Podróże
Mój pierwszy raz … Karolina Machnik
…na festiwalu, czyli reportaż z 7-dniowego pobytu na wyspie Obuda podczas trwania Szigeta. 5 sierpnia 2019 roku godzina 19:00. Wróciłam w pracy i usiadłam na łóżku, popatrzyłam na plecak leżący na podłodze i nagle sobie uświadomiłam, że już jutro mam wyjechać na swój pierwszy festiwal, a nawet nie byłam spakowana. Od czego zacząć? Czy mam wszystko? Jeszcze przecież trzeba iść do sklepu po prowiant na drogę. Ahh, nie mogę marnować czasu. Szybko włożyłam buty i wyruszyłam do najbliższego marketu. Stanie w kolejce ogromnie mi się dłużyło, ale jak tylko wróciłam, zabrałam się za robienie kanapek. Potem pakowanie, prysznic i do łóżka. Patrzę na zegarek. Północ. Za 7 godzin trzeba będzie wstać. Dobra, śpię. Chociaż zaśnięcie nie przyszło tak łatwo, do godziny drugiej mojej głowie pojawiały się myśli, jak to wszystko będzie wyglądać. Zasnęłam, nie na długo, bo gdy zadzwonił budzik, miałam uczucie, że dopiero się położyłam, ale nie czułam zmęczenia. Napędzała mnie ciekawość. To już dzisiaj miałam znaleźć się na wyspie Obuda, gdzie miało spełnić się moje marzenie.
Spakowałam się i czekałam na brata. Mieliśmy dzisiaj razem z całą ekipą wyruszyć w podróż. Co prawda festiwal zaczynał się tak naprawdę w środę, ale my wykorzystaliśmy opcję move-in early, aby zdążyć zająć dobre miejsca na namiot. Jest jeszcze opcja 3-day move in, gdzie można wprowadzić się 3 dni 26
wcześniej, ale nam wystarczyło być tam dzień przed. 7 godzin jazdy minęło dość szybko. Słuchaliśmy zespołów, które miały się pojawić oraz rozmarzyliśmy się na temat tego, co nas czeka. Ekscytacja wisiała w powietrzu.
coś nie może mi przeszkodzić w całej zabawie. Wzięłam się w garść, poprosiłam drugą osobę o pomoc i wspólnymi siłami udało się postawić mój mały domek. Gdy wszyscy byli już ugoszczeni, poszliśmy się przejść po wyspie.
Dojechaliśmy! Ahh, udało się. Jednak Wyspą nocą nabrała jeszcze większej nie wiedziałam jeszcze, co mnie czeka. magii. Na drzewach zawieszone były Wypakowaliśmy bagaże z auta, które lampki i lampiony, zewsząd leciała zostawiliśmy na parkingu. Było tego muzyka. Każdy był w dobrym nastroju. dość sporo, każdy wziął tyle, ile mógł. Czuć było pozytywną energię bijącą od Wsiedliśmy do taksówki, która miała każdej osoby. Potem gdy już poczulinas podwieźć pod most prowadzący śmy zmęczenie, przyszedł czas na sen. na wyspę, ale jak się okazało, podwio- Ułożyłam się wygodnie w śpiworze, nazła nas tylko kawałek. Była godzina 18, dal nie mogłam uwierzyć, że naprawdę każdy zmęczony po podróży marzył byłam na festiwalu. tylko, żeby rozbić namiot i usiąść, ale szliśmy. Dzielnie, powoli, wciąż do przodu. Gdy doszliśmy do mostu, łza spłynęła mi z oka. Zapraszał nas wielki 7 sierpnia 2019, czyli pierwszy dzień fenapis “SZIGET”.. Ahhh, to jest to, już tak stiwalu. Pobudka, śniadanie, prysznic blisko. To już było to miejsce - pomy- i ucieczka na plaże, aby w cieniu odślałam, a to dało mi kopa, aby iść dalej. począć. Nasze namioty znajdowały się Przeszliśmy przez most i wkroczyliśmy niestety pod gołym niebiem i już o 10 na tzw. Wyspę Wolności (z ang. Island było w nich gorąco. Na szczęście mieof Freedom). Ludzie tańczyli, śpiewali, liśmy 5 minut do szigetowej plaży, gdzie skakali. Każdy w kolorowej kreacji. Nie cienia było pod dostatkiem, tam też comogłam uwierzyć, że to się dzieje na- dziennie chodziliśmy się zregenerować prawdę. Ciągle prosiłam, by ktoś mnie przed koncertami. Gdy już naładowaliuszczypnął, bo czułam się jak w innym śmy baterie, przyszedł czas na wybranie wymiarze. Po 40 minutach drogi przez stylizacji i makijażu. Oczywiście, festiwyspę doszliśmy do miejsca, w którym wal oznaczał tonę brokatu. Dzisiejszego mieliśmy rozbić obóz. Tutaj pojawiły się dnia miało się spełnić moje największe kolejne schody. To był mój pierwszy raz, marzenie. Na main stage jako ostatni gdy miałam za zadanie rozbić namiot. miał wystąpić Ed Sheeran! Przed nim Wszyscy sobie poradzili, a ja siedziałam występowała Jain, choć jej nie znałam, patrząc na instrukcję z wrażeniem, że to naprawdę miło mnie zaskoczyła! Jedczytam hieroglify. Zrobiło się ciemno, nak gdy przyszedł długo wyczekiwany a ja ze zmęczenia i frustracji usiadłam Ed, pobiegłam bliżej sceny. Na dźwięk na ziemii. Pomyślałam, że przecież takie “Hello Sziget, how are you today?”