Zagajnik nr 3 (67) jesień 2022

Page 1

Nr 3 (67) / JESIEŃ 2022 Wielki Dzień Pszczół  PO CO NAM ZAPYLACZE? Rozstrzygnięcie konkursu  ŻUBRZĘTA MAJĄ IMIONA! Z muzealnej kolekcji  NIEDŹWIEDZIE TROFEUM Archiwum fotograficzne OKL  JESIEŃ W PARKU DŹWIĘK ANALOGOWEJ MIGAWKI TO COŚ PIĘKNEGO! Rozmowa z Adamem Bencalem KWARTALNIK EDUKACYJNO-INFORMACYJNY OŚRODKA KULTURY LEŚNEJ W GOŁUCHOWIE

DARZ BÓR!

Za oknem piękno polskiej jesieni, obja wiające się w malowniczych barwach i zapachach charakterystycznych dla każdego gatunku drzewa, krzewu czy krzewinki. To właśnie teraz dzieje się

CO W NUMERZE?

dużo zarówno w samej przyrodzie, jak i w obiektach Ośrodka Kultury Leśnej w Gołuchowie.

Jak na zakład Lasów Państwowych o zasięgu krajowym przystało, w dniu wspomnienia św. Jana Gwalberta zorga nizowaliśmy Ogólnopolskie Święto Dnia Leśnika. O tej pięknej dla braci leśnej z całego kraju uroczystości piszemy szerzej wewnątrz numeru.

Wszędzie słychać jesienną krzątaninę. W zagrodzie zwierząt trwają przygoto wania na przyjęcie nowych lokatorów: parki tegorocznych żubrząt (na łamach piszemy o konkursie na imiona dla naro dzonych wiosną zwierząt; nadesłanych propozycji i tym samym chętnych, by zostać mamą lub ojcem chrzest nym maluchów było bardzo dużo!) i gościa z Białowieży, który zamieszka u nas. Wiele dzieje się też w arboretum, niemym świadku historii, w którym prace związane z przebudową drzewo stanu towarzyszą codziennej pielęgnacji zasobu parkowego.

W najnowszym „Zagajniku” piszemy też o gołuchowskiej edycji Wielkiego

Dnia Pszczół, rodzinnej imprezie, pod czas której dzieci, młodzież i dorośli poznawali te niezwykłe, pracowite owady, ich codzienne życie i przynoszone nam dobrodziejstwo, gawędzimy o naszych kolekcjach muzealnych, spuściźnie po wspaniałych leśnikach i prezentujemy W cieniu Puszczy Białowieskiej, nową książkę wydaną nakładem OKL.

Nie sposób tu napisać o wszystkim. Jeżeli Państwo sięgną po nowy numer „Zagajnika”, to odkryją, ile dobra i piękna jest w Gołuchowie, ile naszych starań, by ochronić dziedzictwo pokoleń i tworzyć na rzecz przyszłych pokoleń.

Życzę każdemu z Państwa z osobna odkrywania bogactwa, które niesie ze sobą kultura, historia i codzienne życie środowiska leśników.

Wydawca: Ośrodek Kultury Leśnej w Gołuchowie ul. Działyńskich 2, 63-322 Gołuchów tel.: 62 761 50 45 www.okl.lasy.gov.pl e-mail: okl@okl.lasy.gov.pl

Redakcja: Alicja Antonowicz, Joanna Kostka, Rafał Kostka, Patryk Ortell, Karolina Ziółkowska

Okładka przód: kamera Adama Bencala (fot. A. Bencal), tył: fot. M. Hertmann Korekta: Rafał Kostka

Ewa Jedlikowska Dyrektor Ośrodka Kultury Leśnej w Gołuchowie
Wstęp Słowo dyrektor OKL 2 Wydarzenia  DZIEŃ LEŚNIKA 3 ZIELONA TWÓRCZOŚĆ 4 Rozstrzygnięcie konkursu  ŻUBRZĘTA MAJĄ IMIONA! 5 Wielki Dzień Pszczół  PO CO NAM ZAPYLACZE? 6 Człowiek z pasją  DŹWIĘK ANALOGOWEJ MIGAWKI... 8 Archiwum fotograficzne OKL  JESIEŃ W PARKU 10 Z muzealnej kolekcji  NIEDŹWIEDZIE TROFEUM INŻ. ROSZKOWSKIEGO 12 Z parku-arboretum  BADANIA NIETOPERZY... 13 Aktywność w lesie DRZEWOTERAPIA 14 Wydawnictwa  W CIENIU PUSZCZY BIAŁOWIESKIEJ 15 NOWE NABYTKI BIBLIOTEKI OKL 15 2
Dofinansowano ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu Skład i druk: Drukarnia SUPER PRINT, Pleszew Wydrukowano na papierze certyfikowanym Nakład: 1000 egz. ISSN 1897-3906

DZIEŃ LEŚNIKA

Obchody rozpoczęto uroczystą mszą świętą w gołuchowskim kościele para fialnym pw. Najświętszej Maryi Panny Wniebowziętej, której przewodniczył biskup kaliski Damian Bryl w obec ności duszpasterzy leśników z całego kraju. W jej trakcie relikwie św. Jana Gwalberta na ręce dyrektora general nego Lasów Państwowych Józefa Kubicy przekazali ks. kanonik dr Lucjan Bielas, kapelan leśników, oraz Robert Głodow ski, prezes Stowarzyszenia Leśników „Przyjaźń” im. św. Jana Gwalberta. Mszę celebrowano z udziałem pocztów sztan darowych, zespołów sygnalistów oraz kompanii reprezentacyjnej.

