10 minute read

Polskie słowo na Litwie – Paweł Krupka

Uroczystość X-lecia Stowarzyszenia Literatów Polskich w wileńskiej Bibliotece A. Mickiewicza, fot. Eryk Iwaszko

Polskie słowo na Litwie

Advertisement

Paweł Krupka

Doświadczenia wielu rodaków z Litwy, przybywających do macierzy, wskazują, że wciąż niewielka liczba mieszkańców Polski jest świadoma istnienia w tym sąsiednim kraju licznej polskiej społeczności, która stanowi tam ludność rdzenną, nie napływową. Często słyszałem gorycz litewskich Polaków w różnym wieku, których w polskich miastach brano za „ruskich” lub za etnicznych Litwinów. Dlatego, choć o polskiej społeczności na Litwie pisze się i mówi coraz więcej, warto wciąż rozwijać ten temat, nadal bowiem pozostaje nieznany większości Polaków. Dlatego z wdzięcznością przyjąłem ofertę redaktorki naczelnej „Post scriptum”, pani Renaty Cygan, aby w każdym z tegorocznych numerów kwartalnika przedstawić czytelnikom tę społeczność, odnosząc się do innej dziedziny sztuki. Zaczynam od literatury, jest bowiem związana bezpośrednio z językiem, a pośrednio przez ten fakt wpływa znacząco na tożsamość narodową. Fakt, że literatura polska w minionych wiekach rozwijała się na Litwie lub jej dotyczyła, jest powszechnie wiadomy choćby z inwokacji z Pana Tadeusza, jako jednego z najlepiej znanych każdemu Polakowi utworów literackich. Na Litwie żyli i pisali ważni twórcy romantycznej polskiej poezji, powieści i dramatu: Mickiewicz, Słowacki, Kraszewski oraz wielu znaczących autorów, choć mniej znanych ogółowi. Nawet w okresie zaborów polski stanowił najbardziej rozpowszechniony język w Wilnie, które zawsze było i do dziś pozostało wielojęzyczne i wielokulturowe. Polacy również obecnie stanowią na Litwie najliczniejszą mniejszość narodową, korzystającą z kilkudziesięciu szkół z polskim językiem wykładowym oraz licznych polskojęzycznych środków przekazu, internetowych i papierowych, a także radia i telewizji. To wszystko tworzy dobrą podstawę do rozwoju polskiego życia kulturalnego i twórczości w tych dziedzinach sztuki, których istotę stanowi język. Do takich należy przede wszystkim literatura. Już w czasach radzieckiej okupacji Litwy w każdym pokoleniu można było wskazać kilkadziesiąt osób tworzących tam literaturę polską. Wówczas warunki jej publikacji pozostawały utrudnione. W odrodzonej Litwie uległy one znacznej poprawie i liczba polskich prezentacji oraz publikacji literackich wzrosła. Niemniej, rozwój ten nie osiągnął rozmiarów, jakich należało, być może, oczekiwać. Przyczyny tego stanu rzeczy są dwojakie. Primo, w polskiej literaturze Litwy od wielu pokoleń dominuje poezja, która w naszych czasach jest dziedziną niszową i budzącą coraz mniejsze zainteresowanie. Dziwnym trafem inne, bardziej popularne zarówno w Polsce, jak i wśród literatów piszących po litewsku, gatunki, jak powieść, nowelistyka lub literatura faktu nie przyjęły się wśród litewskich Polaków. W sumie przez całe trzydziestolecie niepodległej Litwy wśród wydań książkowych w języku polskim górują niepodzielnie zbiory poezji. Polscy autorzy nie wydali ani jednej powieści i zaledwie kilka zbiorów opowiadań. Również wśród publikacji zbiorowych na kilka antologii poetyckich przypada zaledwie jeden zbiór nowel.

