Kurier Plus - e-wydanie 23 września 2023

Page 1

KURIER

POLISH WEEKLY MAGAZINE

NUMER 1515 (1815) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 23 WRZEŒNIA 2023

Ukraina skar¿y Polskê

Spór o import tanich ukraiñskich produktów rolnych trwa w Unii Europejskiej od wielu miesiêcy. Na wiosnê tego roku Komisja Europejska, pod presj¹ piêciu pañstw: Wêgier, S³owacji, Polski, Rumunii i Bu³garii, które skar¿y³y siê, ¿e import destabilizuje ich rynki wewnêtrzne, wprowadzi³a jego tymczasowy zakaz. W miniony pi¹tek zakaz przesta³ obowi¹zywaæ, a w³adze UE podjê³y decyzjê o jego nieprzed³u¿aniu. Trzy pañstwa z wymienionej wy¿ej pi¹tki: Wêgry, Polska i S³owacja poinformowa³y jednak, ¿e nie maj¹ zamiaru podporz¹dkowaæ siê decyzji Komisji Europejskiej i na swoim terytorium wprowadz¹ w³asne zakazy.

„Brukselscy biurokraci po raz kolejny zamykaj¹ oczy na problemy europejskich rolników. Czas wzi¹æ sprawy we w³asne rêce” –powiedzia³ premier Wêgier Viktor Orban, informuj¹c o bojkocie decyzji UE i zapowiadaj¹c, ¿e zakaz na 24 ukraiñskie produkty rolne m.in.: zbo¿e, olej rzepakowy, olej s³onecznikowy, miód, jaja i czêœæ produktów miêsnych, nadal bêdzie na Wêgrzech obowi¹zywa³. Podobny zakaz ma obowi¹zywaæ w Polsce i na S³owacji, choæ w ka¿dym z tych pañstw, co

➭ Rejestracja do wyborów – str. 3

➭ Jak dochodzi do wypadków z pi³¹ i ile s¹ one warte? – str. 5

➭ Jak ¿o³nierz Wehrmachtu uratowa³ relikwie... – str. 8-9

➭ Druga wojna œwiatowa wybuch³a... (dokoñczenie) – str. 12

➭ Jak zacz¹æ inwestowaæ w z³oto? – str. 13

➭ Pamiêtajmy o Paradzie – str. 16

dodatkowo potêguje chaos, s¹ inne listy zakazanych produktów. S³owacja na przyk³ad przed³u¿y³a jedynie zakaz, który obowi¹zywa³ dot¹d. Wêgry i Polska rozszerzy³y go dodatkowo wpisuj¹c na listê tak¿e paszê i m¹kê.

Pod presj¹ rolników s¹ te¿ rz¹dy Rumunii i Bu³garii, które na razie nie przyst¹pi³y do buntu trójki. Ju¿ w minion¹ sobotê, czyli zaledwie dzieñ po decyzji Komisji Europejskiej, rumuñscy rolnicy za¿¹dali wprowadzenia zakazu tak¿e i u nich. „Nie rozumiemy dlaczego nasz rz¹d nie chce zrobiæ tego samego co Wêgry, Polska i S³owacja” – czytamy w oœwiadczeniu zwi¹zku rumuñskich rolników. W Bu³garii z kolei odby³y siê ju¿ pierwsze protesty z blokad¹ dróg w³¹cznie.

Zupe³nie inne stanowisko ma w tej sprawie rz¹d Ukrainy. Premier Wo³odymyr Ze³enski dziêkowa³ w³adzom UE za zniesienie zakazu i oœwiadczy³, ¿e decyzja Komisji Europejskiej to „przyk³ad prawdziwej jednoœci pomiêdzy Bruksel¹ i Kijowem.” Ukraiñski rz¹d podj¹³ ju¿ tak¿e kroki prawne. Polska, Wêgry i S³owacja zosta³y przez Ukrainê zaskar¿one do Œwiatowej Organizacji Handlu (WTO).

Królowa polskiej telewizji

Urodzi³a siê 20 czerwca 1925 r. w Ko³omyi. Jej rodzice, Antoni Dziedzic i Aleksandra Zaj¹czkowska nadali jej imiona Sylwia Irena, ale u¿ywa³a tylko drugiego z nich Zosta³a uczennic¹ ¿eñskiej szko³y z internatem, prowadzonej przez siostry felicjanki we Lwowie i tam zasta³a j¹ wojna. Najbardziej lubi³a zajêcia z jêzyka polskiego a jej polonistka widz¹c jej talent powtarza³a: „pamiêtaj Dziedzicówna, trzymaj siê tego polskiego, bo jeszcze kiedyœ bêdziesz z tego ¿y³a”.

Po zakoñczeniu wojny Irena wraz z matk¹ pierwszym poci¹giem wyjecha³y do Krakowa. Obawia³y siê, ¿e „repatriacja” potrwa tylko chwilowo i Polaków, którzy zostan¹ we Lwowie wymorduj¹ Ukraiñcy. Ojciec Ireny, Antoni Dziedzic, w 1939 roku wyruszy³ na wojnê i s³uch o nim zagin¹³. Jego ¿ona jak Penelopa do koñca wierzy³a, ¿e któregoœ dnia pojawi siê w drzwiach ich krakowskiego mieszkania. Zmar³a w 1952 roku i dopiero wiele lat póŸniej okaza³o siê, ¿e jej m¹¿ zgin¹³ podczas walk pod Kutnem. Tymczasem Irena po zdaniu matury uœwiadomi³a sobie, ¿e jej powo³aniem jest dziennikarstwo. W dzieñ studiowa³a dziennikarstwo, a wieczorami pracowa³a na dy¿urach w redakcji „Echa Krakowa”. Mia³a znakomita dykcjê i zaproponowano jej pracê w Polskim Radiu i zapewne zosta³aby tam do koñca ¿ycia, gdyby nie nowe, intryguj¹ce œwiatowe medium jakim by³a telewizja.

NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS
➭ 6 ➭ 15
PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM Irena Dziedzic Wizyta Pary Prezydenckiej w Nowyn Jorku. Szerzej na stronie 10. Ukraina zaskar¿y³a Polskê, Wêgry i S³owacjê do Œwiatowej Organizacji Handlu w zwi¹zku z zakazem importu produktów rolnych.
F
Tomasz Bagnowski
OT . M ARCIN ¯ URAWICZ
Chris Miekina

Healthy Feet and Nerves od Terry Naturally

W obliczu rosn¹cej liczby ludzi zmagaj¹cych siê z problemami neurologicznymi, coraz wa¿niejsze staje siê znalezienie skutecznych, a jednoczeœnie naturalnych sposobów wsparcia.

„Healthy Feet and Nerves” od Naturally, zyskuj¹c na popularnoœci, wpi suje siê w ten trend, oferuj¹c pomoc opart¹ na naukowych podstawach i cach natury. Centralnym punktem sku tecznoœci produktu jest jego kompozy cja sk³adników.

Witaminy z grupy B czow¹ rolê w funkcjonowaniu nasze go uk³adu nerwowego. Uczestni cz¹ w produkcji neuroprzekaŸ ników, kluczowych cz¹ste czek umo¿liwiaj¹cych komu nikacjê miêdzy komórkami nerwowymi, oraz wspiera j¹ regeneracjê uszkodzo nych w³ókien nerwowych Ich niedobór w diecie mo¿e prowadziæ do wielu powa¿-

nych zaburzeñ, takich jak neuropatie czy os³abienie miêœni.

Drugim wa¿nym elementem jest kwas alfa-liponowy. Jego g³ówn¹ funkcj¹ jest dzia³anie jako antyoksydant, chroni¹c komórki nerwowe przed szkodliwym dzia³aniem wolnych rodników. Ponadto, kwas ten poprawia wra¿liwoœæ komórek na insulinê, co jest szczególnie wa¿ne w kontekœcie zaburzeñ metabolicznych prowadz¹cych do problemów neurologicznych.

Kadzid³owiec (Boswellia serrata) to kolejny który warto zwróciæ uwagê. Znany od znajduj¹cy zastosowanie w medycynie naturalnej, kadzid³owiec dzia³a przeciwzapalnie.

Wspiera on zmniejszenie stanów zapalnych organizmie, które s¹ czêsto pod³o¿em ró¿norodnych problemów zdrowotnych, tym neurologicznych.

Marka Terry Naturally, odpowiedzialna za „Healthy Feet and Nerves”, od lat zdobywa uznanie dziêki swojemu podejœciu do produkcji suplementów.

Zwracaj¹c uwagê na jakoœæ, skutecznoœæ i transparentnoœæ sk³adu, firma buduje zaufanie wœród konsumentów.

A sk³ad „Healthy Feet and Nerves” mó-

wi sam za siebie, stanowi¹c po³¹czenie tradycyjnej wiedzy z najnowszymi odkryciami naukowymi.

Dla wielu ludzi, którzy doœwiadczaj¹ bólu, drêtwienia czy innych dolegliwoœci neurologicznych, ka¿dy dzieñ jest wyzwaniem. Naturalne sk³adniki zawarte w „Healthy Feet and Nerves” mog¹ przynieœæ ulgê i wsparcie, które jest tak bardzo potrzebne.

Nie ma w¹tpliwoœci, ¿e kluczem do zdrowia jest zrównowa¿ona dieta, regularna aktywnoœæ fizyczna i unikanie czynników ryzyka. Jednak w dzisiejszych czasach, kiedy nasze organizmy s¹ nara¿one na ró¿norodne zagro¿enia, warto posiadaæ w swojej apteczce suplement, który bazuje na solidnych, naukowych podstawach.

Podsumowuj¹c, „Healthy Feet and Nerves” od Terry Naturally to propozycja dla wszystkich tych, którzy poszukuj¹ naturalnych, a jednoczeœnie skutecznych sposobów wsparcia uk³adu nerwowego. Jego unikalna formu³a, bogata w sk³adniki czynne, sprawia, ¿e produkt ten zas³uguje na uwagê i zaufanie.

Jeœli zale¿y Ci na zdrowiu Twoim i Twoich bliskich, warto rozwa¿yæ dodanie „Healthy Feet and Nerves” do codziennej rutyny zdrowotnej.

Bezpieczne i naturalne rozwi¹zanie dla nóg i nerwów KURIER PLUS 23 WRZEŒNIA 2023 www.kurierplus.com 2

Wybory i rejestracja

Wybory do Sejmu i Senatu oraz referendum w odbêd¹ siê w niedzielê 15 paŸdziernika, ale wczeœniej trzeba siê zarejestrowaæ.

Mo¿na to robiæ wy³¹cznie przez internet wpisuj¹c ewybory.msz.gov.pl

Proces rejestracji nie jest skomplikowany, jednak osoby, które na codzieñ nie korzystaj¹ z internetu mog¹ mieæ z tym k³opoty. Niektóre parafie œwiadcz¹ pomoc w tym zakresie.

Do rejestracji konieczny jest wa¿ny polski paszport i numer Pesel-u.

O sprawach zwi¹zanych z wyborami bêdziemy informowaæ w kolejnych komunikatach.

86. Parada Pu³askiego

1 paŸdziernika niedziela, to data, której przegapiæ nie mo¿emy. Pi¹t¹ alej¹, jak co roku przemaszeruj¹ Polacy w rytmie Mazurka D¹browskiego. Has³em Parady bêdzie Polska i Ameryka w obronie wolnoœci

Tegoroczna Parada Pu³askiego wyruszy od skrzy¿owania Pi¹tej Alei z 39 Street

o godz. 12:30 do skrzy¿owania z 54 Street. Na czele Parady znajdzie siê Gwardia Honorowa Nowojorskiej Policji i Stra¿y Po¿arnej. Atrakcj¹ bêdzie S³awomir – polska gwiazda Rock Polo. Do zobaczenia ju¿ za tydzieñ.

ZDJÊCIA ZOSIA ZELESKA BOBROWSKI

Bieg o Uœmiech Dziecka

Children’s Smile Foundation zaprasza na siódm¹ edycjê charytatywnego „Biegu o Uœmiech Dziecka”. Zgodnie z tradycj¹ jest on organizowany wspólnie z Polska Running Team, a patronat honorowy sprawuje Konsulat Generalny RP Nowym Jorku.

Tegoroczny „Bieg o Uœmiech Dziecka” odbêdzie siê ju¿ w niedzielê, 24 wrzeœnia, i bêdzie mia³ miejsce w Forest Park na Queensie (Woodhaven Blvd. & Forest Park Dr., Queens, NY 11421 – obok Victory Field). Trasa bêdzie rozci¹ga³a siê wœród piêknych parkowych widoków, co na pewno dostarczy biegaczom dodatkowych atrakcji. Jej dystans bêdzie wynosi³ 5 km (5K). Pocz¹tek sportowej imprezy zaplanowany jest na godz. 10:00 rano.

Rejestracja uczestników odbywa siê poprzez stronê internetow¹:

➦ events.elitefeats.com/23childrenssmile

Donacja od uczestników wynosi 40 dolarów. W tê cenê wliczona jest okolicznoœciowa koszulka 7. edycji „Biegu o Uœmiech Dziecka”, a tak¿e kawa, herbata i ciasto.

W dniu biegu rejestracja potrwa tylko do godz. 9:00 rano, a donacja bêdzie wynosi³a 50 dol. Dla dzieci w wieku od 5 do 12 lat udzia³ w biegu jest bezp³atny, a trasa jak¹ bêd¹ mia³y do pokonania bêdzie wynosi³a 1000 m (1K). Dochód z charytatywnej imprezy bêdzie przeznaczony na pomoc chorym i potrzebuj¹cym dzieciom.

Wiêcej informacji o bigu mo¿na uzyskaæ w biurze Children's Smile Foundation oraz pod numerami telefonów: 347-602-3622 lub 718-894-6443.

www.kurierplus.com KURIER PLUS 23 WRZEŒNIA 2023 3
ki
Zofia Doktorowicz-K³opotowska Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska Zosia ¯eleska-Bobrowski
: 176 Java Street Brooklyn, NY 11222 Pokój numer 10 : (718) 389-3018 : kurier@kurierplus.com : www.kurierplus.com NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS
John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek

drogach Prawdy Bo¿ej

Spojrzeæ na ¿ycie z wysoka

A gdy nadszed³ wieczór, rzek³ w³aœciciel winnicy do swego rz¹dcy: „Zwo³aj robotników i wyp³aæ im nale¿noœæ, pocz¹wszy od ostatnich a¿ do pierwszych”. Przyszli najêci oko³o jedenastej godziny i otrzymali po denarze. Gdy wiêc przyszli pierwsi, myœleli, ¿e wiêcej dostan¹; lecz i oni otrzymali po denarze. Wzi¹wszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, mówi¹c: „Ci ostatni jedn¹ godzinê pracowali, a zrówna³eœ ich z nami, którzy znosiliœmy ciê¿ar dnia i spiekotê”. Na to odrzek³ jednemu z nich: „Przyjacielu, nie czyniê ci krzywdy; czy¿ nie o denara umówi³eœ siê ze mn¹? WeŸ, co twoje, i odejdŸ. Chcê te¿ i temu ostatniemu daæ tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczyniæ ze swoim, co chcê? Czy na to z³ym okiem patrzysz, ¿e ja jestem dobry?”. (Mt 20, 9-16a)

Dr Oliver Sacks by³ lekarzem, autorem bestsellerów i profesorem neurologii w New York University School of Medicine. Dokona³ prze³omowej pracy w dziedzinie humanitarnego podejœcia do leczenia problemów psychiatrycznych. Napisa³ wiele ksi¹¿ek, które znalaz³y siê na liœcie bestselerów. Wœród nich s¹: „Cz³owiek, który pomyli³ swoj¹ ¿onê z kapeluszem”, „Oko umys³u” i „Przebudzenie”. Na podstawie tej ostatniej powsta³ nominowany do Oscara film z Robertem DeNiro i Robinem Williamsem w rolach g³ównych. W 2004 roku wykryto u dr Sacksa rzadkiego guza, czerniaka oka. Dr Sacks zmar³ dziesiêæ lat póŸniej. Swoje ostatnie lata opisa³ w ksi¹¿ce zatytu³owanej „Wdziêcznoœæ” oraz w eseju opublikowanych w The New York Times. W artykule opublikowanym szeœæ miesiêcy przed œmierci¹ w 2015 roku, 81-letni dr Sacks snuje refleksje o swoim ¿yciu: „Czujê wdziêcznoœæ za dziewiêæ lat dobrego zdrowia i produktywnoœci od pierwszej diagnozy, ale teraz stojê twarz¹ w twarz ze œmierci¹. Obecnie ode mnie zale¿y, jak prze¿yjê miesi¹ce, które mi pozosta³y. Muszê ¿yæ w najbogatszy, najg³êbszy i najbardziej wartoœciowy sposóbw w jaki potrafiê. W ci¹gu ostatnich miesiêcy mog³em patrzeæ na swoje ¿ycie, jak na krajobraz z poczuciem, ¿e jest to pe³ny, podsumowuj¹cy obraz mojego ¿ycia. To nie znaczy, ¿e zrezygnowa³em z ¿ycia Wrêcz przeciwnie, czujê, ¿e ¿yjê i mam nadziejê, ¿e w czasie, który mi pozosta³, pog³êbiê przyjaŸnie, po¿egnam siê z tymi, których kocham, bêdê wiêcej pisa³, podró¿owa³ jeœli starczy mi si³, bêdê zg³êbia³ tajemnicê œwiata i mojego ¿ycia. Nie bêdê udawa³, ¿e jest mi obcy lêk. Jednak dominuj¹cym uczuciem jest wdziêcznoœæ”.

Ewangelia na dzisiejsz¹ niedzielê wzywa nas do spojrzenia na œwiat, na swoje ¿ycie, nasze ludzkie relacje „z du¿ej wysokoœci”. Byœmy spojrzeli z takiej wysokoœci, gdzie spotykamy samego Boga i Jego Królestwo. Inaczej, byœmy na ten ziemski œwiat spojrzeli z bo¿ej perspektywy, która czêsto jest odmienna od perspektywy ludzkiej. Nasza perspektywa czêsto jest ¿abi¹ perspektyw¹ tzn. widzimy nieraz nie wiele wiêcej od ¿aby rechocz¹cej w bagnie, której tatarak zas³ania wszystko.

