Dwumiesięcznik Kraków dla Mieszkańców 02/2024 (40)
7 kwietnia zmień Kraków!
KdM w akcji
Zmienić świat
Nasi eksperci i ich pomysły dla Krakowa
Rok 2023 w liczbach
To im się po prostu należało?
Krakowianie o wielkich sercach
Wrócą szkolne stołówki?
Magistracka telenowela
Wybory prezydenckie (sondaż) Krzyżówka
wybory!
Kraków!
Na początek mały powrót do przeszłości. „Przekazujemy w Państwa ręce pierwszy numer kwartalnika stowarzyszenia Logiczna Alternatywa. Na wstępie wypada się przedstawić” – tak zaczynał się wstępniak pierwszego numeru gazety, którą trzymacie w ręku. Był marzec 2016 roku. Od tego czasu sporo się zmieniło.
A może wcale nie tak wiele?
„4 miliony złotych za igrzyska, których nie będzie” – to jeden z tytułów z tamtego numeru. Dziś, po 8 latach, trwają rozliczenia igrzysk europejskich, które się odbyły – w ubiegłym roku. Sprawę bada, podobnie jak wtedy, Najwyższa Izba Kontroli. „Kwestujemy dla WOŚP” – kolejne hasło wciąż aktualne, tak jak na początku każdego roku, który od tego czasu minął. W marcu 2016 pisaliśmy też o niepotrzebnych wydatkach urzędu („Biuro Podróży Majchrowski Tour”), o problemie smogu, niepotrzebnych wycinkach drzew. Brzmi znajomo?
Ten rok może jednak przynieść całkiem nowe bardziej optymistyczne tytuły naszych tekstów. „Kraków zapyta mieszkańców o przyszłość miasta w referendum”, „Kolejny mini rynek powstaje na krakowskim osiedlu”,
„Rusza budowa tramwaju na Złocień”, „Sidzina doczekała się chodników”, „Park XXL Dolina Prądnika oficjalnie otwarty!” – takich nagłówków życzylibyśmy sobie w tym i kolejnych latach.
Oddajemy w Wasze ręce jubileuszowy, 40 numer naszego dwumiesięcznika. Ale wróćmy jeszcze na chwilę do numeru 1. Przedstawiając nas, napisałem wtedy: „LA tworzy dzisiaj kilkadziesiąt osób. Czekamy na każdego, kto kocha Kraków i chce mieć wpływ na to, co dzieje się w jego mieście.” Od tego czasu zmieniliśmy nazwę na Kraków dla Mieszkańców. Ludzi zgromadzonych wokół KdM jest już nie kilkadziesiąt, a kilkaset. Od 2017 roku działa nasze Pogotowie Obywatelskie, w ramach którego z pomocy prawnej skorzystało ponad 10 tys. osób. Mamy swoją – Waszą – reprezentację w radzie miasta. I jesteśmy gotowi na prawdziwą zmianę, na którą liczymy po najbliższych wyborach. Pomóżcie nam w tym! Potrzebne jest wsparcie każdego, kto kocha Kraków i chce mieć wpływ na to, co dzieje się w jego mieście.
Jesteś w tym gronie? Jeśli tak, 7 kwietnia idź na wybory!
Lider stowarzyszenia i klubu radnych Kraków dla Mieszkańców
Kraków dla Mieszkańców w akcji
Nie dla
zanieczyszczania rzek
Grudniowe podarunki
Grudzień upłynął nam w iście mikołajkowym nastroju. Szóstego grudnia nasz lider wywoływał uśmiech na twarzach Krakowian, częstując mieszkańców mandarynkami. Świąteczne prezenty otrzymali od nas między innymi seniorzy z jednego z krakowskich domów pomocy społecznej oraz maluchy przebywające pod opieką Małopolskiego Hospicjum dla Dzieci. Włączyliśmy się też w akcję Mikołajki – Studenci Dzieciom i podarowaliśmy paczki pełne puzzli do Centrum Autyzmu i Całościowych Zaburzeń Rozwojowych w Krakowie. Przekazaliśmy również 100 świątecznych kocyków dla dzieci z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego.
W styczniu wzięliśmy udział w spotkaniu z mieszkańcami i ekspertami dotyczącym zanieczyszczania Potoku Olszanickiego. Sytuacja jest poważna – od lat mieszkańcy Olszanicy zmagają się z przykrymi konsekwencjami zrzucania do wody ścieków z lotniska w Balicach. Rozkładające się substancje powodują, że woda niesamowicie cuchnie, a według ekspertów normy zanieczyszczeń są drastycznie przekroczone, na czym cierpią dzika przyroda oraz zdrowie i komfort mieszkańców. Stowarzyszenie Nasza Olszanica prowadzi społeczny monitoring potoku, potrzebne są jednak systemowe rozwiązania. W 2022 roku rada miasta na wniosek radnych Krakowa dla Mieszkańców przyjęła uchwałę o stworzeniu miejskiej sieci monitoringu krakowskich rzek, jednak jej zapisy nadal nie weszły w życie.
„Tu wszystko gra OK!” - 32. Finał WOŚP
Już od lat Kraków dla Mieszkańców włącza się w akcje Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W ostatnią niedzielę stycznia członkowie KdM również ruszyli na miasto z puszkami, by wesprzeć cel 32 Finału WOŚP: „Płuca po pandemii. Gramy dla dzieci i dorosłych!” Jeśli nie udało Wam się „nawrzucać” naszym wolontariuszom w tym roku, to nic straconego. W końcu będziemy grać do końca świata i o jeden dzień dłużej! Jeśli chcesz z wyprzedzeniem wiedzieć o organizowanych przez nas wydarzeniach i wziąć w nich udział, zapisz się do naszego newslettera. Możesz to zrobić na stronie internetowej: www.KrakowDlaMieszkancow.com/newsletter Informacje znajdziesz też w naszych mediach społecznościowych: FB.com/KRKdlaMieszkancow instagram.com/KrakowDlaMieszkancow tiktok.com/@krakowdlamieszkancow
Zmienić świat
Rozmowa z krakowską posłanką
Darią Gosek-Popiołek
Po raz pierwszy kandydowałaś do sejmu, będąc w ciąży. Było to wyzwanie, któremu sprostałaś, dowodząc, że ograniczają nas stereotypy, a nie okoliczności.
