P UN K T WI D ZI E N I A
Szczepan Mazur i Maciej Janikowski po zwycięstwie Moonu w biegu o Nagrodę Skarba.
NIEOCZEKIWANIE
MÓJ 52 SEZON OKAZAŁ SIĘ JEDNYM Z LEPSZYCH W KARIERZE Rozmowa z trenerem
Maciejem Janikowskim
A UTO R9 J A N Z A B I E G L I K ZDJ Ę C I A 9 TO R WYFC I G W KO N YC H SŁUE WI E C
Razem z Andrzejem Walickim stanowicie unikalną parę trenerską na Służewcu. Macie za sobą już 52 sezony i wcale nie zamierzacie na tym poprzestać. Pan w tym roku uzyskał bardzo wysoki procent zwycięstw - 41 w 153 startach - 26,8. Takiego wyniku najstarsi bywalcy toru nie pamiętają. Średnio biorąc, co czwarty start Pańskiego konia był zwycięski. Zajął Pan też bardzo wysokie, trzecie miejsce w czempionacie trenerów. Czy spodziewał się Pan, że ten sezon będzie aż tak udany? Maciej Janikowski: To był rzeczywiście jeden z lepszych sezonów w mojej 52-letniej karierze trenera. Szkoda tylko, że tym razem w rywalizacji trzyletnich i starszych folblutów moja stajnia nie odniosła znaczą-
66
NR 5/2021
cych sukcesów. Gryphon, na którego bardzo liczyliśmy, po wygraniu Nagrody Irandy (I gr.), był piąty w Derby oraz drugi w Pink Pearla i Korabia. Do dekoracji wychodziliśmy tylko po zwycięstwach rewelacyjnej dwuletniej klaczy Moonu, która zdobyła nagrody Skarba oraz Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Natomiast araby spisywały się bardzo dobrze. Alsahr wygrał Janowa i Derby oraz był trzeci w biegu o Nagrodę Europy, a derbista sprzed dwóch lat Dragon zwyciężył w Bandosa i Michałowa. Najważniejsze jednak, że udało mi się wraz z załogą utrzymać dobrą formę stajni przez cały sezon, stąd ten wysoki procent zwycięstw, czym sam jestem zaskoczony. W tym roku trenowałem przecież stosunkowo nieliczną stawkę - około 30 koni.