
11 minute read
Wiersze wojenne poetek ukraińskich
Ukraińską poezję o wojnie tłumaczę od ośmiu lat, od 2014 roku, bo to wtedy właśnie zaczęła się TA wojna. Towarzyszę ukraińskim poetkom i poetom, czytam i na gorąco przekładam to, co przeżywają, żeby polscy odbiorcy mogli jak najlepiej rozumieć swoich sąsiadów. Jeszcze kiedy latem 2014 roku pracowałam nad antologią Wschód – Zachód, zauważyłam, że więcej wierszy na ten temat napisały kobiety. Albo może ich punkt widzenia jest mi bliższy i dlatego zwracam na nie szczególną uwagę. Prezentowane w tym numerze poetki są stałymi gościniami facebookowego Babińca Literackiego, gdzie od czwartku 24 marca można codziennie przeczytać jeden wiersz właśnie o wojnie. Pochodząca z Donbasu Lubow Jakymczuk jest w szczególnej sytuacji. Jej mała ojczyzna została zniszczona i zajęta przez okupantów już osiem lat temu, a poetka musiała się zmierzyć z unicestwieniem świata jej dzieciństwa, który rozpadł się tak, że nawet nie zostały słowa. Iryna Ciłyk i Iryna Starowojt pochodzą, co prawda, z zachodniej lub centralnej Ukrainy, ale je też dotknęła wojna – jednej mąż, drugiej brat (obaj intelektualiści) poszli na front i walczyli na Donbasie. Kateryna Michalicyna natomiast w swoich wierszach często opisuje doświadczenia macierzyństwa, a w kontekście wojny – zwiększony niepokój o przyszłość dzieci. Mieszkająca od lat w Stanach Zjednoczonych Oksana Łucyszyna niezmiennie wspiera rodaczki i rodaków, również poetycko. Wiersz Daryny Hładun jest zupełnie świeży, napisany dwa dni przed wybuchem wojny, kiedy już było wiadomo, że to nastąpi i podawano nawet konkretne daty. Wojna nie zaczęła się jutro, wojna zaczęła się pojutrze. Zapraszam do czytania, przeżywania i stałego wspierania Ukrainy, która teraz bardzo potrzebuje naszej uwagi i pomocy. A wiersze poetek ukraińskich zawsze warto czytać – i teraz, i wtedy, kiedy powróci pokój. [AK]
Aneta Kamińska
Advertisement
I r y n a S t a r o w o j t
IRYNA STAROWOJT (1975) – poetka. Urodziła się i mieszka we Lwowie. Pracowała jako docent katedry teorii literatury Lwowskiego Uniwersytetu im. Iwana Franki, obecnie docent katedry kulturologii Ukraińskiego Katolickiego Uniwersytetu. W latach 2009–2011 prowadziła też zajęcia w Państwowej Wyższej Szkole Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu. Autorka dwóch książek poetyckich: Wże ne prozori (1997) i Hroninhenśkyj rukopys (2014). W Polsce jej wiersze w przekładach Anety Kamińskiej były publikowane w antologii Wschód – Zachód. Wiersze z Ukrainy i dla Ukrainy (2014) oraz na stronach: Wakat, ArtPapier i Babiniec Literacki. Siostry nie będą więcej płakać, nie będą zagryzać spierzchniętych warg ani nieomylnie celować gardłowym śpiewem w twoje serce pod spódnicą, kiedy jeszcze nosiłaś spódnicę. Nie będą przeklinać cię przez krótkofalówkę, a potem stawiać lajki na fb. Nie będą ścierać wilgotnymi chusteczkami trzydniowej niemytości pod pachami, ścielić firanek w okopach, żeby było przytulnie i żeby nie zabłocić pleców, nie będą napinać mięśni szyi, wzdrygać się w półśnie, trzymając na autocelowniku snajpera z drugiej strony. Comiesięczne krwotoki przyzwyczaiły was do zapachu i procesu. Niech płynie jak u wszystkich ssaków, pulsuje w skroniach i na nadgarstku, ciśnie od środka, puszcza się nosem. Niech uczy kochać żywych, nakładać opaskę uciskową, obmywać zmarłych. Rozpacz rozpęknie się z ciebie, jak ze strączka wytoczą się dnie nieczarne, noce niebiałe. Nie ty, tylko twoja ręka. Nie ta, z rękawa. Tu mogło być inne zakończenie, ale nie będzie.
