FILIP RESZKE NA PODIUM
W BIEGU NA 165 KM!

Nasz krajan Filip Reszke znakomicie zaprezentował się na koronnym dystansie Festiwalu Biegowego ULTRA-WAY, zajmując 3. lokatę w kategorii OPEN. Wejherowianin dotarł na metę po niecałych 22 godzinach (21 h 52 min 10 s.). To świetny wynik, szczegól-
Kaszëbsczi kòsmòs
Spektakl zatytułowany Kaszëbsczi kòsmòs od dwóch lat jest wystawiany w naszym regionie. Ostatnio jego plenerową odsłonę można było zobaczyć w luzińskim Parku im. Profesora Gerarda Labudy. Znaleźlismy się wśród licznej widowni wieczornego przedstawienia.
NA KILKA SŁÓW O TEJ FANTASTYCZNEJ PRODUKCJI
ZAPRASZAMY NA STR. 13
nie, że to debiut biegacza na tak długim (165 km) dystansie, a wszystko jeszcze przed nim. Pan Filip w rozmowie opowiedział nam o początkach swojej przygody z bieganiem i planach na przyszłość. CD. NA STR. 16

RIO W UM WEJHEROWA KONTROLA
WYKAZAŁA SZEREG
NIEPRAWIDŁOWOŚCI
Przeprowadzona na przełomie lat 2023-2024 w Urzędzie Miejskim w Wejherowie kilkumiesięczna kontrola Regionalnej Izby Obrachunkowej w Gdańsku wykazała wiele nieprawidłowości, czym naruszono szereg przepisów obowiązujących organ wykonawczy. W adresowanym do Prezydenta Miasta wystąpieniu pokontrolnym wskazano najistotniejsze nieprawidłowości stwierdzone podczas kontroli, wskazując dokładnie naruszone przepisy, w tym: ustawę o rachunkowości, rozporządzenie Ministra Finansów, ustawę o drogach publicznych, rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie sposobu i trybu przeprowadzania przetargów oraz rokowań na zbycie nieruchomości, a także obowiązujące w urzędzie zasady rachunkowości. Wystąpienie pokontrolne, podpisane pzez Prezes RIO w Gdańsku jest dostępne w zakładce „Kontrole” Biuletynu Informacji Publicznej Miasta Wejherowa od 5 czerwca 2024 roku.
SPONIEWIERANA OSP WEJHEROWO STR. 3
NIE CHODZIŁO O PUSZCZĘ DARŻLUBSKĄ STR. 10
BEZ PÓŁKOLONII ZOSTAŁO 55 DZIECI STR. 10
PIESKIE ŻYCIE I ŚMIERĆ W WEJHEROWIE
©BARTOSZ SKWARŁO
Od jakiegoś czasu, po wielu zgłoszeniach od właścicieli czworonogów miałem zamiar poruszyć temat ustawiania znaków zakazujących wchodzenia z psami, czy też załatwiania się przez nie na oznaczonym terenie. Problem może dotyczyć różnych miejsc w przestrzeni publicznej, ale osobiście spotkałem się z takimi tabliczkami tylko na terenach wejherowskich spółdzielni mieszkaniowych. Nie było też innych zgłoszeń do redakcji, niż te dotyczące właśnie terenów spółdzielczych. Chciałbym na wstępie zastrzec, że nie mówimy tutaj o terenach wspólnych wydzielonych i oznaczonych, na przykład jako plac zabaw czy boisko. Takie tereny mają odrębny regulamin zakazujący wchodzenia ze zwierzętami. To ograniczenie ma podstawę, chociażby w postaci prawa miejscowego – uchwałę Rady Miasta. Taką regulację chyba każdy właściciel zwierzęcia rozumie, podobnie jak obowiązek sprzątnięcia po swoim pupilu. Kluczowe są tutaj dwa poniższe paragrafy uchwały Rady Miasta z dnia 14 listopada 2023 r. w sprawie Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie Gminy Miasta Wejherowa:
§ 31. Osoba utrzymująca zwierzę domowe każdorazowo wyprowadzając zwierzę na terenie przeznaczonym do użytku wspólnego zobowiązana jest do natychmiastowego uprzątnięcia zanieczyszczeń pozostawionych przez zwierzę, przy czym zebrane zanieczyszczenia winny być wyrzucane do pojemnika przeznaczonego do zbierania odpadów (na terenach przeznaczonych do użytku publicznego) lub pojemnika na niesegregowane (zmieszane) odpady komunalne.
§ 32. Wprowadzanie zwierząt domowych na tereny placów zabaw, placów do ćwiczeń, fontann następuje na zasadach określonych w regulaminach korzystania z tych miejsc ustanowionych przez ich właściciela lub zarządcę.
ZAKAZY SĄ NIELEGALNE
Jeżeli są osoby, którym przeszkadza załatwiający się pies bezpośrednio pod oknem, na przykład


w odległości metra albo sikający na elewację, to uważam, że taki postulat każdy rozsądny człowiek przyjmie. A najczęściej, przestrzegając zasad współżycia społecznego takie prośby będą respektowane. Nie może natomiast być mowy o ograniczeniu wyprowadzania psów na ogólnodostępny teren, ponieważ ktoś ma takie widzimisię. Komuś przeszkadza widok załatwiającego się psa na horyzoncie lub boi się niesprzątniętych odchodów. Jeżeli ktoś nie sprząta po swoim psie, to świadczy o tej osobie i takie postępowanie należy napiętnować i karać zgodnie z obowiązującymi regulacjami. Nie ma jednak w tym zakresie odpowiedzialności zbiorowej, która skutkowałaby możliwością ograniczenia wstępu na określony grunt komukolwiek, ponieważ ktoś kiedyś nie sprzątnął psich odchodów. Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 26 lutego 2015 r., sygn. akt II OSK 2439/14 wprost stwierdził, że zakazy wprowadzania psów na określone tereny ograniczają podstawowe prawa obywatelskie właścicieli tych zwierząt. Natomiast Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach w wyroku z 19 lipca 2017 r., sygn. akt II SA/Gl 408/17 rozpatrując skargę Rzecznika Praw Obywatelskich na uchwałę Rady Miasta Częstochowy stwierdził, że można nakazać trzymanie psa na smyczy, zakładanie mu kagańca czy sprzątanie po czworonogu, ale nie można w żadnym wypadku wyznaczać miejsc, w których właściciel może, a w których nie może spacerować ze swoim psem1. Podobnych wyroków jest
1 Za https://wm.info.pl, Artykuł Zakaz wyprowadzania psów. Czy to jest legalne?
dużo i one jednoznacznie wskazują, że nie można zabraniać wyjść z psem na tereny ogólnodostępne.
WODA W USTACH
Już kilka miesięcy temu pytałem obie wejherowskie spółdzielnie mieszkaniowe (WSM i ENERGETYK) o kwestię ustawiania tabliczek na terenach wspólnych, mając oczywiście świadomość ich nielegalnego funkcjonowania. Organy spółdzielni unikają jednoznacznej odpowiedzi. Sądzę, że najłatwiej im nie odpowiadać, ponieważ byłoby to odczytane jako opowiedzenie się po którejś ze stron. A są strony i jest konflikt, albowiem właściciele czworonogów chcą, zgodnie z prawem, spacerując z psem, wejść na trawnik, żeby pies się załatwił. Posprzątać i iść dalej, a nie chować się za samochodami, sprzątać odchody z betonu czy wysłuchiwać wykrzykującego z okna Anioła jednego czy drugiego bloku.
KTOŚ TRUJE PSY?
Kiedy opublikowałem post odnoszący się do tabliczek z zakazem wchodzenia z psami jako temat do dyskusji w mediach społecznościowych, Tequilka – samica rasy golden

Wydawca: Bartosz Skwarło; Adres wydawcy i redakcji: ul. Kopernika 11/1, 84-200 Wejherowo
Redaktor naczelny: Bartosz Skwarło, naczelny@wejherowomiasto.pl, tel. 509 024 314 Numer w Rejestrze Dzienników i Czasopism Sądu Okręgowego w Gdańsku: 2365
ISSN 2956-4077; Skład: Studio Grapfa, www.grafpa.pl; Druk: Polskapresse Sp. z o.o. Oddział Poligrafia
Autorzy materiałów przekazują je bezpłatnie do publikacji Wydanie gazety (łamanie, druk, kolportaż) jest finansowane ze środków własnych wydawcy
COPYRIGHT© Bartosz Skwarło
retriever niewyobrażalnie cierpiała, dwa dni później już nie żyła. Cytuję za Panią Alicją:
...spotkała mnie tragedia. Pewna osoba mężczyzna lub kobieta, potwór a nie człowiek. Odebrała mi moje serduszko - psa. Pozostawiła „pięknie” przygotowany prezent w postaci kanapki z rybą, nasączonej jakąś trutką. Z tego co wiem, to nie pierwsza sytuacja. Stało się to na boisku przy placu zabaw wWejherowie na Osiedlu Chopina. Pomiędzy blokami 3 a 7. Od razu po zjedzeniu padła, następnie wstała i wymiotowała. Walczyliśmy dwa dni. Umierała w katuszach, już nie mogliśmy tego znieść. Jeżeli ktokolwiek coś wie, o jakichś przypadkach zatrucia w tym rejonie lub podejrzewa kogoś, to proszę o informację. Tylko to mnie trzyma w ryzach. Nie bądźmy obojętni. Ta osoba wiedziała, co robi. Jeżeli ktoś znajdzie jakieś pozostawione jedzenie na osiedlu, proszę o kontakt. Kilka dni później odbyłem kolejną rozmowę, później otrzymałem wiadomość. Czytałem też przejmującą relację innej właścicielki psa, cytuję za Panią Anią: To jest Pako. Dla niektórych zwykły pies, a dla mnie bohater i wojownik nie mający sobie równych. Pako ma 9 lat i mieszka na osiedlu