Ewangelia zachêca nas do spojrzenia na ¿ycie z perspektywy wiecznoœci, aby dojrzeæ skutki i konsekwencje naszego postêpowania nie tylko w perspektywie doczesnej, ale przed wszystkim wiecznej. Perspektywa zawê¿ona tylko do doczesnoœci jest typowo dzieciêca i oznacza stan niedojrza³oœci. Dzieci ¿yj¹ chwil¹ obecn¹ i nie potrafi¹ przewiedzieæ skutków swoich czynów. Zawê¿ona perspektywa jest te¿ typowa dla uzale¿nionych, którzy ca³¹ energiê koncentruj¹ na tym, aby tu i teraz mieæ to, czego chc¹. Perspektywa Bo¿a ukazuje nam pe³n¹ i dojrza³¹ wizjê cz³owieka.

W przypowieœci o robotnikach w winnicy Jezus mówi o spojrzeniu na ¿ycie z „wysoka”, z perspektywy Królestwa Bo¿ego. Rankiem gospodarz winnicy wyszed³, aby naj¹æ robotników do pracy w swojej winnicy. Umówi³ siê z nimi, ¿e p³aci denara za dzieñ pracy. PóŸniej wyszed³ jeszcze o godzinie

11:00 i 15:00, zatrudniaj¹c kolejnych robotników. Wieczorem wszyscy ustawili siê po wyp³atê, któr¹ zarz¹dca rozpocz¹³ od tych, którzy zostali zatrudnienie najpóŸniej. Otrzymali oni po denarze. Ci, którzy pracowali od rana spodziewali siê wiêcej, a jednak otrzymali tyle samo. Mimo, ¿e otrzymali tyle na ile siê umawiali byli niezadowoleni i uwa¿ali, ¿e dzieje siê im krzywda. Wed³ug nich by³o to niesprawiedliwe. Zaczêli protestowaæ, na co gospodarz odpowiedzia³: „Przyjacielu, nie czyniê ci krzywdy; czy¿ nie o denara umówi³eœ siê ze mn¹?” Zapewne wielu z nas pomyœla³oby w takiej sytuacji, tak jak robotnicy pracuj¹cy ca³y dzieñ.

Gospodarz jest obrazem Boga i jego spojrzenie jest inne ni¿ ludzkie. Chocia¿ po ludzku roztrz¹saj¹c tê przypowieœæ mo¿emy znaleŸæ argumenty uzasadniaj¹ce decyzjê gospodarza. WyobraŸmy sobie takie sytuacje. Rano wstajemy do pracy, któr¹ mniej lub bardziej lubimy. Pozytywnie zmotywowani czerpiemy z niej radoœæ i zadowolenie. Otrzymujemy zap³atê dziêki której wracamy do wygodnego domu,

a przy stole zasiada ca³a rodzina, która mo¿e dostatnio ¿yæ dziêki naszej pracy. Inna sytuacja. Wstajemy rano i nie wiemy co z sob¹ zrobiæ, bo mimo poszukiwania pracy nie mamy jej, a na naszym utrzymaniu jest ca³a rodzina. Wieczorem zasiadamy do sto³u z marnym posi³kiem i œwiadomoœci¹, ¿e nie mo¿emy zapewniæ rodzinie takiego bytu na jaki zas³uguje. Zapewne ta druga sytuacja jest o wiele trudniejsza, mimo ¿e nie jesteœmy utrudzeni prac¹. W przypowieœci ewangelicznej chodzi o wiele wiêcej, chodzi o nasz¹ wiecznoœæ, nasze zbawienie.

Jedni pracuj¹ w bo¿ej winnicy od samych pocz¹tków swojego ¿ycia. Budz¹ siê rano i widz¹ sens i cel swojego ¿ycia. Id¹ drog¹ wiary, któr¹ wytycza mi³oœæ. Inni zaœ nie mieli tego szczêœcia i b³¹kaj¹ siê na drogach swojego ¿ycia, gdzieœ tam w podœwiadomoœci szukaj¹, kto ich zatrudni wswojej winnicy, gdzie odnajd¹ spokój i sens swojego ¿ycia. Doœwiadczy³ tego Pietro Sarubbi odtwórca roli Barabasza w „Pasji” Mela Gibsona. Wyzna³:

„Wystarczy³o szeœædziesi¹t sekund, by odmieni³o siê moje ¿ycie”. A by³o to spojrzenie w oczy Jezusa. Wspomina: „W oczach umieraj¹cego za mnie cz³owieka nie by³o nienawiœci ani ¿alu”. Chocia¿ Jezusem by³ tylko aktor James Caviezela, to jednak Pietro spojrza³ dalej i dostrzeg³ wybaczaj¹ce oczy Jezusa.

Wyznaje: „Przed spotkaniem z Melem Gibsonem wydawa³o mi siê, ¿e ¿yjê w œwiecie ze z³ota, œwiecie gwiazd, luksusu, bogactwa, piêknych kobiet itd. Dziœ widzê, ¿e to nie by³ ¿aden œwiat ze z³ota, tylko z³ota klatka. Teraz dopiero jestem szczêœliwy”. Kiedy teraz opowiada o swoim nawróceniu podkreœla, ¿e wziê³o siê ono z pragnienia serca, a nie zewnêtrznego przymusu: „To nie jest tak, ¿e musisz zmieniæ swoje ¿ycie, ale czujesz, ¿e chcesz zmieniæ swoje ¿ycie. Podobnie jak jesteœmy zakochani i nieraz robimy rzeczy ca³kiem dziwne. Ale nie ci¹¿¹ nam te rzeczy, robimy je z przyjemnoœci¹”.

S³owa proroka Izajasza z pierwszego czytania s¹ aktualne dla tych, którzy od rana pracuj¹ w winnicy Pañskiej i tych, którzy do³¹czyli póŸniej: „Szukajcie Pana, gdy siê pozwala znaleŸæ, wzywajcie Go, dopóki jest blisko”.

Zapraszamy na stronê Autora: ryszardkoper.pl

Zapraszamy na spotkanie w niedzielê 24 listopada o godz 12:00 (po mszy œw.). Goœciem bêdzie o. Franciszek Meus. Misjonarz z Kamerunu. Koœció³ Œw. Stanis³awa B. i M. 101 E 7 Str., Manhattan miêdzy 1 Av i Av A. Info: 718-437-6099

KURIER PLUS 23 WRZEŒNIA 2023 www.kurierplus.com 4
Na
Katolicki Klub Dyskusyjny

Jak dochodzi do wypadków z pi³¹ i ile s¹ one warte?

Wypadki spowodowane pi³ami rêcznymi s¹ czêstymi przyczynami wypadków budowlanych w mieœcie Nowy Jork, zatem pracownicy budowlani s¹ czêstymi ofiarami wypadków z udzia³em pi³y rêcznej oraz innych obra¿eñ powsta³ych w wyniku uszkodzenia skóry. Istnieje wiele rodzajów pi³, pocz¹wszy od pi³ mechanicznych, przez pi³y tarczowe, a koñcz¹c na pi³ach ³añcuchowych. Wspomniane rodzaje pi³ s¹ bardzo powszechne w tym konkretnym zawodzie, jakim jest pracownik budowlany. Taki rodzaj wyposa¿enia jest niebezpieczny i dlatego podczas korzystania z niego, powinny zostaæ spe³nione surowe przepisy bezpieczeñstwa. Powszechny wypadek, który ma miejsce z udzia³em pi³y rêcznej, mo¿e okazaæ siê tragiczny w skutkach, tzn. pracownik budowlany mo¿e utraciæ wówczas palec, koñczynê lub d³oñ.

Je¿eli uleg³eœ wypadkowi z udzia³em pi³y rêcznej, upewnij siê, ¿e zatrudni³eœ prawnika, który ma lata doœwiadczenia w sprawach dotycz¹cych wypadków z udzia³em pi³y rêcznej.

Wypadki spowodowane pi³ami rêcznymi zdarzaj¹ siê czêsto w mieœcie Nowy Jork, poniewa¿ prace budowlane odbywaj¹ siê praktycznie bez przerwy, o ka¿dej mo¿liwej porze dnia i nocy. Oznacza to wysokie prawdopodobieñstwo wypadku z udzia³em pi³y rêcznej wielu pracownikom budowlanym. Je¿eli zdarzy siê wypadek spowodowany przeciêciem cia³a w wyniku udzia³u pi³y rêcznej, prosimy o udzielenie pomocy medycznej na miej-

scu, oraz o jak najszybsze przetransportowanie poszkodowanego do szpitala.

Œmieræ poszkodowanego mo¿e byæ spowodowana uszkodzeniami wewnêtrznych organów cia³a lub utrat¹ du¿ej iloœci krwi.

Sekcja Nowojorskiego

Prawa Pracy 241 (6)

Istniej¹ pewne nowojorskie prawa pracy, które chroni¹ pracowników w konkretnych sytuacjach, takich jak wspomniane powy¿ej. Nowojorskie Prawo Pracy 241 (6) wymaga od g³ównego wykonawcy oraz w³aœciciela nieruchomoœci upewnienia siê, ¿e pracownicy budowlani na stanowisku pracy maj¹ zapewnione odpowiednie œrodki bezpieczeñstwa, w tym bezpieczne pi³y rêczne. Kodeks przemys³owy stanu Nowy Jork wymaga, aby wszystkie pi³y tarczowe wyposa¿one by³y w os³ony wokó³ zêbów. Je¿eli kierownik budowy nie pokryje ostrz pi³y odpowiednimi os³onami, nawet podczas gdy pi³a nie jest u¿ywana lub nie dzia³a, wówczas narusza on powy¿sze prawo. Wadliwa pi³a mo¿e spowodowaæ, ¿e pracownik budowlany ulegnie obra¿eniom i mo¿e daæ pocz¹tek roszczeniu z tytu³u odpowiedzialnoœci za szkodê wyrz¹dzon¹ przez produkt niebezpieczny. Mo¿esz równie¿ wnieœæ roszczenie dotycz¹ce wady produkcyjnej urz¹dzenia, zatem mo¿liwe jest wniesienie pozwu zarówno przeciwko pracodawcom, jak i producentowi wadliwego sprzêtu.

Istniej¹ sytuacje, w których pracownik budowlany mo¿e ponieœæ przedwczesn¹

Niepokój nadmiaru

œmieræ w wyniku wypadku z udzia³em pi³y rêcznej. Przyczyn¹ mo¿e okazaæ siê przeciêcie g³ównej têtnicy lub ¿y³y, która doprowadziæ mo¿e do ogromnej utraty krwi. Aby proces s¹dowy odby³ siê po Twojej myœli, istotnym jest dok³adne zbadanie miejsca, w którym zdarzy³ siê wypadek. Z racji tego, ¿e wiêkszoœæ obra¿eñ, spowodowanych pi³¹ rêczn¹, jest powa¿nych, wielu pracodawców poniesie koszty, które nie pokryj¹ w pe³ni odszkodowania dla poszkodowanego pracownika.

Jak postêpowaæ w przypadku, kiedy uleg³eœ obra¿eniom spowodowanym pi³¹ rêczn¹ Wypadki spowodowane pi³ami rêcznymi przytrafiaj¹ siê wyj¹tkowo czêsto, zatem je¿eli uleg³eœ takiemu wypadkowi, skontaktuj siê z The Platta Law Firm, bêd¹c¹ firm¹ zajmuj¹c¹ siê sprawami z zakresu obra¿eñ cia³a, maj¹c¹ lata doœwiadczenia w wypadkach z udzia³em pi³y rêcznej w Nowym Jorku. Bêdziemy w stanie zbadaæ dan¹ sprawê oraz znaleŸæ osoby odpowiedzialne za zaniedbanie stanowiska pracy osoby poszkodowanej. Bêdziemy równie¿ w stanie dostarczyæ informacji o utraconym dochodzie, rachunkach medycznych, trwa³ych obra¿eniach, oraz o bólu i cierpieniu. OSHA wymaga aby wszystkie elektronarzêdzia spe³niany wszelkie œrodki bezpieczeñstwa. Je¿eli w³aœciciel nieruchomoœci lub pracodawca zaniedba³ zapewnienie pracownikom œrodków bezpieczeñstwa, mog¹ oni zostaæ

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.

uznani jako odpowiedzialni za wszelkie obra¿enia. Podwykonawcy s¹ równie¿ potencjalnie odpowiedzialni za wypadek, tak samo jak producenci pi³ rêcznych u¿ywanych na stanowisku pracy, na którym mia³ miejsce wypadek. Je¿eli uleg³eœ obra¿eniom w wyniku wypadku z udzia³em pi³y rêcznej, lub znasz kogoœ kto takiego wypadku doœwiadczy³, bêdziesz potrzebowa³ wówczas odpowiedniego zespo³u prawniczego u swojego boku.

W jednym z wierszy („Poets of prediction”) autor pisze o poetach, prorokach, uczonych, którzy staraj¹ siê dociec, kim on jest naprawdê. I koñczy krótki utwór – jak wiêkszoœæ skomponowany w rytmie rapu – but me you’ll never really find – ale o mnie tak naprawdê nigdy siê nie dowiecie”.

Kim by³ Artur Skowron, zmar³y 13 czerwca zesz³ego roku? Przede wszystkim synem Anny i Janusza Skowronów, dla których jest on ci¹gle ¿yw¹ pamiêci¹ i wci¹¿, na ¿ycie, otwart¹, nadzwyczaj bolesn¹ ran¹. A tak¿e i pustk¹ dla nich, dla tych, którzy zostali – najbli¿szych, krewnych, znajomych i wielu innych, którzy po prostu kiedyœ zetknêli siê z nim na swojej drodze.

W³aœnie rodzice Artura Skowrona zorganizowali w Centrum Polsko S³owiañskim wieczór pamiêci po przedwczeœnie

zmar³ym, wszechstronnie artystycznie utalentowanym synu. By³ malarzem, grafikiem, poet¹ i fotografem, muzykiem i kompozytorem.

Ogl¹dam jego obrazy rozwieszone w sali CPS. Wiêkszoœæ z nich to znane, widziane wczeœniej przy rozmaitych okazjach prace. Osobno wybrane grafiki i eksperymenty twórcze, czarno-bia³e fotografie, g³ównie akty. Próbowa³ rozmaitych technik i form malarskich – od w miarê realistycznego przedstawienia po abstrakcje.

Ale sztuki plastyczne to tylko czêœæ artystycznych zainteresowañ Artura.

Ive tried, and tried, and tried, but failed Failed to give things names and meanings

A half open keyboard in disguise

Broken pencils, broken words And I am still sanelessly searching For the pen that won’t run out of ink.

(Próbowa³em wielokrotnie, ale nie uda³o siê Nie uda³o mi siê daæ rzeczom nazwy i znaczenie Na wpó³ otwarta klawiatura zatajona Szcz¹tki o³ówków, szcz¹tki s³ów A ja wci¹¿ bezrozumnie szukam Tego pióra z wiecznym atramentem).

Rozterki artysty – na nowo ponawiane próby uchwycenia tego, co w twórcy siedzi, domaga siê uzewnêtrznienia, znalezienia dlañ odpowiedniego wyrazu, nadania mu znaczenia, sensu. Mo¿e na obrazie, mo¿e w muzyce albo poezji? Nieustanne poszukiwanie. Ka¿dy artysta zna to cierpienie, ale nie ka¿dy wrazi³ je tak trafnie, jak Artur Skowron.

Sam chyba nie wiedzia³, kim naprawdê jest. Malarzem, grafikiem? Fotografem? Mo¿e muzykiem, poet¹, kompozytorem s³ów i dŸwiêków. Przerzuca³ siê ze sztuki na sztukê, próbowa³, szuka³. Zabrak³o mu lat, czasu, niezbêdnego doœwiadczenia,

koniecznego dystansu wobec siebie i tego, co robi, aby znaleŸæ wreszcie w³aœciw¹ formê wyrazu artystycznego. Mo¿e w³aœnie nadmiar talentów go mêczy³. Nie dawa³ spokoju, nie dawa³ ¿yæ. Stare, rodem z dawnej Grecji powiedzenie brzmi: „wybrañcy bogów umieraj¹ m³odo…” Podczas owego wieczoru mieliœmy sposobnoœæ obejrzenia wideo: zdjêcia Artura – dziecka, m³odzieñca, dojrza³ego mê¿czyzny; artysty, muzyka. Mogliœmy wys³uchaæ jego kompozycji, œpiewu do w³asnego utworu poetyckiego, gry na fortepianie; ogl¹daliœmy obrazy – czêœæ z tych, które rozwieszono w sali CPS. Na zakoñczenie wspomnieniowego wieczoru wyst¹pi³a Anna Maria Adamiak, œpiewaczka operowa, operetkowa i musicalowa. Rozmowê z artystk¹ wydrukujemy w jednym z kolejnych Kurierów.

ZDJECIA: ZOSIA ZELESKA-BOBROWSKI

5 www.kurierplus.com KURIER PLUS 23 WRZEŒNIA 2023
Wystawa cieszy³a siê du¿ym zainteresowaniem. To tylko czêœæ obecnych. Ania i Janusz na tle obrazu rodziców autorstwa Artura Zainteresowanie wzbudza³ kunszt i tematyczne zró¿nicowanie prac Artura

Gor¹czka przedwyborcza

Trzy tygodnie do wyborów

wieku”, sugeruj¹c, ¿e na szczytach w³adzy dosz³o do korupcji.

W ubieg³ym tygodniu kampaniê przedwyborcz¹ zdominowa³a sprawa tzw. afery wizowej.

Zanim kwestia ta zosta³a zbadana przez odpowiednie s³u¿by, opozycja wyda³a wyrok na rz¹d Mateusza Morawieckiego. Zarzuca siê pracownikom polskich konsulatów nieprawid³owoœci w wydawaniu wiz i zezwoleñ na pracê, szczególnie osobom z Bliskiego Wschodu i Afryki. Czêœæ mediów podaje, ¿e polskie wizy mo¿na by³o „kupiæ na straganach bazarów” Indii i innych krajów.

Mówi siê o setkach tysiêcy nieprawid³owo wydanych wiz i o przpadkach pobierania ³apówek przy ich wystawianiu. Portal Onet.pl opisa³ przypadek nielegalnych imigrantów z Indii, którzy udawali ekipy filmowe z Bollywood. Za przerzut przez Europê do Stanów Zjednoczonych miano pobieraæ 25-40 tys. dolarów od osoby.

W ubieg³y pi¹tek marsza³ek Senatu Tomasz Grodzki wyg³osi³ orêdzie telewizyjne poœwiêcone aferze wizowej. Nazwa³ j¹ „najwiêksz¹, z jak¹ mierzyliœmy siê w XXI

Grodzki zaznaczy³ m.in.: „Najwy¿si urzêdnicy pañstwowi zorganizowali na szerok¹ skalê transfer ludzi do Polski. Jak donosz¹ media, ponad 250 tysiêcy wiz pracowniczych zosta³o wydanych obywatelom pañstw afrykañskich i azjatyckich, równie¿ muzu³mañskich, w ci¹gu ostatnich 30 miesiêcy”. Nastêpnego dnia przemówienie telewizyjne wyg³osi³a marsza³ek sejmu El¿bieta Witek, która stwierdzi³a, ¿e, Tomasz Grodzki w bezprecedensowy sposób wykorzysta³ swe wyst¹pienie do próby ok³amania i wprowadzenia w b³¹d Polaków. Doda³a te¿, ¿e opozycja nag³aœnia aferê wizow¹, aby przykryæ inwazjê nielegalnych migrantów na wyspê Lampedusa we W³oszech. Przedstawiciele rz¹du argumentuj¹, ¿e nieprawid³owoœci dotycz¹ wydania najwy¿ej kilkuset wiz. Osoby, które mog³y byæ zamieszane w tej sprawie zosta³y zwolnione ze swych stanowisk, chocia¿ nie przedstawiono im konkretnych dowodów.

Jednym z dymisjonowanych jest odpowiedzialny za politykê wizow¹ wiceminister spraw zagranicznych profesor Piotr Wawrzyk. Wed³ug informacji opublikowanych w ubieg³y poniedzia³ek prof. Wawrzyk mia³ targn¹æ siê na ¿ycie i zosta³ przewieziony do szpitala.

Prokurator generalny Zbigniew Ziobro stwierdzi³, ¿e zgodnie z dotychczasowym dochodzeniem „nie ma cienia dowodu”, ¿e wiceminister Wawrzyk by³ zamieszany w jakiekolwiek nadu¿ycia.

Podczas sobotniego wyst¹pienia w Toruniu Jaros³aw Kaczyñski odniós³ siê do „afery wizowej”. Prezes PiS zaznaczy³: „To nie jest afera, to nie jest nawet aferka. To jest

Ukraina skar¿y Polskê

„Udowodnienie, ¿e indywidualne zakazy s¹ nielegalne jest dla nas spraw¹ kluczow¹. Mamy nadziejê, ¿e pozew, jak równie¿ presja Komisji Europejskiej, przywróci normalne zasady handlu pomiêdzy UE i Ukrain¹” – powiedzia³a Julija Swyrydenko, ukraiñska wicepremier i minister gospodarki.

Taras Kaczka, ukraiñski przedstawiciel handlowy t³umaczy, ¿e spór o zbo¿e to sprawa maj¹ca znaczenie tak¿e z punktu widzenia wiarygodnoœci Brukseli. „Odwielu lat to Komisja Europejska jest dla nas partnerem jeœli chodzi o kwestie handlu na obszarze UE. Niektóre kraje UE ignoruj¹ jednak decyzje Brukseli, co podwa¿a zaufanie do ca³ej Unii” – twierdzi Kaczka. Wed³ug niego zakaz wêgierski ma znaczenie symboliczne, bo ukraiñski eksport do tego kraju jest niewielki. Zakaz ze strony Polski, ze wzglêdu na du¿o wiêksz¹ skalê, jest jednak o wiele powa¿niejszy. „Bêdziemy musieli odpowiedzieæ zakazem importu produktów z Polski” – powiedzia³ Kaczka, dodaj¹c, ¿e polski rz¹d i tak nie pomo¿e rolnikom, bo „ceny s¹ globalne.”

Premier Mateusz Morawiecki podkreœla, ¿e zaatakowanej przez Rosjê Ukrainie trzeba pomagaæ, ale „interes polskich rolników musi zawsze staæ na pierwszym miejscu.” Inni przedstawiciele polskiego rz¹du, jak równie¿ opozycji, która popiera zakaz, zgodnie twierdz¹, ¿e nie mo¿na do-

puœciæ do destabilizacji rynku. Komisja Europejska uwa¿a z kolei, ¿e nie ma takiej groŸby. „Nie widzimy ¿adnej destabilizacji na rynkach tych piêciu pañstw, dlatego nie przed³u¿yliœmy zakazu” – powiedzia³ Valdis Dombrovskis, wiceprzewodnicz¹cy Komisji Europejskiej.

Komentarz niemieckiego ministra rolnictwa Cema Özdemira jest bardziej dosadny: „Te trzy kraje, które wprowadzi³y w³asne blokady, popieraj¹ Ukrainê na pó³ gwizdka. Kiedy to jest dla nich wygodne okazuj¹ solidarnoœæ, a kiedy nie, to nie.”

Spór o zbo¿e to najbardziej wyraŸny brak jednoœci w polityce Unii Europejskiej wobec Ukrainy. Do tej pory, mo¿e z wyj¹tkiem Wêgier, wszystkie kraje unijne zachowywa³y siê w tej kwestii mniej wiêcej jednakowo. Rosja z utêsknieniem wypatruje w³aœnie takich sporów, licz¹c, ¿e w miarê up³ywu czasu europejska solidarnoœæ wobec Ukrainy zacznie siê za³amywaæ.

Tymczasem sytuacja na froncie wskazuje na to, ¿e wojna bêdzie siê przed³u¿aæ. Ukraiñska kontrofensywa nie przynios³a w³aœciwie ¿adnych rezultatów. Ukraiñskie wojska ponios³y ogromne straty w ludziach, szacowane na dziesi¹tki tysiêcy ¿o³nierzy, a mimo to nie zdo³a³y odbiæ zajêtych przez Rosjê czterech obszarów we wschodniej czêœci kraju, które po nieuznawanych przez wiêkszoœæ œwiata referendach zosta³y w³¹czone do Rosji.

jakiœ g³upi pomys³, który niektórzy próbowali wykorzystaæ”. Stwierdzi³, ¿e Donald Tusk przypisuje obozowi PiS w tej dziedzinie jakieœ nadu¿ycia. Mówi o setkach tysiêcy wiz. „To jest k³amstwo, k³amstwo i jeszcze raz k³amstwo” – podkreœli³ Kaczyñski.

Jak dot¹d afera wizowa nie wp³ynê³a na notowania Zjednoczonej Prawicy. Ostatni sonda¿ przeprowadzony przez CBOS daje PiS-owi 36 proc. g³osów potencjalnych wyborców. Koalicja Obywatelska mo¿e uzyskaæ 18 proc. a Konfederacja 7 procent. Dwie partie balansuj¹ w okolicach progu wyborczego: Lewica (5 proc.) i Trzecia Droga (4 proc.). Warto jednak zauwa¿yæ, ¿e ponad 20 procent respondentów zalicza siê do grupy niezdecydowanych.

* Wielu komentatorów wskazuje na gor¹c¹ atmosferê kampanii przedwyborczej.

Podkreœla siê, ¿e zamiast dyskutowaæ o wa¿nych dla kraju sprawach, niektórzy politycy odwo³uj¹ siê do emocji. Wci¹gniêcie do kampanii osób typu Giertych, B¹kiewicz, Petru czy Ko³odziejczak jest tego najlepszym przyk³adem.

Krzysztof Ziemiec pisze w tygodniku „Idziemy”: „Obserwujê politykê od wielu lat, ale takiej kampanii jak ta jeszcze nie by³o. Tak brutalnej, a zarazem tak nieistotnej. Jedyn¹ wa¿n¹ spraw¹, która jeszcze pozosta³a, jest kszta³t przysz³ego rz¹du, a dok³adniej – kto po zakoñczeniu wyborów i przeliczeniu g³osów na mandaty bêdzie móg³ stworzyæ nowy rz¹d. Nie ma jeszcze badañ socjologicznych pokazuj¹cych, jak oceniaj¹ to wyborcy. Jednak patrz¹c na rosn¹c¹ grupê deklaruj¹cych siê jako niezdecydowani, œmiem przypuszczaæ, ¿e wiele osób zaczyna mieæ doœæ tego przedstawienia”.

Tydzieñ na kolanie

towej Organizacji Handlu (WTO) na Polskê, Wêgry i S³owacjê w zwi¹zku z przed³u¿eniem przez te kraje embarga na ukraiñskie produkty rolne.

Œroda No to siê popru³o. Albo u¿ywaj¹c dzisiejszego jêzyka: posz³o siê j…æ. Stosunki polsko-ukraiñskie, dziêki ukraiñskim politykom, zesz³y na poziom otwartej konfrontacji. Bezpoœrednio posz³o o eksport ukraiñskiego zbo¿a, ale od olania przez Kijów 80. rocznicy rzezi wo³yñskiej by³o wiadomo, ¿e to zmierza w tym kierunku. Niektórzy mówi¹, ¿e wszystko za spraw¹ Berlina, który obieca³ Kijowowi kasê i ewentualny akces do Unii Europejskiej za rozluŸnienie relacji z Warszaw¹. Zgodnie z niemieck¹ polityk¹ wykorzystywania Ukrainy jako przeciwwagi dla Polski, znanej jeszcze od czasów I wojny œwiatowej. Ale po kolei.

W poniedzia³ek w³adze w Kijowie poinformowa³y o z³o¿eniu skargi do Œwia-

We wtorek rzecznik WTO potwierdzi³ w odpowiedzi na pytanie agencji Reutera, ¿e do Organizacji wp³ynê³a skarga Ukrainy dotycz¹ca zakazu importu ¿ywnoœci z tego kraju. Jak przekaza³, z formalnego punktu widzenia jest to wniosek o konsultacje, a zatem pierwszy krok w postêpowaniu prawnym.

We wtorek wiceminister gospodarki i handlu Taras Kaczka w rozmowie z „Rzeczpospolit¹” zasygnalizowa³, ¿e w ci¹gu kilku nastêpnych dni Ukraina wprowadzi embargo na polsk¹ cebulê, pomidory, kapustê i jab³ka.

Zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i s³onecznika do Bu³garii, Wêgier, Polski, Rumunii i S³owacji zosta³ wprowadzony przez Komisjê Europejsk¹ na pocz¹tku maja 2023 roku w wyniku porozumienia z tymi krajami w sprawie ukraiñskich produktów rolno-

KURIER PLUS 23 WRZEŒNIA 2023 www.kurierplus.com 6
Jeremi Zaborowski
➭ 1
W zwi¹zku z afer¹ wizow¹ marsza³ek Senatu Tomasz Grodzki i marsza³ek Sejmu El¿bieta Witek wyg³osili telewizyjne orêdzia

Kartki z przemijania

Rozkoszujê siê Prowansj¹. Jako esteta przerafinowany jestem ni¹ wielce usatysfakcjonowany. Upajam siê wszystkim – wspania³ymi winami, zapachem zió³ i ³¹k oraz nawiewami od Morza Œródziemnego. Gdzie spojrzeæ, tam piêknie: w Alpach Prowansalskich, na Lazurowym Wybrze¿u, w œredniowiecznych miasteczkach koronuj¹cych górskie szczyty oraz w przyzamkowych ogrodach i winnicach. W koœcio³ach i koœció³kach. W zau³kach, na placach i placykach. W Aix-en-Provence chcia³oby siê zostaæ na zawsze. Zachwycaj¹ architektoniczne detale, kolorowe okiennice, rzeŸbione ko³atki, przydomowe ozdoby, ogrody i ogródeczki. Nawet w najmniejszych otworach w murach rosn¹ kwiaty, nawet z najwê¿szych szczelin wysuwaj¹ siê figowce i winoroœla. Miary wra¿eñ dope³niaj¹ pomnikowe platany, takie¿ cedry, oliwki, pinie, dêby i migda³owce. Dzie³ami sztuki s¹ zegary s³oneczne. I te miejskie, i te przydomowe. Wszêdzie cisza. Nawet w kawiarniach, piwiarniach i na pla¿ach nie ma rozgwaru. Zajadam siê lokalnymi serami, wêdlinami, winogronami, oliwkami, brzoskwiniami i figami. Piwo szumi, wino procentuje, calvados tako¿. Uœmiech rodzi uœmiech a francuski dowcip pobudza polski dowcip. I vice versa.

Do rajskiej Prowansji zaprosili mnie Daria Kielan i Maciej Przyborski. Wpadliœmy sobie w oczy i uszy podczas kameralnego przyj¹tka u dr Ewy Hoffman-Jêdruch, znakomitej humanistki i takiej¿e narratorki w mowie ¿ywej i pisanej, wieloletniej wiceprezes Instytutu Pi³sudskiego w Ameryce. Gor¹ce tematy mieliœmy ju¿ na progu, a podczas przyj¹tka temperatura wzajemnej sympatii i wspólnych widzeñ dosz³a do takiego wrzenia, ¿e postanowiliœmy je kontynuowaæ u mnie na Manhattanie a póŸniej w³aœnie w Prowansji w piêknej siedzibie pañstwa Przyborskich w Régusse. Ilu¿ ciekawych rzeczy siê tam dowiedzia³em, na jak¹ piêkn¹ mi³oœæ do rzeczonej Prowansji siê tam napatrzy³em. Du¿o by pisaæ… Przypisy nie by³y potrzebne, kiedy rozmawialiœmy o literaturze, teatrze, filmie, operze, historii sztuki i obecnej rzeczywistoœci polskiej, francuskiej

-spo¿ywczych. Pocz¹tkowo ograniczenia obowi¹zywa³y do 5 czerwca, a nastêpnie zosta³y przed³u¿one do po³owy wrzeœnia. Embargo zniesiono 15 wrzeœnia na podstawie postanowienia Komisji Europejskiej. 16 wrzeœnia w ¿ycie wesz³o rozporz¹dzenie w sprawie bezterminowego zakazu przywozu do Polski ukraiñskich produktów rolnych. Decyzje o jednostronnym przed³u¿eniu ograniczeñ importowych podjê³y równie¿ rz¹dy Wêgier, S³owacji i Rumunii.

Ukraiñcy w chamskim i agresywnym stylu od razu zaczêli waliæ w Polskê, jakby im siê wszystko nale¿a³o. Przeinaczaj¹c przy okazji fakty, ¿e chodzi o tranzyt zbo¿a (nieprawda, ten ca³y czas funkcjonuje bez zarzutu), podczas gdy naprawdê idzie o zalanie – objêtych przecie¿ ochron¹ – rynków krajów Unii Europejskiej tanim zbo¿em, nie spe³niaj¹cym przy okazji unijnych wymogów sanitarnych. Przy czym zyski z tego eksportu nie id¹ do kieszeni ma³ych gospodarstw na Ukrainie, ale do miejscowych oligarchów i wielkich koncernów miêdzynarodowych.

We wtorek koksu do ognia postanowi³ dorzuciæ prezydent Ukrainy Wo³odymyr Ze³enski. W czasie sesji ONZ w Nowym

i amerykañskiej. Daria by³a wieloletnim dyrektorem i zarazem redaktorem naczelnym wydawnictwa „Œwiat Ksi¹¿ki”, zaœ Maciej genetykiem drobiu i specjalist¹ od hodowli zwierz¹t, zatem w rozmowach przewija³y siê równie¿ tematy ksi¹¿kowo-wydawnicze i biologiczno-hodowlane z dzieworództwem na czele. Wiedza ich obojga jest olbrzymia. Stale siê czegoœ nowego od nich dowiadywa³em. W przerwach by³y nucenia i œpiewy, jako ¿e Daria i Maciej wielbi¹ muzykê. Tak¿e operow¹. Maciej gra na pianinie i gitarze. Nagrañ muzycznych maj¹ setki, jeœli nie tysi¹ce. Filmów te¿ nie brakuje w ich kolekcji oraz ciekawych ksi¹¿ek, wydanych m.in. przez Dariê. Na œcianach s¹ znakomite rysunki m.in. Krystyny Kofty. Na jednym ze zdjêæ na tle panoramy Warszawy widnieje sam… S³awomir Mro¿ek. W piêknie wydanym albumie z poetyckimi tekstami piosenek Jacka Kaczmarskiego znajdujê dedykacjê zapewniaj¹c¹ o jego „czystej mi³oœci” ¿ywionej do Darii. Nie dziwiê siê, bo to osobniczka pod ka¿dym wzglêdem wspania³a iw dodatku pe³na wdziêku. Belgowie i Duñczycy s¹siaduj¹cy z moimi gospodarzami s¹ – jak oni – zakochani w Prowansji. Dziêki Maækowi pozna³em jej historiê pocz¹wszy od panowania Troglodytów. W domu Darii i Maæka pozna³em tak¿e filozofa i teologa profesora Tadeusza Bartosia, by³ego dominikanina i jego pe³n¹ energii ¿yciowej i intelektualnej ma³¿onkê Annê Krajewsk¹. Rozmowy nasze by³y tak intensywne i wzajemnie inspiruj¹ce, ¿e postanowiliœmy kontynuowaæ je w Warszawie, kiedy tylko do niej zawitam.

Jorku powiedzia³ doœæ szokuj¹ce s³owa: „Uruchomiliœmy tymczasowy morski korytarz eksportowy z naszych portów. Ciê¿ko pracujemy nad zachowaniem szlaków l¹dowych dla eksportu zbo¿a. I niepokoj¹ce jest to, jak niektórzy w Europie, niektórzy nasi przyjaciele w Europie, odgrywaj¹ w teatrze politycznym solidarnoœæ, robi¹c thriller ze zbo¿em. Mo¿e siê wydawaæ, ¿e odgrywaj¹ w³asn¹ rolê, ale w rzeczywistoœci pomagaj¹ przygotowywaæ scenê dla moskiewskiego aktora”. S³owem, porówna³ Polskê do wspó³pracownika Rosji, albo jak to siê u nas mówi, ruskiej onucy.

To ju¿ szczyt bezczelnoœci, zw³aszcza ze strony pañstwa, którego wysi³ek wojenny wisi na tranzycie i pomocy z Polski. Kraju, przed którego obywatelami, miliony Polaków otworzy³o serca… Zreszt¹, nie ma co strzêpiæ jêzora, Wszyscy wiemy. Dobrze, ¿e polski rz¹d tym razem nie odpuœci³.

W trybie pilnym do Ministerstwa Spraw Zagranicznych wezwany zosta³ ambasador Ukrainy, przekazano mu zdecydowany protest strony polskiej wobec sformu³owañ wyg³oszonych przez prezydenta Ze³enskiego na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ wczoraj, o tym jakoby

Daria i Maciek pokazali mi wiele uroczych miejsc prowansalskich: miasteczek, lasów, ³¹k, winnic, pasm górskich skalistych i zalesionych oraz osobliwoœci na ró¿nej wysokoœci. Dziêki nim mog³em przep³yn¹æ Jezioro Œwiêtokrzyskie (Lac de Sainte-Croix) i widzieæ zapieraj¹cy dech w piersiach Kanion Verdon (Gorges du Verdon Kano).

Dziêki Darii i Maækowi mog³em ponownie p³ywaæ na przedmieœciu Nicei w moim ulubionym Morzu Œródziemnym. Nasze wyprawy by³y uatrakcyjniane lokalnymi winami czerwonymi i ró¿owymi, oraz przysmakami, m.in. ma³¿ami, krewetkami, zapiekankami i œlimakami, za którymi przepadam, podobnie jak i za ¿abami. Mniam, mniam. Mo¿na wrêcz powiedzieæ, ¿e jestem prawdziwym ¿abojadem.

Silnym prze¿yciem dla mnie by³a wizyta w Muzeum Witolda Gombrowicza w Vence urz¹dzonym w willi Alexandrine, w której mieszka³ wraz z ¿on¹ Rit¹ w ostatnich latach swego ¿ycia. Zobaczy³em tam m.in. nieznane mi wczeœniej fotograficzne portrety pisarza i jego rodziny oraz polskie i zagraniczne wydania jego ksi¹¿ek. Obejrza³em te¿ fragmenty jego wypowiedzi na ró¿ne tematy zarejestrowane kamer¹ filmow¹. Jak¿e przewrotne i zaskakuj¹ce! Du¿e wra¿enie zrobi³a na mnie wypowiedŸ pani Rity o ich swoistym ma³¿eñstwie oraz jej niezwyk³a uroda. Gombrowicz jest mi bardzo bliski w przekornym dochodzeniu do prawdy i pokazywaniu jak jedna forma oddzia³ywuje na drug¹. Formami w jego pojêciu s¹ przede wszystkim ludzie pozostaj¹cy we wzajemnych relacjach. Zatêskni³em za „Iwon¹ ksiê¿niczk¹ Burgunda”, której fragmenty wystawi³em w czasie Solidarnoœci w podziemnym teatrze domowym.

Witold Gombrowicz – „Bywa, i¿ sob¹ zdumiewam siebie”. Ja te¿. ❍

czêœæ pañstw UE pozorowa³a solidarnoœæ, jednoczeœnie poœrednio wspieraj¹c Rosjê.

Wiceszef MSZ wskaza³, ¿e w stosunku do Polski jest to teza nieprawdziwa, a ponadto szczególnie nieuprawniona wobec naszego kraju, wspomagaj¹cego Ukrainê od pierwszych dni wojny – podkreœli³o MSZ.

Wiceminister Jab³oñski – jak czytamy

wskaza³, ¿e naciski na Polskê na forach wielostronnych, czy kierowanie skarg do miêdzynarodowych trybuna³ów nie s¹ w³aœciwymi metodami rozwi¹zywania sporów miêdzy naszymi pañstwami.

Tak¿e premier RP Mateusz Morawiecki wystosowa³ apel do s¹siadów ze Wschodu: odnosz¹c siê do s³ów prezydenta Ze³enskiego i uznaj¹c, ¿e „one s¹ bardzo nie na miejscu”, doda³: „Je¿eli dojdzie do dalszej eskalacji po stronie ukraiñskiej, to my bêdziemy odpowiednio stosowaæ kolejne kroki w ramach embarga po naszej stronie”.

A przywódcom Ukrainy pora powiedzieæ: nie podoba siê Polska? Super. Przyjêliœmy do wiadomoœci, bêd¹ konsekwencje. Mi³ej podró¿y na niemieckiej ³ódeczce, bye, bye! ❍

7 www.kurierplus.com KURIER PLUS 23 WRZEŒNIA 2023
Andrzej Józef D¹browski
Wo³odymyr Ze³enski podczas wyst¹pienia w ONZ Kanion Verdon

¿o³nierz Wehrmachtu uratowa³ relikwie œw. Wojciecha

Urban Thelen i jego ryzykowna misja

Œwiêty Wojciech to mêczennik Koœcio³a katolickiego i jeden z patronów Polski, od tysi¹clecia otaczany czci¹ w kraju nad Wis³¹. Jego relikwie przechowywane s¹ w Katedrze GnieŸnieñskiej – miejscu symbolicznym dla ka¿dego Polaka. Nie wiadomo jednak, co by siê z nimi sta³o, gdyby nie odwaga m³odego Niemca, który latem 1941 roku wywióz³ zagro¿on¹ œwiêtoœæ w bezpieczne miejsce. Nazywa³ siê Urban Thelen, mia³ 26 lat i by³ sier¿antem Wehrmachtu – tej samej armii, która we wrzeœniu 1939 roku zaatakowa³a Polskê, bombardowa³a miasta oraz dokonywa³a zbrodni wojennych, morduj¹c jeñców oraz bezbronnych cywilów. Ale on – jak przyznawa³ po latach –nigdy nie popiera³ zbrodniczej ideologii Hitlera, a w wojsku s³u¿y³ z przymusu. Nosi³ znienawidzony przez Polaków mundur, który paradoksalnie… pomóg³ ocaliæ bezcenne relikwie œw. Wojciecha. Jako wojskowy Thelen po prostu nie budzi³ podejrzeñ wœród niemieckich ¿o³nierzy czy oficerów. Wystarczy³by jednak moment nieuwagi lub zawahania, a wszystko skoñczy³oby siê tragicznie.

Katedra w rêkach Gestapo

Ta niesamowita, iœcie filmowa historia, zaczê³a siê w niepozornym Inowroc³awiu, w³¹czonym jeszcze w 1939 roku w granice Rzeszy Niemieckiej (tzw. Kraj Warty). Thelen pracowa³ tam jako urzêdnik, sprawuj¹c funkcjê szefa biura nadzoru i uzupe³nienia wojskowego.

Szczêœliwie wiêc unikn¹³ wys³ania na front. Tê monotonn¹, zdawa³oby siê, egzystencjê (co, jak siê oka¿e, by³o jedynie pozorne), zburzy³y wydarzenia, do których dosz³o latem 1941 roku. Niemiecki sier¿ant dowiedzia³ siê wówczas o planach przekszta³cenia przez Gestapo Katedry pw. Wniebowziêcia NMP i œw. Wojciecha w GnieŸnie w… salê koncertow¹. GroŸba, ¿e relikwie najstarszego patrona Polski znikn¹ bezpowrotnie by³a naprawdê realna.

Niemcy zajêli Gniezno 11 wrzeœnia 1939 r. po serii bombardowañ i walk z Wojskiem Polskim na przedpolach miasta. Na znak przejêcia kontroli nad pierwsz¹ stolic¹ Polski, wywiesili na wie¿y koœcio³a Garnizonowego hitlerowsk¹ flagê przy dŸwiêkach koœcielnych dzwonów. Rozpoczynaj¹ siê masowe wysiedlenia mieszkañców Gniezna. Niemcy bardzo du¿y nacisk k³adli na likwidowanie by³ych uczestników Powstania Wielkopolskiego. Ju¿ w listopadzie 1939 roku zamknêli Katedrê, wywo¿¹c cenne zbiory, w tym obrazy i bibliotekê. By³ to element brutalnej polityki depolonizacyjnej na tych terenach, prowadzonej przez sprawuj¹cego w³adzê namiestnika Arthura Greisera, s³yn¹cego z nienawiœci do wszyst-

kiego, co polskie. Katedra GnieŸnieñska by³a symbolem nie tylko katolicyzmu, powszechnego na opanowanych przez Niemców ziemiach, ale i œciœle zwi¹zanego z nim polskiego ducha narodowego. W³aœnie dlatego okupanci przyst¹pili do jej likwidacji. Œwi¹tynia by³a oczywiœcie niedostêpna dla Polaków, choæ przez jakiœ czas co tydzieñ – w niedzielê – odprawiano w niej nabo¿eñstwa po niemiecku. Okupanci mogli te¿ zwiedzaæ zabytek, og³oszony per³¹ architektury… germañskiej. Z dniem 1 sierpnia 1941 roku wszystko jednak mia³o siê zmieniæ – katedra, w której zakazano jakiegokolwiek kultu religijnego, mia³a byæ odt¹d sal¹ koncertow¹. Thelen dysponowa³ wiêc niewielk¹ iloœci¹ czasu, aby ratowaæ bezcenne relikwie. Nie dzia³a³ w pojedynkê: móg³ liczyæ na wikariusza generalnego archidiecezji gnieŸnieñskiej ks. Edwarda van Blericqa. To on jako pierwszy ukry³ koœci mêczennika, w obawie przed Gestapo. Ksi¹dz Blericq, pocz¹tkowo tolerowany przez okupantów, sam niemal¿e sta³ siê ich ofiar¹. W trybie „pilnym” przeniesiono go bowiem do Inowroc³awia, pod groŸb¹… wys³ania do obozu koncentracyjnego. Duchowny nie mia³ wyjœcia, musia³ opuœciæ Gniezno. Wczeœniej jednak skontaktowa³ siê z ks. Paulem Mattauschem – z urodzenia Niemcem, z wyboru Polakiem (póŸniej spolszczy³ nazwisko) – proboszczem koœcio³a œw. Miko³aja w Inowroc³awiu, a prywatnie swoim przyjacielem.

To w³aœnie ks. Mattausch w porê zaalarmowa³ o niebezpieczeñstwie niemieckiego sier¿anta, dzwoni¹c do niego w lipcu 1941 roku. – Ratuj relikwie œw. Wojciecha! – prosi³ podniesionym g³osem. Obaj poznali siê rok wczeœniej – duchowny wtajemniczy³ wówczas Thelena w szczegó³y swojej sekretnej dzia³alnoœci, polegaj¹cej g³ównie na dostarczaniu tajnej

poczty z Wroc³awia do Gniezna. Od tego czasu wspó³pracowali przy przewozie dokumentacji koœcielnej. W spisek zaanga¿owana by³a jeszcze jedna, o wiele bardziej wp³ywowa, postaæ. Co wiêcej, to ona by³a inicjatorem ca³ego planu! Mowa o kardynale Adolfie Bertramie, przewodnicz¹cym Konferencji Episkopatu Niemiec, który – si³¹ rzeczy – musia³ mieæ stycznoœæ z w³adzami III Rzeszy. Wiedz¹c o planach desakralizacji gnieŸnieñskiej katedry, a tak¿e g³êbokim przywi¹zaniu Thelena do katolicyzmu, postanowi³ uruchomiæ „kontakty”.

Najwa¿niejsze zadanie, polegaj¹ce na „wykradzeniu” relikwii œw. Wojciecha przypad³o w³aœnie niemieckiemu ¿andarmowi. To by³o coœ wiêcej ni¿ zwyk³y plan, to by³a jego misja ¿ycia. Ryzyko by³o wielkie, tak¿e dla duchownych: kard. Bertrama, ks. Mattauscha i ks. Blericqa. Ca³a trójka od dawna znajdowa³a siê pod obserwacj¹ niemieckich s³u¿b: pierwszy z nich odwa¿nie protestowa³ przeciw ograniczaniu przez Niemców niezale¿no-

œci Koœcio³a, drugi potajemnie pomaga³ represjonowanym Polakom. Trzeci – jak wspomniano – otrzyma³ „propozycjê nie do odrzucenia”, ratuj¹c siê przed wys³aniem do obozu koncentracyjnego. Z kolei Thelen, jako sier¿ant okupacyjnej armii, za uczestnictwo w tego rodzaju „antypañstwowej” dzia³alnoœci w ka¿dej chwili móg³ stan¹æ przed plutonem egzekucyjnym. Mimo to wcieli³ siê w rolê Konrada Wallenroda. Jako katolik z Nadrenii wiedzia³, czym grozi zbêdna zw³oka w tej sprawie. W ka¿dej chwili okupanci mogli przecie¿ wywieŸæ z Gniezna coœ, co dla niego – i milionów innych wierz¹cych –by³o bezcenne.

Kurier kardyna³a

Misja, jakiej siê podj¹³, by³a ekstremalnie trudna. Ju¿ samo poruszanie siê na terenie s¹siaduj¹cym z gnieŸnieñsk¹ katedr¹ wi¹za³o siê z ryzykiem – w ka¿dej chwili ka¿dy podejrzany móg³ przecie¿ zgin¹æ od kuli jednego z niemieckich snajperów, rozlokowanych na wie¿ach tej wa¿nej dla Polaków œwi¹tyni. Dlatego tak wa¿na by³a umiejêtnoœæ „wmieszania siê w t³um”. Swoistym b³ogos³awieñstwem okaza³ siê… wspomniany wczeœniej mundur Wehrmachtu, w którym na co dzieñ porusza³ siê „kurier kardyna³a”. W zale¿noœci od potrzeby przebiera³ siê tak¿e za cywila. Poruszanie siê u³atwia³ nie tylko ubiór czy przepustki, które zawsze nosi³ przy sobie, ale równie¿ szerokie znajomoœci w „terenie”, jak przysta³o na urzêdnika.

Pe³ni¹c rolê swoistego „kuriera kardyna³a”, Thelen zosta³ te¿ wyposa¿ony w specjalne pe³nomocnictwo, umo¿liwiaj¹ce m.in. ratowanie przed profanacj¹ Najœwiêtszego Sakramentu w koœcio³ach na okupowanych terenach.

Dzieñ 18 lipca 1941 roku niemiecki sier¿ant z pewnoœci¹ zapamiêta³ do koñca ¿ycia. Aby nie wzbudzaæ podejrzeñ, normalnie przyszed³ do pracy, choæ przecie¿ wiedzia³, ¿e jest to tylko gra pozorów. Oficjalnie czeka³ go wyjazd s³u¿bowy do Gniezna. W rzeczywistoœci jecha³ do pierwszej polskiej stolicy w zupe³nie innym celu. Choæ obie miejscowoœci –Inowroc³aw i Gniezno – dzieli niewielka odleg³oœæ (oko³o 60 km), by³a to „najd³u¿sza” podró¿ w ¿yciu niemieckiego podoficera. Po latach w wywiadzie dla „Przewodnika Katolickiego” Thelen wspomina³: Tego dnia nie mia³em do dyspozycji samochodu s³u¿bowego. Wpad³em tylko na chwilê do biura, by w Raporcie wyjazdów odnotowaæ, ¿e jadê do Gniezna w celu przeprowadzenia kontroli uzupe³nienia wojskowego. By³em na s³u¿bie. Nie mog³em ot tak opuœciæ Inowroc³awia Szczêœliwie przejazd kolej¹ odby³ siê bez niespodzianek. W GnieŸnie na Thelena czeka³ ju¿ ks. Blericq, który przekaza³ mu drewnian¹ trumienkê z koœæmi patrona

Nowy Jork Nr 345 23 wrzeœnia 2023
Jak
Relikwiarz œw Wojciecha Sier¿ant Urban Thelen jako urzêdnik Wehrmachtu w okupowanym Inowroc³awiu, 1941 r.

Polski, wyjêt¹ wczeœniej ze srebrnego relikwiarza. Narodow¹ œwiêtoœæ Polaków umieszczono w drewnianej skrzyni o wymiarach 50 cm na 70 cm. Pakunek owiniêto papierem i obwi¹zano sznurem, przez co móg³ przypominaæ… typowy prezent. Niemiecki sier¿ant nie kry³ podekscytowania. Tak zapamiêta³ te donios³e chwile: Gdy dotar³em na miejsce, od razu uda³em siê do ks. kan. van Blericqa. Czeka³ na mnie. By³ bardzo zdenerwowany. Dr¿¹cymi d³oñmi poda³ mi niewielk¹ opieczêtowan¹ skrzyneczkê z drewna, w której znajdowa³y siê relikwie œw. Wojciecha. Ratuj je – powtarza³. Nie bardzo wiedzia³em jak. W koñcu w³o¿yliœmy skrzyneczkê do drewnianego pud³a, zawinêliœmy je w szary papier i ca³oœæ obwi¹zaliœmy sznurkiem. Z takim pakunkiem ruszy³em na dworzec. Poci¹g by³ strasznie zat³oczony. Trudno uwierzyæ, ale znalaz³em pusty przedzia³ – tak jakby na mnie czeka³. Nikt nie próbowa³ nawet do niego wejœæ. Pamiêtam, ¿e pomyœla³em wówczas: oto œwiêty Wojciech jedzie w ¿o³niersko-niemieckim konwoju kolej¹

Igranie ze œmierci¹

Po przyjeŸdzie do Inowroc³awia, Thelen odwiedzi³ ks. Mattauscha, który wyczekiwa³ goœcia w mundurze niemieckiego podoficera. – Urban przyszed³ bardzo póŸno, by³o ju¿ po 23:00. Przywióz³ ze sob¹ jakiœ pakunek. Ksi¹dz Matausz postawi³ go za arrasem-klimem zas³aniaj¹cym przejœcie oddzielaj¹ce jego biuro od pomieszczeñ prywatnych (...). O tym, ¿e ówczesna przesy³ka zawiera³a relikwie œw. Wojciecha dowiedzia³am siê od ksiêdza Matausza dopiero na krótko przed wkroczeniem do Inowroc³awia wojsk radzieckich – relacjonowa³a Maria Magdalena Frencel, siostra ks. Jana Michalskiego

przyjaciela ks. Mattauscha.

Ten ostatni póŸnym wieczorem 18 lipca otrzyma³ od sier¿anta Wehrmachtu niezwyk³e zawini¹tko. –A teraz œwiêty Wojciechu broñ siê sam… – mia³ wówczas powiedzieæ duchowny. By³a ju¿ godzina policyjna, wiêc nale¿a³o siê spieszyæ, i to przy zachowaniu wszystkich zasad konspiracji. Gospodarz parafii œw. Miko³aja szybko umieœci³ relikwie w koœcielnej wie¿y. Ma³o brakowa³o, a dosz³oby do katastrofy…

Kiedy jeszcze tej samej nocy, krótko po wyjœciu Thelena, na plebaniê wtargnêli funkcjonariusze Gestapo, kap³an i jego wspó³pracownicy znaleŸli siê w œmiertelnym niebezpieczeñstwie. Tego dnia jednak szczêœcie nie opuszcza³o uczestników spisku. Gestapowcy wyszli z pustymi rêkoma, ale proboszcz wiedzia³, ¿e w ka¿dej chwili mog¹ wróciæ. Dlatego szybko zamurowa³ relikwie w posadzce zakrystii. Tam przeczeka³y wojnê, po czym bezpiecznie wróci³y do Gniezna.

Rewizja przeprowadzona przez Gestapo wskazuje, ¿e Thelen musia³ byæ inwigilowany. Co zreszt¹ nie dziwi, zwa¿ywszy na jego czêste kontakty z miejscowymi Polakami. Stawia to jednak w innym œwietle jego poœwiêcenie – niemiecki sier¿ant podj¹³ wielkie ryzyko, które naprawdê mog³o skoñczyæ siê tragicznie…

Pod koniec 1941 roku Thelena wys³ano do Koblencji, gdzie uczêszcza³ do Szko³y Oficerskiej. Chcia³ uchyliæ siê od wys³ania na front, ale bezskutecznie. Niebawem, ju¿ jako podporucznik, wyjecha³ na Wêgry. Wiosn¹ 1945 roku zosta³ ranny w walce. Koñca wojny doczeka³ siê w jednym z czeskich szpitali. Do zdrowia dochodzi³ tak¿e w Bambergu, a¿ w koñcu – na w³asn¹ proœbê – dokoñczy³ kuracjê w rodzinnym domu.

Przyjaciel Polaków

Kim by³ cz³owiek, który – jako przedstawiciel nieprzyjacielskiej armii, kojarz¹cej siê Polakom ze zbrodniami i zniszczeniem – ryzykowa³ ¿yciem, aby ratowaæ nasz¹ narodow¹ œwiêtoœæ? Przyszed³ na œwiat 22 kwietnia 1915 roku w Winden

niedaleko Kolonii. Wychowanie w religijnej rodzinie katolików ukszta³towa³o go w m³odzieñczym wieku. Jako ch³opiec s³u¿y³ do Mszy œwiêtej jako ministrant. Ojciec, na co dzieñ pracuj¹cy w fabryce papieru, dorabia³ sobie gr¹ na koœcielnych organach. Ma³y Urban chcia³ pójœæ w jego œlady… W 1937 roku, po ukoñczeniu Szko³y Handlowej i przeszkoleniu w S³u¿bie Pracy (Arbeitsamt), rozpocz¹³ s³u¿bê w Wehrmachcie. Stacjonowa³ wraz z oddzia³em w Biskupcu pod Olsztynem. Potem szkoli³ siê w administracji wojskowej. Dlatego w³aœnie, ju¿ po niemieckim ataku na Polskê we wrzeœniu 1939 roku, Thelen zosta³ skierowany do Inowroc³awia, aby rozpocz¹æ pracê w tamtejszym Wojskowym Urzêdzie Meldunkowym.

Dopiero po wojnie móg³ w ca³oœci oddaæ siê swej wielkiej muzycznej pasji. Po ukoñczeniu Wy¿szej Szko³y Muzycznej w Akwizgranie zarabia³ jako koœcielny, organista oraz opiekun chóru. Ze wszystkich si³ wspiera³ dzia³alnoœæ Koœcio³a w rodzinnych stronach. Thelen nie kry³ swojej sympatii do Polaków. Pomaga³ im wielokrotnie ju¿ podczas okupacji –szczególnie wiernym z parafii œw. Miko³aja, z któr¹ ³¹czy³a go szczególna wiêŸ. Niemiecki sier¿ant zapewnia³ im niezbêdne rzeczy materialne, za³atwia³ lekarstwa. Wiele dobrego z jego strony doœwiadczyli wspomniani ju¿ ks. Michalski i jego siostra. Niemiec, korzystaj¹c z koneksji w Urzêdzie Pracy, pomóg³ im wyrobiæ kenkarty, które w wielu przypadkach by³y… przepustk¹ do ¿ycia. Dziêki temu duchowny unikn¹³ aresztowania i – jako pomocnik m³ynarza – wyjecha³ do Generalnego Gubernatorstwa. Mieszka³ w okupowanej stolicy, tam te¿ zasta³ go wybuch Powstania Warszawskiego, w którym zreszt¹ kap³an wzi¹³ udzia³. Prze¿y³ wojnê. W latach 1975–1989 by³ biskupem pomocniczym gnieŸnieñskim. Z kolei Maria Magdalena Frencel, jak wynika³o z dokumentów za³atwionych przez podoficera Wehrmachtu, otrzyma³a posadê gospody-

ni na plebanii ks. Matausza, co uchroni³o j¹ przed wywozem w g³¹b Niemiec. Jak wspomina³a: Dopiero po wielu latach dowiedzia³am siê, ¿e ten dokument zawdziêcza³am Urbanowi Thelenowi (...). Jestem mu wdziêczna do dziœ dnia, bo nawet nie wiem, czy prze¿y³abym te przymusowe roboty Po wojnie Thelen zabiega³ o dobre relacje miêdzy oboma narodami. W 2005 roku w Berlinie, wspólnie z polskim dzia³aczem spo³ecznym i kulturalnym ze Szczecina – Stanis³awem Lagunem, uhonorowano go z³otym medalem „Za Zas³ugi dla Pojednania i Porozumienia miêdzy Narodami”.

– Z radoœci¹ wspominam, ¿e mnie, ¿o³nierzowi Wehrmachtu, a przede wszystkim niemieckiemu katolikowi dane by³o uratowaæ od zniszczenia i profanacji tê najwiêksz¹ œwiêtoœæ narodow¹ Polaków. Mam nadziejê, ¿e œwiêty Wojciech – patron Polski – przyczyni siê do pojednania naszych narodów – mówi³ po latach niemiecki przyjaciel Polski i Polaków.

Nie chcia³ rozg³osu

Niewiele brakowa³o, a historia ocalenia relikwii mêczennika nigdy nie ujrza³aby œwiat³a dziennego. Œwiat dowiedzia³ siê o niej zupe³nie przypadkowo – gdyby nie pewien artyku³ z niemieckiej gazety, byæ mo¿e Thelen zabra³by sw¹ wielk¹ tajemnicê do grobu.

Mowa o artykule dziennikarza Reinholda Lehmanna, który pisz¹c o GnieŸnie dziwi³ siê, ¿e miasto to jest uwa¿ane za centrum europejskiego kultu œw. Wojciecha, choæ – jak wskazywa³ – nie ma w nim jego relikwii. Czytaj¹cy te s³owa Thelen nie kry³ zdumienia. Wszak to on sprawi³, ¿e koœci patrona Polski nie zaginê³y bezpowrotnie. Dziêki temu wróci³y po wojnie do sarkofagu w gnieŸnieñskiej katedrze. Lehmann by³ wiêc w b³êdzie, z którego nale¿a³o go jak najszybciej wyprowadziæ. Cz³owiek, który uratowa³ reli-

kwie œw. Wojciecha nie móg³ dalej milczeæ. Napisa³ sprostowanie do gazety i… przesta³ byæ anonimowy.

W 1980 roku Thelen przyjecha³ do Gniezna, a wizyta ta musia³a byæ dla niego wielkim prze¿yciem. Polacy i Niemcy po raz pierwszy szerzej us³yszeli o niewiarygodnej, wrêcz sensacyjnej historii sier¿anta Wehrmachtu. Ten zaœ zyska³ rozg³os, o który nigdy nie zabiega³.

Dwanaœcie lat póŸniej, w 1992 roku, Thelen prze¿y³ „za spraw¹” œw. Wojciecha kolejne niezapomniane chwile. Oto w Kleve, rodzinnej miejscowoœci dobrze znanego Polakom cesarza Ottona III, mia³a miejsce uroczystoœæ przekazania tamtejszej parafii czêœci niezwyk³ego daru. Za spraw¹ polskiego episkopatu z prymasem Józefem Glempem, w miejscowym koœciele pod wezwaniem Niepokalanego Poczêcia Najœwiêtszej Maryi Panny uroczyœcie z³o¿ono czêœæ uratowanych w czasie wojny szcz¹tków patrona Polski. Thelenowi przypad³a wówczas szczególna rola: nie po raz pierwszy w swym ¿yciu niós³ relikwie jednego z Aposto³ów S³owian. Kolejne wzruszaj¹ce wspomnienia Thelena ³¹cz¹ siê z rokiem 1997. – Ojcze Œwiêty, to jest cz³owiek, który uratowa³ relikwie œw. Wojciecha w czasie wojny jako ¿o³nierz niemiecki – tymi s³owy abp Wojciech Muszyñski zwróci³ siê do Jana Paw³a II, który odwiedzi³ Gniezno, podczas swojej szóstej pielgrzymki do Ojczyzny. Przedstawia³ ponad 80-letniego goœcia honorowego z Niemiec. Papie¿ nie szczêdzi³ pod jego adresem s³ów wdziêcznoœci za wielk¹ przys³ugê, jak¹ wyœwiadczy³ polskiemu Koœcio³owi.

To w³aœnie dziêki Thelenowi – bo o nim mowa – Ojciec Œwiêty móg³ modliæ siê w GnieŸnie przy relikwiach œw. Wojciecha, którego milenium mêczeñskiej œmierci w³aœnie obchodzono. Zreszt¹ Niemiec czu³ specjaln¹ wiêŸ z polskim miastem, uwa¿anym za pierwsz¹ historyczn¹ stolicê Polski. W 2004 roku otrzyma³ medal za zas³ugi dla archidiecezji gnieŸnieñskiej.

Skromny cz³owiek, który wœród okropnoœci wojny odegra³ istotn¹ rolê w uratowaniu bezcennej relikwii naszego Patrona. W ten sposób bez rozg³osu wpisa³ siê w bogat¹ historiê katedry gnieŸnieñskiej i kultu œw. Wojciecha – charakteryzowa³ Thelena abp Muszyñski. Inny hierarcha Koœcio³a, abp Wojciech Polak, mówi³ o bohaterze tego tekstu: Warto na jego postaæ spojrzeæ nieco szerzej, nie tylko na jako tzw. dobrego Niemca, który stara³ siê pomagaæ Polakom. Dla mnie jest on przede wszystkim cz³owiekiem g³êbokiej wiary, który dziêki niej w czasie tej strasznej wojny potrafi³ ocaliæ nie tylko relikwie œw. Wojciecha, ale tak¿e swoje cz³owieczeñstwo

/Autor jest pracownikiem Instytutu Pamiêci Narodowej/ „Kombatant”, czerwiec 2023

Od redakcji „Marsz, Marsz Polonia”: Urban Thelen, który zmar³ 15 lipca 2008 r. w wieku 93 lat, jest bohaterem dokumentalnego filmu „Emisariusz Kardyna³a” wyprodukowanego w 2016 r. przez agencjê ATM dziêki wsparciu Fundacji Wspó³pracy Polsko-Niemieckiej i TVP Historia.

Redakcja: Jolanta Szczepkowska

Teofil Lachowicz

Adres redakcji:

P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003

e-mail: pava.swap@gmail.com tel. 212-473-0580, www.pava-swap.org

Niemcy wkraczaj¹ do Gniezna, 11 wrzeœnia 1939 r. W tle Katedra pw. Wniebowziêcia NMP i œw. Wojciecha Jan Pawe³ II wita siê z Urbanem Thelenem. Gniezno, 3 czerwca 1997 r. Urban Thelen zosta³ odznaczony medalem „Zas³u¿ony dla Archidiecezji GnieŸnieñskiej”. Na zdjêciu z abp. Henrykiem Muszyñskim. Gniezno, 28 wrzeœnia 2004 r.

Od z³o¿enia wieñca przed Pomnikiem Katyñskim w Jersey City prezydent Andrzej Duda z ma³¿onk¹ rozpoczêli wizytê w USA.

Prezydent Andrzej Duda podczas spotkania z Poloni¹ na Middle Village, Queens, wrêczy³ odznaczenia za wybitne zas³ugi w dzia³alnoœci na rzecz œrodowiska polonijnego w Stanach Zjednoczonych Ameryki.

Prezydent wraz z Pierwsz¹ Dam¹, w uznaniu wybitnych zas³ug i szczególnych osi¹gniêæ w dzia³alnoœci polonijnej, spo³ecznej, kulturalnej i oœwiatowej wrêczyli tak¿e flagi Rzeczypospolitej Polskiej przedstawicielom wielu organizacji polonijnych w Nowojorskim Okrêgu Konsularnym, które w tym roku obchodz¹ jubileusze swoich dzia³alnoœci.

Prezydencka para w Nowym Jorku

Wrzesieñ to miesi¹c miêdzynarodowej sesji Organizacji Narodów Zjednoczonych i tradycyjnej wizyty prezydenta RP w Nowym Jorku. W tym roku Andrzej Duda z ¿on¹ Agat¹ Kornhauser Dud¹ spêdzili piêæ pracowitych dni w naszym mieœcie.

Prezydencka para zatrzyma³a siê w hotelu Lexington na Manhattanie, który zwyczajowo wybieraj¹ przyje¿d¿ajacy tu polscy politycy.

Pierwszym punktem wizyty Prezydenta RP by³o z³o¿enie kwiatów pod Pomnikiem Katyñskim w Jersey City, a póŸniej spotkanie z Poloni¹, które mia³o miejsce

Podczas 78. sesji ONZ prezydent Andrzej Duda spotka³ siê z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem.

w Christ The King High School na Queensie. Uroczystoœæ rozpoczê³a siê od wrêczenia przez prezydenta odznaczeñ pañstwowych za wybitne zas³ugi w dzia³alnoœci na rzez œrodowiska polonijnego. Krzy¿ Komandorski Orderu Zas³ugi Rzeczypospolitej Polski otrzyma³ biskup pomocniczy diecezji Brooklyn Witold Mroziewski oraz ojciec Krzysztof Wieliczko z Rzymu. Z³otym Krzy¿em Zas³ugi zosta³ odznaczony m.in. nowojorski radny Robert Holden. Nastêpnie Prezydent wraz z Pierwsz¹ Dam¹ wêczy³ flagi Rzeczypospolitej Polskiej ponad 20. organizacjom polonijnym w uznaniu wybitnych zas³ug i szczególnych osi¹gniêæ w dzia³alnoœæi polonijnej: spo³ecznej, kulturalnej i oœwiatowej. Wœród docenionych w tej kategorii znalaz³y siê media: Radio Rampa, Bia³y Orze³, Nowy Dziennik i Kurier Plus. Wydarzenie uatrakcyjni³y ¿ywio³owe wystêpy dzieci z zespo³u Januszek z Newarku i Polish American Folc Danse Company. W wyg³oszonym podczas tego spotkania przemówieniu Prezydent odniós³ siê do trudnej sytuacji w Europie i naszym regionie. Mówi³ o staraniach w³adz, ¿eby Polska, przez nak³ady na obronê, mia³a jak najsilniejsz¹ armiê. Podkreœli³, ¿e sytuacja w naszym kraju wygl¹da³aby inaczej, gdybyœmy nie nale¿eli do NATO, co

delegacja, której przewodniczy³ prezydent Andrzej Duda w siedzibie ONZ.

uda³o siê tak¿e dziêki staraniom Polonii. Warto podkreœliæ bardzo dobr¹ organizacjê i niezwykle mi³¹ atmosferê spotkania, które zakoñczy³o siê odœpiewaniem prezydenckiej parze Sto lat.

Nastêpnego dnia Prezydent Duda wyg³osi³ przemówienie podczas Szczytu Celów Zrównowa¿onego Rozwoju i by³ moderatorem jednej z jego sesji. Spotka³ siê te¿ z Sekretarzem Generalnym ONZ Antonio Guterresem i prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem.

W tym czasie Agata Kornhauser Duda realizowa³a swój program. Wziê³a m.in. udzia³ w wydarzeniu UNICEF – Chempions for children, poœwiêconemu prawom dzieci, gdzie honorowym goœciem by³a ¿ona prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena, a tak¿e królowa Belgii

Prezydent Andrzej Duda wyg³osi³ przemówienie podczas Debaty Generalnej 78. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

Matylda i królowa Jordanii Rania. Polska Pierwsza Dama odwiedzi³a równie¿ polonijne szko³y w Copiaque i Riverhead.

ZDJÊCIA: JAKUB SZYMCZUK, GRZEGORZ JAKUBOWSKI, UNICEF/CHALASANI, MARCIN ¯URAWICZ

W Nowym Jorku Pierwsza Dama wziê³a udzia³ w wydarzeniu UNICEF „Champions for Children. Child Rights at the Heart of the SDGs".

Agata Kornhauser-Duda, zawsze dba o to, ¿eby w programach zagranicznych wizyt znalaz³ siê punkt zwi¹zany z edukacj¹ polonijn¹.

KURIER PLUS 23 WRZEŒNIA 2023 www.kurierplus.com 10
Polska

Stany wewnêtrzne

Chichot

dy wstajesz z kanapy), znajdŸ kogoœ, kto ma miêœnie i nie waha siê ich u¿yæ. Przyda siê do dŸwigania parasola pla¿owego, wodnego hamaka, rêczników, papierowego wydania „Ksi¹g Jakubowych”, butelki zmro¿onego prosecco, trzydaniowego obiadu i aparatu z obiektywem wa¿¹cym dwa kilogramy.

Od lat to robiê. Znajdujê drogi nieuczêszczane. Miejsca niezak³ócone. Cz³owiekiem. I wszystkim, co przynosi ze sob¹. Jazgotem. Dyskotek¹ formy. Nadmiarem. Betonu i plastyku. Uciekam za miasto. W szeroki krajobraz. Otwart¹ przestrzeñ. Wiem, którêdy chodziæ. Jak unikaæ wydeptanych œcie¿ek. Zbaczaæ ze szlaków. Kiedy siê zgubiæ. I kiedy ignorowaæ zakazy wstêpu, ryzykuj¹c mandat. Mog³abym napisaæ przewodnik: nieodkryte Long Island. Ale wtedy skaza³abym te wszystkie sekretne miejsca na stratowanie przez ¿¹dnych doznañ turystów. I dok¹d bym wtedy jeŸdzi³a? Za luksus bycia samemu na pla¿y w œrodku sezonu trzeba s³ono p³aciæ. Jeœli nie masz jachtu, albo chocia¿ motorówki, która mo¿e cumowaæ przy dzikich wysepkach; nie jesteœ dziedzicem fortuny i tak siê niefortunnie sk³ada, ¿e ¿aden krewny nie posiada rezydencji w Hamptons – musisz sobie radziæ inaczej.

Punkt pierwszy – zaakceptuj niewygodê. Do miejsc odludnych nie prowadzi asfaltowa œcie¿ka. Musisz byæ gotowy na maszerowanie w czterdziestostopniowym upale, po kostki w parz¹cym piasku. Albo przedzieranie siê przez podmok³e ³¹ki, po których biegaj¹ stada krabów. Jeœli boisz siê zanurzyæ nieos³oniêt¹ stopê w grz¹skim pod³o¿u, albo cierpisz na arachnofobiê – lepiej zostañ w domu.

Po drugie – jeœli w ci¹gu roku raczej unikasz chodzenia na si³owniê, a najwiêkszy ciê¿ar, który podnosisz to w³asny (kie-

Pamiêtaj – istot¹ miejsc nieuczêszczanych jest brak infrastruktury. Wszystko, co bêdzie ci potrzebne, musisz zabraæ ze sob¹. Nie znajdziesz tu budy z frytkami ani apteki. Na dzikich pla¿ach nie wystêpuj¹ ratownicy. Trzeba siê pilnowaæ. Bo pomoc – jeœli nadejdzie – to nie natychmiast. A zagro¿enia – jak to w naturze – mog¹ nadejœæ z ka¿dej, najbardziej nieoczekiwanej, strony. Czasem wystarczy ka³u¿a.

*

Zabierz nas w swoje ulubione miejsca

powiedzia³ brat, który z rodzin¹ stawi³ siê w Nowym Jorku w pierwszych dniach wrzeœnia. Jedenaœcie lat wczeœniej pojechaliœmy razem na Jones Beach, wtedy jeszcze korzystaj¹c z komunikacji publicznej: metro, poci¹g, autobus. I by³ to jedyny raz, na sto innych, kiedy pla¿ê opanowa³y roje much. Pamiêtam M., wtedy dwulatkê, która spa³a w wózeczku, przykryta pieluszk¹, po której wêdrowa³y stada! Doroœli uciekali do wody przed natrêtami, ale ciê¿ko by³o siê ustrzec uk¹szeñ. Podobnej inwazji insektów nie doœwiadczyliœmy nigdy wczeœniej, ani póŸniej. Owszem, zdarzy³o siê mo¿e ze dwa razy parne popo³udnie, po deszczu, kiedy wiatr od l¹du przynosi³ na pla¿ê muchy

ale nigdy w takiej iloœci! Tamto feralne popo³udnie przetrwa³o w rodzinnych anna³ach na prawach anegdoty.

Tym razem mia³o byæ inaczej. Z koszami wiktua³ów (gor¹ce bajgle prosto z pie-

karni, z serkiem i wêdzonym ³ososiem; domowy apple pie; œwie¿e warzywa i owoce, butelka przedniego wina), z parasolem, stert¹ tureckich rêczników, plecionych kapeluszy, olejków do opalania i ca³¹ reszt¹ pla¿owego majdanu – zapakowaliœmy siê w szóstkê do samochodu i wyruszyliœmy w drogê. Huraganowe deszcze, które nawiedza³y miasto od kilku dni, w koñcu usta³y. Chmury siê rozst¹pi³y, wychynê³o niebieskie. Zapowiada³ siê piêkny, s³oneczny dzieñ. We wtorkowy, póŸny poranek, na parkingu sta³o niewiele samochodów. Weszliœmy na œcie¿kê. I siê zaczê³o. A ¿e za daleko. A ¿e grz¹sko. A ¿e komary gryz¹ (komary? o dwunastej w po³udnie?). I dlaczego nie skorzystaliœmy z g³ównego wejœcia, zamiast przedzieraæ siê przez wydmy? W koñcu docz³apaliœmy na pla¿ê. Która – ju¿ na pierwszy rzut oka

wygl¹da³a jakoœ inaczej. Woda mia³a dziwny kolor. I nieprzyjemny zapach. Zamiast œnie¿nobia³ej piany, w której taplaliœmy siê jeszcze tydzieñ temu – ¿ó³te ko¿uchy. Na piasku, sterty œmieci wyrzuconych przez ocean. Jeszcze nigdy nie widzia³am ukochanej Jones Beach w tak fatalnym stanie! Owszem, na miastowych pla¿ach

typu Coney Island czy Breezy Point, nie trudno znaleŸæ porzucone butelki, truch³a balonów, jednorazowe kubeczki. Ale West End – nazywane „ptasim sanktuarium”, dzikie, surowe, niezbrukane – zawsze by³o od tego wolne. Co siê sta³o? Czy przez Long Island przesz³o jakieœ tornado, o którym nie mieliœmy pojêcia? Rozgl¹da³am siê zrozpaczona, nie rozumiej¹c zupe³nie, co siê dzieje. No ale to zaledwie pierwszy punkt programu – pociesza³am siê. Przed nami jeszcze inne atrakcje: spacer

wzd³u¿ wybrze¿a, potem zielon¹, malownicz¹ œcie¿k¹ w kierunku niedawno wybudowanego Energy & Nature Center – o interesuj¹cej bryle. A na koniec – latarnia w Robert Moses Beach.

Po kilku godzinach odpoczynku – wyruszyliœmy w drogê powrotn¹. W¹skie, piaszczyste œcie¿ynki wœród wysokich traw zwykle wygl¹daj¹ zjawiskowo. Tym razem – w po³owie drogi – okaza³o siê, ¿e wdepnêliœmy w… bagno. Stoj¹ca, s³odka woda (pozosta³oœæ po ulewach) siêga³a do kolan. Stopy grzêz³y w b³ocie. I, jakby jeszcze tego by³o ma³o, rzuci³y siê na nas roje wyg³odnia³ych komarów! Po kilku minutach byliœmy pogryzieni od góry do do³u. Na jasnej skórze M., która sz³a w bikini, setki (!!!) œladów po uk¹szeniach. Szyjê, dekolt i brzuch H., która – jak siê okaza³o – jest wyj¹tkowo uczulona na czarci jad, pokrywa³y ogromne b¹ble. Na szczêœcie przezorni rodzice mieli przy sobie œrodki antyalergiczne, ale i tak horror, zgroza, Armagedon! To niemo¿liwe! – myœla³am. I chcia³o mi siê p³akaæ, i œmiaæ jednoczeœnie, bo – jak wiadomo – ¿aden tragizm niepozbawiony jest œmiesznoœci. Rany na ciele i psychice opatrywaliœmy jeszcze d³ugo. Spacer na Robert Moses Beach trochê zatar³ z³e wra¿enia, ale wracaj¹c do domu s³ysza³am za plecami tzw. chichot losu. Przypomnia³a mi siê scena z serialu „Alternatywy 4”, kiedy Stanis³aw Anio³, gospodarz domu, oprowadza³ wizytuj¹cych po swoim królestwie, a zbuntowani lokatorzy – zamiast pokazaæ siê z najlepszej strony – urz¹dzili spektakl zgnilizny i zepsucia. Wszystko, co mog³o – posz³o nie tak. Ale przynajmniej… by³o zabawnie.

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

Œwi¹tynie sztuki

Gdy piszê te s³owa, siedem Bagatel op. 33 Beethovena gra Yunchan Lim, sensacyjny, 18-letni zwyciêzca ostatniego konkursu pianistycznego im. Van Cliburna w Teksasie. Wedle wszelkich dzisiejszych klasyfikacji, mam gust wyrafinowany, zainteresowania dziwaczne i rzadkie, a Beethoven grany na fortepianie solo to bez w¹tpienia kultura wysoka – skoro nie rozumie jej i odrzuca j¹ ogromna wiêkszoœæ ludzkiej populacji.

Tymczasem s³ucham (prawda, ¿e napisanych przez geniusza, który tworzy³ tak¿e przejmuj¹ce utwory) b³ahe, urocze miniatury, b³yszcz¹ce humorem i przeznaczone do wykonywania przez wiedeñskie panny na ich zdezelowanych pianinach.

Tak wiêc s³uchaj¹c muzyki rozrywkowej i u¿ytkowej, tyle ¿e sprzed dwustu lat, plasujê siê dziœ jako zesnobowany odbiorca kultury wysokiej.

Marudzê na te tematy, kontynuuj¹c zesz³otygodniowe rozwa¿ania o oderwanych od rzeczywistoœci artystach. Mo¿e dlatego marudzê, gdy¿ wybra³em ostatnio mieszkanie w kraju, w którym idea konsumowania kultury, poza piosenkami pop, karaoke i serialami telewizyjnymi, jest wszystkim obca. Problemem moim – jak i moich czytelników – wydaje siê to, ¿e wychowywaliœmy siê w kraju socjalistycznym, gdzie oficjalnie i z fanfarami wspierano kulturê. Oczywiœcie, by³a ona cenzurowana i autocenzurowana, a niektórzy twórcy czy gatunki sztuki by³y têpione i nieobecne. Niemniej, by³a ona stawiana na piedestale. Zachêcano robotników i ch³opów do edukacji (punkty preferencyjne), wiêc wykszta³cenie powszechnie uwa¿ano za coœ cennego, do czego warto aspirowaæ. Obok socrealistycznej szmiry wydawano w wielkich nak³adach, w ka¿dym razie od czasu „odwil¿y” lat 50-ych, ca³¹ œwiatow¹ klasykê i literaturê wspó³czesn¹. Za umiarkowan¹ kwotê mo¿na by³o kupiæ Szekspira, Sofoklesa, Cervantesa i Dostojewskiego, ale te¿ i Dürrenmatta, Bu³hakowa i Hemingwaya.

Gdy po œmierci ojca porz¹dkowa³em, a w³aœciwie: czyœci³em z rzeczy jego mieszkanie, bra³em do rêki te wszystkie,

brzydko wydane ju¿ od pocz¹tku, a teraz po¿ó³k³e ksi¹¿ki: komplety dzie³ Witkacego, Stachury i Prousta. Na szczêœcie znalaz³ siê amator na ca³¹ kolekcjê, w przeciwnym razie musia³bym j¹ wyrzuciæ.

Wœród m³odych ludzi te ksi¹¿ki, wybitni autorzy, wielka literatura nie budz¹ zainteresowania. Wy³o¿y³bym je na chodniku pod Hal¹ Mirowsk¹ w Warszawie, a oni mijaliby mnie obojêtnie, zas³uchani w swoje playlists w telefonie.

Czy tak naprawdê wszyscy przeczytali te, zdobyte czêsto po znajomoœci, ksi¹¿ki?

Nie wszyscy, ale wielu, w tym ja i osoby mi znane, je po³yka³o. £ykaliœmy kulturê wysok¹, tê pisan¹.

Chodziliœmy te¿ do teatru. Wœród historycznych kolubryn i propagandowych sztuczyde³ przemyka³ siê Beckett i Mro¿ek. Próbowaliœmy zrozumieæ g³êbokie sensy w pantomimach Tomaszewskiego a nawet w spektaklach z innych krajów, granych w nieznanych nam jêzykach. Szliœmy tam ubrani w marynarki i krawaty, nigdy siê nie spóŸnialiœmy i nikomu nie przysz³oby spojrzeæ w ekranik smartfona (gdyby takowe ju¿ istnia³y) w czasie spektaklu Kantora.

Chodziliœmy równie¿ do muzeów i galerii. I tam obyczaj oraz propaganda naka-

zywa³y nam szacunek do sztuki. Bezszelestnie œlizgaj¹c siê po nawoskowanym parkiecie, szeptaliœmy nabo¿ne komentarze pod mamucich rozmiarów scenami batalistycznymi namalowanymi olejem. Ale te¿ t³oczyliœmy siê pod pracami Nowosielskiego i Starowieyskiego, kupowaliœmy i wieszaliœmy w swoich domach plakaty Jana Sawki i Waldemara Œwierzego.

T³oczyliœmy siê na pod³odze Filharmonii Narodowej, ¿eby s³uchaæ uczestników Konkursu Chopinowskiego. A w ka¿d¹ niedzielê siadywaliœmy na ³awce w parku pod pomnikiem kompozytora, gdzie chêtnie wystêpowali wszyscy polscy wirtuozi. Staliœmy w d³ugich kolejkach po wejœciówki na koncert Marthy Argerich czy Cleveland Orchestra. Ale te¿ t³oczyliœmy siê na koncertach Komedy i Gila Evansa na Jazz Jamboree. Bo wtedy najlepszy jazz by³ uznawany za sztukê wysok¹ i tak jak nale¿y, a wiêc z pokor¹ i atencj¹, by³ odbierany. Pojêcie sztuki wysokiej, w ogóle szacunku do kultury, wcale nie jest stare i takie oczywiste. Artyœci zwykle bywali rzemieœlnikami, komponuj¹cymi z tygodnia na tydzieñ dla dworu; maluj¹cymi pospiesznie na zamówienie papie¿a lub króla; publikuj¹cymi swoj¹ powieœæ w odcinkach w gazecie; graj¹cymi na saksofonie w zadymionych klubikach Pary¿a, czêsto w alkoholowym i narkotycznym upojeniu; projektuj¹cymi plakaty i ok³adki maj¹ce przede wszystkim sprzedaæ produkt.

11 www.kurierplus.com KURIER PLUS 23 WRZEŒNIA 2023
Jan Latus
➭ 14

Józef Lipski – ambasador Polski w III Rzeszy cz.2

Druga wojna œwiatowa wybuch³a mu w rêkach

Dokoñczenie z poprzedniego numeru.

W latach 1936-1937 ambasador polski w Berlinie bra³ czynny udzia³ w opracowaniu koncepcji dalszego ugruntowania i utrwalenia prawnych podstaw stosunków polsko-niemieckich. Jak przypomnieliœmy powy¿ej, plan ten zak³ada³ uzyskanie przed³u¿enia deklaracji z 26 stycznia 1934 r., potwierdzenie dalszej egzystencji Wolnego Miasta Gdañska w formie polsko-niemieckiego „uk³adu stabilizacyjnego” oraz nowe porozumienie gwarantuj¹ce na zasadzie wzajemnoœci poszanowanie praw mniejszoœci narodowych w obydwu pañstwach. Planu tego dyplomacja polska nie by³a w stanie uczyniæ przedmiotem rzeczywistych rokowañ polsko-niemieckich. Decyduj¹ca rozmowa polskiego ambasadora z Hitlerem 20 wrzeœnia 1938 – w szczytowej fazie konfliktu o Sudety – przynios³a stronie polskiej tylko nowe zapewnienia przywódcy III Rzeszy o swojej ¿yczliwoœci dla Polski. By³y one jednak pozbawione treœci i zupe³nie wymijaj¹ce.

Oczywiœcie Lipski nie by³ architektem tej polityki Polski, któr¹ prowadzi³ Beck w roku 1938, a której ukoronowaniem sta³o siê ultimatum do rz¹du Czechos³owacji w sprawie Œl¹ska Cieszyñskiego. Jednak z polityk¹ t¹, bez w¹tpienia, ambasador solidaryzowa³ siê – tak¿e w dramatycznych chwilach poprzedzaj¹cych ultimatum do rz¹du w Pradze (30 wrzeœnia/1 paŸdziernika 1938).

Jak zdaje siê wynikaæ z zapisków wiceministra spraw zagranicznych Jana Szembeka, Lipski zajmowa³ pocz¹tkowo nieco bardziej ugodowe ni¿ Beck stanowisko w sprawie niemieckich ¿¹dañ terytorialnych, sprecyzowanych po raz pierwszy przez ministra spraw zagranicznych Rzeszy von Ribbentropa 24 paŸdziernika 1938 r., które ambasador us³ysza³ jako pierwszy spoœród Polaków. Ale zarówno minister jak i ambasador nie wyobra¿ali sobie zgody na wasalny status w³asnego pañstwa wobec Wielkiej Rzeszy. A nie by³o w¹tpliwoœci, ¿e Niemcom nie chodzi o Gdañsk, ale o podporz¹dkowanie sobie Polski i wykorzystanie jej do swoich celów.

Za³amanie siê stosunków polsko-niemieckich wiosn¹ 1939 r. by³o ciê¿kim doœwiadczeniem osobistym Lipskiego jako dyplomaty – stanowi³o jego ¿yciow¹ klêskê, czemu trudno siê dziwiæ, bowiem idea modus vivendi z Niemcami przyœwieca³a jego ca³ej karierze dyplomaty.

W pocz¹tkach stycznia 1939 r. w Warszawie zapad³a decyzja o ostatecznym odrzuceniu ¿¹dañ niemieckich. Marzec przyniós³ now¹ konstelacjê si³ i ofertê gwarancyjn¹ rz¹du Wielkiej Brytanii. Polska wybra³a sobie alianta w postaci mocarstwa, które zazwyczaj wojen nie przegrywa,

lecz jednak nie mog³o jej natychmiast pomóc w realiach wojny l¹dowej. Ale alternatywy nie by³o. O szansach przed³u¿enia polsko-niemieckiej mowy byæ nie mog³o. Wiadomo, ¿e przywódca III Rzeszy ju¿ w lutym 1939 r. wyrazi³ myœl, i¿ jeœli rz¹d polski nie przyjmie jego ¿¹dañ, to Polska zostanie zbrojnie tak potraktowana, ¿e przestanie siê liczyæ jako podmiot stosunków miêdzynarodowych na d³ugie lata.

Ambasador do koñca wytrwa³ na posterunku. Nie uleg³ w obliczu wyraŸnej „presji na Polskê za pomoc¹ militarnego okr¹¿ania jej”. Po rozmowach z Ribbentropem w koñcu marca 1939 r. i w obliczu nieodwracalnego zerwania w stosunkach Warszawa-Berlin, uzna³, i¿ warunki jego misji uleg³y wyczerpaniu i zg³osi³ gotowoœæ ust¹pienia. Do przyjêcia dymisji jednak nie dosz³o – z woli Becka. Misja ambasadorska w okresie miêdzy kwietniem a sierpniem 1939 r. sta³a siê zupe³n¹ fikcj¹. Jedyne kontakty jakie Lipski mia³ jeszcze z niemieckim Auswärtiges Amt to rozmowy, do których by³ wzywany, aby t³umaczyæ siê z powodu rzekomego przeœladowania mniejszoœci niemieckiej w Polsce oraz narastaj¹cej fali incydentów granicznych.

Jak wszystko na to wskazuje, latem 1939 r. Lipski otrzymywa³ ró¿ne informacje o mo¿liwoœci porozumienia niemiecko-sowieckiego. Zagadnienie to wymaga nowego spojrzenia, ale przy obecnym stanie wiedzy wnosiæ mo¿na, ¿e podobnie jak œcis³e kierownictwo polskiej polityki zagranicznej w Warszawie interpretowa³ je jako pog³oski bez pokrycia, maj¹ce na celu zastraszenie Polski, aby uleg³a niemieckim ¿¹daniom terytorialnym. Studiuj¹c korespondencjê Lipskiego z ministerstwem spraw zagranicznych w Warszawie za ostatnie miesi¹ce przed wybuchem wojny, nie sposób nie zauwa¿yæ, i¿ ambasador niemal w ogóle nie odnosi³ siê do problemu zbli¿enia niemiecko-sowieckiego, o którym przecie¿ w stolicach ówczesnej Europy mówiono coraz czêœciej i coraz bardziej otwarcie. Ten stan rzeczy musi dziwiæ historyka.

Opuœci³ Niemcy 3 wrzeœnia – humanitarnie potraktowany. Do nowej s³u¿by zagranicznej w rz¹dzie na uchodŸstwie nie zosta³ przyjêty. Genera³ W³adys³aw Sikorski mia³ do niego zastrze¿enia, gdy¿ z oddaniem s³u¿y³ koncepcjom politycznym ministra Becka, a nowy premier je potêpia³. Zgodzi³ siê, aby wst¹pi³ do wojska iz mo¿liwoœci tej skorzysta³, walcz¹c odwa¿nie w szeregach polskich oddzia³ów podczas kampanii francuskiej 1940 r. Przydzielony póŸniej do Sztabu Naczelnego Wodza – by³ oficerem w jego s³u¿bie. Towarzyszy³ genera³owi m.in. w podró¿ach do Stanów Zjednoczonych. Po zakoñczeniu II wojny œwiatowej pozosta³ na uchodŸstwie. W s³u¿bie rz¹dowi w Londynie uda³ siê do Ameryki i osiad³ w Waszyngtonie, sprawuj¹c ostatni¹ misjê dyplomatyczn¹ w ¿yciu, a przypad³a ona na lata 1950-1958. By³a sprawowana ju¿ bez listów uwierzytelniaj¹cych.

w Szwajcarii i s³u¿by w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Ambasador kilkakrotnie publikowa³ równie¿ swoje relacje z berliñskiej misji na uchodŸstwie. Miêdzy innymi komentowa³ w nich przede wszystkim posiedzenia procesu norymberskiego oraz rewelacje dotycz¹ce niemieckiej polityki agresji i aneksji, które wówczas wyjawiono œwiatu.

* Józef Lipski zajmowa³ niew¹tpliwie najbardziej eksponowan¹ pozycjê jako przedstawiciel pañstwa, które wyros³o z niebytu w ramach systemu wersalskiego, w stolicy wrogiego pañstwa-s¹siada. Skala trudnoœci jego misji mo¿e byæ porównywana jedynie z tymi, jakich doznawa³ Wac³aw Grzybowski w Moskwie – w pañstwie równie¿ totalitarnym i Polsce z zasady wrogim, bêd¹cym „innym œwiatem”, jak powie póŸniej Gustaw Herling-Grudziñski.

Trzeba podkreœliæ, ¿e rola ambasadorów w stosunkach miêdzynarodowych doby miêdzywojennej by³a niew¹tpliwie mniejsza ni¿ w wiekach XVII, XVIII czy XIX, ale du¿o wiêksza ni¿ dzisiaj w erze nieustaj¹cych wizyt zagranicznych szefów rz¹dów, czêstych konferencji i licznych organizacji miêdzynarodowych, a przede wszystkim w dobie telewizji i internetu. Polski ambasador na berliñskiej placówce móg³ z pewnoœci¹ wiêcej ni¿ mo¿e dzisiaj przedstawiciel pañstwa w cudzoziemskiej stolicy. By³o tak mimo silnej osobowoœci ministra spraw zagranicznych Józefa Becka, w którego rêkach koncentrowa³a siê polityka

pañstwa polskiego. Nie by³ jednak Lipski kreatorem za³o¿eñ polskiej polityki zagranicznej, bo ambasadorzy ich nie tworz¹, lecz robi to œcis³e kierownictwo pañstwa.

W stosunkach ze z³ym s¹siadem, jakim by³y Niemcy, nie mo¿na by³o z góry rezygnowaæ z dyplomacji. Nie wolno by³o poddawaæ siê fatalistycznemu przeœwiadczeniu o tysi¹cletniej wrogoœci. Trzeba by³o szukaæ modus vivendi. Taki by³ kierunek myœlenia Józefa Becka. Tak rozumowa³ równie¿ ambasador w Berlinie. Historyk nie mo¿e kwestionowaæ zasadnoœci tych za³o¿eñ, nawet jeœli ma w pamiêci klêskê jak¹ zakoñczy³a siê ta polityka. Na stanowisku, które zajmowa³ Józef Lipski, nie da³o siê zrobiæ dla Polski wiêcej. Tego s¹du historii – równie¿ nikt nie mo¿e obaliæ. W sumie czterdzieœci lat ¿ycia ofiarowa³ polskiej dyplomacji, wpisuj¹c siê w drogê swojego narodu od pañstwowego niebytu, przez dwudziestoletnie dzieje II Rzeczypospolitej, straszliw¹ wojnê (1939-1945) i nowe usi³owania odzyskania wolnoœci ju¿ na uchodŸstwie, po ujarzmieniu kraju przez Sowietów w nastêpstwie „ja³tañskiego” podzia³u Europy.

Dofinansowano ze œrodków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej.

przyjêciu dyplomatów w 1935 roku

Józef Lipski zmar³ 1 listopada 1958 r. –czyli prawie przed 65 laty. Nie stworzy³ wspomnieñ, co by³o udzia³em licznych wspó³czesnych mu dyplomatów-partnerów z berliñskich czasów, chocia¿ stworzenie ich planowa³. Zostawi³ niepublikowane, pozostawione w stanie roboczym, szkice i fragmentaryczne uwagi do swego ¿ycia. Te wartoœciowe fragmenty wspomnieñ przechowuje nowojorski Instytutu Józefa Pi³sudskiego w Ameryce, a dotycz¹ one jego m³odoœci, pobytu na studiach

W archiwum Instytutu Pi³sudskiego jest przechowywane archiwum Ambasadora Józefa Lipskiego, zawiera ono 77 tomów, inwentarz jest dostêpny poprzez stronê Instytutu: www.pilsudski.org

W tym roku dziêki wsparciu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego zosta³o udostêpnionych online na portalu Instytutu: https://archiwa.pilsudski.org/ 7 to-

mów tej kolekcji zawieraj¹cych maszynopisy i rêkopisy przemówieñ i odczytów Józefa Lipskiego, notatniki i korespondencjê, materia³y dotycz¹ce Polski i ró¿nych zagadnieñ miêdzynarodowych w tym stosunków polsko-niemieckich w latach 19311939 i dokumentów norymberskich. Zapraszamy do korzystania. Biuro Instytutu Pi³sudskiego

KURIER PLUS 23 WRZEŒNIA 2023 www.kurierplus.com 12
Ambasador Józef Lipski Adolf Hitler w rozmowie z Józefem Lipskim na noworocznym

El¿bieta Baumgartner radzi

Jak zacz¹æ inwestowaæ w z³oto

za zawartoœæ metalu, a nie za wartoœæ kolekcjonersk¹ monety.

Ryzyko: Najwiêkszym problemem wynikaj¹cym z posiadania monet czy sztabek z³ota jest koniecznoœæ ich bezpiecznego przechowywania. Musisz mieæ sejf w domu albo skrytkê w banku, by zabezpieczyæ siê przed kradzie¿¹. Drugi problem pojawia siê przy sprzeda¿y. Uzyskanie pe³nej wartoœci rynkowej zasobów, zw³aszcza monet, mo¿e byæ trudne, szczególnie gdy zale¿y ci na czasie. Mo¿e bêdziesz musia³ zadowoliæ siê cen¹ ni¿sz¹ ni¿ oczekiwa³eœ.

W czasach inflacji, politycznych konfliktów czy finansowych kryzysów z³oto staje siê ostoj¹ dla inwestorów, bo gdy wali siê gie³da, spadaj¹ obligacje, to wartoœæ z³ota utrzymuje siê, a nawet roœnie.

Regu³a ta potwierdza siê w obecnych burzliwych wojennych czasach. Cena z³ota bije rekordy i ociera siê o 2,000 dol. za uncjê. Mo¿na inwestowaæ w fizyczny kruszec, albo w z³oto w formie „papierowej” na ró¿ne sposoby, a ka¿dy z nich ma swoje wady i zalety, i o tym jest dzisiejszy artyku³.

Z³oto w monetach Istniej¹ dwa podstawowe rodzaje z³otych monet: monety bulionowe (inwestycyjne) i monety numizmatyczne. Mennica rz¹dowa bije monety bulionowe o wartoœci nominalnej, ale ich wartoœæ jako surowego z³ota czy srebra mo¿e byæ wy¿sza ni¿ ich wartoœæ nominalna. Z kolei monety numizmatyczne s¹ zwykle bardziej wartoœciowe jako przedmioty kolekcjonerskie. Unikaj monet numizmatycznych, chyba, ¿e chcesz zostaæ kolekcjonerem, bo trzeba siê na nich znaæ i nie s¹ one ³atwe do sprzedania.

Najpopularniejsze dostêpne z³ote monety to: American Gold Eagle and Buffalo, Canadian Maple Leaf, Australian Kangaroo, Austrian Philharmonic, South American Krugerrand. Podobnie jak w przypadku sztabek, mo¿esz kupowaæ monety lokalnie lub online. W Google szukaj Best places to buy gold, sprawdŸ renomê firmy i opinie klientów.

Ryzyko: Dealerzy z³otych monet stosuj¹ wysokie mar¿e. Za monety i sztabki o niewielkiej gramaturze z natychmiastow¹ dostaw¹ trzeba zap³aciæ od kilkunastu do nawet ponad dwudziestu procent wiêcej, ni¿ wynosi kurs z³ota w przeliczeniu na dolary. To sprawia, ¿e sens zakupu z³ota fizycznego w niewielkich iloœciach staje pod znakiem zapytania.

Z³oto w sztabkach

Z³oto mo¿na kupowaæ w sztabkach. Oczywiœcie, z³oto nie daje strumienia przychodu (jak lokaty bankowe czy akcje p³ac¹ce dywidendy), wiêc aby osi¹gn¹æ zysk na fizycznym z³ocie, jego cena musi wzrosn¹æ, by pokryæ mar¿ê i daæ jakiœ zysk.

Mo¿esz kupiæ z³ote sztabki na wiele sposobów: za poœrednictwem godnego zaufania internetowego sprzedawcy, takiego jak APMEX lub JM Bullion, a nawet lokalnego sprzedawcy lub kolekcjonera. Lombard mo¿e równie¿ sprzedawaæ z³oto. Przed zakupem poznaj cenê spot z³ota –cenê za uncjê w chwili obecnej na rynku –¿ebyœ nie przep³aci³. Z³oto w sztabkach mo¿e byæ tañsze od monet, bo zap³acisz

Kontrakty terminowe na z³oto

Kontrakty terminowe na z³oto (gold futures), to instrumenty pochodne, którymi handluje siê na gie³dzie towarowej (Commodity Exchange). Mo¿na na nich zarobiæ zarówno przy wzrostach, jak i spadkach ceny kruszcu. Inwestor, który przewiduje, ¿e cena z³ota w najbli¿szym czasie bêdzie ros³a, w celu osi¹gniêcia zysku zajmuje pozycjê d³ug¹, a je¿eli przeczuwa, ¿e rynek bêdzie spada³, to szansê zarobku da mu zajêcie pozycji krótkiej (short sell).

Kontrakty terminowe na z³oto s¹ tylko dla odwa¿nych inwestorów, którzy dysponuj¹ du¿ym kapita³em. Jeden kontrakt notowany na gie³dzie opiewa na 100 uncji z³ota, co wymaga zaanga¿owania wysokiego depozytu pocz¹tkowego. Najwiêksz¹ zalet¹ kontraktów futures jest ich ogromna dŸwignia, z której mo¿esz skorzystaæ. Innymi s³owy, mo¿esz posiadaæ du¿o kontraktów terminowych na z³oto za stosunkowo niewielk¹ kwotê.

Ryzyko: Zakup kontraktów terminowych, to spekulacja, nie inwestycja. Bêdziesz potrzebowaæ brokera, który umo¿liwia handel kontraktami terminowymi, a nie wszyscy brokerzy œwiadcz¹ tê us³ugê.

ETF-y posiadaj¹ce z³oto

Jeœli nie chcesz mieæ k³opotów z przechowywaniem swego skarbu, ani zawrotów g³owy spowodowanych szybk¹ fluktuacj¹ kontraktów terminowych, œwietn¹ alternatyw¹ jest zakup funduszu gie³dowego ETF (Exchange Traded Fund), który pod¹¿a za z³otem czy innymi metalami szlachetnymi. Trzy z najwiêkszych „z³otych” ETF-ów to SPDR Gold Shares (GLD), iShares Gold Trust (IAU) i Aberdeen Standard Physical Gold Shares ETF (SGOL). Z³ote ETF-y zarobi¹ tyle, ile wynosi aprecjacja z³ota minus roczny wskaŸnik kosztów.

Inn¹ du¿¹ korzyœci¹ z posiadania funduszu ETF zamiast fizycznego z³ota jest fakt, ¿e ³atwo udzia³y ETF kupiæ i sprzedaæ po cenie rynkowej. Otwierasz konto u dyskontowego maklera (Scharles Schwab, Robinhood, E-Trade, TD Ameritrade, Fidelity itp.) i mo¿esz handlowaæ funduszem dowolnie bez prowizji, jak akcjami, w zaciszu swojego domu.

Ryzyko: ETF-y daj¹ ekspozycjê na cenê z³ota, wiêc jeœli ona wzroœnie lub spadnie, fundusz powinien zachowywaæ siê podobnie (minus koszt prowadzenia funduszu). Pamiêtajmy tylko, ¿e tak jak akcje, z³oto mo¿e byæ czasami niestabilne. Niemniej ETF-y daj¹ zalety, których nie ma fizyczny kruszec: bezpieczeñstwo i du¿a p³ynnoœæ.

Akcje „z³otych” spó³ek Innym sposobem na uczestniczenie w zwy¿kuj¹cym rynku z³ota jest posiada-

nie akcji firm wydobywaj¹cych z³oto (gold stocks). Na tych akcjach mo¿na rabiaæ z dwóch powodów. Po pierwsze, jeœli cena z³ota zwy¿kuje, rosn¹ równie¿ zyski kopalni. Po drugie, kopalnia ma zdolnoœæ do zwiêkszania produkcji w cza sie, co daje podwójny efekt.

Ryzyko: Za ka¿dym razem, gdy inwe stujesz w poszczególne akcje, musisz do k³adnie zrozumieæ biznes. Istnieje wiele bardzo ryzykownych firm wydobyw czych, wiêc musisz byæ ostro¿ny przy wyborze. Ponadto, jak przypadku wszystkich akcji indywidualnych spó³ek, udzia³y akcji producentów z³ota mog¹ byæ niestabilne. Najlepiej unikaæ ma³ych i pocz¹tkuj¹cych firm.

ETF-y posiadaj¹ce akcje firm wydobywczych

Istniej¹ sektorowe ETF-y, które stanowi¹ koszyk akcji firm dzia³aj¹cych w sektorze metali szlachetnych: kopalni, wydobywców, firm obs³uguj¹cych producentów z³ota. Poniewa¿ fundusze te s¹ zdywersyfikowane w ca³ym resorcie, nie ucierpisz zbytnio na s³abszych wynikach jednej firmy.

Do wiêkszych funduszy w tym sektorze nale¿¹ VanEck Vectors Gold Miners ETF (GDX), VanEck Vectors Junior Gold Miners ETF (GDXJ) oraz iShares MSCI Global Gold Miners ETF (RING). WskaŸniki wydatków w tych funduszach wynosz¹ odpowiednio 0,51 proc., 0,52 proc. i 0,39 proc. Ryzyko: Chocia¿ zdywersyfikowany fundusz ETF chroni ciê przed negatywnymi rezultatami dzia³alnoœci jednej firmy, nie zabezpiecza ciê przed negatywnym wp³ywem czynników wp³ywaj¹cych na ca³¹ bran¿ê, takim jak utrzymuj¹ce siê niskie ceny z³ota. B¹dŸ ostro¿ny przy wyborze funduszu: nie wszystkie s¹ sobie równe. Niektóre fundusze stawiaj¹ na du¿e ustabilizowane firmy wydobywcze, a inne na firmy pocz¹tkuj¹ce, zaledwie prowadz¹ce poszukiwania surowca, które s¹ bardziej ryzykowne.

Dlaczego inwestorzy lubi¹ z³oto

Z³oto cechuje siê nisk¹ korelacj¹ do kursu akcji, obligacji czy nieruchomoœci, wiêc jego udzia³ w naszym inwestycyjnym portfelu czyni go skutecznym dywer-

El¿bieta Baumgartner

nie jest prawnikiem, a artyku³ ten nie powinien byæ uwa¿any za poradê prawn¹. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradnikówo profilu finansowym i konsumenckim, m.in. „Jak dzia³a gie³da” (tylko w wersji elektronicznej), „Jak inwestowaæ w fundusze powiernicze” i wielu innych.

S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492

www.PoradnikSukces.com

poczta@poradniksukces.com

syfikatorem. Zwolennicy z³ota t³umacz¹, ¿e zasoby kruszcu na œwiecie s¹ ograniczone, rosn¹ koszty eksploatacji jego z³ó¿, a z³ota, w przeciwieñstwie do papierowych pieniêdzy, nie mo¿na „dodrukowaæ”. Z tych powodów, iloœæ z³ota pozosta³a do wydobycia maleje, a co za tym idzie, jego ceny maj¹ wzrastaæ, szczególnie w niepewnych czasach. Specjaliœci finansowi mówi¹, ¿e 5-10 proc. swoich wartoœci inwestycyjnych warto mieæ w z³ocie. Ale czy zacz¹æ kupowaæ je teraz, gdy jego cena bije rekordy, czy poczekaæ na spadek kursu? To pytanie, na które odpowiedŸ ka¿dy musi znaleŸæ sam. ❍

Nie ubiegaj siê o emeryturê zanim nie poznasz przepisów i pu³apek

Labirynt emerytur imigranta

wyjaœniaj¹ unikalne ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner

„Emerytura polska i amerykañska” – ich ³¹czenie i skutki Umowy o zabezpieczeniu spo³ecznym. Cena $35 + $5 za przesy³kê.

„WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków”. Unikalne informacje. Cena $30 + $5 za przesy³kê.

“Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”. Dowiedz siê, jak maksymalizowaæ œwiadczenia swoje i rodziny. $35 +$5 za przesy³kê.

Równie¿: “Powrót do Polski” ($35+$5), „Emerytura reemigranta w Polsce” – dla seniorów wracaj¹cych do kraju ($35+$5), „Obywatelstwo z przeszkodami” ($35+$5).

Ksi¹¿ki s¹ uaktualnione na rok 2023 i dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492

www.PoradnikSukces.com

13 www.kurierplus.com KURIER PLUS 23 WRZEŒNIA 2023

Zamów og³oszenie drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów

Œwi¹tynie sztuki

i muzeów, a artyœci dostaj¹ rz¹dowe dotacje na czêsto chybione eksperymenty.

Zatrudnimy recepcjonistê/recepcjonistkê

St. Marks Place Institute (Manhattan) zatrudni pracownika recepcji. Wymagana jest znajomoœæ jêzyka polskiego i angielskiego. Praca na zmiany Tel. (212)982.3470 - Barbara

Artysta niezale¿ny nie istnia³, chyba tylko jako – wiecznie g³odny i obdarty – bohater powieœci Balzaca czy opery Pucciniego. A kult artysty – mo¿e i biednego, ale jednak cz³owieka innego ni¿ wszyscy inni, wybitniejszego, wra¿liwszego, te¿ jest spraw¹ niedawn¹, u nas powiedzmy od czasów M³odej Polski. W œwiecie muzycznym wielki following, jak byœmy dziœ powiedzieli, mieli Paganini, Liszt, Paderewski. Zwi¹zek Radziecki, przy ca³ym okrucieñstwie swojego systemu politycznego, stwarza³ przychyln¹ atmosferê do adoracji artystów baletu, teatru i sceny muzycznej.

Kraje komunistyczne, choæ biedne, promowa³y i finansowa³y kulturê z powodów propagandowych. Z kolei Europa Zachodnia sta³a siê tak bogata, ¿e mog³a sobie pozwoliæ na wywalanie bud¿etowych pieniêdzy na wspieranie sztuki wysokiej. Do dzisiaj budowane s¹ efektowne gmachy oper, filharmonii

● INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW

W sumie lepiej to jednak ni¿ w Stanach Zjednoczonych, gdzie artysta próbuj¹cy tworzyæ sztukê zupe³nie nie znajduj¹cej prze³o¿enia w komercji, na przyk³ad sztukê konceptualn¹, ma trudniejsze zadanie i musi znajdowaæ oparcie w sta³ym zajêciu, na przyk³ad wyk³adach na uczelni czy wrêcz w niezwi¹zanym ze sztuk¹ zawodzie.

Sztucznie wzbogacone i nieobeznanie z zachodni¹ kultur¹ wysok¹, arabskie kraje naftowe funduj¹ sobie kopie Luwru, gdzie – ju¿ bez kapci, ale w ciszy

mo¿na ogl¹daæ zagraniczne, warte miliony, arcydzie³a. Muzea s¹ reklamowane w prospektach turystycznych, ale w œwiadomoœci tych spo³eczeñstw nie istniej¹.

Tak jak nie istniej¹ na Filipinach, Chinach, Kenii, Turkmenistanie i Kostaryce.

Nasza definicja kultury wysokiej pozostaje nasza. Œwiat kupuje wszystkie nasze najlepsze marki zegarków i samochodów, funduje wiêc te¿ sobie filie Guggenheimów i Juilliardów, i kupuje od nas hurtem p³ótna Rembrandta i fortepiany Steinwaya. Zawsze jednak bêd¹ to ma³o udane przeszczepy.

● ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE

● USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS

● RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY

● CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION

● INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152

Anna-Pol Travel

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423

WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia

❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo

Fortunato Brothers

289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042

CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

Acupuncture and Chinese Herbal Center

Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT

Us³ugi w zakresie:

✓ Ksiêgowoœæ

✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

✓ Rejestracja biznesu i licencje

✓ Konsultacje

✓ Bezpodatkowa zamiana domów

✓ #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

Zapraszamy do s³uchania Radio RAMPA na czêstotliwoœci WSNR 620 AM w NY, NJ, CT w soboty od 15:00 do 21:00

Zasiêg Radio RAMPA 620 AM to piêæ dzielnic Nowego Jorku, a tak¿e Long Island, stany New Jersey i Connecticut, czyli najwiêksze skupiska Polonii na Pó³nocno-Wschodnim Wybrze¿u USA. Ponadto, sobotni¹ audycjê, bez zmian, s³uchaæ bêdzie mo¿na za poœrednictwem naszej strony internetowej www.RadioRAMPA.com oraz aplikacji RAMPA na telefony komórkowe. Wszystko bezp³atnie.

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni. bóle pleców ● rwê kulszow¹ ● nerwobóle ● impotencjê bezp³odnoœæ ● parali¿ ● artretyzm ● depresjê ● nerwice na³ogi ● objawy menopauzy ● wylewy krwi do mózgu rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp.

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku

144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354

Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 6:00 PM; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223

Wtorek, czwartek i sobota: 12:00-6:00 PM, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com

KURIER PLUS 23 WRZEŒNIA 2023 www.kurierplus.com 14
96 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412 ANIA TRAVEL AGENCY
Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka
✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653
pieniêdzy i paczek
Jan Latus
➭ 11

Królowa polskiej telewizji

¯ona polskiego ambasadora w Wielkiej Brytanii, Mira Micha³owska, podczas wizyty w Pary¿u przez przypadek obejrza³a nadawany tam program telewizyjny pt.: „Tele-Paris”. W programie m³oda i ³adna dziennikarka przeprowadza³a wywiady ze znanymi osobistoœciami ze œwiata kultury i nauki Francji. Zachwycona formu³¹ programu Micha³owska postanowi³a stworzyæ podobny w raczkuj¹cej, polskiej telewizji.

Poszukiwano osoby obytej z mikrofonem, oczytanej, inteligentnej i co niezwykle wa¿ne, dobrze prezentuj¹cej siê na wizji. Tak¹ osob¹ okaza³a siê Irena Dziedzic. Nowy polski program nazwano „Tele-Echo”, a w¹tpliwoœci Ireny Dziedzic, która nie chcia³a porzucaæ radia stara³a siê rozwiaæ sama Micha³owska mówi¹c: „Nie denerwuj siê. Tego i tak nikt nie bêdzie ogl¹da³.”

Tymczasem „Tele-Echo” z miejsca zdoby³o ogromn¹ popularnoœæ. Pierwszym goœciem programu by³a znana aktorka, Aleksandra Œl¹ska i fryzjer Gabriel Sielski, który czesa³ tak¿e Irenê Dziedzic. Rozmowy prowadzono w kameralnej atmosferze przy kawie lub herbacie, w stworzonym na u¿ytek programu saloniku. Forma programu by³a lekka i zartobliwa, co od razu spodoba³o siê telewidzom. Tymczasem w rzeczywistoœci program nie mia³ w sobie nic ze spontanicznoœci. Irena Dziedzic przygotowywa³a nie tylko pytania, ale i odpowiedzi swoich goœci. Nic nie pozostawia³a na ³asce losu b¹dŸ przypadku. Zanim rozpoczêto nagranie, przygotowania trwa³y przez wiele godzin. I wcale nie chodzi³o tylko o to, ¿e ktoœ móg³ powiedzieæ coœ politycznie niestosownego. Zaproszeni do studia aktorzy czy piosenkarze byli obyci z mikrofonem i kamer¹ i to nie stanowi³o problemu. Jednak wiêkszoœæ goœci „Tele-Echa” nigdy wczeœniej nie wystêpowa³o w telewizji i wielu po prostu z¿era³a trema. Irena Dziedzic s³ynna by³a ze swojej nienagannej polszczyzny, co nie zawsze mo¿na by³o powiedzieæ o jej goœciach i wielu z nich ustrzeg³a przed publiczn¹ kompromitacj¹. Wœród takich osób by³ znany piosenkarz Jerzy Po³omski, u¿ywaj¹cy w rozmowie wielu podwórkowych „nalecia³oœci”. Artysta wspomina³, ¿e Irena Dziedzic poprawia³a go z wielkim taktem i klas¹, za co by³ jej bardzo wdziêczny. Dba³a tak¿e o to, aby jej goœæ znakomicie wygl¹da³ przed kamer¹ i przygotowuj¹c Po³omskiego do rozmowy zwróci³a mu uwagê, ¿e bêdzie wygl¹da³ o wiele korzystniej, jeœli zakryje swoj¹ ³ysinê peruk¹. Piosenkarzowi tak siê to spodoba³o, ¿e nosi³ tê perukê na wszystkich swoich publicznych wystêpach. „Tele-Echo” nadawano na „¿ywo” i za wszystko odpowiada³a Irena Dziedzic, co nie znaczy, ¿e wszystko sz³o zawsze zgodnie z planem. Znany ze swej ¿ywio³owoœci dyrygent Jerzy Maksymiuk odpowiada³ na zadawane pytania zupe³nie inaczej ni¿ wczeœniej ustalono, doprowadza-

j¹c Dziedzic na skraj za³amania nerwowego. By³ to jedyny program, w którym prezenterka straci³a zimn¹ krew. Podobnie k³opotliwym rozmówc¹ okaza³ siê Jan Kiepura, który ca³kowicie przej¹³ kontrolê nad wywiadem i programem.

Nie zmieni³o to jednak faktu, ¿e „Tele-Echo” sta³o siê jednym z najbardziej popularnych polskich programów telewizyjnych. Program pokazywa³ inny œwiat, który by³ antidotum na szary i smutny PRL. Ustala³ inne normy konwersacji tak ró¿nej od panosz¹cej siê ówczeœnie nowomowy.

„Tele-Echo” by³o programem inteligenckim w czasach, gdy inteligencja w robotniczo ch³opskim spo³eczeñstwie by³a na marginesie. Fenomen „Tele-Echa” trwa³ przez æwieræ wieku i wstrz¹saj¹ce jest to, ¿e do dziœ zachowa³y siê tylko dwa programy! Popularnoœæ Ireny Dziedzic spowodowa³a, ¿e wszêdzie by³a mile widziana. Razem z Lucjanem Kydryñskim prowadzi³a festiwal w Sopocie i obydwoje tworzyli niezapomnian¹ parê. Ich legendarna dykcja i maniery sprawia³y, ¿e publicznoœæ czu³a siê zaszczycona przebywaniem w ich obecnoœci.

By³y to czasy, w których nikt nie zna³ prywatnego ¿ycia gwiazd ekranu, bo kontrolowane przez komunistów media, nie tolerowa³y tabloidów. Irena Dziedzic do koñca ¿ycia wystêpowa³a pod swoim panieñskim nazwiskiem mimo, ¿e przez kilka lat by³a ¿on¹ in¿yniera Janusza Ba³abana. Ich uczucie szybko wygas³o, a najwa¿niejszym mê¿czyzn¹ w ówczesnym ¿yciu Ireny Dziedzic sta³ siê telewizyjny spiker Jan Suzin. Zamieszkali razem i wkrótce mieli stan¹æ na œlubnym kobiercu. Zanim do tego dosz³o Irena Dziedzic postanowi³a kupiæ samochód, którym zosta³ prekursor enerdowskiego Trabanta – AWZ P70. Po¿yczkê pod¿yrowa³ Jan Suzin i krótko potem Irena Dziedzic efektownie podje¿d¿a³a pod budynek telewizji prezentuj¹c swoje auto,

piêkne nogi i nowe, eleganckie pantofle, a Suzin sp³aca³ po¿yczkê! Kiedy zaniedbywany spiker zakocha³ siê w aktorce Alicji Pawlickiej, Irena Dziedzic z zemsty sprzeda³a samochód, ale raty za kredyt musia³ dalej p³aciæ Suzin. Aby unikn¹æ skandalu Telewizja Polska przyzna³a Dziedzic specjaln¹ premiê na sp³acenie kredytu, ktor¹ prezenterka natychmiast wyda³a na nowe, eleganckie stroje. Suzin honorowo sp³aci³ kredyt za auto co do grosza.

Kolejnym mê¿czyzn¹ ¿ycia Ireny Dziedzic, sta³ siê aktor Ignacy Gogolewski, który zakocha³ siê w prezenterce – i to bez pamiêci – w trakcie wywiadu dla „Tele-Echa”. By³ ¿onaty od dziesiêciu lat, mia³ córkê, by³ tak¿e osiem lat m³odszy od Dziedzic, a mimo to wyprowadzi³ siê z domu do swojej ukochanej by kilka lat póŸniej porzuciæ j¹ dla innej. Ona sama szybo wype³ni³a uczuciow¹ lukê zakochuj¹c siê w kolejnych amantach. Tym razem stara³a siê robiæ to bardzo dyskretnie i bez rozg³osu. O wszystkim jednak wiedzia³y prl-owskie s³u¿by, które równie dyskretnie j¹ obserwowa³y, co nie zapobieg³o plotkom na temat ¿ycia prywatnego popularnej prezenterki. Z akt operacyjnych jakie znajduj¹ siê w IPN wynika, ¿e Irena Dziedzic nie by³a ani kochank¹ premiera Cyrankiewicza ani Macieja Szczepañskiego, wszechw³adnego prezesa TVP. Pierwszy by³ ju¿ za stary, a drugi gustowa³ w znacznie m³odszych kobietach. Faktem jednak jest, ¿e prezes Szczepañski mia³ s³aboœæ do Ireny, a ona sama nigdy nie powiedzia³a na niego z³ego s³owa. Nawet po upadku prezesa i po wyjœciu przez niego z wiêzienia zwyk³ mowiæ, ¿e to co robi Olejnik w porównaniu do „Tele-Echa” jest jak piêœæ do nosa.

Na emeryturê przesz³a Irena Dziedzic w 1991 roku, kiedy szefow¹ TVP zosta³a Nina Terentiew, która nigdy nie zapo-

mnia³a jej tego, ¿e na komisji weryfikuj¹cej powiedzia³a, ¿e Terentiew nie wymawiaj¹c „r” i maj¹c „radiow¹ urodê” nie nadaje siê do telewizji. W jednym z wywiadów Irena Dziedzic powiedzia³a nawet, ¿e to Terentiew stoi za zniszczeniem kopii wszystkich programów archiwalnych „Tele-Echa”. Powsta³o ich ponad 800, ale do dziœ zachowa³y siê tylko dwa Emerytura by³a gwoŸdziem do trumny zawsze ¿yj¹cej ponad stan ekscentrycznej prezenterki. W dzisiejszych realiach Irena Dziedzic by³aby bajecznie bogata, ale w czasach realnego socjalizmu jej pensja z trudnoœci¹ pokrywa³a jej potrzeby. Nabywaa wiele dóbr, które wówczas nazywano luksusowymi, za które czêsto nie p³aci³a. Zaci¹ga³a d³ugi, a potem trafia³a do s¹dów. Do tego oskar¿ono j¹ o wspó³pracê z SB, gdzie mia³a nosiæ pseudonim „Marlena”. Irena Dziedzic z pasj¹ zaprzeczy³a temu oskar¿eniu i sama poda³a oskar¿ycieli do sadu. Nigdy nie znaleziono jej zobowi¹zania wspó³pracy z SB. Uwa¿a³a, ¿e kilka dokumentów z jej podpisem zosta³o sfabrykowanych i ¿e ona sama nigdy by siê nie zgodzi³a na taki kiczowaty pseudonim jak „Marlena”. S¹d nie da³ jej wiary, ale 80-letnia wówczas prezenterka natychmiast z³o¿y³a odwo³anie. W 2012 roku ostatecznie oczyszczono j¹ z zarzutów. Nawet jej wrogowie przyznaj¹, ¿e w czasach PRL-u zna³a tyle osób na szczytach w³adzy, ¿e bycie agentk¹ nie by³o jej do niczego potrzebne.

Nie maj¹c œrodków do ¿ycia podpisa³a umowê na sprzeda¿ swojego domu na Saskiej Kêpie, który mia³ zostaæ przejêty przez nowego w³aœciciela dopiero po jej œmierci. Cz³owiek ten sp³aci³ jej wszystkie d³ugi i regularnie wyp³aca³ pozosta³¹ nadwy¿kê. Kiedy 5 listopada 2018 roku Irena Dziedzic zmar³a, okaza³o siê, ¿e jej krewni nie zamierzaj¹ jej pochowaæ w obawie, ¿e zostan¹ zmuszeni do zap³aty jej d³ugów. Ostatecznie pochowa³ j¹ cz³owiek, który kupi³ jej mieszkanie. Królowa polskiej telewizji odesz³a w samotnoœci i zapomnieniu.

Irena Dziedzic w studiu telewizyjnym w 1959 roku
➭ 1 15 www.kurierplus.com KURIER PLUS 23 WRZEŒNIA 2023
Ok³ada „Przekroju“ z 1981 roku Irena Dziedzic i Jan Suzin W marcu 1956 r. rozpoczê³a pracê w Telewizji Polskiej, zostaj¹c gospodyni¹ programu Tele-Echo, który prowadzi³a do kwietnia 1981 r.
KURIER PLUS 23 WRZEŒNIA 2023 www.kurierplus.com 16
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.