Wejherowo Miasto do Życia 4/2024 Kwiecień

Page 1

NIEZALEŻNA PRASA LOKALNA

TO JEST KONIEC HISTORII 25 LAT „GALERIA

HANDLOWA NIGDY NIE MIAŁA POWSTAĆ”

To jest 14. i zarazem ostatni odcinek cyklu o GALERII

SREBRNEJ WIDMO.

To jest koniec historii dwudziestu pięciu lat terenu leżącego w samym sercu Wejherowa, który nie został zagospodarowany od 1999 roku, kiedy uchwalono dla niego doku ment planistyczny. Wydaje się, że to był bardzo rozsądny plan, ale rozwiązania sprzed ćwierćwiecza oraz wnioski z dziennikarskiego śledztwa przedstawi Pan Bartosz Skwarło w odpowiedzi na pytania.

Opisał Pan w 13 odcinkach losy tego gruntu, ale przede wszystkim różne wątki związane z terenem „pod galerię handlową”, czyli od 2012 roku do obecnych czasów. Do czego Pan doszedł?

Bartosz Skwarło: Przede wszystkim można śmiało przestać nazywać ten grunt jako teren pod galerię. Moim zdaniem galeria

handlowa nigdy nie miała powstać w kształcie zaproponowanym przez prezydenta w 2012 roku w planie zagospodarowania, a przyjętym

przez Radę Miasta głosami Wolę Wejherowo. A z takim planem teren sprzedano i jak wiadomo był tylko jeden chętny. CD. NA STR. 16

ROZMOWY Z KANDYDATAMI NA PREZYDENTA MIASTA WEJHEROWA

Zaproszenie na rozmowę dostali wszyscy trzej kandy daci na urząd prezydenta

dnia 15 marca br. z prośbą o wyzna czenie dowolnego terminu i miejsca do 22 marca. Dwóch pretenden tów na stanowisko odpowiedziało w ciągu kilku godzin, wykazując się elastycznością, co do terminu spotka nia i przystając na propozycję redak

cji, w kwestii preferowanej lokalizacji przeprowadzenia rozmowy – miejsca pracy kandydata. Wywiady przepro wadził i nagrał redaktor naczelny gazety, Bartosz Skwarło, a kandydaci odpowiadali na identyczne pytania.

Prezydent Miasta, Pan Krzysz tof Hildebrandt zaproszenie dostał na adres poczty elektronicznej Urzę du Miejskiego oraz KWW Wolę

ZDJĘCIE Z SZUFLADY WEJHEROWSKA SYNAGOGA

Jedna z najpopularniejszych panoram naszego miasta, z 1930 roku autorstwa wejherowskiego fotografa, Georga Englera (1887­1948), skrywa w sobie wizerunek chyba najbardziej poszukiwanego od wielu lat przez pasjonatów historii miasta obiektu – wejherowskiej synagogi.

Tym razem w naszym cyklu prawdziwa uczta – ZDJĘCIE Z WEJHEROWSKĄ SYNAGO GĄ. Ono nie mogło zostać tak po

prostu opublikowane. Toteż Pan Maciej Kurpiewski, w odpowiedzi na pytania redakcji, odkrywa przed czytelnikami kilka faktów związa nych z odkryciem i obiektem.

CD. NA STR. 4

Serdecznie dziękujemy Panu Macie jowi za materiał, jednocześnie zachę camy czytelników do prezentacji swoich „zdjęć z szuflady” na łamach naszej gazety. E‑mail do redakcji: gazeta@wejherowomiasto.pl

Wejherowo. Odpowiedzi z obu skrzynek e‑mail przyszły 22 marca, niestety kandydat odmówił udziele nia wywiadu. Zamieszczamy pełną, otrzymaną odpowiedź.

Pozytywna informacja jest taka, że skrzynka e‑mail ruchu Wolę Wejherowo jest sprawna. Redak cja miała uzasadniane obawy, że jest inaczej, gdyż do tej pory (27.03.24 r.) nie otrzymaliśmy odpowiedzi na pytania wysłane 14 miesięcy temu. Ten sam redaktor naczelny, nie będący wtedy kandy datem do Rady Miasta, zapytał tzw. Ruch Społeczny o istotne kwestie dotyczące prezydenckiej organizacji, m.in.: w jaki sposób są wybierane władze ruchu i jak jest weryfikowana ich praca; dlaczego spotkania WW

nie są otwarte, a zaproszenia publicz ne; dlaczego nazywają siebie ruchem społecznym, skoro żadna defini cja nie utożsamia działań struktur władzy z pracą społeczną; dlaczego jako podsumowanie działalności WW podaje pracę wykonaną przez Prezydenta i urzędników miejskich, a jako plany budżet miasta Wejhero wa; czy i w jaki sposób ruch pokrywa koszty spotkań w sali przedsiębiorcy od kilkunastu lat, który kolportuje biuletyn UM „Nowiny” na podsta wie umowy z ratuszem (za wyso kim wynagrodzeniem) oraz dzier żawi teren w centrum (od miasta na bardzo korzystnych warunkach). Do przeczytania wywiadów z kandydatami zapraszamy na strony 12/13.

Z okazji Wielkiej Nocy wszystkim naszym Czytelnikom życzymy zdrowych i pogodnych świąt w gronie najbliższych.

Z Prokuratury Regionalnej w Gdańsku ŚLEDZTWO W TOKU

Rzecznik prasowy PR dnia 25 marca br., podał do wiadomo ści redakcji m.in.:

Śledztwo Prokuratury Regionalnej w Gdańsku prowadzone jest w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków i wyrządzenia Gminie Miasta Wejherowa znacznej szkody majątkowej tj. o czyn z art. 231 § 1 i 2 kk w zw. z art. 296 § 1 i 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk”.

W toku postępowania przesłu chano licznych świadków, w tym również pracowników Urzędu Miej skiego w Wejherowie jak i po stronie inwestorów. Dobro śledztwa, które pozostaje nadal w toku, nie pozwala na udzielenie odpowiedzi o osobach składających zeznania w sprawie jak i o treści tych zeznań.

W śledztwie cały czas wykonywa ne są czynności procesowe i pozyski wany jest dodatkowy materiał dowo dowy, który na bieżąco poddawany jest analizie.

Zakończenie postępowania i podjęcie decyzji procesowej nastąpi po zgromadzeniu całego materiału dowodowego.

Śledztwo wszczęto 13 stycz nia 2021 r. pod sygnaturą RP I Ds. 29.2020 w sprawie przestęp stwa niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień w związ ku z pełnieniem funkcji publicznej Prezydenta Miasta Wejherowa.

NR 4/2024 R. (18) | KWIECIEŃ | ISSN 2956‑4077 |CENA 1 ZŁ (W TYM VAT 5%) | NASTĘPNE WYDANIE OD 30 KWIETNIA
Odpowiedź
na zaproszenie od KWW Wolę Wejherowo Krzysztofa Hildebrandta
Tak aktualnie wygląda centrum Wejherowa z góry, ujęcie z 17 marca 2024 r.

JAK NIE ZMIENIŁO SIĘ WEJHEROWO – MIASTO Z DOŁU

©BARTOSZ SKWARŁO

Przedstawiamy wybrane tema ty, które znacząco oddzia łują na życie mieszkańców. Niektóre z zagadnień są (w końcu) przedmiotem prac projektowych lub faktycznej realizacji, ale na ten moment nie zostały zakończone, jak Dworzec Główny PKP, ścież ka z kładką na rz. Redzie, czy blok z mieszkaniami komunalnymi przy Łęgowskiego.

SALE SPORTOWE PRZY SP 9

Brak nowoczesnych hal sporto wych przy SP nr 9, która realizu je program z uczniami w dwóch lokalizacjach‚ to wielka szkoda dla dzieci i młodzieży. Sale gimnastycz ne, które są do dyspozycji, mają po ok. 18 metrów długości i są niskie. Należy zaznaczyć, że na terenie szkoły, na os. 1000‑lecia wybudo wano dojo – salę do treningów sztuk walki, kosztem 2 milionów zł. Sala do sportów walki jest bardzo niskia. Czy tam dzieci mają zajęcia WF‑u, grają w koszykówkę czy siatków kę? Inną sprawą, której urząd nie wyjaśnił na pytanie od redakcji, jest sposób dysponowania specjalnie wybudowanym dojo. Czy wszyst

kie kluby mogą korzystać z tej sali i na takich samych zasadach?

Najwyższy czas zapewnić dzieciom nowczesne hale sportowe przy obu budynkach SP nr 9.

DWORCE

Obskurnie, niefunkcjonalnie, strasznie – tak można powiedzieć o Dworcu Głównym PKP oraz budynkach na peronach w Nani cach i Śmiechowie. Dworce to nie własność miasta. Ale należy zabie gać o ich modernizację, i wzorem innych miast, doprowadzić do prze budowy lub remontów, żeby dobrze służyły mieszkańcom i gościom, były wizytówką. Trudne? Być może, ale jak widać w wielu miastach Polski, to jest wykonalne, i nie zawsze trzeba czekać ćwierć wieku.

W października 2009 roku Pan

Zenon Hinca (obecnie Komendant Straży Miejskiej w Wejherowie) w artykule pod tytułem: WEJHE

ROWSKI DWORZEC ZMIENI

SWOJE OBLICZE. Do 2012 roku dworzec PKP zostanie przebudowa ny przekonywał, że wszystko jest na dobrej drodze, żeby te szumne tytu ły stały się faktem, ale…wszystko zależy od PKP. Ten optymistyczny materiał ukazał się w gazecie Pano

Wydawca: Wejherowskie Wydawnictwo „Krajan” Bartosz Skwarło

Adres wydawcy i redakcji: ul. Kopernika 11/1, 84-200 Wejherowo

Redaktor naczelny: Bartosz Skwarło, naczelny@wejherowomiasto.pl, tel. 509 024 314

Numer w Rejestrze Dzienników i Czasopism Sądu Okręgowego w Gdańsku: 2365

Biuro (współpraca, ogłoszenia, reklamy, kolportaż): gazeta@wejherowomiasto.pl

ISSN 2956-4077; Skład: Studio Grapfa, www.grafpa.pl

Druk: Polskapresse Sp. z o.o. Oddział Poligrafia

COPYRIGHT© Wejherowskie Wydawnictwo „Krajan” Bartosz Skwarło

rama Powiatu Wejherowskiego, służącej interesom Wolę Wejhe rowo przed „pulsemWejherowa”. Kolejnym „wybrykiem” okazał się list intencyjny podpisany przez starostę, Gabrielę Lisius oraz prezy denta, Krzysztofa Hildebrandta i członka zarządu PKP w czerw cu 2015 r. Ta wzruszająca chwi la, podpisanie deklaracji, miała inicjować rychły start modernizacji, dokładnie w 2016 roku. W przypu drowanym gmachu dworca wszyscy się rozpłynęli, i podpisali. W podsu mowaniu prezydent opowiedział, jak przez wiele lat zabiegał o tę inwestycję, a starosta podkreśliła, że dworzec będzie wizytówką miasta i powiatu. Realizacja ruszyła 8 lat później, „gratulujemy”.

ZABYTKI

Mówiąc ogólnie „zabytki”, mówi my niewiele. Wejherowo jest pełne zabytków nieruchomych, różnej maści. Ich walory nie zawsze można łatwo ocenić, dlatego jest konser wator zabytków, i to w miejskich strukturach organizacyjnych – nie wszędzie tak jest. Ale Prezydentowi Wejherowa już dawno powierzono pieczę nad nimi, w bardzo szerokim zakresie. Nie jest szczególnie trud ne wyłożenie pieniędzy z miejskiej

kasy na dofinansowanie remontu kamienicy, położenia nowej elewa cji – zwykle na frontowej ścianie. Ale być może trzeba zaufać profe sjonalistom i myślę, że warto. W długim czasie miasto zyskuje dzięki wyjątkowemu charaktero wi. Moim zdaniem historyczna, cenna zabudowa Wejherowa znika, o wiele zabytków – perełek – się nie dba. Pokazujemy kilka przykładów, które „umierają”. Nie dofinanso wano tych obiektów, nie zadba no o nie. Właściciele prywatni nie zawsze mają środki, można czasami takie perełki odkupić, wyremonto wać – wykorzystywać i jednocześnie zachować. Załączamy kilka zdjęć, obiektów naszym zdaniem nietu zinkowych, które powinny zostać w przestrzeni miasta jak najdłużej. Bez opisywania, które są w reje strze zabytków, a który w ewidencji. Jedynie kamienicy przy Strzelec kiej 13 nie da się już pomóc, ponie waż ją zburzono. Uzasadnieniem dla tego działania miało być posta wienie w tym miejscu budynku SPA, dopełniającego strefę relak su wraz z Wodnymi Ogrodami. SPA musiało stanąć akurat w tym miejscu, ale nie stanęło. Władze miasta wypłoszyły się, zrezygno wały z tej inwestycji za kilkanaście milionów, jednocześnie twierdząc, że SPA wcale budować nie chciano. To co my właściwie teraz mamy, kamienicę czy SPA?

Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych

Redakcja ma prawo do odmowy publikacji ogłoszeń i reklam

ŚCIEŻKI ROWEROWE

To, że sieci ścieżek rowerowych w mieście nie ma, jest jasne. Nie ma warunków do powszechnego i bezpiecznego poruszania się rowe rem w strefie zabudowanej Wejhe rowa. MEVO to system wypoży czalni rowerów miejskich. Jak się domyślamy, nie powstanie, dopóki nie będzie po czym jeździć i gdzie parkować rowerów.

Może warto zaprosić do stołu cyklistów w roli konsultantów społecznych. Poprosiliśmy o kilka słów rowerzystę w kwestii konkret nych rozwiązań, które jemu rzucają się w oczy. Być może nie jest auto rytetem, ale jest użytkownikiem, który dostrzega wady i zalety rozwiązań.

Po 10 latach doczekaliśmy się (wkrótce otwarcie) wreszcie łączni ka ścieżki rowerowej między ul. Ofiar Piaśnicy, a podjazdem na górę za rz. Redą. Czy takie piękne wydarzenie mogło coś zakłócić? Wydawałoby się, że nie, a jednak. Wspaniały nowy odcinek ścieżki rowerowej wybu dowano w prehistorycznej techno

Redakcja zastrzega sobie prawo redagowania i skracania tekstów

Prawa autorskie i majątkowe do wszystkich zamieszczonych tekstów należą do Wydawcy oraz ich Autorów i są oznaczone znakiem © Rozpowszechnianie opublikowanych artykułów jest zabronione bez zgody

2 NR 4/2024 R. (18)|KWIECIEŃ
wydawcy i autora Ogłoszenia i reklamy nie stanowią materiału wydawcy, redakcja nie odpowiada za ich treść Współpraca: Alina Zając, Marta Papierowska, Monika Wegner, Krzysztof Pikor, Michał Kowal, Krystian Lenz, Dominika Dudzic, Bartosz Skwarło, Ania DomoSzkoła Sala gimnastyczna SP 9 na os. 1000-lecia Sala gimnastyczna SP 9 przy Sobieskiego Dworzec Główny PKP z zewnątrz, aktualnie Koniec ścieżki przy Rzeźnickiej Wnętrze budynku dworca w Nanicach, aktualnie Tej kamienicy, przy Strzeleckiej 13 już nie ma Dworzec główny w środku, aktualnie

logii, z kostki bauma (brukowej). Dlaczego rowerzyści nie lubią tego typunawierzchni: –kostkadośćszyb‑ ko się rozchodzi, do góry, w dół i na boki(jużw tejchwiliwidaćmniejsze i większeszczelinypomiędzykostka‑ mi),tworzącnieprzyjemne,a czasem nawetniebezpiecznedlajazdyrowe‑ remkrawędzie.Czasemnawetpoje‑ dyncze kostki gdzieś się teleportują, zostawiającposobiedziurę; –łącze‑ nia kostki po pewnym czasie zara‑ stają trawą mchem, a sama kostka brudzisiędośćszybko,cosprawieże nawierzchnia wygląda mało este‑ tycznie.

Ponoćzaletąjestcenawykonania, aleto tylkomit.Szczególnie,żekładąc kostkę,trzebabawićsięw docinanie, wypełnianie pasów przy krawędzi ścieżki.Drugąniby‑zaletąjestłatwość demontowania,zwłaszczajakdecy‑ denci,zapomnąwcześniejpołożyćpod ścieżką jakiś kabel lub rury. Tylko pytanie,dlaczegowszystkichulicnie robi się wtedy z kostki?

pieszych) i ciągłość nie musi być wtedy utrzymana. Odwołując się jednak znowu do kierowców, wyobraźcie sobie, co by było gdybyście musieli przepychać swój samochód np. przez tory tramwajowe. Oczywiście nale żałoby obie ścieżki rowerowe połą czyć. Mamy tu jeszcze druga sprawę, w tym miejscu dość często dochodzi do potrąceń pieszych. Więc aż prosi się o przygotowanie dwóch pieczeni na jednym ogniu i zrobienie wyniesionego (do poziomu chodnika/krawężnika) przejścia pieszo‑rowerowego.

Jak widać, nie chodzi o to czy coś jest zgodne czy nie zgodne z przepi sami, można czy nie można. Może po prostu warto? Można dobrze, wspólnie z cyklistami budować bezpieczną sieć ścieżek rowerowych. Od czegoś trzeba zacząć, a jak będzie trochę więcej ścieżek, to będzie ich więcej, kluby będą, i będzie z kim rozmawiać na temat rozwiązań.

KŁADKA NA RZ. REDZIE

Jakie piękne żółte barierki na końcu tej drogi dla rowerów. Pyta‑ nie tylko, co rowerzyści mają teraz zrobić.Wjechaćnachodniki zesko‑ czyć z wysokiego krawężnika, czy zejśćz roweru,zepchnąćgonaulice i ruszyćdalej.W dodatkuoddrugiej stronyjestdużogorzeji niebezpiecz‑ niej.Wyobraźciesobie,żetakbyśmy budowalidrogi,nawjeździez podpo‑ rządkowanej stawiamy dla bezpie‑ czeństwabarierkę,kierowcamusisię zatrzymaći przepchaćsamochódna głównajezdnię.Wiem,żedlawielu miejskich decydentów śluzy rowero‑ weto jakiśkosmos.Jednaknawetbez śluzmożnato jakośogarnąć.Dobrym przykłademjestzakończeniepowia‑ towejścieżkirowerowejnaulicyszkol‑ nej w Bolszewie. Gdzie końcówka jestsprofilowanadopoziomujezdni i podkątemostrymdochodzidosamej jezdni,dziękiczemurowerzystamoże płynnie zjechać ze ścieżki na ulice, i odwrotnie.

UlicaRzeźnickai kolejnebezsen‑ sownerozwiązanie,tymrazemz prze‑ rwanym ciągiemTeoretycznie DDR (drógdlarowerów),niewolnoprze‑ rywać,aletutajmamysprytnezagra‑ nie, bo po drugiej stronie według znaku mamy ciąg pieszo‑rowerowy (czylirowerzyścisąpodrzędniwobec

wa kładki skończyła się w grud niu 2023 roku. Kładka przyjecha ła gotowa (jako element) i została osadzona 13 listopada 2023 r. Jej budowa – elementu skończyła się wcześniej w fabryce, na pewno przed listopadową datą. Nie domy ślamy się, który moment uznano za budowę kładki, że podano grudzień 2023 r. W każdym razie nie jest to okres jej wyprodukowania, ani oddania do użytku – to jeszcze nie nastąpiło, a jest dzisiaj 27 marca.

oferty na realizację tego zamówie nia, to jest jasne, że zadaszenie jest dużą pomyłką. A ostatecznie, jak zwykle najgorsze jest to, że nikomu to brzydkie, kosztowne zadaszenie nie służy. Dojście pod nie i do młyna jest zamknięte od kilku lat, dobrych kilku lat – chyba sześciu. W młynie ponoć znajduje się sala edukacyjno ‑warsztatowa, ale zadanie jej uruchomienia nie zostało zakończone, jak poinfor mował UM, a wszelkie prace zosta ły wstrzymane. W Młynówce (tak nazywa się sala) miał być realizowa ny cel edukacji dzieci i młodzieży. Tyle wyjaśnienia.

POMNIKI PRZYRODY

SKYTEPARK

Planując skatepark w 2004 r. władze miasta mówiły o realizacji podob nych obiektów (z miejscem na lodo wisko i zjeżdżalnią saneczkową) we wszystkich dzielnicach miasta. Proponujemy dopracować przedsię wzięcie przy Konopnickiej, a ekspan sję wdrożyć dopiero po sukcesie tego obiektu. Jak wygląda skate‑park aktualnie, widać na zdjęciu.

PARKING PRZY REFORMATÓW

O kładce mówiło się od początku

XXI w., ale na realizację przyszło długo czekać. Miasto próbowało wdrożyć projekt z 2017 r. w życie, ale został odrzucony decyzją z grud nia 2018 r. Kilka lat później UM wycofał projekt przed wydaniem kolejnej decyzji, podejrzewamy, że dokumentacja nadal nie była kompletna. Swego czasu śledziliśmy losy tej nierównej walki. Ostatecz nie bardzo dobrze, że projekt jest realizowany, bo jest potrzebny. Tylko ciągle ten czas, tak ucieka między palcami.

Teraz kładka leży, ale aby z niej korzystać wykonawcy muszą skoń czyć pracę z obu jej stron, dopro wadzić ścieżkę rowerową. Informa cja w lutowych „Nowinach” może wprowadzać czytelników w błąd, ponieważ napisano tam, że budo

W sąsiedztwie budowy ścieżki przebiegającej przez kładkę jest ulica Niska, na której trwa przebudowa. To oczywiście dobra wiadomość, szczególnie, że była wiceprezydent ka osobiście obiecała realizację tej inwestycji do 2020 roku, później deklarowano 2021 r. Ale jeszcze zanim nastał ten okres, dawano mieszkańcom do zrozumienia, że nie ma co liczyć na przebudowę. Poznaliśmy przebieg wydarzeń w rozmowach z mieszkańcami tej ulicy, następnie (w lipcu 2021 r.) na profilu w mediach społecznościo wych były publikowane materiały na ten temat. Tak czy inaczej prze budowa Niskiej jest w toku, może przypomnienie obietnic pomogło, a może nie. Inną rzeczą jest fakt, że ta inwestycja była wcześniej planowa na i była dokumentacja, której aktu alizacja po latach (wg sprawozdania z wykonania budżetu za 2022 r.) kosztowała ponad 240 tys. zł. Cegiełek tego typu (różnej wiel kości), na przestrzeni lat jest sporo. Takie kosztowne planowanie.

ZADASZENIE I MŁYNÓWKA

Mieszkańcy, z tego co widzimy, raczej są zgodni, że zadaszenie pomiędzy młynem, a książnicą przy ulicy Zamkowej to pomyłka. Jak do tego dodać, że ta pomyłka miała kosztować ok. 1,8 miliona złotych –tak przynajmniej wynika z wybranej

Pisaliśmy w jednym z numerów gazety o zapomnianej przyrodzie, po upadku sędziwego dębu w Parku Majkowskiego. To miało miejsce 27 listopada ub.r. i w tym czasie nie występowały żadne, wyjątko wo niekorzystne warunki atmosfe ryczne, które mogły się do tej straty bezpośrednio przyczynić. Bardzo trudno przyjąć wersję o przecią żeniu spowodowanym mokrym śniegiem na gałęziach. Mówimy o ponad trzystuletnim dębie, nie może go od tak przewrócić 10 cm mokrego śniegu na gałęziach, on już trochę przeżył i dalej by stał, gdyby nie gnijący system korzeniowy. Fakt, że prezydent przez 25 lat urzędowania nie zainicjował ani razu uznania drzewa za pomnik przyrody, jest wymowny. Jedy nie przystał na propozycję byłego pomorskiego konserwatora, Pana Strzoka i urząd uzgodnił projekt uchwały w sprawie ustanowienia pomnikiem przyrody buk pospo lity rosnący na granicy działek przy ul. Gniewowskiej. Chyba, że coś się zmieniło, a w ewidencji jesz cze to nie figuruje. Jednak najważ niejszy jest nadzór nad istniejący mi okazami, a mamy wrażenie, że trochę go brakuje. O ile upadek dębu był nieoczekiwany i może się wiązać z zaniedbaniem, to co do jesionu, który leży nieopodal specjaliści są zgodni, że to natural na kolej rzeczy. Ale przypominamy, że leżący w parku Jesion Wyniosły nadal jest pomnikiem przyrody, a nie ma oznakowania (tabliczki) i słupek betonowy jest przetrącony.

Dnia 26 marca 2009 roku prezydent Hildebrandt podpisał umowę użyczenia gruntu. Na niezabudo wanej działce o pow. 4078 m2, przy ul. Reformatów miał powstać ogól nodostępny parking z infrastruk turą i z zapleczem sanitarnym. Parking miał służyć turystom, piel grzymom, ale przede wszystkim mieszkańcom – podano w Panora mie Powiatu Wejherowskiego 15 lat temu. Zanim powstanie docelowy parking, zdecydowano o wprowa dzeniu rozwiązania tymczasowego. To nie jedyne rozwiązanie tymcza sowe w Wejherowie, które ma szan sę na pełnoletność. Chyba, że stan obecny jest tym docelowym?

MIESZKANIA KOMUNALNE

Była konkretna, przedwyborcza obietnica. Wolę Wejherowo zade klarowało, że powstanie budynek komunalny na prawie 80 mieszkań. Budowa miała wystartować w 2018 r., a zakończyć się w 2019 r. Faktycznie rozpoczęła się 30 sierpnia 2022 r. i do tej pory nie zakończyła. Jeżeli stanie się to w bieżącym roku, to opóźnienie wyniesie 5 lat. Zakła damy, że te mieszkania powstają dla oczekujących ludzi, rodzin. Pięć lat to naprawdę sporo czasu.

3 NR 4/2024 R. (18)|KWIECIEŃ
Prace ciągle są w toku, marzec 2024 r. Pomniki przyrody – Jesion wyniosły na pierwszym planie, a w tle Dąb bezszypułkowy Realizacja przy Łęgowskiego jest już spóźniona o 5 lat Koniec ścieżki przy Jantarze, skok na ulicę Stanisławy i Kazimiery Panek Nowy odcinek wzdłuż Ofiar Piaśnicy (za mostem) Zdjęcie z opisem z Nowin (luty 2024 r.)

ZDJĘCIE Z SZUFLADY –WEJHEROWSKA SYNAGOGA

Odkrywcą poszukiwane go od przynajmniej 80 lat wizerunku synagogi jest Maciej Kurpiewski, historyk, znawca dziejów Wejherowa, obec nie pracownik naukowy Muzeum Piaśnickiego w Wejherowie, a także twórca i administrator grupy „Wejherowskie historie” działają cej na jednym z portali społeczno ściowych.

