet states should have long ago abandoned the evaluation of the work of investigative and operational units based exclusively on quantitative and statistical indicators. However, if, for example, the American evaluation system is simply copied, it will not work in these countries due to the presence of a complex of historical, legal, statistical, social, cultural, and other circumstances. A new comprehensive assessment system is needed, based on quantitative and qualitative assessment criteria, with careful consideration of all the specificities of these countries.

As for qualitative indicators, the experience of British and American „criminological surveys” is a good enough alternative to the existing statistical system. It is about describing the state of crime precisely by sociological methods. To do this, people are asked whether they have been victims of crime during a certain period and whether they have reported it to the police, and if not, why. Were they denied an investigation, were they satisfied with its results, if the matter went to the police, etc?

The National Crime Victimization Survey (NCVS), conducted by the US Census Bureau under the Department of Commerce, is a national survey of approximately 49,000 to 150,000 households (approximately 240,000 individuals age 12 and older) twice a year. The survey focuses on collecting information on the following crimes: assault, burglary, carjacking, rape and robbery. The results of the study are used to construct the crime index. It was used against the Uniform Crime Reports and the National Incident Reporting System to reveal the „dark figure” of crime. The NCVS survey is comparable to the British Crime Survey in the UK. The NCVS began in 1972 and was developed based on work done by the National Opinion Research Center and the President’s Commission on Law Enforcement and the Administration of Justice. A key finding of the survey was the realization that many crimes go unreported to the police.

In most post-Soviet states, unfortunately, they continue to operate with distorted criminal statistics for decades, and the police itself has been spinning in a closed circle for almost a century and does not know what it is fighting against.

Thanks to our active public activities in Ukraine, speeches in the press, joint conferences with people’s deputies, representatives of the executive power, personal contacts with representatives of the authorities, and efforts to protect democratic

values and human rights, we managed to achieve consolidation at the legislative level of the requirement that the main criterion assessment of the effectiveness of the work of police bodies and units is the level of trust of citizens in the police (Law of Ukraine „On the National Police”, Article 11, Part 3). However, this is only part of the way to go. There is an urgent need to complete the development of the evaluation system. We have good communication with many truly democratic representatives of the authorities, and there is an understanding of which direction to move, but for the implementation of the project, it is necessary to bring to a logical conclusion the final stage of research in the United States of America, since the final practical recommendations can be made only based on the practical experience of law enforcement bodies, courts of various instances and academic American experience. I want to emphasize once again that the success of this project will concern not only Ukraine and the post-Soviet states, but will also have global democratic consequences.

Separately, I want to touch on the issue of democratic partners’ expenses for reforming the law enforcement and judicial system of Ukraine. In the US alone, for example, between 1991 and 2014, USAID spent heavily on democracy-building efforts, including judicial reform, as part of a broader $5 billion investment. This figure includes various programs aimed at promoting democracy.

In 2023 alone, the United States spent $203 million to support democracy, ensure respect for human rights in Ukraine, fight corruption, ensure accountability in the field of human rights, continue judicial reform and develop civil society.

In addition, the US has supported judicial and law enforcement reforms in other former Soviet states through various initiatives. Although exact country-by-country figures are more difficult to determine due to the fragmented nature of funding sources and the wide range of programs involved, the total spending is in the billions of dollars, reflecting a long-term commitment to the development of democratic institutions and the rule of law in the region. And now imagine if these states use such funds constructively, direct them to overcome the main problems, and not secondary ones.

Agree, because no matter how strange it sounds in today’s reality, everyone would be happy to come

to the district police station with their problem, and there the policeman will meet you with a sincere smile, trying to help you solve this problem with all possible actions of his own, because he knows that you are the main indicator of the success of his work. Moreover, communicating every day with representatives of the law enforcement and judicial system, I know for sure that they dream of working in a radically different format – a format of cooperation, transparency, simplicity, and mutual assistance, where the race for whimsical quantitative indicators every minute does not put pressure on them and their families.

I am happy to invite my colleagues, experts who care about this extremely important issue, to join the joint implementation of the project for a common global democratic outcome, because when, if not now, in the era of the greatest authoritarian threats in the world, democratic unity must be demonstrated in everything. Shortly, I plan to develop the company I created in the US as a center for the innovative development of global democracy and the protection of human rights, the improvement of democratic institutions, the implementation of innovative international initiatives, the development of alternative mechanisms for the protection of human rights, the identification of problems hampering global democratic processes, the search for and acquisition of the best experts in this field from around the world and help them implement their projects for

Attorney at law Roman Khmara Independent legal and democratic researcher Graduate with honors from the Yaroslav Mudryi National Law Academy of Ukraine

A member of the National Association of Lawyers of Ukraine

Pomorska

Izba Rzemieślnicza Małych i Średnich Przedsiębiorstw w Gdańsku

łączy tradycję rzemiosła z nowoczesnością

Pomorska Izba Rzemieślnicza Małych i Średnich Przedsiębiorstw powstała w czerwcu 1945 roku i prowadzi działalność na terenie województwa pomorskiego. Aktualnie zrzesza 22 organizacje cechowe (14 cechów rzemiosł różnych oraz 8 cechów branżowych) oraz 1 spółdzielnię rzemieślniczą. Łącznie w jej szeregach znajduje się blisko 2 tysiące zakładów rzemieślniczych, zatrudniających ponad 15 tysięcy osób. Spośród tych rzemieślniczych firm aż 2/3 to firmy, gdzie zatrudniani i szkoleni są młodociani pracownicy. Pomorska Izba Rzemieślnicza MSP działa na większej części terytorium województwa pomorskiego, ale nie jest jedyną izbą, która działań na Pomorzu. W jego zachodniej części funk-

cjonuje Izba Rzemiosła i Przedsiębiorczości Pomorza Zachodniego z siedzibą w Słupsku, która swoją działalnością obejmuje 4 powiaty pomorskie: Lębork, Bytów, Człuchów oraz Słupsk jako miasto na prawach powiatu. Natomiast w południowej części województwa pomorskiego istnieje Cech Rzemiosł Różnych w Chojnicach zrzeszony jest w Kujawsko-Pomorskiej Izbie Rzemiosła i Przedsiębiorczości w Bydgoszczy. Brak pokrycia terenów działania izb rzemieślniczych z obowiązującym podziałem administracyjnym występuje w całym kraju. Ogólnie na terenie 16 województw działa dzisiaj ponad 30 izb rzemieślniczych, co jest efektem wcześniejszego podziału administracyjnego kraju. Organami statutowymi Izby są: Zarząd, Komisja Rewizyjna oraz Odwoławczy Sąd Rzemieślniczy. Prezesem Pomorskiej Izby Rzemieślniczej MSP od 2021 roku jest Zbigniew Stencel, a jego Zastępcami: Tadeusz Zdunek oraz Jerzy Suchomski. Dyrektorem Izby od 2019 roku jest Małgorzata Wokacz-Zaborowska. Pomorska Izba Rzemieślnicza MSP zrzeszona jest w Związku Rzemiosła Polskiego (ZRP) , który jest najstarszą społeczno-zawodową organizacją samorządu gospodarczego w Polsce, działającą od 1933 roku. W 2001 roku ZRP otrzymał status reprezentatywnej organizacji pracodawców. ZRP jest również największą strukturą samorządu gospodarczego w Polsce, którą tworzy wraz z regionalnymi, lokalnymi i branżowymi organizacjami rzemiosła –25 izbami rzemieślniczymi (w tym 1 branżowa), 446 cechami rzemiosł oraz 54 spółdzielniami, łącznie reprezentując ponad 300 tys. mikro, małych i średnich przedsiębiorstw. ZRP i wszystkie organizacje rzemiosła działają na podstawie Ustawy o rzemiośle z dnia 22 marca 1989 roku. Poza ZRP jako jednostki niezrzeszone działa 9 izb rzemieślniczych, co dopuszcza aktualnie obowiązująca Ustawa o rzemiośle. Jako organizacja pracodawców ZRP był aktywnym członkiem Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych, a dziś Rady Dialogu Społecznego. Opiniuje założenia i projekty aktów prawnych dotyczących polityki gospodarczej i społecznej: podatków, budżetu państwa, rynku pracy, funduszy UE oraz wynagrodzeń i świadczeń socjalnych. Dzięki

Prezes Zbigniew Stencel

temu ZRP ma możliwość działać na rzecz harmonijnego rozwoju gospodarczego i społecznego państwa.

ZRP jest członkiem SMEUnited / Crafts & SME in Europe (Rzemiosło oraz Małe i Średnie Przedsiębiorstwa w Europie), czyli tzw. organizacji parasolowej dla organizacji rzemiosła i stowarzyszeń MŚP z krajów europejskich. SMEUnited ma siedzibę w Brukseli i reprezentuje interesy europejskiego rzemiosła, handlu i MŚP na poziomie UE. Ponadto przedstawiciele ZRP od wielu lat reprezentują środowisko polskich pracodawców podczas corocznych sesji Międzynarodowej Organizacji Pracy.

Definicja rzemiosła

Według Ustawy o rzemiośle: „Rzemiosłem jest zawodowe wykonywanie działalności gospodarczej przez osobę fizyczną, z wykorzystaniem zawodowych kwalifikacji tej osoby i jej pracy własnej, w imieniu własnym i na rachunek tej osoby – jeżeli jest ona mikroprzedsiębiorcą, małym przedsiębiorcą albo średnim przedsiębiorcą (…)”. Rzemiosłem jest także „zawodowe wykonywanie działalności gospodarczej przez różne rodzaje spółek z wyko-

rzystaniem zawodowych kwalifikacji wspólników i ich pracy własnej.”

Zatem główną determinantą rzemiosła są kwalifikacje zawodowe, poświadczone stosownymi dokumentami wskazanymi także w Ustawie. Dodatkowo aktualnie obowiązująca Ustawa ogranicza formy prowadzenia działalności gospodarczej przez rzemieślników, wykluczając z definicji rzemiosła spółki kapitałowe. Stanowi to jedno z największych współczesnych wyzwań w rzemiośle, bowiem wiele firm przekształca się w spółki z o.o., m.in. z uwagi na obowiązujące przepisy podatkowe, co skutkuje wykluczeniem ich z rzemiosła. Środowisko rzemieślników ocenia takie ograniczenie ustawowe za niesprawiedliwe i postuluje zniesienie ograniczeń co do formy prowadzenia działalności gospodarczej, zaś warunkowanie zaliczenia do rzemiosła przede wszystkim na podstawie odpowiednich kwalifikacjach zawodowych i prowadzenia działalności w jednej z branż rzemieślniczych.

Co istotne do roku 1989 rzemieślnicy byli objęci ustawowym obowiązkiem zrzeszania się w cechach i izbach rzemieślniczych. Jednak koniec PRL i nowe demokratyczne uregulowania prawne spowodo-

Budynek Izby – Dom Rzemiosła na rogu Piwnej i Tkackiej w Gdańsku

wały, iż w Polsce nastąpiła wolność zrzeszania się w organizacjach pracodawców czy branżowych (za wyjątkiem części tzw. zawodów regulowanych gdzie mogą obowiązywać stosowne ograniczenia ustawowe), zapisana w Art. 58 i Art. 59 Konstytucji RP. Konsekwentnie zatem Ustawa o rzemiośle zniosła obowiązek zrzeszania się, a efektem tego procesu stał się znaczny ubytek zrzeszonych rzemieślników w szeregach organizacji rzemiosła. Zgodnie z Ustawą o rzemiośle oraz przepisami prawa oświatowego, obowiązek przynależności do organizacji rzemieślniczej aktualnie spoczywa jedynie na rzemieślnikach szkolących i zatrudniających młodocianych pracowników.

Pomorska Izba Rzemieślnicza MSP pełni funkcje instytucji otoczenia biznesu. Jej główne zadania to: działania rzecznicze i reprezentowanie interesów rzemieślników wobec administracji państwowej, samorządowej oraz innych instytucji, w tym zagranicznych oraz szeroka promocja pomorskiego rzemiosła. Ponadto Izba aktywnie uczestniczy w dialogu społecznym po stronie pracodawców, bierze udział w wojewódzkich radach zatrudnienia oraz w innych gremiach reprezentujących przedsiębiorców, pracodawców i otoczenie biznesu. Do szczególnie istotnych zadań izby należy sprawowanie nadzoru nad przygotowaniem zawodowym w rzemiośle, organizacja egzaminów i nadawanie kwalifikacji czeladniczych i mistrzowskich w zawodzie. Izba udziela swoim członkom pomocy instruktażowej, doradczej i informacyjnej oraz prowadzi usługi szkoleniowe na rzecz przedsiębiorców oraz potrzeb rynku pracy. Izba realizuje projekty współfinansowane przez Unię Europejską, nakierowane na poprawę i rozwijanie kwalifikacji rzemieślników, dostosowywanie MŚP do aktualnych wymogów i przepisów wynikających z prawa UE, poprawę konkurencyjności firm rzemieślniczych poprzez wdrażanie innowacji, cyfryzacji i automatyzacji w MŚP, ponadto promowanie rzemiosła (m.in. wydarzenia jak Pomorskiego Święto Rzemiosła, czy Gala Pomorskiego Rzemiosła, konferencje, warsztaty i inne), podnoszenie jakości kształcenia zawodowego oraz łączenie biznesu z nauką.

Przedstawiciele Izby są aktywnymi członkami takich gremiów jak: Wojewódzka Rada Dialogu Społecznego, Wojewódzka Pomorska Rada Rynku

Pracy, Pomorska Rada Przedsiębiorczości przy Marszałku Województwa, czy Pomorska Rada Oświatowa. Pomorska Izba Rzemieślnicza MSP współpracuje w regionie m.in.: z Urzędem Marszałkowskim Województwa Pomorskiego, Pomorskim Urzędem Wojewódzkim, Wojewódzkim Urzędem Pracy w Gdańsku, Państwową Inspekcją Pracy w Gdańsku, Pomorskim Kuratorium Oświaty, Uniwersytetem Gdańskim, Politechniką Gdańską, cechami i spółdzielniami rzemieślniczymi, organizacjami

otoczenia biznesu oraz wieloma innymi instytucjami i organizacjami. Na poziomie ogólnokrajowym Izba współpracuje z ministerstwami odpowiedzialnymi za gospodarkę, przedsiębiorczość czy edukację, Polską Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości i innymi instytucjami zajmującymi się sektorem MŚP. Izba współpracuje także blisko z Biurem Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców, gdzie należy do Rady Przedsiębiorców oraz ma swojego przedstawiciela w Radzie Gospodarczej przy Rzeczniku MŚP.

Na poziomie regionalnym partnerem Izby pozostaje Pełnomocnik Terenowy Rzecznika MŚP w Gdańsku. Pomorska Izba Rzemieślnicza MSP jest też inicjatorem i koordynuje prace Sztabu Pomorskich Przedsiębiorców, który powstał w formule kryzysowej na początku okresu pandemii COVID, ale jego działania decyzją członków zostały rozszerzone na pełne spektrum problematyki dotyczącej przedsiębiorców i prowadzone są do dziś. W składzie Sztabu jest 14 organizacji pracodawców i przedsiębiorców

z całego województwa. To jedyna tego typu współpraca na poziomie regionalnym. Sztab Pomorskich Przedsiębiorców podejmuje interwencje w sprawach najważniejszych i najpilniejszych dotyczących prowadzenia działalności gospodarczej, formułując apele i rekomendacje kierowane do władz centralnych, samorządowych i innych instytucji.

Oświata zawodowa w rzemiośle

Jednym z najważniejszych zadań organizacji rzemieślniczych jest oświata zawodowa. Rzemiosło dysponuje szeroką ofertą szkoleniową i oferuje kształcenie zarówno w nowoczesnych zawodach, jak i rzemiosłach historycznych o unikalnym charakterze artystycznym i rękodzielniczym. Lista zawodów rzemieślniczych to ponad 130 profesji, z czego około 60 zawodów to zawody nauczane w szkołach branżowych. Kształcenie w pozostałych zawodach oferowane jest w formie kursowej, która kończy się egzaminem czeladniczym lub po spełnieniu stosownych wymogów egzaminem mistrzowskim. Obecnie u pracodawców-rzemieślników w całej Polsce szkoli się około 75 tys. uczniów w ponad 130 zawodach. W latach 1945-2018 wydano ponad 2,2 mln świadectw czeladniczych oraz blisko 525 tys. dyplomów mistrzowskich. Pomorska Izba Rzemieślnicza MSP od 1945 roku wydała ponad 128 tysięcy świadectw czeladniczych oraz blisko 23 tysiące dyplomów mistrzowskich. Pomorska Izba Rzemieślnicza MSP, w ramach działalności oświatowej przeprowadza egzaminy zawodowe czeladnicze i mistrzowskie dla osób młodocianych oraz pełnoletnich w 56 zawodach, a w składach komisji egzaminacyjnych łącznie pracuje 230 członków. Osoby szkolące i egzaminatorzy posiadają tytuł mistrza w danym zawodzie, od lat prowadzą własną działalność gospodarczą oraz mają ukończony kurs pedagogiczny dla instruktorów praktycznej nauki zawodu. Rocznie Izba nadaje średnio około 1300 kwalifikacji czeladniczych oraz ponad 100 mistrzowskich.

Organizacje rzemiosła są również organami prowadzącymi szkoły ponadpodstawowe, zarówno niepubliczne, jak i publiczne. Pierwsze szkoły niepubliczne, utworzone z inicjatywy organizacji rzemiosła, pojawiły się już w 1993 roku. Obecnie w Polsce działa 43 branżowych szkół rzemieślniczych, w których kształci się ponad 8 tys. uczniów. Jest to typ szkoły, w której edukacja odbywa się w systemie dualnym, zatem teoria nauczana jest w szkole, a zajęcia praktyczne realizowane są bezpośrednio

u rzemieślników – pracodawców w rzeczywistych warunkach pracy.

Pomorska Izba Rzemieślnicza MSP jest organem prowadzącym Pomorskie Szkoły Rzemiosł im. Wiesława Szajdy w Gdańsku przy ul. Sobieskiego 90. Zespół szkół rozpoczął swoją działalność w roku szkolnym 2008/2009, a w jego skład wchodzą: Technikum Nr 1 im. W. Szajdy oraz Branżowa Szkoła pierwszego stopnia Nr 1 im. W. Szajdy. Dzisiaj do szkoły uczęszcza ponad 1000 młodzieży. Uczniowie przygotowywani są odpowiednio do egzaminu maturalnego lub do egzaminów zawodowych. Uczęszczając do Pomorskich Szkół Rzemiosł można odbywać praktyki w najlepszych zakładach pracy w regionie, a po ukończeniu szkoły bez trudu znaleźć pracę w zawodzie – co pokazują badania losów absolwentów szkoły. Pomorskie Szkoły Rzemiosł im. Wiesława Szajdy są jedyną nie tylko w Gdańsku, ale w całym województwie pomorskim szkołą publiczną prowadzoną przez organizację pracodawców. Szkoła kształci w zawodach: technik informatyk, technik programista, technik grafiki i poligrafii cyfrowej, technik fotografii i multimediów, technik usług fryzjerskich, technik organizacji turystyki; fryzjer, fotograf, cukiernik, piekarz, kucharz, złotnik – jubiler. Na terenie województwa pomorskiego funkcjonują z sukcesami w sumie 4 szkoły rzemiosła, oprócz Gdańska – także szkoły niepubliczne w Słupsku, Lęborku oraz na terenie działalności Izby w Wejherowie: Niepubliczna Szkoła Rzemiosła im. Św. Józefa prowadzona przez Powiatowy Cech Rzemiosł Małych i Średnich Przedsiębiorstw w Wejherowie.

Rzemiosło na Pomorzu, historia Izby i jej siedziby

Rzemiosło było obecne na Pomorzu od wielu stuleci, bowiem badania archeologiczne wskazują, że już w VII wieku istniały w obszarze dzisiejszego Gdańska osada rzemieślniczo – rybacka, czy na terenie dzisiejszego Pucka – osada rzemieślniczo-szkutnicza. Cechy rzemieślnicze oraz gildie kupieckie były pierwszymi organizatorami samorządu gospodarczego w Polsce. Powstały wraz z rozwojem miast, poczynając od XIII wieku. Zadaniem organizacji cechowych była obrona przed nieuczciwą konkurencją, nadzór nad przestrzeganiem etyki zawodowej, organizacja szkoleń i potwierdzanie kwalifikacji zawodowych, utrwalenie nawyków rzetelności oraz uczciwości zawodowej. Silne rzemiosło i kupiectwo w istotny sposób decydowało o zamożności oraz sile

ówczesnych miast, biorąc na siebie także obowiązek ich obrony przed zagrożeniami zewnętrznymi. O zasadniczej roli samorządu rzemieślniczego świadczyć może fakt, iż cechy rzemieślnicze przetrwały nieprzerwanie do chwili obecnej i wciąż szczycą się swoją tradycją. W okresie międzywojennym cechy ustanowiły swoją reprezentację na szczeblu regionalnym, w formie powstających izb rzemieślniczych. Cechy aktualnie funkcjonujące i zrzeszone w Izbie, powstały głównie po II wojnie światowej, choć część z nich ma bardzo długą historię, jak np. Cech Rzeźników i Wędliniarzy, którego początki działania notuje się na I połowę XIV wieku.1 Izbę Rzemieślniczą w Gdańsku powołano do życia w 1945 roku, dzięki staraniom rzemieślników przybyłych na Wybrzeże z różnych regionów Polski, po zakończeniu działań wojennych. Jednocześnie w pomorskich miastach powiatowych wznowiły działalność dawne, przedwojenne cechy rzemiosł, a także powstały nowe. Były one zrzeszone w gdańskiej izbie. W 1999 roku zmieniono jej statut i nazwę na Pomorska Izba Rzemieślnicza Małych i Średnich Przedsiębiorstw w Gdańsku.

Siedzibą Pomorskiej Izby Rzemieślniczej MSP w Gdańsku jest zabytkowa kamieniczka – Dom Endenów przy ulicy Piwnej 1 oraz przylegające do niego dwie inne kamienice. Wraz z przedprożem były one pierwszymi, odbudowanymi po wojnie budynkami przy ulicy Piwnej. Ich odrestaurowanie rozpoczęło się w 1946 roku, zaś prace budowlane prowadził rzemieślniczy komitet odbudowy na czele z Józefem Langiewiczem ówczesnym Prezesem Izby Rzemieślniczej w Gdańsku oraz Janem Golańskim –Dyrektorem Izby. Remont zakończono w roku 1950 i wówczas kamieniczki, jako Dom Rzemiosła, stały się siedzibą Izby Rzemieślniczej w Gdańsku.

Współpraca międzynarodowa

Pomorska Izba Rzemieślnicza MŚP od ponad 30 lat współpracuje z Izbą Rzemieślniczą z Hamburga. W ramach tego partnerstwa regularnie odbywają się spotkania zarządów oraz wymiana informacji i doświadczeń rzemieślników różnych branż. Szczególny aspekt wzajemnego zainteresowania to tematyka kształcenia dualnego w rzemiośle oraz promocja rzemiosła.

Od ponad 20 lat istnieje bliska, partnerska współpraca 3 izb rzemieślniczych: Pomorskiej Izby Rzemieślniczej MŚP z Gdańska, Izby Rzemieślniczej Dolnej Frankonii z Würzburga oraz Izby Rzemieślniczej Normandii – Calvadosu z Caen. Jest to wyjątkowa formuła trójkąta weimarskiego – kooperacja rzemieślników z Polski, Niemiec i Francji, która opiera się na zaangażowaniu zarządów izb, wspólnych posiedzeniach i inicjatywach oraz debatach nt. aktualnej sytuacji rzemiosła w krajach partnerskich, a także w Unii Europejskiej. Ważną częścią tej formuły współpracy jest wymiana młodych rzemieślników, organizowana co roku przez inną Izbę, podczas której młodzież wspólnie szkoli się w zakładach rzemieślniczych, a towarzyszą temu zajęcia integracyjne, językowe i kulturoznawcze. W ramach partnerstwa prowadzony jest też dialog gospodarczy, czyli spotkania przedsiębiorców z różnych rzemieślniczych branż, podczas których trwa wymiana wiedzy, doświadczeń i dobrych praktyk.

Izba jest także jednym z założycieli i aktywnym członkiem Parlamentu Hanzeatyckiego z siedzibą w Hamburgu, który działa od 1994 roku. Aktualnie Parlament Hanzeatycki zrzesza 55 izb rzemieślniczych, gospodarczych i handlowych oraz stowarzyszeń reprezentujących 475 tysięcy małych i średnich przedsiębiorstw z 13 krajów Europy, skupionych wokół Bałtyku. Członkami Parlamentu Hanzeatyckiego są również 24 uniwersytety i uczelnie wyższe z tego regionu, zajmujące się edukacją oraz badaniami w obszarze MŚP. Taka formuła tworzy unikalną przestrzeń do współpracy biznesu i nauki, czego efektem są dziesiątki zrealizowanych i prowadzonych projektów międzynarodowych, które służyć mają rozwojowi sektora MŚP.

Współczesne rzemiosło na Pomorzu i w Polsce

Rzemieślnicy odgrywali i nadal odgrywają ogromną rolę w rozwoju gospodarczym, społecznym i kulturalnym Pomorza i całego kraju. Dzisiaj pomorskie rzemiosło łączy wielowiekową tradycję z nowoczesnymi technologiami, a rzemieślnicze firmy z sukcesami konkurują na międzynarodowych rynkach. Nowoczesny rzemieślnik to projektant i twórca, który oferuje wysoką jakość usługi, indywidualne podejście i niepowtarzalny produkt.

1 „70 lat pomorskiego rzemiosła”, Autor Jacek Sieński, wyd. Pomorska Izba Rzemieślnicza MSP, 2015.

Mając na uwadze aktualne dane statystyczne, około 2/3 PKB (67,9%) generowane jest przez przedsiębiorstwa, z czego sektor MŚP stanowi w strukturze przedsiębiorstw aż 99,8% i wytwarza 45,3%.2 Liczba osób pracujących w sektorze MŚP to blisko 7 mln (6,94 mln), spośród całości osób pracujących w przedsiębiorstwach (tj. 10,23 mln). Według badań przeprowadzonych przez PARP, około 25% wszystkich mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw w Polsce to firmy z branż rzemieślniczych. Według danych GUS-u liczba aktywnych przedsiębiorstw sektora MŚP w 2021 roku wynosiła w przybliżeniu 2,3 mln. Można więc przyjąć, że rzemiosłem według szerszej definicji tego pojęcia zajmuje się w Polsce około 541 tys. firm, w tym około 353 tys. firm spełnia prawne kryteria rzemiosła.3 Zatem udział rzemiosła w gospodarce pozostaje znaczący.

Dominującymi branżami w polskim rzemiośle są: budowlana i produkcji materiałów budowlanych, drzewna, tekstylna i odzieżowa, metalowa, elektrotechniczna i elektroniczna oraz spożywcza. Ważnym obszarem jest rzemiosło artystyczne, tak jak na Pomorzu branża złotniczo-jubilerska i bursztyniarska, czy stolarstwo artystyczne.

Firmy rzemieślnicze tak jak cały sektor MŚP, mierzą się w ostatnich latach z wieloma wyzwaniami i trudnościami w prowadzeniu działalności gospodarczej. Ogromnym problemem pozostaje sposób naliczania składki zdrowotnej wprowadzony przepisami programu Polski Ład, który w ocenie sektora MŚP jest bardzo niesprawiedliwy. Ponadto przedsiębiorcy jako jedno z największych utrudnień wskazują niestabilność i nieprzewidywalność przepisów prawnych, w tym zwłaszcza przepisów podatkowych. Wyzwaniem pozostają rosnące koszty wynagrodzeń, stanowiące jedne z głównych obciążeń dla pracodawców, ale także trudna sytuacja na rynku pracy spowodowana brakiem fachowców. Ogromny wpływ na dynamiczny wzrost kosztów prowadzenia działalności gospodarczej w ostatnich latach niewątpliwie miała także ogólnie inflacja, ale zwłaszcza gwałtowny wzrost cen energii, gazu oraz paliwa.

2 „Raport o stanie sektora małych i średnich przedsiębiorstw w Polsce 2024”, Autorzy: Paulina Zadura, Jacek Łapiński, Robert Zakrzewski, Paweł Chaber, Joanna Orłowska, Melania Nieć, Wojciech Bednarek, Agnieszka Stajszczak, Małgorzata Wójcik, Albert Wronowski, Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, 2024.

3 „Tropami polskiego rzemiosła”, Autorzy: Anna Kowalewska, Maciej Szałaj, Jolanta Kwiecień, Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, 2023.

Dla rzemieślników szczególnie istotna pozostaje pilna potrzeba nowelizacji Ustawy o rzemiośle, zwłaszcza w zakresie definicji rzemiosła, bowiem aktualnie Ustawa wyklucza z rzemiosła spółki kapitałowe. Jednocześnie istnieje konieczność podjęcia prac nad nową Ustawa o rzemiośle, która odpowiadać będzie na współczesne wyzwania i warunki prowadzenia działalności gospodarczej.

Rok Pomorskiego Rzemiosła 2025

W 2025 roku Pomorska Izba Rzemieślnicza MSP obchodzić będzie 80-tą rocznicę swojej działalności. Ten jubileusz stał się przyczyną do podjęcia przez Izbę inicjatywy ustanowienia roku 2025 – Rokiem Pomorskiego Rzemiosła. Inicjatywa uzyskała poparcie samorządu i Marszałka Województwa, zaś 30 września 2024 roku Sejmik Województwa Pomorskiego przyjął jednogłośnie Uchwałę w sprawie ustanowienia Roku 2025 – Rokiem Pomorskiego Rzemiosła. W związku z powyższym na rok 2025 zaplanowano szereg wydarzeń w całym województwie, które służyć będą promowaniu pomorskiego rzemiosła.

Pomorska Izba Rzemieślnicza MSP wraz z całą społecznością pomorskiego rzemiosła – serdecznie zaprasza Szanowne Członkinie i Szanownych Członków Pomorskiej Izby Adwokackiej oraz Wszystkich Czytelników Gdańskiego Kwartalnika Adwokackiego – do udziału w wydarzeniach rzemieślniczych, jakie odbywać się będą w 2025 roku (informacje na stronie www.pomorskaizba.pl).

Małgorzata Wokacz-Zaborowska Dyrektorka Pomorskiej Izby Rzemieślniczej MSP

W tekście wykorzystano informacje własne Pomorskiej Izby Rzemieślniczej MSP oraz informacje ze strony Związku Rzemiosła Polskiego www.zrp.pl.

Pomorski relaks

Mieszkamy w Pomorskiem, kojarzonym głównie z turystyką wypoczynkową. Niewątpliwie przewagą konkurencyjną wobec innych regionów jest nadmorskie położenie, które determinuje ofertę, dedykowaną głównie rodzinom z dziećmi, spędzającym tu letnie wakacje. Czas pandemii zwrócił jednak uwagę ku innym aspektom wypoczynku, a miejsca przyrodnicze położone w głębi regionu zyskały na popularności. Poza dwoma słynnymi parkami narodowymi, Słowińskim i „Borami Tucholskimi”, zanotowano większe zainteresowanie także pozostałymi obszarami województwa. Rozwinęła się turystyka aktywna, a powstała infrastruktura tras rowerowych, szlaków kajakowych czy marin żeglarskich umożliwiła wypoczynek również w innych porach roku. Tak zwany letni sezon turystyczny zaczął ustępować całorocznemu, a różnorodna oferta zaczęła przyciągać turystów i mieszkańców.

Jednakże turystyka nie jest jednolitym sektorem gospodarki i często w zaskakujący sposób pokazuje wiele sprzeczności i implikacji. Czas po pandemii został określony jako szansa na odbicie katastrofalnych wyników z roku 2020. Rosnący ruch turystyczny latem w ośrodkach turystycznych, dobre wyniki w obiektach noclegowych i instytucjach kultury, rosnący ruch pasażerski w Porcie Lotniczym im. Lecha Wałęsy w Gdańsku dawały nadzieję na osiągnięcie dobrych wyników ekonomicznych.

Według badań Instytutu Turystyki, Szkoły Głównej Turystyki i Hotelarstwa Vistula, w roku 2023 roku w porównaniu z rokiem poprzednim, nastąpił wzrost przyjazdów do pomorskiego o 1,1%, przy czym liczba długich pobytów, trwających co najmniej 5 dni, zmniejszyła się o 1,1% (I miejsce w kraju), zaś pobytów krótkich, trwających 2-4 dni, zwiększyła się o 4,6% (III miejsce w kraju). Według GUS-u w okresie wakacyjnym 2024 (lipiec, sierpień) w obiektach zlokalizowanych w gminach nadmorskich przebywało 2 mln turystów, co stanowiło 22% nocujących w tym czasie w całym kraju i było liczbą o 13,2% większą niż w analogicznym czasie roku 2023. 1/3 turystów skorzystało z noclegów w hotelach.

Pomorskie oferuje możliwość noclegu w 230 hotelach w całym regionie, których liczba w ciągu ostatnich 12 lat podwoiła się, a ponad połowa z nich zlokalizowana jest w Trójmieście. W lipcu 2024 od-

notowano tu najwyższe obłożenie w kraju 89,2%, a w sierpniu sięgało ono 95%.

Te wyrywkowe dane pokazują dobrą sytuację obiektów skategoryzowanych w środku lata, jednakże nie odzwierciedlają sytuacji całego roku i całej oferty noclegowej. Liczba miejsc noclegowych w obiektach skategoryzowanych (33 000) to zaledwie 10% wszystkich miejsc w regionie. Sytuacja w pozostałych obiektach, na podstawie wywiadów, przedstawiała się o ok. 30% gorzej niż w roku 2023. Odnotowano natomiast wysoki wzrost ruchu pasażerskiego lotniczego, spowodowany wzrostem popularności wakacji za granicą oraz konkurencją cenową.

Z jednej strony odpływ turystów krajowych za granicę, z drugiej krótkie rezerwacje w kraju, pomimo świetnych warunków pogodowych, zmuszają do walki o klienta i powodują wzrost konkurencyjności obiektów noclegowych, gastronomicznych, atrakcji turystycznych i instytucji kultury.

Hotele są liderami na rynku usług noclegowych, wytyczając kierunki rozwoju oferty zgodnie z najnowszymi trendami. Wyposażenie i aranżacje spełniają najbardziej wyszukane oczekiwania klientów, zapewniając komfort i unikalne przykłady wystroju. Towarzyszą im nowe technologie, które są wykorzystywane nie tylko w pracy zaplecza hotelowego, ale również do obsługi gości. Nowoczesne rozwiązania sterowania funkcjami w pokojach, aktywne oświetlenie przestrzeni wspólnych, stacje ładowania aut, to tylko niektóre z rozwiązań. Jeśli szukamy nowinek technologicznych, to znajdziemy je właśnie w hotelach. Projektowanie części wspólnych, takich jak sale konferencyjne, gastronomiczne czy strefy spa, są dedykowanymi rozwiązaniami nawiązującymi do charakteru obiektu.

Profesjonalne wyposażenie sal konferencyjnych i skrojone na miarę potrzeb klientów urządzenia oraz meble, zapewniają możliwość organizacji spotkań. Strefy spa, poza oczywistymi rozwiązaniami, proponują dodatkowe, różnorodne oferty, wykorzystujące naturalne kosmetyki i zabiegi dla ciała na ich bazie oraz ćwiczenia i warsztaty dla utrzymania kondycji psychofizycznej. Opracowane programy obsługi gości podążają za najnowszymi trendami.

Obiekty często wykorzystują charakter dotychczasowego miejsca, i tak – w gdańskich hotelach

można znaleźć elementy starego kina, browaru czy historycznych murów. Te nowoczesne, wykorzystują często elementy lokalnego rzemiosła, tak więc bursztyn czy szkło artystyczne tworzą wyjątkową scenerię i klimat wnętrz. Wyjątkowym atutem jest oczywiście widok z pokoi na wody Zatoki Gdańskiej czy otwarte morze, i takie obiekty można odwiedzić w pomorskim.

Na uwagę zasługuje też fakt coraz bardziej profesjonalnej obsługi gościa, identyfikacja jego potrzeb i spełnianie oczekiwań w uprzejmy, nienarzucający się sposób.

Na scenę powróciły również restauracje hotelowe, gwarantując wysoką jakość usług i kartę potraw włączającą produkty regionalne. Przygotowana oferta dedykowana jest nie tylko gościom hotelowym, ale i zewnętrznym, również w formule oryginalnych wydarzeń kulinarnych.

Turystyczna gospodarka województwa, w tym oferta noclegowa, zmierza w kierunku zrównoważonego rozwoju. To nie tylko konieczność spowodowana zmianą klimatu czy chęcią uzyskania jak najlepszego wyniku finansowego, ale też sposób myślenia i działania w gospodarce regionu. I na tym polu obiekty odnotowują swoje sukcesy. Na uwagę za-

sługuje fakt przyznania certyfikatu Green Key 2024, gdyńskiemu hotelowi, za rozwiązania ekologiczne i odpowiedzialność za środowisko.

W obliczu dynamicznych zmian na rynku turystycznym rola hoteli w regionie wykracza daleko poza tradycyjną funkcję noclegową. Pełnią one ważną rolę w lokalnej gospodarce, nie tylko jako centra usług turystycznych, ale także jako motor napędowy innych inwestycji i źródło dochodów. Ich rozwój wpływa na poprawę lokalnej oferty, tworzenie nowych miejsc pracy i zwiększenie atrakcyjności województwa dla inwestorów.

