Kurier Plus - e-wydanie 19 lipca 2025

Page 1


POLISH WEEKLY MAGAZINE

NUMER 1609 (1909) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 19 LIPCA 2025

Tomasz Bagnowski

Europa p³aci, Ameryka zyskuje

Prezydent Donald Trump podczas ostatniego spotkania z szefem NATO

Markiem Rutte osi¹gn¹³ wiele.

Za³atwi³, ¿e za dalsz¹ wojnê na Ukrainie zap³aci Europa. „Ustaliliœmy, ¿e Unia Europejska bêdzie p³aciæ za pomoc militarn¹ USA przekazywan¹ Ukrainie” – powiedzia³.

By³o w internecie ostatnio du¿o dyskusji nad przyznaniem Trumpowi Pokojowej Nagrody Nobla. Do nagrody nominowa³ Trumpa miêdzy innymi premier Izraela Benjamin Netanyahu, który osobiœcie wrêczy³ prezydentowi list z nominacj¹ podczas spotkania w Bia³ym Domu. Wczeœniej, w marcu, Trump otrzyma³ nominacjê od republikañskiego kongresmena Darrella Issy z Kalifornii, rz¹d Pakistanu równie¿ nominowa³ Trumpa oficjalnie. Jednoczeœnie ukraiñski parlamentarzysta Oleksandr Merezhko, szef komisji spraw zagranicznych Rady Najwy¿szej, wycofa³ swoj¹ nominacjê Trumpa, twierdz¹c, ¿e „straci³ wszelk¹ wiarê i zaufanie” do prezydenta USA w kwestii zapewnienia pokoju miêdzy Rosj¹, a Ukrain¹.

Jeœli spojrzeæ na sprawê z perspektywy handlu broni¹, zas³uguje ona z pewnoœci¹ na jak¹œ nagrodê biznesow¹ dla Trumpa. Jest chyba coœ takiego jak American Business Awards. To by³ naprawdê majstersztyk po-

Jazda!

lityki coœ za coœ, która dziœ dominuje œwiat. UE musi p³aciæ za swoj¹ ochronê znacznie wiêcej ni¿ dot¹d, a Trump to wykorzystuje.

Dla nas w Ameryce to dobrze, jakkolwiek by tego nie oceniaæ. UE pogr¹¿y siê prawdopodobnie w dalszych k³opotach ekonomicznych albo d³ugo nie wyjdzie z obecnych, a USA bêdzie siê rozwijaæ dynamicznie albo przynajmniej nie s³abiej ni¿ dot¹d.

Jeœli chodzi o sam¹ wojnê na Ukrainie, zmiana nastawienia Trumpa – nie lekcewa¿my jej ca³kowicie – jest znacz¹ca. Przesuniêcie ciê¿aru finansowego z USA na Europê to kluczowa transformacja w strategii Zachodu. Rosja mo¿e jednak w koñcu pêkn¹æ i zakoñczyæ wojnê w obecnym stadium, zw³aszcza, ¿e stoi na lepszej pozycji.

Z zajêtych terytoriów raczej siê nie wycofa, NATO ufortyfikuje siê bardziej, zacznie siê bardziej zbroiæ i przygotowywaæ do wiêkszej wojny z Rosj¹, która bêdzie eskalacj¹ obecnego konfliktu na Ukrainie. My w USA na tym ekonomicznie raczej zyskamy, a ryzyko wojny atomowej na szersz¹ skalê, o ile oczywiœcie istnieje, jest jednak stosunkowo niewielkie.

➭ Pamiêci polonijnych in¿ynierów i techników – str. 3

➭ Jak lekarze ubezpieczeniowi mog¹ pomóc, lub... – str. 5

➭ Juliusz Osterwa i jego teatr – str. 8-9

➭ Blender kulturalny – str. 10

➭ Social Security Fairness Act... – str. 13

➭ Zuchowy gród – str. 15

Festiwal Our Lady of Mount Carmel – 12-dniowe œwiêto, trwaj¹ce do 20 lipca. To jeden z najbardziej znanych festiwali ulicznych Nowego Jorku. Jego sercem jest Giglio: 21-metrowa drewniana wie¿a ozdobiona anio³ami, kwiatami i wizerunkami œwiêtych, niesiona ulicami Williamsburga przez ponad stu mê¿czyzn. Wiêcej na www.olmcfeast.com

Iga Œwi¹tek odnios³a osza³amiaj¹cy sukces, wygrywaj¹c wielkoszlemowy turniej tenisowyWimbledon. Jest to nie tylko jej kolejny sportowy triumf, ale tak¿e osi¹gniêcie, które na wieki pozostanie wpisane w sportow¹ kronikê.

W Anglii wci¹¿ jeszcze nie rozumiej¹ okrzyku Igi: „jazda!”, którym celebruje ka¿de swoje zwyciêstwo na korcie. To nawi¹zuj¹ce do szar¿y kawalerii zawo³anie, mia³o swoje odzwierciedlenie w fina³owym meczu Igi Œwi¹tek z Amerykank¹, Amand¹ Anisimov¹, bo Polka dos³ownie zmiot³a swoj¹ rywalkê z powierzchni ziemi, wygrywaj¹c w dwóch setach 6: , 6:0 i nie pozwalaj¹c przeciwniczce zdobyæ nawet honorowego punktu. Ostatni raz fina³ singla kobiet w Wimbledonie zosta³ wygrany w tym stylu 114 lat temu!

Wimbledon to wielkie wydarzenie sportowe, ale to pierwsze polskie zwyciêstwo w tym turnieju sprawia, ¿e Polska przynajmniej przez kilka dni by³a na ustach œwiata i to w rzadkiej formie: jako zwyciêzca, a nie ofiara.

Zapewne za wczeœnie, a mo¿e nawet niestosownie by³oby stawiaæ Igê Œwi¹tek w panteonie bohaterów narodowych, ale

swoj¹ postaw¹ udowodni³a, ¿e jest kimœ wiêcej ni¿ tylko maszyn¹ do odbijania tenisowej pi³eczki. Jej zwyciêstwo na trawiastym korcie, który by³ zawsze jej najs³absz¹ stron¹, z³ama³o wszystkie stare za³o¿enia dotycz¹ce tej gry. Wygrana w Wimbledonie to ju¿ szósty Wielki Szlem Igi. Jest ona jedn¹ z nielicznych tenisistek, które osi¹gnê³y takie trofeum na wszystkich nawierzchniach: na kortach ziemnych, na twardej nawierzchni i na trawie. Pokazuje to, ¿e nie tylko talent, ale ciê¿ka praca i dyscyplina, to droga do sukcesu i to w ka¿dej dziedzinie ¿ycia.

Dominacja Igi Œwi¹tek na angielskich kortach to nie tylko entuzjazm kibiców i zaszczyt z odniesionego zwyciêstwa. Czek dla zwyciêzcy to trzy miliony funtów szterlingów czyli nieco ponad cztery miliony dolarów! Jest to najwiêksza w historii nagroda pieniê¿na jak¹ wyp³acono za zwyciêstwo w turnieju wielkoszlemowym.

Instytut Józefa Pi³sudskiego w Ameryce

138 Greenpoint Ave., Brooklyn NY 11222

Zapraszamy 22 lipca 2025, godz. 18:00 na wyk³ad: „Jak o¿ywa przesz³oœæ. Geneza i powstanie jedynego w Polsce cmentarza Powstañców Listopadowych – Kopna Góra”

Prelekcjê wyg³osi dr hab. Mariusz Zem³o, profesor Uniwersytetu w Bia³ymstoku.

Prelegent opowie o odkryciu szcz¹tków powstañców listopadowych poleg³ych w bitwie z moskalami pod Soko³d¹ 7 lipca 1831. Przybli¿y okolicznoœci odnalezienia mogi³y, opowie o lokalnych dzia³aniach spo³ecznych na rzecz upamiêtnienia bohaterów narodowych oraz o trudnoœciach, z jakimi przysz³o siê zmierzyæ podczas realizacji tego celu. S³uchacze dowiedz¹ siê równie¿, jakie by³y materialne i symboliczne efekty tych starañ – zarówno w zakresie zachowania dziedzictwa historycznego, jak i budowania œwiadomoœci historycznej.

Zapraszamy 29 lipca 2025, godz. 18:00 na wyk³ad: „Pamiêæ jako pole walki – zbrodnia katyñska we wspó³czesnej polityce historycznej Rosji”

Prelekcjê wyg³osi dr Barbara Jundo-Kaliszewska, historyczka i politolo¿ka z Uniwersytetu £ódzkiego.

W 2025 roku przypada 85. rocznica Zbrodni Katyñskiej – masowego mordu polskich oficerów i przedstawicieli elit Rzeczypospolitej Polskiej, dokonanej wiosn¹ 1940 r. przez NKWD. Choæ w latach 90. XX wieku Federacja Rosyjska przyzna³a odpowiedzialnoœæ NKWD za mord na polskich oficerach w 1940 roku, od wybuchu pe³noskalowej wojny w Ukrainie obserwujemy systematyczne wycofywanie siê z tej narracji. Spotkanie bêdzie poœwiêcone wspó³czesnej polityce pamiêci prowadzonej przez Kreml – jej mechanizmom, celom i narzêdziom. Prelegentka przedstawi, jak Rosja wykorzystuje historiê jako instrument polityki wewnêtrznej i miêdzynarodowej, w tym tak¿e jako element wojny informacyj-

e-mail: office@pilsudski.org

Feet & Nerves wspiera uk³ad nerwowy i poprawia komfort ¿ycia

Zdrowie stóp ma wp³yw na ogóln¹ kondycjê organizmu.

Stopy odpowiadaj¹ nie tylko za mobilnoœæ, równowagê i zdolnoœæ do codziennego funkcjonowania, ale tak¿e czêsto ujawniaj¹ pierwsze objawy problemów systemowych, takich jak zaburzenia kr¹¿enia, cukrzyca czy neuropatie obwodowe.

W ostatnich latach coraz wiêcej mówi siê o wp³ywie kondycji nerwów obwodowych stóp na jakoœæ ¿ycia, a jednym z najlepiej przebadanych suplementów wspieraj¹cych tê sferê jest Healthy Feet & Nerves firmy Terry Naturally – preparat dostêpny w Markowej Aptece Pharmacy.

Problemy z unerwieniem stóp, takie jak drêtwienie, mrowienie, pieczenie, nadwra¿liwoœæ na dotyk czy utrata czucia, s¹ czêsto obja wem uszkodzenia nerwów obwodowych. Mog¹ one wynikaæ zarówno z przewlek³ych chorób, np. cukrzycy, jak i z przeci¹¿eñ me chanicznych, z³ego obuwia, niedoborów wi tamin z grupy B czy toksycznych skutków dzia³ania alkoholu. Zaburzenia te, jeœli nie s¹ odpowiednio diagnozowane i leczone, mog¹ prowadziæ do ogra niczenia sprawnoœci fizycznej i znacznego obni¿enia komfortu ¿ycia.

Healthy Feet & Nerves to produkt, który zosta³ opracowany z myœl¹ o osobach cier-

pi¹cych na dolegliwoœci nerwowe w obrêbie koñczyn dolnych.

Preparat zawiera naukowo przebadane sk³adniki wspieraj¹ce zdrowie uk³adu nerwowego, a jego skutecznoœæ zosta³a potwierdzona zarówno w badaniach przedklinicznych, jak i w praktyce klinicznej.

G³ównym sk³adnikiem jest benfotiamina – rozpuszczalna w t³uszczach pochodna witaminy B1, której struktura chemiczna charakteryzuje siê znacznie lepsz¹ biodostêpnoœci¹ ni¿ klasyczna tiamina. Benfotiamina wykazuje dzia³anie neuroprotekcyjne, wspomaga przewodnictwo nerwowe, zmniejsza stres oksydacyjny i wspiera regeneracjê uszkodzonych w³ókien nerwowych. Szczególnie korzystna jest w przypadku neuropatii cukrzycowej. Drugi sk³adnik to kwas alfa-liponowy (ALA) – silny przeciwutleniacz, który wp³ywa na poprawê funkcjonowania mitochondriów, redukuje stany zapalne oraz wspiera metabolizm energetyczny komórek nerwowych. Badania kliniczne potwierdzi³y jego skutecznoœæ w redukowaniu bólu neuropatycznego i poprawie czucia g³êbokiego u pacjentów z uszkodzeniem nerwów.

W sk³adzie znajduj¹ siê równie¿ witaminy B6, B12 oraz aktywna forma kwasu foliowego – sk³adniki te s¹ niezbêdne dla prawid³owego funkcjonowania uk³adu nerwowego. Witamina B6 uczestniczy w syntezie neurotransmiterów, B12 odpowiada za utrzymanie integralnoœci os³onek mielinowych nerwów, a folian wspiera procesy naprawcze w komórkach nerwowych.

nej. Skupi siê na aktualnym kontekœcie geopolitycznym, gdzie pamiêæ o Katyniu staje siê czêœci¹ szerszej debaty o prawdzie historycznej, odpowiedzialnoœci i obronie wartoœci demokratycznych.

Dodatkowo, produkt zawiera ekstrakty roœlinne – m.in. z kurkumy i Boswellii –o dzia³aniu przeciwzapalnym, wspieraj¹cym mikrokr¹¿enie i redukuj¹cym przewlek³e stany bólowe w obrêbie stóp. Regularne stosowanie Healthy Feet & Nerves mo¿e przyczyniæ siê do znacznego zmniejszenia objawów neuropatii, poprawy komfortu chodzenia, odzyskania czucia oraz ogólnej poprawy jakoœci ¿ycia osób z przewlek³ymi zaburzeniami w obrêbie uk³adu nerwowego koñczyn dolnych. W Markowej Aptece Pharmacy obserwujemy rosn¹ce zainteresowanie tym produktem – nie tylko ze strony pacjentów z neuropati¹, ale równie¿ tych, którzy odczuwaj¹ pierwsze objawy zaburzeñ czucia w stopach, mêczliwoœæ nóg czy przewlek³e zmêczenie koñczyn dolnych. Doœwiadczenia wskazuj¹, ¿e systematyczne stosowanie preparatu, w po³¹czeniu z w³aœciw¹ pielêgnacj¹ stóp, odpowiednim obuwiem i profilaktyk¹ ruchow¹, daje bardzo dobre rezultaty terapeutyczne. Preparat jest wolny od GMO, glutenu i sztucznych dodatków, co czyni go bezpiecznym równie¿ dla osób z wra¿liwym uk³adem pokarmowym.

Healthy Feet & Nerves to produkt godny zaufania, bazuj¹cy na solidnych podstawach naukowych, wspieraj¹cy nie tylko stopy, ale ca³y uk³ad nerwowy. Jeœli odczuwasz jakiekolwiek zaburzenia czucia, ból, pieczenie lub mrowienie w obrêbie stóp i nie tylko – nie zwlekaj. Pamiêtaj – Twoje stopy to nie margines Twojego zdrowia – to jego fundament.

Pamiêci polonijnych

in¿ynierów i techników

13 lipca 2025 w koœciele Œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika na Manhattanie odby³a siê uroczysta msza œwiêta w intencji Stowarzyszenia Polskich In¿ynierów i Techników Polonia Technica w USA.

Mszê koncelebrowali ojcowie Paulini o. Jan i o. Michal. W mszy udzia³ wziêli liczni cz³onkowie stowarzyszenia Polonia Technica, sympatycy i przyjaciele. Homiliê wyg³osi³ przeor o. Micha³ który podkreœli³ udzia³ stowarzyszenia Poolnia Technica w ¿yciu Polonii amerykañskiej, jego udzia³ w tworzeniu presti¿u polonijnijnego in¿yniera oraz udzial w realizacji religijnego i patriotycznego programu polskiej grupy etnicznej wschodniego wybrze¿a USA. Tradycje pilegrzymek organizowanych przez stowarzyszenie Polonia Technica siêgaj¹ wielu lat i ta tradycja jest kontunuowana. Ufundowane zosta³y dwie historyczne tablice w koœciele na Mahattanie oraz w Narodowym Sanktuarium w Amerykañskiej Czêstochowie ku czci polonijnych in¿ynierów i techników dzia³aj¹cych zawodowo w Ameryce dla dobra Polonii i Polski. Podczas mszy g³os zabral dr Janusz Romañski Prezes Honorowy „Polonia Techinica, który przedstawil listê wybitnych polskich in¿ynierów oraz ich zawodowe sukcesy. Wymienieni zostali gen. Tadeusz Koœciuszko, budowniczy fortyfikacji, w tym US Military Acdemy w West Point, Walery Starczewski za³o¿yciel i twórca Stowarzyszenia, prezes zarz¹du w latach 1941-1943. Zbys³aw Maciej Roehr in¿ynier chemik, dzia³acz gospodarczy, wynalazca jednorazowych strzykawek i ich wieloletni dostawca dla US Army, wybitny filantrop polonijny. Jan Grzybowski Holm – in¿ynier sieci elektrycznych, filozof, podró¿nik, dzia³acz naukowy. Jerzy Stanis³aw Radliñski – in¿ynier, konstruktor samolotów i szybowców, zas³u¿ony dla si³ zbrojnych USA. Tadeusz Sendzimir, zas³u¿ony dla rozwoju œwiatowej technologi walcownictwa, twórca technologii walcowania blach cienkich, oraz metody ci¹g³ego galwanizowania blach cien-

kich. Wybitny konstruktor systemów walcarek – za³o¿ona przez niego firma dzia³a do dzisiaj. Bezp³atnie odda³ swoje patenty Polsce. Wac³aw Szyszkiwicz – in¿ynier chemik, wynalazca technologii i produkcji sztucznego kauczuku, Wojciech Rostafiñski – pracownik rz¹dowej agencji NASA, wybitny propagator nauki o kosmosie i lotach kosmicznych. Frank Nicolas Piasecki – konstruktor i budowniczy helikopterow militarnych, twórca helikoptera typu Tandem HUP, biznesmen, filantrop polonijny, odznaczony medalem Prezydenta USA. Wies³aw Stêpniewski – aerodynamik, twórca teorii lotu helikoptera, autor ksi¹¿ki akademickiej w USA „Helicopter Aerodynamics”. Zdzis³aw Julian Starostecki – in¿ynier zbrojeniowy, wspóltwórca rakiety Patriot, genera³. Dr Stephanie Kwolek – wybitna chemiczka, wynalazczyni rewolucyjnego polimeru Kevlar, prof. Andrzej Nowak – specjalista w zakresie bezpieczeñstwa i niezawodnœci mostów, AI. Wyk³adowca w Auburn University AL, Prezes Rady Polskich In¿ynierów w Ameryce Pó³nocnej dr Janusz Romañski – naukowiec, specjalista w systemach wojskowych helikopterów i in¿ynierii materia³owej, wyró¿niony tytu³em „Wybitny Polak w Ameryce rok 2024, w kategoria Nauka, dzia³acz polonijny w USA,

Niech ten krótki spis wybitnych polonijnych in¿ynierów stanowi inspiracjê dla kolejnych, profesjonalnych polonijnych pokoleñ w Ameryce.

Po Mszy Œwiêtej zebrani spotkali siê pod tablic¹ historyczn¹, gdzie ojcowie Pulini odmówili modlitwê w intencji polonijnych in¿ynierow i techników oraz udzielili b³ogolawieñstwa cz³onkom i sympatykom stowarzyszenia.

Nastêpnie Victor Kiszkiel Prezes Polonia Technica udekorowa³ historyczn¹ tablicê kwiatami. Potem w sali parafialnej koœcio³a odby³ siê pokaz filmu pt. Józef Pi³sudski i jego ¿ycie dla Polski.

W koñcowej czêœci spotkania podkreœlano potrzebê czêstrzych spotkañ integruj¹cych Poloniê w USA.

sta³a wspó³praca

redaktor naczelna

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska

fotografia Zosia ¯eleska-Bobrowski wydawcy

John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek

Kurier Plus, Inc.

Adres: 176 Java Street Brooklyn, NY 11222 Pokój numer 6

Tel: (718) 389-3018

E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: www.kurierplus.com

Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.
Pod tablic¹ upamiêtniaj¹c¹ polonijnych in¿ynierów i techników. Od lewej: Tadeusz Gryszko, Maria Gryszko, Teodor Lachowski, Janusz Romañski, Waldemar Lipiñski

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Najlepsza cz¹stka

W dalszej ich drodze zaszed³ do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjê³a Go w swoim domu. Mia³a ona siostrê, imieniem Maria, która usiad³szy u nóg Pana, s³ucha³a Jego s³owa. Marta zaœ uwija³a siê oko³o rozmaitych pos³ug. A stan¹wszy przed Nim, rzek³a: „Panie, czy Ci to obojêtne, ¿e moja siostra zostawi³a mnie sam¹ przy us³ugiwaniu? Powiedz jej, ¿eby mi pomog³a”. A Pan jej odpowiedzia³: „Marto, Marto, martwisz i niepokoisz siê o wiele, a potrzeba ma³o, albo tylko jednego. Maria obra³a najlepsz¹ cz¹stkê, której nie bêdzie pozbawiona”. (£k 10, 38-42)

Troszczymy siê i zamartwiamy o wiele rzeczy. O ile przewidywanie, planowanie jest koniczne w naszym ¿yciu, o tyle zamartwianie siê nie jest potrzebne. Chocia¿ nieraz trudno go unikn¹æ, to jednak trzeba próbowaæ ¿yæ bez niego. Zamartwianie siê burzy nasz wewnêtrzny pokój, a bez niego trudno mówiæ o szczêœciu, którego ka¿dy z nas pragnie. Takiego pokoju nie dadz¹ nam rzeczy materiale, które mo¿emy straciæ w ka¿dej chwili lub co gorsza, mog¹ one nami zaw³adn¹æ i wci¹gn¹æ nas w szaleñczy i niewolniczy bieg ich zdobywania, czêsto kosztem rodziny, przyjació³ i wiary w Boga. Takiego pokoju nie dam nam drugi cz³owiek, który mo¿e odejœæ, zdradziæ. A nawet, gdy nie zdradzi to i tak nad chwilowym szczêœciem i pokojem zawsze unosi siê cieñ utraty, który w œmierci nie jest ju¿ tylko cieniem, ale rzeczywistoœci¹. A zatem gdzie szukaæ fundamentu naszej harmonijnej symfonii szczêœliwego ¿ycia? Odpowiedzi na to pytanie mo¿emy doszukiwaæ siê w s³owach Jezusa z dzisiejszej Ewangelii skierowanych do Marty: „Marto, Marto, martwisz i niepokoisz siê o wiele, a potrzeba ma³o, albo tylko jednego”.

Œw. Matka Teresa z Kalkuty powiedzia³a: „Wszystko, czego potrzebujemy, to znaleŸæ Boga, a nie mo¿na Go znaleŸæ w ha³asie i niepokoju. Bóg jest przyjacielem ciszy. W ciszy naszych serc przemówi do nas, jeœli przestaniemy mówiæ i damy Mu szansê, jeœli pos³uchamy, jeœli bêdziemy cicho”. Maria usiad³a u stóp Jezusa i s³ucha³a Jego s³ów. Jezus pochwali³ j¹ za to. Jednak ta pochwa³a nie sugeruje potêpienia zabieganej Marty. Obie kocha³y i s³u¿y³y Jezusowi, ale wyra¿a³y to na ró¿ne sposoby.

Œwiêty Augustyn w jednym ze swoich kazañ powiedzia³: „Marta, która przygotowywa³a posi³ek dla Pana, by³a zajêta wieloma rzeczami, podczas gdy Maria wola³a znaleŸæ swój posi³ek w tym, co mówi³ Pan. W pewnym sensie Marta opuœci³a

swoj¹ siostrê, która by³a bardzo zajêta i usiad³a u stóp Jezusa, po prostu s³uchaj¹c Jego s³ów. Przestrzega³a tego, co napisa³ psalmista: ‘Uciszcie siê i wiedzcie, ¿e Ja jestem Bogiem”. Marta by³a zabiegana, Maria s³ucha³a Jezusa; pierwsza zabiega³a o wiele rzeczy, druga skupia³a siê na jednej. Oba zajêcia by³y dobre”.

Siostry z dzisiejszej Ewangelii ukazuj¹ dwa wymiary ¿ycia duchowego. Marta reprezentuje aktywne ¿ycie apostolskie. Istnieje tu jednak pewne niebezpieczeñstwo, ¿e to aktywne apostolstwo mo¿e zostawiæ w naszej duszy pustkê, jeœli zaniedbamy nasz¹ modlitwê i ¿ycie wewnêtrzne. Wtedy pustkê naszej duszy wype³nia troska i zamartwianie siê, co widzi Chrystus mówi¹c do Marty: „troszczysz siê i martwisz o wiele rzeczy…” Zawsze powinniœmy pamiêtaæ i pytaæ siê: dlaczego to robimy, dlaczego jesteœmy tak zabiegani? W³aœciwej odpowiedzi powinniœmy szukaæ w naszej duszy o¿ywionej modlitw¹ i refleksj¹ w obliczu Boga. Maria reprezentuje ¿ycie kontemplacyjne. Siedzi u stóp Jezusa i uwa¿nie s³ucha Jego nauki i nape³niona m¹droœci¹ Bo¿¹ odnajduje najg³êbszy sens swojej aktywnoœci, czy nawet zabiegania. Bez s³uchania Boga, bez modlitwy ryzykujemy tym, ¿e nasze zainteresowania, nasze postêpowanie bêdzie dalekie od zamys³u Chrystusa, który powinien byæ drog¹ naszego ¿ycia. Zamys³em Chrystusowym jest droga mi³oœci, która powinna przybieraæ w naszym ¿yciu formê czynu. Wzorem tego s¹ dwie siostry Marta i Maria. Widzimy w nich dope³niaj¹ce siê postawy: praca i kontemplacja, modlitwa i s³u¿ba, s³uchanie i dzia³anie. Id¹ one w parze. Dobry uczeñ modli siê i s³u¿y.

Harmonijna symfonia naszego ¿ycia, pracy i kontemplacji przyjmuje w naszym ¿yciu ró¿ne formy. Niektórzy z nas mog¹ byæ w tym wzglêdzie przyk³adem. W myœl ³aciñskiego powiedzenie „S³owa poucza-

j¹, a przyk³ady poci¹gaj¹” przytoczê przyk³ad œw. Jana Paw³a II, który harmonijnie ³¹czy³ kontemplacjê i aktywnoœæ w powszednim dniu. Osobisty sekretarz œw. Jana Paw³a abp Mieczys³aw Mokrzycki w wywiadzie pt. „Sekretarz dwóch papie¿y” zdradza wiele szczegó³ów z codziennego ¿ycia œwiêtego. Powiedzia³ miêdzy innymi: „Widzia³em to, czego nie widzieli inni”. Widzia³ dok³adnie jak Œwiêty ³¹czy³ kontemplacjê i czyn w swoim codziennych pos³ugiwaniu Koœcio³owi. Warto chocia¿ w skrócie zapoznaæ siê z programem papieskiego dnia.

Œw. Jan Pawe³ II wstawa³ miêdzy godz. 5:00 a 5:30. Zwykle wystarcza³o mu szeœæ i pó³ godziny snu. Zaraz po przebudzeniu papie¿ siê modli³. Potem bra³ prysznic, zawsze zimny. Nastêpnie Ojciec Œwiêty przygotowywa³ siê do wyjœcia do kaplicy na rozmyœlanie i mszê œwiêt¹. O godz. 7:00 odprawia³ mszê œw. W kaplicy, przed msz¹, Ojciec Œwiêty wyjmowa³ dwie kartki, na których by³a lista pracowników Watykanu – odczytywa³ powoli nazwiska, modli³ siê, a na koniec czyni³ znak krzy¿a nad kartk¹, b³ogos³awi¹c ka¿d¹ z zatrudnionych osób. Po mszy, w bibliotece na trzecim piêtrze Pa³acu Apostolskiego, Jan Pawe³ II spotyka³ siê z uczestnikami

Eucharystii na krótk¹ rozmowê. Gdy goœcie siê rozchodzili, on wraca³ do kaplicy na modlitwê. O 8:15 jad³ œniadanie, a potem zaczyna³ dzieñ pracy. W drodze z refektarza do swojego apartamentu papie¿ niekiedy przegl¹da³ prasê. O godz. 9.00 pracowa³ nad przemówieniami, kazaniami i homiliami.

Od godz. 11:00 do 12:30 papie¿ mia³ audiencje. Przed nimi Ojciec Œwiêty wyje¿d¿a³ na taras Pa³acu Apostolskiego i tam odmawia³ Ró¿aniec, po czym szed³ jeszcze do kaplicy. Oficjalne audiencje odbywa³y siê w bibliotece na drugim piêtrze. Po audiencjach papie¿ ponownie udawa³ siê do kaplicy. Przed 13:30 w Pa³acu Apostolskim gromadzili siê goœcie zaproszeni na obiad. Jan Pawe³ II wita³ ich i prowadzi³ do kaplicy na krótk¹ modlitwê – wracano tam po posi³ku. Gdy ks. Stanis³aw Dziwisz odprowadza³ goœci, papie¿ ponownie zatapia³ siê w modlitwie. W godzinach od 15:00 do 16:00 papie¿ oddawa³ siê lekturze ksi¹¿ek. O godz. 17:00 podpisywa³ dokumenty. Od 18:00 do 19:30, czyli do kolacji przychodzili na audiencjê bliscy wspó³pracownicy œw. Jana Paw³a II. Od godz. 21:00 do 22:30 Ojciec Œwiêty s³ucha³ ksi¹¿ek z ró¿nych dziedzin. O godz. 22:30 – Apel Jasnogórski. Œw. Jan Pawe³ II koñczy³ dzieñ ko³o 23:00. „W sypialni otwiera³ okno i d³ugo patrzy³ na Rzym. A potem b³ogos³awi³ znakiem krzy¿a. Myœlê, ¿e by³o to b³ogos³awieñstwo dla ca³ego œwiata” – wspomina abp Mokrzycki.

Œw. Jan Pawe³ II w napiêtym harmonogramie dnia harmonijnie ³¹czy³ postawê Mari i Marty. Mo¿emy robiæ to samo w naszym ¿yciu ³¹cz¹c czas na modlitwê i pracê, czas dla rodziny i potrzebuj¹cych, czas na odpoczynek i na zabawê. ❍

Zapraszamy na strony Autora: ryszardkoper. pl i nytravelclub.pl

Jak lekarze ubezpieczeniowi mog¹ pomóc lub zaszkodziæ twojej sprawie

W niedawnej sprawie w S¹dzie Apelacyjnym decyzja S¹du poruszy³a kwestiê tego, co stanowi powa¿ne uszkodzenie cia³a oraz kiedy mo¿na podnieœæ zarzut “brakuj¹cej osoby”.

W sprawie DeVito przeciwko Feliciano powódka dozna³a obra¿eñ w wypadku samochodowym w 2006 r., kiedy van prowadzony przez pozwanego uderzy³ ty³em w pojazd, którego powódka by³a pasa¿erk¹. Powódka twierdzi³a, ¿e dozna³a powa¿nych obra¿eñ w rozumieniu §5102 (d) Prawa ubezpieczeniowego. Twierdzi³a, ¿e dozna³a z³amañ nosa i pleców.

Po wypadku powódka zosta³a zabrana do szpitala, gdzie zosta³a poddana leczeniu i wypisana. W tym czasie nie wykonano jej zdjêæ rentgenowskich nosa ani pleców. Nie zbada³ jej równie¿ lekarz z ubezpieczalni Powódka twierdzi³a, ¿e w tygodniach, które nast¹pi³y po wypadku, cierpia³a na bóle pleców, g³owy i nosa. Zosta³a skierowana do specjalisty od uszu, nosa i gard³a, który zauwa¿y³, ¿e powódka nie wykazywa³a bólu przy dotyku w trakcie badania, które mia³o miejsce miesi¹c po wypadku. Jednak tomografia komputerowa wykaza³a z³amanie nosa bez przemieszczenia. Oko³o dwa miesi¹ce po wypadku kobieta ponownie skar¿y³a siê na bóle pleców. Rezonans magnetyczny ujawni³ z³amanie kompresyjne krêgu th12. PóŸniej, w tym samym roku, powódka wytoczy³a powództwo zarzucaj¹c pozwanym, ¿e ich zaniedbanie w kwestii posiadania i prowadzenia ich pojazdu sprawi³o, ¿e dozna³a powa¿nych obra¿eñ - z³amañ nosa i krêgu th12.

Œroda

Oskar¿eni wyznaczyli do zbadania powódki czterech lekarzy: neurologa, ortopedê, otolaryngologa i radiologa. Dokumentacja medyczna wskazywa³a, ¿e cztery miesi¹ce przed wypadkiem samochodowym powódka upad³a i dozna³a lekkiego wstrz¹œnienia mózgu oraz z³ama³a lewy nadgarstek. Na rozprawie zarówno powódka, jak i jej córka zeznawa³y odnoœnie stanu zdrowia powódki. Powódka sama poinformowa³a, ¿e od dnia wypadku kilka razy upad³a, ale nie wspomnia³a o upadku z paŸdziernika 2005 r., który mia³ miejsce przed wypadkiem samochodowym. W miêdzyczasie jej córka zosta³a zapytana konkretnie o upadek matki w paŸdzierniku 2005 roku i zaprzeczy³a, jakoby posiada³a na ten temat jak¹kolwiek wiedzê.

Lekarz prowadz¹cy powódki zeznawa³ na rozprawie w jej imieniu, opiniuj¹c, ¿e miêdzy przedmiotowym wypadkiem samochodowym, a jej obra¿eniami: z³amaniem th12 i z³amaniem nosa, wyst¹pi³ zwi¹zek przyczynowy. Jednak niektórzy z jej lekarzy zauwa¿yli, ¿e powódka niezbyt dobrze pamiêta³a swoj¹ w³asn¹ historiê medyczn¹ i ¿e ich opinie by³y oparte na ograniczonych informacjach. Oskar¿eni nie wezwali ¿adnego z lekarzy, którzy badali powódkê w ich imieniu. Adwokat powódki za¿¹da³ podniesienia zarzutu brakuj¹cego œwiadka zgodnie z 1:75 Pattern Jury Instructions (PJI). S¹d ni¿szej instancji, zwracaj¹c siê do obroñcy powódki, zasugerowa³, ¿e zeznania lekarzy obrony „bêd¹ pokrywaæ siê z tym, co powiedzieli ju¿ pañstwa lekarze”. S¹d odrzu-

Tydzieñ na kolanie

A co siê dzieje na Ukrainie?

„Rosyjskie drony uderzy³y w fabrykê Grupy Barlinek w Winnicy. Szef zak³adu powiedzia³ mi przed chwil¹, ¿e celowo, z trzech kierunków. S¹ ranni, w tym dwoje ciê¿ko poparzonych. Dzia³aj¹ s³u¿by ukraiñskie, tak¿e nasz konsulat” – poinformowa³ na platformie X szef MSZ Rados³aw Sikorski. Rosjanie uderzyli nie tylko w zak³ad polskiego producenta, ale równie¿ z wiele innych fabryk i domy mieszkalne. No có¿, nic nowego, terrorystyczne ataki Putina to reakcja na s³abe postêpy Armii Czerwo… tfu Armii Federacji Rosyjskiej. Nie da siê wojskowo zdobyæ Ukrainy, to trzeba ³amaæ wolê walki Ukraiñców.

„Zbrodnicza wojna Putina przybli¿a siê do naszych granic – doda³ minister Sikorski. Na pewno. To sygna³ dla Polski i Polaków. Nie b¹dŸmy naiwni, ¿e Rosjanie nie wiedzieli w co celuj¹…

S¹ pewnie wkurzeni jak osy, po ostatniej wolcie Trumpa z poniedzia³ku, gdy stwierdzi³ on, ¿e Rosja ma „50 dni” na zawarcie pokoju, a jak nie, to wprowadzi stuprocentowe c³a na kraje, które kupuj¹ rusk¹ ropê i gaz. Czyli na… Indie i Chiny, które to kraje na pewno nie by³yby z tego zadowolone. Dodatkowo prezydent USA zezwoli³ na sprzeda¿ dla Ukrainy systemu Patriot i innych broni przeciwlotniczych. Oficjalnie sprzêt zakupi¹ kraje NATO, a nastêpnie przeka¿¹ je Kijowowi, co musi nieŸle wkurzaæ Kreml. Oby tylko Trump nie zmieni³ zdania, bo z nim nic nigdy nie wiadomo na pewno…

A co siê dzieje w Polsce?

Przynajmniej z rz¹dem Donalda Tuska dzieje siê Ÿle, mimo nowych otwaræ i nowego rzecznika… Wed³ug najnowszego sonda¿u OGB, rz¹d Donalda Tuska Ÿle ocenia ponad po³owa Polaków – dok³adnie 50,4 procent. Przeciwnego zdania jest tylko 27 proc. badanych.

Najgorzej rz¹d Donalda Tuska ocenili Polacy w wieku 30-39 lat (62,7 proc.). Co ciekawe, najlepiej rz¹d Tuska wypad³ w najstarszej grupie wyborców, 70+ – tam negatywnie ocenia go „tylko” 42,8 proc. badanych. „Czy da siê to jeszcze wyci¹-

ci³ wniosek o podniesienie zarzutu niewezwania œwiadka, ale zezwoli³ obroñcy na poruszenie tej kwestii w mowie koñcowej. Adwokat powódki zwróci³ siê w mowie koñcowej do ³awy przysiêg³ych prosz¹c o wyci¹gniêcie silnych, negatywnych wniosków na niekorzyœæ oskar¿onych w zwi¹zku z nieobecnoœci¹ ich œwiadków-lekarzy. £awa przysiêg³ych wyda³a wyrok na korzyœæ oskar¿onych, uznaj¹c, ¿e wypadek samochodowy nie by³ istotnym czynnikiem powoduj¹cym z³amanie nosa i th12 u powódki.

Wydzia³ Apelacyjny potwierdzi³ wyrok

S¹du Najwy¿szego oddalaj¹c skargê powódki i uznaj¹c, ¿e powódka nie spe³ni³a przes³anek, które s¹ niezbêdne do przyjêcia podniesienia zarzutu brakuj¹cego œwiadka.

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.

S¹d Apelacyjny uchyli³ tê decyzjê uznaj¹c, ¿e przes³anki dla tego zarzutu s¹ nastêpuj¹ce: (1) wiedza œwiadka jest istotna dla rozprawy; (2) oczekuje siê, ¿e œwiadek z³o¿y zeznania, które nie pokrywaj¹ siê z zeznaniami innych œwiadków; (3) œwiadek znajduje siê pod „kontrol¹” strony, przeciwko której podniesiono zarzut, a wiêc mo¿na by³oby oczekiwaæ, ¿e œwiadek z³o¿y zeznania na korzyœæ tej strony; oraz (4) œwiadek jest dostêpny dla tej strony. W tym przypadku oskar¿eni argumentuj¹ jedynie, ¿e zeznania niewezwanych œwiadków by³yby wtórne w stosunku do zeznañ lekarzy powódki. S¹d Apelacyjny odrzuci³ ten argument, uznaj¹c, ¿e zeznania jednej osoby mo¿na uznaæ za wtórne w stosunku do zeznañ innej osoby tylko wtedy, gdy obie te osoby zeznaj¹ na korzyœæ tej samej strony. Lekarz wezwany na œwiadka przez stronê pozwan¹, w tym lekarz z ubezpieczalni, zazwyczaj zeznaje na korzyœæ oskar¿onego, a nie poszkodowanego. W zwi¹zku z tym S¹d Apelacyjny uchyli³ decyzjê Wydzia³u Apelacyjnego i przekaza³ sprawê do s¹du ni¿szej instancji oraz zarz¹dzi³ nowy proces. ❍

gn¹æ? Cytuj¹c klasyka Grzegorza Schetynê: „Nie mam takiego wra¿enia” – podkreœli³ na platformie X £ukasz Paw³owski, prezes OGB.

A czym zajmuje siê sam Donald Tusk? Tym, co lubi najbardziej: politycznymi intrygami.

6 sierpnia bêdzie zaprzysiê¿ony nowy prezydent RP, Karol Nawrocki. Wszystko dlatego, ¿e marsza³ek Sejmu Szymon Ho³ownia zapowiedzia³, ¿e tego w³aœnie dnia zwo³a Zgromadzenie Narodowe, aby odebraæ przysiêgê od prezydenta-elekta. Niby nic, a jednak. Bo jak pisze Andrzej Gajcy – w wersji internetowej „Tygodnika Solidarnoœæ” (tysol.pl), „ta decyzja sprawi³a, ¿e nie wydarzy³o siê to, co mia³o siê wydarzyæ – nie dosz³o do nieuznania wyborów. Misterny plan, knuty po cichu w rz¹dowych gabinetach, by zakwestionowaæ legitymacjê wybranego prezydenta i podwa¿yæ wynik demokratycznego g³osowania, leg³ w gruzach.”

O co chodzi? O ca³y cyrk z rzekomym sfa³szowaniem wyborów nakrêcany od tygodni, d¹¿¹cy do dalszej polaryzacji i pobrudzenia prezydenta Nawrockiego. Ale Ho³ownia, wspierany przez innego koalicjanta Tuska, szefa PSL W³adys³awa Kosiniaka-Kamysza, dla którego tak¿e scenariusz podwa¿ania wyników wyborów nale¿a³ do tych z gatunku szalonych i niezwykle groŸnych, po prostu siê na to nie zgodzi³.

Taka zdrada (Ho³owni), krwi wymaga. Pisze dalej Gajcy: G³ównym winowajc¹ ma byæ Szymon Ho³ownia. W polityce lojalnoœæ kosztuje. Zdrada – jeszcze wiêcej. A kto nie zna ceny sprzeciwu wobec Donalda Tuska, ten prêdzej czy póŸniej siê o niej przekona. Tyle ¿e w Platformie obowi¹zuje zasada niezmienna od lat: „Tusk nie wybacza” (…) Zdradzie przypisano konkretne twarze. G³ównym winowajc¹ ma byæ Szymon Ho³ownia, który – zamiast do³¹czyæ do „frontu oporu” – wybra³ pañstwowoœæ ponad partyjn¹ lojalnoœæ (…)

Dla Tuska – to zdrada.

Dla Giertycha – to wyrok.

Dla Silnych Razem – to moment, by „jechaæ z k...”.

I ju¿ siê zaczê³o. Kuluary hucz¹ od plotek o szanta¿ach, groŸbach i stawianym ultimatum. Wed³ug relacji Tusk mia³ zapowiedzieæ, ¿e „odbierze Ho³owni partiê”, a jeœli dojdzie do wczeœniejszych wyborów – to nie wejdzie ona do Sejmu. Paœæ mia³y tak¿e warunki: bezwzglêdna lojalnoœæ i pos³uszeñstwo. Ho³ownia mia³ odpowiedzieæ krótko: „Jeœli tak siê stanie, to bêdziesz siedzia³”.

No i piêknie siê bawi¹ ch³opaczki w krótkich majteczkach, zemstami i Polsk¹, gdy Rusek bombarduje coraz bli¿ej Polski. Ale kogo to obchodzi? W³adza jest warta wszystkiego, wszystkiego…

Jeremi Zaborowski

Polskie wczoraj i dziœ

Manifest lipcowy

22 lipca by³ w PRL œwiêtem narodowym. W tym dniu w 1944 r. mia³ powstaæ w Che³mie Lubelskim Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego (PKWN), który og³osi³ manifest do narodu.

W rzeczywistoœci manifest zosta³ zredagowany, zatwierdzony przez Stalina i wydrukowany w Moskwie dwa dni wczeœniej. Polskie kresy wschodnie zosta³y zajête przez Armiê Czerwon¹ ju¿ wiosn¹ 1944 r. Pod koniec lipca wojska sowieckie przekroczy³y Bug i znalaz³y siê na ziemiach rdzennie polskich. Stalin i polscy komuniœci zadecydowali, ¿e nale¿y utworzyæ namiastkê rz¹du polskiego. W ten sposób powsta³ ca³kowicie podleg³y Moskwie PKWN.

Sygnatariuszami manifestu og³oszonego przez Komitet byli komuniœci oraz lewicowi socjaliœci i ludowcy. Przewodnicz¹cym PKWN by³ ma³o znany socjalista Edward Osóbka-Morawski. Z bardziej znanych dzia³aczy, którzy podpisali odezwê mo¿na wymieniæ pisarkê Wandê Wasilewsk¹, córkê ministra spraw zagranicz-

nych odrodzonej RP w roku 1918 Leona Wasilewskiego oraz Andrzeja Witosa, brata legendarnego przywódcy ludowego Wincentego. Ministrem Bezpieczeñstwa z ramienia Komitetu by³ agent sowieckiego NKWD Stanis³aw Radkiewicz. Manifest zapowiada³ objêcie w³adzy przez PKWN w imieniu tzw. Krajowej Rady Narodowej utworzonej kilka miesiêcy wczeœniej. Rz¹d RP na uchodŸstwie zosta³ okreœlony jako „nielegalny i samozwañczy”, a konstytucja kwietniowa z 1935 r. jako „bezprawna”. Do czasu uchwalenia nowej konstytucji mia³a obowi¹zywaæ Ustawa z marca 1921 r. W sprawach granic Manifest g³osi³ powrót do macierzy bli¿ej nieokreœlonych ziem zachodnich. Nie by³o mowy o Wroc³awiu lub Szczecinie, a jedynie o Œl¹sku Opolskim i „starym polskim wybrze¿u”. Je¿eli chodzi o kresy wschodnie odezwa stwierdza³a, ¿e ziemie polskie nale¿¹ siê Polakom, a ziemie litewskie, ukraiñskie i bia³oruskie Radzieckiej Litwie, Ukrainie i Bia³orusi. W praktyce oznacza³o to utratê przez Polskê obszarów nale¿¹cych do Rzeczpospolitej przez setki lat ³¹cznie z historycznie polskimi miastami Wilnem i Lwowem. Polska mia³a utraciæ po³owê swych przedwojennych terytoriów. Manifest zapowiada³ przywrócenie praw obywatelskich – swobody religii, s³owa, zgromadzeñ, stowarzyszeñ, itp. Prawa te nie dotyczy³y bli¿ej nieokreœlonych „organizacji faszystowskich”.

Wbrew pewnym oczekiwaniom odezwa nie zapowiada³a tworzenia ustroju socjalistycznego. Wielka w³asnoœæ ziemska mia³a byæ przejêta przez pañstwo za rekompensat¹ i rozdzielona miêdzy ch³o-

Europa p³aci, Ameryka zyskuje

Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest jakiœ rodzaj zawieszenia broni, ³amanego atakami na ró¿ne cele z obu stron, bez zmiany dotychczasowej linii frontu. Rosja scementuje dalej stosunki z Chinami i z Kore¹ Pó³nocn¹, która odegra³a wielk¹ rolê w rosyjskich zwyciêstwach wojennych na Ukrainie. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej £awrow w trakcie trzydniowej wizyty dziêkowa³ za to osobiœcie przywódcy Korei Kim Dzong Unowi. Chiny z kolei nie maj¹ powodu do wiêkszych narzekañ. Dane za ostatnie pó³ roku pokazuj¹, ¿e zakoñczy³y swój eksport rekordow¹ nadwy¿k¹, dziêki rozszerzeniu dzia³alnoœci i omijaniu rynku amerykañskiego. To zwiastuje dalsze zacieœnianie siê sojuszu chiñsko-rosyjskiego, który na razie nie jest doœæ silny. USA przy zmianie polityki mog³yby utrudniæ dalsze zacieœnianie zwi¹zków Chin i Rosji, ale z jakichœ powodów tego nie robi¹. Spójrzmy jednak na to, co mówi¹ eksperci, ci rzadziej cytowani w mediach g³ównego nurtu – tych bardziej popularnych sami mo¿ecie sobie Pañstwo znaleŸæ.

Jeffrey Sachs, znany ekonomista, twórca z Leszkiem Balcerowiczem tzw. Planu Balcerowicza, krytyk amerykañskiej polityki zagranicznej, stwierdzi³ niedawno: „Stany Zjednoczone nie s¹ w stanie pokonaæ Rosji na Ukrainie. Ostatecznie dojdzie do podzia³u tego kraju, z czym pogodzi siê zarówno Putin, jak i Trump.” Sachs podkreœla, ¿e „nowe dostawy broni nie zmieni¹ fundamentalnej przewagi militarnej Rosji, a przed³u¿anie wojny tylko zwiêksza cierpienia cywilów i szkody dla œwiatowej gospodarki.”

Ta analiza zyskuje na aktualnoœci w œwietle decyzji Trumpa o przerzuceniu kosztów wojny na Europê. Mo¿e to oznaczaæ, ¿e USA przygotowuj¹ siê do stopniowego wycofania z konfliktu.

Podobnie John Mearsheimer, prominentny przedstawiciel realizmu w stosunkach miêdzynarodowych, od pocz¹tku wojny ostrzega³, ¿e „Zachód przeszacowuje swoje mo¿liwoœci, a Rosja traktuje Ukrainê jako egzystencjalny priorytet.” W jego opinii: „Nawet masowe dostawy broni nie odwróc¹ losów wojny, jeœli nie

pów i robotników rolnych. W³aœciciele mogli jednak zatrzymaæ maj¹tki do 50 hektarów, a na ziemiach poniemieckich do stu hektarów. Manifest nie mówi³ nic o nacjonalizacji fabryk, hut i kopalñ. Ta kwestia zosta³a uregulowana przez odpowiedni¹ ustawê w 1946 roku. Nawet wtedy zak³ady zatrudniaj¹ce do 50 pracowników mia³y pozostaæ w rêkach prywatnych w³aœcicieli.

Czêœæ dowództwa Armii Krajowej i rz¹du londyñskiego uwa¿a³a, ¿e je¿eli Polska odda sowietom Wilno i Lwów to niepodleg³oœæ kraju zostanie utrzymana. Jednak po zajêciu lubelszczyzny i Podlasia przez Armiê Czerwon¹, si³y bezpieczeñstwa podleg³e PKWN i wspierane przez NKWD rozpocze³y polowanie na ¿o³nierzy AK i innych organizacji niepodleg³oœciowych. Los Polski przes¹dzony

towarzyszy im szersze polityczne porozumienie.”

Z perspektywy sceptyków, jak widaæ, obecna inicjatywa USA, choæ medialnie efektowna, nie zmieni zasadniczo przebiegu konfliktu, bo, jak zauwa¿a Sachs, „ka¿dy kolejny miesi¹c wojny oddala Ukrainê od stabilnoœci i odbudowy, a Zachód coraz bardziej anga¿uje siê w konflikt bez jasnej strategii wyjœcia.”

by³ ju¿ na konferencji w Teheranie w 1943 r. Rzeczpospolita mia³a siê znaleŸæ w sowieckiej strefie wp³ywów. Jêzyk Manifestu by³ doœæ ³agodny. Komuœ, kto nie zna³ realiów mog³o siê wydawaæ, ¿e nowa Polska mia³a byæ kontynuacj¹ II Rzeczpospolitej. W koñcowej czêœci, po oddaniu honorów wyzwoleñczej Armii Czerwonej, Manifest g³osi³: „Niech ¿yj¹ nasi sojusznicy – Amerykanie, Anglicy i Francuzi!”.

Pod koniec grudnia 1944 r. PKWN zosta³ przekszta³cony w Rz¹d Tymczasowy, niezw³ocznie uznany przez Moskwê jako jedyny przedstawiciel narodu polskiego. Koniec wojny nie oznacza³ zwyciêstwa dla Polski. Poza olbrzymimi stratami terytorialnymi Rzeczpospolita utraci³a sw¹ suwerennoœæ.

Czy jest to cyniczny realizm, czy strategiczna wizja? Prawdopodobnie jedno i drugie. Trump, mimo wszystkich kontrowersji, pokazuje, ¿e potrafi przekuæ geopolityczne napiêcia w konkretne korzyœci dla kraju. Europa p³aci, Ameryka zyskuje, a wojna trwa dalej, ale ju¿ nie kosztem amerykañskiego podatnika.

Jeffrey Sachs
John Mearsheimer

Kartki z przemijania

Andrzej

Józef

D¹browski

Niepotrzebnie marnujê czas na ci¹g³e wyjaœnienia. Ludzie bowiem s³ysz¹ to, co chc¹ us³yszeæ i wierz¹ w to, w co chc¹ wierzyæ. Bywa, ¿e dopiero po jakimœ czasie przyznaj¹ mi racjê. Pourywa³em ju¿ swoje relacje z wyznawcami Grzegorza Brauna. Nie wiedzia³em, ¿e po obu stronach oceanu jest ich a¿ 1 242 917. Przera¿aj¹ce!

Odziedziczy³em sporo ksi¹¿ek po œp. Jolancie Brosch i jej mê¿u S³awomirze Fryszkowskim – przyjacio³ach œp. Jagody Przybylak i zarazem moich wieloletnich czytelnikach. Wœród nich jest sporo dzie³ prawicowych, polityczno-spiskowych i tomików poetyckich o frywolnej treœci. Jest równie¿ zabytkowe wydanie studium o Janie Matejce autorstwa Stanis³awa Witkiewicza, ojca Witkacego, który by³ nie tylko znakomitym malarzem i architektem, ale tak¿e znakomitym znawc¹ sztuki. Upychaj¹c poszczególne tomy w rega³ach, przypominam sobie nasze dawne spotkania u Jagody, podczas których toczyliœmy spory polityczne i œwiatopogl¹dowe. Na szczêœcie nie przerodzi³y siê we wzajemn¹ niechêæ. Po samej Jagodzie znajdujê co jakiœ czas zdjêcia, jakie mi robi³a z ukrycia i liœciki do mnie, schowane potajemnie w najró¿niejszych miejscach w moim mieszkaniu. Mia³y byæ niespodziankami. I s¹. Kiedy na nie natrafiam, myœlê o niepospolitej wyobraŸni i takim¿e sposobie istnienia tej mistrzyni fotografii artystycznej.

Wyrzucanie zdjêæ i przedmiotów po zmar³ych jest w mojej œwiadomoœci jakby wyrzucaniem ich samych po kawa³ku. Powstrzymywa³em siê przed tym przez lata. Dziœ muszê tego dokonaæ, zatem cierpiê. Muszê, bo nie mam ju¿ kawa³ka miejsca na cokolwiek, ani w mieszkaniu warszawskim, ani nowojorskim. Zawsze jednak znajdujê coœ, co odk³adam z myœl¹ o wyrzuceniu tego póŸniej. A kiedy nastêpuje to póŸniej, to znów odk³adam. W koñcu wyrzuci to ktoœ, kto wyrzucaæ bêdzie rzeczy po mnie.

W wieku 76 lat zmar³ Janusz Wiœniewski wielce oryginalny re¿yser teatralny, scenograf, rysownik, grafik i plakacista. Stworzy³ ekscytuj¹cy teatr nazywany niekiedy sceniczn¹ Wie¿¹ Babel.

By³ moim koleg¹ na studiach polonistycznych i po-

dyplomowych studiach teatralnych. Nie zawsze wiedzia³em, kiedy ¿artuje a kiedy mówi serio. Obaj nie mieliœmy g³owy do najró¿niejszych gramatyk, zatem korzystaliœmy w tej mierze z pomocy kole¿anek. By³ bardzo przystojny i mia³ ³adny g³os, taki prosto z trzewi, tedy owe kole¿anki chêtnie t³umaczy³y Mu jêzykoznawcze zawi³oœci. PrzyjaŸni³ siê z Magd¹ Umer, Monik¹ Wrzesiñsk¹, Antonim Liber¹, Markiem Grzesiñskim i Jackiem G¹siorowskim. Na studenckim obozie wojskowym w Hrubieszowie nad tymi kolegami i nade mn¹ znêcali siê okrutnie dowódcy plutonu s³usznie podejrzewaj¹c nas o aktywn¹ dzia³alnoœæ podczas Wydarzeñ Marcowych w 1968 roku.

Podczas studiów re¿yserskich Janusz zaciekawia³ wyk³adowców scenicznymi wizjami, rysunkami i projektami scenograficznymi. Z miejsca porwa³a go do wystawienia „Balladyny” Izabella Cywiñska, wspaniale zarz¹dzaj¹ca Teatrem Nowym w Poznaniu. Kilkanaœcie lat póŸniej Janusz obj¹³ jego dyrekcjê i utrzyma³ poziom nadany mu przez s³awn¹ poprzedniczkê. Zarówno w tym teatrze, jak i w swych w³asnych zespo³ach stworzy³ spektakle, które zyska³y niema³¹ s³awê w œwiecie zachodnim. By³y to m.in. „Arka Noego”, „Koniec Europy”, „Panopticum a’la madame Tussaud”, „Modlitwa chorego przed noc¹”, „Walka Karnawa³u z Postem”, „Faust” i „Ryszard III”. Teatr Janusza by³ swoistym œwiatem, porównywanym czasem z Teatrem Tadeusza Kantora. Forma stawa³a siê w nim treœci¹. Dzia³a³ nie przez s³owo i tradycyjnie pojmowan¹ akcjê, tylko przez wizualne migawki, inspirowane np. obrazami Boscha, Breughla czy rysunkami Schultza, pe³nymi mechanicznie zrytmizowanych gestów, dŸwiêków i powtarzanych sytuacji. Aktorzy pe³nili w nich role ¿ywych manekinów lub marionetek. Grali w konwencjach rodem z kabaretu, groteski, rewii, cyrku, pop-artu i komiksu. Mimo, ¿e w tych¿e przedstawieniach dialogi i psychologizm by³y zredukowane do minimum, mocno wybrzmiewa³y w nich pytania o kondycjê jednostki we wspó³czesnym œwiecie, przepe³nionym kultur¹ masow¹ i nijakoœci¹ myœlow¹. Poetyka Janusza przynosi³a zdumiewaj¹ce efekty tak¿e w inscenizacjach operowych i w „Dziadach”. Nie porwa³ mnie natomiast Jego „Kordian” w Teatrze im. Juliusza S³owackiego w Krakowie. Owszem, by³ ciekawy wizualnie, ale w moim przekonaniu zmniejsza³ tragiczny wymiar tego dzie³a i sp³yci³ myœli wieszcza. Nie czu³o siê w nim wielkoœci jego poezji. Ostatni raz widzia³em Janusza wiele lat temu, podczas wizyty, któr¹ z³o¿yliœmy Mu wraz z Magd¹ Umer w nadba³tyckich Wiciach. Zdumia³ mnie wówczas wielce konserwatywnymi przekonaniami. On, dawny ¿artowniœ, nieustannie ¿ongluj¹cy formami! Uwa¿a³ teraz, ¿e œwiat trzeba przebudowaæ wedle uniwersalnych wartoœci sprawdzonych przez wieki. I tak te¿ nale¿y kszta³towaæ cz³owieka. Mia³ racjê. ❍

Janusz Wiœniewski

Marsz, marsz Polonia

Juliusz Osterwa i jego teatr

W 140 rocznicê urodzin wielkiego aktora i re¿ysera

Czaruœ, uwodziciel, lew salonowy –tak o nim mówiono niemal przez ca³e jego ¿ycie. By³ piêkny i mia³ zniewalaj¹cy wdziêk. W kobietach rozbudza³ têsknoty niemal erotyczne, mê¿czyŸni zaœ zazdroœcili mu urody i delikatnoœci w sposobie bycia.

Jego osobowoœæ fascynowa³a ludzi z ró¿nych krêgów spo³ecznych; by³ autorytetem nie tylko w sprawach teatralnych. Dla uczniów by³ wyroczni¹. Jako aktor magnetyzowa³ publicznoœæ tak bardzo, ¿e nie sposób by³o oderwaæ od niego oczu. Jako re¿yser dba³, by nie przes³aniaæ sob¹ sztuki i jak najprecyzyjniej przekazaæ myœl dramatopisarza. Znakomicie rozumia³ siê w tej mierze ze Stefanem ¯eromskim i Jerzym Szaniawskim. Nie akceptowa³ natomiast scenicznych eksperymentów i ekstrawagancji Witkacego. Mia³ lewicowe pogl¹dy i by³ masonem, co nie k³óci³o siê z jego religijnoœci¹. Pojmowa³ nowo¿ytny teatr jako dzie³o Boga stworzone dla tych, którym nie wystarcza Koœció³ i jako sztukê przekszta³caj¹c¹ ludzi w anio³ów – zgodnie z testamentem Juliusza S³owackiego. Ta w³aœnie wizja sta³a siê fundamentem Reduty – stworzonego przez niego teatru misyjnego, kszta³tuj¹cego dusze i umys³y. Jego sceniczne i humanistyczne idee maj¹ moc inspiruj¹c¹ tak¿e w naszej epoce.

Urodzi³ siê 23 czerwca 1885 roku w Krakowie jako Julian Andrzej Maluszek. By³ synem woŸnego z krakowskiego magistratu i lokalnej akuszerki. Wczeœnie straci³ rodziców, co skaza³o go na tu³aczkê po krewnych, a póŸniej na dotkliw¹ biedê. Uczy³ siê w krakowskim Gimnazjum œw. Anny. Jego koleg¹ z gimnazjalnej ³awy by³ Leon Schiller, póŸniejszy wielki inscenizator. Jego rodzice pomagali Julianowi materialnie i wspierali go psychicznie. Obaj m³odzieñcy pasjonowali siê teatrem i wspólnie urz¹dzali przedstawienia w domu Schillerów. Dwadzieœcia lat póŸniej wspó³pracowali na profesjonalnej scenie. Podczas nauki Julian statystowa³ w próbach „Wyzwolenia” prowadzonych przez Stanis³awa Wyspiañskiego, dziêki czemu zetkn¹³ siê bezpoœrednio z nim samym i jego twórczoœci¹. W gimnazjum uczy³ siê kiepsko, zatem je porzuci³, kiedy nie uzyska³ promocji do klasy maturalnej. Aby mieæ sta³e Ÿród³o utrzymania zatrudni³ siê w rodzinnym mieœcie w Teatrze Ludowym, w którym z marszu przyucza³ siê do zawodu aktora. Mia³ doñ szczególne predyspozycje, jak siê szybko okaza³o. Œwietnie bowiem prezentowa³ siê na scenie, mia³ ³adny i ciep³y g³os, dba³ o dykcjê i dobrze rozumia³ role, jakie mu powierzano. Debiutowa³ 1 paŸdziernika 1904 roku, jako Jañcio

w sztuce Gabrieli Zapolskiej „Jojne Firu³kes”. Po udanej premierze wspomniany kolega Schiller namówi³ go na przyjêcie sta³ego pseudonimu: Juliusz Osterwa. Imiê by³o wyrazem ho³du dla twórczoœci S³owackiego, zaœ nazwisko by³o zainspirowane mi³ym wspomnieniem ze szczytu tatrzañskiego o takiej w³aœnie nazwie. W nastêpnym sezonie Ludwik Solski porwa³ go do Teatru Miejskiego w Krakowie. Wówczas wyró¿nia³ siê nie tylko jako amant pe³en wdziêku, ale tak¿e jako znakomity parodysta wystêpuj¹cy w kabarecie Zielony Balonik. W latach nastêpnych sta³ siê ulubieñcem publicznoœci w Poznaniu i Wilnie. Jego elegancja, wykwintne maniery i pêd

do wiedzy zwróci³y nañ uwagê rodzin z tzw. wy¿szych sfer, m.in. ksi¹¿¹t Czartoryskich. Dziêki nim wszed³ w œrodowisko arystokracji i zamo¿nego, a zarazem ambitnego ziemiañstwa. Czu³ siê w nim znakomicie. Nie bez znaczenia by³a w tym wzglêdzie d³ugo utrzymuj¹ca siê pog³oska, ¿e Osterwa jest nieœlubnym synem tajemniczego ksiêcia. Typ jego urody i wytworny styl bycia rozpala³y w tej mierze domys³y i wyobraŸniê. Dziêki arystokratycznym sponsorom odby³ podró¿e po Europie, co umo¿liwi³o mu poznanie teatrów i kultury krajów zachodnioeuropejskich.

Od 1910 roku sta³ siê aktorem warszawskim, ciesz¹cym siê du¿¹ popularnoœci¹ w rolach weso³ych uwodzicieli i lirycznych m³odzieñców. Kreacja w dramacie Edmonda Rostanda „Orl¹tko”, w którym gra³ Ksiêcia Reichstadtu przynios³a mu w 1912 roku s³awê ogólnopolsk¹ i sta³a siê jedn¹ z jego popisowych ról. Powraca³ do niej parokrotnie w latach nastêpnych. W marcu 1912 do³¹czy³ do zespo³u Teatru Rozmaitoœci, uchodz¹cego wówczas za najlepszy teatr w Warszawie. W tym¿e miesi¹cu i roku o¿eni³ siê ze sceniczn¹ kole¿ank¹ Wand¹ Malinowsk¹, znan¹ póŸniej jako Wanda Osterwina. Z tego zwi¹zku narodzi³a siê pierwsza jego córka, która jako El¿bieta Osterwianka, posz³a w œlady rodziców. Niestety nie zrobi³a wielkiej kariery. Anga¿ w Teatrze Rozmaitoœci nie przeszkodzi³ Osterwie w goœcinnym graniu po polsku w Pradze i Kijowie. Po premierze „Wesela” Stanis³awa Wyspiañskiego w jego re¿yserii powierzono mu dyrekcjê artystyczn¹ tego¿ teatru. Funkcji tej jednak nie

zd¹¿y³ obj¹æ, poniewa¿ jako poddany austriacki zosta³ podczas I-szej Wojny Œwiatowej deportowany do Samary nad Wo³g¹. Stamt¹d trafi³ do Teatru Polskiego w Moskwie prowadzonego przez Arnolda Szyfmana. Wystawi³ w nim ponownie „Wesele” i „Boles³awa Œmia³ego” wspomnianego Stanis³awa Wyspiañskiego. W stolicy Rosji pozna³ osobiœcie s³awnych reformatorów teatru Aleksandra Jakowlewicza Tairowa i Konstantego Siergiejewicza Stanis³awskiego. Ich dokonania by³y zbie¿ne z jego marzeniami, by stworzyæ teatr ubogi, graj¹cy jak naturalniej i jak najbli¿ej widza. Teatr, z którego emanuje prawda ludzka w krystalicznej postaci, jak w legendarnym Moskiewskim Teatrze Artystycznym, czyli s³ynnym MChAT-cie. Osterwa by³ nim urzeczony. Przyswoi³ sobie równie¿ opracowan¹ przez Stanis³awskiego metodê gry aktorskiej polegaj¹c¹ na uto¿samianiu siê z granymi postaciami i prze¿ywaniu ich stanów emocjonalnych. Moskiewskie obserwacje i nauki próbowa³ wykorzystaæ w Kijowie, w którym w roku 1916 zosta³ kierownikiem artystycznym Teatru Polskiego. Wystawi³ wówczas „Odprawê pos³ów greckich” Jana Kochanowskiego, „Ksiêcia niez³omnego” Calderona-S³owackiego i „Noc listopadow¹” Wyspiañskiego. Popisowe kreacje stworzy³ w rolach tytu³owych w „Fircyku w zalotach” Franciszka Zab³ockiego, „Su³kowskim” Stefana ¯eromskiego i „Kordianie” Juliusza S³owackiego. Z Kijowa wróci³ do Warszawy 10 sierpnia 1918 roku. Arnold Szyfman, który w tym samym czasie wróci³ z Moskwy, zaanga¿owa³ go natychmiast do Teatru Polskiego. Na powitanie odradzaj¹cego siê po 123 latach zaborów pañstwa polskiego przygotowa³ „Wyzwolenie” Wyspiañskiego. Gra³ w nim tragicznego Konrada. W 1924 roku obj¹³ dyrekcjê wspomnianego Teatru Rozmaitoœci, który przemianowa³ na Teatr Narodowy, przywracaj¹c mu rangê zgodn¹ z t¹ w³aœnie nazw¹. Wraz z prezydentem Stanis³awem Wojciechowskim otwiera³ tê scenê w prawym skrzydle Teatru Wielkiego. Spektaklem inauguracyjnym by³a tragedia S³owackiego „Mazepa”, w której ponownie podbi³ widzów w roli tytu³owej. Podobnie by³o ze Szczêsnym w „Horsztyñskim” i Kordianem.

Wkrótce zyska³ s³awê jednego z najbardziej podziwianych i zarazem najbardziej szanowanych polskich aktorów. W okresie miêdzywojennym jego nazwisko wymieniano jednym tchem z nazwiskami takich tuzów jak: Jerzy Leszczyñski, Stefan Jaracz, Kazimierz Junosza-Stêpowski i Józef Wêgrzyn. By³ równie ceniony jako re¿yser. Wnikliwie interpretowa³ dramaty i znakomicie prowadzi³ aktorów. Jego przedsta-

Miniatura Kazimiery D¹browskiej
Ulubieniec publicznoœci

wienia zape³nia³y widowniê zarówno w du¿ych miastach, jak w najmniejszych miejscowoœciach w najdalszych zak¹tkach kraju. Mówiono, ¿e na Osterwê – aktora i re¿ysera – nale¿y chodziæ nie tylko z powodów artystycznych, ale i patriotycznych. I nie by³o w tym przekonaniu przesady, albowiem poprzez teatr kszta³towa³ on postawy rodaków wobec w³asnego narodu, pañstwa, historii, kultury i religii. Kszta³towa³ równie¿ postawy etyczne, twierdz¹c, ¿e w imiê wy¿szych wartoœci nale¿y niekiedy zrezygnowaæ z osobistego szczêœcia i dobra. NajwyraŸniej by³o to widaæ w wystawieniach wspomnianego „Ksiêcia Niez³omnego” oraz dramatów ¯eromskiego – „Su³kowski”, „Ponad œnieg bielszym siê stanê” i „Uciek³a mi przepióreczka”. Rola Prze³êckiego, w tej ostatniej sztuce by³a napisana specjalnie dla niego i sta³a siê legend¹. Poprzez ni¹ Osterwa wypowiedzia³ siê najpe³niej jako aktor i jako cz³owiek. Nie wystarcza³o mu jednak granie, re¿yserowanie i prowadzenie teatrów w klasycznym rozumieniu ich dzia³alnoœci. Chcia³ poprzez przedstawienia wychodziæ poza teatr. Marzy³ mu siê teatr edukuj¹cy i wychowuj¹cy. Teatr wci¹gaj¹cy jak najg³êbiej widza w œwiat dramatu i sprawy siê w nim tocz¹ce. Teatr, w którym widz widzia³by samego siebie. W tym celu utworzy³ 29 listopada 1919 roku specyficzne laboratorium teatralne, które nazwa³ Redut¹. Zgromadzi³ w nim aktorów, adeptów i mi³oœników Melpomeny, zafascynowanych nim samym i jego wizj¹ teatru ascetycznego. Popisy obliczone na poklask, gwiazdorstwo i efekty specjalne by³y w tym teatrze wykluczone. Najwa¿niejsza by³a gra zespo³owa w jednolitym stylu i przes³anie pobudzaj¹ce w cz³owieku to, co najlepsze i najszlachetniejsze. Aktorzy, którzy je przekazywali powinni byæ – wedle wymagañ Osterwy – ludŸmi na miarê tego¿ przes³ania. Uda³o mu siê tak ich wychowaæ w szkole zwanej Instytutem Reduty, powo³anej w 1922 roku, ¿e tworzyli swoist¹ komunê. Wszyscy byli w niej sobie równi i wszyscy robili wszystko, nie wy³¹czaj¹c prac administracyjnych, technicznych, porz¹dkowych i fizycznych. W objeŸdzie najró¿niejsze umiejêtnoœci by³y przydatne, a wzajemne pomaganie sobie by³o czymœ koniecznym. By³o tak¿e szko³¹ braterskiego wspó³istnienia i pokory, której Osterwa od redutowców bezwzglêdnie wymaga³. Jego asystentem by³ Mieczys³aw Limanowski, profesor geologii, a zarazem socjalista i ezoteryk kochaj¹cy teatr. Obaj byli g³êboko przekonani do skutecznoœci metody rzeczonego Stanis³awskiego. Pod ich kierownictwem powsta³ zespó³ ludzi nieustannie doskonal¹cych siê i przestrzegaj¹cych norm moralnych, pocz¹wszy od chrzeœcijañskich. Nieprzypadkowo nazywano go zakonem lub sekt¹. Z³oœliwcy zaœ mawiali, ¿e Osterwa po³¹czy³ klasztor z lo¿¹ masoñsk¹. Przez trzy okresy w dzia³alnoœci Reduty przewinê³o siê przez ni¹, licz¹c wraz z Instytutem, kilkaset osób. W 1920 roku redutowcy walczyli na froncie w wojnie polsko -bolszewickiej. Dzieje tej placówki bywa³y burzliwe, albowiem nie mia³a sta³ej siedziby i wystarczaj¹cego finansowego wsparcia ze strony pañstwa i sponsorów. W niewielkim stopniu wspierali j¹ pi³sudczycy, zaœ zwalcza³a endecja, jako rzekomy rosyjski prze szczep w polskim teatrze. Z Redutowych w Teatrze Wielkim

musia³a przenieœæ siê do Teatru na Pohulance w Wilnie, a póŸniej ruszy³a w niekoñcz¹ce siê objazdy najpierw po Kresach Wschodnich i Zachodnich, a jeszcze póŸniej po ca³ym kraju. Czêsto siê zdarza³o, ¿e zetkniêcie siê mieszkañców ma³ych miasteczek czy wsi ze sztuk¹ teatru, sta³o siê dla nich niezapomnianym prze¿yciem. W tym miejscu trzeba przypomnieæ, ¿e Reduta gra³a tylko polskie dramaty. Klasyczne i najnowsze. Propagowa³a tak¿e chrzeœcijañstwo, czego najlepszym przyk³adem by³y „Pastora³ka” i „Wielkanoc” przygotowane przez wspomnianego Leona Schillera. Spektakle te wzrusza³y nie tylko widzów religijnych. Reduta w okresie wileñskim zagra³a pod kierownictwem Osterwy 1500 przedstawieñ w 173 miejscowoœciach. Ogl¹dali je tak¿e Bia³orusini, Litwini, ¯ydzi i Ukraiñcy. Sam zaœ Osterwa w jednym tylko, 1929 roku, wyst¹pi³ w roli Prze³êckiego na scenach i scenkach 90 miast. W grudniu roku 1928 zacz¹³ przygotowywaæ z zespo³em Reduty wyjazd do Stanów Zjednoczonych na tournee planowane a¿ na trzysta dni. Niestety do niego nie dosz³o, albowiem Osterwa za³ama³ siê psychicznie po œmierci Wandy Osterwiny, która zmar³a 22 stycznia 1929 roku. Na szczêœcie z rozpaczy wydoby³ siê w sezonie nastêpnym i zagra³ w 150 przedstawieniach w Warszawie i ponad 100 w objeŸdzie. Zarobki przeznaczy³ w du¿ej czêœci dla Reduty i jej Instytutu, który 1 kwietnia 1931 otworzy³ swoje podwoje w Warszawie w podziemiach gmachu Zwi¹zków Zawodowych przy ulicy Kopernika 36-40. Obie te placówki Osterwa wspomaga³ finansowo tak¿e w latach nastêpnych z pieniêdzy zarobionych wystêpami w komediach i farsach. W wielkim repertuarze romantycznym stworzy³ w tym okresie znakomit¹ kreacjê jako tytu³owy Fantazy w dramacie S³owackiego.

Wybuch II-ej Wojny Œwiatowej zakoñczy³ dzia³alnoœæ Reduty. Po 1945 roku ju¿ siê nie odrodzi³a. W latach póŸniejszych z jej doœwiadczeñ korzystali Irena i Tadeusz Byrscy, którzy prowadzili studio aktorskie przy teatrze, w Kielcach. Korzysta³ z nich tak¿e Jerzy Grotowski tworz¹c z Ludwikiem Flaszenem Teatr 13 Rzêdów w Opolu i Teatr Laboratorium we Wroc³awiu oraz laboratoria sceniczne w USA i we W³oszech. W Polsce Ludowej 34 najbardziej twórczych kierowników teatrów wywodzi³o siê w³aœnie z Reduty i jej Instytutu. Do tradycji Reduty odwo³uje siê w obecnej Polsce Piotr Tomaszuk kieruj¹cy w Supraœlu s³ynnym Teatrem Wierszalin.

ustroju i organizacji ¿ycia spo³ecznego i kulturalnego w wyzwolonej Polsce. Oddawa³ siê swoistemu mistycyzmowi, opracowuj¹c regu³ê i strukturê Dali i Genezji –bractw teatralnych, jakie zamierza³ powo³aæ po wojnie. Opracowa³ teksty w³asnej wersji teatralnej „Antygony” Sofoklesa i „Hamleta” Szekspira. Napisa³ te¿ dwa zeszyty „Wspomnieñ” (od dzieciñstwa do 1905 roku) oraz systematycznie prowadzi³ dziennik. Udziela³ równie¿ lekcji prawid³owej wymowy aktorom tajnego Teatru Rapsodycznego prowadzonego przez Mieczys³awa Kotlarczyka. Wœród jego uczniów by³ Karol Wojty³a, sposobi¹cy siê wówczas do zawodu aktora. Nauki, jakie pobiera³ u s³awnego mistrza przyda³y mu siê póŸniej w pracy kap³añskiej i przy wyg³aszaniu homilii papieskich. Zaraz po wypêdzeniu Niemców z Krakowa Osterwa wystawi³ „Przepióreczkê” inauguruj¹c ni¹ 19 lutego 1945 roku pracê Teatru im. Juliusza S³owackiego. Mimo, ¿e by³ ju¿ bardzo schorowany wróci³ w niej do roli Prze³êckiego.

stwowej Szko³y Dramatycznej w Krakowie. Ostatni raz na scenie wyst¹pi³ 25 listopada 1946 roku w Teatrze im. S³owackiego w „Fantazym”. Zmar³ 10 maja 1947 roku na raka ¿o³¹dka. Prze¿y³ 62 lata. Pochowany zosta³ w Krakowie na Salwatorze. W dziejach polskiego teatru i w pamiêci wielu widzów zapisa³ siê jako jeden z najœwietniejszych i najbardziej wszechstronnych twórców. W ca³ej karierze zagra³ oko³o 250 ról. W okresie miêdzywojennym cieszy³ siê równie¿ s³aw¹ najlepszego polskiego re¿ysera teatralnego, w przeciwieñstwie do Leona Schillera, uwa¿anego za najwiêkszego polskiego inscenizatora. Zdumiewaj¹ce sukcesy osi¹ga³ w tzw. „re¿yserii ukrytej” i w prowadzeniu aktorów. Aleksander Zelwerowicz, legendarny aktor i nauczyciel sztuki aktorskiej, sam re¿yseruj¹cy i prowadz¹cy teatry, uwa¿a³ Osterwê za geniusza o „absolutnym s³uchu re¿yserskim”. Opiniê tê powtarza³o wielu aktorów, którzy grali pod jego kierownictwem, wœród nich wspomniani Irena i Tadeusz Byrscy, a tak¿e Maria Dulêba, Edmund Wierciñski, Ewa Kunina, Stefan Jaracz, Stanis³awa Perzanowska, Aleksander ¯abczyñski, Jacek Woszczerowicz i Tadeusz £omnicki. Gustaw Holoubek powiedzia³ po latach – „Osterwa by³, jest i chyba pozostanie dla mnie najwiêkszym cz³owiekiem teatru, z jakim kiedykolwiek siê zetkn¹³em”. Jedno z najtrafniejszych podsumowañ teatru Osterwy wysz³o spod pióra dramatopisarza Jerzego Zawieyskiego – „Teatr-œwi¹tyniê pragn¹³ oprzeæ na artystach-kap³anach, na przeœwiadczeniu o mistycznym powo³aniu artystów, którzy spe³niaæ maj¹ najdonioœlejsz¹ s³u¿bê wobec Boga i spo³eczeñstwa. Mia³o siê w ten sposób dokonaæ uœwiêcenie sztuki i uœwiêcenie ¿ycia poprzez si³ê oddzia³ywania artystycznego”.

W grudniu 1939 roku, po stracie warszawskiego mieszkania, Osterwa przeniós³ siê do Krakowa wraz drug¹ ¿on¹, ksiê¿niczk¹ Matyld¹ Sapie¿ank¹, poœlubion¹ w 1937 roku. Z tego zwi¹zku narodzi³a siê w paŸdzierniku 1942 roku druga córka artysty Maria Osterwa-Czekaj, póŸniejsza dziennikarka i dzia³aczka spo³eczna. Czas niemieckiej okupacji Osterwa spêdzi³ w rodzinnym mieœcie, przebywaj¹c okresowo we dworze Popielów w Œciborzycach (1940-42) w zamku Stadnickich w Nawojowej (1943-44). Uczy³ wymowy w krakowskich seminariach duchownych i w Czêstochowie. Czêsto potajemnie recytowa³ poezjê w domach przyjació³ i znajomych. Zapisywa³ swoje rozwa¿ania nad jêzykiem polskim, w którym tworzy³ nowe s³owa. Notowa³ przewidywania dotycz¹ce przysz³ego

Prze³êcki w dramacie „Uciek³a mi przepióreczka” W Teatrze Wojska Polskiego w £odzi goœcinnie re¿yserowa³ Fantazego (premiera 19 czerwca 1945 roku). Na wezwanie Szyfmana przeniós³ siê 18 listopada na pó³ roku do Warszawy i wystawi³ na otwarcie Teatru Polskiego po wojnie „Lillê Wenedê” z pamiêtn¹ kreacj¹ El¿biety Barszczewskiej w roli tytu³owej. Podtrzymywany zastrzykami, 74 razy gra³ w tym przedstawieniu Œlaza. W maju 1946 roku zosta³ dyrektorem teatrów krakowskich. Prowadzi³ zatem jednoczeœnie trzy sceny w Teatrze im. S³owackiego i dwie w Starym Teatrze. 13 paŸdziernika tego roku otrzyma³ nominacjê na dyrektora Pañ-

Osterwa jako aktor prawie nigdy siê charakteryzowa³. Oddzia³ywa³ przede wszystkim wnêtrzem swojej osobowoœci. Pracuj¹c nad rol¹ powtarza³, ¿e „nie mo¿e byæ ani jednego zdania, ani jednej myœli, która nie by³aby moj¹ w³asnoœci¹. Wszystkie zdania z roli s¹ wypowiedziami mojej najg³êbszej wiary. Z chwil¹, kiedy kurtyna zapada ta wiara znika. Podobne jest to do snu.” Tymon Terlecki, znakomity krytyk literacki i teatralny, opisuj¹c kreacjê Osterwy w roli Prze³êckiego zanotowa³ –„Uderzy³a mnie w niej fala artystycznej prawdy, tak pe³nej, tak ju¿ nieprzeczuwalnej, tak jakby ostatecznej, ¿e – nie wstydzê siê tego wyznaæ – p³aka³em w uœcisku czegoœ bolesnego i zachwycaj¹cego ponad wszelkie s³owo”.

W powojennej Polsce dwa teatry obra³y sobie Osterwê za patrona: teatr w Lublinie iw Gorzowie Wielkopolskim. Z tym drugim wspó³pracowa³em z dobrym skutkiem jako re¿yser, pamiêtaj¹c o podstawowym za³o¿eniu mistrza Juliusza – „Nie gramy dla publicznoœci a jedynie wobec publicznoœci”.

Redakcja: Jolanta Szczepkowska Teofil Lachowicz

Adres redakcji:

P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003

e-mail: pava.swap@gmail.com www.pava-swap.org

Ksi¹¿ê Reichstadtu w „Orl¹tku”
Próba dramatu „Uciek³a mi przepióreczka”. Od lewej Maria Niedzielska, Juliusz Osterwa i Stefan ¯eromski
Fircyk w zalotach

Blender kulturalny

„Mimo têsknoty mam w sobie zgodê na etap, w którym jestem. Czujê w sobie coœ w rodzaju pogodnego œwiat³a. Mo¿e i póŸno debiutowa³am na du¿ym ekranie, ale dziœ cieszê siê nieprzytomnie z ka¿dego wejœcia na plan. Doceniam, ¿e mogê to jeszcze robiæ, ¿e znów ktoœ chce mi powierzyæ jak¹œ rolê. A te role na szczêœcie nie s¹ o babciach robi¹cych ca³y dzieñ na drutach i czekaj¹cych na ka¿de zawo³anie wnuków. Lubiê moje zwariowane ciotki. Trzymaj¹ mnie w dobrej formie fizycznej. Dziêki nim mam si³ê siedzieæ dwanaœcie godzin na planie. Albo robiæ siedem dubli, biegn¹c przez korytarz” – mówi Dorota Kolak, aktorka teatralna, filmowa, telewizyjna. Od 1982 r. zwi¹zana z Teatrem Wybrze¿e w Gdañsku. Nauczycielka akademicka, ze stopniem profesorskim. Zapytana o habilitacjê, odpowiada: „Zawsze siê wœcieka³am na postrzeganie aktorek i aktorów. Uwa¿a siê nas za g³upiutkich, niewykszta³conych, nieoczytanych. To g³êboko krzywdz¹ce. Mnie mój tytu³ naukowy wiele kosztowa³. Napisa³am doktorat, habilitacjê, a przecie¿ pisanie nie jest moj¹ prac¹ codzienn¹. Chcia³am jednak coœ udowodniæ. Zbuntowa³am siê” – wyjaœnia.

„Mój tata pracowa³ jako kierownik techniczny w Starym Teatrze i Teatrze „Bagatela” w Krakowie. O aktorach wypowiada³ siê – przepraszam, bo jest mo¿e w niebie i mnie s³ucha – czasem pogardliwie. Nie traktowa³ tego zawodu jak sztuki. To dlatego, ¿e wydawa³ mu siê nieopisywalny. Nie zgadza³am siê z nim zupe³nie. Przekonywa³am, ¿e o aktorstwie mo¿na pisaæ tak samo jak o malarstwie czy muzyce. Dlatego w pewnym momencie postanowi³am: <Ja ci, tatusiu, jeszcze coœ poka¿ê>. Wtedy zaczê³am pisaæ doktorat i chyba mój tata nie spodziewa³ siê, jak to siê zakoñczy. Wprawdzie ani on, ani moja mama nie do¿yli momentu, gdy przyznano mi tytu³ profesora. Ale tata widzia³, jak zostawa³am doktorem. To jemu go zadedykowa³am” – opowiada Kolak. O dzieciñstwie, jak wiêkszoœæ osób z jej rocznika, mówi: trudne. „Moje pokolenie nie zosta³o wyposa¿one przez rodziców w tak¹ broñ jak akceptowanie i docenianie siebie. W moim domu mawia³o siê, ¿eby nie patrzeæ w lustro, bo siê diab³a zobaczy. Z siostr¹ Beat¹, te¿ aktork¹, by³yœmy przecie¿ fajnymi dziewczynami. Ale jakoœ nie s³ysza³yœmy od taty: <Drogie córeczki, jesteœcie bardzo piêkne>. Umiejêtnoœæ docenienia siebie to zaklêcie dzisiejszych dwudziesto-, mo¿e trzydziestolatków. Ja nie mam tej si³y w sobie. Nie wypracowa³am jej jeszcze, ale pracujê nad ni¹. Pomagaj¹ mi w tym rozmowy z bliskimi. Szczególnie z córk¹ i mê¿em, których mi³oœæ mnie ogrzewa. Ale przygl¹dam siê te¿ polskim modelkom wracaj¹cym po wielu latach na wybiegi. S¹ oszo³amiaj¹co piêkne ze swoimi siwymi w³osami, zmarszczkami i twarzami, które tyle wyra¿aj¹. Patrzenie na nie to dla mnie du¿y zastrzyk optymizmu” – dodaje aktorka.

W jednym z wywiadów Dorota Kolak stwierdzi³a, ¿e w koñcu <mo¿e sobie odpuœciæ urodê>. Czego dotyczy³ ten komentarz? „Przezroczystoœci” – odpowiada, „bo w pewnym wieku czasem w³aœnie tacy stajemy siê dla otoczenia. Aktorstwo jednak pomaga przez tê przezroczystoœæ ³atwiej przejœæ. Jesteœ na scenie? Wszystkie oczy

na ciebie. K³aniasz siê pod koniec spektaklu? S³yszysz brawa. […] Jeœli chodzi o wygl¹d, to zagra³am w filmach, w których nie prezentowa³am siê nadmiernie atrakcyjnie. Ale to chyba w³aœnie pomaga³o mi w podró¿y do swojego œrodka. Na planie przestawa³am pilnowaæ siê i myœleæ, jak bêdê potem wygl¹daæ na du¿ym ekranie. Oczywiœcie po premierze przygl¹dam siê temu z ciekawoœci¹. Nieraz stwierdza³am, ¿e ta moja zmêczona twarz okazywa³a siê atutem postaci”. Aktorka przywo³a te¿ postaæ zmar³ej niedawno Jadwigi Jankowskiej-Cieœlak. „W m³odoœci okrzykniêto j¹ absolutnym zjawiskiem urody” – wspomina Kolak. „Kiedy spotka³am siê z ni¹, by³a ju¿ bardzo doros³¹ kobiet¹. Uda³o mi siê jeszcze z ni¹ zagraæ. I w³aœnie jej twarz, pe³na zmarszczek, wyda³a mi siê wtedy pora¿aj¹co piêkna”.

*

1 lipca w Polsce obchodzimy Dzieñ Psa. Miêdzynarodowe œwiêtowanie odbywa siê nieco póŸniej – 26 sierpnia. Ale prawdziwi mi³oœnicy czworonogów nie potrzebuj¹ specjalnej daty w kalendarzu, by doceniaæ swoich najwierniejszych przyjació³. O koj¹cym wp³ywie obcowania z kundelkami i rasowymi, wiemy nie od dzisiaj.

„Zwykle g³askanie psiej sierœci potrafi w ci¹gu kilku minut uspokoiæ nadmiernie pobudzony uk³ad wspó³czulny: szybko bij¹ce serce, podwy¿szone ciœnienie, potliwoœæ. W towarzystwie psów wzrasta poziom endorfin (hormonów odpowiedzialnych za dobre samopoczucie) oraz oksytocyny i prolaktyny (hormonów sprzyjaj¹cych wiêziom spo³ecznym), opada zaœ poziom kortyzolu (hormonu stresu). S¹ tak¿e

powody, by przypuszczaæ, ze wspólne mieszkanie z psem zapewnia dodatkowe wsparcie spo³eczne, co powoduje obni¿enie ryzyka niektórych chorób – schorzeñ uk³adu naczyniowego, cukrzycy, zapalenia p³uc, a tak¿e szybsze leczenie w przypadku chorób, na które ju¿ zapadliœmy. WiêŸ ze zwierzêciem przynosi czasem korzyœci porównywalne z leczeniem farmakologicznym czy terapi¹ poznawczo-behawioraln¹” – czytamy.

Badania wskazuj¹ równie¿, ¿e psy potrafi¹ wyw¹chaæ u cz³owieka chorobê. „Czuj¹ jej zapach i jeœli s¹ odpowiednio szkolone, potrafi¹ o tym informowaæ. Nie znaczy to wprawdzie, ¿e pies da znaæ, gdy u w³aœciciela bêdzie siê rozwija³ nowotwór (musieliby obaj przejœæ odpowiednie szkolenie, w którym pies nauczy³by siê informowaæ o zmianie zapachu, a cz³owiek reagowaæ na jego znaki), ale jest do tego zdolny” – mówi¹ znawcy tematu.

A¿ strach pomyœleæ, co jeszcze na podstawie zapachu potrafi wywnioskowaæ nasz pupil. „Pies wie, ¿e uprawia³aœ seks, pali³aœ papierosa, w³aœnie coœ przek¹si³aœ albo przebieg³aœ kilka mil” – twierdzi Alexandra Horowitz. „Zwierzê mo¿e równie¿ wyw¹chaæ twoje emocje. Najczêœciej strach, gdy¿ towarzysz¹ mu zmiany fizjologiczne, w tym nadmierne wydzielanie potu. Psy potrafi¹ wyczuæ stan emocjonalny tak¿e na podstawie naszego chodu, postawy cia³a, wyrazu twarzy. S¹ po prostu œwietnymi obserwatorami” – dodaje ekspertka.

Wies³aw Myœliwski (na zdjêciu), wybitny pisarz w „Traktacie o ³uskaniu fasoli”: […] czy cz³owieka staæ na takie przywi¹zanie do psa, jak psa do cz³owieka? W¹tpiê. O, to nie takie samo przywi¹zanie. Wed³ug mnie, psy maj¹ wiele przewagi nad cz³owiekiem. Psy nie prowadz¹ wojen, nie ³ami¹ praw, bo ich nie musz¹ ustanawiaæ, maj¹ je w sobie. S³yszy siê nieraz co ludzie z psami wyczyniaj¹. Wyrzucili z samochodu. WywieŸli w jakieœ odleg³e miejsce, zostawili na wczasach, w sanatorium. Lgnê³y do ka¿dego z nadziej¹, ¿e mo¿e odnajd¹ w nim cz³owieka. […] I dlatego powiem panu, trudniej zrozumieæ psa ni¿ cz³owieka. Sk¹d w nim a¿ takie przywi¹zanie, niezale¿nie cz³owiek to czy ³otr. S³ysza³ pan, ¿eby kiedyœ pies opuœci³ z w³asnej woli cz³owieka? […] Mia³by pan psa, to niejedno by pan zrozumia³. Musia³by siê pan nawet zgodziæ, ¿e psy nam wyœwiadczaj¹ ³askê, ¿e ¿yj¹ z nami na œwiecie.

*

„Wolê psy od ludzi. Nie znaczy to, ¿e mam coœ przeciwko ludziom, s¹ osoby, które wprost uwielbiam. Ale ogólnie rzecz bior¹c, jeœli ktoœ przedstawi mi jednoczeœnie cz³owieka i psa, to do zwierzêcia zapa³am wiêksz¹ sympati¹”.

David Rosenfelt, Œwiadek na czterech ³apach.

*

„Jestem kobiet¹ w momencie, który nie pozostawia ¿adnych w¹tpliwoœci co do tego. Hormony siê wycofuj¹ – dosyæ mocne doœwiadczenie. Kobieta w menopauzie to moja g³ówna i najwa¿niejsza rola w tej chwili. Od niej wyprowadzi³abym odnó¿ki, ale wszystkie maj¹ zwi¹zek z pierwsz¹ definicj¹, której mogê siê wreszcie uczciwie trzymaæ” – mówi Katarzyna Nosowska, wokalistka, autorka ksi¹¿ek. „Mam poczucie, ¿e jestem perfekcyjn¹ przedstawicielk¹ naszego gatunku – spotyka mnie to, co innych, jesteœmy podobni. Przekona³am siê o tym dobitnie osiem lat temu. Zespól „Hey” siê rozpad³, Pawe³, mój m¹¿, by³ w g³êbokim uzale¿nieniu alkoholowym, mia³am do sp³acenia kredyt na mieszkanie, ¿adnych oszczêdnoœci. <Chcia³abym powiedzieæ, ¿e pani historia jest wyj¹tkowa. Ale nie jest. Ma pani wiele sióstr. Ja jestem pani siostr¹> – powiedzia³a dr Ewa Woydy³³o, do której posz³am po pomoc. I zaleci³a mi, ¿ebym zatroszczy³a siê o siebie. To mnie obudzi³o i tak zrobi³am. Ale wci¹¿ wierzê, ¿e moja historia, refleksje na temat w³asnych doœwiadczeñ wypowiedziane na g³os mog¹ pomóc. Ktoœ wtedy pomyœli – nie jestem w tym sama, sam”. Z tego poczucia narodzi³ siê pomys³, by mówiæ do ludzi nie tylko przez teksty piosenek. Ksi¹¿ki Nosowskiej przysporzy³y artystce wielu nowych fanów. Wiêkszoœæ z nich s³ucha równie¿ podcastu „Bliskoznaczni”, który prowadzi wraz z synem, Miko³ajem Krajewskim.

Na pytanie, czy bêd¹ potrafili przenieœæ swoje rozmowy 1:1, nie wprowadzaj¹c ¿adnej cenzury, Nosowska odpowiedzia³a: „Sprawdzimy, ja jestem gotowa”. A syn doda³: „To jest to, co my mamy do zaoferowania. Owszem, to nie zawsze jest us³ane fio³kami, ró¿ami, nie zawsze pachnie piêknie, czasem œmierdzi potwornie, ale to w³aœnie chyba o to w tym chodzi, ¿eby to by³o po prostu szczere. […] Wierzymy, ¿e wszyscy jesteœmy bliskoznaczni, choæ znamy stra¿ników koncepcji, ¿e cz³owiek cz³owiekowi wilkiem. Wiemy, ¿e niektórych interesuj¹ sprawy najwy¿szej rangi, nas – codziennoœæ i ¿ycie w jego (pozornie) przyziemnej ods³onie. Jeœli masz podobnie – zapraszamy”. Rozmów Nosowskiej i Krajewskiego z goœæmi mo¿na s³uchaæ za darmo na Spotify i YouTube. ❍

Dorota Kolak
Katarzyna Nosowska z synem Miko³ajem
1 lipca w Polsce obchodzony jest Dzieñ Psa

Stany wewnêtrzne

Œcigana

na. ¯e jest zbyt b³ogo. Beztrosko. Bezpiecznie. ¯e nie mo¿na siê rozsi¹œæ w tym uczuciu. Bo gdy tylko zrobi siê wygodnie, ktoœ/coœ wyszarpnie dywan spod krzes³a.

Znów wêdrujemy ciep³ym krajem, malachitow¹ ³¹k¹ morza. Lipcowe s³oñce. Nieustêpliwe. Szerokie. Jeszcze jedno gor¹ce popo³udnie. S³ony jêzyk Atlantyku. Sok z brzoskwini na brodzie. Opalone stopy. D³onie. Krople wody na rzêsach. S³omkowe kapelusze. Pejza¿ w powieki miêkko wsi¹ka. Lato – jak u Baczyñskiego – brzemienne, dojrza³e, s³odkie. Wiatrem sparzone jak pokrzyw¹ Gdy pisa³ „Piosenkê” by³ siedemnastolatkiem na wakacjach w Chorwacji. Patrzy³ jak wieczorami w pr¹dach zatok noc li¿e morze s³odk¹ grzyw¹. Odurzony piêknem, raczej nie myœla³ o wojnie. Na pewno nie spodziewa³ siê, ¿e zosta³o mu szeœæ lat ¿ycia. A fioletowo-szare ³¹ki zamieni¹ siê wkrótce w p³on¹ce ³¹ki krwi. Myœlê o tym, s³uchaj¹c jak Grzegorz Turnau interpretuje poezjê najwybitniejszego z pokolenia Kolumbów. I nie mogê pozbyæ siê uczucia, ¿e zaraz wydarzy siê coœ z³ego. ¯e te niekoñcz¹ce siê letnie popo³udnie to zas³ona dym-

Nazajutrz czytam o ³apankach w dzielnicy. Na stronie Ridgewood Community zatroskana osoba pisze, ¿e widzia³a oficerów ICE poluj¹cych na nielegalnych. W sekcji komentarzy, osoby z polskimi nazwiskami, bij¹ brawo. Nareszcie! Niech ich wszystkich wyrzuc¹! Trudno zrozumieæ imigrantów, którzy wspieraj¹ politykê nienawiœci do innych. Przecie¿ ich rodzice, dziadkowie te¿ przybyli do tego kraju po lepsze ¿ycie. I czêsto, przez lata, przebywali bez uregulowanego statusu. Czy nikt ju¿ o tym nie pamiêta?

Jeden z moich znajomych przez dobre dwie dekady nie uzyska³ (mimo wielu prób) zielonej karty. Teraz czeka a¿ dziecko podroœnie. I adoptuje rodziców. Mimo, ¿e potencjalnie mo¿e znaleŸæ siê na liœcie deportowanych, pozostaje zagorza³ym wyznawc¹ obecnego prezydenta. Zastanawiam siê, czy nadal nim bêdzie, jeœli nie doczeka pe³noletnoœci córki i zostanie wtr¹cony do jednej z klatek, które wyszykowa³ dla niego Stephen Miller?

Tak, wiem. Obieca³am, ¿e nie bêdê pisaæ o polityce. Ale to nie polityka, tylko ¿ycie. Znajoma pociesza – jesteœ bia³a, nie zaczepi¹ ciê na ulicy.I choæ wiem, ¿e to zbyt daleko id¹ce porównanie, przypominaj¹ siê czasy okupacji i tzw. dobry wygl¹d. Kolega z pracy (urodzony w Kalifornii, z pochodzenia Kubañczyk), opowiada³ o zatrzymaniu jego matki, blisko 90-letniej kobiety. W bia³y dzieñ. Na ulicy. Zapytano o dokumenty poniewa¿ wygl¹da³a na obc¹. Na szczêœcie mia³a papiery. Ale gdyby by³a osob¹, jakich wiele, których jedyn¹ przewin¹ jest przesiedzenie wizy? Czy starsza pani, która przez dziesiêciolecia bawi³a amerykañskie dzieci, sprz¹ta³a w amerykañskich domach, albo wykonywa³a inne, niskop³atne zajêcia, których nikt inny za takie stawki wykonywaæ nie chce, jest realnym zagro¿eniem? Dla kogo? W takich momentach mam ochotê krzyczeæ – ludzie, co siê z wami dzieje? Gdzie wasza empatia? Chrzeœcijañskie mi³osierdzie? Przecie¿ wy te¿ nie jesteœcie st¹d. Wam te¿ kiedyœ ktoœ da³ szansê. Inni jej nie dostali. A poniewa¿ nie potrafili obejœæ systemu (papierowy œlub, lewe zaœwiadczenie o pracy/ szkole, sztuczne podtrzymywanie wizy pracowniczej i inne kombinacje)

zostali z niczym. Iz dnia na dzieñ stali siê jednostkami niepo¿¹danymi; œciganymi. Miliony Polaków przez dekady wyje¿d¿a³o na Zachód uciekaj¹c przed woj-

Weronika Kwiatkowska

n¹, re¿imem, bied¹. Wydawa³oby siê, ¿e powinniœmy lepiej rozumieæ obywateli krajów, które dzisiaj p³on¹. Nawet jeœli maj¹ inny kolor skóry. I wychowali siê w odmiennej, od naszej, kulturze.

*

To, co jeszcze mo¿na zauwa¿yæ, to brak turystów z Europy Zachodniej. Odk¹d sprzedajê swoje akwarelowe prace w jednym z marketów w Chelsea, s³yszê od innych designerów narzekania. ¯e jeszcze rok temu, dwa – by³y t³umy. Niemcy, Szwedzi, Norwegowie, Francuzi. A tego lata – pustki. G³ównie przyjezdni z po³udniowych stanów, raczej obojêtni na rêkodzie³o i z chudymi portfelami. Azjaci, szukaj¹cy okazji. Oraz lokalsi Reszta da³a Ameryce bana I nie wybiera siê w odwiedziny. Tzw. wykszta³ceni i zamo¿ni z du¿ych miast, czyli ci, których na to staæ – bojkotuj¹ Teslê. I inne marki, które do tej pory cieszy³y siê w Europie powodzeniem. Nowojorskie hotele notuj¹ trzydziestoprocentowy spadek. Podobnie jak ca³a bran¿a turystyczna. A to dopiero pocz¹tek. Za rok ma byæ jeszcze gorzej. I wielu znajomych martwi siê, ¿e straci Ÿród³o dochodu.

Ja siê martwiê, ¿e stracê ubezpieczenie zdrowotne. I wtedy nie pozostanie mi nic innego, jak spakowaæ 20 lat nowojorskiego ¿ycia i wróciæ do domu. Tylko… gdzie to jest? ❍

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

60 Minut na Godzinê

ka³o siê na ten film. W czwartki bywa³a Kobra, czyli serialik kryminalny.

Jan Latus

Czeka³em na tê audycjê przez ca³y tydzieñ. Popisy Jacka Fedorowicza jako Kolegi Kierownika, s³uchowiska Marcina Wolskiego (który potem niestety poszed³ w skrajn¹, polityczn¹ propagandê), m³oda lekarka Maria Czubaszek. Kiedy to by³o nadawane? Chyba w soboty na Trójce, ale mo¿e ktoœ mnie poprawi.

Czeka³em te¿ na audycje Trzy Kwadranse Jazzu, trzech ró¿nych prowadz¹cych, w poniedzia³ki, œrodki i pi¹tki, te¿ na Trójce, od 22:15 do 23:00. By³a te¿ Muzyczna Poczta UKF o 19:30, program z najnowszymi przebojami, które nagrywa³em z tego radia na szpulowy magnetofon marki Kasprzak.

Jako cz³owiek dziwny, od pewnego wieku czeka³em na audycje o muzyce powa¿nej Jana Webera: Reminiscencje Muzyczne, cykle o pianiœcie Vladimirze Horowitzu. Te¿ je nagrywa³em.

Te programy by³y nadawane zawsze o tej same porze, w te same dni.

Podobnie by³o z telewizj¹. Dziennik Telewizyjny by³ zawsze po dobranocce, czyli o 19:30. Po dzienniku, czyli o ósmej, by³ film, nawet czasem zagraniczny. Cze-

Mówimy dziœ du¿o, jak media, zw³aszcza te spo³ecznoœciowe, jak Facebook, zaw³adnê³y nasz¹ mentalnoœci¹. Ale czy wtedy, dawno temu, czasem nie ¿yliœmy wed³ug kalendarza audycji radiowych i telewizyjnych?

Odczuwa³o siê wtedy nawet narkomañski g³ód odstawienia. Pamiêtam, ¿e spêdzaj¹c wakacje na wsi, a wiêc bez telewizora, wkrada³em siê z tat¹ do wiêkszych oœrodków campingowych, bo by³a tam œwietlica z telewizorem i mo¿na by³o obejrzeæ rzeczon¹ Kobrê albo jakiœ mecz.

To by³y dobre czasy mediów, które nadawa³y tylko raz, ten pierwszy raz, na ¿ywo. Podobnie by³o w Ameryce. Lubiliœmy ten kraj bardziej lub mniej, mieliœmy ró¿ne pogl¹dy polityczne, ale w³¹czaliœmy wieczorem jakieœ newsy. A jak ktoœ polityki nie lubi³, to mia³ swoje ulubione seriale, zw³aszcza jak wykupi³ kana³y kablowe. Ja na przyk³ad ogl¹da³em namiêtnie „Seinfelda” oraz „The Sopranos”. Te wszystkie programy mia³y swoje sta³e czasy nadawania (choæ potem, oczywiœcie, nieustannie je przypominano).

Wszystko by³o wtedy wed³ug kalendarza. Sobota to czas na imprezowanie. Niedziela to dzieñ na wyjœcie do koœcio³a, a potem obiad u rodziców. Poniedzia³ek w pracy to leczenie kaca i czekanie na koniec dnia. Pi¹tek to urywanie siê z pracy i rozpoczêcie imprezowania.

Ca³a szko³a by³a zbudowana wedle struktury regulacji czasu. 45-minutowe lekcje, przerwy krótkie i d³ugie, stare pory poszczególnych przedmiotów. W ogóle, wszystko by³o wtedy w schemacie czasowym. Koniec roku szkolnego, wakacje, œwiêta koœcielne, ró¿niaste adwenty i wielkie posty.

Nie czekaliœmy jedynie na audycje radiowe i telewizyjne. Rano szliœmy do kiosku, by wyrwaæ „¯ycie Warszawy”. Aw pi¹tek po po³udniu, moi starzy rodzice wyczekiwali listonosza, bo wk³ada³ do skrzynki prenumerowany „Przekrój” i „Tygodnik Powszechny”, nota bene tygodniki z Krakowa i bardzo trudne do uzyskania prenumeraty.

Do ostatnich lat ¿ycia mój tata czeka³ na ten sygna³. Przypomina³ mi o tym. Zajrzyj do skrzynki. Przez okr¹g³e otwory skrzynki pocztowej by³o przecie¿ widaæ coœ bia³ego, czyli nowe pismo.

A w tym piœmie by³y zawsze sta³e dzia³y, rubryki. Im bli¿ej koñca, tym by³y l¿ejsze – jakieœ porady, wice, przepisy, obrazki. Niemniej, pismo mia³o zawsze ¿elazn¹, powtarzaln¹ strukturê.

Prenumerowa³em te¿ „New Yorkera”. I przyznajê siê, ¿e otworzywszy nowy magazyn, zaczyna³em od – specjalnoœci „New Yorkera” – cartoons, œmiesznych rysunków.

Ostatnio wznowi³em prenumeratê „New Yorkera”, oczywiœcie cyfrow¹, skoro mieszkam w Azji. I wiecie co? W ogóle nic nie czujê. Nie czekam na tygodnik w skrzynce pocztowej. „New Yorker” podda³ siê ogólnoœwiatowemu trendowi bycia zawsze na czasie, komentowania na bie¿¹co. Ale ja nie potrzebujê a¿ tylu komentarzy na temat Ukrainy i Trumpa. Ja bym wola³ wyci¹gaæ ze skrzynki pocztowej magazyn ze œwietn¹, ironiczn¹, ilustracj¹ na ok³adce, a w œrodku przeczytaæ d³ugie, piêkne teksty Zadie Smith i Malcolma Gladwella.

Pisa³em ju¿ wielokrotnie – bo wiadomo, ¿e siê powtarzam – i¿ tutaj, na filipiñskiej emeryturze, nie mam poczucia cyklicznoœci, sta³ych, cotygodniowych rytua³ów. Jak mam kasê, to mogê mieæ niedzielê codziennie. Ale tych rytua³ów brakuje. Widzê tu starych mê¿czyzn, z Ameryki albo Niemiec, którzy ¿yj¹ tu bez struktury. Ju¿ nie ma mszy w niedzielê, kaca w poniedzia³ek, sta³ych, ulubionych programów w telewizji i radio. Wszystko jest jakoœ emitowane, ale mo¿na to sobie obejrzeæ w dowolnym czasie, ka¿dym czasie.

➭ 14

Gdy mieszka³em w Stanach, aspiruj¹cy do amerykañskoœci polski snob, prenumerowa³em „New York Timesa”. By³ wrzucany przed moje drzwi. A w soboty to by³a prawdziwa uczta. Wydanie weekendowe, maj¹ce chyba ponad sto stron, wielkie sekcje kultury, nieruchomoœci, samochodowe. Tak¹ gazetê mo¿na by³o, przy kawie, spokojnie celebrowaæ przez nastêpne dwa dni.

Oznacza to, ¿e mistrzyni kortu musi tak¿e po mistrzowsku rozegraæ sposób w jaki zorganizuje swoje finanse. Przede wszystkim od takiej kwoty trzeba odprowadziæ podatek. W Wielkiej Brytanii ka¿dy obcokrajowiec jaki zarobi tam pieni¹dze musi oddaæ do brytyjskiej skarbówki a¿ 45 proc. swojego zysku! Tak wiêc Iga Œwi¹tek zostawi w Urzêdzie Skarbowym i Celnym Jego Królewskiej Moœci a¿ 1,8 miliona dolarów i to tylko z tego, co wyp³acono jej za zwyciêstwo Wimbledonu. Jeœli mia³a jakichœ brytyjskich sponsorów, wówczas zap³aci jeszcze wiêcej. Do tego dochodz¹ polskie podatki, choæ na szczêœcie Polska i Wielka Brytania podpisa³y umowê o unikaniu podwójnego opodatkowania.

Oficjalnym miejscem zamieszkania Igi Œwi¹tek jest jednak nie Polska, a Ksiêstwo Monako, maleñka enklawa na po³udniu Francji, gdzie nie p³aci siê podatku dochodowego. Oficjalna siedziba w Monako to droga, z której korzysta wielu najlepiej zarabiaj¹cych sportowców na œwiecie, a tak¿e gwiazd filmowych. Adres domowy w Monako to tak¿e œwiatowy symbol statusu i pochwaliæ mog¹ siê tym tylko nieliczni. Nie trzeba tu zapominaæ, ¿e gwiazda tenisa ma tak¿e du¿e wydatki. Musi ze swojej wygranej wyp³aciæ prowizje dla agentów, pensje dla trenera i swojej grupy wsparcia. Op³aca tak¿e koszty podró¿y, miejsc, w których siê zatrzymuje, a tak¿e ponosi koszty kortów tenisowych na których trenuje.

Przy takich sukcesach sportowych Idze z pewnoœci¹ nie brakuje jej pieniêdzy. Ma zaledwie 24 lata i tylko nagrody za zwyciêstwa w turniejach tenisowych przekroczy³y ju¿ sumê 40 milionów dolarów. Wœród zawodowych tenisistek, stawia j¹ to na czwartym miejscu na finansowej liœcie wszechczasów. Najwiêcej na tej grze zarobi³a Amerykanka Serena Williams i jest to 95 milionów dolarów.

Mo¿na oczywiœcie zazdroœciæ Idze jej wysokich zarobków, ale nie nale¿y zapominaæ, ¿e jej zwyciêstwo w Wimbledonie, to coœ wiêcej ni¿ tylko mistrzostwo. To niezwykle cenne zwyciêstwo zmienia historiê polskiego sportu, umieszczaj¹c Igê Œwi¹tek w œwiatowej sportowej elicie. Niezwykle efektowne zwyciêstwo „do zera” w finale i status mistrzyni wszystkich nawierzchni sprawia, ¿e do tej pory wielka Iga dziœ staje siê legend¹. I nie jest to tylko jej osobiste zwyciêstwo. Przez ca³e dekady polscy kibice marzyli o tym, aby nasz zawodnik zwyciê¿y³ na tej najbardziej kultowej scenie tenisa. Wygrana Igi Œwi¹tek wznosi polski tenis na nowym poziom, inspiruj¹c pokolenie, które kiedyœ uwa¿a³o chwa³ê Wimbledonu za nieosi¹galn¹. Jej nazwisko umieszczone obok innych legend polskiego sportu udowadnia, ¿e Polacy mog¹ rywalizowaæ z najlepszymi na œwiecie w ka¿dej dyscyplinie.

Sukces Igi dzia³a elektryzuj¹co. Polskie kluby tenisowe dziêki niej notuj¹ rekordow¹ iloœæ chêtnych, bo marzenia okaza³y siê byæ w zasiêgu rêki. Ten prze³om czyni Œwi¹tek prawdziw¹ ikon¹ kultury, symbolem nadziei i osi¹gniêæ Polski.

Zwyciêstwo Igi wstrz¹snê³o fundamentami ksiêgi tenisowych rekordów. Polska mistrzyni ma zaledwie 24 lata i czterokrotnie zwyciê¿y³a na ziemnych, paryskich kortach Roland Garros. Zdoby³a US Open w Nowym Jorku, graj¹c na twardej nawierzchni, a teraz wygra³a rozgrywany na trawie Wimbledon. Jest najm³odsz¹ zawodniczk¹ od czasów fenomenalnej Sereny Williams, której tak¿e uda³o siê tego dokonaæ. Do tego nale¿y dodaæ jej unikalne zwyciêstwo w finale – 6:0, 6:0 – które na tym poziomie gry jest czymœ niewyobra¿alnym. Walcz¹c w Wimbledonie, Iga Œwi¹tek przekroczy³a tak¿e liczbê stu zwyciêstw w turniejach wielkoszlemowych, co wypisuje j¹ do elity

którzy odwa¿¹ siê uwierzyæ w prze³amywanie barier. Kiedy zawodniczka wygrywa Wimbledon, jej ¿ycie zmienia siê dramatycznie. Twarz Igi Œwi¹tek pojawi³a siê we wszystkich mediach na œwiecie, a jej wartoœæ radykalnie wzros³a.

S³awa zwyciê¿czyni Wimbledonu to magnes dla sponsorów. Iga Œwiatek ju¿ wczeœniej podpisa³a lukratywne kontrakty reklamowe z markami z najwy¿szej pó³ki, ale ostatnie zwyciêstwo dodaje jej blasku, czyni¹c j¹ jedn¹ z najbardziej po¿¹danych sportsmenek w globalnych kontraktach sponsorskich. Ju¿ teraz polska zawodniczka reklamuje producenta najdro¿szych zegarków na œwiecie „Rolex”, a firma mianowa³a j¹ nawet swoim ambasadorem. Reprezentuje tak¿e firmê samochodow¹ „Porsche”, znan¹ ze sportowych i luksusowych aut. Precyzja i moc tych aut idealnie pasuje do stylu Igi na korcie i poza nim. Reklamuje tak¿e szwajcarsk¹ odzie¿ sportow¹, a nawet klocki „Lego”! Szacuje siê, ¿e tylko w tym roku zysk Igi Œwi¹tek z reklam przekroczy piêtnaœcie milionów dolarów. Po jej zwyciêstwie w Wimbledonie, pod jej drzwiami ustawia siê ju¿ d³uga kolejka nastêpnych sponsorów, którzy chc¹ aby by³a twarz¹ ich kampanii reklamowych.

Oznacza to, ¿e Iga Œwiatek to ju¿ nie tylko mistrzyni tenisa, ale tak¿e gwiazda mediów. Doskonale prezentuje siê przed kamerami, daj¹c nie tylko dojrza³e odpowiedzi, ale tak¿e zaskakuj¹c szczeroœci¹ i poczuciem humoru. Jej unikatowoœæ czyni j¹ nowoczesn¹ sportsmenk¹, która przyci¹ga nie tylko tenisow¹ publicznoœæ. A przecie¿ jej gwiazda dopiero wschodzi, choæ po wygranej Wimbledonu telefon jej agenta zapewne nieustannie dzwoni. To zwyciêstwo znaczy jednak o wiele wiêcej ni¿ tylko trofeum doliczone do gablotki osi¹gniêæ. Jej osoba elektryzuje now¹ falê zawodniczek, które chcia³yby pójœæ jej œladem aby osi¹gaæ sukcesy. Gra na trawiastym korcie zawsze by³a najs³absz¹ stron¹ Igi i nawet w Polsce tu¿ przed Wimbledonem uwa¿ano, ¿e najwy¿ej osi¹gnie trzeci¹ rundê zanim odpadnie z turnieju. Œwi¹tek jednak zaskoczy³a wszystkich! Jest ¿ywym dowodem na to, ¿e dziêki dyscyplinie, gotowoœci do adaptacji i sile psychicznej mo¿na na ¿ywo napisaæ w³asn¹ historiê na nowo.

Swoj¹ postaw¹ wys³a³a jasny sygna³: „nie pozwól aby ogranicza³y ciê etykiety”. Jest to inspiruj¹ce pokazuj¹c, ¿e mo¿na pokonaæ ka¿d¹ nawierzchniê i ka¿de wyzwanie. Odpornoœc Polki na presjê i niepowodzenia maluje przekonywuj¹cy obraz dla nastêpnego pokolenia.

œwiatowego tenisa. Jest jedyn¹ tenisistk¹ w XXI wieku, która odnios³a a¿ 37 zwyciêstw z rzêdu, co pokazuje jej zdolnoœæ do dominacji. W tenisowym slangu wygranie seta do zera nazywa siê bajglem i Iga opanowa³a tê sztukê do perfekcji. Komentatorzy tenisa z sympati¹ mówi¹ o niej, ¿e ma swoj¹ w³asn¹ „piekarniê bajgli”, bo statystycznie a¿ w 41proc. swoich meczów dostarczy³a tych bajgli przynajmniej w jednym secie. W ksiêdze rekordów tenisa Iga Œwi¹tek otworzy³a wiêc swój w³asny rozdzia³.

Trzeba pamiêtaæ, ¿e ka¿de zwyciêstwo Igi jest nie tylko dla niej, ale tak¿e dla polskiego tenisa i wszystkich tych,

Pomimo to, Iga Œwi¹tek pozostaje osob¹ twardo st¹paj¹c¹ po ziemi i jest przez to pozytywnym wzorem do naœladowania dla dzieci z ró¿nych œrodowisk. Daje iskrê, od której zapala siê wiara, ¿e wielkoœæ jest w zasiêgu, jeœli siê tylko na ni¹ zapracuje, niezale¿nie od tego, gdzie siê zaczyna. Jej przyk³ad dodaje pewnoœci siebie przysz³ym mistrzom. Jej zwyciêstwo to nie tylko miliony na koncie i efektowne puchary na pó³ce. To tak¿e transformacja. Jej zdolnoœæ do adaptacji, determinacja, m¹dre decyzje zmieniaj¹ granice osi¹gniêæ i tworz¹ jej legendê. Ale historia Igi Œwi¹tek wci¹¿ siê rozwija, a sport dziêki niej nabiera blasku. Jazda!

Iga Œwi¹tek za zwyciêstwo na angielskich kortach otrzyma³a czek na trzy miliony funtów szterlingów
Zwyciêskie trofeum wrêczy³a Idze ksiê¿na Walii
Rytualny taniec ze zwyciêzc¹ singla mê¿czyzn Jannikiem Sinnerem

El¿bieta Baumgartner radzi

Social Security Fairness Act - Kluczowe informacje

dla emerytów po wdro¿eniu

ustawy

Po latach oczekiwañ i wielokrotnych dyskusjach reforma Social Security wreszcie sta³a siê faktem. Social Security Fairness Act, ustawa, która wesz³a w ¿ycie na pocz¹tku 2025 roku, wprowadzi³a wa¿ne ulgi dla milionów osób pobieraj¹cych emerytury i renty w USA – w tym dla licznych polskich imigrantów. Jeœli przez wiele lat mia³eœ pomniejszone œwiadczenia z powodu wczeœniejszych, restrykcyjnych przepisów, masz powody do zadowolenia. SprawdŸ, co konkretnie siê zmieni³o i co warto teraz wiedzieæ.

Jak by³o Przed zmian¹ prawa wiele osób, które pracowa³y czêœciowo za granic¹ lub w sektorze publicznym (na przyk³ad nauczyciele, urzêdnicy, stra¿acy), doœwiadcza³o powa¿nych ciêæ w amerykañskich œwiadczeniach Social Security. Wynika³o to z dwóch regulacji:

➦ WEP (Windfall Elimination Provision): przepisy te obni¿a³y wyp³aty Social Security tym, którzy otrzymywali tak¿e zagraniczne lub pañstwowe emerytury bazowane na pracy, od której nie by³y odprowadzane sk³adki na Social Security.

➦ GPO (Government Pension Offset): regulacja, która zmniejsza³a lub nawet ca³kowicie odbiera³a uprawnienie do œwiadczeñ ma³¿eñskich i wdowich z Social Security tym, którzy otrzymywali rz¹dow¹ emeryturê. Efektem tych zapisów by³o to, ¿e miliony osób – mimo ¿e uczciwie p³aci³y emerytalne sk³adki – otrzymywa³y comiesiêcznie od Social Security Administration (SSA) znacznie ni¿sze wyp³aty, czasami nawet pomniejszone o kilkaset dolarów. Zdarza³o siê te¿, ¿e wdowy lub wdowcy nie otrzymywali ¿adnego œwiadczenia po zmar³ym ma³¿onku z powodu GPO.

Co wprowadzi³a ustawa Social Security Fairness Act

Nowelizacja uchwalona 5 stycznia 2025 roku znios³a w ca³oœci mechanizmy WEP i GPO. Zmiana ta obowi¹zuje retroaktywnie dla œwiadczeñ wyp³acanych od 1 stycznia 2024 roku. Co to oznacza w praktyce?

➦ Wy¿sze emerytury i renty: Seniorzy oraz renciœci, którym wczeœniej liczono ni¿sze œwiadczenia Social Security z powodu redukcji WEP, otrzymuj¹ obecnie pe³n¹ kwotê, wynikaj¹c¹ z ich

sta¿u i wysokoœci sk³adek. Skoro ich emerytura jest wiêksza, podwy¿szeniu ulegaj¹ te¿ renty rodzinne dla ¿on, wdów czy dzieci, bo stanowi¹ one pewien procent emerytury pracownika.

➦ Jednorazowe wyrównanie: SSA wyp³aca zaleg³e kwoty (underpayments), czyli ró¿nicê pomiêdzy tym, co dana osoba otrzyma³a od stycznia 2024 roku, a tym, co powinna by³a dostawaæ. ➦ Nowe mo¿liwoœci dla wdów i wdowców: Osoby, którym w przesz³oœci odmówiono prawa do renty rodzinnej z powodu GPO, mog¹ teraz wnioskowaæ o te œwiadczenia.

Klauzule WEP i GPO dotyczy³y emerytowanych policjantów, pedagogów, pracowników administracji, którzy podlegali pod systemy emerytalne inne od Social Security. Dotyczy³y te¿ wielu imigrantów, w tym z Polski, którzy op³acali sk³adki emerytalne zarówno za oceanem, jak iw Ameryce.

Jak przebiegaj¹ wyp³aty

Od kwietnia 2025 r. wiêkszoœæ osób dotkniêtych przez WEP zaczê³a otrzymywaæ listy od SSA z informacj¹ o zmianach, jednorazowe wyrównanie oraz miesiêczne wyp³aty œrednio wy¿sze o 360 dolarów. ¯adnych wniosków o zniesienie WEP sk³adaæ nie trzeba. Administracja Social Security wyp³aca nale¿noœci i daje podwy¿kê automatycznie. Na swojej witrynie (https://www.ssa.gov/benefits/retirement/ social-security-fairness-act.html) twierdzi, ¿e rozliczy³a ju¿ 2.8 miliona beneficjentów, co stanowi 99.2 procenta osób dotkniêtych przez WEP i GPO. Mimo automatyzacji, niektórzy seniorzy jeszcze zwrotu pieniêdzy ani podwy¿ki œwiadczeñ nie dostali.

Skomplikowane przypadki, których nie mo¿na przetworzyæ automatycznie, wymagaj¹ wiêcej czasu na rêczn¹ aktualizacjê i wyp³atê zarówno zaleg³ych œwiadczeñ, jak i nowej kwoty emerytury czy renty. SSA zapewnia, ¿e wszystkie sprawy maj¹ byæ zakoñczone do pocz¹tku listopada 2025 r.

Przyk³ad:

Zanim pani Krystyna zosta³a nauczycielk¹ w Chicago, kilkanaœcie lat pracowa³a w sklepie, gdzie p³aci³a sk³adki na Social Security. Skoro mia³a nauczycielsk¹ emeryturê, jej emerytura Social Security zosta³a obni¿ona o 420 dol. Teraz dosta³a pe³n¹ kwotê ($1,280 zamiast $860) oraz rekompensatê od pocz¹tku 2024 roku. Warto jednak pamiêtaæ, ¿e nowe regulacje nie obejmuj¹ okresu sprzed 2024 roku – do tego czasu œwiadczenia nie s¹ korygowane.

Je¿eli jeszcze nie dosta³eœ wyp³aty

Mo¿e masz pecha i nale¿ysz do u³amka procenta osób, które czekaj¹ w kolejce na rêczne rozliczenie. A mo¿e, co jest bardziej prawdopodobne, SSA nigdy ci œwiadczeñ tytu³em WEP nie zredukowa³a. To przydarzy³o siê jednemu z naszych czytelników. Dwa lata temu z³o¿y³ wnio-

sek o emeryturê Social Security, a potem dos³a³ do SSA decyzjê ZUS o przyznaniu mu polskiej emerytury. Zacz¹³ dostawaæ œwiadczenia Social Security, bêd¹c przekonanym, ¿e klauzula WEP zosta³a uwzglêdniona. Teraz czeka³ na podwy¿kê i zaleg³e niedop³aty. Okaza³o siê, ¿e w SSA zagubiono jego list z informacj¹ o polskiej emeryturze i klauzuli WEP nigdy nie zastosowano.

Zaloguj siê na swoje konto na stronie SSA: www.ssa.gov/myaccount i przejrzyj historiê wyp³at. SprawdŸ, czy by³ zastosowany przepis WEP. Jeœli masz emeryturê stanow¹/rz¹dow¹ i wczeœniej przez GPO nie otrzyma³eœ œwiadczeñ ma³¿eñskich lub wdowich od Social Security z tytu³u pracy ma³¿onka – mo¿esz je teraz odzyskaæ. Z³ó¿ o nie wniosek.

Z pytaniami zwróæ siê do SSA: zadzwoñ pod numer 1-800-772-1213) lub udaj siê do lokalnego biura. Przygotuj dokumenty potwierdzaj¹ce twoj¹ polsk¹ emeryturê.

Co z podatkiem od zaleg³ych œwiadczeñ? Wysokoœæ nale¿nego podatku zale¿y od sumy œwiadczeñ otrzymanych w danym roku i ca³kowitych dochodów (w tym tak¿e emerytur i zarobków wspó³ma³¿onka). SSA wystawia formularz SSA-1099, który nale¿y uwzglêdniæ w rozliczeniu podatkowym. Dla osób otrzymuj¹cych wyrównania przys³uguje szczególna ulga podatkowa – tzw. „income averaging” lub „lump-sum election”. Dziêki tej metodzie kwota zaleg³a mo¿e zostaæ wpisana do okresów, których rzeczywiœcie dotyczy (np. „przypisana” czêœciowo do roku 2024, czêœciowo do 2025), co czêsto skutkuje ni¿szym podatkiem. Warto skonsultowaæ siê z doœwiadczonym ksiêgowym, by prawid³owo skorzystaæ z tej opcji i nie zap³aciæ wiêcej ni¿ potrzeba.

El¿bieta Baumgartner

nie jest prawnikiem i nie udziela porad prawnych. Niniejszy artyku³ zosta³ napisany wy³¹cznie w celach informacyjnych. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradnikówo profilu finansowym i konsumenckim, m.in. „Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”, „Powrót do Polski”, „Emerytura reemigranta w Polsce, podrêcznik seniora wracaj¹cego do kraju”, „Obywatelstwo z przeszkodami” i wielu innych. S¹ one dostêpne w wersji elektronicznej w witrynie: www.PoradnikSukces.com tel. 1-718-224-3492

Przyk³ad:

Pani Anna wiosn¹ 2025 roku otrzyma³a ponad 7,000 dol. wyrównania za okres od stycznia 2024 do lutego 2025. Rozliczaj¹c siê z urzêdem skarbowym, nie musi wykazywaæ ca³ej sumy w deklaracji za 2025 – mo¿e odpowiedni¹ czêœæ wykazaæ w zeznaniu za rok poprzedni (po ewentualnej korekcie – tzw. amended return). To rozwi¹zanie mo¿e znacz¹co ograniczyæ obci¹¿enie podatkowe.

Podsumowanie

Nowa ustawa Social Security Fairness Act znios³a d³ugo krytykowane ograniczenia WEP i GPO, przywracaj¹c prawa do pe³nych œwiadczeñ emerytalnych i wdowich dla ponad dwóch milionów osób, wœród których jest wielu rodaków. Odt¹d emerytury s¹ wyliczane wed³ug jednolitych zasad, a osoby dot¹d dyskryminowane przez system mog¹ liczyæ na uczciwe wsparcie finansowe. Niestety, zaleg³oœci z okresu sprzed 2024 roku nie bêd¹ rekompensowane. ❍

Wracasz do Polski?

Masz tam maj¹tek? Pomog¹ ci ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner

„Powrót do Polski” – finansowe i prawne dylematy amerykañskich reemigrantów „Emerytura reemigranta w Polsce” – podrêcznik seniora wracaj¹cego do Polski. „Emerytura polska i amerykañska” ich ³¹cznie i skutki Umowy emerytalnej. Ksi¹¿ka dla osób pozostaj¹cych w USA.

Równie¿: „Amerykañskie emerytury“, „Ubezpieczenie Social Security“, „Obywatelstwo z przeszkodami“, „Planowanie spadkowe“, „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem“, „Podrêcznik ochrony maj¹tkowej” i wiele innych.

Ksi¹¿ki s¹ dostêpne tylko w wersji elektronicznej w witrynie www.PoradnikSukces.com, tel. 718-224-3492, www.PoradnikSukces.com

Szukam pracy

Poszukujê pracy niewymagaj¹cej wysi³ku fizycznego.

Szybko siê uczê. Mam doœwiadczenie w bran¿y sprzeda¿owej. £atwo nawi¹zujê kontakty z ludzmi. Tel. 917.207.2449 – Darek

60 Minut na Godzinê

11

No i po to tej smutnej diagnozie powinienem siê w zasadzie powiesiæ.

Ale jeszcze mo¿e nie. Filipiñczyczy, wœród których ostatnio ¿yjê, nie s¹ specjalnie intelektualnym narodem. Niemniej, starsza generacja lubi ogl¹daæ telewizjê, na pewno maj¹ swoje lubione soap opery, nadawane zawsze w tej samej godzinie.

Szczerze mówi¹c, nie wiem, co mog³oby tutaj odtworzyæ moje dawne dobre/z³e

przyzwyczajenia. Œwiat siê po prostu zmieni³.

Mo¿e w Polsce ci¹gle nadaje „Trójnie”, ale ju¿ jej nie bêdê s³ucha³. Ale jeœli kiedyœ, to bêdzie internetowe radio, takie poza czasem, powtarzalne, reprodukowalne. Ju¿ nie muszê czekaæ w nocy na 22:15, w poniedzia³ki, œrody i pi¹tki, by pos³uchaæ amerykañskiego jazzu.

Zapraszamy do s³uchania Radio RAMPA na czêstotliwoœci WSNR 620 AM w NY, NJ, CT w soboty od 15:00 do 21:00

Zasiêg Radio RAMPA 620 AM to piêæ dzielnic Nowego Jorku, a tak¿e Long Island, stany New Jersey i Connecticut, czyli najwiêksze skupiska Polonii na Pó³nocno-Wschodnim Wybrze¿u USA. Ponadto, sobotni¹ audycjê, bez zmian, s³uchaæ bêdzie mo¿na za poœrednictwem naszej strony internetowej www.RadioRAMPA.com oraz aplikacji RAMPA na telefony komórkowe. Wszystko bezp³atnie.

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

● katar sienny ● bóle pleców ● rwê kulszow¹ ● nerwobóle ● impotencjê

● zapalenie cewki moczowej ● bezp³odnoœæ ● parali¿ ● artretyzm ● depresjê ● nerwice

● zespó³ przewlek³ego zmêczenia ● na³ogi ● objawy menopauzy ● wylewy krwi do mózgu

● alergie ● zapalenie prostaty ● rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp.

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku

144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354

Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 19:00; tel. (718) 359-0956

1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223

Wtorek, czwartek i sobota: 12:00-19:00, w niedziele 12:00 - 15:00; tel. (718) 266-1018 www.drshuguicui.com

Zuchowy gród

Kolonia przekona³a wszystkich, ¿e zuchowa fantazja nie ma granic.

Nasza Kolonia Hufca Harcerek „Podhale” w Amerykañskiej Czêstochowie zamieni³a siê w gród nad Wis³¹, gdzie rz¹dy sprawuje król i królowa. Dzielni rycerze id¹ w bój za swoim w³adc¹, a pos³uszne dwórki s³u¿¹ mi³oœciwej pani.

Min¹³ ju¿ pierwszy tydzieñ Kolonii. Przyjechali do nas wêdrowni trubadurzy z wystaw¹ zbroi i broni rycerskiej, a tak¿e z pokazami kunsztu rycerskiego. By³a to grupa czêsto wystêpuj¹ca na festiwalach pod nazw¹ „Banner of Jasna Góra”. W œrodê zaœ nadszed³ wyczekiwany bal z dyskotek¹, pe³en niezwyk³ych elementów morskich pod has³em. „W ogródku oœmiornicy”. Konkurs plakatów, strojów, tañce do rytmów muzyki DJ Daniela, który co roku przyje¿d¿a zabawiaæ zuchy i ogólna radosna i swobodna atmosfera przerwa³y codzienne rygory wczesnego wstawania i kolonijnej dyscypliny.

Natomiast w sobotê, nasi druhowie i druhny przygotowali ucztê królewsk¹, po której odby³ siê prawdziwy œrednio-

wieczny turniej. By³y wiêæ zespo³owe zawody z oszczepami, mocowanie siê, indywidualne potyczki i mro¿¹ce krew w ¿y³ach walki na miecze pomiêdzy konkuruj¹cymi o ³askê króla i królowej rycerzami. Pokaz pe³en dramatyzmu i niespodziewanych zwrotów akcji mocno anga¿owa³ zuchy, które dopingowa³y g³oœnymi okrzykami swoich ulubionych rycerzy, a ksiê¿niczki prawie mdla³y z zachwytu, kiedy rycerze rzucali im kwiaty.

W niedzielê przyjechali rodzice, aby wspólnie z dzieæmi wzi¹æ udzia³ w Mszy Œw. celebrowanej przez kapelana – ojca Marcina i ojca Maksymiliana.

Zuchy zachwyci³y zebranych piêknym œpiewem, a nastêpnie spêdzi³y popo³udnie ze stêsknionymi rodzicami. Wszyscy wrócili na pokazowy Kominek. Zuchy wyst¹pi³y w samodzielnie wykonanych strojach i popisywa³y siê nowymi okrzykami i piosenkami. Ksiê¿niczki zosta³y oficjalnie przyjête do Dworu Królowej gdzie uczy³y siê skomplikowanych manier dworskich. Otrzyma³y za to przepiêkne „per³owe” naszyjniki od swej ukochanej w³adczyni. Ch³opcy wyst¹pili w szyszakach oraz

w tunikach i w nagrodê za pomyœlne odbycie próby na Giermka otrzymali od swego ksiêcia „srebrne” pierœcienie. We wtorek Zuchy zdawa³y „egzamin”, nazywany biegiem na gwiazdki. Jest tych gwiazdek tylko trzy, ale kryje siê za nimi masa wymagañ. Zuchy musia³y siê wykazaæ znajomoœci¹ Prawa Zuchowego, pacierza, pieœni koœcielnych, a tak¿e hymnu i god³a Polski, popisaæ siê odwag¹ podczas zdobywania przeszkód i ogóln¹ zrêcznoœci¹ fizyczn¹. Oczekiwano te¿ od nich wiadomoœci zwi¹zanych z geografi¹ Polski oraz wykonania pl¹sów zuchowych. Taki „bieg” to wielka zabawa, pod p³aszczykiem której dzieci mog¹ siê wy-

Teatr samorodny – zuchy przedstawiaj¹ ucieczk¹ Królowej Kingi od

kazaæ wiedz¹ i wygraæ pierwsz¹, drug¹ i trzeci¹ nagrodê na ka¿d¹ gwiazdkê. Przed nami jeszcze wycieczka, kulminacyjna Bitwa pod Grunwaldem i ostatni spektakl dla rodziców. Ale o tym w nastêpnym odcinku kolonijnej przygody.

Dalej Zuchy Szeregami… ca³a Polska idzie z nami, Wolnej Polski my Rycerze… nikt nam Polski nie zabierze.. Sztandar z Or³em jest nad nami… Dalej Zuchy szeregami!

ZDJECIA Z ARCHIWUM KOLONII
Meduzy na balu „W Ogródku Oœmiornicy“ Oœmiornica
Porz¹dki w plenerze
Sztandar z or³em jest nad nami
Druh Syski uczy chodzenia na szczud³ach
Królowa rozdaje drogocenne naszyjniki swoim dwórkom Pokaz broni rycerskiej
Zespó³ muzyczny z Ojcem Rafalem i Komendantk¹ Jol¹ Nowack¹
Tatarów
Zuchy z uk³adank¹ god³a polskiego

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.