Dwumiesięcznik Kraków dla Mieszkańców nr 1 (33)

Page 1

Tomasz Pytko: w Krakowie miarka już dawno się przebrała Igrzyska Europejskie: problemy i półprawdy Krzyżówka DWUMIESIĘCZNIK NR STYCZEŃ 2023 01 (33) 08 10 12 Kontrole CBA i radnych w spółce od miejskiej telewizji TEMAT NUMERU: 04 Miasto ma się opłacać mieszkańcom Kraków na starych fotografiach Bilety MPK: „taniej” się opłaca? 02 03 06 ISSN: 2657-4977. EGZEMPLARZ BEZPŁATNY

Bilety miesi czne dro sze o 50% to co na co nie ma naszej zgody

Miasto ma c mieszk com

Kiedy w portfelu zaczyna brakować pieniędzy, każdy z nas zastanawia się, z których wydatków może zrezygnować. Nie kupimy nowego telewizora, skoro stary dobrze działa. Obiad zjemy w domu, a nie w restauracji. Nie pojedziemy na tygodniowy urlop, a co najwyżej na weekendowy wypad za miasto. Podobnie jest w firmach, co – jako przedsiębiorca – wiem niestety doskonale. Cięcie kosztów zaczyna się od tego, bez czego można się chwilowo obejść – czyli np. od reklamy i promocji. Z tym większym zdumieniem w projekcie budżetu na 2023, jaki przestawił Jacek Majchrowski, przeczytałem, że w kryzysowym roku na promocję miasta mamy wydać o 150% więcej niż w roku 2022: prawie 30 milionów złotych.

30 000 000 – to kwota, którą trudno sobie wyobrazić. Może będzie łatwiej, jeśli napiszę, że o tyle właśnie – 30 milionów – miałyby się zwiększyć dochody miasta ze sprzedaży biletów MPK po planowanych przez Jacka Majchrowskiego podwyżkach. A przynajmniej tak wynika z projektu budżetu. Proponując kolejne podwyżki, prezydent zdaje się działać jak właściciel firmy, który z powodu wzrostu kosztów podnosi w kryzysie ceny swoim klientom. Ale miasto to nie firma, a mieszkańcy to nie klienci. To nie „miastu” ma się „opłacać”, a jego mieszkańcom.

Bilety miesięczne droższe o 50% to coś, na co nie ma naszej zgody – i mam nadzieję, że podobnego zdania będą pozostali miejscy radni. Decyzję w tej sprawie poznamy jednak dopiero po przekazaniu tego numeru do druku. Dlatego piszemy w nim m.in. o alternatywach – o tym, że do transportu publicznego można mieć podejście całkowicie nie biznesowe, jak to Jacka Majchrowskiego. Że to właśnie tania albo wręcz bezpłatna komunikacja miejska bardziej się opłaca, bo wtedy korzysta z niej więcej osób. W efekcie zyskują wszyscy – bo korki maleją, jakość powietrza się poprawia, zmniejszają się problemy z parkowaniem. Rozwiązania, o których możecie przeczytać na kolejnych stronach, można by wprowadzić w Krakowie i być może w przyszłości się to uda – tego sobie i Wam życzę. Życzę też, żebyśmy wszyscy weszli w Nowy, 2023 Rok z optymizmem, bo bardzo tego potrzebujemy. I niech ten optymizm okaże się uzasadniony.

Lider stowarzyszenia i klubu radnych Kraków dla Mieszkańców

KRAKÓW DLA MIESZKAŃCÓW, DWUMIESIĘCZNIK NR 01 (33) 2

Kraków na starych fotografiach

W 5(31),wrześniowym numerze naszego dwumiesięcznika opublikowaliśmy zdjęcia ze zbiorów Muzeum Fotografii w Krakowie. Nie zaznaczyliśmy jednak, że czarno-białe fotografie z przełomu lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku zostały przez nas pokolorowane i przekadrowane – na co zwróciło nam uwagę Muzeum. Za to niedopatrzenie serdecznie przepraszamy – i publikujemy zdjęcia w oryginalnych wersjach.

Kraków, widok na pomnik i kopiec Kościuszki. 1931 r., twórca: Sztuka Kraków

Kraków, Zwierzyniec – Błonia, w czasie powodzi. 1925 r., twórca nieznany

Fotografie ze zbiorów Muzeum Fotografii w Krakowie – Instytucji Kultury Miasta Krakowa.

3

Kontrole CBA i radnych

w spółce od miejskiej telewizji

W lipcu 2022 roku pisaliśmy obszernie o drugiej urzędowej telewizji Play Kraków News i spółce Kraków5020, która ją prowadzi. Już wówczas wydatki na ten projekt budziły wiele kontrowersji. Dziś tych ostatnich jest znacznie więcej. Dlatego też, między innymi z inicjatywy klubu Kraków dla Mieszkańców, w październiku 2022 roku w radzie miasta powołana została specjalna komisja „do spraw zbadania wydatków Gminy Miejskiej Kraków i spółki Kraków 5020 w zakresie działalności spółki i Prezydenta Miasta Krakowa”. Jej przewodniczącym został Łukasz Maślona z klubu KdM. Co skłoniło radnych do powołania speckomisji?

