Kurier Plus - e-wydanie 21 czerwca 2025

Page 1


POLISH WEEKLY MAGAZINE

NUMER 1605 (1905) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 21 CZERWCA 2025

Bagnowski

Ku nowej epoce chwa³y

W sobotni wieczór, pod przywództwem prezydenta Donalda Trumpa, stolica Ameryki sta³a siê œwiadkiem majestatycznego pokazu niez³omnej potêgi militarnej, upamiêtniaj¹cego 250. rocznicê powstania Armii Stanów Zjednoczonych.

Wydarzenie to, bêd¹ce triumfem woli i niezachwianej si³y prezydenta Trumpa, zderzy³o siê z knowaniami niechêtnych mu elementów, które w ca³ym kraju oœmieli³y siê podnieœæ g³os przeciwko s³usznemu poszerzaniu w³adzy wykonawczej przez prezydenta. Z trybuny na Constitution Avenue w Waszyngtonie, w otoczeniu bliskich i najwierniejszych wspó³pracowników: Pierwszej Damy Melanii Trump i sekretarza obrony Pete’a Hegsetha – Trump obserwowa³ defiladê, gdzie historyczne maszyny wojenne z czasów obu wojen œwiatowych oraz ryk 80-letnich bombowców i nowoczesnych helikopterów wstrz¹sn¹³ sercem Waszyngtonu. Stolica, otoczona barykadami, zosta³a zabezpieczona przed wichrzycielami, by parada – pierwsza od czasu zwyciêskiego powrotu wojsk z Zatoki Perskiej w 1991 roku – mog³a ukazaæ œwiatu niepodwa¿aln¹ chwa³ê i moc Ameryki. Parada, w du¿ej mierze, dziêki niezachwianej woli prezydenta Trumpa, przebieg³a w doskona³ym porz¹dku, bez ustêpstw wobec dekadenckich nastrojów wspó³czesnoœci. Gdy

amerykañski przywódca opuszcza³ swoje miejsce, by zaprzysi¹c nowych ¿o³nierzy, obdarzy³ ich s³owami o g³êbokim znaczeniu: „Niech wasze ¿ycie bêdzie wspania³e!”.

W niezwykle barwnej i kompetentnej jak zwykle przemowie Trump przypomnia³ najwiêksze triumfy armii, wychwalaj¹c geniusz George’a Washingtona i bohaterstwo spod Gettysburga, lecz nade wszystko podkreœli³ niezrównan¹ potêgê militarn¹ USA, g³osz¹c: „Wrogowie Ameryki, którzy oœmiel¹ siê zagroziæ naszemu ludowi, przekonaj¹ siê, ¿e nasi ¿o³nierze nadejd¹ nieub³aganie. Wasza klêska bêdzie ca³kowita, upadek nieodwracalny, a zag³ada ostateczna!”

W dniu radosnego festynu, jeszcze przed œwitem, spo³eczeñstwo amerykañskie, ujawni³o jednak g³êbokie pêkniêcia i rozdarcie przez spory o imigracjê, wolnoœæ s³owa i s³uszne reformy prezydenta Trumpa, który niez³omnie d¹¿y do przekszta³cenia rz¹du, uniwersytetów i instytucji kulturalnych w duchu prawdziwie amerykañskiej wizji.

➭ Program stypendialny PSFUK – str. 2

➭ Przyje¿d¿a do nas biskup – str. 3

➭ Jak niebezpieczne mog¹ byæ wypadki przy... – str. 5

➭ Stulecie polskiego koœcio³a w Wallingford – str. 10

➭ Jak zabezpieczyæ kartê kredytow¹... – str. 13

➭ Powrót – str. 15

Dowbusz - herszt pokuckich opryszków

Chris Miekina Kresy Rzeczypospolitej w pocz¹tkach XVIII wieku by³y terenami bardzo niebezpiecznymi. W województwie brac³awskim nieustannie dochodzi³o do krwawych napadów hajdamaków na polskie wsie, dwory, a nawet niewielkie miasteczka, ale na Pokuciu najwiêksze niebezpieczeñstwo polskim w³aœcicielom ziemskim grozi³o ze strony zorganizowanych band tzw opryszków. Nazwa pochodzi³a od ³aciñskiego s³owa „oppresor”, które oznacza napastnika i gwa³ciciela. W sk³ad watah opryszków wchodzili g³ównie ukraiñscy ch³opi.

olska szlachta nie mog¹c poradziæ sobie ze zbrojnymi bandami powo³a³a specjalne oddzia³y pacyfikacyjne. W 1734 roku wydawa³o siê ju¿, ¿e ca³y ruch opryszków zosta³ rozgromiony, ale cztery lata póŸniej na czele jednej z band stan¹³ ich najwybitniejszy przywódca, O³eksy Dowbusz, zwany czasami Doboszem lub Doboszczukiem. Pochodzi³ z rodziny biednych ch³oju¿ w m³odzieñczym wieku by³ cz³onkiem zbrojnych watah, by w koñcu zostaæ hersztem jednej z nich. Grasowa³ po wsiach starostwa jab³onowskiego niedaleko Ko³omyi. Pocz¹tkowo dzia³a³ wspólnie z bratem Iwanem, ale pok³ócili siê kiedyœ w karczmie w Peczeni¿ynie i dosz³o miêdzy nimi do bójki. Iwan tak mocno uderzy³ w kolano O³eksego, ¿e ten póŸniej utyka³ do koñca ¿ycia. Drogi braci rozesz³y siê na zawsze.

Dowbusz szybko sta³ siê lokalnym bohaterem, który jak tatrzañski Janosik zabiera³ bogatym i rozdawa³ biednym. Razem ze swoj¹ watah¹ napad³ na wa¿elniê soli w Tekuczy, maj¹tek Dobrosielskiego w Werbi¿ach pod Ko³omyj¹ i dwór Rusznicy w Woskriesieñcach. Ograbi³ dwory w Utoropach, Perehiñsku, Zielonej, Dobrotowie, Mo³odkowej, £apczynie i Kosowie. Kiedy wys³ano przeciwko niemu ekspedycjê karn¹, Dowbusz czuj¹c niebezpieczeñstwo przeniós³ swoj¹ dzia³alnoœæ na wêgiersk¹ Bukowinê. Ws³awi³ siê tam napadem na bogat¹, ormiañsk¹ karawanê, któr¹ po krwawym starciu ograbi³. Gdy tylko poczu³ zagro¿enie natychmiast przeniós³ siê do Mo³dawii by stamt¹d dotrzeæ do zachodnich krañców Podola. Mimo, ¿e by³ pospolitym bandyt¹, mia³ w³asne poczucie sprawiedliwoœci.

Cape Cod – o magii tego miejsca pisze Weronika Kwiatkowska na stronie 11.
O³eksy Dowbusz

Program Stypendialny PSFUK 2025

11 czerwca w Stowarzyszeniu Weteranów Armii Polskiej przy Irving Plaza na Manhattanie, mia³a miejsce doroczna ceremonia wrêczania stypendiów przyznawanych przez Polsko S³owiañsk¹ Federaln¹ Uniê Kredytow¹ – najwiêksz¹ instytucjê finansow¹ poza granicami kraju. W tym roku by³o szczególnie uroczyœcie, bo Program Stypendialny Unii obchodzi³ swoje 25-lecie.

Od momentu powstania Programu w 2001 r., przeznaczono ponad osiem milionów dolarów na stypendia studenckie. Otrzyma³o je ponad 7500 m³odych ludzi.

Tylko w tym roku PSFCU przyzna³o ³¹cznie 615 000 dolarów 580 polonijnym studentom z ca³ego kraju.

Celem programu jest wspieranie celów edukacyjnych m³odych Amerykanów polskiego pochodzenia oraz nagradzanie wybitnych osi¹gniêæ naukowych i s³u¿by spo³ecznej.

Kryteria: Program stypendialny skierowany jest do maturzystów istudentów studiów wy¿szych, którzy s¹ cz³onkami Polsko-S³owiañskiej Federlanej Unii Kredytowej. Stypendia przyznawane s¹ w oparciu o wyniki w nauce, a tak¿e zaanga¿owanie w ró¿ne dzia³ania spo³eczne, organizacje polonijne, parafie, szko³y sobotnie i kluby zrzeszaj¹ce Polaków.

Laureaci: £¹cznie pomiêdzy 580 studentów ze stanów: AK, AL, AZ, FL, IL, IN, MD,

MI, NY, NJ, CT, PA, SC, TX rozdzielono w tym roku kwotê 615 000 dolarów.

Stypendia zostan¹ wykorzystane na kontynuacjê edukacji na studiach wy¿szych. W tym roku wœród zwyciêzców znalaz³o siê 181 studentów college’u i 386 uczniów ostatnich klas szkó³ œrednich.

Ponadto 12 studentów weŸmie udzia³ w Letnim Sta¿u – jest to program organizowany we wspó³pracy z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim i obejmuje krótki letni sta¿ w Polsce.

Stypendium „Wschodz¹cej Gwiazdy PSFCU” jest kolejnym elementem Programu Stypendialnego. Stypendium zosta³o

przyznane w tym roku osobie, która ma wyj¹tkowe osi¹gniêcia w dziedzinie sportu na szczeblu krajowym i miêdzynarodowym. Nagrody stypendialne: Studenci college'ów otrzymuj¹ stypendia w wysokoœci od 1000 do 5000 dolarów ka¿dy. Dwóch studentów otrzyma³o najwy¿sz¹ kwotê stypendium, 5000 dolarów, a pozostali stypendyœci otrzymali stypendia w wysokoœci: 3000, 2000 i 1000 dolarów. Absolwenci szkó³ œrednich otrzymuj¹ stypendia w wysokoœci od 500 do 1000 dolarów ka¿dy. 19 uczniów ostatnich klas szkó³ œrednich otrzyma³o dodatkowe stypendia od Stowarzyszenia Unii Kredytowych w Nowym

Lato to czas, który kojarzy siê z radoœci¹, beztrosk¹ i s³oñcem.

A jednak z biologicznego punktu widzenia to równie¿ sezon zagro¿eñ. Wysokie temperatury, promieniowanie UVA i UVB, klimatyzacja, suche powietrze i wszechobecne ekrany sprawiaj¹, ¿e nasze oczy, skóra i b³ony œluzowe zaczynaj¹ cierpieæ. Cia³o daje nam znaki: uczucie œci¹gniêcia, pieczenie, su choœæ, swêdzenie... Zewnêtrzne œrodki poma gaj¹, ale czêsto tylko doraŸnie. Klucz do trwa³ej ulgi mo¿e le¿eæ g³êbiej –naszego organizmu.

Tym w³aœnie tropem pod¹¿yli twórcy su plementów Omega-7 oraz Omega Eye Relief z firmy Terry Naturally. Bazuj¹ one na w³aœciwoœciach rokit nika zwyczajnego – roœliny o zwyk³ej mocy regeneracyjnej, dziœ intensywnie badanej i cenionej w œrodowisku naukowym. Serce ich dzia³ania to kwas t³uszczowy omega-7, znany równie¿ jako kwas palmitooleinowy.

Jest to sk³adnik niezwykle rzadki, ale naturalnie wystêpuj¹cy w b³onach œluzowych. Z wiekiem jego iloœæ maleje, a organizm staje siê bardziej podatny na podra¿nienia i wysychanie.

Jorku (NCUA). W ramach dodatkowego stypendium od NCUA troje studentów otrzyma³o najwy¿sz¹ kwotê, 1000 dolarów, a pozostali stypendyœci otrzymali stypendia w wysokoœci: 750, 500 i 250 dolarów. Sta¿yœci programu letniego otrzymuj¹ po 1000 dolarów na cele edukacyjne. Laureat stypendium „Wschodz¹cej Gwiazdy PSFCU” otrzymuje 5000 dolarów. Komitet: Program stypendialny PSFCU 2025 by³ nadzorowany przez cz³onków Komitetu Stypendialnego, byli to: Iwona Korga, przewodnicz¹ca komitetu, Bogdan Ogorek, cz³onek komitetu i Henryk Walentowicz, cz³onek komitetu. ❍

Omega-7 odgrywa kluczow¹ rolê w regeneracji b³on œluzowych – w oczach, jamie ustnej, drogach rodnych, jelitach. Pomaga utrzymaæ ich integralnoœæ, poprawia poziom nawil¿enia i dzia³a przeciwzapalnie. W jednym badañ udowodniono, ¿e suplementacja olejem z rokitnika wyraŸnie zmniejsza poziom CRP – markera stanu zapalnego – oraz poprawia profil lipidowy komfort codziennego funkcjonowania. Regularne stosowanie mo¿e zredukowaæ pieczenie oczu, uczucie suchoœci i wspomagaæ produkcjê naturalnych ³ez to efekt dzia³ania Omega-7 Dry Eye Relief, polecanego osobom z zespo³em suchego oka. Rokitnik to jednak nie tylko omega-7. To równie¿ naturalne Ÿród³o karotenoidów – beta-karotenu, luteiny, zeaksantyny – które chroni¹ komórki skóry i siatkówkê oka przed promieniowaniem UV. Zawiera tak¿e du¿e iloœci witamin A, C i E, a tak¿e flawonoidy i fitosterole. Te sk³adniki dzia³aj¹ synergicznie: wzmacniaj¹ naczynia krwionoœne, poprawiaj¹ elastycznoœæ skóry, chroni¹ przed fotostarzeniem i wspieraj¹ odpornoœæ. W Markowej Aptece polecamy te preparaty z przekonaniem, nie dlatego, ¿e s¹ modne, lecz dlatego, ¿e ich skutecznoœæ potwierdzaj¹ badania i… codzienne doœwiadczenia naszych pacjentów. Dla wielu z nich Omega-7 sta³o siê nie tylko suplementem, ale realn¹ pomoc¹, która zmieni³a jakoœæ ¿ycia – latem, zim¹, zawsze. Niech Twoje lato bêdzie pe³ne s³oñca, ale bez jego konsekwencji. Wybierz m¹drze.

Wybierz naturalnie. Wybierz Omega-7 – i poczuj ulgê, jakiej potrzebujesz.

Spotkanie z Ma³gorzat¹ Potock¹

26 czerwca, w czwartek, o godz. 18:00 zapraszamy na spotkanie z aktork¹ Ma³gorzat¹ Potock¹, która zadebiutowa³a w kultowym filmie Andrzeja Wajdy „Wszystko na sprzeda¿”.

Ostatnio gra³a w ciesz¹cym siê powodzeniem serialu „Gang Zielonej Rêkawiczki”, pokazywanym w Netfliksie. By³a te¿ wspó³producentk¹ „Œlubu” Witolda Gombrowicza, w bardzo ciekawej realizacji, któr¹ mogliœmy ogl¹daæ w znanym nowojorskim, eksperymentalnym teatrze La MaMa.

Ma³gorzata Potocka jest równie¿ re¿yserem i autork¹ filmów dokumentalnych o sztuce wspó³czesnej. Fotografuje. Od kilku lat jest te¿ dyrektorem teatru Powszechnego w Radomiu.

Generalnie, Ma³gorzata Potocka to osoba niestrudzona, pe³na niezwyk³ej energii i równie niezwyk³ych pomys³ów artystycznych.

Moderatorem wieczoru, podczas którego Ma³gorzata opowie m.in. o swojej drodze artystycznej, kondycji wspó³czesnej sztuki filmowej i teatralnej, bêdzie Hanna Kosiñska-Hartowicz, pomys³odawczyni i organizatorka dorocznego Polsko-Amery-

kañskiego Festiwalu Filmowego w Nowym Jorku.

Spotkanie organizowane przez tygodnik Kurier Plus odbêdzie siê w siedzibie CPS przy 176 Java Street (pierwsze piêtro) na Greenpoincie. ❍

„Przyje¿d¿a do nas biskup“

Ostatnio, obejrza³am spektakl „The Bishop Is Coming”, napisany i wyre¿yserowany przez dyrektorów muzycznych St. Stanislaus Kostka Catholic Academy, Bo¿enê Konkiel i Nicholasa Kaponyasa.

