

4 partner wydania
7 puls rynku
63 panorama najemców
EPP: największe wyzwania to dostępność kapitału i rosnące koszty
Część najemców, którzy opierają swój biznes przede wszystkim na niskich czynszach, może stracić powierzchnię na rzecz innych – mówi Marek Gładki, Leasing and Asset Management Director, EPP.
Więcej na str. 8-11
Newgate Investment idzie na duże zakupy
Koncentrujemy się na obiektach średnich i dużych, w miejscowościach powyżej 20 tys. mieszkańców – mówi Krystian Modrzejewski, Dyrektor Inwestycyjny w Newgate Investment.
Więcej na str. 28-30
Ruszyła rozbudowa pabianickiej Tkalni
Budowa rozpoczęta! Kolejne 8 000 m² powierzchni handlowo-rozrywkowej w kompleksie Tkalnia będzie dostępne już w II kwartale 2026 roku
Więcej na str. 38-39
MSU Cleaning to nowa era usług sprzątających
Autonomiczne roboty czyszczące, które wprowadzają profesjonalne sprzątanie w erę Smart Cleaning 4.0 – mówi Łukasz Pers, Zastępca Prezesa
MSU Cleaning oraz Dyrektor ds. Handlowych.
Więcej na str. 54-59
Galeria Wiślanka pozostaje na fali wzrostów dzięki realizacji swojej długofalowej strategii rozwoju.
#galeriawislanka #rekomercjalizacja #rozbudowa
Jedyne centrum handlowo-rozrywkowe w mieście Żory notuje sukcesywne zwiększenie odwiedzalności, co przekłada się na wyróżniające się na rynku dwucyfrowe wzrosty obrotów. 2025 to wyjątkowy etap w funkcjonowaniu Galerii.
W tym roku Wiślanka będzie świętować swój piąty rok działalności pozostając jednocześnie najnowocześniejszym obiektem handlowym w regionie. W Galerii trwa także pierwszy proces rekomercjalizacji. Wszystko wskazuje jednak na to, że po renegocjacjach umów, inwestor obiektu znów będzie mógł poinformować o komercjalizacji utrzymującej się na poziomie 100 procent. Ponadprzeciętne wyniki wpłynęły też na decyzję o rozbudowie obiektu.
Galeria Wiślanka zrealizowana przez lokalną spółkę, której prezes Teresa Jonas od lat związana jest ze śląskim biznesem, realizowana była w niezwykle trudnym momencie dla całego rynku. Zarówno proces budowy, jak
i otwarcia zbiegł się w czasie globalnej pandemii Covid-19. Mimo to, dzięki przemyślanej i konsekwentnie prowadzonej strategii doboru najemców przez firmę Mallson Polska, na kilka tygodni przed inauguracją obiektu osiągnęło pełny stopień komercjalizacji. – Dzięki naszemu wieloletniemu doświadczeniu na lokalnym rynku, doskonale znaliśmy potrzeby i oczekiwania klientów. Zależało nam nie tylko na tym, by tenant-mix stanowiły ulubione brandy mieszkańców Żor, ale także by w Galerii znalazły się salony nieobecnych dotąd marek, które dostępne były wyłącznie w największych miastach. Wiślanka od samego początku oceniana była przez najemców jako projekt niezwykle perspektywiczny, czego najlepszym potwierdzeniem jest fakt, że stała się jedynym projektem w kraju, w którym otwarto zupełnie nowe wielosalowe kino w czasie pandemii. Zależało nam na tym, aby Galeria była miejscem o wyjątkowym charakterze.
Bardzo skupiliśmy się na wyróżniających ją detalach, czego jednym z przykładów jest nietuzinkowa, wciąż przyciągająca uwagę elewacja nawiązująca do historii miasta Żory –mówi Teresa Jonas, inwestor, prezes zarządu Wiślanka Sp. z o.o.
Zakupy i relaks w jednym miejscu Galeria Wiślanka, jako pierwsze nowoczesne centrum handlowe w Żorach, od samego początku cieszy się dużym zainteresowaniem mieszkańców miasta i okolic. Na powierzchni blisko 20 tys. mkw. GLA mieści się 80 lokali, w tym sklepy popularnych marek, punkty usługowe, restauracje i kawiarnie. Inwestorowi zależało nie tylko na stworzeniu przestrzeni zakupowej, ale także miejsca, w którym mieszkańcy chętnie spędzają czas z rodziną i przyjaciółmi. Cel ten udało się szybko zrealizować, co doskonale oddaje hasło kampanii wizerunkowej: „Słyszysz? Tu bije serce miasta!”. Wśród
atrakcji oferowanych przez Galerię znajdują się m.in. wielosalowe kino Helios oraz nowoczesna sala zabaw Jupiter, które przyciągają całe rodziny, czyniąc Wiślankę liderem wśród obiektów handlowych tej skali w regionie. Wiślanka dynamicznie reaguje na aktualne trendy, nieustannie poszerzając swoją ofertę. W 2024 roku do grona najemców dołączyły nowe restauracje: Big Beef Burger, specjalizująca się w soczystych amerykańskich burgerach, Thai Express, oferująca szeroki wybór dań kuchni tajskiej oraz Kebaya, serwująca różnorodne warianty tureckiego kebaba. Ponadto, modernizacja strefy Wiślanka Food sprawiła, że wnętrze stało się bardziej przytulne i komfortowe – pojawiły się nowe meble oraz dodatkowe miejsca siedzące. Dzięki tym zmianom klienci mogą cieszyć się posiłkiem w przyjemnej, kameralnej atmosferze. – Naszym priorytetem było stworzenie miejsca, które stanie się ważnym punktem na mapie Żor,
sprzyjającym spędzaniu wolnego czasu przez mieszkańców. Chcemy, aby Wiślanka była przestrzenią, w której ludzie mogą spotykać się, budować relacje i czerpać radość ze wspólnych chwil – zarówno z rodziną, jak i przyjaciółmi. Zależy nam na tym, by każdy, niezależnie od wieku czy zainteresowań, czuł się tu swobodnie i komfortowo. Wiślanka to dynamiczna przestrzeń, która nieustannie dostosowuje się do oczekiwań swoich gości – dodaje Teresa Jonas.
Skuteczna strategia kluczem do wzrostu odwiedzalności
Mimo bardzo dużego nasycenia handlem w Żorach, nieustanne unowocześnianie oferty sprawia, że Wiślanka cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem klientów, co przekłada się na regularne, wzrosty odwiedzalności. Wyniki te znacząco przewyższają średnią rynkową dla centrów handlowych o podobnej skali i powierzchni, wyróżniając Wiślankę na tle konkurencji. Zgodnie z danymi Polskiej Rady Centrów Handlowych, w pierwszej połowie 2024 roku obroty najemców w galeriach handlowych wzrosły o 4,2% w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego. Wiślanka jednak osiąga znacznie lepsze rezultaty, co świadczy o jej silnej pozycji rynkowej i atrakcyjności dla odwiedzających. Najemcy podkreślają, że sprzedaż w Wiślance często przewyższa wyniki uzyskiwane w innych lokalizacjach tej samej marki. Dodatkowo galeria skutecznie buduje lojalność klientów, co stanowi solidny fundament jej dalszego rozwoju i umacnia jej pozycję jako jednego z najbardziej perspektywicznych obiektów handlowych na Śląsku.
Stabilny rozwój i pierwsza rekomercjalizacja Galerii Wiślanka Pozytywne wyniki odwiedzalności oraz rosnące obroty najemców potwierdzają mocną pozycję Galerii Wiślanka i stwarzają solidne fundamenty do dalszego wzrostu. Kluczowym krokiem w bieżącym roku jest prowadzony pierwszy proces rekomercjalizacji, który na obecnym etapie już odzwierciedla stabilność oraz długoterminowy potencjał obiektu. Zmiany w tenant-mix będą miały jedynie charakter symboliczny, co wynika z faktu, że aktualna oferta w pełni odpowiada na potrzeby odwiedzających. Strategia galerii koncentruje się na dalszym wzmacnianiu portfolio najemców, przy jednoczesnym zachowaniu
Wiślanka cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem klientów, co przekłada się na regularne, wzrosty odwiedzalności
spójności i wysokiej jakości oferty. Dzięki temu Wiślanka utrzymuje swoją konkurencyjność, a klienci mogą liczyć na dostęp do marek i usług, które cieszą się największym zainteresowaniem i spełniają ich oczekiwania. – Podczas prowadzonych rozmów najemcy wielokrotnie podkreślają, że ich salony działające w Galerii Wiślanka osiągają ponadprzeciętne wyniki sprzedażowe, a w wielu przypadkach są to ich najlepsze lokalizacje pod względem generowanych przychodów w porównaniu do obiektów handlowych o podobnej skali w Polsce. Wiślanka wyróżnia się wyjątkową efektywnością biznesową, co stanowi potwierdzenie skuteczności przyjętej strategii rozwoju. Obserwowany na rynku trend optymalizacji sieci sprzedaży skłania wiele marek do redukcji liczby placówek i zamykania mniej rentownych lokalizacji. W tym kontekście decyzja części firm o zakończeniu działalności w innych obiektach handlowych przy jednoczesnej obecności w Galerii Wiślanka stanowi wyraz zaufania do potencjału naszego obiektu. Jest to dowód na to, że oferowane warunki biznesowe, struktura tenant-mix oraz generowany ruch klientów sprzyjają długoterminowej stabilności i wzrostowi sprzedaży najemców – twierdzi Teresa Jonas. – Prowadzone w ramach procesu rekomercjalizacji rozmowy z najemcami w większości przypadków są już na etapie finalizacji. Ich wyniki pozwalają wnioskować, że Galeria Wiślanka utrzyma dotychczasowy poziom wynajęcia powierzchni handlowej na poziomie 100%, co potwierdza silną pozycję obiektu i jego kluczową rolę w strategiach rozwoju najemców – podkreśla inwestor.
Czas na rozbudowę Galeria Wiślanka cieszy się dużym zainteresowaniem zarówno ze strony klientów, jak i najemców. Wiele marek aktywnie zgłasza zapytania o możliwość prowadzenia
swoich sklepów w obiekcie o tak ugruntowanej i mocnej pozycji na lokalnym rynku. W związku z tym, że powierzchnia handlowa pozostanie w pełni wynajęta w dotychczasowym formacie, inwestor centrum handlowo-rozrywkowego podjął decyzję o rozbudowie obiektu. Projekt rozbudowy jest już gotowy, a planowane zmiany pozwolą na dalsze wzmocnienie oferty Galerii, odpowiadając na rosnące zapotrzebowanie rynku i zapewniając jeszcze większy wybór dla odwiedzających. – Analizując dynamikę wzrostu odwiedzalności oraz zainteresowanie najemców naszą
lokalizacją, doszliśmy do wniosku, że rozbudowa Galerii Wiślanka to naturalny krok w dalszym rozwoju obiektu. Naszym celem jest nie tylko zwiększenie powierzchni handlowej, ale także wzbogacenie tenant-mix o marki i koncepty, które uzupełnią dotychczasową ofertę i jeszcze bardziej wzmocnią atrakcyjność centrum. Dzięki tej inwestycji umocnimy naszą pozycję jako lidera i kluczowego punktu handlowo-rozrywkowego w regionie. O szczegółach rozbudowy będziemy informować już niebawem – podkreśla inwestor.
Wiślanka dla lokalnej społeczności
Galeria Wiślanka, podobnie jak w poprzednich latach, również w 2025 roku aktywnie wspiera lokalną społeczność, koncentrując się na zdrowiu, ekologii i wartościowej rozrywce. Angażuje się w liczne inicjatywy prozdrowotne i ekologiczne, a także współpracuje z organizacjami non-profit, fundacjami oraz lokalnymi służbami, takimi jak policja i straż pożarna w Żorach, umacniając swoją rolę jako partnera społecznego.
Wiślanka regularnie uczestniczy w akcjach organizowanych z Fundacją DKMS, promując rejestrację dawców szpiku, a także wspiera Szkołę Podstawową „Horyzont”, pomagając dzieciom z autyzmem i zespołem Aspergera. W ostatnich miesiącach galeria zaangażowała się również w działania Stowarzyszenia Przyjaciół Chorych „Hospicjum im. Jana Pawła II” w Żorach.
Z myślą o zdrowiu kobiet, już trzeci rok z rzędu organizuje na swoim terenie bezpłatne badania mammograficzne we współpracy z Narodowym Instytutem Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie w Gliwicach, zwiększając dostęp do profilaktyki nowotworowej i podnosząc świadomość zdrowotną w regionie. Dbając o ochronę środowiska, Wiślanka wprowadziła w ubiegłym roku stacje ładowania pojazdów elektrycznych na swoim parkingu. Galeria nie zapomina także o najmłodszych mieszkańcach, regularnie organizując dla nich bezpłatne wydarzenia edukacyjno-rozrywkowe.
Galeria Wiślanka to pierwsze nowoczesne centrum handlowe w Żorach, które oferuje klientom blisko 20 tys. mkw. nowoczesnej powierzchni handlowej (GLA), gdzie swoje salony otworzyli m.in.: Reserved, Mohito, Cropp, House, Sinsay, New Yorker, Douglas, 4F, Big Star, Diverse, Wojas, Esotiq, Triumph, CCC, Drogerie Polskie, Rossmann, Empik, Smyk, RTV Euro AGD, Vistula, Wólczanka, Kubenz, Home&You, Apart, Yes, Swiss, Vision Express czy Pepco. W najnowszym koncepcie handlowym otwarty został także popularny dyskont spożywczy Lidl, a na spragnionych kinowych premier czeka kino Helios. Ofertę gastronomiczną wzbogacają ponadto lokale m.in.: Pizza Hut, American Ice Dream, Sopelek czy Lodomania. Za komercjalizację obiektu odpowiedzialna jest firma Mallson Polska.
Demografia nie działa na korzyść rynku
Demografia jest wyzwaniem o którym mało się mówi. Myślę, że odpowiedzią na tę sytuację będą obiekty typu „mixed-use” – mówi Monika Kulawińska, Retail Director, CBRE.
Więcej na str. 14-16
Centra handlowe muszą szukać nowych źródeł finansowania
Konieczne są inwestycje w technologie, automatyzacja procesów oraz optymalizacja zużycia energii – mówi Marta Machus-Burek, wiceprezeska Colliers odpowiedzialna za doradztwo strategiczne.
Więcej na str. 18-22
Połowa rynku stoi przed dużymi wyzwaniami
Połowa rynku musi zmierzyć się z wyzwaniami, które wynikają z mało sprzyjającej lokalizacji, albo z dużej konkurencji na lokalnym rynku – mówi Paulina Bauer, Head of Retail, Cushman & Wakefield Poland.
Więcej na str. 24-27
W ostatnim wywiadzie dla SCF News | Retailnet.pl mówił Pan, że przejęcie zarządzania portfelem dziewięciu centrów handlowych M1 i trzech Power Parków od METRO PROPERTIES ma dla EPP strategiczne znaczenie. Co to oznacza w praktyce?
Centra handlowe M1 i Power Parki od dawna są w portfelu EPP, ale dopiero od maja 2024 roku zarządzamy nimi w pełnym zakresie obejmującym asset management, w tym wynajem, oraz property management. To niewątpliwie „game changer” dla tych obiektów. Mając pełną kontrolę nad centrami M1, możemy uwolnić ich potencjał, opierając się na naszym wieloletnim doświadczeniu w tym obszarze. Warto pamiętać, że większość z tych budynków ma już swoje lata – były one jednymi z pierwszych centrów handlowych na polskim rynku – a sektor od tego czasu bardzo mocno ewoluował. W zasadzie, biorąc pod uwagę te wszystkie lata, możemy mówić wręcz o rewolucji w handlu. W międzyczasie powstały nowoczesne projekty trzeciej, a nawet czwartej generacji. Również pula aktywnych najemców jest zupełnie inna niż kilka, kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu. Wiele konceptów, które były kiedyś liderami, dzisiaj ma drugoplanowe znaczenie i utraciło swoją dominującą pozycję, a niektóre całkowicie zniknęły z rynku lub wyszły z Polski. Jednocześnie znacząco zmieniła się struktura najmu w obiektach handlowych. Pojawiło się wiele nowych marek i operatorów, a istniejący bardzo się rozwinęli, wprowadzając np. nowe koncepty.
Biorąc te wszystkie czynniki pod uwagę, był to w zasadzie ostatni moment na to, aby wdrożyć głębokie zmiany w centrach M1. Bez nich traciłyby one na atrakcyjności. Oczywiście nie zrealizujemy naszych planów z dnia na dzień – to maraton, a nie sprint. Jednak dynamika naszych działań od samego początku jest bardzo duża. Przeprowadziliśmy już kilka przebudów, wprowadzając na przykład multimarket Jula do Power Parku Kielce czy Action do Power Parku Olsztyn. Kilka dużych modernizacji jest w trakcie, a kolejne mamy zaplanowane na 2025 i 2026.
Bezpośrednie zarządzanie centrami M1 naturalnie wiąże się również ze wzrostem skali portfela EPP i umocnieniem pozycji firmy jako wiodącego wynajmującego powierzchnię handlową w Polsce. Daje nam to także szerszą
EPP:
Część najemców, którzy opierają swój biznes przede wszystkim na niskich czynszach, może stracić powierzchnię na rzecz innych - mówi Marek Gładki, Leasing and Asset Management Director, EPP.
#epp #zarządzanie #leasing
ROZMAWIAŁ: RADOSŁAW RYBIŃSKI
perspektywę i nowe spojrzenie na asset i property management ze względu na specyfikę portfela M1.
Jakie są główne wyzwania, które stanęły przed Wami jako zarządcą tego portfela? Przejęcie tak dużego portfela – to ponad 500 tys. mkw. GLA – zawsze jest wyzwaniem, ale w moim postrzeganiu to niewątpliwie szansa. Zwłaszcza dla tych nieruchomości, ich najemców i klientów.
Dla przykładu jedną ze zmian, które obserwujemy na rynku i dotyczy również projektów M1, jest zmniejszanie powierzchni hipermarketów w centrach handlowych. Mamy bogate doświadczenie w wykorzystaniu potencjału tego procesu. Z sukcesem przeprowadziliśmy kilka takich projektów w naszym portfelu, między innymi po wyjściu z Polski sieci Tesco. Z perspektywy czasu widzimy, że dzięki takim działaniom centra handlowe w naszym zarządzaniu zyskały „nowe życie” i poprawiają
Marek Gładki, Leasing and Asset Management Director, EPP
zarówno pozycję na danym rynku, jak i wyniki w obszarze odwiedzalności oraz sprzedaży. Bazując na doświadczeniu, wiemy że takie zmiany to ogromne szanse.
We wspomnianym wywiadzie mówił Pan również, że chcecie rozwinąć ogromny potencjał tych obiektów. Co stanowi o tym potencjale. Lokalizacja? Miks najemców? Lokalizacja rzeczywiście ma kluczowe znaczenie dla nieruchomości, szczególnie
handlowych, a ta w przypadku centrów M1 jest świetna. Wynika to z faktu, że były to jedne z pierwszych projektów na handlowej mapie Polski.
Jeśli dodamy do tego inne cechy, takie jak ich struktura (są to parterowe budynki na prostym planie z dużymi zewnętrznymi parkingami), ich ugruntowaną, wieloletnią pozycję na rynku czy wysoką lojalność i przywiązanie klientów do marki, to mamy solidne fundamenty do dalszego działania. Wszystkie inne aspekty,
Mając pełną kontrolę nad centrami M1, możemy uwolnić ich potencjał, opierając się na naszym wieloletnim doświadczeniu w tym obszarze
takie jak struktura najmu czy miks najemców, możemy dostosować do aktualnych trendów oraz zwyczajów zakupowych, tak jak we wszystkich zarządzanych przez nas nieruchomościach handlowych. To kwestia dobrego planu, doświadczenia oraz chęci wdrożenia takich zmian.
M1 i Power Parki to w sumie ponad 500 tysięcy mkw. powierzchni handlowej, na której swoje sklepy i punkty usługowe prowadzi 650 najemców niemal wszystkich branż. Co się wydarzyło od kwietnia zeszłego roku w obszarze leasingu?
Do asset planów podchodzimy długofalowo i strategicznie, co zajmuje trochę czasu. Część zmian będzie widoczna szybko, a na inne chwilę poczekamy. Strategię zarządzania portfelem M1 przygotowywaliśmy na długo przed jego przejęciem. Po sfinalizowaniu procesu 1 maja 2024 roku mogliśmy formalnie zacząć ją wdrażać. Aktualnie nasze plany realizujemy we wszystkich nieruchomościach M1. W pierwszej kolejności skupiamy się na tych projektach, które wymagały natychmiastowych działań. Prowadzimy je w trzech obszarach. Tak jak wspomniałem, jednym z pierwszych wyzwań jest zmniejszanie powierzchni hipermarketów. Zadziało się to między innymi w M1 Bytom, gdzie przedłużyliśmy umowę z Auchan wraz z pomniejszeniem sklepu tej marki. Otworzył się tam już duży salon Sinsay na powierzchni ponad 800 mkw., a w trzecim kwartale ruszy ogromny park rozrywki FlyPark, który zajmie prawie 2800 mkw. Kolejne pomniejszenia hipermarketów spożywczych odbywają się w centrach M1 Poznań, M1 Radom i M1 Łódź. W tych lokalizacjach zakończyliśmy już rozmowy z jednym z naszych strategicznych partnerów – Grupą CCC – dotyczące obecności marek z ich szerokiego portfolio, m.in. HalfPrice, CCC, Worldbox czy eobuwie.pl.
Drugi obszar to ograniczanie powierzchni sklepów RTV. Z sukcesem zamknęliśmy te procesy w Power Parkach w Kielcach oraz Olsztynie, gdzie na uwolnionych powierzchniach otworzyliśmy odpowiednio multimarket Jula, który zajmuje powyżej 1700 mkw. oraz Action na ponad 1000 mkw. Rekomercjalizacja została zrealizowana również w M1 Marki, gdzie na wydzielonej powierzchni 2000 mkw. otworzymy w maju Well Fitness. Z kolei w M1 Poznań wczesną wiosną klienci będą mogli skorzystać z oferty specjalistycznego sklepu CentrumRowerowe.pl, który zajmie ok. 2600 mkw. W następnym kroku zoptymalizujemy w taki sposób powierzchnie w M1 Kraków, M1 Radom oraz M1 Łódź.
Trzecim elementem tej układanki jest optymalizacja miksu najemców poprzez wprowadzenie najnowszych konceptów rynkowych i kluczowych brandów. Oprócz wspomnianych marek z Grupy CCC, warto wspomnieć m.in. NEW YORKER, który zadebiutuje lub znacząco powiększy się w wielu lokalizacjach M1, Action czy sieć Sports Direct, która w trzecim kwartale minionego roku z sukcesem zagościła w M1 Zabrze, a za chwilę otworzy się w krakowskim M1.
Patrząc całościowo i wykorzystując szanse z tych trzech obszarów jednocześnie, możemy całkowicie zmienić ofertę oraz oddziaływanie danej nieruchomości. W sumie w całym portfelu centrów M1 tylko w ciągu 8 miesięcy zawarliśmy 207 umów i przedłużeń na łączną powierzchnię ponad 80 000 mkw., z czego prawie 25 000 mkw. stanowiły nowe kontrakty. To objęło około 16% całej powierzchni. Jesteśmy w trakcie kolejnych rozmów i szacujemy, że na przestrzeni dwóch lat transformacja ta będzie dwukrotnie większa.
Jakie są w tej chwili poziomy wynajęcie oraz odwiedzalność i obroty centrów M1? Wskaźnik najmu w projektach M1 wynosi ponad 97%. Chciałbym jednocześnie podkreślić, że nie traktujemy tych centrów jako subportfel całości. Naszym celem od początku była ich pełna integracja po przejęciu zarządzania i tak też działamy.
Czy planujecie coś więcej niż tylko modernizacje? Mam na myśli tworzenie w tych miejscach, gdzie są M1 zupełnie nowych projektów?
Część obiektów M1 jest zlokalizowana na dużych działkach, które nie są w pełni
Centra handlowe zmieniają się w kierunku bycia „place to be” i budowania szerokiej oferty, nie tylko zakupowej.
wykorzystywane i stanowią nadwyżkę w stosunku do aktualnych potrzeb centrów handlowych, a jednocześnie ich lokalizacja jest atrakcyjna, np. dla projektów mieszkaniowych. Dlatego, aby wykorzystać ich potencjał, wystąpiliśmy z wnioskami o zmianę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla takich działek i przeznaczenie części tego terenu na cele mieszkaniowe. Naszym zdaniem podniesie to atrakcyjność okolicy i pozytywnie wpłynie na działalność danego obiektu poprzez wzmocnienie catchmentu. Jednocześnie mocno podkreślam, że nie mamy planów zaprzestania działalności centrów handlowych M1. Nasze działania koncentrują się na podniesieniu ich atrakcyjności dla klienta.
Naszą rozmowę zaczęliśmy od tematu centrów M1, bo to w minionym roku było nowym elementem waszego portfela. Zbudowaliście jednak pozycję w Polsce na innym portfelu. Jak w tej chwili on wygląda?
Na zamknięcie roku 2024, wskaźnik najmu w całym zarządzanym przez nas portfelu wyniósł 97,5%. Łącznie podpisaliśmy nowe
umowy najmu na ok. 63 000 mkw. oraz przedłużyliśmy kontrakty na ponad 234 000 mkw. Wśród naszych najemców znajdują się największe i najbardziej znane marki. Warto wspomnieć o realizacji naszych planów assetowych w Galerii Echo. W kieleckim centrum mieliśmy wiele otwarć, między innymi jeden z największych sklepów HalfPrice o powierzchni ok. 3200 mkw. oraz Reserved, który powiększył swoją powierzchnię o niemal 1000 mkw. Swoje salony uruchomiły także marki Salewa oraz The North Face i JD Sports, które do tej pory były obecne głównie w największych miastach lub lokalizacjach związanych ze sportami zimowymi. Jesteśmy także w ostatniej fazie wdrażania rozległego asset planu w Pasażu Grunwaldzkim we Wrocławiu. Klienci mogą korzystać między innymi z oferty powiększonego sklepu NEW YORKER, C&A czy RTV EURO AGD. To jednak nie jedyne zmiany, które zaszły w naszym wrocławskim centrum. Pod koniec ubiegłego roku zakończyliśmy modernizację jego fasady. Monochromatyczna kolorystyka dodała obiektowi elegancji. Pozwoliła również na spójną ekspozycję logotypów najemców. W Galerii Twierdza Zamość niedługo otworzymy HalfPrice o powierzchni ponad 2200 mkw. Rozpoczęliśmy również budowę parku handlowego przy Galerii Twierdza Kłodzko – to blisko 4200 mkw. najmu. Otwarcie planujemy na pierwszą połowę 2025 roku. Realizacja tej inwestycji umocni pozycję obiektu na lokalnym rynku i poszerzy strefę jego odziaływania.
Podobne działanie przeprowadziliśmy między innymi w Zamościu i wiemy, że to dobrze wpłynęło na pozycję całego centrum zarówno w mieście, jak i całym regionie.
Jak wyglądają wyniki odwiedzalności i obrotów w roku 2024?
Utrzymaliśmy poziom odwiedzalności z 2023 roku, a obroty najemców wzrosły. Dobrze radzi sobie moda i akcesoria. Wysokie wyniki osiągnęły rozrywka, gastronomia i usługi, co jest ważne dla tych segmentów po trudnych ostatnich latach.
Co się dzieje z czynszami?
Niewątpliwie po długim okresie presji na czynsze, wynikającej z pandemii i wszystkim, co ze sobą przyniosła, wracamy do mechanizmów rynkowych. Obserwujemy rozwój nowych konceptów, powiększanie istniejących sklepów i duże zapotrzebowanie na kolejne przestrzenie zgłaszane przez marki, które stawiają na dynamiczną ekspansję punktów sprzedaży stacjonarnej. To sprawia, że część najemców, którzy opierają swój biznes przede wszystkim na niskich czynszach, może stracić powierzchnię na rzecz innych. Tak działa wolny rynek oraz prawo podaży i popytu.
W jakim kierunku będzie ewoluował miks najemców dużych i średnich galerii handlowych?
Miks najemców podlega ciągłym zmianom w zależności od trendów rynkowych. Sztuka
polega na tym, aby te trendy wyprzedzać i je współtworzyć. Rekomercjalizacje, o których wspominałem, są szansą na zmianę udziałów poszczególnych kategorii najemców w obiekcie i wprowadzanie popularnych marek, których oczekują klienci.
Centra handlowe zmieniają się w kierunku bycia „place to be” i budowania szerokiej oferty, nie tylko zakupowej. Takim krokiem jest rozszerzanie funkcji rozrywkowych czy gastronomicznych. W King Cross Marcelin otworzyliśmy w maju największą kręgielnię w Wielkopolsce ze strefą karaoke czy licznymi grami multimedialnymi, w której dodatkowo organizowane są stałe imprezy z DJ-em. Natomiast w Galerii Młociny MK Bowling powiększył swoją powierzchnię do 2000 mkw. Obserwujemy także zwiększenie udziału najemców gastronomicznych kosztem sklepów modowych. Dla przykładu w ciągu ostatnich dwóch lat otworzyliśmy kilka nowych konceptów w tym m.in. Popeyes® w Galaxy, Pasażu Grunwaldzkim, Galerii Młociny, Outlet Parku czy MAX Premium Burgers w M1 Poznań i Power Park Olsztyn. Bardzo szybko rośnie również szeroko rozumiana branża usługowa oraz health&beauty, z dynamicznie rozwijającym się Rituals i dm drogerie.
Te ruchy na rynku wymuszają również zmiany w istniejących sklepach poprzez ich powiększanie lub modernizacje, tak żeby mogły skutecznie konkurować z nowościami. Należy również zauważyć, że istnieje – a w przyszłości będzie powstawać – coraz więcej sklepów specjalistycznych z różnych kategorii, jak na przykład wspomniane już przeze mnie CentrumRowerowe.pl. W Polsce cała branża sportowa przeżywa swój renesans, w odpowiedzi na mocny trend związany ze zdrowym i aktywnym trybem życia.
Czy parki handlowe są dzisiaj w synergii z centrami handlowymi, czy też stanowią już bezpośrednią konkurencję?
Parki handlowe na stałe wpisały się w krajobraz polskiego rynku nieruchomości, więc o ich relacji z centrami handlowymi myślę głównie w kategoriach synergii. Jest wiele przykładów, także za granicą, pokazujących że oba formaty współistnieją i mają się dobrze. I tak należy na to patrzeć, szczególnie z perspektywy klienta, który ma coraz mniej czasu i chce zaspokajać swoje podstawowe potrzeby zakupowe blisko miejsca zamieszkania. Parki
handlowe mają jednak wąską ofertę, która nie jest w stanie konkurować z dużymi centrami. Ta zawiera pełny przekrój formatów handlowych oraz branż, takich jak odzież, rozrywka, gastronomia czy usługi. A to wszystko pod jednym dachem. Jednocześnie trzeba uczciwie przyznać, że w przypadku rozbudowanych parków, szczególnie w mniejszych miejscowościach, mogą pojawiać się elementy konkurowania o odwiedzających. Na niektórych rynkach parki handlowe powstają w liczbie stwarzającej ryzyko wzajemnej kanibalizacji.
Na zakończenie chciałbym zapytać o największe wyzwania w obszarze zarządzania centrami handlowymi. Niewątpliwie wciąż mamy czas „drogiego pieniądza”, co skutecznie hamuje nastroje inwestycyjne. Jest to duże wyzwanie szczególnie dla starzejących się obiektów, które wymagają modernizacji. To istotne również w kontekście spełniania wymagań związanych z ESG. Wierzę jednak, że w najbliższej perspektywie możemy spodziewać się większej skłonności do obniżania stóp procentowych, co ma już miejsce w strefie euro. A to przełoży się na zwiększoną dostępność kapitału i redukcję kosztów finansowych. Drugim wyzwaniem są rosnące koszty eksploatacyjne, wynikające z inflacji oraz podnoszenia płacy minimalnej. W obliczu wysokich i zmiennych cen energii należy uważnie także obserwować ten obszar i szukać nowoczesnych rozwiązań, które obniżają jej konsumpcję. EPP
EPP jest największym zarządcą centrów handlowych w Polsce pod względem powierzchni najmu (GLA). Portfel, którym zarządzamy, obejmuje 35 projektów (29 obiektów handlowych i 6 kompleksów biurowych) o łącznej wartości około 2,9 miliardów euro i powierzchni najmu wynoszącej 1,3 miliona metrów kwadratowych. Nieruchomości są zlokalizowane w najbardziej atrakcyjnych polskich miastach o największym popycie konsumenckim i potencjale wzrostu. Dąży do dostarczenia najemcom atrakcyjnej i innowacyjnie zarządzanej powierzchni, wspierając w ten sposób rozwój ich biznesu. EPP należy do Redefine Properties, drugiego największego funduszu inwestującego w nieruchomości (REIT) notowanego na giełdzie w Johannesburgu (JSE)
Demografia jest wyzwaniem o którym mało się mówi. Myślę, że odpowiedzią na tę sytuację będą obiekty typu „mixed-use” - mówi Monika Kulawińska, Retail Director, CBRE.
#cbre #esg #modrnizacje #demografia
ROZMAWIAŁ: RADOSŁAW RYBIŃSKI
Monika
Kulawińska, Retail Director, CBRE
Co jest największym wyzwaniem dla rynku centrów handlowych w Polsce?
Jednym z wyzwań, o których się dość mało mówi jest demografia. W mniejszych miastach mamy starzejące się społeczeństwo i niezbyt korzystne perspektywy demograficzne. W części mniejszych miast widzimy też dosyć wysoką podaż powierzchni handlowych, pojawia się dużo parków handlowych. W ujęciu średnio i długoterminowym może być to dużym wyzwaniem dla rynku.
Nasycenie nowoczesną powierzchnią jest już ponad średnią europejską. W perspektywie najbliższych dwóch lat wzrośnie o kolejne kilkanaście procent. Czy rynek już jest przesycony?
Aby odpowiedzieć na to pytanie musielibyśmy przyjrzeć się każdej lokalizacji osobno. Pewne lokalizacje są rzeczywiście przesycone, ale są też miejsca, gdzie cały czas brakuje dobrej jakości obiektów handlowych, w szczególności typu „convenience”. Mamy jeszcze trochę tzw. „białych plam” na mapie Polski, gdzie nie ma pełnej dostępności oferty handlowej i zdecydowanie są to miejsca, które z sukcesem wchłonęłyby nawet większe formaty.
W przypadku lokalizacji gdzie podaż handlowa jest bardzo duża, obiekty przechodzą i będą musiały przejść w najbliższym czasie metamorfozę funkcji, która pozwoli na dywersyfikację oferty i przyciągnięcie klienta. Tu z pomocą mogą przyjść dokładne analizy lokalizacji świadczone przez specjalistów w tym zakresie, które mogą pomóc nadać kierunek rozwoju obiektom handlowym.
W jakim kierunku powinna iść ta zmiana?
Wyraźnym trendem jest rozwój w kierunku centrów handlowo-rozrywkowych. Oferta rozrywkowa to już nie tylko kino i plac zabaw dla dzieci, ale też muzea, centra rozrywki dla dorosłych, szkoły tańca czy siłownie. Ofertę typu food-court uzupełniają restauracje znane z ulic handlowych, a same food-courty nie tylko są miejscem na „szybką gastronomię” ale także miejscem spotkań. Dodatkowo obiekty handlowe oferują coraz więcej różnego rodzaju usług, stając się miejscem gdzie spędza się czas robiąc zakupy, załatwiając sprawunki i bawiąc się.
Wracając do demografii. Wyludniająca się Polska, ale z drugiej strony także starzeją-
ca się Polska. Jak rynek odpowiada na to wyzwanie?
Myślę, że odpowiedzią na tę sytuację będą obiekty typu „mixed-use”. W Polsce pierwszym skojarzeniem jest obiekt łączący biuro z handlem. To nie jest jednak jedyne rozwiązanie. Tego typu obiekty mogą spełniać wiele różnych funkcji łącząc usługi, handel, rozrywkę czy edukację. Dobrym przykładem jest Plac Vogla w Wilanowie, park handlowy zrealizowany przez Ghelamco, który wśród najemców ma miejskie przedszkole i Centrum Kultury Wilanów, a także restauracje z zewnętrznymi ogródkami. Taki handlowo-usługowo-rozrywkowy tenant mix zwiększa footfall oraz przywiązuje klienta do lokalizacji. Uważam, że trend rozwoju obiektów handlowych idzie w tym kierunku.
dodatkowe, o ile mają wystarczająco powierzchni do wprowadzenia dodatkowej oferty.
Czy zgadzasz się z opinią, że to jest największe wyzwanie dla średnich galerii w mniejszych miastach, dla których tego rodzaju zmiana to jest być albo nie być. Ci średni muszą to zrobić, bo inaczej ich nie będzie.
Wyraźnym trendem jest rozwój w kierunku centrów handlowo-rozrywkowych. Oferta rozrywkowa to już nie tylko kino i plac zabaw dla dzieci, ale też muzea, centra rozrywki dla dorosłych, szkoły tańca czy siłownie.
To jest wyzwaniem, że te projekty, które są na trudnym, bardzo konkurencyjnym rynku będą musiały szukać dla siebie jakiejś nowej ścieżki Jaka część rynku pójdzie w kierunku bycia bardziej mix-use i jakie to będą głównie obiekty?
Oszacowanie tego na tym etapie jest dość trudne, ale zdecydowanie widzimy zwiększającą się liczbę zapytań o pomoc w przygotowaniu strategii uzupełnienia funkcji dodatkowych w centrach handlowych. Na pewno inna dynamika będzie w lokalizacji, gdzie mamy kilka obiektów, które są w miarę blisko i ze sobą konkurują, a inna w lokalizacjach, w których mamy obiekt dominujący bez znaczącej konkurencji.
Aczkolwiek właściciele są coraz bardziej świadomi i coraz częściej podążają za trendami lub sami je tworzą. Docelowo, w dłuższym terminie większość obiektów będzie oferować funkcje
Zdecydowanie większe wyzwanie będą mieć właściciele centrów w lokalizacjach, gdzie obiekty konkurują o tą samą grupę klientów. Z drugiej strony, w tych lokalizacjach ta dywersyfikacja funkcji jest właśnie odpowiedzią na spadający footfall i obroty. Galerie pierwszej czy drugiej generacji będą wymagały tych ulepszeń ze względu na inne oczekiwania klienta, a ulepszania te będą dotyczyły nie tylko oferty ale też jakości przestrzeni. Dodatkowo, taka rewitalizacja czy przebudowa musi być zgodna z wytycznymi ESG, co oczywiście generuje też dodatkowe koszty na poziomie CAPEX-u. Poza CAPEX-em właściciel musi rozważyć, jaki przychód będzie generować taki najemca, często najemcy z sektora rozrywki nie są w stanie płacić czynszu, w wysokości którą płacą najemcy stricte handlowi. Taka przebudowa może być wyzwaniem, gdyż liczby mogą się nie spiąć na poziomie finansowym.
Zaczęliśmy od tego, że rynek jest nasycony, że demografia nie działa na korzyść rynku. Jeżeli dołożymy do tego problemy z finansowaniem modernizacji to jakaś część rynku może po prostu zniknąć, a w miejsce byłych galerii powstaną na przykład osiedla mieszkaniowe.
Zdecydowanie, które kiedyś były idealne pod centra handlowe, dzisiaj mogą mieć dużo większą wartość jako działki pod mieszkania, szczególnie jeśli centrum handlowe nie prosperuje na dobrym poziomie. Do takich transakcji, które miały na celu ten kierunek rozwoju zaliczamy np. Zakup Tesco na warszawskich Kabatach czy Galerii Malta w Poznaniu. Opłaca się to szczególnie w dużych miastach, gdzie cena z mkw. jest wysoka, a plan miejscowy pozwala na funkcję mieszkaniową. Ale oczywiście nie w każdym miejscu, ani nie każde centrum handlowe może być zastąpione inną funkcją.
W ramach tego o czym mówimy jest też to wyzwanie pod tytułem zrównoważone projekty. Mamy takie sygnały już od
lat, że rynek centrów handlowych jest opóźniony w stosunku do innych nieruchomości komercyjnych, Kluczowa tutaj jest współpraca na linii wynajmujący-najemca. Do tej pory najemcy patrzyli głównie na obrót, który robią dzięki ciekawej ofercie i atrakcyjnym cenom, nie łączą go ze standardami ESG, które są wprowadzane w danym budynku. Myślę, że najemcy nie w pełni jeszcze widzą benefity z działań wdrożeniowych ESG i trochę czasu musi upłynąć, żeby to się zmieniło.
Nie mniej jednak świadomość ta się zwiększa i widzimy coraz więcej takich najemców, którzy chętnie wchodzą w taką współpracę. Tutaj na pewno, łatwiej jest tym graczom, którzy mają najlepsze produkty w Polsce, gdzie najemcy po prostu robią świetne obroty i zrobią wszystko, żeby w takiej lokalizacji być. Takim wynajmującym łatwiej jest przekonać najemców, żeby oni partycypowali w działaniach ESG. Ciężej natomiast będzie przekonać najemcę mniejszego, lub nie-topowego centrum, np. w mniejszych miastach, który nie robi tak wysokich obrotów, żeby dodatkowo inwestować z właścicielem w tego typu inicjatywy.
Nie mniej jednak, trzeba pamiętać też o tym, że banki od kilku już lat popychają właścicieli nieruchomości do zrównoważonych zmian i na pewno te naciski będą coraz większe. To sprawi, że albo będą musiały takie inwestycje się pojawiać, albo właściciele będą decydować się po prostu na sprzedaży takich obiektów do inwestorów, którzy są wyspecjalizowani w modernizacjach.
Czyli mamy demografię, modernizację, ESG. Co jeszcze stanowi wyzwanie dla rynku centrów handlowych w Polsce? Oczywiście koszty, które rosną bardzo szybko. W poprzednich dwóch latach, pensja minimalna została dwukrotnie podniesiona. Pensje minimalne rosną dalej, choć w tym roku podwyżka miała miejsce tylko raz na początku stycznia.
Dzisiaj jest ona już wyższa niż w Stanach Zjednoczonych.
Do tego oczywiście dochodzą wysokie koszty energii, rosnące podatki. Najemcy patrzą się na koszty jako całość (czynsz i opłaty). Rosnące opłaty mogą doprowadzać do negocjacji poziomów czynszu przy renegocjacjach. Z drugiej strony obroty rosną, ale nie znaczy te, że...
…że marża rośnie. Niestety.
Trudno być optymistą Rynek wydaje się być spolaryzowany. Mamy projekty, które świetnie działają, gdzie ani właściciele i ani najemcy nie mają na co narzekać. Ale są takie typy obiektów, które po prostu nie odpowiadają już potrzebom rynku. One będą przechodzić modernizacje. Dodatkowo musimy patrzeć na to co się dzieje na międzynarodowej scenie gospodarczej i politycznej. Zmiana władzy w Stanach Zjednoczonych i idące za tym działania gabinetu Donalda Trumpa, będzie miało wpływ również na całą Europę, międzynarodowe rynki finansowe oraz pośrednio na rynek inwestycyjny nieruchomości. W pierwszym okresie zarówno
inwestorzy, jak i najemcy mogą być ostrożni, jeśli chodzi o ekspansje i inwestycje. Nie pomagają też rosnące regulacje w ramach UE.
Skoro wspomniałaś o Stanach Zjednoczonych, to prezydent Trump zapowiedział koniec zielonego ładu. W kontekście rynku inwestycyjnego to oznacza, że pieniądz nie będzie się chyba długo zastanawiał, gdzie ma iść.
Niestety, po co inwestować tam, gdzie ma się dużo biurokracji, obostrzeń, i wymogów, kiedy można inwestować tam, gdzie po prostu jest uwolniony rynek? Aczkolwiek całkiem niedawno wypłynęły pierwsze przecieki, że UE ma zweryfikować założenia Zielonego Ładu i załagodzić obostrzenia... Pożyjemy, zobaczymy.
CBRE to firma doradcza świadcząca usługi w zakresie nieruchomości komercyjnych i inwestycyjną.
Firma zatrudnia ponad 100 000 pracowników (nie wliczając podmiotów stowarzyszonych i partnerskich) i obsługuje inwestorów i najemców nieruchomości za pośrednictwem ponad 530 biur na całym świecie. CBRE oferuje szeroki zakres zintegrowanych usług, doradztwo strategiczne w zakresie inwestycji i wynajmu, usługi korporacyjne, usługi zarządzania nieruchomościami oraz projektami, administrację firm, bankowość hipoteczną, wyceny, usługi deweloperskie, usługi zarządzania inwestycjami oraz usługi konsultingowe i analityczne.
Sieci handlowe, jak i właściciele
centrów handlowych powinni przyjąć podejście długoterminowe: inwestycje w technologie, automatyzację procesów oraz optymalizację zużycia energii - mówi Marta Machus-Burek, wiceprezeska Colliers odpowiedzialna za doradztwo strategiczne.
Marta Machus-Burek, wiceprezeska Colliers odpowiedzialna za doradztwo strategiczne
Zanim bardziej szczegółowo przyjrzymy się temu co dzieje się na rynku centrów handlowych w Polsce, proszę o zarys ogólnej panoramy rynku.
Ostatni rok przyniósł rozwój sektora powierzchni handlowych w Polsce. Dominującym formatem pozostały parki handlowe, w ramach których deweloperzy dostarczyli na rynek niemal 463 tys. mkw. W kategorii centrów handlowych rozbudowę przeszło 16 obiektów, których powierzchnia zwiększyła się o kolejne 46 tys. mkw. Łącznie nowa podaż wyniosła ok. 509 tys. mkw.
Rosnące zainteresowanie sektorem handlowym obserwowaliśmy także w obszarze inwestycyjnym – odnotowano tu najwyższą aktywność inwestorów od 2019 roku. W efekcie zakup i sprzedaż nieruchomości handlowych stanowiły około 32% wartości wszystkich transakcji inwestycyjnych w 2024 roku (1,6 mld EUR).
Te wskaźniki, przy aktywności rynkowej istniejących sieci handlowych i debiutów, których w 2024 pojawiło się 26, pokazują, że sektor handlowy pozostaje atrakcyjnym obszarem inwestycyjnym, jednak nie pozbawionym wyzwań związanych z ogólną sytuacją makroekonomiczną. To makroekonomia w połączeniu z czynnikami geopolitycznymi wpłynęła w ostatnich latach na wysoki wzrost kosztów prowadzenia biznesu.
Tak, w ostatnich latach doszło do radykalnych zmian, jeżeli chodzi o koszty funkcjonowania projektów handlowych. Czy spirala wzrostu tych kosztów wciąż się nakręca, czy może widzimy już rozkręcanie tej spirali?
Zarządzający centrami to profesjonaliści z dużym doświadczeniem w opracowywaniu i prowadzeniu procesów, które poprawiają efektywność funkcjonowania obiektów. Na wysokie wzrosty kosztów operacyjnych wpływają czynniki pozabranżowe, przede wszystkim makroekonomiczne i geopolityczne. Analizując obecną sytuację gospodarczą i prognozy na nadchodzący rok, trudno oczekiwać spadku kosztów operacyjnych. Sądzę jednak, że tempo ich wzrostu nie będzie już tak dynamiczne jak przez ostatnie dwa lata, kiedy to w I kwartale 2022 roku rynek ogarnął szał związany z niespotykaną wcześniej eskalacją wzrostu cen energii. Obecne ceny energii się w miarę ustabilizowały, co nie zmienia faktu, że w Polsce są zaliczane do najwyższych w Europie.
Co to oznacza dla rynku?
Rosnące koszty operacyjne stanowią wyzwanie zarówno dla najemców, jak i właścicieli centrów handlowych. Choć tempo ich wzrostu prawdopodobnie spowolni, to same koszty pozostaną wysokie – taniej już nie będzie. W tej sytuacji kluczowe staje się maksymalizowanie efektywności na wszystkich poziomach – od optymalizacji procesów w sieciach handlowych po skuteczne zarządzanie kosztami eksploatacyjnymi centrów. Nie da się tego osiągnąć bez coraz bardziej zaawansowanych technologii i digitalizacji nieruchomości. Niestety nieruchomości handlowe wciąż pozostają w tyle za biurowymi w zakresie digitalizacji. Podczas gdy inteligentne biura funkcjonują już w znacznej skali, smart centra handlowe to dopiero przyszłość – mam nadzieję, że niezbyt odległa.
Dominującym formatem pozostały parki handlowe, w ramach których deweloperzy dostarczyli na rynek niemal 463 tys. mkw.
W kategorii centrów handlowych rozbudowę przeszło 16 obiektów, których powierzchnia zwiększyła się o kolejne 46 tys. mkw. Łącznie nowa podaż wyniosła ok. 509 tys. mkw.
Obecnie nie można zakładać, że wartość nieruchomości handlowych będzie rosła w wyniku czynników, które kiedyś miały na nią kluczowy wpływ, takich jak spadające poziomy yieldów (stóp kapitalizacji) czy znaczny wzrost przychodów z czynszów. Dlatego nawet najmniejsze usprawnienia w zakresie optymalizacji kosztów operacyjnych i efektywności energetycznej mogą mieć istotne znaczenie dla rentowności. Bez nowoczesnych urządzeń, inteligentnych systemów i rozwiązań opartych na AI trudno będzie utrzymać stały wzrost efektywności operacyjnej. Transformacja
technologiczna nie jest już wyborem – to konieczność. Choć wymaga początkowych inwestycji i nowych kompetencji w zespołach, w dłuższej perspektywie pozwoli na lepsze zarządzanie zasobami i procesami. Z perspektywy najemców automatyzacja nie tylko usprawnia operacje, ale także umożliwia bardziej efektywne wykorzystanie zasobów ludzkich. Pracownicy mogą skupić się na zadaniach generujących wartość dodaną, takich jak obsługa klienta – kluczowy wyróżnik handlu stacjonarnego w stosunku do e-commerce. Jednak przy rosnących kosztach pracy i niekorzystnych trendach demograficznych nie da się tego osiągnąć bez cyfrowej transformacji. Wdrażanie nowych technologii musi iść w parze z inwestowaniem w rozwój kompetencji pracowników – reskilling (przekwalifikowanie) i upskilling (doskonalenie umiejętności i podnoszenie kompetencji) to dziś niezbędne działania w biznesie.
Polska płaca minimalna jest dziś wyższa niż amerykańska.
Zgadza się. Przy obecnej minimalnej stawce godzinowej wynoszącej 30,50 zł brutto, Polska zrównała się, lub nawet przewyższyła, federalną płacę minimalną w Stanach Zjednoczonych (w zależności od wahań kursowych). W sektorze handlowym, zarówno dla sieci detalicznych, jak i właścicieli centrów handlowych, którzy kontraktują usługi facility management, tempo wzrostu płacy minimalnej stało się jednym z kluczowych czynników wpływających na biznes.
Dla najemców oznacza to konieczność skupienia się nie tylko na obrotach z metra kwadratowego, ale przede wszystkim na marży – to ona dziś w największym stopniu determinuje kondycję finansową najemcy i ten wskaźnik według mnie powinni uwzględniać wynajmujący, analizując wyniki najemcy w danym centrum. Wzrost kosztów pracy wymusza poszukiwanie oszczędności poprzez automatyzację i cyfryzację procesów. Jednak inwestycje w technologię wiążą się z wysokimi kosztami początkowymi, co tworzy błędne koło: firmy potrzebują redukować koszty pracy, ale aby to zrobić, powinny najpierw ponieść znaczne nakłady finansowe.
Jak wyjść z tego impasu?
Potrzebne są strategiczne decyzje i długoterminowe patrzenie, a o to trudno w szybko zmieniającym się świecie. Jednym z kluczowych
kierunków działań, które dają możliwość włączania zaawansowanych technologii do budynków, jest ich dekarbonizacja poprzedzona optymalizacją zużycia energii. Patrząc na starzejące się w Polsce zasoby centrów handlowych, ich modernizacja i renowacja będą procesami, które na stałe zagoszczą na rynku. Warto je wykorzystać nie tylko do poprawy estetyki obiektów, ale przede wszystkim do wprowadzenia inteligentnych systemów zarządzania z wykorzystaniem sztucznej inteligencji oraz kontraktacji zielonej energii w formie np. PPA. Niezależność od wahań cen „czarnej ” energii może znacząco zmniejszyć długoterminowe koszty operacyjne zarówno dla najemców, jak i wynajmujących. Digitalizacja biznesu, rozwój e-commerce, sztuczna inteligencja, serwery i aplikacje – to wszystko wymagać będzie bowiem jeszcze większych ilości energii. Powstaje więc kolejne wyzwanie: jak równocześnie obniżać zużycie energii i inwestować w technologie zwiększające efektywność operacyjną?
Jeśli spojrzymy na priorytety trwającej polskiej prezydencji w Unii Europejskiej, jednym z kluczowych obszarów – obok bezpieczeństwa fizycznego i granic – jest zapewnienie Europie bezpieczeństwa energetycznego zarówno poprzez zapewnienie stabilnych dostaw energii oraz poprawę konkurencyjności regionu poprzez niższe jej koszty. W skali makro to decyzje polityczne, ale jako branża możemy podejmować konkretne działania taktyczne w posiadanych centrach handlowych czy wynajmowanych sklepach.
To oznacza, że zarówno sieci handlowe, jak i właściciele centrów handlowych powinni przyjąć podejście długoterminowe: inwestycje w technologie, automatyzację procesów oraz optymalizację zużycia energii, transformację na energię zieloną, aby chronić swój biznes w realiach rosnących kosztów pracy.
Mamy więc wzrost kosztów przy równoczesnej presji na marżę. Skąd więc
mają być te odpowiednie CAPEX-y na gruntowną modernizację? Obecnie mamy chyba taką sytuację, że pozycje CAPEX-owe są raczej zamrożone w centrach handlowych lub przeznaczane na niezbędne inwestycje.
To zależy. Mocne rynkowo centra handlowe nie tylko utrzymują swoją pozycję, ale aktywnie inwestują w modernizacje, aby jeszcze bardziej ją umocnić. Inwestorzy, którzy myślą długoterminowo, angażują kapitał, poprawiając estetykę, funkcjonalność i zaawansowanie technologiczne obiektów. Dzięki temu mocne obiekty stają się jeszcze silniejsze. Dobrym przykładem jest Bonarka w Krakowie czy realizowana stopniowo modernizacja Galerii Mokotów.
Jednak dla wielu centrów, zwłaszcza tych średniej wielkości sytuacja jest trudniejsza. Właściciele często nie mają kapitału na gruntowną modernizacje, ponieważ priorytetem jest obsługa finansowania, które ledwo pokrywa czynsz
z najmu. Brak środków na inwestycje oznacza, że obiekty te szybciej się starzeją, a ich atrakcyjność rynkowa będzie stopniowo spadać. To szczególnie duże ryzyko dla centrów handlowych średniego segmentu, które nie mają dominującej pozycji w swoich lokalizacjach, a jednocześnie muszą konkurować zarówno z silniejszymi obiektami, jak i parkami handlowymi, które mają niższe koszty operacyjne i powstają w wygodnych dla klientów lokalizacjach.
W obliczu tych zmian właściciele centrów handlowych muszą szukać nowych źródeł finansowania. Coraz większego znaczenia nabierają modele hybrydowe, łączące tradycyjne nakłady inwestycyjne z innowacyjnymi rozwiązaniami, np. partnerstwami technologicznymi czy finansowaniem opartym na oszczędnościach operacyjnych (np. w ramach umów typu ESCO). Powoli też fundusze publiczne tworzą programy dotacji lub preferencyjnych kredytów dla modernizacji realizujących cele dekarbonizacji.
Mocne rynkowo centra handlowe nie tylko utrzymują swoją pozycję, ale aktywnie inwestują w modernizacje, aby jeszcze bardziej ją umocnić. Inwestorzy, którzy myślą długoterminowo, angażują kapitał, poprawiając estetykę, funkcjonalność i zaawansowanie technologiczne obiektów. Dzięki temu mocne obiekty stają się jeszcze silniejsze.
Przyszłość centrów handlowych będzie zależeć od ich zdolności do adaptacji. Właściciele, którzy zainwestują w nowoczesne technologie, zrównoważone rozwiązania i poprawę efektywności operacyjnej, będą w stanie utrzymać konkurencyjność swoich obiektów w dynamicznie zmieniającym się otoczeniu rynkowym. Natomiast ci, którzy nie znajdą sposobu na finansowanie modernizacji, mogą stopniowo tracić na znaczeniu.
Czy zgodzi się Pani z opinią, że to jest największy problem dla projektów w tych mniejszych, średnich miastach, które działają przynajmniej od kilkunastu lat i dzisiaj dodatkowo mają już mocną konkurencję ze strony parków handlowych? Średnia półka często ma najgorzej. Proszę zwrócić uwagę, że najczęściej to dobrze działające centra przechodzą rewitalizacje i remonty, stale dostosowując się do potrzeb najemców i klientów. Moim zdaniem, średnie obiekty, których nie obejmie modernizacja w dłuższym horyzoncie czasowym, będą zmierzać w kierunku nierentowności i mogą znikać z rynku. Oczywiście zajmie to jeszcze parę lat, a w międzyczasie ich właściciele mogą stosować rozwiązania czasowe, np. wzbogacenie miksu najemców o marki ekonomiczne czy wyprzedażowe, obniżenie czynszów, czynsze od obrotu czy umowy na czas nieokreślony. Niestety efektem braku inwestycji jest postępująca degradacja pierwotnego pozycjonowania centrum. 21
Wyzwaniem dla średnich projektów są także ograniczone możliwości zaoferowania najemcom większej powierzchni potrzebnej dla nowych konceptów marek. To powoduje, że niektóre duże sieci handlowe mogą wyjść z danego obiektu, bo nie będą mogły zrealizować swojego formatu, np. na 2,5 tys. mkw. Z drugiej strony średnie centra nie mogą sobie pozwolić tylko na dużych najemców wynajmujących po 2,5 tys. mkw., bo nie będą mogły się utrzymać.
Duże, dominujące galerie handlowe mają ugruntowaną pozycję liderów. Te projekty idą do przodu. Średniacy są przed wielkimi wyzwaniami. Jak oni mają na nie odpowiedzieć?
Są różne strategie. Gdy rozmawiam z niektórymi funduszami, które są właścicielami takich centrów handlowych, słyszę, że ich strategią jest prowadzenie obiektu najdłużej jak się da bez znacznych inwestycji lub jak najszybsza sprzedaż. Mamy na rynku projekty, które już od paru lat szukają nabywców. Ubiegłoroczne ożywienie rynku inwestycyjnego rokuje, że prawdopodobnie część z tych centrów znajdzie nabywcę w najbliższym czasie. Może się jednak okazać, że trzeba będzie podejść do inwestycji radykalnie.
Radykalnie, czyli jak?
Poszukując innego przeznaczenia centrum handlowego lub gruntu, na którym centrum się znajduje. Pierwsze tego typu działania już są widoczne na rynku, ale dotyczą największych miast – w miejscu centrum handlowego w Sosnowcu powstało centrum logistyczne, Galeria Plaza w Krakowie została już wyburzona, a na początku lutego ruszyła rozbiórka Arkad Wrocławskich. Z kolei w miejscu, gdzie znajdowało się centrum Tesco na warszawskich Kabatach, funkcjonuje już osiedle mieszkaniowe. Na nowe wykorzystanie czeka również teren po wyburzonej Galerii Malta w Poznaniu.
Konwersja na inne funkcje to strategia, którą można zastosować, gdy utrzymanie obiektu z przychodu z najmu nie pozwala mu funkcjonować w ramach oczekiwanych zwrotów. Pamiętajmy, że wiele galerii budowanych na przełomie lat 90. a nowego tysiąclecia posiada doskonałe lokalizacje, które przy zmianie planu zagospodarowania mogą stanowić atrakcyjny teren inwestycyjny. To typowe podejście, kiedy rynek jest już dojrzały.