Secundo, do niedawna niemal wszystkie utwory polskich pisarzy z Litwy ukazywały się wyłącznie po polsku i to często nawet w polskich, a nie w litewskich wydawnictwach. To znacznie ograniczyło grono czytelników i utrudniło rozwój literatury, zamkniętej dla kilku pokoleń w kręgu niewielkiej inteligenckiej społeczności, skupionej głównie w Wilnie. Polscy literaci z Litwy, predestynowani niejako z natury do tego, by stanowić pomost kulturalny między Polską i Litwą, byli przez długie lata nieobecni w procesie rozwoju polsko-litewskiej współpracy literackiej. Pisarze z obu krajów nawiązywali kontakty, wymieniali się publikacjami i promowali się wzajemnie ponad głowami litewskich Polaków. Niepomiernie większe korzyści z tego procesu wyniosła literatura polska, bowiem język polski jest dość powszechnie znany w starszych pokoleniach litewskiej inteligencji, a wśród czołowych litewskich pisarzy znaczna liczba tłumaczy dzieła polskich kolegów oraz klasykę. Zrozumiałe, że naszym rodakom znad Wilii trudno z nimi konkurować, ale do niedawna nawet takich prób nie podejmowali. Ogromne pole do popisu dla polskich pisarzy z Litwy stanowi natomiast promocja literatury litewskiej w macierzy. Język litewski jest w polskim środowisku literackim zupełnie nieznany i rola tłumaczy dzieł litewskich przypada głównie akademickim lituanistom, którzy poznają litewski zwykle już w dorosłym wieku. Polscy literaci z Litwy są natomiast z natury dwujęzyczni i powinni byli od lat wypełniać tę ważną lukę . Pozostawali jednak przez całe dziesięciolecia w swym wewnętrznym kręgu i nie uczestniczyli w życiu literackim Litwy. Pozbawieni kontaktu z kolegami z piętra wyżej i z drugiej strony ulicy nie mieli więc pola konfrontacji z kierunkami rozwoju literatury we własnym kraju i na świecie. Dlatego polska literatura na Litwie jest na ogół wyobcowana z obiegu światowego, zamknięta w tradycji romantyzmu, Młodej Polski i skamandrytów. Temu zapewne dominuje w niej tradycyjna poezja, tworzona według kanonów estetycznych sprzed stulecia. Dlatego też, prawdopodobnie, nie rozwinęły się w niej popularne współczesne gatunki literackie. Przedstawiony wyżej obraz literatury polskiej na Litwie nie wygląda krzepiąco. Niemniej, kilka ostatnich lat przyniosło w nim znaczne korzystne zmiany. W 2009 roku powstało Stowarzyszenie Literatów Polskich na Litwie. W pierwszych latach, gdy kierowali nim pisarze starszej generacji, jego działalność była skromna i ograniczała się do konkursów poetyckich dla młodzieży szkół polskich i zapraszania literatów z Polski do tychże szkół, połączonych z wycieczkami krajoznawczymi. Nikomu nie śniło się, by przedstawić gości z Polski litewskim kolegom, przełożyć ich utwory na litewski i opublikować je. Niektórzy moi koledzy po piórze z Warszawy, uczestniczący w takich spotkaniach, zwiedzili wszelkie godne uwagi zabytki i współczesne ośrodki polskiej społeczności, a nigdy nie widzieli na oczy litewskiego pisarza. Przełom nastąpił w ciągu minionych trzech lat, kiedy do Stowarzyszenia wstąpiła grupa młodych pisarzy, wychowanych w internecie i w podróżach po Europie. Przejęcie pałeczki w sztafecie pokoleń oznaczało trud odrabiania wieloletnich zaległości. Młodzi literaci wzięli się jednak energicznie do roboty. Zaczęli publikować swe wydania zarówno indywidualne, jak i zbiorowe, w dwóch językach. W 2019 roku, na swe 10-lecie, Stowarzyszenie, dzięki dotacji z ambasady polskiej, wydało największą w dziejach polskiej literatury na Litwie wielopokoleniową antologię poezji, obejmującą blisko 40 autorów, z przekładami na język litewski i pięknymi ilustracjami pędzla polskich malarzy z Litwy. Najstarszy autor miał 91 lat, najmłodszy zaś 19.

ALMANACHO SUDARYTOJAI POEZIJOS TILTAI

POEZIJOS TILTAI

ALMANACHAS

Polska Pogoń Poetycka zrobiła niemałe wrażenie i stanowiła poważny bodziec rozwojowy dla polskiego środowiska literackiego. Już wkrótce polscy poeci zaczęli uczestniczyć w wielkim litewskim festiwalu Wiosna Poezji, który od półwiecza z górą gromadzi wielbicieli poezji na całej Litwie oraz we wszystkich krajach, gdzie żyją litewskie wspólnoty emigracyjne. Stworzyli też wraz z litewskimi kolegami bezprecedensowy w dziejach Litwy światowy festiwal Mosty Poetyckie. Wśród polskich literatów powstała także grupa utalentowanych tłumaczy. Jak wspomniałem wyżej, w przekładzie polskiej literatury na litewski trudno im skutecznie rywalizować z czołówką litewskich pisarzy. A jednak próbują i odnoszą pierwsze sukcesy. Wiktor Tamošiūnas-Tomaszun przetłumaczył na litewski Bajki robotów, wydane staraniem Instytutu Adama Mickiewicza na 100-lecie urodzin Stanisława Lema. Coraz liczniejsze przekłady polskiej poezji wykonane przez rodaków z Litwy są publikowane w litewskich czasopismach literackich. Natomiast w zakresie tłumaczeń literatury litewskiej Polacy z Litwy w ciągu minionych kilku lat wyrobili sobie dobrą markę i przełamali monopol naukowców lituanistów. Edyta Masiulaniec, Karolina Słotwińska, Regina Tribocka zadomowiły się już na trwałe na rynku polskich czasopism jako tłumaczki litewskiej literatury. Jeśli zaś chodzi o twórczość własną, obok nieco anachronicznych rymowanek, w ostatnich latach coraz śmielej przebija się nowoczesna liryka tworzona przez takich autorów jak Romuald Ławrynowicz – wszechstronny artysta, aktor, raper i filmowiec, Dominika Olicka – bardzo aktywna poetka i działaczka kierująca m. in. wspomnianym festiwalem Mosty Poetyckie, czy utalentowana młoda aktorka Polskiego Teatru

Rok 2020 zostanie zapamiętany w historii świata jako rok wielkiej pandemii COVID-19. Ludzie, jeszcze w końcu w Wilnie Maria Żukowska. Powstają 2019 roku życzący sobie szczęścia i radości, już po kilku tygodniach musieli się przyzwyczaić do nowego terminu – koronawirus. Wirus ten wkrótce przekroczył granice nie też ciekawe formy narracyjne. Poputylko państw, ale także kontynentów świata, kraje odcięły się od siebie, a mieszkańcy zerwali wszelkie bezpośredlarną w młodych pokoleniach prozę nie kontakty między sobą. Ziemię skuła surowa, nieznana kwarantanna. Co prawda, wciąż żywa była nadzieja, katastroficzną tworzą m.in. bracia że może za kilka tygodni, no, najwyżej za miesiąc, dwa, wszystko znów wróci do normy. Prorocze głosy, tłumiące Radczenkowie, Elżbieta Geben i Fautę nadzieję, były uciszane, uważane za bzdury – to na pewno nie potrwa tak długo… Minęło prawie półtora styna Zawalska. Z fabularyzowaną roku, a nadal żyjemy w tym samym strachu kowidowym, tylko bardziej do niego przystosowani, jednak coraz częliteraturą faktu z powodzeniem mieściej rozważamy, czy kiedykolwiek będziemy żyć tak, jak przed początkiem pandemii COVID-19?rzy się ubiegłoroczny debiutant DaMOSTY POETYCKIE to międzynarodowy wirtualny festiwal poetycki, zorganizowany jako szybka reakcja na riusz Lewicki, zaś specjalista od mulkwarantannę, która objęła cały świat. Wiosną 2020 roku, po utracie jakiejkolwiek możliwości organizowania wytimediów Bartosz Połoński tworzy od darzeń publicznych, wielu organizatorów kultury i artystów przeniosło swoją działalność do przestrzeni wirtukilku lat eksperymentalną powieść alnej, tradycyjne festiwale zostały przeniesione na okres późniejszy, a ich miejsce zajęły nowe, wirtualne projekty. w odcinkach Robczik, opowiadająJednym z nich są „Mosty Poetyckie”. W niespełna dwa miesiące organizatorzy festiwalu – cą przygody młodzieży z wileńskich stowarzyszenie Slinktys, Instytut Polski w Wilnie i Nowa Awangarda Wileńska wraz z partnerami – zgromadziosiedli współczesną miejską gwarą, li ponad 100 poetów z całego świata, którzy podzielili się swoją twórczością na stronie facebookowej „Mostów stanowiącą mieszankę polszczyzny Poetyckich”. Festiwal wyróżnił się wielojęzycznością, wszystkie teksty zostały przetłumaczone na języki litew-z litewskim i rosyjskim. ski i polski.

