3 minute read

Co sądzić o pierwszej edycji nowych Targów Kamieniarskich?

Udało mi się wziąć w nich udział. Zawsze trudno wyjść ze swojej strefy komfortu: perfekcyjnie zaplanowanego dnia w pracy, ciepłego obiadu w domu, standardowej kłótni z mężem. Warto jednak od czasu do czasu przełamać schemat dnia codziennego i wyrwać się ze swojej dziupli.

  • Dominika Grabiarz

Na tego typu targach (nie mylić z targiem), można dowiedzieć się wielu wspaniałych rzeczy - niekoniecznie z prowadzonych wykładów. Moim zdaniem całe targi (które zmieściły się w połowie jednej hali wystawienniczej) można podzielić na 6 kategorii:

1. Akcesoria nagrobne i dodatki – niektóre firmy robią przepiękne dodatki funeralne, tworzą niesamowite detale, dzięki którym możemy spersonalizować nagrobek, co w tej chwili staje się bardzo modne.

2. Maszyny kamieniarskie – obecnie chyba najważniejszy punkt całego wydarzenia. W tej kategorii można było znaleźć w końcu środowisko międzynarodowe - kilku Włochów pokusiło się o wycieczkę do Polski i pokazanie swoich drogocennych produktów. Próżno było jednak szukać na stoiskach parmezanu i salami.

3. Kamień – temat, który nigdy nie przestaje mnie fascynować. Natura sama w sobie tworzy najpiękniejsze rzeczy i wzory. Wielkie, znane na całym świecie firmy prześcigają się aktualnie w tworzeniu coraz to nowych rodzajów obróbki, kolorowych podświetleń, najróżniejszych wykończeń. To wszystko oczywiście sprawia, że klienci mają ogromny wybór zarówno w wachlarzu barw, jak i struktury kamienia. Czy to dobrze?

4. Nagrobki jako gotowy produkt – wielkie, wręcz monstrualne grobowce zrobione tak, aby nikt ich nie przeoczył i nie przeszedł obok obojętnie. Myślę jednak, że moda funeralna podąża w nieco innym kierunku: lekkość, jasne barwy, personalizacja (nie chodzi tu tylko o samo zdjęcie).

5. Chemia do kamienia – na targach zaprezentowało się… półtorej firmy. Mimo, iż temat bardzo chodliwy i modny, to producenci lub przedstawiciele nie skorzystali z promocyjnych cen stoisk i możliwości łatwej promocji.

6. I w końcu „gadżety” – wyciskane soki, szuflady w nagrobkach, mozaikowe obrazy, kolumny z trawertynu, dekle do wazonów. Kategoria ta zawiera produkty ciekawe, niecodzienne, których prawdopodobnie nie znajdziemy w osiedlowym sklepie ani nie zobaczymy w telewizyjnej reklamie. Nie do końca potrzebne, oryginalne, modne. Każdy z nas to lubi. Ale co ma wspólnego wyciskarka do soków z kamieniem naturalnym…? Zgaduję, że kamieniarz też człowiek – napić się musi.

Pytanie zatem, dlaczego było mało wystawców i również nie aż tak dużo odwiedzających? Mówi się, że idea targów będzie powoli zanikać: bo trzeba dojechać, bo nie ma gdzie spać, bo drogo, bo można wszystko załatwić przez Internet, bo można wsiąść w samolot i udać się do Włoch lub Chin, aby dobić targu.

Dlaczego więc targi w wyżej wspomnianych krajach są tak popularne i oblegane? Dlaczego na Marmomac czy w Xiamen są wystawcy z całego świata? Czy zatem nie chodzi o spotkania z ludźmi, usłyszenie wielu języków świata w jednym miejscu, o wypicie espresso z kolegą z innego kontynentu? Zdaję sobie doskonale sprawę, jak Internet ułatwia życie. Lecz spróbujmy podtrzymać to, co ważne - kontakty międzyludzkie, spojrzenie w oczy, szczery uśmiech i prawdziwe twarde negocjacje, których emocji nigdy nie poczujemy, pisząc wiadomości na WhatsApp 

This article is from: