Kurier Kamieniarski nr 1/2025 (134)

Page 1


facebook.com/zpupromasz instagram.com/zpupromasz/ Obserwuj

Ruby Star Bikolor 4 190x90
Viscount White Premium Black Bikolor 5 190x90
Brąz królewski URNA Bikolor 100x70
Mwhite Angola Black Półka Bok 190x90
Brąz Królewski China Black Bikolor 6
Mwhite Angola Black Bikolor Urna 105x70
Impala Indie Bikolor 4

»Wiosenna promocja 2025«*

Zamawiając produkty z naszej Wiosennej promocji otrzymasz:

7% Rabat

10% Rabat

5% Rabat od łącznej wartości od łącznej wartości od łącznej wartości € 1.200,–ważna do: 31 maja 2025

*Aby wziąć udział w promocji i uzyskać więcej informacji, prosimy o kontakt:

Pamiętajcie proszę o naszych całorocznych rabata c Dołą czcie do nas już teraz! Dzwoń cie, piszcie, obser wujcie i lajkujcie.

Łukasz Jasiński Dyrektor Regionalny

Ernst Strassacker GmbH & Co. KG · Kunstgießerei

Staufenecker Straße 19 · 73079 Süßen · Niemcy

telefon +49 7162 16-199 · faks +49 7162 16-375

sales-int@strassacker.de

telefon: +48 880 622 387 e-mail: lukasz.jasinski@ strassacker.de

Nie jesteś jeszcze klientem Strassacker?

Twoja firma kamieniarska może łatwo zarejestrować się jako nasz klient i partner do współpracy.

W tym celu skontaktuj się bezpośrednio z Łukaszem Jasińskim lub skorzystaj z wygodnej rejestracji online: shop.strassacker.com

ALKAM K 39

ANMAR K 17

ANTAŁKI I 12

ARCHTYPE K 15

BARWAŁD K 67

CARGO MOVE I 34

CEMADIAM N 35

CMENTARZ ZWIERZĄT I 59, 61

CYBERLAB F 68

DALMIERZE.PL K 51

DC LAW & TAX I 62

DROZDEK K 49

GRANIKON K 21

GRANIT DULNIAK K 10

HERMES K 3

INBRA K 8

KAMIENIARSTWO CEBULA K 63

KAMSKAL K 1

KRZEMEX N 25

KULCZYCKI N 11

K&K Automatic Machines D 24

MAGEMAR I 9

MARMUR DULEMBA K 53

MARMUR-PŁYTKI K 33

MC DIAM D 43

MTS LITERY N 13

OPAL F 65

OVALE F 62

PIASMAR K 63

PROMASZ D 2

ROLLING STONE K 4

K Kamień i półprodukty

D Maszyny i urządzenia ciężkie

N Narzędzia, akcesoria i materiały

F Fotografia nagrobkowa

Sprawdź, jak możesz WYKORZYTAĆ

Kuriera Kamieniarskiego w promowaniu swojej firmy: www.kurierkamieniarski.pl/cennik

M Maszyny, urządzenia i programy

T Targi kamieniarskie

www. kurierkamieniarski.pl facebook.com/KurierKamieniarski issuu.com /KurierKamieniarski

Kontakt z Redakcją:  +48 77 546 20 14

 +48 501 577 687

 biuro@kurierkamieniarski.pl

W Związki, ośrodki naukowe

I Inne

Adres Korespondencyjny: skr. poczt. 26, Wróblewskiego 25 45-760 Opole 7

Wydawca | Skład i kolportaż: DIP Point Paweł Szambelan ul. Tęczowa 26/210 45-760 Opole

własność intelektualna

Temat praw autorskich i ochrony wzorów przemysłowych powraca jak bumerang. Zaczęło się w 2016 roku, gdy kamieniarski światek obiegła informacja, że jeden z kamieniarzy przegrał sprawę w sądzie dotyczącą „przywłaszczenia projektów pomników”. Mówiąc po polsku: postawił nagrobek, który wyglądał jak wykonany na podstawie wzoru zastrzeżonego, należącego do kogoś innego, bez wiedzy i zgody autora projektu.

Od tamtej pory wiele się o tym mówi. I choć w kamieniarskim przekonaniu od zawsze było tak, że ciekawe lub modne wzory pomników po prostu się kopiowało i prezentowało na wystawce własnego zakładu, to prawo zawsze stało po stronie autora projektu. Teraz to prawo autorzy zaczynają egzekwować. Czy roszczenia są zasadne, czy stanowią jedynie próbę wykorzystania niezagospodarowanej luki – pozostaje do rozpatrzenia w każdym indywidualnym przypadku. Jednak nieznajomość prawa nie uzasadnia jego nieprzestrzegania!

W tym numerze Kuriera Kamieniarskiego rozpoczynamy cykl artykułów poświęconych własności intelektualnej, mających na celu przybliżenie Czytelnikom tej tematyki. Zapraszam do lektury tekstu pt. „Czy projekty i wyroby są chronione?”. W kolejnych odcinkach, wraz z Kancelarią Radców Prawnych Daćków i Chwastyk sp. p., postaramy się przybliżyć, jak rozpoznać potencjalne naruszenie praw autorskich, gdzie sprawdzić, czy wzór jest zastrzeżony, oraz co zrobić, by nie narazić się na konsekwencje nieumyślnego naruszenia prawa.

Oczywiście – jak to bywa z zapisami prawa – nie podamy uniwersalnego rozwiązania na każdy przypadek. Takie sprawy zawsze wymagają indywidualnego rozpatrzenia. Przedstawimy jednak podstawowe zasady postępowania w tej dziedzinie oraz zaproponujemy bezpieczne ścieżki postępowania w tego typu sytuacjach. Zachęcam do śledzenia tego cyklu, ponieważ tematyka ta wciąż pozostaje obca zbyt wielu z nas.

Spis treści tego numeru Kuriera Kamieniarskiego (widoczny obok) zaprasza również do lektury innych tekstów – każdy z nich jest wart uwagi, choćby dlatego, że jest aktualny i dotyczy bieżących spraw.

Nakład: 4000 egz.

Nasza okładka:

Targi Stone Poland 2025, Nadarzyn, 18-20.02.2025 r.

Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych reklam, ogłoszeń i artykułów płatnych. Opinie wyrażane w tym piśmie są opiniami autorów i nie muszą odzwierciedlać stanowiska Redakcji. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych oraz

zastrzega sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów, zmiany tytułu, opracowania redakcyjnego, a także zwrotu materiałów zamówionych a nieopublikowanych.

Przedruki tekstów wyłącznie za zgodą ich autorów.

Paweł

BLOKI GRANITOWE

INDIE BRAZYLIA RPA USA

Biuro handlowe: ul. Limanowskiego 52

26-600 Radom, Polska tel.: +48 48 385 3966 fax: +48 48 385 3967

e-mail: info@inbra.pl

Krzysztof Roguś tel. kom.: +48 607

Tomasz Staniszewski

tel. kom.: 601 244 130, Biuro: ul. Limanowskiego 52, 26-600 Radom, Polska. Tel.: +48 48 385 3966, info@inbra.pl, www.inbra.pl

Składy bloków: Wolny Obszar Celny – Szczecin, KAI 230-234 Antwerpia – Belgia Spedycja: MAGEMAR Polska sp. z o.o.

Tomasz Staniszewski tel. kom.: +48 601

BRAZYLIA

Verde Bahia Classico

Matrix

Kinawa

Verde San Francisco

Giallo California / Brazil. Gold

Brasil Black

Verde Candeias

Rosa Tupim

Brown Pearl

Rosa Raisa USA

American

Składy Wolny Obszar Celny KAI 230-234 Antwerpia
MAGEMAR Polska

Spedycja:

Składy bloków: Celny – Szczecin Antwerpia – Belgia
Polska sp. z o.o.

złote, srebrne i czarne metalizowane (technologia trwalsza niż malowanie i galwanizowanie)

zobacz prezentacje na Youtube.com/ @akulczyckipl

złote, srebrne i czarne z bolcami i na taśmę 3M matowe i błyszczące

pełna oferta i sklep on-line na www.akulczycki.pl

złote, srebrne i czarne nowoczesne wzory, własne projekty

AKULCZYCKI.PL

Abramowice Prywatne 150G 20-388 Lublin

e-mail: biuro@akulczycki.pl

Biuro, sprzedaż internetowa i stacjonarna: tel: 888 788 900

Obsługa zamówień internetowych: tel: 787 977 771

Niezawodny partner w logistyce

rozładunek przeładunek składowanie magazynowanie

rozładunek/rozformowywanie kontenerów z wysokimi, średni slabami, pasami oraz ze skr zyniami lub blokami

załadunek

magazynowanie materiału na placu oraz w hali pod dachem. transport kontenerów z portów w Gdańsku i Gdyni tel.

Powiew niskich

KONGLOMERATY KWARCOWE

PRZEDSTAWICIEL TEL. KONTAKTOWY REGION DZIAŁANIA

Jarosław Tritt 735 473 114

Michał Słoniewski 784 097 103

Patrycja Grycan

Robert Getka

668 133 048

728 374 746

Jacek Bałanda 600 255 902

Wielkopolski, Zachodniopomorski, Lubuski

Kujawsko-pomorski, Pomorski, Warmińsko-mazurski

Podlaskie, Lubelski, Mazowiecki Wschód

Łódzki, Mazowiecki Zachód, Świętokrzyski

Dolnośląski, Małopolski, Opolski, Podkarpacki, Śląski al. Krakowska 64, Grzędy 05-555 Tarczyn

Dostrzegłem, że klasyczna fotografia staje się coraz bardziej zdigitalizowana i coraz łatwiej mogą ją przejmować duże korporacje. Z tego powodu zacząłem szukać obszarów bardziej niszowych, w które trudno byłoby wejść większym graczom. Tak trafiłem do fotografii nagrobkowej i postanowiłem w nią zainwestować swój czas i środki.

Rozmowa przy kawie

z Jarosławem Krzywdą

Fotografia nagrobkowa to temat, który stał się moją pasją i głównym obszarem działalności. Pod koniec lat 80. zaczynałem jako fotograf i pracownik fotolabu. Później jako product manager sprzedawałem „lustrzanki” Olympus, jednak ostatecznie wróciłem do fotografii jako rzemiosła, a od 2009 roku prowadzę własną firmę i fotolab pod nazwą Cyberlab. To dobry temat, bo rynek fotografii nagrobkowej od kilku lat dynamicznie się rozwija. Coraz większym zainteresowaniem cieszy się fotografia na krysztale, czyli zdjęcia na szkle. To właśnie na tej technologii koncentruję się najbardziej. Oczywiście Cyberlab nadal wykonuje tradycyjną fotografię na porcelanie, a dodatkowo rozwija usługę graweru wizerunków na kamieniu.

W świat fotografii nagrobkowej XXI wieku wprowadziła mnie firma Digi-Cerm. To od nich czerpałem wiedzę i doświadczenie, a przez lata wspólnie rozwijaliśmy technologie i produkty. Można powiedzieć, że Paweł Kraszewski z Digi-Cerm był moim pierwszym przewodnikiem świecie fotografii nagrobkowej. Od niego kupiłem pierwsze urządzenia i łączą nas lata owocnej współpracy.

W roku 2014 pojechałem na targi kamieniarskie KAMIEŃ –chyba ostatnie targi we wrocławskiej Hali Ludowej – na których proponowałem rozwiązania zarówno z zakresu fotografii, jak i grawerki na kamieniu. Jeszcze podglądałem inne firmy. Uczyłem się od znanych lubelskich firm Opal i Alina, podglądałem, jak graweruje Abra. Ale już miałem własne doświadczenia i miałem się czym pochwalić. Od tamtego czasu firma intensywnie się rozwija, a dziś stoimy przed kolejnym krokiem – całkowitym przejściem na fotografię nagrobkową i wygaszeniem usług fotolabu.

Inwestuję w technologię, bo odwzorowanie kolorów w fotografii nagrobkowej to wyzwanie. Nigdy nie będzie ono jeden do jednego, co wynika z właściwości tonerów i przestrzeni barwnych. Aby zapewnić zgodność kolorystyczną, zainwestowałem w profesjonalne urządzenia do tworzenia profili ICC. To urządzenia pomagające w zarządzaniu barwą na każdym etapie przygotowania zdjęcia. W naszej firmie używamy pięciu różnych drukarek – każda z nich sprawdza się lepiej w nieco innym zakresie. Wybieramy odpowiednie urządzenie dla każdego zdjęcia, aby uzyskać jak najlepszy efekt końcowy.

Paweł Szambelan

Dzięki temu wykonywane fotografie są odwzorowaniem rzeczywistości lub dopasowaniem wizerunku do oczekiwań klientów.