Wszystkie
sieci handlowe muszą inwestować w technologię. I nie mówimy tu tylko o obszarze e-commerce, ale także o całych łańcuchach dostaw (supply chain).
Mówimy o wyzwaniach stojących przed tym średnim segmentem rynku centrów handlowych. A jak to wygląda, jeżeli chodzi o najemców? Mówiła Pani o silnych najemcach, którzy by się rozwijać, potrzebują większych powierzchni. To się musi odbywać czyimś kosztem. Wiele rozwijających się w ostatnim czasie marek stawia na inwestycje w nowe koncepty, równolegle zwiększając powierzchnię sklepów. To z jednej strony prowadzi do nieprzedłużania umów najmu dla sklepów, których powierzchnia jest mniejsza niż nowy koncept, a z drugiej strony oznacza większe inwestycje w realizację nowego konceptu. Dla wynajmujących często wiąże się to z koniecznością przebudowy znacznej części galerii, aby zapewnić odpowiednią powierzchnię dla danej firmy. Silni najemcy inwestują w nowe koncepty, tworzą nowe marki, transformują swój biznes od strony technologicznej, aby budować przewagi rynkowe czy to w łańcuchu dostaw,
czy też w sposobie dotarcia do klienta. Dzięki właściwym strategiom oraz inwestycjom silni stają się jeszcze silniejsi.
To jest to, o czym Marek Piechocki powiedział wiele lat temu, że LPP jest firmą technologiczną działającą w obszarze retail.
Wszystkie sieci handlowe muszą inwestować w technologię. I nie mówimy tu tylko o obszarze e-commerce, ale także o całych łańcuchach dostaw (supply chain). Świadomi najemcy to rozumieją, lepiej wiedzą, jaki towar muszą oferować klientowi, aby go zdobyć i utrzymać, jak optymalnie zarządzać kosztami i swoim łańcuchem dostaw. Technologia jest postawą i dodatkowo umożliwia podejmowanie decyzji w oparciu o duże zbiory danych (big data).
Colliers to wiodąca firma oferująca szeroką gamę najwyższej jakości usług w zakresie nieruchomości i zarządzania inwestycjami. Działając w 68 krajach, ponad 19 000 specjalistów współpracuje w celu maksymalizacji wartości nieruchomości dla najemców, właścicieli i inwestorów. Przez 30 lat doświadczony zespół liderów, posiadający znaczne udziały w firmie, zapewnił akcjonariuszom roczny zwrot z inwestycji w wysokości ok. 20%.
Raporty opisujące rynek centrów handlowych w Polsce w roku 2024 mówią o jego ożywieniu. Taki jest ogólny obraz. Ale w szczegółach wygląda to różnie. Kiedy, na przykład, spojrzymy na czynsze, to od lat nic się nie zmienia i jest stagnacja. W zeszłym roku mieliśmy do czynienia głównie z wzrostem opartym o indeksację stawek. Jednak analizując rynek centrów nie powinniśmy ograniczać się tylko do ewentualnych podwyżek czynszów, ale też pamiętać i podkreślać, że od kilku lat jednym z wiodących trendów jest ekspansja największych najemców, którzy poszukują możliwości zwiększenia zajmowanych przez nich powierzchni. Te marki, które jeszcze 15 czy 10 lat temu lokowały się na 400 metrach, teraz są zainteresowani powierzchniami 12001500 metrów. Przykładem są firmy modowe. Oczywiste jest zatem, że czynsz bazowy na powierzchni 200-400 metrów jest zdecydowanie wyższy niż na powierzchniach większych. W związku z tym powinniśmy dokonać redefinicji pojęcia anchor tenant.
Jakie dzisiaj byłyby główne kryteria tego, kto jest tą kotwicą?
Uważam, że obecnie powierzchnia nie jest decydującym argumentem, by kogoś tak nazwać. Kilkanaście lat temu dosyć jasne były granice i zajęcie 1000, 1500 mkw. sprawiało, że najemcę już definiowano jako anchor tenant. Natomiast obecnie mówimy tak bardziej o najemcach, którzy swoją obecnością powodują, że wzrasta zainteresowanie obiektem, podnosi się jakość jego oferty i są takim niezaprzeczalnym magnesem.
Wydaje się, że ci najemcy, którzy przez lata byli kotwicami, dzisiaj trochę już stracili dynamikę rozwoju. Będąc mocno osadzeni w rynku, nie dają już tej świeżej krwi.
Zgadza się. I z drugiej strony marki, które wcześniej nie były brane pod uwagę, na tyle ugruntowały swoją obecność na rynku, wzmocniły ją, że teraz mogą być postrzegane jako te kotwice.
Czyli głównym powodem stabilizacji czynszów są większe powierzchnie, które biorą kluczowi najemcy.
Tak, ale jest także drugi powód. To rosnące koszty i duże zrozumienie biznesowe najemców, którzy potrafią liczyć i podchodzą selektywnie do przedstawianych im ofert.
Cushman & Wakefield:
Połowa obiektów handlowych musi zmierzyć się z wyzwaniami, które wynikają albo z mało sprzyjającej lokalizacji, albo dużej konkurencji na lokalnym rynku - mówi Paulina Bauer, Head of Retail, Cushman & Wakefield Poland.
#cushman&wakefield #komercjalizacja #zarządzanie
ROZMAWIAŁ: RADOSŁAW RYBIŃSKI
Paulina Bauer, Head of Retail, Cushman & Wakefield Poland
W zeszłym roku mieliśmy do czynienia głównie z wzrostem opartym o indeksację stawek. Jednak analizując rynek centrów nie powinniśmy ograniczać się tylko do ewentualnych podwyżek czynszów, ale też pamiętać i podkreślać, że od kilku lat jednym z wiodących trendów jest ekspansja największych najemców, którzy poszukują możliwości zwiększenia zajmowanych przez nich powierzchni.
W rezultacie, przystępując do rozmów, wiedzą już, ile chcą płacić za metr kwadratowy. Mówię tutaj o całkowitej kwocie, często łącznie z kosztami wspólnymi i zaliczką na koszty.
Dlatego do umów wprowadzamy tak zwane CAPy i dodatkowe zapisy, które jedynie tylko tę kwotę łączną rozdzielają na potrzeby czynszu i pozostałych opłat. To oznacza, że jeżeli najemca chce zapłacić 20 euro/ mkw., to właściciel musi zdecydować, ile z tego przeznaczy na koszty.
Oczywiście priorytetem jest, żeby ten czynsz per mkw. był najwyższy, bo on ma bezpośredni wpływ na wartość obiektu. Niemniej jednak taka zdecydowana postawa najemców sprawia, że stajemy przed dylematami, jak alokować ten przychód, abyśmy byli w stanie zarówno pokryć koszty, jak i zbliżyć się do tych wartości, które szacujemy tworząc budżet.
Jeżeli więc mówimy o podwyżkach czynszów, w szczególności na mniejszych powierzchniach, to one są zbuforowane później ruchami na dużych powierzchniach.
Natomiast, jeżeli rozpatrujemy lokalizacje topowe, unikalne, to tam zasadniczo nie widzimy tego ogólnego trendu, niezależnie od wielkości powierzchni czynsze wykazują sukcesywny wzrost.
Z czego to wynika?
W tych obiektach selekcjonuje się marki, które tworzą pożądany tenant-mix. Dla przykładu,
w grudniu ubiegłego roku w jednym z centrów handlowych otworzył się najemca, który czekał na swoją powierzchnię przez 3 lata do momentu wygaśnięcia umów z sąsiadującymi z jego lokalem sklepów, co umożliwiło ekspansję. Ponadto w wielu obiektach Tworzy się kolejka firm, które są w stanie zapłacić o wiele wyższy czynsz niż indeks inwestycyjny.
Powiedziała Pani, że to są te wiodące topowe, najlepsze lokalizacje. Jaka to jest część rynku?
Mówimy tu o galeriach handlowych z najmocniejszą pozycją, które stanowią około 17% sektora.
Co z całą resztą?
Do klasyfikacji obiektów handlowych można podejść dużo bardziej szczegółowo. Polski rynek handlowy ma bardzo mocne fundamenty i to nie jest tak, że mamy do czynienia z 17% najlepszych na rynku i dopiero daleko za tym cała reszta.
Jakiego rodzaju obiekty stoją przed największym wyzwaniem związanym z tym, że czynsze się stabilizują, a koszty rosną?
To są obiekty w średnich i mniejszych miastach, z dużym nasyceniem powierzchnią handlową. Tam, gdzie powstają również liczne parki handlowe.
Które stały się konkurencją dla klasycznych galerii handlowych...
Tak. To już nawet nie jest alternatywa. Do niedawna mieliśmy do czynienia z uzupełnianiem się oferty, a obecnie coraz częściej mówimy o konkurencji. Wynika to między innymi z trendów związanymi z zachowaniami klientów.
Jaka część rynku galerii handlowych, jeżeli chodzi o łączną powierzchnię, może być w takiej sytuacji?
Zadał mi Pan trudne pytanie. Intuicyjnie sądzę, że dotyczy to 50% obiektów handlowych. Mowa tu o wszystkich obiektach, od 5000 mkw. powierzchni i o wszystkich formatach. Mniejsze lub większe wyzwania, z którymi muszą się dziś mierzyć wynikają albo z mało sprzyjającej lokalizacji, albo dużej konkurencji na lokalnym rynku. Nie mniej jednak oznacza to, że zasadniczo wszystkie obiekty handlowe na bieżąco powinny wykonywać wielopłaszczyznową pracę, gdyż dynamika zmian na rynku zarówno w relacjach
z najemcami jak i klientami centrów nie pozwala na „osiadanie na laurach”. Nie możemy pozwalać sobie na pasywne podejście niezależnie od formatu czy obecnej pozycji na rynku.
Czyli połowa rynku galerii handlowych stoi przed olbrzymim wyzwaniem jak utrzymać swoja pozycję. Dotyczy to wszystkich formatów. Muszą one między innymi dobrze przemyśleć formułę lokali, które często mają zbyt małą powierzchnię, przez co stają się coraz mniej atrakcyjne dla najemców. W związku z tym warto rozważyć zmianę floor planu, aby lepiej odpowiadał na współczesne trendy i potrzeby marek handlowych.
Drugi priorytet jest związany z potrzebą działań na budżetach serwisowych, czyli optymalizacją, optymalizacją i jeszcze raz optymalizacją. I wcale nie mam tu na myśli zupełnego „obcinania” kosztów – pamiętam, jak swego czasu odwiedziłam pewien obiekt, w którym po prostu było zimno. Optymalizacja musi być mądra, efektywna i nie może odbywać się kosztem komfortu klientów czy tez najemców.
Skoro są tacy najemcy, którzy rzeczywiście potrzebują większych powierzchni, to trzeba im tę powierzchnię znajdować. Ale czy to nie spowoduje, że atrakcyjność tych obiektów spadnie, bo oferta całego projektu będzie dużo uboższa, bo klient będzie miał po prostu mniejszy wybór? Oczywiście to jest zawsze kwestia wyważenia. Sama doceniam grupę tych obiektów, które wiedzą, czego chcą i co chcą sobą reprezentować. Jeśli mamy do czynienia z nieruchomością z markami z segmentu premium, to przecież celujemy w zupełnie innego klienta niż mass market. Gdybyśmy do takiego obiektu wprowadzili dyskont, to doprowadzilibyśmy do chaosu wizerunkowego i całkowitego zaburzenia jego percepcji wśród grupy docelowej. Z kolei, jeżeli mamy obiekt, który oferuje marki mass marketowe, to musimy zastanowić się, jak możemy uzupełnić jego tenant-mix komplementarną ofertą. Tutaj olbrzymią rolę odgrywają menedżerowie leasingu, dyrektorzy leasingu, którzy nie tylko wynajmują, ale tworzą przemyślaną strategię najmu, doskonale znają nieruchomość i jego historię oraz lokalne uwarunkowania. Na początku trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie – czym ten obiekt ma być i na czym bazujemy? Czy celuje on w mass market,
W Cushman & Wakefield
obserwujemy dosyć duże zainteresowanie ze strony inwestorów. Uczestniczymy obecnie w kilku procesach transakcyjnych i mówimy tutaj o różnej klasie obiektów, zarówno o galeriach handlowych, jak i parkach handlowych, pojedynczych obiektach, czy też portfelach.
segment premium, czy marki outletowe? Kluczowe jest tu zdefiniowanie kierunku, w którym chcemy iść, a potem – spójność decyzji, które podejmujemy.
Rynek starzeje się. Duża jego część wymaga gruntownej modernizacji. Z Waszych analiz wynika, że przeznaczone na to budżety są odmrażane.
To następuje krok po kroku. Otrzymujemy od właścicieli komunikaty, że jeszcze ten rok będzie raczej oszczędny, ale już w 2026 roku będzie gotowość do realizacji różnych projektów. Będzie to dotyczyć zarówno wdrażania nowych technologii, nowych rozwiązań, jak i podejmowania działań podnoszących standard istniejących już instalacji, równiez z uwzględnieniem aspektów ESG.
Parki handlowe, stały się bezpośrednią konkurencją dla centrów handlowych ale Cushman przewiduje także, że wzrośnie znaczenie ulic handlowych i ci najbardziej dynamicznie rozwijający się najemcy, tam będą także zwracali swoje oczy. Czy ulice handlowe mogą stać się jakąś znaczącą konkurencją dla rynku galerii, centrów handlowych?
Ulice handlowe, w miarę, jak będą się zapełniać, powinniśmy postrzegać w kategorii alternatywy – zarówno z perspektywy najemców, jak i klientów. Dynamika tych zmian nie będzie raczej oszałamiająca, natomiast w ciągu kilku lat powinniśmy obserwować postępującą dywersyfikację rynku i rosnącą rolę ulic w strategiach marek handlowych.
Rok 2024 przyniósł pewne ożywienie w obszarze transakcji. Mam nadzieję, że jest to zapowiedź stałego trendu i tych transakcji będzie więcej.
To może być przełomowy rok w obszarze transakcji?
W Cushman & Wakefield obserwujemy dosyć duże zainteresowanie ze strony inwestorów. Uczestniczymy obecnie w kilku procesach transakcyjnych i mówimy tutaj o różnej klasie obiektów, zarówno o galeriach handlowych, jak i parkach handlowych, pojedynczych obiektach, czy też portfelach. Widzimy też, że część funduszy to tzw. incomerzy, którzy dzięki finalizacji transakcji retailowych będą otwierali sobie drogę na rynek. Ten rok będzie po tym względem interesujący.
Rozmawialiśmy o głównych wyzwaniach stojących przed rynkiem. Wiem, że to jest truizm, ale w wielu obszarach, w obszarze komercjalizacji, budowania tenant mix, modernizacji, wprowadzenia nowych technologii, trzeba po prostu cały czas iść do przodu i mieć odwagę zmian. Dokładnie. Podpisuję się pod tym obiema rękami. To nie jest tak, że trzeba mieć tylko odpowiedni budżet, ale też otwartość na zmiany i gotowość do inwestowania w rozwiązania nietuzinkowe, niestandardowe. Trzeba nadążać za rynkiem. Nie bójmy się przecierać szlaków i testować. Ja oczywiście nie twierdzę, że każde rozwiązanie będzie absolutnie dochodowe, bo wiele czynników wpływa na sukces danych rozwiązań. Ale jeśli nie sprawdzimy naszego pomysłu, nie podejmiemy ryzyka, to nigdy się nie dowiemy czy zadziała.
Cushman & Wakefield jest wiodącą na świecie firmą świadczącą usługi na rzecz właścicieli i najemców nieruchomości komercyjnych. Zatrudnia ok. 52 tys. pracowników w niemal 400 biurach i 60 krajach na całym świecie. Do najważniejszych usług świadczonych przez firmę należą m.in. zarządzanie nieruchomościami, obiektami i projektami, pośrednictwo w wynajmie powierzchni, obsługa transakcji na rynkach kapitałowych oraz wyceny.
Manufaktura w Łodzi w 2024 r. odnotowała rekordową frekwencję ponad 21 mln wizyt. Do grona najemców Manufaktury dołączyło 12 nowych brandów.
#manufaktura #apsys
Manufaktura
Ponadto kilkunastu dotychczasowych najemców przedłużyło umowy najmu i wykonało gruntowne przebudowy i remonty swoich lokali, wprowadzając do Manufaktury swoje najnowsze koncepty. Ubiegły rok przyniósł też duże zmiany w ofercie gastronomicznej Manufaktury.
„2024 r. zamykamy z poczuciem dużego zadowolenia. Zanotowaliśmy rekordową frekwencję, bo ponad 21 mln wizyt, co jest wynikiem wyższym o 1,5% niż w 2023 r., a także z ponad 99% wynajętej powierzchni. To naprawdę imponujące wyniki” - komentuje Anna Łajszczak-Kucharska, Tenants Relationship Manager Manufaktury.
To jednak nie koniec dobrych wieści z największego kompleksu wielofunkcyjnego w Polsce.
12 nowych marek w portfolio i silna gastronomia
W 2024 r. do grona najemców Manufaktury dołączyło 12 nowych brandów, w tym kultowy LUSH i Lindt, ale także Skechers, SAVICKI, Candy Pop czy kolejny salon z biżuterią YES. Poza tym pojawił się też od dawna wyczekiwany Nike, który tymczasowo otworzył się w formule pop-up, a w 2025 r. przekształci się w najnowszy, wielkoformatowy salon.
„Uzupełniając tenant-mix w Manufakturze, kierujemy się kilkoma ważnymi elementami:
przede wszystkim oczekiwaniami klientów, którzy w jasny sposób komunikują, jakich brandów im brakuje, staramy się wprowadzać takie marki, które nie są dostępne w Łodzi lub regionie, a do tego skierowane do różnorodnych grup odbiorców” – podsumowuje Anna Łajszczak-Kucharska.
Zmiany dotyczą nie tylko nowych otwarć. Kilkunastu dotychczasowych najemców zdecydowało się kontynuować kontrakty i wykonało gruntowne przebudowy i remonty swoich lokali, wprowadzając do Manufaktury swoje najnowsze koncepty – tak było w przypadku Costa Coffee czy Stradivariusa, który otworzył się w nowej, większej przestrzeni.
Ubiegły rok przyniósł też duże zmiany w ofercie gastronomicznej Manufaktury. Na kultowym rynku kompleksu pojawiła się Rebernia – koncept, który właśnie w Łodzi miał swoją ogólnopolską premierę. Lokal specjalizujący się w podawaniu żeberek grillowanych na otwartym ogniu szturmem podbił serca foodies w największych ukraińskich miastach, a teraz świetnie radzi sobie także w Manufakturze –tylko w weekend otwarcia restaurację odwiedziło ponad 3000 gości. Lokal na rynku zajęła restauracja KIMSU, serwująca nowoczesną kuchnię japońską. Flagowym daniem jest ramen, przygotowywany od podstaw, ale w ofercie nie brakuje także sushi czy bułeczek bao. Z kolei do Qulinarium powrócił Subway i jego kultowe kanapki. Pod koniec roku oferta street food w Manufakturze zyskała kolejny, jasno święcący punkt, a to za sprawą Kreuzberg Kraft Kebap Filipa Chajzera. To pierwszy punkt marki poza stolicą, w którym można spróbować autorskich kebabów inspirowanych Berlinem.
W centrum uwagi
2024 r. okazał się rekordowy pod kątem frekwencji – liczba wizyt w Manufakturze przekroczyła 21 mln, co jest wynikiem o 1,5% wyższym niż w 2023 r. Wśród najpopularniejszych dni znajdują się finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, 18. Urodziny Manufaktury, a także festiwal sztuki światła Light Move Festival.
„Nasza oferta rozrywkowo-kulturalna to jeden z czynników, który znacząco wyróżnia nas na tle konkurencji. Rynek Manufaktury tętni życiem przez cały rok i dzięki spektakularnym eventom, które prowadzimy, przyciąga nie tylko łodzian czy mieszkańców województwa, ale także turystów z Polski i Europy” – komentuje Sławomir Murawski, Dyrektor Manufaktury.
„Nasz zespół bardzo uważnie przygląda się trendom i obserwuje nowe osoby, które pojawiają się w przestrzeni internetu. Dzięki temu, że szybko reagujemy na potrzeby i zmieniające się nastroje konsumentów, często udaje nam się wyprzedzić rosnące dopiero zjawiska. Tak było w przypadku duetu tanecznego Piotrovskich, których gościliśmy podczas bitew generacyjnych na tegorocznym Manufaktura Fashion Week” – wyjaśnia Sławomir Murawski. Piotrovscy to obecnie jedno z najszybciej rosnących kont na TikToku, nagradzani branżowymi statuetkami, a wiosną pojawią się jako
Manufaktura
2024 r. zamykamy z poczuciem dużego zadowolenia. Zanotowaliśmy rekordową frekwencję, bo ponad 21 mln wizyt, co jest wynikiem wyższym o 1,5% niż w 2023 r., a także z ponad 99% wynajętej powierzchni. To naprawdę imponujące wyniki.
współprowadzący w nowej odsłonie kultowego show You Can Dance. Kreatywne, nowoczesne i skoncentrowane na customer service podejście Manufaktury zostało w ubiegłym roku docenione przez szerokie grono profesjonalistów. W listopadzie kompleks został nagrodzony aż sześcioma statuetkami na prestiżowej gali PRCH Retail Awards. Dwa złota przyznano w kategoriach „The biggest challenge w marketingu” za projekt Roboty drogowe oraz „Marketing Manager roku” dla Moniki Długosz-Łempickiej. Cztery srebra
przyznano za: osiągnięcia ESG roku, kampanię wizerunkową za projekt 600 obrazów na 600-lecie Łodzi, kampanię prosprzedażową roku Manufaktura na talerzu oraz wydarzenie roku za projekt Koncertowe 600-lecie. Z kolei w grudniu Manufaktura została nagrodzona na gali Złotych Spinaczy – złotem w kategorii „PR miejsca, miasta lub regionu” oraz srebrem w kategorii „Moda i styl życia” – za komunikację projektu LODZ600, czyli 600 obrazów na 600-lecie Łodzi.
„To dla nas wielkie wyróżnienie, rywalizowaliśmy z naprawdę dużymi instytucjami, jak chociażby Zamek na Wawelu. Mamy jednak poczucie, że zrealizowaliśmy unikatowy na skalę europejską projekt, który pokazał nie tylko nasze przywiązanie do Łodzi, ale także śmiałe podejście do komunikacji i budowania wizerunku Manufaktury, co zostało docenione przez profesjonalne jury złożone z ekspertów branży komunikacji” – komentuje Monika Długosz-Łempicka, Dyrektor Marketingu Manufaktury.
Duże inwestycje i plany na przyszłość „Świetne wyniki, choć cieszą, nie są dla nas sygnałem, że możemy spocząć na laurach, wręcz przeciwnie. Obecni i potencjalni najemcy, a także goście mają wobec nas duże
Manufaktura
Świetne wyniki, choć cieszą, nie są dla nas sygnałem, że możemy spocząć na laurach, wręcz przeciwnie.
oczekiwania, którym musimy sprostać” –wyjaśnia Sławomir Murawski.
„Choć możemy się pochwalić, że niemalże 100% powierzchni w Manufakturze jest wynajęte, cały czas szukamy rozwiązań, by kreować nowe powierzchnie pod wynajem. Oczywiście w takim obiekcie jak Manufaktura nie jest to łatwe i wymaga dużej organizacji i planowania. Udało nam się już zagospodarować około 250 mkw. nowej powierzchni, zabudowując istniejące dotychczas przejście do jednego z lokali na rynku. Dzięki temu mogliśmy przekazać tę powierzchnię naszemu najemcy, Jazda!Park, który powiększy swój dotychczasowy lokal o 1/3 i rozbuduje w ten sposób swoją ofertę rozrywkową” – dodaje Sławomir Murawski.
Wśród najemców z branży rozrywki zaplanowano duże zmiany – oprócz powiększenia Jazda!Parku pojawi się nowy operator ścianki wspinaczkowej, która cieszy się wśród gości Manufaktury dużą popularnością. Ten lokal przejdzie gruntowną przebudowę oraz zwiększy swoją powierzchnię, a też będzie miał zupełnie nową ofertę, skierowaną do różnych grup wiekowych oraz różnych poziomów zaawansowania. Modernizację przejdzie również kręgielnia Grakula. Kompleks będzie także kontynuował rozpoczętą w 2024 r. modernizację węzłów sanitarno-higienicznych. W budynku galerii handlowej generalny remont przejdą wszystkie toalety, w których pojawi się wiele udogodnień dla gości – m.in. pomieszczenia dla rodziców z małymi dziećmi czy wygodne siedziska w poczekalni – ale także dla najemców. Z nowym rokiem rozpoczął się kolejny etap modernizacji, podczas którego w galerii handlowej pojawi się specjalne pomieszczenie techniczne dla najemców, pokój socjalny oraz toaleta na wyłączność dla pracowników.
APSYS jest jednym z wiodących operatorów branży nieruchomości komercyjnych w Polsce i we Francji. Spółka realizuje działania w segmencie nieruchomości handlowych, projektach mixed-use oraz inwestycjach mieszkaniowych. Firma powstała w 1996 r. i działa jako inwestor, deweloper, agent ds. najmu, menadżer projektu oraz zarządca nieruchomości.
Dzięki wieloletniemu doświadczeniu i specjalistycznej wiedzy wszystkie działania, niezależnie od wielkości i lokalizacji poszczególnych nieruchomości, są dopasowane do ich specyfiki. Do największych inwestycji organizacji w Polsce należą Posnania w Poznaniu i Manufaktura w Łodzi. APSYS Polska zarządza obecnie ponad 700 tys. mkw. GLA w 16 obiektach handlowych zlokalizowanych w 12 największych miastach. Apsys prowadzi także inwestycje mieszkaniowe: Solea Mieszkania przy Wyścigach na warszawskim Mokotowie oraz Ogrody Staromiejskie i Wrocławskie Lofty w centrum Wrocławia. Apsys Polska prowadzi również foodhall w Poznaniu.
Trei Real Estate Poland zamknął kolejny udany rok na polskim rynku nieruchomości. W ciągu 12 miesięcy 2024 r. firma oddała do dyspozycji klientów trzy nowe parki handlowe spod szyldu Vendo Park.
#treirealestatepoland #parkihandlowe #inwestycje
Vendo Park Skarżysko-Kamienna
W tym roku Trei Real Estate Poland w dalszym ciągu planuje rozwijać ofertę parków handlowych, a jednocześnie stale umacniać swoją pozycję na rynku nieruchomości mieszkaniowych.
5–6 parków handlowych rocznie
Biorąc pod uwagę okres od 2020 r., Trei Real Estate Poland jest najaktywniejszym graczem na polskim rynku parków handlowych. W tym czasie inwestor w ramach 27 Vendo Parków oddał do dyspozycji klientów około 150 tys. mkw. GLA nowoczesnej powierzchni handlowej. Tylko w ciągu ostatnich 12 miesięcy otworzył trzy parki handlowe – we Wrocławiu (ponad 5000 mkw. GLA), w Szczecinie o rekordowej powierzchni ok. 24 tys. mkw. oraz w Kostrzynie nad Odrą (ok. 5000 mkw. GLA). W lipcu ubiegłego roku do dyspozycji klientów został oddany także nowy budynek o metrażu 2000 mkw., który powstał w ramach zrealizowanego w 2022 r. Vendo Parku Skarżysko-Kamienna.
„W 2024 r. w ramach trzech nowych Vendo Parków oraz rozbudowy Vendo Parku w Skarżysku-Kamiennej o dodatkowy obiekt wprowadziliśmy na rynek ok. 37 tys. mkw. nowej powierzchni handlowej.
Mamy już 41 parków handlowych w naszej ofercie. Biorąc pod uwagę ostatnie 12 miesięcy, na szczególne wyróżnienie zasługuje nasza inwestycja w Szczecinie, która powstała w ramach spółki joint venture z Patron Capital. Vendo Park Szczecin to największy projekt w naszym portfolio, a jednocześnie największy park handlowy zrealizowany w ubiegłym roku w Polsce.
Na ok. 24 tys. mkw. powierzchni swoje sklepy otworzyło tam ponad 20 różnorodnych marek, stanowiąc doskonałe uzupełnienie oferty handlowej Szczecina i okolicznych miejscowości” – mówi Jacek Wesołowski, Dyrektor Zarządzający Trei Real Estate Poland. W opublikowanej w 2024 r. piątej edycji raportu „Parki handlowe i centra convenience w Polsce” przygotowanego przez Trei i firmę doradczą JLL parki handlowe odpowiadają za 17% nowej powierzchni handlowej w Polsce. „Od lat systematycznie rozwijamy sieć naszych Vendo Parków, widząc, iż format szybkich i łatwych zakupów odpowiada oczekiwaniom konsumentów. Parki handlowe najczęściej są zlokalizowane przy strategicznych arteriach komunikacyjnych, np. drogach wyjazdowych z miasta, lub w sąsiedztwie dużych osiedli
mieszkaniowych. Przekłada się to na dużą oszczędność czasu dla klientów, którzy nie muszą już udawać się do centrów miast w celach zakupowych. Kluczową rolę w tym kontekście odgrywa także odpowiednio skonstruowany miks najemców, dobrany do precyzyjnie określonych oczekiwań lokalnej społeczności. W tym roku planujemy w dalszym ciągu rozwijać portfolio Vendo Parków, realizując strategię otwierania 5–6 parków handlowych rocznie” – dodaje Jacek Wesołowski.
Dynamiczny rozwój oferty mieszkaniowej Równolegle do rozwoju sieci Vendo Parków Trei stale rozszerza ofertę swoich inwestycji mieszkaniowych. W ubiegłym roku ukończony został ostatni etap osiedla Bacciarellego 54 we Wrocławiu. Łącznie wprowadziła ona na lokalny rynek 277 apartamentów zlokalizowanych w kameralnych budynkach, w tym w tzw. willach miejskich.
„W ciągu ostatnich miesięcy rozpoczęliśmy również prace budowlane związane z naszymi dwoma kolejnymi projektami mieszkaniowymi. W Łodzi, gdzie zrealizowaliśmy już wcześniej osiedle Kraft, powstaje aktualnie nasza druga w tym mieście inwestycja – osiedle Blask. W pierwszym etapie dostarczy ono ponad 5500 mkw. PUM w ramach sześciokondygnacyjnego obiektu. Na przyszłych użytkowników będzie czekać tam 101 mieszkań o metrażach od 27 do 114 mkw. oraz 96 podziemnych miejsc parkingowych. Rozpoczęliśmy także budowę I etapu zielonego osiedla w podwarszawskim Milanówku,
W 2024 r. w ramach trzech nowych Vendo Parków oraz rozbudowy Vendo Parku w Skarżysku-Kamiennej o dodatkowy obiekt wprowadziliśmy na rynek ok. 37 tys. mkw. nowej powierzchni handlowej.
w którym znajdzie się 114 mieszkań zlokalizowanych w trzypiętrowych budynkach, nawiązujących do willowego charakteru okolicy. Docelowo natomiast w ramach całej inwestycji powstanie tam 410 lokali. Będzie to pierwszy w Milanówku projekt mieszkaniowy certyfikowany w systemie BREEAM. W perspektywie najbliższych kilku lat planujemy zrealizować kolejne inwestycje deweloperskie w największych polskich miastach, wykorzystując nasze dotychczasowe doświadczenie oraz know-how Grupy Trei z rynków niemieckich i amerykańskich” – tłumaczy Jacek Wesołowski.
460 lokali PRS w budowie Poza tradycyjnymi inwestycjami mieszkaniowymi w Poznaniu Trei realizuje swój pierwszy projekt z segmentu PRS, który powstaje pod szyldem UP2U przy ul. Piątkowskiej pomiędzy osiedlami Winiary i Winogrady, w pobliżu
Parku Cytadela i poznańskich kampusów uniwersyteckich.
W ramach trzech budynków (17-, 10- i 9-kondygnacyjnym) UP2U dostarczy łącznie ok. 20 tys. mkw. powierzchni o różnorodnych funkcjach, w tym 875 mkw. przestrzeni przeznaczonej na usługi dodatkowe, m.in. sklepy z podstawowymi produktami. Do dyspozycji mieszkańców oddanych zostanie tam 460 w pełni wykończonych lokali o metrażach od 26 do 65 mkw., z nowoczesnymi kuchniami i łazienkami.
UP2U powstaje przy wykorzystaniu innowacyjnej technologii prefabrykacji, pozwalającej na wzniesienie jednej kondygnacji zaledwie w siedem dni. Oddanie tej inwestycji do użytkowania planowane jest na 2026 r.
Trei Real Estate Poland jest częścią Trei Real Estate GmbH z siedzibą w Düsseldorfie. Firma inwestuje, rozwija i zarządza dostosowanymi do indywidualnych potrzeb i zrównoważonymi nieruchomościami mieszkaniowymi i komercyjnymi. W kontekście długoterminowej strategii spółka zależna, należąca w całości do niemieckiej grupy Tengelmann, koncentruje się na inwestycjach i rozwoju nieruchomości w Niemczech, Polsce i Stanach Zjednoczonych. Oprócz istniejącego portfela o wartości ok. 1,3 mld EUR Trei Real Estate GmbH realizuje projekty o łącznej wartości ok. 1,9 mld EUR. W Polsce firma m.in. buduje i wynajmuje parki handlowe pod marką Vendo Park.
Obecnie koncentrujemy się na obiektach średnich i dużych, w miejscowościach powyżej
20 tys. mieszkańców – mówi
Krystian Modrzejewski, Dyrektor Inwestycyjny w Newgate Investment
#newgateinvestment #inwestycje
ROZMAWIAŁ: RADOSŁAW RYBIŃSKI
Rok 2024 był dla Newgate Investment pełen zmian. Jak wygląda ostateczny bilans tych 12 miesięcy?
Przede wszystkim było to jakby zupełnie nowe rozdanie w Newgate Investment przy nowym zarządzie i nowej strategii zakupowej. Zaczęliśmy i skończyliśmy ten rok z rozmachem, gdyż zrobiliśmy zakupy za ponad 80 mln EUR. Udało nam się też zakończyć przebudowę naszego flagowego projektu w Białymstoku. Po długim okresie przebudowy na istniejącej, żywej tkance działającego obiektu przeobraziliśmy go z centrum outletowego w nowoczesny park handlowy.
Powiedziałeś, że ubiegły rok rozpoczęliście z nową strategią inwestycyjną. Na czym polega ta nowa strategia?
Przede wszystkim na tym, że koncentrujemy się na obiektach średnich i dużych, w miejscowościach powyżej 20 tys. mieszkańców, które będą dominującymi projektami na lokalnych rynkach, posiadającymi pełny przekrój najemców i dostępnych funkcjonalności. Chcemy, aby klient był w pełni zadowolony z takich obiektów i nie szukał, oprócz naszych lokalizacji, innych miejsc do robienia podstawowych zakupów.
Koncentrujecie się na obiektach, które są świeże, dopiero wchodzą na rynek. Jednak kilka miesięcy temu w jednej z Twoich wypowiedzi pojawił się taki wątek, że nie wykluczacie akwizycji w obszarze obiektów starych, które będą wymagały przebudowy, modernizacji. Jak to wygląda dzisiaj?
Nie zamykamy się na tego typu inwestycje. Dla nas głównym przedmiotem zainteresowania są obiekty, które mają do trzech lat od otwarcia. Natomiast nie wykluczamy, tak jak mówiłem, inwestycji, które wymagają poświęcenia więcej uwagi, przebudowy, zmiany najemców. Tego typu modernizację zrobiliśmy z Białymstokiem, który był w naszym portfelu. Natomiast na ten moment głównie koncentrujemy się na obiektach nowych lub prawie nowych oraz takich, które są planowane. Jeżeli dopinamy taką transakcję, staramy się, żeby obiekty były budowane w naszym standardzie Comfy Park. Zwracamy również uwagę na to, czy mają certyfikat lub czy są w trakcie certyfikacji ekologicznej, np. w systemie BREEAM.
W ubiegłym roku Wasz portfel wzbogacił się o projekty o wartości 80 mln EUR. Jaka jest wartość całego portfela w tej chwili?
Blisko 300 mln EUR.
Czy w kolejnych latach chcecie utrzymać dotychczasową dynamikę zakupów?
Chcemy nawet ją zwiększyć, ale będzie to zależało od wielu czynników. Po pierwsze od podaży, czyli tego, ile projektów bardzo dobrej jakości uda nam się zabezpieczyć. Po drugie od aktywności konkurencji. Po trzecie od tego, jak będą reagować na to rynki finansowe. W roku 2025 jesteśmy gotowi zakupić portfel o wartości ok. 100 mln EUR, a mamy nadzieję, że uda się więcej.
Zaczęliśmy i skończyliśmy ten rok z rozmachem, gdyż zrobiliśmy zakupy za ponad 80 mln EUR.
Wspomniałeś o czynniku pod tytułem konkurencja. Ta konkurencja, na coraz bardziej nasyconym rynku, jest coraz większa. Czy to oznacza trudny czas dla kupujących?
Nie, nie patrzę na to w ten sposób. Jeżeli chodzi o konkurencję, mamy do niej duży szacunek. Potencjalnie na rynek mogą wejść też nowe podmioty. Obecna konkurencja oczywiście aktywnie działa, natomiast my, po pierwsze, wiemy, co robimy, po drugie, staramy się być tym kupującym, który działa superprofesjonalnie i superszybko.
Nie boimy się konkurencji. Przejawem zdrowia rynku jest to, że jest dużo podmiotów konkurujących. Oznacza to, że na te produkty, które kupujemy, jest popyt, i to też się przekłada na wyceny, przez co nasz rynek np. w porównaniu z rynkiem biurowym jest bardzo płynny i przez to wartościowy, także dla podmiotów finansujących, typu banki czy fundusze inwestycyjne, kapitałowe.
Moim zdaniem rynek nie jest przegrzany. Rynek opiera się na marży pomiędzy stopami procentowymi dla euro a tą stopą zwrotu, na której my kupujemy nieruchomość. My
oczywiście staramy się w czasie zwiększać wartość tej nieruchomości przez proaktywny asset management, bo jesteśmy nie tylko inwestorem, ale też i zarządcą własnych projektów. Natomiast na ten moment nie widzę tutaj zagrożenia ze względu na przegrzanie tego rynku czy nieracjonalne zachowanie podmiotów kupujących, dlatego że wszyscy kierujemy się tą samą logiką.
Wśród tych czynników, które będą miały wpływ na Wasze decyzje, wymieniłeś także politykę instytucji finansujących. Jak ona się zmienia w ostatnim czasie?
Wydaje mi się, że przez ostatni rok bardzo pozytywnie zmieniło się nastawienie do rynku parków handlowych ze strony podmiotów finansujących. Mam wrażenie, że odblokowało się wiele z banków, które miały przystopowane finansowanie, być może przez ich problemy na rynkach hipotecznych, mieszkaniowych. Teraz widzimy zainteresowanie banków produktem, jakim są parki handlowy.
Nowością, jeżeli chodzi o oczekiwania banków, jest to wszystko, co jest związane ze zrównoważonym rozwojem. Jak odpowiedzieć na to wyzwanie, szczególnie w przypadku tych projektów starszych, które wymagają jakichś zapewne większych nakładów w tym zakresie?
Prawie każdy projekt, jaki mamy w portfelu, ma już wprowadzone wybrane parametry ESG. Nasze projekty oparte są na zielonej energii. Mamy podpisany na to kontrakt. Na parkingach naszych obiektów wprowadzamy stopniowo ładowarki do samochodów elektrycznych, które docelowo mają funkcjonować przy każdym naszym obiekcie.
W ramach naszego portfela wprowadzamy różnego rodzaju rozwiązania, które wpisują się w ogólnie rozumianą strategię ESG. Również przy nowo kupowanych czy nowo budowanych projektach będziemy starać się, żeby jak najwięcej z tych nowości czy nowych wymagań egzekwować, czy to od sprzedających, czy od deweloperów. Oczywiście mamy świadomość zmieniającego się świata, zmieniających się oczekiwań, wprowadzania dyrektyw unijnych i stopniowo będziemy zgodnie z tym ewoluować. Należy także zauważyć, że większość projektów, które zamierzamy kupić lub jesteśmy już w trakcie zakupu, jest certyfikowanych np. w systemie BREEAM.
Na rynku mamy stosunkowo mało transakcji pakietowych. Czy Wy dostajecie takie propozycje? Jak na to patrzycie? Każdy projekt analizujemy indywidualnie i jest on oceniany według jego wyników. Też ze strony deweloperów nie widzimy nacisku na to, żeby zabierać gorszy projekt razem z lepszymi – raczej aby każdy projekt wyceniać według jego wartości. I nie widzę tutaj takiego problemu, że musimy się godzić na jakieś kompromisy. Po prostu staramy się płacić za projekt tyle, ile jest on rzeczywiście wart. Moim zdaniem to nie jest jeszcze czas transakcji pakietowych. Może on nastanie za dwa lub za cztery lata. W roku 2024 kupiliśmy dwa projekty od firmy Redkom w minipakiecie o wartości ok. 50 mln EUR. Jesteśmy bardzo dumni z tych projektów i bardzo sobie chwalimy tę współpracę, ale nie oznacza to, że Redkom wszystko będzie do nas sprzedawał, a my wszystko od Redkomu kupimy. Mamy wielki szacunek dla naszego partnera i jesteśmy otwarci na współpracę nie tylko z tym partnerem, ale i z wieloma innymi.
Jak wyglądają teraz projekty pod kątem miksu najemców? W którą stronę tak ge-
neralnie będzie szła ewolucja parków handlowych, jeżeli chodzi o układ najemców? Jest pewien core’owy zestaw najemców, który jak się pojawia w parkach handlowych, to zwykle później przekłada się to na ich sukces. Są to znane wszystkim sieci. Natomiast też widzę, że coraz częściej uzupełniana jest oferta tych dużych graczy o mniejszych, których usługi są bardziej skierowane do lokalnych społeczności. Często są to lokalni najemcy, jakieś restauracje, punkty z usługami, inne branże typu optyk, jubiler itd. Na pewno w parkach handlowych zaczyna się generować zapotrzebowanie na uzupełnienie oferty dużych dyskonterów przez lokalne usługi i sklepy.
Co się dzieje z czynszami w parkach handlowych? Czy mamy dalej stagnację, czy coś się rusza?
Widzę lekki wzrost na średnich czynszach parków handlowych, szczególnie tych nowych obiektów. Nie jest to znacząca zmiana, która by przełożyła się na wzrost opłacalności przy jednak wciąż wysokich kosztach zarówno wytworzenia, jak i gruntów. Natomiast na pewno jesteśmy w stanie – czy też deweloperzy są w stanie – z zyskiem budować wiele projektów,
co widać po ilości projektów planowanych i w budowie w całej Polsce.
Czy macie w planach rozbudowy istniejących obiektów?
Tutaj raczej możliwość rozwoju jest ograniczona, gdyż mamy bardzo dobre lokalizacje, często otoczone już przez osiedla mieszkaniowe. Jesteśmy w centrach miast, czy przy Kauflandach, czy innych operatorach spożywczych, więc możliwość rozbudowy często jest limitowana dostępnością terenu. Staramy się zawsze, aby zapewniać jak najwięcej miejsc parkingowych, żeby te projekty były wygodne dla klienta zarówno w dni robocze, jak i w weekendy i święta, żeby każdy klient mógł wygodnie zaparkować, zrobić zakupy. Powoduje to, że nie możemy np. kosztem parkingów dobudowywać metrów kwadratowych, bo może się skończyć tym, że do danego parku ludzie nie będą chcieli przyjechać, ponieważ nie będzie gdzie zaparkować. Drugi element jest taki, że próba wprowadzenia kolejnych najemców z tej samej branży może doprowadzić do tego, że żaden z tych najemców nie będzie odpowiednio zarabiał. Nie chcemy mieć czterech drogerii w parku
Staramy się zawsze, aby zapewniać jak najwięcej miejsc parkingowych, żeby te projekty były wygodne dla klienta zarówno w dni robocze, jak i w weekendy i święta, żeby każdy klient mógł wygodnie zaparkować, zrobić zakupy.
handlowym czy pięciu sklepów o tym samym profilu.
Na początku naszej rozmowy powiedziałeś, że w 2024 r. Newgate Investment wszedł z nową strategią, ale niezmienne jest to, że Wasza strategia inwestycyjna na polskim rynku jest strategią długoterminową. Rozumiem, że fundamentem tej strategii jest to, że chcecie te assety trzymać, zarządzać, podnosić ich wartość i nie macie zamiaru ich sprzedawać. Tak?
Jesteśmy platformą inwestycyjną, która od ponad 10 lat funkcjonuje na polskim rynku. Potwierdzam to, że chcemy budować portfel, nie patrząc z krótkoterminowej perspektywy. Na pewno czeka nas sprzedaż kilku małych obiektów, które nie wpisują się w strategię i profil naszego portfela, ale są to obiekty marginalne, jeżeli chodzi o wartość dla całego portfela, jak i o znaczenie komercyjne.
Czyli będzie się pozbywać jakichś mniejszych obiektów, a skupiać się na tych średnich i dużych?
Tak jest. I takich, które trzeba też wziąć pod uwagę, żeby zwiększać zyskowność portfela poprzez podwyższenie jego efektywności. Jeżeli mamy jakiś mały budynek w oddalonym mieście, czasem wymaga on od nas równie wysokiego nakładu energii i środków, które trzeba w niego włożyć, co średniej wielkości park handlowy w większym mieście. Będziemy optymalizować nasz portfel, by był bardziej odpowiadający naszej obecnej strategii i był bardziej zrozumiały dla podmiotów finansujących.
Jeden z raportów Cushmana pokazuje, że Polska jest drugim w Europie rynkiem, jeśli chodzi o podaż nowej powierzchni
handlowej. To głównie są parki handlowe. Ten raport zapowiada także, że jeszcze w tym roku ta dynamika dostarczania nowych metrów kwadratowych będzie utrzymana, ale potem już będzie spadek. Nadchodzi zmierzch rynku?
My oceniamy, że to jest jeszcze okres od dwóch do czterech lat. Wszystko zależy, jak szybko one będą powstawać i jak głęboko sięgnie penetracja rynku w stronę mniejszych miejscowości. Z drugiej strony wiele jest jeszcze dużych miast, które prawie nie mają parków handlowych ze względu na ceny działek.
Możliwy jest też scenariusz, że w nowych inwestycjach czy w nowych przedsięwzięciach będą powstawać np. takie mixed-use, gdzie na parterze będzie swego rodzaju park handlowy ze sklepami znanymi nam z parków handlowych, z parkingiem dostępnym z zewnątrz, a nad tymi nieruchomościami będą budowane mieszkania lub PRS-y. Jeszcze jest możliwość tego, że deweloperzy mieszkaniowi zorientują się, że odpowiednie zaplanowanie nowych osiedli pozwoli na wprowadzenie tego elementu parku handlowego w parterach budynków mieszkalnych, co może okazać się ciekawym rozwiązaniem np. w mniejszych miejscowościach, gdzie ciągle brakuje zarówno nowoczesnych powierzchni handlowych, jak i wysokiej jakości nieruchomości mieszkaniowych.
Newgate Investment Poland to wyspecjalizowana firma budująca wartość nieruchomości handlowych na rzecz inwestorów. Newgate łączy doświadczenie wysokiej klasy specjalistów w zakresie investment, asset i property management z ekspertami w dziedzinie komercjalizacji, finansów i zarządzania projektami. Szerokie kompetencje firmy obejmują również takie obszary, jak wynajem i zarządzanie najmem. Ponad 10 lat działalności firmy na polskich lokalnych rynkach, obejmującej zarządzanie parkami handlowymi, a także procesy przebudowy centralnie zlokalizowanych nieruchomości komercyjnych, pozwoliło firmie zgromadzić unikalną wiedzę i doświadczenie, które umożliwia jej dostarczanie znaczących wartości dodanych dla wszystkich grup docelowych (inwestorów, najemców i lokalnych społeczności).
Budowa rozpoczęta! Kolejne 8 000 m² powierzchni handlowo-rozrywkowej w kompleksie Tkalnia będzie dostępne już w II kwartale 2026 roku. Znamy listę kluczowych najemców.
Po zakończeniu inwestycji kompleks Tkalnia zaoferuje ponad 30 tys. m² GLA powierzchni handlowo-rozrywkowej, umacniając swoją pozycję jako kluczowe centrum zakupowe w regionie.
Start inwestycji Tkalnia² – to już się dzieje!
Centrum Handlowe Tkalnia w Pabianicach wkracza w nowy etap rozwoju. Rozpoczyna się realizacja projektu rozbudowy pod nazwą Tkalnia², którego celem jest dalsze umocnienie pozycji kompleksu jako najważniejszego ośrodka handlowo-usługowego w powiecie pabianickim.
„Prace budowlane już ruszyły, a zakończenie całej inwestycji planowane jest na drugi kwartał 2026 roku. To kolejny krok milowy, który przybliża nas do stworzenia 5-minutowego miasta. Nasz cel jest prosty – chcemy, aby w kompleksie Tkalnia było wszystko, co mieszkańcom potrzebne do codziennego życia pod kątem handlu, rozrywki i usług.”— Adrian Majsterek Inwestor
75% powierzchni w Tkalnia² już skomercjalizowane – ostatnie wolne lokale
Pomimo wczesnego etapu realizacji, projekt Tkalnia² cieszy się zainteresowaniem najemców. Już 75% z planowanych 8 000 m² nowej powierzchni handlowo-rozrywkowej zostało skomercjalizowane.
Wśród potwierdzonych najemców Tkalnia² znajdują się: LIDL, JYSK , MaxiZOO, Rossmann, Xtreme Fitness oraz nowoczesna sala zabaw Xtreme KIDS. Jak zapewnia inwestor to jeszcze nie finalna oferta kompleksu Tkalni Za komercjalizację projektu odpowiada firma BOIG, renomowany partner z wieloletnim doświadczeniem w branży nieruchomości handlowych. Dla pozostałych najemców to ostatni moment, aby zabezpieczyć lokal w tej prestiżowej lokalizacji przed planowanym otwarciem w 2026 roku.
Nowi najemcy w Tkalni – jeszcze bogatsza oferta
Od otwarcia minęło już ponad 5 lat, a Tkalnia nieustannie poszerza swoją ofertę, by sprostać oczekiwaniom klientów. W ostatnim czasie do grona najemców dołączyli: Douglas, WorldBox ,Kwiaciarnia Naturalne Kompozycje , Fit-Cake
30 tys. m²
Po zakończeniu inwestycji kompleks Tkalnia zaoferuje ponad
30 tys. m² GLA powierzchni handlowo-rozrywkowej
Nowa jakość życia w Pabianicach – 500 mieszkań w planach Rok 2024 przyniósł kolejny kamień milowy dla rozwoju kompleksu Tkalnia. Zatwierdzono zmianę w Miejscowym Planie Zagospodarowania Terenu (MPZT), która umożliwia budowę około 500 mieszkań w ramach kompleksu. To otwiera nowe możliwości dla stworzenia wielofunkcyjnej przestrzeni, łączącej funkcje mieszkaniowo, handlowo i usługowe. Planowana zabudowa mieszkaniowa będzie realizowana w kolejnym etapie inwestycji, po zakończeniu projektu Tkalnia².
Nowe możliwości dzięki rozbudowie Dzięki inwestycji Tkalnia² całkowita powierzchnia handlowa kompleksu wzrośnie do ponad 30 tys. m², co pozwoli na znaczące poszerzenie oferty handlowo- rozrywkowo
-usługowej. Projekt obejmuje: nowe lokale handlowe, rozbudowę parkingu dla większej wygody klientów, strefy zieleni, które podniosą walory estetyczne i komfort przestrzeni publicznej.
Za projekt architektoniczny, integrację z CHR Tkalnia (etap 1) odpowiedzialna była pracownia WWJA - Wojtyś Wójtowicz Jakubowski Architekci, która za cel nadrzędny postawiła sobie uspójnienie obu etapów i połączenie ich w sposób umożliwiający swobodną komunikację pomiędzy obiektami, przy jednoczesnym zachowaniu wyjątkowych aspektów wizualnych parku handlowego.
Inwestorem CH Tkalnia jest A&A Holding, firma z ponad trzydziestoletnim doświadczeniem w zakresie profesjonalnego zarządzania oraz wynajmu nieruchomości komercyjnych. A7A Holding zarządza jednym z największych portfeli nieruchomości komercyjnych w centralnej Polsce. W zasobach A&A Holding znajduje się blisko ćwierć miliona metrów kwadratowych, w tym obiekty biurowe, nowoczesne biuro coworkingowe w samym centrum Łodzi oraz przestrzenie magazynowo-produkcyjne.
EPP:
W roku 2024 podpisaliśmy umowy z nowymi najemcami, którzy zajęli łączną powierzchnię przekraczającą 4500 mkw. – mówi Kamila Kiersikowska, Dyrektorka Galerii Młociny.
Jakby Pani dokończyła zdanie „Galeria Młociny to miejsce…”?
…które zaskakuje i zachwyca. To przestrzeń stworzona z myślą o różnorodnych potrzebach odwiedzających – od rodzin z dziećmi, przez młodych ludzi, po seniorów. Poza bogatą ofertą handlową nasz obiekt zaprasza do korzystania z wyjątkowych atrakcji kulturalnych i rozrywkowych. Galeria Młociny to także idealne miejsce na spotkania z bliskimi czy chwilę skupienia przy pracy. Tworzymy atmosferę, która zachęca do spędzania czasu w kreatywny i przyjemny sposób.
Czy można mówić, że Warszawa jest rynkiem nasyconym pod względem przestrzeni handlowej? Co Was wyróżnia spośród innych obiektów handlowych? Kim jest Wasz typowy klient?
Warszawski rynek jest bez wątpienia konkurencyjny. Wciąż jednak jest miejsce na umacnianie pozycji i rozwój, szczególnie dla obiektów, które potrafią łączyć w sobie wiele funkcji. Galeria Młociny to więcej niż centrum handlowe – to multifunkcjonalne miejsce spotkań i spędzania wolnego czasu. Wyróżnia nas unikalny tenant-mix, wyjątkowa strefa gastronomiczna oraz szeroka oferta rozrywkowa z MK Bowling, Storyteką, Teatrem WAM i Warsztatową Akademią Musicalową, Fundacją „Jestem Mamą”, Multikinem, barem, strefą do gry w shuffleboard i „strefą kibica” jako centralnymi punktami spotkań i spędzania wolnego czasu dla różnorodnych grup klientów.
Nasz typowy klient to osoba aktywna, szukająca miejsca z szeroką ofertą zakupową, które jednocześnie daje możliwość relaksu, rozrywki i udziału w wydarzeniach kulturalnych. Są to zarówno single, jak i rodziny z dziećmi, młodzież, pary, seniorzy. Klienci doceniają nasze największe atuty, czyli nowoczesność, szeroką ofertę zakupową, zróżnicowanych najemców gastronomicznych oraz wspomniany wcześniej miks oferty rozrywkowej. Od pewnego czasu obserwujemy rosnącą częstotliwość wizyt mieszkańców Bielan i Białołęki, co potwierdza naszą rolę miejsca ważnego dla lokalnej społeczności. Natomiast widzimy też większą odwiedzalność ze strony mieszkańców Bemowa, Żoliborza, Ochoty i Woli –to oznacza, że nasza oferta sięga coraz dalej. To ważny element naszej strategii rozwoju – budowania mocnej pozycji centrum dla wszystkich
mieszkańców Warszawy, a także powiatów położonych na północ od stolicy.
Jaki był ubiegły rok dla Galerii Młociny? Był to rok intensywnego rozwoju i wprowadzania kolejnych atrakcji, które przyciągnęły jeszcze szersze grono odwiedzających. Postawiliśmy sobie za cel stworzenie centrum, które kojarzy się z niestandardowym podejściem do budowania przestrzeni z założenia komercyjnych. Przykładem niestandardowej inwestycji jest 16-metrowa zjeżdżalnia, z której dziennie korzysta ponad 3000 osób. Zlecone przez nas badanie wykazało, że połowa klientów z dziećmi, którzy skorzystali ze zjeżdżalni, zaczęła częściej odwiedzać galerię. W odpowiedzi na zainteresowanie w marcu zbudowaliśmy drugą, jeszcze dłuższą. Nasze działania zaowocowały powstaniem „Mapy Atrakcji Galerii Młociny” – przewodnika po 20 kluczowych atrakcjach dostępnych na
Jesień upłynęła pod znakiem Halloween. Na placu przed wejściem głównym do galerii stworzyliśmy prawdziwą Farmę Dyniową z motywami strachu, dostępną bezpłatnie dla klientów. Goście pokochali to miejsce, nie tylko jako strefę zabawy dla dzieci, ale także jako scenerię pamiątkowych zdjęć.
Z pewnością mogłabym wymienić jeszcze wiele tego typu działań, np. wystawę historycznych i współczesnych samochodów MINI, targi dla właścicieli zwierząt czy Bielański Pchli Targ. Wszystkie one mają jeden cel – umocnienie pozycji Galerii Młociny jako miejsca nie tylko zakupów, ale także miejsca spotkań, z różnorodną rozrywką i wydarzeniami kulturalnymi, odpowiadającego tym samym na potrzeby szerokiej i zróżnicowanej grupy klientów. Ta strategia działa, co widać w wynikach naszego centrum.
Nasze badania potwierdzają, że Galeria
Młociny jest miejscem, które sprzyja spotkaniom – odwiedzający często przychodzą z rodziną, przyjaciółmi czy współpracownikami.
terenie galerii. Ta forma prezentacji oferty, znana z dużych parków rozrywki, pomogła wyróżnić nas na tle konkurencji. Obserwowaliśmy klientów, którzy z pomocą mapek odnajdowali miejsca, gdzie mogą, np. zagrać w shuffleboard, pobawić się z dzieckiem w strefie Kids Play czy poskakać na trampolinie. To zupełnie nowe doświadczenia w centrum handlowym. W lecie jak co roku zorganizowaliśmy nasz flagowy event, czyli Młociny Summer Fest, z takimi atrakcjami, jak skimboard, animacje na naszym placu zabaw „Statek do Młocin” czy turnieje koszykarskie na profesjonalnym boisku 3x3 przed wejściem do centrum. Nazwałam ten event „flagowym”, ponieważ to już kolejny rok z rzędu, kiedy mieszkańcy całej Warszawy i okolic odwiedzają Galerię Młociny, aby spędzić wakacje na sportowo.
Macie silnie rozwiniętą ofertę rozrywki. Jest m.in. przestrzeń edukacyjno-kulturalna Storyteka, znacznie powiększona została przestrzeń MK Bowling. Rozumiem, że przyświeca Wam idea, że galeria handlowa to nie tylko zakupy, ale i miejsce do spędzenia czasu? Czy stawiacie na rozwój tego segmentu?
Zdecydowanie tak. Planujemy kontynuować rozwój tego segmentu, ponieważ klienci szukają takich miejsc na mapie Warszawy. Nasze badania potwierdzają, że Galeria Młociny jest miejscem, które sprzyja spotkaniom – odwiedzający często przychodzą z rodziną, przyjaciółmi czy współpracownikami. To wyróżnia nas na tle innych obiektów handlowych. Unikałabym jednak pojęcia „oferta pozazakupowa” – u nas rozrywka, kultura, sport to „oferta przyzakupowa”. Zachęcamy klientów do robienia zakupów u naszych najemców, bo przy okazji mogą miło spędzić czas. To wszystko pod jednym dachem, w sąsiedztwie stacji metra i pętli tramwajowo-autobusowej.
Jak na przestrzeni 2024 r. zmieniał się miks najemców? Który z segmentów jest najliczniej reprezentowany w Waszej galerii?
Ubiegły rok to nie tylko liczne zmiany i nowości w ofercie rozrywkowej, ale także dynamiczny rozwój portfela najemców. Od początku 2024 r. podpisaliśmy umowy z nowymi najemcami, którzy zajęli łączną powierzchnię przekraczającą 4500 mkw. Dodatkowo
42 marki zdecydowały się na przedłużenie współpracy, obejmując powierzchnię wynoszącą ok. 11 400 mkw.