Tequilla zjadła na trawniku kanapkę nasączoną trucizną. Po 30 godzinach była w stanie agonalnym
Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych
Redakcja nie realizuje zamówień na płatne ogłoszenia
Kaszubskim od zawsze. Niestety przez to osiedle walczy teraz o życie, a walka ta trwa już ponad tydzień. W sobotę 13 lipca 2024 r. będąc na spacerze, polizał coś w trawie, co prawie go zabiło. Z próbek krwi pobranych do badania wynikało, że doszło do chemicznego uszkodzenia wątroby i nerek. Na szczęście ma wokół siebie cudownych i kochających go ludzi, którzy o niego walczą. Jeśli ktokolwiek rozlał, zostawił coś do zjedzenia cokolwiek chemicznego celowo lub bezmyślnie, niech kolejny raz zastanowi się nad tym, przez co przechodzi bezbronne zwierzę, gdy zetknie się z trującą substancją. My walczymy dalej, a do Was ślę prośbę o udostępnianie postu, bądźcie uważni. Pilnujcie swoich pupili i dzieci, które również biegają i bawią się na tych trawnikach.
Tequila zjadła kanapkę z rybą nasączoną środkiem gryzoniobójczym. Stężenie było tak duże, że psy wypaliło przełyk i żołądek. Po dobie stwierdzono postępującą zapaść kardiopulmonalną i niewydolność nerek – objawy toksemii ostrej. Po niecałych dwóch dobach wykonano eutanazję ze wskazań humanitarnych, diagnoza: niewydolność kardiopulmonalna – stan agonalny – następstwo zatrucia organizmu środkami gryzobójczymi. Sprawą zajmuje się specjalna komórka wejherowskiej komendy. Wszystkie osoby, które mogą pomóc w sprawie są proszone o kontakt z komisariatem przy ul. Gdańskiej 100a w Wejherowie.
Smutne, że takie życie, poza tym szczęśliwym mają zwierzęta w naszym mieście. W przypadku tabliczek, polecam coś w stylu poznańskim: „ja robię Ty sprzątasz”. W przypadku trucizny mam wielką nadzieję, że to jakiś nieszczęśliwy zbieg okoliczności. Jeżeli jednak jest inaczej, to winowajca nie kwalifikuje się do życia we wspólnocie. Może samotnia będzie odpowiednia? Dodam, że po nagłośnieniu sprawy w mediach społecznościowych pojawiło się więcej głosów, niektóre nawiązywały do bardziej i mniej odległych zdarzeń związanych z podrzucaniem na trawniki śmiercionośnych poczęstunków dla zwierząt.
Redakcja zastrzega sobie prawo redagowania i skracania tekstów
Prawa autorskie oraz majątkowe do wszystkich zamieszczonych tekstów należą do Wydawcy
oraz ich Autorów i są oznaczone znakiem © Rozpowszechnianie opublikowanych artykułów jest zabronione bez zgody wydawcy i autora
Ogłoszenia i reklamy nie stanowią materiału wydawcy, redakcja nie odpowiada za ich treść
SPONIEWIERANA OSP WEJHEROWO
©BARTOSZ SKWARŁO
Przejeżdżając przez miejscowości regionu przyglądam się budynkom Ochotniczych Straży Pożarnych. Wiedząc jak istotną rolę pełnią jednostki OSP w społeczeństwie cieszy mnie, i uważam to za jak najbardziej zasłużone, że druhny i druhowie są coraz lepiej zazezpieczni lokalowo. Gminy dbają o swoich ochotników, na których – z czym chyba każdy się zgodzi, zawsze można liczyć. Zaczynając od akcji ratunkowych, poprzez wszelkiego rodzaju wydarzenia charytatywne i samorządowe, a kończąc na zabezpieczaniu imprez i pokazach; ochotnicy zawsze są na posterunku.
Ostatnio zwróciła moją uwagę wyremontowana siedziba OSP Przetoczyno. Wieś, skądinąd dobrze mi znana i bliska, liczy mniej niż 1000 mieszkańców. Jednostka obchodziła w tym roku jubileusz 100-lecia istnienia. I pewnie dlatego uroczyste obchody Dnia Strażaka w 2024 r. połączono tam z oficjalnym otwarciem odnowionej remizy. A mnie naszła smutna refleksja, a właściwie wróciła. Jest ona związana z naszymi wejherowskimi druhnami i druhami, z naszymi Ochotnikami, którzy wydają mi się sponiewierani socjalnie. Liczyłem (po cichu), że władze miasta pokuszą się w końcu, żeby nasi Strażacy mieli swoje, nowoczesne zaplecze socjalne, godne warunki bytowe. W ubiegłym roku jednostka OSP Wejherowo obchodziła jubileusz 150-lecia. Liczyłem w związku z tym na jakiś znaczący gest, jakiś przełom, niestety nie wydarzyło się. Była piękna impreza z tej okazji jubileuszu – zgoda. Wspólne świętowanie – piknik z okazji 150-lecia OSP Wejherowo i 30-lecia WFOŚiGW w Gdańsku. Tylko, że te imprezy są dla nas: ludzi i władz, którzy się chętnie na nich pokazują. A dla druhen i druhów, którzy z przyjemnością się prezentują na lokalnych wydarzeniach jest też bardzo ważna codzienność, czyli służba. Chyba najwyższy czas, żeby siedziba OSP
Wejherowo nie musiała być schowana za powiatowym budynkiem po państwowej straży.
Jeżeli, tak uczciwie przyjrzeć się potrzebom OSP, poza tymi bezpośrednio związanymi z gotowością bojową i przeprowadzeniem akcji, to znakomita większość z nas stwierdzi, że nie są one zbyt wyszukane. A trzeba pamiętać,


że działalność druhen i druhów jest wysoce użyteczna społecznie, a nieatrakcyjna ekonomicznie. Zwłaszcza, że członkowie OSP ekwiwalent, który otrzymują za akcję przeznaczają często na zakup lepszej klasy wyposażenia osobistego lub przekazują na zbiórkę, z której kupują wyposażenie do wozu straży. Ochotnicy powinni mieć w jednostce: stały dostęp do toalet i pryszniców; miejsce do suszenia węży; salę z rzutnikiem do prowadzenia szkoleń dla adeptów oraz pogadanek edukacyjnych dla dzieci i młodzieży; miejsce do przebywania i regeneracji podczas wielogodzinnego zabezpieczenia miasta – oczekiwania na wezwanie; szatnie dla druhen i druhów oraz miejsce na przechowywanie mundurów galowych; świetlicę wyposażoną w „wypełniacze” czasu – zachęcenie i utrzymanie młodych ludzi – stworzenie drużyny młodzieżowej w jednostce jest trudne nawet z takimi „atrakcjami”. A także salę do ćwiczeń siłowych i kondycyjnych.
Siedziba miejscowej drużyny mieści się przy ulicy 3 maja 2. Jednostka Operacyjno-Techniczna liczy 25 strażaków ochotników mogących brać bezpośredni udział w działaniach ratowniczo-gaśniczych. Przeważnie są to młodzi ludzie różnych zawodów; pasjonaci pożarnictwa, chcący poświęcać swój wolny czas by nieść pomoc przy ratowaniu zdrowia, życia i mienia mieszkańców Wejherowa i okolic. W działalność stowarzyszenia jest zaangażowanych łącznie 60 druhen i druhów.
Działalność bojowa (operacyjna). Samochody i sprzęt ratowniczy znajduje się, dzięki uprzejmości Starostwa Powiatowego w budynku po byłej komendzie



PSP na zasadzie nieodpłatnego użyczenia. JOT dysponuje następującymi pojazdami: średni samochód ratowniczo-gaśniczy Renault Midlum ze zbiornikiem wody 2,5 tony – wiek 11 lat – pozyskany w 2023 r. od JRG Kartuzy; średni samochód ratowniczo-gaśniczy Renault Midliner ze zbiornikiem wody 2 tony – wiek 26 lat, pozyskany w 2014 r. od JRG Wejherowo; lekki samochód ratowniczo–gaśniczy Mitsubishi Canter – wiek 18 lat, wraz z namiotem pneumatycznym i wyposażeniem pełni funkcję pojazdu kwatermistrzowskiego. Pojazd, z uwagi na wyposażenie jest również do dyspozycji Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego UM w Wejherowie; samochód osobowy Nissan Nawara – wiek 15 lat, pojazd wykorzystywany do poszukiwań osób zaginionych i do działań z zakresu ratownictwa wodnego.
W bieżącym roku druhowie wzywani byli do zdarzeń już 135 razy (stan na 23 lipca). W 2023 r. wejherowskie OSP alarmowano 205 razy: 15 razy zabezpieczała rejon operacyjny i uczestniczyła w 190 akcjach ratowniczo-gaśniczych, w tym: gaszenie pożarów –44 razy, tzw. miejscowe zagrożenia – 132 (przykładowe akcje: wypadki, kolizje, potrącenia pieszych i rowerzystów, usuwanie skutków nawalnych deszczy i wichur, ratownictwo zwierząt, nagłe za-trzymanie krążenia, otwarcie mieszkań na wniosek policji, poszukiwanie topielców, poszukiwanie osób zaginionych, ulatnianie się gazu i tlenku węgla, próby samobójcze, usuwanie z jezdni substancji powodujących śliskość, usuwanie gniazd owadów błonkoskrzydłych, alarmy z monitoringów ppoż.) Ponadto druhowie z Jednostki Operacyjno-
-Technicznej (osoby uprawnione do udziału w działaniach ratowniczo-gaśniczych) uczestniczą w zabezpieczeniach imprez masowych w mieście oraz biorą udział w ćwiczeniach i szkoleniach organizowanych przez KP PSP w Wejherowie lub przez naczelnika OSP Wejherowo.
Działalność pozabojowa. W roku 2023 odnotowano ogłoszenie 94 różnego rodzaju zbiórek druhów, w tym: pogadanki z zakresu prewencji p.poż połączone z pokazem sprzętu dla wycieczek szkolnych i przedszkolnych; pokazy sprawności i sprzętu na festynach okolicznościowych i charytatywnych; zajęcia sportowe, udziały w zawodach sportowo-pożarniczych drużyny żeńskiej i męskiej oraz w halowym turnieju piłki nożnej drużyn OSP powiatu wejherowskiego; prace gospodarcze i remontowe na tere-
nie jednostki (czyszczenie i konserwacja sprzętu), a także prace związane z utrzymaniem ładu i porządku na użytkowanym terenie. Jednostka brała udział w akcji „Szlachetna Paczka” oraz wielu uroczystościach patriotycznych i religijnych (np. Misterium Męki Pańskiej na Kalwarii, uroczystości w Lasach Piaśnickich). Druhny/druhowie pełnią warty honorowe, biorą udział w pochodach oraz pomagają w organizacji i zabezpieczeniu wydarzeń (np. Wejherowo Biega), koncertów miejskich czy Rajdu Piaśnickiego. Stale współpracują z organizacjami i instytucjami, takimi jak: Pomorska Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza Gryf, Wejherowskie Centrum Kultury, Wejherowski Klub Sportowy Gryf czy Klub Integracji Społecznej w Wejherowie.
Wejherowska jednostka OSP jest jedną z najbardziej zapracowanych w powiecie wejherowskim, jest silnym wsparciem dla PSP mieszczącej się przy ulicy Tartacznej. Urząd Miasta zapewnia środki na bieżącą działalność jednostki, w tym zakup paliwa do samochodów pożarniczych, naprawy aut i sprzętu, bieżące i okresowe przeglądy. Ponosi koszty uzbrojenia osobistego strażaków ratowników i finansuje drobny sprzęt na wyposażenie samochodów pożarniczych typu węże pożarnicze, sygnalizatory bezruchu, baterie do radiotelefonów itp. Wydaje się, że OSP Wejherowo zasługuje na godne warunki do pełnienia służby dla Miasta i Powiatu. Niestety jest sponiewierane!