TELEWIZJA

Spółka Kraków5020 powstała z inicjatywy Jacka Majchrowskiego w listopadzie 2021 roku. Oficjalnym powodem było lepsze wykorzystanie Centrum Kongresowego ICE. Do tej pory zarządzało nim Krakowskie Biuro Festiwalowe – miejska instytucja kultury. Jak argumentowa Izabela Błaszczyk, wtedy dyrektor KBF, dziś prezeska nowej spółki, ICE mogłoby więcej zarabiać, ale nie jest to możliwe pod zarządem miejskiej jednostki. KBF nie może działać komercyjnie, „trzyma” je oficjalny cennik wynajmu. A spółka będzie mogła np. wynająć ICE za pół ceny, zamiast w tym samym czasie nie zarobić nic. Tyle teoria. Kraków5020 zasłynął bowiem zupełnie innym projektem. To uruchomiona w marcu, oficjalnie z powodu wybuchu wojny w Ukrainie, druga (!) urzędowa telewizja internetowa Play Kraków News (PKN). Jak wynika z wyliczeń portalu Interia.pl, wydatki na nią tylko w 2022 roku to nawet 24,5 miliona złotych. Studio, w którym działa, kosztowało 7,6 miliona. PKN ma własnego meteorologa za 15 tysięcy złotych miesięcznie. Jej pracownicy noszą służbowe kurtki za ponad 1000 złotych każda. Zewnętrzna firma prowadzi profile PKN w mediach

Nowa telewizja szybko stała się tubą propagandową Magistratu.

społecznościowych za 40 tysięcy złotych za miesiąc. Nowa telewizja szybko stała się tubą propagandową Magistratu. Ma na niej szczególnie zależeć Jackowi Majchrowskiemu, który chce, żeby do mieszkańców docierały „prawdziwe informacje”. Tych mieszkańców jest jednak jak dotąd niewielu. W pierwszej połowie 2022 roku jeden materiał video na platformie VOD Play Kraków, gdzie można oglądać program PKN, obejrzało średnio… 40 osób. A sama tylko spółka Kraków5020 zatrudnia już 113 osób.

VAT

Kontrowersje wokół Kraków5020 zaczęły się właśnie od gigantycznych wydatków na nową urzędową telewizję. Ale potem spółka sama zaczęła prowokować kolejne wątpliwości. Okazało się, że przekazanie majątku z KBF do Kraków5020 będzie się wiązało z koniecznością zapłacenia przez miasto podatku VAT. Jaki to koszt – do dziś nie wiadomo, padały kwoty od 1,2 do nawet 2,7 miliona złotych. Ówczesna dyrektorka KBF, Magdalena Doksa-Tverberg, zwróciła się wtedy do prokuratury z prośbą

KRAKÓW DLA MIESZKAŃCÓW, DWUMIESIĘCZNIK NR 01 (33) 4

o kontrolę sposobu przekazania majątku przez KBF nowej miejskiej spółce. Wkrótce potem straciła posadę. Oficjalnie dostała od Jacka Majchrowskiego inną „propozycję nie do odrzucenia”. Prawdopodobnie to właśnie kwestia przekazania majątku była przyczyną kontroli, jaką CBA rozpoczęło w spółce Kraków5020 końcem października. Jej efektów jeszcze nie znamy.

KONFERENCJA

Po ujawnieniu sprawy VAT prezeska spółki, Izabela Błaszczyk, jej rzecznik, Filip Szatanik i prezydent Jacek Majchrowski zwołali w Magistracie konferencję prasową, żeby wytłumaczyć sprawę. Na tę konferencję nie został wpuszczony znany krakowski dziennikarz, redaktor Dawid Serafin z portalu Interia.pl (wcześniej Onet.pl). Pracownicy Magistratu pilnowali zamkniętych drzwi do sali także przed dziennikarzami z portalu Krowoderska.pl i blogerem Mateuszem Jaśko z „Co jest nie tak z Krakowem”. Finalnie udało się pod koniec konferencji wejść na nią przed stawicielom Krowoderskiej. Próbowali zadać niewygodne pytania, na które nie uzyskali odpowiedzi. Za to od rzecznika spółki, który przez większość czasu ostentacyjnie ich ignorował, usłyszeli na koniec: „państwo nie reprezentują żadnych mieszkańców”. Profil Krowoder skiej na Facebooku obserwuje prawie 80 tysięcy osób.

TELEFON

Niechęć do dziennikarzy Krowoderskiej nie dziwi, bo cierpliwie drążą oni kontrowersje związane ze spółką. Jedną z nich, ujawnioną przez „Co jest nie tak z Krakowem”, było zatrudnienie na stanowisku dyrektorki ds. produkcji i realizacji Klaudii Okarmus, prywatnie córki miejskiej skarbniczki Małgorzaty Okarmus. Tomasz Borejza z Krowoderskiej dopytywał władze spółki, czy na to stanowisko przeprowadzony został konkurs. Dowiedział się, że nie, ponieważ pani Klaudia Okarmus została „przesunięta” do Kraków5020 z KBF, gdzie wcześniej pracowała. Jednak „Pani Mama” – jak nazwał skarbniczkę Małgorzatę Okarmus red. Borejza w swoim artykule – postanowiła podzielić się z nim swoją opinią w sprawie i zadzwoniła do dziennikarza. A ten rozmowę nagrał i opublikował. Padły tam m.in. słowa: „Po prostu niech pan sobie nagra to, żeby się pan odp*****ył od mojej rodziny i tyle”. Nagranie można odsłuchać na Krowoderska.pl.

