Kurier Plus - e-wydanie 14 październikaia 2023

Page 1

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

ER KURI P L U S

P O L I S H NUMER 1518 (1818)

W E E K L Y

ROK ZA£O¯ENIA 1987

M A G A Z I N E

TYGODNIK 14 PAÌDZIERNIKA 2023

PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

í Czy powinienem zatrudniæ prawnika... – str. 5 í Instytut Genera³a Kukliñskiego w Nowym Jorku – str. 5 í Maurycy Mochnacki - Obywatel Polski... – str. 8-9 í Jan Himilsbach - pisarz zapomniany – str. 12 í Gdy chcesz zmieniæ swoj¹ polisê Medicare – str. 13 í Zaproszenia – str. 15

Tomasz Bagnowski

Powstrzymaæ tragediê To co najbardziej przera¿a w cyklu przemocy, który obserwujemy w Strefie Gazy, Izraelu i na terytoriach okupowanych przez Izrael, to brak jakiejkolwiek chêci przerwania tej tragedii. Marek Edelman jedyny przywódca powstania w getcie warszawskim, który prze¿y³, nie lubi³ kiedy nazywano go bohaterem. Podkreœla³ zawsze, ¿e ci, którzy nie walczyli wybieraj¹c cich¹ œmieræ, wcale nie byli gorsi. Po wojnie, mimo czystek anty¿ydowskich, nie wyjecha³ z Polski. Zosta³ kardiologiem, by – jak sam mówi³ – „przechytrzyæ Boga.” Wspiera³ Solidarnoœæ i w duchu wsparcia wypowiada³ siê równie¿ o Palestyñczykach i ich prawie do samostanowienia. Sprzeciwia³ siê aktom terroryzmu i taktyce przyjêtej przez czêœæ organizacji palestyñskich, ale równie mocno krytykowa³ Izrael za przeœladowanie Palestyñczyków i za próby zaw³aszczania pamiêci o powstaniu w getcie i u¿ywania Holocaustu jako usprawiedliwienia dla przemocy. Pod koniec ¿ycia w odruchu solidarnoœci napisa³ nawet list do wszystkich organizacji palestyñskich, wywo³uj¹c w Izraelu oburzenie. „Byæ ¯ydem to znaczy zawsze opowiadaæ siê po stronie przeœladowanych. Nigdy po stronie przeœladowców” – mówi³ Edelman. Dziœ takich postaw ju¿ prawie nie ma. Widzimy coraz silniejsz¹ nienawiœæ, zacietrze-

wienie i brak prób rozwi¹zywania konfliktów drog¹ pokojow¹. Tak w³aœnie jest w przypadku wojny Rosji z Ukrain¹. Ka¿dy kto oœmieli siê krytykowaæ przekazywanie broni Ukraiñcom, bez jednoczesnego przedstawienia realnego planu zakoñczenia konfliktu, uznawany jest natychmiast za zwolennika Putina. Tak te¿ by³o po niedawnym ataku Hamasu na Izrael, w którym zginê³y setki ludzi. Na Times Square policja i metalowe barierki rozdziela³y grupy propalestyñskich i proizraelskich demonstrantów, obrzucaj¹cych siê nawzajem wyzwiskami. W telewizji zaœ widzieliœmy wyst¹pienie prezydenta Bidena, który wyg³osi³ nic nie znacz¹c¹ formu³kê o prawie Izraela do obrony i zapowiedzia³ jeszcze wiêksz¹ pomoc militarn¹ dla tego kraju, nie odnosz¹c siê w ¿aden sposób do istoty konfliktu. Wysy³anie broni, lub co gorsza, interwencje wojskowe, to tradycyjna odpowiedŸ Stanów Zjednoczonych na wszystko. Tak by³o po ataku na World Trade Center i Pentagon 11 wrzeœnia 2001, kiedy USA rozpoczê³y tzw. wojnê z terroryzmem, która oczywiœcie terroryzm tylko wzmocni³a. í6

l 14 paŸdziernika – Dzieñ Nauczyciela, a oficjalnie Dzieñ Edukacji Narodowej

Mia³am szczêœcie do ludzi Z Krystyn¹ Dur¹, dziœ ju¿ by³¹ w³aœcicielk¹ Christina’s Restaurant na Greenpoincie rozmawia Katarzyna Zió³kowska Kiedy w gazetach i w mediach spo³ecznoœciowych ukaza³a siê informacja o zamkniêciu Christina’s Restaurant z ró¿nych stron posypa³y siê podziêkowania. Ikona Greenpointu, kultowe miejsce, niesamowita marka, wysokie walory kulinarne i niepowtarzalny klimat – to tylko niektóre z nich.

l Krystyna Dura – Warto podró¿owaæ w g³¹b siebie, poznawaæ ludzi, budowaæ grono przyjació³...

Co twoim zdaniem sprawia³o, ¿e tak wielu wybiera³o w³aœnie twoje miejsce? Myœlê, ¿e dobre jedzenie, ludzie i oczywiœcie atmosfera. Budowaliœmy j¹ przez lata. Nie tylko ja, ale osoby, które zatrudnia³am, szczególnie kelnerki. Umia³y nawi¹zywaæ kontakty z ludŸmi. Razem pracowa³yœmy na nasz sukces. Zawsze bazowa³am na kelnerkach polskojêzycznych, aczkolwiek wymaga³am, ¿eby mówi³y tak¿e w jêzyku angielskim. Wprowadzi³am te¿ menu dwujêzyczne czym przyci¹gnê³am du¿¹ grupê Amerykanów, którzy zakosztowali naszego jedzenia, a potem chêtnie wracali do polskiej kuchni. Czytaj¹c podziêkowania, które na mnie sp³ynê³y nie sposób siê by³o nie wzruszyæ. Mile zaskoczy³y mnie wpisy œpiewaka operowego Jakuba Józefa Orliñskiego – „Absolutnie najlepsze miejsce. Dziêkujê Ci za to, jak nas zawsze przyj-

mowa³aœ w naszych ciê¿kich studenckich czasach (i po studenckich czasach równie¿). Cieszê siê, ¿e mog³em poznaæ Ciebie, Jurka i tê bez w¹tpienia legendarn¹ restauracjê”, czy Artura Ruciñskiego „Legendarne miejsce. Na zawsze pozostan¹ w mojej pamiêci niezliczone spotkania z Wami. Dziêkujê za niezapomniane chwile, goœcinê.” Christina’s Restaurant to nieod³¹czna czêœæ historii Greenpointu. Przez te wszystkie lata polska dzielnica zmienia³a siê na twoich oczach. To prawda. Kiedy tu przyjecha³am i rozpoczê³am swoj¹ dzia³alnoœæ wokó³ by³o du¿o Polaków i polskich biznesów. Ludzie przyje¿d¿ali z ró¿nych stron, ¿eby zrobiæ zakupy i rozkoszowaæ siê jedzeniem w polskiej restauracji. Wydaí 10 wa³o nam siê, ¿e bêdzie tak zawsze.

14 paŸdziernika wybory do Sejmu, Senatu i odpowiedzi na pytania Referendum


KURIER PLUS 14 PAÌDZIERNIKA 2023

2

Tajemnica wiecznej m³odoœci: klucz ukryty w Telomerach We wspó³czesnym œwiecie w którym m³odoœæ i witalnoœæ s¹ cenione jak nigdy dot¹d, tajemnica d³ugowiecznoœci i zdrowego starzenia siê pozostaje jednym z najbardziej po¿¹danych skarbów. Od zawsze uczeni zastanawiali siê, jak przed³u¿yæ ludzkie ¿ycie i zachowaæ m³odoœæ. Dziœ wiemy, ¿e kluczem do zdrowego starzenia siê jest nasze DNA, a dok³adniej – telomery. Czym s¹ telomery? Ka¿da ludzka komórka ma 23 pary chromosomów zawieraj¹cych DNA, które dostarczaj¹ instrukcji dla podzia³u i funkcjonowania komórki. Telomery to ochronne nak³adki na koñcach chromosomów, które pomagaj¹ zachowaæ integralnoœæ DNA, podczas gdy biliony komórek nieustannie siê dziel¹. Te mikroskopijne struktury na koñcach chromosomów odgrywaj¹ kluczow¹ rolê w starzeniu siê. W miarê up³ywu czasu, telomery skracaj¹ siê i ograniczaj¹ zdolnoœæ komórki do podzia³u, co prowadzi do jej starzenia siê i œmierci. To nie koniec. Skracanie siê telomerów wp³ywa na ca³y organizm, powoduj¹c wiele chorób zwi¹zanych z wiekiem oraz przyspiesza procesy starzenia.

Jednak, jak pokazuj¹ najnowsze badania, istniej¹ sposoby, aby spowolniæ, a nawet odwróciæ proces skracania telomerów. Jednym z najbardziej pomocnych jest produkt o nazwie Telos95® firmy Longevity by Nature. Telos95® to unikalny suplement diety, który bazuje na naturalnych sk³adnikach, takich jak organiczne liœcie oliwne oraz ekstrakt z winoroœli o nazwie Reverse-Vine®, bogaty w stilbeny, w tym resweratrol i „-Viniferin”. Posiada silne w³aœciwoœci antyoksydacyjne, chroni¹c komórki przed utlenianiem i zwiêkszaj¹c aktywnoœæ enzymu SOD o 25procent. Dodatkowo, aktywuje enzym sirtuin 1 (SIRT1), odpowiedzialny za d³ugoœæ ¿ycia komórek. Reverse-Vine® jest kluczowym sk³adnikiem Telos95®, suplementu diety wspieraj¹cego zdrowie telomerów i zapobiegaj¹cego przedwczesnemu starzeniu siê komórek. Dziêki zawartoœci tych sk³adników, Telos95® jest bogaty w polifenole, zwi¹zki roœlinne o silnych w³aœciwoœciach antyoksydacyjnych. Te naturalne antyoksydanty neutralizuj¹ wolne rodniki, cz¹steczki, które przyspieszaj¹ proces starzenia siê przez uszkadzanie DNA, bia³ek i innych kluczowych struktur komórkowych. Badania pokazuj¹, ¿e regularne stosowanie Telos95® mo¿e wyd³u-

www.kurierplus.com

¿yæ telomery, co przek³ada siê na zdrowsze komórki i spowolnienie procesu starzenia. W jednym z badañ klinicznych stwierdzono, ¿e suplementacja Telos95® mo¿e zmniejszyæ wiek komórkowy nawet o 7,42 roku. Telos95® jest wynikiem wieloletnich badañ nad naturalnymi organicznymi zwi¹zkami. Jego zdolnoœæ do przed³u¿ania telomerów zosta³a potwierdzona w badaniach in vitro, jak i klinicznych. Badania przedkliniczne przeprowadzono w Laboratoriach Life Length, znanych z badañ nad telomerami. Po 10 dniach komórki z udzia³em Telos95® wykaza³y znaczny wzrost œredniej d³ugoœci telomerów. W kolejnym badaniu 50 ochotników spo¿ywa³o Telos95 przez szeœæ miesiêcy, a analizy krwi wykaza³y wzrost d³ugoœci telomerów. Wyniki te zosta³y potwierdzone za pomoc¹ metody Cawthon qPCR. Choæ wci¹¿ nie odkryto prawdziwego eliksiru m³odoœci, produkty takie jak Telos95® daj¹ nam narzêdzia do dbania o zdrowie na poziomie komórkowym. Dziœ, kiedy œwiat stawia przed nami wiele wyzwañ zdrowotnych, warto korzystaæ z najnowszych odkryæ i dbaæ o siebie najlepiej, jak potrafimy. Telomery chroni¹ koñce chromosomów, a z ka¿dym podzia³em komórki skracaj¹ siê. Enzym „telomeraza” chroni koniec chromosomu i dzia³a na odbudowê telomerów. Zmiany podczas podzia³u komórek mog¹ modyfikowaæ chromosomy, dlatego ochrona i wsparcie telomerów s¹ kluczowe dla zdrowego starzenia siê. Wspieraj¹c zdrowie naszych telomerów, dbamy nie tylko o d³ugoœæ ¿ycia, ale przede wszystkim o jego jakoœæ. Bo przecie¿ ka¿dy z nas pragnie ¿yæ pe³ni¹ ¿ycia, cieszyæ siê ka¿dym dniem i czuæ siê m³odo niezale¿nie od wieku. Czy zatem nie warto zainwestowaæ w produkt, który daje nam tak¹ mo¿liwoœæ? Telos95® to nie tylko suplement, to inwestycja w nasz¹ przysz³oœæ, w d³ugoœæ i jakoœæ ¿ycia. Nie czekaj – decyduj o swoim zdrowiu ju¿ dziœ. m


KURIER PLUS 14 PAÌDZIERNIKA 2023

www.kurierplus.com

3

Naszemu redakcyjnemu Koledze

Robertowi Juchno wyrazy serdecznego wspó³czucia z powodu œmierci

Mamy sk³ada zespó³ Kuriera Plus 14 paŸdziernika mija trzecia rocznica œmierci mojego kochanego Brata

Krzysztofa Plewako

Z ¿alem zawiadamiamy, ¿e 6 paŸdziernika zmar³ nagle

Kazimierz Nejman W naszej pamiêci ¿yjesz na zawsze. Bo¿ena Mellerowicz z rodzin¹

Instytut Józefa Pi³sudskiego w Ameryce 138 Greenpoint Ave., Brooklyn NY 11222

d³ugoletni pracownik Centrum Polsko - S³owiañskiego Rodzinie Zmar³ego sk³adamy serdeczne wyrazy wspó³czucia

Zapraszamy 22 paŸdziernika (niedziela), o godzinie 18:00 na wyk³ad Jana Józefa Kasprzyka, Szefa Urzêdu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych pt. „Marzenie o Intermarium. Szkic do dziejów idei Miêdzymorza w okresie odradzania siê pañstwa polskiego w latach 1918-1920”. Wyk³ad bêdziê okazj¹ do zapoznania siê z powsta³¹ w XX wieku ide¹ Miêdzymorza rozumian¹ jako doktryna polityki zagranicznej, której orêdownikiem by³ obóz polityczny skupiony wokó³ Józefa Pi³sudskiego. Jan Józef Kasprzyk, polski historyk, urzêdnik pañstwowy, publicysta, dzia³acz spo³eczny i samorz¹dowiec. Ukoñczy³ studia na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego. Jest autorem wielu publikacji poœwiêconych najnowszej historii Polski (w tym wspó³autorem pracy „Legiony Polskie 1914-1918” oraz „Encyklopedii Bia³ych Plam”). tel.: 212-505-9077

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIER P L U S

P O L I S H

W E E K L Y

M A G A Z I N E

redaktor naczelna

Zofia Doktorowicz-K³opotowska ki

Rada Dyrektorów, Komisja Rewizyjna i Pracownicy CPS

e-mail: office@pilsudski.org

sta³a wspó³praca

Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska

fotografia

Zosia ¯eleska-Bobrowski

wydawcy

John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek

Kurier Plus, Inc. Adres: 176 Java Street Brooklyn, NY 11222 Pokój numer 10

Tel: (718) 389-3018 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.


KURIER PLUS 14 PAÌDZIERNIKA 2023

4

www.kurierplus.com

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Ks. Ryszard Koper

Tego zaproszenia nie mo¿na zignorowaæ Jezus w przypowieœciach mówi³ do arcykap³anów i starszych ludu: Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawi³ ucztê weseln¹ swemu synowi. Pos³a³ wiêc swoje s³ugi, ¿eby zaproszonych zwo³ali na ucztê, lecz ci nie chcieli przyjœæ. Pos³a³ jeszcze raz inne s³ugi z poleceniem: „Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowa³em moj¹ ucztê; wo³y i tuczne zwierzêta ubite i wszystko jest gotowe. PrzyjdŸcie na ucztê!” Lecz oni zlekcewa¿yli to i odeszli: jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa, a inni pochwycili jego s³ugi i zniewa¿ywszy, pozabijali. Na to król uniós³ siê gniewem. Pos³a³ swe wojska i kaza³ wytraciæ owych zabójców, a miasto ich spaliæ. (Mt 22, 1-7)

N

ie bez powodu Jezus kieruje ewangeliczn¹ przypowieœæ do arcykap³anów i starszych ludu, bo to oni w pierwszym rzêdzie zignorowali zaproszenie na ucztê weseln¹, na któr¹ w imieniu Ojca zaprasza Jezus. Król urz¹dza ucztê weseln¹ dla swojego syna i wysy³a s³ugi, aby zaprosili goœci. Ku wielkiemu zaskoczeniu, zaproszeni kategorycznie odmawiaj¹ przyjœcia. Niejeden raz wymigujemy siê od pójœcia na przyjêcie weselne lub szukamy jakiegoœ wykrêtu, który nas usprawiedliwi. To jest zrozumia³e, ale w ewangelicznej przypowieœci chodzi o królewskie zaproszenie. To zaszczyt byæ na królewskiej uczcie. Ludzie zabiegaj¹ o zaproszenie na przyjêcia organizowane przez znane osoby – prezesów, prezydentów, celebrytów. To zaszczyt byæ na takim przyjêciu.