Goście i uczestnicy wydarzenia –wśród nich przedstawiciele władz samo rządowych i parlamentarzyści, na czele z Edwardem Siarką, sekretarzem stanu

w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, dyrektor Kubica, dyrektor OKL Ewa Jedlikowska, dyrektorzy regionalni LP oraz przedstawiciele związków zawodo wych – po zakończonej mszy w uroczy stym przemarszu udali się na teren gołu chowskiego parku-arboretum. Tutaj, na scenie usytuowanej w pobliżu Oficyny, po oficjalnym rozpoczęciu spotkania biskup Bryl zakończył nowennę ku czci patrona leśników oraz poświęcił drew niany tryptyk autorstwa Andrzeja Sze lążka, na który złożyły się płaskorzeźby przedstawiające św. św. Franciszka z Asyżu, Jana Gwalberta i Huberta.

Słowa uznania dla codziennej pracy leśników w swoich przemówieniach zawarli minister Siarka oraz dyrektor Kubica, który za szczególne zasługi dla rozwoju polskich lasów nadał Kordelasy

Leśnika Polskiego: Diamentowe – Kry stynie Szyszko i ministrowi Edwardowi Siarce, i Złote – ks. Lucjanowi Bielasowi oraz Bogusławowi Piątkowi, nadleśni czemu Nadleśnictwa Łochów.

Na pamiątkę obchodów Dnia Leśnika w Ośrodku Kultury Leśnej w Gołucho wie posadzono Dąb Niepodległości, symbolizujący trwałość pracy leśni ków. Przez kolejnych kilka miesięcy w pobliżu Powozowni można będzie również oglądać zainaugurowaną w tym dniu plenerową wystawę poświęconą Adamowi Loretowi – organizatorowi i pierwszemu dyrektorowi LP. Uroczy stości zakończyło zwiedzanie Muzeum Leśnictwa oraz koncerty zespołów Artu’S Kwartet i Taraka.

Dąb Niepodległości – trwała pamiątka Ogólnopolskiego Święta Dnia Leśnika (fot. P. Dominiak) Ogólnopolskie Święto Dnia Leśnika, którego gospodarzem w tym roku był Ośrodek Kultury Leśnej w Gołuchowie, odbyło się 12 lipca, w dzień wspomnienia św. Jana Gwalberta – patrona leśników, strażników leśnych i wszystkich ludzi lasu.
3 WYDARZENIA

ZIELONA TWÓRCZOŚĆ

Wakacyjny czas w Ośrodku Kultury Leśnej w Gołuchowie obfitował w szereg wydarzeń o charakterze kulturalno-edukacyjnym. Po raz szósty odbył się Międzynarodowy Plener Artystyczny „Inspiracje leśne”, któremu towarzyszyły również inne działania. Zainteresowaniem cieszyły się także warsztaty przeprowadzone wspólnie z Galerią Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu.

,,Inspiracje leśne VI” zagościły w Gołu chowie w pierwszej połowie sierpnia. Artyści z Polski, Holandii i Niemiec podczas dziesięciodniowego pobytu tworzyli dzieła inspirowane lasem i otaczającą przyrodą. Wydarzenie –któremu partnerowało Niezależne Europejskie Stowarzyszenie Twórców im. Ewy Dąbrowskiej z Polic oraz Kunstverein z Templina – zakończyło się otwarciem wystawy prac, z których część została przekazana organiza torowi. Do zbiorów Ośrodka trafiły również, jako forma podziękowania za dotychczasową współpracę, gra fiki Matthiasa Schillinga i Kathariny Formanski, reprezentujących part nera wydarzenia. Reprodukcje obra zów powstałych podczas pleneru, wraz z krótkimi biogramami artystów oraz ich osobistymi spostrzeżeniami na temat przyrodniczego dziedzictwa, znajdą się również w katalogu poplenerowym. Finisaż zgromadził grono osób, dla których las i obcowanie z nim są szcze gólnie bliskie i inspirujące. Na jego zakończenie zgromadzeni wysłuchali koncertu harfisty Michała Zatora. Plenerowi towarzyszyły również inne wydarzenia. Artyści przeprowadzili warsztaty dla młodzieży zatytułowane „Zaczarowany las / Zaczarowana łąka”. Ich wynikiem było powstanie dwóch prac wykorzystujących surowce wtórne. Używając materiałów trudno rozkłada jących się, prowadzący chcieli zwrócić uwagę na problem śmiecenia w pol skich lasach, a jednocześnie nadać nieco inne oblicze plastikowym odpadom. Pracy dzieci przyglądała się kamera, a telewizyjne nagranie można zobaczyć w programie „Wielkopolska na lato” realizowanym przez TVP3 Poznań.

Plenerowicze włączyli się również w obchody Wielkiego Dnia Pszczół zorganizowane w pierwszą niedzielę sierpnia. Pod ich czujnym okiem dzieci wraz z rodzicami rysowały sylwetki

pszczół, zgłębiając jednocześnie wiedzę o tych cennych zapylaczach. Powstałe dzieła za pomocą ozdobnych klamerek

rozwieszono w pobliżu drewnianej cha łupy – leśniczówki. Warsztaty cieszyły się dużym zainteresowaniem.

Uczestnicy wakacyjnych warsztatów ,,Zaczarowany las / Zaczarowana łąka” z efektami swej pracy (fot. A. Antonowicz)

Twórcza praca na łonie natury (fot. A. Antonowicz)
4 WYDARZENIA

Wydarzeniem towarzyszącym plene rowi było również spotkanie autorskie z Danutą Piotrowską – fotografikiem, autorką książek o tematyce górskiej.

Wakacyjnym cyklicznym przedsię wzięciem są także warsztaty i zajęcia edukacyjne przeprowadzane z Gale rią Sztuki im. Jana Tarasina w Kali szu w ramach współtworzonego od 2015 roku projektu edukacyjnego ,,Zielona Sztuka”. Zajęcia – w tym roku pod hasłem ,,Zielona Strefa – podaj dalej” – odbyły się w części leśnej parku, a uczestnicy mieli za zadanie rozpoznać drzewa i krzewy z wyko rzystaniem map, ocenić zdrowotność poszczególnych gatunków oraz obliczyć ich wiek.

ŻUBRZĘTA MAJĄ IMIONA!

Imię Potus dla byczka urodzonego 14 maja (rodzice Pogaj i Podusta) zapro ponował Łukasz Sztuder z Krotoszyna. Natomiast imię Powita dla krówki urodzonej 3 czerwca (rodzice Pogaj i Poinsencja II) nadesłała Agnieszka Wróbel-Banach ze Śliwnik. O wyborze tych właśnie propozycji zadecydowało jury pod przewodnictwem dyrektor Ośrodka Ewy Jedlikowskiej. Uroczy stość nadania imion żubrom odbyła się 18 października.

Na konkurs „Imiona dla żubrów 2022” każdy chętny mógł nadesłać swoje propozycje dla każdego ze zwie rząt. Zgłoszenia zbieraliśmy przez całe wakacje. Otrzymaliśmy je od 446 uczestników, którzy zapropono wali aż 1630 nazw (818 dla krówki, 812 dla byczka). Do drugiego etapu zakwalifikowało się 819 oryginalnych, niewykorzystanych do tej pory przez hodowców imion (413 dla samca, 406 dla samicy).

Gołuchowska zagroda funkcjonuje już od czterdziestu pięciu lat, Powita

sto ósmy żubr w niej urodzony.

Historia tego gatunku jest burzliwa –sto lat temu był na skraju wymarcia, ale dzięki współpracy międzynarodo wej i ciężkiej pracy hodowców udało się go przywrócić środowisku natu ralnemu. W Polsce żyje dziś ponad 2400 żubrów, zdecydowana większość w stadach wolnych.

Imiona żubrów urodzonych w gołu chowskiej zagrodzie już od lat wybie rane są w drodze konkursu. Tegoroczny na pewno nie jest ostatnią edycją, więc już teraz zachęcamy do udziału w następnych.

Warsztaty artystyczno-ekologiczne „Zielona Strefa – podaj dalej” (fot. B. Pustelnik) Potus i Powita (fot. M. Grzegorek) to Dwa żubry, które dołączyły w tym roku do stada w Pokazowej Zagrodzie Zwierząt, będą nosiły imiona Powita oraz Potus. Zostały one wyłonione w konkursie zorganizowanym przez Ośrodek Kultury Leśnej w Gołuchowie.
5 WYDARZENIA | ROZSTRZYGNIĘCIE KONKURSU
Maksymilian Grzegorek

PO CO NAM ZAPYLACZE?

Z reguły każdy wie, że rośliny są zapylane przez pszczoły miodne. Jednak niewielu zna inne dzikie zapylacze –które nie produkują miodu i nie mają swoich opiekunów, czyli pszczelarzy. Aby tę wiedzę przybliżyć, i jednocześnie włączyć się w działania na rzecz tych pożytecznych owadów, Ośrodek Kultury Leśnej w Gołuchowie we współpracy z Pszczelarzami Pleszewskimi po raz kolejny zorganizował Wielki Dzień Pszczół.

W naszym kraju żyje około 470 gatun ków owadów z rodziny pszczołowatych. Większość z nich to pszczoły samot

nice, które zapylają kwiaty znacznie sku teczniej od pszczół miodnych, swych udomowionych krewniaczek, a do tego

odwiedzają większą grupę roślin, również takich, do których nektaru te drugie nie potrafią się dostać. Do dzikich zapylaczy zaliczamy również włochate trzmiele, żyjące samotnie w pustych łodygach roślin murarki, kopiące podziemne gniazda lepiarki, obrostki oraz osy. W zapyla niu pomagają także motyle, które są dobrze przystosowane do spijania nektaru z kwiatów o długich i wąskich koronach, muchówki, głównie bzygowate, i niektóre chrząszcze, na przykład omomiłki, kózki czy kruszczyce.

Rola zapylaczy w przyrodzie jest ogromna, ponieważ blisko 80 proc. gatunków roślin jest owadopylnych. Bez przeniesienia pyłku z pręcików na zna miona nie doszłoby do zapłodnienia oraz odpowiedniego owocowania. I nie byłoby m.in. jabłek, gruszek, wiśni, czereśni, brzoskwiń, malin, truskawek, porzeczek, borówek, ogórków, pomidorów, cebuli, papryki, bobu, fasoli, dyni, kawy, mig dałów… To dzięki zapylaczom powstaje bawełna, której używa się do produkcji

…lub z drewna (fot. M. Szymkowiak) Domek dla owadów można zbudować z puszek… (fot. M. Szymkowiak)
6 WIELKI DZIEŃ PSZCZÓŁ

ubrań, oraz oleje stosowane w przemy śle spożywczym, lecznictwie i kosme tyce. To te pożyteczne owady zapylają rośliny pastewne, takie jak koniczyna, lucerna czy wyka, którymi żywią się zwierzęta hodowlane, więc pośrednio dzięki nim mamy także mleko i mięso. Wkład zapylaczy w światową gospodarkę szacuje się na około 150–260 mld euro rocznie, natomiast w Polsce – na ponad 4 mld zł rocznie, ich ochrona ma więc nie tylko wymiar ekologiczny, ale także ekonomiczny.

Jednak z powodu działalności czło wieka liczebność owadów zapylających od lat spada. Przyczynia się do tego zanie czyszczenie środowiska, powszechne sto sowanie pestycydów oraz utrata siedlisk i zubożenie bazy pokarmowej.

Wiedzę o tym, jak pomóc dzikim zapylaczom, można było czerpać podczas Wielkiego Dnia Pszczół, który odbył się 7 sierpnia w malowniczej scenerii parku -arboretum, w okolicy stawów. W trakcie wydarzenia dzieci wraz z rodzicami, wykorzystując proste narzędzia i łatwo dostępne materiały, takie jak drewno, puszki, wiązki trzciny, połamane patyki i fragmenty kory, budowały domki dla owadów, by zachęcić te niezwykłe stwo rzenia do zamieszkania na balkonie lub w przydomowym ogrodzie. Nowoczesne budownictwo, minimalistyczne aranżacje zieleni oraz wypielęgnowane ogrody spra wiają bowiem, że coraz trudniej o miejsca do gniazdowania w pęknięciach starych budynków czy w szczelinach między cegłami i belkami.

Najmłodsi rysowali sylwetki pszczół i innych pożytecznych owadów oraz poznawali rośliny miododajne, dowia dując się, dlaczego równo przystrzyżony przydomowy trawnik warto zamienić w różnorodną łąkę pełną kwitnących kwiatów. W czasie wydarzenia można było także wziąć udział w pokazach sprzętu pszczelarskiego i miodobrania połączonego z degustacją miodu, zrobić świecę z wosku pszczelego czy tzw. wosko wijkę (ściereczkę służącą do przechowy wania żywności), spotkać się z bartnikiem objaśniającym etapy powstawania kłody bartnej i wejść na drzewo przy pomocy leziwa.

Każdy chętny mógł wykonać woskowijkę (fot M. Szymkowiak)

Młodzi rysownicy uwieczniali sylwetki owadów zapylających (fot. K. Ziółkowska)

Wspinaczka na drzewo przy pomocy leziwa to nie prosta sprawa (fot. M. Szymkowiak)

7 WIELKI DZIEŃ PSZCZÓŁ

DŹWIĘK ANALOGOWEJ MIGAWKI TO COŚ PIĘKNEGO!

Adamie, po co fotografujesz?

Czuję nieodpartą potrzebę, sprawia mi to radość.

Jak zaczęła się Twoja fotograficzna pasja? Najpierw był las, czy fotografia?

Na początku lat dziewięćdziesiątych kupiłem na targowisku aparat marki Zenit, którym zacząłem robić pierwsze zdjęcia. Od dziecka miałem zainteresowania przyrodnicze, więc las oraz fotografia przenikały się wzajemnie.

Używasz współczesnej wersji wielkoformatowego aparatu 4 ×  5 cali. Opowiedz o zasadzie działania sprzętu, który pasowałby raczej do XIX wieku.

Aparaty wielkoformatowe były jednymi z pierwszych urządzeń fotograficznych. Jest to bardzo prosta konstrukcja. Jej przód i tył nazywane są standardami. W przednim standardzie znajduje się obiektyw, tylny to matówka, na której obserwuje się obraz. Standardy połączone są miechem. Po ustawieniu ostrości pod matówkę wkłada się film w światłoszczelnej kasecie. Fotogra fia wielkoformatowa nie lubi pośpiechu i najczęściej wymaga użycia statywu.

Czy taką kamerę można bez problemu kupić?

Tak, współcześnie są one nadal produkowane. Istnieje także rynek wtórny i na internetowych aukcjach swobodnie można znaleźć odpowiedni dla siebie sprzęt.

Czym są „klasyczne techniki fotograficzne”, którymi się posługujesz?

Jest to inny od cyfrowego sposób uzyskiwania obrazu fotogra ficznego, w moim wypadku to proces negatywowo-pozytywowy. Istnieje też wiele alternatywnych technik fotograficznych, w których samemu sporządza się materiały. W dzisiejszych czasach ciągle mają one swoich pasjonatów. W fotograficznym plecaku noszę około dziesięciu kaset zała dowanych filmem. Każda z nich to dwa zdjęcia, więc zanim rozłoży się cały sprzęt i naciśnie migawkę, trzeba się dobrze zastanowić. Naświetlone negatywy wywołuję, utrwalam, następ nie niektóre z nich powiększam w ciemni na światłoczułym papierze. Do wykonywania powiększeń służy powiększal nik, taki specyficzny rodzaj rzutnika. Naświetlony papier suszę, naklejając go specjalną papierową taśmą na szybę. Po wyschnięciu oprawiam fotografie w passe-partout i ramkę i  voilà – odbitka gotowa. Nie od razu kopiuję swoje negatywy na papier. Zazwyczaj upływa wiele miesięcy, a nawet kilka lat, zanim wykonam powiększenie. Praca w ciemni to żmudny, wymagający cierpliwości

Z cyklu Leśni ludzie, Rudawy Janowickie, 2010 (fot. A. Bencal) Góry Izerskie, 2018 (fot. A. Bencal) proces.
8 CZŁOWIEK Z PASJĄ
Z Adamem Bencalem, leśniczym z Nadleśnictwa Śnieżka, pasjonatem lasu i fotografii, którego prace można właśnie podziwiać na wystawie czasowej w Muzeum Leśnictwa, rozmawia Rafał Kostka

Co ma fotografia analogowa, czego nie ma cyfrowa?

Magię. Dźwięk analogowej migawki to coś pięknego.

A dlaczego podczas robienia zdjęcia chowasz się pod czarną płachtą?

Chodzi o to, aby ograniczyć dostęp światła. Dzięki temu obraz na matówce jest lepiej widoczny.

Zaintrygowały mnie zdjęcia z cyklu Świat w podczerwieni. Jak uzyskuje się taki niesamowity efekt?

Te zdjęcia są wykonane na filmie czarno-białym uczulonym na podczerwień. Niewidzialne dla ludzkiego oka widmo światła tworzy bajkowe obrazy, np. zieleń jest biała, a niebo – czarne. Chlorofil zawarty w roślinach odbija promieniowanie podczer wone. Po zastosowaniu filtra, który odcina od filmu światło widzialne (ten filtr jest zupełnie czarny) zieleń wychodzi na zdjęciach biała.

Czym jest fotografia otworkowa, którą również się zajmujesz?

To najprostszy rodzaj fotografii, oparty na zasadzie działania camery obscury. Do wykonania zdjęcia wystarczy pudełko z dziurką i materiał światłoczuły.

Co w gotowym już zdjęciu jest dla Ciebie najważniejsze?

Lubię harmonijnie skomponowane kadry, poszukuję rytmów, linii, gry świateł. Jak zdjęcie wisi u mnie na ścianie, patrzę na nie codziennie przez lata i nie nudzi mi się, wtedy jest dobre.

Swoje prace układasz w cykle. Czy to zabieg z góry zapla nowany, czy odwrotnie – najpierw fotografujesz, a po czasie okazuje się, że zrobiłeś sporo zdjęć np. ludziom lasu?

Ludzie lasu to była planowana seria. Inspirowałem się fotogra fiami Augusta Sandera, który portretował niemieckie społe czeństwo na początku XX wieku. Często jest tak, że fotografie

Góry Izerskie, 2015 (fot. A. Bencal)

same układają się w cykle, bo, tak jak mówisz, okazuje się, że sporo zdjęć o podobnej tematyce fajnie się razem prezentuje.

Fotografujesz pejzaże, zwłaszcza sudeckie. Ale fascynujesz się także od jakiegoś czasu Karpatami rumuńskimi. Co w nich jest takiego, że nie wystarczają Ci krajobrazy Twojej Kotliny Jeleniogórskiej?

Przestrzeń, wolność, cisza.

Czy czujesz się spełniony jako fotograf? Co jest dla Ciebie w tej dziedzinie miarą sukcesu?

Myślę, że jestem spełnionym fotografem. Zajęcie to sprawia mi dużo radości i uważam, że to jest właśnie ten sukces.

Jakie są Twoje fotograficzne marzenia? Będziesz kontynuował zaczęte serie, czy masz już jakieś nowe pomysły?

Marzy mi się duży cykl poświęcony górom, działam inten sywnie w tym kierunku. Oczywiście kontynuuję zaczęte już serie, pojawiają się też nowe pomysły, takie jak detale roślinne, ale to wszystko praca rozłożona na lata.

A więc życzę spełnienia fotograficznych marzeń i dziękuję za rozmowę.

Nowa wystawa w Muzeum Leśnictwa!

Co? Adam Bencal – 50 fotografii z gór i lasów Gdzie? Oficyna, galeria w holu Kiedy? 9 września – 30 listopada 2022 r.

Góry Rodniańskie, Rumunia, 2021 (fot. A. Bencal)
9 CZŁOWIEK Z PASJĄ

JESIEŃ W PARKU

Gołuchowski park to wdzięczny temat dla fotografa. Na zdjęciach ze zbiorów Ośrodka Kultury Leśnej w Gołuchowie nie zabrakło również jego jesiennego oblicza, co pięknie ukazuje seria z lat dziewięćdziesiątych XX wieku.

Cykl zmian w przyrodzie rokrocznie się powtarza. Banalne stwierdzenie, że każda pora roku jest piękna, nabiera jednak głębszego znaczenia, gdy jest się tego uważnym świadkiem, szcze gólnie w tak niezwykłym miejscu, jakim z całą pewnością jest park -arboretum w Gołuchowie. Każda kolejna jesień ma tu swój porządek i rytm. I tak od lat.

Znów nadszedł czas krótszych dni. Właściwie każdy parkowy zaką tek – przy odpowiednim spojrzeniu i dostrzeżeniu ciepłego słońca, feerii barw owoców i liści, a nawet wszę dobylskiej jesiennej wilgoci – prezen tuje się urzekająco. Wraz z końcem wakacji powoli przebarwiają się

Widok na parkowy staw, lata 90. XX w. (fot. Z. Kroczyński)

Zamglona Oficyna znad rzeki Ciemnej, 1998 r. (fot. M. Deinowski) Widok na drugi brzeg stawu, 1998 r. (fot. J. Piklewicz) Owoce bzu czarnego, 1998 r. (fot. J. Czepnik) Opadają liście, czas snuje się mgliście, świetliście, anieliście, liście, liście, liście… Ewa Domarecka
10 ARCHIWUM FOTOGRAFICZNE OKL

liście winobluszczu trójklapowego, malowniczo oplatającego budynek Oficyny. W końcu zmienią swą szatę z zieleni na purpurę i będą zdobić go aż do nadejścia pierwszych przy mrozków. Dojrzewają, mieniąc się czerwienią niczym małe klejnoty, ber berysy, kaliny koralowe czy jarzębiny. Z drzew nieopodal alejek spadają kasztany, z sędziwych dębów sypią się żołędzie, ścielą się też bukwie. Poranne mgły w dolinie rzeki Ciemnej dodają temu miejscu magii i tajemniczości. Kępa buków nad stawem zmienia swe korony – pojawiają się ciepłe odcie nie brązu. Brzozowy mostek, zwany Białym, wraz ze swym otoczeniem staje się romantyczną scenerią długich jesiennych spacerów.

W zbiorach OKL znajduje się seria fotografii z lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Są one wykonane przez różnych autorów aparatami analo gowymi, jeszcze sprzed ery cyfrowej. Mimo że nie spełniają parametrów współczesnych zdjęć (a może właśnie dzięki temu?), ogląda się je – takie nie do końca ostre, niedoskonałe, ale jakże przez to urokliwe – z sentymentem i nostalgią. Pokazując w pełnej krasie jesienny spektakl natury, znakomicie oddają niespieszny nastrój wyciszenia po letnim zgiełku.

Pora jesieni sprzyja zadumie, zwol nieniu tempa. Warto czynić to w pięk nych okolicznościach przyrody, które niewątpliwie zbawiennie wpływają na zdrowie i dobre samopoczucie, a utrwalone na fotografii – mogą przy woływać miłe wspomnienia w długie zimowe wieczory.

Brzozowy mostek, tzw. Biały, 1998 r. (fot. J. Piklewicz)

Kępa buków, 1998 r. (fot. J. Łyskawa) Krajobraz z jałowcem sabińskim i berberysem zwyczajnym, 1998 r. (fot. R. Wiesiołek)
11 ARCHIWUM FOTOGRAFICZNE OKL

NIEDŹWIEDZIE TROFEUM INŻ. ROSZKOWSKIEGO

Na niedźwiedzia brunatnego, ekspono wanego dziś w Gołuchowie, zapolował z sukcesem inżynier Witold Roszkowski. Wydarzenie to miało miejsce 11 kwietnia 1928 roku w należącej wówczas do Polski Rafajłowej w województwie stanisławow skim, na terenie dzisiejszych ukraińskich Karpat.

Pozyskane wówczas trofeum było przed wojną prezentowane i nagradzane na wystawach łowieckich. Podczas Jubi leuszowej Wystawy Łowieckiej Małopol skiego Towarzystwa Łowieckiego, która odbywała się w dniach 5–30 września 1936 roku we Lwowie, Roszkowski, myśliwy i właściciel, otrzymał za nie złoty medal. Natomiast rok później na Między narodowej Wystawie Łowieckiej w Ber linie skórę wyceniono na 347,0 punktów i nagrodzono tarczą nr 2, a także złotymi medalami w konkurencjach między narodowej oraz krajowej.

Do Ośrodka Kultury Leśnej w Gołu chowie trofeum trafiło przeszło czter dzieści lat temu. Andrzej Roszkowski, syn Witolda, 16 lutego 1980 roku złożył ofertę sprzedaży, w której czytamy: „skóra niedźwiedzia brunatnego, ze łbem na ory

ginalnej czaszce […]. Według moich wiadomości jest to rekord tego gatunku”. Już cztery dni później Komisja ds. Zakupu Muzealiów OKL (dr inż. Andrzej Grabowski –przewodniczący, mgr inż. Julian Jeszke i inż. Janusz Kaźmierowski) podjęła decyzję o nabyciu skóry do zbiorów.

Decyzja Komisji była ukorono waniem wcześniejszych, dwulet nich starań pracowników Ośrodka, nawiązywania kontaktów oraz wni kliwych badań wszelkich publikacji dotyczących obiektu. Pozwoliło to uznać, że „trofeum jest okazem bardzo dobrym i nadzwyczajnym, godnym ukazania wraz z zachowa nymi medalami w części łowiec kiej Muzeum Leśnictwa”. Komi sja dokładnie określiła również miejsce przyszłego eksponowania –i skóra do dziś wzbudza zainteresowa nie turystów odwiedzających muzeum w pomieszczeniu zaplanowanym przed czterdziestu laty.

Warto dodać kilka słów o samym myśli wym. Witold Roszkowski (1878–1939),

leśnik po Hochschule für Bodenkultur w Wiedniu, pracował w lasach państwo wych Galicji, m.in. jako nadleśniczy w Polanicy w powiecie dolińskim, oraz jako nauczyciel w Niższej Szkole Laso wej w Bolechowie. Był też wieloletnim pracownikiem Dyrekcji Lasów Państwo wych we Lwowie – gdzie m.in. w latach 1918–1931 pełnił funkcję inspektora –a także wykładowcą w Wyższej Szkole Lasowej we Lwowie oraz na Politechnice Lwowskiej, na której od 1930 roku jako zastępca profesora kierował Katedrą Użytkowania Lasu. Aktywnie działał również w wielu towarzystwach branżo wych, w tym w Polskim Towarzystwie Leśnym, którego w latach 1936–1938 był przewodniczącym.