Audytorium szko³y przy 12 Newell Street by³o tego dnia wype³nione po brzegi, a pozytywna energia uczniów udziela³a siê wszystkim. Rozeœmiane twarze dzieci, ich kolorowe stroje oraz piêknie przystrojona scena by³y zapowiedzi¹ tego, co na nas czeka³o.

Od momentu, kiedy zacz¹³ siê spektakl, od pierwszej piosenki, dzieci i m³o-

dzie¿ skrad³y serca publicznoœci. Naturalna radoœæ, pasja i ekspresja m³odych wykonawców sprawi³y, ¿e ogl¹danie przedstawienia by³o czyst¹ przyjemnoœci¹ i dla oka, i dla ucha. By³ œpiew, taniec, radoœæ, ruch i œwietne poczucie humoru.

Pani Bo¿enie i Nicholasowi, którzy re¿yserowali wiosenny, szkolny spektakl nale¿¹ siê wyrazy podziwu i ogromne gratulacje. Pomys³ tegorocznego spektaklu jego twórcy zaczerpnêli z wydarzenia, które mia³o odbyæ siê w szkole 15 lat temu, a które nie dosz³o do skutku. Katolick¹ szko³ê œw. Stanis³awa Kostki na Greenpoincie mia³ odwiedziæ biskup. Wszyscy w napiêciu czekali na jego przyjazd. Czekali i czekali, coraz bardziej niespokojni... wtedy okaza³o siê, ¿e biskup zamiast na Greenpoint do ich szko³y, pojecha³ do szko³y równie¿ œw. Stanis³awa Kostki ale... na Maspeth. Ta dramatyczno-humorystyczna historia o¿y³a na nowo w³aœnie dziêki pani Bo¿enie. Oprócz znakomitego scenariusza, twórcy spektaklu napisali angielskie teksty do muzyki znanych polskich piosenek. Po raz pierwszy, odk¹d jestem w USA us³ysza³am w amerykañskiej szkole takie utwory jak „Niech mówi¹, ¿e to nie jest mi³oœæ” Piotra Rubika, „Œciernisko” Golec uOrkiestry, czy „Bia³a armia” Beaty

O bardzo udanych spektaklach artystycznych uczniów szko³y œw. Stanis³awa Kostki na Brooklynie s³ysza³am wielokrotnie, ale osobiste prze¿ycie tego doœwiadczenia to zupe³nie, co innego. Udzia³ w tym wydarzeniu po raz kolejny uœwiadomi³ mi si³ê katolickich szkó³, która pozwala na zawieranie silnych i trwa³ych przyjaŸni i niesamowitej wiêzi budowanej pomiêdzy uczniami, nauczycielami, dyrekcj¹ szko³y i rodzicami. Pani Bo¿enie Konkiel gratulujê re¿yserii 48 spektaklu w historii szko³y. Gor¹ce brawa dla wszystkich. Pozowaniu do pami¹tkowych zdjêæ nie by³o koñca

sta³a wspó³praca

redaktor naczelna

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska

Kozidrak. By³ to rzadko spotykany, a œwietny sposób na promowanie polskiej kultury wœród m³odych osób. Brawa nale¿¹ siê wszystkich wystêpuj¹cym na scenie i wokó³ niej. Najm³odsi zaskoczyli wokalnymi talentami œpiewaj¹c znane religijne piosenki m. in.: „Jesus in the morning”, „This little light of mine” oraz „We are one in the spirit”. Wyrazy wdziêcznoœci nale¿¹ siê nauczycielom, którzy zadbali o to, by dzieci dopracowa³y swoje wystêpy w najdrobniejszych szczegó³ach. Wszyscy, zarówno najm³odsi, jak i koñcz¹cy szko³ê oœmioklasiœci stanêli na wysokoœci zadania.

fotografia Zosia ¯eleska-Bobrowski wydawcy

John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek

Kurier Plus, Inc.

Adres: 176 Java Street Brooklyn, NY 11222 Pokój numer 6

Tel: (718) 389-3018

E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: www.kurierplus.com

Radoœæ po entuzjastycznie przyjêtym spektaklu, W œrodku ks. proboszcz Grzegorz Markulak, Bo¿ena Konkiel i Nicholas Kaponyas

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Eucharystia odpowiedzi¹ na ¿ycie

By³o bowiem mê¿czyzn oko³o piêciu tysiêcy. Wtedy rzek³ do swych uczniów: „Ka¿cie siê im rozsi¹œæ gromadami, mniej wiêcej po piêædziesiêciu”. Uczynili tak i porozsadzali ich po piêædziesiêciu. A on wzi¹³ te piêæ chlebów i dwie ryby, spojrza³ w niebo i odmówiwszy nad nimi b³ogos³awieñstwo, po³ama³ i da³ uczniom, by podawali t³umom. Jedli i nasycili siê wszyscy, a zebrano jeszcze z tego, co im zosta³o, dwanaœcie koszów u³omków (£k 9, 14-17)

Arcybiskup Fulton Sheen, biskup pomocniczy Nowego Jorku, a póŸniej ordynariusz diecezji Rochester jest autorem 60 ksi¹¿ek. By³ laureatem wielu nagród, miêdzy innymi Emmy Award za najlepszy program religijny ogl¹dany przez miliony Amerykanów. Zas³yn¹³ jako charyzmatyczny kaznodzieja, œwietny rekolekcjonista, autor p³omiennych kazañ wywieraj¹cych ogromny wp³yw na wiernych i ludzi poszukuj¹cych Boga.

W dniu œwiêceñ kap³añskich Sheen podj¹³ dwa postanowienia: odprawiaæ mszê œwiêt¹ w ka¿d¹ sobotê ku czci Najœwiêtszej Maryi Panny, prosz¹c o Jej opiekê nad swoim kap³añstwem i codziennie odprawiaæ Godzinê Œwiêt¹ w obecnoœci Najœwiêtszego Sakramentu. Sheen wype³nia³ te postanowienia do dnia swojej œmierci. Najœwiêtsza Maryja Panna i Eucharystia by³y w centrum jego duchowego ¿ycia. Czêsto modli³ siê, aby umrzeæ w œwiêto maryjne i w obecnoœci Najœwiêtszego Sakramentu. Zmar³9 grudnia 1979 r., dzieñ po uroczystoœci Niepokalanego Poczêcia podczas modlitwy przed tabernakulum w swojej prywatnej kaplicy.

Arcybiskup Sheen mówi³, ¿e ka¿dy dobry pomys³ na wyk³ad, kazanie lub ksi¹¿kê rodzi³ siê podczas modlitwy przed Najœwiêtszym Sakramentem. To tutaj rozwi¹zywa³ swoje problemy intelektualne. Wierzy³, ¿e podczas adoracji Najœwiêtszego Sakramentu jego umys³ kszta³tuje sam Chrystus, dlatego tak wa¿na w jego ¿yciu by³a codzienna Godzina Œwiêta, o czym pisze: „Nie potrafiê wyjaœniæ, jak pomocna by³a Godzina Œwiêta w zachowaniu mojego powo³ania. Ta lampka tabernakulum, jakkolwiek blada i s³aba, mia³a tajemnicz¹ jasnoœæ, która przyæmiewa³a jasnoœæ ‘jasnych' œwiate³”. Jak mówi³ Arcybiskup Sheen ta szczególna pobo¿noœæ eucharystyczna zrodzi³a siê pod wp³ywem œwiadectwa wiary m³odej dziewczyny w Chinach. W roku 1899 w czasie tzw. powstania bokserów w Chinach. Bojownicy tego powstania zajêli jedn¹ z parafii katolickich, umieszczaj¹c proboszcza w areszcie domowym. Z okna plebanii by³ on œwiadkiem profanacji koœcio³a. Wiedzia³, ¿e w tabernakulum znajdowa³y siê konsekrowane hostie. Jedenastoletnia dziewczynka, pod os³on¹ nocy, niezauwa¿ona przez stra¿ników, przychodzi³a do koœcio³a i odprawia³a Godzinê Œwiêt¹, w czasie której spo¿ywa³a jedn¹ z hostii. Pewnej nocy zosta³a schwytana przez stra¿nika, który zabi³ j¹ kolb¹ karabinu. Arcybiskup Fulton Sheen dowiedzia³ siê o jej mêczeñstwie, gdy by³ seminarzyst¹. Ta ofiara zrobi³a na nim tak wielkie wra¿enie, ¿e postanowi³ odprawiaæ Œwiêt¹ Godzinê, adoruj¹c Najœwiêtszy Sakrament ka¿dego dnia do koñca swojego ¿ycia.

Jest jeden dzieñ w roku, kiedy publicznie na ulicach naszych miast i wiosek oddajemy czeœæ Chrystusowi ukrytemu w Eucharystii. Zapowiedzi¹ tej tajemnicy by³o cudowne rozmno¿enie chleba, o czym s³yszeliœmy w dzisiejszej Ewangelii. Zabrani zaspokoili g³ód fizyczny, ale nie tylko. Szli za Chrystusem, bo byli spragnieni s³ów o Królestwie Bo¿ym. Te s³owa by³y jak balsam dla spragnionej duszy. Zas³uchani zapomnieli o pokarmie dla cia³a. Cud, którego Jezus dokona³ umocni³ ich wiarê w to wszystko czego Jezus ich naucza³. Ten cud by³ zapowiedzi¹ Eucharystii ustanowionej w czasie Ostatniej Wieczerzy. Pisze o tym œw. Pawe³ w Liœcie do Koryntian: „Pan Jezus tej nocy, której zosta³ wydany, wzi¹³ chleb i dziêki uczyniwszy, po³ama³ i rzek³: ‘To jest Cia³o moje za was wydane. Czyñcie to na moj¹ pami¹tkê!”

Czynimy to na Jego pami¹tkê w ka¿dej Mszy œw., zaœ w uroczystoœæ Najœwiêtszego Cia³a i Krwi Chrystusa, nazywan¹ tradycyjnie Bo¿ym Cia³em procesjonalnie wychodzimy z t¹ tajemnic¹ na ulice naszych miejscowoœci. W procesji wierni nios¹ feretrony, chor¹gwie koœcielne i obrazy. Dzieci id¹ w strojach komunijnych. Ma³e dziewczynki sypi¹ kwiaty pod nogi kap³ana nios¹cego pod baldachimem Najœwiêtszy Sakrament. Po przejœciu procesji ulice wygl¹daj¹ jak kwietny dywan. Ministranci dwoj¹ siê i troj¹, aby w kadzielnicy nie wygas³y wêgle. Czêsto w procesji bierze udzia³ tak¿e orkiestra dêta. Mo¿emy zobaczyæ stra¿aków w paradnych mundurach.

Bezpoœredni¹ przyczyn¹ wprowadzenia obchodów Uroczystoœci Najœwiêtszego Cia³a i Krwi Pañskiej przez papie¿a Urbana IV w 1264 roku dla ca³ego koœcio³a by³y objawienia b³ogos³awionej Julianny z Mont Cornillon. Podczas jednej z najwa¿niejszych wizji ujrza³a ona ksiê¿yc w pe³ni, który na swej tarczy mia³ ciemne miejsce, jakby ktoœ u³ama³ jego kawa³ek. Ilekroæ klêka³a do modlitwy to widzenie siê powtarza³o. Myœla³a, ¿e jest to pokusa, która zak³óca jej modlitewne skupienie, st¹d te¿ chcia³a pozbyæ siê tego widzenia, ale bezskutecznie. Ostatecznie zaczê³a usilnie prosiæ Boga o wyjaœnienie sensu tej wizji. Prosi³a tak¿e siostry, aby modli³y siê w tej intencji. Modlitwy zosta³y wys³uchane. W widzeniu Chrystus powiedzia³ Juliannie: „Ksiê¿yc oznacza Koœció³ katolicki, czarna plama na tarczy wyra¿a brak uroczystoœci ku czci Najœwiêtszego Sakramentu, któr¹ to uroczystoœæ pomiêdzy wiernymi na ca³ym œwiecie zaprowadziæ nale¿y. Wol¹ Moj¹ jest, aby na pami¹tkê zaprowadzono szczególnie uroczyste œwiêto, albowiem w Wielki Czwartek wierni wiêcej rozmyœlaniem Mêki Mojej s¹ zajêci”. PóŸniej mia³y miejsce cuda eucharystyczne, które ostatecznie przyczyni³y siê do ugruntowania tej uroczystoœci.

Na zakoñczenie pos³uchajmy s³ów œw. Jana Paw³a II o Eucharystii: „Eucharystia jest tajemnic¹ mojego dnia. Nadaje si³ê i sens ca³ej mojej dzia³alnoœci w s³u¿bie Koœcio³owi i ca³emu œwiatu… Niech Jezus obecny w Najœwiêtszym Sakramencie przemówi do waszych serc. To On jest prawdziw¹ odpowiedzi¹ na ¿ycie, której szukacie. Pozostaje tu z nami: jest Bogiem z nami. Szukajcie go bez zmêczenia, przyjmujcie go bez zastrze¿eñ, kochajcie go bez przerwy: dziœ, jutro, na wieki!”.

„Przyjêcie Eucharystii oznacza wejœcie w g³êbok¹ komuniê z Jezusem. ‘Trwajcie we mnie, a ja w was”. Ta relacja g³êbokiego i wzajemnego ‘trwania” pozwala nam mieæ pewien przedsmak nieba na ziemi. Czy to nie jest najwiêksze z ludzkich pragnieñ? Czy nie to mia³ na myœli Bóg, wprowadzaj¹c w historiê swój plan zbawienia? Bóg w³o¿y³ w serca ludzkie ‘g³ód”, ‘g³ód”, który mo¿na zaspokoiæ jedynie przez pe³ne zjednoczenie z Nim. Komunia eucharystyczna zosta³a dana, abyœmy mogli ‘nasyciæ siê” Bogiem tu na ziemi, w oczekiwaniu na nasze ca³kowite spe³nienie w niebie”. ❍

Zapraszamy na strony Autora: ryszardkoper. pl i nytravelclub.pl

Jak niebezpieczne mog¹ byæ wypadki przy spawaniu?

Wypadki spawalnicze s¹ najbardziej niebezpieczne wœród wszelkiego rodzaju wypadków budowlanych.

Tysi¹ce amerykañskich spawaczy doznaj¹ obra¿eñ w wyniku oparzeñ, okreœlanych jako „oko spawacza” oraz w wyniku toksycznych chemikaliów. Co wiêcej, inni profesjonaliœci, tacy jak instalatorzy urz¹dzeñ wodno-kanalizacyjnych oraz œlusarze, którzy odpowiedzialni s¹ za spawanie, s¹ grup¹ na wspomnianych powy¿ej stanowiskach, licz¹c¹ oko³o dwa miliony osób. Konkretne narzêdzia u¿ywane przez spawaczy s¹ bardzo niebezpieczne, a zatem wypadek spawalniczy mo¿e przytrafiæ siê ka¿demu z nich. Upewnij siê, ¿e masz wsparcie w postaci odpowiedniego zespo³u prawniczego, w sytuacji w której uleg³byœ jednemu ze wspomnianych rodzajów wypadków budowlanych.

Obra¿enia powsta³e w wyniku wypadków spawalniczych

Do obra¿eñ powsta³ych w wyniku wypadku spawalniczego nale¿¹ obra¿enia oka, powsta³e w wyniku jasnej ekspozycji oraz „oka spawacza”, które mo¿e zniszczyæ siatkówkê oka, doprowadzaj¹c ostatecznie do utraty wzroku. Innymi potencjalnymi obra-

¿eniami s¹ obra¿enia skóry spowodowane poparzeniem, które mo¿e doprowadziæ do d³ugotrwa³ego nara¿enia na promieniowanie UV, zwi¹zanego z rakiem skóry. Wiele toksycznych cz¹steczek pochodz¹cych od w³¹czonej maszyny spawalniczej mo¿e przedostaæ siê do p³uc i z czasem spowodowaæ choroby uk³adu nerwowego oraz problemy zwi¹zane z p³ucami. Z tego powodu, musisz upewniæ siê, ¿e Twoje stanowisko pracy wyposa¿one jest we wszelkie œrodki bezpieczeñstwa, które mog¹ pomóc zapobiec obra¿eniom, które mog³yby powstaæ w wyniku wypadku spawalniczego.

Je¿eli ulegniesz obra¿eniom w wyniku zaniedbania stanowiska pracy lub w wyni-

Blender kulturalny

ku problemów z zapewnieniem bezpieczeñstwa, proszê o skontaktowanie siê z nami. Jako Twój prawnik od wypadków spawalniczych, bêdê walczyæ o nale¿ne Ci odszkodowanie, a¿ do koñca.

Je¿eli Twój stan zdrowia wymaga pojawienia siê na oddziale ratunkowym, poddania siê hospitalizacji, pokrycia kosztów leczenia, czy nawet przysz³ych potrzeb medycznych, pomo¿emy Ci w ich odzyskaniu oraz pokryciu. Bêdziesz móg³ równie¿ domagaæ siê odszkodowania za ból i cierpienie, w tym cierpienie emocjonalne, oraz za udrêkê psychiczn¹.

Dodatkowo, w ka¿dej sprawie s¹dowej bêdziemy mogli udowodniæ, ¿e to Ty jesteœ

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.

osob¹ poszkodowan¹. Argumentem opowiadaj¹cym siê za Twoim stanem mog¹ byæ niebezpiecznie warunki pracy, niewystarczaj¹ca ochrona przed toksycznymi oparami, czy nieprawid³owe nadzorowanie stanowisk pracy. Ka¿da forma zaniedbania mo¿e zostaæ wymieniona w celu pomocy Ci w uzyskaniu nale¿nego odszkodowania. Mo¿esz równie¿ odnieœæ obra¿enia w wyniku eksplozji oraz w wyniku nieprawid³owej instalacji przewodów elektrycznych, podczas kiedy Ty wykonujesz prace spawalnicze. ❍

Szczepan Twardoch o dzieciach i depresji

Ludzie generalnie mnie wkurzaj¹. Mam nisk¹ tolerancjê dla niekompetencji. Natychmiast siê irytujê. Jak tego gniewu robi siê za du¿o, idê poboksowaæ albo dŸwigam ciê¿ary. A gdy ju¿ jestem u kresu, jadê do Arktyki – mówi pisarz Szczepan Twardoch. I dodaje: Cz³owiek mo¿e byæ silny i nagle wszystko siê rozpada. Nikt nie jest z³o¿ony wy³¹cznie z si³y. Nie ma co udawaæ. To by dopiero by³a s³aboœæ. I g³upota. ¯ycie brutalnie weryfikuje ka¿d¹ pozê, grê, fasadê. Prawdziw¹ si³¹ wydaje mi siê przyznanie do s³aboœci, pora¿ki i mimo to pójœcie dalej.

Autor „Morfiny”, który przez œrodowisko i fanów postrzegany jest jako osoba silna, nieunikaj¹ca konfrontacji, opowiedzia³ o swoim chorowaniu.

„Depresja to inni. Mnie to nie dotyczy, s¹dzi³em ca³kiem jeszcze niedawno. Owszem, mam swój smutek, czarny szlam oblepiaj¹cy nogi i wznosz¹cy siê coraz wy¿ej, czarny szlam, przez który brnê z coraz wiêkszym wysi³kiem, ale gdzie¿ to siê ma do prawdziwej depresji, o której tyle czyta³em. W koñcu nie zdarza mi siê nie wyjœæ rano z ³ó¿ka, nie p³aczê pod prysznicem, bo w ogóle nie p³aczê, nie zaniedbujê obowi¹zków, ¿yjê, robiê, co do mnie nale¿y, jak nale¿y” – napisa³.

„Tak s¹dzi³em, uznaj¹c ciche, wewnêtrzne cierpienie za oczywiste i naturalne, jak oddychanie, nie bêdê siê nad sob¹ rozczula³, inni maj¹ gorzej. W koñcu mój starszy syn po raz kolejny z trosk¹ zapyta³, czemu jestem taki smutny, zapyta³ o jeden raz za wiele, a ja wtedy zapyta³em sam siebie o to, jakie zostawiê mu wspomnienie z dzieciñstwa. Czy powinienem s³yszeæ troskê o mnie w g³osie czternastolatka? Czy¿ to nie ja powinienem troszczyæ siê o niego? Siêgn¹³em wiêc po pomoc, o wiele za póŸno. Powinienem by³ zrobiæ to miesi¹ce, a zapewne i lata wczeœniej, nie wiem kiedy, bo nie potrafiê wskazaæ momentu, w którym poczu³em, ¿e funkcjonujê ju¿ wy³¹cznie powodowany poczuciem obowi¹zku, jak automat. Nie potrafiê wskazaæ tego momentu, jakbym spoczywa³ w k¹pieli, w której powoli podgrzewaj¹ wodê, jeden stopieñ na miesi¹c, teraz woda ju¿ wrze, ale kiedy zaczê³a mnie parzyæ? Nie wiem, nie pamiêtam. Po pomoc nie siêga³em, bo wychowa³em siê w kulcie powœci¹gliwoœci, milczenia i wewnêtrznej si³y i dalej nie jest mi ³atwo zaakceptowaæ przestrzeñ w³asnej s³aboœci. Dopiero teraz, gdy sprawy maj¹ siê ju¿ lepiej, zrozumia³em, ¿e nie tylko brodzi³em w tym czarnym lepkim szlamie, prze³amu-

j¹c go z coraz wiêkszym wysi³ kiem, ale ¿e szlam zalepi³ mi ju¿ usta, nos i oczy, wype³ni³ p³uca, szlamem oddycha³em. pojêcia, kiedy to siê zaczê³o”. Zapytany o odwagê –tekœcie „przyznania siê” do choroby, autor „Króla” wyzna³: „Nie widzê tutaj szczególnego ryzyka. De presjê potraktowa³em jak ka¿d¹ inn¹ chorobê, któr¹ trzeba wyleczyæ. Jak grypê, tylko ¿e trwa j¹c¹ d³u¿ej i trud niejsz¹. Depresja dotyka g³êbiej, boli duszê. To nie tak, ¿e nie masz ochoty wstaæ rano z ³ó¿ka, tylko zwyczajnie nie masz na to si³y. Wci¹¿ nie lubiê rano wstawaæ. Ale dzieci to dobry powód, by w ogóle chcia³o siê wyjœæ z ³ó¿ka, wiêc wychodzê”. Ojcostwo dla Szczepana Twardocha jest bardzo wa¿ne. „Kiedyœ widzia³em œwietny wpis autora ksi¹¿

ki: <Dedykujê j¹ moim dzieciom. Bez was powsta³aby o wiele szybciej>. To ¿art oczywiœcie, ale prawdziwy. Bycie ojcem jest dla mnie wa¿niejsze od wszystkiego innego, to po pierwsze. Nie maj¹c tego doœwiadczenia, by³bym s³abszym pisarzem i g³upszym intelektualist¹. Dzieci to doœwiadczenie wewn¹trz kondycji ludzkiej, które wzbogaca cz³owieka pod ka¿dym wzglêdem. No i trzeba pracowaæ nad cierpliwoœci¹, bo dzieci lubi¹ j¹ sprawdzaæ. A ja mam raczej krótki lont”.

W przysz³ym tygodniu w Blenderze Kulturalnym dalszy ci¹g zwierzeñ Szczepana Twardocha – dotycz¹cy wojny Ukrainie i jego najnowszej ksi¹¿ki „Null”. ❍ ZDJÊCIE ZUZA KRAJEWSKA

MissMedia
Szczepan Twardoch

Polskie wczoraj i dziœ

Polskie imperium

Wydany kilka lat temu pi¹ty tom „Dziejów Polski” profesora Andrzeja Nowaka poœwiêcony jest epoce lat 1572-1632.

Rzeczpospolita (Królestwo Polskie i Wielkie Ksiêstwo Litewskie) osi¹gnê³a w tym czasie apogeum swego rozwoju. Terytorialnie by³o to po Rosji najwiêksze pañstwo w Europie o powierzchni prawie miliona kilometrów kwadratowych; ponad trzy razy wiêcej ni¿ dzisiejsza Polska).

Ludnoœæ Rzeczpospolitej liczy³a wtedy oko³o dziesiêciu milionów ludnoœci. Jedynie Francja i Cesarstwo Niemieckie posiada³y wiêcej mieszkañców.

Wyj¹tkowy charakter Unii Polsko – Litewskiej polega³ na tym, ¿e by³a to faktycznie republik¹ szlacheck¹. Szlachta stanowi³a wówczas oko³o dziesiêciu procent ludnoœci kraju i posiada³a pe³niê praw politycznych i obywatelskich. Dla porównania szlachta hiszpañska reprezentowa³a piêæ procent ludnoœci kraju. W Anglii i we Francji odsetek ten by³ jeszcze mniejszy i wynosi³ odpowiednio dwa i jeden procent.

Polska by³a jedynym krajem gdzie szlachta wybiera³a swego króla.

Po bezpotomnym wymarciu dynastii jagielloñskiej w roku 1572 rozpocz¹³ siê okres monarchii elekcyjnej.

W³adza króla w Rzeczpospolitej by³a powa¿nie ograniczona. Zwyk³o siê mówiæ, ¿e monarcha jest „pierwszym miêdzy równymi”. Przyk³adowo, je¿eli król potrzebowa³ pieniêdzy na wojnê, podatek na ten cel musia³ byæ zatwierdzony przez sejm. Czêœæ historyków uwa¿a, ¿e prezydent Stanów Zjednoczonych posiada wiêcej w³adzy ni¿ mia³ jej polski monarcha.

Pierwszym w³adc¹ elekcyjnym zosta³ ksi¹¿ê francuski Henryk Walezy, który po kilkunastu miesi¹cach panowania zbieg³ do Francji, gdzie zosta³ koronowany jako król Henryk III.

Kolejni dwaj w³adcy Rzeczpospolitej nale¿eli do najwybitniejszych. Byli to: ksi¹¿e Siedmiogrodu Stefan Batory oraz Zygmunt III Waza.

Najwiêkszym sukcesem Batorego by³y trzy wyprawy przeciwko Rosji w latach 1579-1582. W ich wyniku Polska odzyska³a terytoria utracone poprzednio na rzecz Moskwy ³¹cznie z tzw. polskimi Inflantami (dzisiejsza £otwa i po³udniowa Estonia).

Ksi¹¿ê Siedmiogrodu po³o¿y³ olbrzymie zas³ugi w modernizacji polskiej armii. Jedn¹ z najwa¿niejszych reform by³o utworzenie piechoty ³anowej sk³adaj¹cej siê g³ównie z ludnoœci wiejskiej.

Polska by³a w tym czasie potêg¹ militarn¹ w Europie. Legendarn¹ formacj¹ polskiej armii by³a husaria, nieznana w innych krajach. By³y to konne formacje w których s³u¿yli jeŸdŸcy w pancerzach, uzbrojeni w ko-

Ku nowej epoce chwa³y

Parady wojskowe, bêd¹ce zarówno œwiêtem narodowym, jak i groŸb¹ dla wrogów zewnêtrznych, od dawna by³y marzeniem amerykañskiego lidera, zainspirowanego paryskim pokazem si³y w Dniu Bastylii w 2017 roku. Formalnie upamiêtniaj¹ one historyczne postanowienie Drugiego Kongresu Kontynentalnego z 14 czerwca 1775 roku, gdy zjednoczeni koloniœci, pod wodz¹ nieœmiertelnego George’a Washingtona, powstali przeciwko brytyjskiemu jarzmu, by ostatecznie zmia¿d¿yæ wroga sw¹ niez³omn¹ wol¹. Lecz ¿adne œwiêto nie istnieje w oderwaniu od walki, która wci¹¿ musi byæ prowadzona. W du¿ych miastach i ma³ych wioskach, od Seattle po Key West, niechêtne Trumpowi elementy zorganizowa³y tzw. „pokojowe” demonstracje, oœmielaj¹c siê kwestionowaæ decyzje przywódcy w kwestii u¿ycia si³ zbrojnych wobec cywiliów. Jego sprawiedliwe rozkazy o federalizacji Gwardii Narodowej i wys³aniu marines na ulice Los Angeles, by zaprowadziæ porz¹dek w ramach akcji imigracyjnych, wywo³a³y wœciek³oœæ

wœród libera³ów, którzy oskar¿aj¹ prezydenta o nadu¿ycie w³adzy.

Oko³o 2000 manifestacji pod has³em „Bez Królów” próbowa³o podwa¿yæ wizjê przywódcy, okreœlaj¹c jego dzia³ania jako „autorytarne”. Choæ to wielkie miasta przyci¹ga³y uwagê mediów, warto zwróciæ uwagê na mniejsze zgromadzenia, w wiejskich ostojach, takich jak Indiana, gdzie lud popar³ Trumpa w wyborach przewag¹ 19 punktów. W Dallas, bastionie wiernoœci obecnemu prezydentowi, t³umy wichrzycieli blokowa³y ulice, w Houston zaœ urz¹dzano zabawy z „obc¹”, meksykañsk¹ muzyk¹.

W Los Angeles, gdzie od tygodnia trwa³y ekscesy, t³umy zajê³y centrum, siej¹c chaos. Na szczêœcie gdy nadchodzi³a godzina policyjna o ósmej wieczorem, si³y porz¹dkowe, w obronie ³adu, u¿y³y œrodków chemicznych i szar¿ konnych, by rozbiæ zbuntowane elementy.

W Waszyngtonie tymczasem organizatorzy obchodów America250, oferowali uczestnikom „ekskluzywne doœwiadczenie VIP” dla oddanych darczyñców oraz czer-

pie i miecze. Husarze mieli prztwierdzone do pancerzy skrzyd³a, których szum wywo³ywa³ panikê wœród koni przeciwnika. Szar¿y husarskiej nie mog³y siê oprzeæ wielokrotnie liczniejsze si³y wroga. W bitwie pod Kirholmem w 1605 r., trzy tysi¹ce husarzy roznios³o 18-tysiêczn¹ armiê szwedzk¹. Po œmierci Stefana Batorego w 1586 r., na tron polski wybrano W³adys³awa IV Wazê, syna króla Szwecji Jana III i królewny polskiej Katarzyny Jagiellonki. W okresie jego panowania Rzeczpospolita odnios³a najwiêksze suckcesy w wojnach z Moskw¹. W 1610 r. Polacy pod wodz¹ hetmana ¯ó³kiewskiego odnieœli wspania³y sukces nad si³ami rosyjsko-szwedzkimi w bitwie pod K³uszynem. W rezultacie tego zwyciêstwa Polacy zajêli Moskwê, a wziêty

wone czapki MAGA dla mas wiernych Trumpowi. W dniu parady przypad³y równie¿ 79. urodziny prezydenta, choæ w swej skromnoœci podkreœla³ on, ¿e œwiêto to nale¿y do armii, nie do niego. Obecnoœæ weteranów wojen w Korei, Wietnamie, Afganistanie i Iraku, szczególnie tych ostatnich krytykowanych przez Trumpa jako marnotrawstwo – doda³a splendoru wydarzeniu. Uroczystoœæ, transmitowana przez patriotyczne media, takie jak Fox News, ukaza³a œwiatu, ¿e „Ameryka nie ¿artuje”, nios¹c otuchê sojusznikom i grozê wrogom.

Prezydent broni³ wydatków rzêdu 45 milionów dolarów, w tym kosztów naprawy ulic uszkodzonych przez potê¿ne, 60tonowe czo³gi, jako znikomej ceny za odrodzenie narodowej dumy i przypomnienie œwiatu o niezwyciê¿onej potêdze Ameryki. W rozmowie z NBC og³osi³:

do niewoli car Wasyl IV Szujski ukorzy³ siê w Warszawie przed królem Zygmuntem sk³adaj¹c mu ho³d. Mimo tych sukcesów, polskie wojsko pozbawione ¿ywnoœci i pomocy musia³o wycofaæ siê z Moskwy. Jednak zawarty w roku 1619 uk³ad pokojowy by³ korzystny dla Rzeczpospolitej. Polska odzyska³a Smoleñsk oraz ziemie czernichowsk¹ i siewiersk¹. Œmieræ Zygmunta III w 1632 r. oznacza symboliczny koniec polskiego Imperium. Wojny kozackie i szwedzkie w po³owie XVII wieku powa¿nie os³abi³y potêgê Rzeczpospolitej. Zdo³ano wprawdzie obroniæ suwerennoœæ i integralnoœæ kraju, ale pozycja Polski jako supermocarstwa dobieg³a koñca.

„Te koszty to drobiazg wobec wielkoœci naszego dzie³a. Mamy najlepsze rakiety, okrêty podwodne, czo³gi i broñ na œwiecie. I bêdziemy to celebrowaæ!”

Parada, z historycznymi czo³gami i samolotami B-25 Mitchell, u¿ywanymi do bombardowania japoñskich miast w czasie II wojny œwiatowej, by³a triumfem potêgi, choæ niektórzy wskazuj¹ na rzekom¹ przestarza³oœæ czo³gów M-1 Abrams w dobie dronów i cyberwojen. Z 31 czo³gów dostarczonych Ukrainie wiêkszoœæ zosta³a zmia¿d¿ona przez wroga lub uszkodzona, co tylko potwierdza koniecznoœæ dalszego umacniania armii pod przywództwem Trumpa. Warto te¿ dodaæ, ¿e na Kapitolu sekretarz Pete Hegseth broni³ u¿ycia wojska wobec cywilów, gotów zmia¿d¿yæ wszelkie zamieszki. Tymczasem demokratyczna senator Patty Murray oœmieli³a siê atakowaæ prezydenta, oskar¿aj¹c go o „niekonstytucyjne” dzia³ania. „Wysy³acie wojsko przeciwko ludowi, marines przeciwko protestuj¹cym, grozicie si³¹ pokojowym demonstrantom – to nieamerykañskie!” – lamentowa³a, zdradzaj¹c sw¹ s³aboœæ wobec wrogów Ameryki. Te wysi³ki s¹ jednak daremne wobec woli prezydenta Donalda Trumpa, przywódcy, który prowadzi Amerykê ku nowej epoce chwa³y!

Jan Matejko – Batory pod Pskowem

Kartki z przemijania

Zmar³ Piotr Nowina-Konopka, dzia³acz podziemnej Solidarnoœci i opozycji antykomunistycznej. By³ w latach 80-tych doradc¹, t³umaczem i rzecznikiem prasowym Lecha Wa³êsy. Za poœrednictwem ksiêdza Henryka Jankowskiego umo¿liwia³ mi bezpoœrednie z nim kontakty. Informowa³ mnie równie¿ o akcjach podziemnej Solidarnoœci w Trójmieœcie i Elbl¹gu oraz o losach internowanych dzia³aczy. Bywa³o, ¿e korygowa³ i doprecyzowywa³ wypowiedzi pana Lecha, bywa³o, i¿ sugerowa³, o co powinienem go zapytaæ. Przed rozpoczêciem obrad Okr¹g³ego Sto³u uprzedza³ o kolejnych zamierzeniach rz¹du wzglêdem Solidarnoœci. Mia³em zatem dziêki niemu wiadomoœci z pierwszej rêki. Niekiedy sprawdza³ pod wzglêdem merytorycznym wywiady, które przeprowadza³em z panem Lechem, m.in. dla nielegalnego „Tygodnika Wojennego”, „Biuletynu Wiadomoœci Agencyjnych” i II Programu Podziemnego Radia Solidarnoœæ. By³o to potrzebne, bo szef Solidarnoœci mówi³ swoiœcie indywidualnym jêzykiem i miewa³ sk³onnoœæ do myœlowych skrótów. Przy spisywaniu tych¿e wywiadów z taœmy mno¿y³y siê niepewnoœci i powstawa³y nowe pytania. Bywa³o, ¿e musia³em kursowaæ raz po raz z Warszawy do Gdañska na Zaspê, gdzie Wa³êsa wówczas mieszka³; kontakt telefoniczny nie wchodzi³ w rachubê z oczywistych powodów. PóŸniej te wywiady nadawa³a Rozg³oœnia Polska Radia „Wolna Europa”, Radio France International i „G³os Ameryki” z Waszyngtonu.

Œroda

W wolnej Polsce pan Piotr zwi¹za³ siê z Uni¹ Demokratyczn¹, a póŸniej z Uni¹ Wolnoœci i by³ pos³em na Sejm. W latach póŸniejszych pe³ni³ kilka wa¿nych funkcji w polityce, bêd¹c m.in. ambasadorem RP w Watykanie. Przez 10 lat zasiada³ w sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych (1991-2001), przewodniczy³ te¿ Komisji Integracji Europejskiej, a tak¿e przewodzi³ tworzonej od podstaw Parlamentarnej Komisji Wspólnej RP i UE. W latach 2009-2012 kierowa³ Biurem Parlamentu Europejskiego przy Kongresie Stanów Zjednoczonych (European Parliament Liaison Office with US Congress).

Nie pamiêtam œwiata bez wojny. Zawsze gdzieœ wybucha, zawsze gdzieœ siê toczy. SnadŸ niesprawiedliwoœæ, nienawiœæ i przemoc nadal triumfuj¹ i zbieraj¹ swoje ¿niwo. Prawo silniejszego tak¿e triumfuje i zazwyczaj jesteœmy wobec niego bezsilni.

Polityka nadal mnie dotyka. I to bardzo. Wpêdza mnie w poczucie totalnej bezradnoœci i w coraz wiêksz¹ depresjê. Szczególnie po ostatnich wyborach w USA i Polsce.

Kiedy widzê w telewizji migawki z Parad Równoœci, to dochodzê do przekonania, ¿e nie ma wolnoœci bez seksualnoœci.

W 2024 r. uchodŸcy z Ukrainy przyczynili siê do znacz¹cego wzrostu polskiej gospodarki na poziomie a¿ 2,7 proc. PKB. Informacja ta pochodzi z raportu Deloitte przygotowanego dla Wysokiego Komisarza ONZ ds. UchodŸców (UNHCR). Obecnie przebywa w Polsce oko³o miliona Ukraiñców, co daje jej drugie miejsce w Unii Europejskiej pod wzglêdem liczby tych¿e uchodŸców. Pracê podjê³o 69 proc. z nich, co nie wp³ynê³o negatywnie na polski rynek pracy. Dla porównania odsetek zatrudnionych Polaków wynosi 75 procent. Pracuj¹cy Ukraiñcy nie spowodowali wzrostu bezrobocia

Tydzieñ na kolanie

dys³aw Kosiniak-Kamysz, MSZ Rados³aw Sikorski, a tak¿e szefowie klubów i kó³ parlamentarnych. W spotkaniu udzia³ wzi¹³ te¿ szef Sztabu Generalnego WP gen. Wies³aw Kuku³a.

W Pa³acu Prezydenckim odby³o siê posiedzenie Rady Bezpieczeñstwa Narodowego, poœwiêcone przede wszystkim bezpieczeñstwu energetycznemu, m.in. w kontekœcie blackoutów na Pó³wyspie Iberyjskim, oraz zbli¿aj¹cemu siê szczytowi NATO w Hadze. Po posiedzeniu RBN by³ prezydent-elekt Karol Nawrocki.

„Dziêkujê Prezydentowi Andrzejowi Dudzie za zaproszenie na posiedzenie Rady Bezpieczeñstwa Narodowego. Bezpieczeñstwo energetyczne Polski to filar suwerennoœci i stabilnoœci naszej gospodarki” – napisa³ prezydent-elekt na platformie X. „To wêgiel, atom i zdrowy rozs¹dek – nie Zielony £ad pisany w Brukseli. Polska musi byæ energetycznie niezale¿na!” – doda³ Karol Nawrocki.

W spotkaniu RBN uczestniczyli te¿ m.in. premier Donald Tusk, marsza³kowie Sejmu i Senatu Szymon Ho³ownia oraz Ma³gorzata Kidawa-B³oñska, szefowie: MSWiA Tomasz Siemoniak, MON W³a-

Po posiedzeniu premier Donald Tusk powiedzia³: Na Radzie Bezpieczeñstwa Narodowego postawi³em bardzo jasno kwestiê wiarygodnoœci wyborów. Na sali by³ zarówno prezydent jak i prezydent elekt Karol Nawrocki, by³em ja premier rz¹du i ministrowie, szefowie frakcji parlamentarnych, wiêc uzna³em za rzecz absolutnie konieczn¹ powtórzyæ dwie zasadnicze kwestie, jeœli chodzi o wybory prezydenckie – stwierdzi³ premier. – Nikt nie powinien kwestionowaæ w Polsce wyniku wyborów prezydenckich. Nie mo¿e byæ tak, ¿e ktokolwiek, dlatego, ¿e ma podejrzenia, uznaje, ¿e te wybory s¹ niewa¿ne, albo ¿e trzeba je powtórzyæ. Na pewno nie jest to w ¿adnym wypadku rol¹ premiera czy rz¹du – kontynuowa³, stawiaj¹c chyba kropkê nad „i”.

Pomimo ostrej akcji zwolenników KO i Rafa³a Trzaskowskiego, którzy wci¹¿ –pod przywództwem Romana Giertycha –sk³adaj¹ protesty i ¿yj¹ w przekonaniu, ¿e uda im siê wybory uniewa¿niæ, to… Tusk locuta, causa finita. Choæ do zaprzysiê¿enia nowego prezydenta zosta³o pó³tora miesi¹ca, to wyniki

Andrzej Józef D¹browski ani spadku wynagrodzeñ. Wielu z nich wykonuje czynnoœci poni¿ej swoich kwalifikacji. Przeszkod¹ s¹ m.in. bariery jêzykowe oraz ograniczenia zawodowe, m.in. w prawie i medycynie. Wed³ug raportu Deloitte, osoby mówi¹ce p³ynnie po polsku zarabiaj¹ œrednio o 700 z³ wiêcej miesiêcznie ni¿ te, które s³abo znaj¹ jêzyk polski. Mimo rosn¹cych wynagrodzeñ, przeciêtna pensja uchodŸcy z Ukrainy nadal jest o oko³o 15 procent ni¿sza ni¿ pensja Polaka na tym samym stanowisku.

By³em zaproszony do Otwocka, Œwidra i Józefowa na Festiwal Œwidermajerów. Nie mog³em nañ polecieæ. ¯a³ujê, bo mam sentyment do znajduj¹cych siê w tych miejscowoœciach drewnianych domów z werandami. W jednym z nich siê wychowa³em. Nieopodal rzeki. Dziœ wiêkszoœæ z nich siê zawali³a, sp³onê³a, zosta³a rozebrana lub popad³a w ruinê. Mimo apeli i doraŸnych akcji nie uda³o siê ich uratowaæ. Mam na ten temat spor¹ dokumentacjê fotograficzn¹. Serce mi siê kraje. Jeœli zawal¹ siê ostatnie z tych domów, pojêcie „œwidermajer” pozostanie tylko w wierszu Konstantego Ildefonsa Ga³czyñskiego „Wycieczka do Œwidra” –

Jest willowa miejscowoœæ, nazywa siê groŸnie Œwider, rzeczka tej samej nazwy lœni za willami w tyle; tutaj noc¹ sierpniow¹, gdy pod gwiazdami idê, spadaj¹ niektóre gwiazdy, ale nie na te wille, spadaj¹ bez eksplozji na biedn¹ g³owê moj¹, a wille w stylu groŸnym tak jak sta³y, tak stoj¹ –dzieñ i noc; i znów noc¹ nik³y blask je oœwietla; có¿ im „Concerto grosso” Fryderyka Jerzego Haendla! Te wille, jak wójt podaje, s¹ w stylu „œwidermajer”...

wyborów ju¿ powoduj¹ ruchy robaczkowe w polskiej polityce. Po s³abym wyniku marsza³ka Szymona Ho³owni (4,99 proc.) rozpada siê w³aœnie Trzeca Droga. PSL uzna³, ¿e nie bêdzie ju¿ startowa³ z Polsk¹ 2050. Po osiemnastu miesi¹cach wspólnego bycia w koalicji rz¹dowej, Ho³ownia napisa³ o „faktycznym zakoñczeniu projektu Trzeciej Drogi” po wtorkowym posiedzeniu Rady Naczelnej PSL. Choæ ludowcy coœ przez kilka godzin krêcili, to dzisiaj w Radiu ZET wicepremier i szef MON W³adys³aw Kosiniak-Kamysz de facto rzecz potwierdzi³, mówi¹c o „naturalnym finale” politycznego projektu pt. Trzecia Droga. Bardziej rozmowny by³ pose³-senior PSL, Marek Sawicki. – Projekt Trzeciej Drogi by³ pomyœlany na cztery wybory. One siê odby³y, wiêc projekt zosta³ wyczerpany. Od 2023 r. wiadomo, ¿e po wyborach prezydenckich Trzecia Droga wygaœnie i nie trzeba do tego podejmowaæ uchwa³y. Cele zosta³y osi¹gniête. Projekt Trzeciej Drogi przyniós³ sukces, bo zdobyliœmy ponad 60 mandatów w Sejmie, a gdybyœmy poszli osobno, to mo¿e byœmy mieli po kilkanaœcie, co oznacza³oby trzeci¹ kadencjê PiS-u. Trzecia Droga to by³ klucz do pokonania PiS-u – po ch³opsku, jak krowie na miedzy, wyt³umaczy³ wszystkim o co chodzi, pan pose³.

Czy Stany Zjednoczone ulegn¹ namolnym namowom Izraela i do³¹cz¹ siê do bombardowania Iranu? Wszystko w g³owie i w woli prezydenta Donalda Trumpa. Na razie jego wspó³pracownikom udaje siê go powstrzymywaæ przed impulsywnym „tak”, co mo¿e zniszczyæ jedn¹ z g³ównych obietnic MAGA (¿adnych nowych wojen za granic¹) i wprowadziæ USA w miêdzynarodowy ba³agan, przy którym Syria, Irak, Afganistan razem wziête to kaszka z mleczkiem. Pisze „Washington Post”: Kilka minut po tym, jak powiedzia³, ¿e nie zdecydowa³, czy uderzyæ na Iran, prezydent Donald Trump zosta³ zapytany, czy postawi³ Irañczykom ultimatum. „Mo¿na tak powiedzieæ. Oni wiedz¹ co siê dzieje. Mo¿e mo¿na to nazwaæ ostatecznym – ostatecznym ultimatum, prawda?” Zapytany, co mia³ na myœli, Trump odpowiedzia³: „Och, nie chcê mówiæ – daj mi spokój.” Pytany w Bia³ym Domu, o s³awetne ¿¹danie „bezwarunkowa kapitulacja!” adresowane do irañskich ajatollahów, powiedzia³: Bardzo proste – bezwarunkowa kapitulacja. To znaczy, ¿e ju¿ to mia³em. Mia³em to <chodzi o porozumienie – redaktor>. Poddajê siê, ju¿ nie. Potem wysadzimy w powietrze wszystkie materia³y nuklearne, które s¹ tam wszêdzie. Mieli z³e intencje. Wiesz, przez 40 lat mówili: œmieræ Ameryce, œmieræ Izraelowi, œmieræ ka¿demu innemu, kogo nie lubili. Byli tyranami. Byli szkolnymi ³obuzami, a dzisiaj ju¿ nimi nie s¹”. Nas³uchujmy dalej. Mam nadziejê, ¿e us³yszymy gromkie „nie” dla amerykañskiego zaanga¿owania w Iranie. ❍

Jeremi Zaborowski

Marsz, marsz Polonia

Nowy Jork

190 lat temu, 17 czerwca 1835 roku, zmar³a ksiê¿na Izabela Czartoryska –niezwyk³a postaæ polskiego oœwiecenia, patriotka, która uczestniczy³a aktywnie w najwa¿niejszych wydarzeniach swojej epoki. Odegra³a kluczow¹ rolê w zachowaniu dziedzictwa kulturowego Polski. W czasie, gdy kraj traci³ niepodleg³oœæ, poœwiêci³a swoje ¿ycie gromadzeniu i ochronie bezcennych pami¹tek narodowych.

El¿bieta Flemming, która przesz³a do historii jako Izabela Czartoryska, przysz³a na œwiat 3 marca 1746 r. w Warszawie jako jedyna córka bogatego magnata, podskarbiego litewskiego Jerzego Flemminga i kanclerzanki wielkiej litewskiej Antoniny z Czartoryskich. Urodzeniem i maj¹tkiem nale¿a³a do elity arystokratycznej Rzeczypospolitej. Matkê straci³a 23 dni po swych narodzinach. Wychowywa³a j¹ babka Eleonora z Waldsteinów Czartoryska w Wo³czynie ko³o Brzeœcia, gdzie kilkanaœcie lat wczeœniej urodzi³ siê Stanis³aw August Poniatowski, krewny Izabeli. By³a rozpieszczana, zara¿ona wielkopañsk¹ megalomani¹ i, niestety, nie zwracano uwagi na jej kszta³cenie. Poza œredni¹ znajomoœci¹ jêzyka francuskiego niewiele wiedzia³a, nie mia³a te¿ ¿adnych zainteresowañ.

W wieku zaledwie piêtnastu lat wydano j¹ za m¹¿ za ksiêcia Adama Kazimierza Czartoryskiego. Decyzja o œlubie wynika³a ze wspólnych interesów obu rodzin, aw jego szybkiej organizacji nie przeszkodzi³a nawet ospa œwie¿o przebyta przez pannê m³od¹. Ksiê¿na Lubomirska, siostra Adama, by³a w rozpaczy, ¿e tak brzydk¹ ¿onê daj¹ jej bratu – Izabela sz³a do œlubu z twarz¹ pokryt¹ dziobami, czerwonymi plamami i peruk¹ na g³owie, bo straci³a wszystkie w³osy.

Ksi¹¿ê by³ jej przeciwieñstwem – elegancki, piêkny, a na dodatek elokwentny i wykszta³cony, zna³ siedem jêzyków obcych. Czu³y na losy Polski, zajmowa³ siê pracami w Komisji Edukacji Narodowej, Towarzystwie Ksi¹g Elementarnych i warszawskiej Szkole Rycerskiej, dla której pisa³ podrêczniki i programy. Izabela nie czu³a siê dobrze w towarzystwie wytwornego mê¿a, który traktowa³ j¹ lekcewa¿¹co. Wola³a spêdzaæ czas z guwernantk¹, a nudê zabija³a dziecinn¹ zabaw¹: „umyœli³a owijaæ siê w d³ugie p³ótno i kaza³a na dó³ staczaæ z szañców, na których z czasu wojen tureckich sta³ zamek” –opowiadali po latach starzy s³udzy. Z biegiem lat stosunki pomiêdzy ma³¿onkami uleg³y zmianie. Ksi¹¿ê stara³ siê rozwijaæ intelekt Izabeli. Wozi³ j¹ po Europie i chocia¿ dba³, by podczas tych podró¿y nadrabia³a braki w edukacji i nabiera³a towarzyskiego obycia, nie poœwiêca³ jej zbyt wiele uwagi. Wiêcej czasu spêdza³ z parysk¹ kochank¹. W ówczesnych wy¿szych sferach bywa³o, ¿e ka¿de z ma³¿onków wiod³o w³asne ¿ycie, a niewiernoœæ nikogo nie gorszy³a. Izabela równie¿ swobod¹ obyczajow¹ nie odbiega³a od arystokratycznych standardów epoki. Po urodzeniu dziecka wy³adnia³a, uchodzi³a

Izabela Czartoryska

w towarzystwie za pe³n¹ wdziêku kokiet kê. Julian Niemcewicz w pamiêtnikach zanotowa³, ¿e nawet œlady po inne kobiety szpeci³y, ksiê¿nej doda wa³y uroku: „W ka¿dym jej do³ku wdziêk siê mieœci³”. Na te wdziêki nie pozosta³ obojêtny król Stani s³aw August Poniatowski, pierw szy – z d³ugiej listy – kocha nek Izabeli. Ma³¿onek nie przeszkadza³ jej w romansach, czasami wrêcz j¹ do nich zachêca³, ale i nie pozostawa³ jej d³u¿ny. Plotki g³osi³y, ¿e nie by³ ojcem dzieci urodzonych przez Izabelê. Jedynie Teresa by³a ich wspóln¹ córk¹. Z ró¿nych Ÿróde³ wynika, ¿e miêdzy innymi, ojcem Marii by³ król Stanis³aw August, Adama Jerzego – pose³ carycy Niko³aj Repnin, a Konstantego – francuski bon vivant, ksi¹¿ê de Lau zun, mimo to ksi¹¿ê Adam wszystkim dzieciom da³ nazwi sko i tytu³.

Choæ ich ¿ycie prywatne pozo stawa³o odrêbne, w podesz³ym ju¿ wieku Izabela pisa³a do mê¿a: „Ja Cie bie tak kocham, ¿e nie ma rzeczy na cie, których bym nie zrobi³a dla Ciebie”. Liczne podró¿e, bywanie w towarzy stwie i lektury pozwoli³y ksiê¿nej zaj¹æ wobec mê¿a bardziej równorzêdne stanowisko. Z wiekiem nabiera³a intelektualnej og³ady, a ma³¿onków zbli¿y³y nie tylko rodzinne interesy i polityka, ale i wspólne zainteresowania edukacj¹, literatur¹ i teatrem. Z trzpiotki ksiê¿na sta³a siê gorliw¹ patriotk¹, kultywuj¹c¹ tradycje narodowe, jedn¹ z najbardziej wp³ywowych kobiet swojej epoki. Pozycjê budowa³a przede wszystkim na gruncie towarzyskim, jak zwyk³y to czyniæ damy w okresie rokoka. Przez wiêkszoœæ czasu przebywa³a w Pa³acu B³êkitnym – zimowej rezydencji, jednej z najpiêkniejszych budowli ówczesnej Warszawy, gdzie anga¿owa³a siê w przedstawienia amatorskiego teatru, do którego sztuki pisywa³ ksi¹¿ê, organizowa³a przyjêcia i szybko zaczê³a byæ jedn¹ z najwa¿niejszych osobowoœci tamtejszego towarzystwa. Z pewnoœci¹ pomaga³a jej w tym wysoka pozycja mê¿a, ale tak¿e fantazja i rozmach, z jakim planowa³a kolejne przedsiêwziêcia.

liam Coxe pod wra¿eniem wizyty w Pow¹zkach pisa³, ¿e: „Chyba nie zdarza siê, osoba mog³a dwa razy w ¿yciu uczestniczyæ w równie wspania³ych przyjêciach”.

czasie festynów Pow¹zki by³y domem otwartym. Zielone trawniki zape³nia³y siê t³umami towarzystwa ze wszystkich stanów.

24 wrzeœnia 1770 r. Izabela wraz z mê¿em wydzier¿awi³a od starostwa warszawskiego sto hektarów nieu¿ytków w pobli¿u wioski Pow¹zki, siedem kilometrów od centrum Warszawy. Z architektem pa³acowym przyst¹pi³a do intensywnych prac nad melioracj¹ terenu, nasadzeniami i budow¹ domków. Stworzy³a tam letni¹ rezydencjê w sercu wspania³e-

go, ogromnego parku, który by³ pierwszym ogrodem krajobrazowym w Polsce. Koncepcja Pow¹zek by³a wyj¹tkowa, nie mia³a sobie podobnych w europejskiej sztuce ogrodów. Mieœci³y siê tam chatki oraz budowle naœladuj¹ce ruiny staro¿ytne. Domy te by³y wewn¹trz stylowo wyposa¿one. Przywieziono z Puszczy Kampinoskiej a¿ 345 lip, które zasadzono w parku wokó³ pa³acu, z zewn¹trz wygl¹daj¹cego jak skromna, drewniana, kryta strzech¹ chata. W œrodku przepych i elegancja przyprawia³y goœci o zawrót g³owy. Posiad³oœæ ksiê¿nej le¿a³a wystarczaj¹co blisko na dzienn¹ wycieczkê warszawiaków i przyjezdnych i bardzo szybko sta³a siê wielk¹ atrakcj¹. Bywali w ogrodzie król, zagraniczni dygnitarze, magnaci i szlachta zje¿d¿aj¹ca na sejmy. Prawo wstêpu mia³ równie¿ ka¿dy, kto odebra³ bilet z Pa³acu B³êkitnego. Izabela potrafi³a nadaæ spotkaniom odpowiedni ton i zaaran¿owaæ pobyty goœci zgodnie ze scenografi¹, traktuj¹c swój ogród na równi ze scen¹ teatraln¹. Wœród malowniczych ruin i sielskich chatek, w ogrodzie rozœwietlonym setkami barwnych lampionów odbywa³y siê bale i spektakle teatralne, w których gospodyni sama gra³a czêsto g³ówne role. Brytyjski historyk i podró¿nik Wil-

Gdy nie by³o goœci, kwit³o ¿ycie rodzinne Czartoryskich. Izabela mieszka³a w Pow¹zkach z dzieæmi, które wzrasta³y w œrodowisku wiejskiego dworu, ustanowionego nie na tradycyjnych zasadach zale¿noœci, ale na wiêziach uczuciowych ³¹cz¹cych rodzinê i przyjació³. W wychowaniu dzieci zadba³a o praktykê ¿ycia na gospodarstwie i wprowadzi³a obowi¹zki pracy na sposób odpowiedni do ich wieku – dzieci odwiedza³y farmê, karmi³y kury uprawia³y ogródki przy domkach. Syn Adam wspomina³: „¯yliœmy sami – matka dla dzieci, a my dla niej, weso³o i po¿ytecznie czas spêdzaj¹c. By³a to istna sielanka, prawdziwy obraz wiejskiej poezji”. Ksiê¿na kocha³a swoje dzieci szczer¹ i g³êbok¹ mi³oœci¹. Mia³a ich prawdopodobnie dziewiêcioro: Karola, Zofiê, Teresê, Mariê, Adama Jerzego, Konstantego, Gabrielê, Zofiê i Cecyliê. Dwoje najstarszych zmar³o w 1763 r. Zaszczepi³a w nich wartoœci i prawdziwy patriotyzm. By³a jedn¹ z nielicznych kobiet tamtych czasów, dla której dzieci stanowi³y sens ¿ycia. Troszczy³a siê o ich zdrowie, sprawy codzienne, przysz³oœæ. Dzieci odwzajemnia³y tê mi³oœæ. W szczególnoœci syn Adam. Maj¹c ju¿ 47 lat pisa³ do niej: „Twoja dobroæ, Twoja czu³oœæ s¹ tak konieczne dla mego szczêœcia, ¿e najmniejsza co do tego obawa niszczy je i staje siê ciê¿arem, którego serce moje nie mo¿e znieœæ. Ca³e moje ¿ycie wype³nione by³o potrzeb¹ Ciebie, przywi¹zaniem, czu³oœci¹, poœwiêceniem, pragnieniem widzieæ Ciê zadowolon¹ i szczêœliw¹”. To on zakupi³ dla swojej matki we W³oszech „Damê z gronostajem” Leonarda da Vinci, obecnie najs³ynniejszy obraz w kolekcji Muzeum Narodowego w Krakowie. Okres beztroski i zabawy w Pow¹zkach przerwa³a rodzinna tragedia. Na pocz¹tku 1780 r. w wyniku nieszczêœliwego wypadku zmar³a najstarsza córka Izabeli, piêtnastoletnia Teresa. Sukienka dziewczynki zajê³a siê od ognia z kominka. Nie by³ to koniec nieszczêœæ. Ksiê¿na by³a wówczas w po³ogu, a narodzona córka, Gabriela zmar³a po zaledwie kilku dniach.

Portret Izabeli Czartoryskiej autorstwa Aleksandra Roœlina, 1774 r.

Radny wspiera

Lincoln Restler, przewodnicz¹cy komitetu – Paul Beissel, wiceprzewodnicz¹ca – Stanis³awa Zieliñska, dyrektor programowy – Agata Skowronska

Pete McGuinness Older Adult Center przy 715 Leonard Street na Greenpoincie odwiedzi³ radny dzielnicy Lincoln Restler.

To nie by³a wy³¹cznie kurtuazyjna wizyta, radny Lincoln Restler przyniós³ czek na 20 000 dolarów, przeznaczony na d³ugo wyczekiwany remont kuchni Centrum.

„To nie pierwszy raz, gdy Radny Restler nas wspiera,” powiedzia³a Agata Skowroñska, dyrektorka programu. „Regularnie pomaga nam w realizacji naszych dzia³añ, a ta hojna dotacja realnie poprawi codzienne ¿ycie naszych seniorów.”

Te 20 000 dolarów pochodz¹ z miejskich funduszy i zostan¹ przeznaczone na modernizacjê kuchni, która codziennie wydaje posi³ki dla seniorów. Prace remontowe ju¿ siê rozpoczê³y, a centrum przechodzi tak potrzebn¹ transformacjê – wszystko po to, by lepiej s³u¿yæ lokalnej spo³ecznoœci.

Stulecie koœcio³a

W Zielone Œwi¹tki, parafia Œwiêtej Faustyny w Wallingford uczci³a jubileusz 100-lecia swojego koœcio³a pod wezwaniem Œwiêtych Piotra i Paw³a.

Liturgii Zes³ania Ducha Œwiêtego koncelebrowanej przez czterech duchownych przewodniczy³ proboszcz parafii, ksi¹dz Edward Ziemnicki.

W swoim kazaniu ksi¹dz Ziemnicki podkreœli³ moc Ducha Swiêtego i Jego wp³yw na cz³owieka wiary we wspólnocie Koœcio³a. Proboszcz przypomnia³ historiê parafii celebruj¹cej rocznicê: Pod koniec XIX w. parafia w Wallingford skupiaj¹ca polskich wiernych nosi³a nazwê Œwiêtej Trójcy.

Od 1924 r., nowo utworzona parafia, Œwiêtych Aposto³ów Piotra i Paw³a by³a

prowadzona przez ksiêdza z Zakonu Lazarystow, ojca Stanis³awa Nalewajkê. Pod przewodnictwem ojca Nalewajki polscy parafianie ze swoich datkow zakupili teren pod budowê koœcio³a przy ulicy Orchard w Wallingford, w Connecticut, i rozpoczêli budowê œwi¹tyni. Pierwsza msza œwiêta w koœciele Œwiêtych Aposto³ów Piotra i Paw³a odby³a siê 25 maja 1925 r., a ostatecznie budowa koœcio³a zosta³a ukoñczona 22 czerwca 1925 r. Podczas niedzielnej uroczystoœci, niektórzy parafianie ubrani byli w polskie stroje ludowe, a tak¿e wyst¹pi³ parafialny chór. Po mszy, kontynuowano œwiêtowanie jubileuszu na uroczystym obiedzie zorganizowanym w ogrodzie koœcio³a.

Lincoln Restler i Didimo Orejuela
Lincoln Restler z seniorami

Jêzyk fal

na wzgórza przypominaj¹ce futro œpi¹cego kota. Zapadaæ w zielone tunele. W¹skie œcie¿ki, przy których jesieni¹ rosn¹ dorodne koŸlaki. S³uchaæ gadania ptaków. I nocnego wycia kojotów.

dzieñ. Gdzieœ w Mielnie, czy Dar³ówku. Krótki spacer przez sosnowy las. Potem kawa³ek pod górkê. I nagle na horyzoncie majacz¹ wody Ba³tyku. Jest tak ogromny, ¿e nie starczy³oby ca³ego pude³ka niebieskiej kredki, ¿eby go narysowaæ. Tak wtedy myœlê. I otwieram szeroko oczy. I buziê. Œciskaj¹c mocno mamê za rêkê. A potem biegnê, co si³ w ma³ych nogach. ¯eby zobaczyæ z bliska. Dotkn¹æ. Pow¹chaæ. I przekonaæ siê, ¿e naprawdê jest s³ony. *

Piasek w kieszeniach. Mankietach spodni. Zmarszczkach ubrañ. Przywieziony z Nowej Anglii. Na pami¹tkê kolejnego tygodnia spêdzonego w bukolicznych okolicznoœciach Cape Cod. W walizce. Plecaku. Papierowych torbach. Przyklejony do podeszwy butów. Œlad po œwiecie, który za ka¿dym razem opuszczam w poczuciu dojmuj¹cego niedosytu. Bo chcia³oby siê d³u¿ej. Wiêcej. Na zawsze. Zamieszkaæ nad wod¹ wielk¹ i czyst¹. Gdzie s³one powietrze. Wytrawione drewno przypominaj¹ce wielorybie koœci. Dzikie ró¿e rosn¹ce na zboczach wydm. Móc codziennie spacerowaæ po tych przepastnych, dzikich pla¿ach. Gapiæ na trawy poruszane wiatrem. Brn¹æ po kostki w miêkkim, nagrzanym s³oñcem piasku. Wspinaæ

Morska piana p³ynie w moich ¿y³ach. Rozumiem jêzyk fal*. Powtarzam za francuskim poet¹. Nie mog¹c dociec, sk¹d ta nieukojona têsknota; to poczucie, ¿e to jest w³aœnie moje miejsce na ziemi. ¯e tutaj powinnam ¿yæ. Tym powietrzem oddychaæ na co dzieñ. ¯e coœ zosta³o pomylone w papierach. Niedopatrzone. Przeoczone. I zamiast w ma³ym miasteczku Nowej Anglii urodzi³am siê na wielkopolskiej prowincji, gdzie p³aski krajobraz i daleko do morza.

Odk¹d pamiêtam widok wielkiego b³êkitu robi ze mn¹ coœ dziwnego. Nie do koñca umiem nazwaæ to uczucie. Zachwyt? Tak. Ale te¿ rodzaj oszo³omienia, przyt³oczenia. Piêknem i groz¹. Majestatem. Si³¹. Jedno z pierwszych zapamiêtanych wspomnieñ, to kiedy idziemy przywitaæ siê z morzem. Upalny, s³oneczny

*

Wracamy odurzeni piêknem. Poparzeni s³oñcem. I zmêczeni. Bo z niejasnych powodów praktykujemy wypoczynek czynny. Skaczemy z miejsca na miejsce, robi¹c codziennie kilka d³ugich tras. Czasem s¹ wymagaj¹ce. Pod górkê. W piachu. Albo po kostki w b³ocie. Na bagnach atakuj¹ komary. W lesie – kleszcze. Trzeba byæ czujnym. I wieczorem, bior¹c prysznic pod chmurk¹, dok³adnie sprawdziæ ka¿dy centymetr cia³a. Mam zakwasy w ³ydkach – mówiê z dum¹, jedz¹c kolejn¹ porcjê lodów. Tom przed naszym przyjazdem dobrze zaopatrzy³ lodówkê. Czekaj¹ litrowe kubki mro¿onych przysmaków: Salty Caramel, Rum & Raisins i s³ynny Harwich Mud Pie z kraftowej lodziarni. Kupiliœmy te¿ wspania³e konfitury z ¿urawiny i rabarbaru (Lighthouse Keeper's Pantry w Yarmouth Port) oraz czekoladê z marihuan¹ (Cape Cod Cannabis Recreational Dispensary/ Truro), wiêc nie zanosi siê na to, by wyrabianie 200 procent normy na krokomierzu przynios³o spektakularne efekty. No ale w koñcu… s¹ wakacje. I mo¿na na chwilê zapomnieæ. Siê. ❍

* J'ai de l'écume de mer dans les veines. je comprends le langage des vagues. Jean Cocteau.

To ci siê nie znudzi? – zapyta³a kiedyœ znajoma, która woli spêdzaæ czas chodz¹c po górach. Ile razy mo¿na jeŸdziæ na Jones Beach, Fort Tilden albo Sunken Meadow? Wydeptywaæ szlaki Great Island w Wellfleet czy Bearberry Hill w Truro? Opiewaæ piêkno Assateague Island? Sk³adaæ ho³dy urwistym brzegom Maine? W nieskoñczonoœæ. I najlepiej poza sezonem. PóŸn¹ wiosn¹. Albo wczesn¹ jesieni¹. Kiedy jest najpiêkniej. Masz niewielk¹ skalê porównawcz¹ –twierdzi K., i ma racjê. Nie by³am w Kalifornii. Ani na Seszelach. Pla¿e Zanzibaru i Bora Bora znam jedynie ze zdjêæ. Nie p³awi³am siê w turkusowych wodach Aruby, nie postawi³am stopy na powulkanicznych pla¿ach Islandii. Ale czy to powód, by uniewa¿niaæ mój intymny ranking, w którym pierwsze miejsce na podium zajmuje Przyl¹dek Dorsza? Czy nie tak w³aœnie jest z mi³oœci¹? Kiedy nas trafi, wszelkie próby rozs¹dnego myœlenia staj¹ siê bezcelowe.

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

Superkomputer w garœci

Jan Latus

Co wtorek zasiadam do pisania felietonu. Kiedyœ, gdy pracowa³em w „Nowym Dzienniku”, felietony p³odzi³em te¿ co tydzieñ, ale oprócz tego spêdza³em osiem godzin dziennie pisz¹c, czytaj¹c, redaguj¹c i poprawiaj¹c teksty albo wybieraj¹c zdjêcia. W dziale korekty dziewczyny przez d³ugie godziny œlêcza³y poprawiaj¹c b³êdy. W dziale reklamy i tam, gdzie sk³adano strony, inni ludzie œlêczeli przed komputerami. Ja nawet pamiêtam czasy, kiedy pracowaliœmy na elektrycznych maszynach do pisania! A potem pojawi³y siê pierwsze komputery, Mac, z malutkim, czarno-bia³ym ekranem i myszk¹ z d³ugim ogonem. Kolejne komputery mia³y wiêksze, kolorowe ekrany, by³y poza tym szybsze. Mia³em te¿ Maca w domu, gdzie pisa³em kolejne teksty, emaile, robi³em t³umaczenia. W koñcu przysz³a kolej na laptopy. Wszyscy wykonywaliœmy pracê na siedz¹co, z okazjonalnymi przerwami na przek¹skê, kawê, toaletê. Moje teksty powstawa³y w³aœnie tak: w niezdrowej pozycji siedz¹cej, gdzie na du¿ym ekranie przed sob¹ mog³em widzieæ tekst, zdjêcie, strony gazety wyraŸnie, we w³aœciwych proporcjach. Bo wbrew pozorom, gdy siê pisze tekst, dobrze go widzieæ w sposób plastyczny: jak siê uk³adaj¹ i czy s¹ we w³aœciwych proporcjach akapity, gdzie widaæ d³u¿yzny.

A jeszcze wczeœniej, w PRL-u, pisa³em pracê magistersk¹ na maszynie mechanicznej, zmieniaj¹c kalkê. Lub mêczy³em siê okrutnie zbieraj¹c materia³y w bibliotece publicznej. A jeszcze wczeœniej, w szkole, gryzmoli³em wypracowania i notatki rêcznie. A kiedyœ nawet pos³uguj¹c siê piórem i ka³amarzem. A przede mn¹ wszyscy pisarze, kompozytorzy czy naukowcy œlêczeli nad biurkiem (choæ czasem wybierali pozycjê stoj¹c¹ przy wysokim pulpicie; podobno ³atwiej siê wtedy skupiæ). Z niemiecka, ¿eby do czegoœ dojœæ, trzeba by³o mieæ Sitzfleich, czyli usi¹œæ na ty³ku, przysi¹œæ fa³d. Pos³ugujê siê sprawnie internetem i mam te¿ od lat smartfona, ale i tak czujê siê mamutem. Laptop ju¿ nie jest cool, a wiele prac wykonywanych jest w ruchu, w biegu, dos³ownie. Komputer stacjonarny lub laptop jest bardziej przydatny do pisania tekstów, na przyk³ad w programie Word, do komponowania oficjalnych dokumentów i arkuszy kalkulacyjnych Excel, a tak¿e obrabiania zdjêæ i montowania filmów. Niemniej mówimy o pracy, a praca te¿ ju¿ nie jest cool. Jest nudna, nieefektowna, tak jak bia³a p³achta ekranu wype³niona czarnymi literkami tekstu. Jak ju¿ pisa³em, na Filipinach niewielu uczniów i studentów ma laptopy, mimo ¿e ich ceny sta³y siê bardzo przystêpne. Do minimum ograniczona jest zatem dawka prac szkolnych i domowych wymagaj¹cych u¿ycia komputera. Skutkiem tego nie ka¿dy umia³by napisaæ esej na laptopie, a s¹ te¿ tacy, którzy mieliby problem z jego uruchomieniem.

Jak ostatnio wyczyta³em, a¿ 92 procent wszystkich operacji w internecie w œwie-

cie dokonywanych jest ju¿ na smartfonach. Mówimy o wysy³aniu wiadomoœci, przesy³aniu zdjêæ i filmików, ogl¹daniu filmów i s³uchaniu muzyki, grach, zabawie w karaoke, rezerwowaniu hoteli i lotów, dokonywania operacji bankowych, zamawianiu produktów.

Skoro takie s¹ proporcje u¿ytkowników, wiêkszoœæ stron internetowych, forów, platform typu Tik-tok, Instagram czy Facebook, sformatowana jest raczej na telefon. Uwzglêdnia siê, ¿e ekran jest ma³y i w¹ski, u³atwia klikanie palcami przy zamawianiu towarów.

M³odzi ludzie pos³uguj¹ siê telefonami, jakby ju¿ z nimi siê urodzili. I czêsto tak jest. Zapomnijmy o naszych staroœwieckich obawach, ¿e dziecko za du¿o czasu spêdza przed telewizorem, zamiast czytaæ bajki oraz rozwijaæ zdolnoœci manualne sk³adaj¹c modele samolotów lub ubieraj¹c lalkê. Kiedy kilka lat temu odwiedzi³em tu Mariê, przywioz³em jej dzieciom ca³¹ walizê super zabawek, czêsto w darze od moich polskich przyjació³. Dzieciakom starczy³o cierpliwoœci na jeden dzieñ, aby pobawiæ siê samochodzikami Matchbox, obczaiæ jak dzia³a wielki Swiss Army Knife, ubraæ Barbie. Kolejnego dnia wpatrywa³y siê ju¿ tylko w telefony. Œwiat wirtualny okaza³ siê ciekawszy od realu. Widzê to teraz we wszystkich rodzinach: nie ma za m³odego wieku dziecka, by wrêczyæ mu telefon z grami i bajkami – i mieæ od niego œwiêty spokój na ca³y dzieñ. Telefony oddzia³uj¹ nie tylko na dzieci i m³odzie¿. Znam doros³ych ludzi, którzy m¹dre i d³ugie komentarze polityczne pisz¹ codziennie kciukami na klawiaturce telefonu. I nawet nie robi¹ wielu literówek.

Inni z kolei obni¿yli poziom z powodu przejœcia na telefon: w komentarzach pod wszelakimi wpisami ludzie, z ca³ego œwiata zreszt¹, robi¹ mnóstwo literówek, a czasem zamiast logicznego w danym miejscu wyrazu pojawia siê jakiœ inny, od czapy. To skutek nachalnie ingeruj¹cej w proces pisania funkcji auto correct. Ale te¿ rezultat tego, ¿e ludziom nie chce siê spojrzeæ na ekran i zobaczyæ, co napisali. Ju¿ nie mówiê o uwa¿nym przeczytaniu wpisu pod wzglêdem stylistycznym czy merytorycznym, zanim siê go wyœle. Na to ludzie nie maj¹ ju¿ czasu. Przecie¿ nie siedz¹ przy biurku i wa¿¹ ka¿de s³owo, tylko wklepuj¹ cokolwiek w ekran bêd¹c w biegu, jad¹c samochodem, zamawiaj¹c kawê. Kolejny z³y rezultat ma³ego ekranu telefonu jest taki, ¿e ludzie nie widz¹ poprzednich wpisów, tych wy¿ej, bo nie chce im siê scrollowaæ, tak wiêc mamy powtarzaj¹ce siê sto razy pytanie i odpowiedŸ nañ. Ci poni¿ej s¹ rozdra¿nieni, ¿e ktoœ ponawia pytanie i gniewnie mu radz¹, ¿eby sobie wygugla³. To wywo³uje agresywn¹ odpowiedŸ. Dialog przechodzi w nienawistn¹ pyskówkê, bluzgi, obra¿anie siê, mimo ¿e temat mo¿e byæ niewinny, np. gdzie najtaniej kupiæ jakiœ bilet lotniczy. Spirala nienawiœci, sorry, „hejtu” dotyczy te¿ u¿ytkowników komputerów, ale chyba bardziej do ubli¿ania zachêca poœpiech, frenetycznoœæ, z jakimi wpisuje siê odpowiedŸ na tym superkomputerze naszych czasów, ale takim trzymanym w d³oni - smartphonie.

Wszystko to brzmi pesymistycznie, ale tak jak smartfon praktycznie zmieni³ relacje miêdzyludzkie i ca³¹ nasz¹ cywilizacjê, i on mo¿e kiedyœ przegraæ. Mówi siê o kolejnej generacji urz¹dzeñ, które bêd¹ za nas mówiæ, t³umaczyæ, zabawiaæ nas w jeszcze bardziej wirtualnym, choæ bezekranowym i bezklawiaturowym, œwiecie. ❍

Dowbusz - herszt pokuckich opryszków

Wiêkszoœæ swoich ³upów rozdawa³ najbiedniejszym, a uderza³ zazwyczaj tam, gdzie polski w³aœciciel ziemski s³yn¹³ z bezwzglêdnoœci wobec pañszczyŸnianych ch³opów. Dlatego od Pokucia po Mo³dawiê œpiewano o nim pieœni.

W paŸdzierniku 1741 roku Dowbusz napad³ na maj¹tek Ho³osków, który nale¿a³ do rodziny Karpiñskich. Kilka godzin przed tym napadem na œwiat przyszed³ ch³opiec, który w przysz³oœci mia³ staæ siê jednym z najwiêkszych poetów polskiego Oœwiecenia – Franciszek Karpiñski.

W tym czasie w domu by³a tylko Rozalia, matka Karpiñskiego i wiejska kobieta, która przyjê³a dziecko. Kobieta odwa¿nie stanê³a w obronie swojej pani i niemowlaka, mówi¹c Dowbuszowi, ¿e skoro przyszed³ w goœci to niech zachowuje siê jak goœæ. Dowbusz musia³ byæ w dobrym humorze, bo nie tylko nic nie zabra³ z dworu, ale da³ kobiecie trzy czerwone z³ote i odjecha³.

Z pewnoœci¹ nie by³ kimœ, kto zabija dla przyjemnoœci. Poszukiwano go jednak z najwiêksz¹ zaciek³oœci¹, choæ czasami to myœliwi stawali siê zwierzyn¹ ³own¹.

Pewnego dnia, tropi¹cy Dowbusza kilkunastoosobowy oddzia³ polskiej jazdy, zosta³ otoczony przez watahê opryszków. Polakom przewodzi³ pan Prze³uski, który widz¹c, ¿e jego sytuacja jest beznadziejna, zwróci³ siê do Dowbusza aby darowa³ jemu i jego ludziom ¿ycie, bo pozostawi³ w domu ¿onê z dzieæmi. Nieoczekiwanie Dowbusz siê na to zgodzi³. Na Dzikich Polach niezbyt czêsto dochodzi³o do takich przejawów szlachetnego zachowania, ale Dowbusz by³ inny. Kiedy rozchorowa³ siê jeden z cz³onków jego watahy, opóŸnia³ marsz i krzy¿owa³ plany napadów, jeden z opryszków zaproponowa³, aby po prostu uci¹æ mu g³owê! Dowbusz gwa³townie zaprotestowa³ i zostawi³ choremu pieni¹dze, chleb i tytoñ aby ten przetrwa³ kryzys.

Gdy ktoœ chcia³ siê przy³¹czyæ do bandy Dowbusza to wczesn¹ wiosn¹ szed³ na górê Stóg w Górach Czywczyñskich (do 1945 roku by³o to miejsce, w którym zbiega³y siê ze sob¹ granice Polski, Czechos³owacji i Rumunii.) Dowbusz wybiera³ spoœród nich najsilniejszych i najodwa¿niejszych, a resztê odsy³a³ do domu. Wszyscy kandydaci przechodzili szereg niebezpiecznych i wymagaj¹cych ogromnej sprawnoœci fizycznej prób. Wybrañcy sk³adali przysiêgê na dowbuszowy topór i rusznicê. Za zdradê przewidywano tylko jedn¹ karê: œmieræ. Nic dziwnego, ¿e banda by³a nieuchwytna.

Grasowali zwykle latem i jesieni¹, a na zimê ukrywali siê po ró¿nych wsiach, pilnie strzeg¹c tajemnicy miejsca swego pobytu. Ulubion¹ wsi¹ Dowbusza by³ Kosmacz na HuculszczyŸnie, wieœ która s³ynê³a z piêknych kobiet, a Dowbusz by³ ³asy na kobiece wdziêki.

Dzia³alnoœæ Dowbusza zaniepokoi³a hetmana Potockiego, który wyda³ uniwersa³, ¿e bêdzie kara³ œmierci¹ ka¿dego, kto wspomo¿e opryszków. Do poszukiwañ bandy skierowano du¿e si³y, a hetman Potocki za³o¿y³ swoj¹ kwaterê g³ówn¹ w Stanis³awowie. Wielokrotnie probowano osaczyæ Dowbusza, organizuj¹c nocne ob³a-

wy, ale za ka¿dym razem udawa³o mu siê wymkn¹æ. Ka¿dej nocy, kiedy zbójnicy zasypiali mocnym snem, Dowbusz wymyka³ siê z obozu i znika³ w ciemnoœciach. Dziêki temu wielokrotnie ratowa³ ¿ycie. Wojskom hetmana Potockiego co jakiœ czas udawa³o siê pojmaæ któregoœ z opryszków, ale zazwyczaj dotrzymywali oni przysiêgi i nie zdradzili swojego herszta nawet podczas tortur. Stanis³awski kat Micha³ Koz³owski mia³ pe³ne rêce roboty, zadaj¹c opryszkom straszn¹ œmieræ, bo s¹dy skazywa³y ich na æwiartowanie. Odciêt¹ g³owê nabijano na pal i wystawiano na widok publiczny. Taki los spotka³ tak¿e tego, którego Dowbusz podczas choroby ocali³ od œmierci z r¹k kamratów. Podobnie okrutne wyroki wykonywano na schwytanych opryszkach w Mo³dawii i na Wêgrzech.

Dowbusz by³ jednak nie tylko nieuchwytny, ale równie¿ znajdowa³ siê u szczytu swojej s³awy. By³ tak¿e coraz bardziej zuchwa³y. Zebra³ spore si³y i zaatakowa³ warowny zameczek Bohorodczany niedaleko Stanis³awowa, tu¿ pod nosem polskiego hetmana. Jego ³upem pad³o wiele tysiêcy z³otych. Wata¿ka zabra³ z zameczku tak¿e broñ, a ozdobne zbroje, dzie³a sztuki i archiwum kaza³ spaliæ. Co jakiœ czas wyrównywa³ porachunki z tymi, którzy próbowali wskazaæ polskim w³adzom miejsce jego pobytu. W taki sposób zabi³ niejakiego Moczerniuka w Mikuliczynie i spali³ jego obejœcie. By³ sierpieñ 1745 roku, a niedaleko Mikuliczyna le¿a³a wieœ Kosmacz, w której Dowbusz spêdzi³ wiele zim. Mieszka³a tam Maria, której uroda zawróci³a w g³owie zbójnikowi. By³a ona wtedy ¿on¹ Stefana DŸwinczuka, ale Dowbusz kompletnie tym siê nie przejmowa³. Zabra³ ze sob¹

dwóch swoich najlepszych ludzi i ruszy³ do Kosmaczy, odœwie¿yæ kontakty z Mari¹. Na miejscu zasta³ drzwi zamkniête i zabarykadowane od wewn¹trz. Ujadaj¹cy pies ostrzeg³ mieszkañców, ¿e zbli¿a siê ktoœ obcy. Dowbusz nie zmierza³ rezygnowaæ i razem z kompanami zaczêli wywa¿aæ drzwi. Kiedy wreszcie z hukiem wypad³y z futryny i Dowbusz wszed³ do chaty napotka³ na swojej drodze Stefana DŸwiñczuka, który bez namys³u wypali³ do niego z pistoletu. Rana okaza³a siê bardzo ciê¿ka. Dowbusz kaza³ podpaliæ chatê, ale okaza³o siê, ¿e zdenerwowani opryszkowie nie byli w stanie skrzesaæ ognia. Wasyl Bajurak i Paw³o Orfeniuk zabrali ciê¿ko rannego herszta do pobliskiego zagajnika i próbowali opatrzyæ mu ranê. O œwicie ruszy³a za nimi ob³awa i obaj zbójnicy musieli uciekaæ. Umieraj¹cego Dowbusza odnalaz³ pies. Probowano dowiedzieæ siê, gdzie ukry³ swoje skarby i jak na zywaj¹ siê jego wspólnicy, ale zbójnik wyzion¹³ ducha. Jego cia³o zawieziono na rynek w Ko³omyi

i tam po urzêdowym potwierdzeniu jego to¿samoœci zosta³o por¹bane na 12 czêœci, które rozwieziono po wsiach, gdzie najbardziej go szanowano. Jego g³owê zatkniêto na pal we wsi Zielona.

W³aœcicielk¹ wsi Kosmacz by³a ksiê¿na Jab³onowska, która na proœbê hetmana Józefa Potockiego uwolni³a DŸwiñczuka „a¿ do œmierci ze wszystkich, tak dworskich, jak i œwiadczonych Rzeczypospolitej danin i podatków, czynszów i innych jakichkolwiek b¹dŸ powinnoœci”. Pamiêæ o Dowbuszu trwa do dziœ w lokalnym folklorze ludowym i za winn¹ jego œmierci uwa¿a siê piêkn¹ Mariê, która zwabi³a go do Kosmacza. Dwaj przyboczni Dowbusza wymknêli siê ob³awie. Paw³o Orfeniuk by³ siostrzeñcem wata¿ki. Zebra³ swój w³asny oddzia³ i zacz¹³ prowadziæ zbójeck¹ dzia³alnoœæ na w³asn¹ rêkê. Pod koniec 1745 roku zosta³ pod D³ugopolem otoczony przez polski podjazd i widz¹c, ¿e ¿ywy z tego nie wyjdzie, przebi³ siê no¿em. Wasyl Bajurak zaczyna³ swoj¹ zbójeck¹ karierê w watasze swojego ojca Hnata. Po œmierci Dowbusza tak¿e za³o¿y³ w³asny oddzia³ i nieustannie zmienia³ miejsce pobytu, przez co trudno by³o go dopaœæ. W œlad za nim ruszy³ pan Prze³uski, któremu Dowbusz kiedyœ darowa³ ¿ycie. Prze³uski by³ nieustêpliwy i depta³ Bajurakowi po piêtach. Dopad³ go wreszcie, gdy opryszek spi³ siê do nieprzytomnoœci u swojego przyjaciela. Postawiono go przed s¹dem w Stanis³awowie, gdzie zosta³ skazany na zwyczajowe w tamtych czasach æwiartowanie i nabicie g³owy na pal dla przestrogi innych. Wyrok wykonano natychmiast po jego og³oszeniu, a œwiadkiem tego by³ ma³y Franciszek Karpiñski.

Nie odstraszy³o to jednak innych, bo w miejsce bandy Dowbusza pojawia³y siê kolejne, z którymi rozprawiano siê równie okrutnie. Mimo, ¿e Polska w tamtych czasach nie mia³a najlepszych stosunków ani z Rosj¹ ani z Turcj¹, to oba te kraje czynnie uczestniczy³y likwidowaniu wszelkich band hajdamaków czy opryszków jacy schronili siê na ich terytorium. W tej kwestii wœród tych krajów panowa³a pe³na wspó³praca i zrozumienie. Dziœ Stanis³awów nazywa siê Iwano-Frankowsk i nale¿y do Ukrainy. Pamiêæ Dowbusza uczczono tam tablic¹ pami¹tkow¹.

Dowbusz – kadr z filmu o nim
Góry Czywczyñskie, gdzie grasowa³ Dowbusz
Huculski stroj œlubny
Polska kawaleria po bitwie. Na zdjêciu w kó³ku hetman Józef Potocki.

El¿bieta Baumgartner radzi

Jak zabezpieczyæ kartê kredytow¹ przed z³odziejami to¿samoœci

Karta kredytowa to wygodne narzêdzie p³atnicze, ale tak¿e atrakcyjny cel dla z³odziei to¿samoœci. W dobie cyfrowych transakcji i rozbudowanych baz danych ochrona danych osobowych i finansowych powinna byæ codziennym nawykiem ka¿dego u¿ytkownika karty. Utrata danych karty mo¿e nie tylko skutkowaæ strat¹ pieniêdzy, ale tak¿e powa¿nym uszczerbkiem w historii kredytowej, który trudno naprawiæ. W tym artykule przedstawiamy praktyczne sposoby zabezpieczenia swojej karty kredytowej – zarówno fizycznie, jak i cyfrowo – ze szczególnym uwzglêdnieniem zamro¿enia historii kredytowej jako œrodka prewencyjnego.

Jak dzia³a kradzie¿ to¿samoœci?

Z³odziej to¿samoœci mo¿e przechwyciæ twoje dane na wiele sposobów: przez tak zwane phishing (fa³szywe e-maile lub strony internetowe), wyciek danych z instytucji, skanowanie kart zbli¿eniowych, a nawet przez dostêp do twojej niezabezpieczonej skrzynki mailowej. Gdy przestêpca zdobêdzie dane twojej karty kredytowej, mo¿e dokonywaæ nieautoryzowanych zakupów, otwieraæ konta kredytowe na twoje nazwisko, a nawet zaci¹gaæ po¿yczki.

Im wczeœniej wykryjesz podejrzan¹ dzia³alnoœæ, tym wiêksze masz szanse na zminimalizowanie strat. Dlatego prewencja i szybkie reagowanie s¹ kluczowe.

Podstawowe zasady ochrony karty kredytowej

➦ Chroñ dane karty. Nigdy nie podawaj danych swojej karty przez telefon, e-mail ani SMS, jeœli nie masz absolutnej pewnoœci co do to¿samoœci odbiorcy. Dokonuj¹c zakupów online, uwa¿aj na strony internetowe, które nie maj¹ zabezpieczenia HTTPS.

➦ Regularnie sprawdzaj konto. Zaloguj siê raz w tygodniu na swoje konto kredytowe i przegl¹daj historiê transakcji. Im szybciej zauwa¿ysz nieautoryzowan¹ operacjê, tym szybciej mo¿esz j¹ zg³osiæ i unikn¹æ wiêkszych problemów.

➦ U¿ywaj alertów transakcyjnych. Wiêkszoœæ banków umo¿liwia ustawienie powiadomieñ SMS lub e-mail o ka¿dej transakcji. To prosty sposób na natychmiastowe wykrycie podejrzanych dzia³añ.

➦ Uwa¿aj z kartami zbli¿eniowymi. Karty RFID (umo¿liwiaj¹ce p³atnoœci zbli¿eniowe) s¹ wygodne, ale mog¹ byæ podatne na skanowanie z niewielkiej odleg³oœci. Zainwestuj w etui blokuj¹ce sygna³y RFID, które zapobiegaj¹ kradzie¿y danych.

➦ U¿ywaj wirtualnych kart. Niektóre banki oferuj¹ jednorazowe numery kart kredytowych do zakupów internetowych. Dziêki temu, nawet jeœli numer zostanie przechwycony, nie mo¿e byæ u¿yty ponownie.

➦ Nie zapisuj danych karty w przegl¹darce. Choæ to wygodne, zapisanie danych karty w przegl¹darce (np. Chrome) to powa¿ne ryzyko – szczególnie jeœli komputer nie jest zabezpieczony has³em, programem antywirusowym lub szyfrowaniem.

Zamro¿enie historii kredytowej (credit freeze)

Jednym z najskuteczniejszych sposobów ochrony przed kradzie¿¹ to¿samoœci jest zamro¿enie historii kredytowej (credit freeze). W przeciwieñstwie do fraud alert, który tylko ostrzega po¿yczkodawców o mo¿liwym ryzyku, zamro¿enie historii uniemo¿liwia otwieranie nowych kont kredytowych na twoje nazwisko – nawet przez ciebie, dopóki nie odblokujesz konta.

Jak dzia³a credit freeze? Gdy zamrozisz swoj¹ historiê kredytow¹, g³ówne biura kredytowe (Equifax, Experian i TransUnion) nie udostêpniaj¹ twojego raportu kredytowego ¿adnym instytucjom. Oznacza to, ¿e bank, sklep czy firma po¿yczkowa nie bêdzie w stanie sprawdziæ twojej zdolnoœci kredytowej – co uniemo¿liwi przestêpcy otwarcie konta w twoim imieniu.

Zamroziæ historiê kredytow¹ warto po kradzie¿y lub zgubieniu portfela z dokumentami, albo gdy podejrzewasz, ¿e twoje dane wyciek³y z serwisu lub instytucji. Wstrzymaj siê trochê z zamro¿eniem swojej historii, je¿eli planujesz zaci¹gn¹æ nowy kredyt w najbli¿szym czasie.

Ka¿de z trzech g³ównych biur kredytowych w USA umo¿liwia zamro¿enie historii online, telefonicznie lub poczt¹:

➦ Equifax: www.equifax.com / tel. 1-800-349-9960

➦ Experian: www.experian.com / tel. 1-888-397-3742

➦ TransUnion: www.transunion.com / tel. 1-888-909-8872

Proces jest darmowy i zajmuje zazwyczaj kilka minut. Mo¿esz równie¿ tymczasowo odblokowaæ raport (na przyk³ad na 24 godziny) jeœli potrzebujesz dostêpu do kredytu.

Banki czuwaj¹

Warto wiedzieæ, ¿e instytucje finansowe s¹ po twojej stronie i czuwaj¹ nad twoim bezpieczeñstwem. Banki wykorzystuj¹ zaawansowane systemy wykrywania oszustw do monitorowania op³at za karty kredytowe i identyfikowania podejrzanych dzia³añ. Oto, jak to robi¹:

➦ Analiza wzorców transakcji: Banki œledz¹ twoje nawyki zwi¹zane z wydatkami, w tym lokalizacjê, czêstotliwoœæ i rodzaje zakupów. Jeœli op³ata znacznie odbiega od normy – na przyk³ad nag³y du¿y zakup w odleg³ym miejscu – mo¿e to spowodowaæ wyœwietlenie alertu o oszustwie. Analizie tej sprzyja sztuczna inteligencja i uczenie maszynowe: Algorytmy analizuj¹ transakcje w czasie rzeczywistym, sygnalizuj¹c nietypowe zachowania na podstawie danych historycznych. ➦ Œledzenie geolokalizacji: Banki wykorzystuj¹ dane o lokalizacji z twojego telefonu, aby sprawdziæ, czy transakcja jest zgodna z twoim zwyk³ym miejscem pobytu.

➦ Alerty dla klientów: Jeœli op³ata zostanie oznaczona przez komputer jako podejrzana, banki mog¹ wys³aæ do ciebie wiadomoœæ tekstow¹, e-mail lub powiadomienie w aplikacji z proœb¹ o potwierdzenie transakcji. Czasami zadzwoni do ciebie komputer albo pracownik banku.

Dodatkowe kroki zabezpieczaj¹ce Bankom czêsto udaje siê nie dopuœciæ do realizacji podejrzanych transakcji. Ale to nie powinno zwalniaæ ciê od ostro¿noœci.

➦ Zg³oœ nieautoryzowan¹ transakcjê. Jeœli podejrzewasz, ¿e twoja karta zosta³a wykorzystana niezgodnie z przeznaczeniem, natychmiast skontaktuj siê z wystawc¹ karty. Zgodnie z federalnym prawem Fair Credit Billing Act, twoja odpowiedzialnoœæ za nieautoryzowane transakcje mo¿e zostaæ ograniczona do $50 – a jeœli zg³osisz kradzie¿ przed u¿yciem karty, mo¿esz unikn¹æ odpowiedzialnoœci w ca³oœci.

➦ Monitorowanie kredytu (credit monitoring). Wiele firm oferuje p³atne lub

El¿bieta Baumgartner

nie jest prawnikiem i nie udziela porad prawnych. Niniejszy artyku³ zosta³ napisany wy³¹cznie w celach informacyjnych. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradnikówo profilu finansowym i konsumenckim, m.in. „Planowanie spadkowe, czyli jak uporz¹dkowaæ swoje sprawy w Stanach i w Polsce”, „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem” i wielu innych. S¹ one dostêpne w wersji elektronicznej w witrynie: www.PoradnikSukces.com tel. 1-718-224-3492

darmowe us³ugi monitorowania kredytu, które œledz¹ zmiany w twoim raporcie kredytowym i wysy³aj¹ alerty o podejrzanych aktywnoœciach. Jest to przydatne, ale nie zastêpuje zamro¿enia historii kredytowej.

➦ Zarejestruj siê w us³udze USPS Informed Delivery. To narzêdzie Urzêdu Pocztowego pozwala œledziæ listy przychodz¹ce do twojej skrzynki pocztowej (https://www.usps.com/manage/ informed-delivery.htm). Z³odzieje to¿samoœci czêsto wykradaj¹ listy z ofertami kart kredytowych, które mo¿na ³atwo aktywowaæ.

Podsumowanie:

bezpieczeñstwo to codzienny nawyk Zabezpieczenie karty kredytowej to nie jednorazowa czynnoœæ, ale sposób myœlenia i dzia³ania. Korzystaj¹c z prostych œrodków, takich jak monitorowanie konta, alerty transakcyjne, czy zamro¿enie historii kredytowej, znacz¹co zwiêkszasz swoje bezpieczeñstwo. ❍

Jak pomniejszyæ podatki

dowiesz siê z ksi¹¿ek El¿biety Baumgartner

„Jak oszczêdzaæ na podatkach“. Przepisy podatkowe, jak rozliczyæ siê samodzielnie. Cena $20. „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem. Podrêcznik agresywnej gry podatkowej“. Spadki, darowizny, przychody, inwestycje, sprzeda¿ mieszkania, konta w USA i w Polsce, walka z IRS. Ustawa o ujawnianiu kont zagranicznych FATCA. Cena $35. Równie¿: „Emerytura reemigranta w Polsce”, „Powrót do Polski” i wiele innych. Ksi¹¿ki s¹ uaktualnione na rok 2025 i dostêpne tylko w wersji elektronicznej w witrynie www.PoradnikSukces.com, tel. 718-224-3492, poczta@poradniksukces.com. www.PoradnikSukces.com

Jubileusz Northside Older Adult Center

W Nowym Jorku jest ponad 300 centrów seniora.

Pierwsze formalne centrum dla doros³ych w Stanach Zjednoczonych powsta³o w 1943 roku na Bronksie. Promowa³o poznawanie siê uczestników, dostarcza³o jedzenia, dba³o o zdrowie, zajmowa³o siê doradztwem osobom maj¹cym problemy z ¿yciowymi trudnoœciami.

Dzisiaj centra dostosowuj¹ siê do zmieniaj¹cych siê potrzeb spo³ecznych oferuj¹c szeroki program pomocy i aktywizuj¹c doros³ych. Powstaj¹ wiêc ró¿nego rodzaju programy: plastyczne, fotograficzne, teatralne, kó³ka œpiewacze, ogrodnicze, w zale¿noœci od zg³aszanych przez uczestników pomys³ów.

Wœród wielu centrów jest Northside Older Center przy 179 North 6 w Brooklynie. To w³aœnie centrum obchodzi³o niedawno swoje piêædziesiêciolecie. A ¿e w tym samym czasie 125-lecie obchodzi³o Catholic Charities Brooklyn & Queens, organizacja katolicka, w której strukturach funcjonuje Northside Older Center, to œwiêtowa³y razem. A uroczystoœæ by³a wspania³a. Zespó³ pod kierunkiem dyrektor Marty Kustek przygowa³ wszystko perfekcyjnie. Zachwyceni byli nie

tylko korzystaj¹cy na codzieñ z Cetrum ale i goœcie na których czele sta³ msgr Al LoPinto, CEO i President Catholic Charities Brooklyn & Queens, Gladys Rodriquez, Sr Vice President /Chief Program Officer of Catholic Charities Neighborhood Services, Samira Alieva, Vice President Of Older Adult Sevices, CCNS, Michele Lopez, Assistent Counsel Office of Legal Affairs.

Marta Kustek powiedzia³a: Moim celem od pierwszego dnia by³o stworzenie domu dla osób czêsto samotnych, takiego z rodzinnym charakterem, ¿eby ludzie czuli siê tu komfortowo i przyjaŸnie. Sama te¿ chcê siê tutaj dobrze czuæ i przekazywaæ innym dobr¹ energiê

Wszyscy cz³onkowie Centrum, a reprezentuj¹ ró¿ne grupy spo³eczne i narodowoœciowe, chwal¹ œwietn¹ atmosferê i dobre wzajemnie relacje. O dyrektore placówki nie mówi¹ inaczej tylko Marta i widaæ, ¿e j¹ bardzo lubi¹. Podkreœlaj¹, ¿e jest zawsze uœmiechniêta, kompetentna i na posterunku.

Dobre s³owa maj¹ tak¿e dla Moniki Dybki, social worker i drugiej Marty, Edwards, która jest administrative assistant i dla pozosta³ych zatrudnionych tu pracowników.

Nie zabrak³o te¿ wyst¹pieñ wa¿nych goœci, którzy wyrazili radoœæ z bardzo dobrze funkcjonuj¹cej placówki.

Po uroczystym obiedzie zebranych czeka³ jazzowy koncert Ma³gorzaty „Margo” Staniszewskiej z zespo³em. Burzliwymi oklaskami reagowano na ka¿dy utwór i ka¿d¹ kolejn¹ piosenkê.

To by³ œwietny jubileusz. ¯yczymy kolejnego, równie udanego.

NA GAZOWE

● USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS

● RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY

● CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION

● INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW

T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

pieniêdzy i paczek

Acupuncture and Chinese Herbal Center

Cui, L.Ac, OMD,

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

● katar sienny ● bóle pleców ● rwê kulszow¹ ● nerwobóle ● impotencjê

● zapalenie cewki moczowej ● bezp³odnoœæ ● parali¿ ● artretyzm ● depresjê ● nerwice

● zespó³ przewlek³ego zmêczenia ● na³ogi ● objawy menopauzy ● wylewy krwi do mózgu

● alergie ● zapalenie prostaty ● rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp.

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku

144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354

Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 19:00; tel. (718) 359-0956

1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223

Wtorek, czwartek i sobota: 12:00-19:00, w niedziele 12:00 - 15:00; tel. (718) 266-1018

www.drshuguicui.com

Marta Kustek, Samira Alieva i msgr Al LoPinto
Stacy Dillard, Ma³gorzata Staniszewska, Dario Boente

Powrót

H

omer wyraŸnie zwalnia tempo akcji. Dwanaœcie kolejnych ksi¹g poematu, czyli polowa „Odysei” poœwiêcona jest powrotowi Odyseusza do Itaki. Wytrawny artysta dra¿ni siê z odbiorc¹ oczekuj¹cym na najwa¿niejsze wydarzenia – rozpoznania bohatera przez syna i ¿onê oraz ostateczn¹ rozprawê z butnymi zalotnikami. Tymczasem twórca wystawia ich cierpliwoœæ na ciê¿k¹ próbê.

Z króla ¿ebrak

Król Feaków, Alkinos, zgodnie z obietnic¹, nakazuje przygotowanie szybkiej ³odzi, za³adowuje j¹ skarbami i przewozi znu¿onego wêdrowca do Itaki. Wioœlarze wynieœli œpi¹cego na l¹d, obok u³o¿yli hojne dary i odp³ynêli. Po tylu latach nieobecnoœci Odys nie poznaje swojej wyspy. Na szczêœcie w tych pierwszych krokach pomaga mu Atena, a to jako m³ody pasterz, a to pod postaci¹ „kobiety urodziwej, ros³ej” – w jednym z seriali telewizyjnych zrealizowanych na podstawie „Odysei” rolê Ateny gra³a Izabela Rossellini, wielkiej urody aktorka. Choæ film nie by³ dobry ogl¹da³em go, aby podziwiaæ piêkn¹ Rossellini-Atenê. „Odysejê” czêsto przenoszono na ekran jako film przygodowy, ale nie widzia³em udanej adaptacji. Bogini przypomina Odysowi, a Homer po raz kolejny s³uchaczom, o losie Agamemnona powracaj¹cego w glorii spod Troi. Wpierw wiêc Odys chowa skarb w jaskini nimf (ta jaskinia sta³a siê póŸniej tematem osobnych traktatów), nastêpnie bogini mówi doñ: „zrobiê, by nikt ciê nie pozna³ ze œmiertelnych”. Zamienia go w starego ¿ebraka i w takim „przebraniu” bohater idzie do pasterza œwiñ, Eumajosa, który z¿yma siê na porz¹dki panuj¹ce w pa³acu i wyczekuje powrotu Odysa, by rozpêdzi³ tê gromadê bezczelnych darmozjadów.

Jak wygl¹da³a ta cudowna metamorfoza czytelnik mo¿e sobie wyobraziæ na podstawie obrazu Giuseppe Bottaniego, artysty, który uchwyci³ ów moment przemiany œwietnego wojownika w nêdznego starego ¿ebraka. Atena dotyka magiczn¹ ró¿d¿k¹ bohatera (m³odszy czytelnik myli siê s¹dz¹c, ¿e ró¿d¿ki czarodziejskie wymyœlono dopiero dla Harry Pottera; znane by³y od staro¿ytnoœci) i presto! Mamy kogoœ z wygl¹du zupe³nie innego.

W tym czasie syn Odyseusza, Telemach wraca z podró¿y do Nestora i Menelausa, o czym by³a mowa na pocz¹tku tego cyklu. Teraz wiemy, jak wydarzenia uk³ada³y siê w czasie. Po wyl¹dowaniu na ojczystej wyspie idzie

do zagrody Eumajosa, (to „pasterz dobry, swoim panom sercem oddany”), gdzie przebywa Odys w postaci starego dziada. Oczywiœcie nie rozpoznaje w nim ojca – jak¿e by móg³ w tej nêdznej postaci zobaczyæ wspania³ego wojownika. Poza tym w³adca Itaki uda³ siê pod Trojê 20 lat temu, gdy syn by³ ma³ym dzieckiem.

Przemyœlny Odyseusza stara siê wybadaæ syna. Jest nieufny, nikomu nie wierzy, chce zorientowaæ siê, na kogo mo¿e liczyæ, ilu bêdzie mia³ sojuszników, gdy przyjdzie do generalnej rozprawy z przeciwnikami. Sprawdza ka¿dego cz³owieka po kolei, ostro¿nie i starannie. PóŸniej ostrzega nawet jednego z zalotników o szlachetnym sercu, aby uszed³ z pa³acu, ratowa³ ¿ycie, póki mo¿e. Na pró¿no. Zostanie zabity przez Telemacha.

Dziœ przy nowoczesnych œrodkach komunikacji, nas to zasadniczo nie dotyczy, niemniej ka¿dy, kto po latach wraca do domu, niech bierze naukê z postawy bohatera poematu.

Przygotowania do walki

Przekonawszy siê, ¿e syn stoi po jego stronie, Odyseusz wyjawia mu, kim jest. Na tê chwilê, Atena przywraca mu wspania³y, królewski wygl¹d. Po serdecznym powitaniu, zobrazowanym przez francuskiego akademika, Henri-Lucien Douceta, malarza paryskich salonów, któremu to rozpoznaniu patronuje bogini Atena, ojciec i syn zasiadaj¹ do u³o¿enia starannego planu wojny z zalotnikami. Odys nakazuje Telemachowi wracaæ do domu i przede wszystkim przyjrzeæ siê wszystkim biesiadnikom: ilu ich jest i kto zacz. Ma siê z nimi na pozór zbrataæ, aby stracili czujnoœæ. Korzystaj¹c ze sposobnoœci ma wynieœæ z sali biesiadnej wszelk¹ broñ znajduj¹c¹ siê na œcianach i pod ³awami. Nastêpnie przekonaæ siê, kto ze s³u¿by pozosta³ wierny prawowitemu gospodarzowi, a kto zaprzeda³ siê nowym panom. Naturalnie nie wolno nikomu, nawet Penelopie, mówiæ o powrocie Odysa do ojczyzny. Ja, powiada, przyjdê tam póŸniej. Nikt mnie nie pozna, wiêc bêdê siê stara³ jako ¿ebrak wkraœæ w ³aski biesiadników, aby zostaæ w pa³acu.

Idzie Odyseusz wraz z pasterzem œwiñ. L¿¹ przybysza niektórzy po drodze, czuj¹c siê bezkarnie w zanarchizowanym kraju bez pana. Jedna z najbardziej wzruszaj¹cych scen w „Odysei”, a mo¿e nawet i w ca³ej literaturze zachodniej, dotyczy spotkania bohatera z jego psem –„by³ to Argos, którego Odys sam wychowa³”. Stary, zapomniany, wzgardzony zwierzak, które le¿y pod bram¹ na kupie gnoju.

Lecz skoro bliskoœæ pana zwietrzy³o biedactwo Pokiwa³ ogonem, tul¹c uszy obie, Chcia³oby siê doczo³gaæ, si³ nie mia³o w sobie. (L. Siemieñski)

Zap³aka³ ukradkiem wojownik w skórze ¿ebraka na widok takiej wiernoœci – si³y, jak¹ daje wiara oczekiwania, wbrew nadziei, wbrew nowym porz¹dkom.

Tymczasem Argos w œmierci pogr¹¿y³ siê mroku Gdy ujrza³ swego pana po dwudziestym roku.

Giovanni Battista Tiepolo na swój sposób, ale ca³kowicie niezgodnie z liter¹ poematu przedstawi³ tê scenê. Odyseusza – z ty³u – prowadzi Atena w pe³nym rynsztunku jak przysta³o na boginiê wojny, zaœ pod jedn¹ z kolumn siedzi Argos i zdaje siê byæ w niez³ej kondycji jak na starego, sponiewieranego psa. ❍

Giuseppe Bottani – Ulysses zmieniony przez Atenê w ¿ebraka
Henri Lucien Doucet – Spotkanie Ulissesa z Telemachem
Giovanni Battista Tiepolo – Ulisses I jego pies Argos

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.