Panie Macieju, jak doszło do odkrycia?

Ponad 20 lat temu w Archiwum Państwowym w Gdyni dotarłem do XIX‑wiecznego planu sytu acyjnego parceli, leżącej pomię dzy ulicami Pucką, a Północną w Wejherowie. Działka o wymia rach 40 m x 22 m należała do gminy żydowskiej. Na planie widać synagogę usytuowaną przy ulicy Północnej. Od tamtej pory wiedziałem, że szukać wizerunku synagogi można również na pano ramicznych fotografiach naszego miasta, które w przeszłości wyko nywali z ogromnym zaangażowa niem wejherowscy fotografowie, m.in. Augustyn Ziemens i Georg Engler. Wspominam tu akurat celowo tych dwóch panów, gdyż obaj na swoich panoramicznych zdjęciach Wejherowa utrwalili przy okazji synagogę. Pierwszy uczynił to w 1899 roku, a drugi w 1930 roku. Do celów identyfikacyjnych lepiej nadaje się fotografia Englera, dlatego też, to właśnie jej fragment chciałem tu zaprezentować.

Kiedy powstała synagoga?

Czy zachował się jej opis?

Działkę pod budowę synagogi lokalna gmina żydowska zakupi ła w 1839 roku. Świątynia została wybudowana w 1866 r. Stanęła szczytową ścianą przy ulicy Północ nej. Według planu synagoga miała wymiary ok. 16 m x 10 m. Do bożnicy od strony reprezentacyj nej ulicy Puckiej prowadziła kasz tanowa aleja, która zachowała się w szczątkowej formie do naszych czasów. Niedaleko synagogi stał również budynek z czerwonej cegły (niedawno został zburzony) nale żący do gminy żydowskiej i pełnią cy rolę służbowego apartamentu.

Zachował się krótki opis syna gogi, pochodzący z lat 30. XX wieku, w prasie regionalnej dzien

nikarz odnotował, że „w Wejhero wie znajduje się piękna synagoga, obraz dawnej świetności gminy żydowskiej, która obecnie należy do okręgu kartuskiego. W synagodze tej znajdujemy sporo śladów dzia łalności społeczno‑charytatywnej wielu patrycjuszowskich rodzin”.

Co stało się z synagogą?

Wejherowska synagoga nie spłonę ła w pożarze jak to się powszech nie uważa, tylko została rozebrana na polecenie niemieckich władz okupacyjnych. Rozbiórka trwała kilka tygodni i zakończyła się późną jesienią 1939 roku.

Jeszcze raz dziękuję Panu Maciejowi za podzielenie się z mieszkańcami Wejherowa bezcennym materiałem i wiedzą.

Bartosz Skwarło Redaktor Naczelny

Plan sytuacyjny działek przy ulicy Puckiej w Wejherowie. Widoczna na planie synagoga jest usytuowana w głębi działki, przy ulicy Północnej. Od strony ulicy Puckiej prowadzi do niej aleja kasztanowa, zachowana do dziś w szczątkowej formie, plan z II połowy XIX w. Źródło: Zbiory Archiwum Państwowego w Gdańsku/Oddział w Gdyni.

4 NR 4/2024 R. (18)|KWIECIEŃ
Fragment panoramy Wejherowa z widokiem na ulicę Północną. Po prawej stronie od centrum kadru widoczna ściana szczytowa (jasna, oświetlona słońcem) synagogi. Po lewej stronie synagogi widoczny ceglany budynek należący także do wejherowskiej gminy żydowskiej stojący do niedawna przy ulicy Dąbrowskiego. Fot. Georg Engler, 1930 r. Synagogę wskazuje delikatna, biała strzałka.

LUZINO I ORYGINALNA SZTUKA MISTRZÓW

Pablo Picasso, Salvador Dali, Rembrandt van Rijn, Franciszek Starowieyski, Rafał Olbiński, Henri de Toulouse ­ Lautrec, Marc Chagall, Auguste Renoir, Daniel Chodowiecki, Zdzisław Beksiński, Albrecht Durer, Paweł Stel­

ler, Stefan Rassalski, Aleksander Raczyński, Stanisław Żurawski, Andrzej Strumiłło, Jach Lena, Patryk Kościółko, Dorota Nowosad, Javinet Ferdinand, Maciej Pawlikowski, Olive Priebe, Peter Keil, Jim Jonson, Chaim Gross. Artyści i ich muzy do zobaczenia na wystawie La­Famme: Kobieta w oryginalnej sztuce mistrzów w Luzinie.

W Gminnym Ośrodku Kultury w Luzinie, którego sala wystawien nicza mieści się w Galerii Luzino, mamy po raz kolejny okazję do zetknięcia się ze sztuką w świato wym wydaniu. Tym razem zaofero wano nam nie jednego artystę, jak w przypadku poprzednich wystaw prezentujących twórczość Picassa, Dalego czy Beksińskiego; a szereg twórców, których połączył wspól ny temat.

CD. NA STR. 6 GALERIA

5 NR 4/2024 R. (18)|KWIECIEŃ
OGŁOSZENIE PŁATNE. OPŁACONE PRZEZ KKW KOALICJA OBYWATELSKA OGŁOSZENIE PŁATNE. OPŁACONE PRZEZ KKW KOALICJA OBYWATELSKA
SZTUKI W OKNIE
Wystawa „La Femme:–Kobieta w oryginalnej sztuce mistrzów w Luzinie”

CD. ZE STR. 5

Postać kobiety to od wieków obiekt inspiracji dla wielu arty stów, a ilu twórców, tyle różno rodnych podejść do tematu. Na wystawie w GOK‑u możemy zoba czyć kobietę w przeróżnych odsło nach, pozach, rolach i sytuacjach

na niemal stu pracach i oryginal nych grafikach. Nie tylko przed stawienie kobiety jest różnorakie, ale też technik wykonania prac jest wiele. Możemy zobaczyć tradycyj ną technikę czarno‑białej akwa forty w wykonaniu Rembrandta, który m.in. pokazuje swoją matkę oraz żydowską narzeczoną; Daniela

W KWIETNIU DO ZOBACZENIA W WEJHEROWIE I OKOLICY

MUZEUM PIŚMIENNICTWA I MUZYKI

KASZUBSKO‑POMORSKIEJ W WEJHEROWIE Książnica prof. Gerarda Labudy

• Niech kwitną ogrody wszędzie tam gdzie Ty. Dłutem dla Pana Boga Rzeźby ludowego artysty Wojciecha Wesserlinga. Wystawa czynna do końca maja 2024 roku.

• Stą‑Panie w glinie Wystawa ceramiki z pracowni przy MPiMK‑P w Wejherowie. Wystawa czynna do końca maja 2024 roku.

Pałac Przebendowskich

ONA Malarstwo i grafiki Anny Baranowskiej. Wystawa otwarta do końca maja 2024 roku.

FILHARMONIA KASZUBSKA

WEJHEROWSKIE CENTRUM KULTURY*

Galeria

• Uniwersum 1920+ Wystawa ilustracji Jakuba Różalskiego, czynna do 7 kwietnia br.

Foyer

• Wystawa prac Katarzyny Leszczyńskiej.

Kamienica Sztuki

• Kobieta Bonnarda Wystawa prac pokonkursowych czynna od 27 kwietnia do 11 maja 2024 roku.

* Informacje o wystawach w WCKu pochodzą ze strony internetowej www.wck.org.pl

GMINNY OŚRODEK KULTURY W LUZINIE

• La Femme Kobieta w oryginalnej sztuce mistrzów Wystawa czynna do 8 czerwca 2024 roku.

GMINNA BIBLIOTEKA PUBLICZNA W LUZINIE

• Organiczne Wystawa kolorowych linorytów Marty Papierowskiej, czynna do 20 maja 2014 roku.

Chodowieckiego pokazującego domowe zajęcia dziewcząt oraz akwaforty Picassa z okresu kubi stycznego, gdzie twarz kobiety jest ukazana w płaczu, a sam portret jest bardzo dramatyczny. Drzeworyty Rassalskiego i Raczyńskiego, gdzie postać starej kobiety i pary wędru jącej przez pole są wyciosane grubą kreską i zdecydowanie; delikatniej szy drzeworyt Albrechta Durera przedstawiający męczeństwo św. Katarzyny. Jakby dla kontrastu pokazane są kolorowe litografie Renoira, gdzie portrety kobiet są delikatne, ubrane w zwiewne szaty, z atrybutami kwiatów, wachlarza. A także charakterystyczne litogra fie Toulouse‑Lautreca przedsta wiające świat cyrku oraz paryskiej burleski. Bardzo subtelne litografie Marca Chagalla, którego świat jest baśniowy, senny, pełen miłości. Macierzyństwo pokazane jest na zwiewnej, pełnej ruchu litografii Chaim’a Gross’a. Zaś Rafał Olbiń ski prezentuje nam Miss Sajgonu a Andrzej Strumiłło w inkografiach Wietnamkę w tradycyjnym stroju oraz mieszkankę Nepalu. Kobie ty w negliżu, myjące się zostały subtelnie namalowane akwarela

mi przez Macieja Pawlikowskie go. Krzykliwy kolor i ekspresyjna kreska olejnych obrazów Petera Keil’a to kolejna kontrastująca propozycja. Na wystawie może my też zobaczyć technikę kola żu w wykonaniu Olive Priebe oraz fotografie kolorowe Doroty Nowosad i czarno‑białe akty Patry ka Kościółki.

Wystawa jest kompilacją przed stawień kobiet w całym wachlarzu ich natury, od tradycyjnych przed stawień portretowych, poprzez ukazanie ich w sytuacjach domo wych, intymnych, kulturowych, po przedstawienia abstrakcyjne, niemal nierozpoznawalne. Do

tego wystawa doskonale prezen tuje warsztat i charaktery twórców, techniki, jakimi się posługiwali, ekspresję z jaką tworzyli.

Zapraszam serdecznie do zoba czenia wystawy „La‑Famme: Kobie ta w oryginalnej sztuce mistrzów” w Luzinie, która będzie otwarta do 8 czerwca 2024 roku. Wystawa mieści się w Galerii Luzino przy ul. Ofiar Stutthofu 3 i jest czynna w tygodniu od godziny 14.00 do 18.00, w soboty od 10.00 do 15.00. Wstęp jest wolny.

Fb.com/papierowskamarta Insta: marta.papierowska.art www.galeriawoknie.pl

6 NR 4/2024 R. (18)|KWIECIEŃ
Akwaforty Rembrandt’a na wystawie w Luzinie Litografie Marc’a Chagall’a na wystawie w Luzinie Litografie Toulouse-Lautrec’a na wystawie w Luzinie Litografia Miss Salgon Rafała Olbińskiego na wystawie w Luzinie Litografia Dolores Augusta Renoir’a na wystawie w Luzinie

KRZYCZĘ I ZAPYTUJĘ!:

jaka jest Twoja kobieta Bonnarda?

Ogłaszamy nabór prac do wystawy sztuki „Kobieta Bonnarda” – inicjatywy kolektywu artystycznego Niezależ ni Znajomi z Wejherowa, we współ pracy z Wejherowskim Centrum Kultury – Filharmonią Kaszubską.

Jesteście artystami‑amatorami?

Malujecie? Rysujecie? Robicie zdję cia? Tworzycie grafiki? Nie macie gdzie się pokazać? Ta wystawa jest właśnie dla was!

Hasło wystawy „Jaka jest twoja kobieta Bonnarda?” nawiązu je do francuskiego malarza Pier re’a Bonnarda, dla którego inspira cją była jego żona – Marta. Wystawa ma na celu pokazanie lokalnych kobiet Bonnarda tego co Was moty wuje, inspiruje i co jest Waszą muzą!

Nabór (obrazów, fotografii, grafik) trwa do 9. kwietnia i wyma ga przesłania skanu swoich prac, razem ze zgłoszeniem dostępnym na stronie internetowej WCK (tam też znajdziecie regulamin) na adres kamienicasztuki@wck.org.pl

Wybrane prace zostaną wysta wione w Kamienicy Sztuki 27. kwietnia podczas wernisażu, w trakcie którego odbędzie się slam poetycki na zasadzie Open Mic.

Prace będzie można zobaczyć do finisażu, który jest zaplanowa ny na 11. maja. Podczas zamknię cia wystawy odbędzie się autorski występ Niezależnych Znajomych pt. „Kobieta, a imię jej Bonnarda”.

O Niezależnych Znajomych

Jesteśmy grupą młodych artystów z Wejherowa i okolic działającą od 2019 r. Z początku skupialiśmy się na teatrze – teraz chcemy wyjść poza jego ramy. Byliśmy wielokrotnie nagradzani na ogólnopolskim prze glądzie małych form teatralnych Wieżowisko. Występowaliśmy też w Łodzi na Łópcie, na Uniwersy tecie Gdańskim czy w Konsula cie Kultury w Gdyni. W skład grupy wchodzą studenci, licealiści, włóczykije, grzyby i ludzie. Bran dują się pleśnią oraz spleśniałym podejściem do życia. Brzmi absur dalnie? Niezależni Znajomi Gorąco zachęcamy do uczestnictwa – zgłaszania swoich prac, oglądania wystawy i wzięcia udziału w wydarzeniu zamykającym inicjatywę. Ogłoszenie kolektywu uzupełniamy o materiał redakcyjny, w którym na pyta­

nia redaktora odpowiada członek grupy Niezależni Znajomi, Pan Jakub Milewczy.

Bartosz Skwarło: Skąd pomysł na wyjście poza ramy teatralne, na których opiera się cała dotychczasowa działalność grupy istniejącej od 2019 roku?

