
8 minute read
Zoom na
Powiedz STOP
toksycznym relacjom
Nie ma w nich miłości, szacunku, empatii. Za to często pojawiają się niezdrowe zachowania i przemoc emocjonalna. Jak sobie radzić w takich sytuacjach?
pytamy eksperta

MONIKA DREGER
psycholog, mediator rodzinny, założycielka i koordynator zespołu Warszawskiej Grupy Psychologicznej. Zajmuje się Terapią Skoncentrowaną na Rozwiązaniach dorosłych i par.
Spotykasz ich każdego dnia, może nawet należą do twoich bliskich znajomych, rodziny albo współpracowników.
Intryganci, manipulanci, cholerycy, krytykanci są jak pijawki, tyle że zamiast krwią żywią się twoim dobrym nastrojem i samooceną.
Myślisz, że jesteś już na nich skazana? Nieprawda! Zawsze możesz powiedzieć „dość” i przerwać krąg przemocy, także wtedy, gdy osobą, która cię poniża lub nie szczędzi ci złośliwych uwag, jest szef, przyjaciółka, rodzeństwo czy teściowie.
Musisz tylko uświadomić sobie, że każde z tych zachowań jest przemocą, a ta niepowstrzymana będzie eskalować. Nie wyciszy się i nie rozejdzie po kościach. Przerażające?
Nie, jeśli weźmiesz sobie do serca nasze rady i zaczniesz je stosować bez względu na to, z kim masz do czynienia. Potraktuj to jak zdobywanie nowych umiejętności, bo przecież lubimy się uczyć.
W jaki sposób działają ludzie toksyczni?
Pierwsze, co przyszło mi do głowy to, że działają jak pijawki. Przysysają się do ofiary i żerują na niej, dopóki jej nie osłabią albo nie znajdą innego żywiciela.
Wszyscy zachowują się podobnie, nawet plotkarze?
Tak, o ile rozsiewane przez nich plotki są zemstą albo mają za
TO POWINNO WZBUDZIĆ TWÓJ NIEPOKÓJ
• Gdy nowo poznana osoba zbyt szybko angażuje się w relację. Dzwoni, pisze, narzuca się, ignorując twoje zmęczenie, rodzinę i potrzeby. • Jeśli nie reagujesz, wymyśla problemy, żeby przyciągnąć twoją uwagę lub wywołać wyrzuty sumienia. • Albo przeciwnie, po chwilowym zauroczeniu nagle urywa kontakt, a ty szukasz winy w sobie. Zastanawiasz się, co zrobiłaś nie tak. • Poniża cię, wyśmiewa twoje dokonania. Kiedy się bronisz, zarzuca ci brak poczucia humoru. • Nigdy nie przeprasza. Powie, że ewentualnie zrozumiała swój błąd, ale tak naprawdę jej zachowanie się nie zmienia. • Plotkuje, wymyśla historie na twój temat, oczernia cię albo ośmiesza w oczach innych, co sprawia, że stajesz się niewiarygodna. • Traktuje cię jak głupszą, której wszystko trzeba tłumaczyć dwa razy. Podnosi głos i straszy po to, abyś nie odważyła się odezwać.
zadanie podważyć zaufanie do drugiej osoby albo uprzykrzyć jej życie. Wszystkie zachowania typu szantaż emocjonalny, manipulacja, osaczanie, dyskredytowanie, bombardowanie miłością czy mobbing można wrzucić do jednego worka zwanego relacjami przemocowymi. Nie jest to oczywiście przemoc fizyczna, bo nie zostawia śladów na ciele, ale rani równie mocno i trwale. Trudno jest mi podać konkretne przykłady, bo wiele tych sfer wzajemnie się przenika, np. skoncentrowani na sobie narcyzi, przekonani, że wszyscy dookoła istnieją jedynie po to, by im żyło się dobrze, mogą być zarówno bardzo brutalni, jak i wyrafinowani. Mogą działać w białych rękawiczkach, nie zawsze zdając sobie sprawę ze swoich zachowań, bo akurat narcyzm jest rodzajem zaburzenia. Nie zmienimy takiej osoby, podobnie jak nie zmienimy osoby, która ucieka się do manipulacji, jeśli sama nie zobaczy swoich błędów i nie zechce pracować nad sobą.
To co możemy zrobić, kiedy w pracy trafiamy na szefa, który poniża nas przy innych, pomija przy awansach i premiach. Jak zachować się wobec ciotki manipulantki czy obgadujących znajomych?
Zawsze możemy powiedzieć szefowi, że czujemy się traktowane niesprawiedliwie albo zwrócić mu uwagę, że krzyczy, wydając polecenia. Uświadomić cioci, choćby podczas rodzinnego spotkania, jak jej słowa bywają krzywdzące dla nas i pozostałych osób. Zwrócić uwagę znajomym na to, że stajemy się pośmiewiskiem
z powodu rozsiewanych przez nich plotek. Z reguły to nie wystarcza, ale zdarza się, że taka osoba czy osoby nie mają świadomości skutków swoich zachowań. Szefowi wydaje się, że tylko krzycząc i strasząc, motywuje do działania, wstrzymuje awans, bo widzi nas w innym dziale, ale nie potrafi przekazać swojej wizji, ciotka chce zwrócić na siebie uwagę, a znajomi myślą, że są zabawni. Ludzie śmieją się z ich opowieści, a to zachęca ich do fantazjowania. Sprawia, że zatracają się i nie dostrzegają, że budują swoją popularność kosztem innych. Zastanowią się nad swoim zachowaniem dopiero, gdy w sposób spokojny zwrócimy im uwagę.
Powiedziała pani jednak, że to nie zawsze tak działa?
Nie, bo ludzie toksyczni często mają przyjemność z ranienia innych.
To po co zwracać im uwagę?
Po to, żeby móc sobie powiedzieć: „Spróbowałam, przełamałam strach czy wstyd i powiedziałam, co czuję”. To bardzo ważne dla podniesienia swojej samooceny i poczucia sprawczości. Nie ma nic gorszego, niż świadomość, że jesteśmy w sytuacji bez wyjścia, na którą nie mamy wpływu, bo to nieprawda. Zawsze jest jakieś rozwiązanie. Ostatecznie można odejść z pracy, przestać spotykać się ze znajomymi albo częścią rodziny, ale to jest tylko doraźne rozwiązanie. W innym miejscu też możemy spotkać osoby, które zaczną nas wykorzystywać. Dlatego radziłabym nie chować głowy w piasek, tylko reagować jak najszybciej, bo często zachowania przemocowe zaczynają się subtelnie. Pierwsze próby są nieudolne, ale jeśli je przemilczymy, weźmiemy na przeczekanie, to możemy mieć stuprocentową pewność, że przybiorą na sile. Ludzie toksyczni najpierw sprawdzają grunt. Osoba pewna siebie natychmiast przywoła ich do porządku, ale typ ofiary zacznie ich usprawiedliwiać. Będzie tłumaczył agresję czy osaczanie charakterem, złym stanem zdrowia, problemami rodzinnymi.
WZMACNIAJ ODPORNOŚĆ EMOCJONALNĄ
1Jak najczęściej powtarzaj sobie: wiem, co potrafię, mam odpowiednie przygotowanie i umiejętności, nieraz to udowodniłam.
2Szukaj dobrych przykładów. Przypomnij sobie sytuacje, w których poradziłaś sobie z wyzwaniami. Ukończyłaś szkolenie, rozwiązałaś konflikt albo zawikłaną sprawę, wstawiłaś się za kimś, zawalczyłaś o coś i wygrałaś. Wypisz te sytuacje np. w notatniku w telefonie, aby stale uzupełniać listę i widzieć, ile jesteś warta.
3Stwórz grupę wsparcia. Otaczaj się ludźmi, którzy ci sprzyjają, przy których podładujesz akumulatory, przy których możesz czuć się sobą i pozwolić sobie na szczerość, a nawet wypłakać się, jeśli zajdzie potrzeba.
Łatwo powiedzieć, ale jak zachować się w sytuacji, kiedy odbieramy sygnały ostrzegawcze, ale nie mamy odwagi się przeciwstawić? W końcu nas, kobiety, wychowuje się na grzeczne dziewczynki.
Dobre wychowanie nie oznacza, że mamy pozwalać innym na przekraczanie naszych granic. Jeśli brakuje nam odwagi, to radziłabym zastanowić się nad sobą. Zapytać samą siebie, skąd bierze się ta niemoc wobec podobnych zachowań i dlaczego pozwalamy innym nas ranić. Z reguły odpowiedzią jest dzieciństwo i relacje w domu. Jednak bez względu na to, czy jest to reakcja wyuczona, czy zaobserwowana, da się nad nią popracować. Jak wspominałam, można zwrócić uwagę, można powtarzać jak mantrę, że czegoś sobie nie życzymy, możemy zwierzyć się komuś, do kogo mamy zaufanie i zapytać, co zrobiłaby ta osoba, będąc na naszym miejscu. Może to jakiś wspólny znajomy, który wstawi się za nami, zwróci uwagę tej osobie. Możemy też, jeśli sprawa dotyczy kogoś bliskiego, zaproponować mediację albo terapię rodzinną. Na takim spotkaniu terapeuta pomoże nam przebić się do osoby, która stosuje przemoc. Jeśli odmówi udziału, możemy pójść same do specjalisty i wesprzeć się, analizując sytuację. Wspólnie z nim przygotować ewentualne scenariusze rozmowy i swoich reakcji, bo to, co jest ważne w realacjach z toksycznymi ludźmi, to umiejętność trzymania emocji na wodzy.