Druk UV też testowaliśmy, również w przypadku kryształów. Jakość obrazu była doskonała, ale niestety trwałość zupełnie nieakceptowalna. Po kilku miesiącach kolory zaczynały blednąć, i posypały się reklamacje. W tej branży nie można sobie pozwolić na taki problem, dlatego wycofaliśmy się z tej technologii i skoncentrowaliśmy na metodzie wypalanej. Dziś mogę powiedzieć, że tę technikę mamy opanowaną do perfekcji – odwzorowanie kolorów jest naprawdę dobre. Mamy sekrety produkcyjne, które powodują, że barwy są lepiej wysycone, głębsze i bliższe oczekiwaniom klienta. U podstaw leży trzykrotny proces wypalania każdego wizerunku. Trzykrotne wypalanie to trzy razy większa szansa na popełnienie błędu, to trzykrotnie większe zużycie energii oraz dłuższy czas wykonania. Nie boimy się podjąć tego ryzyka, co chyba najlepiej świadczy o doświadczeniu i profesjonalizmie.

Mogę się pochwalić, że praktycznie nie mamy reklamacji. Oczywiście błędy się zdarzają – czasem wynikają z pomyłki zamawiającego, innym razem z błędnej interpretacji zamówienia przez pracownika. Zawsze jednak reagujemy pozytywnie i każdą reklamację rozpatrujemy na korzyść klienta, bo zależy nam na długofalowej współpracy z zakładami kamieniarskimi. A wśród klientów są firmy, z którymi współpracujemy już od kilkunastu lat.

Inwestujemy też w przyszłość. Aktualnie pracujemy nad prostymi i intuicyjnymi narzędziami wspomagającymi zakłady kamieniarskie w procesie obróbki i zamawiania zdjęć na porcelankach i kryształach. Uruchomienie tych narzędzi to plan na ten rok.

Obserwując rynek fotografii nagrobkowej zauważyłem, że wszystkie firmy obecnie działające na rynku oferują bardzo zbliżone jakościowo produkty. Konkurencja między tymi firmami najczęściej opiera się na podejściu do klienta, na subtelnych różnicach w odwzorowaniu kolorów, na lepszym zrozumieniu oczekiwań klienta. I można przyjąć, że proces pozyskiwania nowego klienta odbywa się wszędzie tak samo: firma wysyła jakieś przykładowe zdjęcie przygotowane na porcelance lub na krysztale i w ten sposób zachęca do swojej oferty. Słabym ogniwem wyboru dostawcy na tej podstawie jest fakt, że takie próbki zwykle przygotowane są z zastosowaniem idealnego zdjęcia.

Podeszliśmy do tego nieco inaczej. Nasz pomysł polega na tym, aby pokazać klientowi jakość wykonania na przykładzie dostarczonego przez zamawiającego zdjęcia. Czyli dajcie nam pierwsze lepsze zamówienie z ulicy, a my je opracujemy i wykonamy kryształ lub porcelankę. Na tej podstawie można ocenić rzeczywistą jakość wykonywanych prac.

Hala drukarek w siedzibie Cyberlab

Stąd nasza akcja „wypróbuj bez ryzyka – kryształ za złotówkę”. Informacja o niej znajduje się również na ostatniej stronie tego wydania Kuriera Kamieniarskiego. Co ciekawe, wcześniejsze ogłoszenia pokazały, że wielu kamieniarzy nie próbowało jeszcze zdjęć na krysztale i ośmielili się to zrobić, bo zyskali taką możliwość: konkretne zdjęcie od zamawiającego wykonane w krysztale w zachęcającej cenie na pierwszą realizację.

Proces zamawiania wygląda tak samo jak w każdej innej firmie wykonującej takie zlecenia. Kamieniarz przyjmuje od klienta indywidualnego zamówienie na portret i wysyła zdjęcie do Cyberlab – albo kurierem w kopercie albo przez internet. I po 7-9 dniach wraca do niego gotowy produkt. Owszem, warto wspomnieć o jakości zdjęcia przesyłanego przez kamieniarza, bo od niego wprost proporcjonalnie zależy jakość gotowego produktu. Ale o tym nie będę się rozgadywał, bo – po pierwsze – opisywałem to na łamach Kuriera Kamieniarskiego (Kurier Kamieniarski nr 2/2020-4/2020 – przyp. red.), po drugie: zawsze staramy się podpowiadać zakładom kamieniarskim, z  którymi współpracujemy, jak uzyskać najlepsze w danej sytuacji zdjęcie; po trzecie: graficy Cyberlab wiedzą, jak z każdego zdjęcia wydusić możliwie najwięcej.

Nowości? Grawer z dostawą pod drzwi. Oferujemy obecnie usługę zamówienia graweru z odbiorem i dowozem naszym transportem. Zakupiliśmy specjalistyczny samochód z windą, który może odbierać zamówienia bezpośrednio od kamieniarzy. Raz w tygodniu samochód przemierza region zbierając płyty i napisówki do grawerowania, a w kolejnym tygodniu odwozi gotowe do zamawiającego.

Obok fotografii nagrobkowej rozwijamy usługę grawerowania portretów na kamieniu. Kluczową rolę odgrywa tu umiejętność przekształcenia zdjęcia w obraz, który można skutecznie wygrawerować. Tu przydaje się doświadczenie z fotografii oraz doświadczenie w obróbce graficznej zdjęć. Dlaczego grawer, a nie kucie? W przeciwieństwie do metod punktakowych, grawery są bardziej precyzyjne i przewidywalne. Punktak uderza w kamień i trudno przewidzieć, jakiej wielkości i jakiego kształtu będzie wykonany punkt – nawet jeśli poświęcimy dużo czasu na dopasowanie twardości narzędzia i siły uderzenia. Grawer odbywa się przez zagłębienie obracającego się narzędzia w materiał. Z dużą dokładnością można zapanować nad wielkością każdego punktu obrazu, a to oczywiście pomaga w uzyskaniu realistycznych półtonów oraz nadaniu grafice głębi i szczegółowości. I nie mówimy tu tylko o powtarzalnych wzorach z wizerunkami Jezusa, Maryi czy świętych – podejmujemy wyzwanie wykonania każdego portretu i każdej grafiki. Pierwsze prace, które wykonywaliśmy lata temu, nadal wyglądają tak samo dobrze, co jest dowodem na trwałość obrazów wykonanych w tej technologii. Podsumowanie w jednym zdaniu? Cyberlab doszedł do etapu, w którym opłaca się wykonywać pracę perfekcyjnie. Opłaca się inwestować czas i starania w to, żeby robić produkt idealnie, bo nie tracimy klientów przez głupie błędy, bo nie mamy problemu z reklamacjami, których obsługa – niezależnie od rezultatu – zawsze jest kosztowna. 

Fotokryształy – wypalany druk na szkle
Grawer w kamieniu – głębia obrazu i realistyczne półtony

k& k automatic machines

Automat do małych elementów

Automat polerski do tablic napisowych –– kompaktowe i wszechstronne rozwiązanie dla kamieniarzy

Automat polerski do tablic to nowoczesne urządzenie dedykowane dla małych i średnich zakładów kamieniarskich. Jest dostępny w dwóch wariantach: podstawowym oraz rozbudowanym. Wersja podstawowa świetnie sprawdza się przy polerowaniu prostokątnych płyt nagrobnych i napisówek, natomiast wersja z rozbudowanym modułem programowym umożliwia obróbkę płyt o nieregularnych kształtach.

Jednonarzędziowa głowica na dyski polerujące typu „banan” z dociskiem pneumatycznym
Szafa sterownicza

Nowoczesna konstrukcja – większa precyzja i trwałość

Automat polerski do tablic napisowych został zaprojektowany z myślą o precyzyjnej i wydajnej pracy. Cała maszyna porusza się na prowadnicach liniowych, co zapewnia większą dokładność niż suporty tradycyjne. Przekłada się to na wyższą dokładność, lepszą jakość polerowania oraz dłuższą żywotność komponentów maszyny. Maszyna jest dobrym wyborem dla zakładów kamieniarskich, które poszukują niezawodnego, oszczędnego i kompaktowego rozwiązania do polerowania płyt nagrobnych i napisówek.

Cechy wyróżniające: Podstawowe parametry:

· Docisk pneumatyczny – równomierny nacisk na wszystkie elementy, nawet przy różnicy grubości polerowanych elementów.

· Programowalne 11 pól roboczych – możliwość polerowania różnych kształtów.

· Dopuszczalna tolerancja różnych grubości – maszyna dopasowuje się do powierzchni o różnych grubościach.

· Prowadnice liniowe – elementy ruchome maszyny poruszają sie na ułożyskowanych prowadnicach liniowych

Najważniejsze cechy maszyny:

• Programowalność:

Możliwość zaprogramowania do 11 różnych płyt kamiennych na jednym stole roboczym. Dzięki temu można jednocześnie polerować kilka elementów o różnych kształtach. Obszar roboczy maszyny to 250 x 130 cm.

• Docisk pneumatyczny:

Umożliwia efektywne polerowanie elementów o różnej grubości, zapewniając równomierny nacisk na każdy element – różnica grubości między nimi może wynosić nawet kilka centymetrów.

• Kompaktowe wymiary: Maszyna zajmuje mniej miejsca niż standardowe automaty polerskie – jej wymiary to 4,0 x 2,0 m.

• Łatwość obsługi:

Dzięki automatyzacji procesu polerowania operator nie musi stale nadzorować pracy urządzenia, co pozwala na obsługę kilku maszyn jednocześnie.

Zasilanie 3/N/PE ~400 V; 6,5 kW

Silnik głowicy 4 kW; 900 obr/min

Sprężone powietrze 0,5 MPa

Wymiar maszyny 400 x 200 cm

Obszar roboczy 250 x 130 cm

Docisk głowicy pneumatyczny

• Elastyczność zastosowań:

Maszyna została stworzona do polerowania powierzchni płaskich płyt kamiennych, ale dodatkowo przewidziano możliwość polerowania boczków w prostych tablicach mocowanych pionowo z przodu maszyny. Oprócz standardowego polerowania automat może również usuwać błędne lub stare napisy, przygotowując powierzchnię do ponownego użycia.

• Ekonomiczność:

Wyposażona w silnik o mocy 4 kW, zbliżonej do tradycyjnych kolankówek, zużywa znacznie mniej energii niż większe automaty polerskie z silnikami o mocy około 11 kW.

Silnik 4 kW napędzjacy głowicę

Boczkarka profilowa B100

Automat polerski POLER100

K&K AUTOMATIC MACHINES

Kosiorowscy Sp. J.

36-105 Cmolas, ul. Warszawska 45 woj. podkarpackie, Polska

tel./fax 17 283 74 66

tel. kontaktowy +48 607 656 791

WWW: www.machines.pl e-mail: biuro@machines.pl

Piła jednosuportowa PJS600

Nasza oferta: boczkarki profilowe piły jednosuportowe piły linowe automaty polerskie szlifierki kolanowe kruszarki, łupiarki frezarki

manualne centrum obróbcze do blatów kuchennych

Od marzenia do rzeczywistości

– o budowie wielkiego kamiennego k rasnala

W 2022 roku miałam okazję odwiedzić kamieniołom piaskowca w Dubencu – miejsce, które zaskakuje pięknem i unikalnym charakterem wydobywanego tam kamienia. Jego żółto-szaro-rdzawa barwa oraz zmienność odcieni w jednym bloku sprawiają, że każdy wydobyty blok to prawdziwe dzieło sztuki. Przyjechałam z zamiarem spędzenia tu krótkiego okresu, by móc stworzyć swoją rzeźbę z serii DNA. Nie przypuszczałam wówczas, że spędzę w tym miejscu aż 1,5 miesiąca.

Julia Stachowska – rzeźbiarka i historyk sztuki. Członkini kieleckiego Związku Artystów Rzeźbiarzy. Autorka teoretycznych prac z zakresu historii sztuki.

Jako artystka specjalizuje się w rzeźbie kamiennej. Regularnie uczestniczy w sympozjach rzeźbiarskich (Orońsko, Brno, Dubenec, Vellano) i wystawach swoich prac. Jej pracownia rzeźbiarska mieści się na Śląsku.

Rzeźbiąc w kamieniu stara się wykorzystywać naturalny kolor i strukturę materiału. Kształty tworzone przez artystkę zacierają granice pomiędzy kamieniem a elastyczną, płynną materią. Współpracuje z wieloma uznanymi projektantami wnętrz; jej rzeźby znajdują się w prywatnych kolekcjach w Polsce, Belgii, Włoszech oraz Czechach.

Powodem przedłużenia mojego pobytu było niezwykłe zlecenie – wykonanie kamiennych ławek do ogrodu zamku Humprecht według projektu lokalnego konserwatora zabytków. Pracując na miejscu w kamieniołomie mogłam codziennie śledzić proces wydobycia i obróbki największego bloku kamienia, jaki kiedykolwiek zamówiono w Czechach. Miał on stać się częścią gigantycznej rzeźby Krasnala, dzieła zaprojektowanego przez znanego czeskiego artystę Kurta Gebauera.

Dziś to monumentalne dzieło przyciąga uwagę z daleka, stojąc na wzgórzu Mohejlík przy jednej z głównych dróg prowadzących do Hořic.

Historia powstania rzeźby rozpoczęła się w 1994 roku, kiedy kilku przyjaciół założyło w lokalnej restauracji stowarzyszenie, które postawiło sobie za cel zbudowanie gigantycznego krasnala. W 1995 roku ugrupowanie zakupiło działkę za miastem z budżetu składek członkowskich oraz uzyskało pozwolenie na budowę. W tym samym roku, 13 października, odbyła się uroczysta inauguracja pod hasłem „Jeszcze więcej zabawy w Czechach”, po czym projekt z różnych powodów utknął w martwym punkcie. Budowę krasnala wznowiono dopiero w lipcu 2017 roku, kiedy to wmurowano kamień węgielny. Ostatni element dołączono do rzeźby w październiku 2022 roku, tym samym kończąc długoletnią budowę. Cały posąg mierzy 11 metrów, składa się z 48 bloków piaskowca i waży około 200 ton. Przyjmuje się, że jest to największy krasnal na świecie. Jego realizacja była możliwa dzięki darowiznom 130 darczyńców, którzy na ten cel wpłacili łącznie ponad dwa miliony koron. Projekt powstał dzięki wykorzystaniu środków wyłącznie z darowizn, dzięki wysiłkom Stowarzyszenia oraz okolicznych kamieniołomów.

Proces tworzenia rzeźby był prawdziwym wyzwaniem. Aby wyrzeźbić olbrzymi ostrosłup (czapkę wieńczącą rzeźbę krasnala), niezbędny był blok kamienia, jakiego wcześniej jeszcze nigdy nie wydobyto w Czechach. Właściciel kamieniołomu w Dubencu Ondřej Štelmák wraz z pracownikami przeszli przez kamieniołom w poszukiwaniu odcinka ściany, w którym kamień byłby nienaruszony i dostępny z trzech stron. Wywiercono otwory na diamentową linę do cięcia. Odłączenie bloku

Julia Stachowska

poprzez wysadzanie nie wchodziło w grę, przy tak dużej i drogiej inwestycji nie było miejsca na błędne decyzje.

Kiedy odłączono blok od ściany, ważył 68 ton. Przez całe lato lokalni artyści, rzemieślnicy i pracownicy kamieniołomu nadawali mu odpowiedni kształt. Atmosfera w zespole była momentami napięta, szczególnie w dniach, kiedy przyjeżdżał dźwig, potrzebny do obracania i podnoszenia bloku. Gdyby cokolwiek poszło nie tak, ktoś mógł stracić zdrowie lub życie.

Realizacja wiązała się z szeregiem trudnych decyzji technicznych. Wydobycie i obróbka bloku były kosztowne i ryzykowne. Wynajęcie maszyn z liną tnącą oraz potrzeba sprowadzenia dźwigów do obracania kolosalnego kamienia niosły ze sobą duże koszty. Budżet stowarzyszenia nie pozwalał na ponowne wydobycie tak dużego kamienia drugi raz. Nie było więc miejsca na najmniejszy błąd. Czapka krasnala była ostatnim i najcięższym elementem. Gdy została ukończona, wyznaczono dzień instalacji. Na trasie wiodącej z Dubenca do Hořic wzdłuż drogi pracownikom kamieniołomu machali ludzie. Tłum zebrał się także na docelowym wzgórzu. Napięcie rosło z każdą chwilą. Gigantyczny blok trzeba było precyzyjnie dopasować, a następnie zdjąć i ponownie osadzić na zaprawie. Każdy centymetr miał znaczenie, a emocje towarzyszące

temu procesowi były ogromne. Instalowanie czapki krasnala zajęło cały dzień. Ostatecznie, po wielu godzinach pracy na podnośnikach rzeźba została ukończona. To był bardzo wzruszający moment.

Wielki krasnal w Dubencu stanowi nietypowy symbol zaangażowania czeskich pasjonatów rzeźby w sprawy przestrzeni miasta. Byłam pod wrażeniem wieloletniego zaangażowania stowarzyszenia oraz kwoty zebranej na tak nietypowy projekt. Hořice są znane w Czechach jako miasto rzeźb, istnieje tu słynna szkoła ucząca obróbki kamienia. Krasnal wpisuje się w artystyczny kontekst tego miejsca, stając się jedną z jego atrakcji turystycznych. Praca Gebauera odzwierciedla jednak jego twórcze balansowanie pomiędzy humorem a refleksją. Rzeźba symbolizuje pewien rodzaj buntu wobec tradycyjnych form sztuki publicznej, jest ironicznym dodatkiem do przestrzeni miasta.

Imponującym jest fakt, że osoby zaangażowane w realizację rzeźby same zakupiły działkę, na której stoi praca, oraz zebrały pieniądze na kamień i montaż. Jest to rzadki przykład uporu i determinacji, który zaowocował spełnieniem marzeń wielu osób oraz manifestacją ich poglądów. Na pewno warto odwiedzić miasto Hořice i gigantycznego Krasnala.

Ludzie obserwujący montaż na wzgórzu Mohejlík
Julia Stachowska, właściciel kamieniołomu Ondřej
telmák oraz rzeźbiarka Esther Varraes

„Marmury Kieleckie”

Region świętokrzyski od wieków słynął z bogactw surowców skalnych, a w szczególności z wydobycia marmurów technicznych. Jest on największym i najzasobniejszym miejscem ich występowania w kraju. Spośród innych ośrodków eksploatacji znajdujących się na Dolnym Śląsku i w okolicach Krakowa, świętokrzyskie odmiany wyróżniają się swoistymi, niepowtarzalnymi cechami i nieprzeciętną urodą. Obecnie są eksploatowane marginalnie, ale odegrały doniosłą rolę w architekturze i budownictwie już na początku XVII wieku.

 Budynek rektoratu Uniwersytetu Jana

Kochanowskiego w Kielcach, hall na parterze budynku: filary z marmuru

Bolechowice, posadzka z odmianami

Bolechowice, Szewce i Morawica.

Czarne pasy i cokoły filarów wykonano z podkrakowskiego Dębnika, 2020 r.

 Puchar z marmuru ołowianka, ok 1950 r.

Eksploatacja marmurów świętokrzyskich uzależniona była od ogólnej sytuacji ekonomicznej i politycznej w kraju. Chęcińskie warsztaty kamieniarskie zniszczył potop szwedzki, a następnie nawracające zarazy i klęski żywiołowe. Do końca XVII wieku funkcjonowało ich jedynie kilka, realizując głównie drobne lokalne zamówienia. W następnym stuleciu postępował dalszy regres. Dopiero po 1787 r. podczas panowania króla Stanisława Augusta Poniatowskiego nastąpiło niewielkie ożywienie, ale trzeci rozbiór polski zatrzymał wszystkie dotychczasowe przedsięwzięcia. Dzięki osobistemu zaangażowaniu Stanisława Staszica powstał w 1816 r. zakład w Chęcinach, który – pomimo wykorzystania darmowej pracy 150 więźniów – został zamknięty w 1833 r. z przyczyn ekonomicznych. Sytuacja zmieniła się diametralnie dzięki uporowi architekta miejskiego w Kielcach, inż. Alfonsa Welke. W 1874 r. założył on Przedsiębiorstwo Kopalń Marmurów Kieleckich, którego stał się głównym udziałowcem. Jednak zanim zainicjował firmę, realizując swoją ideę, przejrzał opracowania historyczne i geologiczne, spenetrował kamieniołomy i odsłonięcia, pobrał próbki, wykonał z nich polerowane tabliczki i rozpoczął akcję promocyjną. W 1872 roku przedstawił na Wystawie Politechnicznej w Moskwie kolekcję 40 polerowanych płytek marmurów z powiatu kieleckiego i otrzymał za nią srebrny medal. W 1873 roku kolekcję 60 próbek zademonstrował na Wystawie Powszechnej w Wiedniu (wystawa światowa znana dziś pod nazwą EXPO), którą jury wystawy wyróżniło dyplomem uznania. Dzięki tym sukcesom Welke łatwo pozyskał

Paweł Król

wspólników do budowy nowego zakładu obróbki marmurów w Kielcach. Byli to przemysłowiec branży metalowej, inżynier August Repphan i adwokat Józef Kokeli z Warszawy. Firma założona przez Welkego funkcjonuje do dziś. W ciągu ponad 150 lat działalności kilkunastokrotnie zmieniała nazwę, status prawny, przeżywała sukcesy i porażki. Zmieniali się właściciele i menedżerowie, jednak pokoleniowa ciągłość załogi nie została nigdy przerwana. Znana jest pod potoczną nazwą „Marmury Kieleckie”, aczkolwiek nazywała się tak faktycznie w latach 1920-1930. Niestety, obecnie firma nie eksploatuje już marmurów, a jednie surowiec na kamień łamany i kruszywa.

Historia przedsiębiorstwa jest bardzo interesująca i pokazuje, z jak trudnymi problemami borykali się kolejni właściciele i dzierżawcy. Prowadzenie zakładu obróbki marmurów było bardzo kosztowne. Wymagało specjalistów do obsługi urządzeń i utrzymania w sprawności silników parowych, później spalinowych i elektrycznych. W XIX wieku poruszany maszyną parową trak potrzebował około trzech tygodni, aby przeciąć średniej wielkości blok wapienia, a w okresie międzywojennym (wykorzystując napęd elektryczny) blok o grubości 1 metra przecinano w 4 dni. Marmury świętokrzyskie (w rozumieniu technicznym, nie petrograficznym) są to, jak wiadomo, przydatne w budownictwie i rzeźbie węglanowe skały dekoracyjne, przyjmujące poler oraz charakteryzujące się atrakcyjną barwą, strukturą oraz teksturą. Silne spękania, przewarstwienia i kras, były przyczyną słabej bloczności złóż i dlatego też pozyskiwanie dużych kamiennych monolitów było pracochłonne i generowało wiele odpadów. Ponadto transport z odległych kamieniołomów chęcińskich do zakładu w Kielcach wymagał zaangażowania dużych sił i środków. Jak pokazuje historia firmy, zawsze działała ona na granicy opłacalności przedsięwzięcia.

W 1895 r. Welke przeszedł na emeryturę, a zakład wydzierżawił (1896-1901) kielczanin Antoni Olędzki. W latach 1901-1905 właścicielem był Stefan Benni z Warszawy, a od 1907 r. Michał Kozłowicz i inż. Józef Filipkowski, którzy prężnie i z dobrym skutkiem prowadzili firmę. Po pierwszej wojnie światowej, w latach 1920-1930, przekształcono ją w spółkę akcyjną Marmury Kieleckie. Był to okres wzmożonej produkcji marmurów do niezliczonych nowopowstających budowli w kraju, m. in. do Banku Gospodarstwa Krajowego w Warszawie, Pocztowej Kasy Oszczędności w Warszawie i Krakowie, budynków Sejmu RP (w tym monumentalnej sali posiedzeń) w Warszawie i obiektów sanatoryjnych w Krynicy. Firma zdobywała liczne nagrody, m. in. złoty medal na Międzynarodowej Wystawie Sztuki Dekoracyjnej i Wzornictwa w Paryżu w 1925 r. i wielki medal srebrny na Powszechnej Wystawie Krajowej w Poznaniu w 1929 r. W końcu lat 20. XX w. przedsiębiorstwo miało problemy finansowe i zostało przejęte przez spółkę „Marmur” sp. z o.o., której w 1932 r. zmieniono nazwę na Przemysł Marmurowy i Granitowy „Marmur w Kielcach” sp. z o.o. Kolejnymi właścicielami byli bracia Witold i Zygmunt Wyganowscy oraz Jan Weber z Warszawy, ten ostatni był również właścicielem własnej spółki budowlanej. W końcu lat 30. XX wieku nastąpiły niejasne przemiany własnościowe i dzierżawy. Przedsiębiorstwo upaństwowiono w 1949 r., a ostatnimi prywatnymi właścicielami byli Janina i Zygmunt Wyganowscy oraz Maria Weber-Kozińska, córka Jana Webera. Od lat 50. XX w. firma

Barwinek
Bolechowice
Morawica
Ołowianka
Zagórze

również zmieniała nazwy, od 1952 do 1972 r. funkcjonowała jako Kieleckie Zakłady Kamienia Budowlanego, następnie – po przekazaniu najważniejszych kamieniołomów „marmurowych”: Bolechowice, Zygmuntówka, Szewce i Wola Morawicka do Pińczowskich Zakładów Kamienia Budowlanego – jako Kieleckie Przedsiębiorstwo Produkcji Kruszywa (1972-1983), później były to Kieleckie Kopalnie Surowców Mineralnych sp. z o.o. (1983-2016), a od 2016 Świętokrzyskie Kopalnie Surowców Mineralnych sp. z o.o. (od 2022 r. w ramach ŚGP Industria S.A.).

Rozpowszechniona na początku działalności „Marmurów Kieleckich” opinia o nieograniczonych zasobach i nieprzeliczonej liczbie złóż marmuru jest nieprawdziwa. Można bowiem naliczyć około dwudziestu miejsc ich występowania, które miały znaczenie gospodarcze. Do najważniejszych i najdłużej eksploatowanych odmian marmurów świętokrzyskich (których nazwy pochodzą zazwyczaj od miejsc, w których znajdowały się kamieniołomy) należą: Bolechowice, Zelejowa, Zygmuntówka, Szewce i Morawica. Na uwagę zasługują również piękne, ale pozyskiwane głównie w okresie międzywojennym: Ołowianka, Barwinek i Zagórze.

Do II wojny światowej kielecka firma była jednym z największych, zapewne nawet największym producentem marmurów technicznych w kraju, a do I połowy XX w. „Marmury Kieleckie” były najbardziej rozpoznawalną marką Kielc.

Przedsiębiorstwo pozostawiło trwały ślad w budownictwie i architekturze naszego kraju. Elementy kamieniarskie ze świętokrzyskich marmurów spotkać można także w realizacjach architektonicznych daleko poza granicami kraju:

Dr Paweł Król kustosz dyplomowany, kierownik Działu Historii Naturalnej Muzeum Narodowego w Kielcach. W pracy naukowej zajmuje się historią gospodarczą oraz inwentaryzacją stanowisk górnictwa kruszcowego i kamiennego na Kielecczyźnie.

Kontakt do autora: e-mail: p.krol@mnki.pl

Sala posiedzeń Sejmu RP, 2024 r. Okładziny ścian z odmian: Morawica, Szewce, Bolechowice. Kolumnada nie została wykonana przez „Marmury Kieleckie”, ale – co warto odnotować – powstała ona z wapieni pochodzących z Sitkówki koło Kielc

Akcja spółki akcyjnej Marmury Kieleckie, 1925-1928, zbiory Tomasza Staniszewskiego

Sanktuarium Marszałka Józefa Piłsudskiego w Pałacu Biskupów Krakowskich w Kielcach, w którym wykorzystano przede wszystkim odmianę Bolechowice, ale również Barwinek, Szewce i Morawica, 2022 r.

w całej Europie, USA, Kanadzie, Libii, Iranie, Egipcie i Izraelu, a także w Kijowie, Charkowie, Petersburgu i Astrachaniu. Obok licznych realizacji w budownictwie funkcjonowały też w formie drobnej galanterii kamiennej (wazoniki, popielniczki, „pisarki” itp.) oraz wykonywano z nich puchary i nagrody.

Świętokrzyskie skały węglanowe (w tym marmury techniczne), dziś kruszone, mielone i wypalane na wapno, towarzyszą nam demokratycznie i powszechnie w betonowych budynkach. Niestety, społeczna świadomość, iż są to naturalne surowce o swoistej estetyce i dekoracyjności, reprezentujące jednocześnie nasze dziedzictwo geologiczne, historyczne i techniczne, szybko zanika.

Przyczynkiem do napisania artykułu była wystawa „Marmury Kieleckie. Tradycje i Współczesność” zorganizowana przez Muzeum Narodowe w Kielcach i prezentowana w okresie od 28.11.2024 do 16.03.2025 r. Podsumowaniem ekspozycji jest wydana przez Kieleckie Towarzystwo Naukowe książka „Marmury Kieleckie”, autorstwa Pawła Króla i Jana Urbana, którą można zakupić w siedzibie Towarzystwa lub zamawiając na stronie: kieleckietowarzystwonaukowe.pl

Marmur Gołuchów

PARAMETRY

• gęstość objętościowa : 2610 kg/m³

Marmur Gołuchów jest wapieniem jurajskim, oolitowym. Kamień wysoce dekoracyjny, o ciepłym beżowym kolorze i ciekawym rysunku. Ze względu na swą dekoracyjność polecany do stosowania wewnątrz aby wykorzystać jego atrakcyjność w polerze lub szczotce.

• porowatość otwarta : 3,3 %

• nasiąkliwość : 1,3 %

• wytrzymałość na zginanie 11,9 MPa

• wytrzymałość na ściskanie : 114 MPa

Doskonale sprawdza się zarówno w obiektach prywatnych jak i użyteczności publicznej. Eksploatowany od XX wieku, wraca wraz z nowym złożem Gołuchów I.

ZASTOSOWANIE

• płytki posadzkowe i okładzinowe

• stopnie bloczne i okładzinowe

• parapety

• kostka

Więcej informacji, również o innych kamieniach, w naszym katalogu oraz na stronie

www.marmur-plytki.pl

• kolumny, tralki, gzymsy

• kamień ogrodowy

Zelejowa
Zygmuntówka

Kamień milowy Twojej logistyki

Zaufaj Cargo Move, ekspertom w transporcie kamienia naturalnego – od załadunku do dostawy

Dlaczego Cargo Move?

• DOŚWIADCZENIE:

Obsługa transportu kamienia z Indii, Chin, RPA, Portugalii i innych krajów

• KOMPLEKSOWOŚĆ:

Obsługa celna, przeładunek i magazynowanie w jednym miejscu

• ELASTYCZNOŚĆ: Wynajem stojaków transportowych i konkurencyjne stawki magazynowe

• TERMINOWOŚĆ: Własny transport to gwarancja bezpieczeństwa i dostaw na czas

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI:

(48) 42 206 88 59 spedycja@cargomove.pl

Twórczość w kamieniu 1/6

Czy projekty i wyroby są chronione?

Zapraszamy Państwa do cyklu „Twórczość w kamieniu”, czyli 6 artykułów opracowanych przez Kancelarię Radców Prawnych Daćków i Chwastyk sp. p. W poszczególnych publikacjach przybliżymy tematykę komercjalizacji i ochrony własności intelektualnej.

Tworzenie unikalnych projektów i wykorzystanie nowoczesnych technologii może stanowić o sukcesie przedsiębiorcy na rynku kamieniarskim i jego przewadze konkurencyjnej. Dla branży kamieniarskiej kluczowa staje się zatem wiedza, w jaki sposób i za pomocą jakich instytucji prawnych chronić swoje projekty, jak prawidłowo nabywać prawa do nagrobków od projektantów, i jak skutecznie bronić się przed ewentualnymi zarzutami plagiatu. c zym jest własność intelektualna?

To zbiór praw chroniących niematerialne dobra o charakterze twórczym lub intelektualnym. Obejmuje zarówno dzieła artystyczne, naukowe i literackie, jak i wynalazki, wzory przemysłowe, znaki towarowe, oznaczenia geograficzne, know-how

Marta Daćków

jest radcą prawnym, specjalizuje się w prawie mów, ochronie własności intelektualnej oraz danych osobowych. Jako partner kancelarii kieruje działem obsługi korporacyjnej, wspierając klientów.

Kontakt do autorki: tel. 518 480 198

e-mail: kancelaria@dclaw.pl www.dclaw.pl

oraz tajemnice przedsiębiorstwa. Jej celem jest ochrona twórczości oraz innowacyjności, dając ich autorom możliwość korzystania z efektów swojej pracy na wyłączność. Jest to pojęcie zbiorcze, obejmujące kilka systemów ochrony, które mogą się uzupełniać i przenikać.

W branży kamieniarskiej różne aspekty działalności mogą podlegać ochronie prawnej z punktu widzenia własności intelektualnej, np. projekty całego nagrobka (jako projektu architektonicznego), ale także poszczególne elementy dekoracyjne (np. rzeźby, płaskorzeźby, wzory lub motywy zdobnicze). Nagrobek może być również chroniony jako wzór przemysłowy, zarejestrowany zgodnie z prawem własności przemysłowej. Jakie są zatem podstawowe różnice tych systemów ochrony?

co i kogo chroni prawo autorskie?

Prawo autorskie ma chronić utwory o indywidualnym charakterze, w tym m.in. projekty architektoniczne, wzory i inne prace twórcze. Ochrona powstaje automatycznie w momencie stworzenia utworu, bez potrzeby rejestracji, i przysługuje twórcom lub właścicielom autorskich praw majątkowych. Twórcą może być wyłącznie człowiek, ale właścicielem autorskich praw majątkowych również spółka lub inny podmiot prawny (stowarzyszenie czy fundacja).

Marta Daćków
Źródło obrazu: Depositphotos

W obszarze prawa autorskiego rozróżniamy:

1) Prawa autorskie osobiste – dotyczą samej więzi twórcy z utworem, która jest nieograniczona w czasie i nie podlega zrzeczeniu się (np. autorstwo utworu czy oznaczenie go swoim nazwiskiem lub pseudonimem, oraz zakaz modyfikacji utworu bez zgody twórcy, tzw. integralność utworu);

2) Prawa autorskie majątkowe – obejmują uprawnienie do korzystania z utworu i rozporządzania nim oraz do pobierania wynagrodzenia za korzystanie z utworu. Prawa autorskie majątkowe wygasają wraz z upływem oznaczonych terminów (np. 70 lat od śmierci twórcy) i mogą być przedmiotem obrotu gospodarczego (tzn. można nabyć ich własność), jak i mogą stać się przedmiotem użytkowania (tzw. licencji).

Nie ma jasnej granicy dla poziomu oryginalności i indywidualności utworu, co do którego istnieje ochrona, ale przyjmuje się, że nie istnieje ochrona dla dzieł, które nie osiągają wymaganego poziomu twórczości. Prawo autorskie nie chroni również idei, zasad działania ani metod.

c zym jest własność przemysłowa i komu przysługuje?

Jeśli chodzi o prawa na dobrach niematerialnych, to z drugiej strony mamy także własność przemysłową. Chroni ona rozwiązania techniczne, innowacje i oznaczenia wyróżniające przedsiębiorców na rynku. Uzyskanie tej ochrony wymaga formalnej rejestracji w odpowiednich urzędach (np. w Urzędzie Patentowym). Ochrona ma charakter odpłatny, terytorialny i czasowy. Przedmiotami tego rodzaju praw są m.in.: znaki towarowe, patenty i wzory użytkowe, przy czym kluczowym narzędziem ochrony nagrobków jest wzór przemysłowy. Wzór przemysłowy to cecha estetyczna przedmiotu wynikająca z jego kształtu, konturów, struktury powierzchni, ornamentacji, barwy lub kombinacji tych elementów (nie obejmuje funkcji technicznych czy materiałowych, które mogą być chronione patentem).

W przypadku nagrobków wzór może obejmować zarówno ogólny wygląd formy, jak i detale dekoracyjne, które wyróżniają dany projekt na rynku. Rejestracja daje uprawnionemu lub właścicielowi wzoru wyłączne prawo do jego wykorzystania i jest dodatkowym narzędziem do obrony praw w przypadku plagiatu.

Wytwory sztucznej inteligencji

Odrębną kategorią są wytwory, czyli dzieła wykonane przez sztuczną inteligencję. Obecnie sztuczna inteligencja nie jest uznawana za podmiot prawny, co oznacza, że np. projekt stworzony przez system sztucznej inteligencji nie jest objęty tradycyjnym prawem własności intelektualnej i możliwe jest jego powszechne wykorzystanie. Jeśli jednak człowiek odgrywa istotną rolę w procesie twórczym wykorzystania sztucznej inteligencji, np. poprzez instrukcje, selekcję lub edycję wytworów sztucznej inteligencji, wtedy prawo autorskie może przysługiwać tej osobie. Kwestia ta jest jednak złożona i podlega dynamicznym dyskusjom, zatem w tym miejscu jedynie zaznaczamy konieczność odróżnienia utworów od wytworów sztucznej inteligencji, pozostawiając tę tematykę na kolejne etapy naszego cyklu.

p odsumowanie

Wykorzystanie instytucji prawnych przysługujących na podstawie prawa autorskiego czy poprzez rejestrację wzorów przemysłowych i patentów pozwala skutecznie chronić projekty i technologie, a w konsekwencji budować pozycję przedsiębiorcy na rynku i jego wizerunek profesjonalisty. Ochrona własności intelektualnej w branży kamieniarskiej to klucz do budowania przewagi konkurencyjnej i długofalowego sukcesu. Z drugiej strony zrozumienie tej dziedziny daje bezpieczeństwo i pozwala ograniczyć ryzyko postępowań związanych z plagiatami. Zapraszamy do kolejnego artykułu, w którym wyjaśnimy, skąd kamieniarz ma wiedzieć, że narusza cudze prawa.

Alkam w Warszawie

www.alkam.info

Firma Alkam – znany dostawca płyt granitowych i producent nagrobków z Opola Lubelskiego –przedstawiła swoją ofertę na targach Stone Poland 2025 w Ptak Warsaw Expo. Na wystawie można było zapoznać się z ofertą nagrobków i szeroką gamą dostępnych kamieni.

Alkam to nowoczesna firma na miarę XXI wieku. Dysponuje własnym parkiem maszynowym, który umożliwia kompleksową obróbkę kamienia –od rozcinania bloków, przez polerowanie małych i dużych elementów, po produkcję nagrobków seryjnych i indywidualnych. Choć produkcja nietuzinkowych nagrobków to dominująca część działalności, Alkam dostarcza również kamień na realizacje budowlane: blaty, podłogi, schody i parapety. Szeroki wachlarz dostępnych od ręki materiałów pozwala na dobranie odpowiedniego rodzaju i koloru kamienia do każdej inwestycji.

W magazynach Alkam każdy znajdzie coś dla siebie – granity z całego świata, modne kwarcyty w bajecznych kolorach, a nawet popularne ostatnio konglomeraty kwarcowe.

Decyzję o udziale w targach firma podjęła praktycznie w ostatniej chwili. Mimo to stoisko prezen -

towało się godnie i przez całe wydarzenie gromadziło rzesze zwiedzających. Organizatorzy docenili obecność firmy, przyznając jej tytuł „Współtwórcy sukcesu targów” i wręczając okolicznościowy medal podczas uroczystej gali w pierwszym dniu targów.

Udział w Stone Poland 2025 już dziś można uznać za sukces. Liczba odwiedzających stoisko, nawiązane nowe kontakty oraz złożone zamówienia spełniły oczekiwania.

– Podjęliśmy już decyzję o rezerwacji stoiska na kolejną edycję w 2026 roku. Dzięki wczesnej rezerwacji mamy gwarancję zachowania tego samego miejsca na hali – mówi Magdalena Mitura. – Takie spotkania to motywacja do pracy i nie zamierzamy się zatrzymać! Pokażemy nowe kolory i projekty, więc już dziś zapraszamy na spotkanie z nami w przyszłym roku – w tym samym miejscu.

Suwnica alU-ma X Solidne rozwiązanie

www.e-metikamstone.pl

Suwnica aluminiowa ALU-MAX to nowoczesne i praktyczne urządzenie zaprojektowane specjalnie z myślą o użytkownikach w branży kamieniarskiej i budowlanej. Dzięki zastosowaniu aluminium lotniczego suwnica łączy w sobie wyjątkową wytrzymałość oraz niewielką wagę, która ułatwia transport i montaż. Przy tym jest odporna na korozję i prosta w obsłudze.

 System montażu i mocowania

KLICK otwarty

 System montażu i mocowania

KLICK zamkniety

Wytrzymałość i mobilność w jednym

Standardowe suwnice często wiążą się z problemem transportu i montażu. ALU-MAX eliminuje ten kłopot – dzięki modułowej budowie można ją łatwo rozłożyć, przewieźć na miejsce pracy i szybko zamontować. Pomimo lekkiej konstrukcji, suwnica bez problemu przenosi ładunki do 1500 kg.

Aluminium lotnicze, z którego wykonano konstrukcję, zapewnia wysoką wytrzymałość przy niskiej masie. W porównaniu do tradycyjnych rozwiązań stalowych całość waży około 30% mniej, co ułatwia transport i montaż bez konieczności używania ciężkiego sprzętu.

Dopasowanie do warunków pracy

ALU-MAX oferuje regulację wysokości w zakresie 2320–3220 mm, co pozwala na dostosowanie jej do konkretnego zadania. Szerokość robocza może być płynnie regulowana, a każda stopka jest osobno dostosowywana, co ułatwia ustawienie suwnicy na nierównym terenie.

System zamknięć KLICK umożliwia szybkie blokowanie podstaw w dowolnym miejscu belki nośnej, co przekłada się na większą elastyczność przy wyborze miejsca rozstawienia suwnicy dla efektywnego i wygodnego podnoszeniu ładunków.

Trzy warianty długości belki

Suwnica ALU-MAX dostępna jest w dwóch wersjach długości belki nośnej: 4 metry i 5 metrów, co pozwala na dostosowanie urządzenia do indywidualnych potrzeb użytkownika. Wersja 4-metrowa charakteryzuje się nośnością 1500 kg, minimalną i maksymalną wysokością konstrukcji od 2320 mm do 3220 mm oraz wagą netto wynoszącą 99,05 kg. Natomiast wersja 5-metrowa posiada nośność 1000 kg, te same zakresy wysokości oraz wagę netto 105,52 kg.

Nowością jest wersja ALU-MINI 2 m o długości belki nośnej 1950 mm. Krótsza belka, przy zachowaniu tej samej konstrukcji, pozwala na uzyskanie udźwigu do 2 ton, przy masie własnej tylko 48,3 kg. Ta wersja ma również możliwość zamontowania kół jezdnych, co zwiększa uniwersalność zastosowania suwnicy.

Gdzie się sprawdzi?

• Branża kamieniarska: Idealne rozwiązanie do przenoszenia ciężkich płyt kamiennych oraz elementów nagrobkowych.

• Prace budowlane: Niezastąpiona podczas montażu konstrukcji stalowych i innych elementów wymagających precyzyjnego podnoszenia.

• Magazyny i logistyka: Doskonale sprawdza się przy przenoszeniu ciężkich ładunków w przestrzeniach magazynowych.

• Załadunek i rozładunek: Ułatwia transport płyt kamiennych i innych materiałów, skracając czas pracy.

• Praca na nierównym terenie: Regulowane stopki pozwalają na stabilne ustawienie nawet na trudnym podłożu.

Kluczowe cechy suwnicy ALU-MAX

• Składana konstrukcja: Suwnica ALU-MAX została zaprojektowana z myślą o łatwym montażu i demontażu. Demontowana belka jezdna oraz składane wysięgniki boczne umożliwiają szybkie przygotowanie urządzenia do pracy lub transportu.

• Regulacja wysokości i szerokości: Możliwość bezstopniowego regulowania szerokości roboczej oraz osobna regulacja każdej stopki pozwalają na dostosowanie suwnicy do różnych warunków pracy, w tym na nierównych powierzchniach.

• System zamknięć KLICK: Innowacyjny system mocowania KLICK umożliwia szybkie i bezpieczne blokowanie bocznych podstaw konstrukcji w dowolnym miejscu belki nośnej, co zwiększa możliwości i efektywność pracy.

• Odporność na warunki atmosferyczne: Wykorzystanie aluminium lotniczego zapewnia wysoką odporność suwnicy na korozję, co minimalizuje potrzebę konserwacji i wydłuża jej żywotność.

ALU-MAX to praktyczne narzędzie dla kamieniarzy, które ułatwia codzienną pracę, zwiększa bezpieczeństwo i eliminuje problemy związane z transportem oraz montażem ciężkich elementów.

www.e-metikamstone.pl e-mail: biuro@metikamstone.pl

Kontakt: Rafał Kulbida tel. 791 225 295

Takich praktykantów, to ja chcę!

Krzysztof Skolak Granex sp. z o.o., Strzegom

Te słowa to najkrótsze podsumowanie pierwszych dni pracy trzech francuskich uczniów w naszym zakładzie.

Kim są, skąd się tu wzięli, i co robią w Polsce? Lucien (18 lat), Pierre (17) i Baptiste (17) uczą się zawodu kamieniarza w dwuletniej szkole zawodowej podległej tamtejszej Izbie Rzemieślniczej. Przyjechali do Strzegomia w grupie dwudziestu uczniów (w tym jednej uczennicy) pod opieką nauczyciela w ramach ERASMUS+. Zostali rozlokowani w kilku zakładach (poza Granex-em również w: Kamieniarstwo Zenon Kiszkiel, Ted-Rob, Litos i Skamet). Mobilność ta jest kolejnym etapem doskonalenia zawodowego i pozwala młodym ludziom sprawdzić posiadane umiejętności w szerszym, międzynarodowym odniesieniu.

Pierwsze dwa dni to czas na zapoznanie się ze strzegomskimi zakładami, w których odbywają się praktyki, oraz kamieniołomami granitu. Później nastąpił podział na kilkuosobowe grupy i przydział do konkretnych zakładów. Na czym to u nas polega? Chłopcy przychodzą na 7:00 do pracy i do 14:00 realizują powierzone im zadania. A że są chętni i otwarci na wyzwania, zajęć im nie brakuje.

Po szkoleniu BHP, zapoznaniu z załogą, pokazaniu profilu produkcji, maszyn, technologii i obrabianych materiałów, nim przyszedł czas na pierwsze samodzielne zadanie, młodzi kamieniarze zapoznani zostali dokładniej z jednym ze stanowisk obróbki maszynowej. Polegało to na tym, że uczestniczyli w całym procesie technologicznym wykonania płytek integracyjnych, asystując operatorowi i obserwując cały proces na obrabiarce CNC.

Kolejnego dnia rozpoczął się test ich umiejętności. Byłem ciekawy, na jakim są poziomie po półtora roku nauki zawodu. Dowiedziałem się, że jest to wyłącznie praktyczna nauka w zakładach kamieniarskich obejmująca obróbkę ręczną, montaż i konserwację zabytków. Na potrzeby praktykantów zaaranżowaliśmy fragment hali produkcyjnej na stanowiska obróbki ręcznej. Każdy otrzymał narzędzia, kawałek wapienia pińczowskiego i luźne wytyczne, jakie obróbki powinien wykonać. Uczniowie musieli wykazać się umiejętnością rysunku, szablonowania, odwzorowywania, a przede wszystkim prawidłowego doboru i użycia odpowiednich narzędzi. W ramach swojej pracy musieli również samodzielnie dbać o porządek na stanowiskach oraz na bieżąco ostrzyć dłuta.

Wyzwaniem była trochę kwestia komunikacji, ale tu z pomocą przychodzi technologia i dobra wola.

Efekty ich pracy były więcej niż zadowalające. Widać było, że mają nie tylko wiedzę, umiejętności, ale mimo młodego wieku również doświadczenie. Następnego dnia przyszedł więc czas na trochę twardszy materiał. Młodzież pokazała, że piaskowiec nie jest dla nich problemem, i również sprawnie wykonali zlecone im detale architektoniczne.

Dalszy plan zajęć, jaki im zaplanowałem, był już trochę bardziej twórczy. Zaczęliśmy wycieczką do strzegomskiej bazyliki, gdzie obejrzeliśmy mistrzowskie realizacje średniowiecznych kamieniarzy. Później na trasie wycieczki była Granitowa Galeria.

Zadanie, jakie dostali młodzi Francuzi, to stworzenie prototypów pamiątek nawiązujących do bazyliki, które w przyszłości będą mogły znaleźć się w ofercie Granitowej Galerii. Wśród licznych detali i symboli występujących w tym największym zabytku Strzegomia, wybrany został jako wiodący krzyż maltański. Jest on istotny dla tego miejsca z uwagi na fakt, że świątynię wznosili joannici, czyli rycerze Zakonu Maltańskiego, którzy obecni byli w mieście od końca XII wieku i odcisnęli tu swój ślad.

Kolejne dni to twórcze interpretacje symbolu krzyża maltańskiego w różnych odsłonach, w różnej skali i z różnych materiałów.

Podstawowym materiałem był piaskowiec, ale na stole obróbczym znalazł się na przykład niezwykle twardy wapień egipski. Przy tych pracach praktykanci mieli do dyspozycji także młotek pneumatyczny z zestawem narzędzi i tu również wykazali się umiejętnością biegłej pracy.

Ostatniego dnia podsumowane zostały efekty prac, wykonano ich dokumentację i zorganizowana została mała wystawa.

Młodzież spędziła w Strzegomiu kilkanaście dni i zostawiła po sobie jak najlepsze wrażenie. Każdego dnia praktyk wykazywali się punktualnością, sumiennością i pilnością oraz zaangażowaniem. Cechowała ich też duża kultura osobista, co nie jest takie oczywiste wśród młodzieży w tym wieku. Można kolegom z Francji pozazdrościć tak wysokiego poziomu kształcenia, pilnych oraz zmotywowanych adeptów sztuki kamieniarskiej i… TRZEBA SIĘ DOBRZE ZASTANOWIĆ, CO ZROBIĆ, BY I U NAS TAK BYŁO!

Dr Ewa Grabska-Kukulska

jest prawnikiem, ekonomistą, politykiem celnym, a przede wszystkim praktykiem od 30 lat zajmującym się wymianą towarową i procedurami celnymi zarówno w firmach, jak i na styku administracja celno-skarbowa – przedsiębiorca. Prowadzi analizę celną, audyty i ocenę ryzyka związane z procedurami celnymi dla przedsiębiorców.

Kontakt do autorki: tel. 601240210, e-mail:

ewa.grabska-kukulska@jmk.waw.pl www.jmk.waw.pl

Bariery i zagrożenia wynikające z nadrzędności regulacji unijnych nad wewnętrznymi

W pierwszej części artykułu dało się zauważyć, że wewnętrzne regulacje prawne nie tylko mają wpływ na poziom bezpieczeństwa państwa i bezpośrednio wpływają na kondycję i poziom zamożności polskich przedsiębiorców, ale przede wszystkim mają niebagatelne znaczenie dla gospodarki krajowej.

Jak wskazuje orzecznictwo i literatura tematu, w odniesieniu dla przykładu do prawa prywatnego międzynarodowego trudno ocenić traktat lizboński jako rewolucyjny. Wręcz przeciwnie: jest on kolejnym, przewidywalnym krokiem na drodze do wypracowania przez UE kompetencji w tej dziedzinie. Trudno również zakładać, że coś w tej materii zmieni się „pod rządami” traktatu lizbońskiego. Choć daje on możliwość uproszczonej zmiany traktatów i rozszerzenia kompetencji unijnych w dziedzinie spraw rodzinnych o transgranicznym charakterze, na razie wydaje się ona czysto teoretyczna. Zmiana w tym zakresie musiałaby zostać zaakceptowana przez wszystkie państwa członkowskie. Pojawia się pytanie, czy kompetencje Unii do przyjmowania aktów w tej dziedzinie w zwykłej procedurze ustawodawczej, a tym samym do ujednolicenia danych kwestii w skali wszystkich państw członkowskich, są faktycznie konieczne i pożądane.[1] Dyskusyjny wydaje się również fakt ingerowania w poziom poszczególnych gospodarek krajowych stawiając unijną gospodarkę jako nadrzędny cel. Tylko z uwagi na fakt, że traktaty same w sobie nie zawierają przepisów określających relacje między prawem UE a prawem państw członkowskich, a także rozstrzygających konflikty między tymi normami. Pośrednio zasadę pierwszeństwa można wywieść z zasady lojalnej współpracy zawartej w art. 4 ust. 3 Traktatu o Unii Europejskiej[2]

Jak wynika z bogatego orzecznictwa, zasada pierwszeństwa jest konsekwencją przekazania przez państwa członkowskie części praw suwerennych i została sformułowana wprost przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości[3]. Nie jest zasadą hierarchicznej nadrzędności prawa unijnego nad prawem krajowym. Prawo unijne jest odrębnym porządkiem prawnym, który staje się częścią prawa krajowego, i który sądy mają obowiązek stosować. A zasada pierwszeństwa to reguła, która ma rozstrzygać kolizje pomiędzy odrębnymi porządkami prawnymi, powstała, gdy państwa członkowskie zdecydowały się na stworzenie Wspólnoty o charakterze nieograniczonym w czasie, wyposażonej we w własne instytucje i podmiotowość oraz na skutek powierzenia jej części praw suwerennych [4] Pierwszeństwo prawa wspólnotowego nad prawem krajowym jest absolutne [5] Traktat ustanawiający jasno wskazuje, że to Trybunał Sprawiedliwości jest właściwy do orzekania w trybie prejudycjalnym o ważności i wykładni aktów przyjętych przez instytucje Wspólnoty, o wykładni statutów, a w przypadku gdy o wskazanie pierwszeństwa zwraca się sąd jednego z Państw Członkowskich, sąd ten może uznać, że decyzja w tej

[1] E. Kamard, Wpływ Traktatu Lizbońskiego na unijne prawo prywatne, Politeja 3(54)/2018 Nr 3(54) (2018): Traktat lizboński: dobre rozwiązanie w czasach kryzysów?, str. 225.

[2] Zgodnie z zasadą lojalnej współpracy Unia i Państwa Członkowskie wzajemnie się szanują i udzielają sobie wzajemnego wsparcia w wykonywaniu zadań wynikających z Traktatów. Państwa Członkowskie podejmują wszelkie środki ogólne lub szczególne właściwe dla zapewnienia wykonania zobowiązań wynikających z Traktatów lub aktów instytucji Unii. Państwa Członkowskie ułatwiają wypełnianie przez Unię jej zadań i powstrzymują się od podejmowania wszelkich środków, które mogłyby zagrażać urzeczywistnieniu celów UniiDz.U.2004.90.864/30 - Traktat o Unii Europejskiej - tekst skonsolidowany uwzględniający zmiany wprowadzone Traktatem z Lizbony.

[3] Wyrok Trybunału Sprawiedliwości z dnia 5 lipca 1964 r. w sprawie Flaminio Costa przeciwko E.N.E.L.

kwestii jest niezbędna do wydania wyroku i zwrócić się do Trybunału Sprawiedliwości o wydanie odpowiedniego orzeczenia[6]

Stosowanie bezpośrednie procedur unijnych wynika bezpośrednio z prawa UE i jest uznawane jako nowy autonomiczny porządek prawny, niemający swego odzwierciedlenia ani w prawie krajowym ani w międzynarodowym i powinno być jednolicie i efektywnie stosowane[7]. Istota zasady pierwszeństwa sprowadza się do nakazu zapewnienia wszystkim normom prawa wspólnotowego przewagi w razie konfliktu z jakąkolwiek wcześniejszą lub późniejszą normą krajową w każdym państwie członkowskim. A tam, gdzie norma prawa wewnętrznego niezgodna jest z prawem wspólnotowym, jest również niewykonalna w obszarze krajowym [8]

Prawo wspólnotowe ma również pierwszeństwo przed normami konstytucyjnymi państw członkowskich, takimi jak prawa podstawowe lub zasady strukturalne konstytucji. Ważność aktu prawa wspólnotowego można badać tylko w stosunku do wyższego rangą prawa wspólnotowego, a nie w stosunku do prawa wewnętrznego[9] 

[4] A. Zawidzka-Łojek, Prawo Unii Europejskiej a prawo krajowe państw członkowskich, w: red. J. Barcz, System prawa Unii Europejskiej, tom. IV, Źródła prawa Unii Europejskiej, Warszawa 2012, str. 148, w: H. Plichta, Analiza prawna „Dyrektywa w prawie Unii Europejskiej i krajów członkowskich” Wrocław 2020 r., https://lexcultura.pl/wp-content/uploads/2022/03/Dyrektywa-w-prawie-Unii-Europejskiej-i-krajow-czlonkowskich.pdf z dnia 2024.05.10.

[5] Tamże str. 150.

[6] Art. 234 TWE, Traktat ustanawiający WE, EUR-Lex - 12016ME/TXT - EN - EUR-Lex (europa. eu) z dnia 2024.06.01.

[7] Tamże str. 146.

[8] Orzeczenie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z dnia 9 marca 1978 r. w sprawie Simmenthal II, Sprawa 106/77, [1978] ECR, str. 629.

[9] M. Ahlt, M. Szpunar, Prawo europejskie, Warszawa 2005 r., str. 43, A. M. Collins, Skutek bezpośredni i nadrzędność prawa Wspólnoty Europejskiej [w:] Podstawy systemu prawnego Wspólnot Europejskich, pod red. E. Wojtaszek-Mik, Łódź 1998 r., str. 59.

Styczeń, piękna pogoda, mamy już połowę miesiąca. Czarni wrócili do roboty. Następuje powolne odpalenie kamieniołomu, po tygodniu chłopaki z Polski są już w drodze. Kiedy dolatują do RPA, jak zwykle Afrykanerzy i Czarni mają już sto tysięcy problemów oraz powodów do wyciągania ręki po kasę. Po kilkuletnich doświadczeniach odpowiadamy – ze zrozumieniem i troską na twarzy –„tomorrow”.

TIA cz. 27

k iedy zakładasz, że coś

Jacek Kiszkiel

może pójść źle, ale nie bierzesz pod uwagę, że wszystko!

TIA – This is Africa – to najczęściej powtarzany przeze mnie zwrot w odniesieniu do RPA. Przez ostatnie kilkanaście lat powtórzyłem go tysiące razy. Na głos i w myślach.

Przed świętami – a w sumie to 24 grudnia – kończą składać volvo 220. Skrzynia biegów złożona, zamontowana w maszynie. Dostaję filmiki – notabene na meczu córki w siatkówkę – jak maszyna jeździ i dźwiga. Mówię sam do siebie: „Zaj… cie! Powoli odbudowujemy park maszynowy. Następny cel to 350-tka!”.

Po kilku dniach Mietek dzwoni do mnie z tekstem, że coś jest nie tak ze skrzynią w 220-ce. „To się maszyna najeździła” – cedzę przez zęby. Maszyna znów zatrzymana, rozebrana i skrzynia wyciągnięta. Okazało się, że strzeliło jedno łożysko, które uruchomiło sekwencję lawinową. I znowu wszystko się posypało w skrzyni! Nasz czarodziej, który to składał, był tak przeświadczony o swoich możliwościach i umiejętnościach, że nas owinął dookoła palca do tego stopnia, że mu zaufaliśmy i powierzyliśmy tak ciężkie zadanie, jak złożenie skrzyni biegów do maszyny, której popularność w RPA jest na podobnym poziomie jak popu -

larność samochodów TATA w Polsce. Oczywiście powiecie „gwarancja i rękojmia”! Jasne! Ale wróćmy na ziemię: jesteśmy w RPA. To jest inny świat. Przerzucanie odpowiedzialności, spychologia i znajdowanie innego winnego jest na porządku dziennym. Tak było oczywiście i w naszym przypadku. Winne było łożysko – łożysko kupił Mietek i Mietek jest winny, bo złe łożysko kupił. Proste? Kiedy usłyszałem tłumaczenie tego Bura, wpadłem w takie nerwy, że musiałem tabletki na nadciśnienie zażyć. Rozłączyłem się, ochłonąłem i próbowałem ustalić, co się stało. Mietek kupił porządne łożysko produkcji niemieckiej, tylko nasz czarodziej uszkodził łożysko, zbyt mocno wbijając je na wałek. Wystarczyło trochę czasu i temperatury, aby wszystko szlag trafił! Kolejny worek kasy wydany na… Na co? Na skrzynię zepsutych części.

I znowu człowiek staje sam przed sobą z pytaniem, czy warto cokolwiek powierzać tym (…) @#$%&*^. Czy nie lepiej wsadzić maszynę do kontenera i razem z blokiem wysłać do Polski, naprawić, złożyć i sprawdzić tak, jak powinno się to zrobić od początku. I zapomnieć o problemach. Tylko znów oznacza to czas i pieniądze, które coraz ciężej zarobić. Muszę więc zainwestować i wydawać kasę za czyjeś błędy. Oczywiście historia z Burem skończyła się kłótnią i awanturą, po której pozostał niesmak. Na szczęście zebraliśmy w porę wszystkie części, które czekają na wysyłkę do Europy.

Jakby tego było mało, w weekend nadszedł front burzowy, który zalał kopalnię. Mieliśmy ponad 2 metry wody, bo zlewnia jest tak potężna, że nie nadążaliśmy wypompowywać. Trzeba było odczekać kilka dni na przerwę w opadach, aby próbować to odpompować. Kiedy już mogliśmy wpuścić maszyny do pracy oraz rozstawić liny diamentowe i wiertnice dolnomłotkowe, opady wróciły z taką siłą, że pracownicy w samej bieliźnie wchodzili do wody, żeby zaczepić zawiesia i ratować maszyny.

To jest tylko kamieniołom. Na zboczu góry będącej potężną zlewnią. Kopalnię potrafiło zalać w ciągu kilku godzin taką ilością wody, że odpompowanie trwało kolejne 2-3 dni. Walka z naturą trwała w kółko przez trzy tygodnie.

Z powodu głupoty Bura przekonanego o swoich umiejętnościach straciliśmy maszynę, a pogoda odebrała możliwość pracy na prawie trzy tygodnie. Pensje ludziom trzeba będzie wypłacić, rachunki za energię zapłacić… A produkcję w to miejsce otrzymałem wielkości okrągłego zera! Więc wracając do tytułu naszego felietonu: niestety czasami może się posypać wszystko – nawet coś, czego możesz być pewien, że jest w porządku!

TIA! – this is Africa! 

Masa epoksydowa MAgelSTICK – klejenie kamienia

Masa epoksydowa Magelstic to produkt przeznaczony dla profesjonalistów i firm poszukujących niezawodnego, trwałego i dostosowywalnego rozwiązania do napraw i łączenia. Jego zaawansowana formuła zapewnia przyczepność, wytrzymałość i przejrzystość, dzięki czemu idealnie nadaje się do marmuru, granitu, kamienia naturalnego i innych delikatnych powierzchni.

Więcej informacji: Kamienny Świat Łukasz Gajda tel. +48 604 073 262

Magelstic to dwuskładnikowa masa epoksydowa opracowana dla potrzeb branży budowlanej, profesjonalistów zajmujących się obróbką kamienia i zastosowań przemysłowych. Kluczowe cechy Magelstic obejmują:

• przyczepność na gładkich i porowatych powierzchniach.

• odporność chemiczna i mechaniczna oraz wynikająca z niej długotrwała trwałość .

• możliwość dostosowania koloru: można go przyciemnić, aby pasował do naturalnych odcieni marmuru lub granitu, co daje niewidoczną i bezszwową naprawę.

Dostępny jest w wersji standardowej oraz szybko utwardzalnej. Szybko utwardzalna formuła jest przydatna zwłaszcza do wykonywania napraw w ciągu zaledwie kilku godzin, nawet w niskich temperaturach.

Zastosowania masy uszczelniającej epoksydowej Magelstic

Magelstic to wszechstronny produkt do obsługi szerokiego zakresu potrzeb zawodowych. Podstawowe zastosowania to:

1. Naprawa marmuru i granitu

Nadaje się do naprawy pęknięć, odprysków i niedoskonałości marmuru, granitu i innych kamieni naturalnych. Jego dostosowywalny kolor pozwala na niewidoczne wykończenie, które komponuje się z materiałem, zapewniając estetyczny efekt.

2. Łączenie delikatnych materiałów Siła klejenia kleju Magelstic sprawia, że można go zastosować do łączenia delikatnych materiałów takich jak: onyks, kwarc i ceramika. Elastyczne i trwałe wiązanie uzyskiwane jest nawet w trudnych warunkach.

3. Budownictwo i zastosowania przemysłowe

Dzięki odporności chemicznej i parametrom użytkowym Magelstic znajduje szerokie zastosowanie przemysłowe, np. do uszczelniania powierzchni narażonych na działanie agresywnych substancji, dużych obciążeń lub wilgoci.

Prosty proces mieszania i aplikacji powoduje, że nadaje się zarówno do napraw na dużą skalę, jak i drobnych poprawek. Przed zastosowaniem przeczytaj instrukcję.

Od mierniczego chaosu do kamieniarskiej precyzji

Szczera rozmowa z Markiem o pomiarach w branży kamieniarskiej

Dalmierze.pl: Marek, odpuśćmy marketingowe slogany. Opowiedz po ludzku – jak wyglądała Twoja droga przez mękę z tymi całymi systemami pomiarowymi?

Marek: (śmiech) No właśnie, męka to dobre słowo. Zaczęło się od lasera 3D na statywie. Myślałem, że będzie zbawieniem, a tu… Do dziś mam koszmary o tych naklejkach na płytkach. Pół kuchni w papierowych znacznikach wyglądało jak po imprezie studenckiej.

era laserowej

frustracji

Dalmierze.pl: Co było najgorsze w tym systemie?

Marek: Te wszystkie „ale”. Laser był precyzyjny, ale tylko jak stał idealnie prosto lub mierzył do tarczek. Mierzył szybko, ale jak miałeś błyszczące płytki, to musiałeś kombinować z naklejkami. A oprogramowanie? Proste jak drut – zero edycji. Wszystko trzeba było dodatkowo zapisywać i później edytować w programie na komputerze

l inka – krok do przodu, ale z haczykami

Dalmierze.pl: A potem przeszedłeś na system z linką…

Marek: Tak, myślałem, że będzie przełom. No i był – sprzęt był bardzo precyzyjny. Duży plus. Dotkniesz punktu, urządzenie go łapie. Ale… (wzdycha) Ta linka to był wieczny kłopot. Raz klient ją zahaczył przy schodach, kiedy indziej sam się w nią plątałem w ciasnej kuchni. A jak przyszło mierzyć ścianę pod sam sufit, to musiałeś stać na drabinie jak cyrkowiec. Do tego trzeba ją czyścić i uważać, aby nie puścić długopisu, bo cały czas jest naciągnięty.

Dalmierze.pl: Można było usłyszeć, że kalibracja była drogą przez mękę… Czy to prawda?

Marek: To dopiero! Wysyłasz urządzenie za granicę, płacisz niemało, i czekasz dwa tygodnie. A w międzyczasie klienci dzwonią: „Panie Marku,

Y

gdzie ten blat?”. Na szczęście, w nowym systemie tego problemu już nie ma. Producent nie wskazuje na konieczności kalibracji. Przyznam jednak, że dość mocno wahałem się przed zakupem kolejnego urządzenia..

Nowy system: nadzieje i obawy

Dalmierze.pl: Co Cię powstrzymywało przed zakupem nowego sprzętu od firmy Leica?

Marek: Strach przed nowym. Słyszałem, że to „rewolucyjne”, ale po poprzednich doświadczeniach byłem sceptyczny. Bałem się, że znowu wydam kupę kasy, a urządzenie będzie wymagało doktoratu z obsługi lub będzie niedokładne. No i te wszystkie funkcje – czy naprawdę się przydadzą, czy to tylko marketingowe bajery?

Dalmierze.pl: A trudności w użytkowaniu?

Marek: Na początku irytowała mnie nieco aplikacja. W starym systemie wszystko było uproszczone – może nawet za bardzo. Tutaj musiałem się nauczyć nowych funkcji, np. jak dodawać nawisy bezpośrednio na pomiarze. Pierwsze dwa pomiary zrobiłem dodatkowo z miarką, bo nie ufałem tej opcji pomiaru zasłoniętych punktów. A potem okazało się, że jednak działa… (kiwa głową)

d ługopis zamiast linki: codzienność bez upiększania

Dalmierze.pl: Jak teraz wygląda Twój dzień z nowym systemem?

Marek: Wchodzę na budowę, stawiam statyw – lekki, bo waży około kilo i zapinam na nim urządzenie. Fajnie, bo nie trzeba niczego przykręcać. Urządzenie samo się poziomuje, więc mogę sprawdzić, czy szafki są w poziomie. Biorę długopis i po prostu dotykam punktów: korpusy szafek, ściany, wnęki okienne, jeśli trzeba – zero celowania. Wystarczy przyłożyć, kliknąć na pilocie i zmierzyć. Jak nie mogę się do czegoś dobrać, np. przy głębokim blacie, to strzelam laserem.

Dalmierze.pl: I od razu wiesz, że pomiar jest dobry?

Marek: Tu było największe zaskoczenie. Do tej pory zawsze jeździłem z miarką

i weryfikowałem większość pomiarów. Chodziło o to, aby wyeliminować np. błędy związane z kierunkiem pomiaru. Przyznam, że nie wierzyłem do końca w to, że pomiar długopisem bezprzewodowym może być tak dokładny jak to deklaruje producent, czy jak to było w poprzednim sprzęcie. Okazało się, że jest nawet lepiej i przestałem w końcu kontrolować wymiary miarką. (śmiech)

Dalmierze.pl: Coś Cię jednak wkurza w tym systemie?

Marek: (zastanawia się) Czasem irytuje mnie, że urządzenie przestaje widzieć długopis np. gdy się obracam plecami. Ale to było głównie na początku kiedy musiałem zmienić nieco swoje przyzwyczajenia. Na szczęście Leica szybko ponownie łapie długopis (tzw. vPen) i można kontynuować pomiar. Pomaga tu sygnalizacja dźwiękiem zarówno wtedy, kiedy system zgubi, jak i ponownie odnajdzie kulkę na końcu długopisu. k amieniarska prawda: czy warto?

Marek: Wiesz, przy pomiarach liczą się dwie rzeczy: precyzja i czas. Ten system nie jest idealny, ale… (przerwa) Nie muszę już zostawiać klientów z naklejkami na szafkach. Nie zmagam się z przewodami. I – co najważniejsze – piła wycina wszystko tak, jak potrzebuję, czyli wszystko jest dopasowane.

Dalmierze.pl: A co powiedziałbyś kolegom po fachu, którzy się wahają?

Marek: Nie słuchajcie sprzedawców. Poproście o testy, zróbcie pomiar na próbę i sami zobaczcie. Jak ogarniecie aplikację – a uwierzcie, nie jest trudna – to sami wychwycicie różnicę. Też myślałem, że długopis bezprzewodowy się nie sprawdzi, a teraz mierzę blaty, nawet skomplikowane, w kilkanaście minut.

p odsumowanie:

Nowy system nie sprawił, że Marek przestał narzekać. Ale od kiedy nie musi biegać z tarczkami laserowymi ani ciągnąć za sobą linki, ma więcej czasu na… no właśnie, na narzekanie na podwyżki cen kamienia. Postęp jednak nie zaszkodził…

XXI Kongres Kamieniarski PZK w Kluszkowcach

Jacek Major

Polski Związek Kamieniarstwa

W dniach 10-12. stycznia 2025 roku w malowniczych Kluszkowcach, w hotelu „Pod Wulkanem”, odbył się XXI Kongres Kamieniarski PZK. Obiekt ten, położony bezpośrednio przy stacji narciarskiej Czorsztyn-Ski Kluszkowce, której właścicielem jest Kazimierz Wolski, stał się na te dni centrum spotkań branży kamieniarskiej.

Kongres zgromadził licznych uczestników, którzy mieli okazję do wymiany doświadczeń i nawiązania nowych kontaktów. Gospodarzem wydarzenia był Kazimierz Wolski, który zadbał o każdy szczegół, zapewniając uczestnikom pyszne jedzenie i doskonałe warunki do dyskusji.

Podczas Kongresu nie zabrakło również wydarzeń formalnych, takich jak przyjęcie nowych firm do PZK, w tym Imperial-Granit Michał Olejniczak, Gamarstone Design, HM Granitos Polska i Granity Skwara im. Stefana Skwary. Partnerem tegorocznego Kongresu była firma Prossper, dystrybutor urządzeń pomiarowych marki Leica.

Czas wolny obfitował w atrakcje, które mogły zadowolić wszystkie gusta: doskonale przygotowane trasy zjazdowe, zawody narciarskie, kulig w saniach ciągniętych przez konie, relaks w gorących termach.

Organizatorzy dziękują gospodarzom, partnerom, uczestnikom i wszystkim, którzy przyczynili się do organizacji Kongresu.

Targi Stone Poland 2025 za nami

Pierwsza edycja – wzbudzająca tyle emocji i oczekiwań – dobiegła końca. Trudno ją jednoznacznie ocenić. Na pewno wniosła odrobinę świeżości i powiew nowości do naszej branży. Na pewno lokalizacja przyciągnęła tych wystawców i zwiedzających, którzy wcześniej nie odwiedzali targów w Poznaniu. Na pewno pokazała inne podejście do organizacji imprezy targowej.

„Poznań” – to słowo odmieniano przez wszystkie przypadki podczas targowych dni w Nadarzynie. I trudno się dziwić. Od 2009 roku znaliśmy targi pod nazwą „Stone” wyłącznie w poznańskim wydaniu, a od ostatniej edycji w stolicy Wielkopolski minęły zaledwie trzy miesiące. Dlatego porównań nie dało się uniknąć.

A jak wypadło to porównanie? Cóż... Wystawcy i zwiedzający byli zadowoleni. I można by tu wymieniać wiele powodów. Od najprostszych – zwiedzający cieszyli się z bezpłatnych parkingów zlokalizowanych tuż przy hali, a wystawcy z nowej jakości obsługi, w której prawie wszystko było możliwe do zrealizowania, i to bez konieczności wydawania fortuny.

Trudno ocenić liczbę wystawców, ponieważ jednoznaczna lista nie została sporządzona. Nie będę więc wdawał się w statystyczne dyskusje. Jednak już na pierwszy rzut oka widać było firmy reprezentujące te działy naszej branży, które od pewnego czasu unikały udziału w targach. Pojawiły się też firmy, na których obecność czekali wszyscy, którzy pamiętają „złote lata” targów kamieniarskich w Polsce.

Targi odwiedzili także organizatorzy innych imprez branżowych. Na hali można było spotkać przedstawicieli zarówno Międzynarodowych Targów Poznańskich, jak i Veronafiere – organizatora Marmomac w Weronie. To oznacza, że wydarzenie nie przeszło bez echa i wzbudziło zainteresowanie konkurencji.

Według danych organizatora premierową edycję Stone Poland odwiedziło 5000 gości. To całkiem sporo jak na obecne czasy – i trzeba przyznać, że było to widać. Oczywiście można zastanawiać się, jaki wpływ na takie wrażenie miał fakt, że targi zajmo -

wały tylko jedną halę Ptak Warsaw Expo. Przekonamy się, jak będzie wyglądała przyszłość, bo organizatorzy już ogłosili datę kolejnej edycji i podczas targów zachęcali wystawców do rezerwacji stoisk na przyszły rok.

Organizator włożył wiele pracy w rozpromowanie imprezy w branży kamieniarskiej, zwłaszcza w ściągnięcie jak największej liczby wystawców. Szkoda, że mniej wysiłku poświęcono na zaproszenie publiczności. Dopisali kamieniarze, w tym przedstawiciele fachu ze wschodniej Polski, dla których Poznań był po prostu za daleko. Niestety zabrakło przedstawicieli zawodów, które obecnie odgrywają kluczową rolę w branży kamieniarskiej – projektantów, architektów, designerów, inwestorów budowlanych czy deweloperów. Przy takim potencjale, jakim dysponuje centralna Polska i rynek warszawski, to zmarnowana szansa.

Pierwsza edycja Stone Poland była kopią targów, które już znamy. Mam świadomość, że w naszej branży trudno zaproponować coś wykraczającego poza schemat. Jednak doświadczenia ostatnich lat pokazują schyłek tradycyjnych targów w takiej formule. Owszem, efekt nowości i korzystna lokalizacja zapewnią tej imprezie powodzenie przez kolejne 2-3 lata. Tylko co potem?

Organizatora trzeba pochwalić za hojne podejście do firm, które zdecydowały się na udział. Promocyjne ceny na powierzchnię wystawienniczą, bogate vouchery na zabudowę stoisk, darmowe wyposażenie czy miłe upominki powitalne – to wszystko doceniono. Jednak organizacja targów to nie wolontariat, a biznes. Dlatego w pierwszych zaniach zaznaczyłem, że trudno jednoznacznie ocenić I edycję Stone Poland. Kto był, wrócił zadowolony. Nawet bardzo. W zasadzie wszyscy wyrażali entuzjazm i nadzieje związane z kolejnymi edycjami. Jednak wielu zadawało pytanie: a co będzie, gdy skończy się flirt z nowymi wystawcami, a zacznie proza targowego biznesu?

Tak czy inaczej, warto docenić nową imprezę, przymknąć oko na pewne niedociągnięcia „premierowe” i obserwować, jak będzie się rozwijać nowa wystawa na targowej mapie Europy. W końcu Ptak Warsaw Expo ma w swoim kalendarzu imprezy, które cieszą się ugruntowaną międzynarodową renomą.

Sukces branży kamieniarskiej w Ptak Warsaw Expo

Ptak Warsaw Expo www.warsawstone.com

– podsumowanie Targów Stone p oland 2025

W dniach 18–20 lutego 2025 roku w Ptak Warsaw Expo odbyła się I edycja Targów Stone Poland, jedno z najważniejszych wydarzeń branży kamieniarskiej w Polsce. W ciągu trzech dni wydarzenie przyciągnęło ponad 5000 odwiedzających, którzy mieli okazję zapoznać się z najnowszymi technologiami, produktami i usługami związanymi z obróbką oraz wykorzystaniem kamienia naturalnego.

Nowa kamieniarska Mekka?