W

ewangelicznym kontekœcie odrzucenie królewskiego zaproszenia jest czymœ nienormalnym. A i zachowanie króla te¿ wydaje siê dziwne. Kiedy król ponownie zaprasza na ucztê, posy³aj¹c swoje s³ugi, zaproszeni traktuj¹ brutalnie jego s³u¿bê. Wygl¹da to na jakiœ absurd. Ludzie w podobnych przypadkach tak siê po prostu nie zachowuj¹. Dlaczego ktoœ mia³by zareagowaæ tak negatywnie na zaproszenie do wspania³ej zabawy? Nie chodzi tu o przyjêcie, na którym przez kilka godzin œwietnie siê bawimy, a nastêpnego dnia rano czasami boli nas g³owa. W pierwszym czytaniu prorok Izajasz uchyla r¹bka tajemnicy tej uczty: „Pan Zastêpów przygotuje dla wszystkich ludów na tej górze ucztê z t³ustego miêsa, ucztê z wybornych win, z najwiêkszych przysmaków (…) raz na zawsze zniszczy œmieræ. Wtedy Pan Bóg otrze ³zy z ka¿dego oblicza, zdejmie hañbê ze swego ludu na ca³ej ziemi, bo Pan przyrzek³. I powiedz¹ w owym dniu: Oto nasz Bóg, Ten, któremu zaufaliœmy, ¿e nas wybawi; oto Pan, w którym z³o¿yliœmy nasz¹ ufnoœæ; cieszmy siê i radujmy z Jego zbawienia!” Chodzi tu o zaproszenie na ucztê naszego zbawienia, która stanie siê naszym udzia³em, gdy ca³kowicie zaufamy Bogu i w mocy Chrystusa pokonamy œmieræ. Na ucztê zaprasza nas Bóg, ewangeliczny król. A postawa dzisiejszego œwiata czêsto jest podobna do tej jakiej doœwiadczy³ œw. Pawe³ w Atenach w czasie przemówienia na Areopagu: „Gdy us³yszeli o zmartwych-

lub innego zwi¹zku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolnoœci albo pozbawienia wolnoœci do lat dwóch”.

wstaniu, jedni siê wyœmiewali, a inni powiedzieli: Pos³uchamy ciê innym razem”.

J

ednak zanim zajmiemy siê œwiatem trzeba pomyœleæ o sobie. Czasami podobnie jak zaproszeni z Ewangelii bez logicznego powodu wymawiamy siê. Chcemy mieæ œwiêty spokój. Kiedy s³yszymy Bo¿e wo³anie w Jego s³owie i przykazaniach, w natchnieniu naszego serca i sumienia – odrzucamy je, nawet siê nad tym nie zastanawiaj¹c. Czasami uwa¿amy, ¿e inne rzeczy, inne sprawy s¹ teraz wa¿niejsze – nasze gospodarstwo, biznes, sprawy zawodowe i towarzyskie. Wola Bo¿a nie jest dla nas a¿ tak wa¿na. S¹ jednak chwile, gdy reagujemy oburzaj¹co na zaproszenie Boga. Nie zabijamy pos³añca dos³ownie, ale na s³owo prawdy reagujemy wrogo i przyjmujemy obronn¹ postawê. Kiedy zaproszenie wzywa nas do pokuty wpadamy w z³oœæ, ¿e ktoœ ingeruje w nasze prywatne sprawy. Czujemy siê zagro¿eni. Wewnêtrznie walczymy, narzekamy, wyœmiewamy, opieramy siê. To, co wydawa³o siê doœæ absurdaln¹ i dziwn¹ reakcj¹ osób z przypowieœci ewangelicznej, po bli¿szym przyjrzeniu siê staje siê niepokoj¹cym odzwierciedleniem naszego w³asnego serca.

B

óg wys³a³ i ci¹gle wysy³a do nas zaproszenia na weseln¹ ucztê. Niezale¿nie od tego, czy je przyjmujemy, czy nie, przyjdzie czas kiedy ostatecznie zostaniemy skonfrontowani z nasz¹ odpowiedzi¹. Stanie siê to w chwili naszego spotkania z Bogiem twarz¹ w twarz. Przypowieœæ ewangeliczna mówi, ¿e król po ukaraniu niewdziêczników zaprosi³ na ucztê wszystkich, zarówno dobrych jak i z³ych. Gdy sala siê zape³ni³a wszed³ do niej król i zobaczy³ cz³owieka nieubranego w strój weselny. Zapyta³ dlaczego to zrobi³, ale ten nie by³ w stanie odpowiedzieæ. Wtedy król kaza³ go wrzuciæ w ciemnoœci, gdzie bêdzie p³acz i zgrzytanie zêbów. Zatem nie wystarczy przyj¹æ zaproszenie na ucztê weseln¹. Trzeba przywdziaæ strój weselny. Œw. Pawe³ w Liœcie do Rzymian pisze czym jest strój: „Przyobleczcie siê zatem jako wybrani Bo¿y, œwiêci i umi³owani, okazuj¹c serdeczne wspó³czucie, dobroæ, pokorê, cichoœæ i cierpliwoœæ, znosz¹c jedni drugich i przebaczaj¹c sobie nawzajem, jeœli ktoœ ma ¿al do drugiego; jak Pan ci przebaczy³, tak i ty musisz to zrobiæ. A ponad to wszystko przyobleczcie siê w mi³oœæ”. Zaœ w Liœcie do Galatów œw. Pawe³ podsumowuje to w ten sposób: „Przyobleczcie siê w Pana Jezusa Chrystusa”.

W

dzisiejszej rzeczywistoœci mo¿em spotkaæ wiele osób, które reaguj¹ agresj¹, s³ysz¹c o zaproszeniu na ucztê Królestwa Bo¿ego. Oto jeden z przyk³adów. W niedzielê 25 paŸdziernika 2020 podczas Mszy œw. w poznañskiej katedrze 32 osoby wtargnê³y do œwi¹tyni, z³oœliwie skanduj¹c obel¿ywe s³owa i rozrzucaj¹c w œwi¹tyni ulotki propagandowe. Mimo usilnych próœb proboszcza katedry, który przewodniczy³ liturgii Mszy œw. protestuj¹cy nie przerwali profanacji Mszy œw. W takiej sytuacji ksi¹dz by³ zmuszony przerwaæ Mszê œw. Jaki by³ powód tej demonstracji? Koœció³ stawa³ w obronie bo¿ego przykazania „Nie zabijaj”, co nie spodoba³o siê demonstrantom, którzy s¹ za eutanazj¹

i aborcj¹. Sama demonstracja nie jest czymœ dziwnym, w ka¿dej spo³ecznoœci znajdzie siê grupa fanatyków i oszo³omów. Ot, chocia¿by obel¿ywe zachowanie na ostatniej Paradzie Pu³askiego niewielkiej grupy osób wobec goœci zaproszonych z Polski. Dziwi jednak decyzja S¹du Rejonowego w Poznaniu, który uniewinni³ osoby, które dokona³y profanacji Mszy œw. Nie s¹dzê, aby sêdzina nie zna³a Kodeksu karnego: Art. 195, § 1. „Kto z³oœliwie przeszkadza publicznemu wykonywaniu aktu religijnego koœcio³a

T

o przyobleczenie nawi¹zuje do chrztu œw., w czasie którego nowo ochrzczeni otrzymywali bia³e szaty. Gest ten stanowi symbol duchowej przemiany, która dokonuje siê w momencie w³¹czenia w Chrystusa. Wystarczy siêgn¹æ do przyrzeczeñ chrzcielnych, aby dowiedzieæ siê z czego mamy tkaæ nasz¹ weseln¹ szatê. m

Zapraszamy na stronê Autora: ryszardkoper.pl


www.kurierplus.com

KURIER PLUS 14 PAÌDZIERNIKA 2023

5

Czy powinienem zatrudniæ prawnika po wypadku samochodowym? Wa¿ne, aby nawet w przypadku drobnego wypadku samochodowego, zatrudniæ doœwiadczonego prawnika. Bez wzglêdu na to, jak ciê¿ki wydaje siê wypadek, twoje obra¿enia mog¹ okazaæ siê powa¿ne. Czêsto zdarza siê, ¿e urazy ujawniaj¹ siê, kiedy opadnie ju¿ poziom adrenaliny i próbujesz powróciæ do swojego codziennego ¿ycia. Czêsto coœ, co wydaje siê byæ ma³ym guzem, siniakiem lub naci¹gniêciem miêœnia, mo¿e okazaæ siê czymœ znacznie powa¿niejszym. W takich sytuacjach wa¿ne jest, aby chroniæ swoje prawa. Nale¿y pamiêtaæ, ¿e jako klient i ofiara wypadku samochodowego, to ty kontrolujesz sytuacjê. Jest to szczególnie wa¿ne przy wyborze prawnika. W kancelarii The Platta Law Firm nie pobieramy honorarium, chyba ¿e i a¿ do momentu, gdy uzyskasz ugodê lub wyrok w swojej sprawie. Co to oznacza? Oznacza to, ¿e zawsze ''warto'' zatrudniæ prawnika. Niezale¿nie od tego, jak powa¿ny jest wypadek, rozmawiaj¹c z prawnikiem, bêdziesz mieæ eksperta po swojej stronie. Nie bêdziesz te¿ musia³ siê martwiæ, ¿e wydasz na prawnika mnóstwo pieniêdzy. Sposób, w jaki ustalamy nasze honoraria sprawia, ¿e jeœli ulegniesz niewielkiemu wypadkowi i oka¿e siê, ¿e za twoje obra¿enia nie mo¿na uzyskaæ odszkodowania, to nie bêdziesz nam nic winien za nasz¹ pracê nad twoj¹ spraw¹. Nigdy nie musisz siê martwiæ o niezap³acony rachunek od prawnika.

JEŒLI za twoje obra¿enia mo¿na uzyskaæ odszkodowanie, to musisz wiedzieæ, ¿e rzeczoznawca ubezpieczeniowy bêdzie stale wydzwania³ do twojego domu. Zada ci wa¿ne pytania i bêdzie próbowa³ przekonaæ ciê do ugody na nisk¹ kwotê. To kolejny powód, dla którego odpowiedŸ na pytanie ''Czy powinienem zatrudniæ prawnika po wypadku samochodowym?'' brzmi: tak. Pamiêtaj, ¿e rzeczoznawca ubezpieczeniowy nie jest zwi¹zany ¿adnym kodeksem ani prawem, które nakazywa³yby mu uczciwie wyceniæ twoje roszczenie z tytu³u obra¿eñ. Jego jedynym celem jest doprowadzenie do ugody na mo¿liwie jak najni¿sz¹ kwotê. Rzeczoznawcy ubezpieczeniowi mog¹ byæ bardzo przekonuj¹cy i zachwalaæ swoje ''wieloletnie doœwiadczenie'', próbuj¹c doprowadziæ do ugody. Wa¿ne, abyœ mia³ prawnika, który dobrze orientuje siê w nowojorskim prawie ubezpieczeniowym 5102. Jest to g³ówne prawo, które ma zastosowanie do ofiar wypadków samochodowych. Dobry prawnik bêdzie w stanie pomóc w rozpoczêciu dochodzenia twoich roszczeñ we w³aœciwy sposób. W przypadku wypadku samochodowego oznacza to powiadomienie wielu agencji ubezpieczeniowych i stanowych, aby zapewniæ ochronê twoich praw. Wa¿ne jest równie¿, aby twoje roszczenie z no-fault, czyli czêœci ubezpieczenia, która pokryje twoje rachunki, zosta³o prawid³owo dochodzone. Zg³oszenie roszczenia po up³ywie 30 dni mo¿e skutkowaæ odmow¹

przyznania œwiadczeñ. Mo¿e siê to skoñczyæ wysokimi rachunkami za leczenie po wypadku. Chocia¿ mo¿esz zrobiæ to bez pomocy prawnika, ka¿dy b³¹d mo¿e sprawiæ, ¿e twoja sprawa nieodwo³alnie upadnie. To kolejny powód, dla którego powinieneœ przestaæ zadawaæ sobie pytanie ''Czy powinienem zatrudniæ prawnika po wypadku samochodowym?'' i zatrudniæ go natychmiast. Twoje ubezpieczenie no-fault przyspieszy tak¿e twoje leczenie. Od razu rozpoczniesz leczenie obra¿eñ, poniewa¿ nie czekasz na okreœlenie odpowiedzialnoœci. Ma to znaczenie na dwóch ró¿nych p³aszczyznach. Przede wszystkim wa¿ne jest, aby lekarz oceni³ twój stan, by upewniæ siê, ¿e nie potrzebujesz dalszego leczenia w nag³ych przypadkach. Jeœli go nie potrzebujesz, lekarz mo¿e wystawiæ ci odpowiednie skierowanie. Po drugie, firmy ubezpieczeniowe prawie zawsze próbuj¹ twierdziæ, ¿e pocz¹tkowa ''przerwa w leczeniu'', czyli czas miêdzy wypadkiem, a dodatkow¹ opiek¹ medyczn¹, musi oznaczaæ, ¿e poszkodowany nie odniós³ powa¿nych obra¿eñ. Ubezpieczyciele wykorzystaj¹ tê ''przerwê'', by spróbowaæ obni¿yæ wartoœæ twojego roszczenia. Konsultuj¹c siê z doœwiadczonym prawnikiem od wypadków samochodowych, mo¿esz mieæ pewnoœæ, ¿e ubezpieczenie pokryje koszt pocz¹tkowych wizyt u lekarza, ¿e twoje prawa s¹ chronione i ¿e bran¿a ubezpieczeniowa ciê nie wykorzysta. Je¿eli wiêc zadajesz sobie pytanie

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.

The Platta Law Firm, PLLC 42 Broadway, Suite 1927, NY, NY 10004

www.plattalaw.com tel. 212 – 514 – 5100

''Czy powinienem zatrudniæ prawnika po wypadku samochodowym?'' to odpowiedŸ po raz kolejny brzmi: tak. m

Wspó³praca organizacji polonijnych z Instytutem Zimnej Wojny

Filip Fr¹ckowiak z konsulem Adrianem Kubickim

Helena Knapczyk z Filipem Fr¹ckowiakiem i Tadeuszem Antoniakiem

Przemawia dr Teofil Lachowicz, kustosz Muzeum Wojskowego SWAP

9 paŸdziernika, w Nowym Jorku rozpocz¹³ dzia³alnoœæ Instytut Genera³a Kukliñskiego w Ameryce. Szefem Instytutu zosta³ Filip Fr¹ckowiak, dyrektor Instytutu Zimnej Wojny. Siedzib¹ Instytutu jest Polsko-S³owiañska Federalna Unia Kredytowa, a celem jego dzia³alnoœci promowanie sojuszu Polsko-Amerykañskiego. Wyk³ad inaugiracyjny wyg³osi³ S³awomir Cenckiewicz, autor ksi¹¿ki „Atomowy szpieg. Ryszard Kukliñski i wojna wywiadów”. Równie¿ Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce, pod przewodnictwem Naczelnego Komendanta Tadeusza Antoniaka, oraz Komendanta Okrêgu II SWAP, Marka Chroœcielewskiego, goœci³o Filipa Fr¹ckowiaka W spotakaniu wziêli udzia³: konsul Adrian Kubicki, wice konsul Stanis³aw Starnawski, Helena Knapczyk - Prezeska Kor-

Wyk³ad inauguracyjny wyg³asza dr hab. S³awomir Cenckiewicz

pusu Pañ, Dyrektor Instytutu Kultury Agata Lupomeska, dyrektor Instytutu Pi³sudskiego - Iwona Korga, Bogdan Chmielewskj - CEO PSFUK, Alex Storo¿yñski Fundacja Koœciuszkowska, przedstawiciele Kadetów Pu³askiego i placówek wete-

Spotkanie cieszy³o siê du¿ym zainteresowaniem polonijnej spo³ecznoœci

ranów z NY, NJ i CT i przedstawiciele kilku organizacji polonijnych. Wystêpuj¹cy podczas spotkania mówcy podkreœlali wagê wspó³pracy organizacji polonijnych w propagowaniu zas³ug Ryszarda Kukliñskiego dla niepodleg³ej Polski.

Wiêcej informacji o roli Ryszarda Kukliñskiego w historii lat powojennych na stronie www.generalkukliñski.com oraz na stronach IPN pt. Ryszard Kukliñski.

Maria Bielska

ZDJÊCIA: M. I Z. BIELSKI


KURIER PLUS 14 PAÌDZIERNIKA 2023

6

www.kurierplus.com

Gor¹czka przedwyborcza

Kazimierz Wierzbicki

W przeddzieñ wyborów W ubieg³y poniedzia³ek odby³a siê debata wyborcza zorganizowana przez telewizjê publiczn¹ TVP. Uczestniczyli w niej przedstawiciele szeœciu komitetów wyborczych zarejestrowanych w ca³ej Polsce: Prawo i Sprawiedliwoœæ, Koalicja Obywatelska, Nowa Lewica, Konfederacja, Trzecia Droga oraz Niezale¿ni Samorz¹dowcy. Dyskutanci odpowiadali na pytania dotycz¹ce wieku emerytalnego, wyprzeda¿y maj¹tku narodowego, bezpieczeñstwa polskich granic oraz zaproponowanej przez w³adze Unii Europejskiej relokacji nielegalnych imigrantów (g³ównie z Afryki i Bliskiego Wschodu). Uczestnicy debaty mieli dwie minuty czasu odpowiadaj¹c na poszczególne pytania. Pod koniec debaty ka¿dy otrzyma³ minutê na w³asn¹, swobodn¹ wypowiedŸ. Najwiêcej uwagi zwracano na wyst¹pienia reprezentuj¹cego obóz w³adzy premiera Morawieckiego oraz prezesa Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska. Mateusz Morawiecki stwierdzi³ i¿ dowiedzia³ siê, ¿e Tusk ma obiecane stanowisko we w³adzach Unii Europejskiej , je¿eli wprowadzi w Polsce zatwierdzony niedawno w Brukseli pakt migracyjny.

W debacie wyborczej organizowanej przez TVP uczestniczyli: Krzysztof Maja (Bezpartyjni Samorz¹dowcy), Donald Tusk (Koalicja Obywatelska), Mateusz Morawiecki (Prawo i Sprawiedliwoœæ), Szymon Ho³ownia (Trzecia Droga), Joanna Scheuring-Wielgus (Nowa Lewica) i Krzysztof Bosak (Konfederacja)

Premier zaznaczy³, ¿e rz¹d Zjednoczonej Prawicy nigdy nie zgodzi siê na sprowadzenie do Polski nielegalnych migrantów i doda³: „Chcê powiedzieæ, ¿e my obronimy Polaków przed gwa³tami, przed podpalanymi autami jak w Pary¿u i Sztokholmie. PiS jest gwarancj¹ bezpieczeñstwa.” Mocnym argumentem w wypowiedzi premiera by³o stwierdzenie, ¿e w ci¹gu ostatnich oœmiu lat minimalna p³aca za godzinê wzros³a kilkakrotnie. Je¿eli osiem – dziesiêæ lat temu by³o to 7 z³ to obecnie jest 23 z³ a w przysz³ym roku bêdzie 28 z³otych. Donald Tusk próbowa³ odgrywaæ swojskiego goœcia, takiego „równiachê”. Dlatego wyst¹pi³ w bia³ej koszuli, bez krawata i marynarki. Równie¿ w wypowiedziach stara³ siê byæ „zwyk³ym facetem” kiedy mówi³ na przyk³ad: „Jarek nie chowaj siê za Mateuszem, przyjdŸ to pogadamy”. Wydaje siê, ¿e Tusk i Kaczyñski nie s¹ na „ty” i nie mówi¹ sobie po imieniu. Mimo tych wysi³ków prezes Platformy

Powstrzymaæ tragediê í1 Tak te¿ jest w postawie USA wobec Rosji, czy Chin. Nie podoba siê nam wzrost znaczenia Chiñczyków na arenie miêdzynarodowej, to wzmacniamy obecnoœæ wojskow¹ w Azji, organizuj¹c prowokacyjne æwiczenia wojskowe, buduj¹c nowe bazy (kolejne cztery maj¹ powstaæ na Filipinach) i wyposa¿aj¹c sojusznicz¹ Australiê w ³odzie podwodne z napêdem atomowym. Podobn¹ sytuacjê mamy w przypadku konfliktu izraelsko-palestyñskiego. USA wspieraj¹ militarnie Izrael i koniec. Kiedyœ jeszcze amerykañscy prezydenci anga¿owali siê w próby doprowadzenia do pokoju. Dziœ jednak takich wysi³ków ju¿ nie ma. Oficjalne stanowisko USA, znane jako two-state solution, czyli utworzenie niezale¿nego pañstwa palestyñskiego, pozostaje pustym sloganem. Zgoda, przeszkod¹ jest Hamas i inne organizacje, nieuznaj¹ce Izraela i d¹¿¹ce do wymazania go z mapy, ale nie jest to przecie¿ postawa wszystkich Palestyñczyków. Autonomia Palestyñska Izrael uznaje. Czy to jednak w jakikolwiek sposób zmieni³o postawê Izraela? Nie, przeciwnie. Izrael wzmocni³ jeszcze nielegalne osadnictwo na terytoriach okupowanych, wysiedlaj¹c Palestyñczyków. Premier Benjamin Netanjahu przedstawi³ nawet niedawno w ONZ mapê Izraela obej-

muj¹c¹ Zachodni Brzeg i Strefê Gazy. Tymczasem na Zachodnim Brzegu Jordanu i we Wschodniej Jerozolimie ¿yje ponad trzy miliony Palestyñczyków, którzy poddani s¹ militarnej okupacji, trwaj¹cej od 1967 roku. W Strefie Gazy, kolejne dwa miliony. Organizacje broni¹ce praw cz³owieka odnotowuj¹ ponad 50 przepisów izraelskiego prawa dyskryminuj¹cych Palestyñczyków. Od czasu powstania pañstwa Izrael zbudowano ponad 600 oœrodków miejskich tylko dla Izraelczyków. Dla kontrastu na terytoriach, o których mowa, nie powsta³o ¿adne nowe miasto palestyñskie. By utworzyæ izraelskie enklawy zburzono ponad sto tysiêcy palestyñskich domostw, nie licz¹c setek tysiêcy Palestyñczyków, którzy zostali przymusowo przesiedleni w momencie tworzenia pañstwa Izrael. Kilka milionów palestyñskich uchodŸców ¿yje w innych krajach lub w ponad 50-ciu permanentnych obozach dla uchodŸców, zawiadowanych przez ONZ, w straszliwych czêsto warunkach, co gorsza, bez ¿adnych praktycznie perspektyw na poprawê swojego losu. Bez rozwi¹zania tego problemu pokoju w tym regionie nie bêdzie. K³opot w tym, ¿e nie mamy dziœ liderów na miarê Marka Edelmana.

Tomasz Bagnowski

Obywatelskiej wygl¹da³ na nieco spiêtego i zdenerwowanego. Przewa¿nie nie udziela³ konkretnych odpowiedzi lecz atakowa³ obóz w³adzy, a szczególnie prezesa PiS wicepremiera Kaczyñskiego. Tusk zaproponowa³, ¿e po zwyciêstwie jego partii podzieli siê ze wszystkimi op³atkiem na Bo¿e Narodzenie w imiê jednoœci narodu. Takie s³owa brzmi¹ trochê dziwnie w ustach polityka, który czêsto straszy swych przeciwników rozliczeniem i wiêzieniem. Na dodatek, jak wiadomo, prezes PO od dawna nie uczestniczy w ¿adnych praktykach religijnych, popiera aborcjê i jest znany z czêstych ataków na Koœció³. Premier Morawiecki nie zdj¹³ marynarki (co mog³oby mu tylko zaszkodziæ) i równie¿ wypad³ trochê sztywno. Natomiast Szymon Ho³ownia by³ rozluŸniony i elokwentny, co nie mo¿e dziwiæ gdy weŸmie siê pod uwagê jego doœwiadczenie w prowadzeniu dyskusji telewizyjnych. Najs³abiej wypad³ chyba Krzysztof Bosak z Konfederacji, który przy udzielaniu odpowiedzi pos³ugiwa³ siê kartk¹.

W czasie debaty dosz³o do nieco zabawnej sytuacji, kiedy premier Morawiecki wspomnia³ o spotkaniu z emerytk¹ z Kraœnika pani¹ Danut¹, która wrêczy³a mu dwa z³ote, bo tyle wynios³a rewaloryzacja jej emerytury za rz¹dów PO/PSL. Seniorka prosi³a o oddanie tej sumy Tuskowi, co te¿ premier uczyni³. Jak to zwykle bywa wszystkie komitety wyborcze zgodnie twierdz¹, ¿e ich reprezentat wypad³ najlepiej w dyskusji. Najnowsze sonda¿e s¹ doœæ optymistyczne dla koalicji rz¹dowej. Badanie opinii publicznej przeprowadzone przez pracowniê Ipsos daj¹ Zjednoczonej Prawicy poparcie 36 proc. potencjalnych wyborców, KO mo¿e liczyæ na 28 proc., Lewica na 8 proc., Konfederacja na 9 proc. a Trzecia Droga balansuje na poziomie 8procentowego progu wyborczego. Warto dodaæ, ¿e sonda¿ przeprowadzono tydzieñ po marszu Miliona Serc zorganizowanego przez opozycjê. Wygl¹da na to, ¿e marsz nie mia³ wiêkszego znaczenia dla notowañ Koalicji Obywatelskiej. m

Tydzieñ na kolanie Jeremi Zaborowski Wtorek noc Liczba Izraelczyków, którzy zginêli wskutek rozpoczêtego w sobotê ataku Hamasu przekroczy³a tysi¹c. To nieoficjalne informacje, g³ównie dotycz¹ce cywilów, bo cenzura w Izarealu nie dopuszcza danych oficjalnych w sprawie ofiar wojskowych. Rannych jest ponad 3400 osób, a w kierunku Izraela Hamas wystrzeli³ prawie piêæ tysiêcy rakiet. Do tego trzeba dodaæ niesprecyzowan¹ liczbê uprowadzonych kobiet i dzieci. Resort zdrowia Strefy Gazy poinformowa³ natomiast o 765 ofiarach œmiertelnych nalotów i staræ z si³ami izraelskimi. Ministerstwo zaznaczy³o, ¿e problemy z internetem utrudniaj¹ p³ynny przep³yw informacji o ofiarach. Dodatkowo, wed³ug Izraela, zabito na terytorium kraju 1500 palestyñskich terrorystów.

Odwet Izraela dotyczy Strefy Gazy. Si³y powietrzne Izraela zabi³y dwóch przywódców terrorystycznego ugrupowania palestyñskiego Hamas. Lotnictwo prowadzi bezprecedensowo intensywne ataki na Strefê Gazy, naloty powtarzane s¹ co cztery godziny. „Dosiêgniemy ich (Hamas) wszêdzie. Bojownicy Hamasu nie maj¹ siê gdzie ukryæ w Gazie – powiedzia³ dziœ rzecznik izraelskich si³ zbrojnych (IDF) kontradmira³ Daniel Hagari. Zabici to minister gospodarki Hamasu D¿awad Abu Szammala i Zakaria Abu Maamar, wysokiej rangi cz³onek biura politycznego Hamasu. Obaj zginêli w nalocie na miasto Chan Junis w po³udniowej czêœci Strefy Gazy – przekaza³a BBC. BBC podaje, ¿e IDF kontynuuj¹ bombardowania w Strefie Gazy, gdzie w nocy z poniedzia³ku na wtorek zniszczonych zosta³o 200 celów. Reporter BBC przekaza³, ¿e s¹ to najbardziej intensywne naloty od 20 lat, a zaatakowane rejony s¹ zrównane z ziemi¹; wed³ug agencji Reutera IDF prowadz¹ najpowa¿niejsze ataki z powietrza w ca³ej historii Izraela.


KURIER PLUS 14 PAÌDZIERNIKA 2023

www.kurierplus.com

Kartki z przemijania

Zupa cebulowa w piêknej paryskiej restauracji „Au Pied de Cochon” („Pod œwiñsk¹ nó¿k¹”) nie jest tak dobra jak moja. Mo¿e dlatego, ¿e dodajê do niej trochê miodu wrzosowego lub gryczanego, wiórki z sera ¿ó³tego oraz kieliszek koniaku lub czerwonego wina. Tatara te¿ robiê lepszego. Mój jest l¿ejszy, mniej zbity a zarazem pikantniejszy. Z ogóreczkiem, cebulk¹ i obowi¹zkowym ¿ó³tkiem na wierzchu. Natomiast ró¿ne miêsiwa serwowane w „Au Pied de Cochon” s¹ iœcie znakomite, pocz¹wszy od polêdwicy ze smardzami i schabu kandyzowanego a skoñczywszy na steku z ¿eberka wo³owego i szynce peklowanej. Jedn¹ ze specjalnoœci kuchni jest sa³atka œwiêtego Antoniego, podawana na olbrzymim talerzu. S¹ w niej: krokiet wieprzowy, chrupi¹ca nó¿ka wieprzowa, œlimaki po burgundzku, grillowane uszy wieprzowe, chrupi¹cy brzuch wieprzowy, ziemniaki i kandyzowane pomidorki koktajlowe. Danie obowi¹zkowe dla ka¿dego smakosza, zatem i dla mnie. Cena umiarkowana, skoro by³o mnie na nie staæ. Po kolejnej wizycie w Muzeum Sztuki Wspó³czesnej w pobliskim Centrum Pompidou, nie odmówi³em sobie w tej¿e „Au Pied de Cochon” nó¿ki wieprzowej faszerowanej czarnymi truflami z Périgord. Co tu bowiem kryæ – lubiê miêso z grzybami. A za truflami wrêcz przepadam. Na deser strzeli³em sobie „Przysmak religijny proboszcza z parafii œw. Eustachego”. Mus specjalnie wzmocniony na moj¹ proœbê. PóŸniej w s¹siaduj¹cej z t¹ restauracj¹ wielkiej bazylice gotyckiej, pod wezwaniem tego¿ œwiêtego, zajrza³em m.in. do Kaplicy œw. Cecylii, gdzie znajduje siê grób Anny Marii Mozart, matki genialnego kompozytora. Przed laty by³em w tej œwi¹tyni na koncercie utworów Krzysztofa Pendereckiego, na który przysz³o parê tysiêcy pary¿an g³ównie m³odych.

$

Obcowanie ze sztuk¹ zaostrza nie tylko mój apetyt, ale i potrzebê wzmocnienia wra¿eñ stosownymi procentami. Na bankiecie po premierze „Opery za trzy gro-

IDF przekaza³y dzisiaj wczesnym popo³udniem, ¿e syreny alarmowe odezwa³y siê w Tel Awiwie i innych regionach kraju. Wczeœniej izraelskie si³y poinformowa³y, ¿e uderzy³y w „setki celów” w dzielnicy Rimal miasta Gaza, gdzie mieszcz¹ siê ministerstwa rz¹du Hamasu – podaje Associated Press. Minister bezpieczeñstwa narodowego Izraela Itamar Ben-Gwir oœwiadczy³, ¿e jeszcze dziœ w³adze zaczn¹ rozdawaæ tysi¹ce sztuk d³ugiej broni w przygranicznych miejscowoœciach zamieszkanych zarówno przez ludnoœæ ¿ydowsk¹ jak i arabsk¹. Pierwsza transza broni, jaka zostanie przekazana Izraelczykom, liczy cztery tys. sztuk, nastêpna – szeœæ tysiêcy. Jak komentuje Reuters, o akcji uzbrajania ¯ydów w takich miejscowoœciach poinformowano w chwili, gdy w³adze Izraela obawiaj¹ siê, ¿e dojdzie tam do konfliktów miêdzy wiêkszoœci¹ ¿ydowsk¹, a arabsk¹ mniejszoœci¹, czyli oko³o 20 procent mieszkañców. Tych wszystkich terrorystów Hamasu jest maksimum dziesiêæ tysiêcy. Ca³a wierchuszka terrorystów ¿yje sobie w innych krajach arabskich, wcale niespecjalnie niepokojona. Ale Izrael zamierza rozwaliæ do cna Gazê – gdzie ¿yje ponad dwa miliony

7

Andrzej Józef D¹browski

sze” w s³ynnym teatrze Comédie-Française (Komedia Francuska) wypi³em prawie ca³¹ butelkê szampana „Baron de Rothschild”. Uczyni³em to z radoœci, ¿e ponownie jestem w œwi¹tyni sztuki, zwanej Domem Moliera. Nie ja jeden wypi³em ca³¹ butelkê, albowiem uczyni³o to te¿ wielu aktorów i muzyków obu p³ci, oszo³omionych huraganem premierowych braw i nawa³nic¹ popremierowych komplementów. Balowaliœmy kawa³ w noc. Samo przedstawienie nie za bardzo mnie zachwyci³o, bo utrzymane by³o w konwencji nieco infantylnej zabawy w musical, nastawionej g³ównie na prezentacjê mo¿liwoœci wokalno-tanecznych wykonawców. Bia³ych i Czarnych. I owszem, songi Kurta Weilla by³y wykonane znakomicie, tako¿ uk³ady choreograficzne, natomiast na dalszy plan zesz³o alarmistyczne przes³anie sztuki Bertolta Brechta przera¿onego w³adz¹ pieni¹dza. Dopiero Popiersie Moliera i fotel, na którym zmar³, jak g³osi legenda. Fot. autor. w finale okaza³o siê, ¿e „Opera za trzy grosze” jest nie tylko zabaw¹ muzyczno-kryminaln¹, ale ma tak¿e g³êbszy i szerszy wymiar ideowy. Lewicowy, jak w Comédie-Française jest dla mnie du¿ym prze¿yciem. zawsze u tego aurora. Przedstawienie w re¿yserii ThoTak by³o i tym razem. masa Ostermeiera podoba³o siê widzom tak bardzo, ¿e aktorzy i muzycy mieli rzeczywisty powód do szamDawny Pary¿ ci¹gle mnie fascynuje i nigdy nie mam pañskiego bankietowania. Przek¹ski by³y tak piêkne, ¿e go doœæ. Nadal zachwycaj¹ mnie dawne ulice, kamieniszkoda by³o je jeœæ. Ale w koñcu siê prze³ama³em i pace, place, placyki, pa³ace, pa³acyki, pasa¿e, zau³ki, mo³aszowa³em z apetytem. Na tê premierê i na ten¿e bansty, parki, nadsekwañskie bulwary oraz widoki z Montkiet zosta³em zaproszony jako dawny teatralnik, pisz¹cy w przesz³oœci parokrotnie o Comédie-Française. By- martru i Montparnassu. Zachwycaj¹ równie¿ rzeŸby, ³em przedstawiony artystom i pytany o teatry warszaw- fontanny, palisady, bramy, drzwi ozdobne, herby i detale dekoracyjne. Podziwiam tak¿e pomniki, niekiedy tak skie i nowojorskie. Mog³em z lo¿y dla specjalnych goœci obserwowaæ szefa muzyków Maxima Pascala, który fantazyjne jak pomnik poety Arthura Rimbauda, ³api¹cego w locie samego siebie za nogi. Cudo! Rzecz jasna, bez batuty dyrygowa³ z tak¹ lekkoœci¹ gestów, jakby zachodzê równie¿ do najpiêkniejszych koœcio³ów, bo drapie¿noœæ Weilla chcia³ przekszta³ciæ we frywolnoœæ Offenbacha. I prawie mu siê to uda³o. Widzowie wybu- i tam wiele cudów sztuki. Ch³onê je i ch³onê, i wci¹¿ nach³on¹æ siê nie mogê. W koœcio³ach wiernych jak na lechali œmiechem raz po raz. Mog³em te¿ bez przeszkód karstwo. Oczywiœcie, poza najs³ynniejszymi œwi¹tyniafotografowaæ rzeŸby i portrety przedstawiaj¹ce pierwmi, które po brzegi s¹ zape³nione turystami. W rzymskoszych aktorów tego teatru i dramatopisarzy dlañ pisz¹-katolickiej bazylice Sacré-Coeur, koronuj¹cej Montcych, m.in. Corneille’a, Racine’a, Beaumarchais’a, de martre, mia³em wra¿enie, ¿e pod wyci¹gniêtymi ramioMarivaux, Woltera i oczywiœcie samego Moliera. Ponami Chrystusa modl¹ siê wyznawcy wszystkich religii zwolono mi tak¿e sfotografowaæ jego fotel, na którym – wedle legendy – zmar³ podczas przedstawienia kome- œwiata. Przy portrecie Jana Paw³a II pali³o siê setki œwiec. Co chwilê ktoœ pod nim klêka³. Co chwila… dii jego autorstwa „Chory z urojenia”, w której gra³ tym tu³ow¹ rolê. Nie ukrywam, ¿e ka¿da moja wizyta

$

Trwaj¹ walki miêdzy Izraelem a terrorystami z Hamasu

ludzi. Ciekawe, dlaczego? Kilkaset tysiêcy zmobilizowanych ¿o³nierzy i ciê¿ki sprzêt czeka tylko na sygna³ do ataku po tym, jak lotnictwo i rakiety zrównaj¹ z ziemi¹ wiêkszoœæ budynków… Œroda G³osowanie w wyborach w Polsce ju¿ w niedzielê albo w sobotê dla tych zagranic¹. To koniec kampanii skrojonej – przez dwa g³ówne obozy polityczne –

pod gusta kompletnych kretynów i przeprowadzonej z delikatnoœci¹ m³ota pneumatycznego. Jeœli mia³bym siê bawiæ w przewidywania, to powiem tak: wygra PiS. I bêdzie rz¹dzi³ sam (mniej prawdopodobne), albo dobierze sobie brakuj¹ce do wiêkszoœci g³osy. A wiêc trzecia kadencja! Dlaczego? Prosta kwestia – bezpieczeñstwo. Od soboty mamy ju¿ dwie wojny (na Ukrainie i w Izraelu), co oznacza

zaraz kolejn¹ falê emigracji na kierunku europejskim. Do tego bezpieczeñstwa fizycznego (granica, wojsko), dochodzi bezpieczeñstwo socjalne: Donald Tusk mo¿e mówiæ co chce, ale chyba Polacy pamiêtaj¹, ¿e za d³ugich rz¹dów Platformy na nic „nie by³o pieniêdzy”. I choæ obecna koalicja to rz¹dy czêsto mierne, z przys³owiowo wrêcz s³abymi kadrami i wyborami personalnymi Jaros³awa Kaczyñskiego, to… alternatywa jest gorsza. Bo przecie¿ lewicowo-liberalna koalicja obiecuje ca³kiem jasno totaln¹ rozpierduchê, rozliczenia, wsadzanie do wiêzieñ… Maj¹c tak¹ alternatywê, w obliczu naprawdê powa¿nej sytuacji miêdzynarodowej – dwie prawdziwe wojny, w tym jedna tu¿ za polsk¹ granic¹ – ci niezdecydowani, te kilka procent Polaków wybierze bezpiecznie. Bezpiecznie i za dalszym istnieniem w miarê suwerennego kraju, bo rz¹dy opozycji pchn¹ nas ku europejskiemu superpañstwu. Tak myœlê. I szczerze bym siê zdziwi³, gdyby w poniedzia³ek okaza³o siê, ¿e jednak wygra³a opozycja. Ale, oczywiœcie, tego te¿ nie wykluczam: Polska jest podzielona niemal na pó³ i w³aœciwie ka¿dy wynik jest mo¿liwy. Ale, pomimo wszystko, PiS. m


Nr 348

Nowy Jork

14 paŸdziernika 2023

Maurycy Mochnacki „Obywatel Polski, wróg Moskwy” Powstaniec listopadowy i dzia³acz emigracyjny Maurycy Mochnacki nale¿a³ do pokolenia tych Polaków, którzy nie tylko œnili o niepodleg³ej ojczyŸnie, ale tak¿e walczyli o jej wolnoœæ i umierali w têsknocie z dala od ojczystej ziemi. Nigdy jednak nie zw¹tpi³, ¿e Polska, chocia¿ wymazana z mapy Europy, uœmiercona przez zaborców, zmartwychwstanie. Sejm RP ustanowi³ go patronem roku 2023. Urodzi³ siê 13 wrzeœnia 1803 r. w po³o¿onym nieopodal Lwowa maj¹tku Bojaniec. Podstawowe nauki pobiera³ w domu, uzupe³nia³y je æwiczenia we w³adaniu broni¹, jeŸdzie konnej i temu podobne zajêcia, standardowe dla m³odych ch³opców jego stanu. By³ wychowywany w duchu patriotycznym. W 1819 r. wraz z rodzicami przeprowadzi³ siê do Warszawy, gdzie kszta³ci³ siê w Liceum Lindego i jednoczeœnie nale¿a³ do tajnego kó³ka uczniowskiego. Mia³ naturê radyka³a i wiecznego buntownika. W 1821 r. rozpocz¹³ studia na wydziale prawa Uniwersytetu Warszawskiego, wst¹pi³ równie¿ do konspiracyjnego Zwi¹zku Wolnych Braci Polaków, którego cz³onkowie g³osili radykalne has³a walki z zaborc¹ celem odzyskania przez Polskê niepodleg³oœci w jej granicach przedrozbiorowych. W czasie studiów zosta³ dwukrotnie aresztowany. Za pierwszym razem powodem by³o naruszenie przez niego jednego z przepisów wprowadzonych w Królestwie Polskim przez wielkiego ksiêcia Konstantego (wodza naczelnego wojska Królestwa Polskiego) – zwolennika „drylu i porz¹dku”. Chodzi³o o zakaz palenia fajki na ulicy, do czego Mochnacki siê nie dostosowa³. Nie usz³o to uwadze inspektora policji, który posun¹³ siê do rêkoczynów. Niepokorny student nie pozosta³ bierny i spoliczkowa³ policjanta. Zosta³ za to skazany na szeœæ tygodni prac porz¹dkowych w ogrodzie Belwederskim. W 1824 r., tu¿ przed z³o¿eniem egzaminu magisterskiego, zosta³ na rozkaz ksiêcia Konstantego aresztowany po raz drugi i jednoczeœnie relegowany z uczelni z zakazem podjêcia pracy w urzêdach publicznych. Powodem by³a jego dzia³alnoœæ konspiracyjna. Zadenuncjowa³ go Wiktor Heltman, jeden z za³o¿ycieli i przywódców Zwi¹zku Wolnych Polaków oraz póŸniejszy dzia³acz radykalnych kó³ demokratycznych na emigracji. Mochnacki znalaz³ siê w wiêzieniu politycznym w klasztorze Karmelitów w Warszawie, bêd¹cym „symbolem zniewolenia Warszawy przez rosyjskie imperium”. W czasie pobytu w wiêzieniu (19221923) w wyniku nacisku w³adz rosyjskich stworzy³ memoria³, nazwany póŸniej „pismem karmelickim”, w którym oskar¿y³ obowi¹zuj¹cy w Królestwie Kongresowym system szkolnictwa o zgubny liberalizm. Za opracowanie tego pisma zosta³ zwolniony po oœmiu miesi¹cach, a warunkiem zakoñczenia kary by³o równie¿ objê-

Maurycy Mochnacki wed³ug miedziorytu do³¹czonego do jego dzie³

cie posady rosyjskiego cenzora. Mochnacki, piastuj¹c ten urz¹d, nie wykazywa³ siê oczekiwan¹ gorliwoœci¹, i gdy wszelkie œrodki nacisku zawiod³y, zosta³ dyscyplinarnie zwolniony. Od tej pory zaj¹³ siê dzia³alnoœci¹ publicystyczn¹. Od 1826 r. przez cztery lata pracowa³ w „Izydzie Polskiej” jako t³umacz i asystent redaktora naczelnego. W 1827 r. za³o¿y³ „Gazetê Polsk¹”, pisywa³ równie¿ do „Kuriera Polskiego” i redagowa³ gazetê „G³os obywatela z ziemi zabranej”. By³ najwybitniejszym polskim krytykiem literackim okresu przedpowstaniowego. Jego dzia³alnoœæ na polu krytyki literackiej by³a

Pomnik Maurycego Mochnackiego w Warszawskich £azienkach

wszechstronna, by³ recenzentem literackim, teatralnym i muzycznym. Z jednej strony racjonalista i pragmatyk, z drugiej uduchowiony, skrajny idealista, maj¹cy wyraŸnie okreœlon¹ hierarchiê wartoœci, pisarz i teoretyk, dla którego literatura i teoria to za ma³o, czuj¹cy nieustann¹ potrzebê czynu, walki, rzucenia siê w wir wydarzeñ, postawienia wszystkiego na jedn¹ kartê. Pierwszym artyku³em Mochnackiego z zakresu krytyki literackiej by³a s³ynna rozprawa pt. „O duchu i Ÿród³ach poezji w Polszcze”, w której „sta³ siê heroldem romantycznej rewolucji” w polskiej literaturze. Opublikowa³ j¹ w „Dzienniku Warszawskim” w 1825 r. Czynnie uczestniczy³ w sporze romantyków z klasykami, czego przyk³adem by³ artyku³ „Niektóre uwagi nad poezj¹ romantyczn¹ z powodu rozprawy Jana Œniadeckiego > O pismach klasycznych i romantycznych <”. Dziêki swojej pracy publicystycznej i pracom z zakresu krytyki literackiej utorowa³ drogê do salonów warszawskich Adamowi Mickiewiczowi, wówczas „prowincjonalnemu poecie z Nowogródka”. Sta³ siê zreszt¹ pierwszym wnikliwym analitykiem niemal ca³ego dostêpnego wówczas dorobku Mickiewicza. Krytykowa³ go za mesjanizm.

Zwraca³ uwagê na fenomen nowej poezji, czyli rodz¹cego siê w literaturze i sztuce nowego nurtu, czyli romantyzmu. Za przyczyn¹ Mochnackiego romantyzm zacz¹³ byæ kojarzony jako s³u¿ba sprawie narodowej. Wyra¿a³ bowiem pogl¹d o „pojmowaniu siê narodu > w swoim jestestwie < w literaturze i poprzez ni¹”. Surowo gani³ poetów za uleganie wp³ywom obcych kultur. Szczególnie ostro potêpi³ twórców oœwieceniowych: „œmia³o to piszê: oni nie byli poetami”. Jego zdaniem ich twórczoœæ by³a „s³u¿ebn¹ wobec obcego ducha, prawide³ i mód”. Dopiero przedstawicieli romantyzmu uzna³ za pisarzy narodowych, „pojmuj¹cych teraŸniejszoœæ i przesz³oœæ (…) którzy od³o¿ywszy na stronê cudzoziemszczyznê (…) z gruzów przesz³oœci wydobyli porz¹dek poetycki, historyczny, ojczyst¹ rozb³yœniony nadziej¹ i blaskiem”. (Maurycy Mochnacki „O literaturze polskiej w wieku dziewiêtnastym”). Mochnacki szanse na odzyskanie niepodleg³oœci upatrywa³ w zbrojnych dzia³aniach, lecz tak¿e w reformach spo³ecznych, jednoœci narodu oraz budowaniu ducha polskoœci wœród ni¿szych warstw spo³ecznych. Patrzy³ na naród jako na ca³oœæ, która sk³ada siê ze wszystkich grup, klas, warstw narodowych. „Ch³op i szlachcic, dwa g³ówne pierwiastki Polski, stanowi¹ jedn¹ ca³oœæ. Kto chce zniszczyæ tê ca³oœæ i ich interesy sk³óciæ, by walczyli przeciw sobie, nie skupiaj¹c siê na walce z wrogiem zewnêtrznym, ten da przys³ugê Rosji” – pisa³ odwa¿nie jak na owe czasy. Sam bêd¹c radyka³em, przeprowadzi³ mia¿d¿¹c¹ krytykê zasad Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Komentuj¹c jej idee przez pryzmat tradycji polskiej rzuci³ genialn¹ w swej prostocie myœl: Có¿ to za szalony program, by zlikwidowaæ szlachtê? Wprost przeciwnie, trzeba wszystkich uszlachciæ. Trzeba „Polskê herbami wybrukowaæ”, czyli mówi¹c dzisiejszym jêzykiem, trzeba prawa polityczne szlachty rozci¹gn¹æ na ogó³ ludnoœci, wszystkich ich czyni¹c obywatelami, a zatem cz³onkami jednego narodu politycznego Rzeczypospolitej. Szlachcic polski by³ bowiem obywatelem – od XV w. cieszy³ siê biernym i czynnym prawem wyborczym i nietykalnoœci¹ osobist¹ bez wyroku s¹dowego. Wszystkich Polaków mo¿na by³o nobilitowaæ – mo¿na ich by³o podnieœæ ze stanu poddañstwa do godnoœci obywateli wed³ug istniej¹cego ju¿ wzorca szlachcica-obywatela i to w³aœnie proponowa³ Mochnacki. Chcia³ równania w górê, a nie w dó³. W miêdzyczasie Mochnacki by³ tak¿e cz³onkiem niemal wszystkich organizowanych w Warszawie tajnych zwi¹zków m³odzie¿y wojskowej, dzia³aj¹cych przeciwko hegemonii cara. Mawia³, ¿e „s¹ czyny m¹drzejsze od najg³êbszego rozumowania”. Od 1829 roku nale¿a³ do Sprzysiê¿enia Piotra Wysockiego, które postawi³o sobie za cel wywo³anie powstania i tak¹ drog¹ odzyskanie przez ojczyznê wolnoœci.


To w³aœnie cz³onkowie Sprzysiê¿enia w nocy z 29 na 30 listopada 1830 roku zaatakowali Belweder i wywo³ali powstanie listopadowe. W chwili wybuchu powstania Mochnacki agitowa³ lud na Starym Mieœcie, og³asza³, ¿e „w³aœnie zaczyna siê rewolucja narodowa, ¿e mieszczanie i rzemieœlnicy – tak jak kiedyœ Kiliñski w czasie Insurekcji koœciuszkowskiej” – powinni stan¹æ do walki o odzyskanie niepodleg³oœci i poprowadzi³ go do ataku na Arsena³. „Warstwy posiadaj¹ce Królestwa nigdy nie przebaczy³y Mochnackiemu zbrodni poruszenia i uzbrojenia pospólstwa. Szlacheccy pamiêtnikarze ze zgroz¹ opisuj¹, jak „diab³u podobny” m³ody potwór w czarnej rozwianej pelerynie i czarnym p³askim cylinderku uwija³ siê na czarnym koniu wœród mas plebejskich Starego Miasta i Powiœla, podjudzaj¹c je do ataku na œródmieœcie” pisa³ Marian Brandys w „Koñcu œwiata szwole¿erów”. Odt¹d ten m³ody, bo licz¹cy zaledwie 27 lat, radyka³ nazywany bêdzie „polskim Robespierrem”. Mochnacki Rosjê traktowa³ jako najgorszego wroga Polski. Uwa¿a³, ¿e wszyscy Polacy, niezale¿nie od statusu spo³ecznego powinni walczyæ przeciwko temu zaborcy. Patrzy³ jednak szerzej ni¿ wiêkszoœæ jego rówieœników. Zaleca³ rozwagê i odpowiednie przygotowanie przysz³ego zrywu, rozeznanie w ogólnoeuropejskiej sytuacji geopolitycznej, dzia³anie w poprzek targaj¹cych Polakami sporów ideologicznych, ale przede wszystkim nieustaj¹ce budowanie w³asnej kultury. Tylko ona, jego zdaniem, by³a w stanie podtrzymaæ narodowego ducha i pokonaæ marazm ¿ycia pod zaborami. Jeœli Rosja reprezentowa³a brutaln¹ si³ê, to Polska musia³a j¹ pokonaæ nie tym samym – bo nie mia³a ani tyle si³y, ani brutalnoœci – lecz w³aœnie kultur¹. W niej dostrzega³ prawdziw¹ si³ê. Stworzenie przez Polaków w³asnej literatury uznawa³ za warunek istnienia narodu. Po wybuchu powstania listopadowego Mochnacki zainicjowa³ powstanie klubu politycznego o nazwie Towarzystwo Polityczne. Ca³y czas jednak dyskredytowano jego zaanga¿owanie ze wzglêdu na autorstwo „pisma karmelickiego” oraz posadê w rosyjskiej cenzurze. Mimo to bra³ czynny udzia³ w powstaniu – nie w stopniu oficerskim, bo takiej nominacji nie przyj¹³, lecz jako zwyk³y szeregowiec. 5 lutego 1831 r. armia rosyjska wkroczy³a w granice Królestwa Polskiego. 19 lutego genera³ Piotr Szembek w raporcie do ministra wojny – genera³a brygady Franciszka Morawskiego z bitwy pod Mi³osn¹ pisa³: „ochotnicy zaœ, Mochnacki Maurycy i Gurowski Adam, jedni z pierwszych wpadli do kolumny nieprzyjacielskiej.” W obronie Olszynki Grochowskiej Mochnacki odniós³ rany w ramiê i w nogê. Walczy³ w bitwie pod Wawrem, Okuniewem i nad Liwcem. Pod Ostro³êk¹ by³ wielokrotnie ranny. Za mêstwo na polu bitwy zosta³ na mocy rozkazu dziennego wodza naczelnego z 8 sierpnia 1831 r. odznaczony krzy¿em z³otym orderu Virtuti Militari. Uwa¿a³, ¿e nie wolno iœæ na kompromis z carem, bo ¿aden kompromis nie jest mo¿liwy. Krytykowa³ poczynania Józefa Ch³opickiego i polskiej generalicji, która nie chcia³a postawiæ wszystkiego na jedn¹ kartê, walczyæ a¿ do zwyciêstwa i paliæ za sob¹ mostów. Gdy wiadomo by³o, ¿e powstanie upadnie, nawo³ywa³ do wysadzenia Warszawy w powietrze, aby nie dosta³a siê w rêce Moskali. Przyczyn upadku powstania upatrywa³ w zami³owaniu Polaków do z³otej wolnoœci i braku dyscypliny. W wydawanym w czasie powstania „Dzienniku krajowym” publikowa³ teksty, w których stanowczo g³osi³ swoje has³a dotycz¹ce potrzeby odbudowy niezale¿noœci polskiej pañstwowoœci na demokratycznych zasadach. Po upadku powstania zosta³ zaocznie skazany przez w³adze carskie na karê œmierci przez powieszenie, w zwi¹zku

Grób Maurycego Mochnackiego w Auxerre.

z czym zasili³ szeregi Wielkiej Emigracji wiod¹cej doœæ ponure ¿ycie we Francji. Dla wiêkszoœci Polaków, którzy w tamtym czasie zdecydowali siê opuœciæ ziemie polskie, a by³o to prawie dziesiêæ tysiêcy ¿o³nierzy, emigracja to nie by³a wielka polityka, to nie by³y salony, tylko bieda, poniewierka i wyrwanie z domu. „ le do miliona diab³ów. Pieniêdzy ani jednego sous. Wypi³oby siê szklankê wina przy nêdznym tym obiedzie. Nie masz. Nie mo¿na. Tytoniu nie nazbiera siê, wiêc niedopalone cygara kraje siê i pó³ fajki wystarcza na ca³y dzieñ. I graæ, i czytaæ siê nie chce, bo g³odno, bo nudno niezmiernie” – skar¿y³ siê inny wybitny konspirator, Szymon Konarski, który dzieli³ los Mochnackiego. Konarski z braku innych mo¿liwoœci zarobkowania wyuczy³ siê zegarmistrzostwa. Mochnacki by³ w nieco lepszej sytuacji, poniewa¿ jego energia pisarska by³a niemal nieograniczona. Tworzy³ bardzo du¿o. Po przyjeŸdzie do Pary¿a zaanga¿owa³ siê w wydawanie „Pamiêtnika Emigracji Polskiej”, którego sta³ siê jednym z g³ównych publicystów. Opublikowa³ tam swoje najbardziej istotne dzie³a myœli politycznej. Nie odegra³ jednak ¿adnej znacz¹cej roli w tworz¹cych siê wówczas emigracyjnych komitetach politycznych. Pocz¹tkowo – na krótko – zwi¹za³ siê ze stronnictwem Joachima Lelewela, z którego wy³oni³o siê nastêpnie Towarzystwo Demokratyczne Polskie. Odsun¹³ siê jednak szybko od zwolenników radykalnej tendencji i znalaz³ siê na marginesie ¿ycia politycznego emigracji, zaj¹³ siê prac¹ publicystyczn¹ i literack¹.

Napisa³ wtedy dzie³o swojego ¿ycia: „Powstanie narodu polskiego” – jedn¹ z najwa¿niejszych ksi¹¿ek w historii polskiej literatury politycznej. Praca, której pisanie rozpocz¹³ w 1830 r. i nigdy nie ukoñczy³, prowokowa³a wiele dyskusji i by³a powodem sporów. Mochnacki przedstawi³ w niej swoje pogl¹dy na klêskê powstania, której upatrywa³ w niedojrza³oœci przywódców, ich braku gotowoœci do przyjêcia na siebie odpowiedzialnoœci za wa¿ny moment historyczny oraz w niedostatecznym zapleczu spo³ecznym. Jego tezy do dziœ budz¹ kontrowersje. W tej publikacji da³ siê poznaæ, jako zwolennik radykalnej walki z carem – przeciwnik podejmowania z nim jakichkolwiek negocjacji, zwolennik walki maj¹cej na celu ca³kowite zniszczenie Imperium Rosyjskiego, rozbicia go „na atomy poszczególnych narodowoœci, które znalaz³y siê w tym wiêzieniu narodów. Aby móc z ni¹ skutecznie walczyæ, trzeba mieæ jednego przywódcê, który doskonale poradzi sobie z tym zadaniem. Za najbardziej predysponowanego do tej roli uzna³ jednego z czo³owych przywódców polskiej emigracji, ksiêcia Adama Jerzego Czartoryskiego. Dlatego sk³oni³ siê ku niemu i jego obozowi politycznemu „Hotel Lambert”. Mochnacki by³ nie tylko wybitnym publicyst¹, lecz tak¿e cenionym pianist¹ i krytykiem muzycznym. Wystêpowa³ m.in. w celach charytatywnych. Jego muzyka zainspirowa³a Jana Lechonia do napisania wiersza pt. „Mochnacki”. Mochnacki jak trup blady siad³ przy klawikordzie

I z wolna j¹³ próbowaæ akord po akordzie. Ju¿ œciany pe³nej sali w ¿ó³tym ton¹ blasku, A tam w k¹cie kirasjer w wyz³acanym kasku, A tu bli¿ej woñ perfum, dam strojonych sznury, A wy¿ej, na galerii – milcz serce! – mundury. Tylko jeden krok ma³y od sali go dzieli, Krok jeden przez wg³êbienie dla miejskiej kapeli – On wie, ¿e okop hardy w tej przepaœci roœnie, Wiêc skry³ siê za okopem i zagra o wioœnie… Zmar³ na gruŸlicê lub, jak podaj¹ wspó³czesne badania, na wylew 20 grudnia 1834 roku w Auxerre. Pochowano go na cmentarzu Saint-Amatre. „Doœæ ¿y³ dla swojej s³awy, ale zbyt krótko dla swojej ojczyzny, której by³ mocnym filarem” mówi³ kpt. Antoni Olszewski na jego pogrzebie. Na nagrobku wystawionym Mochnackiemu w Auxerre widnieje wyryty po ³acinie napis u³o¿ony przez Adama Mickiewicza i w³asn¹ jego rêk¹ spisany 23 stycznia 1837 r., a g³osz¹cy o Mochnackim: Civis Polonus. Hostem Moscoviensem – „Obywatel Polski, wróg Moskwy”. Po 187 latach jego szcz¹tki powróci³y do ojczyzny. Œlady ran spod Grochowa i Ostro³êki, widoczne na szkielecie odkopanym w Auxerre w maju 2021 roku, pomog³y w identyfikacji jego koœci. W ostatniej drodze towarzyszyli mu ¿o³nierze oraz delegacja z Polski. Spocz¹³ w Alei Zas³u¿onych na Pow¹zkach Wojskowych. Ten pochówek by³ symbolicznym ho³dem i dla samego Mochnackiego i dla pokolenia Wielkiej Emigracji, której inny wybitny przedstawiciel, Adam Mickiewicz, w modlitwie b³aga³ Boga: „O grób dla koœci naszych w ziemi naszej prosimy Ciê Panie”. Opr. Jolanta Szczepkowska

Redakcja: Jolanta Szczepkowska Teofil Lachowicz Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003 Uroczystoœci przyjêcia szcz¹tków Maurycego Mochnackiego w Wojskowym Porcie Lotniczym w Warszawie z udzia³em wojskowej asysty honorowej, 27 listopada 2021 r. Jego nagrobek na Pow¹zkach jest identyczny z nagrobkiem pozosta³ym na cmentarzu Saint-Amâtre w Auxerre.

e-mail: pava.swap@gmail.com tel. 212-473-0580, www.pava-swap.org


10

KURIER PLUS 14 PAÌDZIERNIKA 2023

www.kurierplus.com

Mia³am szczêœcie do ludzi í1 Z czasem Polacy zaczêli zmieniaæ miejsce zamieszkania, m³odzie¿ kszta³ci³a siê i wyje¿d¿a³a. Otworzy³a siê Europa, nap³yw Polonii by³ coraz mniejszy, co by³o widaæ nawet, gdy szuka³o siê nowego pracownika – brakowa³o chêtnych do pracy. Zmieni³a siê te¿ sytuacja w Polsce i imigracja siê wykruszy³a. Warunki ¿ycia tutaj s¹ teraz zupe³nie inne, ¿ycie jest dro¿sze. Kiedyœ by³o inaczej. Panie w kuchni pracowa³y po kilkanaœcie lat i nie musia³am dokonywaæ wielu zmian. Dziœ, je¿eli chodzi o m³odzie¿, przylatuj¹ do pracy tylko ci, którzy maj¹ tutaj krewnych. Rzadko zdarza siê, ¿e ktoœ siê decyduje, ¿eby zmieniaæ swoje ¿ycie i przeprowadza siê z Polski do Stanów. Polskie biznesy siê wykruszaj¹. W ¿yciu czêsto boimy siê zmian. Sprzeda¿ Christina’s Restaurant by³a zmian¹, na któr¹ czeka³aœ, czy zmian¹, której siê ba³aœ? Zdecydowanie by³a zmian¹, na któr¹ czeka³am. Ju¿ kilka lat wczeœniej poczu³am, ¿e potrzebujê wiêcej czasu na prywatne ¿ycie i ta decyzja zaczê³a we mnie powoli dojrzewaæ. Jednak po 30 latach dzia³alnoœci nie mo¿na siê na tak¹ zmianê przygotowaæ. Dziœ przechodz¹c ko³o Christina’s czujê do tego miejsca sentyment, czegoœ mi brakuje. Dobrze siê z³o¿y³o, ¿e by³y wakacje. Dwa razy wyje¿d¿aliœmy do Polski, co troszeczkê z³agodzi³o moment ¿egnania siê z restauracj¹. Mo¿e ta zmiana bardziej mnie uderzy jesieni¹, kiedy wiêcej czasu bêdê spêdza³a w domu. Kiedy poczu³aœ, ¿e to ten moment? Trudno powiedzieæ, kiedy poczu³am. Zabraliœmy siê za sprzeda¿, która wydawa³o mi siê, ¿e bêdzie zrealizowana znacznie szybciej. Trochê to trwa³o. Rozpoczê³am od wywiadu do Greenpointers, który zrobi³ bardzo ³adny artyku³ o naszej dzia³alnoœci. Wiadomoœæ posz³a w œwiat, udzieli³am kolejnych wywiadów. Min¹³ prawie rok zanim znalaz³am chêtn¹ osobê. Nie ukrywam, ¿e chcia³am, ¿eby restauracja zosta³a w polskich rêkach. Uda³o siê, jestem zadowolona i mam nadziejê, ¿e nowy w³aœciciel bêdzie kontynuowa³ dzia³alnoœæ polsk¹. By³aœ za³o¿ycielk¹ i jedyn¹ w³aœcicielk¹ Christina’s Restaurant. O czym marzy³aœ 30 lat temu, otwieraj¹c restauracjê? Na pocz¹tku pracowa³am w Bruno’s Restaurant na Manhattanie. Jej w³aœcicielem by³ sympatyczny, bardzo doœwiadczony cz³owiek. Po kilku miesi¹cach mojej pracy postanowi³ sprzedaæ restauracjê. Namawia³ mnie przez rok, ¿ebym j¹ kupi³a, ale nie by³am na to gotowa. Przyjecha³am tu bez znajomoœci jêzyka. Jednak Bruno zasia³ ziarno, widzia³ we mnie potencja³ i powtarza³, ¿e na pewno dam sobie radê i kiedyœ mi siê uda. Kilka miesiêcy póŸniej nadarzy³a siê okazja kupienia restauracji Paradise w³aœnie na Greenpoincie. Prowadzi³y j¹ dwie panie, a poniewa¿ ¿adna z nich nie mia³a doœwiadczenia w tym biznesie, szybko straci³y klientów. Przychodzi³am tam czêsto na proœbê mojego przyjaciela, ¿eby im pomóc i doradziæ. W koñcu pad³o pytanie, czy chcia³abym kupiæ restauracjê. Zgodzi³am siê. Rzuci³am siê na g³êbok¹ wodê, nie wiedz¹c do koñca, co mnie czeka. Wiedzia³am, jak pracowaæ, ale planu nie mia³am. W 1993 roku, trzy lata po przyjeŸdzie do Stanów, zosta³am jej w³aœcicielk¹. Trzeba by³o wszystko poznawaæ od pocz¹tku. Nie mia³am siê kogo poradziæ, bo by³am tu zbyt krótko i nie zna³am ludzi, którzy prowadzili takie biznesy. Na pewno pomog³o mi moje wykszta³cenie – ukoñczona w Krakowie Akademia Ekonomiczna na wydziale Towaroznawstwa. Pracowa³am te¿ w sekcji handlowej i mia³am do czynienia miêdzy innymi z placów-

kami gastronomicznymi. To u³atwia³o mi wdra¿anie siê do nowej roli. Pomocne okaza³o siê te¿ doœwiadczenie, które zdoby³am w restauracji u Bruno, gdzie siê nauczy³am chocia¿by pracy na grillu. Przyda³o mi siê to, gdy do mojej restauracji zaczêli przychodziæ Amerykanie, którzy s¹ przyzwyczajeni do swoich tradycyjnych posi³ków. Za namow¹ by³ego szefa zmieni³am nazwê restauracji na Christina’s Restaurant – przyjazn¹ dla Polaków i ³atw¹ do wymówienia dla Amerykanów. Poniewa¿ mieszka³am za rogiem nie musia³am doje¿d¿aæ. Przychodzi³am rano i pracowa³am z moimi paniami w kuchni. Mia³am jedn¹ kelnerkê. Zanim ona koñczy³a sz³am do domu, odœwie¿a³am siê i po powrocie przez resztê dnia by³am kelnerk¹. Dziêki temu poznawa³am ludzi i ich oczekiwania. Greenpoint by³ inny ni¿ Manhattan. Z wolna zaczê³am urozmaicaæ menu, zatrudniaæ nowe osoby, przekazywaæ swoje obowi¹zki i skupiaæ siê bardziej na kierowaniu restauracj¹. Chocia¿ mia³am du¿¹ przestrzeñ na przechowywanie towaru, gromadzi³am ma³e iloœci, ¿eby po op³aceniu rachunków nie wychodziæ poza granicê moich obrotów. Z czasem biznes siê rozkrêci³, ludzie zaczêli doceniaæ nasze dania i atmosferê miejsca. Sukces to ciê¿ka praca, stres, brak czasu dla siebie i dla rodziny. Jakie wartoœci wyniesione z domu rodzinnego pomog³y ci w rozwijaniu restauracji? Przede wszystkim pracowitoœæ, ale tak¿e obowi¹zkowoœæ i wytrwa³oœæ. Nie wszystko by³o us³ane ró¿ami. By³y sytuacje, w których mia³am doœæ, ale nie chcia³am siê poddawaæ. Cz³owiek mówi³ wtedy sobie: „Ju¿ tyle pracowa³am, trzeba po prostu przez to przejœæ, by iœæ dalej.” W takich momentach ma³a pochwa³a ze strony klienta, ¿e zjad³ coœ bardzo smacznego albo ¿e ktoœ ³adnie wygl¹da, dodawa³a si³y. Zrozumia³am, ¿e ludzie widz¹ i doceniaj¹, gdy cz³owiek buduj¹c biznes stara siê, i wk³ada w to serce. Najbardziej dokucza³o lato. Stoj¹c przy gor¹cych wielkich garach i grillu nie by³o ³atwo. Trzeba by³o sobie t³umaczyæ, ¿e to tylko okres przejœciowy i za chwilê bêdzie lepiej. Na pewno by³o wiele sytuacji trudnych, kiedy przychodzi³am do domu, to najczêœciej noc¹ analizowa³am co trzeba poprawiæ, co by³o zrobione nie tak, albo o czym po prostu zapomnia³am. Mia³am restauracjê, ¿eby zarabiaæ, ale zale¿a³o mi te¿ na tym, ¿eby Amerykanie oraz ludzie innych narodowoœci poznawali nasze jedzenie i nasz¹ kulturê. Chcia³am te¿, ¿ebyœmy siê od nich czegoœ nauczyli. Sk¹d zrodzi³a siê u ciebie potrzeba promowania polskiej kultury? Zaczê³o siê od œwiata operowego, który bardzo kocha³am. Dziêki mojemu przyjacielowi Mariuszowi Kwietniowi uda³o mi siê poznaæ innych œpiewaków operowych. Pozna³am Mariusza kiedy zorganizowa³am wieczór kolêd w moim domu. Zaczyna³ wte-

Krysia ze swoimi kelnerkami.

dy swoj¹ drogê zawodow¹. Jest ode mnie sporo m³odszy, ale dobrze siê rozumieliœmy, wzajemnie siê wspieraliœmy. Prawie od pocz¹tku znajomoœci podziwia³am tego m³odego cz³owieka. Dziêki swojej ciê¿kiej pracy, samozaparciu i determinacji osi¹gn¹³ sukces, wspi¹³ siê na operowe szczyty i w 2005 roku rozpocz¹³ du¿¹ karierê w Metropolitan Opera. Kiedy zosta³ poproszony o wywiad do „Opera News” chcia³, ¿eby zdjêcia by³y zrobione w naszej restauracji. W tym wywiadzie powiedzia³, ¿e kiedykolwiek jest w Nowym Jorku odwiedza nas ka¿dego dnia i to w³aœnie w „Christina’s Restaurant” znalaz³ swój drugi dom. Z kolei w wywiadzie dla tygodnika Gala podkreœli³: „Znalaz³em w centrum tej polskiej ‘wioski” mi³¹ restauracjê – Christina’s Restaurant, która wkrótce sta³a siê moim drugim domem. Spêdzam tu ka¿d¹ woln¹ chwilê. Zreszt¹ nie tylko ja. W³aœcicielka, pani Krystyna, potrafi³a stworzyæ atmosferê, która przyci¹ga polsk¹ inteligencjê. Przy tradycyjnej polskiej kuchni mo¿na porozmawiaæ z muzykami, fotografami, pisarzami i aktorami”. Jestem mu wdziêczna, ¿e gdziekolwiek by³ promowa³ moj¹ restauracjê. To dziêki niemu goœci³am kolejne gwiazdy sceny operowej i zaprzyjaŸni³am siê z nimi wszystkimi: Ma³gorzat¹ Walewsk¹ – mezzo-sopran, Piotrem Becza³¹ – tenor, Aleksandr¹ Kurzak – sopran, Robertem Alagna – tenor, Arturem Ruciñskim – baryton, Tomaszem Koniecznym – basbaryton i Rafa³em Siwkiem – bas. W³aœnie z tych spotkañ zrodzi³a siê we mnie potrzeba promowania i wspierania kultury. Dotar³o do mnie, ¿e nie chcê traciæ ¿ycia wy³¹cznie na pracê. Poczu³am potrzebê realizowania i spe³niania siê tak¿e w innym kierunku. Zawsze dzieli³am siê tym, czym mog³am. Próbowa³am przyci¹gaæ ludzi. Wiele razy siê tak zdarzy³o, ¿e w okresie œwi¹tecznym, kiedy artyœci operowi przyje¿d¿ali do Nowego Jorku, aby nie spêdzali wa¿nych dla nas œwi¹t w samotnoœci zapraszaliœmy ich na Wigiliê. W naszym domu odbywa³y siê spotkania kolêdowe z udzia³em operowych gwiazd, podczas których nasi goœcie mieli szansê poznania je bli¿ej. Kiedy m³odzi œpiewacy, Jakub Józef

Od lewej: Mariusz Kwiecieñ, Krystyna Dura, Andrzej Zieliñski, Krzysztof Medyna

Orliñski – kontratenor, Piotr Bruszewski – tenor i Hubert Zapior – baryton bêd¹cy w Young Artist Program chcieli poznaæ nasze znane gwiazdy operowe, zorganizowa³am spotkanie na którym by³ Tomasz Konieczny i Artura Ruciñski. By³a to dla nich mo¿liwoœæ wymiany doœwiadczeñ oraz rozwijania znajomoœci. To budowanie pomostów dawa³o mi ogromn¹ radoœæ i satysfakcjê. Jakub Józef Orliñski bardzo szybko zrobi³ œwiatow¹ karierê. Gdy Telewizja Francuska, postanowi³a nakrêciæ o nim film wybra³ Christina’s jako miejsce, które lubi, w którym pozna³ miêdzy innymi naszych œwiatowej s³awy œpiewaków operowych. W filmie pojawi³ siê krótki fragment, kiedy rozmawiam z Jakubem o tym, co robi, planach na przysz³oœæ i o naszych ju¿ wspólnych znajomych œpiewakach operowych. Oprócz œwiata operowego pamiêta³am tak¿e o innych artystach. Wprowadziliœmy wieczory jazzowe, z udzia³em m.in. s³ynnego naszego muzyka, Krzysztofa Medyny. Okaza³y siê sukcesem wœród Polaków i Amerykanów, którzy cieszyli siê, ¿e nie musz¹ jechaæ na Manhattan, ¿eby pos³uchaæ dobrego jazzu. Zorganizowaliœmy równie¿ wystawy. Pierwsz¹ by³y akwarele Henryka Lasko, ostatni¹ zbiór fotografii przedstawiaj¹cych czarno-bia³e akty Artura Skowrona. To by³ pomys³ Janusza Skowrona. By³ to strza³ w dziesi¹tkê. Po pierwsze, by³a to dodatkowa dekoracja restauracji. Po drugie atrakcj¹, która przyci¹ga³a ludzi. Ka¿da wystawa by³a te¿ reklam¹ restauracji oraz idealnym sposobem na wsparcie naszych polskich artystów. Sprzeda³o siê naprawdê du¿o prac, a w okresie œwi¹tecznym wielu klientów kupowa³o obrazy na prezenty. Pomys³ okaza³ siê bardzo trafiony i wielokrotnie powtarza³am Januszowi, ¿e ¿a³owa³am, ¿e zrobiliœmy to tak póŸno. Nasza sztuka posz³a dalej w œwiat i by³o to wspania³e. Pami¹tk¹ ze spotkañ w twojej restauracji s¹ zdjêcia umieszczone na œcianach, ale tak¿e mnóstwo wspomnieñ. Czy s¹ takie, do których wracasz z wyj¹tkowym sentymentem? Mam du¿o wiêcej zdjêæ, które mnie wzruszaj¹. Oprócz artystów operowych odwiedzali nas aktorzy oraz gwiazdy polskiej sceny muzycznej. Goœci³am m. in.: Piotra Fronczewskiego, Jana Kobuszewskiego, Mariê Pakulnis, Krzysztofa Kolbergera i Zbigniewa Wodeckiego. By³y to bardzo mi³e i ciekawe spotkania, które przeradza³y siê w bliskie relacje oraz pomoc przy za³atwianiu ró¿nych spraw. Wspomnieñ jest naprawdê du¿o. Na pewno zaskoczeniem dla mnie by³ telefon – zapowiedŸ wizyty prezydenta Kwaœniewskiego i jego ¿ony. By³am akurat poza restauracj¹, ale zd¹¿y³am dojechaæ. Po kilku latach by³y ju¿ prezydent odwiedzi³ restauracjê ponownie pamiêtaj¹c nasze pyszne jedzenie i atmosferê. í 15


KURIER PLUS 14 PAÌDZIERNIKA 2023

www.kurierplus.com

Stany wewnêtrzne

Weronika Kwiatkowska

Aquinnah O dziewi¹tej rano meldujemy siê w porcie. Mê¿czyzna, który ma na sobie marynarsk¹ czapkê i bia³¹ koszulê ze z³otymi guzikami, wita podró¿nych przed wejœciem na pok³ad. Czy jest kapitanem jednostki p³ywaj¹cej, która zabierze nas w godzinn¹ podró¿ na wyspê? Tego nie jestem pewna. Wiem tylko, ¿e nie lubiê traciæ gruntu pod nogami. I na ko³ysz¹cej siê ³ajbie czujê siê cokolwiek nieswojo. ¯eby nieco ostudziæ emocje, zabieram w podró¿ pude³ko ¿elków o smaku dzikich jagód doprawionych odpowiednim stê¿eniem kannabinoidów, które zakupi³am dzieñ wczeœniej w pobliskiej dispensary. Maj¹c w pamiêci kilka filmowych scen, gdy po za¿yciu edibles otwiera³y siê portale do innych wymiarów, b³yska³y œwiat³a odleg³ych galaktyk, a z nieba sypa³ miêdzygwiezdny py³ – postanawiam skonsumowaæ zaledwie po³owê jednej

11

sztuki z napisem chill – bo z substancjami psychoaktywnymi trzeba uwa¿aæ. Nawet jeœli s¹ dostêpne legalnie. I przybieraj¹ formê s³odkich gumisiów, czekoladek albo ciasteczek. Wtedy szczególnie. Jest s³onecznie, ch³odno. W ci¹gu dnia temperatura ma przekroczyæ 20 stopni. Woda spokojna. Nie ma fal. Czêœæ pasa¿erów wybiera miejsca na odkrytej czêœci pok³adu. Jest pani z pieskiem. Para staruszków. I para zakochanych. Turyœci z Azji. I kobieta w ró¿owej bluzie z wielkim napisem… Cape May, New Jersey. Co wydaje siê doœæ zabawne, zwa¿ywszy na fakt, ¿e p³ynie po wodach okalaj¹cych inny przyl¹dek (Cape Cod, New England). Uspokajaj¹ce terpeny zaczynaj¹ dzia³aæ. Czujê siê trochê jak po za¿yciu aviomarinu, który zapobiegliwi rodzice aplikowali mi przed autobusowymi ekskursjami. Gapiê siê w horyzont. I myœlê o podwodnym œwiecie. G³êbinach. Otch³aniach. I z³otych rybkach. * Mam na imiê Lance – przestawia siê kierowca autobusu. Bêdê waszym przewodnikiem – informuje. Stoimy zaraz przy

wejœciu, ale za¿ywny staruszek w bejsbolowej czapeczce wymusza pierwszeñstwo i wciska siê do pierwszego rzêdu. Pojazd wygl¹da, jakby pamiêta³ czasy apartheidu. Ale to najtañsza z najszybszych opcji, by dostaæ siê na drugi koniec wyspy, do którego ostatnim razem nie uda³o nam siê dojechaæ rowerami. Ruszamy. Pilot wycieczki opowiada o tym, co widzimy przez okno. I zaœmiewa siê z w³asnych dowcipów, tak drêtwych, ¿e móg³by je opowiadaæ Strasburger w Familiadzie. Seniorzy chichocz¹. Szeleszcz¹ torebkami. I kaszl¹. Po godzinie jesteœmy na miejscu. Program wycieczki przewiduje zaledwie trzydzieœci minut na zwiedzenie parku. Tyle wystarczy, by dojœæ do latarni morskiej i zrobiæ zdjêcie klifom z tarasu. Dla nas to za krótko. Chcemy zejœæ na pla¿ê, przyjrzeæ siê z bliska kolorowym œcianom urwiska. Pytam kierowcê, czy mo¿emy wróciæ nastêpnym, popo³udniowym autobusem. Zgadza siê. Mamy dodatkowe dwie godziny. Krêta œcie¿ka wœród pachn¹cych ³¹k wysadzanych kwiatami naw³oci prowadzi nad wodê. Nad brzegiem nie ma prawie nikogo. Kilka osób rozbi³o obozowisko nieopodal wejœcia. Gdzieœ daleko na horyzoncie majacz¹ sylwetki spaceruj¹cych. Strome œciany urwiska mieni¹ siê, wabi¹. Ochra, ugier, siena palona. Niektóre fragmenty s¹ bia³e jak kreda. Inne bladoró¿o-

we, z atramentowymi zaciekami. Wed³ug legendy plemienia Wampanoag powsta³y za spraw¹ giganta o imieniu Moshup ¿yj¹cego w jaskiniach na wyspie. Ten ³agodny olbrzym bigger than life ³apa³ wieloryby i rzuca³ nimi o klify, a nastêpnie gotowa³ na „wiecznym ogniu”, by zapewniæ mieszkañcom przetrwanie. Krew wielorybów zabarwi³a œciany na czerwono, a wêgle spod ogniska – przyda³y ska³om czerni. Mg³a, która czêsto pojawia siê w okolicy wybrze¿a to dym z fajki Moshup'a – znak przymierza, ale te¿ dobry omen. Mit za³o¿ycielski Wampanoag opowiada o przodkach, którzy na wyspê dotarli z dalekiej pó³nocy p³yn¹c na krze lodowej. Wielu przedstawicieli pierwszych narodów zajmowa³o siê po³owem wielorybów. S³ynna postaæ Tashtego z powieœci Hermana Melville'a „Moby Dick” to w³aœnie indiañski harpunnik z Aquinnah. * Dzieñ ma siê ku koñcowi. Czekamy w porcie na powrotny rejs. S³oñce powoli zachodzi. Zd¹¿ymy zostawiæ za sob¹ kontury wyspy i pióropusz wzburzonej wody, zanim zmieni siê w krwaw¹ pomarañczê i zniknie za horyzontem. Woda jak ciek³y o³ów. Wzmaga siê wiatr. Siwy mê¿czyzna wychodzi z kabiny i fotografuje ksiê¿yc. m

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

Swarzêdz w sto³owym Jan Latus D³ug¹ œcianê w living roomie, zwanym naonczas pokojem sto³owym, zajmowa³a zawsze mebloœcianka, czyli rega³. Nie da³o siê inaczej pomieœciæ wszystkich gratów w ma³ym mieszkaniu. A w regale by³o miejsce na grubaœny telewizor i na radio, pó³ki na ksi¹¿ki, szafki na ubrania, dokumenty, bibeloty i odœwiêtn¹ zastawê sto³ow¹; by³ te¿ barek, w którym sta³y trzymane na specjaln¹ okazjê butelki brandy Napoleon z Peweksu. Mebloœcianki bywa³y importowane z NRD, Czechos³owacji, Rumunii. By³y te¿ polskie: od najbrzydszych, przeznaczonych do samodzielnego monta¿u rega³ów Kowalskiego po bogato rzeŸbione, matowe, masywne, ciê¿kie, rega³y ze Swarzêdza pod Poznaniem. By³a to arystokracja rega³ów, a¿ prosz¹cych siê o postawienie naprzeciwko wielkiej kanapy z frêdzlami i po³o¿enie dywanu Kowary na pod³odze. Rega³y bywa³y na wysoki po³ysk i matowe, od ciemnych, niemal wiœniowych politur i folii forniropodobnych, po pseudos³oje orzecha w rega³ach na zamówienie, od prywaciarza. Pomiêdzy kanap¹, a rega³em sta³ d³ugi, niski stolik zwany jamnikiem, na którym, z wielkim mozo³em, stawiano fili¿anki z kaw¹ i paterê z ciastem. Upchniêty gdzieœ w k¹cie sto³owego prawdziwy stó³ s³u¿y³ do podawania posi³ków. Stó³ by³ masywny, czêsto prze¿ywa³ kilkadziesi¹t lat komuny i dekad po niej nastêpuj¹-

cych. Gdy¿ ówczesne meble, nawet te do skrêcania w domu, z p³yt pilœniowych i paŸdzierzowych, ¿y³y d³u¿ej ni¿ wspó³czesne sk³adanki-skrêcanki z IKEI. Meble z czasów PRL-u zosta³y ju¿ najczêœciej wyrzucone, zutylizowane, sprzedane za bezcen. Zast¹pi³y je nowym lokatorom mieszkañ (które przesz³y gruntowny remont i nabra³y szaro-bia³ych barw i zimnej, modernistycznej dystynkcji) meble estetyczne, lekkie i œrednio funkcjonalne. Niespodziewanie, ocala³e z gor¹czki unowoczeœniania mebloœcianki, a tym bardziej – poprzedzaj¹ce je staroœwieckie szafy, kredensy, serwantki, ³o¿a i fotele – sta³y siê meblami po¿¹danymi na rynku. Najpierw dostrze¿ono ich urok w filmach z epoki, jak seriale „Wojna domowa” czy „Czterdziestolatek”, ale i wspó³czesnych filmach, gdzie ze starannoœci¹ odtwarzano materialne realia epoki. Ale przecie¿ te mebloœcianki ustawiano te¿ kiedyœ w mieszkaniach Pary¿a, Moskwy, Buenos Aires, a nawet Nowego Jorku (patrz: seria „Mad Men”). Takie by³y czasy, taki styl. S¹dz¹c po ciep³ym tonie mojej opowieœci, ktoœ móg³by pomyœleæ, ¿e dobrze wspominam te czasy, a nawet do nich têskniê. Chyba nie. Dusiliœmy siê w tych ma³ych metra¿ach, mêczyliœmy siê upychaj¹c po szafkach zdobywane z trudem brzydkie przedmioty i ubrania. Torturowaliœmy siê œpi¹c na twardych, z pod³u¿nym rowem w œrodku, rozk³adanych do spania kanapach zwanych uroczo wersalkami oraz rozk³adanych do spania wielgachnych fotelach, nazywanych… amerykankami. Nocowaliœmy na pod³odze kuzynów z innego miasta, czekaliœmy w kolejce a¿ zwolni siê prysznic lub wanna (!) w ³azience. Znosiliœmy ha³as i wibracje pralki bêbnowej oraz implozje i samozapalenia telewizorów Rubin. M³odzie¿ w swoich sy-

pialniach-klitkach wiesza³a na s³omianej macie nad ³ó¿kiem plakaty z piêknymi aktorkami Hollywoodu i w³oskimi samochodami sportowymi, a nawet umieszcza³a tam kolekcje pude³ek po papierosach. Tym mieszkaniom brakowa³o przestrzeni, koordynacji estetycznej i fantazji. Ale te¿ na ogó³ by³y dogrzane, szczelne, z podstawowymi wygodami, jak pr¹d, woda i gaz. By³y na swój sposób przytulne, a¿ do przesady mo¿e, os³abiaj¹c wolê walki i kariery u lokatorów frêdzlami, makatkami i grubymi firanami, za którymi kot³owa³y siê o³owiane chmury i œwieci³y neony: „Koleje radzieckie” i „Wina bu³garskie Vinprom”. M³odzi chcieli wyrwaæ siê z tych mieszkañ, gdy¿ kojarzy³y im siê – s³usznie – z drobnomieszczañstwem, zatêch³¹ atmosfer¹, nudn¹ powtarzalnoœci¹ ¿ycia. Biedni studenci, którzy byli w stanie wyrwaæ siê z rodzinnego domu, kontentowali siê w wynajmowanych mieszkaniach meblami byle jakimi, wol¹c pust¹ pod³ogê zawalon¹ p³ytami ni¿ zamykane szafeczki na wszystko. Potem ci m³odzi wyemigrowali i dziœ mieszkaj¹ w domach obszernych i drewnianych lub w wie¿owcach ogromnych. Czasem tylko w ich living roomach zagoœci mebel rega³opodobny, a w oszklonej szafce rêka sentymentalnego imigranta ustawi butelkê brandy i kieliszki z r¿niêtego szk³a. Ci, którzy nie wyemigrowali, przeszli wraz ca³ym krajem ewolucjê gustu, koñcz¹c na przestrzeni do ¿ycia przepastnej, nowoczesnej, komfortowej, wyrafinowanej i kosmopolitycznej. Czêœci¹ tych zagraconych saloników i kuchni jest uszata szklanka z herbat¹ z cytryn¹, a do niej kawa³ek domowego placka z kruszonk¹. Rozpisa³em siê ostatnio o tej szklance, wspominaj¹c te¿ dawniejsze niespodziewane wizyty oraz za-

planowane, na przyk³ad imieninowe, nasiadówy – przy tych sto³ach, przy takich rega³ach, koniecznie z Dziennikiem Telewizyjnym lub muzyk¹ z tamtych czasów w dŸwiêkowym tle. Gdy pisa³em, ¿e nie jestem ju¿ w stanie odtworzyæ tych podwieczorków u babci i imienin cioci Zosi, zda³em sobie sprawê, ¿e opisujê znikaj¹ce przedmioty i wnêtrza oraz odchodz¹cych na zawsze ludzi, którzy tak urz¹dzili swoje mieszkanka i siê w nich umoœcili, czasem a¿ do œmierci. Wszelkie próby odtworzenia takiego drobnomieszczañskiego, postpeerelowskiego ¿ycia skazane s¹ na pora¿kê, jakkolwiek smaczne by³yby ciastka wed³ug dawnych receptur. Ten p¹czek z powid³ami z cukierni Blikle i herbata madras w kryszta³owej szklance wstawionej w srebrny koszyczek z uchem, by³ bowiem fragmentem wspomnieñ, filmu z przesz³oœci. Firma Blikle ci¹gle istnieje, ale mamy dziœ inn¹ (mocniejsz¹!) propagandê w telewizji, wspó³czesna muzyka wprowadzi³aby nas w agresywniejszy nastrój, a dzieci w ogóle ola³yby imieniny i towarzystwo starszych, pozostaj¹c w swoich pokojach z telefonami w garœci. Wyci¹³em wiêc plaster z pewnego okresu mojego ¿ycia. Potem ju¿ tak nie by³o – i nigdy nie bêdzie. Nie jest to jedynie moja przypad³oœæ. Czêsto czytam, ¿e jakiœ dialog czy zachowanie jest jak z „imienin cioci Tereski” albo ¿e dowcipy i uwagi jakiegoœ polityka s¹ na poziomie podpitego wujka na weselu czy, w³aœnie, na urodzinach czy œwiêtach w domu. Owe mityczne imieniny, obchodzone ju¿ chyba tylko w Polsce i tylko przez starsze pokolenie, pozosta³y ostatni¹ okazj¹, by uraczyæ siê s³odyczami i popiæ je herbat¹ z cytryn¹, w kryszta³owej szklance z topniej¹cego w oczach kompletu. m


KURIER PLUS 14 PAÌDZIERNIKA 2023

12

www.kurierplus.com

Jan Himilsbach - pisarz zapomniany J

an Himilsbach by³ aktorskim celebryt¹ PRL-u i mia³ przyjació³ w ca³ej Polsce. By³ naturszczykiem, ale trudno mu odmówiæ talentu. By³ wêdruj¹cym przez Warszawê Jasiem Wêdrowniczkiem. Tadeusz Konwicki w „Kalendarzu i klepsydrze” pisa³ o nim, ¿e jest to postaæ tajemnicza, poeta kamieniarz buduj¹cy MDM. By³ bohaterem setek, a mo¿e tysiêcy anegdot. Najbardziej niezwyk³e jest to, ¿e ka¿da z nich jest prawdziwa i dotyczy poziomu absurdu jaki by³ mo¿liwy wy³¹cznie w PRL-u. Himilsbach by³ prostym cz³owiekiem o ograniczonej wiedzy na temat œwiata i czêsto jego pomys³y przekracza³y granice dobrego smaku. Sta³ siê symbolem klasy robotniczej na salonach, a tego chcia³ przecie¿ socjalistyczny system, który rz¹dzi³ ówczesn¹ Polsk¹. Himilsbach nadawa³ siê do tego celu idealnie. Mia³ w³aœciwe pochodzenie, talent literacki i aktorski naturszczyka i by³ w stanie funkcjonowaæ na wielu poziomach. Posiadaj¹c legitymacjê Zwi¹zku Literatów Polskich by³ symbolem awansu spo³ecznego, ale tak naprawdê by³ geniuszem autokreacji. W swoim dowodzie osobistym w rubryce data urodzenia wpisano mu 31 listopada, czyli dzieñ, którego nie ma w kalendarzu. Z tego powodu swoje urodziny œwiêtowa³ 1 maja. Za ka¿dym razem opowiada³ swój ¿yciorys nieco inaczej. Poprawiany mówi³, ¿e nie chce siê powtarzaæ. Dodawa³ przy tym, ¿e nie ma znaczenia jak by³o naprawdê.

K

a¿dego roku podczas Lubuskiego Lata Filmowego w £agowie Jan Himilsbach by³ trochê goœciem, trochê maskotk¹, a czasem czyta³ tam swoje opowiadania. Do £agowa jeŸdzi³ zazwyczaj swoim w³asnym „Trabantem” z ¿on¹ Basic¹, psem i kierowc¹, bo sam nie mia³ prawa jazdy. To tam pierwszy i jedyny raz mia³em okazjê poznaæ go osobiœcie i to w jego imieniny czyli w Noc Œwiêtojañsk¹. By³ oblegany przez wielbicieli, a ja w przyp³ywie chwili, ¿ongluj¹c w jednej rêce dwiema setkami wódki, a w drugiej trzymaj¹c dwa talerzyki z pieczonym boczkiem przedziera³em siê przez t³um krzycz¹c: „S³u¿bowo! Na statek!” T³um uœmiechaj¹c siê ze zrozumieniem do aluzji z „Rejsu” w magiczny sposób schodzi³ mi z drogi, a mocno wstawiony Janek po wys³uchaniu moich ¿yczeñ i toastu rzuci³ mi siê w ramiona, myl¹c mnie zapewne z jakimœ swoim znajomym czy przyjacielem i chrypi¹cym g³osem wymamrota³, ¿e czeka³ na mnie ca³y wieczór. Nie wiem co mnie podkusi³o aby tak zawrzeæ znajomoœæ z Himilsbachem, zw³aszcza, ¿e takie zachowanie nios³o ze sob¹ pewne ryzyko. Himilsbach mia³ niezwyk³ego nosa do ludzi. „Z³ych” ludzi identyfikowa³ natychmiast i w niewybredny sposób od siebie odrzuca³. Wówczas o tym nie wiedzia³em, ale dziœ pocieszam siê tym, ¿e ten egzamin u Janka (w koñcu mam setki œwiadków na to, ¿e byliœmy na „ty”) niechc¹cy zda³em. Himilsbach wszêdzie, gdzie siê pojawi³ by³ dusz¹ towarzystwa tyle, ¿e ta dusza szybko siê mêczy³a zw³aszcza po alkoholu.

dzia³a ca³a Polska. Ma³o kto jednak wiedzia³, ¿e w ksiêgarniach mo¿na by³o kupiæ opowiadania Himilsbacha, bo okaza³ siê on byæ uzdolnionym pisarzem. W „Harendzie” czyta³ studentom pisan¹ przez siebie powieœæ o komuniœcie Marianie Buczku lecz okaza³a siê ona nie tylko grafomañska, ale i nudna. W tamtych czasach nadal modne by³y powieœci H³aski czy poezja Wojaczka i Himilsbach chcia³ koniecznie zostaæ pisarzem socrealistycznym. Dobrze siê jednak sta³o, ¿e w koñcu nie napisa³ tej powieœci i zaj¹³ siê opowiadaniami, które i dziœ nie trac¹ nic ze swojej œwie¿oœci. Studenci w „Harendzie prosili go, ¿eby zamiast czytaæ, opowiedzia³ im coœ z ¿ycia i by³y to historie takie jak ta, która sta³a siê kanw¹ jego opowiadania „Monid³o”. Tematy tych opowiadañ zawsze by³y zaskakuj¹ce i czêsto autobiograficzne. W jednym z nich g³ówny bohater jedzie do Warki, ¿eby zreperowaæ grobowiec i tam daje siê namówiæ aby w tajemnicy naprawiæ grób Wysockiego, cz³owieka, który wywo³a³ Powstanie Listopadowe przeciwko Rosji. W³adze komunistycznej Polski krzywo patrz¹ na takiego bohatera i jego grób powoli ulega zniszczeniu. Kamieniarze restauruj¹c grobowiec znajduj¹ w nim szablê Wysockiego, co tworzy symboliczn¹ scenê i sprawia, ¿e opowiadanie daje do myœlenia. Ci którzy doceniaj¹ jakoœæ takich opowiadañ uwa¿aj¹, ¿e aktorstwo nie wysz³o Himilsbachowi na dobre. Sta³ siê co prawda szalenie popularny, ale ucierpia³y na tym jego zdolnoœci pisarskie, a pisanie by³o dla Himilsbacha prawdziwa namiêtnoœci¹, ale i mêczarni¹.

M

³odzi studenci widz¹c Himilsbacha w „Harendzie” traktowali go przez pryzmat granych przez niego postaci filmowych. Mimo sporej ró¿nicy wieku zwracali siê do niego po imieniu, nie próbuj¹c nawet dodaæ zwyczajowego „pan”. Zachowywali siê tak, jak ja na festiwalu w £agowie, chc¹c za wszelkie cenê zaistnieæ w ¿yciu tego cz³owieka i z poufa³oœci¹ poklepaæ go po plecach. Panowa³a w tamtych czasach wrêcz swoista moda na œmiesznych pijaczków. Wszystkim wydawa³o siê, ¿e Himilsbach, to równy ch³op, a pokazanie siê z nim dowartoœciowywa³o. Ma³o kto jednak wiedzia³, ¿e Himilsbach przez ca³e swoje ¿ycie tak na-

prawdê nosi³ na swej twarzy maskê i udawa³ kogoœ innego. Nosi³ j¹ z premedytacj¹ wiedz¹c, ¿e ludzie siê na tê maskê nabieraj¹. Pod t¹ mask¹ kry³a siê nies³ychana wra¿liwoœæ.

H

imilsbach by³ wnikliwym obserwatorem innych ludzi i udowadnia to swoim pisaniem, ale tej jego twórczoœci nikt jeszcze w³aœciwie nie doceni³. Do dziœ Himilsbach nie jest traktowany jako pisarz, bo krytycy maj¹ problem jak go zaklasyfikowaæ. Po tym jak sta³ siê popularny wpuszczano go na salony, ale nie jako pisarza, a jako aktora. Nie wiadomo czy potrafi³ pos³ugiwaæ siê piórem czy d³ugopisem, bo wszystko zapisywa³ star¹ maszyn¹ do pisania. Kiedy mia³ s³absze dni i pisanie sz³o mu szczególnie mozolnie to rzuca³ t¹ maszyn¹ o ziemiê i kopa³ j¹ tak d³ugo a¿ siê rozpada³a na czêœci. Gdy siê uspokoi³ zbiera³ te czêœci i cierpliwie sk³ada³ ze sob¹ aby j¹ naprawiæ. Pisanie by³o dla niego tak¹ sam¹ harówk¹ jak kucie kamienia.

B

liskim przyjacielem Himilsbacha by³ poeta, prozaik i autor scenariuszy filmowych Roman Œliwonik, który w urzêdzie stanu cywilnego by³ œwiadkiem na jego œlubie z Basic¹. Po œlubie Basica zrobi³a Jankowi straszn¹ awanturê oœwiadczaj¹c, ¿e nie bêdzie ¿y³a z nim na koci¹ ³apê i Œliwonik zosta³ znów œwiadkiem, tym razem na œlubie koœcielnym. Sam Œliwonik utrzymuje, ¿e zosta³ tym œwiadkiem tylko dlatego, ¿e jako jedyny z kilkudziesiêciu przyjació³ Himilsbacha mia³ dowód osobisty. Œlub odby³ siê na Starym Mieœcie i by³ wydarzeniem pamiêtnym. Po œlubie goœcie weselni platformami konnymi pojechali na Pragê, bo jedynym samochodem jaki by³ wówczas do dyspozycji jecha³ Himilsbach z ma³¿onk¹. Uczta weselna odbywa³a siê w pracowni maluj¹cego na szkle malarza. Uczestniczy³o w niej kilkudziesiêciu mê¿czyzn, a jedyn¹ kobiet¹ by³a panna m³oda. Wódka na weselu la³a siê strumieniami i maj¹cy mocno w czubie goœcie zaczêli zrzucaæ na pod³ogê dzie³a malarza. Pod stopami chrzêœci³o szk³o, a do tañca przygrywa³a muzyka z magnetofonu. W pewnom momencie magnetofon siê zepsu³ i zamilk³ ale tañcz¹cym na szklanych okruchach zupe³nie to nie przeszkadza³o.

W

podobny jak ja sposób traktowali Himilsbacha studenci polonistyki uprawiaj¹cy ¿ycie towarzyskie w warszawskim klubie „Harenda”. Urzêdowali zazwyczaj na pierwszym piêtrze lokalu racz¹c siê herbat¹ i zamawiaj¹c jedno ciastko na kilka osób. Na parterze lokalu sprzedawano piwo i czêstym bywalcem tego miejsca by³ Himilsbach. By³ ju¿ w tym czasie rozpoznawaln¹ gwiazd¹, bo nakrêcony przez Marka Piwowskiego film pt. „Rejs” wi-

Jan Himilsbach i Zdzis³aw Maklakiewicz na planie filmów Rejs i Wniebowziêci

Jan Himilsbach

Œliwonik ogromnie docenia³ talent pisarski Himilsbacha, ale ten wola³ grê w filmie, g³ównie dlatego, ¿e by³o to dla niego nieustaj¹ce pasmo zabawy. Kiedyœ lekko wstawiony Himilsbach zacz¹³ p³akaæ w mankiet Œliwonika, ¿e Wajda powiedzia³ mu, ¿e jest okropnym aktorem i w jego filmie nigdy nie zagra, na co Roman Œliwonik bezceremonialnie odrzek³, ¿e s³usznie powiedzia³ i ¿eby Janek zaj¹³ siê pisaniem. Jako aktora stworzy³ Himilsbacha Marek Piwowski co da³o mu jakie takie podstawy finansowe.

B

ywalczyni¹ „Harendy” by³a w tym czasie studentka polonistyki Alicja Wancerz (dziœ Wancerz Gluza), która postanowi³a napisaæ swoj¹ pracê magistersk¹ na temat twórczoœci Himilsbacha. Kiedy mu o tym powiedzia³a i poprosi³a o chwilê rozmowy, rozpromieniony Janek ucieszy³ siê, ¿e teraz to bêdzie ju¿ s³awny jak Sienkiewicz i zaprosi³ studentkê na piêtro „Harendy”. By³o wczeœnie i Himilsbach by³ zupe³nie trzeŸwy. Przy stoliku obok siedzia³o dwóch jego kolegów. Kiedy Himilsbach zaproponowa³ studentce ciastko, koledzy skrêcali siê ze œmiechu sugeruj¹c ¿eby Jasiu zamówi³ dla pani coœ mocniejszego. Himilsbach odpowiedzia³ grubym s³owem aby siê od niego „odtentegowali” bo ma powa¿n¹ rozmowê. Alicja Wancerz Gluza jest dziœ najwiêkszym ekspertem w twórczoœci Jana Himilsbacha. By³ dobrym pisarzem, choæ wszyscy znali go jako aktora. Œmiano siê z jego charakterystycznego g³osu i postaci jakie odtwarza³. Jego opowiadania znaj¹ natomiast nieliczni. Zmar³ przedwczeœnie - ostatecznie zjad³a go wódka. Gdy wiedzia³ ju¿, ¿e umiera, powiedzia³, ¿e: „niczego nie ¿a³ujê bo mia³em ciekawe ¿ycie i mog³em poznaæ wspania³ych ludzi”. Chris Miekina


www.kurierplus.com

KURIER PLUS 14 PAÌDZIERNIKA 2023

13

El¿bieta Baumgartner radzi

Gdy chcesz zmieniæ swoj¹ polisê Medicare El¿bieta Baumgartner nie jest prawnikiem, a artyku³ ten

Czy jesteœ zadowolony ze swojego programu ubezpieczeniowego, jaki wykupi³eœ w ramach Medicare? Je¿eli nie, to mo¿esz go zmieniæ w tzw. otwartym okresie rejestracji (Medicare open enrollment period) od 15 paŸdziernika do 7 grudnia ka¿dego roku.

nie powinien byæ uwa¿any za poradê prawn¹. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradnikówo profilu finansowym i konsumenckim, m.in. „Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”, „Emerytura reemigranta w Polsce, podrêcznik seniora

W tym czasie ka¿da osoba, posiadaj¹ca ubezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare, mo¿e zmieniæ swój posiadany plan ubezpieczenia. Co wa¿ne, w tym czasie nie mo¿na siê do Medicare zapisaæ po raz pierwszy, wolno tylko dokonaæ zmian w istniej¹cej polisie. Wyjaœniamy to bli¿ej. Przypomnienie: Kilka czêœci Medicare Do programu ubezpieczeniowego Medicare jest uprawniony ka¿dy Amerykanin, który osi¹gn¹³ 65 lat i jest w pe³ni ubezpieczony w systemie Social Security (bo przepracowa³ legalnie co najmniej 40 kwarta³ów albo jest w zwi¹zku ma³¿eñskim z ubezpieczonym pracownikiem). Do Medicare kwalifikuj¹ siê równie¿ osoby na rencie inwalidzkiej (Social Security Disability) po dwóch latach od rozpoczêcia pobierania tej renty. Specjalne zasady dotycz¹ ludzi œmiertelnie chorych. Uwaga: W niektórych sytuacjach osoba, która ukoñczy³a 65 lat, mo¿e wykupiæ Medicare, nawet je¿eli nie wypracowa³a w Stanach dziesiêciu lat, co wyjaœniam szczegó³owo w ksi¹¿ce „Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”. Medicare sk³ada siê z nastêpuj¹cych czêœci: æ Czêœæ A – bezp³atne ubezpieczenie szpitalne. æ Czêœæ B – p³atne ubezpieczenie medyczne zapewniaj¹ce leczenie ambulatoryjne (wizyty u lekarza, badania itp.) æ Czeœæ D – p³atna polisa na refundacjê wydatków za leki na receptê. Pakiety ubezpieczeniowe stanowi¹ce po³¹czenie czêœci A i B, udostêpniane przez prywatne spó³dzielnie lekarskie nazywaj¹ siê czêœæ C (Part C Medicare albo Medicare Advantage). Wiêcej przeczytaæ mo¿na w bezp³atnej broszurze pt. „Zrozumenie planów Medicare Advantage” napisanej po polsku: https://www.medicare.gov/publications/ 12026-Polish-Understanding-MedicareAdvantage-Plans.pdf Odnawiasz obecny plan Firma ubezpieczeniowa, gdzie masz wykupiony plan Medicare, co roku przed „otwartym” okresem, przysy³a ci list z wyjaœnieniem twoich opcji. Przewa¿nie swój program mo¿esz odnowiæ. Je¿eli program zostaje zamkniêty, ubezpieczalnia da ci mo¿liwoœæ wyboru podobnego planu. Aby zatrzymaæ dotychczasowy plan ubezpieczeniowy, albo wzi¹æ podobny program sugerowany przez ubezpieczalniê, nie musisz czyniæ nic. Zostaniesz za-

wracaj¹cego do kraju”, „Amerykañskie emerytury” i wielu innych. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363,

pisany automatycznie, a pokrycie zacznie siê od 1 stycznia nastêpnego roku. Gdy chcesz plan zmieniæ Je¿eli chcesz zmieniæ plan Medicare, mo¿esz wybraæ inny na rok 2023. W otwartym okresie rejestracji mo¿esz uczyniæ, co nastêpuje: æ zmieniæ oryginalne Medicare (czêœæ A i B) na Medicare Advantage (czêœæ C), æ zamieniæ Medicare Advantage na oryginalne Medicare, æ przenieœæ siê z jednego programu Medicare Advantage na inny, æ zapisaæ siê, wypisaæ, albo zmieniæ czêœæ D. W znalezieniu odpowiedniego programu pomo¿e Medicare Plan Finder w witrynie www.medicare.gov. Nale¿y tam wpisaæ numer swego kodu pocztowego, a na ekranie zobaczysz listê ró¿nych programów z ich cen¹ i szczegó³ami. Je¿eli bierzesz leki, wpisz je, a komputer uwzglêdni polisê, która te lekarstwa pokrywa. Mo¿na zapisaæ siê przez Internet. Czego w otwartym okresie rejestracji uczyniæ nie mo¿esz, to zapisaæ siê do Medicare po raz pierwszy. Kiedy zapisaæ siê do Medicare Po raz pierwszy na Medicare mo¿na zapisaæ siê tylko w okreœlonym terminie. Wstêpny okres zapisów (initial enrollment period) wynosi siedem miesiêcy: miesi¹c twoich 65-tych urodzin, trzy miesi¹ce wczeœniej i trzy miesi¹ce potem. Dla odbiorców Social Security Disability Insurance (SSDI) wstêpny okres zapisów zaczyna siê w 24. miesi¹cu po rozpoczêciu pobierania renty inwalidzkiej. Powszechny okres zapisów do Medicare (general enrollment period) zaczyna siê 1 stycznia ka¿dego roku i koñczy 31 marca, a ubezpieczenie zaczyna przys³ugiwaæ dopiero od 1 lipca tego roku. W tym czasie ka¿da osoba upowa¿niona do Medicare mo¿e siê zapisaæ. Pamiêtaj, ¿e za ka¿de 12 miesiêcy, kiedy pozostawa³eœ bez ubezpieczenia, a by³eœ do Medicare

uprawniony, grozi ci kara w wysokoœci 10-procentowej permanentnej podwy¿ki sk³adek (late enrollment penalty). Specjalny okres zapisów obowi¹zuje w czasie pierwszych oœmiu miesiêcy po utracie medycznego ubezpieczenia zdrowotnego w pracy twojej lub ma³¿onka www.ssa.gov/help/iClaim_medSEP.html. Gdy potrzebujesz pomocy w p³aceniu za Medicare Je¿eli senior ma niskie przychody i niewielkie oszczêdnoœci, mo¿e dostaæ pomoc w ponoszeniu kosztów ubezpieczenia zdrowotnego, zarówno sk³adek Medicare jak i kosztów bie¿¹cych (wspó³p³atnoœæ, wspó³ubezpieczenie, koszty podlegaj¹ce odliczeniu). A¿ 8.3 miliona emerytów i rencistów w Stanach jest dual eligible, co oznacza, ¿e kwalifikuj¹ siê zarówno do Medicare, jak i Medicaid – pañstwowego ubezpieczenia dla ubogich. Osobom maj¹cym

tel. 1-718-224-3492 www.PoradnikSukces.com poczta@poradniksukces.com

przychód poni¿ej pewnego limitu, Medicaid dop³aca za œwiadczenia z Part B, a tak¿e p³aci za leki nie objête czêœci¹ D. W rezultacie beneficjenci tacy nie ponosz¹ ¿adnych kosztów na leczenie. Wymogi kwalifikalnoœci zale¿¹ od przepisów stanowych, a limit przychodu stanowi pewien procent federalnej granicy ubóstwa. Gdy masz ubezpieczenie z pracy Je¿eli masz Medicare i ubezpieczenie zak³adowe jako uzupe³niaj¹ce (secondary), to nic nie musisz czyniæ, chyba ¿e pracodawca poinformowa³ ciê o zmianach. W takim przypadku porozmawiaj z dzia³em kadr (Human Resources albo Benefit Department). m

Nie ubiegaj siê o emeryturê zanim nie poznasz przepisów i pu³apek

Labirynt emerytur imigranta wyjaœniaj¹ unikalne ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner „Emerytura polska i amerykañska” – ich ³¹czenie i skutki Umowy o zabezpieczeniu spo³ecznym. Cena $35 + $5 za przesy³kê. æ „WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków”. Unikalne informacje. Cena $30 + $5 za przesy³kê. æ “Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”. Dowiedz siê, jak maksymalizowaæ œwiadczenia swoje i rodziny. $35 +$5 za przesy³kê. æ Równie¿: “Powrót do Polski” ($35+$5), „Emerytura reemigranta w Polsce” – dla seniorów wracaj¹cych do kraju ($35+$5), „Obywatelstwo z przeszkodami” ($35+$5). æ

Ksi¹¿ki s¹ uaktualnione na rok 2023 i dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492

www.PoradnikSukces.com


KURIER PLUS 14 PAÌDZIERNIKA 2023

14

www.kurierplus.com

Zamów og³oszenie drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów Zatrudnimy recepcjonistê/recepcjonistkê

Anna-Pol Travel

St. Marks Place Institute (Manhattan) zatrudni pracownika recepcji.

WYCIECZKI AUTOBUSOWE: Niagara, Waszyngton, Boston

Wymagana jest znajomoœæ jêzyka polskiego i angielskiego. Praca na zmiany.

Tel. (212)982.3470 - Barbara

CPS poszukuje pracownika Centrum Seniora „Krakus” poszukuje osoby na stanowisko Koordynatora Programu, która bêdzie odpowiedzialna za organizacjê i nadzór nad dzia³alnoœci¹ edukacyjno-rekreacyjn¹ dla naszych seniorów. Jeœli jesteœ osob¹ pe³n¹ energii, posiadasz bieg³¹ znajomoœæ jêzyka angielskiego, doskona³e umiejêtnoœci interpersonalne i doœwiadczenie w pracy z osobami starszymi, zapraszamy do sk³adania aplikacji. Oferujemy pracê w pe³nym wymiarze godzin plus benefity. Wymagany uregulowany status imigracyjny. Zainteresowane osoby prosimy o przesy³anie zg³oszeñ na adres email: krakuspsc@polishslaviccenter.org

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423

Œrodki transportu posiadaj¹ zezwolenia i licencje federalne (US Department of Transportation) oraz wymagane ubezpieczenia.

ATRAKCYJNE CENY NA: Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat

E-mail:annapoltravel@msn.com WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

Promocyjne ceny przy zakupie biletu przez internet

u

Pakiety wakacyjne: Karaiby, Hawaje, Floryda All-inclusive: Punta Cana, Meksyk od $699

v Rezerwacja hoteli v Wynajem samochodów v Notariusz v T³umaczenia v Klauzula “Apostille” v Zaproszenia v Wysy³ka pieniêdzy Vigo

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT Us³ugi w zakresie:

INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE l USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS l RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY l CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION l INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152 l l

3 Ksiêgowoœæ 3 Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

3 Rejestracja biznesu i licencje 3 Konsultacje 3 Bezpodatkowa zamiana domów 3 #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

Nauka gry na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu

ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

Szko³a z tradycjami Rejestracja Bo¿ena Konkiel tel. 718-609-0088

3 Bilety Lotnicze 3 Wysy³ka pieniêdzy i paczek 3 T³umaczenia 3 Sprawy imigracyjne 3 Notariusz

Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D – jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042

CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES W³oska ciastkarnia czynna do 22:00, a w pi¹tek i sobotê do pó³nocy. Zapraszamy.

email: Kobomusic@verizon.net

LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê l zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l

alergie l zapalenie prostaty l rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp.

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 6:00 PM; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Wtorek, czwartek i sobota: 12:00-6:00 PM, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com


KURIER PLUS 14 PAÌDZIERNIKA 2023

www.kurierplus.com

15

Mia³am szczêœcie do ludzi

Pierwsze kroki we w³asnym biznesie

í 10 Najwiêksz¹ sensacj¹ dla mnie i dla ca³ego œrodowiska amerykañskiego by³a wizyta Woody Allena. By³ to okres, kiedy na Greenpoincie krêci³o siê bardzo du¿o filmów. Zabawne, ¿e ze wszystkich restauracji wybra³ akurat nasz¹. Kiedy z nim rozmawia³am powiedzia³, ¿e jego filmowcy nas polecili, ¿e ma przyjaciela Polaka i ¿e by³ w Warszawie. Zjawi³a siê te¿ w restauracji Drew Barrymore, która zrobi³a do swojego programu materia³ o polskim jedzeniu. Przynios³o to nam now¹ falê klientów. Pamiêtam te¿ wystêp w Good Morning America, gdzie na ¿ywo pokazywa³am, jak siê robi polskie go³¹bki. By³ to dla mnie zaszczyt, ¿e z tysiêcy restauracji wybrano Christina’s. Ogl¹daj¹ ten program miliony. Po tym programie ludzie rozpoznawali mnie na ulicy i ponownie zyskaliœmy nowych klientów. Kolejnym wyró¿nieniem dla mnie by³o przygotowanie na Greenpoincie przyjêcia dla gubernatora George Pataki. Takie mi³e niespodzianki wynagradzaj¹ ciê¿k¹ pracê.

Na tle wystawy prac graficznych

Wielu znanych artystów by³o nie tylko goœæmi twojej restauracji, ale tak¿e przyjació³mi twojego domu. To s¹ relacje budowane przez lata. Zrodzi³y siê naturalnie. Czas pokaza³, ¿e nie by³y to jednorazowe spotkania. Dziœ mamy przyjació³ w ró¿nych miejscach œwiata.

Z Mariuszem znamy siê ponad 20 lat. Wiele razy wyje¿d¿aliœmy na wspólne wakacje, w lutym przysz³ego roku spotykamy siê w Miami. Ma³gosia Walewska to wspania³y cz³owiek i absolutnie znakomita œpiewaczka. Spotka³am j¹ w trudnym okresie ¿ycia. Miêdzy innymi dziêki niej pozna³am mojego aktualnego partnera, Jurka. To w³aœnie Ma³gosia jest nasz¹ swatk¹. Aleksandra Kurzak z mê¿em Roberto Alagna oraz córeczk¹ byli wielokrotnie naszymi goœæmi. Ostatnio zaprosili nas na swój jubileuszowy wystêp we W³oszech, by³o to Stulecie Festiwalu w Weronie. Za swoj¹ pracê otrzyma³aœ nagrody, w tym Z³oty Krzy¿ Zas³ugi oraz wyró¿nienie od burmistrza Brooklynu – Marty Markowitza. Po tylu latach dzia³alnoœci mog³abyœ chodziæ z nosem zadartym do góry, a pozosta³aœ skromna. Zbudowa³am swój w³asny œwiat. Staram siê ¿yæ dla siebie, przyjació³, znajomych i rodziny. Nie jestem osob¹, która rozg³asza, jakie mia³a osi¹gniêcia w ¿yciu, czy kogo spotka³a. Cieszy³am siê tym, ¿e uda³o mi siê prowadziæ mój biznes, zapraszaæ i ³¹czyæ ludzi.

Z Drew Barrymore

Co cenisz najbardziej w drugim cz³owieku? Otwartoœæ, pracowitoœæ, lojalnoœæ i d¹¿enie do postawionych celów. Mia³am szczêœcie do ludzi – zarównych tych, których zatrudnia³am, jak i tych, których spotyka³am na mojej drodze. Stara³am siê dawaæ z siebie to, co mog³am. Kiedy w mediach ukaza³a siê informacja o zamkniêciu naszej restauracji wiele z by³ych kelnerek wspomina³o pracê w Christina’s i podkreœla³o jak wiele siê w niej nauczy³o. Doceni³y kontakty jakie nawi¹za³y, przyjaŸnie, niektóre nawet pozna³y

Fundacja Nowodworskiego zaprasza do udzia³u w

Miêdzynarodowym Konkursie “Szopki Krakowskie” Uznanym przez UNESCO za Narodow¹ Tradycjê Zbuduj kolorowy model, narysuj pastel lub collage Prace mog¹ byæ indywidualne, grupowe, rodzinne lub klasowe Termin sk³adania prac: Sobota, 9 grudnia 2023 od 10 do 14. 239 Nepperhan Ave. Yonkers, NY 10701 (budynek szkolny dolny poziom) albo 16-17 Centrum Polsko-S³owiañskie 176 Java St. Brooklyn NY 11222. Prace 2D mo¿na wysy³aæ pod adres: Nowodworski Foundation 115 Webster Ave., Yonkers, NY 10701

Szczegó³owe informacje na stronie www.siteNF.org/SZOPKA KRAKOWSKA

Z partnerem Jurkiem Œwi¹tkowskim

Z Woodym Allenem

u nas swoich przysz³ych mê¿ów. Pierwsza moja kucharka do dziœ przychodzi do mnie z bukietem kwiatów w dniu moich urodzin i zawsze powtarza jak du¿o mi zawdziêcza. Mówi siê, ¿e ¿ycie to podró¿. Czego ciê do tej pory nauczy³a? Trzeba iœæ z fal¹ i korzystaæ z ¿ycia na tyle na ile jest to mo¿liwe. Moja zawodowa podró¿ w Stanach, mia³a trwaæ tylko dwa lata, a przeci¹gnê³a siê do 30 lat. Nauczy³a mnie, ¿e warto podró¿owaæ po œwiecie i w g³¹b siebie, poznawaæ ludzi, budowaæ

grono przyjació³. Pokaza³a, ¿e mog³am coœ osi¹gn¹æ, ¿e sukces zale¿y od tego z kim pracujesz i na kogo trafisz. Pamiêtam jak moja córka podjê³a pierwsz¹ pracê i pochwali³a siê swojemu szefowi, ¿e jej mama prowadzi restauracjê. NajwyraŸniej jej nie wierzy³, ¿e cz³owiek z obcego kraju jest w stanie osi¹gn¹æ tutaj sukces – przyjecha³ do restauracji sprawdziæ, czy mówi³a prawdê. Jestem emigrantk¹, która przyjecha³a bez znajomoœci jêzyka do zupe³nie obcego kraju Prowadzi³am ten biznes przez 30 lat, przetrwa³am najtrudniejszy Covidowy czas. By³am w telewizji polskiej i amerykañskiej, odwiedzali mnie œwiatowej s³awy ludzie i wybitni polscy artyœci. Wytrwa³oœci¹, pracowitoœci¹ i cierpliwoœci¹ mo¿na osi¹gn¹æ wiele. Sukces na pewno przyjdzie, choæ nie zawsze od razu, czasem trzeba iœæ pod pr¹d. Je¿eli ktoœ ma pomys³ czy marzenia to nale¿y je realizowaæ. Spotyka³am na mojej drodze wspania³ych ludzi, dobrego partnera, który mi pomaga³. To dawa³o mi si³ê, ¿eby iœæ dalej i nigdy siê nie poddawaæ.

Rozmawia³a: Katarzyna Zió³kowska


16

KURIER PLUS 14 PAÌDZIERNIKA 2023

www.kurierplus.com


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.