1 minute read

przypadek szkody

Next Article
szczegóły

szczegóły

Każdy przypadek szkody zagranicznej oznacza pewne trudności. Jest dużo niewiadomych: nie można zlecić oględzin, nie wiadomo, czy samochód już został naprawiony.

Zgłoszenie szkody opisane przez konsultantkę infolinii jest dosyć szczegółowe: polisa autocasco, kamienie spod kół innego pojazdu, uszkodzona szyba i bok samochodu. Zgłaszająca jest tak zdenerwowana, że nie jest w stanie powiedzieć, z której strony. Konsultantka mówi klientce, żeby przesłała nam fakturę za wymianę szyby. To zastąpi nam oględziny, które wykonalibyśmy, gdyby szkoda zdarzyła się w Polsce. Klientka ma polisę z wykupionym wariantem kosztorysowym. Oznacza to, że wypłacimy odszkodowanie na podstawie naszego kosztorysu, a nie faktur z serwisu.

Dzwonię do klientki i wyjaśniam jej, że odszkodowanie możemy przyznać tylko na warunkach umowy, jaką z nami zawarła. Kobieta denerwuje się, bo już naprawiła samochód i nie chce na tym stracić. Zgadza się przesłać mi zdjęcia. Widać na nich, że bok auta z prawej strony jest otarty, co nie może mieć związku z kamieniami spod kół ciężarówki wyprzedzającej samochód lewą stroną. Nasz kosztorys uwzględnia samą szybę. Wynosi 720 złotych. W Norwegii nie jest tanio, faktura z norweskiego serwisu opiewa na znacznie wyższą kwotę.

Po 2 tygodniach dostaję e-mail od klientki. Pisze, że traktuje wypłatę jako zaliczkę na poczet naprawy samochodu. Czytam jej relację ze zdarzenia: między innymi o tym, jak samochód otarł się o barierki przy drodze. Już wiem, skąd mogły się wziąć uszkodzenia z prawej strony samochodu. Dodatkowe szczegóły mogą zmienić wcześniejszą decyzję! Muszę jeszcze odsłuchać nagranie ze zgłoszenia szkody. Jeśli pierwsza rozmowa klientki z konsultantką potwierdzi, że wszystkie uszkodzenia, w tym z boku auta, powstały w trakcie jednego zdarzenia, mogę je skosztorysować.

Dopłata dla klientki będzie uzasadniona.

This article is from: