
1 minute read
„ Wiem, że sprawa jest pilna. Rozumiem
Pożar domu, w którym mieszkamy od kilku lat, to wstrząs dla całej rodziny. Zawsze pozostanę wdzięczny losowi, że nie było nas na miejscu, kiedy pojawił się ogień. Nie mogę uwierzyć własnym oczom. Straty są ogromne. Dach i piętro doszczętnie zniszczone, parter zalany. Chyba trzeba będzie go rozebrać. Nie wiem, co robić. Jak się z tego podniesiemy?
Trudno wszystko ogarnąć samemu, załatwiać odszkodowanie. Zatrudniam więc prawnika, a sam muszę się zająć bliskimi. Zależy mi, żeby szybko dostać odszkodowanie. Nie ma jeszcze połowy roku, dopiero maj. Jakby pieniądze były szybko, mógłbym ruszyć z odbudową.
Na dom wziąłem kredyt. Uspokajam się, kiedy słyszę, że bank i ubezpieczyciel się dogadują, a ustalenia idą naprzód. W ferworze załatwiania formalności związanych z odbudową nawet nie zauważyłem, kiedy dostałem pieniądze, ale w końcu są i mogę zacząć wszystko od nowa.