Skóra na wystawie w Oficynie, stan obecny (fot. K. Bul) Łapa, fragment eksponatu (fot. K. Bul) Ubity niedźwiedź oraz uczestnicy polowania 11.04.1928 r., od prawej: W. Roszkowski, inż. Roman Jurkiewicz (nadleśniczy w Rafajłowej), Nikoła Smereczuk (strażnik łowiecki), inż. Romanowski (nadleśniczy w Zielonej), Polak (gajowy), Jur Smereczuk (strażnik łowiecki) (fot. ze zbiorów OKL) Jednym z najefektowniejszych eksponatów Muzeum Leśnictwa jest skóra niedźwiedzia, prezentowana na wystawie stałej. Jak okazałe jest to trofeum myśliwskie, można przekonać się, odwiedzając Oficynę – dawny pałac Czartoryskich.
12 Z MUZEALNEJ KOLEKCJI
Konrad Bul

BADANIA NIETOPERZY W PARKU-ARBORETUM

W lipcu na terenie gołuchowskiego parku-arboretum trwały badania nietoperzy. Dzięki nocnym odłowom w sieci wiemy, że najliczniej notowane są tu karlik drobny oraz borowiec wielki. Po oznaczeniu gatunków i wykonaniu niezbędnych pomiarów badacze zwrócili zwierzętom wolność.

Park-arboretum w Gołuchowie to miej sce o dużym znaczeniu dla chiroptero fauny. Letnie badania wykonano w jego północnej części, charakteryzującej się zwartym i urozmaiconym drzewosta nem, sędziwymi, dziuplastymi drzewami i obecnością stawów. Aktywny, zwinny lot nietoperzy, możliwy dzięki przednim kończynom przekształconym w skrzy dła, obserwować można nad polanami, drogami, w pobliżu skraju lasów i wód. W takich właśnie miejscach badacze z Polskiego Towarzystwa Ochrony Przy rody „Salamandra” rozstawili delikatne sieci chiropterologiczne. W ciągu czterech nocy odłowili w nie siedemdziesiąt jeden osobników z dziewięciu gatunków. Obecność dziesiątego gatunku – kar lika malutkiego – potwierdzono na pod stawie rejestracji detektorowych. Nietope rze w czasie lotu wydają nieustannie serie niesłyszalnych dla człowieka sygnałów o bardzo wysokiej częstotliwości. Odbi jają się one od wszelkich napotkanych przeszkód i powracają do uszu zwierząt w postaci echa, co pozwala im orien tować się w przestrzeni, rozpoznawać przeszkody, a nawet lokalizować nie wielkie ofiary. Detektory ultradźwiękowe umożliwiają przekształcanie tych dźwię ków na słyszalne dla ludzi. Nietoperze wydają również odgłosy rejestrowane przez człowieka – głównie jako piski i ciche „ćwierkania” – bez dodatkowych urządzeń. To dźwięki kontaktowe, które służą m.in. do porozumiewania się matek z młodymi, oraz sygnały godowe samców. Nasłuchując w ciągu dnia odgłosów wydawanych przez zwierzęta w dziuplach, można z kolei zlokalizować niektóre kolo nie. W trakcie takiej kontroli w dziuplach i szczelinach drzew parku-arboretum znaleziono kryjówki czterech: po jednej karlika drobnego i mopka zachodniego oraz dwie – borowca wielkiego. Stwier dzono również duże prawdopodobieństwo rozrodu nocka rudego, nocka Natterera i gacka brunatnego, odłowiono bowiem osobniki młode, a także karmiące samice.

Przyroda parku-arboretum w Gołu chowie oraz obecność na jego terenie starych zabytkowych budynków stwarzają dla nietoperzy optymalne warunki byto

wania. Letnie badania w okresie rozrod czym, jak i zimowe liczenie hibernujących osobników przeprowadzone w tym roku wykazały łącznie dziesięć gatunków tych

latających ssaków. W Polsce aktualnie występuje dwadzieścia siedem gatunków. Wszystkie objęte są ścisłą ochroną.

Karlik drobny (fot. R. Jaros)

13 Z PARKU-ARBORETUM

DRZEWOTERAPIA

Ważne miejsce

Dzisiaj

Sylwoterapia (drzewoterapia) to nic innego jak przebywanie wśród drzew. Nawiązuje ona do japońskiej filozofii shinrin-yoku, czyli kąpieli leśnych, które polegają na obcowaniu z przyrodą poprzez zanurzenie się w niej przy pomocy pięciu zmysłów. W starożytnej Japonii spa cery wśród drzew traktowano jak rytuał, a leśna terapia była (i tak jest do dziś) popularna na terenie całego kraju.

Drzewoterapia należy do technik medy cyny alternatywnej i ma na celu poprawę ogólnego samopoczucia i sprawności organizmu oraz zwiększenie odporności. Charakteryzuje ją niemalże całkowita nieinwazyjność. Jedynym przeciw wskazaniem jest alergia na pyłki, która może znacząco utrudnić korzystanie z jej dobrodziejstw.

Liczne badania naukowe wskazują, że fitoncydy obecne w olejkach drzew i krzewów mają właściwości przeciw zapalne i jonizujące. Kąpiele leśne wspo magają nie tylko nasz układ oddechowy oraz stymulują pracę układu krążenia, ale, zdaniem specjalistów, zmniejszają niepokój, pomagają w zwalczaniu stresu i gniewu, zwiększają koncentrację oraz poprawiają kreatywność.

Na popularność sylwoterapii wpływa też łączenie kilku technik łagodzenia

stresu. Chromoterapia, czyli terapia z wykorzystaniem kolorów (uspokaja jące działanie koloru zielonego), łączy się w jej przypadku z aromaterapią (kojący zapach drzew) i muzykoterapią (popra wiające samopoczucie dźwięki otaczającej przyrody).

W publikacji Drzewoterapia – jak wykorzystać kontakt z drzewami dla zdro

wia fizycznego i psychicznego wskazano oddziaływanie na człowieka konkretnych gatunków. Lipa i jesion wyciszają, uspo kajają i pomagają zwalczyć stres. Podobne działanie wykazuje brzoza. Buk poprawia nastrój, zwiększając jednocześnie koncen trację. Gatunki iglaste zaś dodają energii, likwidują zmęczenie i przeciwdziałają ogólnemu zniechęceniu.

Korzystanie z kąpieli leśnych nie jest niczym skomplikowanym, a wybrać możemy z wielu technik. Jedne pole gają na kontakcie z wybranym drzewem poprzez dotyk rękoma, stopami czy ple cami. Inne zalecają obserwację drzew i wsłuchanie się w śpiew ptaków i szum wiatru. Można też po prostu w spokoj nym tempie pójść na spacer i zanurzyć się w leśnej atmosferze.

Z drzewoterapii korzystać możemy przez cały rok, jednak najlepszy jest okres kwitnienia oraz owocowania drzew. Odpowiednich do tego miejsc z pewno ścią również nie zabraknie – aż jedna trzecia powierzchni Polski (9,2 mln hek tarów) bowiem to lasy, a dojazd do nich z dowolnego miejsca naszego kraju trwa maksymalnie godzinę.

Przebywanie na łonie przyrody może przybrać charakter sensorycznej zabawy (fot. arch. OKL) Poprzez kontakt z naturą nie tylko odpoczywamy, ale również uczymy się (fot. arch. OKL) Już w starożytności drzewa uważane były za dobroczynne, korzystnie wpływające na organizm człowieka. zajmowały również w medycynie ludowej. coraz częściej możemy spotkać się z pojęciem drzewoterapii lub sylwoterapii. Co to takiego?
14 AKTYWNOŚĆ W LESIE

W CIENIU PUSZCZY BIAŁOWIESKIEJ

Publikacja – której autorami są Bogu sław Kosel, Ewa Pirożnikow, Anna Kul backa i Bogumiła Jędrzejewska – ukazuje działalność polskiej administracji leśnej na terenie Puszczy Białowieskiej w okresie 1919–1939, ze szczególnym uwzględnie niem wpływu leśników i pracowników przemysłu drzewnego na rozwój spo łeczno-kulturalny tego obszaru.

Autorzy zadbali o bogatą ikonografię, która ułatwia przeniesienie się w czasie do międzywojnia. Starannie wybrane materiały źródłowe oraz komentarze, obrazujące koloryt i klimat tamtych czasów, budzące wręcz duchy przod ków, pogrupowane są w obrębie tema tów składających się na następujące po sobie rozdziały: Wojenna scheda , Puszcza w polskich rękach , Dyrekcja Lasów Państwowych, Eksploatacja lasu , Ochrona przyrody i turystyka, Restytucja królewskich zwierząt, Puszcza jako obszar

NOWE NABYTKI BIBLIOTEKI OKL

łowiecki, Kształcenie leśników, Działalność społeczna leśników w latach 1933–1939, Budowa kościoła w Białowieży.

„Praca, którą oddajemy do Państwa rąk, jest wynikiem kwerend, poszukiwań i nasłuchiwań prowadzonych zarówno w kraju, jak i za granicą. […] Wobec ciągle słabego opracowania interesujących nas zagadnień w polskiej historiografii postanowiliśmy uczynić nasz przewodnik wstępem do dalszych prac badawczych […]” – czytamy w przedmowie.

Książkę można zakupić w Muzeum Leśnictwa OKL w Gołuchowie lub drogą wysyłkową. Szczegółowe informacje w ofercie wydaw niczej na stronie: www.okl.lasy.gov.pl.

JJ Pursell, Lecznicze rośliny dziko rosnące. Najskuteczniejsze rośliny w domowej apteczce Jeżeli chcecie zgłębić tajniki ziołolecznictwa, to pozycja dla Was. Publikacja dr Pursell to prawdziwe kompendium wiedzy o roślinach zielarskich. Przedstawiono w nim ponad sto skutecznych roślin leczniczych, z pełnym opisem ich właściwości oraz metod stosowania. Warto zapoznać się z książką i korzystać ze znanych i sprawdzonych od pokoleń receptur. Autor: JJ Pursell. Wydawca: Vital. Miejsce i rok wydania: Białystok 2017. Liczba stron: 463. Oprawa twarda.

Tomasz Kłosowski, Dzikim tropem. Życie i zwyczaje zwierząt Niesamowita opowieść Tomasza Kłosow skiego, wielkiego miłośnika przyrody, pozwala zgłębić tajniki życia, zachowań i zwyczajów zwierząt, o których – wyda wałoby się – wiemy już wszystko. Dodat kowo opracowanie wzbogacają liczne fotografie, w tym kolorowe.

Autor: Tomasz Kłosowski. Wydawca: Fundacja Sąsiedzi. Miejsce i rok wyda nia: Białystok 2022. Liczba stron: 185. Oprawa miękka.

Najnowsza pozycja wydawnicza Ośrodka Kultury Leśnej w Gołuchowie to książka o charakterze albumowym zatytułowana W cieniu Puszczy Białowieskiej. Ilustrowany przewodnik po dziejach lasu, jego włodarzy i mieszkańców.
15 WYDAWNICTWA
Szukasz miejsca, by odpocząć? Zapraszamy do parku, zagrody zwierząt i muzeum! • zespół zamkowo-parkowy o powierzchni 160 ha • XIX-wieczny park w stylu angielskim • ponad 20 km tras spacerowych • hodowla żubrów, koników polskich, danieli i dzików • obiekty muzealne: Oficyna, Powozownia, Owczarnia Do zobaczenia w Gołuchowie! Ośrodek Kultury Leśnej w Gołuchowie Znajdź nas na

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.