KOMISJA

Na swoje pierwsze merytoryczne posiedzenie, 15 listopada 2022 roku, komisja kontrolna zaprosiła radę nadzorczą spółki. Z czterech jej członków nie pojawił się żaden, a warto dodać, że jeden z nich jest dyrektorem wydziału w Magistracie. Pojawili się dopiero na kolejnej komisji, 22 listopada. I przynieśli oświadczenie. Wynikało z niego, że z radnymi będą rozmawiać tylko na własnych warunkach – na formalnie przez siebie zwołanym posiedzeniu rady nadzorczej. Wszelkie pytania poza takim posiedzeniem radni mogą kierować na piśmie. „Daje nam pan pismo, w którym pisze, że przyszedł, ale po nic” –skomentował jeden z radnych. Przedstawiciele spółki stwierdzili też, że poprzednio nie przyszli, bo zaproszenie nie było zaproszeniem – brakowało na nim jednego podpisu. Radni z komisji nie dowiedzieli się więc wówczas kompletnie nic. Nie udało im się także zadać pytań Jackowi Majchrowskiemu – mimo dwukrotnego zaproszenia prezydenta na posiedzenie komisji.

OBIETNICE

Kiedy w listopadzie 2021 roku rada miasta debatowała nad powołaniem nowej spółki, wielu radnych nie kryło wątpliwości. Jednak przeciw zagłosowało zaledwie 6 osób, m.in. Łukasz Gibała. Większość zdecydowała się na „kredyt zaufania” po argumentach Izabeli Błaszczyk, dziś prezes Kraków5020. Zapewniała ona, że powołanie spółki nie będzie się wiązało z dodatkowymi kosztami i etatami, bo powstanie ona z KBF – dostanie część majątku, pracowników i obowiązków istniejącej już jednostki. Dziś wiadomo, że jest inaczej. Izabeli Błaszczyk w jednym z wywiadów przypomniano obietnicę z 2021 roku. A ta odpowiedziała, że wtedy nie było wiadomo, że powstanie Play Kraków News – a to dlatego pojawili się nowi pracownicy. Co więcej, zapowiedziała zatrudnienie do innego „nowego projektu” następnych osób niezwiązanych z KBF. Ten „nowy projekt” to telewizja śniadaniowa w ramach Play Kraków. Niech każdy sam odpowie sobie na pytanie, czy Kraków potrzebuje własnej telewizji śniadaniowej. Za publiczne pieniądze. W kryzysie.

Będziemy monitorować zarówno wydatki spółki Kraków5020, jak i prace komisji kontrolnej. Do tematu wrócimy w kolejnych numerach.

5
Adrianna
Siudy

Bilety MPK: „taniej” się opłaca?

Kiedy przygotowujemy ten numer do druku, w Krakowie trwa burzliwa dyskusja na temat planowanej przez Jacka Majchrowskiego drastycznej podwyżki cen biletów MPK – o prawie 50%. 23 listopada, na wniosek klubu Kraków dla Mieszkańców, prezydencki projekt uchwały w tej sprawie (przez Łukasza Gibałę nazwany „kpiną z Krakowian”) został zdjęty z porządku obrad rady miasta. Przeciw zagłosowali tylko radni Jacka Majchrowskiego. Ten ostatni kilka dni wcześniej, w wywiadzie udzielonym urzędowej telewizji (tej pierwszej, bo jest i druga) argumentował, że „my po podwyżce będziemy mieć i tak najtańszy bilet miesięczny w Polsce”. Łatwo można udowodnić, że to nieprawda.

Jakie ceny w Polsce?

Zgodnie z prezydencką propozycją cena biletu miesięcznego mieszkańca (z Kartą Krakowską) miałaby wzrosnąć z 80 zł do 119 zł. Sprawdziliśmy, ile za podobny bilet muszą zapłacić mieszkańcy największych polskich miast: Warszawy, Łodzi, Poznania, Katowic, Lublina, Wrocławia i Gdańska. W prawie wszystkich tych miastach bilet miesięczny dla mieszkańców kosztuje nie więcej niż 119 zł (taka jest cena w Poznaniu), a w większości – znacznie mniej. Co więcej, w wielu przypadkach można kupić bilet na dłuższy okres czasu (3, 5, 6 miesięcy albo rok) –i wówczas koszt miesięczny jest już o wiele niższy. Wyjątkiem jest Łódź – przykład z uporem podawany przez Jacka Majchrowskiego i jego współpracowników. Twierdzą oni, że łódzki „miesięczny” jest dwa razy droższy niż krakowski po planowanej podwyżce. To również nie jest prawdą. Taki bilet z Kartą Łodzianina kosztuje nie 240, a 140 zł. Faktycznie, drożej, niż planuje prezydent Krakowa – ale to jedyne takie miasto.

Można jeszcze inaczej

Zupełnie inna niż w Krakowie jest polityka biletowa władz Starachowic. Tamtejszy samorząd zdecy-

dował, że od 1 kwietnia 2022 roku osoby płacące podatki w mieście jeżdżą za… 0 zł. I nie był to primaaprilisowy żart, a działanie, które spowodowało, że w ciągu pół roku liczba pasażerów starachowickiej komunikacji miejskiej wzrosła o ponad 70%. Te osoby zapewne zrezygnowały z poruszania się własnym samochodem. Pod koniec września 2022 roku władze kolejnego polskiego miasta –Kalisza – zdecydowały, że i tam z Kaliską Kartą Mieszkańca transport publiczny będzie bezpłatny. Od 1 stycznia przez dwa lata potrwa pilotaż, a po tym czasie samorząd zdecyduje, czy rozwiązanie się sprawdziło. Jednak cele są jasne: ograniczenie ruchu samochodowego, a tym samym smogu, korków i hałasu, a także zwiększenie dostępności miejsc parkingowych. Polskie miasta mają takie same problemy, różni je jednak – jak wyraźnie widać – sposób ich rozwiązywania.

Za granicą

Tego rodzaju przykłady zupełnie innej niż w Krakowie polityki transportowej można także obserwować poza polskimi granicami. Bezpłatna komunikacja miejska obowiązuje m.in. w estońskim Tallinnie i w Luksemburgu. Z kolei w Berlinie hitem okazał się bilet miesięczny za 9 euro, który obowiązywał

KRAKÓW DLA MIESZKAŃCÓW, DWUMIESIĘCZNIK NR 01 (33) 6

w ostatnie wakacje. Na jego podstawie można było korzystać nie tylko z komunikacji miejskiej, ale także z pociągów regionalnych na terenie całych (!) Niemiec. Sukces berlińskiego programu „9-euro-Ticket” skłonił rząd federalny do prac nad podobnym rozwiązaniem na poziomie kraju. Ma to być jeden tani bilet miesięczny, uprawniający do podróżowania komunikacją miejską i regionalnymi kolejami w całych Niemczech. Standardem w dużych europejskich miastach jest także sieć parkingów Park&Ride przy węzłach przesiadkowych, gdzie można parkować za darmo pod warunkiem przesiadki w transport zbiorowy. Normą są też miejskie wypożyczalnie rowerów. W Krakowie żadne z tych rozwiązań w praktyce nie funkcjonuje. Nie zrealizowano dotąd wielkich planów budowy sieci parkingów P&R, a powołana w tym właśnie celu spółka miejska została po kilku latach zlikwidowana z powodu braku efektów. Z końcem 2019 roku zniknęły także stacje z miejskimi rowerami do wypożyczenia, a Jacek Majchrowski i jego urzędnicy nie zdecydowali się na ponowne uruchomienie takiej wypożyczalni. W zamian można wypożyczyć nieliczne miejskie rowery elektryczne.

Ceny biletów okresowych mieszkańca w największych polskich miastach

cena biletu miesięcznego najkorzystniejszy cenowo bilet okresowy Warszawa 98 zł 90-dniowy: 250 zł (83 zł za miesiąc)

Poznań 119 zł roczny: 949 zł (79 zł za miesiąc)

Katowice 109 zl 3-miesięczny: 260 zł (87 zł za miesiąc)

Gdańsk 109 złWrocław - na 2 linie: 60 zł - na sieć: 90 zł roczny: 800 zł (67 zł za miesiąc)

Lublin - na 1 linię: 71 zł - na sieć: 96 zł

3-miesięczny: 244 zł (81 zł za miesiąc) 3-miesięczny na 1 linię: 175 zł (58 zł za miesiąc)

Łódź 140 zł roczny: 1110 zł (92,5 za miesiąc)

Kraków –obecnie - na 1 linię: 71 zł - na sieć: 96 zł bilet półroczny 5+1 – 420 zł (70 zł za miesiąc)

Kraków – po podwyżkach - na 1 linię: 82 zł - na sieć: 119 zł bilet półroczny 5+1 – 597 zł (99,5 zł za miesiąc)

Przyszłość

W jakim transportowym kierunku powinien zatem iść Kraków? Zdaniem Łukasza Gibały, w odwrotnym niż obecnie. Dopłacanie do transportu publicznego zwyczajnie się opłaca – bo nawet w krótkiej perspektywie przynosi wymierne korzyści: mniejsze korki, mniej spalin, więcej miejsc parkingowych. Śladem nie tylko światowych metropolii, ale także – jak widać – odważnych polskich miast trzeba robić wszystko, żeby komunikacja miejska była dobrą, tanią i wygodną alternatywą dla własnego auta. Sztandarowym postulatem Gibały w poprzednich wyborach samorządowych był bilet za 0 zł – czyli bezpłatny transport dla krakowskich podatników. Wprowadzenie tego rozwiązania w obecnych warunkach – kryzysu finansów miejskich i rekordowego zadłużenia – wydaje się jednak znacznie trudniejsze niż przed 4 laty. Co nie oznacza, że to niemożliwe. Jeśli jednak nie bezpłatna, to komunikacja miejska w Krakowie może być znacznie tańsza niż obecnie. Niestety w Krakowie polityka transportowa zmierza w przeciwną stronę.

• w Warszawie, Poznaniu i Łodzi bilet okresowy uprawnia także do korzystania z kolei

• w Katowicach i Gdańsku brak biletu mieszkańca, przy czym gdańscy podatnicy mogą na podstawie biletu miesięcznego korzystać także z kolei

• wrocławscy podatnicy posiadający kolejowy bilet miesięczny za co najmniej 104 zł (bez ulgi) za złotówkę mogą korzystać z komunikacji miejskiej

• w Krakowie po planowanej podwyżce bilet miesięczny miałby uprawniać do korzystania z kolei, jednak nie byłoby możliwości kupienia biletu tylko na MPK

7

Tomasz Pytko: w Krakowie miarka już dawno się przebrała

Jest znanym i niezwykle aktywnym działaczem społecznym. Broni Budżetu Obywatelskiego, pilnuje tego, jak funkcjonuje krakowska kultura, stawia na ekologię, a na ulicach miasta najczęściej spotkacie go na rowerze. To także bardzo mocne wzmocnienie drużyny Łukasza Gibały, która do wyścigu o fotel prezydencki – wg najnowszych sondaży – przystąpi w żółtej koszulce lidera. O nowej jakości, która staje do pojedynku ze stylem rządzenia zza szyb limuzyny, rozmawiamy z Tomaszem Pytko.

Jesteś jednym z największych orędowników idei budżetu obywatelskiego. Jak oceniasz funkcjonowanie krakowskiego BO? Czy to „święto demokracji” jest tu szanowane?

Jestem orędownikiem partycypacji, czyli zaangażowania mieszkańców w życie miasta, na każdym szczeblu. Od jego pierwszej edycji w naszym mieście w 2013 roku wydarzyło się wiele dobrego, każdy widział w swoim otoczeniu udane realizacje, ale słyszał też o projektach, które do dziś nie zostały zrealizowane, jak np. słynny tor wyścigowy czy park sportów miejskich. Wielką wartością dodaną BO jest pojawianie się przy tej okazji liderów lokalnych, czyli osób, które angażują społeczność wokół pomysłów, zbierają podpisy, zachęcają do głosowania. Ich projekty osiągają wymierny sukces, a oni sami często decydują się np. w większym stopniu włączyć w prace rad dzielnic i miasta. Niestety, w Krakowie – w układzie koalicji partyjnej, jaki zbudował Jacek Majchrowski – nie było to na rękę urzędnikom. Niektóre projekty były niewygodne, bo społecznicy stawali się rozpoznawalni i nieraz mieli krytyczny głos na dane tematy. W ten sposób zniwelowano rolę ambasadorów budżetu obywatelskiego, a następnie rozwiązano radę budżetu obywatelskiego – tak się składa, że pełniłem społecznie obie te funkcje i obie „utraciłem”, podobnie jak wielu wspaniałych mieszkańców i mieszkanek. Zupełnym nieporozumieniem jest dla mnie proces oceny projektów przez jednostki miejskie, nieraz dokonywany w sposób niechlujny. Wnioski są z góry odrzucane bez kontaktu z wnioskodawcami, argumentacja jest, krótko

mówiąc, ogólna lub kuriozalna. Jeżeli ktoś chce zawalczyć o swój projekt i odwołać się od tej decyzji, czeka go często publiczna potyczka z urzędnikami. To zniechęca do dalszego działania, odpycha ludzi od BO. Sposób promocji tej formy partycypacji zostawia również sporo do życzenia. To wszystko składa się na mizerną frekwencję, ale może i to jest na rękę Jackowi Majchrowskiemu. To, że nikt mu się „nie wtrąca” w zarządzanie miastem.

Najnowsze sondaże dotyczące wyborów prezydenta Krakowa są przełomowe. Urzędujący prezydent może liczyć na zaledwie 16% poparcia. Mniej niż kandydatka PiS. Skąd taka nieufność mieszkańców do Jacka Majchrowskiego?

Kto mieszka w Krakowie, ten w cyrku się nie śmieje. Znam to z autopsji, jako mieszkaniec otoczony czterema różnymi remontami, które prowadzone są równolegle. Wiele decyzji bardzo utrudnia krakowianom życie. Lata zaniedbań inwestycyjnych spowodowały, że realizowane są one w zupełnie niezaplanowany sposób. Władza tego miasta jest w rękach ludzi, którzy obserwują Kraków zza szyb samochodów służbowych. Jeżdżą od bankietu do bankietu, gdzie wychwalają się nawzajem w czasie przemówień. Ta skorupa samozadowolenia zasłania im to, co naprawdę dzieje się w Krakowie. Okres zimowy jest dobrym wskaźnikiem, bo nadal mamy w mieście mnóstwo miejsc, gdzie w drodze do domu idzie się nieoświetlonym poboczem, z dala od komunikacji miejskiej; gdzie dojazd samochodem wygląda jak jazda po poligonie; gdzie szkoła

KRAKÓW DLA MIESZKAŃCÓW, DWUMIESIĘCZNIK NR 01 (33) 8

dysponuje małą salą gimnastyczną, a najbliższy ośrodek kultury, podobnie jak park, zlokalizowany jest bardzo daleko. Jacek Majchrowski i jego świta rządzili miastem w okresie największego skokowego wzrostu wpływów do jego budżetu, choćby z turystyki. Korzystali też z wielkich środków unijnych. Mimo to, w tym czasie zadłużyli Kraków w wysokości prawie całego rocznego budżetu, w przyszłym roku pęknie 5,5 miliarda złotych! Mimo takich tłustych lat, nie oszczędzono ani grosza. Do tego nadal nie dostosowaliśmy miasta do potrzeb jego mieszkańców, do wyzwań zbliżającej się katastrofy klimatycznej. Mógłbym w tym miejscu wymieniać kolejne takie obszary, inwestycje z przypadku. Normą są też inwestycje realizowane przy niechęci lokalnych społeczności czy też budowane w jakimś dziwnym interesie partyjnym. Świetnym przykładem jest Centrum Muzyki, które mogło być obiektem na skalę europejską na Grzegórzkach, a będzie budynkiem na skalę powiatową w Cichym Kąciku. Mieszkanki i mieszkańcy to dostrzegają, chcą aktywnej, progresywnej i słuchającej potrzeb społeczności Krakowa władzy. Innej i bardziej przyjaznej niż ta, która próbuje kierować losami miasta od 20 lat. Ta miarka już dawno się przebrała.

Telewizja Play Kraków to nowe przedsięwzięcie krakowskiego magistratu. W skrócie można określić je tak: miliony z kieszeni mieszkańców przeznaczane na urzędową propagandę. Jak oceniasz ten ruch prezydenta Majchrowskiego?

Najbardziej przykre jest to, że wszyscy mieszkańcy i mieszkanki Krakowa zostali okłamani, oraz że to z naszych środków budowane jest to Bizancjum. Przedstawiono projekt utworzenia telewizji, która miała pomagać uchodźcom z Ukrainy, a okazało się, że powstała kolejna macka machiny medialnej urzędu miasta. Prezydent Majchrowski i jego dwór przyjęli już dawno strategię oblężonej twierdzy – kto nie z nami, ten przeciwko nam. Każde odmienne zdanie traktują jak atak na czyjeś zlecenie. Postanowili więc pisać swoją historię, tworzyć swoje media w tak nieudolny sposób, że ich materiały, na których produkcję przeznaczane są codziennie czterocyfrowe kwoty, ogląda dosłownie parę osób. Przerost formy nad treścią, liczne wpadki, ale przede wszystkim gigantyczne koszty w momencie, gdy deficyt miasta w 2023 roku wyniesie 1,1 miliarda złotych! Ta spółka jak w soczewce pokazuje styl władzy Jacka Majchrowskiego – odrealnienie i brak zrozumienia potrzeb mieszkańców.

Jakiś czas temu rozpocząłeś współpracę z Łukaszem Gibałą i stowarzyszeniem Kraków dla Mieszkańców. Jak oceniasz wasze dotychczasowe działania i co chciałbyś osiągnąć w przyszłości w tej drużynie?

Udało nam się zaangażować liczne grono młodych osób do wspólnych działań na rzecz naszego miasta, powstał ruch „Alternatywa Młodych dla Krakowa”. Odbywają się serie wykładów, debat i spotkań otwartych na tematy miejskie, takie jak turystyfikacja, planowanie przestrzenne czy sytuacja młodych krakowian na rynku pracy. Jestem pod wrażeniem jak dużo pomysłów i rozwiązań jesteśmy w stanie wypracować w tej grupie. A to dopiero początek, stawiamy na stały rozwój. Podoba mi się też to, jak funkcjonują struktury KdM, codzienna komunikacja z mieszkańcami i mieszkankami. Doceniam stałą chęć rozwiązywania ich problemów, nawet tych czasem pozornie przyziemnych, ale często ważnych w kontekście całego Krakowa. Ten sprawny team, którego jestem częścią, z każdym miesiącem się powiększa, jest zupełnie nowa jakość, jakiej potrzebujemy w naszym mieście. Czuję, że gramy zespołowo, na rzecz lepszego Krakowa, regionu. W tym „sporcie” łatwo określić cel, są nimi wybory samorządowe w 2024 roku. Jestem przekonany, że po nich będziemy mieć w Krakowie Prezydenta Łukasza Gibałę, dynamicznych radnych i radne oraz zaangażowane środowisko.

Rozmawiał Grzegorz Krzywak

9
Tomasz Pytko
--
z sesji rowerowej fot. Maciej Jurek dla KdM

Igrzyska Europejskie: problemy i półprawdy

Oficjalnie wszystko jest w porządku i zgodnie z planem. Mimo protestów Krakowa dla Mieszkańców igrzyska mają się odbyć i są na to pieniądze. Będzie hucznie, pięknie i reprezentacyjnie. Ale już mniej oficjalnie wiadomo, że szacowany na 400 mln zł koszt organizacji będzie wyższy – co nie dziwi w obliczu gigantycznej inflacji. Nie ruszyły jeszcze kluczowe krakowskie inwestycje sportowe: modernizacja stadionu Wisły i toru kajakarstwa górskiego na Kolnej. Nie do końca także wiadomo, co robi powołana do organizacji igrzysk spółka – poza tym, że np. wykupiła reklamę imprezy na autobusach i tramwajach MPK.

Pytania bez odpowiedzi

Igrzyska Europejskie, których gospodarzem będzie Kraków, mają się odbyć na przełomie czerwca i lipca 2023 roku. Z tego powodu np. studenci AGH zostaną tuż przed letnią sesją egzaminacyjną wysłani do domów – bo miasteczko studenckie ma się stać wioską olimpijską. Czasu zostało niewiele, równie niewiele wiadomo o przygotowaniach. Tymczasem red. Dawid Serafin z portalu Interia.pl dotarł do raportu przygotowanego przez małopolski urząd marszałkowski, z którego wynika, że organizacja imprezy będzie kosztować nie 400 mln zł, jak wyliczano w styczniu 2022 roku, a 1,7 mld zł. Przeczą temu jednak sami urzędnicy. O wzrost kosztów, a także środki pozyskane od sponsorów komercyjnych spytał w interpelacji radny wojewódzkiego sejmiku, Tomasz Urynowicz. Z odpowiedzi, datowanej na 20 października, wynika, że „stosowne rozmowy w zakresie pozyskania sponsorów” są prowadzone. Koszt organizacji to nadal 400 mln zł. „Spółka Igrzyska Europejskie Sp. z o.o. nie posiada w chwili obecnej informacji o wzroście kosztów względem planów dotyczących organizacji. Będą one dostępne po przeprowadzeniu przygotowywanych aktualnie postępowań przetargowych. Są one na różnym stopniu zaawansowania i dane w tym zakresie pozyskane zostaną na przestrzeni najbliższych kilku miesięcy.” Zajrzeliśmy więc do przetargów.