DOBROCZYNNIE I AKTYWNIE NA
PIKNIK RODZINNY ORAZ XI CHARYTATYWNY TURNIEJ PIŁKI NOŻNEJ
IM. MICHAŁA „MAZIEGO” MAZURA I PIKNIK RODZINNY
Wostatnich dniach czerwca przy Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 2 w Wejherowie rozegrano
Turniej Piłki Nożnej im. Michała „Maziego” Mazura. Piłkarskie rozgrywki były połączone z rodzinnym piknikiem charytatywnym
podczas którego zbierano pieniądze na wózek elektryczny oraz rehabilitację dla Zuzi.
To już jedenasta edycja dobroczynnej akcji, którą organizuje Klub Sportowy „Chopina” Wejherowo. Wydarzenie jest dedykowane pamięci przedwcześnie zmarłego


śp. Michała Mazura, któremu koledzy zawdzięczają powstanie sportowej grupy piłkarskiej.
W turnieju wzięło udział siedem drużyn, a niedzielny piknik przyciągnął tłumy - nie tylko mieszkańców okolicznego osiedla i Wejherowa. Wynik zbiórki


CHOPINA
zaskoczył chyba samych organizatorów. Udało się zebrać kilkadziesiąt tysięcy złotych, które pokryją koszt zakupu wózka elektrycznego oraz turnus rehabilitacyjny i wizyty u specjalisty.
Gratulujemy organizatorom wspaniałej inicjatywy i konsekwen-
cji w jej rozwijaniu, oraz gorących serc wszystkim zaangażowanym, w tym sponsorom i wolontariuszom.
Turniej piłkarski wygrała drużyna Orląt z Redy. Bartosz Skwarło Fot. Daniel Kościelniak




SZLACHETNA PACZKA – DOŁĄCZ DO WOLONTARIATU
AMUZEUM PIŚMIENNICTWA I MUZYKI KASZUBSKO-POMORSKIEJ
W WEJHEROWIE SERDECZNIE ZAPRASZA NA

Fot. mat. pras., szlachetnapaczka.pl
k cja pod hasłem Szlachetna Paczka będzie realizowana już po raz 24. To ogromne przedsięwzięcie dobroczynne, w realizację którego angażują się tysiące osób. Przypominamy, że w ubiegłym roku dzięki Szlachetnej pomoc o wartości dziesiątek milionów złotych dotarła do 17 tys. rodzin. Aby po raz kolejny podołać wyzwaniu już teraz rusza rekrutacja do wolontariatu na edycję 2024. Głównym hasłem w tym roku jest: Dobra robota To najlepsze wg organizatorów określenie działań, w które rokrocznie angażują się tysiące Wolontariuszy i Wolontariuszek Szlachetnej Paczki – jednego z największych programów społecznych w Polsce. To oni są sercem i siłą napędową ogólnopolskiej machiny mądrej pomocy, która zmienia na dobre świat tysięcy Rodzin w potrzebie. Zmieniaj z nami świat na dobre – zachęcają organizatorzy, zgłoś się do wolontariatu w Szlachetnej Paczce. Proces można rozpocząć na stronie szlachetnapaczka.pl lub kontaktując się z liderem w regionie, który odpowie również na wszelkie pytania. Liderem w naszym regionie jest Pan Borys Szymański, tel. 690 430 535.
LETNIE INSPIRACJE W MUZEUM
Cykl wyjątkowych wydarzeń kulturalnych, które umilą letnie dni zarówno dzieciom, jak i dorosłym. Czekają na Was niezapomniane chwile pełne sztuki, muzyki i historii.
• 4. sierpnia (niedziela), godz. 19.00 (sala balowa w Pałacu) Koncert pianistki i wokalistki jazzowej Ilony Damięckiej Zapraszamy na magiczny wieczór z muzyką w wykonaniu utalentowanej pianistki w przyjaznej atmosferze pałacowych wnętrz.
• 18. sierpnia (niedziela), godz. 14.00 (teren wokół fontanny)
Inscenizacja kaszubskiej grupy rekonstrukcji historycznej
Chorągiew Jakuba Weihera Przeniesiemy się w czasie i zobaczmy, jak wyglądało życie na Kaszubach w dawnych czasach. Grupa rekonstrukcyjna zaprezentuje sceny z życia codziennego oraz historyczne wydarzenia Małej Ojczyzny.
• 24. sierpnia (sobota), godz. 16.00 (teren wokół fontanny) Muzyka na murawie – występ Kapeli Begebenheit Wakacje zakończymy w rytmach tradycyjnej muzyki kaszubskiej. Grupa zabierze słuchaczy w podróż przez muzyczne dziedzictwo regionu. Wstęp na wszystkie wydarzenia jest wolny. Czekamy na Was. Do zobaczenia!

Trzydzieścioro dzieci wzięło udział w plenerze malarskim, który odbył się w ramach cyklu Letnie Inspiracje w Muzeum








Wydawca gazety „Wejherowo – Miasto do Życia” zaproponował mi stałą rubryczkę, a ja, po namyśle, jego propozycję przyjąłem. Co wpłynęło na moją decyzję? Po pierwsze, mam obietnicę pełnej autonomii w dobieraniu sobie tematów. Po drugie, jestem głęboko przekonany, że demokracja, także lokalna, bez aktywności publicznej, bez wolności słowa i bez pluralizmu w mediach, jest fasadowa. Chodzi o to by w debacie publicznej, na każdym poziomie, ścierały się różne racje i różne punkty widzenia. By do rządzących docierały uwagi i argumenty tych, którzy krytycznie oceniają niektóre ich działania,
ale z prawem adresatów do odniesienia się do nich. By spraw, które wzbudzają kontrowersje nie zamykano „sponsorowanym” wywiadem lub jednostronnym, urzędowym „gotowcem”, bez próby dogłębnego wyjaśnienia, o co tak naprawdę chodzi. A ci, którzy mają inne zdanie, nie byli odsądzani od czci i wiary i zniechęcani hejtem do angażowania się w sprawy publiczne. Niekrępowana aktywność publiczna, otwarty, nacechowany troską o dobro wspólne dialog społeczny przyspieszają budowę społeczeństwa obywatelskiego, świadomego nie tylko swoich praw, ale i obowiązków. Nie rezygnując z prawa do krytyki trzeba się

nawzajem szanować i wystrzegać niesłusznych, krzywdzących oskarżeń. Trzeba także poważnie traktować to, co deklarowało się w kampanii wyborczej. Radykalna zmiana poglądów i opcji tuż po wyborach jest karygodnym lekceważeniem wyborców. Nie zamierzam być rzecznikiem którejkolwiek ze stron. Moje oceny na pewno nie będą podobać się raz jednym, innym razem drugim. Za jedno z największych zagrożeń dla demokracji uważam zjawisko klientelizmu politycznego, nieraz przybierającego postać korupcji politycznej, a także kierowanie się makiawelistyczną zasadą „cel uświęca środki”. Fundamen-

tem demokracji jest szacunek dla wyników wyborów. To oczywiste, że zwycięskie ugrupowania lub koalicje większościowe mają mandat do realizacji swojego programu i swoich obietnic. Ale to wcale nie znaczy, że nie warto docenić pomysłów i inicjatyw opozycji. Opozycja z kolei nie powinna ograniczać swojej aktywności wyłącznie do kontroli rządzących, chociaż to jedno z jej głównych zadań. Nie da się wyeliminować wszystkich różnic, ale na pewno znajdzie się wiele punktów zbieżnych, pozwalających na konstruktywną, partnerską współpracę. Na to liczę i do tego zachęcam. Jerzy Budnik

WEJHEROWO NA XXV ŚWIATOWYM ZJEŹDZIE KASZUBÓW
©RADOSŁAW KAMIŃSKI
Szóstego lipca br. Kościerzyna stała się jednodniową stolicą Kaszub. Na XXV Światowy Zjazd przybyli Kaszubi zamieszkujący dzisiejsze tereny małej Ojczyzny, jak i ci, którzy czują swój związek z kaszubszczyzną, ale zamieszkują poza granicami nie tylko jej, ale Polski i Europy (np. USA, Kanada).
Transcassubią przyjechały liczne reprezentacje ZKP Pierwszy z pociągów, z Południa – przywiózł pasażerów z Chojnic i okolic, zaś drugi, z Helu, dowiózł rozśpiewane wagony Kaszubów z Nordy. Po barwnym i głośnym przemarszu zjazdowa kolumna dotarła do kościoła pw. Świętej
Trójcy. W przemarszu tym udział wzięły liczne poczty sztandarowe ZKP, a poprzedzała je grupa motocyklistów z klubu Wanożnik z Wejherowa. Mszę świętą odprawił w licznej asyście bp pomocniczy diecezji pelplińskiej ks. Arkadiusz Okroj, rodem z Chmielna.
Następnie wszyscy uczestnicy udali się na plac ze sceną główną, gdzie uroczyście otwarto Zjazd. Wśród witających znaleźli się: Dawid Jereczek – burmistrz Kościerzyny, Mieczysław Struk –marszałek województwa pomorskiego, Jan Wyrowiński – prezes ZG ZKP i wojewoda pomorska Beata Rutkiewicz. Wkrótce dołączyła do nich Barbara Nowacka –ministra oświaty.
Ważnym dla nas momentem było wręczenie kleki zjazdowej wójtowi gminy Szemud, Ryszar-

dowi Kalkowskiemu, co oznacza, że na przyszłoroczny zjazd udamy się na teren powiatu wejherowskiego, gdzie także odbędą się obchody Dnia Jedności Kaszubów. Diabelskie skrzypce (przechodnie) otrzymał wójt gminy Wejherowo Przemysław Kiedrowski, zatem w marcu 2025 r. zobaczymy się w Gościcinie.
Bursztynową Klekę, czyli nagrodę dla najlepszego kaszubskiego samorządowca otrzymał wieloletni wójt Lipusza Andrzej Lemańczyk.
W kolejnym punkcie programu ogłoszono wyniki i wręczono nagrody w XXIV Konkursie Literatury Kaszubskiej o Kaszubach Costerina 2024. Potem nastąpiła część artystyczna, podczas której zaprezentowały się licznie zespoły kaszubskie.
Była także okazja do wspólnych rozmów samorządowców z Kaszub, zarówno tych ze stażem jak i tych nowo wybranych w kwietniowych wyborach. Cieszy też liczny udział młodych, którzy czuli potrzebę udziału w tym święcie.
Wejherowo było licznie reprezentowane zarówno przez pełen autobus członków ZKP, jak i tych którzy dojechali Transcassubią lub swoimi samochodami, a także radnych miejskich oraz powiatowych. Dobrze, że byli także włodarze powiatu wejherowskiego, bo mogli się przekonać, jaki ogrom pracy muszą wykonać organizatorzy, aby zapewnić odpowiedni poziom uczestnikom wydarzenia.
Wypada wspomnieć także udział Davida Shulista z Kanady, który z karą (taczką) pełną książek przypominał postać Remusa, stoją-

cego na Rynku w Kościerzynie oraz na deptaku w Wejherowie. W mojej ocenie XXV Zjazd należy uznać za udany, pogoda dopisała, a liczne zespoły i kapele kaszubskie dzielnie się spisały przygrywając w różnych miejscach miasta gościom i mieszkańcom. A także turystom, którzy mogli zapoznać się z naszą bogatą kulturą na mnogich stoiskach. Liczny udział uczestników zjazdu i gości świadczy o ciągłej potrzebie integracji środowiska kaszubskiego, niezależnie od głosów krytyki dotyczących braku wątków ideowych podczas takich wydarzeń o jakże jednak ludycznym charakterze. Wybrzmiał za to głos Prezesa Jana Wyrowińskiego ze sceny, o konieczności nadania nazwy Trasa Kaszubska na całym odcinku drogi od Szczecina po Gdynię.