Niniejsza antologia jest dokumentem tego festiwalu, który odbył się w 2020 roku. Często tekst jest niczym Oprócz nawiązanej niedawno współzdjęcie, oddające ówczesny nastrój. Ponadto ta antologia jest łącznikiem, pomostem między zeszłorocznymi i pracy z litewskim środowiskiem litetegorocznymi uczestnikami festiwalu, których twórczość ukaże się w osobnym zbiorze w 2022 roku. A więc zarówrackim ważnym czynnikiem rozwono sam festiwal, jak i antologia znacznie różni się od tego typu zbiorów twórczości i festiwali poetyckich. Życzymy jowym polskiej literatury na Litwie czytelnikom cierpliwości i tolerancji podczas wertowania i czytania tej niezwykle barwnej książki poetyckiej.jest też interdyscyplinarne współZESPÓŁ REDAKCYJNY działanie z polskimi twórcami w dziedzinach teatru i sztuk plastycznych.

Dzięki kooperacji ze Związkiem Malarzy Polskich „Elipsa” powstają efektowne wydania, jak wspomniana wyżej antologia Polska Pogoń Poetycka oraz dwujęzyczna indywidualna seria wydawnicza Ścieżkami wileńskiego słowa. Zaś za sprawą Polskiego Teatru w Wilnie w ubiegłym roku powstał niezwykle oryginalny spektakl multimedialny na motywach twórczości młodych polskich poetów, Pop-ezja, który gościł już nie tylko w wielu miastach Litwy, lecz także na festiwalach w Warszawie i Zgierzu.

Trzecia dekada XXI wieku, mimo trudności spowodowanych pandemicznymi ograniczeniami życia publicznego, zaczęła się dla polskiej literatury na Litwie nadspodziewanie dobrze.

Życzmy naszym rodakom znad Wilii pomyślności i wytrwałości w podjętym trudzie odnowy zaniedbanego i zacofanego polskiego słowa i kultury. Niech brzmi głośno i dumnie i niech zaświadcza o prężności i nowoczesności litewskich Polaków. [PK]

wiosna popychana emerytalnym narzekaniem wiosna wysyłając sygnał na niedobudowane piętro wiosna nie milcz mów o tym co widzisz za oknem wiosna kibicuj przy bójce pierwszaków wiosna bo każdy z nas wie i tego wystarczy wiosna twe oczy nie doszły do zgody patrzenia w tym samym kierunku nie wiem czy wiesz wiosna

Romuald Ławrynowicz

MOC SŁOWA

LISTY Z PUSTYNI

tułam się po piaszczystym bezkresie stopy grzęzną w rozżarzonych myślach

gorąco wokół

próbuję wołać do milczących na horyzoncie gór pytam ich o imię . . . ślę do nich białe listy z skrzydlatymi znaczkami pocztowymi a o zachodzie upalnego słońca na marginesach zostawiam lśniące czerwienią post scriptum

wyschłym strumieniem wiję się w stronę szarych olbrzymów aż okazuję się po drugiej stronie i mnie zalewa życie

zieleni się

grzechocze szeleści trzeszczy

świergocze

kiełkuje szczebiocze rozpoczyna się kończy się

znika porusza się gorąco w środku

rozogniłam się i podniosłam góry do samego nieboskłonu aby mnie nie ścigały listy z pustyni Dominika Olicka

Słowa, czyli dźwięki, Wichrem rozproszą ciszę, Choć tylko na chwilę.

Przygodne słowa nie łączą. Płynąc do uszu czynią z nas niemych robotów, Dzielą, Bo niby bloki poukładane w szeregi Budują wieżowce bez okien.

Tylko rodzime słowa mówią szelestem baśni, Budują mosty do dziadów, Nie niszczą.

Daniel Dowejko

NIE MA CZASU

zbieram minuty tracąc godziny cały czas odmawiam szukając przyczyny stawiam priorytety i rozpisuję rozkłady wnerwia mnie to że znowu zwiędły kwiaty

ciągle biegnę i próbuję nadążyć nie widzę że ten rytm zaczyna ciążyć fantomowe bóle wracają by nadal drążyć jak chomik w kółko nie przestaję krążyć

stop ale czy to wszystko naprawdę się dzieje? mozaika harmonogramu jakoś się nie klei

czas raptownie zmienia kierunek gdy na horyzoncie pojawia się mocny trunek lub gdy bezmyślnie przewijam tik toka nawet gdy w korku trzęsie się noga albo gdy zaspałam tak na godzin dwanaście czy też gdy rozmowa telefoniczna osiem razy przekroczyła granicę piętnastu minut

analizując statystyczne dane ochłonęła mnie eureka tak naprawdę to czas nigdzie nie znika więc może już pora się trochę ogarnąć więc odłóż telefon i idź wreszcie posprzątać Maria Żukowska

This article is from: