
1 minute read
Iza Smolarek – wiersze
WALK AWAY
zostawiłeś mnie z zimą i z grypą; ukraina na zapiecku na zapieczonych łąkach, które pamiętam z dłonią i w słońcu w zielonej garści – wyciągam ją teraz w pulsujące miasto widzę żyłki: żyją; poruszam się między nimi
Advertisement
umyłam twarz, umyłam dłonie, umywam resztki słów nagłówki, które spijam przy porannej kawie, przy sznurze nawleczonym na słowa; nie wierzę ci na słowo widzę myszy: ledwo żywe, piją cierpką wodę
piszę, ponieważ jedyne, co mogę, to objąć siebie w zimny marzec, w coraz chłodniejsze miasto w gruz wspomnień – a któż z nas nie podpalił kalendarza? idę brzegiem ulic, śpiewam, wybaczając gruz; myślę
panie, zostawiłeś ich
WIERSZE
I z a S m o l a r e k
DZIEWIĄTY DZIEŃ
matki pająki ziarna osoby dziura w suficie las i ulica sława droga chrypa melodia w pyle i w żyle żal
głowa umyka świat się zamyka nie ma nas bez chwili spokoju nie ma spokoju bez minuty ciszy
co chwilę
czy nie nazbyt lekko opuszczamy głowy barwiąc paznokcie na modny manifest
miejsca o których pisano szaranagajama rozrastają się w nas jednostajnie cichną