DZIECI SYBERYJSKIE (część pierwsza)
Polacy w 1918 roku stanęli przed ogromną szansą. Po 123 latach musieli odbudować państwowe instytucje, w tym wszystkie związane z dyplomacją. Z pewnością jako naród mieliśmy w tamtym czasie poczucie dużego przywiązania do ojczyzny. Nie opuściło ono także naszych roda-
ków zesłanych na daleki Wschód. Od samych początków zaboru rosyjskiego Polacy trafiali w rejony Syberii i okolic. Tęskniąc za rodowitą ziemią, prowadzili tam życie w trudnych warunkach. Szukali sposobu aby jak najszybciej wrócić do domów. Wielu z nich się to nie udało. Gdy odrodziło się

państwo polskie, znaleźli się tacy, którzy chcieli zawalczyć o powrót młodego pokolenia. Historia dzieci syberyjskich jest przykładem wytrwałości w działaniu i wielkiej nadziei. Jest również przykładem, że stosunki dyplomatyczne może rozwijać każdy człowiek, a w tamtym czasie zostać bohaterem historycznym i pionierem relacji polsko-japońskich.
Najciekawsze dla mieszkańców naszego regionu jest pojawienie się w tej historii Wejherowa. To tutaj ostatecznie trafiła duża część Dzieci Syberyjskich i przez wiele lat wtopiła się w społeczność. Regina Osowicka wspominała o swoich spotkaniach z Dziećmi Syberyjskimi, związanymi z Wejherowem, w późniejszych latach ich życia. Również Edmund Schornak, który rozpoczął moje zainteresowanie tym tematem, chodził osobiście do szkoły w latach 50. z synem jednego z Dzieci Syberyjskich. To tylko część ze znanych mi historii, których prawdopodobnie jest dużo
MACIEJ TAMKUN
REQUIEM W LEŚNEJ KATEDRZE (część
druga)
Był taki czas, że zwyrodnialcy triumfowali i że w Piaśnickich Lasach ziemia zastygła krwią. Jest taki czas, by pamiętać i nasłuchiwać Requiem w Leśnej Katedrze. Orle, ciepły wieczór czerwcowy 1939 roku.
… (Pierwszą część opowiadania można przeczytać w czerwcowym wydaniu gazety).
Wojnę zainicjowały hitlerowskie Niemcy atakiem na Polskę 1 września 1939 roku, 9 dni później agresor wkroczył do miasta Wejherowa. W niszczeniu majątku Ojczyzny i mordowaniu ludności 17 września pomógł im Związek Radziecki, atakując od wschodu. Bohaterska obrona kraju nie poradziła sobie z tak potężnymi i brutalnymi najeźdźcami. Od zaciskanych kleszczy dwóch morderczych agresorów coraz bardziej bolało, zwłaszcza że pomoc z zagranicy nie nadchodziła. Wrzesień 1939 roku stał się narodową tragedią. Przestało istnieć państwo, przestała istnieć polska szkoła. Od początku było spra-
wą jasną, że należy podjąć walkę z hitlerowcami wszelkimi możliwymi i dostępnymi sposobami. Od początku wojny Pułk Strzelców był atakowany przez przeważające liczebnie wojska niemieckie. Walczył głównie z oddziałami bardzo agresywnej 207 Dywizji Piechoty, z 32 Pułkiem Straży Granicznej i 5 Pułkiem Kawalerii i Batalionu SS Heimwehr Danzig. Linia obrony była utrzymywana do 7 września, jednak przygniatająca przewaga wroga zmusiła polskie oddziały do wycofania się. W dniach 8–9 września Pułk bronił wieś Redę. W trakcie akcji bojowych otrzymał rozkaz odwrotu i koncentracji militarnej na Kępie Oksywskiej, gdzie walczył aż do kapitulacji 19 września. W tym dniu Stefan został ranny w nogę. W czasie 19 dni ciągłej i wyczerpującej walki straty Pułku wyniosły około 900 zabitych i rannych. Stefan razem z innymi został wzięty do niewoli. Przebywał w Oflagu VIIIA w Kreuzburgu (w Kluczborku), gdzie do nieleczonej nogi wdała się gangrena. Kończynę amputowa-
no w warunkach obozowych, bez znieczulenia i lekarstw.
W dniu 17 października 1939 roku do Wejherowa przyjechał Albert Forster, namiestnik Rzeszy i kierownik NSDAP w okręgu
Gdańsk – Prusy Zachodnie. Był odpowiedzialny za powstanie obozu koncentracyjnego Stutthof i masowe egzekucje Polaków. Zwany gdańskim Führerem, w 1939 roku ogłosił się „głową państwa gdańskiego”. W przemówieniu do volksdeutschów wygłoszonym 17 października 1939 r. na rynku wejherowskim z balkonu ratusza powiedział: – (…) Musimy tych zawszonych Polaków wytępić, począwszy od kołyski (...) w ręce wasze oddaję los Polaków, możecie z nimi robić, co chcecie!...
Kaszubscy mieszkańcy Wejherowa, słysząc te słowa, przerazili się, zapanował strach i obawa o przyszłość.
Forster był odpowiedzialny za masowe zbrodnie w lasach Piaśnicy, gdzie zginęło kilkanaście tysięcy osób. Odpowiadał też za masowe
Najważniejszą organizacją w całej historii Dzieci Syberyjskich jest inna z organizacji: Polski Komitet Ratunkowy Dzieci Dalekiego Wschodu, który powstał w 1919 roku. Głównymi przedstawicielami ich działalności była Anna Bielkiewicz, Józef Jakóbkiewicz i Wieńczysław Piotrowski. Każda z wymienionych osób była inna, a ich losy doprowadziły ich na daleki wschód, gdzie zobaczyli konieczność pomocy Dzieciom Syberyjskim. Fotografia do tekstu przedstawia (od lewej): Wieńczysława Piotrowskiego, Annę Bielkiewicz i Józefa Jakóbkiewicz.
ZAPRASZAM
Borys Szymański
więcej. W jaki sposób rozpoczęła się ta droga? Żeby odpowiedzieć sobie na to pytanie, musimy się cofnąć do czasów Polski pod zaborami. Nie jesteśmy w stanie poznać dokładnej liczby osób zesłanych na Daleki Wschód w tamtych czasach. Wśród nich byli żołnierze, powstańcy, ale również osoby chcące polepszyć swoją sytuację materialną. Największymi skupiskami Polonii na dalekim wschodzie w latach 19171922 były: Harbin, Władywostok, Czyta i Chabrowsk. Ciekawostką jest, że Harbin został założony w 1898 roku, przez Polaka – Adama Szydłowskiego. Na terenach Syberii i Mandżurii (rejon należący do Chin, tam właśnie leży Harbin), powstało wiele organizacji związanych z Polską, między innymi: Polski Komitet Wojenny, Polski Komitet Narodowy czy Gospoda Polska. W każdej miejscowości z większym skupiskiem Polaków powstawały Domy Polskie. Skupiały się one na pomocy potrzebującym Polakom i promowaniu polskiej kultury, aby ocalić ją od zapomnienia.
Opowiadanie zainspirowane przerażającym wspomnieniem Elżbiety Ellwart pochodzącej z Orla, jedynego naocznego świadka okrutnej zbrodni w Lasach Piaśnickich.

wysiedlenia Polaków, aresztowania i egzekucje. Pod koniec października 1939 r. Niemcy przeprowadzili w okręgu Gdańsk – Prusy Zachodnie akcję pod kryptonimem „Intelligenzaktion”. Aresztowania objęły pomorskich intelektualistów, księży, zakonników, nauczycieli, kupców, przedsiębiorców, pracowników samorządów oraz instytucji i urzę-
dów państwowych. Akcja miała też na celu zatarcie jakichkolwiek śladów po polskiej kulturze na terenach Pomorza. Wdrażano paranoiczną ideologię Adolfa Hitlera zawartą w książeczce „Mein Kampf”. CIĄG DALSZY OPOWIADANIA W KOLEJNYM WYDANIU GAZETY
GALERIA SZTUKI W OKNIE CZAROWNICE W GALERII WCK
lipca w Filharmonii Kaszubskiej – Wejherowskim Centrum Kultury odbył się wernisaż wernisaż wystawy zatytułowanej Las Brujas, co po hiszpańsku oznacza: czarownice. Określenie to odnosi się do autorek plakatów: Kaji Renkas oraz Ivette Valenzueli, których twórczość ma wspólny mianownik w formie użytej techniki kolażu oraz tuszu i pewien łączący obie artystki pierwiastek fascynacji sztuką krajów latynoamerykańskich.
Artystki poznały się trzy lata temu podczas wizyty Kaji Renkas w Meksyku. Ivette Valezuela jest rodowitą Meksykanką, projektantką graficzną, która współprace z wieloma krajowymi i międzynarodowymi instytucjami kultury. „Artystka skupia się na projektowaniu plakatów, co czyni ją jedną z najważniejszych projektantek na meksykańskiej scenie artystycznej.”1 Jak sama przyznaje, nie ma czasu na pracę
1 https://wck.org.pl/wernisaz-kaja-renkas-i-ivetta-valenzuela-2/


własną. Zamówienia, które napływają głównie od organizatorów festiwali, koncertów i konkursów, od oper narodowych i teatrów, pochłaniają cały jej czas. Styl jej pracy jest mieszany – zarówno manualny jak i komputerowy. Często wykorzystuje ręcznie zrobione rysunki tuszem czy farbą, które następnie poddaje obróbce w komputerze i łączy w formie przenikającego się kolażu z fotografiami wcześniej przygotowanymi w komputerze.
Kaja Renkas to polska „projektantka, ilustratorka, artystka działa-


LATAJĄCY SPICHLERZ SZTUKI 2024
Spichlerz Sztuki Wejherowo w swojej wyjazdowej formule pojawi się pod koniec sierpnia w Prusewie. Już po raz dwunasty artyści z całej Polski zaprezentują swoje prace publiczności z Pomorza. Tym razem hasłem przewodnim wystawy będzie SYTUACJA ZERO

Dnia 31 sierpnia 2024 Latający Spichlerz Sztuki wyląduje w prusewskim Dworze Sześć Dębów. Ukształtowana przez lata formuła Spichlerza Sztuki zapewnia różnorodność prac i wielowątkowość pomysłów. Tytułowa SYTUACJA ZERO, może nawiązywać do zdarzeń krytycznych, skrajnych ale także do oczyszczenia, odnowy, początku. Po raz kolejny powstaną prace z różnych dziedzin sztuk wizualnych. Podczas wernisażu oprócz prezentacji obrazów malarskich, rysunkowych, fotograficznych, graficznych, rzeźbiarskich i instalacji artystycznych, odbędą się performance’y oraz pokazy videoartu. Będzie też okazja do konfrontacji, rozmowy i wymiany myśli z artystami, którzy reprezentują różne środowiska twórcze. Spichlerz Sztuki to głównie idea spotkania, dla którego promocja sztuki najnowszej wśród lokalnej społeczności oraz przybyłych turystów jest swojego rodzaju misją. Zwiększenie kompeten -
jąca w przestrzeniach grafiki tradycyjnej (sitodruku) oraz najnowszych technologii cyfrowych (Augmented Reality). Jest absolwentką Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach, dyplom uzyskała w obszarze grafiki warsztatowej. Swoją edukację kontynuowała na Wydziale Artystycznym Instytutu Sztuki Uniwersytetu Śląskiego.”2 Obecnie pracuje jako profesor na kierunku Projektowanie Gier i Przestrzeni Wizualnej na tej uczelni. Charakterystyczne dla prac Kaji Renkas są kompozycje składające się z wycinanych elementów, które poddane obróbce w komputerze tworzą spójną całość. Najczęściej te kolaże przedstawiają postacie ludzkie połączone z instrumentami muzycznymi, technicznymi, roślinami, starymi rycinami, które w całości tworzą groteskowy, trochę makabryczny i trochę ironiczny obraz. Co połączyło te dwie artystki? Znajomość, która zaczęła się trzy lata temu, zaowocowała ponownym spotkaniem w Boliwii, gdzie w ubiegłym roku artystki zrealizowały wspólną pracę – właśnie tam miała swoją premierę, obie pokazały także swój wcześniejszy dorobek. Jak zaznacza Ivette, kiedy tylko poznała Kaję, poczuła łączącą je więź, podobny sposób projektowego myślenia, także ta współpraca
2 https://wck.org.pl/wernisaz-kaja-renkas-i-ivetta-valenzuela-2/