JAKUB MILEWCZYK : Kolektyw artystyczny Niezależ ni Znajomi został założony przez młodych aktorów działających wcześniej w innych, lokalnych grupach teatralnych, jednakże, jako grupa zawsze byliśmy twórcami o szerokim wachlarzu zaintereso wań i umiejętności. W zeszłym roku zaczęliśmy przekształcać dotych czasową luźną grupę znajomych, których łączył teatr, w bardziej poważny kolektyw artystyczny. Wtedy też, dzięki naszej przewodni czącej Dominice Milewczyk, absol wentce liceum plastycznego im. M. Abakanowicz w Gdyni, pojawił się pomysł rozszerzenia naszej działal ności o inne dziedziny sztuki.

B.S.: Czy jest znany skład Jury, który będzie kwalifikował prace do wystawy? Proszę podać skład, jeżeli jest wyznaczony.

J.M.: Jury konkursu jeszcze nie zostało wyłonione, ale nasz kolek tyw aktywnie pracuje nad wyzna czeniem osób, które będą mogły, w jak najbardziej uczciwy i spra wiedliwy sposób, wybrać spośród nadesłanych prac, te, które finalnie pojawią się podczas wystawy.

B.S.: Dlaczego “Kobieta Bonnarda”, skąd pomysł na taki tytuł wystawy?

J.M.: „Kobieta Bonnarda” jest tematem bliskim naszej grupie i oczkiem w głowie naszej prze wodniczącej, dla której twórczość Pierre’a Bonnarda była inspira cją od czasów szkolnych. Oprócz tego, jako młodzi twórcy awangar dy utożsamiamy się z samym arty stą, który jako impresjonista wdał się w konflikt z akademią, przez co razem z kolektywem Les Nabis wystawiał swoje obrazy w Salonie Niezależnych, a przez zazdrosną żonę na spotkania z kolektywem wychodził pod pretekstem wypro wadzania psa.

Mimo że zbieżność nazw „Salon Niezależnych” i „Niezależni Znajo mi”, oraz anegdoty o psie i naszego loga przedstawiającego psa jest przy

padkowa, jako kolektyw czujemy realną więź z postacią Bonnarda.

Dlaczego „Kobieta Bonnarda”?

Jako Niezależni Znajomi uważa my, że tak jak Bonnard uwielbiał malować swoją żonę, która była jego muzą, tak każdy artysta ma swoją „Kobietę Bonnarda” coś, co go motywuje i inspiruje — ulubionego modela, modelkę, miejsce, czy ideę. B.S.: Czy Grupa Teatralna “Niezależni Znajomi” planuje kolejne wydarzenia związane ze sztukami wizualnymi, kiedy i jakie?

J.M.: Na ten moment „Kobie ta Bonnarda” jest naszą pierwszą inicjatywą związaną ze sztukami wizualnymi, ale mamy nadzieję, że nie ostatnią. W zależności od sukcesu projektu i zainteresowa nia dalszą współpracą ze strony WCK lub innych ośrodków kultury w regionie wierzymy, że uda nam się dalej rozwijać i organizować następ ne, mniejsze lub większe projekty tego typu.

B.S.: Czy grupa planuje otwierać się na kolejne dziedziny sztuki?

J.M.: Nasz kolektyw cały czas się prężnie rozwija i mamy nadzieję, że na teatrze i wystawach sztuki nie poprzestaniemy. Już w tym momen cie mamy w planach nagranie

słuchowiska oraz wydanie w formie książkowej naszych autorskich scenariuszy teatralnych, których treść jak dotąd była dostępna dla szerszej publiczności jedynie odegra na przez nas na deskach teatru.

7 NR 4/2024 R. (18)|KWIECIEŃ
KĄCIK SATYRYCZNY M. WITZMANNA
Autorka grafiki: Patrycja Wojciechowska

JAK NIE ZMIENIŁO SIĘ WEJHEROWO – MIASTO Z GÓRY

©BARTOSZ SKWARŁO

Przedstawiamy krótką charak terystykę kilku, można powiedzieć kluczowych terenów, nie tylko dla konkretnych dzielnic miasta, ale dla wszystkich mieszkańców. Fakt, że przez wiele lat, nawet dziesięciolecia, nie prze prowadzono na nich inwestycji –gruntownej zmiany, która służyłaby mieszkańcom, dziwi. Tym bardziej, że władze Wejherowa miały świado mość, jak ważne, potrzebne i ocze kiwane są inwestycje w tych lokali zacjach. W obietnicach, mniej lub bardziej konkretnych wskazywano dokładnie lub ogólnie o ich przy szłym zagospodarowaniu.

WĘZEŁ ZRYW

Pan Kozłowski

deklarował w 2008 r.

Ta ulica jest widocznym przy kładem tego, że inwestycje drogowe w Wejherowie realizowane są sukce sywnie, etap po etapie. Aż w końcu osiągamy oczekiwany efekt – powie dział zastępca prezydenta ds. inwe stycji Wojciech Kozłowski. Prezydent podkreślił, że po wykonaniu tunelu pod torami kolejowymi ul. Sikor skiego będzie bardzo ważną ulicą w całym systemie komunikacyjnym miasta. Poinformował również, że miasto jest na etapie zlecania prac projektowych Węzła ZRYW. A jest to skomplikowany projekt, do którego trzeba wykonać zmianę planu zago spodarowania przestrzennego a całość dokumentacji technicznej uzgodnić z PKP oraz Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych. Prace projekto-

we potrwają ok. 2 lat i dopiero wówczas będzie można przystąpić do budowy węzła ZRYW oraz dojazdu pod bloki. Cytat za materiałem prasowym UM z października 2008 r. „Dopiero” w 2010 roku miasto miało przystąpić do budowy Węzła Zryw. Nie wiadomo na czym opie rały się władze, składając podob ne deklaracje, ale wiadomo, że realizację inwestycji reguluje teraz porozumienie zawarte z PKP PLK z 2017 r. Z niego jasno wynika, że tunel pod torami można wykonać dopiero po zrealizowaniu inwesty cji – wiaduktu kolejowego. A ten jest w fazie przedprojektowej i pozy skiwania środków z perspektywą startu budowy za kilka lat, najpraw dopodobniej w 2028 roku. Tymcza sem miasto realizuje inwestycję od 2016 roku, wydało dziesiątki milio nów na wszystko dookoła. Taka jest synchronizacja prac z PKP PLK –inwestorem kluczowego rozwią zania, niezbędnego do wykonania tunelu pod torami.

BOISKO NA WAZIE

Prezydent Hildebrandt obiecuje boisko na wrzesień 2020 r. Na boisku „Na Wazie” przy ul. Sikorskiego w Wejherowie rozpo czyna się I etap prac związanych

z budową pełnowymiarowego boiska. Jest to jeden ze zwycięskich projektów Wejherowskiego Budżetu Obywatel skiego 2016. W miniony poniedziałek przekazano teren pod budowę boiska wykonawcy, którym jest Zakład Usług Komunalnych w Wejherowie sp. z o.o. Jak mówi Roman Czerwiński, prezes ZUK, w pierwszym etapie prace będą polegały na przygotowaniu terenu pod przyszłą inwestycję. – W ramach budżetu obywatelskiego została przygotowana dokumentacja techniczna inwestycji – mówi Krzysztof Hildebrandt, prezydent Wejherowa. –Przygotowany zostanie też teren do przyszłej inwestycji. Kolejne etapy są jednak kosztowne. W związ ku z tym, inwestycja musi przejść do budżetu miejskiego. Razem z przed

stawicielami Komisji Sportu Rady Miasta doszliśmy do wniosku, że komisja będzie starała się o pozyska nie środków zewnętrznych – z Mini sterstwa Sportu, a pozostała kwota zostanie zabezpieczona w budżecie miasta. Taki montaż finansowy pozwoli na realizację tej inwestycji w cyklu trzyletnim. Cytat za materiałem prasowym UM z września 2017 r. Już za 3 lata, tj. we wrześniu 2020 roku, boisko miało być gotowe.

„Krew w piach”, minęło już 6 i pół roku. Na prace projektowe i przygotowanie podłoża wydano ok. 400 000 zł. Projekty po takim okresie najczęściej trzeba aktuali zować, co jest kosztowne, a z przy gotowanego podłoża też już raczej nic dobrego nie zostało. Najgorsze?

8 NR 4/2024 R. (18)|KWIECIEŃ
Tak wygląda Węzeł Zryw aktualnie Luty 2018 r. Fot. z artykułu Zakończył się drugi etap Węzła Zryw Źródło Wejherowo.pl Tak teren przy Wazie wygląda aktualnie We wrześniu 2017 roku władze miasta zaprezentowały projekt, który prezydent obiecał zrealizować w ciagu 3 lat, już minęło 6 i pół. Fot. wejherowo.pl

Najgorsze jest to, że mieszkańcy widzą, to z okien i robi się śmiet nisko wkoło ich domów. A mogli by korzystać ze strefy sportowo ‑rekreacyjnej.

TEREN PRZY BLIZIE

W lutowym wydaniu biuletynu UM „Nowiny” można zobaczyć inwestycję zrealizowaną na terenie przy Blizie. Ile działki jest zago spodarowane – widać na zdjęciu z lotu ptaka. Pytanie brzmi kiedy mieszkańcy będą mogli korzystać z tej pięknej lokalizacji w pełni?

Pchli Targ to atrakcyjne wyda rzenie, ale chyba nie będziemy trzymać takich powierzchni na cykliczne wydarzenia – chyba, bo na razie trzymamy. Wyobrażam sobie pchli targ na osiedlu Srebrna, Starym Rynku lub w Parku Miej skim. To był by taki nasz Kazimierz nad Wisłą, czyli Wejherowo nad Redą. Ale nie ma.

Tak wygląda prezentacja inwestycji zrealizowanej przy Blizie w Nowinach. Na zdjeciu całego terenu widać jaka część jest zagospodarowana

AMFITEATR

Amfiteatr, jaki jest, każdy widzi. W ostatnim czasie rozgorzała dyskusja pomiędzy byłym Pomor skim Wojewódzkim Konserwato rem Zabytków, a wejherowskimi samorządowcami. Zaczęło się od tego, że władze Wejherowa ogłosiły wszem i wobec, że lada chwila przy stąpią do modernizacji, a dokładnie to na razie do prac projektowych. Jednocześnie winę za to, że to się dzieje dopiero teraz, zrzucono na byłego PWKZ, Pana Igora Strzoka. Insynuując lub mówiąc wprost, że Pan Strzok blokował możliwość modernizacji amfiteatru.

Pan Strzok „nadaje” się na kozła ofiarnego idealnie, ponieważ było głośno o nieprawidłowościach w zarządzanym przez niego urzę dzie. Pełnił funkcję Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków za rządów PIS‑u, a nawet działacze tej partii wypowiadali się nieprzychylnie na temat działania podległej jemu jednostki. Opinii negatywnej związanej z kompe tencjami byłego konserwatora nie spotkałem.

Natomiast wśród zalegających spraw u konserwatora wojewódz kiego nie było żadnego dokumentu czy pisma w sprawie moderniza cji naszego amfiteatru. Nie poka zano nawet notatki urzędowej. –NIC CO BY W JAKIKOLWIEK SPOSÓB POTWIERDZAŁO, że miasto zabiegało o w sprawie modernizacji naszego amfiteatru. Ale nasi lokalni samorządowcy przypuścili atak, jednak nie mają jak się obronić. Pan Igor Strzok śledził lub dostał informację o trwa jącej nagonce na Niego i wezwał publicznie – w liście otwartym: Prezydenta Miasta, Pana Hilde

brandta ; Wiceprzewodniczącego Rady Miasta, Pana Kozłowskie go oraz Panią Rutkiewicz (obec nie wojewodę pomorską) i Pana Ponkę (wejherowskiego radnego) do zaprzestani szkalowania jego dobrego imienia poprzez powta rzanie i rozpowszechnianie kłam liwych informacji. Nie będziemy analizować wymiany opinii i poglą dów, które zaistniały pomiędzy byłym konserwatorem, a Panem Kozłowskim.

Ale rozstrzygamy w kwestii starań miasta o modernizację amfite atru – TAKICH NIE BYŁO. Stara niem nie można nazwać dobrych chęci, próby realizacji połączenia telefonicznego z konserwatorem,

W 2002 roku była świadomość, że amfiteatr wymaga gruntownej modernizacji, budowy dojścia, zadaszenia

czy pogadanek w wejherowskim Ratuszu. Nie na poziomie zarządza nia miastem i starań o wykonanie modernizacji w Parku, co zwyczajnie pominięto przez wiele lat w planach inwestycyjnych. Wszyscy Panowie otrzymali od redakcji pytania z proś bą o wyjaśnienie, na jakiej podstawie mówili o problemach z uzgodnie niem realizacji przebudowy amfite atru. Jako działacz społeczny, dzien nikarz wysłałem e‑maila – pisemną prośbę, którą zawsze mogę pokazać. A co wysłał Prezydent Miasta, żeby zmodernizować scenę i widownię w Parku Majkowskiego?

Dzisiaj pomorskim konserwa torem jest Pan Dariusz Chmie lewski, od 5 lutego 2024 r., z którym uzgodnienia mają prze biegać bezproblemowo. Przecież ten sam człowiek pełnił tę samą funkcję w latach 2012 ‑2016. A Pan Strzok – niby blokujący, był konserwatorem wyłącznie od czerwca 2019 do grudnia 2023 r. Świadomość, że amfiteatr i dojście wymagają czegoś więcej, niż uzupełnienia siedzisk jest w urzę dzie co najmniej od 2002 roku. Powyżej prezentujemy archiwal ny materiał.