W 2024 r. do grona nowych najemców dołączyły takie marki, jak Intimissimi Uomo, Wojan Team, kwiaciarnia La Flor oraz Rituals. Pojawiły się również nowe koncepty z segmentu dekoracji wnętrz i upominków, takie jak Nanu-Nana, Dreams&Gifts oraz wyczekiwany przez klientów salon Action. To odpowiedź na rosnące zainteresowanie klientów artykułami wyposażenia wnętrz i personalizowanymi prezentami. Z kolei nasza oferta gastronomiczna została wzmocniona m.in. przez takie koncepty, jak Crepe & Co, Sakura – Ramen & Sushi oraz Greek House.
Nie zapominamy o naszych wieloletnich partnerach, z którymi przedłużyliśmy umowy najmu. Do ich grona należą m.in. Primark, Deichmann, Ryłko, Recman, Wojas, Newbie, czy SWISS. Relokacje salonów, jak w przypadku CCC i home&you, pozwoliły lepiej dopasować przestrzeń do potrzeb klientów oraz zwiększyć atrakcyjność wizualną tych punktów. Również miało miejsce powiększenie lokalu naszego najemcy z branży rozrywkowej – MK Bowling, o czym Pani wspomniała.
Coraz częściej mówi się o spadku sprzedaży detalicznej w kluczowym dla centrów handlowym segmencie tekstyliów i obuwia. W październikowych danych GUS był to spadek o 12,8%. Czy można już mówić o załamaniu rynku w tym segmencie, czy to raczej okresowe pogorszenie wyników? Czy widzicie jakieś niepokojące sygnały w wynikach swoich i najemców?
Nasze wyniki rok do roku pokazują, że w kategorii mody odnotowujemy wzrost. Wpływ na okresowe spadki może mieć wiele czynników, np. ciepła jesień, przesunięcie decyzji zakupowych klientów na okresy wyprzedażowe, co stało się zauważalnym trendem w ostatnich latach. Konsumenci coraz częściej planują większe zakupy odzieżowe w okresach promocji, co naturalnie wpływa na wyniki sprzedaży w pozostałych miesiącach.
Warto też zaznaczyć, że w ostatnich latach obserwujemy wzrost popularności sklepów off-price, które mają szeroki asortyment obejmujący nie tylko odzież i obuwie, ale także produkty z innych kategorii, takich jak akcesoria, artykuły domowe czy kosmetyki. To powoduje, że sprzedaż odzieży i obuwia w takich sklepach
nie zawsze jest w pełni odzwierciedlona w danych GUS dla tej kategorii. Tymczasem w rzeczywistości te zakupy stanowią istotną część całkowitej sprzedaży odzieży i obuwia.
W Galerii Młociny coraz więcej najemców z kategorii moda decyduje się na przedłużenie umów najmu, a część powiększa swoje powierzchnie handlowe. To dla nas jasny sygnał, że obrana strategia wzbogacania oferty centrum przynosi wymierne efekty. Wspólne działania marketingowe, kampanie prosprzedażowe i organizacja wydarzeń przyciągających klientów skutecznie zwiększają odwiedzalność oraz wspierają biznesy naszych partnerów. Naszym priorytetem jest aktywna współpraca z najemcami, dlatego stale rozwijamy narzędzia wsparcia, takie jak program lojalnościowy „Młociny Kupujesz i Masz” oraz wspólne akcje promocyjne z partnerami. To właśnie
dzięki tym inicjatywom klienci mogą otrzymać unikalne nagrody, takie jak bilety do parku wodnego Suntago, parku rozrywki Majaland, naturalną choinkę przed świętami czy profesjonalny rower. Te działania nie tylko zwiększają zaangażowanie klientów, ale także budują przewagę konkurencyjną naszej galerii. Wierzymy, że dzięki dalszym inwestycjom w marketing, rozwój oferty oraz wspólne planowanie działań z najemcami uda nam się utrzymać pozytywny trend wzrostu odwiedzalności w nadchodzących miesiącach i latach.
Jakie są wyniki obrotów i footfallu w roku 2024?
W 2024 r. odnotowaliśmy wzrost odwiedzalności na poziomie blisko 7% rdr. To bardzo obiecujący wynik. Aktualnie analizujemy footfall i obroty w poszczególnych kategoriach, porównujemy nasze dane z danymi rynkowymi
i rozmawiamy z najemcami, dzięki czemu możemy dostrzec szerszy obraz.
Jak w przypadku Galerii Młociny wygląda kwestia ESG? Czy korzystacie z „zielonej energii”?
Galeria Młociny aktywnie realizuje strategię zrównoważonego rozwoju, co zostało docenione przez instytucje finansowe. W kwietniu 2024 r. właściciele galerii, EPP i Echo Investment, pozyskali refinansowanie dla obiektu o wartości 145,2 mln EUR. Kredyt został zaklasyfikowany jako zgodny z kryteriami Taksonomii UE. Galeria Młociny to najbardziej zielone aktywo w portfelu EPP, w pełni zgodne z kryteriami Taksonomii UE, w tym z celem środowiskowym odnośnie do łagodzenia zmian klimatu. Odkodowując te trudne słowa, oznacza to, że centrum handlowe znajduje się wśród 15% najbardziej energooszczędnych budynków niemieszkalnych wybudowanych przed końcem 2020 r. w Polsce, a jego funkcjonowanie nie pogłębia zmian klimatu. Przykładem konkretnych działań jest m.in. korzystanie z odnawialnych źródeł energii oraz wdrażanie rozwiązań zwiększających efektywność energetyczną budynku. Potwierdzeniem skuteczności tych działań jest także przyznany Galerii Młociny certyfikat BREEAM In-Use na poziomie Excellent.
Nasze osiągnięcia zostały również zauważone na arenie międzynarodowej. Podczas gali CEE Property Forum Awards w Wiedniu Galeria Młociny otrzymała prestiżową nagrodę w kategorii „Financing Story of the Year”. Podkreśla ona znaczenie naszych działań na rzecz zrównoważonego rozwoju oraz wzrost zainteresowania instytucji finansowych zielonymi aktywami, które odgrywają kluczową rolę w budowaniu bardziej zrównoważonej przyszłości. ESG to także zaangażowanie na rzecz społeczności. Chętnie włączamy się i sami aranżujemy inicjatywy na rzecz mieszkańców Bielan i Warszawy. W 2024 r. stawialiśmy na zdrowie. W Galerii Młociny odbyła się 28. edycja akcji „Zdrowie pod Kontrolą”. Studenci medycyny i wolontariusze zrzeszeni w Międzynarodowym Stowarzyszeniu Studentów Medycyny IFMSA-Poland przeprowadzili szereg ważnych badań profilaktycznych, takich jak pomiary ciśnienia tętniczego, glikemii z krwi czy analiza składu ciała. W grudniu z kolei zorganizowaliśmy mikołajkową akcję z bezpłatnymi badaniami mammograficznymi.
Nasze osiągnięcia zostały również zauważone na arenie międzynarodowej. Podczas gali CEE Property Forum Awards w Wiedniu Galeria Młociny otrzymała prestiżową nagrodę w kategorii „Financing Story of the Year”.
Czy macie zielone umowy najmu?
Tak, w Galerii Młociny stosujemy tzw. „zielony najem”, który jest stałym załącznikiem do każdej umowy najmu. To rozwiązanie obejmuje wszystkich najemców – zarówno tych wynajmujących powierzchnie handlowe, magazynowe, reklamowe, jak i tych, którzy korzystają z przestrzeni na eventy czy jarmarki. Celem „zielonego najmu” jest wspólna praca nad zmniejszaniem energochłonności całego centrum, w którym prowadzi działalność wiele podmiotów. Współpraca ta obejmuje m.in. oszczędność energii, ograniczenie zużycia wody oraz zmniejszenie ilości odpadów, a także wymianę informacji nt. emisyjności i podejmowanych działań mających na celu jej redukcję.
Jak Pani sądzi, jakie czekają Was wyzwania w perspektywie pięciu lat?
Po pierwsze, istotnym wyzwaniem jest konieczność dostosowania się do zmieniających się preferencji konsumentów. Klienci oczekują dziś od centrum handlowego nie tylko zakupów, ale również możliwości spędzania wolnego czasu. Badania wskazują, że rośnie znaczenie oferty gastronomicznej, rozrywkowej i rekreacyjnej w galeriach handlowych. Kluczowe będzie dalsze wzbogacanie tej oferty, aby przyciągać nowych klientów i lojalizować obecnych. Istotnym wyzwaniem będzie także dalsza integracja z kanałami cyfrowymi. E-commerce, który się wzmocnił w czasie pandemii, wpływa na zachowania zakupowe klientów: podejmowanie decyzji, sam zakup, obsługę posprzedażową. Centra handlowe muszą odpowiedzieć na ten trend poprzez rozwój usług typu „click & collect”, integrację działań online i offline oraz wzmacnianie omnichannelowego
doświadczenia zakupowego. Nasza strategia w tym zakresie zakłada tworzenie synergii między ofertą offline a online, co pozwoli klientom korzystać z większej wygody zakupowej. Rozwijamy też program lojalnościowy, którego nierozłączną częścią jest aplikacja. Chcemy, aby klienci mogli czerpać korzyści z zakupów właśnie w naszym centrum oraz z dostępu do zindywidualizowanych ofert i komunikacji. Jednym z fundamentów tej strategii będzie personalizacja – zarówno na poziomie komunikacji marketingowej, jak i oferty handlowej. Dzięki analizie danych zakupowych i preferencji klientów będziemy mogli dostosowywać oferty i rekomendacje do ich indywidualnych potrzeb.
Należy również wspomnieć o wyzwaniach związanych ze zrównoważonym rozwojem i wymogami ESG. Zwiększona świadomość ekologiczna klientów oraz liczne regulacje unijne sprawiają, że centra handlowe muszą aktywnie inwestować w energooszczędne rozwiązania. Galeria Młociny jest jednym z obiektów, które już teraz realizują te założenia. Przed nami dalsze inwestycje w zieloną energię, zmniejszanie śladu węglowego oraz wspieranie najemców w realizacji „zielonych umów najmu”.
Jesteśmy przygotowani do stawiania czoła przyszłości, gdyż mamy jasno określoną strategię, która zakłada elastyczność, innowacje i dbałość o potrzeby klientów, najemców i środowiska. Wierzymy, że nasze działania pozwolą utrzymać wiodącą pozycję Galerii Młociny na warszawskim rynku handlowym oraz jeszcze bardziej wzmocnić nasz wizerunek jako miejsca na zakupy, spotkania czy spędzanie aktywnie czasu.
EPP
EPP jest największym zarządcą centrów handlowych w Polsce pod względem powierzchni najmu (GLA). Portfel, którym zarządza, obejmuje 35 projektów (29 obiektów handlowych i 6 kompleksów biurowych) o łącznej wartości około 2,9 mld EUR i powierzchni najmu wynoszącej ponad 1 mln mkw. Nieruchomości są zlokalizowane w najbardziej atrakcyjnych polskich miastach o największym popycie konsumenckim i potencjale wzrostu.
Po owocnym 2024 roku, kiedy to sfinalizowane i otwarte zostały 3 regionalne parki handlowe o powierzchni ok 80 000 mkw. GLA, Acteeum weszło w rok 2025 z kolejną, spektakularną pulą nowych projektów.
#acteeumgroup #inwestycje
W trakcie realizacji jest 5 parków handlowych – w Siemianowicach, Pile, Konstantynowie Łódzkim, Szczecinku oraz Lubinie o łącznej powierzchni pond 100,000 mkw. GLA. O sukcesie Acteeum świadczy nie tylko skala udostępnionej najemcom powierzchnia GLA, doskonałe lokalizacje, jakość i funkcjonalność realizowanych projektów ale także bardzo wysoka komercjalizacja na długo przed otwarciem poszczególnych centrów handlowych.
Realizując projekty centrów handlowych Acteeum Group kompleksowo realizuje cały proces inwestycyjny, począwszy od dogłębnej analizy i zrozumienia danego rynku regionalnego, pozyskania odpowiednich terenów pod zabudowę, poprzez etap projektowania, budowy, komercjalizacji, aż po zarządzanie i sprzedaż obiektów.
Projekty zrealizowane w roku 2024
To kompleksowe podejście do realizacji projektów potwierdziło swoją słuszność
Acteeum zapewnia zabezpieczenie optymalnych lokalizacji, uwzględniających uwarunkowania komunikacyjne i urbanistyczne, uwzględniające dalekosiężne perspektywy rozwojowe miast i ich regionów. Firma kładzie równocześnie duży nacisk na zrozumienie lokalnego rynku – w tym preferencji, możliwości a także potrzeb zakupowych oraz życia dnia codziennego, określających praktyczne oczekiwania lokalnej społeczności.
w minionym roku. 2024 zaowocował ogromnym sukcesem 3 nowo otwartych regionalnych parków handlowych. Wiosną swoich klientów powitał OTO Park Koszalin o pow. 38 tys mkw. GLA, zrealizowany wspólnie z Falcon Investment Management, zaś w sierpniu miały miejsce uroczyste otwarcie pod marką BIG parków handlowych w Gorzowie Wielkopolskim oraz Ostródzie, o powierzchni 25 tys. mkw. GLA każdy.
Plany na rok 2025
Wchodząc w nowy rok, Acteeum bynajmniej nie zwalnia tempa! Plany deweloperskie na bieżący rok są wprost spektakularne i obejmują aż pięć kolejnych obiektów handlowych. „Rozpoczynamy nowy rok z niesamowitym impetem! Już w lutym starujemy z budową parku handlowego w Siemianowicach Śląskich, realizowanego wspólnie Falcon
Investment Management który pod marką OTO Park wprowadzi 18 tys. mkw GLA w doskonałej lokalizacji w ścisłym centrum Siemianowic.
Zaraz potem uruchamiamy w tym roku budowę czterech kolejnych regionalnych parków handlowych – w Pile, Konstantynowie Łódzkim, Szczecinku oraz Lubinie. Jesteśmy niezwykle dumni z tego, że 2025 to rok, kiedy skala naszych bieżących projektów przekracza symboliczną liczbę 100,000 mkw GLA” – mówi Tomasz Szewczyk, Partner Zarządzający Acteeum Group
W zgodzie z ESG
Projekty Acteeum – zarówno te otwarte w 2024 jak i będące aktualne w procesie deweloperskim – realizowane są z ogromnym akcentem kładzionym na aspekty ekologiczne i zrównoważonego rozwoju. Wszystkie one przechodząc z sukcesem certyfikację BREEAM, zaś co warto szczególnie podkreślić, otwarty w sierpniu 2024 BIG Gorzów stał się ikoną runku detalicznego, pozyskując certyfikat BREEAM Excellent jako pierwszy tej wielkości park handlowy w Polsce.
Z atrakcyjnym tenant-mixem
Doświadczenie i relacje Acteeum z najemcami sprawiają, ze wszystkie parki handlowe w portfelu Acteeum stanowią awangardę rynku także pod względem tenant-mixu. Zapewnia on niepowtarzalną i atrakcyjną ofertę zakupową dla klientów, a w konsekwencji jednoznaczny sukces biznesowy dla wszystkich uczestników projektów. Wzorem wcześniejszych realizacji, projekty w Siemianowicach Śląskich, Pile,
Konstantynowie, Szczecinku oraz Lubinie powstaną są jako nowoczesne i funkcjonalne parki handlowe, spełniające oczekiwania zarówno zakupowe jak i lifestylowe klientów. Zaoferują szeroką gamę sklepów i lokali usługowych różnorodnych marek, bogatą ofertę gastronomiczną, nowoczesne markety spożywcze oraz rozległe, dogodne przestrzenie parkingowe, zapewniając przy tym płynne skomunikowanie z bliskim i dalszym otoczeniem.
Obok nowoczesnej i funkcjonalnej architektury oraz dogodnych rozwiązań komunikacyjnych, Acteeum w szczególny sposób kładzie nacisk na zapewnienie ich praktycznej zgodności z najlepszymi praktykami ESG. Projekty Acteeum optymalizują zużycie zasobów naturalnych, energii oraz zapewniają harmonijne wykorzystane terenów, na których są budowane.
Acteeum Central Europe to międzynarodowa firma działająca na rynku nieruchomości komercyjnych i mieszkaniowych. Acteeum kompleksowo obsługuje cały proces deweloperski, począwszy od identyfikacji odpowiednich gruntów pod zabudowę, poprzez etapy projektowania, budowy i komercjalizacji, aż po zarządzanie i sprzedaż obiektów. Firma od wielu lat współpracuje z dużymi partnerami instytucjonalnymi, w tym CBRE Global Investors, Immofinanz, NepiRockcastle, BPI, Equilis, BIG Shopping Centers, Falcon Investment Management, a także inwestorami prywatnymi.
W 2024 roku biznes handlowy CPI Property Group (CPIPG) miał się świetnie. Portfel 23 centrów i parków handlowych w miastach w całej Polsce odnotował 99-procentowy poziom wynajęcia.
Działając zarówno w segmencie dużych centrów handlowych, jak i lokalnych parków handlowych, firma skutecznie dostosowuje się do dynamicznych zmian rynkowych, wdrażając nowoczesne strategie zarządzania i inwestując w rozwój swoich obiektów.
Wysoki poziom wynajmu i strategiczne zarządzanie
CPIPG efektywnie zarządza swoim portfelem 23 obiektów handlowych w 20 miastach
Polski. W 2024 roku 19 obiektów mogło pochwalić się 100-proc. wynajęciem. W tym okresie firma podpisała 124 umowy najmu na łączną powierzchnię blisko 40 tys. mkw., z czego ponad połowa to przedłużenia istniejących kontraktów.
Kluczowym elementem sukcesu jest różnorodność formatów – od dużych centrów handlowych w miastach regionalnych po kompaktowe parki handlowe w mniejszych miejscowościach, co umożliwia dostosowanie oferty do
różnych grup klientów i potrzeb najemców. CPIPG koncentruje się również na aktywnym asset i property management – to przekłada się na szybsze reakcje na zmiany rynkowe i wyższy poziom satysfakcji najemców.
- Przy odpowiednim zarządzaniu, galerie w miastach takich, jak Piła, Krosno Stalowa Wola, Elbląg czy mocno nasycony Lublin stale generują solidne zwroty – popyt najemców pozostaje na zadowalającym poziomie, a w 2024 r. pojawiło się tu także kilka nowych marek sieciowych – podkreśla Jacek Malicki, Leasing Associate Director, Leasing Retail, CPIPG.
Reakcja na trendy rynkowe i zmiany w handlu
Dla CPI Property Group ważna jest różnorodność portfela, ale również dywersyfikacja funkcji w obrębie konkretnego obiektu, zwłaszcza w miastach średniej wielkości, gdzie starzenie się społeczeństwa jest zauważalne szybciej niż w wielkich ośrodkach miejskich.
Przystosowanie oferty centrów do potrzeb seniorów to reakcja na zmiany, jakie zachodzą w grupach konsumenckich. Coraz częściej spotykamy w centrach handlowych kliniki medyczne, przychodnie czy gabinety kosmetyczne.
– W odpowiedzi na zmieniające się oczekiwania odwiedzających, centra handlowe przestają być wyłącznie miejscem zakupów, a stają się lokalnymi centrami życia społecznego.
W praktyce przejawia się to rozbudową oferty o nowe funkcjonalności: zdrowotne, edukacyjne, a czasami publiczne. W wielu obiektach działa punkt obsługi mieszkańców urzędu miasta, popularne są również placówki pocztowe czy biblioteczne – zauważa Beata Krawczyk, Head of Retail Asset, CPIPG.
Dynamika rynku e-commerce w ostatnich latach wymusiła daleko idące zmiany w strategiach najemców i właścicieli centrów.
W Polsce sprzedaż internetowa wzrosła ponad dwukrotnie w ciągu zaledwie sześciu lat (z 52 mld zł w 2018 r. do 118 mld zł w 2024 r.).
Powszechnym zjawiskiem stał się showrooming: klienci oglądają i mierzą produkty w sklepie, po czym zamawiają je przez internet. Sieci handlowe reagują na to, integrując kanały sprzedaży – sklep offline jest traktowany jako element ścieżki zakupowej, a nie wyłączne miejsce finalizacji transakcji. W centrach handlowych wielu najemców wdrożyło usługę Click & Collect, czyli odbiór zamówień internetowych w sklepie. Zarządcy galerii z kolei udostępniają przestrzeń na automaty paczkowe i punkty odbioru – często zlokalizowane na parkingach lub w pasażach, tak by usprawnić proces zwrotów i odbiorów paczek dla e-kupujących.
Równocześnie najmujący powierzchnie w galeriach zmieniają format sklepów – więcej powierzchni przeznaczają na ekspozycję i doświadczenia dla klienta, a mniej na rozbudowane magazyny towaru. Popularność zyskują sklepy konceptowe z ograniczoną ofertą fizyczną, gdzie większość asortymentu dostępna jest wirtualnie – klient może zamówić na miejscu dostawę produktu do domu, jeśli nie ma go akurat na półce.
Wszystko to zmienia charakter najmu w centrach handlowych, co dla właścicieli obiektów oznacza potrzebę elastycznego podchodzenia do funkcji lokali – przykładowo zgoda na krótkoterminowe showroomy pop-up czy przestrzenie eventowe, które generują ruch, choć nie są tradycyjnym sklepem. Rosnąca popularność zakupów online wprowadziła go galerii nowy model funkcjonowania – phygital – łączący fizyczne doświadczenie zakupowe z cyfrową wygodą.
Cyfryzacja także na usługach handlu tradycyjnego
CPIPG konsekwentnie modernizuje swoje obiekty, wprowadzając ekologiczne rozwiązania, takie jak oświetlenie LED, instalacje fotowoltaiczne czy systemy oszczędzające wodę i energię. Dzięki temu firma nie tylko obniża koszty operacyjne, ale także zwiększa atrakcyjność swoich centrów handlowych dla partnerów biznesowych.
Jednakże to tylko część działań podejmowanych na rzecz gospodarnego zarządzania, którego celem jest maksymalizacja efektywności działania obiektów bez uszczerbku na jakości. W praktyce oznacza to inwestycje w systemy automatyki budynkowej, analitykę danych i narzędzia oparte na sztucznej inteligencji (AI).
Już teraz duże obiekty wdrażają rozwiązania IoT (Internet of Things) pozwalające na bieżąco monitorować zużycie mediów i ruch klientów, aby dynamicznie dostosowywać oświetlenie, klimatyzację czy sprzątanie do faktycznych potrzeb. Sztuczna inteligencja pomaga przetwarzać te dane i wyciągać wnioski: algorytmy potrafią segmentować klientów i przewidywać trendy zakupowe, co pozwala zarządcom szybciej reagować.
– Digitalizacja to kolejne narzędzie, z którego mogą korzystać właściciele centrów handlowych, aby optymalnie wykorzystywać atuty obiektów i poprawiać to, co wymaga reakcji. Dla długoterminowych inwestorów, takich jak CPIPG, to narzędzia ważne i potrzebne, ponieważ ostatecznie wpływają nie tylko na jakość doświadczeń klientów, ale pomagają także we współpracy z najemcami – tłumaczy Beata Krawczyk.
CPI Property Group jest właścicielem i zarządcą 23 obiektów handlowych w Polsce. Portfel, o łącznej powierzchni całkowitej 272 tys. mkw. i wartości 437 mln euro, składa się z nieruchomości o zróżnicowanym charakterze – od galerii po parki handlowe. Do portfolio handlowego firmy należy sześć centrów: Ogrody w Elblągu, Galeria Orkana w Lublinie i cztery centra Vivo! oraz 17 retail parków (sieć City Market – sześć lokalizacji oraz sieć Stop Shop – 11 lokalizacji). Nieruchomości handlowe położone są w 20 regionalnych miastach całej Polski. Firma posiada również 20 biurowców w najlepszych warszawskich lokalizacjach.
Cushman & Wakefield:
W ubiegłym roku deweloperzy ukończyli ponad pół miliona mkw. nowej powierzchni handlowej, co jest najlepszym wynikiem, jaki zanotował polski rynek od 2015 r.
Wysokiej aktywności deweloperskiej towarzyszyło rosnące zainteresowanie nowych marek handlowych i, co ważne, poprawiające się nastroje konsumentów, które przełożyły się na wzrost sprzedaży detalicznej.
Podaż: 2024 rok z imponującym poziomem aktywności deweloperów
„W 2024 r. deweloperzy dostarczyli na polski rynek handlowy 530 tys. mkw. nowoczesnej powierzchni handlowej, co jest najlepszym wynikiem od 2015 r., kiedy nowa podaż wyniosła ok. 700 tys. mkw. Uwzględniając zamknięcia
obiektów, baza powierzchni handlowych w 2024 r. zwiększyła się o 481 tys. mkw., ponieważ 49 tys. mkw. zniknęło z rynku. Sam IV kwartał przyniósł zakończenie budowy 12 parków handlowych zlokalizowanych zarówno w dużych aglomeracjach, jak i miastach do 50 tys. mieszkańców. Tym samym całkowita nowoczesna powierzchnia handlowa w Polsce sięga już ok. 16,8 mln mkw.” – mówi Ewelina Staruch, Senior Analyst, Cushman & Wakefield. Jak podaje Cushman & Wakefield, największym nowym parkiem handlowym na rynku w okresie październik–grudzień był Vendo Park
Szczecin dewelopera TREI o powierzchni blisko 24 tys. mkw. W tym czasie dobiegła też końca przebudowa trzech obiektów, w tym centrum handlowego Sukcesja w Łodzi, które funkcjonuje obecnie pod nazwą Nowa Sukcesja. Nieruchomość o powierzchni ponad 40 tys. mkw. oferuje jedną z największych w Europie stref rozrywki. Ponadto cztery obiekty przeszły rozbudowy, przyczyniając się do zwiększenia podaży w IV kwartale o 16 tys. mkw. Na koniec grudnia deweloperzy byli w trakcie budowy 375 tys. mkw. powierzchni w ramach 50 nieruchomości handlowych, z czego 34 to
zupełnie nowe budynki, natomiast 13 przypada na rozbudowy, a trzy – na przebudowy istniejących już obiektów.
„Analizując przyszłą podaż pod względem lokalizacji, można zauważyć, że najwięcej powierzchni buduje się w województwie śląskim, gdzie powstaje 52 tys. mkw., oraz mazowieckim – 42 tys. mkw. Co ciekawe, aż 65% powierzchni w budowie znajduje się w miastach i miejscowościach poniżej 50 tys. mieszkańców, zaś 21% w największych aglomeracjach powyżej 400 tys. mieszkańców” – dodaje Ewelina Staruch.
Popyt: 26 nowych marek na polskim rynku handlowym W całym 2024 r. na rynku handlowym w Polsce zadebiutowało 26 nowych marek, co stanowi podobną liczbę jak w 2023 r., kiedy odnotowano 30 nowych wejść. Sam IV kwartał 2024 r. przyniósł debiuty takich brandów, jak MR.DIY, Santoni, Isei, Andre Tan, PHOme!, Atac Hiper Discount by Auchan, a także powrót na polski rynek marki Calliope. Cztery z nich wybrało na pierwszą lokalizację Warszawę, dwa – Poznań, zaś MR.DIY – Zabrze.
Sprzedaż detaliczna: 2024 rok pod znakiem wzrostów sprzedaży i rosnącego optymizmu konsumentów „Rok 2024 był lepszy pod względem sprzedaży detalicznej od 2023 r. Przyczyn należy upatrywać w niższej inflacji, wyższych średnich wynagrodzeniach i co za tym idzie – poprawie nastrojów konsumenckich. Według najnowszych danych GUS w październiku sprzedaż detaliczna wzrosła o 1,3%, zaś w listopadzie o 3,1%. Z kolei okres styczeń–listopad ubiegłego roku zanotował wzrost rdr. o 2,7%” – komentuje Ewa Derlatka-Chilewicz, Head of Research, Cushman & Wakefield.
Analizując sprzedaż detaliczną w cenach stałych w listopadzie 2024 r., można zauważyć, że najwyższe wzrosty względem listopada poprzedniego roku wystąpiły w przypadku kategorii „Pojazdy samochodowe, motocykle i ich części” (+19,6% rdr.) oraz grupy „Pozostałe” (+13,1% rdr.). „Farmaceutyki, kosmetyki i sprzęt ortopedyczny” osiągnęły dodatnią dynamikę na poziomie 7,1% rdr. Rokroczne spadki wystąpiły w trzech kategoriach: „Tekstyliów, odzieży i obuwia” (-12,9% r/ rdr.), „Mebli, RTV i AGD” (-5,2% rdr.) oraz „Żywności, napojów i wyrobów tytoniowych”
(-0,4% rdr.). Udział e-handlu w sprzedaży detalicznej w listopadzie wyniósł 10,7%, względem listopada poprzedniego roku odnotowano spadek o 1 p.p.
Odwiedzalność i obroty: stabilizacja liczby klientów i ich wydatków w centrach handlowych „Średnia odwiedzalność w centrach handlowych w 2024 r. wyniosła średnio ok. 410 tys. klientów w przeliczeniu na jeden obiekt i odpowiadała średniej odwiedzalności w 2023 r. Warto zauważyć, że najlepiej pod kątem odwiedzalności radzą sobie największe centra handlowe, czyli obiekty powyżej 60 tys. mkw.,
530 tys. mkw.
W 2024 r. deweloperzy dostarczyli na polski rynek handlowy 530 tys. mkw. nowoczesnej powierzchni handlowej
oraz te najmniejsze – poniżej 20 tys. mkw. Najwyższe wzrosty odwiedzalności rdr. odnotowały Wrocław, Kraków i Warszawa, zaś najniższe są na rynkach trójmiejskim i poznańskim” – komentuje Ewa Derlatka-Chilewicz. W 2024 r. średnie obroty najemców centrów handlowych przekroczyły 1050 zł netto na mkw. i były nominalnie średnio wyższe o ok. 4,5% niż w 2023 r. Biorąc jednak pod uwagę średnią inflację na poziomie 3,6%, jest to niewielki realny wzrost obrotów. „Najwyższy wzrost obrotów handlowych został zanotowany w przypadku największych centrów handlowych. Z kolei przyglądając się bliżej poszczególnym aglomeracjom, najlepiej radziły sobie centra handlowe w Krakowie, Łodzi i na Śląsku” – dodaje Ewa Derlatka-Chilewicz.