Marta Chełkowska Dyrektorka Departamentu Turystyki i Sportu Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego

9. Konferencja Naukowa Pomorskiej Izby Adwokackiej pn. Prawo w biznesie

Szanowni Państwo, Koleżanki i Koledzy,

W dniu 28 listopada 2024 roku odbyła się 9. edycja corocznej Konferencji Naukowej organizowanej przez Pomorską Izbę Adwokacką w Gdańsku we współpracy z Naczelną Radą Adwokacką oraz Wydziałem Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego.

W tym roku zaproponowaliśmy podjęcie dyskusji o aktualnych wyzwaniach w obszarze prawnej obsługi biznesu oraz regulacjach prawnych mających wpływ na prowadzenie i rozwój działalności gospodarczej w Polsce. Konferencja podzielona była na trzy tematyczne panele: Legal Compliance, Legal Design i Legal Tech. Wydarzenie zgromadziło szerokie grono przedstawicieli świata prawa, biznesu i technologii, tworząc przestrzeń do dyskusji o kluczowych wyzwaniach współczesnego biznesu w kontekście prawnym.

Uczestników Konferencji przywitali Dziekan Wydziału Prawa i Administracji dr hab. Wojciech Zalewski, prof. UG oraz Dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Gdańsku adw. Bartosz Golejewski, którzy uroczyście otworzyli wydarzenie. W części oficjalnej głos zabrał I Wicewojewoda Pomorski pan Emil Rojek.

Wykład inaugurujący zatytułowany ,,Bezpieczeństwo, compliance i odpowiedzialność zawodowa a nowe technologie w biznesie prawniczym” wygłosił adw. Andrzej Zwara, członek Prezydium Naczelnej Rady Adwokackiej. Drugi z wykładów wstępnych zatytułowany ,,Wolimy pytać, niż szukać – co to znaczy dla prawników?” wygłosił pan Mar-

cin Zręda, przedstawiciel partnera technologicznego Konferencji – Wolters Kluwer Polska. Moderatorem pierwszego panelu Legal Compliance była adw. Małgorzata Głódkowska. Jako pierwszy, głos zabrał adw. Mikołaj Śniatała z Wielkopolskiej Izby Adwokackiej. W swoim wystąpieniu przybliżył Uczestnikom Konferencji zmiany w obsłudze prawnej biznesu, która w ostatnich latach staje się coraz bardziej złożona i interdyscyplinarna, a od adwokatów oczekuje się elastyczności, responsywności oraz głębszego zrozumienia potrzeb biznesowych klientów. Druga z keynote speaker’ów, dr hab. Hanna Wolska, prof. UG, wygłosiła prelekcję na temat małoletnich przedsiębiorców oraz możliwości samodzielnego i skutecznego prowadzenia przez osobę małoletnią działalności gospodarczej w Polsce i Europie. Następnie swoimi doświadczeniami w zakresie obsługi prawnej przedsiębiorców podzielili się paneliści. Adw. dr Łukasz Wydra (Izba Adwokacka w Warszawie) przybliżył realia pracy adwokata jako prawnika in-house. Adw. dr Michał Bieniak (Izba Adwokacka w Warszawie) podkreślił znaczenie umiejętności miękkich w skutecznym budowaniu relacji z klientami – w dynamicznie zmieniającym się środowisku prawnym, rozwijanie tych umiejętności jest równie istotne, co pogłębianie wiedzy merytorycznej. Adw. dr Kamil Szmid (Izba Adwokacka w Warszawie) wyjaśnił, jak ważne jest doświadczenie procesowe przy konstruowaniu umów gospodarczych, w szczególności w kontekście możliwości identyfikacji potencjalnych ryzyk prawnych i przygotowaniu takich postanowień umownych, które stwarzają szanse na pomyślne rozstrzygnięcie ewentualnych sporów sądowych w przyszłości.

Adw. Michał Roszczynialski (Pomorska Izba Adwokacka) zwrócił uwagę na największe wyzwania dla adwokatów obsługujących przedsiębiorców w związku z koniecznością ciągłego monitorowania zmian w prawie oraz przedstawił sprawdzone narzędzia i strategie, które pozwalają na wyeliminowanie ryzyka regulacyjnego. Na zakończenie panelu

adw. rz. pat. Monika Witkowska (IP Centrum) podkreśliła, jak kluczową rolę w budowaniu przewagi konkurencyjnej i wartości przedsiębiorstwa odgrywa ochrona własności intelektualnej, szczególnie w erze innowacji i cyfryzacji. W podsumowaniu panelu zwrócono uwagę na to, że adwokaci coraz częściej pełnią rolę nie tylko doradców prawnych, ale

Gdański Kwartalnik

także strategicznych partnerów w biznesie, wspierając przedsiębiorstwa w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych, zarządzaniu ryzykiem oraz rozwiązywaniu konfliktów.

Po przerwie kawowej rozpoczął się drugi panel ,,Legal Design” prowadzony przez adw. dr Annę Bober-Kotarbińską, podczas którego kompleksowo zo-

stała omówiona tematyka nowoczesnego podejścia do projektowania usług prawnych i dokumentów, które uwzględniają potrzeby użytkownika i dążą do większej przystępności prawa. Jako pierwsza głos zabrała dr Dorota Płuchowska (Uniwersytet SWPS we Wrocławiu), która w swoim wystąpieniu przybliżyła Uczestnikom jak legal design (thinking) zmie-

nia świat prawa. Następnie adw. Karolina Krawczyk (Izba Adwokacka w Warszawie) w ciekawy i inspirujący sposób odpowiedziała na pytanie, które stało się osią jej wystąpienia – ,,Czy adwokaci mogą być skutecznymi partnerami dla swoich klientów bez transparentnej i zrozumiałej komunikacji?”. Wystąpienia panelistek Pani Justyny Zandberg-Malec (Wardyński i Wspólnicy), adw. Katarzyny Krzywickiej (Izba Adwokacka w Warszawie) oraz adw. Ingi Skowrońskiej (Uniwersytet SWPS we Wrocławiu) koncentrowały się na omówieniu i przedstawieniu sposobów wykorzystania zasad design thinking, przejrzystości językowej i wizualnych narzędzi komunikacji, które mogą uczynić skomplikowane zagadnienia prawne bardziej zrozumiałymi dla klientów i partnerów biznesowych. Dyskusja podkreślała, że Legal Design to nie tylko estetyka, ale także skuteczność, która poprawia relacje z klientami, buduje zaufanie oraz w konsekwencji – przyczynia się do lepszego przestrzegania prawa.

W trzecim panelu moderowanym przez adw. Paulinę Rzeszut (Instytut Legal Tech przy Naczelnej Radzie Adwokackiej), Prelegenci podejmowali tematykę wpływu technologii na branżę prawniczą, omawiając nowoczesne narzędzia i rozwiązania wspierające codzienną pracę adwokatów oraz zarządzanie kancelariami. Panel rozpoczął się od wystąpienia dra hab. Przemysława Polańskiego, prof. ALK, którego wystąpienie „Rozwój Legal Tech

w Polsce” dotyczyło tempa i kierunków wdrażania technologii w polskim sektorze prawniczym oraz wyzwań, jakie towarzyszą temu procesowi. Drugi z keynote speakerów dr inż. Rafał Prabucki (UŚ Centrum CYBER SCIENCE) omówił potencjał sztucznej inteligencji (AI) w transformacji zawodu prawnika oraz dylematy związane z jej zastosowaniem. Wśród panelistów znaleźli się eksperci Instytutu Legal Tech przy Naczelnej Radzie Adwokackiej – adw. Michał Trzecki, adw. Piotr Krzak i adw. Robert Cholewa, którzy przedstawili przykłady narzędzi Legal Tech dostępnych na polskim rynku, takich jak platformy do automatyzacji umów, systemy zarządzania kancelarią czy rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji wspierające analizę danych prawnych. Adw. Magdalena Stec przedstawiła możliwości ,,Cyfrowej

Kancelarii” – programu stworzonego dla adwokatów przy współpracy Naczelnej Rady Adwokackiej i Wolters Kluwer Polska – jako narzędzia, który zmienia sposób pracy każdego prawnika.

Po raz kolejny Konferencja Naukowa Pomorskiej Izby Adwokackiej okazała się dużym sukcesem zarówno naukowym, jak i organizacyjnym. Prelegenci, Goście i Uczestnicy wydarzenia chwalili wysoki poziom merytoryczny wystąpień oraz ważną i wysoce aktualną tematykę. W Konferencji łącznie wzięło udział niespełna 250 Uczestników – przedstawicieli środowiska prawniczego, ale też samorządów terytorialnych, samorządów zawodowych oraz stowarzyszeń zrzeszających pracodawców i lokalnych przedsiębiorców. Samo wydarzenie stanowiło tym samym platformę dyskusji różnych środowisk oraz wzajemnej wymiany wiedzy i doświadczeń.

Dziękujemy raz jeszcze Współorganizatorom i Partnerom wydarzenia – Wydziałowi Prawa i Administracji UG, Naczelnej Radzie Adwokackiej, Instytutowi Legal Tech przy Naczelnej Radzie Adwokackiej oraz Wolters Kluwer Polska za zaufanie i wsparcie dla naszego przedsięwzięcia. Dziękujemy również Patronom Honorowym: Prezesowi Naczelnej Rady Adwokackiej adw. Przemysławowi Rosatiemu, Ministrowi Rozwoju i Technologii Krzysztofowi Paszykowi, Wojewodzie Pomorskiej Pani Beacie Rutkiewicz, Marszałkowi Województwa Pomorskiego Mieczysławowi Strukowi, Prezydentce

Miasta Gdańsk Pani Aleksandrze Dulkiewicz, Prezydentce Miasta Sopotu Pani Magdalenie Czarzyńskiej-Jachim oraz Prezydentowi Miasta Gdyni Pani Aleksandrze Kosiorek.

Serdeczne podziękowania kierujemy również do szerokiego grona patronów wydarzenia: Rzeczniczce Małych i Średnich Przedsiębiorców Pani Agnieszce Majewskiej, Pomorskiej Izbie Rzemieślniczej Małych i Średnich Przedsiębiorstw, Fundacji Gospodarczej, Pomorskiej Okręgowej Izbie Inżynierów Budownictwa, Związkowi Pracodawców Pomorski Klub Biznesu, IP Centrum im. H.Grocjusza, Pracodawcom Pomorza, Instytutowi Metropolitalnemu, Centrum Prawa Nowych Technologii UG, Palestrze Pismo Adwokatury Polskiej oraz Komisji ds. Sekcji Tematycznych przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Warszawie

Do zobaczenia za rok!

Adw. Małgorzata Głódkowska Przewodnicząca Komisji Edukacji Prawnej przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Gdańsku

Polsko-włoskie Sympozjum Prawnicze Współczesne prawo: wyzwania i możliwości

W dniu 22 listopada 2024 roku, w siedzibie Pomorskiej Izby Adwokackiej, miało miejsce polsko-włoskie sympozjum pt. Współczesne prawo: wyzwania i możliwości (Il diritto contemporaneo: sfide e opportunità.) Wydarzenie odbyło się z inicjatywy adw. dr. Tomasza Snarskiego, w ramach działalności Komisji ds. Współpracy Zagranicznej i Praw Człowieka Pomorskiej Izby Adwokackiej w Gdańsku. Sympozjum współprowadzili adw. Aleksandra Kowalska i adw. dr Tomasz Snarski, a wystąpienia gości w języku włoskim były tłumaczone na język polski przez. adw. Mariannę Pietkun-Ciechanowicz. Gośćmi Pomorskiej Izby Adwokackiej byli tym razem adwokaci, a zarazem naukowcy, z Włoch: adw. dr Piero Marra oraz apl. adw. Giacomo D’Elia.

Piero Marra jest adwokatem (Ordine degli avvocati di Taranto) oraz doktorem nauk prawnych (doktorat obroniony na Università degli studi di Roma „Sapienza”). Jest także wykładowcą m.in. na Wydziale Prawa Uniwersytetu Aldo Moro w Bari. Współpracuje w zakresie nauczania i badań z wydziałami prawa i informatyki. Główne tematy jego

badań dotyczą metodologii proceduralnej, jej wewnętrznej moralności oraz teoretycznych i praktycznych implikacji współczesnych zmian w prawie. Jest autorem monografii i kilku artykułów na temat prawa i informatyki, logiki prawa procesowego oraz wykładni prawa. Jest również zaangażowany w międzynarodowy projekt badawczy dotyczący prawnej akceptowalności sztucznej inteligencji.

Giacomo D›Elia jest aplikantem adwokackim (Ordine degli avvocati di Taranto). Jest także doktorantem prawa rzymskiego, teorii porządków prawnych i prawa rynku prywatnego (Università degli studi di Roma „Sapienza”). Współpracuje, jako ekspert w dziedzinie filozofii prawa, w działalności dydaktycznej i badawczej z Wydziałem Prawa Uniwersytetu Aldo Moro w Bari. Jego badania skupiają się na myśli F.A. von Hayeka, spontanicznych formach prawa oraz relacjach między systemami prawnymi a gospodarką.

Wydarzenie rozpoczęło się od wystąpienia wprowadzającego adw. dr. Tomasza Snarskiego pt. Co może dać praktyce prawa interdyscyplinarność?

Słowo od Redakcji

Następnie referaty przedstawili goście z Włoch. Jako pierwszy wyniki swoich badań omówił adw. dr Piero Marra, przedstawiając referat pt. „Argumentacja prawna przed sztuczną inteligencją. Zagadnienia retoryki cyfrowej”. Opowiedział o argumentacji prawnej przed sztuczną inteligencją oraz poruszył zagadnienia związane z retoryką cyfrową, także w kontekście deontologii wykonywania zawodu adwokata. Temat rozpoczął dyskusję na temat roli sztucznej inteligencji we współczesnej pracy prawnika i spotkał się z żywą reakcją publiczności. Następnie referat pt. „Teoria praw poza prawem. Kilka refleksji wokół myśli Fredricha Augusta von Hayeka” wygłosił Giacomo D’Elia, który opowiedział o teorii prawa zrekonstruowanej w oparciu o teorię Fredricha Augusta von Hayeka, a także o swoich badaniach z zakresu prawa rzymskiego na Università degli studi di Roma „Sapienza”.

Po wystąpieniach gości, uczestnicy mieli okazję porównać drogę do zawodu adwokata w Polsce i we Włoszech, a także dowiedzieć się jak wygląda aplikacja adwokacka oraz egzamin zawodowy. Na zakończenie głos zabrał dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Gdańsku adw. Bartosz Golejewski oraz przewodniczący Komisji ds. Współpracy Zagranicznej i Praw Człowieka Pomorskiej Izby Adwokackiej w Gdańsku adw. Dariusz Strzelecki, którzy wręczyli gościom pamiątkowe grafiki przedstawiające zabytki Gdańska.

Listopadowe sympozjum jest kontynuacją współpracy nawiązanej przez Pomorską Izbę Adwokacką ze środowiskiem włoskich prawników. W 2022 roku naszą izbę odwiedził prof. Antonio Incampo z Uniwersytetu Aldo Moro w Bari, jeden z najwybitniejszych włoskich filozofów prawa. Również w tym roku, w Bari, odbyło się spotkanie autorskie adw. Tomasza Snarskiego, promujące jego najnowszy tomik poezji w języku włoskim pt. „Grovigli” oraz wykład adw. Aleksandry Kowalskiej na temat zawodów prawniczych, w tym zawodu polskiego adwokata, na Uniwersytecie Aldo Moro w Bari.

Adw. Aleksandra Kowalska
Adw. dr Tomasz Snarski

Niebo nad Palestrą

10 Małych Adwokatów

Atmosfera przygotowań do wydania niniejszego numeru Kwartalnika jest iście świąteczna, aczkolwiek reguły rządzące światem wydawniczym są nieubłagane – za oknem listopad ze swą mglisto –dżdżystą pogodą przywodzącą na myśl ojczyznę najsłynniejszej autorki kryminałów w historii.

Agatha Christie popełniła w swoim pisarskim życiu wiele pozycji uznawanych za kultowe, ale chyba żadnej z nich nie opatrzyła tak kontrowersyjnym tytułem jak... no właśnie, którą z wersji rzeczonego tytułu autorka niniejszego felietonu powinna podać, żeby zachować pełnię poprawności politycznej? 10 małych Murzynków ukazywało się także jako 10 małych Indian oraz I nie było już nikogo. Żyjemy w bardzo ciekawych czasach. Choć niewątpliwie nikt nie ma ambicji jakiegokolwiek ranienia uczuć innych grup etnicznych, to prawdą jest, że nasza historia jako ludzkości jest w tym temacie trudna. Próba jej pudrowania poprzez zmianę ty-

tułów dzieł literackich czy obsadzanie ról aktorami o predyspozycjach w wyglądzie zgoła innych aniżeli realia historyczne jest już kontrowersyjne.

Dla niewtajemniczonych, przypomnę jeszcze, iż motywem przewodnim 10 małych... jest wierszyk o 10 małych chłopcach, mniej istotna jest tutaj ich nacja czy pochodzenie, ale z każdą nocą pozostaje o jednego mniej. Bohaterowie książki czytający ten wierszyk znajdują się na wyspie, jest ich akurat dziesiątka, a po każdej nocy jeden zostaje znaleziony martwy.

Dlaczego jednakże o adwokatach, Agathcie Christie w wydaniu świątecznym? Ponieważ scenariuszy jakie pisze życie, nie wykreuje w swoim umyśle żaden autor i chociaż temat mało świąteczny, to nie można było nie podzielić się z Czytelnikami przebiegiem pewnych wydarzeń, które miały miejsce na Sycylii tego roku. Nie będę także ukrywała, że propozycje filmowe takie jak Na noże – obok Kevina samego

Słowo od Redakcji

w domu – od lat należą do Top 10 świątecznych hitów, więc Święta, tradycyjnie już, mają zabarwienie kryminalne. O zbrodniach rodzinnych nie wspominając, ale to już zupełnie inny wątek.

Międzynarodowy turniej piłkarski adwokatów na Sycylii miał już podobno swoją renomę oraz tradycję, toteż na tegoroczną edycję zgłosiły się drużyny z tak odległych zakątków globu jak np. Kolumbia oraz Bangladesz. Drużyny z całego świata, w tym Europy oraz dwie z Polski, zleciały na spowitą słońcem i idylliczną atmosferą włoską wyspę, by stanąć w szranki w szlachetnej rywalizacji. Oczywiście turniej wymaga przygotowań, a przygotowania to koszty, toteż każda z drużyn uiściła stosowną opłatę tytułem zakwaterowania, rezerwacji boisk, sędziów itp. Jakże się zdziwili, kiedy miejscowi zaczęli coś nieśmiało i nieco enigmatycznie wspominać o problemie, a hotel o płatności za pobyt. Atmosfera włoskiego dolce vita zrobiła swoje i wszyscy postanowili pomartwić się tym na następny dzień, kiedy zacznie się turniej.

Turniej jednakże się nie rozpoczął, ponieważ okazało się, iż nie opłacono boisk, sędziów ani oczywiście hotelu. Wszystkie oczy chciały się zwrócić w kierunku Domenico – włoskiego adwokata, który od lat organizował turniej, ale chyba wtedy uświadomiono sobie, że organizatora nikt od przylotu na wyspę nie widział. Artykuły w prasie za to stanowiły o znalezieniu na urwisku jednego z górskich wzniesień ciała. Ciało okazało się należeć do – a jakże – Domenico. Kontekst pozostawania na wyspie, ze swej natury nieco odciętej od reszty świata, nadto wyspie o nieco mafijnym zabarwieniu, zrobił swoje. Atmosfera w hotelu gęstniała z każdą godziną, część drużyn rozpoczęła pospieszne pakowanie, żeby opuścić mało przyjazne miejsce położone w oddaleniu od jakiejkolwiek cywilizacji i infrastruktury typowo turystycznej, jeszcze przed zmrokiem. Obsługa hotelu wezwała jednak lokalną policję, ponieważ żaden z zajętych pokoi nie był opłacony – wbrew przeświadczeniu większości drużyn.

Rozmowy pomiędzy niedoszłymi uczestnikami turnieju szybko doprowadziły do konstatacji, iż w istocie rzeczy Domenico był jednoosobową instytucją organizującą ten turniej, a że od lat robił to z powodzeniem, to nikogo nie interesowały szczegóły. Domenico wszak nie był już obecny na tur-

nieju, a przynajmniej ciałem i nie mógł wyjaśnić co robić dalej oraz czy jakakolwiek komórka struktur włoskiej adwokatury wie o turnieju oraz jest w stanie – chociażby organizacyjnie – wspomóc kolegów z całego świata. Brak informacji najczęściej jest prostą drogą do dezinformacji, toteż porą nocną kilku Dziekanów izb na terenie Europy i reszty świata otrzymało informację, która ewoluowała do odpowiednich rozmiarów dramatyzmu.

Uwięzieni przez sycylijską mafię adwokaci przetrzymywani na włoskiej wyspie, gdzie znaleziono już jednego nieboszczyka. Mała sugestia i jesteśmy tylko o krok od „a z każdą nocą zostanie o jednego mniej”. Plotka głosi, że niektórzy otrzymywali telefony ze strony swoich władz Adwokatury z pytaniem „A ile osób już nie żyje”. Na szczęście Dziekan naszej Izby pozostawał w kontakcie bezpośrednim z uczestnikami i nie poddał się ani fali emocji ani dezinformacji. Ostatecznie wszyscy uczestnicy bezpiecznie opuścili wyspę.

Na koniec, autorka niniejszego felietonu przekazuje Czytelnikom życzenia dobrych Świąt Bożego Narodzenia. Niech te Święta będą jedyne w swoim rodzaju – takie jak Wy chcecie i pragniecie, takie, za którymi tęsknicie i twierdzicie, że nie da się ich urzeczywistnić. Spełniajcie marzenia, idźcie pod prąd. Dobrych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku.

Adw. Dagna Maciejewska

* Niniejszy felieton pozostaje felietonem, nie reportażem, w którym informacje weryfikowano czy poszukiwano przyczyny zdarzeń.

Giustina Rocca – pierwsza kobieta prawnik

W naszych czasach widzieliśmy wspaniałą panią Giustinę Rocca z Trani, wdowę po wspaniałym żołnierzu, panu Giovanni Antonio Palagano, gdy w roku 1500, indykcji 3., 8 kwietnia, ogłaszała ona wyrok arbitrażowy. Działo się to w pałacu sądowym czcigodnego gubernatora Trani, Ludovico Cantariniego, w czasach bardzo znamienitego, książęcego panowania Wenecjan, którzy wówczas posiadali miasto Trani jako zastaw od rodu Aragonii. Dlatego też w budynku uniwersytetu zebrała się prawie cała ludność, aby zobaczyć ten cud kobiety, zasiadającej na ławie sądowej i ogłaszającej wyrok w języku narodowym. (…). Fakty te należy uwiecznić na pamiątkę cudownych rzeczy, których dokonała wspomniana pani Giustina, ponieważ uczyniła te i inne większe rzeczy, [wówczas – K.G.] obce kobietom1

Historia XV-wiecznej kobiety prawnika Giustiny Rocca jest wśród polskich adwokatów zupełnie nieznana, mimo że w pewnym sensie była kamieniem milowym w dziejach praktyki prawniczej, mogąc stanowić inspirację także dla współczesnych jurystów. Można powiedzieć, że Rocca uchyliła okno kobietom do zawodów prawniczych, ale dopiero to jej XIX-wieczna rodaczka Lidia Poët, pierwsza adwokat, otworzyła drzwi.

Nasza bohaterka miała na imię nomen omen Giustina (pol. Justyna), które pochodzi od łacińskiego iustus, czyli „sprawiedliwy”. Jej wyjątkowa osoba być może stała się wzorem dla postaci Porcji w komedii „Kupiec wenecki” Williama Shakespeare’a. W pamiętnej scenie rozprawy sądowej Porcja przebrana za mężczyznę, udaje doktora praw, aby bronić przed sądem Antonia, przyjaciela swego ukochanego. To właśnie wtedy wypowiada ona znamienne słowa na temat roli miłosierdzia w kontekście wymierzania sprawiedliwości2. W 2022 r. od nazwiska bohaterki niniejszego eseju została nazwana jedna z

1 Cyt. Cesare Lambertini, Tractatus de iure patronatus clarissimorum, omnium V.I.C. qui hactenus luculenter hancipsam tractarunt materiam nempe…, Venetiis, apud Zenarium & Fratres 1584, vol. I, fo. 62, n. 40; https://archive.org/details/ bub_gb_P5f0pN8w1lsC/mode/2up (dostęp: 31.10.2024).

2 „Do miłosierdzia nie można przymusić: /Ono opada jak ciepły deszcz z nieba, / Błogosławieństwo przynosząc podwójne – Temu, kto daje, i temu, kto bierze. / Najpotężniejsza z potęg tego świata, / Królom przystoi bardziej niż korona” (cyt. W Shakespeare, Kupiec wenecki, tłum. S. Barańczak, Kraków 2004, s. 119).

monumentalnych wież, będąca częścią zespołu budynków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu. Miało to miejsce w 70. rocznicę utworzenia Trybunału oraz dokładnie 520 lat po śmierci Giustiny Rocca (sic!). Wieża Rocca, o której tutaj mowa, otwarta w 2019 r. ma łącznie 29 pięter i 118 metrów wysokości oraz stanowi obecnie najwyższy budynek w kraju. Pamięć po tej niezwykłej osobie jest także pielęgnowana w jej ojczyźnie. Od 2015 r. patronką Izby Adwokatów Karnistów w Trani jest właśnie Giustina Rocca. W 2024 r. odbyła się we Włoszech pierwsza edycja krajowej nagrody im. Giustiny Rocca – pierwszą laureatką wspomnianej nagrody została Pani Mecenas Laura Monti z izby adwokackiej w Rawennie.

Żyjąca w epoce renesansu Giustina Rocca jest uznawana za pierwszą znaną w historii kobietę prawnika. Ta wyjątkowa postać jest symbolem walki o równe szanse w dostępie do zawodów prawniczych. Urodziła się w mieście Trani, w drugiej połowie XV wieku, czyli w okresie odrodzenia – dynamicznego rozwoju nauki i sztuki, poszukiwania piękna przyrody i człowieka oraz wykorzystywania

Rys. 1. Domenico Ghirlandaio, Portret młodej kobiety, ok. 1490; https://en.muzeo.com/art. rint/portrait-of-young-girl/domenico-ghirlandaio (dostęp: 31.10.2024).

cześć pierwszej kobiety prawnika, obecnie najwyższy budynek w kraju; https://curia.europa.eu/jcms/upload/docs/image/jpeg/2023-04/vue_des_batiments.jpg (dostęp: 31.10.2024).

ludzkich zdolności twórczych. Trani jest położone w malowniczym zakątku południowej Italii, nad Adriatykiem. W tamtym czasie miasto należało do Królestwa Neapolu i później, przez krótki czas, do Republiki Weneckiej. Rocca miała szlacheckie pochodzenie, była córką Orazio Rocca, mówcy w senacie Neapolu, została wydana za mąż za Giovanniego Antonio Palagano, królewskiego kapitana miasta, z którym miała czworo dzieci. Niewykluczone, że dzięki szczególnym umiejętnościom kobieta pośredniczyła w kontaktach dyplomatycznych między Trani a Wenecją. 10 czerwca 1501 r. podyktowała w obecności notariusza swoją ostatnią wolę, zmarła niedługo później w 1502 r.3

Pamięć o Giustinie jako pierwszej kobiecie prawniku utrwalił dla potomnych włoski jurysta Cesare Lambertini, w swoim dziele pt. Tractatus de Iure Patronatus z 1533 r. Rocca stała się szerzej znana dzięki powierzeniu jej w 1500 r. obowiązków arbitra, w sprawie spadkowej dotyczącej jej dwóch krewnych. Kobieta wydała rozstrzygnięcie 8 kwietnia 1500 r. w obecności weneckiego gubernatora miasta Ludovico Contariniego. Uprawnienie do sprawowania funkcji arbitra przez kobietę, chociaż na zasadzie wyjątku, miało wtedy podstawy w normach zwyczajowych. Ówczesne prawo kanoniczne wzorując się na prawie rzymskim nie zezwalało kobietom na sprawowanie urzędów publicznych

3 I. Li Vigni, Penaliste nel Terzo Millennio, Milano 2017, s. 16.

oraz prowadzenie arbitrażu. Pewne odstępstwo od powyższej reguły dotyczyło kobiet wybitnych, które miały określoną władzę (potestas) i sprawowały jurysdykcję, np. królowych. Interesującym faktem jest to, że pełnienie funkcji arbitra przez przedstawicielkę płci pięknej było legitymizowane przez zwyczaj, zatem mieściło się – chociaż na zasadzie wyjątku –w granicach prawa4

Biorąc jednak pod uwagę okoliczności towarzyszące wydaniu wyroku przez Roccę, należy uznać, że przyjęta procedura arbitrażowa niewątpliwie wyprzedzała swoje czasy. Po pierwsze, rozstrzygnięcie sporu zostało powierzone kobiecie, która nie była królową ani przeoryszą, nie miała też potestas. Dlaczego zatem tę niezwykłą osobę wybrano na arbitra? Zapewne podstawowe znaczenie – poza szlacheckim pochodzeniem i wpływami w mieście – miała duża wiedza prawnicza Rocci, będąca w tym wypadku przepustką do sprawowania arbitrażu, zastrzeżonego co do zasady dla mężczyzn. Dzięki tym szczególnym cechom Giustina cieszyła się powszechnym poważaniem (auctoritas) w społeczności miasta Trani, co pozwoliło jej uzyskać szczególną legitymację do rozstrzygnięcia sporu między krewnymi. Po drugie, wyjątkowe było to, że Rocca ogłosiła wyrok

4 Por. F. Mastroberti, Sul caso della tranese Giustina Rocca e sulla donna arbiter nella dottrina giuridica tra medioevo ed età moderna [w:] R. Pagano, F Mastroberti (red.), La donna nel diritto, nella politica e nelle istituzioni, Quaderni del Dipartimento Jonico n. 1/2015, s. 105-119.

Rys. 2. Kompleks budynków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu – po lewej widoczna wieża Rocca, nazwana tak na

symbolem otwarcia kobietom drogi do zawodów prawniczych; https://telesveva.it/cronaca/processo-bari-nord-ludienza-appello-il-24-giugno-il-ricorso-della-procura-di-trani-dopo-la-sentenza-del-15-giugno-2023/ (dostęp: 31.10.2024).

arbitrażowy w języku narodowym, a nie w dominującej wtedy w urzędach łacinie. W ten sposób treść orzeczenia mogła być zrozumiała dla wszystkich osób obserwujących przebieg arbitrażu, nie zaś jedynie dla specjalistów w dziedzinie prawa. Po trzecie, w celu podkreślenia faktu, że kobieta powinna być traktowana na równi z mężczyznami w działalności publicznej, Rocca zażądała odpłatności za dokonane czynności urzędowe według ówczesnych stawek5. Biorąc wszystkie powyższe czynniki pod uwagę, można stwierdzić, że Giustina była pierwszą kobietą prawnikiem we współczesnym rozumieniu tego słowa.

Niezrozumiałe jest, dlaczego ta żyjąca w XV wieku Włoszka, prekursorka dostępu kobiet do zawodów prawniczych, jest prawie zupełnie nieznana. Podobnie jak u greckiej bogini sprawiedliwości Temidy, również oblicze Giustiny jest przed nami zakryte, nie zachowała się bowiem żadna podobizna tej nadzwyczajnej kobiety. Do naszych czasów pozostały po niej dwa materialne ślady, którymi są kopia testamentu oraz epitafium dla córki. Być może to śmierć osoby najbliższej stała się impulsem do rozpoczęcia przez nią własnych studiów nad prawem. Zgodnie ze swoją wolą Rocca została pochowana w katedrze w Trani, we wspólnym grobie ze zmarłą przedwcześnie córką Kornelią. Piękne słowa ze wspomnianego epitafium na nagrobku pochodzą od samej Giustiny, wyrażają tęsknotę matki za dzieckiem, niczym

Demeter za Kore6: „Tu spoczywa szlachetna Kornelia, która wyróżniała się swym urodzeniem i wiarą. Była największą ozdobą rodziców, jedyną nadzieją braci i światłem dla matki. Nie widziała jeszcze dwudziestu lat życia, gdy gwałtowna śmierć szybko ją porwała. Dlatego opłakiwano ją w całym mieście. Niech zamieszka wśród aniołów w królestwie błogosławionych. Roku Pańskiego 1492, 27 stycznia”.

Jako podsumowanie naszych rozważań niech posłużą słowa polskiej noblistki7:

Na jednym brzegu śmierć, na drugim życie. Tu rozpacz, tam otucha.

Jeśli istnieje waga, szale się nie chwieją.

Jeśli jest sprawiedliwość, oto ona.

Umrzeć ile konieczne, nie przebrawszy miary.

Odrosnąć ile trzeba z ocalonej reszty.

5 Ibidem

Adw. dr Karol Gregorczuk

6 Treść epitafium jest dostępna na stronie: https://www.arcidiocesitrani.it/mab/lastra-tombale-di-cornelia-palagano-e-di-giustina-rocca-2/ (dostęp: 31.10.2024).

7 Cyt. W Szymborska, Autotomia [w:] W Szymborska, Wiersze wszystkie, Kraków 2023, s. 344.

Rys. 3. Ogłoszenie wyroku w sprawie Bari Nord przed sądem w Trani, 15 czerwca 2023 r. W składzie orzekającym są trzy kobiety. Giustina Rocca stała się współcześnie

Słowo od Redakcji

Tak naprawdę nie wiemy, czy się kiedykolwiek urodził.

Nie ma co do tego przekonujących dowodów historycznych, pozostaje to kwestią wiary, której możemy nie podzielać. Tak to już jest w Europie, że znaczną część swojej tożsamości budujemy na akceptacji albo zaprzeczeniu tego faktu. Niezależnie jednak, w której z tych grup się znajdujemy (a może jest to nam doskonale obojętne), niedługo obchodzić będziemy wspólne nam wszystkim Święta, w trakcie których okazujemy sobie miłość i zaangażowanie, obdarowując się wcześniej kupionymi w czasie tak zwanej gorączki świątecznych zakupów, prezentami. Zróbmy sobie przerwę od natrętnej muzyki towarzyszącej nam w centrach handlowych. Zabieram Cię do Nationale Gallery w Londynie. Staniemy przed obrazem, którego realizm budzi podziw dla technicznej sprawności artysty. Popatrz na drugi plan, spójrz na szczegóły wyłaniające się zza horyzontu – kawalkadę zbrojnych jadących traktem, czy też stado owiec pasące się na ledwo widocznych wzgórzach. Wydawało by się, że obraz ten ukazuje świat wręcz hiperrealny, w sposób taki, jak dopiero mogła uczynić to fotografia po kilkudziesięciu latach rozwoju, ukazująca w dobrym technicznie zdjęciu wszystkie szczegóły krajobrazu.

Wydaje się, że obraz nie skrywa żadnej tajemnicy. Nie ma tutaj mgły cieni skrywających zagadkę, czy też trudnej do rozwikłania symboliki. W ruinach budowli siedzi kobieta z dzieckiem, obserwowana przez wielu widzów stojących obok, czy też tłoczących się za kolumnami. Nic, żaden szczegół nie ujdzie ich uwadze. Zresztą – nikt to nie ma nic do ukrycia. Trójka bogato odzianych mężczyzn niesie cenne dary. Dziecko chwyta w rękę złotą monetę. W czasach gdy Jan Gossaert tworzył swój „Pokłon Trzech Króli” (bo jemu właśnie się przeglądamy) życie codzienne toczyło się na oczach wszystkich. Szczególnie życie monarchów. Król jadł, sprawował sądy, modlił się, żartował i tańczył wśród dworzan tak, aby mogli oni podziwiać jego majestat i wielkość. Jednocześnie by był im bliski przez codzienność zajęć, którą mogli z nim dzielić. Oto więc mamy na obrazie prawdziwego króla, któremu należy się cześć oddawana przez możnych. Ale także jednego

Słowo od Redakcji

z nas, dzielącego nasze doświadczenie – bo które dziecko nie sięgnie z zainteresowaniem po błyszczący krążek?

Król jest wśród nas.

Ale to nie wszystko. Spójrz w górę: równie realne, co strojni mężczyźni albo pies ogryzający porzuconą kość, są zapełniające niebo skrzydlate postaci.

Czy zrównanie realności bytu pasterzy tłoczących się za oknami z precyzyjnym rysunkiem aniołów jest wyrazem średniowiecznej naiwności? Kiedyś tak mi się wydawało.

Mamy tendencję, by dzielić świat na ten realny, materialny i, przeciwstawny mu często, świat duchowy. Dla niektórych z nas ten pierwszy jest jedynym rzeczywistym i możliwym. Wydaje się, że ten pogląd ma solidne oparcie w aktualnym stanie wiedzy. Ale wówczas, cóż powiedzieć o nie tak wcale już nowych dokonaniach fizyki kwantowej, o badaniach, które wskazują, że materia jest sumą oddziaływań elektrycznych, że kot może być równocześnie martwy i żywy, a czas i światło nie muszą być barierami, wyznaczającymi nieodwracalny kierunek czy maksymalną prędkość?

Zauważmy, że marzenia, sny, przeczucia i wyobrażenia wywołują bardziej realne emocje, niż rzeczywistość, która nas otacza. Potrafią stać się początkiem wielu realnych działań. Warto zatem spojrzeć na świat realny i świat wyobrażeń bez przeciwstawiania ich sobie – tak jak widział to Jan Gossaert. Może wówczas nasz świat będzie bardziej kompletny i znajdziemy sens tam, gdzie go nam brakuje. Życzę Ci pięknych Świąt.

Adw. Marek Karczmarzyk

Okiem Temidy

Rys. Arkadiusz Krupa, Sędzia Sądu Rejonowego w Łobzie

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.