F e li e t o n
Dominika Grabiarz
Cudze chwalicie. A czy swoje znacie?
Jest coś takiego w nas, Polakach, że uwielbiamy zagraniczne rzeczy: niemieckie samochody, włoskie jedzenie, francuską modę i amerykański styl. Nic w tym złego, bo przecież trzeba zbierać dobre wzorce. Podobna sytuacja jest z kamieniem naturalnym. Jesteśmy wręcz zakochani w argentyńskich onyksach, włoskich marmurach, ukraińskich czerwonych granitach oraz szwedzkich czerniach. Może jednak mamy w naszych biało-czerwonych granicach coś, czym możemy się pochwalić?
Bianco Pearl (Hiszpania)
Do czego jednak zmierzają całe te rozważania? Nie mam zamiaru analizować i porównywać struktury oraz składu polskich i zagranicznych kamieni. W przeciwieństwie do innych, nie jestem znawczynią tego tematu. Chciałabym natomiast poruszyć kwestię pielęgnacji polskich i niepolskich kamieni naturalnych. Pewnie przy wyborze odpowiedniego produktu do kuchni lub łazienki wielokrotnie nurtują nas pytania: jak dbać o polski kamień, jak pielęgnować kuchenny blat zrobiony z polskiego marmuru, jak zachowa się posadzka wykonana z surowego trawertynu, czy polski piaskowiec wytrzyma próbę czasu na elewacji budynku?
Strzelin (Polska)
Tarn (Francja)
Otóż napiszę tylko jedno: w temacie pielęgnacji nie ma znaczenia pochodzenie kamienia. Najważniejsza jest dobra jakość samego kamienia. Niezmiernie istotna jest także wiedza na temat tego, gdzie dany rodzaj surowca powinien zostać położony: na zewnątrz, wewnątrz, elewacja, nagrobek, schody… Warto zwrócić uwagę także na rodzaj obróbki – poler, szczotka, satyna, płomień, itd. I to właśnie pod tym kątem należy odpowiednio pielęgnować kamień, a nie pod względem jego pochodzenia. A teraz kawa na ławę. Zagraniczny, a nawet „zaoceaniczny” kamień zabrudzi się tak samo, jak polski. Ptaki siedzące na drzewach rosnących na cmentarzach nie zwracają uwagi na to, czy pod nimi znajduje się szwed czy „zwykły” strzegom. Zarówno polski, jak i włoski marmur będą tak samo nieodporne na kwasy, nawet po zabezpieczeniu. Niestety. Może więc warto pochylić się nieco bardziej nad polskim produktem? Mamy ich przecież cały wachlarz do wyboru: trawertyny, marmury, granity, łupki i piaskowce. Nieświadomy klient tak naprawdę nie zna technicznych cech Białej Marianny i włoskiej Carrary, Strzelina i francuskiego Tarna, Kośmina i hiszpańskiego Bianco Pearl. A czy kamieniarze je znają? Mam cichą nadzieję, że tak…
Strzegom (Polska)
Bo rozróżnienie kamieni na zdjęciach obok to przecież banał. A już w szczególności dla Pana Kowalskiego…
74
CZERWIEC - LIPIEC 2021