Chodzi o to, żeby nie rozpłakać się w trakcie spotkania albo nie zacząć krzyczeć?
Tak i nie dać do ręki argumentów, że to z nami dzieje się coś złego, więc jesteśmy niewiarygodne. A jeśli naprawdę nie da się nic zrobić, to radzę zerwać taką





Wprowadź do swojego życia zdrowe nawyki. Wysypiaj się, bądź blisko natury, znajdź każdego dnia chwilę tylko dla siebie.
REKLAMA
znajomość, bo sama z siebie nigdy nie zmieni się na lepsze.
Rozstanie może być nie tylko trudne, lecz też przykre. Czy to nie jest dziwne, że po zerwaniu takiej znajomości będziemy czuć się źle?
Niektórzy mylą smutek z wyrzutami sumienia i po zerwaniu próbują naprawić relacje. Dzwonią, przepraszają, biorą winę na siebie, a to najgorsze, co możemy zrobić, bo sprawca naszego bólu nie czuje wyrzutów sumienia. Co najwyżej zdziwienie naszą odwagą, więc powrót tylko utwierdza go w przekonaniu, że nie jest taki zły i nie zachowywał się nagannie. Dajemy mu do ręki argument przeciwko nam. Smutek to naturalny proces po rozstaniu, z którym związane są emocje. Zrozumiałe, że czujemy żal po stracie, zastanawiamy się, czy mogłyśmy jeszcze coś zrobić, czy postąpiłyśmy słusznie. Jeśli jednak najpierw wykorzystamy wszystkie środki – porozmawiamy, spróbujemy stawiać granice, pokazując drugiej stronie, że nie życzymy sobie takich zachowań, to nie będziemy się zadręczać.
Niełatwo jest zerwać z kimś z rodziny, zwłaszcza z osobą starszą, schorowaną?
Za to można ograniczyć kontakty. Powiedzieć spokojnie, bez trzaskania drzwiami czy rzucania słuchawką, że od dzisiaj: mamo, tato, babciu, wujku, teściu nie będę odbierać twoich pięciuset telefonów dziennie i odpisywać na wiadomości, bo mnie ranią. Jednak zależy mi na tobie, więc zadzwonię raz dziennie albo co drugi dzień i sprawdzę, jak się czujesz i czy naprawdę mogę ci w czymś pomóc. Jeśli nie jestem w stanie tego zrobić, mogę poprosić męża, żeby wykonał ten telefon albo rodzeństwo czy dorosłe dzieci. To też jest jakieś rozwiązanie. Nie urywamy kontaktu, nie dajemy ponieść się emocjom, ale wyznaczamy granice, o których wspominałam. Dajemy jasny sygnał, że skoro ktoś nie potrafi zachowywać się inaczej, a my nie możemy zrezygnować z tej relacji, to ją ograniczamy na naszych warunkach.
I wytrwajmy w tym?
I bądźmy konsekwentne, bo inaczej to się nie uda, a stawką w relacjach z toksycznymi ludźmi jesteśmy my sami. Nasz spokój, poczucie wartości, spełnienia, wolność. Nie bójmy się być asertywne, bo nie ma w tym nic złego. Skoro dajemy komuś prawo do wybuchów złości, obgadywania czy manipulowania, to dajmy sobie prawo do obrony siebie przed takim zachowaniem.
każdego dnia uwalnia dobre myśli...
MIESZANINA MENTOLU I IZOWALERIANIANU MENTYLU
1 tabletka do ssania zawiera 60 mg mieszaniny mentolu (Mentholum) i izowalerianianu mentylu (Menthyli valeras)
łagodzi uczucie niepokoju łagodzi stany napięcia nerwowego
Optymalny efekt działania występuje po 2-4 tygodniach stosowania, dlatego produkt nie powinien być stosowany doraźnie. Jeżeli dolegliwości utrzymują się lub nasilają po 2 tygodniach stosowania produktu, należy zwrócić się do lekarza.
Przeciwwskazania:
Nadwrażliwość na substancję czynną lub którąkolwiek substancję pomocniczą.
Podmiot odpowiedzialny: Farmak Sp. z o.o., farmak@farmak.pl
Przed użyciem zapoznaj się z ulotką, która zawiera wskazania, przeciwwskazania, dane dotyczące działań niepożądanych i dawkowanie oraz informacje dotyczące stosowania produktu leczniczego, bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu.