Nauczyciel i Szkoła - nr 28-29 (4-5 ) - 2012

Page 19

Z działalności instytucji kulturalnych i naukowych Podkarpacia

Galicyjski sen o Ameryce – wystawa w Muzeum Etnograficzne w Rzeszowie Połowa XIX wieku to przełomowy okres w historii naszego kraju. Przyniósł rozwiązanie sprawy chłopskiej, która pociągnęła za sobą wiele zmian społeczno-gospodarczych, ale także wywołał nowe problemy. Uwłaszczeni i wyzwoleni z poddaństwa chłopi zostali dopuszczeni do wolnego obrotu ziemią. Zakazane wcześniej działy rodzinne, wobec dużego przyrostu naturalnego na wsi, powodowały ciągłe dzielenie gospodarstw na mniejsze działki. W wyniku uwłaszczenia, dwór zatrudniający sezonowych robotników zaczął po raz pierwszy kierować się rachunkiem ekonomicznym. Pojawiła się nadwyżka siły roboczej, która przy ogromnym rozdrobnieniu areału i archaicznej, zacofanej gospodarce rolnej oraz braku przemysłu na terenach galicyjskich wywołała ogromną fale nędzy i głodu. W końcu XIX wieku 75% gospodarstw w Galicji miało powierzchnię poniżej 10 mórg (1 morga – 0,56 ha), co przy ówcześnie panującej niskiej wydajności plonów, nie zapewniało utrzymania rodzinie. Do dziś przednówek galicyjski funkcjonuje w pamięci starszego pokolenia. Maria Łozińska w książce „W ziemiańskim dworze” pisze: Wraz z końcem zimy wyczerpywały się zapasy żywności z poprzednich zbiorów […]. To wtedy jadano lebiodę, czyli komosę białą, z której przyrządzano zupy. Gotowano też liście młodej pokrzywy, ostu, powoju, a nawet rzęsy wodnej. Do wypieku chleba używano mielonych żołędzi, kory brzozowej i obierek po ziemniakach, które zbierano i suszono przez całą zimę, a na przednówku dodawano do zboża. O biedzie galicyjskiej wsi pod koniec XIX i na początku XX wieku pisał Józef Szczupał: Rozalia, siostra mojego

dziadka Franciszka chodziła na przednówku do pańskiego dworu, gdzie za darmo dostawała ziemniaczane łupiny. Przynosiła je uszczęśliwiona do chałupy, szła na pole po kilka garści szczawiu, pokrzyw i lebiody. Później gotowała to wszystko w garnku żelaźnioku, a potem sześcioro jej małych dzieci wcinało właśnie takie jedzenie, aż im się uszy trzęsły. Siostra mojego dziadka miała szczęście, za co Bogu gorąco dziękowała, dziedzica obłapiała za nogi. Miała szczęście, bo inni w ogóle nie mieli co do garnka włożyć. Do dworu udawano się także po tak zwane porcje. Był to rodzaj pożyczki – w zamian za porcje żywności niezbędnej do przeżycia, chłop zobowiązywał się do dodatkowej pracy na folwarku podczas lata. Zwyczaj ten funkcjonował również w okresie międzywojennym… Głód ziemi i wysoki przyrost naturalny na wsi powodował odpływ ludności wiejskiej ze wsi, która szukała pracy oraz lepszego życia. Mieszkańcy wsi coraz częściej wędrowali do miast, a także udawali się na emigrację sezonową (np. do Saksonii, Westfalii, Nadrenii). Równocześnie zaczęła się emigracja na czas dłuższy lub na stałe do Ameryki Północnej i Południowej. Do podjęcia decyzji o wyjeździe przyczyniła się również sytuacja polityczna w kraju. W ten sposób uciekano przed koniecznością odbycia służby w armiach zaborców. Zdarzały się też przypadki, kiedy wyjazd był sposobem na uniknięcie aresztowania. W drugiej połowie XIX wieku na ziemiach polskich znacznie nasiliło się zjawisko migracji o charakterze zarobkowym. Wielu ludzi podejmowało decyzję o opuszczeniu swojego domu rodzinnego i udawało się w świat w celu

Wystawa Galicyjski sen w Muzeum Etnograficznym w Rzeszowie

Nauczyciel i Szkoła nr 4-5 (28-29)

19


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.