©MARTA PAPIEROWSKA
stała się naturalna i przyjemna dla obu artystek. Co ciekawe patrząc na plakaty, jednakowo oprawione i tych samych formatów, czasem trudno wskazać autorkę. Ivette zaznaczyła, że już podczas wieszania prac w Boliwii pomylono plakaty i niektóre autorstwa Kaji zawisły przy pracach Ivette i na odwrót. Dla ułatwienia dodam, że Kaja opatrzyła swoje plakaty znakiem, którego nie ma na plakatach Ivette. Na dwóch pracach Kaji jest kod QR, po którego zeskanowaniu i pobraniu darmowej aplikacji możemy zobaczyć dalsze losy plakatu. Prace pokazywane w Boliwii mamy okazje podziwiać w galerii Wejherowskiego Centrum Kultury. Na wernisaż specjalnie i spontanicznie przyleciała Ivette prosto z Meksyku, sprawiając niespodziankę organizatorom i samej Kaji Renkas. Wystawa potrwa do końca wakacji. Zachęcam do zanurzenia się w świat prac o całkiem innym temperamencie niż nasz środkowoeuropejski.
cji artystów i widzów, wymiana energii między uczestnikami to główny cel wydarzenia. Wystawa w miejscu o tak bogatej historii i różnorodnej funkcji nadaje wydarzeniu kolejne warstwy i skłania do rozmów. Dwór niegdyś należał do rodziny Fliesbach, następnie był PGR-em z hodowlą trzody chlewnej, obecnie mieści się tam hotel i kawiarnia z przepięknymi wnętrzami i rozległym ogrodem. O ciekawych losach przedwojennych właścicieli posiadłości można przeczytać w książce o tytule Gdy inni świętowali zwycięstwo. Historia mojej matki, w której wnuk ostatnich właścicieli mierzy się z wojenną traumą swojej matki.
Zapraszamy serdecznie na wernisaż: 31 sierpnia 2024 o godz. 16.00. Wystawa w spichlerzu (obok dworu) będzie czynna do połowy września br.

CHARYTATYWNIE I AKTYWNIE
RELACJA Z IX BIEGU SUPERBOHATERÓW
Już po raz dziewiąty niewielki (jak mówią o sobie sami) klub biegowy MTB – Małe Trójmiasto Kaszubskie zorganizował wydarzenie, z którego cały dochód jest przeznaczony na wsparcie konkretnego dziecka – tym razem był nim Czarek. Dzięki setkom Superbohaterów w każdym wieku, wolontariuszom i sponsorom udało się zebrać kilkadziesiąt tysięcy złotych, które pomogą sfinansować leczenie i rehabilitację chłopca.
Dziękujemy organizatorom za tę piękną akcję, która realizuje szczytny cel i wspaniale integruje lokalną społeczność. Niech projekt „Bieg Superbohaterów” i hasło klubu „nie narzekamy, biegamy, pomagamy” zostanie z nami na zawsze.
Bartosz Skwarło Fot. Sebastian Mitroszonek –Światopodgląd. Źródło: mat. pras.










BEZ PÓŁKOLONII
ZOSTAŁO 55 DZIECI
Zinformacji otrzymanej z Urzędu Miejskiego wynika, że aż 55 dzieci nie dostało szansy skorzystania z wypoczynku letniego – półkolonii organizowanych w Wejherowie w wakacje bieżacego roku.
Cieszy fakt, że z atrakcji skorzysta 150 młodych mieszkańców, jednak ciężko pogodzić się z sytuacją kiedy część dzieci nie została objęta programem, ponieważ ich zgłoszenie zostało przyjęte kilka godzin później od innych. Wiele osób od początku krytycznie oceniało kolejność zgłoszeń jak kryterium, szczególnie, że warunkiem kwalifikacji dziecka była aktywność zawodowa rodziców. Nie każdy mógł sobie pozwolić na stanie w kolejce godzinami od bladego świtu, nawet jeśli bardzo chciał. Mieszkańcy zgłaszali też inne zastrzeżenia do regulaminu.
Dlatego już teraz prosimy prezydenta o zaangażowanie w przyszłym roku Rady Miasta do tworzenia regulaminu półkolonii i zabezpieczenia zasobów, aby z atrakcji skorzystały wszystkie chętne dzieci. Dzięki takim założeniom może być ich jeszcze więcej i wszystkie zadowolone.
KĄCIK
POEZJI ŻYCIEM
INSPIROWANEJ
DOCINKI
CZUJNEJ INKI
Na małpkę
Hen na wzgórzu jest boisko, Małpka na nim robi wszystko. Tam się sypie, tam się leje, Tam się wiele rzeczy dzieje.
Na fermencie o boisko, Złapał w radzie stanowisko. Głośno wcina się w obrady, Choć nie wnosi nic do sprawy.
Za to w przerwie każdej akcji, Depcze ścieżki w ubikacji.
Świat się mieni kolorowo, Będzie zmieniał Wejherowo.
Doświadczenia są z małpami, Jak się bawią przyciskami.
Każda małpa pojmie zgrabnie, Dobrze wciśniesz, banan wpadnie.
Małpka też wyciągnął wnioski, Jak rozwiązać swoje troski. Wystarczyło zmienić stronę, Z miejskiej kasy brać mamonę.
NIE CHODZIŁO O PUSZCZĘ DARŻLUBSKĄ
Wczerwcu br. dotarła do mnie (do wiadomości), jako radnego Miasta Wejherowa „PETYCJA W SPRAWIE ZAPRZESTANIA
WYCINKI DRZEW W PUSZCZY DARŻLUBSKIEJ”. Pod pismem podpisali się głównie, a może tylko mieszkańcy osiedla Fenikowskiego, a działanie miał zainicjował Pan Wiesław – aktywnie działający Senior w tamtejszej społeczności. Pod treścią petycji podpisało się kilkadziesiąt osób, a adresatem zawartego w niej apelu był Dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku, Pan Andrzej Schleser. W odpowiedzi na petycję regionalna dyrekcja zorganizowała spotkanie w Nadleśnictwie Wejherowo, aby przedstawiciel miejscowej jednostki mógł podać szczegółowe informacje na temat podejmowanych działań oraz omówić z autorami petycji poruszone w niej aspekty. O terminie spotkania poinformowano także członków Rady Miasta. W pierwszej części spotkania, w którym uczestniczyłem zastępca Nadleśniczego, Pan Piotr Karbownik opowiedział nieco o misji Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe. Omówił także historię i specyfikę wejherowskiego nadleśnictwa
OS. SIKORSKI PARK
oraz główne działania jednostki na podległym terenie, podpierając się prezentacją multimedialną. Podano trochę danych statystycznych i wyjaśniono, w nieco uproszczony sposób znaczący wzrost wycinki (ponad 40%) przed kilku laty na terenie nadleśnictwa – zostawmy ten temat. W drugiej części odbyła się dyskusja moderowana przez przedstawiciela stowarzyszenia. Wkrótce okazała się to, o czym mówił jeden z uczestników na samym początku: spotkanie zorganizowane w odpowiedzi na petycję dotyczącą zaprzestania wycinki w Puszczy Darżlubskiej nie będzie tego dotyczyć. Pan (mieszkaniec okolicy ulicy Karnowskiego) słusznie zauważył, że niewiele z obecnych na sali osób ma pojęcie o tym, co się na terenie puszczy naprawdę dzieję, a przedmiotem zainteresowania obecnych na Sali jest wyłącznie najbliższa okolica Wejherowa. Faktycznie tak było. Autorzy petycji na czele z Panem Wiesławem, rzekomo autorem treści pisma mówili wyłącznie o potrzebach związanych z ich okolicą (os. Fenikowskiego), na przykład uzupełnieniem infrastruktury na pobliskich ścieżkach leśnych czy rozszerzeniem oferty ścieżek rowerowych. Jak się później okazało, wspomniany rzekomy autor petycji nie wiedział, co w niej było napisane. A w petycji wskazywano konkretne nazwiska,

których nie był w stanie skojarzyć. Treść petycji była zlepkiem haseł i nagonki politycznej nie związanej z faktycznymi postulatami – o ile nie wymyślono ich na poczekaniu tuż przed spotkaniem. Pod koniec spotkania autor pisma tłumaczył się, że chciałby konsultować sprawy mieszkańców z Nadleśnictwem Wejherowo, ale pismo skierował do jednostki nadrzędnej, niejako pomijając dialog na miejscu. Nikt z obecnych na tym spotkaniu, o czym wspomniał zastępca Nadleśniczego, Pan Karbownik nie był obecny na konsultacjach dotyczących tzw. Lasów Społecznych – obszary o zwiększonej funkcji dla mieszkańców. Spotkania odbywały się od grudnia 2023 r., a zakończyły w kwietniu 2024 r. Nadmienię, że informowałem o tych konsultacjach na swoim profilu informacyjny „Wejherowo Miasto do Życia”. Podczas spotkaniu odbyła się także merytoryczna dyskusja, na
URZĄD POD SPECJALNYM NADZOREM?
Podaję do publicznej wiadomości, że nie zostałem wpuszczony na „konsultacje” z mieszkańcami osiedla Sikorski Park, które odbyły się 16 lipca w Ratuszu Miejskim. Jako członek Rady Miasta - przedstawiciel wszystkich Mieszkańców Wejherowa, działacz społeczny oraz dziennikarz i wydawca czuję się nie tylko uprawniony, ale wręcz zobowiązany do aktywnego uczestnictwa, zabierania głosu w sprawach powierzonych mi przez mieszkańców i relacjonowania wydarzeń. Tych zadań nie pozwolono mi wykonywać.

Wybrane osoby (najprawdopodobniej kilka) zostały zaproszone na spotkanie przez radnego Wolę Wejherowo, Pana Bartłomieja Szredera. Zaproszeń nie otrzymały zarządy wspólnot osiedla, a jest ich
są raptem trzy. Informacja o spotkaniu nie była też wywieszona na osiedlu czy podawana w mediach.
Decyzję zastępcy prezydenta, Pana Arkadiusza Kraszkiewicza takich „konsultacjach” przekazał

Fot. materiały prasowe


przykład związana z intensywnym pozyskiwaniem drewna z terenów leśnych znajdujących się pomiędzy ulicą Ofiar Piaśnicy, a Szpitalem. Warto w takich sprawach się spotykać z miejscową jednostką nadleśnictwa i zabezpieczyć bliskie nam tereny na tyle, na ile to jest możliwe. Niech nam dobrze służą do rekreacji. Jednak nie warto angażować swoich sąsiadów w niedorzeczne petycje – naprawdę głupio wyszło. Dodam, że radni Wolę Wejherowo ochoczo udostępniali ową petycję – o dziwo nie w całości. A gazeta „pulsWejherowa” pompowała tę „chwalebną” inicjatywę, podkręcając jej polityczny charakter. Ostatnio mieszkaniec Wejherowa zapytał mnie, cytuję: „Jak to jest możliwe, że taka szczujnia jest wyłożona dla klientów Urzędu Miejskiego”. Dodam jeszcze od siebie pytanie: jak to jest możliwe, że to narzędzie polityczne jest finansowane z publicznych pieniędzy od kilkunastu lat?
radny Szreder. Do uczestnictwa nie dopuszczono także radnych z dzielnicy Śmiechowo Południe, Pani Justyny Mazur-Dziadkiewicz oraz Pana Marcina Bulczaka, którzy stawili się w Ratuszu.
Stanowczo protestuję wobec stosowania podobnych praktyk, szczególnie, że władze Miasta oraz radni Wolę Wejherowo próbują przekonać obywateli, że chcą współpracować. Spotkanie z wybranymi osobami to nie konsultacje społeczne! Dziennikarze i wszyscy radni mają prawo i obowiązek pracować dla wspólnoty.
Rozmawiać jest o czym! Budowa, którą rozpoczęto przedwcześnie będzie otwarta przez kilka lat – w tej chwili szacuje się, że około pięciu. Nie jestem przekonany czy osoby odpowiedzialne za sytuację na os. Sikorski Park powinny mieć decydujący głos w dyskusji nad rozwiązaniem problemówniektóre z nich widać na załączonych zdjęciach. Bartosz Skwarło



