
13 minute read
ZAMYKAĆ CZY NIE ZAMYKAĆ - OTO JEST PYTANIE!
OPRACOWANE PRZEZ: POLSKI KLUB WYŚCIGÓW KONNYCH
Zgodnie z Regulaminem Wyścigów Konnych, do udziału w wyścigach dopuszcza się konie ras: pełnej krwi angielskiej, arabskie czystej krwi, półkrwi i kłusaki. Oczywiście konie tych ras nie rywalizują między sobą w jednym wyścigu. W wspomnianym regulaminie wyróżnia się jeszcze dodatkowe kryteria (np. płeć konia, wiek, zaliczenie koni do poszczególnych grup lub kategorii), które ograniczają udział w poszczególnych gonitwach danych grup koni. Taka praktyka ugruntowana jest w świecie wyścigów i w swojej oczywistości, nie budzi kontrowersji.
Advertisement
Większe emocje wzbudzają propozycje „zamykania” gonitw nie ze względu na właściwości związane z koniem, a różnicujące środowiska hodowców czy właścicieli np. gonitwy dla koni wyhodowanych w danym kraju (niekiedy nawet węższym zakresie terytorialnym), czy dla hodowców (właścicieli) zajmujących się danym typem użytkowym koni (wydzielonym w obrębie danej rasy).
W ostatnim czasie, do Polskiego Klubu Wyścigów Konnych, wpłynął wniosek o „zamknięcie” większej liczby gonitw w sezonie 2022, dla koni czystej krwi arabskiej wyhodowanych w Polsce. W związku z tym poprosiliśmy przedstawicieli związków, które ten wniosek złożyły oraz członków Rady PKWK o przybliżenie swojego stanowiska Czytelnikom b ogdan P ukowiec , P rzewodniczący r ady P kwk c złonek z arządu totalizatora s P ortowego
Totalizator Sportowy jako organizator wyścigów, aktywnie wspiera i włącza się w proces selekcyjny realizowany przez Polski Klub Wyścigów Konnych. Jesteśmy świadomi jak ważna jest stymulacja naszej rodzimej hodowli koni realizowana poprzez selekcję w wyścigach.
Program oferowany przez tory wyścigowe powinien uwzględniać interes polskich hodowców. Plan gonitw na 2022 rok, zaakceptowany przez PKWK i uzgodniony ze środowiskiem wyścigowym, uwzględnia parytet gonitw zamkniętych do otwartych. Jednocześnie naszą ambicją jest, aby Warszawa stała się ważnym miejscem na wyścigowej mapie Europy. Służewiecka bieżnia powinna być miejscem rywalizacji na najwyższym poziomie, rywalizacji polskich, a także zagranicznych gwiazd wyścigów konnych. Umożliwia to popularyzację dyscypliny, zarówno w kraju, jak i zagranicą. Jesteśmy zwolennikami ciągłego rozwoju, konkurencyjności, sportowej rywalizacji i podnoszenia wyników. Jest to w naszym przekonaniu właściwa droga do rozwoju wyścigów, a w konsekwencji do podniesienia dobrostanu koni w Polsce.
W celu popularyzacji wyścigów Totalizator Sportowy w ostatnich 3 latach wprowadził szereg aktywności m.in. Telewizję Internetową Służewiec iTV, cykl Women Power Series, projekt Wyścig o folbluty. Oprócz zapewnienia gwarantowanej puli nagród, dzięki podejmowanym działaniom, udaje się sukcesywnie podnosić w najważniejszych gonitwach otwartych nagrody dodatkowe przekazywane przez sponsorów. Dzięki wzrostowi świadomości i rozpowszechnianiu wyścigów, możliwe jest przyciąganie do naszej branży kolejnych sponsorów. Realizowana w ten sposób strategia potwierdza, że są możliwości pozyskiwania dodatkowych funduszy, z których może skorzystać cała branża wyścigowa, a w szczególności właściciele koni. Uważam, że oprócz funduszy od sponsorów poszukiwać należy innych instrumentów wspierających hodowców, które z powodzeniem funkcjonują w innych krajach z tradycjami wyścigowymi i hodowlanymi. jerzy sawka , z astęPca Przewodniczącego r ady Pkwk dyrektor wrocławskiego toru wyścigów konnych – Partynice
W mojej opinii natomiast, zamykanie gonitw w większym stopniu niż dotychczas, nie jest właściwą drogą do stymulacji hodowli koni.
Polski koń arabski nie nadaje się do ścigania i trzeba to sobie jasno powiedzieć, przestać oszukiwać niezorientowanych urzędników ministerstwa rolnictwa i publiczność wyścigową. Już przed wojną udowodnił to Bogdan Ziętarski, który ściągnął z Francji 20 arabów i dał popalić rodzimym hodowcom. Wszystkie gonitwy na wyścigach powinny być otwarte, zarówno folblucie, jak i arabskie. Z jednego zasadniczego powodu - celem wyścigów jest promocja koni, które odnoszą w nich sukcesy. Hodowcy muszą zdecydować, czy chcą mieć konie do pokazywania, skakania, dresażu, wozu, pługa czy wyścigów. Zamykanie gonitw to dystrybucja nędzy. Idąc tą drogą dobrniemy do kategorii „Gonitwy specjalne dla koni czystej krwi arabskiej zupełnie nie nadających się do ścigania”. Od przyszłego roku wszystkie gonitwy arabskie będą we Wrocławiu otwarte.

P rzemysław b łaszczyk , c złonek r ady P kwk , P rzedstawiciel m inistra r olnictwa i r ozwoju wsi

Od lat środowisko polskich hodowców koni czystej krwi arabskiej zgłasza postulat o zwiększeniu ilości zamkniętych gonitw dla koni wpisanych do PASB. Zasadność tego wniosku wynika z tego, iż hodowcy coraz bardziej zauważają potrzebę hodowania koni w typie zwanym ,,Pure Polish”, z zachowaniem w hodowli puli genów koni reprezentujących polskie rody i linie. Ten typ konia arabskiego odbiega od tzw. araba francuskiego dominującego na torach wyścigowych.
W tej sytuacji nasuwają się dwa scenariusze: albo pozostawimy obecny stan rzeczy, co będzie powodowało stopniowy wzrost udziału koni zagranicznych w naszych gonitwach oraz ich coraz szersze użycie w polskiej hodowli, co z kolei stopniowo będzie się przyczyniało do wypierania z hodowli koni reprezentujących polski typ konia arabskiego, albo zdecydujemy się na interwencję chroniącą polską pulę genową.
Musimy się poważnie zastanowić, w jakim kierunku chcemy, aby szła polska hodowla koni czystej krwi arabskich, tym bardziej, że dwie naj - większe hodowle skupione są w państwowych spółkach. Mocny sygnał o zmianach trendu widzimy także w hodowli prywatnej, co tym bardziej powinno mobilizować nas do działania. michał romanowski, z astęPca Przewodniczącego r ady Pkwk z bigniew g órski , stowarzyszenie turf club służewiec
Z poważnym regresem, a wręcz kryzysem mamy do czynienia w przypadku koni pełnej krwi. Zainteresowanie ze strony trenerów polskim folblutem jest niewielkie. Trend ten prowadzi do sytuacji, w której coraz więcej pieniędzy przeznaczonych na wyścigi, płynących przecież z kieszeni polskiego podatnika, premiuje i wspomaga promocję koni importowanych powodując kurczenie się popytu na konie polskiej hodowli.
Rozumiem środowisko wyścigowe i liczę na konstruktywną dyskusję. Jak najbardziej jestem za znalezieniem optymalnych rozwiązań. Nie mniej jednak na tą chwilę wyścigi oraz główny tor na warszawskim Służewcu są finansowane ze środków Skarbu Państwa. PKWK podlega Ministerstwu Rolnictwa i Rozwoju Wsi i zadaniem, jakie na nim spoczywa jest oprócz selekcji wyścigowej stymulowanie i rozwój polskiej hodowli.
Nie ma rozwoju i postępu bez konkurencjito oczywiste stwierdzenie wydaje się być przez niektórych negowane. Ograniczanie gonitw dla koni wyłącznie polskiej hodowli w żaden sposób nie poprawi jakości tych koni. Poprawi natomiast samopoczucie ich właścicieli. Zawsze znajdzie się jednak kolejny mniej zadowolony właściciel i on również będzie chciał wygrywać - może zaproponuje wtedy rozpisanie warunków gonitw dla koni urodzonych tylko na Mazowszu i do tego tylko w dni nieparzyste? Czy o to chodzi na wyścigach?
Stara mądrość wyścigowa mówi, że jeżeli będziemy konia oceniać czymkolwiek innym, niż kawałkiem drewna służącym za celownik, to dostaniemy cokolwiek innego, ale nie konia wyścigowego.
Szczególnie dziwi, że orędownikami wykluczania z wyścigów koni hodowli zagranicznej są ci, którzy jako jedni z pierwszych te konie do Polski sprowadzali. Wygląda to na hipokryzję lub zmęczenie - niech każdy oceni według własnego uznania.
Od wielu lat liczba urodzeń koni arabskich czystej krwi pozostaje w Polsce na podobnym poziomie około 600 rocznie. Koni trzyletnich czystej krwi trafiało do treningu wyścigowego w ostatnim czasie maksymalnie około 30% wszystkich urodzonych. Pokazuje to najdobitniej, że niezależnie od nowych inicjatyw prowadzących do rozpisywania gonitw eksterierowych, czy gonitw wyłącznie dla koni wpisanych do PASB, sytuacja się nie zmieniła i większość hodowców i właścicieli koni czystej krwi arabskiej hoduje je oraz utrzymuje dla przeznaczeń innych niż wyścigowe. Nie ma co liczyć, że sytuacja się nagle odmieni.
To nie wysokość nagród, które średnio zapewniają pokrycie zaledwie około 25% kosztów utrzymania koni w treningu są czynnikiem, który skłania właścicieli koni do tego, aby uczestniczyły w gonitwach właśnie w Polsce. Każdy z nich inwestuje przecież pozostałe 75% z własnych środków, które regularnie zasilają nasz krajowy przemysł wyścigowy.
Polski program wyścigowy dla koni arabskich jest jednym z najlepszych w Europie. Regularność, liczba gonitw w sezonie, fakt, że gonitwy rozgrywane są na wszystkich torach w kraju sprawiają, że selekcja tych koni może stać na najwyższym poziomie i jest tak ceniona.
To nie wyścigi eksterierowe, czy wyłącznie dla koni wpisanych do PASB przysporzyły nam wszystkim największych wyścigowych emocji, a właśnie Fazza Al Khalediah, który po rewelacyjnym zwycięstwie w Paryżu stał się nagle w społeczności wyścigowej bardziej „polski” niż sam Reymont - i dobrze, bo pokazał wszystkim, że w Polsce mamy produkt, jakim jest trening koni arabskich, którym z powodzeniem możemy konkurować na świecie.
Hodowla i trening koni nie są tanie - nigdy nie były i nie będą. Zachętą do rozwoju może być jedynie wzrost puli nagród i stosowanie systemu premiowania koni krajowej hodowli, a nie wyłączanie kolejnych grup poprzez ograniczanie konkurencji. Inaczej znajdziemy się w ślepym zaułku, z którego będzie już tylko jedna droga - podzielić statystycznie pule wygranych na wszystkie konie zgłoszone do wyścigów w danym roku i dać sobie spokój z jakąkolwiek rywalizacją, ale czy o to chodzi na wyścigach?


Sektor hodowli krajowej koni arabskich powinien posiadać odpowiedni % gonitw zamkniętych. Przede wszystkim tory wyścigowe w Polsce powinny służyć do selekcji koni PASB, czyli tych urodzonych w Polsce. Zbyt duża ilość gonitw otwartych stanowi zagrożenie dla przyszłości wyścigowego konia arabskiego w naszym kraju oraz corocznie zmniejsza zainteresowanie hodowlą i obniża ilość jednostek zgłoszonych do sezonu. Trening koni wyścigowych we Francji, Niemczech czy Włoszech jest dużo bardziej popularny niż w Polsce, co ułatwia selekcję dużym stadninom zagranicznym, a utrudnia rozwój hodowli w Polsce. Patrząc na ilości koni zgłoszonych do sezonu, zdecydowana większość jest hodowli krajowej i podział gonitw zamkniętych do otwartych powinien opierać się właśnie na tym stosunku procentowym. Bez zdecydowanej interwen cji krajowa hodowla wyścigowych koni arabskich będzie coraz słabsza, a ilość koni w sezonie będzie spadać. j erzy władysław e ngel , c złonek r ady P kwk , stowarzyszenie turf club służewiec

Od wielu lat Stowarzyszenie Turf Club Służewiec, zrzeszające hodowców i właścicieli większości koni ścigających się na polskich torach wyścigowych, apeluje do Prezesa PKWK o wsparcie finansowe premiami hodowlano-właścicielskimi młodych koni polskiej hodowli.
Nie jest tajemnicą, że polskie konie dwuletnie mają niewielkie szanse z tymi kupowanymi zagranicą, gdzie hodowcy mają wsparcie od lat i produkują tysiące koni. Ponadto co roku ta pomoc dla ich hodowli się zwiększa. Swoje konie wspomagają bonusami kraje zdecydowanie lepiej zorganizowane, a przed wszystkim o wiele bogatsze ani- żeli Polska. Można powiedzieć, że we Francji czy w Anglii gonitw się nie zamyka, a jedynie mocno wspomaga się konie własnej hodowli, ale w Polsce niestety na skutek braku oczekiwanego wsparcia za strony Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, KOWR i PKWK, hodowla chyli się ku upadkowi. Jako Stowarzyszenie apelowaliśmy o wsparcie i przedstawialiśmy ten problem czterem kolejnym Ministrom Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Kończyło się na obietnicach, jak się okazało bez pokrycia, a kolejni Prezesi PKWK nie mieli siły przebicia, aby umieć zabezpieczyć potrzeby hodowców przygotowujących konie do prób dzielności na wyścigach. m aciej k ac P rzyk , c złonek r ady P kwk , P o Parcie trenerów oraz stowarzyszenia j eźdźców w yścigowych m agdalena w yrzyk , c złonek r ady P kwk , stowarzyszenie j eźdźców w yścigowych
Stowarzyszenie Turf Club Służewiec przedstawiło pisemną propozycję zmiany Zarządzenia Nr 3 Prezesa PKWK, które jest kluczowe dla rozwoju i przyszłości hodowli polskich koni. Rada PKWK propozycję zatwierdziła, ale do dzisiaj, niestety ta zmiana nie ujrzała światła dziennego i Zarządzenie nie zostało przez Prezesa zmienione.
Jesteśmy za otwarciem wyścigów dla koni dwuletnich pełnej krwi angielskiej, ale tylko pod warunkiem, że Zarządzenie Nr 3 Prezesa PKWK będzie zmienione zgodnie z naszą propozycją. Jednak dopóki takiej zmiany nie będzie, to konieczne jest oddzielenie koni dwuletnich polskiej hodowli, które są hodowane z myślą o dłuższych dystansach i dojrzewają zdecydowanie później, aniżeli większość koni sprowadzanych z zagranicy i dlatego zamykanie wyścigów dla koni dwuletnich polskiej hodowli na dzisiaj jest koniecznością, jak również nagradzanie najlepszych polskich koni ścigających się w gonitwach zamkniętych musi zostać przywrócone.
Jestem zdecydowanym przeciwnikiem zamykania gonitw. Uważam, że jest to działanie negatywnie oddziałujące na selekcję, a co za tym idzie na postęp hodowlany. Współczesna hodowla koni wyścigowych, zarówno koni pełnej krwi angielskiej, jak i czystej krwi arabskiej, ma charakter globalny. Produkt, jakim jest koń wyścigowy musi być produktem międzynarodowym. Ograniczanie się wyłącznie do rynku polskiego jako docelowego rynku zbytu, zdecydowanie zmniejsza potencjał sprzedażowy hodowanych w naszym kraju koni, na każdym etapie ich kariery. Zarówno jako koni młodych, rozpoczynających swoją karierę, a także koni starszych, które miałyby kontynuować ją za granicą lub zasilać hodowlę.

Zamykanie gonitw dla koni wyłącznie polskiej hodowli to działanie zakłamujące rzeczywistość, nie tylko zaciemniające faktyczny stan dzielności wyścigowej poszczególnych osobników, ale także sztucznie zaburzające ich kariery wyścigowe. Konie wchodzą zbyt szybko na poziom, na którym nie powinny się znaleźć, decyzję dotyczące ich menażowania często nie są podyktowane ich faktycznymi zdolnościami dotyczącymi np. dystansu gonitwy, a wyłącznie kwestią zamknięcia poszczególnych wyścigów. To jednokierunkowa, ślepa uliczka.
Polska hodowla powinna być według mnie wspierana finansowo przez wysokie premie hodowlane i właścicielskie bezpośrednio uzależnione od wyników koni w gonitwach otwartych. Obecnie obowiązujące premie stanowiące procent od wygranej kwoty, w związku z wysokością nagród za niższe płatne miejsca, są zbyt małe i nie stanowią solidnego wsparcia polskiej hodowli. Premie hodowlane i właścicielskie dla najlepszych polskich koni w gonitwach otwartych powinny stanowić odpowiednio wysoki procent od wysokości I nagrody w poszczególnych kategoriach, co znacząco podniosłoby ich wysokość. Szczegółową propozycję zmian w systemie premii idącą w tym kierunku przedstawiła Rada PKWK i uważam, że powinno to być rozwiązanie, nad którym obecnie powinno się intensywnie pracować. Wysokie premie hodowlane i właścicielskie dla koni polskiej hodowli nie tylko podniosą jej poziom, ale także pozwolą na zwiększenie atrakcyjności produktu, jakim jest polski koni wyścigowy na rynku lokalnym, przy zachowaniu presji selekcyjnej gwarantującej postęp hodowlany.
W Radzie Polskiego Klubu Wyścigów Konnych reprezentuję jeźdźców. Nie jestem znawcą hodowli w Polsce, niemniej jednak, będąc w środowisku i mając prawo do głosu, chciałabym podzielić się opinią w temacie zamykania gonitw dla koni polskiej hodowli. Rozumiem argumenty części naszej branży, która chciałaby otwierać gonitwy i sprawdzać polskie konie w rywalizacji z rywalami zagranicznej hodowli. Równocześnie ciężko nie zgodzić się z głosem polskich hodowców, którzy inwestują pieniądze w rodzimą hodowlę, a ich inwestycja, okazuje się często bezzwrotną. Ten problem pogłębiają co raz trudniejsze czasy i pogarszająca się sytuacja gospodarcza i jeśli nie wesprzemy rodzimej hodowli, niedługo możemy ją zupełnie stracić.
Moim zdaniem gonitwy pozagrupowe powinny być gonitwami otwartymi częściowo, tzn. w planie gonitwy powinny znajdować się gonitwy wyłącznie dla koni wpisanych do PASB oraz gonitwy otwarte – międzynarodowe z premiami hodowlanymi dla polskich koni. Bardzo ważna jest wysokość tych premii . Środki aktualnie przekazywane na ten cel są zdecydowanie za niskie. Jeśli nasi hodowcy są w stanie wyhodować konia, który będzie się ścigał na poziomie międzynarodowym, powinni być dodatkowo wspierani finansowo. l ongin b łachut wice P rezes P olskiego związku h odowców koni a rabskich
Można przytoczyć przykład kilku koni krajowej hodowli z roku ubiegłego, które mimo zwycięstw w I i II grupie, otrzymują od trenerów rekomendacje zabrania do domu, ponieważ utrzymanie ich w treningu przez zimę i kolejny sezon jest bezcelowe – nie mają one szans na ściganie się w gonitwach pozagrupwych z końmi zagranicznej hodowli. Ogier Dacinni, polskiej hodowli, w wieku 2 lat biegał cztery razy, w tym trzykrotnie z końmi krajowej hodowli. Wygrywał te wyścigi dowolnie, natomiast już w konfrontacji z końmi zagranicznymi skończył jako ostatni. W mojej ocenie Polski Klub Wyścigów Konnych powinien wspierać i promować polską hodowlę, dlatego też plan gonitw na kolejne lata powinien zawierać gonitwy wyłącznie dla koni krajowej hodowli.