W pewnym momencie zorientowałam się, że jeśli zdecyduję się na start do parlamentu, to najprawdopodobniej kampania wyborcza przypadnie na końcówkę mojej drugiej ciąży. Długo o tym myślałam i rozmawiałam z bliskimi, zwłaszcza że nie chodziło tylko o kampanię, ale też – po ewentualnym uzyskaniu mandatu – o bycie mamą noworodka w sejmie, o opiekowanie się córeczką i łączenie tego z byciem polityczką. Bliska mi osoba powiedziała wtedy coś, co zapadło mi w pamięć: „kiedyś mówiło się, że do wychowania dziecka potrzebna jest cała wioska”. A przecież ja, moja rodzina, przyjaciele – wszyscy jesteśmy taką dzisiejszą „wioską”. W pewnym sensie od zawsze łączyłam bycie polityczką z innymi aktywnościami, ale długo nie nazywałam tego „polityką”. Byłam aktywistką, walczyłam o zieleń w Krakowie, organizowałam akcje społeczne. Także w pierwszej ciąży. Gdy na świat przyszła moja starsza córeczka, Róża, pracowałam w domu kultury. Miałam – i nadal mam – w sobie wielką niezgodę na to, jak wygląda nasz świat. To chyba najważniejszy powód, dla którego się zaangażowałam. No i jestem przekonana, że to kobiety zmienią nasz świat. Poczułam to najmocniej, gdy w marcu 2017, kilka miesięcy po wejściu w życie ustawy #LexSzyszko, w wielu miastach rozpoczęły się masowe wycinki, a Cecylia Malik zaprosiła mnie i inne matki z dziećmi do udziału w akcji Matki Polki na Wyrębie. Wtedy zrozumiałam, jak wielką mamy siłę i moc. I że trzeba przenieść ją z przestrzeni aktywizmu na politykę, gdzie podejmuje się decyzje.
Kobiet w polityce jest za mało. Jak można w naszej rzeczywistości społecznej zawalczyć o zmianę tej sytuacji?
Są dwa „techniczne” mechanizmy, czyli parytet i suwak. Wiem, że budzą kontrowersje, że uważa się je za „premiowanie” kobiet. Prawda jest taka, że przez setki lat systemy społeczne „premiowały” mężczyzn. Nie wspominając o tym, że wychowanie dziewczynek często polega na „wkładaniu” im do głów błędnych wzorców: mają być grzeczne. U chłopców zaś rozwijamy przebojowość i odwagę – cechy, które naprawdę „przydają” się w polityce. Ale te techniczne instrumenty nie wystarczą. Kluczowa jest solidarność, bez niej żadna zmiana nie będzie możliwa. Na nas, czyli kobietach już obecnych w polityce, ciąży szczególny obowiązek wspierania tych, które dopiero zaczynają. Są jeszcze wyborczynie i wyborcy. Często mówi się o magii znanych nazwisk i pierwszego miejsca na liście. Czy to powinno być najważniejsze i decydujące dla głosujących? Dlatego zawsze apelowałam i apeluję o świadome głosowanie, sprawdzanie programu osoby, na którą głosujemy.
Jakie są najważniejsze problemy związane sytuacją kobiet w Polsce, które należy jak najszybciej rozwiązać?
Chciałabym, żeby w końcu mogła zakończyć się akcja „Rodzić po ludzku”, a stanie się to wtedy, gdy każda z porodówek będzie oferować podobne standardy opieki: nie tylko sprzęt czy pokoje, ale również wsparcie położnej, laktatorki, psychologa i psycholożki. Musimy zawalczyć o dostęp do ochrony zdrowia dla wszystkich kobiet, choćby do opieki ginekologicznej w mniejszych miejscowościach. Z perspektywy Krakowa może tego nie widać, ale mamy z tym olbrzymi kłopot. Chciałabym, by kobiety miały dostęp do bezpłatnej antykoncepcji, do antykoncepcji awaryjnej, by miały prawo do przerwania niechcianej ciąży. Rozmawiam z wieloma kobietami, które w pracy do-
świadczają mobbingu i dyskryminacji ze względu na płeć. Tutaj potrzebujemy państwa, które działa i daje takim instytucjom, jak Państwowa Inspekcja Pracy, realne narzędzia do walki z tymi zjawiskami. I sprawa podstawowa: przemoc w rodzinie, której kobiety doświadczają, a wobec której instytucje państwa często są obojętne. Poza tym rzeczy, które ułatwiają nam funkcjonowanie czy łączenie ról: żłobki i przedszkola, dobra komunikacja zbiorowa, miasta bez barier architektonicznych.
Twoja działalność sejmowa to jedno, natomiast
Twoje zaangażowanie w sprawy społeczne wykracza poza granice tradycyjnie rozumianej polityki. Pomagasz wielu osobom. Jak udaje Ci się pogodzić te wszystkie aktywności?
Mam wokół siebie fantastyczny zespół, który wspiera mnie na co dzień. No i mam też poczucie, że nie mogę zawieść tych, którzy oddali na mnie głos. Praca posłanki to olbrzymie zobowiązanie, zwłaszcza że instytucje naszego państwa czasem zawodzą. Gdy ktoś prosi mnie o pomoc czy interwencję, mam świadomość, że chodzi nie tylko o ten jeden problem (nieważne czy mówimy o małej, czy dużej sprawie), ale o zaufanie wobec państwa. Taką perspektywę przyjęłam i rzeczywiście interwencji mam dziesiątki. Staram się to jednak ułożyć w taki sposób, by przy tym wszystkim być po prostu mamą, ale i przyjaciółką, no i mieć czas dla samej siebie. To oczywiście najtrudniejsze, ale każda pracująca mama musi tak samo to wszystko układać. U mnie jest to trochę bardziej… nieprzewidywalne.