9 NR 4/2024 R. (18)|KWIECIEŃ
Tak teren przy Blizie wygląda aktualnie Tak wygląda wejherowski amfiteatr aktualnie

ZARZĄDU POMORSKIEJ PLATFORMY OBYWATELSKIEJ

Panie Marku na początku obecnej kadencji Rady Miasta Wejherowa ówczesny przewodniczący lokalnego koła Platformy Obywatelskiej, Pan Jacek Gafka i jednocześnie szef Klubu Radnych Koalicji Obywatelskiej zawarł pisemne porozumienie z Klubem Radnych Wolę Wejherowo. Co to oznaczało dla radnych platformy ­ członków Klubu Radnych Koalicji Obywatelskiej?

Marek Budnik: Dla nas, dla ludzi, którym zależy na mieście, na dobru jego Mieszkanek i Mieszkań ców, dla ludzi, którzy są jedynym słyszalnym głosem rozliczającym władze Wejherowa z nadużyć to był cios w serce. Nagle, ktoś, dla osobistych ambicji oddał walkowe rem mecz grany latami. Strzelił gola do swojej bramki. Trudno o większe rozczarowanie. Wśród członków Platformy słyszało się głosy zdziwie nia, komentarze o zdradzie, o porzu

ceniu idei dla prywatnych korzyści... Nie chciałbym tego przytaczać. Był to trudny i bardzo demobilizujący moment dla naszego ugrupowania. Szczególnie, że tego gestu dopuścili się liderzy ludzie, którym ufaliśmy. Oszukano nas. Całe szczęście duch w narodzie nie zginął i powstaliśmy jak feniks z popiołów. Odrodziliśmy się nowi, silniejsi, a z czasem dołą czały do nas kolejne osoby, które podobnie jak ci, którzy zostali domagają się zmiany w sposobie zarządzania miastem. Dołączali i dołączają ludzie kompetentni, specjaliści w swoich dziedzinach, ludzie, którzy dużo widzieli i prze żyli, którzy chcą się swoją wiedzą i doświadczeniem dzielić z miesz kańcami Wejherowa. Którzy wiedzą, że można inaczej zarządzać miastem. Że można ba! trzeba szanować tych, którzy to miasto tworzą, czyli mieszkańców. Trzeba ich słuchać, reagować na ich głos, odpowiadać na ich potrzeby. Nie można zarzą dzać będąc zamkniętym w złotym

pudełku bez chęci poznania ludzi, dla których to wszytko się robi. I tak stworzyliśmy drużynę, która idzie do kwietniowych wyborów. Bliżej ludzi to nasz priorytet. Z czyjej inicjatywy doszło do zawarcia porozumienia, czy wszyscy członkowie Klubu Radnych Koalicji Obywatelski podpisali się pod tym aktem?

M.B.: A skąd! Ci, którzy naprawdę wierzyli w idee, nie dali się wciągnąć w tę grę. Nie dali się wciągnąć w rozgrywkę, jaką propo nuje Wolę Wejherowo i nie weszli w układ, który bądźmy szczerzy

‑ był (i pytanie czy nadal nie jest) służalczywobecPiSu.JacekGafka‑ człowiek, w którego wierzyliśmy. Okazalisięjednakzasłabinadługą walkę i wybrali wygodną ścieżkę. Myzostaliśmyprzywartościach.Bo jak mawiał profesor Bartoszewski „Warto być uczciwym, choć nie zawszesiętoopłaca.Opłacasiębyć nieuczciwym, ale nie warto”. Dlaczego Pan się nie podpisał pod tym dokumentem?

M.B.: Bo jestem człowiekiem honoruidotrzymujędanegosłowa. Ci,którzymnieznają,wiedząotym. Nie mogłem się zgodzić na akcep‑ tacjęwarunków,którychspełnienie byłoby podeptaniem wszystkiego ocowalczyłemodpoczątkuwolnej Polski. Nie godzę się na kolesio‑ stwo, na ukrywanie prawdy przed mieszkańcami, na przedkładanie prywatnych interesów nad dobro ogółu. Podobnie jak część moich partyjnych kolegów uważaliśmy ruch Jacka Gafki i pozostałych za niegodny i nieuczciwy wobec wyborców, którzy oddali na nas swój głos. Bo też pamiętajmy, że całasprawamiałamiejscedosłownie kilkadnipowyborach,coznaczy,że ciposzczególnikandydaciubiegając sięogłosjakokandydaciopozycyj‑ ni, już wiedzieli, że dogadają się z ówczesnymi władzami miasta. Nojaktonazwać,jeślinienieuczci‑ wością...? To było coś więcej niż nadszarpnięcie zaufania. To było kandydowanie z intencją niedo‑ trzymania wyborczych obietnic. Cieszę, że Platforma jako ugrupo‑ wanie mające swój klub w Wejhe‑ rowie to przetrwała.

Jak Pan ocenią tamtą (swoją) decyzję? Jakie zmiany zaszły w lokalnych strukturach PO? Jaka jest aktualnie kondycja wejherowskich struktur platformy?

M.B.:Jestemdumny,żemiałem odwagę,podobniejakczęśćmoich kolegów i koleżanek, przeciwsta‑ wić się próbie zniszczenia jedy‑ nej sensownej opozycji wobec wszechpanującegoWW,żeopowie‑ działem się po stronie mieszkanek i mieszkańców, że ich nie zdra‑ dziłem. Z dzisiejszej perspektywy widzę,żetowszystko‑choćtrudne‑ byłopotrzebneipozwoliłooczyścić nasze ugrupowanie z ludzi, którzy mająelastycznekręgosłupyipowie‑ wają na wietrze jak chorągiewka. To pozwoliło otworzyć się jesz‑ cze bardziej na to, co nowe i bliżej

mieszkańców. Na ludzi pełnych pasji, świeżości, spełnionych zawo dowo nie‑polityków, dla których ważne jest naprawdę Wejherowo, a nie własny status czy inne korzyści. Dzisiaj patrzę na nasze listy i jestem dumny z każdej jednej kandydatki i kandydata. Mamy różne priory tety, ale łączy nas program i to, że ludzie są dla nas najważniejsi. Chce my obudzić to miasto i sprawić, by stało się liderem w regionie. Każdy ma ku temu kompetencje. Razem tworzymy drużynę, która wie czego chce i wie, jak to osiągnąć. W najbliższych wyborach samorządowych, po wielu kadencjach w Radzie Miasta chce Pan działać w Radzie Powiatu Wejherowskiego. Jakie są Pańskie priorytety, co może być sukcesem kadencji 2024­2029 tego organu w Pańskiej opinii?

M.B.: W najbliższych latach trze ba będzie spojrzeć na nasze miasto z szerszej perspektywy, a Powiat daje takie możliwości. Pozwoli to na bardziej efektywne wykorzysta nie środków, które pojawią się dla Wejherowa w związku z budową elektrowni atomowej. To będzie wielka szansa. Za elektrownią stoją nowe inwestycje, drogi, rozwiązania, stoi dobro przedsiębiorców i miesz kańców. Bycie radnym miejskim to wielki zaszczyt i trochę żałuję, że rozstanę się z tą funkcją, ale wiem, że zostawiam miasto w dobrych rękach moich koalicyjnych kole żanek i kolegów. Przyszedł dla mnie czas na nowy etap, gdzie będę mógł wykorzystać swoje doświadcze nie z rady miejskiej. Elektrownia i wykorzystanie potencjału tej inwe stycji to temat numer jeden. Kolej ną sprawą, nie mniej ważną, będą starania o sąd, by mieszkańcy Pucka nie musieli przyjeżdżać do Wejhe rowa. Nasz sąd staje się niewydolny, nie przez ludzi, którzy tam pracują bo oni dają z siebie wszystko, ale przez nadmiar spraw. A każda z tych spraw – czy to mieszkańca Pucka czy Wejherowa jest najważniejsza dla tego, kogo dotyczy i musi być trak towana z największą troską. Zależy mi, aby mieszkańcy regionu czuli, że ich sprawy załatwiane są szybko i sprawnie, że ktoś się o nich real nie troszczy, bo wie, że są ważni. I tu wracamy do sedna. Miasto czy powiat priorytet jest jeden: być bliżej ludzi i dla ludzi.

Michał Kowal

10 NR 4/2024 R. (18)|KWIECIEŃ
O MINIONYCH CZASACH
WEJHEROWIE
NIE TYLKO –
DLA PO W
I
PAN MARK BUDNIK - PRZEWODNICZĄCY KOŁA I CZŁONEK
PŁATNE. OPŁACONE PRZEZ KKW KOALICJA OBYWATELSKA KANDYDACI W WEJHEROWIE KKW KOALICJA OBYWATELSKA BUDNIK Marek SKRZYPIŃSKI Longin GRUBBA Krystyna LOTKA Iwona GÓRALCZYK Daniel SZCZYGIEŁ Iwona KURPIEWSKA Monika MUŻA Wojciech Zapraszamy na wybory do Rady Powiatu Wejherowskiego 1 5 2 6 3 7 4 8
OGŁOSZENIE

KOMBINACJE WYBORCZE WOLĘ WEJHEROWO KOMPROMITACJA PANI RUTKIEWICZ

Wlutym bieżącego roku wojewoda pomorska, Pani Beata Rutkiewicz udzieliła wywiadu dziennikarzo wi Gazety Wyborczej. Powołując się na informację z naszej gazety redaktor zapytał byłą wiceprezy dentkę Wejherowa o jej zamiesz kiwanie w tym mieście, w czasie wyborów (2018 r.) Pani Rutkie wicz kandydowała do Rady Miasta, a to nie może mieć miejsca, kiedy się w danej gminie nie mieszka. Rutkiewicz odpowiedziała, że była mieszkanką Wejherowa. Miała korzystać z parteru rodzin nego domu Pana Hildebrandta. W dalszej części wywiadu wojewo da się kompromituje i w zasadzie potwierdza, że Wejherowo nie było jej miejscem zamieszkania, cytujemy kluczowy fragment wywiadu:

Redaktor Gazety Wyborczej: Nieruchomość należała do prezydenta Hildebrandta (red. w której rzekomo mieszkała)?

B. Rutkiewicz: Nie pamiętam już, czy do niego, czy do jego syna.

Redaktor GW: Pani w Wejherowie, a rodzina w Gdańsku?

B. Rutkiewicz: W tym czasie dojeżdżaliśmy do siebie. Z regu

ły przyjeżdżałam do Gdańska na weekendy. Jak kończyłam pracę około dwudziestej, to ta godzina drogi z Wejherowa do Gdańska była problemem. Nie pamiętam, jak długo to trwało, powiedziała bym, że powyżej roku.

Redaktor GW: Lokal wynajmowała pani od rodziny prezydenta?

B. Rutkiewicz: To było na zasadzie odpłatnego użytkowa nia, ponosiłam koszty utrzymania mieszkania.

Redaktor GW: To musiał być dobry szef, jeśli nie pobierał czynszu za najem.

B. Rutkiewicz: No dobry. Ale wie pan, nie płacił mi za nadgo dziny.

Fragment wywiadu pochodzi z materiału prasowego trójmiejskiej GW, Artykuł: Wojewoda pomor ska Beata Rutkiewicz: „Nie mogę tylko urzędować. Samorząd nauczył mnie sprawczości” z 2 lutego 2024 r., autor: Krzysztof Katka.

W pierwszym rzędzie należy zaznaczyć, że na wysokim stanowisku urzędniczym, jakie zajmowała Rutkiewicz w Wejherowie nie płaci się za nadgodziny. Ale się płaci, i to słono, jest specjalny dodatek funkcyjny.

Pani Rutkiewicz nie mieszkała w Wejherowie. Zgodnie z defini cją prawną miejscem zamieszka nia jest miejscowość, w której się przebywa z zamiarem stałego poby tu – tutaj nie było ani przebywania, ani zamiaru. Mieszkanie w tygo dniu pracy nie jest też podstawą do meldunku.

Pani Rutkiewicz nabrała wody w usta. Do tej pory (27.03.2024 r.) nie odpowiedziała na pytania redakcji z 19 lutego br. dotyczące okresu rzekomego zamieszkiwa nia w Wejherowie; z kim uzgad niała warunki zajmowania lokalu; stosownego zgłoszenia do Urzędu Skarbowego związanego z użycze niem – jest to przychód i należy odprowadzić podatek; za jakie media płaciła i czy może podać wysokość kosztów oraz czy może przedłożyć potwierdzenia realiza cji wpłat ; czy zgłosiła wejherowski adres jakiemukolwiek podmioto wi (np. bank, ewidencja gruntów i budynków); czy złożyła dekla rację za zagospodarowanie odpa dów komunalnych i zapłaciła za tę usługę.

Mieszkańcy Wejherowa na pewno są zainteresowani czy się ich oszukało. Redakcja czeka na odpowiedzi, już od 5 tygodni.

MIASTO Z KLIMATEM – WEJHEROWO NAD REDĄ

Z okazji jubileuszu 10‑lecia piastowania funk cji Prezydenta Miasta, Pan Krzysztof Hildebrandt udzielił obszernego wywiadu „Panoramie Powiatu Wejherowskiego”, notabene wykorzystywanej przez Wolę Wejherowo do celów propagandowych.

Poszukiwaliśmy informacji, „jakie Wejhero wo” prezydent chciał stworzyć, jaką miał wizję. W 2008 roku, po 10 latach urzędowania, musiał ją mieć. Czy udało się ją zrealizować? Wycinek pochodzi z PPW, numer 46/263 z 12 listopada 2008 roku.

ZAPOWIEDŹ: WEJHEROWSKIE WĄTKI W WIELKIEJ

AFERZE HANDLU DYPLOMAMI

W kolejnym wydaniu gaze ty napiszemy o wejherowskich absolwentach uczelni „Collegium Humanum”. Prezydent Wejhero wa postanowił nie ujawniać przed drugą turą wyborów personaliów osób, którym sfinansowano dyplo my z publicznych pieniędzy.

Pan Krzysztof Hildebrandt był absolwentem wyróżnionym –przemawiał w imieniu absolwen tów podczas graduacji (czerwiec 2020 r.) w Filharmonii Kaszub skiej WCK.

25 LAT TEMU BURZA W RATUSZU

Zamieszczony tekst to oświad czenie Prezydenta Miasta, Krzysz tofa Hildebrandta z roku 1999. Według oficjalnej wersji prezy dent źle się poczuł w trakcie bardzo ważnej sesji Rady Miasta, podczas której m.in. odwołano Zarząd Miasta na Jego wniosek, ale bez Jego udziału.

Zdaniem wielu samorządow ców wszystko było wyreżyserowa ne, a tekst, który odczytała radna Teresa Patsidis był wcześniej przy gotowany. Prezydent, który miał nagle się źle poczuć trafił do odle głego szpitala na Zaspie. Z Gdań ska nadał fax z treścią, którą zamieszczamy w całości. Materiał pochodzi z gazety „Kurier Wejhe rowski” z dnia 31 marca 1999 r.

KĄCIK POEZJI ŻYCIEM INSPIROWANEJ DOCINKI CZUJNEJ INKI

Na Pompkę Pompka nic nie produkuje, Co zaciągnie to wypluje. Marzy mu się polityka, Więc się w różne miejsca wtyka. „Dobrej zmiany” przyszły czasy, Pompka w PiSie szukał kasy. Gdy nie dali mu posadki, Pompka zabrał swe manatki. Giętki karczek zniżył ładnie, Może coś od Krzysia wpadnie? Tam z największą on ochotą Pożytecznym jest idiotą. Pompka para się biznesem, W końcu jeździ Mercedesem. Nawiózł gruzów na bagienko, Marzył z zyskiem sprzedać prędko. Ten interes się wywalił, Urząd nakaz mu przywalił. W internetach Pompka piszczy, Że mu burmistrz biznes zniszczył. Stary Gerard, Pompki przodek, To partyjny był wyrobek. W komitecie powiatowym, Gnębił synów, córki, wdowy. Do kariery się już palił, Lecz komunizm się wywalił. Towarzysza Pompki zdrady, Zastawiły w aktach ślady.

11 NR 4/2024 R. (18)|KWIECIEŃ
MK
Inka
Prezydent w FK WCK z rektorem Collegium Humanum, Pawłem Cz.

WOJCIECH WASIAKOWSKI – ROZMOWA Z KANDYDATEM NA PREZYDENTA

Jak ocenia Pan obecną Radę Miasta Wejherowa?

Wojciech Wasiakowski: Obec na Rada Miasta jest bardzo słaba, była wyjątkowo słaba. Mam także do siebie zastrzeżenia, jeżeli chodzi o opozycję. Robiliśmy bardzo mało, żeby kontrolować instytucje miej skie, sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby nas w opozycji było więcej. Uważam, że w opozycji byłem tylko ja, Pani Teresa Skowrońska i Pan Piotr Reszke, bo PO, z całym szacunkiem dla platformy, w 99,9% głosowała tak samo jak prezydent miasta. Zgłaszaliśmy zastrzeżenia, mówiliśmy o tym i szukaliśmy źle wykonanych inwestycji, źle podję tych decyzji. Niestety, w trzy osoby nie mogliśmy wszystkiego zrobić, szczególnie, że media współpracują i są opłacane przez Urząd Miasta. Jakie są według Pana aktualnie trzy największe bolączki miasta?

W.W.: Zamknięty Ratusz, czyli brak rozmowy z mieszkańcami. To mieszkańcy najlepiej wiedzą, czego potrzebują, znają problemy swoich ulic, dzielnic.

Szpetna dziura w centrum miasta to jest katastrofa wizerunko wa. Ten problem też trzeba rozwią zać, teren spróbować odkupić albo poszukać innego inwestora. Musi my coś z tym zrobić, nie może być

tak, że piękny teren w centrum jest zaniedbany.

I główny problem, manipula cja i oszustwa wyborcze, obietnice Krzysztofa Hildebrandta. A najlep szym przykładem jest Węzeł Zryw, który prezydent Hildebrandt obie cuje od 30 lat.

Dlaczego nie powstała galeria handlowa Srebrna przy Sienkiewicza?

W.W.: Uważam, że od począt ku nie było wszystko okej. Do tej pory najprawdopodobniej Central ne Biuro Antykorupcyjne tę sprawę bada. Uważam, że galeria nigdy nie miała powstać, miały powstać tam lokale mieszkaniowe i na dole kilka lokali usługowych, więc taki był zamysł. Prezydent robił wszystko, żeby tak się stało. Dzięki, między innymi moim działaniom i kontroli CBA nie doszło do budowy miesz

kań. Ale zakładam, że prezydent nigdy nie chciał, żeby powstała tam galeria.

Jakie są Pana priorytety, od czego zacząłby Pan jako prezydent?

W.W.: Od rozmów z miesz

kańcami, tak jak wspomniałem wcześniej, i sprawiedliwym podzia le. O ile centrum miasta wygląda ładnie, to wszystkie pozostałe dziel nice są bardzo zaniedbane. Trzeba

by stworzyć program równomiernego rozwoju Wejherowa, połączenie ście żek rowerowych, ożywienie sportu, dokończenie rozpoczętych inwestycji i rozwiązywanie problemów, które stworzył Krzysztof Hildebrandt. Jakie są największe porażki i sukcesy urzędującego prezydenta?

W.W.: Największą porażką Krzysztofa Hildebrandta jest ta wizerunkowa. Uważam, że prezy dent nie ma już nic do zaoferowa nia mieszkańcom, On się skończył. O ile kiedyś, być może, miał plan na Wejherowo, w tej chwili już tego planu nie ma. Największą porażką Prezydenta Miasta jest ta dziura w centrum, to On lobbował i był gwarantem, dając nazwisko pod tym, że ta galeria powstanie. To był Jego pomysł, On mówił o galerii, której nie ma. Mówił o Węźle Zryw, którego nie ma. Mówił o tym, że Wejhero wo będzie miastem obywatelskim, będą regularne spotkania. Jeżeli mnie pamięć nie myli, to tylko po wyborach odbyło się jedno spotka nie, a potem prezydent zamknął się w ratuszu i żaden mieszkaniec Wejhe rowa nie mógł się z Nim spotkać. Jak zachęciłby Pan ludzi, żeby w Wejherowie zostali lub nawet osiedlali się nowi?

W.W.: Przede wszystkim trze ba pobudzić przedsiębiorczość. Musimy, tak jak wspomniałem, być otwarci dla mieszkańców, musimy z nimi rozmawiać, musimy czasami iść na jakieś kompromisy. Znam sytuację z życia, kiedy szefostwo firmy wielokrotnie zwracało się do prezydenta o ulgi, żeby na przykład w trudniejszym czasie nie zapłacić za jeden miesiąc podatku. Miasto nie szło na żadne kompromisy i firma, która zatrudnia kilkaset osób przeniosła siedzibę do sąsied niej gminy, więc tam teraz płaci podatki. To pokazuje jak łatwo stra cić mieszkańców, przedsiębiorców. Brak rozmowy i brak kompromi sów powodują, że ludzie w Wejhe rowie nie chcą mieszkać. Musimy między bajki włożyć to, że Wejhe rowo jest miastem turystycznym. WCK Filharmonia Kaszubska, a teraz jeszcze Wodne Ogrody to ogromne koszty dla miasta. Utrzymanie siedziby WCK, samej administracji to kilka milionów rocznie i podobnie może być z Wodnymi Ogrodami, które będą działać przez kilka miesięcy w roku. Ma Pan jakiś pomysł, żeby odciążyć budżet z tych kosztów?

W.W.: Wracamy do „wielkich sukcesów” prezydenta Hilde‑ brandta. Tak naprawdę, sukcesy którymiprezydentsięchwaliprzez lata, to jest siedziba WCK, która generuje ogromne koszty i teraz Wodne Ogrody, które również je generują. Mało tego, przy tych inwestycjach zaciągnęliśmy wiel‑ kie kredyty, które spłacamy my, będą spłacać nasze dzieci, a może i kolejnepokolenia.Niejestsztuką zarządzać miastem na kredyt i na pokaz,aletak,żebybudżetsięprzy‑ najmniejwyrównywał.Niechcemy zadłużać więcej miasta.

Uważam, że WCK musi być bardziej dostępne. Otworzyłbym tamdomsenioraczydommłodzie‑ ży.Jeżelimamydoniegodokładać, a ciężko jest znaleźć rozwiązanie, żebyzacząłnaglezarabiać,to musi‑ my spowodować, żeby wszyscy mieszkańcy mogli z niego korzy‑ stać. Z Wodnymi Ogrodami jest podobna sytuacja. Albo spróbu‑ jemy to jakkolwiek zadaszyć, żeby mogłyfunkcjonowaćprzezcałyrok, można to zrobić i takie rozwiąza‑ nieproponowaliśmyodpoczątku. Do tego momentu, kiedy tego nie zrobimy, i to jest w naszym punk‑ cie wyborczym, proponujemy po dwa bezpłatne wejścia w sezonie dla każdego mieszkańca. Skoro mieszkańcy spłacają kredyt, który zaciągnął Krzysztof Hildebrandt, to niech korzystają z tego, za co płacą.

Jeżeli nie zostanie Pan Prezydentem Miasta oraz radnym, co będzie Pan robił?

W.W.: Mam co robić i będę to robił. Jestem prezesem klubu i przedsiębiorcą. Jestem szefem wyszkolenia w Okręgowym Związ ku Bokserskim. Mam cztery córki i kochającą żonę, naprawdę mam co robić i dalej będę sobie radził w życiu. Nie będzie to dla mnie żadna kata strofa, dalej będę chciał pracować dla mieszkańców Wejherowa, dalej będę chciał pokazywać nieprawi dłowości, które są w Wejherowie. Nie muszę zostać prezydentem czy radnym, uważam, że to jest służba. Jeżeli mieszkańcy zdecydują, że nie mam pełnić żadnej z tych funkcji, przyjmę to, pewnie nie z uśmiechem na ustach, ale z pełnym spokojem. Proszę w krótkiej wypowiedzi zachęcić mieszkańców do oddania głosu na Pana.

W.W.: Jako jedyny jestem gwarantem zmian. Mamy do wybory stagnację, którą proponu je Krzysztof Hildebrandt i Wolę Wejherowo albo rozwój miasta, który proponuje Wojciech Wasia kowski i Sprawiedliwość dla Wejhe rowian. Jeżeli ludziom podoba się to, co się dzieje u nas w mieście, to mogą wybrać to, co jest. Tak jak już powiedziałem, PO głosowało dokładnie tak samo jak prezydent, dokładnie tak samo jak Wolę Wejhe rowo, więc jeżeli mieszkańcy ocze kują zmian, to muszą zaryzykować. Nie można ciągle głosować na tych samych ludzi i liczyć na zmiany. Będę rozmawiał z mieszkańcami, jestem otwarty i do mnie, do mojego biura będzie można przyjść zawsze. Dziękuję za rozmowę.

12 NR 4/2024 R. (18)|KWIECIEŃ
REKLAMA

MARCIN BULCZAK – ROZMOWA Z KANDYDATEM NA PREZYDENTA

Jak ocenia Pan obecną Radę Miasta Wejherowa?

Marcin Bulczak: Moim zdaniem obecna Rada Miasta nie ma podmiotowości, czyli nie jest niezależna. Uważam, że część radnych czuje się niekomfortowo i nie zabiera głosu ze względu na brakdemokratycznychstandardów.

To wszystko przekłada się na brak skuteczności,w tymtakżekontroli nad tym, co się dzieje w mieście.

Jakie są według Pana aktualnie trzy największe bolączki miasta?

M.B.: Brak transparentno‑ ści w  wydatkowaniu publicz‑ nych pieniędzy i niegospodarność widocznaszczególnieprzyrealizacji dużych inwestycji.

Stan infrastruktury drogowej, fatalny stan nawierzchni jezdni i ciągówpieszychorazbraknowocze‑ snychrozwiązańkomunikacyjnych.

Marazm i brak szerokiej oferty kulturalno‑rozrywkowej, miasto jest sypialnią.

Dlaczego nie powstała galeria handlowa Srebrna przy Sienkiewicza?

M.B.: Moim zdaniem inwe‑ stycja nie miała szans na realizację w centrum miasta, o czym wielo‑ krotnie mówił przewodniczący Rady Miasta, Pan Jacek Gafka. Uważam, że celem inwestora od

samego początku była budowa osiedla mieszkaniowego i liczył na zmianę planu zagospodarowania. Jakie są Pana priorytety, od czego zacząłby Pan jako prezydent?

M.B.: Remonty nawierzchni dróg w mieście, przygotowanie harmonogramu utwardzania dróg w porozumieniu z mieszkańcami.

Natychmiastowe uzupełnienie infrastruktury dla pieszych w ławki, kosze na śmieci, zadaszone wiaty przystankowe i najazdy dla wózków.

Budowa wielofunkcyjnych ośrodkówsportowo‑rekreacyjnych: Waza, Bliza, Konopnicka.

„Odbetonowanie” centrum miasta i  budowa miniparków w każdej dzielnicy.

Wyszedłbym do ludzi i z nimi rozmawiał.Chciałbymnacodzień być z Nimi i zlikwidować barie‑ ry, które są między urzędnikami, a mieszkańcami.

Jakie są największe porażki i sukcesy urzędującego prezydenta?

ŁĄCZY NAS HISTORIA…

M.B.: Zrewitalizowane centrum miasta i atrakcyjny Park Miejski, to niewątpliwe sukcesy obecnego prezydenta. Również atrakcyjny architektonicznie budynek naszej instytucji kultury WCK FK.

Największe porażki to brak realizacji obietnic wyborczych, między innymi: boiska Waza, Bliza; Węzeł Zryw, modernizacja Dwor ca Głównego; zagospodarowanie ścisłego centrum miasta – galeria handlowa. A także brak długofa lowej wizji na miasto oraz odcięcie się od ludzi. Najważniejsze inwe stycje powinny być konsultowane z Mieszkańcami, to Oni powinni współdecydować o ich realizacji i kolejności wykonania. Jak zachęciłby Pan ludzi, żeby w Wejherowie zostali lub nawet osiedlali się nowi?

M.B.: Realizacją mojego progra mu wyborczego, z czego wymienię kilka głównych punktów: moderni zacja dróg, zwiększenie dostępności do publicznych żłobków i przed szkoli, wsparcie młodych przedsię biorców oraz budowa wielofunkcyj nych stref rekreacyjno‑sportowych. WCK Filharmonia Kaszubska, a teraz jeszcze Wodne Ogrody to ogromne koszty dla miasta. Utrzymanie siedziby WCK, samej administracji to kilka

milionów rocznie i podobnie może być z Wodnymi Ogrodami, które będą działać przez kilka miesięcy w roku. Ma Pan jakiś pomysł, żeby odciążyć budżet z tych kosztów?

M.B.: Szukałbym partnerów do współfinansowania, w zamian oferując możliwość współdecy dowania o ich wykorzystaniu. Na przykład podmioty prywatne lub sąsiednie gminy. Jestem prze konany, że takie rozwiązanie przy czyni się nie tylko do podniesie nia rentowności tych obiektów, ale również wpłynie na zwiększenie liczby osób odwiedzających nasze wspaniałe miasto. Jeżeli nie zostanie Pan Prezydentem Miasta oraz radnym, co będzie Pan robił?

M.B.: Cieszyłbym się życiem rodzinnym i w dalszym ciągu rozwi jał swoje przedsiębiorstwo. Proszę w krótkiej wypowiedzi zachęcić mieszkańców do oddania głosu na Pana.

Jestem jednym z Was, mamy podobne oczekiwania i rozumiem potrzeby mieszkańców. Uwielbiam pracować i z wielką pasją będę reali zował program dla naszego miasta. Obudźmy Wejherowo wspólnie. Dziękuję za rozmowę.

Maciej Kurpiewski – Kandydat do Rady Miasta Wejherowa

Od 45 lat mieszkam w Wejherowie. Tu ukoń czyłem SP nr 8 i I LO. Od najmłodszych lat interesowałem się historią i z czasem moja pasja przerodziła się w zawód.

Ukończyłem studia historycz ne na Uniwersytecie Gdańskim, studia z zakresu zarządzania na Uniwersytecie Kazimierza Wiel kiego w Bydgoszczy oraz bibliote koznawstwo i informację naukową w KPSW w Wejherowie. Obsza rem mojego zainteresowania jest przede wszystkim historia Wejhe rowa. To wokół niej od lat budu ję i poszerzam dorobek naukowy, pisząc liczne publikacje dotyczące naszego miasta i jego mieszkań ców. Jestem autorem i współau torem m.in. takich tytułów jak: Wejherowo i powiat morski na starych fotografiach (2012), Historia wspól noty ewangelickiej w Wejherowie i jej cmentarza (2013), Wejherowa dawny czar. Miasto i okolice w foto

grafii Augustyna Ziemensa (2016), Misteria Wejherowskie 15 lat (2017). Jestem twórcą ważnych dla tożsamości lokalnej oraz narodo wej projektów i wystaw historycz nych. Zarówno w pracy jak i po

niej zajmuję się propagowaniem wiedzy z zakresu historii lokal nej, prowadząc lekcje dla dzieci i młodzieży oraz osób dorosłych. Od wielu lat biorę udział w różnych inicjatywach społecznych mają

cych na celu wzbogacanie naszej wiedzy i przestrzeni miejskiej o nowe, ważne i wartościowe dla historii Wejherowa i jego miesz kańców obiekty malej architek tury. Jestem m.in. autorem tekstu

znajdującego się na tablicy przy grobowcu Adeli de Lynar Keyser lingk przy Kościele Trzech Krzyży oraz tablicy stojącej przed siedzibą dawnego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego przy ulicy Kopernika w Wejherowie.

Od roku 2017 prowadzę na platformie społecznościowej Face book grupę „Wejherowskie Histo rie”. Obecnie grupa ma 16 tysięcy członków i cały czas się rozwija.

W 2016 roku, za swoją działal ność społeczną i zawodową zosta łem wyróżniony nagrodą prezy denta Miasta Wejherowa.

W Radzie Miasta Wejherowa chciałbym zająć się m.in. sprawami społecznymi, w tym sprawami osób niepełnosprawnych i z dysfunkcja mi, estetyzacją miasta i jego „odbe tonowaniem” oraz strategią rozwoju Wejherowa pod kątem turystycz nym, by stało się ono miejscem w którym mieszka, pracuje i odpo czywa się dobrze wszystkim.

13 NR 4/2024 R. (18)|KWIECIEŃ
OGŁOSZENIE PŁATNE. OPŁACONE PRZEZ KKW KOALICJA OBYWATELSKA

Każdy z nas lubi pochwały, gdyż dzięki nim czuje się dowartościowany i doceniony. Rodzice, szczególnie tych małych dzieci, znają te powtarzające się sytuacje, gdy dumne dziecko przybiega z obrazkiem, pytając jak im się podoba. Chwalimy dzieci, gdy tylko nauczą się czegoś nowego lub zrobią coś wyjątkowego. Czy zdajemy sobie sprawę z tego, że sposób w jaki chwalimy dzieci ma długofalowe znaczenie? Warto wykorzystać ten moment, gdy chcemy docenić kogoś za to co zrobił.

Eksperyment, który został prze prowadzony w 1998 roku przez Carol Dweck i Claudię Mueller,

ŚCIEŻKI EDUKACJI ‑ DomoSzkoła

WARTOŚCIOWE POCHWAŁY

pokazuje wpływ wartościowych pochwał na dzieci.

Książka, w której opisywane jest badanie, nosi tytuł: Mind set. Nowa psychologia sukcesu. Ten czteroetapowy eksperyment został przeprowadzony na Uniwersytecie Columbia w Stanach Zjednoczo nych. Wzięło w nim udział 400 uczniów klas piątych. Dzieci zostały losowo podzielone na dwie grupy, a następnie napisały ten sam test IQ. Obu grupom test poszedł dobrze, a wyniki nie różniły się od siebie. Każdy uczeń został osobiście poin formowany o wyniku, jaki zdobył. Dzieci z pierwszej grupy otrzymały następującą informację zwrotną: „Test poszedł Ci świetnie! Jesteś bardzo inteligentna/inteligentny.”

Uczestnicy eksperymentu z drugiej grupy usłyszeli: „Test poszedł Ci świetnie! Musiałaś/łeś się bardzo napracować”. Po podsumo waniu wyników pierwszego testu,

dzieci przystąpiły do drugiego, jednak mogły zdecydować się na test łatwy (czyli podobny do pierw szego, dostosowany do wieku) lub trudny (przeznaczony dla klas star szych). Większość dzieci, którym powiedziano, że są inteligentne, wybrało test łatwy, natomiast do trudnego podeszli prawie wszyscy, którzy usłyszeli, że są pracowici Podejście numer trzy było tym samym wyzwaniem dla obu grup – uczestnicy pisali test trud ny, który był dostosowany dla starszych uczniów. U wszystkich wyniki były słabe, jednak reakcja u obu grup była zupełnie inna. Uczniowie uważani za inteligent nych mieli poczucie porażki, zrazili się do podejmowania kolejnych wyzwań. Natomiast grupa z praco witymi uczestnikami, uznała, że poszło im źle, gdyż za mało się skon centrowała lub za krótko uczyła. Podczas czwartego etapu uczniowie

otrzymali prawie ten sam test co na początku eksperymentu. Zaskaku jące jest to, że odpowiedzi dzieci inteligentnych były 20% słabsze niż za pierwszym razem, nato miast dzieci, które pochwalono za pracowitość, otrzymały wynik 30% lepszy. Ta duża dysproporcja poka zuje nam, że sposób w jaki chwa limy dzieci, ma ogromny wpływ na to, czy są gotowe podejmować wyzwania i jaki mają stosunek do wyników.

Dzieci, które zostają pochwalo ne za to, że są mądre, inteligentne lub zdolne, mają poczucie, że to dzięki tym zaletom tak dobrze sobie radzą i obawiają się, że gdy będą podejmować się wyzwań i sobie z nimi nie poradzą, przestaną być w oczach innych mądre. Natomiast dzieci, które mają świadomość, że sukces osiągają dzięki swojej pracy oraz że to one są odpowiedzialne za to, jaki uzyskają wynik, nie są uzależnione od tego, jaką opinię na ich temat ma ktoś inny.

Dlatego zanim następnym razem pochwalimy dziecko za inte

ligencję, powiedzmy mu, że doce niamy jego starania i pracę włożo ną w to, co zrobiło. Jeśli kolejnym razem dziecku pójdzie na spraw dzianie gorzej, nie będzie miało poczucia, że już nie jest mądre, lecz, że widocznie za mało się postarało lub po prostu nie jest jeszcze gotowe na napisanie tego testu.

Pokażmy dzieciom, że doceniamy je za to co, robią, a nie jakie są zdolne czy inteligentne, aby w razie porażki umiały sobie z nią poradzić i nie pomyślały, że nie są już mądre.

– „Widzę, że musiałaś/łeś włożyć dużo pracy, aby uzyskać taki wynik”

– „Rysowanie idzie Ci coraz lepiej, widać, że dużo ćwiczysz” – „Domyślam się, że zależy Ci, aby wziąć udział w zawodach, ponieważ trenujesz bardzo intensywnie w ostatnim czasie” Taka jedna mała zmiana w chwaleniu dziecka może zmie nić jego podejście, wzmocni moty wację wewnętrzną i da poczucie odpowiedzialności za swoje sukcesy.

14 NR 4/2024 R. (18)|KWIECIEŃ
OGŁOSZENIE PŁATNE. OPŁACONE PRZEZ KKW KOALICJA OBYWATELSKA OGŁOSZENIE PŁATNE. OPŁACONE PRZEZ KKW KOALICJA OBYWATELSKA

OGRÓD W ZGODZIE Z NATURĄ ŚWIADOME OGRODNICTWO

Pojęcie świadomego ogrod nictwa jest ideą, którą chciałabym, żeby każdy z nas spróbował uprawiać w swojej przestrzeni. Jest to dla mnie coś tak naturalnego i właściwego, a zara zem wiem, że może to być czymś trudnym do wdrożenia i dla wielu niewygodnym. Świadome podej ście do ogrodnictwa nie tylko ma na celu uprawianie swojego zakąt ka w sposób naturalny, ale przyczy nienie się do ochrony środowiska na całym świecie. Bo czymże jest ogród, jak nie osobistym wkładem w otaczający nas świat przyrody.

Mniej kontroli, więcej wsparcia

Często spotykam się z postawą ludzi, którzy uprawiając swój ogród, chcą nad nim panować, mieć w nim wszystko pod kontrolą. Świadome ogrodnictwo to przede wszystkim nauka odpuszczania, ograniczenie kontroli na rzecz wspierania, obserwacja, prewen cja zamiast nadmiernej reakcji. I to moim zdaniem jest najtrudniejsze do opanowania. Ja nadal się tego uczę. Podstawą jest zrozumienie faktu, że jest się nie tyle właści cielem swojego ogrodu, jak jego opiekunem. Oczywiście wybierasz rośliny, które chcesz w nim upra wiać, ulubione kwiaty i najsmacz niejsze warzywa. Jednak korzy ści z uprawy naturalnego ogrodu wypływają ponad tylko Twoje potrzeby.

Poznaj swój ogród Polecam Ci poznać swój ogród. Pobądź w nim świadomie. Przez kilka minut, godzinę, dwie. Poob serwuj ruchy światła i powietrza, przyjrzyj się roślinności rodzimej i występującej w nim faunie. Wbij szpadel w ziemię i weź do ręki podłoże, sprawdź jego konsysten cję i życie w nim zawarte. Infor macje te pomogą Ci w odpowied ni sposób zaopiekować się swoim ogrodem. Jeśli nie wiesz jak to robić samemu, szukaj odpowiedzi. Przy najmniej będziesz wiedziała, jakie zadawać pytania.

Zdrowa gleba

Zdrowa gleba to podstawa ogrod nictwa. Świadoma opieka nad nią, wspieranie w niej życia oraz zasi lanie odpowiednim pokarmem to główna nasza praca. Dobrze odży wiona i prosperująca gleba wydaje zdrowe, silne rośliny, które cieszą nasze oczy. Aby zadbać odpowied nio o glebę, świadomie wybieraj my do tego narzędzia. Zasilajmy nasze ogrody nawozami organicz nymi. Obornik, mączka rogowa czy biohumus to naturalne środki zapewniające odpowiednie warun ki wzrostu każdej rośliny.

Bioróżnorodność

Bioróżnorodność w naszych ogro dach jest bardzo ważna dla otacza jącego nas środowiska, przy czym i my na niej skorzystamy. Im więcej życia w ogrodzie, tym lepiej dla naszych plonów. Kwiaty przyciąga ją owady zapylające, dzięki którym

plonują nasze warzywa i owoce, a inne owady i ptaki pojawiające się w naszych ogrodach są natural nymi predatorami wielu szkodni ków. Poświęcenie więcej czasu na stworzenie odpowiednich warun ków do wzrostu zdrowych roślin oraz nieingerowanie w naturalne zależności w naszych ogrodach, pozwoli na ograniczenie środków ochrony roślin.

Świadome zakupy

Nie da się ukryć, że biznes ogrod niczy jest bardzo prężny. Półki sklepowe uginają się od bogate go asortymentu nawozów sztucz nych, środków ochrony przyro dy i innych lekarstw na bolączki

współczesnego ogrodnika. Kolo rowe opakowania i piękne opisy zapewniają nas, że kupując je, odpowiednio dbamy o nasze rośliny. Nic bardziej mylnego. Z doświadczenia wiem, że duża część tych środków jest stosowana nieodpowiednio, niepotrzebnie i nadmiernie. Dobra znajomość swojego ogrodu oraz umiejętność rozpoznawania chorób i szkod ników pozwoli Ci na przemyśla ne zakupy w centrach ogrodni czych. Czytając składy, będziesz mógł podjąć świadomą decyzję przy wyborze podłoża, ogranicza jąc wykorzystanie torfu. W szkółce będziesz wybierał rośliny odpo wiednie do warunków panujących

w Twoim ogrodzie, a nie kiero wał się jedynie wzrokiem. Tak jak w innych sklepach bądź po prostu świadomym konsumentem. Twój ogród Ci za to podziękuje.

I na końcu najtrudniejsze. Bądź gotowy na porażki, na mniej sze plony, na mniej perfekcyjne owoce i nieplanowane rośliny na Twoich rabatach. Zanim się zdenerwujesz kolejnymi poskrę canymi liśćmi pomidora, zasta nów się, czy warto. I o co w ogóle chodzi w ogrodnictwie. Czy nie o tę czystą przyjemność przebywa nia z przyrodą? Świadome prze bywanie w ogrodzie i po prostu cieszenie się tą chwilą. Polecam Ci. Naprawdę warto.

15 NR 4/2024 R. (18)|KWIECIEŃ
Zapylacze w naszym ogrodzie to skarb Naturalistyczna rabata w parku przydworskim w Prusewie Radość z plonów z własnego warzywnika Pomidory zasilane jedynie nawozami naturalnymi

„GALERIA HANDLOWA NIGDY NIE MIAŁA POWSTAĆ”

Bartosz Skwarło: Moim zdaniem plan zagospodarowania w 2012 roku zmieniono wyłącz nie po to, żeby tanio sprzedać działki określonym ludziom. Progress XVII, spółka która kupi ła grunt przy Sienkiewicza „nie pod galerię” nabyła też od miasta działkę przy św. Jana. Tam także jest nieatrakcyjny teren, „dziki”, ale płatny parking. Miasto kupiło ten grunt od PKP dzięki prawu pierwokupu, po tym spodziewał bym się realizacji celu publicznego.

Te same nazwiska, właścicieli „terenu nie pod galerię” przy Sienkiewicza i św. Jana pojawiają się też przy innej inwestycji – na Wałowej. To historia, z nieprawdopodob nym zaangażowaniem samorządow ców i urzędu w forsowanie rozwiązań korzystnych dla dewelopera. W tym przypadku plan zagospodarowania zmieniano pod konkretny projekt inwestora (po sprzedaży gruntu!).

Dzięki temu deweloper wybudo wał bardziej okazały budynek i zaro bił więcej. A jak się okazało lokale w nim nabyli prezydenci: Hilde brandt i Kraszkiewicz.

Wracając do terenu przy Sien kiewicza. Inwestorzy nie kolekcjo

Nazywam się Iwona Szczy gieł. Urodziłam się w Wej herowie i tu razem z mę żem Arkadiuszem oraz synem Ro bertem tworzę naszą codzienność. Jestem urzędnikiem samorządo wym od ponad 20 lat, specjalizuję się w prawie zamówień publicznych.

Doświadczenie zawodowe: Powiatowy Urząd Pracy, Zakład Ubez

nują gruntów, tylko je zabudowu ją – potem sprzedają lub wynajmują lokale, chcą zarobić. Cena wywoławcza na przetargu nie przyciągnęła wielu chętnych do zakupu tego terenu i budowy galerii handlowej, poza jedną spółką. Inni nie widzieli biznesu w postawieniu centrum handlowego w śródmieściu Wejherowa. Pytanie, dlaczego ten jeden inwestor widział?

Wtedy, w 2012 r. opozycja, PO z Panem Gafką na czele mówiła, że galeria handlowa jest pomyłką. Ale ważniejsza była arytmetyka, a nie argumenty. W lipcu 2012 r. przy jęto nowy plan zabudowy, odrzu cając ten z 1999 r., gdzie zakłada no strefę zabudowy o charakterze śródmiejskim. Zaprojektowano wtedy drogę łączącą Sienkiewicza z Pucką. Zapisano, jako obligatoryj ne odtworzenie i otwarcie strumie nia „Srebrny”, oraz przewidziano organizację jarmarków i targowisk. Uważam, że to było słuszne zało żenie, które ewentualnie należało zrewidować i działać. Na bazie planu z 1999 r. mogła powstać strefa, jaką wielu mieszkańców sobie wyobra ża w tym miejscu – nienachalna zabudowa (wiele obiektów), trochę usług, handlu oraz zieleń. Uważam, że to byłaby bardzo atrakcyjna dziel

nica, a skorzystaliby wszyscy odwie dzający śródmieście. Do tego jednak nie doszło, prace nad zabudowaniem tego terenu zamrożono, chociaż wszystkim wiadomo jak istotny wpływ na komfort mieszkańców i postrzeganie miasta na zewnątrz ma jego centrum. W drugim numerze „Nowin” (wtedy biule tynu UM, a teraz albumu z sukce sami Wolę Wejherowo) kierownik urzędu prezentował projekt symu lacyjny dzielnicy „Srebrna”. Artykuł z sierpnia 1999 r. zaczynał się tak, cytat: Wielu wejherowian patrząc na nieużytki pomiędzy ul. św. Jana, Sienkiewicza, Sobieskiego i Wałowa zastanawia się, co władze miasta zamierzają zrobić z tym terenem. Jak się dowiedzieliśmy w Wydziale Architektury i Urbanistyki UM, ma tam powstać dzielnica śródmieścia wg projektu o nazwie „Srebrna”. Odpowiedzią dla wielu zastanawiających się wejherowian była prezentacja oparta o istniejący w 1999 r. plan zagospodarowania. Przecież ci sami ludzie nadal się zastanawiają, a minęło 25 lat! Gdyby władze miasta chciały, teren byłby dawno sprzedany, nie czekałby do 2013 roku. Potrafią

OGŁOSZENIE PŁATNE. OPŁACONE PRZEZ KKW KOALICJA OBYWATELSKA

pieczeń, Społecznych, Urząd Miasta w Redzie. Od ponad 5 lat Kierow nik Referatu Zamówień Publicznych w Urzędzie Miasta Rumi. Przygoto wanie kilkunastu przetargów na reali zację zadań na kwotę ponad 200 mln zł dla podmiotów w różnych branż.

Wykształcenie: Studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego, a także

studia podyplomowe z prawa pracy i prawa zamówień publicznych.

Jako radna, będę dążyć do tego, aby każda inwestycja, każdy projekt realizowany w naszym powiecie, był oparty na solidnych, fachowo przygotowanych fundamentach.

Z szacunkiem i nadzieją na wspólną przyszłość, Iwona Szczygieł

znaleźć inwestora na galerię handlo wą, której prawie nikt nie chciał, łącznie ze spółką, która go kupi ła. Przepraszam, chciał prezydent i Jego ludzie, przynajmniej oficjal nie. Radnym, którego zmiana logo zobowiązała do zmiany stanowiska (podobnie jak Pana Gafkę w ostat nich latach) jest Pan Piotr Bochiń ski. On 25 lat temu, jako przedsta wiciel PO i przewodniczący RM podpisał się pod planem, a 13 lat później przekonywał, że jednak galeria jest świetnym pomysłem –już jako zastępca prezydenta. Histo ria zatoczyła koło. W 2020 roku zmieniono studium i można już zmienić plan zagospodarowania dla terenu „nie pod galerię” na doce lowy, czyli znowu odwrócić zapi sy. Bez tego – uchwalenia nowe go studium w 2020 r., znacząca zmiana planu nie byłaby możliwa. Tylko to już nie jest takie proste, społeczeństwo jest informowane na bieżąco co się dzieje.

Dlaczego nie doszło wcześniej do finalizacji zamierzeń, jakie by one nie były? Od sprzedaży gruntu minęło 11 lat. Dlaczego nie wprowadzono zmian wtedy (do 2014 r.), zaraz po sprzedaży?

B.S.: To pytanie nurtowało mnie od lat, ale musiałem mieć pewność, że władze miasta nie chciały zabu dowy na podstawie planu, z którym grunt sprzedano – krótko mówiąc, nie chciały galerii handlowej. Nie mogłem opierać się na jednej prze słance. Prezydent już w 8 miesię cy po sprzedaniu gruntu zawnio skował o przystąpienie do zmiany planu miejscowego i uchwałę Rada Miasta przyjęła. Przyjęto też, w maju 2014 r. uchwałę w sprawie przystąpienia do zmiany studium, także na wniosek prezydenta. Kolejność przystąpienia do zmian (planu i studium) nie ma znaczenia. Później, żeby przyjąć zmianę planu, trzeba najpierw zmienić studium. Studium to dokument nadrzędny, wyznaczający kierunki. A szczegóły reguluje plan miejscowy.

Ostatecznie prezydent ze swoimi radnymi nie zdołał wprowadzić zmian w kadencji 2010­2014 i 2014­2018 dla terenu „nie pod galerię”. Uchwalono wyłącz nie przystąpienie do wprowadzenia zmian. Należy zaznaczyć, że to co się dzieje nie musi w ogóle inte resować właściciela, który może gruntem dysponować i zabudować zgodnie z obowiązującym planem. Z umowy sprzedaży terenu wyni

ka, że nawet powinien to zrobić, i to w określonym czasie. Zapisów studium i planu nie zmieniono,ponieważczłonkowie tzw. ruchu społecznego stracili większośćwRM.PaniSkowrońska poróżniła się z Wolę Wejherowo. PaniTeresa, co wiem po rozmowie z nią,straciłazaufaniedoprezyden‑ tai odeszłazWW.Powodemsporu miałabyćjejodmowa,codogłoso‑ wania za sprzedażą ZUK‑u przez miasto.To zaważyło,tengłosi zaufa‑ niebyłodecydujące.Sprawasprzeda‑ ży ZUK‑u zaczęła się alertem z PO w 2011 roku i ciągnęła do 2015 r., do sprzedaży nie doszło.

Pani Teresa mówi wprost, że ufałaprezydentowibezgranicznie, do czasu. W sprawę przygotowa‑ nia terenu, ostatecznie „nie pod galerię”byłabardzozaangażowana. Przekonywałaludzidoprzeprowa‑ dzek, a nie wszystkie mieszkania były komunalne. Jedna z właści‑ cielek mieszkała za granicą i też ją przekonano. Radna starała się, m.in. dlatego,żeusłyszałaodprezy‑ denta,żebezpieniędzyzesprzedaży gruntu do miasta wejdzie zarząd komisaryczny.To byłtylkopomysł naprzekonanieradnejdowsparcia przez nią „oczyszczenia” działek. Wolę Wejherowo nie miało większościażdo2018 roku,wystar‑ czającej aby przeforsować kontro‑ wersyjne uchwały. Gdyby ktoś się zastanawiał kiedy i dlaczego zakiełkowała miłość WW do Pana Gafki, to ma odpowiedź. Bezpośredniopowyborachsamo‑ rządowych z 2018 roku oficjalnie podpisali porozumienie. Władza, jaksądzęniemogłajużsobiepozwo‑ lićnaniestabilnąwiększość,dlate‑ go rozmowy toczyły się już przed wyborami. W tamtym czasie koło tematu wejherowskiej galerii chodziły już media, m.in. Radio Gdańsk.

Czy temat jest wyczerpany? W jakiej sytuacji jest miasto? Ludzie czekają na zakończenie sprawy, nie chcą wielkiej dziury w centrum miasta.

B.S.: Myślę, że tak – przynaj‑ mniej w kwestii historycznych wątków, które należało z grubsza przedstawićspołeczeństwu.Szcze‑ gółów, i tak naprawdę śladów jest znacznie więcej. One w sposób jednoznaczny pokazują arogancję wejherowskich samorządowców, zarówno władz miasta jak i wielu radnych.Myślę,żewartowyciągać wnioski z takich historii.

16 NR 4/2024 R. (18)|KWIECIEŃ
CD. ZE STR. 1
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.