Temat zapisów do polskiego kalendarza wyścigowego koni arabskich czystej krwi własności zagranicznej lub koni niewpisanych inicjalnie do PASB był dyskusyjny od samego początku. Zarówno organizatorzy gonitw, jak również hodowcy, właściciele, trenerzy czy dżokeje mają bardzo podzielone zdanie na ten temat. PKWK jako przedstawiciel Ministerstwa Rolnictwa ma obowiązek organizowania wyścigów jako części narodowego programu hodowlanego koni arabskich czystej krwi, a nagrody pieniężne dla zwycięskich koni zawsze w dużym stopniu pochodzą ze środków polskiego podatnika lub od sponsorujących firm z Polski.
Obecnie spośród wszystkich zgłoszonych do sezonu wyścigowego arabów, te zarejestrowane w PASB stanowią 66%, a zagraniczne 34%.
Natomiast ilość gonitw dla koni arabskich czystej krwi wpisanych do PASB w kalendarzu wyścigowym 2022 stanowi tylko 18% całości. Pozostałe 82% gonitw można podzielić na gonitwy otwarte, czyli dla wszystkich koni wpisanych do ksiąg stadnych WAHO bez względu na miejsce urodzenia i pochodzenie właściciela klaczy w chwili urodzenia źrebięcia oraz gonitwy eksterierowe dla koni, których przodkowie odnosili sukcesy na pokazach w ręku organizowanych zgodnie z zasadami ECAHO. Najbardziej dotowane finansowo gonitwy otwarte w obecnym kalendarzu są systematycznie zdobywane przez konie własności i pochodzenia zagranicznego. To wyraźnie sprzyja interesom wąskiej grupy właścicieli i jest bardzo niekorzystnie zarówno dla rozwoju narodowej hodowli, jak i promocji polskiego programu hodowlanego.
W obecnej sytuacji w planie gonitw nie ma wystarczających funduszy na wsparcie polskich hodowców. Biorąc pod uwagę koszty związane z utrzymaniem konia na torze i przygotowaniem go do wyścigów, tylko 10% koni generuje wystarczającą ilość zysku, aby pokryć swoje utrzymanie z wygranych. Z powodu niskiej puli nagród niewspółmiernie wysokie koszty utrzymania koni w treningu w stosunku do ich rekompensaty z tytułu wygranych, są główną przyczyną odchodzenia polskich hodowców od prawie 100-letniej tradycji poddawania wyhodowanych koni próbom dzielności na torach wyścigowych. Ma to długofalowo pejoratywne skutki, pomniejsza unikalność i wartość rynkową osobników krajowej hodowli, w szczególności koni Pure Polish. Jeśli plan gonitw i nagród dla koni arabskich czystej krwi jest ukierunkowany na właścicieli zagranicznych lub dla koni obcego pochodzenia to efektem tego są niepowetowane straty całego polskiego przemysłu hodowlano-wyścigowego. m aciej m alinowski , c złonek z arządu stowarzyszenia
W obecnej sytuacji rynkowej należy wrócić do zamknięcia większości gonitw dla dobra narodowej hodowli. Jednocześnie w ciągu następnych 3 sezonów powinniśmy odchodzić od organizowania gonitw eksterierowych i stopniowo zastępować je gonitwami dla koni Pure Polish, które są naszym markowym produktem, i które po próbie wyścigowej dobrze sprawdzają się w konkurencjach sportowych dla koni arabskich, rajdach długodystansowych oraz jako konie familijne i rekreacyjne.
Polska nie jest odosobniona w zamykaniu gonitw dla ratowania puli genetycznej i wspomaganiu lokalnej hodowli rodzimych koni. Wiele krajów Bliskiego Wschodu jak Arabia Saudyjska, czy kraje Emiratów, kraje Północnej Afryki, jak Tunezja czy Maroko mają w swoich programach wyścigowych wiele gonitw, które są przeznaczone wyłącznie dla koni lokalnej hodowli i lokalnego genetycznego pochodzenia. Najbardziej restrykcyjne, a jednocześnie największe pod względem ilości i najbogatsze pod względem puli nagród są gonitwy w Turcji. PKWK powinno z tych krajów brać przykład dla dobra rodzimej hodowli.
P olskich h odowców w yścigowych koni a rabskich
Hodowla wyścigowych koni arabskich w Polsce przeżywa kryzys. Teraźniejszość na torach to otwarte gonitwy dla arabów z całego świata, a w tym i tych najlepszych z Francji. Właśnie we Francji od wieków hodowano arabskie konie wyścigowe, a w Polsce klasyczne araby, poddawane jedynie próbie dzielności, gdzie szybkość i wyniki nie były priorytetem.

W Polsce jeszcze w 2008 roku żyliśmy w przeświadczeniu, że piękne i dzielne jest możliwe. Natychmiastowe otwarcie gonitw dla koni z zagranicy w latach 2015-2016 spowodowało stopniowy napływ osobników z Europy w celu selekcyjnym. Polska w rzeczywistości pierwszego wartościowego i szeroko użytego ogiera wyścigowego pozyskała w 2009 roku, a był nim czempion reproduktorów znany na całym świecie ogier Nougatin (FR) po Dormane (FR). Tak więc patrząc na fakty dopiero w 2012 roku jego pierwsze potomstwo wystartowało na torach w Polsce i otworzyło oczy hodowcom. Od czasu pierwszych startów minęło dopiero 10 lat, a każdy hodowca doskonale wie ile pokoleń trzeba przerobić, żeby dolać odpowiednią ilość krwi wyścigowej w celu rywalizacji z najlepszymi końmi z Francji. Cena za trening wyścigowy w Polsce znacznie różni się od ceny w innych krajach europejskich, to daje możliwość za małe pieniądze sprawdzić i przeselekcjonować konie zagraniczne u nas, a uniemożliwia selekcję arabskich koni wyhodowanych w Polsce.
Sezon we Francji jest krótki i zaczyna się w styczniu, warunki hodowlane i okres wegetacyjny jest tam dużo bardziej przyjazny dla koni, niż ten w Polsce. Konie mogą trenować cały rok, a startując w styczniu, kończąc sezon w maju mogą przyjechać do Polski już w pełni wytrenowane oraz po kilku startach, kiedy nasze dopiero debiutują, ponieważ okres zimowy jest często niekorzystny, a trening odbywa się na takim poziomie, na jaki pozwala pogoda.
Każdy kraj wspiera swój sektor hodowlany, dlatego Polska powinna zadbać o własne interesy, umożliwiając oczywiście konfrontacje najlepszych polskich arabów z tymi z zagranicy. Zamykanie gonitw nie ogranicza rozwoju, a wręcz go wspiera. Duża ilość hodowców inwestuje duże pieniądze w rozwój i dolew krwi wyścigowej, ale to wymaga czasu. Okres 10 lat to zwyczajnie zbyt mało, żeby na równi traktować przeselekcjonowane konie z Francji z tymi z Polski.
Jak widzimy zagadnienie „zamykania” gonitw nie jest jednoznaczne i niesie w sobie sporą wielowątkowość. Z pewnością będziemy kontynuować tą problematykę w kolejnych wydaniach, aby Czytelnik mógł uzyskać szersze spojrzenie na tą istotną kwestię.