W kampanii wyborczej występowałaś w towarzystwie artystek i pisarzy. Kultura jest dla Ciebie ważna. Jakie wyzwania stoją przed nowymi władzami Krakowa w tej dziedzinie?
Tak, kultura i sztuka to ważne części mojego życia. Skończyłam teatrologię, pracowałam w domu kultury, realizowałam projekty z artystami i artystkami. A wyzwania związane z kulturą w Krakowie? Olbrzymie. Zacznę od najprostszych: kwestie dostępności kultury. Wciąż są instytucje w dużej części niedostępne dla osób z niepełnosprawnościami. I nie mówię tylko o barierach architektonicznych. Po drugie: zarobki. Osoby pracujące w kulturze, także w miejskich instytucjach kultury,
pracują często za grosze i na śmieciówkach. Trochę słabe, że miasto jest takim pracodawcą, prawda? Brak konkursów na stanowiska dyrektorskie, często mobbing… Obraz krakowskich instytucji kultury nie jest kolorowy.
Potrzebujemy strategicznego myślenia: jak rozwijać kulturę w Krakowie? Jak sprawić, by domy kultury żyły i były ważne dla mieszkańców? Jak wspierać młodych artystów, by nie zostawiali Krakowa? Jak znaleźć balans między kulturą wielkich festiwali, a kulturą na naszych osiedlach? Jak pokazywać krakowskich twórców?
Poparłaś Łukasza Gibałę w wyborach na prezydenta Krakowa. Dlaczego się na to zdecydowałaś?
Polityka to gra zespołowa, w której dla mnie liczą się przede wszystkim wartości, a dopiero potem szyldy czy loga. Zwłaszcza na poziomie samorządowym. Z Łukaszem łączy nas, jak to się mówi, „miastopogląd”, spojrzenie na miasto. Chcemy miasta przyjaznego dla wszystkich i zielonego. Ale i takiego, które dba o mieszkańców i mieszkanki, choćby budując mieszkania na wynajem. Często w tym miejscu powołuję się na Wiedeń, ale nie musimy szukać takich wzorów na Zachodzie. Taki program realizuje w Polsce choćby Włocławek. I Łukaszowi, i mnie zależy na rozwoju komunikacji zbiorowej, na podnoszeniu jakości życia mieszkańców. Skoro tak wiele nas łączy, to warto było z tego wyciągnąć wnioski i nie rywalizować, a współpracować.
Czy to znaczy, że polityka samorządowa będzie ważną częścią Twoich przyszłych aktywności?
(...) zawsze apelowałam i apeluję o świadome głosowanie, sprawdzanie programu osoby, na którą głosujemy.
Zawsze była i zawsze będzie, choć obecnie widzę swoją rolę jako ambasadorki miejskich spraw (nie tylko krakowskich) w sejmie. Przykładem jest choćby ustawa, nad którą pracowałam wspólnie z Łukaszem Gibałą i która ma szanse wejść w życie w ciągu najbliższych miesięcy: daje ona samorządom możliwość wprowadzenia zakazów stosowania fajerwerków i petard. Na horyzoncie kolejne wyzwania związane z jakością i czystością rzek, bo Kraków sam sobie z tym problemem nie poradzi.
Rozmawiała Aleksandra Michniewicz
Nasi eksperci i ich pomysły
dla Krakowa
Z dobrze zaplanowanym miastem mamy do czynienia wtedy, gdy wszędzie jest blisko. Niestety Krakowianie muszą pokonywać duże odległości, by spełniać nawet swoje podstawowe potrzeby, takie jak zakupy, kawa z przyjaciółmi, zawiezienie dziecka szkoły itd. Kraków jest na tyle dużym miastem, że należy tworzyć osiedlowe i dzielnicowe centra, które podobnie do Rynku Głównego będą łączyć różne funkcje.
dr Justyna Kolarz architektka, prowadzi własną pracownię architektoniczną, autorka wielu wyróżnionych w konkursach planów zagospodarowania przestrzeni publicznych
w KdM ekspertka ds. urbanistyki i estetyki miejskiej
Zdrowie psychiczne jest jednym z najważniejszych współczesnych problemów. Krakowskie dzieci i młodzież muszą czekać nawet 3 lata na pomoc psychologiczną. Należy to zmienić, tworząc nowe ośrodki wspierające leczenie i profilaktykę. Już w szkołach podstawowych warto zatroszczyć się o zdrowie i dobry rozwój dzieci. Inwestycje w dentystów, fizjoterapeutów i podstawowe badania procentować będą w przyszłości.
dr Michał Kowalówka politolog i psycholog, członek Spółdzielni Ogniwo oraz Polskiej Sieci Ekonomii
w KdM ekspert ds. polityki społecznej, edukacji i psychologii dziecięcej
Miasto nie może działać dobrze bez sprawnego transportu. Kraków potrzebuje inwestycji infrastrukturalnych. Trzeba wreszcie rozpocząć budowę metra, które bezkolizyjnie, z szybkością nawet 80 km/h będzie przewozić pasażerów. Należy uzupełnić sieć linii tramwajowych, priorytetem powinny być linie do Złocienia, Rżąki, na Azory oraz Piastów SKA. Warto zachęcać do korzystania z komunikacji publicznej –studenci oczekują powrotu biletu semestralnego. Należy uzupełnić sieć dróg dla rowerów i poprawić ich standard. Suma tych rozwiązań sprawi, że więcej osób wybierze komunikację zbiorową, co zmniejszy korki. Konieczne jest również uzupełnienie siatki dróg w dzielnicach peryferyjnych, m.in. o ul. Iwaszki oraz ul. 8 Pułku Ułanów. Trasy te muszą być zaprojektowane według najnowszych standardów, w tym z infrastrukturą pieszą oraz przystankami komunikacji miejskiej. Dzięki temu zwiększy się dostępność transportu dla wszystkich mieszkańców, zmotoryzowanych i niezmotoryzowanych.
dr Jacek Mosakowski doktor Cambridge, współzałożyciel i administrator Platformy Komunikacyjnej Krakowa oraz „Krakowskiego Bloga o Komunikacji – Krabok”
w KdM ekspert ds. polityki transportowej
Kraków dla mieszkańców powinien być miastem dostępnej codzienności. Przyjaznej przestrzeni, która jest bezpieczna. To miasto może być zielone, urządzone w sposób przemyślany i zapraszający. Niwelacja barier architektonicznych, zapewnienie cienia, ławek, odśnieżania chodników – to małe rzeczy, które sprawiają, że dla wielu osób wyjście z domu jest możliwe. Kraków powinien takim miastem być, miastem przyjemnej codzienności, także dla grup najbardziej wrażliwych.
Trudno skupić się na nauce z pustym brzuchem. W krakowskich szkołach na 129 samorządowych jednostek w aż 103 obiady dostarczane są przez prywatne firmy, co sprawia, że posiłki są nawet dwukrotnie droższe niż te gotowane w szkolnych stołówkach. Należy to zmienić. Poprawy wymaga także sytuacja w kwestii samorządowych żłobków. W aż 7 na 18 dzielnic nie ma ani jednego!
Artur Ławrowski
wykładowca akademicki oraz były dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących Integracyjnych nr 7 oraz Szkoły Podstawowej nr 90 w Krakowie, członek założyciel Polskiego Stowarzyszenia Dyrektorów Szkół
w KdM ekspert ds. edukacji
Kraków nie jest wystarczająco zielonym miastem. Brakuje przede wszystkim dużych terenów zielonych, z których korzystać mogą mieszkańcy. Kraków powinien skupować prywatne zielone działki i zabezpieczać je pod parki i lasy. Większej troski wymagają drzewa – warto analizować ich liczbę i stan, dbając przede wszystkim o te najstarsze. Ochrony wymaga krakowska przyroda: koniecznością jest monitoring stanu rzek i zmniejszenie emisji szkodliwych substancji do środowiska.
Paulina Poniewska aktywistka miejska, zaangażowana w działania kolektywu Siostry Rzeki, była działaczka Akcji Ratunkowej dla Krakowa
w KdM ekspertka ds. partycypacji społecznej, ochrony przyrody i adaptacji miasta do zmian klimatu
Poznaj naszych pozostałych ekspertów na www.KrakowDlaMieszkancow.com
Rok 2023 w liczbach
Za nami kolejne 12 miesięcy ciężkiej pracy i zaangażowania w życie miasta. W minionym roku walczyliśmy z urzędniczymi
absurdami, braliśmy udział w protestach i konsultacjach społecznych, organizowaliśmy petycje i spotykaliśmy się z mieszkańcami. Czas na następne wyzwania!
18 dzielnic
Chociaż Kraków jest podzielony aż na 18 dzielnic, to często można odnieść wrażenie, że urzędnicy skupiają się raczej na samym centrum. Naszym zdaniem głos wszystkich mieszkańców powinien mieć taką samą siłę, dlatego w marcu 2023 roku wystartowaliśmy z projektem „Mapa Potrzeb”. Jej celem jest zebranie problemów, sugestii i pomysłów Krakowian na to, w jaki sposób poprawiać nasze miasto. Działania realizujemy z Alternatywą Młodych dla Krakowa, czyli naszą młodzieżową sekcją, zbierając tematy na spotkaniach w terenie i online na www.mapapotrzeb.com. Na udostępnionej tam mapie można zobaczyć wszystkie zgłoszone sprawy i zagłosować na najważniejsze, które trafiają potem do naszych prawników.
20 000 osób
W minionym roku przygotowaliśmy też 8 nowych petycji, które łącznie podpisało prawie 20 000 osób. Walczyliśmy m.in. o utworzenie parku leśnego XXL „Dolina Prądnika”, żeby ochronić ten teren przed deweloperami. W podobnej sprawie pomagaliśmy mieszkańcom Czyżyn, gdzie przez decyzje urzędników umożliwiono zabetonowanie kolejnych zielonych działek obok Parku Lotników. Zbieraliśmy podpisy w celu rozpoczęcia budowy linii tramwajowej do intensywnie rozwijającego się Złocienia. Pod koniec roku apelowaliśmy też do premiera i rządu o wprowadzenie zmian w kwestii wprowadzenia zakazów sprzedaży oraz używania petard.
Wiele naszych działań skupionych było na kwestii krakowskiej przyrody i tworzeniu nowych parków i ogrodów społecznych. Najwięcej pracy włożyliśmy w ochronę 1 059 drzew przeznaczonych do wycinki w związku z budową nowej linii tramwajowej do Mistrzejowic. Zaangażowaliśmy się w ten temat na różne sposoby – pisaliśmy pisma interwencyjne do miejskich jednostek, nasz lider Łukasz Gibała wysyłał interpelacje do prezydenta, nagłaśnialiśmy problem w mediach, byliśmy na protestach i spotkaniach w terenie i online oraz innych wydarzeniach, które organizowali sami Krakowianie. Pomimo tak wielu działań i silnej współpracy z mieszkańcami, tym razem nasz głos nie został wysłuchany.
1 proces
Od lat powtarzamy, że urzędnicze decyzje i wydawanie miejskich środków powinny być jawne i transparentne. W zeszłym roku próbowaliśmy się np. dowiedzieć, ile zapłacono za nową stronę internetową dla Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Najpierw dwukrotnie pytaliśmy MPEC o koszty nowego portalu, niestety na nasze pytania nie odpowiadano. Skierowaliśmy więc sprawę do sądu, bo Krakowianie mają prawo wiedzieć, na co przeznacza się ich pieniądze. Końcem września Wojewódzki Sąd Administracyjny wydał zwycięski dla nas wyrok – MPEC dopuścił się bezczynności nie odpowiadając na pytanie o koszty poniesione na stworzenie nowej strony internetowej. Na udzielenie informacji publicznej, do czego przedsiębiorstwo zostało zobowiązane, nadal czekamy.
2 000 interwencji
Nieprzerwanie pomagaliśmy też mieszkańcom w kwestiach prawnych. Nasze Pogotowie Obywatelskie podjęło w 2023 roku prawie 2 000 interwencji – byliśmy na spotkaniach informacyjnych i konsultacjach społecznych, udzielaliśmy bezpłatnych porad telefonicznie, emailowo, w siedzibie naszego biura i w terenie, ale przede wszystkim wysyłaliśmy pisma do miejskich jednostek. Wśród tematów, z którymi zgłaszali się do nas mieszkańcy, powtarzały się: sprawdzanie pozwoleń na wycinki i budowy, komunikacja miejska, zmiany w organizacji ruchu i zapewnianie bezpieczeństwa, legalność billboardów, parki i place zabaw, miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego czy pomoc socjalna. Pojawialiśmy się też na miejscu interwencji, np. w Sidzinie czy Tyńcu.
126 interpelacji
W części spraw potrzebna była interwencja radnego, więc Łukasz Gibała wysłał w zeszłym roku 126 interpelacji. Ich tematyka była różnorodna, a tematy lokalne i ogólnomiejskie. Możemy się pochwalić kilkoma sukcesami – z problemami i w wielu przypadkach proponowanymi przez nas rozwiązaniami udało się trafić zarówno do miejskich urzędników, jak i do szerszej, medialnej publiczności. Tak było na przykład z naszym apelem o zorganizowanie na szeroką skalę miejskiej akcji edukacyjnej, informującej mieszkańców notorycznie łamiących prawo poprzez palenie papierosów na przystankach miejskiej komunikacji i w ich bliskim sąsiedztwie.
500 psiaków i ich opiekunów
Zorganizowaliśmy też pierwszy w naszym mieście PsieMarsz, czyli marsz wszystkich krakowskich piesków. W wydarzeniu 17 czerwca wzięło udział 500 psiaków i ich opiekunów. Oprócz przemarszu spod Muzeum Narodowego do parku Jordana, nasze organizatorki przygotowały także piknik na świeżym powietrzu. Zainteresowani mogli brać udział w konkursach z nagrodami, pokazach psich sztuczek oraz spotkaniach z ekspertami do spraw behawiorystyki czy żywienia. PsieMarsz nie udałby się również bez silnego wsparcia ze strony naszych wolontariuszy, dlatego mocno zachęcamy do włączenia się w nasze działania na rzecz lepszego Krakowa
Zuzanna Michcik
To im się po prostu należało?
Na koniec swoich 21-letnich rządów Jacek Majchrowski postanowił być hojny dla swoich najbliższych współpracowników. Wysokość nagród
za pracę w 2023 roku robi wrażenie – zwłaszcza biorąc pod uwagę katastrofalny stan miejskich finansów. Czy – cytując klasyka, czyli Beatę Szydło – to im się po prostu należało?
239 tysięcy złotych
Łącznie nagrody dla czwórki wiceprezydentów kosztowały 239 tys. zł z kieszeni krakowskich podatników. Największą kwotę – 73 tys. zł – otrzymał Bogusław Kośmider, odpowiedzialny m.in. za mieszkalnictwo, mimo że Miasto nie oddało do użytkowania w ubiegłym roku ani jednego mieszkania komunalnego. Anna Korfel-Jasińska, jedyna kobieta w tym gronie, otrzymała nagrodę w wysokości 58 tys. zł – odpowiada ona za edukację, sport i turystykę. Po 54 tys. zł dostali Jerzy Muzyk, który nadzoruje m.in. planowanie przestrzenne, oraz Andrzej Kulig, któremu podlega m.in. komunikacja publiczna i inwestycje transportowe.
Za co te nagrody?
Próżno szukać szczegółowych uzasadnień nagradzania poszczególnych wiceprezydentów. Magistrat ogranicza się do stwierdzenia, że „są wynikiem bieżącej oceny pracy”, a przyznając je „Prezydent uwzględnia
fakt skutecznej realizacji powierzonych obowiązków.” Bardziej wylewny był Jacek Majchrowski, pytany o nagrody przyznane w ubiegłym roku zarządowi krytykowanej spółki miejskiej Kraków5020. Przyznał, że wypłacenie ich było „trochę nie w porządku”, ale „to im się należało za to, co przeżyli.” O co chodzi?
233 tysiące złotych
Taka była łączna kwota „wynagrodzenia zmiennego”, czyli dodatków do podstawowej pensji dla trojga członków zarządu spółki. Prezeska Izabela Błaszczyk otrzymała 91,5 tys. zł. W przypadku wiceprezesów było to prawie 68 tys. zł dla Pauli Fenderowskiej i niecałe 74 tys. dla Roberta Rozciechy. Nagrody prezydent przyznał w lipcu 2023 roku, czyli trzy miesiące po tym, jak rada miasta podjęła dwie uchwały w sprawie likwidacji spółki Kraków5020. I po ponad roku miażdżącej krytyki, jaka spadła na jej zarząd za gigantyczne wydatki, m.in. na drugą urzędową telewizję. To właśnie tę krytykę „przeżyli” i za nią należały im się nagrody.
Renata Ropska
Krakowianie
o wielkich sercach
Gienio to dwuletni kundelek średniej wielkości. Pomimo
młodego wieku zdążył już zaznać krzywdy od człowieka, a do krakowskiego schroniska trafił kilka miesięcy temu
z problemami zdrowotnymi. Gienio był jednym z psów, które
znalazły dom tymczasowy w ramach „Akcji Mrozy”.
Gieniem zaopiekowała się jedna z naszych biurowych koleżanek, Ola. Psiak do schroniska już nie wrócił – udało się znaleźć mu stały dom, z odpowiedzialnymi opiekunami. I na szczęście nie jest jedyny! W związku z nadchodzącymi mrozami na początku stycznia Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie wystosowało do mieszkańców apel o pomoc. Ze względu na ograniczoną ilość miejsca w wewnętrznym pawilonie część psów musiała przebywać w nieogrzewanych zewnętrznych kojcach, a temperatury w najbliższych dniach miały sięgać nawet minus dwudziestu stopni. Trzeba było więc pilnie znaleźć domy tymczasowe, aby przynajmniej na czas najbardziej siarczystych mrozów w schronisku pozostały tylko te psy, dla których będzie miejsce wewnątrz budynku.
Krakowianie na apel schroniska zareagowali błyskawicznie, a zaangażowanie mieszkańców było ogromne. Pomagali nawet ci, którzy z różnych powodów nie mieli możliwości przygarnięcia psiaka pod swój dach, dostarczając karmę i ciepłe koce, a także licznie udostępniając informacje o „Akcji Mrozy”, dzięki czemu wieści o konieczności znalezienia tymczasowego ciepłego schronienia dla podopiecznych schroniska momentalnie rozeszły się po mieście. Nie ma wątpliwości, że Krakowianie stanęli na wysokości zadania i cieszymy się, że mogliśmy włączyć się w te działania, bo otrzymaliśmy od Was sygnały, że wielu z Was o „Akcji Mrozy” dowiedziało się właśnie z naszych kanałów social media. Jesteśmy również bardzo dumni z naszej współpracowniczki, która sama zaopiekowała się jed-
nym z psiaków, a potem pomogła w znalezieniu dla Gienia stałego domu.
Okazało się, że liczba chętnych do czasowej adopcji czworonogów przerosła najśmielsze oczekiwania. W weekend po ogłoszeniu apelu do schroniska przy ul. Rybnej przybyły tłumy osób chcących zaoferować schronienie potrzebującym zwierzętom. Dzięki szybkiemu nagłośnieniu sprawy i ogromnej mobilizacji w zaledwie parę dni udało się znaleźć domy tymczasowe dla ponad 120 psów, a wszystkie czworonogi, które pozostały w schronisku, przeniesiono do ogrzewanego pawilonu. Ale to nie koniec dobrych wiadomości. Pod koniec stycznia dla 26 psiaków przygarniętych w ramach „Akcji Mrozy” udało się znaleźć opiekunów gotowych na adopcję stałą. Być może to grono jeszcze się zwiększy, bo dla części przebywających pod tymczasową opieką psiaków nadal poszukiwane są nowe domy, aby szukające miłości człowieka zwierzaki nie musiały ponownie znaleźć się w schroniskowych boksach. I wierzymy, że w większości się to uda, bo jak pokazała tegoroczna „Akcja Mrozy”, w naszym mieście ludzi o ogromnych sercach zdecydowanie nie brakuje.
Aleksandra Michniewicz
Warto jest walczyć dla dobra mieszkańców
Będzie kampania dotycząca zakazu palenia na przystankach
Palenie papierosów na przystankach komunikacji miejskiej to problem, który często dokucza pasażerom oczekującym na tramwaj czy autobus. Dym papierosowy to nie tylko przykry zapach, ale też negatywny wpływ na zdrowie osób w otoczeniu palacza. Wielu Krakowian uważa, że obowiązujący zakaz palenia na przystankach to martwy przepis. Nie należy do rzadkich widok osoby palącej tuż obok wiaty przystankowej lub zaraz za nią. A przecież chmura cuchnącego, szkodliwego dymu potrafi się nieść nawet kilka metrów dalej. O skali problemu może świadczyć duża liczba niedopałków, którymi zwykle zaśmiecone są chodniki w rejonie przystanków komunikacji miejskiej.
Można podejrzewać, że wiele osób po prostu nie wie, jakich konkretnie wyrobów dotyczy zakaz palenia na przystankach i na jakim obszarze obowiązuje.
To właśnie dlatego radny Łukasz Gibała zaapelował o przeprowadzenie działań edukacyjnych, by poszerzyć wiedzę mieszkańców na temat stref wolnych od dymu tytoniowego. I udało się – w odpowiedzi na interpelację naszego lidera urzędnicy zapewnili, że za pomocą miejskich nośników informacyjnych przeprowadzą kampanię społeczną w tym temacie.
Nowy teren spacerowy na Bieżanowie?
To możliwe!
W ubiegłym roku jeden z mieszkańców Bieżanowa zwrócił się do nas z ciekawym pomysłem. Chciał, żeby rozległy zielony obszar w rejonie ulic Drożdżowej i Bogucickiej, który pełni funkcję polderu, czyli zbiornika przeciwpowodziowego, został otwarty dla mieszkańców. Nasz lider przekazał
propozycję pod rozwagę specjalistom, a ci potwierdzili, że to dobry pomysł. Takie zbiorniki są zalewane tylko okresowo, dlatego nie ma przeszkód, aby w pozostałych miesiącach służyły jako teren rekreacyjny. Po interpelacji Łukasza Gibały krakowscy urzędnicy podjęli rozmowy z państwową jednostką Wody Polskie, która zarządza zbiornikiem „Bieżanów”, i okazało się, że z tej strony też nie ma przeciwskazań do udostępnienia mieszkańcom terenu polderu. Pozostaje tylko dopracować szczegóły i wcielić pomysł w życie. A być może to tylko początek i z czasem wszystkie zbiorniki retencyjne w Krakowie będą wykorzystane w ten sposób –w końcu powstaje ich coraz wię cej, a atrakcyjnych terenów rekreacyjnych w naszym mieście nigdy dość.
Udało się poprawić bezpieczeństwo pasażerów tramwajów jeżdżących do Górki Narodowej
Niedługo przed otwarciem no wej krakowskiej linii tramwajowej okazało się, że jej końcowy odcinek biegnie w „wąwozie”. Tuż przy torowisku po obu stronach wznosiły się strome skarpy, co w przypadku ewakuacji mogło utrudnić lub uniemożliwić wydostanie się z tramwaju, w szczególności pasażerom z trudnościami w poruszaniu się, w tym osobom korzystającym z wózków inwalidzkich. Interpelację w tej sprawie złożył Łukasz Gibała i choć początkowo urzędnicy utrzymywali, że inwestycja została wykonana prawidłowo, niedługo po interwencji radnego skarpy zostały podcięte, a na dole powstał chodnik, który w razie awarii zapewni bezpieczeństwo wszystkim pasażerom opuszczającym pojazd.
Aleksandra Michniewicz
Wrócą szkolne stołówki?
Ceny obiadów dla uczniów krakowskich podstawówek drastycznie
różnią się w zależności od konkretnej placówki. Różnice w kwotach
wynikają z tego, czy szkoła ma zorganizowaną stołówkę na miejscu, czy korzysta z usług ajenta. Wysokie ceny posiłków dotyczą
aż 103 ze 129 krakowskich szkół podstawowych.
Wsad do kotła
Rodzice uczniów szkół podstawowych w naszym mieście zwracają uwagę na ogromne różnice w cenach obiadów dla dzieci. Uważają, że to niesprawiedliwe traktowanie uczniów, którym należy się w szkole ciepły posiłek. Różnice wynikają z interpretacji przepisów Prawa Oświatowego oraz organizacji pracy danej szkoły. W tych placówkach, w których działa szkolna stołówka, rodzice płacą wyłącznie za tzw. „wsad do kotła”, czyli produkty, z których sporzą dzany jest posiłek. Za pracę przygotowujących i wydają cych posiłek płaci natomiast samorząd. Tam, gdzie sto łówek nie ma, szkoły mają obowiązek zorganizowania cateringu – w tej sytuacji do płata nie obowiązuje, więc obiady są znacznie droższe. Mowa nawet o ponad dwukrotnie większej cenie, bo w przypadku dwóch sąsiedzkich krowoderskich podstawówek to rozbieżność pomiędzy 7zł za „wsad” a 16zł za pełen, niedofinansowywany obiad. W skali miesiąca czy roku różnica narasta więc do poważnych kwot, które muszą płacić rodzice.
płacą niższą kwotę za obiady dla swoich dzieci, bo 3 placówki pracują na innych zasadach. Lepiej sytuacja wygląda w przedszkolach, ponieważ na 135 istniejących stołówki nie ma tylko w 7. Osoby zainteresowane pomocą socjalną mogą się ubiegać o dofinansowanie obiadów z MOPS, ale nie przysługuje ono wszystkim.
Projekt uchwały
Powszechny problem
Sprawdziliśmy więc, jaka jest skala problemu i ilu szkół oraz przedszkoli na terenie Krakowa dotyczy sprawa. Z odpowiedzi na interpelację radnego Łukasza Gibały na ten temat wynika, że stołówek nie ma w aż 103 ze 129 krakowskich szkół podstawowych. Oznacza to, że tylko w 23 szkołach rodzice
Rozwiązań problemu nie wskazano, przenosząc jedynie odpowiedzialność na dyrektora danej placówki. Zgodnie z prawem jednostki samorządu terytorialnego, czyli na przykład Gmina Miejska Kraków, nie są zobowiązane do tworzenia stołówek w szkołach, więc nie wychodzą z żadną inicjatywą poprawy tej sytuacji. Zdecydowaliśmy się więc sami działać. Przygotowaliśmy projekt uchwały, umożliwiającej tworzenie stołówek we wszystkich tych szkołach, w których jest to technicznie możliwe lub ich odtwarzanie, jeśli działały w szkołach wcześniej. Tam, gdzie nie pozwalają na to warunki lokalowe, chcemy natomiast umożliwić współpracę z innymi szkołami czy przedszkolami, tak, żeby mogły korzystać nawzajem ze swoich stołówek, skutecznie obniżając koszty posiłków dla uczniów. Nie może być dłużej tak, że uczniowie są różnie traktowani w zależności od tego, do której szkoły uczęszczają. Każdy z nich zasługuje na ciepły posiłek w dostępnej cenie, niezależnie od działań dyrektora lub urzędnika.
Zuzanna Michcik
Magistracka telenowela
Kiedy w listopadzie Jacek Majchrowski ogłosił, że nie wystartuje w wyborach, namaścił od razu na swojego następcę wiceprezydenta
Andrzeja Kuliga. Ten początkowo wydawał się zaskoczony, ale szybko potwierdził swój start. Zamieszanie zaczęło się w pierwszych dniach
stycznia, kiedy w wywiadzie dla Radia Kraków Majchrowski stwierdził, że kandydować chce też drugi wiceprezydent – Jerzy Muzyk.
Frakcje w Magistracie
Zapytany natychmiast, czy w takim razie wystartuje jeden z jego zastępców, czy obaj, urzędujący prezydent odpowiedział, że wszystkie opcje są możliwe i „to płynne.” Przyznał też, że nie tylko środowisko magistrackie jest podzielone w kwestii, który z panów powinien wystartować, ale różnice zdań są również w prezydenckim klubie Przyjazny Kraków w radzie miasta. W tym kontekście warto przypomnieć grudniową sesję budżetową rady miasta i emocjonalne wystąpienie Kuliga. Wiceprezydenta poniosły nerwy i zaatakował radnych, pokrzykując na nich, a nawet zwracając się do niektórych per ty. Wówczas radny Łukasz Wantuch z klubu prezydenckiego porównał wystąpienia Muzyka i Kuliga, chwaląc pierwszego i krytykując drugiego. „Przewodniczący Drewnicki powiedział, że Prezydent Muzyk nie będzie kandydował w żadnych wyborach. I mogę powiedzieć tylko jedno: szkoda.”
Przyjaciele
rozmawiają
przez media
Miejmy nadzieję, że po wyborach to się zmieni
Wkrótce potem zapytany przez dziennikarzy Jerzy Muzyk potwierdził, że zamierza kandydować na urząd prezydenta Krakowa. Zastrzegł jednak, że wystartuje wyłącznie wtedy, jeśli Andrzej Kulig się wycofa, bo nie chce stawać w szranki ze swoim przyjacielem. Kulig szybko odpowiedział również za pośrednictwem mediów: „Nie rozważam możliwości wycofania się z wyborów. Prezydent Muzyk jest moim przyjacielem.” Przy tej okazji dowiedzieliśmy się, że obaj panowie są równolatkami i znają się od 45 lat, od 15 roku życia. Skończyli to samo liceum i studiowali na tym samym wydziale. Tym trudniej zrozumieć, jak mogło dojść do tak kuriozalnej sytuacji. Może ona świadczyć tylko o dużych emocjach i podziałach w krakowskim urzędzie. Miejmy nadzieję, że po wyborach to się zmieni, bo taka sytuacja na pewno nie służy ani miastu, ani jego mieszkańcom.
Adrianna Siudy
Wybory prezydenta Krakowa.
Kto w drugiej turze powalczy z Łukaszem Gibałą?
Łukasz Gibała niezależny
Aleksander Miszalski Koalicja Obywatelska
Łukasz Kmita Prawo i Sprawiedliwość
Konrad Berkowicz Konfederacja
Rafał Komarewicz Trzecia Droga
Andrzej Kulig niezależny
Stanisław Mazur niezależny
żaden z powyższych / nie wiem / trudno powiedzieć
Na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy sondażowym liderem jest niezależny kandydat Łukasz Gibała. Gra toczy się zzo to, kto zmierzy się z Gibałą w II turze – chyba że lider Krakowa dla Mieszkańców zdeklasuje rywali już 7 kwietnia i dogrywka nie będzie potrzebna.
Najnowszy, lutowy sondaż uwzględnia prawie wszystkich aktualnych kandydatów – choć kiedy był przeprowadzany, nie było pewności nie tylko, kogo wystawi Prawo i Sprawiedliwość, ale wręcz czy w ogóle partia Jarosława Kaczyńskiego będzie miała w Krakowie swojego partyjnego kandydata. Dziś już wiemy, że będzie nim uwzględniony w sondażu pracowni Opinia24 Łukasz Kmita – były wojewoda małopolski, a od kilku miesięcy poseł.
I tura
Na pierwszym miejscu nie ma zaskoczenia – zajmuje je Łukasz Gibała, przy czym warto odnotować, że z najlepszym jak dotąd wynikiem: 38%. Drugi jest Aleksander Miszalski (Koalicja Obywatelska), który uzyskał 19%. Podium zamyka Łukasz Kmita (PiS) z 12% poparcia – kiedy sondaż był przeprowadzany, jego kandydatura stała jeszcze pod znakiem zapytania. Czwarte miejsce należy do Konrada Berkowicza (Konfederacja) – ma 9%. Startujący ze znaczkiem
Trzeciej Drogi Rafał Komarewicz uzyskał 8%, a pozostali dwaj kandydaci niezależni – Andrzej Kulig i Stanisław Mazur – po 6%.
II tura
W sondażu sprawdzono również, jaki byłby wynik drugiej tury w dwóch wariantach – jeśli wejdzie do niej Aleksander Miszalski lub Łukasz Kmita. W obu konfiguracjach zwyciężyłby Łukasz Gibała, przy czym jego przewaga nad kandydatem PiS jest miażdżąca – uzyskałby wówczas 82%.
Łukasz Gibała
Łukasz Kmita nie wiem trudno powiedzieć
Łukasz Gibała
Aleksander Miszalski nie wiem trudno powiedzieć
Krzyżówka
Hasło krzyżówki tworzą
litery na niebieskich polach czytane kolejno, w poziomie.
Autorem krzyżówki
jest Pan Edward Pięta, któremu – jak zwykle – serdecznie dziękujemy za tak bezcenny wkład w ten numer naszego dwumiesięcznika!
Stowarzyszenie Kraków dla Mieszkańców al. Kijowska 22, 30-079 Kraków zapraszamy w dni robocze od 9.00 do 17.00
8. łagodzi objawy choroby lokomocyjnej
11. ryba dojrzała do tarła
14. trójkąt z podziałką
16. palmiarnia, pomarańczarnia o dużych oknach
19. liryczny utwór o tematyce żałobnej
21. najobszerniejszy dział matematyki
22. leczy bez akademickiej wiedzy
23. element przodu samochodu
26. dwa lub zimne
27. ze skóry na dukaty
29. słodka dla niedźwiadka
Wydawca: Stowarzyszenie Kraków dla Mieszkańców
Redakcja: al. Kijowska 22, 30-079 Kraków
Redaktor naczelna: Renata Ropska
Projekt kwartalnika, skład i ilustracje: www.stereoplan.pl
Druk: Agata Pindel-Witek AW biuro@krakowdlamieszkancow.com, tel. +48 516 381 647
Nie chcesz przegapić kolejnych numerów naszego dwumiesięcznika? Wypełnij formularz na stronie www.krakowdlamieszkancow.com/prenumerata - dostaniesz je od nas w wersji elektronicznej.
Ten dwumiesięcznik został wydrukowany na ekologicznym i certyfikowanym papierze. Drewno wykorzystane do jego produkcji pochodzi z lasów zarządzanych w sposób zrównoważony.