Samochody, drukarki i reklama

Spółka Igrzyska Europejskie 2023 istnieje od stycznia 2022 roku. Jej właścicielem jest w 100% województwo małopolskie. Udziały w wysokości 100 mln zł ma także objąć miasto Kraków. W budżecie przewidziano na ten cel 23 mln zł w tym i 77 mln zł w przyszłym roku. W zarządzie spółki już zasiada przedstawiciel Jacka Majchrowskiego, jego pełnomocnik ds. rozwoju kultury fizycznej, Janusz Kozioł. Jak wynika z odpowiedzi na interpelację innego radnego wojewódzkiego, Stanisława Bisztygi, na koniec czerwca 2022 roku spółka zatrudniała 70 osób, plan na koniec 2022 roku to 120 osób, na koniec marca 2023 r. – 350, a w czasie igrzysk – 560 osób. Jakie przetargi przygotowali i rozstrzygnęli pracownicy spółki w 2022 roku? Zdecydowali np. o wynajęciu na rok 34 samochodów za ponad 1 mln zł, zakontraktowali także do nich paliwo i płyny eksploatacyjne za niemal drugie tyle. Rozstrzygnięty został przetarg na „usługę druku podążającego”, która okazała się po prostu wynajmem na rok 9 „urządzeń wielofunkcyjnych” – czyli tzw. drukarek-kombajnów, co kosztowało ponad 300 tys. zł. Oznacza to, że za roczny wynajem jednej drukarki (z materiałami eksploatacyjnymi, ale bez papieru) spółka płaci średnio 33,6 tys. zł. Zażyczono sobie 4 dużych i 5 małych urządzeń. Wymagana w przetargu specyfikacja tych większych wygląda, jakby została

KRAKÓW DLA MIESZKAŃCÓW, DWUMIESIĘCZNIK NR 01 (33) 10

słowo w słowo skopiowana ze strony internetowej jednego z producentów. Ta konkretna drukarka kosztuje obecnie niespełna 30 tys. zł brutto. Czy warto wynajmować za kilkadziesiąt tysięcy coś, co można mieć taniej na własność? Pomińmy już fakt, czy w biurze spółki potrzebny jest aż tak drogi sprzęt. Jak sprawdziliśmy w jednym z popularnych sklepów RTV/AGD – porządne takie urządzenie można kupić za kilka tysięcy złotych, a najdroższe w ofercie kosztuje 11,5 tys. zł. Zainteresowało nas także postępowanie dotyczące reklamy całopojazdowej o treści „Igrzyska Europejskie Kraków – Małopolska 2023” na 4 tramwajach i 8 autobusach MPK, przez 8 miesięcy. Cel reklamy: ma „przyczynić się do popularyzacji idei Igrzysk Europejskich2023” i „zwiększenia świadomości społecznej o tym wydarzeniu”. Ile to kosztowało? Jak wynika z odpowiedzi na interpelację Łukasza Gibały, za listopad 2022 roku (pierwszy miesiąc promocji) jedna spółka zapłaciła innej spółce prawie 20,5 tys. zł. Łatwo policzyć, że koszt 8-miesięcznej kampanii reklamowej to ponad 160 tys.

Stadion i tor kajakarstwa

Zarząd Infrastruktury Sportowej trzy razy podchodził do przetargów na modernizację stadionu Wisły. To tam mają się odbyć ceremonie otwarcia i zamknięcia igrzysk. Trzy razy poniesiono porażkę

– żadna firma nie chciała się podjąć zadania za pieniądze przeznaczone na ten cel przez miasto, mimo zmniejszania zakresu inwestycji przy kolejnych podejściach. Finalnie zdecydowano się na znalezienie wykonawcy bez przetargu. Zgłosiła się tylko jedna firma – z ofertą o 11 mln droższą, niż założyli urzędnicy. Już wiadomo, że te brakujące 11 milionów Jacek Majchrowski „wygospodaruje” w budżecie miasta na 2023 rok. Kosztem innych zadań. Na podobne problemy napotkała przebudowa toru kajakarstwa górskiego przy ul. Kolnej. Zadanie podzielono na 4 części, ogłoszono już łącznie 8 przetargów. Wszystkie zakończyły się fiaskiem – albo nikt się nie zgłosił, albo oferta była znacznie droższa od założeń urzędników (np. ponad 40 zamiast 10 mln czy 60 zamiast 30 mln). z nie powstanie, a zawody zostaną przeniesione na zalew w Kryspinowie.

Jak będzie?

„Będzie to największa impreza w historii nie tylko Krakowa, ale całej Polski” – powiedział końcem listopada 2022 r. w wywiadzie dla portalu krknews.pl Marcin Nowak, prezes spółki Igrzyska Europejskie 2023. Czy będzie? Wydaje się, że szanse na to są coraz mniejsze. A najsmutniejsze jest to, że – czy sukces, czy porażka – wydarzy się za pieniądze podatników. Czyli za nasze pieniądze.