Wyniki nominalnej sprzedaży najemców różnią się także znacząco w zależności od kategorii produktowej. Najlepsze rezultaty notowały takie kategorie handlowe, jak: usługi (10%), zdrowie i uroda (9%), rozrywka (7%) czy specjalistyczne sklepy spożywcze (5%). Moda i restauracje odnotowały odpowiednio trzyi czteroprocentowy wzrosty.
Najsłabsze wzrosty, wynoszące ok. 1%, dotyczą sieci sprzedających meble i artykuły wyposażenia wnętrz, sklepów elektronicznych oraz supermarketów.
Czynsze: konfrontacja z kolejnymi wzrostami
Analizując czynsze w najlepszych centrach handlowych typu „prime”, można zauważyć, że wzrosły one o ok. 23% rdr. „Przyczynami wyższych stawek, oprócz corocznej indeksacji o inflację, był wysoki popyt na powierzchnie handlowe oraz poczynione modernizacje i zwiększenie atrakcyjności wielu obiektów. Parki handlowe dominujące w nowej podaży odnotowały podobny, bo 22-procentowy, wzrost czynszów rdr. (IV kw. 2024/IV kw. 2023), biorąc pod uwagę najlepsze tego typu obiekty i uwzględniając indeksację o wskaźnik inflacji w 2024 r. Równie istotny format handlowy stanowią lokale przy topowych ulicach handlowych w Polsce, w przypadku których nastąpiła podwyżka stawek o 17% rdr.” – tłumaczy Michał Masztakowski, Head of Retail Agency Poland, Cushman & Wakefield.
Pustostany: Toruń, Kielce i Rzeszów z najniższym odsetkiem wakatów Cushman & Wakefield przeanalizował poziom pustostanów w 16 aglomeracjach w Polsce. W 2024 r. wyniósł on 3%, co oznacza spadek o 0,3 p.p. rdr. Najwyższy odsetek powierzchni niewynajętej znajdował się w Lublinie (4,8%) oraz Poznaniu (4,6%). Z kolei najniższe wskaźniki pustostanów charakteryzowały Toruń (0,8%), Kielce (0,8%) i Rzeszów (0,9%).
Cushman & Wakefield jest wiodącą na świecie firmą świadczącą usługi na rzecz właścicieli i najemców nieruchomości komercyjnych. Zatrudnia ok. 52 tys. pracowników w niemal 400 biurach i 60 krajach na całym świecie. Do najważniejszych usług świadczonych przez firmę należą m.in. zarządzanie nieruchomościami, obiektami i projektami, pośrednictwo w wynajmie powierzchni, obsługa transakcji na rynkach kapitałowych oraz wyceny.
Dzisiejsze nowe parki, w przeciwieństwie do swoich wielkopowierzchniowych poprzedników sprzed 2010 r., charakteryzują się średnią powierzchnią 8400 mkw. oraz starannie dobranym, zróżnicowanym miksem najemców. Obecnie średnio 32% powierzchni najmu zajmują niespożywcze sieci dyskontowe, a segment mody stanowi już 10%, co odzwierciedla nowe trendy rynkowe. Ponadto bliskość i lokalny charakter pozwalają sprzedawcom na rozwój zgodnie ze strategią omnichannel, m.in. poprzez tworzenie nowych salonów i punktów odbioru zamówień online, które odpowiadają na potrzeby konsumentów i tym samym pozwalają umocnić pozycję marki na rynku.
Od wielkopowierzchniowych sklepów do zróżnicowanej struktury najemców
Powstałe przed 2010 r. parki handlowe w Polsce obejmowały powierzchnię nawet do 100 tys. mkw., oferując zazwyczaj stosunkowo ograniczoną liczbę kategorii sklepów, często skoncentrowanych na branży budowlanej i wyposażenia wnętrz. Dziś struktura najemców w tych obiektach ulega znacznej ewolucji. Współczesne parki mają zdecydowanie mniejsze rozmiary, średnio 8400 mkw. (parki powstałe po 2019 r.), i bardziej zróżnicowaną ofertę. Pojawiają się w coraz mniejszych miastach i są pierwszym wyborem lokalnych konsumentów, choć w wielu przypadkach ograniczają się do jednego sklepu w określonej kategorii. Dzięki rosnącemu zainteresowaniu tym formatem ze strony najemców parki handlowe stale poszerzają swoją ofertę np. o nowe marki modowe, operatorów gastronomicznych i usługowych.
Nowe trendy – moda i usługi wchodzą do parków handlowych
Z analizy JLL, która objęła ponad 1000 lokali handlowych o łącznej powierzchni blisko 1 mln mkw. (GLA), wynika, że nowo powstające parki w Polsce oferują zrównoważoną i dość powtarzalną strukturę najemców, dostosowaną do różnorodnych potrzeb konsumentów.
Większość, bo 32% powierzchni najmu zajmują popularne sieci dyskontowe, takie jak Pepco, Action, TEDi i Dealz, a operatorzy spożywczy (najczęściej super-/hipermarkety) kolejne 16%.
Za nimi plasują się takie kategorie, jak elektronika (12%), zdrowie i uroda (7%) oraz moda
Rynek parków handlowych i centrów convenience w Polsce przechodzi znaczącą transformację. Eksperci JLL prezentują najnowszą edycję raportu „Parki handlowe i centra convenience w Polsce”, który powstał we współpracy z Trei Real Estate Poland.
(10%), która jest kategorią o szybko rosnącej obecności, co sygnalizuje zmieniające się trendy rynkowe.
„Rynek handlowy podąża za pojawiającymi się nowymi potrzebami konsumentów i stale ewoluuje. Klienci wracają do zakupów stacjonarnych, obiekty handlowe poprawiają swoje wyniki sprzed pandemii, a nowe marki wchodzą na polski rynek. Ponadto ostatnie kilka lat na rynku handlowym w Polsce bez wątpienia zdefiniował znaczący wzrost segmentu parków handlowych. Niemniej ich oferta jest nadal dość ograniczona, z relatywnie wąską grupą najemców obecnych w tym formacie, szczególnie w porównaniu z tradycyjnymi centrami handlowymi. W miarę dojrzewania segmentu generuje on nowe możliwości najmu. Przejawia się to m.in. przez rosnącą liczbę najemców do tej pory skoncentrowanych tylko na formacie centrów handlowych, którego rozwój mocno wyhamował. Dlatego w wielu przypadkach wejście w nowy format stało się jedyną alternatywą dla ekspansji geograficznej” –mówi Maciej Kotowski, Dyrektor w Dziale Badań Rynku.
Format convenience zyskuje na popularności dzięki elastyczności i lokalnemu dopasowaniu Z perspektywy liczby lokali typowe nowoczesne parki handlowe mają zrównoważony miks najemców, składający się z co najmniej dwóch sklepów value retailers, jednego lub więcej przedstawicieli mody, zdrowia i urody, elektroniki oraz operatora spożywczego. Te kategorie pozostają kluczowymi elementami, które przyczyniają się do sukcesu inwestycji. Parki handlowe w mniejszych miejscowościach skupiają się na lokalnych potrzebach, często w miejsce dużych hipermarketów oferując stosunkowo kompaktową ofertę spożywczą reprezentowaną przez jeden dyskont, supermarket lub sklep typu convenience, jak np. Żabka.
Parki handlowe szyte na miarę lokalnych potrzeb
Mimo że parki handlowe i centra convenience mogą wydawać się jednorodne, ich lokalne dostosowania są zauważalne również w odniesieniu do struktury najemców. O ile nie jest zaskoczeniem, że sklepy value retailers są najczęstszymi najemcami w prawie każdym parku handlowym, pozostała oferta różni się w zależności od typu i skali projektu.
Współczesne parki handlowe stają się ważnym elementem strategii omnichannel, pełniąc nie tylko funkcję sprzedażową, ale także showroomów i punktów odbioru zakupów online.
„Struktura parków handlowych nie przyjmuje podejścia «jeden rozmiar pasuje do wszystkich». Projekt ma być dostosowany do lokalnych potrzeb i uzupełniać okoliczną ofertę handlową. Na przykład podczas gdy udział mody stanowi tylko ułamek (4%) w istniejących parkach handlowych w głównych aglomeracjach, gdzie tradycyjne centra handlowe są bardziej powszechne, ma on znacznie większy udział w mniejszych lokalizacjach. Główne aglomeracje natomiast przyciągają do parków więcej najemców z segmentu gastronomii i rozrywki oraz, ze względu na swoją skalę, są bardziej atrakcyjne dla operatorów DIY” – tłumaczy Maciej Kotowski. Skala parku handlowego jest kluczowym czynnikiem determinującym jego ofertę. Projekty średniej wielkości mają szerszą ofertę modową niż najmniejsze centra convenience. Natomiast największe parki stają się regionalnymi destynacjami, z większym udziałem kategorii DIY i wyposażenia wnętrz, elektroniki, znanych marek modowych i akcesoriów. „Co ciekawe, trend pokazuje postępującą dywersyfikację oferty. W porównaniu do istniejących lokalizacji handlowych nowe parki charakteryzują się bardziej rozbudowaną ofertą mody, akcesoriów, sportu oraz zdrowia i urody. Dodatkowo najemcy z kategorii gastronomii i rozrywki są również coraz bardziej zainteresowani ekspansją w formacie parków handlowych” – dodaje Maciej Kotowski.
„Rynek handlowy reaguje na nowe potrzeby i zachowania konsumentów oraz zmieniające się strategie najemców i właścicieli. Flagowe sklepy i butiki nadal preferują centra handlowe, ale coraz więcej popularnych sieci rozszerza swoją działalność na nowe formaty, takie jak parki handlowe i centra typu convenience. Ta ekspansja nie ogranicza się tylko do handlu detalicznego, ponieważ obejmuje również usługi, placówki medyczne oraz ofertę gastronomiczną i rozrywkową.
Właściciele i deweloperzy również zauważyli ten potencjał i rozważają wprowadzenie na rynek bardziej zaawansowanych technicznie projektów i nowych rozwiązań architektonicznych w celu przyciągnięcia nowych grup najemców. W rezultacie wybrane parki handlowe i sklepy typu convenience przekształcają się z destynacji wyłącznie zakupowych w centra wspierające tworzenie i umacnianie lokalnych społeczności” – komentuje Dagmara Filipiak, Dyrektor Działu Wynajmu Powierzchni Handlowych.
Omnichannel i zrównoważony rozwój – nowe możliwości dzięki parkom handlowym Współczesne parki handlowe stają się ważnym elementem strategii omnichannel, pełniąc nie tylko funkcję sprzedażową, ale także showroomów i punktów odbioru zakupów online. Rozwój w tym formacie to również możliwa odpowiedź sprzedawców na obserwowane wśród kupujących zjawiska ROPO (research online, purchase offline) i odwróconego ROPO (research offline, purchase online).
„To rozwiązanie, które wzmacnia relacje z konsumentami, jednocześnie przyczyniając się do realizacji celów zrównoważonego rozwoju. Punkty odbioru ograniczają konieczność dostaw bezpośrednich, a tym samym pomagają zmniejszyć ślad węglowy.
Parki handlowe z powodzeniem łączą bliskość z wygodą, stając się atrakcyjną destynacją codziennych zakupów, co ma kluczowe znaczenie dla budowania przyszłościowego, przyjaznego środowisku sektora retail” – podkreśla Maciej Kotowski.
JLL to wiodąca globalna firma doradcza od 30 lat świadcząca usługi w Polsce. Jako lider na rynku nieruchomości pomaga klientom kupować, budować, wynajmować, zarządzać oraz inwestować w nieruchomości komercyjne, przemysłowe, hotelowe, mieszkaniowe i handlowe. Firma z listy Fortune 500 z rocznymi przychodami w wysokości 20,9 mld USD i działalnością w ponad 80 krajach na całym świecie, zatrudniająca ponad 105 tys. pracowników, łączących siłę globalnego know-how z lokalną wiedzą.
Colliers:
Jak wynika z raportu Colliers pt. „Mixed-use 2.0.
Adaptacja projektów do zmieniających się potrzeb” polski rynek projektów wielofunkcyjnych wkroczył w fazę dojrzałości.
#colliers #mixeduse #raport
Z połączenia podstawowych funkcji, takich jak biura, handel i usługi, projekty te ewoluują w kierunku coraz większej kompleksowości i elastyczności. Tym samym jeszcze lepiej adaptują się do potrzeb lokalnych społeczności miejskich i wyzwań zrównoważonego rozwoju miast.
Projekty wielofunkcyjne w Polsce zyskują na popularności zwłaszcza w dużych miastach, gdzie rośnie zapotrzebowanie na efektywne wykorzystanie przestrzeni miejskiej. Istniejące obiekty koncentrują się głównie w lokalizacjach miejskich (63%) i śródmiejskich (32%). Tam też powstaje zdecydowana większość (89%) nowych inwestycji.
Według danych Colliers liczba projektów w budowie od 2022 roku wzrosła o ok. 40%, a podaż będzie rosła w tempie kilku procent rocznie. Wykorzystanie historycznej zabudowy pozostaje istotnym elementem w istniejących oraz planowanych kompleksach wielofunkcyjnych. Wśród istniejących lub częściowo istniejących kompleksów wielofunkcyjnych, w III kw. 2024 roku, aż 95% stanowiły projekty rewitalizowane bądź łączące zabytkową, zrewitalizowaną tkankę miejską z nowymi budynkami. „Idealny mix funkcji dostosowany do potrzeb użytkowników, krajobrazu danej części miasta, dający szansę na realizację ponadczasowej, ale również zrównoważonej inwestycji to jedno
z największych wyzwań naszych klientów” –mówi Anna Radecka-Łysiak, associate director w dziale powierzchni handlowych w Colliers. „Kolejnym jest zapewnienie autentyczności, budowanie indywidualnej tożsamości, rozpoznawalności i przynależności. Ogromnie istotne jest również przemyślane podejście do projektowania przestrzeni, gdzie w centrum uwagi znajduje się przede wszystkim docelowy użytkownik” – dodaje Anna Radecka-Łysiak.
Nowe znaczenie przestrzeni biurowej Nowoczesne biurowce wciąż pozostają ważnym elementem obiektów mixed-use, jednak przestały być wyłącznie miejscem pracy – stają się częścią większego ekosystemu miejskiego. Zmieniające się potrzeby użytkowników powodują, że biura w obiektach mixed-use projektowane są z myślą o elastyczności. Najemcy poszukują też przestrzeni wspierających zdrowie i dobre samopoczucie pracowników. Budynki biurowe w projektach wielofunkcyjnych zyskują na połączeniu przestrzeni handlowych i usługowych, terenów rekreacyjnych i wysokiej jakości przestrzeni publicznych.
Inwestorzy stawiają także na technologie smart. W nowo powstających biurach standardem stały się inteligentne systemy zarządzania energią, automatyczne systemy oświetlenia oraz czujniki jakości powietrza. Przestrzenie te spełniają coraz bardziej rygorystyczne wymagania związane ze zrównoważonym rozwojem i efektywnością energetyczną, a certyfikaty takie jak LEED, BREEAM, WELL czy SmartScore zwiększają ich wartość i atrakcyjność dla najemców.
Mieszkania wygrywają z biurami w zabudowie miejskiej
W istniejących projektach dominują handel i usługi (w tym gastronomia), a także biura. Struktura nowych i planowanych inwestycji ulega jednak zmianie. Deweloperzy coraz częściej dostosowują podział przestrzeni do aktualnych potrzeb rynku, zmniejszając udział planowanej powierzchni biurowej na rzecz funkcji hotelowej i mieszkaniowej.
Rosnące zainteresowanie funkcją mieszkaniową w projektach mixed-use wynika m.in. z dynamicznie zmieniających się preferencji społecznych. Pandemia COVID-19 i rosnąca popularność idei „15-minutowych miast” wzmocniły potrzebę bliskości miejsca zamieszkania, pracy i podstawowych usług. Funkcja mieszkaniowa obecna jest aktualnie w 2 na 3 istniejących projektach, a jej udział w nowych inwestycjach rośnie.
Jak wynika z danych Colliers, części obejmujące mieszkania – zwykle w segmencie premium – uwzględniają wszystkie realizowane obecnie projekty. Wprowadzanie funkcji mieszkaniowej w pierwszych etapach projektu może też znacząco pomóc w sfinansowaniu budowy części komercyjnej. Ponadto baza w postaci mieszkańców projektu pozwala na wykreowanie stałego popytu na asortyment sklepów, oferty restauracji i lokali usługowych.
Gastronomia wciąż na topie w obiektach wielofunkcyjnych Koncepty mixed-use coraz częściej pełnią rolę miejsca spotkań i doświadczeń, a gastronomia od zawsze stanowiła w Polsce kluczowy czynnik przyciągający klientów i budujący społeczny charakter tych inwestycji. Z udziałem 36% utrzymuje więc dominującą pozycję w strukturze ich najemców.
„Nietuzinkowe restauracje i oryginalne koncepty kulinarne przyciągają zarówno mieszkańców,
jak i turystów, pozytywnie wpływając na postrzeganie takich projektów” – tłumaczy Paweł Paciorek, senior associate w Dziale Powierzchni Handlowych w Colliers.
„W ostatnich latach zaobserwowano jednak istotne zmiany w strukturze lokali gastronomicznych. Rośnie liczba punktów typu fast casual, które łączą szybką obsługę z wyższą jakością dań, a także kawiarni i cocktail barów, podczas gdy liczba tradycyjnych restauracji pozostaje na podobnym poziomie” – dodaje Paweł Paciorek.
Na popularności zyskały też przestrzenie typu „food hall”, a 78% ich najemców to lokalne lub unikatowe koncepty. Przykładami udanych realizacji mogą być np. Food Town w Fabryce Norblina, Foodhall Browary oraz Food Hall w Elektrowni Powiśle. Decyzja o zamknięciu Food Hall PZO w Warszawie może jednak być sygnałem tego, że dynamiczny rozwój segmentu wiąże się z ryzykiem nadpodaży w wybranych miastach.
Oferta handlowa bardziej jakościowa Funkcja handlowa w projektach mixed-use ewoluuje w kierunku bardziej wyspecjalizowanej oferty, wyróżniając te przestrzenie na tle tradycyjnych centrów handlowych. Choć udział handlu w strukturze najemców kompleksów wielofunkcyjnych zmniejszył się z 27% w 2022 roku do 24% w 2024 roku, zmiany te miały charakter jakościowy, a nie ilościowy.
Właściciele obiektów stawiają na unikalne koncepty, takie jak sklepy rzemieślnicze, artystyczne czy marki premium, które przyciągają klientów szukających wyjątkowych doświadczeń.
Szczególną rolę w kreowaniu unikalnego charakteru projektów mixed-use odgrywają też sklepy flagowe. Przykładami takich najemców są m.in. Urban Outfitters w Elektrowni
Powiśle, Answear Concept Store czy PRM w Fabryce Norblina.
Bliskość usług i rozrywki W latach 2022–2024 udział usług w strukturze najemców kompleksów wielofunkcyjnych wzrósł o 5 punktów procentowych (z 5% do 10%), co oznacza ponad dwukrotny wzrost liczby tych lokali na przestrzeni zaledwie 2 lat. Największy wzrost, wynoszący 35%, zaobserwowano w sektorze usług z zakresu zdrowia i urody. Równocześnie rozwijają się usługi finansowe, prawne, z branży nieruchomości, turystyki, projektowania wnętrz, a także usługi medyczne. Według prognoz sektor usług medycznych w nadchodzących latach będzie się dynamicznie rozwijać, rosnąc o 8-10% rocznie. W rezultacie doprowadzi to do zagęszczenia lokali, szczególnie w Warszawie i innych dużych miastach w Polsce. Niewielki udział w strukturze branżowej (spadek z 6% w 2022 roku do 5% w 2024 roku) stanowi funkcja rozrywkowa. Wciąż pozostaje ona jednak istotnym elementem kompleksowej oferty mixed-use, oferując klientom doświadczenia, które wykraczają poza tradycyjne zakupy czy usługi i czyniąc obiekty mixed-use jeszcze bardziej wielowymiarowymi.
Colliers to wiodąca firma oferująca szeroką gamę najwyższej jakości usług w zakresie nieruchomości i zarządzania inwestycjami. Działając w 68 krajach, ponad 19 000 specjalistów współpracuje w celu maksymalizacji wartości nieruchomości dla najemców, właścicieli i inwestorów. Przez 30 lat doświadczony zespół liderów, posiadający znaczne udziały w firmie, zapewnił akcjonariuszom roczny zwrot z inwestycji w wysokości ok. 20%.
Jak można przeczytać na Waszej stronie internetowej, od blisko 80 lat wspieracie firmy i instytucje, oferując profesjonalne i innowacyjne rozwiązania w zakresie szeroko pojętego utrzymania czystości. Jakie były kamienie milowe w rozwoju MSU Cleaning i czym wyróżnia się na tle innych firm oferujących usługi sprzątania?
Firma MSU Cleaning powstała w odpowiedzi na dynamicznie zmieniające się standardy oraz rozwój nowych technologii, które kreowały rosnące potrzeby rynku. Kluczowym momentem w jej rozwoju stała się analiza trendów rynkowych, takich jak rosnące zapotrzebowanie na specjalistyczne sprzątanie i dezynfekcję, szczególnie uwydatnione podczas pandemii COVID-19. Właśnie pandemia zainicjowała wdrożenie innowacyjnych rozwiązań, umożliwiających dostosowanie naszych usług do nowych wymagań w zakresie higieny i bezpieczeństwa.
Obecnie obserwujemy kontynuację tych tendencji, a oczekiwania klientów dotyczące jakości usług stale rosną. Profesjonalizm, efektywność oraz troska o środowisko to kluczowe aspekty, na które kładą nacisk nasi klienci. Odpowiadając na te potrzeby, regularnie inwestujemy w nowoczesny sprzęt, zaawansowane systemy zarządzania oraz innowacyjne technologie. Koncepcja NewCleaning, którą wprowadziliśmy, redefiniuje standardy branży, oferując usługi bardziej ekologiczne, skuteczne i bezpieczne. Te działania pozwoliły nam wzmocnić pozycję lidera na rynku profesjonalnych usług porządkowych.
Nasza przewaga konkurencyjna opiera się na elastyczności, optymalizacji procesów i stałym podnoszeniu jakości usług. Dzięki synergii z Grupą Kapitałową MSU, posiadającą niemal 80-letnie doświadczenie na rynku, jesteśmy w stanie zaoferować kompleksową obsługę, dostosowaną do różnych potrzeb naszych partnerów biznesowych.
Jednym z sektorów, do którego skierowane są Wasze usługi, są centra handlowe. Jak kształtuje się rynek tego typu usług i czy macie dużą konkurencję?
Rynek usług sprzątających w galeriach handlowych cechuje się wyjątkowo wysokimi wymaganiami, które wynikają przede wszystkim z intensywnego użytkowania przestrzeni
Łukasz Pers, Zastępca Prezesa
MSU Cleaning
oraz Dyrektor
ds. Handlowych
Autonomiczne roboty czyszczące wprowadzają profesjonalne sprzątanie w erę Smart
Cleaning 4.0 – mówi Łukasz Pers, Zastępca
Prezesa MSU Cleaning oraz Dyrektor ds. Handlowych
#msucleaning #sprzątanie #nowetechnologie
ROZMAWIAŁA: MAGDALENA MICHALSKA
Koncepcja NewCleaning, którą wprowadziliśmy, redefiniuje standardy branży, oferując usługi bardziej ekologiczne, skuteczne i bezpieczne.
Te działania pozwoliły nam wzmocnić pozycję lidera na rynku profesjonalnych usług porządkowych.
wspólnych i dużego natężenia ruchu. Obszary takie jak toalety, strefy gastronomiczne, ciągi komunikacyjne czy miejsca przeznaczone na organizację wydarzeń promocyjnych wymagają stałego nadzoru personelu, który nieustannie dba o zachowanie porządku i czystości.
W tego rodzaju obiektach harmonogram prac porządkowych jest precyzyjnie opracowany i obejmuje regularne wykonywanie zadań, często powtarzanych kilka razy w ciągu dnia. Należą do nich m.in. mycie podłóg w przestrzeniach komunikacyjnych, utrzymanie porządku w strefach gastronomicznych czy sprzątanie toalet, które wymagają częstych kontroli oraz szybkiej reakcji. Zespoły sprzątające, liczące zazwyczaj kilkanaście osób, są gotowe natychmiast odpowiadać na potrzeby związane z utrzymaniem czystości.
Firma MSU Cleaning wspiera swoich pracowników, wykorzystując nowoczesne technologie, takie jak aplikacje do cyfrowego zarządzania procesami sprzątania. Narzędzia te umożliwiają monitorowanie harmonogramów, ocenę efektywności działań oraz szybkie reagowanie na zgłoszenia, co znacznie podnosi jakość świadczonych usług oraz zwiększa zadowolenie klientów.
Poza standardowymi obowiązkami oferujemy również usługi cykliczne, takie jak mycie elewacji zewnętrznych, czyszczenie schodów ruchomych, odśnieżanie parkingów zimą czy usuwanie liści jesienią. W realizacji tych zadań korzystamy ze specjalistycznego sprzętu, który zapewnia wysoką skuteczność i profesjonalizm. W razie potrzeby zespoły lokalne wspierane są przez mobilnych ekspertów, specjalizujących się w zaawansowanych zleceniach technicznych.
Branża usług porządkowych w galeriach handlowych rozwija się dynamicznie, a my zauważamy kilka kluczowych trendów, które kształtują jej przyszłość:
Automatyzacja i cyfryzacja – wprowadzenie systemów cyfrowego zarządzania pozwala na bardziej precyzyjne planowanie i optymalizację działań.
Zrównoważony rozwój – coraz więcej galerii oczekuje ekologicznych rozwiązań, takich jak zmniejszenie zużycia środków chemicznych oraz stosowanie energooszczędnego sprzętu. Robotyzacja – autonomiczne maszyny czyszczące zyskują na popularności, szczególnie na dużych przestrzeniach, takich jak ciągi komunikacyjne czy parkingi.
Personalizacja usług – właściciele obiektów wymagają elastycznych rozwiązań, dostosowanych do specyfiki galerii, co wymaga zaawansowanego zarządzania.
Rozwój rynku usług porządkowych w galeriach handlowych nieustannie przyspiesza, a my jesteśmy przygotowani, by sprostać jego wyzwaniom. Oferujemy nowoczesne, kompleksowe i zrównoważone usługi sprzątające, które opierają się na elastyczności, optymalizacji procesów oraz stałym podnoszeniu jakości. Dzięki synergii z Grupą Kapitałową MSU, posiadającą niemal 80-letnie doświadczenie na rynku, jesteśmy w stanie zapewnić kompleksową obsługę dopasowaną do różnorodnych potrzeb naszych partnerów biznesowych.
Waszą odpowiedzią na potrzeby rynku było wdrożenie koncepcji Cleaning 4.0. Czym charakteryzuje się to rozwiązanie?
Koncepcja Smart Cleaning 4.0, wprowadzona przez MSU Cleaning, bazuje na idei Industry 4.0 – cyfrowej transformacji procesów przemysłowych. Inspirując się wpływem digitalizacji i nowoczesnych technologii na różne branże, postanowiliśmy zaadaptować te rozwiązania do sektora usług porządkowych. W ten sposób powstał proces MSU SMART CLEANING 4.0, który stanowi jeden z fundamentów naszej oferty w zakresie utrzymania czystości.
Smart Cleaning 4.0 opiera się na czterech głównych filarach:
Robotyzacja – wykorzystujemy nowoczesne maszyny czyszczące, które automatyzują i przyspieszają procesy, zwiększając ich efektywność.
Automatyzacja – wdrażamy systemy zarządzania procesami, które optymalizują
działania, ograniczają błędy i pozwalają lepiej zarządzać zasobami.
Digitalizacja – używamy narzędzi cyfrowych do monitorowania i zarządzania usługami w czasie rzeczywistym, co umożliwia precyzyjne dopasowanie działań do wymagań klientów.
Ekologia – nasze rozwiązania spełniają najwyższe standardy ochrony środowiska, ograniczając zużycie energii, wody i środków chemicznych.
Te cztery elementy tworzą spójny system usług, który może być wdrażany w całości lub w formie modułów dostosowanych do specyficznych potrzeb klientów. Kluczowym aspektem naszej strategii konkurencyjnej jest ujednolicenie standardów działania, czego wyrazem jest wspólna symbolika „MSU” w nazwach i procesach. Dzięki temu Smart Cleaning 4.0 nie tylko podnosi jakość naszych usług, ale także wzmacnia naszą innowacyjność i odpowiedzialność ekologiczną.
Ewoluująca koncepcja Smart Cleaning 4.0 odzwierciedla rosnące oczekiwania klientów, którzy coraz częściej poszukują usług łączących zaawansowaną technologię, wysoką wydajność oraz dbałość o środowisko. W MSU Cleaning nie tylko dostrzegamy te trendy, ale aktywnie je kształtujemy, oferując nowoczesne, zrównoważone i dopasowane rozwiązania.
Wykorzystanie AI wspomaga optymalizację i skrócenie czasu czyszczenia. Czy dysponujecie danymi pokazującymi zalety
tego typu urządzeń w porównaniu do klasycznych urządzeń czyszczących?
W MSU Cleaning wprowadziliśmy sztuczną inteligencję, aby zwiększać efektywność, precyzję i bezpieczeństwo świadczonych usług. Kluczowym elementem naszego podejścia są autonomiczne roboty czyszczące, które wprowadzają profesjonalne sprzątanie w erę Smart Cleaning 4.0. Debiut pierwszej na świecie rodziny takich maszyn w naszej ofercie stał się przełomem w branży usług porządkowych. Te innowacyjne urządzenia łączą zaawansowaną robotykę z technologiami opartymi na AI, umożliwiając nie tylko autonomiczne działanie, ale również samodoskonalenie i optymalizację pracy w czasie rzeczywistym. Nasze roboty, funkcjonujące pod marką iMSU, pracują w pełni samodzielnie, analizując otoczenie, omijając przeszkody i dynamicznie dostosowując swoje trasy. Dzięki algorytmom sztucznej inteligencji potrafią identyfikować miejsca wymagające większej uwagi, co przekłada się na efektywne i dokładne sprzątanie. To rozwiązanie idealnie sprawdza się w dużych obiektach, takich jak centra logistyczne, zakłady produkcyjne, galerie handlowe, parkingi podziemne czy lotniska, gdzie wysoki poziom czystości i higieny jest priorytetem.
Autonomiczne roboty są również korzystne finansowo, ponieważ redukują koszty operacyjne i umożliwiają bardziej efektywne zarządzanie zasobami. W czasie pandemii COVID-19 ich zastosowanie dodatkowo zwiększyło bezpieczeństwo – minimalizują one konieczność
bezpośredniego kontaktu personelu z powierzchniami wymagającymi czyszczenia i dezynfekcji.
Przykładem sukcesu naszej technologii jest wdrożenie robotów iMSU w jednej z wiodących firm na rynku, która uczyniła nowoczesne rozwiązania fundamentem swojej strategii rozwoju. W ciągu ostatniego roku wiele przedsiębiorstw nawiązało z nami współpracę, implementując autonomiczne maszyny w ramach Cleaning 4.0. Dzięki temu zoptymalizowały swoje procesy, podniosły jakość usług i zapewniły większy komfort swoim klientom.
Integracja sztucznej inteligencji z robotyzacją to przyszłość branży usług porządkowych. Nasze rozwiązania odpowiadają na globalne wyzwania w zakresie automatyzacji, ochrony środowiska oraz podnoszenia standardów higieny, stanowiąc istotny krok ku bardziej efektywnym i zrównoważonym usługom.
Zarządcy centrum handlowego muszą zwracać uwagę również na aspekty ekologiczne. Czy czyszczenie przy użyciu wykorzystywanych przez Was rozwiązań wiąże się też z jakimiś korzyściami w tym zakresie?
Monitorujemy jakość naszych usług za pomocą kompleksowego systemu zarządzania oraz nowoczesnych technologii, które wspierają efektywność i precyzję działań. Potwierdzeniem wysokich standardów, jakie oferujemy, jest Certyfikacja ISO 9001:2015 dotycząca systemu zarządzania jakością. Firma stawia również na ekologiczne rozwiązania, wprowadzając biodegradowalne środki czystości oraz metody czyszczenia bez użycia chemii, co dodatkowo podkreśla nasz zrównoważony i odpowiedzialny sposób działania.
Do monitorowania jakości wykorzystujemy zaawansowane narzędzia:
MsuAI – programowalne roboty sprzątające, które autonomicznie realizują zadania sprzątania i dezynfekcji, wspierane przez wyspecjalizowanych operatorów.
MsuCLOUD – zintegrowana platforma zarządzania usługami czystości, pozwalająca na dynamiczne planowanie, monitorowanie wydajności oraz rejestrowanie czasu pracy za pomocą urządzeń mobilnych. Oferuje ona przejrzyste raportowanie, bieżącą komunikację z klientami oraz śledzenie realizacji zadań w czasie rzeczywistym.
Nasi klienci wykazują dużą aprobatę dla automatyzacji i nowoczesnych technologii w sprzątaniu, szczególnie doceniając stałą, wysoką jakość usług.
MsuBIO – rozwiązania ekologiczne oparte na biodegradowalnych środkach czystości oraz innowacyjnych metodach, takich jak czyszczenie wodą demineralizowaną, suchym lodem czy kulkami szklanymi.
MsuBDO – narzędzie wspierające zarządzanie obowiązkami raportowymi związanymi z gospodarką odpadami w ramach Bazy Danych Odpadowych, które gwarantuje pełną zgodność z przepisami środowiskowymi. Te technologie współpracują synergicznie, umożliwiając bieżące monitorowanie, precyzyjne raportowanie oraz dynamiczne dostosowywanie usług do potrzeb klientów. Dzięki temu zapewniamy najwyższą jakość, elastyczność i zrównoważony charakter naszych działań, spełniając zarówno oczekiwania klientów, jak i wymogi środowiskowe.
Z jakim przyjęciem spotkały się stosowane przez Was rozwiązania? Czy zarządcy centrów mieli jakieś zastrzeżenia w kwestii ich zastosowania?
Nasi klienci wykazują dużą aprobatę dla automatyzacji i nowoczesnych technologii w sprzątaniu, szczególnie doceniając stałą, wysoką jakość usług. Innowacyjne rozwiązania zwiększają efektywność i precyzję działań, co przekłada się na optymalizację kosztów oraz większą dokładność w realizacji usług porządkowych.
Jednym z kluczowych aspektów, które zwracają uwagę klientów, jest ograniczenie udziału czynnika ludzkiego. Taki krok znacząco podnosi bezpieczeństwo procesów, co ma szczególne znaczenie w takich branżach, jak spożywcza, gdzie zgodnie z zasadami FOOD DEFENCE ogranicza się dostęp personelu do gotowych produktów.
Autonomiczne roboty czyszczące, przystosowane do pracy w przestrzeniach użytkowanych przez ludzi, gwarantują wysoki poziom bezpieczeństwa zarówno dla użytkowników, jak i personelu obsługującego. W sytuacjach
wymagających wzmożonego bezpieczeństwa sanitarnego dodatkowym atutem jest możliwość wyposażenia urządzeń w stacje dezynfekujące. Rozwiązanie to wspiera pracowników liniowych i znacząco podnosi standardy higieny. Klienci dostrzegają liczne korzyści płynące z zastosowania nowoczesnych technologii, takie jak zwiększona skuteczność, optymalizacja procesów oraz podniesienie standardów higienicznych, co przyczynia się do wzrostu ich zaufania do usług oferowanych przez MSU.
Jeśli byłabym zarządcą centrum handlowego, jakimi argumentami byście mnie przekonali, aby właśnie z Wami podpisać umowę na usługi czyszczące? Współpraca z MSU Cleaning oferuje wiele korzyści, które sprawiają, że wyróżniamy się na tle konkurencji. Nasz zespół specjalistów nieustannie poszukuje innowacyjnych rozwiązań, które nie tylko podnoszą standardy usług porządkowych, ale także obniżają koszty operacyjne naszych klientów. Wdrożenie autonomicznych technologii sprzątania pozwala na efektywną optymalizację procesów, oszczędność czasu oraz wyższą jakość realizowanych usług.
W obliczu dynamicznie zmieniającego się rynku i wyzwań gospodarczych klienci coraz częściej poszukują sposobów na skuteczniejsze zarządzanie kosztami w obszarach takich, jak utrzymanie obiektów, nieruchomości czy powierzchni przemysłowych i handlowych.
Nasze rozwiązania wychodzą naprzeciw tym potrzebom, oferując „dobrze ulokowaną złotówkę” dzięki automatyzacji procesów sprzątania.
Zautomatyzowanie działań pozwala nie tylko skrócić czas pracy, ale również zwiększa skuteczność oraz jakość usług. Dzięki temu nasi klienci mogą lepiej zarządzać swoimi kosztami operacyjnymi, co w dłuższej perspektywie przynosi znaczące oszczędności.
Nasza elastyczność, innowacyjność i dbałość o detale sprawiają, że współpraca z MSU Cleaning przynosi wymierną wartość dodaną w porównaniu z konkurencją. Łącząc wysoką jakość, efektywność i optymalizację kosztów, wyróżniamy się na rynku jako lider w świadczeniu nowoczesnych usług porządkowych.
Czy mógłby Pan powiedzieć, jak wygląda Wasza współpraca z centrami handlowymi? Nasze hybrydowe usługi sprzątania to kompleksowe połączenie zaawansowanych
technologii, ekologicznych rozwiązań oraz elastycznego podejścia, które spełniają indywidualne potrzeby klientów. Dzięki temu podnosimy standardy utrzymania czystości w centrach handlowych i sieciach sklepów wielkopowierzchniowych, oferując korzyści wykraczające poza tradycyjne metody sprzątania.
Hybrydowe sprzątanie łączy potencjał ludzkich działań z automatyzacją. Wykorzystujemy autonomiczne maszyny czyszczące, takie jak roboty do mycia podłóg, które dzięki zaawansowanym systemom nawigacji efektywnie wspierają prace manualne. Precyzyjnie czyszczą duże powierzchnie, w tym trudno dostępne miejsca, redukując potrzebę ręcznej interwencji. Taka synergia zwiększa efektywność i optymalizuje czas sprzątania, co ma kluczowe znaczenie w obiektach wielkopowierzchniowych.
Nasze roboty oraz specjalistyczny sprzęt, jak myjki ciśnieniowe czy odkurzacze przemysłowe, idealnie sprawdzają się w takich przestrzeniach, jak ciągi komunikacyjne, hale produkcyjne, magazyny czy strefy gastronomiczne. Korzystamy również z ekologicznych środków czystości, które są bezpieczne dla ludzi i środowiska, redukując negatywny wpływ na otoczenie i poprawiając jakość powietrza w obiektach. Każdy obiekt ma swoje unikalne potrzeby, dlatego dostosowujemy plany sprzątania do jego specyfiki. Harmonogramy prac opracowujemy tak, aby nie zakłócać codziennego funkcjonowania centrów handlowych i sklepów. W naszych działaniach wspierają nas nowoczesne technologie, takie jak aplikacje do zarządzania usługami utrzymania czystości. Monitorują one harmonogram, optymalizują działania i umożliwiają szybką reakcję na zgłoszenia. Systemy monitorowania jakości pozwalają natomiast na bieżącą kontrolę efektów pracy, generowanie raportów i optymalizację procesów, gwarantując stały, wysoki standard usług. Rozwój technologii idzie w parze z inwestowaniem w wiedzę i umiejętności naszych pracowników. Regularne szkolenia obejmują obsługę nowoczesnych urządzeń, stosowanie ekologicznych środków czystości oraz przestrzeganie procedur bezpieczeństwa. Dzięki temu nasz personel jest na bieżąco z najnowszymi trendami w branży i gotowy do realizacji nawet najbardziej wymagających zadań. Hybrydowe usługi sprzątania MSU to odpowiedź na współczesne potrzeby dużych
obiektów. Połączenie zaawansowanych technologii, ekologicznych rozwiązań, spersonalizowanych harmonogramów i stałej kontroli jakości pozwala nam oferować usługi wyjątkowo efektywne, z troską o zdrowie użytkowników oraz ochronę środowiska. W ten sposób wyznaczamy nowe standardy w branży usług porządkowych.
Jak wyglądają Wasze plany ekspansji w przypadku centrów handlowych?
Plany ekspansji MSU Cleaning w sektorze centrów handlowych opierają się na strategicznych inwestycjach, dostosowaniu do dynamicznych potrzeb rynku oraz wprowadzaniu innowacyjnych rozwiązań. Kluczowym elementem naszej strategii jest rozwój zasobów ludzkich, co wiąże się z rekrutacją wysoko wykwalifikowanych specjalistów oraz regularnym szkoleniem personelu. Dzięki temu możemy zapewnić najwyższy standard usług, szczególnie w dużych i nowoczesnych centrach handlowych.
Hybrydowe sprzątanie łączy potencjał ludzkich działań z automatyzacją. Wykorzystujemy autonomiczne maszyny czyszczące, takie jak roboty do mycia podłóg, które dzięki zaawansowanym systemom nawigacji efektywnie wspierają prace manualne.
W ramach modernizacji floty sprzętowej planujemy zwiększenie liczby zaawansowanych urządzeń czyszczących, w tym ekologicznych i energooszczędnych maszyn. Nowoczesny sprzęt umożliwi nam efektywne sprzątanie dużych powierzchni handlowych, stref wspólnych oraz parkingów. Kolejnym ważnym krokiem jest inwestycja w technologie zarządzania, takie jak systemy monitorowania jakości usług w czasie rzeczywistym oraz platformy zarządzające, które umożliwią automatyzację i optymalizację procesów sprzątania. Dzięki tym rozwiązaniom będziemy mogli dynamicznie reagować na potrzeby naszych klientów.
Ekspansja geograficzna jest kolejnym kluczowym elementem naszej strategii. Planujemy rozwój działalności w rozwijających się miastach oraz mniejszych aglomeracjach, gdzie powstają nowe centra handlowe. Rozszerzenie zasięgu operacyjnego pozwoli nam dotrzeć do nowych rynków, gdzie nasze usługi będą mogły sprostać rosnącym wymaganiom. W miarę jak powierzchnie centrów handlowych stają się coraz większe, oferujemy kompleksowe usługi, obejmujące m.in. mycie okien, sprzątanie toalet, hal parkingowych oraz powierzchni magazynowych, co pozwala nam dostosować ofertę do rosnącej skali obiektów. Ekologia jest również kluczowym elementem naszej strategii. Stawiamy na biodegradowalne środki czystości, redukcję zużycia wody i energii oraz wspieranie koncepcji „zielonych budynków”, co sprawia, że nasze usługi są zgodne z rosnącymi wymaganiami dotyczącymi zrównoważonego rozwoju. Dodatkowo nasze usługi są elastyczne i dopasowane do indywidualnych potrzeb każdego obiektu, co pozwala na dostosowanie częstotliwości i rodzaju działań, np. intensyfikując sprzątanie w okresach wzmożonego ruchu lub w strefach gastronomicznych.
Ekspansja MSU Cleaning w sektorze centrów handlowych koncentruje się na wdrażaniu nowoczesnych technologii, inwestycjach w ekologię oraz dostosowywaniu oferty do indywidualnych potrzeb klientów. Dzięki tym działaniom będziemy mogli sprostać rosnącym wymaganiom rynku, zwiększając efektywność oraz konkurencyjność naszych usług.
Czy widzi Pan jakieś zagrożenia w rozwoju i ekspansji firmy?
Rozwój i ekspansja MSU Cleaning w sektorze centrów handlowych wiąże się z różnymi wyzwaniami i zagrożeniami, które mogą wpłynąć na przyszłe sukcesy firmy. Jednym z kluczowych problemów jest silna konkurencja na rynku usług sprzątania, zarówno ze strony lokalnych, jak i międzynarodowych firm. Wzrost liczby podmiotów oferujących specjalistyczne i niszowe usługi, takie jak sprzątanie ekologiczne czy higiena w obszarach medycznych, może ograniczyć zapotrzebowanie na bardziej standardowe usługi.
Kolejnym istotnym czynnikiem jest zależność od sytuacji na rynku nieruchomości komercyjnych. Spadek popytu na przestrzenie handlowe, wynikający z popularności e-commerce lub
zmieniających się trendów konsumenckich, może wpłynąć na zapotrzebowanie na usługi sprzątania w centrach handlowych. Dodatkowo kryzysy gospodarcze mogą skłonić klientów do ograniczenia wydatków na usługi zewnętrzne, co może utrudnić zdobywanie nowych kontraktów.
Wysokie koszty operacyjne stanowią kolejny istotny czynnik ryzyka. Wzrost wynagrodzeń minimalnych, problemy z rekrutacją pracowników oraz konieczność inwestowania w nowoczesne technologie i ekologiczne rozwiązania mogą obniżyć rentowność działalności. Rotacja pracowników w branży sprzątającej dodatkowo zwiększa koszty szkolenia i rekrutacji, co może negatywnie wpłynąć na stabilność operacyjną i jakość świadczonych usług.
Również dynamiczne zmiany w przepisach prawnych oraz rosnące wymagania ekologiczne stawiają przed firmą nowe wyzwania. Wprowadzenie bardziej restrykcyjnych norm dotyczących ochrony środowiska, używanych środków czystości czy regulacji prawa pracy może zwiększyć koszty prowadzenia działalności. Brak dostosowania się do tych wymagań może skutkować utratą kontraktów lub wykluczeniem z przetargów.
Inwestycje w nowoczesne technologie, takie jak roboty sprzątające czy platformy zarządzania usługami, choć niezbędne, wiążą się z dużymi kosztami początkowymi oraz koniecznością ich konserwacji. Wdrożenie takich rozwiązań wymaga także zabezpieczenia przed potencjalnymi cyberzagrożeniami, które mogłyby naruszyć bezpieczeństwo danych klientów lub zakłócić operacje.
Nieadekwatna elastyczność oferty to kolejne zagrożenie. Jeśli firma nie będzie w stanie
dostosować swoich usług do zmieniających się potrzeb klientów, takich jak zapotrzebowanie na usługi nocne czy sprzątanie w okresach intensywnego ruchu, może utracić konkurencyjność na rzecz bardziej elastycznych podmiotów.
Aby sprostać tym wyzwaniom, MSU Cleaning musi skoncentrować się na innowacjach, elastycznym podejściu do potrzeb klientów oraz zapewnieniu wysokiej jakości usług. Kluczowe będzie także inwestowanie w szkolenia personelu, monitorowanie rynku i utrzymywanie dobrych relacji z klientami. Adaptacja do dynamicznie zmieniających się przepisów i oczekiwań ekologicznych pozwoli firmie nie tylko zachować konkurencyjność, ale również wyznaczać standardy w branży usług sprzątających.
Jakie są Wasze plany na najbliższe pięć lat? W jakim kierunku będą ewoluowały oferowane przez Was usługi?
W nadchodzących latach MSU Cleaning planuje intensywnie rozwijać ofertę usług porządkowych, koncentrując się na zaawansowanych technologiach, które stanowią fundament przyszłości branży. Okres pandemii COVID-19 przyniósł wiele trudnych doświadczeń, ale jednocześnie stał się czasem intensywnej refleksji nad koniecznością przyspieszenia innowacji i zwiększenia elastyczności świadczonych usług. Zmieniające się potrzeby i oczekiwania klientów skłoniły nas do dostrzegania obszarów, w których technologia ma kluczowe znaczenie w podnoszeniu efektywności i jakości usług sprzątających. W związku z tym MSU Cleaning będzie nadal inwestować w nowoczesne rozwiązania, które
umożliwią jeszcze szybsze, dokładniejsze i precyzyjniejsze wykonywanie usług. Zwiększymy zaangażowanie w autonomiczne technologie, takie jak roboty sprzątające, które zminimalizują czas pracy oraz zwiększą bezpieczeństwo, szczególnie w obiektach o dużych powierzchniach. Naszym celem jest wprowadzenie zaawansowanych systemów monitoringu jakości usług oraz platform do ścisłego nadzoru nad wykonywaną pracą, co pozwoli na bieżąco optymalizować procesy i utrzymywać najwyższe standardy.
Z kolei w obszarze zrównoważonego rozwoju planujemy dalsze inwestycje w technologie, które wspierają ekologiczną transformację. Będziemy rozwijać rozwiązania oszczędzające wodę, wprowadzać ekologiczne środki czyszczące oraz promować czyszczenie bez chemikaliów, co pozwoli na minimalizowanie wpływu naszej działalności na środowisko. Zrównoważony rozwój, który staje się coraz ważniejszym kryterium w wyborze dostawców usług, będzie kluczowym elementem naszej strategii.
Z perspektywy przyszłości nasza branża będzie musiała sprostać rosnącym wymaganiom dotyczącym elastyczności, automatyzacji i zgodności z ekologicznymi normami. Oczekiwania firm i klientów będą ewoluować, a zmiany w środowisku pracy i na rynku nieruchomości będą stawiały przed nami nowe wyzwania. Integracja nowoczesnych technologii z procesami biznesowymi oraz dążenie do podnoszenia standardów jakości i efektywności to kluczowe obszary, na które będziemy kłaść szczególny nacisk w dalszym rozwoju branży usług sprzątających. Dzięki temu MSU Cleaning będzie w stanie dostarczać usługi, które nie tylko spełnią oczekiwania dzisiejszych klientów, ale także wyznaczą nowe standardy w tej dynamicznie rozwijającej się branży.
MSU CLEANING
MSU CLEANING oferuje kompleksowe usługi porządkowe, wykorzystując nowoczesne technologie i dostosowując je do potrzeb klientów biznesowych. Spółka świadczy usługi na terenie całego kraju i czerpiąc z 80-letniego doświadczenia Grupy MSU, zapewnia niezawodność, efektywność oraz najwyższą jakość obsługi i współpracy.
Rynek dóbr luksusowych w Polsce na koniec 2024 r. osiągnął rekordową wartość 55,6 mld zł, co oznacza wzrost o 24,6% rdr.
#kpmg #raport #dobraluksusowe
Najnowsza edycja raportu KPMG pt. „Rynek dóbr luksusowych w Polsce” pokazuje, że stale rośnie grono potencjalnych nabywców dóbr i usług luksusowych – liczba osób bardzo bogatych, uzyskujących dochód powyżej 1 mln zł brutto rocznie, powiększyła się o 11% rdr. i szacowana jest obecnie na 73,5 tys. podatników. Od 2010 r., kiedy KPMG w Polsce po raz pierwszy opublikowało raport na temat dóbr luksusowych, rynek ten przeszedł ogromne przemiany.
Wzrost wartości wynikał m.in. z rosnącej liczby zamożnych konsumentów, rozwoju krajowych i międzynarodowych marek premium, a także wzrostu siły nabywczej klasy średniej i wyższej.
„Rozwój rynku dóbr luksusowych w Polsce, który analizujemy uważnie od 2010 r., to historia dynamicznych przemian, na które wpływ miały zarówno zmiany gospodarcze, jak i ewolucja gustów konsumentów.
Za kamienie milowe uznawać można otwarcie pierwszego ekskluzywnego domu handlowego w 2011 r., luksusowego hotelu w zrewitalizowanym budynku Hotelu Europejskiego w Warszawie w 2018 r., jak również wzrost znaczenia e-commerce, zwłaszcza od czasu wybuchu pandemii COVID-19.
W porównaniu do rynków Europy Zachodniej, charakteryzujących się dojrzałością i wielopokoleniową tradycją, Polska pracowicie nadrabia zaległości, zarówno przyciągając międzynarodowe marki, jak i dając przestrzeń do tworzenia się rodzimych producentów dóbr premium. Kluczowe trendy, takie jak personalizacja, świadomość ekologiczna czy rosnąca popularność dóbr luksusowych z drugiego obiegu, są zgodne z tym, co obserwujemy na rynku europejskim, co świadczy o rosnącej pozycji Polski na globalnym rynku dóbr luksusowych” – komentuje Tomasz Wiśniewski,
KPMG:
Segment samochodów premium i luksusowych dominuje na rynku dóbr luksusowych w Polsce. Jego wartość w 2024 r. wyniosła 36 mld zł, co oznacza wzrost o 34,8% rdr.
Partner w Dziale Deal Advisory, Szef Zespołu Wycen w Europie Środkowo-Wschodniej, KPMG w Polsce.
Rosnąca liczba zamożnych Polaków napędza rynek Liczba potencjalnych nabywców dóbr luksusowych stale rośnie, a ich wynagrodzenia sukcesywnie się zwiększają. W 2023 r. liczba osób o rocznych dochodach powyżej 120 tys. zł wzrosła o 34% rdr., osiągając 2,5 mln osób. Łączne zarobki tej grupy wyniosły 714 mld zł (+29% rdr.). Wzrost dochodów dotyczył wszystkich grup zamożności, ujętych na potrzeby raportu w cztery kategorie: dobrze zarabiający (120–240 tys. zł rocznie): 1,8 mln osób (+47% rdr.), łączne zarobki 290 mld zł (wzrost o 55% rdr.); zamożni (240–600 tys. zł rocznie): 545 tys. osób (+9% rdr.), łączne zarobki 189,3 mld zł (wzrost o 20% rdr.); bogaci (600 tys.–1 mln zł rocznie): 90,1 tys. osób (+11% rdr.), łączne zarobki na poziomie 68,5 mld zł (wzrost o 16% rdr.); bardzo bogaci (powyżej 1 mln zł rocznie): 73,5 tys. osób (+11% rdr.), łączne zarobki tej grupy wyniosły 166 mld zł (wzrost o 11% rdr.).
„Dane dotyczące podatników osiągających roczne dochody przekraczające pierwszy próg podatkowy wskazują na istotny wzrost liczby Polaków o wysokich zarobkach w ciągu ostatnich 15 lat. Rozwój gospodarczy w tym okresie opierał się m.in. na stabilnym umacnianiu sektora usług, ekspansji przedsiębiorstw, także eksportowych, oraz rosnącej innowacyjności firm technologicznych. Kluczową rolę odegrały również inwestycje w infrastrukturę współfinansowane przez Unię Europejską, które zwiększyły konkurencyjność krajowej gospodarki na arenie międzynarodowej.
Rosnąca siła nabywcza i coraz większa świadomość konsumencka Polaków leżą u źródeł wzmożonego zainteresowania produktami i usługami luksusowymi, które stały się symbolem prestiżu oraz aspiracji, odzwierciedlając szersze przemiany gospodarcze i społeczne w Polsce” – mówi Andrzej Marczak, Partner, Szef Działu Doradztwa Podatkowego w Europie Środkowo-Wschodniej, Szef Zespołu ds. PIT w KPMG w Polsce.
Nie jest zaskoczeniem, że najwięcej najbogatszych Polaków mieszka na Mazowszu – 16 tys. osób. Kolejne województwa z największą liczbą mieszkańców o dochodach rocznych na poziomie 1 mln zł brutto rocznie i więcej to: wielkopolskie i małopolskie (po 7,3 tys. osób) i śląskie (7,2 tys. osób).
Najbardziej dynamiczny wzrost liczby osób bardzo bogatych miał miejsce w województwach zachodniopomorskim (+31% rdr.) oraz warmińsko-mazurskim i podkarpackim (po 17% rdr.).
Wartość aktywów netto polskich gospodarstw domowych wyniosła na koniec II kwartału 2024 r. 2348 mld zł (+14% rdr.). Największy udział w aktywach mają depozyty, które stanowią 40% ich wartości.
Drugą pod względem wielkości kategorią w strukturze majątku Polaków są inwestycje, które na koniec tego okresu osiągnęły wartość 678 mld zł, co dało wzrost na poziomie 6,6% rdr. Ich udział w majątku ogółem wyniósł 21,7%.
Ze względu na wciąż dość konserwatywne podejście Polaków do inwestowania w ciągu ostatnich dwóch lat realna wartość majątku Polaków obniżała się z powodu wysokiej inflacji przewyższającej oprocentowanie depozytów bankowych.
Luksus umacnia swoją pozycję
Segment samochodów premium i luksusowych dominuje na rynku dóbr luksusowych w Polsce. Jego wartość w 2024 r. wyniosła 36 mld zł, co oznacza wzrost o 34,8% rdr. W okresie od IV kwartału 2023 do III kwartału 2024 r. zarejestrowano 136,9 tys. samochodów marek premium oraz 379 samochodów luksusowych. Rośnie również zainteresowanie pojazdami elektrycznymi, które stanowiły 7,9% sprzedanych aut w segmencie premium. Wartość rynku luksusowych usług hotelarskich i SPA osiągnęła w 2024 r. 7,8 mld zł, co oznacza wzrost o 16,7% rdr. Wzrost ten
wspierany jest przez turystykę przyjazdową. W 2024 r. liczba hoteli pięciogwiazdkowych wzrosła o 4,3% rdr. Klienci coraz częściej poszukują unikalnych doświadczeń, takich jak tematyczne wnętrza czy lokalne inspiracje w designie i hotelowej kuchni. W latach 2012–2024 liczba hoteli pięciogwiazdkowych w Polsce wzrosła dwukrotnie – z 49 do 98. Najwięcej takich obiektów znajduje się w Krakowie.
Wartość rynku nieruchomości premium i luksusowych wzrosła w 2024 r. o 6,7% rdr., osiągając 3,5 mld zł. Rekordowe transakcje odnotowano w Gdańsku i Warszawie, gdzie ceny za metr kwadratowy sięgnęły 62,6 tys. zł. Wartość sprzedaży wybranych apartamentów przekroczyła dwukrotnie rekordowy wynik z 2023 r. Coraz więcej transakcji odbywa się w modelu off-market, co podkreśla znaczenie dyskrecji i indywidualnego podejścia w tym segmencie. Kosmetyki i perfumy wyprzedziły segment alkoholi pod względem wartości rynku
Rynek luksusowej odzieży i akcesoriów w Polsce osiągnął w 2024 r. wartość 3,5 mld zł (+2,8% rdr.). Dynamika rozwoju tej części rynku dóbr luksusowych wyraźnie zwolniła.
Segment akcesoriów i okularów charakteryzował się najwyższą dynamiką wzrostu w tym segmencie (4% rdr.), co może wynikać z popularności trendów takich jak „quiet luxury” i „old money”. Rosnące znaczenie zyskują butiki monobrandowe oraz pop-up stores, oferujące limitowane kolekcje.
Segment luksusowych alkoholi wzrósł w 2024 r. o 4,2% rdr., osiągając wartość 1,5 mld zł. Największy udział w rynku miała whisky, generująca 900 mln zł przychodu. Dynamicznie rozwija się segment szampanów, który odnotował wzrost o 9,1% rdr.
Polski rynek luksusowych kosmetyków i perfum osiągnął w 2024 r. rekordową wartość 2 mld zł (+5,8% rdr.). Największy udział w rynku miały perfumy, odpowiadające za 50,6% całkowitej sprzedaży.
Sztuka jako inwestycja
Jubileuszowa edycja raportu KPMG uwzględnia rynek sztuki w Polsce jako osobną kategorię dóbr luksusowych. W 2023 r. wartość rynku sztuki w Polsce osiągnęła 567,7 mln zł, z czego 350,6 mln zł pochodziło ze sprzedaży dzieł na aukcjach. Dominującą kategorią w tym segmencie było malarstwo, które stanowiło 83% całkowitej wartości sprzedaży
Wartość rynku nieruchomości premium i luksusowych wzrosła w 2024 r. o 6,7% rdr., osiągając 3,5 mld zł.
dzieł sztuki. Wśród obrazów sztuka współczesna osiągnęła wzrost o 10% rdr., podczas gdy dzieła malarstwa dawnego zmniejszyły sprzedaż o 33% rdr. Raport zwraca uwagę na rosnące znaczenie sztuki jako elementu dywersyfikacji portfela inwestycyjnego, a także na potencjał współpracy z instytucjami kultury, która może wspierać rozwój tego rynku. Eksperci szacują, że obrót na polskim rynku sztuki w 2024 r. wyniesie od 450 do 480 mln zł.
„Po osiągnięciu pewnego statusu majątkowego w takich obszarach, jak nieruchomości, samochody czy klasyczne dobra luksusowe, coraz więcej majętnych Polaków odkrywa wartość inwestowania w sztukę. To nie tylko inwestycja materialna, ale inwestycja przynosząca swoistą dywidendę emocjonalną, która odpowiada na potrzebę piękna, rozwoju osobistego i obcowania z kulturą wyższą. Sztuka łączy w sobie możliwość długoterminowego wzrostu wartości z zaspokojeniem głębszych, duchowych aspiracji, czyniąc ją jednym z najbardziej wyjątkowych aktywów w portfelu inwestycyjnym” – mówi Andrzej Marczak.
Luksus w erze cyfrowej W ciągu ostatnich 15 lat zmieniały się kanały dystrybucji dóbr luksusowych. Rozwój e-commerce umożliwił polskim klientom łatwiejszy dostęp do światowych marek, a jednocześnie przyciągnął nabywców zagranicznych do krajowych producentów. Współczesny luksus stał się bardziej zróżnicowany i świadomy – rosnące zainteresowanie modą zrównoważoną, ekologicznymi produktami oraz inwestycjami w nieruchomości premium zarówno w Polsce, jak i w popularnych lokalizacjach zagranicznych odzwierciedla zmieniające się wartości konsumentów dóbr luksusowych. Wszystkie te trendy mają wpływ na notowania spółek z sektora.
„Większość danych wskazuje, że w 2024 r. przełamany zostanie stereotyp – kondycja rynku dóbr luksusowych nie pozostanie w pełni odporna na globalne wstrząsy gospodarcze. Wyraźnie widać, że druga połowa tego roku przyniesie bolesne rozczarowanie wielu markom luksusowym.
Notowane spółki z tego sektora zaliczyły kilkunastoprocentowe straty, podczas gdy indeks szerokiego rynku urósł o niemal 10%. Sukces marek luksusowych zależeć będzie od sposobu zarządzania w warunkach wysokiej zmienności ekonomicznej i w konfrontacji z kluczowymi trendami rynkowymi.
Jednym z najważniejszych jest rosnące znaczenie ekskluzywnych, spersonalizowanych doświadczeń. Dynamiczny rozwój digitalizacji zmienia sposób funkcjonowania sektora luksusowego. Prognozy wskazują, że do 2025 r. aż 25% transakcji w tej branży będzie odbywać się online, co wymaga od firm znaczących inwestycji w e-commerce i technologie, tj. blockchain czy genAI” – komentuje Tomasz Wiśniewski.
Raport pt. „Rynek dóbr luksusowych w Polsce. Czy sztuka jest luksusem?” jest 15. edycją publikacji KPMG o rynku luksusu w Polsce. Na potrzeby raportu przyjęto, że dobrem luksusowym jest każde dobro opatrzone marką powszechnie uznawaną za luksusową na danym rynku lub takie, które ze względu na swoją specyfikę (unikalność, wysoką cenę itp.) nabiera luksusowego charakteru. Raport powstał m.in. na podstawie danych: Ministerstwa Finansów, GUS, NBP, baz danych: Euromonitor International, cen transakcyjnych Cenatorium oraz innych źródeł, takich jak raporty i artykuły branżowe.
KPMG
KPMG jest globalną organizacją niezależnych firm świadczących usługi profesjonalne, działającą obecnie w 142 krajach i zatrudniającą ponad 275 tys. pracowników w firmach członkowskich na całym świecie. KPMG w Polsce w siedmiu biurach zlokalizowanych w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu, Gdańsku, Katowicach i Łodzi zatrudnia ponad 2300 wykwalifikowanych specjalistów.
Fikołki są dla każdego obiektu handlowego
Zmierzamy do tego aby Kluby Fikołki były jeszcze bardziej „casualowe”. Klient ma przychodzić do nas codziennie – mówi Bertrand
Jasiński, prezes zarządu sieci Kluby Fikołki
Więcej na str. 64-65
Maxi Zoo ma parki handlowe w swoim DNA
W perspektywie najbliższych pięciu lat planujemy otworzyć kolejnych sto sklepów – mówi
Grzegorz Kaprzyk, Dyrektor ds. Rozwoju
Maxi Zoo Polska.
Więcej na str. 66-68
Grupa CCC wprowadza zmiany w eobuwie
Grupa CCC zapowiada zmiany w swoim koncepcie eobuwie. Dotychczasowy model sprzedaży okazał się nierentowny.
Więcej na str. 70-71
Podobno Fikołki zwariowały?
Tak zareagowali pracownicy Fikołków, kiedy zaprezentowaliśmy im nową ofertę. 16 października ubiegłego roku Sale Zabaw Fikołki zmieniły się w Kluby Fikołki, do których wstęp stał się możliwy również w ramach abonamentu. Tak samo jak w przypadku siłowni. Gdy zobaczyli nową ofertę, zapytali “czy prezes zwariował!?”.
Co mieli na myśli?
Chodzi o ceny, jakie zaoferowaliśmy klientom, a nie są to ceny promocyjne. Dzieci do 2 lat przychodzą do Klubów Fikołki od poniedziałku do piątku do 16:00 za darmo. Jeśli chcą przychodzić przez cały tydzień bez limitu wejść, płacą 9,99 zł miesięcznie. Dzieci starsze (do 3 lat), bez ograniczeń czasowych płacą miesięcznie 49 zł.
Mamy również ofertę z zajęciami, która zaczyna się od 89 zł miesięcznie za nieograniczony wstęp i udział w 4 zajęciach w miesiącu. Dla przykładu, udział w jednych zajęciach bez abonamentu kosztuje 45 zł. Dla dzieci powyżej 3 lat oraz tych, które mogą już same zostać w Klubie Fikołki, miesięczny abonament zaczyna się od 59 zł.
To bardzo korzystna cenowo oferta. Dlaczego taka zmiana?
Aby Kluby Fikołki były jeszcze bardziej „casualowe”. Klient ma przychodzić do nas codziennie. Nie incydentalnie, jak do parku rozrywki czy centrum nauki. Subskrypcyjna oferta produktowa wyeliminowała barierę wejścia. Każdy z rodziców otrzymuje na dziecko miesięcznie nie mniej niż 800 zł. Rodzic przeznaczając nieznaczną część tej kwoty na kartę Klubu Fikołki daje radość i bezpieczną zabawę dziecku, a sobie zapewnia komfort. My dzięki temu zwiększamy częstotliwość wizyt, co jest ważne dla nas oraz dla wynajmujących.
Jakie znaczenie dla wynajmującego ma obecność Klubu Fikołki w obiekcie? O to najlepiej zapytać wynajmujących, z którymi współpracujemy. Mamy 100% przedłużeń umów najmu. Jest to potwierdzeniem wartości, jaką wnosimy do obiektu. Najtrudniej jest za pierwszym razem. Jeden z wynajmujących wypowiedział kiedyś zdanie, które zacytuję: ”Na polskim rynku są Fikołki oraz inni operatorzy działający niczym okno życia. Każdy teoretycznie spełnia potrzebę.
Bertrand Jasiński, prezes zarządu sieci Kluby Fikołki
Zmierzamy do tego aby Kluby Fikołki były jeszcze bardziej „casualowe”. Klient ma przychodzić do nas codziennie – mówi Bertrand Jasiński, prezes zarządu sieci Kluby Fikołki
#fikolki #rozrywka
Od świadomości wynajmującego i zasobności jego portfela zależy, kogo będzie chciał mieć w obiekcie”. Po podpisaniu pierwszej umowy z Fikołkami zarządzający centrum handlowym szybko dostrzegają korzyści, jakie niesie ta współpraca dla obiektu.
Jak należy to rozumieć?
Nasz model działania jest diametralnie odmienny od pozostałych operatorów rozrywki dziecięcej. Koncentrujemy się na contencie, atrakcjach, wyposażeniu oraz jakości serwisu i obsługi klienta. Nasza centrala to dzisiaj ponad 50 pracowników dbających o dobrostan klientów.
W Klubach Fikołki pracują zaangażowani animatorzy, którzy aranżują wartościowy czas dzieciom. Nasz dział serwisowy to, przy działających dzisiaj 20 lokalizacjach, kilka 2-osobowych zespołów docierających do Fikołków busem, w którym przewożą maszyny do prania wykładzin, czyszczenia kulek oraz pełnego serwisowania infrastruktury.
Wszystko po to, aby dziecko chciało chętnie do nas wracać, a rodzic czuł się komfortowo, kiedy powierza nam „swój największy skarb”.
To wszystko generuje wysokie koszty i dlatego, gdy negocjujemy warunki najmu, bierzemy na siebie obciążenia, które nasz model biznesowy uniesie.
Na jakie korzyści może liczyć wynajmujący, który w portfolio najemców ma Klub Fikołki?
Bardzo mocno inwestujemy w ofertę dla rodziców z małymi dziećmi do 3 lat. Abonamenty z zajęciami dodatkowymi sprawiają, że mogą być u nas niemalże codziennie. A kiedy już nas odwiedzają, to przy okazji zrobią zakupy w centrum handlowym: w supermarkecie, drogerii, sklepie odzieżowym. Co najważniejsze robią to w godzinach porannych, kiedy w galeriach ruch jest najmniejszy. Miesięcznie organizujemy ponad 1200 imprez urodzinowych. Na każdą przychodzą goście solenizanta i ich rodzice. Znaczna część z nich wykorzystuje ten czas (2,5 godziny) na zakupy. Ważny jest tutaj komfort opiekunów, którzy mogą „swój skarb”, liczący minimum 4 lata, zostawić u nas i w tym czasie załatwić swoje sprawy, np. pójść do fryzjera, placówki bankowej, do kina. Nie ponosi za to żadnej dodatkowej opłaty poza abonamentem miesięcznym. Wynajmujący zyskuje podwójnie.
Zarabia na czynszu od Fikołków oraz na tzw. TOR (turnover rent, czyli czynsz liczony od obrotu), a także na TOR od pozostałych najemców. Jego obiekt może określać się wówczas mianem rodzinnego. A dzięki tym wszystkim korzyściom, łatwiej i drożej będzie mógł wynająć powierzchnie handlowe.
Dla jakiego typu obiektu handlowego są Kluby Fikołki ?
Dzisiaj w naszym portfelu mamy formaty dla każdego rodzaju retailu. Dla dużych, średnich i małych galerii, ale także dla parków handlowych. W zależności od typu formatu i potencjału miejsca potrzebujemy powierzchni od 300 do 1500 mkw. Przed nami uruchomienie pierwszego Klubu Fikołki z przedszkolem w parku handlowym BIG Łubna. Natomiast w lutym otworzyliśmy pierwsze Fikołki mini w Galerii Zdrój w Jastrzębiu-Zdrój i pierwsze Fikołków z kawiarnią Costa w Focus Mall w Piotrkowie Trybunalskim. Pełną gamę formatów pokazaliśmy na tegorocznym SCF, co zostało niezwykle pozytywnie odebrane przez wynajmujących. Rok 2025 planujemy zamknąć z liczbą blisko 50 lokalizacji.
Miesięcznie organizujemy ponad 1200 imprez urodzinowych.
Sieć rozwija się tylko organicznie?
W styczniu spółka Sale Zabaw Fikołki oraz spółki z grupy RO-AN zawarły stosowne umowy, na mocy których sieć sal zabaw Bajkowy Labirynt stał się własnością spółki Sale Zabaw Fikołki. To oznacza przejęcie 14 placówek, zlokalizowanych m.in. w trójmieście, łódzkiej Manufakturze, Lublinie i na Śląsku. To miasta, gdzie Fikołki nie były jeszcze obecne. Proces rebrandingu przejętych sal zabaw będzie rozłożony w czasie. Od 1 kwietnia posiadacze Karty Klubu Fikołki będą mogli korzystać także z atrakcji Bajkowego Labiryntu.
Jak podsumuje Pan czas, który upłynął od otwarcia pierwszych Fikołków w 2015 roku? Kluby FIkołki po 10 latach działania, wypracowały unikalny model biznesowy. Zbudowaliśmy know-how, które pozwoliło wprowadzić niezwykle korzystną cenowo ofertę, oraz wzmocnić ich “casualowy” charakter. Ponadto wprowadziliśmy rozwiązania dla każdego rodzaju retailu, w tym parków handlowych. Przed nami i wynajmującymi dobry czas partnerskiego rozwoju. Na laurach nie spoczywamy. Kreatywności nam nie brakuje. Najważniejszy dla naszego zespołu jest stały rozwój i innowacje. W połączeniu z profesjonalizmem w działaniu przekłada się to na atrakcyjność Klubów Fikołki dla klientów. A to dla biznesu jest najważniejsze.
KLUBY FIKOŁKI
Fikołki dla biznesu to nieszablonowa propozycja rozwiązań w zakresie realizacji działań promocyjno-marketingowych dla firm z różnych branż. Firma gwarantuje dotarcie do wyselekcjonowanej grupy odbiorców. W ofercie jest szereg produktów, usług, benefitów i rodzinnych wydarzeń firmowych w dowolnej Sali Zabaw Fikołki oraz w siedzibie firmy partnera.
W perspektywie
najbliższych pięciu lat planujemy otworzyć kolejnych
sto sklepów – mówi
Grzegorz Kaprzyk, Dyrektor ds. Rozwoju
Maxi Zoo Polska
Czy Maxi Zoo z optymizmem patrzy na rynek retailowy w Polsce?
Zdecydowanie tak. W ciągu najbliższych pięciu lat planujemy otworzyć kolejne sto sklepów. Szacujemy, że w Polsce jest miejsce na około 250 sklepów Maxi Zoo, a ten potencjał może jeszcze wzrosnąć. Nie oznacza to jednak, że łatwo nam znaleźć i otwierać nowe placówki.
20 sklepów średnio rocznie przez najbliższe pięć lat to Wasz strategiczny cel?
Tak. W tym roku mamy jasno określony plan otwarcia 25 nowych sklepów, a w kolejnych czterech latach liczba ta będzie wynosić ok 20. Oczywiście może się to nieznacznie zmieniać w zależności od pojawiających się szans na rynku.
Jak z Waszej perspektywy wygląda dostępność odpowiednich powierzchni?
Czy taka sieć jak Maxi Zoo przebiera w ofertach?
Otrzymujemy wiele ofert i zapytań. Wielu wynajmujących chciałoby mieć nas w swoim tenant mixie. Doceniamy, że jesteśmy uwzględniani już na etapie planowania projektów wraz z operatorami spożywczymi, elektronicznymi lub modowymi.
Jednak to, że ktoś nas widzi w swoim obiekcie, nie zawsze oznacza, że my widzimy tam potencjał. Naszym wyzwaniem jest wybór, spośród wielu propozycji, tych lokalizacji, które rzeczywiście mają dla nas sens biznesowy.
Od czego to głównie zależy?
Przede wszystkim od wielkości miasta i atrakcyjności oferty projektu.
Jakie miasta mają dla Was odpowiedni potencjał, przy założeniu, że otworzycie w nich swój pierwszy sklep?
Minimum to 40 tysięcy mieszkańców. W tej wielkości miastach potrzebujemy dużych projektów przyciągających klientów nie tylko z danego miasta, ale również z okolicznych miejscowości. Analizujemy liczbę gospodarstw domowych i potencjalnych klientów naszego sektora, nie w każdym gospodarstwie domowym jest kot czy pies, a to właśnie one generują głównie naszą sprzedaż. Maxi Zoo potrzebuje dużego trafficu – co w mniejszych miastach bywa trudne do osiągnięcia.
Od ponad dwóch lat wszystkie nasze nowo otwierane sklepy powstają w standardzie 3.0.
Robicie wyjątki, jeśli chodzi o wielkość miast?
Na ten moment nie i restrykcyjnie trzymamy się obranej strategii.
Jaka jest optymalna powierzchnia pełnoformatowego sklepu?
Optymalnie to 400 m² – jest to przestrzeń, która pozwala nam w pełni zaprezentować naszą ofertę i szeroką gamę produktów. Czasem jednak robimy wyjątki. Jeśli szczególnie zależy nam na danym projekcie, a dostępna powierzchnia jest mniejsza, możemy się dostosować.
Były zapowiedzi, że będziecie wprowadzali koncept XXL, czyli 1000-metrowe sklepy. Kiedy powstanie pierwszy taki sklep? Rzeczywiście pojawiły się takie plany, ale na razie ich nie realizujemy. Nie widzimy jeszcze w Polsce rynku, który uzasadniałby otwieranie sklepów o powierzchni 1000 m². Nie znaleźliśmy też odpowiedniej lokalizacji. W miejscach,
w których już działamy, nasze sklepy o średniej powierzchni ok. 400 m² w zupełności wystarczają.
Jaka część z planowanych 25 nowych sklepów to będą otwarcia w parkach handlowych, a jaka w galeriach?
Jeśli decydujemy się na wejście do galerii, to są to głównie topowe projekty handlowe lub obiekty w których zmienia się znacząco mix najemców. Część galerii zmienia swój profil, pojawiają się w nich marki dyskontowe, a my w takim otoczeniu również chcemy być obecni. Mimo to naszym priorytetem pozostają parki handlowe – to nasze DNA, ponieważ to właśnie stamtąd się wywodzimy i tam chcemy być.
Przekształcacie swoje sklepy w ramach nowego formatu 3.0. Czy to ma wpływ na oczekiwaną przez Was powierzchnię?
Od ponad dwóch lat wszystkie nasze nowo otwierane sklepy powstają w standardzie 3.0. W zeszłym roku przeprowadziliśmy 8-remodelingów. W tym roku planujemy kolejne, choć teraz mówimy raczej o tzw. Refresh light niż o pełnym remoncie. Przebudowa sklepu musi przynieść konkretny mierzalny dodatni efekt sprzedaży.
Wspomniałeś wcześniej, że wynajmujący oczekują, że pojawicie się w ich projektach. Marka Maxi Zoo jest często dla
wynajmujących pierwszym wyborem.
Jak siadacie do negocjacji czynszowych to jest wam łatwiej niż było kilka lata temu. Negocjacje nie są łatwe – są zawsze wymagające i zależą od wielu czynników zewnętrznych, takich jak sytuacja rynkowa, lokalizacja czy polityka wynajmujących.
Nasza obecna pozycja rynkowa daje nam lepszy punkt wyjścia, jednak nie nadużywamy tego, dbając o długoterminowe relacje z wynajmującymi, z którymi często współpracujemy przy wielu różnych projektach.
Jak wyglądają teraz czynsze? Czy zauważacie jakieś zmiany?
Przede wszystkim w naszej ocenie czynsze są za wysokie zarówno w parkach handlowych jak i galeriach, aczkolwiek pozostają na porównywalnym poziomie do ubiegłego roku.
Jak radzicie sobie z rosnącymi kosztami prowadzenia sklepów, np. kosztami pracy czy energii?
To duże wyzwanie, zwłaszcza w ciągu ostatnich dwóch lat. Koszty energii i serwisów rosną, co ma istotny wpływ na rentowność sklepów, a dynamika wzrostu sprzedaży nie jest już tak wysoka jak wcześniej, dlatego teraz jeszcze uważniej dobieramy nowe lokalizacje.
Jak dużym wyzwaniem jest dla Was konkurencja w e-commerce?
Działamy zarówno online, jak i offline, a synergia między tymi kanałami jest dla nas kluczowa. Zauważamy jednak, że inni uczestnicy rynku reatailowego poszerzają swoją ofertę o produkty dla zwierząt, co oznacza dla nas większą konkurencję. Klienci są coraz bardziej wrażliwi na ceny i porównują oferty.
To co ma decydować o tym, że klient jednak pójdzie do Maxi Zoo?
Naszym wyróżnikiem jest eksperckość i doradztwo. Klienci cenią naszą wiedzę i profesjonalne wsparcie oferowane przez naszych pracowników. Dbamy o ich przywiązanie do marki, oferując unikalne doświadczenie zakupowe. Mogą odwiedzać nas ze swoimi pupilami, które są stałymi bywalcami naszych sklepów.
Jaki procent obrotu generuje sprzedaż online?
Sprzedaż online odgrywa ważną rolę w naszym biznesie i stanowi dla nas kluczowy kierunek rozwoju. Systematycznie inwestujemy w innowacyjne rozwiązania, aby jeszcze lepiej odpowiadać na potrzeby naszych klientów i wzmacniać naszą obecność w kanale
e-commerce. Jestem przekonany, że wkrótce będziemy mogli pochwalić się efektami tej pracy.
Czy zamykacie sklepy?
Staramy się tego unikać, ale zamknięcia są nieodzownym elementem każdej ekspansji . Analizujemy rynek, zmieniające się potrzeby klientów i pojawiające się nowe miejsca handlu. Rynek się zmienia, miasta się rozwijają lub wyludniają, konsumenci mają nowe zwyczaje zakupowe i ważne jest aby to dostrzegać w odpowiednim momencie i reagować. Jak już wspomniałem – rośniemy i nawet jeśli się zdarzy, że zamkniemy sklep, to w jego miejsce otwieramy kolejny.
MAXI ZOO
Maxi Zoo weszło na polski rynek w 2012 roku i od tego momentu jest najprężniej rozwijającą się siecią sklepów dla zwierząt w naszym kraju. Aktualnie spółka posiada około 150 sklepów w większych i mniejszych miastach w Polsce. W 2019 roku sieć rozpoczęła sprzedaż online i otworzyła sklep –www.maxizoo.pl
Cukiernia Sowa kontynuuje dynamiczną ekspansję. W 2024 roku otworzyła 12 lokalizacji, z czego 4 to nowe sklepy, 4 nowe sklepy franczyzowe, 1 remodeling sklepu firmowego oraz 3 remodelingi sklepów franczyzowych.
„To nie będzie wpis z podsumowaniem roku.”
Powiem Wam tylko krótko, jak wyglądał rozwój naszej sieci w 2024 w kilku prostych liczbach: 4 nowe sklepy firmowe (Auchan Gdańsk, Bonarka Kraków, M1 Kraków, N Park
Niemcz), 4 nowe sklepy franczyzowe (Galeria Starówka Leszno, Galeria Emka Koszalin, San Park Piaseczno, Vendo Park Szczecin), 1 remodeling sklepu firmowego (Auchan Bydgoszcz Fordon) oraz remodelingi sklepów franczyzowych (Szperk Gdynia, Leroy Merlin Gdynia, Port Łódź).
Łącznie 12 słodkich otwarć w 2024 i nie zwalniamy tempa!” – poinformował Michał Sowa, Członek zarządu w Cukiernia Sowa.
Nowe kierunki rozwoju – 180 lokali na horyzoncie
Cukiernia Sowa stawia na organiczny i zrównoważony rozwój, wysoką jakość produktów i dostosowywanie oferty oraz przestrzeni do współczesnych trendów. 2024 rok zakończyła imponującą liczbą 170 lokali działających pod marką Cukiernia Sowa w Polsce (firmowych i franczyzowych), co oznacza, że cel otwarcia minimum 180 punktów do końca 2026 roku jest realizowany z powodzeniem.
Nowe lokalizacje wpisują się w strategię marki, która zakłada współpracę zarówno z dużymi galeriami handlowymi, jak i parkami handlowymi. Istotnym elementem rozwoju są także remodelingi, dzięki którym sieć stale podnosi standardy obsługi i przestrzeni. Remonty istniejących punktów przynoszą wzrost zainteresowania klientów i pozytywne doświadczenia zakupowe. Cukiernia Sowa rozwija się nie tylko w dużych aglomeracjach, ale także w nowych obiektach handlowych w mniejszych miejscowościach.
Na rynku od 1946 roku
Cukiernia Sowa to marka, która prężnie się rozwija, z każdym kolejnym rokiem zatrudniając coraz więcej pracowników i rozbudowując portfolio sklepów o nowe lokalizacje oraz zdobywając prestiżowe wyróżnienia i nagrody w branżowych konkursach zarówno na szczeblu ogólnopolskim, jak i światowym.
Cukiernia Sowa to lider branży cukierniczej w Polsce. Produkty marki podkreślają wyjątkowość chwili poprzez wyszukaną formę i niepowtarzalny smak.
Sieć Cukierni Sowa to starannie dopracowana receptura, szeroka oferta cukiernicza, oferta lunchowa, lody własnej produkcji, ręcznie robione praliny i lokalna palarnia kawy.
CUKIERNIA SOWA
Cukiernia Sowa Sp. z o.o. to polska, rodzinna firma, która łączy pokolenia i zabiera w pasjonującą podróż do świata słodyczy. Marka założona w 1946 r. w Bydgoszczy nieprzerwanie pozostaje rodzinnym przedsiębiorstwem, które promuje ręczne rzemiosło w cukiernictwie, jednocześnie poszerzając ofertę i sieć sklepów w odniesieniu do potrzeb rynku i klientów.
Grupa CCC zapowiada zmiany w swoim koncepcie eobuwie. Dotychczasowy model sprzedaży okazał się nierentowny.
Nowe plany zakładają wejście do mniejszych miejscowości, powyżej 60-70 tys. mieszkańców. Ambicja firmy jest posiadanie 208 sklepów stacjonarnych tej marki do końca 2027 roku, a 400 do końca 2030 roku.
Nierentowny model sprzedaży „Dotychczasowy model sprzedaży oparty na 52 punktach eobuwie okazał się nierentowny. Klienci, przyzwyczajeni do bezpośredniego kontaktu z produktem, nie byli przekonani do systemu, w którym można było zamówić wybrane buty z zaplecza za pomocą tabletu – mówi Dariusz Miłek, prezes zarządu Grupy CCC.
Grupa CCC planuje rozwijać tę markę w zupełnie nowym koncepcie. Plany firmy zakładają posiadanie 208 jego sklepów na koniec 2027 roku, które powinny przynieść wówczas 1 mld zł przychodu. W dalszej perspektywie plany przewidują ekspansję konceptu do 400 placówek do końca 2030, które generowałaby przychód na poziomie 2 mld zł. Plany zakładają wejście też do mniejszych miejscowości, powyżej 60-70 tys. mieszkańców. Średnia powierzchnia sklepu ma wynieść ok. 450 metrów kwadratowych. Zmianie ulegnie również struktura oferty produktowej. 60 proc. będą stanowiły buty, 30 proc. torebki, 10 proc. akcesoria.
Zdaniem Dariusza Miłka, prezesa Zarządu Grupy CCC, w Europie nie ma podobnego konceptu w tym przedziale cenowym, a w Polsce brakuje sklepów stacjonarnych w mniejszych miejscowościach. Klienci są zmuszeni do zakupów online lub podróży do większych aglomeracji.
Grupa CCC z dobrymi wynikami
Grupa CCC w Q4 2024 (listopad’24 – styczeń’25) osiągnęła blisko czterokrotny wzrost zysku operacyjnego i ponad dwukrotnie wyższy, sięgający 525 mln zł, wynik EBITDA.
Grupa CCC odnotowała wzrost przychodów i dalsze umocnienie marży brutto. W każdej
eobuwie
Grupa CCC w Q4 2024 (listopad’24 – styczeń’25) osiągnęła blisko czterokrotny wzrost zysku operacyjnego i ponad dwukrotnie wyższy, sięgający 525 mln zł, wynik EBITDA.
linii biznesowej utrzymywana była wysoka dyscyplina kosztowa. Z sukcesem kontynuowano pracę nad umacnianiem wysokich rentowności w szyldach CCC i HalfPrice.
Przychody Grupy CCC w Q4’24 wyniosły 2,9 mld zł, co stanowi wzrost o 14% rdr. Segment CCC odnotował skokowy wzrost przychodów (+25%), przy jedynie nieznacznie rosnącej powierzchni handlowej (o 1%).
W czwartym kwartale Grupa CCC odnotowała wzrost marży brutto o 2 p.p. rdr. Zysk brutto ze sprzedaży wzrósł w każdej linii biznesowej. W największym stopniu umocniła
się marża brutto w Grupie Modivo (o ponad 4 p.p.), głównie za sprawą większego udziału nowej kolekcji w sprzedaży, wzrostu udziału sprzedaży produktów licencyjnych oraz delistowania nierentownych marek z portfolio produktowego. Marża brutto szyldu CCC na sprzedaży w kanałach omnichannel (po wyłączeniu wpływu sprzedaży hurtowej) osiągnęła poziom 57% (wzrost o 1 p.p.). Po raz kolejny poprawę marży odnotował także HalfPrice (+1 p.p.).
W 2025 roku Grupa CCC chce osiągnąć 12 mld zł przychodu i rentowności EBITDA na poziomie 20%.
Grupa CCC jest jedną z największych europejskich spółek w segmencie obuwia i odzieży. Na 23 rynkach Grupa rozwija unikatowy, omnichannelowy model biznesowy, opierający się o ok. 1200 sklepów oraz silny e-commerce, pod szyldami CCC, HalfPrice, eobuwie.pl, MODIVO, Worldbox i Boardriders. CCC S.A. jest notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie od 2004 roku.
SCF Magazine to czasopismo skierowane do najemców powierzchni handlowych, deweloperów, inwestorów, firm komercjalizujących i zarządzających centrami handlowymi. Pierwszy numer magazynu ukazał się w roku 2005.
WYDAWCA: Evigo.com Sp. z o.o. sp.k., ul. Klimczaka 1, 02-797 Warszawa, tel. 22 521 20 00, REDAKTOR NACZELNY: Radosław Rybiński, r.rybinski@evigo.com, tel. 692 865 536, SEKRETARZ REDAKCJI: Zbigniewa Tyślewicz, z.tyslewicz@evigo.com, tel. 530 049 440, DZIENNIKARZ: Magdalena Michalska, m.michalska@evigo.com, tel. 664 463 078, REKLAMA: Zbigniewa Tyślewicz, z.tyslewicz@evigo.com, tel. 530 049 440, DRUK: ABC Zakład Poligraficzny, BEZPŁATNA PRENUMERATA: przysługuje najemcom, inwestorom i zarządcom centrów handlowych www. retailnet.pl/scf-magazine