I r y n a C i ł y k
ŻÓŁTY PAŹDZIERNIK

IRYNA CIŁYK (ur. 18.11.1982) – poetka, prozaiczka i reżyserka. Urodziła się i mieszka w Kijowie. Absolwentka Kijowskiego Narodowego Uniwersytetu Teatru, Kina i Telewizji. Pracuje jako reżyserka oraz asystentka reżysera. Zrealizowała krótkometrażowe filmy: Wdoswita (Blue Hour; 2008), Pomyn (2012), Dim (2016), Tajra (2017). Jej pełnometrażowy film dokumentalny Ziemia jest niebieska jak pomarańcza (2020) otrzymał nagrodę za reżyserię na festiwalu niezależnego kina Sundance Film Festival w USA oraz kilka innych ważnych nagród, w tym Grand Prix festiwalu Millenium Docs Against Gravity w Polsce. Autorka książek poetyckich: Ci (2007) i Hłybyna rizkosti (2016) oraz prozatorskich: Pislawczora (2008), Rodymky (2012) i Czerwoni na czornomu slidy (2015). W Polsce jej wiersze były publikowane w Babińcu Literackim i ArtPapierze, a także w antologiach: Wschód – Zachód. Wiersze z Ukrainy i dla Ukrainy (2014; tłum. Aneta Kamińska) oraz Listy z Ukrainy. Antologia poezji (2016; tłum. Marcin Gaczkowski). Pamięć zapełniona. Dobrze, usunę kilka wspomnień, a zachowam natomiast ten żółty październik, który codziennie się zmienia jak hasła na punktach kontrolnych.
W maleńkich miasteczkach, nazwy których teraz znam co do jednej, noc zapada bardzo wcześnie, mówisz, że o szóstej. Ale na razie słońca jest więcej niż mogę wziąć ze sobą. Cienie igrają na zgarbionych grzbietach budynków, na jednej z twoich nowych twarzy, na słupie z ogłoszeniami. Połączenia autobusowe: Moskwa, Rostow, Krym... Patrz, a tu na trzecim piętrze inny mur – już odbudowują. Niektóre domy, niektórych ludzi. Nie wszystko. No przecież.
W maleńkich miasteczkach głośno spadają, rozpadają się kasztany w ranach asfaltu, biegną w podskokach, zatrzymują się gdzieś koło taty i mamy, pisanych kredą, pewnie tej samej właścicielki, której maleńką zgubioną czapeczkę wywieszono jak punkt orientacyjny na ogrodzeniu.
Ludzie z dziecięcymi wózkami, z kłującymi spojrzeniami, nie wiedzą, czego się spodziewać po takich jak ty –w mundurze. Sprzedają nam tu wodę i papierosy. Nie są nam tu zbyt radzi.
Październik żółciowy jest jeszcze żółciejszy na drodze z Popasnej do Złotego. Ty wysiadasz na jednym z zakrętów. Ja jadę dalej. Chyba nam się przywidziała ta noc –w pustym lekarskim namiocie, z automatem pod łóżkiem. Z rana przywieźli dwóch udarowców, nasze schronienie trzeba było zwolnić. Poustawiam poduszki w trójkąty jak było. Chociaż zostały w nich sny o przyszłości w wielkich miastach, nazwy których na razie nie mają żadnego znaczenia.
Z języka ukraińskiego przełożyła Aneta Kamińska
D a r y n a H ł a d u n
WOJNA NIE ZACZNIE SIĘ JUTRO
w imieniu wszystkich wieńców pogrzebowych i plastikowych wstążek w imieniu lakierowanych trumien i lakierowanych butów zmarłych niewygodnych nierozchodzonych nieprzydatnych do tańczenia twista /tak się tańczy twista /tak się tańczy twista jakoś wyobrażam sobie zmarłych że tańczą twista trzymając w rękach lakierki za małe na spuchnięte nogi ich imionami nazywamy ulice skwery parki stawiamy pomniki na głównych placach teraz to są place pomników między którymi nawet przecisnąć się nie da w czasach pokoju tu dzieci będą bawić się w chowanego ale nie od razu –może za dwa lata za pięć lat za czterdzieści lat oczywiście jeśli plac pomników plac pamięci ocaleje na tej wojnie
przeczuwając zbliżanie się frontu z północy frontu z południa ze wschodu przemianowujemy i przemianowujemy umieszczamy nowe tabliczki na domach przedszkolach i szkołach żeby chociaż na chwilę określić to co jest naprawdę ważne dla nas ale nie zdążamy zmienić nazw wszystkich ulic postawić wszystkim pomników przemianowujemy na cześć poległych to co pakujemy do walizki przetrwania latarka teraz to nie latarka tylko Kokurin Serhij Wiktorowycz radio – nie radio tylko Andrijuk Jewhen Ołeksandrowycz apteczka – Horbenko Swiatosław Serhijowycz
zabieramy ze sobą pamięć o naszych zmarłych ewakuując się zostawiając książki notatniki i albumy ze zdjęciami z czasów radzieckich na łaskę pocisków i maruderów /którzy tańczyć będą twista /tak tańczyć będą twista /tak tańczyć będą twista /do dźwięków starych płyt z kolekcji babci
21 lutego 2022
Z języka ukraińskiego przełożyła Aneta Kamińska
DARYNA HŁADUN (1993) – ukraińska poetka, performerka, literaturoznawczyni i tłumaczka. Jako doktorantka Narodowej Akademii Nauk bada ukraiński performance poetycki. Autorka książek poetyckich: rubaty derewo (2017) oraz Iz tini krasywych czerwonych chłopczykiw (2020). Współautorka zinów poetyckich: Dokumentacija tiła (2018) i Łohohraficzna poezija (2019). Współtłumaczka książek Walżyny Mort i Sylvii Federici na język ukraiński. Po polsku jej wiersze były zamieszczane w Babińcu Literackim.

K a t e r y n a M i c h a l i c y n a
(RODZICE/ROZMOWY)
chcę długie włosy i nie mieć wojny gdzieś głęboko pod sercem gdzie nosi się dzieci albo węże mówisz – zbyt dużo? i znowu czekać na zimę i nowy koszmar bez gazu i światła ktoś wyjadł żółte oczy przedwcześnie wszystkim tegorocznym gruszkom i śliwki wszystkie robaczywe i ślimaki zjadły kapustę mówisz, trzeba się zbierać mówisz, trzeba maleńkim synom nie konfitury smażyć tylko uczyć do nagiego chrzęstu zaciskać rączki z nożami i kromkami tak żeby przeżyć w polu bez nas – mówisz? a gdzie my się podziejemy? my jesteśmy latarnią morską latarnie rozwalą jako pierwsze grady – mówisz – nie pudłują ale pole niezaorane! tam są jeszcze kartofle w ziemi i buraki i jeszcze marchew chociaż ta jest może i chropowata
mówisz: kobieto, milcz! my też jesteśmy mali chcę długie włosy i długo niczego nie wiedzieć
27 sierpnia 2014
Z języka ukraińskiego przełożyła Aneta Kamińska KATERYNA MICHALICYNA (1982)– poetka, tłumaczka, redaktorka. Pochodzi z okolic Równego, mieszka we Lwowie. Skończyła biologię na uniwersytecie w Równem i filologię angielską na Lwowskim Uniwersytecie im. Iwana Franki. Pracuje jako zastępca redaktora naczelnego w Wydawnictwie Starego Lwa. Autorka tomików poetyckich: Powiń (2002), Pilihrym (2003) i Tiń u dzerkali (2014) oraz książek dla dzieci: Babusyna hospoda, Łuhowa liryka, Chro roste u parku, Pro drakoniw i szczastia. Tłumaczka m.in. książek J.R.R.Tolkiena, Oscara Wilde’a, Sylvii Plath. Z języka polskiego przełożyła Tomka w krainie kangurów Alfreda Szklarskiego (2011). W Polsce jej wiersze były publikowane w trójjęzycznym piśmie „Radar” oraz w antologii Wschód – Zachód. Wiersze z Ukrainy i dla Ukrainy (tłum. Aneta Kamińska).


LUBOW JAKYMCZUK (1985) – poetka, dziennikarka, scenarzystka i animatorka kultury. Urodziła się w Pierwomajsku w obwodzie ługańskim, obecnie mieszka w Kijowie. Studiowała filologię ukraińską na Uniwersytecie Ługańskim i Akademii Kijowsko-Mohylańskiej. Autorka tomików poezji jak MODA (Lwów 2009), za który dostała nagrodę Prywitannia żyttia im. Bohdana Ihora Antonycza (2008) i nagrodę im. Wasyla Symonenki (2010) oraz Abrykosy Donbasu (2015). Tworzy poetycko-muzyczne projekty razem z kontrabasistą Markiem Tokarem (Kobieta, dym i niebezpieczne przedmioty; Lustra; Morele Donbasu) oraz Ołesią Zdorowecką (Wspólne). Jej wiersze były również śpiewane przez znaną piosenkarkę Marjanę Sadowską. Była organizatorką lub kuratorką takich wydarzeń kulturalnych jak: Rok Semenki (2012), DonKult (Lwów 2015), GalicjaKult (Charków 2016), Metro do Kybynec (2016). Jest jedną z autorek scenariusza filmu dokumentalnego Dom „Słowo” (2017), pokazywanego również na Warszawskim Festiwalu Filmowym. W 2015 roku kijowski magazyn „New Time” zaliczył ją do stu najbardziej wpływowych ludzi kultury na Ukrainie.
Wielokrotnie występowała w Polsce, m.in. podczas festiwali: Europejski Stadion Kultury (Rzeszów 2012) i Poznań Poetów (Poznań 2015) oraz na Warszawskich Targach Książki (2010). Jej wiersze były drukowane w pismach: „Akcent”, „Strony” (tłum. Bohdan Zadura), „Fraza” (tłum. Janusz Radwański), „Tygodnik Powszechny”, „Pobocza” (tłum. Aneta Kamińska) oraz wydaniach internetowych: Radar, Wakat, Helikopter, ArtPapier i Babiniec Literacki (tłum. Aneta Kamińska). Weszły również do kilku antologii w przekładach Anety Kamińskiej: Cząstki pomarańczy. Nowa poezja ukraińska (2011), Wschód – Zachód. Wiersze z Ukrainy i dla Ukrainy (2014), Przewodnik po zaminowanym terenie (2016) oraz Listy z Ukrainy. Antologia poezji (2016), Poetki na czas zarazy (2021). W 2010 roku była stypendystką programu Ministra Kultury RP Gaude Polonia.
L u b o w J a k y m c z u k
ROZKŁAD
na froncie wschodnim bez zmian ile można bez zmian? metal przed śmiercią robi się gorący a ludzie od niego zimni
nie mówcie mi o jakimś tam Ługańsku on dawno jest tylko gańskiem łu zrównali z asfaltem czerwonym moi przyjaciele zakładnicy –i do niecka nie dostanę się żeby wyciągnąć z podziemi, przyziemi, spod ziemi
a wy piszecie wiersze piękne jak wyszywanka wy piszecie wiersze idealnie gładkie wysoką poezję złotą o wojnie nie bywa poezji o wojnie jest tylko rozkład tylko litery i wszystkie one – rrr
Pierwomajsk rozbili na pierwo i majsk –żeby nieskończenie majaczył jak pierwotnie znowu tam skończyła się wojna ale pokój jednak się nie zaczął
a de bal ce wo? gdzie moje de bal ce wo? tam więcej nie urodzi się Sosiura już więcej żaden człowiek nie urodzi się
patrzę na widnokrąg jest trójkątny, trójkątny i pole słoneczników opuściło głowy zrobiły się czarne i suche jak i ja już strasznie stara i już więcej nie jestem Luba tylko ba
Z języka ukraińskiego przełożyła Aneta Kamińska
O k s a n a Ł u c y s z y n a
on prosi – nie pomagajcie mnie pomagajcie żołnierzom mnie już niczego nie trzeba ani leków ani ciepła ani światła ani łyka wody przed śmiercią
nie wyjdę z tego pokoju chyba że wyjdę z pokoju ciała ale powiedziano mi że Boga nie ma a ten który jest – zbyt podobny do człowieka a człowiek – chyba jest, chyba musi być?
podobno przeżyłem życie ale i tak niczego nie wiem
a tej nocy tak mnie bolało że zapomniałem o wszystkim i zresztą o sobie samym nie widziałem ani nieba ani kosmosu ani Bożej czerni; widziałem tylko żołnierzy czułem w kościach jak oni chcą pić
nie pomagajcie mi więcej pomagajcie tym którzy jeszcze mogą
rodzić dzieci OKSANA ŁUCYSZYNA (1974) – poetka i prozaiczka. Urodziła się w Użhorodzie, od 2001 roku mieszka w Stanach Zjednoczonych. Ukończyła filologię angielską i francuską oraz gender studies. Autorka tomików poetyckich: Uswidomłena nicz (1997), Orfej Wełykyj (2000) i Ja słuchaju pisniu Ameryki (2010), zbioru opowiadań Ne czerwonijuczy (2007) oraz powieści Sonce tak ridko zachodyt (2007). W ramach stypendium Fulbrighta pracowała w Polsce nad doktoratem na temat Brunona Schulza i Waltera Benjamina. Jej wiersze były publikowane w Poboczach, Babińcu Literackim oraz antologii Cząstki pomarańczy. Nowa poezja ukraińska (2011; tłum. Aneta Kamińska).

Z języka ukraińskiego przełożyła Aneta Kamińska
K R Z Y S Z T O F Ł O Z O W S K I