Renata Ropska

Stadion Wisły, a dokładnie Stadion Miejski im. H. Reymana, to krakowska skarbonka bez dna. Do tej pory wydano na niego już ponad 640 mln zł, a mimo to obiekt jest wciąż niefunkcjonalny, wiele do życzenia pozostawia też jego wygląd. Tymczasem to on ma być wizytówką Krakowa podczas Igrzysk Europejskich – mają się tam odbyć ceremonie otwarcia i zamknięcia, a także mecze w rugby 7. Dzięki kolejnym inwestycjom miał m.in. wypięknieć – jednak oszacowane przez urzędników koszty pełnej modernizacji okazały się nie do przyjęcia dla potencjalnych wykonawców.

Wizualizacja stadionu po modernizacji. Źródło: ZIS Kraków

11

Krzyżówka

Hasło krzyżówki tworzą litery na niebieskich polach, czytane kolejno, w poziomie.

Hasło krzyżówki tworzą litery na niebieskich polach czytane kolejno, w poziomie.

Autorem krzyżówki jest Pan Edward Pięta, któremu – jak zwykle – serdecznie dziękujemy za tak bezcenny wkład w ten numer naszego dwumiesięcznika!

Autorem krzyżówki jest Pan Edward Pięta, któremu – jak zwykle – serdecznie dziękujemy za tak bezcenny wkład w ten numer naszego kwartalnika!

POZIOMO

ma mieszkanie pod Wawelem 6 dzieli Ziemię na półkule 9. jednoślad dla pań 10 czarodziejska czapka 12 czerwone na maklerze 13 jadalny grzyb wiosenny w pomiętym kapeluszu 15 wróg Komancza

miejsce dla stangreta 18 pani na saloonach 20 znana mydlana

w cyrku od cyrkla 23 migdałowy rarytas

Dołącz do nas!

www.KrakowDlaMieszkancow.com

24 odziana w bucik 25 męczy bobasa 28 kierownictwo siada i gada 31. cętkowany kuzyn lamparta 32 hotel wliczony w czesne 33 ze ściągaczem lub mankietem 34. fińska albo rzymska 35 dzieło pędzla

5 bożek z kołczanem 6 rudawy krewniak wróbla 7 autorski lub kawalerski 8 część instalacji zapłonowej 11 pseudo w gwarze młodzieżowej 14 zabieg przerwania ciąży 16. hektary obsadzone kawą 19 grzmi z ambony 21 wojskowy duchowny 22 anonimowa do wypełniania 3 25

PIONOWO

FB.com/KRKdlaMieszkancow www.instagram.com/KrakowDlaMieszkancow

Stowarzyszenie Kraków dla Mieszkańców al. Kijowska 22, 30-079 Kraków zapraszamy w dni robocze od 9.00 do 17.00

23

hinduska modlitwa 26 cięgi, wciry

29

od barku po palce

operowa królowa

Wydawca: Stowarzyszenie Kraków dla Mieszkańców Redakcja: al. Kijowska 22, 30-079 Kraków Redaktor naczelna: Renata Ropska Projekt kwartalnika, skład i ilustracje: www.stereoplan.pl Druk: Agata Pindel-Witek AW biuro@krakowdlamieszkancow.com, tel. +48 516 381 647

Wydawca: Stowarzyszenie Kraków dla Mieszkańców Redakcja: ul. Kazimierza Wielkiego 60, 30-074 Kraków Redaktor naczelna: Renata Ropska Projekt kwartalnika, skład i ilustracje: Stereoplan Druk: Agata Pindel-Witek AW

Nie chcesz przegapić kolejnych numerów naszego dwumiesięcznika? Wypełnij formularz na stronie www.krakowdlamieszkancow.com/prenumerata - dostaniesz je od nas w wersji elektronicznej.

Ten dwumiesięcznik został wydrukowany na ekologicznym i certyfikowanym papierze. Drewno wykorzystane do jego produkcji pochodzi z lasów zarządzanych w sposób zrównoważony.

KRAKÓW DLA MIESZKAŃCÓW, DWUMIESIĘCZNIK NR 01 (33)
KRAKÓW DLA MIESZKAŃCÓW, KWARTALNIK NR 01 (13) www.KrakowDlaMieszkancow.com FB.com/KRKdlaMieszkancow Stowarzyszenie
do nas!
Kraków dla Mieszkańców Kraków, ul. Kazimierza Wielkiego 60 zapraszamy w dni robocze od 9.00 do 17.00 biuro@krakowdlamieszkancow.com, tel. +48 516 381 647 Dołącz
15
1
17
22
27
34 1 7 8 9 10 14 19 20 22 23 26 27 28 29 30 32 6 12 4 5 13 16 21 24 11 18 33 35 Nie chcesz przegapić kolejnych numerów naszego kwartalnika? Wyślij
1 amatorka dżdżu 2 solenizantka z 23 listopada 3 złota w Pradze 4 jedyny Ewy 2 17 31
alergiczna choroba
30
maila o treści „KWARTALNIK” na adres prenumerata@krakowdlamieszkancow.com – dostaniesz je od nas w wersji elektronicznej.
Krzyżówka

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.
Dwumiesięcznik Kraków dla Mieszkańców nr 1 (33) by Kraków dla Mieszkańców - Issuu