Kurier Plus - e-wydanie 11 listopada 2023

Page 1

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

ER KURI P L U S

P O L I S H NUMER 1522 (1822)

W E E K L Y

ROK ZA£O¯ENIA 1987

M A G A Z I N E

TYGODNIK

11 LISTOPADA 2023

PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

í Odszkodowanie za wypadek w metrze – str. 5 í Ró¿a Sobañska – „Ró¿a Sybiru” – str. 8-9 í Miasto w deszczu – str. 10 í Kiedy nale¿y siê renta ma³¿eñska – str. 13 í Kajzerka – str. 15 í Od 85 lat z dum¹ promuj¹ polski folklor – str. 15

Tomasz Bagnowski

Biden straci³ zaufanie Jak wiemy w amerykañskiej wersji demokracji, inaczej ni¿ wszêdzie na œwiecie, wybory prezydenckie wygrywa nie ten kandydat, który uzyska wiêkszoœæ g³osów, tylko ten, który zgromadzi najwiêcej g³osów elektorskich. Liczba tych g³osów czêsto idzie w parze z wiêkszoœci¹, ale czasem nie. Tak by³o na przyk³ad w wyborach w 2016 roku. Kandydatka Partii Demokratycznej Hillary Clinton zdoby³a w ca³ym kraju o blisko 3 mln g³osów wiêcej ni¿ kandydat republikanów Donald Trump (48,2% – 46,1%) i przegra³a wybory. Ró¿nica w g³osach elektorskich by³a bardzo wyraŸna na korzyœæ Trumpa – 304 do 227. System ten jest wynikiem kompromisu osi¹gniêtego podcza ustalania amerykañskiej konstytucji, pomiêdzy politykami chc¹cymi wyboru prezydenta w wyborach powszechnych i tymi, którzy uwa¿ali, ¿e prezydenta powinien wybieraæ kongres. Ma on swoich zwolenników i przeciwników, ale dyskusja ta jest w gruncie rzeczy akademicka. W praktyce, ka¿dy ubiegaj¹cy siê o prezydenturê zdaje sobie sprawê z tego, ¿e by wygraæ, musi osi¹gn¹æ wiêkszoœæ w tzw. stanach wahaj¹cych siê, czyli takich, gdzie ¿adna z dwóch dominuj¹cych w Ameryce partii, nie ma wyraŸnej

przewagi i raz wygrywa kandydat demokratów, a raz republikanów. Takich stanów wylicza siê obecnie szeœæ: Georgia, Nevada, Arizona, Michigan, Pennsylvania i Wisconsin. Nie ma w¹tpliwoœci, ¿e to w³aœnie w tych stanach rozegra siê decyduj¹ca walka w przysz³orocznych wyborach, dlatego te¿ sonda¿e prezydenckie tam przeprowadzane s¹ niezwykle pilnie œledzone. W najnowszym badaniu, wykonanym przez Siena College, jeden z najbardziej miarodajnych sonda¿y politycznych w USA (85% trafnie przepowiedzianych wyników wyborów), Joe Biden przegrywa z Donaldem Trumpem doœæ wyraŸnie, w piêciu z szeœciu wahaj¹cych siê stanów. Biden ma przewagê jedynie w Wisconsin, ale nawet tam jest ona bardzo ma³a, ok. 2 proc. g³osów. W Nevadzie Trump prowadzi o blisko 11 punktów procentowych, w Georgii o 6 proc., w Arizonie i Michigan o 5 proc., a w Pensylwanii o 4 proc. Bior¹c pod uwagê, ¿e reszta stanów prawie na pewno zag³osuje zgodnie z przewidywaniami, czyli stany demokratyczne na Bidena, a stany republikañskie na Trumpa, kandydat republikanów mo¿e liczyæ na pewne zwyciêstwo wyborcze. í6

PLAKAT INSTYTUT PAMIÊCI NARODOWEJ

Na rok przed wyborami demokraci znaleŸli siê na prostej drodze do utraty Bia³ego Domu, a byæ mo¿e równie¿ szerszej pora¿ki w kongresie.

Kazimierz Wierzyñski - kronikarz polskiego losu Janina Lubera Kazimierz Wierzyñski, poeta, prozaik oraz twórca polskiego reporta¿u sportowego bêdzie bohaterem wielu nadchodz¹cych wydarzeñ w polonijnym ¿yciu literackim. Rok Kazimierza Wierzyñskiego, ustanowiony przez Sejm RP na 130-lecie urodzin poety, który przyszed³ na œwiat w 1894 r. w Drohobyczu, zbli¿a siê do nas wielkimi krokami. Z tego powodu spotykamy siê w Nowym Jorku z Wojciechem Wenclem, autorem biografii „Wierzyñski. Sens ponad klêsk¹”.

l Wojciech Wencel - autor biografii Kazimierza Wierzyñskiego

Janina Lubera: Bohater naszej rozmowy pozostaje jednym z mistrzów polskiego s³owa w skali ca³ego XX wieku. Jednoczeœnie to wspó³pomys³odawca i organizator wyœcigu kolarskiego Tour de Pologne oraz Plebiscytu Przegl¹du Sportowego, który w styczniu bie¿¹cego roku mia³ swoj¹ 88. edycjê. Sk¹d w biografii Kazimierza Wierzyñskiego, prócz wspania³ej twórczoœci lirycznej, tak silna potrzeba uczestnictwa w ¿yciu spo³ecznym i sportowym Polski okresu miêdzywojennego? Wierzyñski by³ sportowcem-amatorem. W czasach szkolnych uprawia³ lekkoatletykê, trenowa³ te¿ pi³kê no¿n¹ w juniorskiej dru¿ynie Pogoni Stryj. Sport by³ czêœci¹ jego ¿yciowej filozofii; wysi³kiem woli, który prowadzi do wyrobienia w cz³owieku charakteru heroicznego. Podobnie zreszt¹ poeta traktowa³ æwiczenia strzeleckie, samokszta³cenie czy turystykê górsk¹. Jego idea³y by³y zbie¿ne z programem Towarzystwa

Gimnastycznego „Sokó³” – tê¿yznê fizyczn¹ wi¹za³ z si³¹ moraln¹. Nie zapominajmy, ¿e w 1928 roku zosta³ z³otym medalist¹ na olimpiadzie w Amsterdamie. Wprawdzie jako autor „Lauru olimpijskiego”, ale punkty zdobyte w konkursie literatury i sztuki liczy³y siê do ogólnej klasyfikacji igrzysk. Dziêki Wierzyñskiemu reprezentacja Polski wyprzedzi³a m.in. Japoniê i Austriê. Pañska biograficzna praca o wrêcz imponuj¹cej skali zawarta we „Wierzyñski. Sens ponad klêsk¹” jest pe³na fragmentów wierszy i prozy. Co by³o inspiracj¹, tym magnesem w jego postaci, który sprawi³, ¿e poœwiêci³ Pan Wierzyñskiemu wiele lat swojego ¿ycia? Niez³omnoœæ. Wojenne tomy wierszy Wierzyñskiego, m.in. „Krzy¿e i miecze”, by³y czytane przez ¿o³nierzy genera³a Andersa w okopach. í 12


KURIER PLUS 11 LISTOPADA 2023

2

Zdrowy oddech z BosMed Respiratory Support Twój klucz do lepszego ¿ycia I

nfekcje uk³adu oddechowego zazwyczaj nas atakuj¹ w okresie jesienno-zimowym, ale nie tylko. Angina czy zapalenie zatok mog¹ pojawiæ siê równie¿ w cieplejszych porach roku. Dodatkowo, czêsto jesteœmy nara¿eni na ró¿ne inne czynniki, które mog¹ negatywnie wp³yn¹æ na nasze prawid³owe oddychanie wp³ywaj¹ce na dobre utlenienie naszych tkanek, które jest podstaw¹ ¿ycia. Dlatego te¿ warto zadbaæ o zdrowie Twoich p³uc, oskrzeli i zatok. Preparat „BosMed Respiratory Support” stworzony jest w³aœnie po to. „Healthy Bronchial, Lung, and Sinus Function”- to po polsku „Zdrowa funkcja oskrzeli, p³uc i zatok'' – motto, które najlepiej opisuje dzia³anie preparatu „BosMed Respiratory Support”. To produkt, który dostarcza skrupulatnie dobranych sk³adników zio³owych, wspieraj¹c zdrow¹ pracê p³uc i oskrzeli. Nie wywo³uje uczucia sennoœci ani dr¿enia, co czyni go odpowiednim dla ka¿dego, kto dba o swoje zdrowie oddechowe. Nasze p³uca i oskrzela pe³ni¹ nieocenion¹ rolê w codziennym ¿yciu, umo¿liwiaj¹c nam swobodne oddychanie i dostarczanie tlenu

do organizmu. Dlatego warto zainwestowaæ w produkty, które wspieraj¹ zdrowie tych kluczowych narz¹dów. Preparat „BosMed Respiratory Support” to niezast¹pione wsparcie dla Twojego uk³adu oddechowego, zapewniaj¹ce bezpieczne i skuteczne dzia³anie na co dzieñ. Chc¹c zrozumieæ, dlaczego preparat jest tak wyj¹tkowy, warto przyjrzeæ siê bli¿ej jego sk³adnikom aktywnym oraz ich potencja³owi. Ravintsara (Cinnamomum camphora) Leaf Oil – to niezwykle potê¿ny olejek o silnych w³aœciwoœciach antywirusowych. Wspiera nasz uk³ad odpornoœciowy i pomaga utrzymaæ dro¿noœæ dróg oddechowych. To nieocenione wsparcie w walce z przeziêbieniem, gryp¹ i kaszlem. Jednoczeœnie dzia³a ³agodz¹co na uk³ad oddechowy, uczynienie oddychania bardziej komfortowym. Myrtle (Myrtus communis) Leaf Oil – to sk³adnik, który odgrywa istotn¹ rolê w utrzymaniu zdrowego uk³adu oddechowego. Wspiera czystoœæ oskrzeli oraz naturaln¹ reakcjê uk³adu odpornoœciowego. Jest idealnym wyborem dla osób, które pragn¹ zadbaæ o swój uk³ad oddechowy w sposób naturalny i bez efektów ubocznych.

www.kurierplus.com

Thyme (Thymus satureioides) Aerial Oil – Tymianek – to roœlina o wielowiekowej tradycji stosowana w medycynie naturalnej. Jego w³aœciwoœci wspieraj¹ czystoœæ oskrzeli oraz ogóln¹ pracê uk³adu odpornoœciowego. Pomaga utrzymaæ dro¿noœæ dróg oddechowych, wp³ywaj¹c na zdolnoœæ swobodnego oddychania. Thyme to nieoceniony sojusznik w utrzymaniu zdrowia uk³adu oddechowego. Boswellia (Boswellia serrata) Gum Resin Extract (BOS-10®) – Boswellia, nazywana równie¿ kadzid³em indyjskim, to roœlina znana ze swoich w³aœciwoœci przeciwbakteryjnych i przeciwzapalnych. W preparacie „BosMed Respiratory Support” u¿ywamy ekstraktu gumy kadzid³a indyjskiego standaryzowanego na zawartoœæ powy¿ej lub równej 70% organicznych i bosweliowych kwasów, w tym AKBA (kwas acetyloketobosweliowy) o zawartoœci powy¿ej lub równej 10%. Te potê¿ne substancje wspieraj¹ zdrow¹ pracê uk³adu oddechowego, redukuj¹c stany zapalne. Preparat „BosMed Respiratory Support” dostarcza tych czterech potê¿nych sk³adników w formie skoncentrowanej, maksymalnie pracuj¹c na korzyœæ Twojego uk³adu oddechowego. Te sk³adniki dzia³aj¹ synergicznie, wzmacniaj¹c siê nawzajem i pozytywnie wp³ywaj¹c na Twoje zdrowie. Preparat mo¿na stosowaæ codziennie bez obaw. Nie wywo³uje uczucia sennoœci ani efektów ubocznych, co oznacza, ¿e mo¿esz cieszyæ siê jego korzyœciami na co dzieñ. To wsparcie, które dzia³a harmonijnie z Twoim organizmem. Zdrowie Twojego uk³adu oddechowego jest bezcenne, dlatego warto inwestowaæ w produkty, które dbaj¹ o utlenowanie ca³ego organizmu. Preparat „BosMed Respiratory Support” to niezast¹pione wsparcie dla Twojego zdrowego uk³adu oddechowego. Dzia³a skutecznie, ³agodz¹c objawy i wspieraj¹c naturalne procesy obronne organizmu. Wybieraj¹c „BosMed Respiratory Support”, inwestujesz w swój komfort, dobre dotlenienie wszystkich organów Twojego cia³a i dobre zdrowie. Nie czekaj, zadbaj o swoje p³uca, oskrzela i zatoki ju¿ dziœ! Daj sobie szansê na oddychanie pe³n¹ piersi¹ i cieszenie siê ¿yciem bez ograniczeñ. Marek Wojcicki


KURIER PLUS 11 LISTOPADA 2023

www.kurierplus.com

3

Z placu budowy pomnika RzeŸ Wo³yñska Od kilku miesiecy na ³amach „Kuriera Plus” informujemy jak w Domostawie (Gmina Jarocin) na Podkarpaciu postepuj¹ prace nad budow¹ pomnika „RzeŸ Wo³yñska oraz ponawiamy apele o donacje na ten cel.

Mundur genera³a Joksa w muzeum W niedzielê 12 listopada o godzinie 14:00, Polish American Museum and Center for Military Studies organizuje wydarzenie, w czasie którego ambasador Krzysztof Szczerski przeka¿e muzeum mundur polowy genera³a dywizji Adama Joksa, który sprawowa³ funkcjê zastêpcy dowódcy V Korpusu US Army (V Corps HQ). W trakcie wydarzenia omówiona bêdzie rola USA w zapewnianiu bezpieczeñstwa w Europie, szczególnie poprzez wspó³pracê z Polsk¹. Zachêcamy do udzia³u w tym wydarzeniu organizowanym w œwi¹teczny dla Polski weekend! Polish American Museum, 16 Belleview Ave, Port Washington, NY 11050

Ceremonia wywieszenia polskiej flagi Komitet Ochrony Pomnika Katyñskiego i Obiektów Historycznych zaprasza do udzia³u w ceremonii wywieszenia flagi Rzeczypospolitej Polskiej z okazji 105 rocznicy odzyskania niepodleg³oœci przez Polskê, która odbêdzie siê 14 listopada o 13:30 na Ratuszu Urzêdu Miasta Jersey City, (280 Grove Str. JC, NJ 07302). W g³ównej sali obrad Urzêdu Miasta zostanie odczytana okolicznoœciowa proklamacja, po czym czterech naszych rodaków zostanie wyró¿nionych „Certificate of Recognition” za patriotyczn¹ postawê w dzia³alnoœci polonijnej i pomocy w walce o utrzymanie Pomnika Katyñ na Exchange Place.

EWA ZELLER

Po godzinach WYSTAWA INDYWIDUALNA

Zwa³y ziemi przywiezionej w ubieg³ym roku zosta³y wreszcie przy pomocy spychacza przesuniête w obni¿enia terenu. Zaczyna to nabieraæ w³aœciwego kszta³tu. Trzeba bêdzie jeszcze usun¹æ pozosta³oœci po wykarczowanych pniakach oraz dowieŸæ ziemi. Zgodnie z zapowiedzi¹ rozpocz¹³ siê monta¿ p³yt granitowych do coko³u. Jeden bok jest ju¿ gotowy. Po zakoñczonym monta¿u zamieœcimy zdjêcia ca³oœci. W dalszym ci¹gu ponawiamy apel o wsparcie finansowe zbiórki na budowê pomnika „RzeŸ Wo³yñska”. Link do zbiorki internetowej dla wp³acaj¹cych: æ https://zrzutka.pl/82zxhw Donacje na budowê w/w pomnika mo¿na te¿ wysy³aæ w postaci czeków, które nale¿y wystawiaæ na:” P.A.V.A.”, z dopiskiem na dole czeku: „Pomnik Rz. W.”

Otwarcie recepcji w pi¹tek 10 listopada od 18:00 do 20:00 w AOY Art Center The Patterson Farm

Czeki prosimy wys³aæ na adres: P.A.V.A. 119 East 15th St, New York, NY 10003 Wa¿ne!!! Sumy pieniê¿ne ofiarowane na budowê pomnika „RzeŸ Wo³yñska”, bêdzie mo¿na odpisaæ sobie od podatków. Wp³ywaj¹ce donacje s¹ wp³acane na osobne konto bankowe zarz¹dzane przez Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce i bêd¹ one sukcesywnie przesy³ane do Polski na konto Spo³ecznego Komitetu Budowy Pomnika „RzeŸ Wo³yñska” w Domostawie.

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIER P L U S

P O L I S H

W E E K L Y

M A G A Z I N E

redaktor naczelna Zofia Doktorowicz-K³opotowska sta³a wspó³praca Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska

10-11-12 listopada 2023 r. w AOY - Artists of Yardley, 949 Mirror Lake Rd., Yardley, PA 19067

Pocz¹tek monta¿u granitowych p³yt do coko³u pomnika, Zdjêcie z 26 wrzeœnia 2023 r.

fotografia Zosia ¯eleska-Bobrowski

wydawcy John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek Kurier Plus, Inc. Adres: 176 Java Street Brooklyn, NY 11222 Pokój numer 10 Tel: (718) 389-3018 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: www.kurierplus.com

Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.


KURIER PLUS 11 LISTOPADA 2023

4

www.kurierplus.com

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Ks. Ryszard Koper

Ewangeliczni g³upcy Podobne bêdzie królestwo niebieskie do dziesiêciu panien, które wziê³y swoje lampy i wysz³y na spotkanie pana m³odego. Piêæ z nich by³o nierozs¹dnych, a piêæ roztropnych. Nierozs¹dne wziê³y lampy, ale nie wziê³y ze sob¹ oliwy. Roztropne zaœ razem z lampami zabra³y równie¿ oliwê w swoich naczyniach. Gdy siê pan m³ody opóŸnia³, sennoœæ ogarnê³a wszystkie i posnê³y. Lecz o pó³nocy rozleg³o siê wo³anie: „Oto pan m³ody idzie, wyjdŸcie mu na spotkanie!” Wtedy powsta³y wszystkie owe panny i opatrzy³y swe lampy. A nierozs¹dne rzek³y do roztropnych: „U¿yczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasn¹”. Odpowiedzia³y roztropne: „Mog³oby i nam, i wam nie wystarczyæ. IdŸcie raczej do sprzedaj¹cych i kupcie sobie”. Gdy one sz³y kupiæ, nadszed³ pan m³ody. Te, które by³y gotowe, wesz³y z nim na ucztê weseln¹, i drzwi zamkniêto. Nadchodz¹ w koñcu i pozosta³e panny, prosz¹c: „Panie, panie, otwórz nam!” Lecz on odpowiedzia³: „Zaprawdê, powiadam wam, nie znam was”. Czuwajcie wiêc, bo nie znacie dnia ani godziny. (Mt 25, 1-13)

S

³ownik etymologiczny jêzyka polskiego wœród wielu znaczeñ s³owa „g³upi” wymienia tak¿e s³owo „nierozs¹dny”. A zatem o nierozs¹dnych pannach z zacytowanej na wstêpie Ewangelii mo¿emy mówiæ jako g³upich pannach, jak to jest w niektórych t³umaczeniach Biblii. I tego bêdê siê trzyma³, bo s³owo „g³upi” jest bardziej noœne i zrozumiale dla wszystkich, mo¿e z wyj¹tkiem zatwardzia³ych g³upców. Chocia¿ dzisiejszy cz³owiek w imiê poprawnoœci politycznej, czy jakiejœ innej wola³by nazywaæ g³upie panny roztropnymi inaczej. G³upie panny nie znalaz³y uznania w oczach bo¿ych lecz spotka³y siê z przygan¹. Ali ibn Abi Talib bliski kuzyn Mahometa powiedzia³: „Bóg nie ma g³upcom za z³e, ¿e siê nie ucz¹, lecz ma za z³e m¹drym, ¿e nie ucz¹ g³upców”. To bardzo m¹dre stwierdzenie pod warunkiem, ¿e nie daje siê lekcji „g³upcom” ogniem i mieczem, jak to przydarza³o siê i przydarza wyznawcom Mahometa. Ale i chrzeœcijanie nieraz w dawnych czasach siêgali po te metody nauczania „g³upców”, chocia¿ by³o to ca³kowicie sprzeczne z nauczaniem Ewangelii. Ewangeliczne nauczanie „g³upców” prezentuj¹ nieprzeliczone rzesze chrzeœcijañskich mêczenników, którzy swoim œwiadectwem ¿ycia nauczali innych. Œwiadek w jêzyku greckim znaczy tyle co mêczennik. To miêdzy innymi by³o powodem zadziwiaj¹cego wzrostu Koœcio³a w pierwszych wiekach chrzeœcijañstwa. Czym zatem jest m¹droœæ w znaczeniu biblijnym? Staro¿ytny mêdrzec Seneka mawia³: „Cokolwiek czynisz, czyñ roztropnie i patrz na fina³”, to znaczy na koniec. Mo¿liwe, ¿e Seneka w tym sformu³owaniu ogranicza³ siê do doczesnoœci. Ale jakby to nie by³o to jest dobre podprowadzenie do m¹droœci, o której mówi¹ czytania biblijne na dzisiejsz¹ niedzielê, wed³ug których œmieræ nie jest koñcem naszego ¿ycia. W pierwszym z nich znajdujemy pochwa³ê m¹droœci, która jest godna po¿¹dania: „M¹droœæ jest wspania³a i nie wiêdnie, ci ³atwo j¹ dostrzeg¹, którzy j¹ mi³uj¹, ci j¹ znajd¹, którzy jej szukaj¹, uprzedza bowiem tych, co jej pra-

gn¹, wpierw daj¹c siê im poznaæ”. Biblijna m¹droœæ nie ogranicza siê tylko do m¹droœci, która wystarcza nam tylko w doczesnoœci. Ona ka¿e nam patrzeæ poza horyzont ¿ycia ziemskiego, bo w ¿yciu cz³owieka ostatnie s³owo nie nale¿y do ³opaty grabarza. Pozostaje po nas dobra pamiêæ, dobre czyny, które w wymiarze ziemskim niejako przed³u¿aj¹ nasze ¿ycie. Jest to wa¿ne ale najwa¿niejsze jest zapisanie naszej pamiêci w ksiêgach niebieskich, ksiêgach wiecznego ¿ywota. Do ¿ycia tak¹ m¹droœci¹ zachêca w pierwszym czytaniu œw. Pawe³ w Liœcie do Tesaloniczan: „Nie chcemy, bracia, byœcie trwali w niewiedzy co do tych, którzy umieraj¹, abyœcie siê nie smucili jak wszyscy ci, którzy nie maj¹ nadziei. Jeœli bowiem wierzymy, ¿e Jezus istotnie umar³ i zmartwychwsta³, to równie¿ tych, którzy umarli w Jezusie, Bóg wyprowadzi wraz z Nim”. Nasza m¹droœæ ¿yciowa ma prowadziæ nas drog¹ mi³oœci do szczêœliwego spotkania z Chrystusem, o czym jest dzisiejsza ewangeliczna przypowieœæ o pannach g³upich i m¹drych. Przypowieœæ nawi¹zuje

do uroczystoœci zaœlubin, które w czasach Jezusa by³y bardzo wa¿nym wydarzeniem. Zaœlubiny dokonywa³y siê w dwóch etapach. Pierwsza by³a oficjalna umowa miêdzy rodzinami narzeczonego i narzeczonej. PóŸniej nastêpowa³y oficjalne zarêczony, po których narzeczony musia³ przygotowaæ siê na przyjêcie panny m³odej. Po tym przygotowaniu mia³y miejsce zaœlubiny. Pan m³ody przychodzi³ po swoj¹ oblubienicê do jej domu i zabiera³ j¹ do siebie, gdzie odbywa³a siê siedmiodniowa uroczystoœæ weselna. W domu panny m³odej czeka³a na pana m³odego narzeczona i jej druhny. Nie by³o wiadomo dok³adnie o której godzinie oblubieniec przyjdzie. Druhny wyposa¿one by³y w lampy, które mia³y zapaliæ na powitanie oblubienica. Resztê znamy z zacytowanej na wstêpie przypowieœci. Zapalon¹ lamp¹ jest serce cz³owieka oœwiecone przez wiarê, nadziejê i mi³oœæ. Niemiecki filozof i teolog Dietrich von Hildebrand powiedzia³: „Prawdziwie dobry cz³owiek nigdy nie jest g³upi ani ograniczony, chocia¿by nawet pod wzglêdem umys³owym nie by³ zbyt obrotny i nie po-

siada³ talentu rozwijania dzia³alnoœci intelektualnej. Tymczasem ka¿dy cz³owiek niedobry jest w³aœciwie zawsze ograniczony, wrêcz g³upi, choæby nawet mia³ genialne osi¹gniêcia w dziedzinie intelektualnej”. To stwierdzenie mo¿emy odnieœæ do m¹droœci bo¿ej. M¹drym po bo¿emu jest dobry cz³owiek. A co to znaczy byæ dobrym cz³owiekiem to ka¿dy z nas wie. Najczêœciej mówimy o kimœ, ¿e jest dobrym cz³owiekiem, bo ma ogromne serce i obdarza swoj¹ mi³oœci¹ najbardziej potrzebuj¹cych. M¹dry cz³owiek w znaczeniu spe³nia siê w tym wymiarze tak¿e w doczesnoœci. To tacy mêdrcy jak ewangeliczne m¹dre panny trzymaj¹ w rêkach zapalone pochodnie, kiedy to Chrystus przyjdzie do nich i zaprosi ich na ucztê Królestwa Bo¿ego Taka m¹droœæ nie cieszy siê dzisiaj popularnoœci¹. Francuski pisarz i filozof Gabriel Marcel powiedzia³: „Pewne s³owa, a nawet pojêcia, do niedawna jeszcze posiadaj¹ce niekwestionowane znaczenie i szanowane, niczym rodzinne portrety w opuszczonym zamku pokrywaj¹ siê warstw¹ kurzu, która gasi ich blask. Oœmielê siê powiedzieæ, ¿e tak w³aœnie dzieje siê ze s³owami m¹droœæ i sacrum”. Iwona Pacholec wypowiada siê w podobnym duchu: „M¹droœæ wydaje siê byæ cech¹ niezbyt popularn¹ w dzisiejszych czasach, zw³aszcza w sferze publicznej jest to bardzo widoczne. Wielu osobom, których zawodowe sukcesy zale¿ne s¹ od popularnoœci w mediach, nie zale¿y na tym, aby ludzie uznawali ich za m¹drych. Politycy, celebryci, artyœci, blogerzy, youtuberzy, a nawet dziennikarze nie chc¹ byæ m¹drzy, wol¹ byæ b³yskotliwi, dowcipni, elokwentni i kontrowersyjni”. Czy jednak ci, którzy zamienili m¹droœæ ewangelicznych panien na b³yskotliwoœæ, dowcip, elokwencjê, kontrowersyjnoœæ bêd¹ mieæ dosyæ oleju w lampach i g³owie, aby rozœwietliæ mrok œmierci i wejœæ na ucztê Królestwa niebieskiego? m

Zapraszamy na stronê Autora: ryszardkoper.pl


KURIER PLUS 11 LISTOPADA 2023

www.kurierplus.com

5

Jak mo¿na otrzymaæ odszkodowanie za wypadek w metrze? T

ragedia najczêœciej nastêpuje w momencie, w którym siê jej najmniej spodziewasz, jak w przypadku nag³ego poœlizgniêcia oraz upadku w metrze. Prawnik od poœlizgniêæ i upadków o takich wypadkach bardzo dobrze wie. W³aœnie taki nieszczêœliwy wypadek przytrafi³ siê 74-letniemu mê¿czyŸnie, który poœlizgn¹³ siê oraz upad³ w momencie schodzenia schodami do metra. Mê¿czyzna próbowa³ wsi¹œæ do poci¹gu przy Rockefeller Center na Manhattanie w Nowym Jorku. W momencie, kiedy próbowa³ zejœæ na dó³, prawie natychmiast straci³ równowagê. Przyczyn¹ wypadku okaza³ siê wadliwy bie¿nik, który pochyli³ siê w dó³ i uleg³ rozluŸnieniu. Po wejœciu na bie¿nik mê¿czyzna nie by³ w stanie utrzymaæ równowagi i w konsekwencji upad³ z ca³ej wysokoœci schodów. W wyniku poœlizgniêcia siê oraz upadku w metrze mê¿czyzna odniós³ nieodwracalne obra¿enia szyi. Karetka zabra³a go do lokalnej izby przyjêæ, gdzie wyjaœni³ lekarzom i personelowi, ¿e odczuwa silny ból w odcinku szyjnym krêgos³upa. Badania i testy wykaza³y, ¿e mê¿czyzna dozna³ przesuniêcia koœci w krêgos³upie. Specjalista zdiagnozowa³ rannego mê¿czyznê stwierdzaj¹c, ¿e ma on z³aman¹ blaszkê w krêgos³upie szyjnym. Oznacza to, ¿e czêœæ krêgu krêgos³upa w jego szyi zosta³a z³amana. W tym samym obszarze krêgos³upa cierpia³ on równie¿ na przepuklinê dysku. Z tak powa¿nymi obra¿eniami, operacja wydawa³a siê jedynym wyjœciem. Mê¿czyzna przeszed³ operacjê usztywnienia szyi, podczas której wstawione zosta³y metalowe p³ytki oraz wiele œrub. Po ponad tygodniu opieki szpitalnej, powód musia³ poddaæ siê fizjoterapii przez wiele

kolejnych lat. Pomimo jego wysi³ku, aby polepszyæ swój stan zdrowia, powód wci¹¿ narzeka³ na przeszywaj¹cy ból w szyi. Poszkodowany bêd¹c ju¿ w swoim domu zacz¹³ odczuwaæ znacz¹cy ból. Przed wypadkiem mê¿czyzna by³ opiekunem dla swojej ¿ony. Kontuzja uniemo¿liwi³a mu dalsze pomaganie swojej ¿onie. Jego obra¿enia równie¿ zmusi³y go do opuszczenia swojej pracy jako dozorcy. Poszkodowany mê¿czyzna (powód) pozwa³ Transit Authority (pozwany) za bycie odpowiedzialnym za wypadek zwi¹zany z potkniêciem siê i upadkiem w metrze. 16letni wnuczek powoda z³o¿y³ zeznania. Wnuk powoda opowiedzia³ ³awie przysiêg³ych jak trudne by³o ¿ycie poszkodowanego po wypadku. Pozwany nie wezwa³ ¿adnych œwiadków medycznych w celu zakwestionowania diagnozy lekarskiej poszkodowanego lub jego leczenia. Poniewa¿ pozwany poprosi³ lekarzy o zbadanie powoda, ale nie wezwa³ ich do z³o¿enia zeznañ, sêdzia umo¿liwi³ ³awie przysiêg³ych powo³anie siê na instytucjê braku zarzutu œwiadka. To bez w¹tpienia pomog³o im w podjêciu decyzji. Generalnie, instytucja braku zarzutu œwiadka pozwala ³awie przysiêg³ych do wyci¹gniêcia negatywnych wniosków z tego powodu, ¿e jedna ze stron postêpowania nie zdecyduje siê na przedstawienie swojego œwiadka. £awa przysiêg³ych niemal zawsze wnioskuje negatywnie z tytu³u braku zarzutu œwiadka. Jest to kolejny powód, dla którego rozprawa s¹dowa mo¿e okazaæ siê najlepszym rozwi¹zaniem, bowiem istotnym jest sk³onienie pozwanego do zapoznania siê z wczeœniejszymi informacjami. Je¿eli tego nie dokona, wówczas mo¿e to pozytywnie wp³yn¹æ na wynik procesu dla powoda.

£awa przysiêg³ych stwierdzi³a, ¿e pozwany by³ w 86% winny, co zatem sprawia, ¿e powód by³ winny w 14% za wypadek dotycz¹cy potkniêcia i upadku w metrze. Podzia³ ten oznacza³, ¿e odszkodowanie pieniê¿ne wyniesie 86% wartoœci przypisanej obra¿eniom, co zosta³o ustalone przez ³awê przysiêg³ych. Po przyjrzeniu siê kwestii obra¿eñ, ³awa przysiêg³ych przyzna³a odszkodowanie w wysokoœci 1,200,000$ za doznany ból oraz cierpienie, a tak¿e odszkodowanie w wysokoœci 1,000,000$ za ból oraz cierpienie w przysz³oœci, co ³¹cznie wynios³o 2,200,000$ odszkodowania. £awa przysiêg³ych równie¿ przyjrza³a siê dowodom stwierdzaj¹cym, ¿e powód, który w momencie wypadku mia³ ukoñczone 74 lata, zamierza³ pracowaæ do 75 roku ¿ycia. Przyznano mu odszkodowanie w wysokoœci 240,000$ za doznany ból oraz cierpienie, a tak¿e 250,000$ odszkodowania w celu wyrównania przysz³ych utraconych zarobków, co ³¹cznie wynios³o 490,000$ odszkodowania. £awa przysiêg³ych równie¿ poruszy³a kwestiê kosztów leczenia. Okaza³o siê, ¿e poszkodowany poniós³ straty finansowe w wysokoœci 350,000$ za wydatki medyczne w przesz³oœci, a tak¿e 255,582$ za przysz³e wydatki medyczne, co ³¹cznie wynios³o 605,582$. Przysz³e wydatki medyczne dotyczy³y przeœwietlenia, badania EMG, fizykoterapii, oraz dodatkowych zastrzyków w szyjê. Po wydaniu wyroku pozwany z³o¿y³ apelacjê. Oskar¿ony odwo³a³ siê od wszystkich aspektów wyroku. S¹d apelacyjny zmniejszy³ odszkodowanie za ból oraz cierpienie do kwoty wynosz¹cej 1,675,000$. S¹d apelacyjny nie zmieni³ pozosta³ej czêœci werdyktu.

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.

The Platta Law Firm, PLLC 42 Broadway, Suite 1927, NY, NY 10004

www.plattalaw.com tel. 212 – 514 – 5100

Jeœli Ty lub ktoœ kogo znasz zosta³ ranny w wyniku wypadku, prosimy o kontakt z The Platta Law Firm w celu darmowej konsultacji prawnej. Zdajemy sobie sprawê, ¿e nag³e, nieoczekiwane wypadki mog¹ wywróciæ Twoje ¿ycie do góry nogami. Je¿eli uleg³eœ wypadkowi dotycz¹cemu potkniêcia siê oraz upadku w metrze, lub ka¿demu innemu nieoczekiwanemu wypadkowi, Nasi doœwiadczeni prawnicy mog¹ pomóc Tobie w uzyskaniu nale¿nego odszkodowania. m

ZAPRASZAMY studentów polonijnych do sk³adania wniosków o stypendia ! Do 17 listopada 2023r. mo¿na sk³adaæ wnioski o stypendia przyznawane przez CP-S. Najwiêksza polonijna organizacja spo³eczno-kulturalna pomaga uzdolnionej polonijnej m³odzie¿y spe³niæ marzenia o wy¿szej edukacji. Ruszy³a kolejna edycja programu stypendialnego, który finansuje CP-S. Aplikacjê oraz regulamin mo¿na pobraæ ze strony www.polishslaviccenter.org

Termin sk³adania zg³oszeñ up³ywa 17 listopada 2023 roku. Nie przegap tej szansy! Aby ubiegaæ siê o stypendium CP-S, kandydaci musz¹ byæ cz³onkami CP-S. Stypendia przyznawane s¹ na podstawie wyników w nauce, osi¹gniêæ pozaszkolnych i zaanga¿owania w dzia³alnoœæ organizacji spo³ecznych oraz polonijnych. Uroczyste rozdanie stypendiów odbêdzie siê podczas zebrania rocznego CP-S.

Wype³nione aplikacje oraz wszystkie niezbêdne dokumenty nale¿y przes³aæ na adres: e-mail: agnieszkag@polishslaviccenter.org lub poczt¹: Polish & Slavic Center, 176 Java St., Brooklyn, NY 11222 z dopiskiem „Stypendia“

ZEBRANIE SPRAWOZDAWCZE CENTRUM POLSKO-S£OWIAÑSKIEGO Uprzejmie informujemy, ¿e Roczne Zebranie Sprawozdawcze Centrum Polsko-S³owiañskiego odbêdzie siê w czwartek, 7 grudnia 2023 r. o godzinie 18:00 w Centrum Polsko-S³owiañskim przy 177 Kent St, Brooklyn NY 11222 W zebraniu mog¹ uczestniczyæ tylko cz³onkowie Centrum Polsko-S³owiañskiego. Rada Dyrektorów Centrum Polsko-S³owiañskiego


KURIER PLUS 11 LISTOPADA 2023

6

www.kurierplus.com

Polskie wczoraj i dziœ

Kazimierz Wierzbicki

Dar niepodleg³oœci Józef Pi³sudski

Mija sto pi¹ta rocznica odzyskania przez Polskê niepodleg³oœci w roku 1918. Odbudowa pañstwa polskiego po 123 latach niewoli by³a mo¿liwa dziêki szczêœliwemu zbiegowi okolicznoœci. W wyniku I wojny œwiatowej mocarstwa zaborcze zosta³y pokonane. Niemcy i Austro-Wêgry uleg³y koalicji pañstw zachodnich – Anglii, Francji i Stanów Zjednoczonych. W Rosji rewolucja dorowadzi³a do upadku g³ównego wroga Polski – caratu. Polska nie musia³a odrodziæ siê w 1918 r. Wielu Polaków w Ma³opolsce i Galicji wschodniej chwali³o austriackiego cesarza Franciszka Józefa jako dobrego w³adcê. W chwili rozpoczêcia dzia³añ zbrojnych w roku 1914 mieszkañcy Kongresówki pozdrawiali wojska rosyjskie udaj¹ce siê

Roman Dmowski

na front aby walczyæ z „krzy¿ack¹ zaraz¹”. Mój ojciec bêd¹c kilkuletnim ch³opcem obserwowa³ przemarsz Rosjan przez Warszawê. Polskie kobiety rozdawa³y swym s³owiañskim braciom naleœniki. Olbrzymi¹ rolê w odzyskaniu niepodleg³oœci odegra³ Józef Pi³sudski, któremu przez wiele lat t³umaczono, ¿e prowadz¹c walkê o wolnoœæ „porywa siê z motyk¹ na s³oñce”. W pocz¹tkach sierpnia przysz³y marsza³ek wyda³ swej kompanii kadrowej rozkaz wkroczenia do Kongresówki. PóŸniej organizowa³ legione polskie, które walczy³y przeciw wojskom carskim. W roku 1918 cieszy³ siê ju¿ uznaniem i reputacj¹ wodza narodu potrafi¹cego zjednoczyæ Polaków. Po powrocie z miejsca internowania do Warszawy, Rada Regencyjna przekaza³a mu 11-

Biden straci³ zaufanie í1 Trump ma szansê zdobyæ sporo ponad 300 g³osów elektorskich, czyli wyraŸnie wiêcej ni¿ 270, koniecznych do wyborczego sukcesu. Oczywiœcie mowa tu o sytuacji obecnej. Wybory odbêd¹ siê 5 listopada 2024 r., czyli prawie za rok, a do tego czasu sonda¿e i sytuacja w kraju mog¹ siê zmieniæ. Czy jednak Joe Biden mo¿e realnie liczyæ na to, ¿e odrobi stratê do Trumpa? Co musia³by w trakcie nastêpnych 12 miesiêcy poprawiæ? Z ca³¹ pewnoœci¹ nie poprawi swojego zaawansowanego wieku. Biden 20 listopada skoñczy 81 lat i ju¿ teraz jest najstarszym prezydentem USA w historii. Tymczasem zdecydowana wiêkszoœæ wyborców (71 proc.) uwa¿a, ¿e jest on „za stary”, by efektywnie sprawowaæ urz¹d. Opiniê tê podzielaj¹ wyborcy we wszystkich grupach wiekowych, mówi tak nawet 54 proc. badanych, którzy okreœlaj¹ siê jako zwolennicy polityki Bidena. Dla kontrastu tylko 39 proc. wszystkich wyborców wskazuje, ¿e 77-letni Trump jest za stary na prezydenta. Kolejna bardzo istotna kwestia, któr¹ musia³by poprawiæ Biden to gospodarka. WskaŸniki gospodarcze nie s¹ dla Bidena niekorzystne. Bezrobocie jest bardzo niskie, a Ameryka notuje wzrost gospodarczy, du¿o wy¿szy ni¿ w Europie. WskaŸniki licz¹ siê jednak mniej ni¿ ogólne wra¿enie wyborców, a to jest dla Bidena bardzo niekorzystne. Aktualnie 59 proc. badanych s¹dzi, ¿e Trump lepiej poradzi sobie z gospodark¹ ni¿ Biden. Na obecnego prezydenta wskazuje jedynie 37 proc. To w³aœnie te dane mog¹ okazaæ siê najistotniejsze podczas ostatecznego g³osowania zw³aszcza, ¿e 60 proc. wyborców wskazuje, i¿ gospodarka jest wa¿niejsza ni¿ na przyk³ad kwestia aborcji, gdzie Biden jako zwolennik prawa do przerywania ci¹-

¿y, mo¿e liczyæ na niewielk¹ przewagê. Wœród osób poni¿ej 30 lat, które w poprzednich wyborach mocno wspar³y Bidena, Trump jeœli chodzi o gospodarkê wygrywa przewag¹ a¿ 28 proc. W stanach Arizona, Nevada i Wisconsin dok³adnie 0 proc. m³odych wyborców s¹dzi, ¿e gospodarka jest w dobrym stanie. Trump wygrywa równie¿ jeœli chodzi o politykê zagraniczn¹, gdzie wiêkszoœc wyborców uwa¿a, ¿e poradzi sobie z ni¹ lepiej ni¿ Biden, o politykê imigracyjn¹, gdzie jego przewaga nad Bidenem wynosi 12 proc. badanych i o kwestie bezpieczeñstwa wewnêtrznego, gdzie by³y prezydent ma równie¿ przewagê siêgaj¹c¹ kilkunastu procent. Generalnie rzecz bior¹c sonda¿ Siena College jest wiêc dla Bidena bardzo niedobry. Widz¹c wszystkie te dane trzeba jednak pamiêtaæ o tym, ¿e sonda¿e mog¹ siê nie sprawdziæ. W poprzednich wyborach Biden równie¿ mia³ kiepskie notowania, a ostatecznie wygra³ z Trumpem. Poza tym jest jeszcze kwestia zdolnoœci Trumpa do kandydowania. Jest on oskar¿onym w czterech wa¿nych sprawach karnych. Wyrok skazuj¹cy, w którejœ z nich mo¿e zmieniæ dynamikê kampanii. Poza tym w niektórych stanach, np. w Minnesocie i w Kolorado, rozpoczê³y siê ju¿ procesy, w których grupy wyborców próbuj¹ dowodziæ, ¿e by³y prezydent powinien byæ zdyskwalifikowany jako kandydat na podstawie 14 poprawki do konstytucji, poniewa¿ wspar³ rebeliê, która 6 stycznia 2021 roku dokona³a szturmu na budynek Kapitolu, w trakcie zatwierdzania wygranej Bidena. Jest jednak ma³o prawdopodobne by to faktycznie zablokowa³o Trumpa, tym bardziej, ¿e mia³by on zapewne S¹d Najwy¿szy po swojej stronie.

Tomasz Bagnowski

Wincenty Witos

Ignacy Daszyñski

go listopada 1918 r. komendê nad wojskiem polskim. Dzieñ ten zosta³ póŸniej uznany jako data odzyskania niepodleg³oœci. Polska mog³a byæ odrodzona nawet bez Pi³sudskiego, ale by³aby to Polska mniejsza i s³absza. Na pewno bez Litwy Œrodkowej z Wilnem. Poparcie dla odbudowy niepodleg³ej Rzeczpospolitej przysz³o równie¿ ze Stanów Zjednoczonych. W styczniu 1918 r. prezydent Wilson og³osi³ swe s³ynne 14 punktów. Jeden z nich mówi³ o „zjednoczonej, odrodzonej i autonomicznej Polsce z wolnym, nieograniczonym dostêpem do morza”. Tak¿e politycy Narodowej Demokracji mieli swój udzia³ w odzyskaniu niepodleg³oœci. We wrzeœniu 1917 r. dzia³aj¹cy w Pary¿u Polski Komitet Narodowy Romana Dmowskiego zosta³ uznany przez rz¹d francuski za oficjaln¹ instytucjê do spraw kontaktów z tworz¹cym siê we Francji wojskiem polskim. Ojcami niepodleg³oœci byli równie¿ przywódcy innych ugrupowañ. Trzeba tu wymieniæ lidera socjalistów Ignacego Daszyñskiego i prezesa ludowców Wincentego Witosa. Warto przypomnieæ, ¿e w listopadzie 1918 r. rz¹d RP w Warszawie kontrolowa³ jedynie czêœæ polskich ziem etnicznych. We Lwowie i w Ma³opolsce wschodniej toczy³y siê walki z Ukraiñcami a na Górnym Œl¹sku, Wielkopolsce i Pomorzu Gdañskim rz¹dzili ci¹gle Niemcy. Pod koniec grudnia wybuch³o powstanie w Wielkopolsce. Iskr¹ zapaln¹ tego zrywu by³ przyjazd do Poznania wielkiego

Ignacy Paderewski

pianisty i kompozytora Ignacego Paderewskiego. Pod koniec stycznia 1919 r. Polacy opanowali wiêkszoœæ regionu. Powstanie Wielkopolskie jest uwa¿ane za jedno z niewielu udanych powstañ narodowych. O przynale¿noœci du¿ej czêœci Górnego Œl¹ska do macierzy zadecydowa³y trzy powstania w latach 1919, 1920 i 1921. Najbardziej skomplikowany problem stanowi³a granica wschodnia. Ju¿ w kwietniu 1919 r. Polacy wyzwolili opanowane przez bolszewików Wilno. W sierpniu wojsko polskie wkroczy³o do Miñska. W orêdziu do mieszkañców stolicy Bia³orusi Pi³sudski zaznaczy³: „Chcê daæ Wam mo¿noœæ rozwi¹zania spraw wewnêtrznych, narodowoœciowych i wyznaniowych tak, jak sami sobie ¿yczyæ bêdziecie”. Niestety, w rezulacie wojny 1920 roku oraz traktatu ryskiego, wschodnia Bia³oruœ wraz z Miñskiem znalaz³a siê w Zwi¹zku Sowieckim. Podobnie nie uda³o siê utworzyæ niepodleg³ej Ukrainy, która oddzieli³aby Polskê od Sowietów. Na koniec trzeba podkreœliæ, ¿e o odzyskaniu suwerennoœci zadecydowa³a wola narodu. O ile w roku 1914, na pocz¹tku wojny europejskiej, du¿a czêœæ spo³eczeñstwa polskiego by³a obojêtna wobec has³a odbudowy wolnej ojczyzny, to cztery lata póŸniej pragnienie niepodleg³oœci by³o ogromne. Bez tego i bez pe³nej œwiadomoœci narodowej nie by³oby mo¿liwoœci odbudowy pañstwa polskiego w 1918 r. m

Tydzieñ na kolanie Jeremi Zaborowski Niedziela Ma³gorzata (Anna) Borkowska OSB, ur. w 1939 r., benedyktynka, historyk ¿ycia zakonnego, t³umaczka. Fragment ksi¹¿ki „Uwagi o modlitwie”: „To tragedia, te ci¹g³e wynurzenia i to bezustanne wychlapywanie z siebie wszystkich treœci, ¿eby ju¿ w œrodku nic nie pozosta³o. Jak to – powie ktoœ – czy to Ÿle siê dzieliæ posiadanym dobrem, dawaæ œwiadectwo? – Nabierz tego dobra wiêcej, zanim zaczniesz o nim opowiadaæ! Bo mówi¹c, nie tylko dzielisz siê, ale w³aœnie opowiadasz, ze wszystkimi mo¿liwymi konsekwencjami tego faktu; a niektóre z nich nie s¹ dla ciebie zdrowe, jak choæby rozbicie skupienia, albo prosta droga do

pró¿noœci w roli gwiazdy Facebooka. Dziel siê z ludŸmi raczej dobrem czynionym im po cichu, a wyp³ywaj¹cym z twojej modlitwy: skuteczniejsze bêdzie œwiadectwo. Lepiej zrobisz, powiêkszaj¹c liczbê skupionych i g³êbi¹ serca szukaj¹cych Boga ni¿ wielk¹ i bez ciebie liczbê rozgadanych. To zreszt¹ bywa³o i dawniej, chocia¿ bez Facebooka; przecie¿ ju¿ Kochanowski pisa³ o swojej wielce kaznodziejskiej epoce: Boæ teraz ka¿dy ka¿e, a ¿aden nie s³ucha. No w³aœnie: mówi¹ wszyscy jeden przez drugiego, a mówi¹c a¿ tyle, nie znajduj¹ ju¿ czasu ani zainteresowania dla tego, co obok mówi¹ inni… Pamiêtam, jak czasem Matka Edyta do jakiejœ rozkwakanej duszyczki mawia³a: „Nie mów tyle!” – z wielkim, ¿a³osnym naciskiem na to ostatnie s³owo”. Piêkne s³owa. Nie tylko szczególnie o modlitwie i wierze, ale i ogólnie, o wszystkim. „Milczenie trzeba pokochaæ, jak coœ konkretnego i pozytywnego, zamiast


KURIER PLUS 11 LISTOPADA 2023

www.kurierplus.com

7

Kartki z przemijania

We Francji oddali³em siê od polityki, co mi dobrze zrobi³o, bo by³em ju¿ ni¹ zanadto poch³oniêty i zbrzydzony. Piêkno, z którym obcowa³em w Prowansji i Pary¿u, uœwiadomi³o mi, ¿e s¹ rzeczy wa¿niejsze i przyjemniejsze ni¿ polityka. Dopad³a mnie ona jednak zaraz po powrocie do Nowego Jorku, bo niemal wszyscy pytaj¹, co s¹dzê o obecnej sytuacji w Polsce. Niechêtnie odpowiadam, bo jestem pesymist¹ w tej mierze. Nie widzê bowiem ¿adnych m¹drych przywódców i nie mam z³udzeñ, ¿e zakoñczy siê wojna polsko-polska. Teraz to Zjednoczona Prawica zrobi wszystko, by odzyskaæ w³adzê. Trudniej jej bêdzie ni¿ przed oœmiu laty, bo odpowiedzialnoœæ za ca³e z³o tego œwiata spadnie nie tylko na Donalda Tuska i jego akolitów, ale tak¿e na liderów i aktywistów trzech innych partii opozycyjnych. A ich ju¿ nie bêdzie mo¿na tak ³atwo oskar¿aæ o antypolskoœæ, niemieckoœæ i prorosyjskoœæ, skoro razem uzyskali w wyborach wiêcej g³osów ni¿ prawicowi przywódcy uwa¿aj¹cy siê za uosobienie prawdziwej polskoœci. Wyborcy, którzy g³osowali na Trzeci¹ Drogê pokazali wyraŸnie, ¿e s¹ ju¿ zmêczeni nieustann¹ walk¹ PiSowców i Ziobrystów z reszt¹ Polski i pragn¹ ¿yæ w kraju, w którym codziennoœci¹ bêdzie wzglêdna normalnoœæ a nie wojna domowa oraz wojna z Uni¹ Europejsk¹, Niemcami i szeroko pojêtymi lewakami i libera³ami. Jestem pesymist¹ tak¿e dlatego, ¿e widzê, i¿ PO i PSL nadal nie wyci¹gnê³y ¿adnych wniosków ze swej przegranej w 2015 roku i nie wyci¹gnêli ich tak¿e kaczyœci z ziobryœci ze swej obecnej klêski. Wszystkie zwalczaj¹ce siê strony cechuje niebywa³a pycha, hipokryzja, nienawiœæ i organiczna wrêcz niezdolnoœæ do kompromisu. Z³y to prognostyk. Mój pesymizm wynika te¿ z tego, ¿e nie mamy w Polsce lidera, który by³by w stanie zjednoczyæ spo³eczeñstwo/naród. A to zjednoczenie jest pilnie potrzebne wobec z zagro¿eñ z zewn¹trz. Moi m³odzi rozmówcy wskazywali na potrzebê powstania w Polsce partii normalnoœci, jak sami j¹ nazwali. Nie totalitarnej, nie autorytarnej, partii bez przegiêæ w lewo lub prawo, przyjaznej wszystkim lojalnym obywatelom, nie zagl¹daj¹cej im do ³ó¿ek ani nie narzucaj¹cych przekonañ œwiatopogl¹dowych. Oczywiœcie, jest to utopia, ale te oczekiwania jednak warto braæ pod uwagê, skoro to

Andrzej Józef D¹browski

w du¿ej mierze g³osy m³odych zdecydowa³y o niez³ych wynikach opozycji, zw³aszcza rzeczonej Trzeciej Drogi. Ze swej strony upominam siê po raz n-ty o niezale¿ne s¹dy, taki¿ Trybuna³ Konstytucyjny i takie¿ media publiczne. Kiedy pytam o nie kaczystów i ziobrystów, patrz¹ na mnie ze skrajn¹ niechêci¹ i nabieraj¹ wody w usta. Niechêæ ta wzrasta, kiedy przypominam, ¿e premier Morawiecki obieca³, ¿e do koñca paŸdziernika ub. roku z³o¿y w UE wniosek o pieni¹dze dla Polski z funduszu KPO. Wniosek ten utkn¹³ w lutym we wspomnianym Trybunale Konstytucyjnym, do którego skierowa³ go prezydent i ani widu, ani s³ychu o jego losach. W tej sytuacji pytam, czy zasadna jest podwy¿ka olbrzymich pensji m.in. Julii Przy³êbskiej zarabiaj¹cej 43, 5 tys. z³otych, która otrzyma³a podwy¿kê w wysokoœci 9, 7 tys. oraz Krystyny Paw³owicz i Stanis³awa Piotrowicza – zarabiaj¹cych 35 tys. z³otych, którym podwy¿szono pensjê o 7, 7 tys. I jeszcze bezczelne pytanie: ile ustaw rozpatrzy³ w bie¿¹cym roku ten¿e Trybuna³ Konstytucyjny?

$

Przemys³aw Czarnek, minister ciemnoty narodowej, tu¿ przed wyborami: „Polska bêdzie bezpieczna, kiedy pogonimy Tuska, jego ch³opców w krótkich majtkach i powiemy: „Drogie szwaby: nie!” Przy okazji pytam tego¿ ministra: dlaczego wci¹¿ nie ma w programach szkó³ œrednich historii kultury polskiej i obcej oraz, dlaczego nie ma w nich lekcji o g³ównych religiach œwiata?

$

Powyborcze paski w g³ównym wydaniu „Wiadomoœci” w TVPiS, nazywaj¹cej sam¹ siebie „najbardziej polsk¹ i najbardziej obiektywn¹”: „Opozycja zjednoczona w obronie Rosji”, „Obóz likwidatorów pañstwa polskiego”, „Ostatnia paróweczka w narracji opozycji”, „Islamizacja Polski”, „Czterech jeŸdŸców opozycji”, „G³upawe pomys³y opozycji”, „Totalna histeria totalnej opozycji”. „Polska to wyspa tolerancji”. Na ¿yczenie mogê tych pasków przytoczyæ znacznie wiêcej.

œwiadkiem wielu cierpieñ, rozpaczy spowodowanej wynikami badañ, p³aczów i szlochów oraz nadziei na wyleczenie. Sam chodzi³em po œcianach z bólu. Dognêbia³a mnie œmieræ pacjentów z s¹siednich ³ó¿ek i serce mi zamar³o, kiedy rozdzwoni³y siê wszystkie dzwonki alarmowe w chwili œmierci dziecka, którego nie uda³o siê uratowaæ. Wszyscy zastygli w bezruchu: chorzy, lekarze, pielêgniarki, urzêdnicy i ratownicy z karetek pogotowia, policji i stra¿y po¿arnej. Totalna stopklatka. Œmiertelna cisza trwa³a trzy minuty, po czym ruch ratowniczy o¿y³ z wiêksz¹ intensywnoœci¹. Ja dosta³em silny zastrzyk przeciwbólowy, po którym wpad³em w swoisty niebyt. Przypomnia³ mi siê wówczas wiersz Jerzego Ficowskiego „Instrukcja”: „zanim w klepsydrze zu¿yje siê piasek posiejmy jego ziarnko do ziarnka zbierzmy ja³owy plon kilka chwil przemijania a kiedyœ potem postawmy j¹ do góry dnem na zasiew nowy spróbujmy przemin¹æ z powrotem w nieodwracalny czas” Próbujê tedy, choæ wiem, ¿e mi siê nie uda. W tym¿e szpitalu przemija³em szybciej i intensywniej, rozpadaj¹c siê fizycznie i psychicznie. Ale nie do koñca. Nadzieja siê we mnie tli. Nie jestem jeszcze gotów na ostatecznoœæ. m

$

Wedle badañ socjologicznych PAN 20 procent rodaków ma pogl¹dy prawicowe, lewicowe 16 procent, zaœ 39 procent odpowiedzia³o: „trudno powiedzieæ”.

$

Chcia³bym, ¿eby w Polsce kompromis by³ rozumiany jako sukces, a nie klêska i ¿eby doprowadzi³ do ponadpartyjnego wspó³istnienia. Czy to mo¿liwe? W¹tpiê. W¹tpiê jeszcze bardziej, kiedy czytam rozprawy o k³ótniach w Wielkiej Emigracji Paryskiej i walce endeków i z pi³sudczykami w Polsce miêdzywojennej,

$

Mój krêgos³up okaza³ siê ju¿ tak nieelastyczny, ¿e na kilka dni wyl¹dowa³em w szpitalu. By³em w nim

uwa¿aæ je za jakiœ brak, pustkê, wyrzeczenie, niedostatek, pokutê – tak jak ten dziennikarz, który kiedy poprosi³am, ¿eby grupa przystanê³a, umilk³a i pos³ucha³a klasztornej ciszy, po minucie jêkn¹³: Koszmarne!” Nic dodaæ, nic uj¹æ, Siostro Ma³gorzato! Wtorek Prezydent Andrzej Duda poinformowa³ w poniedzia³kowym orêdziu, ¿e po analizie i przeprowadzonych konsultacjach postanowi³ powierzyæ misjê sformowania rz¹du premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. „W wyniku wyborów parlamentarnych ¿aden z komitetów nie zdoby³ samodzielnej wiêkszoœci. Dlatego niezw³ocznie po oficjalnym og³oszeniu wyników przez Pañstwow¹ Komisjê Wyborcz¹ odby³em konsultacje ze wszystkimi ugrupowaniami, które bêd¹ mia³y swoich przedstawicieli w parlamencie. To by³y dobre, merytoryczne rozmowy. Zarówno reprezentanci Prawa i Sprawiedliwoœci, które uzyska³o najlepszy w wyborach wynik, jak i Koalicji Obywatelskiej, która zajê³a drugie miejsce, przedstawili swoich kandydatów

Prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki

na premiera i wyrazili wolê utworzenia rz¹du” powiedzia³ prezydent RP. „Dlatego po spokojnej analizie i przeprowadzonych konsultacjach postanowi³em powierzyæ misjê sformowania rz¹du premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. Tym samym zdecydowa³em o kontynuowaniu dobrej tradycji parlamentarnej zgodnie, z któr¹ to zwyciêskie ugrupowanie, jako pierwsze otrzymuje szansê utworzenia rz¹du. Tak jak zapowiada³em w trakcie kampanii wybor-

czej i tak jak to zawsze mia³o miejsce od czasu uchwalenia obowi¹zuj¹cej Konstytucji Rzeczypospolitej! To w³aœnie Konstytucja precyzyjnie reguluje kolejne kroki powo³ania rz¹du. Je¿eli misja przedstawiciela Prawa i Sprawiedliwoœci siê nie powiedzie wówczas w kolejnym kroku to Sejm wybierze kandydata na premiera, a ja niezw³ocznie powo³am go na to stanowisko! Wszystkie konstytucyjne zasady i terminy zostan¹ dochowane!” doda³ prezydent Duda.

Jego decyzja oznacza, ¿e rz¹d Prawa i Sprawiedliwoœci czy szerzej – Zjednoczonej Prawicy, porz¹dzi jeszcze kilka tygodni d³u¿ej, mo¿e do koñca listopada. D³u¿ej nie, bo naprawdê nie widaæ nikogo, kto spoza PiS, popar³by Morawieckiego w Sejmie. Nawet 18 pos³ów Konfederacji. „¯aden z pos³ów Konfederacji nie poprze Mateusza Morawieckiego przy uzyskiwaniu wotum zaufania – powiedzia³ PAP Przemys³aw Wipler z Konfederacji, nota bene kiedyœ pose³ PiS. Tak wiêc w grudniu bêdziemy mieli nowy rz¹d, z nowym-starym premierem, Donaldem Tuskiem. Przypomnijmy, ¿e w wyborach do Sejmu, które odby³y siê 15 paŸdziernika, Prawo i Sprawiedliwoœæ zdoby³o 194 mandaty, Koalicja Obywatelska – 157, Trzecia Droga (Polska 2050 i PSL) – 65, Nowa Lewica – 26 (w sumie te trzy komitety uzyska³y 248 mandatów), a Konfederacja – 18. Arytmetyka wskazuje, ¿e rz¹d stworzy Donald Tusk, który bêdzie mia³ 248 g³osów, a wiêc siedemnaœcie wiêcej ni¿ wynosi wiêkszoœæ 231 mandatów. m


Nr 352

Nowy Jork

11 listopada 2023

Ró¿a Sobañska – „Ró¿a Sybiru” Ró¿a Teresa z hrabiów £ubieñskich Sobañska (1798-1880) jest bohaterk¹ kolejnego artyku³u o wybitnych Polkach. Pochodzi³a z rodziny ziemiañskiej, katolickiej, hrabiowskiej, zwi¹zanej maj¹tkami z Wo³yniem, Podolem, Wielkopolsk¹ i Mazowszem. Sobañscy anga¿owali siê w dzia³alnoœæ niepodleg³oœciow¹ i charytatywn¹, bohaterka artyku³u zas³ynê³a z wielkiej pomocy niesionej polskim zes³añcom na Syberii Syberii, dok¹d pojecha³a za skazanym na zsy³kê mê¿em. By³a filantropk¹ i opiekunk¹ zes³añców, nazwano j¹ „Ró¿¹ Sybiru”. Rodowód pani Ró¿y Sobañskiej Ró¿a Teresa £ubieñska urodzi³a siê w 1798 roku w Guzowie k. ¯yrardowa, by³a córk¹ Feliksa Walezjusza hr. £ubieñskiego (1758-1848) i Tekli z Bieliñskich. Rodzina £ubieñskich, ta m.in. z Guzowa, pieczêtowa³a siê herbem Pomian, tytu³ dziedziczny hrabiowski (hrabiego Królestwa Pruskiego) otrzyma³ od króla Prus Fryderyka Wilhelma III w 1798 roku jej ojciec. Pani Ró¿a mia³a dwie siostry, Mariê i Paulinê, oraz siedmiu braci: Franciszka, Tomasza, Piotra, Jana, Henryka, Tadeusza, Józefa. Gdy mia³a 25 lat wysz³a za m¹¿ za ziemianina Ludwika Jêdrzeja Sobañskiego h. Junosza (1791-1837). Œlub mia³ miejsce w Krakowie w 1823 roku. Ludwik Sobañski by³ ziemianinem z Obodówki na Podolu, uczniem s³ynnego Liceum Krzemienieckiego, marsza³kiem szlachty powiatu brac³awskiego, dzia³aczem tajnego Towarzystwa Patriotycznego. Ró¿a i Ludwik mieli czworo dzieci, trzy córki: Teklê, Paulinê, Antoniê oraz syna Feliksa Hilarego Micha³a. Rodow¹ siedzib¹ Sobañskich na Podolu by³a Obodówka, gdzie wystawili piêkny pa³ac. Posiadali te¿ m.in. domy i pa³ace w Warszawie – pa³ac w Alejach Ujazdowskich 13, ostatnio mieœci³ siedzibê m.in. Polskiej Rady Biznesu, opisany tu pa³ac w Guzowie, w Krakowie, Kijowie (do dzisiaj istniej¹cy przy Wielkiej ¯ytomierskiej 28), Odessie i Pary¿u. Sobañscy nale¿eli do arystokracji. Papieski tytu³ hrabiowski otrzyma³ w 1880 r. od papie¿a Leona XIII – papie¿ 1878-1903 – Feliks, syn Ró¿y i Ludwika; od teraz Feliks Hilary hrabia Sobañski (1833-1913), w³aœciciel ogromnych posiad³oœci na Kresach po³udniowo-wschodnich. Tytu³ ten (comes romanus) jest dziedziczny i otrzymuj¹ go „potomkowie i zstêpni pierworodni w linii mêskiej, jeœli tylko ci urodz¹ siê z prawych ma³¿eñstw i bêd¹ trwaæ w wierze katolickiej”. W 1857 roku Feliks Hilary poj¹³ za ¿onê Emiliê z hrabiów £ubieñskich, prawnuczkê ww. Feliksa Walezjusza hr. £ubieñskiego; mieli synów Micha³a i Kazimierza oraz córkê Wiktoriê. Hrabia Feliks Hilary zmar³ w Pary¿u i tam zosta³ najpierw pochowany, póŸniej przeniesiono go do rodzinnej kaplicy w Obodówce na Podolu. Feliks Hilary Sobañski wzorem matki prowadzi³ szerok¹ dzia³alnoœæ charytatywn¹ na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej, w Rosji, we Francji, gdzie np. w Pary¿u wspiera³ m.in. Towarzystwo Polskie Literacko-Artystyczne. Jego ojciec ufundowa³

Portret Ró¿y z hrabiów £ubieñskich Sobañskiej (1798-1880), mal. Józef Simmler, 1865.

koœció³ w Obodówce i £ady¿ynie, a on by³ patronem tego koœcio³a; wybudowa³ koœció³ w Radziwi³³owie, wspó³finansowa³ budowê koœcio³a w ¯yrardowie i przekaza³ plac pod niego, powiêkszy³ koœció³ parafialny w Wiskitkach, postawi³ du¿¹ kaplicê pa³acow¹ (póŸniej koœció³ parafialny) w Guzowie. Za³o¿y³ w Warszawie podczas epidemii cholery szpital dla chorych, szpital w Guzowie dla robotników folwarcznych i ch³opów, zaœ w czasie I wojny œwiatowej szpital polowy w Guzowie za³o¿y³ jego syn Micha³. Ten¿e Micha³ hr. Sobañski (1858-1934) wspó³finansowa³ powstanie Szko³y G³ównej Gospodarstwa Wiejskiego. Dodam jeszcze, ¿e Sobañscy za³o¿yli m.in.: gimnazjum katolickie „Przysz³oœæ” w Warszawie (ul. Œniadeckich 17), finansowali odnawianie i uposa¿anie wielu innych poza wspomniane koœcio³ów, dotowali wydawanie polskiej prasy, pomagali

Feliks Hilary hr. Sobañski (1833-1913), syn Ró¿y Sobañskiej

finansowo artystom, wspierali hojnie Miêdzynarodowy Czerwony Krzy¿, wybudowali w Warszawie w koñcu XIX w. schronienie dla paralityków i nieuleczalnie chorych przy ul. Nowowiejskiej 10A rozszerzone nastêpnie o opiekê nad samotnymi matkami i sierotami. Na Woli przy ul. Syreny 11 wybudowali w 1911 r. ochronkê dla kilkuset dzieci. Sobañscy wykazywali i wykazuj¹ wielk¹ aktywnoœæ niepodleg³oœciow¹, patriotyczn¹, filantropijn¹, charytatywn¹; brali udzia³ we wszystkich powstaniach narodowych pocz¹wszy od koœciuszkowskiego. Wielk¹ filantropk¹ by³a tak¿e teœciowa Ró¿y Sobañskiej, a matka Ludwika Sobañskiego – Wiktoria z Or³owskich Sobañska (1772-1858). „Ró¿a Sybiru” Za swoj¹ dobroczynnoœæ, odwagê, wielk¹ pomoc niesion¹ zes³añcom i ich rodzinom, pani Ró¿a nazywana by³a: „Ró¿¹ Sybiru”, „Ró¿¹ wygnañców”, „Ró¿¹ duchow¹” wreszcie na staroœæ „Babusi¹ Sobañsk¹”. Do chwili aresztowania Ludwika Sobañskiego, pani Ró¿a spêdzi³a z nim w zwi¹zku ma³¿eñskim 3 lata, a w sumie ma³¿eñstwem byli raptem 14 lat, z czego 7 lat on spêdzi³ w rosyjskich wiêzieniach i na zsy³ce. Gdy dowiedzia³a siê o aresztowaniu w Warszawie mê¿a (1826), natychmiast wyjecha³a z Podola do Warszawy by wesprzeæ go, podj¹æ próby ew. wydobycia z aresztu. Wyjecha³a bez paszportu, gdy¿ gubernator podolski odmówi³ jej wydania dokumentu; nie zra¿a³o to jej, a pomocy szuka³a u innych urzêdników, tak¿e na rosyjskim dworze cesarskim. Gdy mê¿a przewieziono z Warszawy do wiêzienia w Petersburgu – pojecha³a tam za nim… i tym razem bez wymaganej prawnie zgody na podró¿. Powodem aresztowania by³a

dzia³alnoœæ we wspomnianym Towarzystwie Patriotycznym, za³o¿onym przez Waleriana £ukasiñskiego w 1821 roku w Warszawie, a celem którego by³a walka o zjednoczenie zabranych w zaborach ziem Rzeczypospolitej. Licz¹ca kilkuset cz³onków organizacja zosta³a rozbita aresztowaniami w 1826 roku; aresztowano wtedy i uwiêziono na trzy lata Sobañskiego. Organizowa³ struktury Towarzystwa Patriotycznego na Wo³yniu i Podolu. Mê¿a pani Ró¿y zwolniono z wiêzienia w 1829 roku; jak siê okaza³o na chwilê, by znów go uwiêziæ jesieni¹ 1830 r. Ponownie zosta³ zatrzymany w przededniu wybuchu powstania listopadowego i skazany. Zes³ano go do znanego zes³añcom miasta Perm le¿¹cego u podnó¿y Uralu, na trasie syberyjskiej polskich zes³añców. I tym razem natychmiast pojecha³a tam za mê¿em, by nie tylko opiekowaæ siê nim przez dwa lata, ale i innymi zes³añcami Polakami, znajduj¹cymi siê w wielu miejscach Rosji, nie tylko na Syberii. Pomaga³a bêd¹cym na zsy³ce bardzo wielu Polakom, tak¿e bratu mê¿a tj. Gotardowi Sobañskiemu (zm. 1852). Potrafi³a przekonaæ – lub przekupiæ – carskich urzêdników i ¿andarmów, by pozwalali na przyk³ad niektórym zes³añcom pokonywaæ drogê na zsy³kê (czy do domu po odbyciu kary) w powozach, a nie jako zakutym w kajdany id¹cym pieszo po œniegu kator¿nikom. Ludwika Sobañskiego zwolniono z ³agru ze wzglêdu na z³y stan zdrowia w 1833 roku, ale niestety ju¿ w 1837 zmar³ w Warszawie. Po powrocie od mê¿a z Sybiru pani Ró¿a Sobañska wspó³organizowa³a na Podolu i Wo³yniu Komitet Opiekuñczy, który niós³ pomoc zes³añcom w miejscach zsy³ki, a ich rodzinom w miejscach zamieszkania. Komitet przekszta³cono w 1843 r. w Kompaniê Syberyjsk¹. Wspomaga³a zes³añców przetrzymywanych w bardzo wielu miejscach carskiej Rosji; wysy³a³a im pieni¹dze zbierane g³ównie od ziemian, paczki ¿ywnoœciowe, ksi¹¿ki i czasopisma, ubrania, bieliznê i inne niezbêdne rzeczy. Pomaga³a i ich rodzinom w kraju, otacza³a opiek¹ dzieci zes³añców. W swojej szerokiej aktywnoœci zak³ada³a ochronki, szko³y czy warsztaty rzemieœlnicze w tym szwalnie. Zaanga¿owa³a do pomocy i wspó³pracy Ksawerê z Brzozowskich Grocholsk¹ dziedziczkê Pietniczan tak¿e na Podolu, by zaœ u³atwiæ i prawnie zabezpieczyæ tê dzia³alnoœæ, sformalizowa³y j¹, za³o¿y³y komitet pomocy, napisa³y nawet list do cara prosz¹c w nim o zgodê na prowadzenie takiej akcji i niesienie takiej pomocy. Rozwijaj¹c szeroko tê pomoc sugerowa³y urzêdnikom carskim, ¿e zgodê tak¹ otrzyma³y – choæ nikt z dworu cesarskiego im nie odpowiedzia³. Zes³añcy polscy te¿ zak³adali w³asne komitety i organizacje samopomocowe, czêsto one odbiera³y dary od „Ró¿y Sybiru” i rozdziela³y potrzebuj¹cym. Dzia³alnoœæ niesiona w carskiej nomenklaturze „polskim przestêpcom” spowodowa³a w 1849 r. rewizje w jej domu, przes³uchania, szpiegowanie jej przez ochranê; otrzyma³a te¿ zakaz wyjazdu z kraju. Wysy³ane zes³añcom pieni¹dze i dary od tego czasu przechwytywali gubernatorzy i policja.


W takiej sytuacji filantropka szuka³a poœredników pomiêdzy ³agrami a „krajem”, ale i œrodki kierowa³a teraz bardziej „na miejscu”, ku rodzinom zes³añców. Przekazywa³a np. pieni¹dze matkom, ¿onom, czy narzeczonym zes³añców, by mog³y op³aciæ podró¿ i wyjechaæ do nich w odwiedziny. Ró¿a Sobañska prze¿y³a mê¿a o 43 lata. Ostatnie 20 lat mieszka³a w Warszawie nadal zajmuj¹c siê dzia³alnoœci¹ charytatywn¹. Oko³o 1848 r. ufundowa³a na katolickim cmentarzu parafialnym dla Guzowa tj. w Wiskitkach kaplicê grobow¹, w stylu neoromañskim; pochowano tu kilkadziesi¹t osób z rodzin £ubieñskich i Sobañskich. Kaplicê zdewastowano i sprofanowano po II wojnie œwiatowej dwa razy... Sobañscy piêknie j¹ ostatnio odnowili, wydali te¿ o niej w 2020 r. bogato ilustrowan¹ monografiê autorstwa Marcina Brzeziñskiego pt. Kaplica grobowa £ubieñskich i Sobañskich na cmentarzu w Wiskitkach. Od 1861 r. pani Sobañska mieszka³a stale w Warszawie, gdzie zmar³a 10 grudnia 1880 roku i pochowana zosta³a w kaplicy grobowej w Wiskitkach. Do koñca ¿ycia zajmowa³a siê dzia³alnoœci¹ charytatywn¹. Sobañscy na Wo³yniu i Podolu W biografiach rodziny Sobañskich napisane jest, ¿e by³a to rodzina szlachecka z Mazowsza, z Sobanic w ziemi zakroczymskiej, ale rozros³a siê i wzbogaci³a w I RP przenosz¹c swoje aktywa na ¿yzne tereny Wo³ynia i Rusi – na Ukrainê. Czêœæ rodziny osiad³a na Podolu, czyli na po³udnie od Wo³ynia. Na Ukrainie swoje ogromne posiad³oœci mia³o wielu polskich magnatów, s³ynne rody szlacheckie i arystokratyczne m.in.: Branickich, Czapskich, Czetwertyñskich, Krasiñskich, Lubomirskich, Ostrogskich, Potockich, Rzewuskich, Stadnickich, Tarnowskich, Zamoyskich, ¯ó³kiewskich i in. Ksi¹¿ê Konstanty Ostrogski (wojewoda kijowski) w XVI wieku, czyli z³otym wieku kultury polskiej za³o¿y³ w Ostrogu Akademiê Ostrogsk¹. By³a to zatem kolejna funkcjonuj¹ca w tym wieku uczelnia na ziemiach Rzeczypospolitej Obojga Narodów, obok: Akademii Krakowskiej (Uniwersytet Jagielloñski), w Poznaniu Akademii Lubrañskiego, Akademii Zamoyskiej w Zamoœciu i powsta³ej w Wilnie Akademii Wileñskiej (póŸniejszy Uniwersytet Stefana Batorego). Wiele polskich rodów szlacheckich zaczê³o rosn¹æ i robiæ ogromne fortuny po przeniesieniu siê na ¿yzn¹ Ukrainê. By zagospodarowywaæ Kresy, uprzemys³awiaæ je, dorobiæ siê przy tym maj¹tku, a nawet fortuny, na Ukrainê wyjechali tak¿e Sobañscy, wzbogaci³ siê tam równie¿ teœæ Ró¿y, Micha³ Sobañski. Sobañscy posiadali na Ukrainie dobra w powiatach: ba³ckim, brac³awskim, mohylewskim, olhopolskim; du¿e przedsiêbiorstwa handlowe w Odessie. Uprzemys³awiali maj¹tki stawiaj¹c w nich: m³yny, gorzelnie, cukrownie, papiernie, fabryki sukna, garbarnie i in. Posiadali maj¹tki ziemskie z centrami w: Obodówce, £ady¿ynie, Wasylówce, Wierchówce, Ba³anówce, Pi¹tkówce, Czeczelniku czy Sumówce w woj. brac³awskim, gdzie równie¿ wystawili okaza³y pa³ac, gdzie w 1919 roku bolszewicy wymordowali tamtejszych Sobañskich, a ich siedzibê zniszczyli. Po 1918 roku, w II Rzeczypospolitej w woj. wo³yñskim by³y 22 gminy miejskie, 11 powiatów ziemskich, a wiêksze miasta to: £uck – stolica województwa wo³yñskiego, Beresteczko, Dubno, Kowel, Krzemieniec, Ostróg, Ratno, Równe (najwiêksze miasto Wo³ynia), Sarny, W³odzimierz, Zas³aw i in. Ile¿ tam naszej tradycji, pami¹tek… Guzów Sobañskich Guzów, miejsce urodzenia Ró¿y Sobañskiej le¿y na Mazowszu Rawskim, zwanym te¿ Mazowszem Zachodnim, w woj. mazowieckim w pow. ¿yrardowskim, nieopodal Wiskitek, przy trasie z ¯yrardowa

PóŸnobarokowy dwór Ogiñskich w Guzowie wzniesiony w k. XVIII w., na litografii z XIX w.

do Sochaczewa. Jest tu znany piêkny neorenesansowy pa³ac wystawiony przez Sobañskich w k. XIX w. wg wzorów renesansu francuskiego. Pa³ac powsta³ w wyniku przebudowy i rozbudowy dawnego póŸnobarokowego dworu Ogiñskich i £ubieñskich. Pierwszy dwór drewniany wzmiankowany jest tu w Ÿród³ach w XVI w. Guzów w I Rzeczypospolitej (do rozbiorów) le¿a³ w województwie rawskim w Ziemi Sochaczewskiej. Wówczas woj. rawskie dzieli³o siê na trzy Ziemie i szeœæ powiatów: Ziemia Rawska (powiat rawski i bialski), Ziemia Gostyniñska (pow. gostyniñski i g¹biñski) i od 1476 roku Ziemia Sochaczewska (pow. sochaczewski i mszczonowski). Dobra Guzów by³y w rêkach £ubieñskich do III rozbioru Polski (1795). Paula £ubieñska matka Feliksa £ubieñskiego wnios³a je w wianie trzeciemu mê¿owi Andrzejowi Ignacemu Ogiñskiemu, zmar³emu w 1787 r. w Guzowie. W Guzowie urodzi³ siê w 1765 r. syn ww. Andrzeja Ignacego kompozytor Micha³ Kleofas Ogiñski, autor jednego z najpiêkniejszych polskich polonezów zatytu³owanego Po¿egnanie Ojczyzny; by³ bratem przyrodnim ojca Ró¿y tj. Feliksa hr. £ubieñskiego. Po 1795 r. Warszawa i ta czêœæ Mazowsza wesz³y do zaboru pruskiego, Prusacy przejêli dobra Guzów jako dawne królewszczyzny, jako dobra rz¹dowe. Wtedy to jednak Feliks Walezjusz £ubieñski otrzyma³ pruski tytu³ hrabiowski (1798) i znów wszed³ w posiadanie Guzowa po dokonaniu zamiany posiad³oœci, upraszaj¹c u króla pruskiego tak¹ transakcjê. Zamieni³ z Niemcami swój maj¹tek ziemski Szczytniki w kaliskiem w Wielkopolsce na Guzów. Poniewa¿ w Guzowie by³o starostwo niegrodowe, w 1797 roku sta³ siê te¿ starost¹ guzowskim. Ów hrabia Feliks i jego syn Henryk doprowadzili Guzów do rozkwitu gospodarczego, dzia³a³ tu znakomicie i rozwija³ siê du¿y uprzemys³owiony maj¹tek ziemski, osada fabryczna, rafineria, pierwsza cukrownia w Królestwie Polskim, zak³adali nowe folwarki, uprawy buraków cukrowych i plantacje lnu. W obecnym ¯yrardowie tworzyli przemys³ w³ókienniczy lniarski. Guzowem zarz¹dza³ nastêpnie syn hrabiego Feliksa ww. hrabia Henryk, brat Ró¿y. Henryk by³ finansist¹, ziemianinem, przemys³owcem, piastowa³ te¿ wiele funkcji pañstwowych, prezesowa³ Bankowi Polskiemu; by³ odznaczony Orderem Virtuti

Militari za udzia³ w Powstaniu Listopadowym. Henryk hr. £ubieñski by³ w³aœcicielem maj¹tków: Czêstocice, Firlej, Guzów, Kazimierza Wielka, Lubartów (za³o¿y³ tu fajansarniê), Ostrowiec, Wiskitki; zak³ada³ fabryki przemys³u metalowego w Ostrowcu, Starachowicach i ¯yrardowie, Hutê Bankow¹ w D¹browie Górniczej. Z powodu zarzutów i skazania s¹dowego za kredytowanie w³asnych inwestycji z pañstwowych pieniêdzy, musia³ zrzec siê (honorowo, z dzieæmi) swoich dóbr. Utracone dobra Guzów na rzecz Sobañskich przesz³y znów (wróci³y) w 1856 roku w wyniku licytacji, na której zakupi³ je Feliks Hilary Sobañski, syn Ró¿y. Maj¹tek ziemski liczy³ ponad 6.000 ha, nowy w³aœciciel-dziedzic zacz¹³ tworzyæ ordynacjê guzowsk¹, ale ostatecznie nie powsta³a. Sobañscy doprowadzili Guzów do dalszej œwietnoœci i byli jego w³aœcicielami do 1945 roku. Pa³ac w Guzowie zyska³ swoj¹ obecn¹ formê po gruntownej przebudowie dawnego dworu i w 1895 roku po 15 latach inwestycji powsta³ istniej¹cy do dziœ piêkny obiekt. Pa³ac zdobi¹ dwie trzykondygnacyjne wie¿e umieszczone po bokach bry³y g³ównej, w elewacji liczne ryzality, gzymsy i pilastry, g³ówny portyk wejœciowy o czterech parach kolumn toskañskich, wreszcie charakterystyczne wysokie (smuk³e wrêcz) zdobione kominy. W XIX w. za³o¿ono nowy park pa³acowy krajobrazowy wg projektu s³ynnego planisty Waleriana Kronenberga i Franciszka Szaniora, zajmuje powierzchniê 15 ha, znajduj¹ siê w nim trzy stawy, na œrodkowym jest wyspa z grot¹ skaln¹. Do zachodniego szczytu dobudowano w k. XIX w. okaza³¹ murowan¹ kaplic¹ pa³acow¹, po³¹czon¹ z pa³acem piêtrow¹ galeri¹; otrzyma³a wezwanie Œw. Feliksa de Valois, udostêpniana by³a okolicznym mieszkañcom na modlitwy, gdy¿ car nie zezwoli³ wówczas na pobudowanie koœcio³a. W 1978 roku konserwator zabytków przekaza³ kaplicê Koœcio³owi i od 1984 do paŸdziernika 2023 roku by³a koœcio³em parafialnym nowej parafii Guzów. W czasie II wojny œwiatowej, ju¿ we wrzeœniu 1939 roku chwilowo usuniêto w³aœcicieli tj. Felixa Sobañskiego z ¿on¹ Zofi¹ i dziewiêciorgiem dzieci. Niemcy urz¹dzili tu du¿e przyjêcie-bankiet dla Adolfa Hitlera. Po jakimœ czasie pozwolili wróciæ jego w³aœcicielom, pa³ac zosta³ jednak czêœciowo okradziony przez okupantów. W 1945 r. Sobañskich usunêli z ich

domu i maj¹tku komuniœci, zabrali wszystko na mocy tzw. reformy rolnej, okradli pa³ac z dzie³ sztuki, mebli etc. Dalej funkcjonowa³a przynosz¹ca zawsze znakomite zyski cukrownia (zlikwidowana w latach 90. XX w.); w pa³acu urz¹dzono szko³ê, mieszkania, biura cukrowni. Do przemian ustrojowych 1989 roku nie by³o szans, by rodzina-w³aœciciele odzyskali zagrabiony maj¹tek… Dopiero w 1996 roku zdewastowany pa³ac z parkiem (zespó³ pa³acowo-parkowy) Sobañscy mogli odkupiæ. Nie przysz³o to ³atwo i nie zwrócono im od razu zabranej bezprawnie w³asnoœci, Marek Sobañski (zm. 2014) musia³ wykupiæ od gminy swoj¹ w³asnoœæ, zap³aciæ za ni¹! Obecnie posiad³oœæ nale¿y do dzieci Marka – Izabeli i Micha³a Sobañskich. Wyeksploatowane w PRL, okradzione i zniszczone pa³ac i park poddawane s¹ od lat rewitalizacji, kapitalnemu gruntownemu remontowi. Pracami kieruje pan Micha³ Sobañski (ur. 1975), specjalizuj¹cy siê zawodowo w sprawach reprywatyzacyjnych, prezydent Rady Fundacji Ksi¹¿¹t Czartoryskich, prezes zarz¹du rodzinnej Fundacji im. Feliksa hrabiego Sobañskiego; fundacjê prowadzi z ww. siostr¹. Sobañscy ci podjêli siê budowy nowego koœcio³a w Guzowie, który oddano wiernym i konsekrowano 8 paŸdziernika 2023 roku, spe³niaj¹c testament przodków z XIX w.; wtedy car nie pozwoli³ na wystawienie tu koœcio³a. Odnowili te¿ kaplicê grobow¹ na cmentarzu w Wiskitkach, w której pochowana jest m.in. Ró¿a Sobañska. Zespó³ pa³acowo-parkowy i jego otoczenie pofabryczne po zlikwidowanej cukrowni, wpisano do rejestru zabytków, chronione s¹ zatem przed przypadkow¹ zabudow¹ obszary przylegaj¹ce do pa³acu i parku. Po rewitalizacji zespó³ w Guzowie przeznaczony ma byæ na ekskluzywny hotel z centrum konferencyjnym, w wysokich piwnicach znajdzie siê basen, klub, SPA, zaplecze techniczne obiektu. Archiwum syberyjskie Liczne dokumenty, korespondencja urzêdowa i prywatna prowadzona przez Ró¿ê Sobañsk¹ z zes³añcami, ich rodzinami, darczyñcami wspomagaj¹cymi jej akcjê pomocy, listy Polaków zes³anych na Syberiê i w inne rejony carskiej Rosji, adresy ludzi potrzebuj¹cych pomocy, adresy ludzi nios¹cych pomoc – to wszystko znalaz³o siê w tzw. „archiwum syberyjskim”, które zgromadzi³a pani Ró¿a Sobañska. Niestety nie uda³o siê go jeszcze odnaleŸæ, miejmy nadziejê, ¿e zachowa³o siê. Podobna dokumentacja istnieje w muzeach i archiwach polskich, ale archiwum pani Sobañskiej by³o szczególne i prowadzone przez 50 lat. Ró¿a Sobañska pisa³a te¿ pamiêtnik, wydany w Warszawie w 1851 roku pt. Pamiêtnik rodziny £ubieñskich ofiarowany rodzeñstwu przez Ró¿ê z £ubieñskich Sobañsk¹. Ksi¹¿ka znakomicie ilustrowana rycinami portretowymi oraz widokiem pa³acu Bieliñskich/£ubieñskich przy ul. Królewskiej w Warszawie. * Przy pisaniu tekstu korzysta³em m.in. z materia³ów archiwalnych rodziny Sobañskich, herbarzy polskich, S³ownika Geograficznego Królestwa Polskiego, Polskiego S³ownika Biograficznego. Wojciech Stanis³aw Grochowalski

Redakcja: Jolanta Szczepkowska Teofil Lachowicz Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003 Pa³ac Sobañskich w Guzowie, wzniesiony w k. XIX w. na murach starego dworu. Widok od strony ogrodowej, wizualizacja rewitalizacji

e-mail: pava.swap@gmail.com tel. 212-473-0580, www.pava-swap.org


KURIER PLUS 11 LISTOPADA 2023

10

Miejskie ¿ycie

www.kurierplus.com

Czes³aw Karkowski

Miasto w deszczu

Childe Hassam – Deszczowy dzieñ w Bostonie

I znowu deszcz w mieœcie. Tym razem amerykañskim. W Bostonie, jak widzia³ tê sytuacjê czo³owy impresjonista USA, Childe Hassam. Mokro w Bostonie Impresjonizm mia³ w tym kraju specyficzn¹ odmianê, przefiltrowany przez siln¹ tradycjê realistycznej sztuki amerykañskiej. Jego „Deszczowy dzieñ w Bostonie” bardzo przypomina w stylu i wykonaniu znany ju¿ czytelnikom „Kuriera Plus” obraz Gustave Caillebotte’a. Ani to wielka ulewa, ani jesienna szaruga, ot deszczowa aura. Rozwidlenie dróg w jakiejœ spokojniejszej (mo¿e nawet i zamo¿niejszej) czêœci miasta. Takie ujêcie pozwoli³o artyœcie na przedstawienie szerszej panoramy Bostonu: obie ulice prowadz¹ prosto i daleko w g³¹b. Z jednej (lewej) strony widzimy w perspektywie wie¿e koœcio³ów, z drugiej w dali jakieœ wy¿sze zabudowania. Domu mieszkalne (brownstones), trzypiêtrowe. W tej dzielnicy nie ma wiêc nagromadzenia ci¿by ludzkiej st³oczonej w ma³ych mieszkankach, jak w nowojorskim Lower East Side na prze³omie wieków. Domyœlaæ siê mo¿na przestronnych apartamentów, zadbanych, z oknami os³oniêtymi przed s³oñcem. W czasach, gdy nie by³o klimatyzacji, taka ochrona prze letnim ¿arem by³a nieodzowna: mieszkania nie nagrzewa³y siê silnie. Na obrazie pogoda oczywiœcie pochmurna, niebo zaci¹gniête jednolicie. Pada. Mokre ulice i chodniki lœni¹ od wody. Przechodniów niewielu, wszyscy jednako uzbrojeni w obowi¹zkowe, czarne parasole. Na przednim planie kobieta w czerni (niania?) prowadzi rudow³os¹ dziewczynkê, która trzyma ksi¹¿ki. Idzie na lekcjê? Sylwetki nielicznych ludzi na chodnikach coraz silniej zamazane przez deszczow¹ aurê, rozp³ywaj¹ siê w oddaleniu. Ci, którzy udaj¹ siê w dalsz¹ drogê bior¹ doro¿kê. Jest ich kilka na obrazie. Z lewej zaprzêgniêta w dwa konie (ekspres?), woŸnica w jasnym kombinezonie i takim cylindrze zwiniêty na koŸle, kuli siê przed deszczem; z prawej doro¿karz czeka na klienta. Stoi przed swym jednokonnym powozem w p³aszczu z postawionym ko³nierzem, w kapeluszu. Moknie, a pasa¿era nie ma. Cienie na lœni¹cej ulicy i chodniku sugeruj¹ silne (letnie) oœwietlenie, zarazem refleks taki to popis sztuki malarskiej impresjonisty. Artysta starannie zaznacza sk¹d pada œwiat³o s³oneczne, dostatecznie silne, aby daæ znak na cieniach ulicznych. Œrodkiem ulicy (z lewej) ci¹gnie ¿ó³ty omnibus, pojazd zaprzêgniêty w konie, dla mniej zamo¿nej klienteli.

Szczegó³y obrazu s¹ wa¿ne, odzwierciedlaj¹ realizm przedstawienia; dziœ nam daj¹ wyobra¿enie o codziennoœci miejskiej egzystencji prawie 150 lat temu. Dla malarza takiego jak Hassam, najistotniejsze by³o ogólne wra¿enie: czy dzie³o pozwala odczuæ atmosferê deszczowe-

Frederick Childe Hassam – Aleja w deszczu

go dnia w mieœcie? Czy tak wygl¹da ulica, przechodnie, efekt mokrych ulic i chodników? W³aœnie poprzez wiernoœæ detalom, powstaje ogólne wra¿enie (impresja) chwili, momentu, uchwycenia doraŸnego czasu, który wkrótce minie. Patrz¹c na „Deszczowy dzieñ w Bostonie” musimy przyznaæ, ¿e artysta wywi¹za³ siê z zadania. Patriotyczny ferwor Œmielej i radykalniej ten sam malarz potraktowa³ „deszczowy” temat malarski w „The Avenue in the Rain”. Tym razem Nowy Jork, 5 Aleja widziana jak przez mokr¹ szybê. Deszcz wyraŸnie têgi, g³ówna aleja Manhattanu odœwiêtnie udekorowana flagami (dziœ czegoœ takiego nie zobaczymy w dobie poprawnoœci politycznej, czyli oficjalnej pogardy, wrogoœci Amerykanów do w³asnego kraju). Ale nie jest to dzieñ 4 Lipca. Frederick Childe Hassam, który bynajmniej nie by³ Arabem, jakby mo¿na s¹dziæ po nazwisku (choæ artysta za takiego lubi³ uchodziæ), przedstawi³ 5 Alejê z lutego 1917 r. Miasto i ca³y kraj wtedy znajdowa³y siê u szczytu patriotycznej gor¹czki poprzedzaj¹cej przyst¹pienie Stanów Zjednoczonych do wojny (w kwietniu owego roku). Przygotowania do wkroczenia USA do europejskiego konfliktu by³y ju¿ w pe³nym toku, nasila³a siê pro-wojenna propaganda. Chor¹gwie, wielkie i mniejsze zdaj¹ siê unosiæ w powietrzu. Budynków, na których je umocowano, niemal nie widaæ. Deszcz rozmazuje obraz, flagi faluj¹ na wietrze, ale te¿ ich obraz odbija siê w mokrym chodniku, „przeœwietla” postaci przechodniów pod parasolami. W oddali majacz¹ ciemne plamy pojazdów na ulicy. I nic wiêcej. Prawie abstrakcja. Artysta stwarza na p³ótnie wra¿enie mrocznego, ulewnego dnia, kiedy deszcz zaciera kszta³ty, ale woda wzmacnia i podkreœla barwy flagi amerykañskiej w powszechnym b³êkicie, kolorze najczêœciej uwa¿anym za „³adny”. Obraz ten, wraz z piêcioma innymi z tej serii namalowanymi przez Hassama, znajduje siê w sta³ej kolekcji sztuki w Bia³ym domu. „The Avenue in the rain” wisi w Oval Office. Frederick Childe Hassam (1859-1935), niezmiernie p³odny artysta, nale¿a³ do czo³owych amerykañskich impresjonistów. By³ jednym z tych artystów, którzy oswajali tutejsz¹ publicznoœæ z modnymi europejskimi pr¹dami w sztuce. Choæ na kontynencie, impresjonizm by³ ju¿ spraw¹ dawno przebrzmia³¹, inni radykalniejsi twórcy przejêli rolê awangardy artystycznej, jednak Ameryka powoli i z oporami przyjmowa³a nowinki artystyczne. Jeszcze w pocz¹tkach XX w. impresjonizm uwa¿ano tutaj za najnowsze osi¹gniêcie w malarstwie. m


KURIER PLUS 11 LISTOPADA 2023

www.kurierplus.com

Stany wewnêtrzne

Weronika Kwiatkowska

Sól Przegl¹daj¹c ksi¹¿ki poetyckie w poszukiwaniu fraz, w których pojawiaj¹ siê takie s³owa jak: jesieñ, listopad, œmieræ i liœcie, zrobi³am siê smutna. Choæ wczeœniej nic tego nie zapowiada³o. Dzieñ by³ jasny. Nakarmi³am kota krewetkami. Potem siebie. Nala³am wina. Do szklanki w muchomorki. I zachcia³o mi siê p³akaæ. Ale zamiast tego zjad³am cztery ¿elowe misie w gorzkiej czekoladzie. I przypomnia³am sobie sesjê terapeutyczn¹, podczas której zauwa¿y³am cieñ wzruszenia w twarzy przysz³ego psychoanalityka, dla którego jestem królikiem doœwiadczalnym, choæ tutejsi mówi¹: guinea pig czyli œwink¹ morsk¹, co brzmi odrobinê adekwatniej. Mê¿czyzna nazywany roboczo Frankiem (od Zappy) mia³ minê kogoœ, kto zaraz siê rozp³acze i wtedy powiedzia³am: nie rób tego, nie u¿alaj siê nade mn¹. I obróci³am wszystko w ¿art. Uciek³am. Z miejsca zbrodni. Której dokonano na mnie w wieku szeœciu albo dwunastu lat. Po której rana ju¿ dawno

11

siê zagoi³a. I nie ma sensu wk³adaæ w ni¹ brudnych paluchów. I gmeraæ. Ale w³aœnie to go najbardziej zainteresowa³o. Ta chwila zawahania. Ledwie wyczuwalna zmiana tonu. Ochoczo podj¹³ trop. Ale by³o ju¿ za póŸno. Wybi³a godzina. I poczu³am siê jak w szkole. Kiedy dzwonek na przerwê wybawia od odpowiedzi. Ocala. Podnios³am siê z welurowej kanapy. I z ulg¹ nacisnê³am klamkê. Frank wskaza³ na pude³ko chusteczek, które warowa³o na stoliku. I zapewni³, ¿e w gabinecie psychoterapeuty mo¿na p³akaæ. Wiem – odpowiedzia³am. Ale wolê w domu. W godzinach wieczornych. Najchêtniej pod prysznicem. Albo w wannie. Mam pod rêk¹ kran z zimn¹ wod¹. Opuchlizny prawie nie widaæ. I mo¿na od razu pójœæ spaæ. Idealne warunki do regulowania emocji; roz³adowania napiêcia. Jad¹c poci¹giem linii D przez most, przypomnia³a mi siê bohaterka „Sukcesji”, która po œmierci ojca rezerwowa³a sobie kwadrans, czy nawet pó³ godziny dziennie, na p³acz. ¯a³obê wpisywa³a w grafik. Upycha³a miêdzy spotkaniami. Szloch od 6:30 – 7:00 PM. A potem szybki powrót do tzw. normalnoœci. Pomyœla³am, ¿e to jest dobry pomys³. I ¿e cotygodniowa 45-minutowa sesja mo¿e byæ takim okienkiem; przerw¹ techniczn¹. Konserwacyjno-konwersacyjn¹.

* Kot po³o¿y³ siê w nogach. Jak pies. Na stronie trzydziestej pi¹tej „Dziecka z darów” Justyny Bargielskiej znalaz³am wiersz zatytu³owany: To naprawdê koniec, musimy byæ dzielne.

tem liœci. Dzieñ by³ jasny. S³oñce wychynê³o. Opustosza³y lunapark roztacza³ aurê schy³kowoœci. Nie ma nic bardziej romantycznego ni¿ nadmorskie kurorty po sezonie. Puste pla¿e Juraty. Nostalgia. Mahalia. Hotel wolnych pokoi. I na zakoñczenie wers jak wystrza³: niejedna znik³a Wszystkie obudzi³yœmy siê dziœ spuchniête, twarz i wielu przegra³o sw¹ m³oja, moja córka, pani w sklepie, pani w szkole, doœæ. Sw¹ m³odoœæ. Jutro bêdê siê pani w tramwaju, pani w przychodni, pani na stole zastanawia³a, jak opowiedzieæ w gara¿u przerobionym na zak³ad pogrzebowy, swoje ¿ycie. Przez jaki obiektyw spuchniête, jakbyœmy ca³¹ noc, nie wiedz¹c o tym, spojrzeæ na to, co siê wydarzy³o, wydarza. Na razie chodzê. Patrzê. p³aka³y po wrzeœniu, Jak mê¿czyzna na wózku karmi podczas gdy to on powinien by³ p³akaæ po nas. mewy. Ogl¹dam z tarasu promenaMo¿e zreszt¹ p³aka³. Mo¿e to nie szron, tylko sól. dê i palmy odbijaj¹ce siê w oknach Zorientowa³am siê, ¿e ju¿ listopad. Spoj- odrestaurowanego budynku. W którym rza³am w lusterko na nó¿ce. I zobaczy³am mieœci siê restauracja serwuj¹ca dania opuchniêt¹, trac¹c¹ kontury twarz. Kole¿anka œródziemnomorskie. O tej porze dnia jeszw pracy, Malezyjka, powiedzia³a mi wczoraj, cze pusta. Muszê poprosiæ. I ³adnie siê ¿e mam cerê jak laleczka z porcelany i oczy uœmiechn¹æ. By mê¿czyzna z ciemnym zakota syberyjskiego. Oraz double eyelid rostem wpuœci³ nas na taras. Gdzie stoi – obiekt po¿¹dania wiêkszoœci Azjatek, któ- dmuchana sofa. I rozci¹ga siê widok. re decyduj¹ siê na plastykê powiek. I ona Na niebieskie. Uœmiecham siê do zdjêæ. mi zazdroœci. Nie wiedz¹c, co odpowie- Przytulam do ludzi. G³aszczê niewidomedzieæ, zaczê³am czytaæ o fa³dzie nak¹tnej go psa. Liczê kroki. Jutro mê¿czyzna siei epidemii zabiegów z zakresu chirurgii ko- dz¹cy naprzeciwko w fotelu powie mi, ¿e smetycznej w Korei. A potem próbowa³am œwietnie opowiadam historie. Tylko wydasiê dowiedzieæ, czy z podwójn¹ powiek¹ je siê, jakbym mówi³a o kimœ innym. Jakp³acze siê ³atwiej, trudniej, czy tak samo. bym sta³a z boku i obserwowa³a cudze ¿ycie. Nie w³asne. You seem detached. Di* stant – powie. I spojrzy na zegarek. Czas W sobotê pojecha³am na Coney Island. min¹³. Wrócimy do tego na nastêpnej sesji. By czytaæ poezjê. I medytowaæ nad kszta³m

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

Brzydko wszêdzie, co to bêdzie… Jan Latus Mo¿na by pomyœleæ, ¿e wasz autor cierpi na obsesjê, skoro bez ustanku czyni aluzje do niegdysiejszych biesiad, rodzinnych obiadów i œwi¹tecznych nasiadówek. Mo¿e doskwiera mu samotnoœæ, skoro ju¿ prawie nie ma rodziny? A mo¿e jest ³akomczuchem, któremu brak – skoro tu³a siê po Trzecim Œwiecie – polskich przysmaków, szynek i ciast? Jest w obydwu diagnozach du¿o prawdy, ale wska¿ê jeszcze trzeci, kluczowy element. Otó¿, têskniê do mieszczañskiego ¿ycia na poziomie. Ju¿ nie pamiêtam kto i kiedy, ale ktoœ trafnie zdiagnozowa³ moje potrzeby i têsknoty. Nie wyczu³ u mnie parcia na wielkie bogactwo i sk³onnoœci do wyj¹tkowo awanturniczego ¿ycia. Uplasowa³ moje pragnienia i aspiracje gdzieœ poœrodku: w formie ¿ycia bezpiecznego, dostatniego, estetycznego i niepozbawionego bodŸców artystycznych a nawet duchowych. Ca³kowicie siê zgadzam z diagnoz¹. Obce mi s¹ atrakcje spania w namiocie i odmra¿ania sobie palców na himalajskim szlaku. Nie podporz¹dkowa³em ¿ycia temu, aby po trupach dojœæ do pa³aców i jachtów, ale te¿ nie nadawa³bym siê na abnegata œpi¹cego na ulicy i utrzymuj¹cego siê z datków. Co poradzê, zawsze chcia³em móc wróciæ do domu, i to takiego ³adnego, przytulnego, z gustow-

nymi meblami, cich¹ lodówk¹ i piêknie graj¹cym sprzêtem. Czêœci¹ tego – przyznajmy, ¿e ma³o wznios³ego – marzenia jest stó³, a na nim pachn¹ce, kolorowe, dobrego gatunku jedzenie. I opisywana ju¿ czule szklanka herbaty z cytryn¹. Wypada³oby teraz dopowiedzieæ, ¿e ¿ycie w tak opisanych, komfortowych warunkach, lecz samotne oraz bezczynne, nie spe³nia wszystkich warunków szczêœcia. Mieszczañskie ¿ycie na poziomie zak³ada istnienie mieszczañstwa, a wiêc ¿ycie grupowe: z rodzin¹, obok s¹siadów, wœród kolegów w pracy oraz w ramach jeszcze wiêkszych grup: organizacji, partii, chórów, kó³ek zainteresowañ i ró¿añcowych. S³owem, marzy³o mi siê zawsze, naiwnemu idiocie, ¿ycie jak przed stu laty w Zurychu, Pary¿u lub Krakowie, ale we wspó³czesnym, przeszklonym wie¿owcu na Manhattanie, w Warszawie lub Kuala Lumpur. Oczywiœcie jest to niemo¿liwe, a ustawienie na stole szklanki z herbat¹ niczego nie zmieni. ¯ycie, do którego têskniê, tak naprawdê nigdy i nigdzie nie istnia³o. Mo¿na by³o zwykle mieæ tylko niektóre jego elementy: spokój spo³eczny, ale k³ótnie z ¿on¹, dobrobyt pañstwa, ale uci¹¿liwe raty kredytu na mieszkanie, piêkne i przytulne urz¹dzenie domu, lecz szarugê za oknem. Marzyæ jednak mo¿na. Najbardziej marzenia nakrêcaj¹ filmy i seriale. To w nich te living roomy i kuchnie s¹ ci¹gle ¿ywe, nieustannie ktoœ w nich rozmawia i biesiaduje. Przed telewizorem siedzi, ogl¹da z uwag¹ i komentuje program ca³a rodzina. Na trawniku przed domem, na barbecue schodz¹ siê wszyscy przyjaciele i s¹siedzi. Seriale „Friends”, „Seinfeld”, „Married with Children” czy polskie poczciwe

„Wojna domowa” lub „Dom” to tanio wystawione komedie, w których tekturowe drzwi w g³êbi sceny nieustannie siê otwieraj¹ i zamykaj¹. Wpadaj¹ niezaproszeni przyjaciele (choæ tak naprawdê w Ameryce nie wpada siê bez zapowiedzi i czêsto nie ma siê przyjació³) i wchodz¹ na chwilê s¹siedzi (którzy w realu co najwy¿ej siê k³aniaj¹ na klatce schodowej). Gdyby nie by³o w tych zbudowanych w studiu telewizyjnym atrap drzwi, nie by³oby fabu³y, nie dzia³oby siê nic. Tymczasem tak naprawdê do milionów drzwi wejœciowych w blokach w Bia³ymstoku, Berlinie i Seulu, domach jednorodzinnych w Seattle i Grajewie nie dobija siê prawie nikt. Stali lokatorzy maj¹ swoje klucze, karty magnetyczne i kody, tak wiêc dzwonek s³yszy siê tylko wtedy, gdy przyjecha³ kurier lub dostawca pizzy. Rodziny s¹ mniej liczne, a dzieci siedz¹ w swoich pokojach ze s³uchawkami na uszach. Domówek, dawniej zwanych prywatkami, ju¿ nikt nie urz¹dza. Jest to zatem ¿ycie mieszczañskie i na poziomie, ale bez wielu mieszkañców. A mo¿e zbyt du¿¹ wagê przywi¹zujê do ¿ycia towarzyskiego, a raczej powinienem skupiæ siê na komforcie materialnym? Bo mieszczañskie ¿ycie na wysokim poziomie wiedzie tak¿e bogata wdowa na Upper East Side, rozwiedziony starszy pan ci¹gle wyk³adaj¹cy na Sorbonie, pan mecenas, którego rodzina mieszka od czterech pokoleñ w tej samej kamienicy w Wiedniu lub Madrycie, doktor z prywatn¹ praktyk¹ we Florencji. Ludzie w wyciszonych mieszkaniach z gustownymi lampami i pledami. D¿entelmeni wychodz¹cy na spacer w tweedowych marynarkach, id¹cy równym chodnikiem na przystanek autobusu, który jest czysty i nowoczesny. Panie

w kostiumie czytaj¹ce ksi¹¿kê lub rozmawiaj¹ce z kimœ przy kawiarnianym stoliku. Albo w restauracji o gustownym wnêtrzu i równie gustownych sztuæcach. Wszystkie te elementy s¹ typowe dla du¿ych, bogatych miast europejskich i niektórych amerykañskich. Niemal dobity przez komunistyczn¹ biedê i szarzyznê, styl ¿ycia zamo¿nego mieszczañstwa odradza siê do pewnego stopnia w Krakowie, Poznaniu czy Gdañsku. Tak¿e w Warszawie zamo¿ny emeryt znajdzie swoje wygodne, estetyczne zak¹tki i szlaki. Takiego piêkna i komfortu ¿ycia brakuje mi w Azji Po³udniowo-Wschodniej. Pewnie brakowa³oby te¿ w Afryce, Afganistanie, choæ mo¿e znalaz³bym wiele dawnej, piêknej mieszczañskiej przesz³oœci w Buenos Aires czy nawet w Petersburgu. Ale nie na biednych Filipinach, nie w Tajlandii i Kambod¿y. Gdzie nie wychyliæ ³eb, widaæ tu œmieci, druty i liszajowate mury. Nawet gdy siê wynajmie elegancki apartament i postawi na stole szklankê z herbat¹ z cytryn¹, s³yszy siê za oknem ryk pozbawionych t³umików (specjalnie!) motorów i czuje smród od zdezelowanych autobusów. Id¹c po wertepach zamiast równego chodnika w gumowych klapkach zamiast w wygodnych pó³butach firmy Ecco, trudno sobie wyobraziæ ¿ycie mieszczañskie, tym mniej takie na poziomie i pe³ne smaku. Po³ykaj¹c na ulicznym stoisku – prawda, ¿e smaczne i tanie – kluchy w rosole, mo¿na tylko sobie wyobra¿aæ boazerie i mosiê¿ne gabloty w³oskich cukierni i szwajcarskich piekarni. Pal szeœæ towarzystwo przy stole – ludzkie towarzystwo wydaje mi siê dziœ mocno przereklamowane. Ale w ³adnym miejscu chêtnie bym sobie posiedzia³. m


12

KURIER PLUS 11 LISTOPADA 2023

www.kurierplus.com

Kazimierz Wierzyñski - kronikarz polskiego losu í1 Poeta sta³ siê kronikarzem polskiego losu – od obrony cywilizacji europejskiej w 1939 roku, przez szlak bojowy zakoñczony zdrad¹ aliantów w Teheranie i Ja³cie, a¿ po samotnoœæ emigrantów politycznych. Podobnie jak Jan Lechoñ, Wierzyñski nie wróci³ do sowietyzowanego kraju. Wybra³ niewdziêczn¹ rolê pielgrzyma wolnoœci, przez æwieræ wieku mówi³ „ustami kneblowanego narodu”, by³ prawdziwym wieszczem niepodleg³oœciowej emigracji, depozytariuszem przedwojennych wartoœci. Zmar³ w 1969 roku w Londynie. Dopiero od tego momentu w Polsce zaczê³y ukazywaæ siê jego ksi¹¿ki, ale okrojone przez cenzurê. III RP nie uhonorowa³a poety stosownie do jego zas³ug. Postanowi³em wiêc pomóc mu wróciæ do polskiej kultury. Odbierany jako cz³owiek wielkiej pogody ducha, prócz dzie³ pe³nych refleksji historycznej, tworzy³ poezjê bardzo osobist¹. W przerwie od codziennej gonitwy warto siêgaæ po poezjê, która uwra¿liwia nas wobec otoczenia. Do których z jego wierszy lubi Pan wracaæ? Najwy¿ej ceniê chyba poœwiêcony marsza³kowi Pi³sudskiemu tom „Wolnoœæ tragiczna” z 1936 roku oraz zbiory wojenne. Ale chêtnie wracam te¿ do pisanych nied³ugo po wojnie liryków osobistych z „Korca maku” i „Siedmiu podków”. Wierzyñski by³ poet¹ ziemi, przyrody; z czu³oœci¹ wspomina³ rodzinne strony: Drohobycz, Stryj, Karpaty. Piêknie pisa³ te¿ o mocy s³owa poetyckiego. Uwa¿a³, ¿e poeta – jak Orfeusz – nawet w chwili klêski nie powinien rezygnowaæ ze œpiewu, który ma moc metafizyczn¹. Bardzo przejmuj¹ce s¹ wreszcie wiersze o têsknocie do Ojczyzny, walizkach z³o¿onych na strychu. W latach 1949-1959 Kazimierz i Halina Wierzyñscy mieszkali w starym domu w Sag Harbor na Long Island. Nadanie rangi pañstwowej zwi¹zane jest ze znaczeniem twórczoœci dla dorobku kultury narodowej. Tak pisarstwo i codzienna postawa ¿yciowa by³a znakiem sprzeciwu wobec sowieckiej destrukcji wolnoœci s³owa i historycznej pamiêci. Choæ wielu pisa³o w „patriotycznym” stylu, po latach niewiele dzie³ tego rodzaju artystycznie broni siê równie dobrze co spuœcizna Wierzyñskiego. W czym jest ta ró¿nica? Sk¹d bierze siê ten pierwiastek pozwalaj¹cy pisaæ z powag¹, ale bez sztucznoœci? Przede wszystkim chodzi o talent i rzemios³o. Wierzyñski ju¿ przed wojn¹ by³ mi-

nych z autorem mo¿emy spodziewaæ siê w Roku Kazimierza Wierzyñskiego? Niedawno Pañstwowy Instytut Wydawniczy wypuœci³ dwutomowe „Poezje zebrane” i wznowi³ „Pamiêtnik poety” – rodzaj autobiografii na marginesie wierszy. Po cichu liczê na wydanie „Pobojowiska” i „Mojej prywatnej Ameryki”. ¯yjemy jednak w epoce ogromnego kryzysu kultury, wiêc trudno przypuszczaæ, ¿e ludzie bêd¹ masowo kupowaæ ksi¹¿ki. ¯eby poznaæ œwiat wartoœci Wierzyñskiego, trzeba wykonaæ pewn¹ pracê, podj¹æ wysi³ek czytania i analizowania, znaleŸæ w sobie pasjê dla sprawy – po ludzku – przegranej. Warto podj¹æ ten trud, ¿eby ocaliæ w sobie polskoœæ.

Wojciech Wencel ze swoj¹ ksi¹¿k¹ „Wierzyñski. Sens ponad klêsk¹”.

strzem trzynastozg³oskowca. Mia³ te¿ ogromn¹ wra¿liwoœæ historyczn¹: w opisie bie¿¹cych dramatów nie poprzestawa³ na manifestowaniu bólu, ale wpisywa³ go w kontekst historiozoficzny. Pozwala³o mu to ods³aniaæ ponadczasow¹ „duszê Polski”, a nawet antycypowaæ kolejne wydarzenia. Poza tym g³êboko rozumia³ mity narodowe, które uwspó³czeœnia³ lub podwa¿a³. Znakomicie radzi³ te¿ sobie z metaforyk¹. Jego jêzyk jest pe³en paradoksów, przetworzonych frazeologizmów, wiele wersów brzmi jak aforyzmy. To by³ naprawdê wielki poeta. Na artystê w latach przed II wojn¹ œwiatow¹ spada deszcz wyró¿nieñ. Po wrzeœniu 1939 r. w wojennej zawierusze przemierza Europê, by ostatecznie znaleŸæ siê w Stanach Zjednoczonych. Jaka jest Ameryka w oczach emigranta z Polski, która kulturalnie znika za ¯elazn¹ Kurtyn¹? To ogromny kraj wielu mo¿liwoœci. Poeta jest go ciekawy, chêtnie podró¿uje, opisuje amerykañsk¹ przyrodê. Nigdzie nie jest jednak „u siebie”. Dopiero dom w Sag Harbor daje mu chwilow¹ stabilizacjê. Charakterystyczne jednak, ¿e Wierzyñski porównuje go do okrêtu na spienionym oceanie. O s¹siadach – Polakach i Amerykanach – z Long Island pisze w ksi¹¿ce „Moja prywatna Ameryka”. Podobaj¹ mu siê barwy jesieni, towarzystwo zwierz¹t, prowincjonalny rytm ¿ycia, jednak jeŸdzi te¿ na kraniec wyspy, do Montauk i wpatrzony w wody Atlantyku, myœli o Polsce. Mimo powierzchownego przystosowania Wierzyñski czu³ siê w Ameryce obco. Ostatni¹ dekadê ¿ycia spêdzi³ ju¿ w Europie, ale i tam pozosta³ wygnañcem nas³uchuj¹cym g³osów ze zniewolonego kraju. Na pierwszych stronach zachowanego w Polish Institute of Arts and Sciences of America egzemplarzu zbioru felietonów „Moja prywatna Ameryka” widnieje odrêczna dedykacja autora dla przyjació³. Czy jego twórczoœæ zdo³a³a

Kazimierz Wierzyñski

za ¿ycia wzbudziæ zainteresowanie czytelników tutaj w Ameryce poza najbli¿szym otoczeniem? Przez nowych i starych emigrantów z Polski Wierzyñski by³ wysoko ceniony. Jego benefisy czy spotkania autorskie mia³y du¿¹ frekwencjê. W œrodowiskach polonijnych zrodzi³ siê nawet pomys³, by wysun¹æ jego kandydaturê do Literackiej Nagrody Nobla. Nie uda³o mu siê jednak dotrzeæ do czytelnika amerykañskiego, nie mia³ szczêœcia do przek³adów (tylko jeden szczup³y tomik „Selected poems”). Zapewne zdecydowa³ o tym arcypolski charakter jego poezji. Jeœli zyska³ rozg³os w Ameryce, to jedynie jako autor t³umaczonej na wiele jêzyków biografii Chopina. Jaka by³a obecnoœæ ksi¹¿ek Wierzyñskiego w podziemnym obiegu? Furorê zrobi³ wydany przez parysk¹ „Kulturê” w 1968 roku antygomu³kowski „Czarny polonez”. Przemycany do Kraju i odbijany na powielaczu, sta³ siê najwa¿niejsz¹ ksi¹¿k¹ poetyck¹ drugiego obiegu. Pe³ne ironii wiersze o kolejkach po cytryny i sznurowad³a, realiach cenzury czy przepychankach partyjnych wywo³a³y reakcjê krajowych propagandystów. W „¯o³nierzu Wolnoœci” pisano, ¿e Wierzyñski „oplu³ wszystko, co polskie”. Ponadto w podziemiu drukowano antysowieckie wiersze poety z wojennego tomu „Krzy¿e i miecze”. Rosn¹ce zainteresowanie spuœcizn¹ autora, które jest owocem równie¿ pañskiej aktywnoœci, pewnie sk³ania wydawców do kolejnych edycji dzie³. Jakich interesuj¹cych propozycji zwi¹za-

Czytelnikom polskojêzycznym dostêpne s¹ liczne dzie³a autora. Co warto poleciæ czytelnikom anglojêzycznym, a w szczególnoœci amerykañskim? Jak wspomnia³em, na rynku brakuje przek³adów dzie³ Wierzyñskiego. Z czystym sumieniem mogê natomiast poleciæ anglojêzyczn¹ wersjê mojej ksi¹¿ki „Wierzyñski. Sense beyond catastrophe”. Oprócz opowieœci biograficznej jest tam wiele przet³umaczonych wierszy i fragmentów prozy, a t³o stanowi historia Polski XX wieku. Ksi¹¿ka powinna byæ dostêpna u wydawcy – w Instytucie Literatury, a tak¿e w Instytucie Polskim w Nowym Jorku. Na koniec chcia³abym zapytaæ o pañskie plany na przysz³y rok. Dziêkujemy za spotkanie w PIASA, bêd¹ce „wywo³aniem tematu” niejako w przeddzieñ rocznicy. Gdzie i kiedy planuje Pan nastêpne spotkania? Mo¿e na horyzoncie nowa ksi¹¿ka lub tomik Wojciecha Wencla? W styczniu Instytut Literatury wyda ostatni¹ czêœæ trylogii o poetach emigracyjnych, tym razem poœwiêcon¹ Stanis³awowi Baliñskiemu, który po wojnie zosta³ w Londynie. Ten znakomity, choæ zapomniany dziœ poeta by³ w swoim czasie autorem stawianym na równi z Wierzyñskim i Lechoniem. Jego œpiewne liryki o przedwojennej Warszawie czy kresowych maj¹tkach silnie przemawia³y do serc wychodŸców, zw³aszcza w kontekœcie utraty Kresów. W przysz³ym roku chcia³bym ju¿ wróciæ do pisania w³asnych wierszy i redagowania nowego tomu. Kiedy siê uka¿e – nie wiem, ale mogê zdradziæ, ¿e w tytule pojawi siê Mnemosyne – bogini pamiêci. Bardzo dziêkujê za rozmowê.

Janina Lubera In¿ynier i pedagog. Jej rodzina od 100 lat jest czêœci¹ Polonii w Nowym Jorku.

Koncert najwybitniejszych polskich kompozytorów Fundacja Kultury i Sztuki oraz Centrum Polsko-S³owiañskie zapraszaj¹ na niezwyk³y koncert „The Best of Polish Composers”, który odbêdzie siê 26 listopada o 18:00 w Merkin Hall, Kaufman Music Center obok Lincoln Center na Manhattanie. Koncert kultywuje osi¹gniêcia polskiej kultury narodowej, prezentuje dzie³a wybitnych polskich kompozytorów: Fryderyka Szopena - poety fortepianu i ikony muzyki klasycznej; Stanis³awa Moniuszki - ojca polskiej opery narodowej; Henryka Wieniawskiego - jednego z najwybitniejszych skrzypków w historii; Ignacego Paderewskiego najs³ynniejszego pianisty swoich czasów; Karola Szymanowskiego - ojca muzyki pol-

skiej XX wieku oraz Gra¿yny Bacewicz czo³owej polskiej kompozytorki, która wprowadzi³a polsk¹ muzykê klasyczn¹ do miê-

dzynarodowego mainstreamu. Publicznoœæ bêdzie mia³a okazjê wys³uchaæ rzadko wykonywanej III sonaty fortepianowej F. Szo-

pena, Pieœni Roksany z Opery Król Roger K. Szymanowskiego w aran¿acji na skrzypce i akordeon, ariê z opery „Straszny Dwór” i pieœñ „Znasz li ten kraj” S. Moniuszki w wykonaniu solisty Metropolitan Opera Piotra Buszewskiego, które w tym wykonaniu bêd¹ prawdziw¹ gratk¹ dla fanów twórczoœci S. Moniuszki. Koncert zakoñczy rzadko wystêpuj¹ca w Nowym Jorku znakomita Kate Liu, br¹zowa medalistka XVII Miêdzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. F. Szopena w Warszawie. Bilety w Merkin Hall Box Office æ kaufmanmusiccenter.org/mch/event/ the-best-of-polish-composers/ æ boxoffice@kaufmanmusiccenter.org æ tel. 212 501 3330

PR


www.kurierplus.com

KURIER PLUS 11 LISTOPADA 2023

13

El¿bieta Baumgartner radzi

Kiedy nale¿y siê renta ma³¿eñska El¿bieta Baumgartner

Oto pytanie pani Bo¿eny: Zamierzam

wyjœæ za m¹¿ za emeryta z podwójnym obywatelstwem, który otrzymuje wypracowana emeryturê Social Security. Czy i po ilu latach trwania zwi¹zku ma³¿eñskiego mogê siê staraæ o czêœæ jego Social Security? Jaki wiek muszê osi¹gn¹æ (w tej chwili mam 63 lata), abym mog³a staraæ siê o rentê rodzinn¹ i w jakiej wysokoœci? Co siê stanie, gdybyœmy siê rozwiedli? W Polsce pracowa³am 9 lat. Czy to mo¿e powiêkszyæ mi rodzinn¹ rentê? Z góry dziêkujê. Renta w Ameryce Polskie przepisy nie przewiduj¹ renty ma³¿eñskiej. Ma³¿onek dostanie œwiadczenia ZUS dopiero po œmierci pracownika. Dlatego dla niektórych jest zaskoczeniem, ¿e ma³¿onek, przewa¿nie ¿ona, nawet je¿eli nigdy w Stanach nie pracowa³a, mo¿e dostaæ rodzinn¹ rentê. W tym celu nale¿y spe³niæ podstawowe warunki: ma³¿onek musi osi¹gn¹æ wiek emerytalny, a pracownik musi byæ na emeryturze. Ile lat trzeba byæ w zwi¹zku ma³¿eñskim, ¿eby otrzymaæ œwiadczenia Social Security, zale¿y od okolicznoœci. Wymagany sta¿ ma³¿eñstwa z pracownikiem jest inny dla osób obecnie zamê¿nych/¿onatych, dla rozwiedzionych oraz dla owdowia³ych. Pracownik musi byæ w pe³ni ubezpieczony, by jego ¿ona/m¹¿ sta³a siê uprawniona do œwiadczeñ. Inne wymogi zale¿¹ od danej sytuacji i s¹ ró¿ne dla ma³¿onków, wdów/wdowców i osób rozwiedzionych, co wyjaœnia witryna www.ssa.gov, a tak¿e w jêzyku polskim ksi¹¿ka pt. „Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”. Ma³¿onek A¿eby otrzymaæ rentê ma³¿eñsk¹ (spousal benefits) nale¿y byæ w zwi¹zku ma³¿eñskim przez co najmniej rok. Mo¿na z³o¿yæ wniosek wczeœniej, ale tak, by rocznica przypad³a przed rozpoczêciem pobierania œwiadczeñ. Pary o tej samej p³ci, które s¹ w legalnym zwi¹zku w Dystrykcie Kolumbia albo w jednym ze stanów, które takie zwi¹zku honoruj¹, maj¹ takie same uprawnienia do œwiadczeñ Social Security, jak tradycyjne ma³¿eñstwa. ¯yciowi partnerzy nie s¹ uprawnieni do renty ma³¿eñskiej Social Security. Istnieje jeden wyj¹tek od wymogu roku. Ma to miejsce wtedy, gdy pracownik i ma³¿onek s¹ rodzicami nieletniego dziecka. Wtedy dziecko i opiekuj¹cy siê nim rodzic, np. matka, s¹ uprawnieni do rodzinnych œwiadczeñ w wysokoœci po³owy œwiadczeñ pracownika. Zarobki rodzica opiekuj¹cego siê dzieckiem podlegaj¹ limitacji. Wdowa/wdowiec Ma³¿onek kwalifikuje siê do wdowiej renty (survivors benefits), je¿eli by³ ze

nie jest prawnikiem, a artyku³ ten

zmar³ym w zwi¹zku ma³¿eñskim co najmniej 9 miesiêcy. Wyj¹tkiem od tej regu³y jest sytuacja, gdy œmieræ nast¹pi³a wskutek wypadku lub s³u¿by wojskowej. Wdowa/wdowiec s¹ uprawnieni do renty wdowiej pocz¹wszy od 60 roku ¿ycia, ale trac¹ to prawo, je¿eli zawr¹ drugi zwi¹zek ma³¿eñski przed ukoñczeniem szeœædziesi¹tki.

pe³ny wiek emerytalny wynosi 66 lat + 2 miesiêcy, w roku 1956: 66 lat + 4 mies., 1957: 66 lat + 6 mies., 1958: 66 lat + 8 mies., 1959: 66 lat +10 mies., od 1960 i wczeœniej: 67 lat. Wdowa czy wdowiec mog¹ pobieraæ œwiadczenia wdowie pocz¹wszy od 60-go roku ¿ycia, albo od 50-go, je¿eli s¹ niepe³nosprawni.

Rozwodnik Przez rozwód nie traci siê prawa do œwiadczeñ Social Security. Rozwódka (rozwodnik) otrzyma rentê ma³¿eñsk¹ je¿eli spe³ni wszystkie nastêpuj¹ce warunki: æ osi¹gnie wiek emerytalny – co najmniej 62 lata (pe³ny wiek to od 66 do 67 lat), æ nie wyjdzie ponownie za m¹¿, æ ma³¿eñstwo z pracownikiem trwa³o co najmniej 10 lat, æ by³y ma³¿onek (pracownik) jest uprawniony do emerytury (ukoñczy³ 62 lata) albo renty inwalidzkiej Social Security. Je¿eli ex-ma³¿onek ukoñczy³ 62 lat, ale nie jest na emeryturze, wtedy rentê mo¿na otrzymaæ 2 lata po rozwodzie. Renta rozwiedzionej ¿ony nie powoduje pomniejszenia emerytury pracownika, ani renty jego drugiej ¿ony. Gdy by³y ma³¿onek umrze, rozwiedziona ¿ona (czy m¹¿) mog¹ otrzymywaæ œwiadczenia (survivers benefits) takie same, jak wdowa (wdowiec) i nie pomniejsz¹ œwiadczeñ wdowy (wdowca).

Ile wynosi renta rodzinna Wysokoœæ renty rodzinnej zale¿y od wielu czynników: od wysokoœci podstawy emerytury pracownika, od wieku, w którym pracownik przeszed³ na emeryturê, od wieku, kiedy ma³¿onek przeszed³ na emeryturê, od tego, czy pracownik pobiera równie¿ emeryturê ZUS (bo wtedy grozi mu redukcja emerytury z tytu³u Windfall Elimination Provision). Przewa¿nie ma³¿onek w pe³nym wieku emerytalnym otrzyma rentê w wysokoœci 50 proc. emerytury pracownika, a w wieku 62 lat – tylko 32.5 proc. Renty cudzoziemców mieszkaj¹cych w Polsce redukowane s¹ o 25.5% z powodu podatku dla nierezydentów (non-resident tax). W Polsce potr¹cana jest 9-procentowa sk³adka na ubezpieczenie zdrowotne oraz polski podatek dochodowy.

nie powinien byæ uwa¿any za poradê prawn¹. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradnikówo profilu finansowym i konsumenckim, m.in. „Powrót do Polski”, „Emerytura reemigranta w Polsce, podrêcznik seniora wracaj¹cego do kraju”, „Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”, „Obywatelstwo z przeszkodami”.

Czy zwi¹zek musi byæ na terenie USA? Otó¿ nie. Przed wejœciem w ¿ycie Polsko-amerykañskiej umowy o zabezpieczeniu spo³ecznym z 1 marca 2009 roku renty rodzinne nie nale¿a³y siê osobom, które nie mog³y udokumentowaæ piêciu lat zwi¹zku z pracownikiem na ziemi amerykañskiej. Ma³¿onkowie bez statusu imigracyjnego renty nie dostawali, a tym z zielon¹ kart¹ renta wygasa³a w Polsce po pó³ roku, a do jej przywrócenia wymagany by³ powrót do Stanów na co najmniej miesi¹c. Po 1 marca 2009 roku rodziny w Polsce dostaj¹ renty (ma³¿eñskie, sieroce, wdowie) na takiej samej zasadzie, co Amerykanie w USA niezale¿nie od ich statusu imigracyjnego, nawet je¿eli nigdy w Stanach nie by³y i nie maj¹ numeru Social Security. Kiedy na rentê Ma³¿onek albo rozwiedziony ma³¿onek mo¿e zacz¹æ pobieranie renty ma³¿eñskiej w dowolnym czasie, pocz¹wszy od 62-go roku ¿ycia, ale wtedy jest ona permanentnie pomniejszona, maksymalnie o 30 proc. Pe³na renta nale¿y siê w pe³nym wieku emerytalnym, który wynosi 66 lat dla osób urodzonych w latach 1943-1954, a dla m³odszych jest stopniowo wyd³u¿ony do 67 lat. Dla urodzonych w roku 1955

Czy polski sta¿ powiêkszy rentê rodzinn¹? Pani Bo¿ena pracowa³a w Polsce 9 lat i otrzymuje skromn¹ polsk¹ emeryturê. Pyta, czy wp³ynie to na jej œwiadczenia Social Security. Otó¿ nie, lata pracy w Polsce ani emerytura ZUS nie maj¹ wp³ywu na rentê rodzinn¹ Social Security. Wiêcej na ten temat w witrynie www.zus.pl, ksi¹¿ce pt. Emerytura polska i amerykañska.

S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492 www.PoradnikSukces.com poczta@poradniksukces.com

Gdzie po rentê Osoby mieszkaj¹ce w Stanach sk³adaj¹ wnioski o œwiadczenia w lokalnym oddziale administracji Social Security, a osoby mieszkaj¹ce w Polsce – za poœrednictwem Biura Œwiadczeñ Federalnych przy amerykañskim konsulacie albo ambasadzie: æ pl.usembassy.gov/pl/u-s-citizen-services -pl/ubezpieczenie-spoleczne/kontakt/ Wa¿ne: Dobrze wiedzieæ, ¿e ma³¿onkowie i byli ma³¿onkowie pozostawieni w Polsce maj¹ prawo do amerykañskiej renty rodzinnej. Mów o tym swoim krewnym i znajomym w kraju. m

Nie ubiegaj siê o emeryturê zanim nie poznasz przepisów i pu³apek

Labirynt emerytur imigranta wyjaœniaj¹ unikalne ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner „Emerytura polska i amerykañska” – ich ³¹czenie i skutki Umowy o zabezpieczeniu spo³ecznym. Cena $35 + $5 za przesy³kê. æ „WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków”. Unikalne informacje. Cena $30 + $5 za przesy³kê. æ “Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”. Dowiedz siê, jak maksymalizowaæ œwiadczenia swoje i rodziny. $35 +$5 za przesy³kê. æ Równie¿: “Powrót do Polski” ($35+$5), „Emerytura reemigranta w Polsce” – dla seniorów wracaj¹cych do kraju ($35+$5), „Obywatelstwo z przeszkodami” ($35+$5). æ

Ksi¹¿ki s¹ uaktualnione na rok 2023 i dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492

www.PoradnikSukces.com


KURIER PLUS 11 LISTOPADA 2023

14

www.kurierplus.com

Zamów og³oszenie drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów Zatrudnimy recepcjonistê/recepcjonistkê

Anna-Pol Travel

St. Marks Place Institute (Manhattan) zatrudni pracownika recepcji.

WYCIECZKI AUTOBUSOWE: Niagara, Waszyngton, Boston

Wymagana jest znajomoœæ jêzyka polskiego i angielskiego. Praca na zmiany.

Tel. (212)982.3470 - Barbara 821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423

Œrodki transportu posiadaj¹ zezwolenia i licencje federalne (US Department of Transportation) oraz wymagane ubezpieczenia.

ATRAKCYJNE CENY NA: Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat

E-mail:annapoltravel@msn.com WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

Promocyjne ceny przy zakupie biletu przez internet

u

Pakiety wakacyjne: Karaiby, Hawaje, Floryda All-inclusive: Punta Cana, Meksyk od $699

v Rezerwacja hoteli v Wynajem samochodów v Notariusz v T³umaczenia v Klauzula “Apostille” v Zaproszenia v Wysy³ka pieniêdzy Vigo

Wynagrodzenie $21.09 za godzinê (NYC) $20.22 za godzinê (Long Island) $17.55 za godzinê (Upstate NY) Tel. 929-295-6822

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT Us³ugi w zakresie:

INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE l USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS l RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY l CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION l INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152 l l

3 Ksiêgowoœæ 3 Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

3 Rejestracja biznesu i licencje 3 Konsultacje 3 Bezpodatkowa zamiana domów 3 #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

Nauka gry na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu

ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

Szko³a z tradycjami Rejestracja Bo¿ena Konkiel tel. 718-609-0088

3 Bilety Lotnicze 3 Wysy³ka pieniêdzy i paczek 3 T³umaczenia 3 Sprawy imigracyjne 3 Notariusz

Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D – jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042

CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES W³oska ciastkarnia czynna do 22:00, a w pi¹tek i sobotê do pó³nocy. Zapraszamy.

email: Kobomusic@verizon.net

LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê l zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l

alergie l zapalenie prostaty l rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp.

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 6:00 PM; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Wtorek, czwartek i sobota: 12:00-6:00 PM, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com


KURIER PLUS 11 LISTOPADA 2023

www.kurierplus.com

Dooko³a sto³u

15

Adam Ma³osolny

Kajzerka M

alutka, okr¹g³a bu³eczka kajzerka podobnie jak d³uga bu³ka weka (czasami nies³usznie nazywana bu³k¹ parysk¹) pochodz¹ z czasów monarchii austro-wêgierskiej, w sk³ad której wchodzi³y zabrane w zaborach ziemie po³udniowej Polski. Bu³eczka ma cztery charakterystyczne naciêcia w kszta³cie równoramiennego krzy¿a (takie piecze siê w Krakowie i niektórych miastach Ma³opolski) lub piêæ naciêæ w kszta³cie równoramiennej gwiazdy (jest to najpopularniejsza forma kajzerki). W swojej najbardziej klasycznej i zbli¿onej do pierwowzoru wersji kajzerki nie by³y nacinane a w specjalny sposób sk³adane, co na koñcu dawa³o charakterystyczny znak krzy¿a. Po odzyskaniu przez Polskê niepodleg³oœci kajzerki pieczono nadal i s¹ popularne do dziœ. Austriacy i Bawarczycy mówili na tê bu³kê Kaisersemmel czyli „cesarska bu³eczka”. Tak samo nazywali j¹ Czesi i w swoim jêzyku nazywali j¹ císarská emle. Polscy poddani Habsburgów spolszczyli to s³owo na sympatycznie brzmi¹c¹ „kajzerkê”. Bu³eczkê czasami nazywano tak¿e wiedenk¹ albo tak jak S³oweñcy – kajzeric¹. Powszechnie uwa¿a siê, ¿e nazwa kajzerka pochodzi od niemieckiego s³owa „Kaiser” co znaczy cesarz. W ca³ej austro-wêgierskiej monarchii wiedziano, ¿e te ma³e bu³eczki to ulubione pieczywo cesarza Franciszka Józefa. Cesarz mia³ nawet zwyczaj, ¿e gdy tylko nie przeszkadza³y mu obowi¹zki s³u¿bowe, ka¿dego poranka wymyka³ siê ze swojego pa³acu Schönbrunn do mieszkania swojej kochanki Zofii Schratt, gdzie dostawa³ œwie¿utkie i jeszcze ciep³e kajzerki, które popija³ mocn¹, wêgiersk¹ kaw¹.

O

kazuje siê jednak, ¿e te okr¹glutkie bu³eczki z charakterystycznymi bruzdami by³y znane i chêtnie jadane ponad sto lat wczeœniej. Mo¿na je zobaczyæ na wielu obrazach i grafikach z tamtych czasów, przedstawiaj¹cych uczty na dworach mo¿now³adców. Kajzerka przez swój niepowtarzalny kszta³t jest ³atwa do rozpoznania na takich malowid³ach. Nie ma wiêc w¹tpliwoœci, ¿e kajzerki wypiekano w œrodkowej Europie od bardzo dawna a pochodzenie jej nazwy mo¿e byæ zupe³nie inne. Wiele wskazuje na to, ¿e bu³eczka swoj¹ nazwê zawdziêcza nie cesarzowi a piekarzowi o nazwisku Kayzer. Jakby tego by³o ma³o wcale nie powsta³a w Wiedniu a w… Opatowie! Kajzerka znajduje siê dziœ na liœcie austriackich, tradycyjnych produktów spo¿ywczych (ma tam numer 164) i w opisie zamieszczono informacjê, z której wynika, ¿e jako pierwszy tak¹ bu³eczkê zacz¹³ wypiekaæ niejaki Kayzer i by³o to oko³o roku 1750. Piekarska rodzina Kayzerów mieszka³a w tym czasie w polskim Opatowie, który przy³¹czono do monarchii Habsburgów po pierwszym rozbiorze Polski w 1772 roku. W tym czasie kajzerki pieczono w Opatowie od conajmniej æwieræ wieku.

T

ymczasem kajzerka szybko zrobi³a osza³amiaj¹c¹ karierê nie tylko na ziemiach monarchii habsburskiej, ale i w ca³ej Europie. Posypywano bu³eczkê makiem a tak¿e nasionami sezamu, dyni, s³onecznika, siemieniem lnianym i oczywiœcie kminkiem. Austriacy, Czesi i Krakowiacy sypi¹ kminek do prawie wszystkiego po cichu wierz¹c, ¿e to najlepsze remedium na kaca. Najwiêkszymi kminkofoba-

mi s¹ Poznaniacy, którzy nie dodaj¹ tej przyprawy nawet do duszonej kapusty. Kajzerka stanowi³a podstawê œniadania i podawano j¹ razem z jajkiem w szklance (nomen omen „po wiedeñsku”). Bu³eczkê smarowano mas³em, jedzono z cienkim plastrem szynki i kiszonym ogórkiem. Tak wiêc nasze „polskie” œniadanie jest pozosta³oœci¹ po rz¹dach Habsburgów, co nie powinno dziwiæ bo kajzerka przez swój smak i kszta³t trafi³a tak¿e w inne rejony œwiata, w tym za ocean, gdzie zabrali j¹ niemieccy emigranci. Kajzerka w USA sta³a siê niezwykle popularna w czasach masowych polowañ na bizony, których miêso by³o ³atwo dostêpne i niezwykle tanie. Plaster pieczonego bizona podawano w³aœnie w przeciêtej na pó³ kajzerce. Pó¿niej w takich bu³eczkach zaczêto podawaæ hamburgery. Z czasem amerykañskie kajzerki na hamburgery straci³y swoje charakterystyczne naciêcia a w zwi¹zku z tym tak¿e swoj¹ nazwê.

I

loœæ naciêæ na bu³eczce zazwyczaj nie ma wiêkszego znaczenia, ale czasami jest przedmiotem kontrowersji. W popularnym polskim programie „Milionerzy”, jego uczestnicy walcz¹c o nagrodê pieniê¿n¹ odpowiadaj¹ na szereg pytañ z rozmaitych dziedzin. Mieszkañcowi Lublina zadano pytanie: „Ile naciêæ ma kajzerka?”. Stawk¹ za w³aœciw¹ odpowiedŸ by³o 1000 z³otych. Lublinianin odpowiedzia³, ¿e cztery, ale okaza³o siê, ¿e prowadz¹cy program Hubert Urbañski mia³ zapisan¹ poprawn¹ odpowiedŸ, ¿e tych naciêæ jest piêæ i mieszkaniec Lublina odpad³ z konkursu. By³ jednak œwiêcie przekonany o swojej racji i zacz¹³ szukaæ w rozmaitych Ÿród³ach,

które potwierdzi³y, ¿e jego odpowiedŸ tak¿e nale¿y uznaæ za w³aœciw¹. Lublinianin skierowa³ swój protest do s¹du, ale sprawê wygra³a redakcja „Milionerów”. Aby jakoœ za³agodziæ ten konflikt Lublinianin dosta³ szansê zagrania w nastêpnym konkursie, gdzie przegra³, tak¿e na pytaniu za 1000 z³otych. Wiêkszoœæ kajzerek ma dziœ piêæ bruzd, bo narzuci³a to standardowa, masowa produkcja piekarnicza. Bruzdy powstaj¹ dziœ nie przez „sk³adanie” ciasta a przez szybkie „stemplowanie”. W moim rodzinnym Sandomierzu kajzerki piek³y wszystkie piekarnie i w zale¿noœci od pochodzenia piekarza bu³eczki czasem mia³y cztery a czasem piêæ bruzd. W czasach zaborów Sandomierz by³ czêœci¹ tzw. Kongresówki i le¿a³ na zachodnim krañcu imperium Romanowów. Wp³ywy z tzw. Galicji by³y jednak bardzo silne i kajzerkê w Sandomierzu najchêtniej jad³o siê tak, jak to robiono w Krakowie czyli z „maczank¹”, któr¹ w moim regionie nazywano czasem „œwie¿ynk¹”. „Maczanka” to najpierw podsma¿ona a potem duszona na maleñkim ogniu wieprzowina, do której dodaje siê du¿e iloœci pokrojonej w plastry cebuli, przyprawia kminkiem i dusi siê tak d³ugo, a¿ cebula siê rozpuœci i stworzy gêsty sos. Zamoczona w tym gêstym i smakowitym sosie kajzerka smakuje wybornie i rozp³ywa siê w ustach. „Maczanka” to prawdziwy polski „fast food”, siêgaj¹cy swoj¹ histori¹ XVI wieku i swoim smakiem bije na g³owê amerykañskiego burgera. Kajzerka, która pije aromatyczny sos jak „trampki wodê” jest idealnym kompanem „maczanki”. Zreszt¹ podobnie jak duszonej kapusty z kminkiem. Smacznego! m

Od 85 lat z dum¹ promuj¹ polski folklor Polsko Amerykañski Zespó³ Folklorystyczny obchodzi w tym roku 85lecie dzia³alnoœci. Z tej okazji zaprasza na jubileuszowy koncert, który odbêdzie siê w niedzielê 19 listopada w LaGuardia Performing Arts Center na Long Island City w Nowym Jorku. Od 1938 r. Polsko Amerykañski Zespó³ Folklorystyczny promuje polski folklor w Stanach Zjednoczonych przez taniec, muzykê, obrzêdy i œpiew. Wystêpuje na polonijnych festiwalach, uroczystoœciach patriotycznych, balach oraz co roku polonem rozpoczyna Paradê Pu³askiego. PAFDC ma w swoim repertuarze tañce narodowe oraz ludowe z ponad 25 regionów Polski. Szczyci siê te¿ najwiêksz¹ w Stanach Zjednoczonych kolekcj¹ ponad 600 strojów z prawie wszystkich regionów, szytych na zamówienie w Polsce. Po 85 latach dzia³alnoœci, zespó³ cieszy siê reputacj¹ najbardziej rozpoznawalnej amatorskiej grupy folklorystycznej w USA oraz mo¿e pochwaliæ siê niedoœcignion¹ technik¹ w tañcu ludowym i narodowym. W tym roku, za swoj¹ dzia³alnoœæ kulturaln¹ zespó³ otrzyma³ Z³oty Medal Zas³u¿ony Kulturze Gloria Artis. Od 2000 r. przy PAFDC dzia³a Kapela Ludowa, która akompaniuje wystêpom zespo³u. Swój bogaty repertuar Kapela uwieczni³a na 4 p³ytach CD oraz prezentowa³a podczas koncertów z okazji 15- i 20-

Cz³onkowie PAFDC na Pi¹tej Alei

Koncert na 80-lecie PAFDC

lecia dzia³alnoœci, jak równie¿ podczas wystêpów na festiwalach polonijnych, presti¿owych Polish Nights w Eisenhower Park na Long Island, oraz podczas Eastern European Folk Festivals skupiaj¹cych zespo³y folklorystyczne z Europy.

„W ka¿dym jubileuszowym koncercie wprowadzamy coœ nowego, by uatrakcyjniæ nasze wystêpy, a przy okazji powiêkszyæ nasz repertuar” – mówi Andrzej Buczek, dyrektor wykonawczy PAFDC. Tym razem nowymi elementami repertuaru bêd¹: kujawiak z oberkiem, polka lubelska, lasowiaczek w wykonaniu grupy dzieciêcej, czy polka rzeszowska, któr¹ zatañczy grupa pocz¹tkuj¹ca. Program taneczny przeplatany bêdzie wystêpami Kapeli Ludowej, która w swym repertuarze ma melodie z regionów ¿ywieckiego, s¹deckiego, rzeszowskiego i krakowskiego, tym razem wzbogacone o melodie z regionu œwiêtokrzyskiego. Dla widzów, koncerty PAFDC to nie tylko okazja do zanurzenia siê w polskim tañcu i muzyce ludowej. Ka¿dy koncert to niepowtarzalny pokaz bogatej kolekcji strojów ludowych, które têtni¹ stylem i kolorami. W tegorocznym wystêpie zobaczy-

*** Co piêæ lat, z okazji okr¹g³ej rocznicy, zespó³ zaprasza sympatyków na koncert, w którym prezentuje swój najnowszy repertuar. Tegoroczny koncert odbêdzie siê 19 listopada o godz. 17:00 w LaGuardia Performing Arts Center przy Van Dam Street i 47th Avenue na Long Island City, NY. Tancerze przedstawi¹ kilka swoich programowych pere³ek, w tym m.in. tañce opoczyñskie, warszawskie, du¿y krakowiak czy bia³y mazur. W tradycyjnym polonezie, który do dzisiaj jest ozdob¹ balów oraz szczególnych okazji, wyst¹pi¹ byli cz³onkowie PAFDC.

my m.in. stroje z regionu krakowskiego, opoczyñskiego czy rzeszowskiego, jak równie¿ nowe stroje, w których grupa dzieciêca zatañczy lasowiaczka. Stroje te PAFDC zakupi³ dziêki donacji Pulaski Association of Business and Professional Men. Tegorocznym koncertem PAFDC upamiêtnia zmar³ego w ubieg³ym roku Stanleya „Skippy’ego” Pelca, wieloletniego dyrektora grupy, który kierownictwo nad zespo³em przej¹³ w 1968 r. Wzbogaci³ repertuar grupy o nowe uk³ady taneczne i poszerzy³ unikatow¹ kolekcjê strojów ludowych. „Bez jego pracy, zapa³u oraz wizji PAFDC nie by³by tym, czym dzisiaj jest. Jego dziedzictwo na zawsze pozostanie z nami” – powiedzia³ Buczek. *** Zespó³ za³o¿ony zosta³ przez Frances Weso³owsk¹-Pop³awsk¹ w 1938 r. Wyznaczon¹ przez ni¹ misjê propagowania kultury narodu polskiego na obczyŸnie poprzez taniec i œpiew ludowy realizowa³y kolejne pokolenia liderów zespo³u. Obecnie zespó³ prowadzi dzia³alnoœæ edukacyjno-kulturaln¹ pod kierownictwem dyrektora wykonawczego Andrzeja Buczka i choreografki Marii Haby. Na przestrzeni lat PAFDC doskonali³ i rozszerza³ swój repertuar o tañce z kolejnych regionów Polski równie¿ pod okiem profesjonalnych choreografów z Polski. PR, Foto: Wojtek Kubik


16

KURIER PLUS 11 LISTOPADA 2023

www.kurierplus.com


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.