LUSTRA NA KOPERNIKA POPRAWIĄ BEZPIECZEŃSTWO


MŚMIECIOWY KRAJOBRAZ W WEJHEROWIE
Neapolem Północy jeszcze Wejherowo na szczęście nie jest, ale lepiej dmuchać na zimne. Wiele osób zwraca uwagę na przepełnione kosze i porozrzucane śmieci wokół nich. Do redakcji dotarły zdjęcia takich widoków wraz z zarzutami o zaniedbanie obowiązku utrzymania miasta
w czystości. Problem pojawia się w wielu lokalizacjach Wejherowa i dotyczy, być może różnych jednostek samorządowych - nie o to chodzi, żeby którąś konkretną krytykować. Wiadomo, że czasami w tworzeniu bałaganu „pomaga” wiatr, ptaki i ludzie. Ale może uda się nie sprzyjać takim okolicznościom i częściej kosze opróż -
niać, oraz ustawić je tam, gdzie ich brakuje. Trochę nieprzyjemnie patrzeć, a i trochę wstyd pewnie mieszkańcom przed odwiedzającymi ich gośćmi, i turystami. A turysta to skarb, szkoda, żeby nie został dłużej, nie wrócił i nie polecił grodu Wejhera na cel wycieczki.
Michał Kowal
NOWY OPIS NA POMNIKU PRZYRODY, ALE…

Czas, jak wiadomo leczy rany i wydaje się, że wejherowianie pogodzili się z „uśmierceniem” pomnika przyrody – jako martwy pomnik spoczywa na tyłach pałacu-muzeum. Jednak są nikczemnicy, którym nie podobała się zadrukowana kartka z napisem „UWAGA! WCHODZENIE NA DRZEWO GROZI WYPADKIEM” umieszczona w koszulce plastikowej. Pełni nie doczekali prześmiewcy, a amatorską zawieszkę wymieniono na profesjonalną, z idealnie dobraną kolorystyką i wyczerpującą informacją na temat obiektu. Zastanawialiście się kiedyś dlaczego tego typu ostrzeżeń nie ma na każdym obiekcie w przestrzeni publicznej?
Obserwator

Zaciekawione dziewczyny podeszły do informacji na pomniku (starej!) i odeszły wyraźnie zawiedzione. Zapraszamy teraz!

Cieszy, że posiedzenia komisji są otwarte dla mieszkańców. Po wysłuchaniu ich oraz przedstawicieli urzędu przewodniczący komisji, Pan Czesław Kukowski zarekomendował urzędowi zamontowanie luster – wniosek poparli także wszyscy obecni członkowie tej komisji: Mateusz Makurat, Leszek Szczypior, Borys Szymański.

ieszkańcy ulicy Kopernika są pełni nadziei na poprawę po posiedzeniu Komisji Bezpieczeństwa i Samorządów, na które licznie przybyli 4 lipca br. Na nim opowiedzieli o problemie, którym jest całkowity brak widoczności na pas ruchu przylegający do chodnika. Na niego mieszkańcy kamienic wyjeżdżają swoimi samochodami i aktualnie często tylko od szczęścia zależy, czy odbędzie się to bezkolizyjnie. Ten mankament dotyczy wschodniej części drogi (od strony aresztu)jeżeli są zaparkowane samochody w zatoczce, która biegnie wzdłuż drogi, to do bezpiecznego wyjazdu jest potrzebna asysta drugiej osoby, a nie zawsze to jest możliwe. Mieszkańcy, po kolizjach które naraziły ich na utratę zdrowia, a okazały się bardzo kosztownym doświadczeniem nie chcą w taki sposób funkcjonować. Jeden z nich jest zawodowym kierowcą, ojcem ośmiorga dzieci, a przez zderzenie stracił na jakiś czas narzędzie pracy, poniósł wysokie koszty. Użytkownicy zgodnie twierdzą, że nawet powolne włączanie się do ruchu z uważną obserwacją sytuacji grozi stłuczką, i właśnie tego doświadczyli.

Efekt jednej z kolizji. Fot. własne kierowcy
Posiedzenie Komisji Bezpieczeństwa i Samorządów. Liczna reprezentacja mieszkańców i radnych (w tym kilku niebędących członkami tej komisji) DOBRE WIADOMOŚCI – REMONT NA KASPROWICZA W 2025 R.
Aktualnie droga wzdłuż ulicy Kasprowicza - prawie trzystumetrowy odcinek, wyłożona jest starymi, betonowymi płytami – najprawdopodobniej odzyskanymi kilkanaście lat temu z rozbiórki przy Sikorskiego, chodników nie ma wcale. Ale są dobre wieści, które przekazał właściwy wydział Urzędu Miasta.


Efekt niedawnej stłuczki na Kopernika. Fot. własne kierowcy
W przyszłym roku będzie przeprowadzony remont na tej drodze –stare płyty zostaną wymienione na nowe (ażurowe). Oczywiście prosimy o dopieszczenie konsultacjami mieszkańców gęsto zabudowanej ulicy. Tak, żeby po latach oczekiwania w kolejce byli przez chwilę w centrum uwagi, będzie okazja porozmawiać o chodniku.


Podczas warsztatów:
DOWIESZ SIĘ JAK ZACHODZI
PROCES UCZENIA SIĘ 1 2 3
POZNASZ WIELE TECHNIK
SKUTECZNEGO UCZENIA SIĘ
NAUCZYSZ SIĘ, JAK ZARZĄDZAĆ
CZASEM PODCZAS PLANOWANIA NAUKI
Praktyczne wskazówki, jak uczyć się efektywniej. Pomysły na kreatywne i przyjemne zdobywanie wiedzy.
Skuteczne techniki uczenia się, które pomogą Ci przyswajać wiedzę szybciej i trwalej.
Metody radzenia sobie z prokrastynacją.
CENTRUM WSPARCIA
EDUKACJI I ROZWOJU
DZIECI, MŁODZIEŻY I RODZICÓW
PROKRASTYNACJA


WI edycja spotkań
Wszystkie soboty października 2024
godz. 10:00 - 12:00
POMYSŁODALNIA ZAPRASZA
spotkania odbywają się w małych grupach warsztaty przeznaczone są dla uczniów w wieku 14+ w cenie warsztatów materiały bazujemy m.in. na aktualnych treściach ze szkoły koszt 500 zł za cały cykl
spotkań spotykamy się tu: ul. Krofeya 45 84 - 200 Wejherowo
ielu uczniów korzysta z metod takich jak kilkukrotne czytanie tekstu czy wkuwanie słówek i definicji na pamięć. Niestety, te tradycyjne techniki często prowadzą do frustracji, gdyż efekty są niezadowalające, a kluczowe informacje trudno zapamiętać na dłużej. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest brak systematyczności i próba nauki wszystkiego na raz.
Prokrastynacja, czyli odkładanie na później zadań, które powinniśmy wykonać od razu, jest powszechnym problemem, który znacząco utrudnia efektywne uczenie się. To naturalne, że gdy coś jest dla nas nieprzyjemne, odkładamy to na później. Jeśli termin sprawdzianu jest na czwartek, wielu uczniów zastanawia się, dlaczego mieliby uczyć się już w weekend.
Niestety, prokrastynacja jest wrogiem efektywnego uczenia się i jest
trudna do przezwyciężenia zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Naukowcy odkryli, że myślenie o zadaniu, którego nie chcemy wykonać, aktywuje obszar mózgu odpowiedzialny za odczuwanie bólu (kora wyspowa). Co ciekawe, gdy już zaczniemy wykonywać to zadanie, nie tylko przestajemy odczuwać ból, ale zaczynamy czuć satysfakcję z efektów i samego faktu rozpoczęcia pracy.
TECHNIKA POMODORO: skuteczna walka z prokrastynacją Jedną z technik, które pomagają radzić sobie z prokrastynacją, jest metoda Pomodoro, opracowana przez Francesco Cirillo w latach 80. XX wieku. Nazwa pochodzi od włoskiego słowa „pomidor” ( pomodoro ), ponieważ Cirillo używał kuchennego minutnika w kształcie pomidora. Metoda polega na podzieleniu pracy na interwały, zazwyczaj 25 minutowe. Oto jak zastosować tę technikę:
1. Ogranicz rozpraszacze : wyłącz wszystko, co może Cię rozpraszać i znajdź spokojne miejsce do pracy.
2. Ustaw minutnik na 25 minut : skup się całkowicie na jednym zadaniu przez ten czas (dla młodszych dzieci może to być 15 minut).
3. Pracuj intensywnie : pracuj na pełnych obrotach, nie pozwalając
II KONGRES KULTURY TAKŻE W WEJHEROWIE!
W2015 r. Fundacja Pomysłodalnia z Rumi rozpoczęła przygotowania do I Kongresu Kultury Pomorskiej zakończonego finałem w Teatrze Wybrzeże dwa lata później. W 2023 r. Pomysłodalnia przystąpiła do organizacji II Kongresu Kultury Pomorskiej pod hasłem „Kultura dobrych praktyk i pomysłów”. Finał odbędzie się w bieżącym roku w dwóch miejscach: 18 października w Gdańsku i 19 października w Wejherowie. Na Kongres złoży się kilkadziesiąt wydarzeń w różnych miejscach województwa pomorskiego. Nacisk zostanie położony na podnoszenie kompetencji „ludzi kultury” oraz promocję dobrych praktyk z regionu i kraju.
– Kongres ma przynieść m.in. katalog stale uzupełnianych dobrych praktyk i pomysłów, propozycje oraz promocję rozwiązań systemowych i trwałych. Proces będzie maksymalnie inkluzywny i transparentny, uwzględniający także potrzeby grup defaworyzowanych, pozainstytucjonalnych, nieformalnych, obywatelskich. Bardzo ważnym składnikiem będzie zakreślenie perspektywy po okresie przełomowych wydarzeń ostatnich lat i w obliczu szans oraz zagrożeń, jakie niosą ze sobą nowe technologie. Słowa klucze: subsydiarność, transparentność, inkluzywność, wyrównywanie szans, systematyka, rozwój zrównoważony, wspólnotowość, współpraca, porozumienie, synergia, dobro wspólne, trwa-

łość. Dla nas te słowa nie są efektowną wyliczanką, ale zobowiązaniem. Czas, w którym żyjemy, woła o diagnozę i nowe standardy, dlatego zapraszamy na Kongres.
Cieszymy się, że oddolna inicjatywa niezależnej organizacji pozarządowej została tak dobrze przyjęta za pierwszym razem, akceptacja Partnerów potwierdza sens zaini-
cjowanej idei także tym razem –dodała Magdalena Olszewska. Program finału w Wejherowie zapowiada się bardzo ciekawie. Organizatorzy, oprócz paneli dyskusyjnych przygotowują różnorodne atrakcje. Umiejscowienie finału Kongresu w Wejherowie to także szansa – okazja na promocję miasta, pokazanie aktualnej oferty oraz możliwość zebrania informacji o działaniach w innych jednostkach i oczekiwaniach społecznych. Każdy będzie mógł wziąć udział w wydarzeniu, wystarczy zgłoszenie na adres e-mail: pomyslodalnia@gmail.com Szczegółowy program spotkania zostanie podany na początku września. Działania kongresowe można śledzić na stronie kongres.pomorzekultury.pl
sobie na przerwy ani rozproszenia.
4. Nagroda po każdym pomodoro: Gdy minutnik zadzwoni, przyznaj sobie nagrodę. Może to być krótki spacer, rozmowa z kimś lub obejrzenie filmiku na YouTube. Ważne, aby nagroda była przyjemna i pomogła Ci na chwilę oderwać się od pracy, dając mózgowi czas na przetworzenie zdobytych informacji.
Co jeśli technika Pomodoro nie wystarcza?
Jeśli mimo systematycznej nauki masz trudności z zapamiętywaniem treści, być może warto spróbować innych metod. Istnieje wiele technik nauki, a każda osoba może znaleźć coś, co działa najlepiej dla niej. Często otrzymuję pytania od uczniów: „Jak się uczyć, aby się nauczyć?” – trudno odpowiedzieć na to pytanie w kilka minut. Ważne jest, aby zrozumieć proces zapamiętywania i co zrobić, aby informacje zostały zachowane w pamięci długotrwałej.
Warsztaty skutecznego uczenia się
W odpowiedzi na te potrzeby, postanowiłam stworzyć Warsztaty Skutecznego Uczenia się. Podczas tych warsztatów uczestnicy poznają różne techniki i metody nauki, które pomogą im zapamiętać wiedzę na dłużej niż tylko do czasu sprawdzianu lub egzaminu.
Pierwszy cykl warsztatów rozpocznie się w październiku i będzie obejmował cztery spotkania. Uczestnicy będą pracować na treściach z dowolnych przedmiotów, co pozwoli na praktyczne zastosowanie zdobytej wiedzy od razu.
Kluczowe wnioski
Prokrastynacja jest powszechnym problemem, który może znacząco utrudniać naukę. Metoda Pomodoro to skuteczna technika, która pomaga zarządzać czasem i zwalczać odkładanie na później. Jednakże, jeśli mimo systematycznej nauki nadal masz trudności z zapamiętywaniem, warto poznać inne metody i techniki, które mogą okazać się bardziej efektywne. Warsztaty Skutecznego Uczenia się to doskonała okazja, aby dowiedzieć się, jak uczyć się skuteczniej i trwale zapamiętywać informacje.
Kaszëbsczi kòsmòs w Luzinie
Piątego dnia lipca 2024 r. w Parku im. Profesora Gerarda Labudy w Luzinie licznie zebrana publiczność wzięła udział w niecodziennym spotkaniu z duchowością kaszubską. Spektakl plenerowy pt. „Kaszubski kosmos” przybliża oryginalne elementy kaszubskiej duchowości, mitologii i obrzędowości oraz postać Józefa Chełmowskiego: artysty ludowego, rzeźbiarza, malarza, wynalazcy i filozofa z Brus (pow. chojnicki); ze względu na szerokość swej aktywności i zainteresowań zwanego kaszubskim Leonardo. Spektakl jest zwieńczeniem wieloletniej działalności Fundacji Pomysłodalnia na rzecz społeczności lokalnej, wykorzystuje doświadczenia ze współpracy z artystami profesjonalnymi i amatorami działającymi na terenie całej Kaszubszczyzny.
Od prawie dwóch lat czekałem na właściwy moment, żeby przedstawienie obejrzeć. Od września 2022 roku, kiedy miała miejsce prapremiera spektaklu w Wejherowie do wspomnianego piątek dnia lipca br. skutecznie mijałem się z terminami kolejnych odsłon Kaszubskiego kosmosu, ale w końcu się udało. Obejrzałem plenerowy pokaz w luzińskim Parku i moim zdaniem warto było skrócić sobie sen nocy letniej. Po pierwsze jest
to przedstawienie kompletne, atrakcyjne: choreografia, kostiumy i mistyczna muzyka, oraz bogate efekty wizualne czynią je także uniwersalnym, czyli nie trzeba mieć kaszubskich korzeni. Przypadkowy widz będzie wstępnie zadowolony, a części z nich sięgnie głębiej i dowie się do czego nawiązywały konkretne sceny, pełna satysfakcja
twórców. Tubylcy – Kaszubi czy też nie, większość obrzędów znają z życia lub przekazów i przetwarzają fabułę na bieżąco, to jest prawdziwy dobrostan – kosmos. Można się spierać, i niektórzy na pewno chętnie by to zrobili na temat zamysłu twórców wobec tradycji Kaszubów i ich punktu widzenia, ale przecież nie trzeba... Przetwo-



rzenie, różne sposoby ukazania tych samych pozornie rzeczy są możliwe i pożądane w sztuce na każdym poziomie. Może dlatego jest taka ciekawa?
Zostawiam Państwa z niedosytem informacyjnym, może dzięki niemu i atrakcyjnym zdjęciom szybko znajdziecie swój Kaszubski kosmos w okolicy. Myślę, że warto wspomnieć o występujących z powodzeniem w spektaklu wejherowiankach: Monice Płomin i Wiktorii Białk oraz Karolu Formeli, który nie tylko bierze udział w przedstawieniach, ale także stworzył elementy scenografii. Wejherowskie Centrum Kultury jest współproducentem spektaklu. Luzińską odsłonę produkcji sfinansowało Nadbałtyckie Centrum Kultury. Partnerem wydarzenia był Gminny Ośrodek Kultury w Luzinie. Autorem koncepcji, scenarzystą i reżyserem jest Pan Piotr Wyszomirski. Producentem spektaklu jest Fundacja Pomysłodalnia, a produkcją kieruje Pani Magdalena Olszewska. Tłumaczenie na j. kaszubski: Adóm Hébel. Nagrania w j. kaszubskim: Tadeusz Korthals. Konsultacje kaszubskie: Róman Drzéżdżón, Mateùsz Titës Meyer.
Bartosz Skwarło Fot. Piotr Grązka


OTWARTY –BUDOWY SIĘ NIE PLANUJE!
Wpoprzednim wydaniu czasopisma opublikowaliśmy „List Otwarty w sprawie budowy stadionu lekkoatletycznego w Wejherowie” podpisany przez sportowców, działaczy, pedagogów oraz rodziców i opiekunów młodych lekkoatletów.
W odpowiedzi na apel środowiska sportowego została wystosowana odpowiedź, której treść publikujemy w całości. Pismo z upoważnienia prezydenta podpisał jego zastępca, Pan Arkadiusz Kraszkiewicz. Treść odpowiedzi z 24 czerwca br. na list otwarty z 28 maja 2024 r.
TU SIĘ RUSZA OD 5 LAT

JUBILEUSZ PARKRUN WEJHEROWO
Chcesz w miłym towarzystwie dobrze zacząć sobotę? Dołącz do wejherowskiego parkrunu! Jest z nami już od 5 lat, w tym czasie ponad 1300 osób wzięło udział w wydarzeniu.
Przypominamy, że parkrun to bieg lub marsz w dowolnym tempie na dystansie 5 km. Uczestnicy spotykają się w Parku Majkowskiego na dolnym tarasie (przy małej scenie). Start punktualnie o 9.00 w soboty przez cały rok.
Udział jest bezpłatny i nie ma obowiązku rejestracji, ale warto to zrobić ze względu na dostęp do własnych wyników i statystyk. Na rejestrację wystarczy poświęcić kilka minut, można to zrobić na stronie akcji: parkrun.pl/parkmiejskiwejherowo lub po prostu przyjść na jedno z wydarzeń, a w rejestracji pomogą organizatorzy.




EDYCJA NR 200 ! Niedługo, bo już 31 sierpnia br. odbędzie się dwusetna edycja parkrunu Wejherowo. W związku z tym spodziewamy się specjalnej oprawy, kto wie czy to nie będzie dobry moment na pobicie rekordu frekwencji, który wynosi aktualnie 116 uczestników.
WOLONTARIAT
Z parkrunem można się realizować jako wolontariuszka/wolontariusz, do czego gorąco zachęcamy. Trudnym okresem na skompletowanie obsady są letnie wakacje, kiedy po prostu ubywa nam mieszkańców –szczególnie młodych, którzy chętnie pomagają kiedy są na miejscu. Dlatego gorąco namawiamy do wsparcia inicjatywy w tym okresie. Nie trzeba mieć doświadczenia jako uczestnik parkrunu, ani jako wolontariusz. Do wyboru jest wiele różnych ról, a dużą część z nich można łączyć z udziałem w aktywności. Na wolontariat można zgłosić się w pojedynkę lub z inną osobą. Zawsze w pobliżu będą ludzie, którzy udzielą odpowiedzi na wszelkie pytania. W celu zgłoszenia się do pomocy należy kontaktować się przez adres e-mail: parkmiejskiwejherowo@ parkrun.com
Fot. Andrzej Koszałka
Gwiazdą tegorocznego festiwalu będzie Natalia Kukulska. Z artystką wystąpi zespół smyczkowy Atom String Quartet, Michał Dąbrówka oraz grupa Art’n’Voices
Dwa koncerty festiwalu, które odbędą się w Filharmonii Kaszubskiej, są biletowane, na pozostałe wstęp jest wolny, szczegóły poniżej.
PROGRAM:
13.09 piątek, godz. 19:00
• Natalia Kukulska, Atom String Quartet & Michał Dąbrówka z gościnnym udziałem Art’n’Voices.
Koncert biletowany*.
Miejsce: Filharmonia Kaszubska. 14.09 sobota:
• godz. 16:00 MIDI4 feat. Emil Miszk – debiut jazzowy
Miejsce: Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej (weranda od strony parku).
• godz. 18.30 Orkiestra Ludwika
Sarskiego – muzyka improwizowana do filmu niemego “Mocny człowiek” z 1929 r.
Miejsce: Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej.
• godz. 20:30 Olga Anna Markowska – muzyka alternatywna, połączenie tradycyjnego brzmienia cytry z dźwiękami elektronicznymi.
Miejsce: Książnica prof. Gerarda Labudy.
15.09 niedziela, godz. 19:15
• Medytacje w przestrzeni sakralnej – koncert muzyki improwizowanej połączony z rozważaniami.
Wystąpią: Dominik Mazan (rozważania), Maciej Sikała (saksofon), Bogusław Grabowski (organy).
Miejsce: Kościół NMP Królowej Polski. Podczas koncertu będą zbierane datki na rzecz Hospicjum.
16.09 poniedziałek, godz. 19.00
• Laboratorium Ballad i Romansów – spektakl, który łączy w sobie muzykę a cappella z balladami Adama Mickiewicza. Wszystko to okraszone improwizacjami wokalnymi, skrzypcowymi i tanecznymi, które budują klimat grozy i tajemniczości.
Wystąpią: Art’n’Voices (muzyka), Tomasz Chyła (skrzypce), Joanna Nadrowska (taniec), Gary Garnowski (wizualizacje), Piotr Kosewski (interpretacje i reżyseria).
Koncert biletowany*.
Miejsce: Filharmonia Kaszubska
* Bilety dostępne w kasach Filharmonii Kaszubskiej oraz na stronie wck.org.pl
Szczegóły i bilety* dostępne na: artnvoices.art/artefonie

DANE KONTAKTOWE DO RADNYCH
Niesłabnącym zainteresowaniem cieszy się wejherowski Pchli Targ organizowany na osiedlu Przyjaźni (Bliza) od sierpnia 2022 r. przez Wejherowski Zarząd Nieruchomości Komunalnych.
Druga tegoroczna edycja przyciągnęła tłumy kupujących i sprze-
dających – już o godzinie 8 rano zabrakło miejsca dla osób chcących handlować z samochodu. Celem Pchlego Targu jest umożliwienie sprzedaży, wymiany własnych, używanych rzeczy przez osoby prywatne. Ten i pozostałe zapisy regulaminu można znaleźć w Internecie pod adresem:

wznk.pl/wp-content/uploads/ 2023/04/Regulamin-Festynu.pdf
Na bieżący rok są zaplanowane jeszcze dwa wydarzenia cyklu, odbędą się one 11 sierpnia i 8 września. Uwagi związane z organizacją wydarzenia można zgłaszać pod numerem tel. 668-686-490 oraz na skrzynkę e-mail: dep@wznk.pl

Podajemy numery telefonów i adresy e-mail radnych, którzy przesłali je redakcji i wyrazili zgodę na publikację. Jednocześnie informujemy, że wszy-
scy podani w tabelce członkowie Rady Miasta są otwarci na spotkania z mieszkańcami. W celu umówienia się na spotkanie należy się z nimi skontaktować.
SZCZYGIEŁ Arkadiusz szczygiel.wejherowo@gmail.com
SZYMAŃSKI Borys borysszymanskiwejherowo@ gmail.com
WASIAKOWSKI Wojciech w.wasiakowski@op.pl
FILIP RESZKE NA PODIUM W BIEGU NA 165 KM!
CD. ZE STR. 1
Festiwal Biegowy ULTRA WAY to 2-dniowe wydarzenie sportowe, które w bieżącym roku miało swoją czwartą odsłonę. Zawodnicy rywalizują na długościach od 14 do przeszło 160 km. Na koronnym dystansie (trasa GWIAZDA PÓŁNOCY) wynoszącym dokładnie 164,99 km z przewyższeniem sięgającym łącznie ok. 4400 m wystartował po raz pierwszy Pan Filip Reszke. Zajął 3. lokatę w kategorii OPEN! Na mecie zameldował się po niespełna 22 godzinach od startu, który miał miejsce 28 czerwca br. w Wejherowie o godz.11.00. O treningach i nie tylko z zawodnikiem rozmawiał Bartosz Skwarło.
Panie Filipie, jak to się zaczęło, dlaczego zaczął Pan biegać?
F. Reszke: Tylko po to, żeby schudnąć. Mając 19 lat, ważyłem ok. 120 kg i, nieco przyciśnięty przez starszego brata, wziąłem się za siebie. On już wtedy uprawiał triathlon na poważnie. Może sport ma Pan w genach?
F. Reszke: Możliwe, ale na początku było bardzo ciężko, w miarę zrzucania wagi i progresji przyszło zadowolenie i większe potrzeby. Dla mnie ważne było wsparcie merytoryczne brata, z którym zaczynałem i który do teraz pomaga mi planować treningi. A jak one wyglądają? Jak się trenuje, żeby pokonać dystans 100 czy 200 km?
F. Reszke: Mimo, że jestem ciągle amatorem, to przygotowanie do biegów ultra wymaga wszechstronnego treningu i trzeba poświecić sporo czasu. Regularne treningi, to nie tylko aktywność fizyczna, ale nauka planowania czasu. W dobie

są tylko 24 godziny, trzeba podzielić ją na rodzinę, pracę oraz sport. Nie raz słyszę „Nie mam na takie rzeczy czasu.”, odpowiadam „Masz go w nadmiarze, ale źle nim dysponujesz.”. Oczywiście nie można tutaj nie wspomnieć o wsparciu najbliższych w naszej pasji, bez tego byłoby trudno. Plan zwykle układam na 3-4 miesiące. On przewiduje kilka godzin siłowni tygodniowo – głównie wzmacnianie korpusu, długie wybieganie, czyli kilkunasto- i kilkudziesięciokilometrowe trasy oraz treningi techniczne na bieżni tartanowej. Przy długim dystansie nie można mieć słabych stron. W ramach treningów biegam w sumie od 300 do 400 km miesięcznie. Kiedy po raz pierwszy wziął Pan udział w rywalizacji albo stanął przed dużym wyzwaniem?
F. Reszke: Po około 4 latach regularnego biegania, w 2016 r. wystartowałem pierwszy, i ostatni do dzisiaj, raz w półmaratonie. Ukończyłem go w czasie 1 h:23 min. i byłem naprawdę zadowolony. Czułem niedosyt, ten dystans wydawał mi się za krótki, za szybki.
W niedługim czasie po tym wystartowałem w kilku maratonach, które kończyłem po ok. 3 godzinach. W tym wypadku też nie poczułem „tego czegoś”, nie myślałem o kolejnych startach w biegach ulicznych. Ciągnęło mnie do lasu, szukałem swojego miejsca w świecie biegacza. To chyba był dobry prognostyk, ale dystans się wydłużał. Dlaczego upatrzył Pan sobie ostatecznie ultramaratony?
F. Reszke: Myślę, że to się wzięło z potrzeby, w moim przypadku bycia ze sobą – taki ruch daje mi tego więcej. Przy wielogodzinnym biegu porządkuję w głowie wiele spraw, czasami sam jestem zaskoczony dokąd mnie myśli prowadzą. To rodzaj medytacji, który by się nigdy nie wydarzył na kanapie, przy stole czy krótkiej aktywności. To jest moja podróż i ciężko mi się bez tego obyć. Kiedy przyszedł pierwszy sukces?
F. Reszke: W Pomerania Ultra-Trail na 100 km w 2022 roku. Mam ogromny sentyment do tego biegu. Ustanowiłem tam, ciągle aktualny rekord trasy i zamierzam sam go pobić. Już w ubiegłym roku najprawdopodobniej bym to zrobił, ale po ok. 60 km nabawiłem się kontuzji i musiałem odpuścić. W październiku br. wystartuję w nim ponownie i mam zamiar tym razem pobić redord z 2022 r. Czym dla Pana jest 3. miejsce na festiwalu ULTRA-WAY?
Sam dystans 165 km jest imponujący.
F. Reszke: Wiele osób jest zaskoczonych moimi wynikami: jako stosunkowo młody zawodnik, jak na biegi ultra, uzyskuję bardzo dobre rezultaty. Upewniam się w tym, że to jest mój kierunek. Mam 29 lat,

najlepszy wiek do biegów długodystansowych się dla mnie zaczyna. Mimo, że na festiwalu ULTRA WAY biegamy na pomorzu, to przewyższenia wyniosły ok. 4400 m, to praktycznie jak biegi na południu. Konkurencja była duża, byli ludzie z całego kraju, z gór, a tam jest więcej długodystansowców. Zbłądziłem nieco w nocy i musiałem wracać, nadrobiłem 10 km, więc przebiegłem ok. 175 km, jestem zadowolony z tego startu i mogę iść dalej. Miło usłyszeć, że jest satysfakcja. Ale widzę, że to już historia i patrzy Pan przed siebie. Jakie ma Pan sportowe plany, ambicje?
F. Reszke: Celem na przyszły sezon są starty w imprezach biegowych wyższej rangi na terenie Polski. Będzie to sprawdzian po dotychczasowych doświadczeniach, nie mogę się zatrzymać - pragnę się rozwijać. Mam nadzieję, że ciężka praca nad sobą doprowadzi mnie do oczekiwanych rezultatów. Mój cel długoterminowy to Ultra-Trail du Mont-Blanc. Bieg na dystansie 170 km dookoła najwyższego masywu Europy. Łączne przewyższenie sięga w nim 10000 m, co powoduje, że to jeden z najtrudniejszych ultramaratonów na starym kontynencie. Teoretycznie jestem gotowy przygotować się do tego biegu w ciągu 2-3 lat, wszystko zależy od finansów i zdrowia.
Podpisał się Pan pod Listem Otwartym do Prezydenta Miasta w sprawie budowy stadionu lekkoatletycznego w Wejherowie. Czy taki obiekt jest niezbędny? Przecież jest bieżnia przy samochodówce czy szkole społecznej. Komu miałby taki obiekt służyć?
F. Reszke: Należałoby przybliżyć czytelnikom nie związanym z tematem, czym jest pełnowymiarowa bieżnia lekko atletyczna i jakie niesie ze sobą korzyści. Taki tor zawsze ma 400 m długości, niezależnie gdzie stadion jest zlokalizowany, więc wystarczy stoper, by obliczyć przebyty dystans oraz tempo w jakim biegniemy. Tory po jakich się poruszamy zostały zaprojektowane w taki sposób, by uzyskiwać jak najlepsze wyniki, jednocześnie nie szkodząc naszemu zdrowiu. Bieżnia musi być usytuowana na płaskiej powierzchni, co sprzyja treningom szybkościowym. To też idealne miejsce, by kontrolować szybkość biegu i wykształcić w sobie „wyczucie tempa”, ta umiejętność jest później niezbędna na długich dystansach.
W Wejherowie jest kilka obiektów z bieżnią tartanową. Ale nazwijmy rzecz po imieniu, są to albo małe „kółka”, które posłużyć mogą dzieciom w wieku szkolnym, albo pasy tartanowe o „dziwnych kształtach”. Dorośli biegacze na bieżni o dł. 200 m mogą sobie najzwyczajniej w świecie zrobić krzywdę, nie wszyscy są tego świadomi.
Nawiązał Pan Redaktor do listu otwartego do Pana Prezydenta. Pytałem także indywidualnie o plany związane z rozszerzaniem bazy sportowej w Wejherowie. Obiekty jak najbardziej są, widzimy je na co dzień, spacerując lub biegając po naszym cudownym Wejherowie. Brakuje niestety takiego, który spełniłby oczekiwania ludzi z większymi ambicjami sportowymi i potencjałem w lekkoatletyce. Wszyscy uwielbiamy oglądać sportowców w biało-czerwonych barwach i celebrować ich sukcesy. Na dzień dzisiejszy wejherowscy lekkoatleci muszą trenować poza granicami miasta. Patrząc pesymistycznie doprowadza, to do sytuacji, że ludzie wiążący swoje życie ze sportem przeprowadzają się do innych miast. Znam kilka osób, które swój potencjał sportowy reprezentują z herbem innego miasta naszego powiatu, a zaczynały w Wejherowie.
Taki obiekt, to przecież nie tylko bieżnia. W skład stadionu lekkoatletycznego wchodzi pełnowymiarowe boisko, stanowiska do rzutu oszczepem, dyskiem lub pchnięcia kulą. Trenować można skok o tyczce, skok w dal i wiele innych konkurencji. Stadion to również idealne miejsce do organizacji imprez plenerowych. Mamy wspaniałą halę sportową im. Olimpijczyków Powiatu Wejherowskiego. Te osoby wpisały się już w historię wejherowskiego sportu, którą warto kontynuować. Miejmy nadzieję, że powstaną miejsca, które ukształtują nowe pokolenie wejherowskich sportowców.
Bardzo się dziękuję za rozmowę i życzę wielu sukcesów.
F. Reszke: Dziękuję.
P.S. Zachęcam do śledzenia sportowych losów Pana Filipa na Instagramie pod hasłem: ferwwwo, a potencjalnych sponsorów do przemyśleń – może warto wesprzeć tego ambitnego i pracowitego człowieka w startach? Jestem przekonany, że wybiega same dobre rzeczy. Redakcja pomoże w nawiązaniu kontaktu. Bartosz Skwarło