Targi zgromadziły liderów rynku kamieniarskiego, producentów i dystrybutorów kamienia naturalnego, dostawców maszyn i narzędzi oraz firmy zajmujące się konserwacją i renowacją kamienia. Wśród wystawców znalazły się zarówno duże, międzynarodowe firmy, jak i mniejsze, wyspecjalizowane przedsiębiorstwa, które prezentowały innowacyjne rozwiązania technologiczne i projektowe.

To wydarzenie nie tylko pokazało ogromny potencjał branży, ale również utwierdziło organizatorów w przekonaniu, że targi Stone Poland mają szansę stać się najważniejszą przestrzenią spotkań dla branży kamieniarskiej w tej części Europy. Podczas tegorocznej edycji organizatorzy uważnie słuchali zarówno pochwał, jak i uwag, analizując potrzeby wystawców i odwiedzających. Wszystko po to, aby kolejne edycje były jeszcze lepiej dostosowane do realiów i wyzwań stojących przed sektorem.

Plany na przyszłość są ambitne – rozwijać wydarzenie, zwiększać przestrzeń wystawienniczą oraz wzbogacać program merytoryczny, tak by Stone Poland przyciągało jeszcze więcej kluczowych graczy rynku kamieniarskiego, architektów i inwestorów. Już teraz trwają rozmowy z nowymi partnerami oraz liderami branży, aby nadchodząca edycja jeszcze bardziej odpowiadała na aktualne trendy i potrzeby przedsiębiorców.

Silne wsparcie partnerów i mediów branżowych

Wydarzenie cieszyło się dużym zainteresowaniem branżowych mediów i organizacji. Wśród partnerów targów znaleźli się: Polski Związek Kamieniarstwa, Ogólnopolskie Stowarzyszenie Producentów Wyrobów z Kamienia, Główny Urząd Nadzoru Budowlanego (patronat).

Targi były szeroko relacjonowane przez patronów medialnych: Kurier Kamieniarski, Elamed, Ekspert Budowlany, Murator, Murator Plus, Architektura, Urządzamy, Czas na Wnętrze (AVT), Inżynier Budownictwa.

Mocny program merytoryczny i prelekcje ekspertów

Jednym z kluczowych elementów Stone Poland 2025 był program merytoryczny realizowany na Scenie Głównej targów STONE POLAND. Najważniejsze prelekcje i panele zaprezentowane podczas wydarzenia to „Decyzje WIT i system EBTI-3 – kluczowe narzędzia w wymianie towarowej” oraz „Rozwiązywanie problemów związanych z cłami w branży kamieniarskiej” –panele prowadzone przez dr Ewę Grabską-Kukulską, a także wykłady „Błędy i nieprawidłowości w doborze kamienia naturalnego przy realizacji obiektów budow-

lanych” Alfreda Mariana Sroki oraz „Za co powinniśmy cenić wapienie?”, który wygłosił prof. dr hab. Andrzej Tomasz Solecki występujący z ramienia Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Producentów Wyrobów z Kamienia.

18 lutego o godz. 14:00 odbyła się Ceremonia Wręczenia Medali Targowych, podczas której wyróżniono najbardziej innowacyjne rozwiązania i podmioty przyczyniające się do rozwoju branży kamieniarskiej.

Kolejna edycja w 2026 roku

Targi Stone Poland 2025 potwierdziły swoją pozycję jako kluczowe wydarzenie dla sektora kamieniarskiego w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej. Już teraz organizatorzy zapowiadają na rok 2026 kolejną edycję, która ma być jeszcze większa i lepiej dopasowana do potrzeb branży.

Dziękujemy wszystkim partnerom, wystawcom i odwiedzającym za udział, i już teraz zapraszamy na kolejną edycję Stone Poland!

Artykuł: materiały własne organizatora targów

TO NIE DLA CIEBIE chyba...

bo

• kochasz święty spokój a nie nowe wyzwania (wieś...);

• lubisz miasto, sąsiadów i rachunki (ogrzewanie, prąd, gaz, woda, ścieki, winda, garaż...);

• nie prowadzisz firmy i nie masz ochoty odbierać maili, SMS-ów i telefonów od klientów;

• tabelki w Excelu, firmowe strony www i księgowość + podatki (8% VAT) to nie Twój świat;

• no i nie masz „poduszki” finansowej a i psa !

Co sądzić o pierwszej edycji nowych Targów Kamieniarskich?

Udało mi się wziąć w nich udział. Zawsze trudno wyjść ze swojej strefy komfortu: perfekcyjnie zaplanowanego dnia w pracy, ciepłego obiadu w domu, standardowej kłótni z mężem. Warto jednak od czasu do czasu przełamać schemat dnia codziennego i wyrwać się ze swojej dziupli.

Na tego typu targach (nie mylić z targiem), można dowiedzieć się wielu wspaniałych rzeczy - niekoniecznie z prowadzonych wykładów. Moim zdaniem całe targi (które zmieściły się w połowie jednej hali wystawienniczej) można podzielić na 6 kategorii:

1. Akcesoria nagrobne i dodatki – niektóre firmy robią przepiękne dodatki funeralne, tworzą niesamowite detale, dzięki którym możemy spersonalizować nagrobek, co w tej chwili staje się bardzo modne.

2. Maszyny kamieniarskie – obecnie chyba najważniejszy punkt całego wydarzenia. W tej kategorii można było znaleźć w końcu środowisko międzynarodowe - kilku Włochów pokusiło się o wycieczkę do Polski i pokazanie swoich drogocennych produktów. Próżno było jednak szukać na stoiskach parmezanu i salami.

3. Kamień – temat, który nigdy nie przestaje mnie fascynować. Natura sama w sobie tworzy najpiękniejsze rzeczy i wzory. Wielkie, znane na całym świecie firmy prześcigają się aktualnie w tworzeniu coraz to nowych rodzajów obróbki, kolorowych podświetleń, najróżniejszych wykończeń. To wszystko oczywiście sprawia, że klienci mają ogromny wybór zarówno w wachlarzu barw, jak i struktury kamienia. Czy to dobrze?

4. Nagrobki jako gotowy produkt – wielkie, wręcz monstrualne grobowce zrobione tak, aby nikt ich nie przeoczył i nie przeszedł obok obojętnie. Myślę jednak, że moda funeralna podąża w nieco innym kierunku: lekkość, jasne barwy, personalizacja (nie chodzi tu tylko o samo zdjęcie).

5. Chemia do kamienia – na targach zaprezentowało się… półtorej firmy. Mimo, iż temat bardzo chodliwy i modny, to producenci lub przedstawiciele nie skorzystali z promocyjnych cen stoisk i możliwości łatwej promocji.

Dominika Grabiarz

6. I w końcu „gadżety” – wyciskane soki, szuflady w nagrobkach, mozaikowe obrazy, kolumny z trawertynu, dekle do wazonów. Kategoria ta zawiera produkty ciekawe, niecodzienne, których prawdopodobnie nie znajdziemy w osiedlowym sklepie ani nie zobaczymy w telewizyjnej reklamie. Nie do końca potrzebne, oryginalne, modne. Każdy z nas to lubi. Ale co ma wspólnego wyciskarka do soków z kamieniem naturalnym…? Zgaduję, że kamieniarz też człowiek – napić się musi.

Pytanie zatem, dlaczego było mało wystawców i również nie aż tak dużo odwiedzających? Mówi się, że idea targów będzie powoli zanikać: bo trzeba dojechać, bo nie ma gdzie spać, bo drogo, bo można wszystko załatwić przez Internet, bo można wsiąść w samolot i udać się do Włoch lub Chin, aby dobić targu.

Dlaczego więc targi w wyżej wspomnianych krajach są tak popularne i oblegane? Dlaczego na Marmomac czy w Xiamen są wystawcy z całego świata? Czy zatem nie chodzi o spotkania z ludźmi, usłyszenie wielu języków świata w jednym miejscu, o wypicie espresso z kolegą z innego kontynentu? Zdaję sobie doskonale sprawę, jak Internet ułatwia życie. Lecz spróbujmy podtrzymać to, co ważne - kontakty międzyludzkie, spojrzenie w oczy, szczery uśmiech i prawdziwe twarde negocjacje, których emocji nigdy nie poczujemy, pisząc wiadomości na WhatsApp 

WŁASNY PRYWATNY CMENTARZ ?

- tak, bo z uwagi na tzw. „Pesel 70+” szukam osoby która, za kilkanaście miesięcy chciałaby kontynuować działalność mojego CMENTARZA ZWIERZĄT w RZĘDZIANACH - przekracza to, powoli, moje możliwości... Całośc to 5-cio hektarowa działka, z domem / siedliskiem, bez sąsiadów, przy drodze ekspresowej S8, 17 km/15 minut od Białegostoku. Plus Code: 5RJR+2WF Rzędziany kontakt i dodatkowe informacje wyłacznie przez Gmail !

Cmentarz to już ponad 2000 kwater, pełne zaplecze logistyczne, sprzętowe i współpracujące firmy. Komputerowa baza danych, własna strona www, Google Maps (4,8) + media społecznościowe.

Siedlisko - mały dom (2 osoby i pies) (PV,PC, klima itd), budynek gospodarczy - garaże, warsztat, kotłownia + 100-letnia stodoła. Gwarantowany brak sasiadów w promieniu kilkuset metrów!, na granicy Natura 2000, 800 metrów do Narwiańskiego PN, własny ciek wodny z bobrem.

Brak MPZP i specyficzne położenie umożliwia wykorzystanie terenu np. pod hipo-, dogoterapię, hotel dla zwierząt, stadninę, gospodarstwo ekologiczne lub sprzedaż części pod działki budowlane, hale produkcyjno-magazynowe albo pozostawienie pięknego widoku na własny las, po południu, z tarasu... Wskazane byłoby też wznowienie / poszerzenie zakresu działalności Cmentarza o krematorium i dowóz czyli skokowe zwiększenie przychodów Cmentarza - jedynego na wschód od Wisły! (fot z drona z 2021 roku!)

Ogłoszenia drobne oG łoszenia D ro B ne

Tablice nagrobkowe z plexi grawerowane nietłukące wysyłkowo, www.tablice-nagrobkowe.pl, henryk.mocko@interia.pl, tel. 50 333 46 46

Sprzedam piaskarkę SandMaster Junior+ z 2004 r., sprawna (użytkowana do stycznia 2025). Cena: 2800 zł do negocjacji. Informacje pod nr tel 660 426 550, 608 650 135

Sprzedam piłę do cięcia kamienia Promasz PW1TK1600, rok prod. 2010. Cena 36 000 zł. Tel. 501 417 530

www.kurierkamieniarski.pl/drobne

Sprzedam: pile 270 Lefler – 49 000 zł; automat polerski belgijski – 9 000 zł. Wiadomość: tel. 600 250 510

Producent fartuchów i rękawów wodoodpornych dla kamieniarzy. Sprzedaż wysyłkowa – błyskawiczna wysyłka pocztą lub kurierem. Strzegom, ul. Św. Anny 1/6, www.fartuchywodoodporne.pl, tel. 60 34 26 223, tel./fax 74 8 551 472

Sprzedam kule granitowe z granitu strzegomskiego: fi 70 cm groszkowane - 2 szt., fi 30 cm polerowane - 6 szt i fi 30 cm groszkowane - 4 szt. Tel.  739 017 803

OŚWIADCZENIE

Adrian Cebula, oświadcza, że w Kurierze Kamieniarskim nr 2/2024 (129), na stronie 52, opublikowane zostało zdjęcie nagrobka, który wykazywał podobieństwo do projektu autorstwa Pani Ewy Smugi z firmy purest.pl. Zdjęcie zostało zamieszczone w publikacji bez intencji naruszenia praw autorskich lub wprowadzania w błąd.

NAGROBKI NA ZAMÓWIENIE

wzor y nowoczesne i tradyc yjne

nowoczesny park maszynow y szybka wysyłka duży w ybór materiałów

CyberLab Wysokiej jakości zdjęcia wypalane w

krysztale

Barwa dostosowana do preferencji Twoich klientów

Barwa dostosowana do preferencji Twoich klientów

Kolor

Kolor

Pierwsze zamówienie

Pierwsze zamówienie

za 1 zł

za 1 zł

Sepia

Wypróbuj

bez ryzyka

Wypróbuj bez ryzyka

Możesz zamówić 1 sztukę kryształu prostokątego 9 x 12 cm z dowolnym zdjęciem. Oferta jest skierowana do zakładów kamieniarksich i odbiorców hurtowych.

Możesz zamówić 1 sztukę kryształu prostokątego 9 x 12 cm z dowolnym zdjęciem. Oferta jest skierowana do zakładów kamieniarksich i odbiorców hurtowych.

Czarno-białe

Imponująca głębia kolorów

Bogate możliwości wykończenia kryształu

Imponująca głębia kolorów Bogate możliwości wykończenia kryształu

Trwałość na długie lata

W zestawie taśma do samodzielnego montażu

Trwałość na długie lata W zestawie taśma do samodzielnego montażu

Zadzwoń lub napisz, aby otrzymać ofertę hurtową

Zadzwoń lub napisz, aby otrzymać ofertę hurtową

Sepia
Czarno-białe

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.