biznesowe

Na zdjęciu od lewej:
• Marcin Stokowiec | Head of Development (DEV),
• Ada Walentek | Head of Market Property & Asset Services (PAS),
• Michał Woźniak | Head of ResourcesFund & Investment (RFI) | CFO, NHOOD


spis treści
partner wydania
puls rynku
panorama najemców
zrównoważony rozwój
Galerie URW mają coraz większy footfall
W 2023 roku obiekty zarządzane przez URW w Polsce zanotowały aż 60 milionów wizyt – mówi Irmina Opala-Sołtysiak, Head of Leasing, Unibail-Rodamco-Westfield
Więcej na str: 10-12

Cushman&Wakefield: Rok 2024 pod znakiem rosnących kosztów
Cały rok będzie obarczony rosnącymi opłatami eksploatacyjnymi, czynszami i kosztami własnymi – mówi Ewa Derlatka-Chilewicz, Associate Director, Head of Research, Cushman & Wakefield
Więcej na str. 24-27
Benefit Systems wchodzi do mniejszych miast
Im większa aglomeracja, tym większe bezpieczeństwo budowy obiektu. Niemniej jednak, nie skupiamy się jedynie na dużych miastach – mówi Paweł Jędrak, Dyrektorem Operacyjnym Benefit Systems Oddział Fitness
Więcej na str. 62-65


PRCH: ESG wpłynie na wyceny obiektów handlowych
ESG ma znaczenia zarówno w kontekście legislacyjnym, jak i wycen, finansowania czy ubezpieczenia nieruchomości – mówi Anna Niemira-Jurek, Kierownik Działu Operacyjnego PRCH
Więcej na str. 80-83




Nowe linie usług biznesowych Nhood Services Poland
Na zdjęciu od lewej: Marcin Stokowiec | Head of Development (DEV), Anna Wysocka | New Business Development Director, Ada Walentek | Head of Market Property & Asset Services (PAS), Michał Woźniak | Head of ResourcesFund & Investment (RFI) | CFO

Nhood Services
Poland wydzielił w swojej strukturze trzy linie biznesowe – Property & Asset Services (PAS), Development (DEV) oraz Resources, Fund & Investment (RFI).
Zmiana pozwoli na dywersyfikację portfolio klientów i umożliwi zaoferowanie usług dopasowanych do ich potrzeb.
Nowa struktura organizacyjna jest elementem realizacji wizji firmy, zgodnie z którą Nhood Services Poland rozwija działalność jako dostawca specjalistycznych i kompleksowych usług dla branży nieruchomości komercyjnych. Nowymi liniami biznesowymi – Property & Asset Services, Development, oraz Resources, Fund & Investment – pokierują dyrektorzy od wielu lat związani z Nhood Services Poland: Ada Walentek, Marcin Stokowiec oraz Michał Woźniak.
Property & Asset Services
Ada Walentek, Head of Market, Property & Asset Services (PAS) koordynuje zespołem Nhood Services Poland i jednocześnie
odpowiada za rozwój oferty usług zarządzania nieruchomościami, w tym ich utrzymania oraz współpracę z najemcami. W tej linii biznesowej znajdują się również kompleksowe usługi komercjalizacji powierzchni handlowej – od strategii tenant-mix, przez poszukiwanie najemców, negocjacje umów, po ich podpisywanie oraz koordynacja prac najemców w zarządzanych obiektach.
Ważnym obszarem działalności usługowej Nhood w Polsce, za który odpowiada Ada Walentek, jest Asset Management koncentrujący się na maksymalizacji wartości nieruchomości, przygotowaniu, wdrożeniu i rozliczeniu strategii zarządzania powierzonymi aktywami, a także reprezentowaniu klientów w kontaktach z kontrahentami. W ramach linii kierowanej przez Adę Walentek firma oferuje również usługi marketingu strategicznego i operacyjnego, raportowanie, usługi związane z ESG oraz Project Management z zakresie zarządzania nieruchomością.
– Zarządzanie nieruchomościami i komercjalizacja powierzchni handlowej to kompetencje, które nasz zespół rozwija od wielu lat z licznymi sukcesami dostrzeganymi przez naszych dotychczasowych partnerów: Ceetrus Polska, Auchan, Leroy Merlin. Świadczymy również usługi komercjalizacji dla właściciela warszawskiego Blue City i aktywnie poszukujemy nowych partnerów biznesowych. W ramach usług Asset Management budujemy wartość obiektów, a także rozwijamy je, dostrzegając możliwości, jakie daje ich otoczenie. W ten sposób powstają doceniane przez klientów miejsca wygodnych zakupów i usług – podkreśla Ada Walentek.
Development (DEV)
Marcin Stokowiec, Head of Development (DEV) w Nhood Services Poland kieruje linią, w ramach której znajdują się 3 obszary usług rozwijanych przez firmę. Są to Development Management, czyli koordynacja i zarządzanie działaniami zmierzającymi do kompleksowej realizacji inwestycji – od etapu planowania do zakończenia inwestycji jako inwestor zastępczy. Kolejny obszar to Project Management, czyli zarządzanie projektami w zakresie technicznych i administracyjnych obszarów inwestycji. Nhood Services Poland świadczy również usługi Land Advisory, w ramach których realizuje doradztwo w zakresie nieruchomości
gruntowych dla inwestorów, deweloperów oraz właścicieli nieruchomości, którzy planują zakup, sprzedaż lub rozwój posiadanych nieruchomości.
– Dzięki wieloletniemu doświadczeniu i różnorodnym projektom, które realizujemy, kierowany przeze mnie zespół może zaoferować unikatowe usługi dla branży. Działając jako „promotor”, chcemy tworzyć możliwości inwestycyjne, przygotowując konkretne rozwiązania koncepcyjne ze szczególnym uwzględnieniem projektów rewitalizacyjnych, zmieniając lub rozszerzając funkcje terenów inwestycyjnych – podkreśla Marcin Stokowiec, Head of DEV w Nhood Services Poland. Resources, Fund and Investment (RFI) Michał Woźniak, Head of Resources, Fund & Investment (RFI), CFO w Nhood Services Poland odpowiada za linię, która połączy kompetencje funkcjonujących w firmie działów finansowego i prawnego, by zapewnić ofertę zewnętrznego mandatu dla klientów z branży nieruchomości komercyjnych.
– Wieloletnia obsługa obiektów handlowych, ogromna skala działań obejmująca rocznie około 1600 umów i blisko 30 tys. faktur, duże doświadczenie w obsłudze transakcji oraz stabilne narzędzia sprawiają, że możemy zapewnić klientom z branży nieruchomości kompleksowe usługi w zakresie zarządzania umowami najmu, a także wsparcie prawne w procesie negocjacji umów z najemcami – mówi Michał Woźniak, Head of RFI, CFO w Nhood Services Poland.
– Planujemy również rozwijać naszą ofertę w zakresie Capital Markets, czyli pomocy w uzyskaniu finansowania dla projektów, a także poszukiwanie inwestorów również do przedsięwzięć joint venture i wsparcie przy negocjacji umów – dodaje Michał Woźniak. W ramach linii Resources, Fund and Investment zespół Nhood Services Poland świadczy usługi w zakresie sprzedaży nieruchomości komercyjnych i działek inwestycyjnych, jak również wspiera inne linie biznesowe firmy.
New Business Development
Za działania z zakresu budowania portfolio klientów usług oferowanych przez trzy nowe linie biznesowe odpowiada Anna Wysocka, New Business Development Director. – Wszechstronne i wieloletnie doświadczenie naszego zespołu na rynku nieruchomości komercyjnych sprawia, że z powodzeniem
możemy zapewnić obsługę wszystkich typów obiektów na każdym etapie ich życia. Sukcesy w zakresie usług zarządzania 25 obiektami handlowymi i komercjalizacji powierzchni handlowej aż 54 lokalizacji świadczą o tym, że jesteśmy sprawdzonym partnerem. Jestem przekonana, że nasze atuty, w tym tzw. one stop shop, dostrzegą potencjalni klienci –mówi Anna Wysocka, New Business Development Director w Nhood Services Poland. Obecnie Nhood Services Poland zarządza, odpowiada za współpracę z najemcami, komercjalizację i rekomercjalizację w 24 centrach i galeriach handlowych należących do Ceetrus Polska oraz centrum handlowym Leroy Merlin w Wałbrzychu. Firma odpowiada na zasadzie wyłączności za komercjalizację lokali o łącznej powierzchni handlowej ponad 46 tys. mkw. w 28 obiektach handlowych należących do Auchan Retail, a także świadczy swoje usługi komercjalizacyjne dla centrum handlowego Blue City w Warszawie. Nhood Services Poland zarządza realizacją między innymi innowacyjnych projektów mixed-use w Warszawie i Góraszce oraz świadczy usługi w zakresie transakcji zakupu i sprzedaży terenów inwestycyjnych.
NHOOD SERVICES POLSKA
Nhood Services Poland sp. z o.o. świadczy kompleksowe usługi dla branży nieruchomości komercyjnych. Spółka zarządza 24 centrami i galeriami handlowymi należącymi do Ceetrus Polska o powierzchni handlowej o wielkości blisko 700 tys. mkw. oraz centrum handlowym w Wałbrzychu należącym do Leroy Merlin. Ponadto firma jest wyłącznym komercjalizatorem lokali o łącznej powierzchni handlowej ponad 46 tys. mkw. w 28 obiektach handlowych z hipermarketami i supermarketami Auchan. Nhood Services Poland realizuje projekty mixed-use wpisujące się w tkankę miejską i odpowiadające na potrzeby lokalnej społeczności oraz prowadzi inne projekty deweloperskie. Obsługuje transakcje zakupu i sprzedaży terenów inwestycyjnych w tym terenów będących w poosiadaniu Ceetrus Polska o łącznej powierzchni około 200 hektarów.
puls rynku

Napollo: flagowym projektem w budowie jest N-Park w Tarnobrzegu
Zakupy nieruchomości, których dokonaliśmy w 2023 r., obejmują dziewięć działek, które zostaną przeznaczone do budowy nowych N-Parków – mówi Krzysztof Elsner, członek zarządu ds. inwestycji komercyjnych w Grupie Napollo.
Więcej na str. 20-22

Siedem Vendo Parków w planach Trei Real Estate Poland na 2024 r.
Pracujemy nad dostosowywaniem dużych obiektów do zmieniającego się rynku, co obejmuje modyfikacje, remonty, adaptacje i rearanżacje – mówi Jacek Wesołowski, Dyrektor Zarządzający, Trei Real Estate Poland.
Więcej na str. 32-35

Karuzela Holding ma dwa projekty w budowie, a w planach kolejne dwa
Przed nadejściem wakacji w naszym portfelu będzie łącznie około 130 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni GLA – mówi Grzegorz Pękalski, Członek Zarządu Karuzela Holding
Więcej na str. 45-47
W 2023 roku obiekty zarządzane przez URW w Polsce zanotowały aż 60 milionów wizyt. To ogromny potencjał do generowania wyników sprzedaży – mówi Irmina OpalaSołtysiak, Head of Leasing, UnibailRodamco-Westfield
Najważniejsze wydarzenia ostatniego roku dla Grupy URW to... Mieliśmy bardzo intensywny, ale też owocny rok. W wielu aspektach udało się nam pozytywnie zaskoczyć naszego klienta. Jego potrzeby są nieustannie w centrum naszego zainteresowania, stanowiąc główną motywację dla wszystkich zmian, które wprowadzamy, zwłaszcza w ofercie handlowej należących do nas centrów. Większość naszych działań opiera się na długoterminowej strategii i stanowi efekt przemyślanej pracy, a rezultaty widoczne w 2024 są efektem wysiłków podejmowanych w minionym roku, a nawet we wcześniejszych latach.
W ubiegłym roku podpisaliśmy ponad 400 kontraktów – wszelkiego typu. Wszystko w celu zapewnienia najmocniejszej oferty dla klientów. Utrzymujemy silne relacje z partnerami – markami i najemcami, którzy budują synergię swojej oferty z naszą i podobnie jak my skupieni są na kliencie i jego potrzebach. Ich inwestycje we flagowe formaty sklepów to tylko jeden z wielu sposobów jego pozyskania. Jednocześnie bardzo skuteczny, dlatego każdego roku powstaje tak wiele nowych konceptów.

Unibail-Rodamco-Westfield
mają coraz większy footfall

Czy ta synergia między Wami a najemcami przekłada się także na odwiedzalność i obroty w centrach handlowych URW? Jak wygląda footfall i sprzedaż w Waszych obiektach?
Tę synergię można mierzyć na wiele sposobów – jednym z nich jest footfall. W 2023 roku obiekty zarządzane przez URW w Polsce zanotowały aż 60 milionów wizyt. Myślę, że to ogromny potencjał do generowania wyników sprzedaży – trzeba go jedynie umiejętnie wykorzystać.
Jesteśmy szczególnie dumni z Wroclavii, gdzie footfall osiągniął 17,5 miliona wizyt, co stanowi wzrost o ponad 1,5 miliona w porównaniu z rokiem 2022 i o ponad 1,3 miliona w porównaniu z okresem sprzed pandemii. W pierwszych dniach lutego zostały ogłoszone wyniki podsumowujące rok 2023 dla całej grupy Unibail-Rodamco-Westfield. Jednym z kluczowych wskaźników, który powrócił do poziomów sprzed 2019 roku, było vacancy, wynosząc 5,4 proc. Dla porównania w Westfield Arkadia wskaźnik powierzchni niewynajętych na koniec 2023 roku wyniósł zaledwie 0,2 proc. całkowitej powierzchni najmu brutto. To efekt kolektywnej pracy wszystkich naszych
teamów, a także osób odpowiedzialnych za ekspansję i działów technicznych naszych najemców.
Centra URW to projekty o ugruntowanej już pozycji, ale nawyki konsumenckie nieustannie i bardzo szybko się zmieniają. Jak w Pani opinii wygląda złoty środek na budowanie atrakcyjnego tenant mixu centrum handlowego?
Może najlepiej zilustruję nasze podejście na przykładzie konkretnego projektu. Zawsze staramy się działać wieloaspektowo, a koncepcja tenant mix jest częścią większej, długoterminowej i bardziej złożonej strategii. Dobrym przykładem takiego kompleksowego podejścia jest nasza praca nad prawym skrzydłem Westfield Arkadia. Myśląc o ewolucji tej przestrzeni, zdefiniowaliśmy kolejne etapy, które w perspektywie 2-3 lat pomogą nam zmienić oblicze tej części centrum. Jednym z pierwszych podjętych przez nas działań była zmiana schodów tradycyjnych na te ruchome w środkowej części Pasażu Canaletto, gdzie na poziomie +1 na klientów czekają takie marki jak Massimo Dutti, Lacoste,Tommy Hilfiger czy La Mania.
Jednocześnie w tej przestrzeni centrum, ale na parterze otworzył się dwukrotnie większy salon Zara Home w swoim najnowszym formacie, a obok niego dwie nowe marki beauty – Estee Lauder i LUSH. W przyszłym roku dołączy do nich L’Occitane, który przeniesie się z obecnej lokalizacji, a w miejscu zajmowanym dotychczas przez tę markę otworzy się monobrandowy butik Chanel z ofertą beauty. Na pierwszym piętrze Pasażu Canaletto, na wprost La Mania otworzył się salon BOSS, a zaraz obok relokował się sklep Guess. To nie są przypadkowe zdarzenia, a efekt przemyślanej i skrupulatnie realizowanej strategii dla tego wyjątkowego miejsca. To jak dopełni się oferta tej części Westfield Arkadia było dla nas szczególnie ważne. Finalnie zdecydowaliśmy się na wprowadzenie uzupełniających się wzajemnie marek, tworzących spójną całość razem z obecnymi już w Pasażu Canaletto najemcami. Tym samym już w tym roku na poziomie +1 otworzą się salony COS i &Other Stories, a także pierwszy sklep w Polsce marki Arket.
Jakich nowych najemców możemy się spodziewać w najbliższym czasie w Pań-

stwa centrach handlowych? Jakie są plany rozwoju oferty?
Oprócz otwarć, o których przed chwilą wspomniałam, Westfield Arkadia będzie pełna nowości. 14 lutego, w Walentynki w centrum otworzył się najnowszy koncept marki Mohito. Marka przeniosła się z obecnego lokalu na nową, większą powierzchnię (około 400m2), obok flagowej i bardzo lubianej przez naszych klientów Zary. Obok otwartego w 2023 roku najnowszego formatu sklepu Peek & Cloppenburg, na poziomie +1 jesienią tego roku otworzy się flagowy sklep nowej marki. Jeszcze nie mogę zdradzić szczegółów, ale z pewnością przed wakacjami będziemy mogli powiedzieć coś więcej.
W Westfield Mokotów, które jest marką samą w sobie, obecnie otwartych jest ponad 230 lokali, z których każdy uzupełnia wyjątkowy na rynku tenant mix centrum. Już sama ta liczba pokazuje szerokość dostępnej oferty. Co ciekawe, od czasu rebrandingu Westfield Mokotów, we wrześniu 2022 roku, pojawiło się tam aż 50 nowych sklepów, co stanowi ¼ oferty całego centrum. W wielu przypadkach są to koncepty „szyte na miarę” właśnie pod ten obiekt, a także jedyne w Polsce salony bardzo uznanych marek. Przykładów szukać można choćby w obszarze beauty – pod koniec ubiegłego roku do obecnych tu salonów Dior, Chanel, Armani Beauty czy Jo Malone, dołączyła marka Guerlain, która otworzyła swój pierwszy i jak dotąd jedyny w kraju monobrandowy salon. Jeśli chodzi o plany Westfield Mokotów na ten rok, to jednym z najważniejszych wydarzeń na pewno będzie rozbudowa salonu H&M do najnowocześniejszego konceptu, poszerzonego o ofertę H&M Home. Co warte podkreślenia, podobnych salonów w 2024 roku na całym świecie otworzy się tylko osiem – to pokazuje skalę wyjątkowości tego projektu. Ponadto, już niebawem w Westfield Mokotów swój salon otworzy, ważny dla miłośników mody, love brand COS.
URW przywiązuje dużą wagę do tematu ESG. Zrównoważony rozwój jest wpisany w Państwa wieloletnią strategię. Jakie działania w kontekście leasingowym są aktualnie kluczowe?
Dla nas zrównoważony rozwój jest kwestią kluczową i nie traktujemy go jako chwilowego trendu, lecz jako ciągłe działania, wpisane w naszą długoterminową strategię. Nad tą
strategią pracujemy już od 2007 roku, kiedy to opublikowaliśmy pierwszy raport, ukazujący wpływ naszych centrów na środowisko i lokalne społeczności. W kolejnych latach podjęliśmy intensywne działania, zmierzające do zmniejszenia naszego śladu węglowego oraz negatywnego wpływu na środowisko. To zaowocowało ogłoszeniem w 2016 roku kompleksowej strategii o nazwie „Better Places 2030”, opartej na trzech filarach: BETTER SPACES, BETTER COMMUNITIES, BETTER TOGETHER, a jednym z naszych głównych celów było ograniczenie emisji CO2 aż o 90% w Scope 1 i 2 do 2030. W ubiegłym roku ogłosiliśmy jeszcze bardziej ambitne cele, a nasz plan działania obejmuje m.in. osiągnięcie net-zero do 2050 roku. Dodatkowo, do 2027 roku wprowadzimy certyfikację „Better Places” we wszystkich naszych centrach w Europie. Ta certyfikacja zawiera w sobie element SRI czyli „Sustainable Retail Index”, gdzie na dwóch poziomach: tego co robi sama marka (zarówno korporacyjnie, jak i produktowo) oraz na poziomie sklepu w danym centrum handlowym, oceniamy gdzie aktualnie się znajduje jeśli chodzi o zrównoważony rozwój. Warto podkreślić, że wszystkie nasze cele zostały potwierdzone także przez Science Based Targets initiative (SBTi).
Wspomniała Pani o Indeksie SRI – służącym do zbierania i oceny danych dotyczących działań w obszarze zrównoważonego rozwoju. Jak się sprawdza to narzędzie? SRI został stworzony w celu określenia tego, na jakim etapie jesteśmy, jeśli chodzi o zrównoważoną konsumpcję. Przy czym patrzymy na naszą działalność całościowo, z uwzględnieniem obiektu oraz oceny wpływu marek i sklepów naszych najemców na ten obszar. Głównym celem tego narzędzia jest monitorowanie działań podejmowanych przez marki i naszych partnerów oraz ocena postępów, jakie osiągają w obszarze zrównoważonego rozwoju. Podczas rozmów z najemcami stwierdziliśmy, że choć retailerzy podejmują zrównoważone inicjatywy, coraz trudniej jest nam ocenić ich działania i zweryfikować postępy. W związku z tym, na naszej drodze pojawił się startup o nazwie Good On You, który już ocenił 6 000 marek, głównie modowych, ale dzięki naszej współpracy zakres zostanie poszerzony także o urodę, sport czy branżę spożywczą. Proces budowania tego indeksu jest wieloetapowy
i wielopoziomowy. Good On You dokonuje oceny marek na dwóch poziomach: produktu oraz deklarowanych przez markę celów korporacyjnych. Te kategorie stanowią 75 proc. ogólnej oceny marki w ramach wskaźnika SRI. Drugi komponent, który stanowi 25 proc. wagi tego indeksu, dotyczy działań marki w poszczególnych sklepach w naszych centrach handlowych. Chodzi tu przede wszystkim o weryfikację produktów oraz usług, które najemcy oferują w swoich sklepach. Na przykład, Zara w Westfield Mokotów oferuje usługę recyklingu, co pozwoli jej zdobyć dodatkowe punkty i podnieść swój wskaźnik w porównaniu do innych sklepów, także tej samej marki. W ten sposób uzyskujemy kompleksową informację o tym gdzie jesteśmy w tej chwili i co możemy robić inaczej. Zależy nam na tym by stworzyć platformę do rozmowy z najemcami na temat zrównoważonej konsumpcji i wspólnie iść jedną drogą. Wykorzystywać synergię naszych działań, bo razem możemy więcej.
W jaki sposób uwzględniają Państwo zrównoważone podejście w procesie doboru najemców dla swoich centrów handlowych? Jakie czynniki wpływają na decyzję czy dana marka pojawi się w centrum bądź nie?
Widzimy to bardziej jako sprzężenie zwrotne. Fakt, że zrównoważony rozwój staje się coraz ważniejszy dla klientów, jest dla nas istotnym sygnałem. Chciałabym podzielić się jednym istotnym w tym kontekście spostrzeżeniem z raportu McKinseya z końca zeszłego roku: aż 50 proc. klientów podejmuje decyzje zakupowe z uwzględnieniem troski o środowisko, co oznacza, że kwestie zrównoważonego rozwoju mają coraz większe znaczenie dla konsumentów. To bardzo istotne, ponieważ marki w którymś momencie będą musiały podążać za tym klientem i jego oczekiwaniami. Im bardziej zaangażowani będziemy w temat zrównoważonego rozwoju, tym bardziej będziemy partnerem do dyskusji dla naszych najemców. Tworzymy synergiczną relację, w której sklepy w naszych centrach m.in. oferują dodatkowe usługi, spełniające potrzeby klientów związane ze zrównoważonym rozwojem. Jak już wspomniałam, klient i jego potrzeby są zawsze w centrum naszego zainteresowania i to samo podejście widzimy u naszych partnerów biznesowych. Zrównoważony rozwój to proces, który postrzegamy bardziej jako maraton,
nie jako sprint. Mamy jeszcze spory dystans do przebiegnięcia zanim osiągniemy nasze cele, ale patrzymy na to pozytywnie, z dużym zaangażowaniem i motywacją
W 2022 roku URW uruchomił agencję mediowo-eventową o nazwie Westfield Rise. Czy ten projekt będzie rozwijany? Powstanie Westfield Rise jest wynikiem zmian zachodzących na rynku nieruchomości komercyjnych oraz trendów, a także oczekiwań naszych klientów i partnerów biznesowych. W odpowiedzi na te wyzwania, w październiku 2022 roku, URW uruchomił wewnętrzną agencję mediowo-eventową. Zakres działań Westfield Rise obejmuje głównie sprzedaż mediów, organizację wydarzeń typu brand experience oraz dostarczanie nowoczesnych rozwiązań merytorycznych, które pozwalają wykorzystać wiedzę na temat klientów odwiedzających obiekty handlowe z naszego portfolio.
Zauważamy coraz większe zainteresowanie marek z różnych branż promocją ich produktów i usług poprzez lokalną sieć 300 nośników statycznych i digitalowych, w tym ekranów cyfrowych, umożliwiających wykorzystanie w reklamie efektu 3D oraz poprzez wydarzenia organizowane w przestrzeniach wspólnych naszych centrów. Nasze centra handlowe stanowią doskonałą platformę do osiągania celów zarówno trafficowych, sprzedażowych, jak i wizerunkowych danej marki. Otrzymujemy pozytywny feedback od najemców, którzy dzięki współpracy z nami są w stanie osiągnąć wyniki znacznie przekraczające ich założone cele np. zwiększyć sprzedaż nawet o 100% w trakcie trwania kampanii w porównywaniu do tego samego okresu rok wcześniej. Jest więc istotna zależność pomiędzy działaniami marketingowymi na terenie obiektu a sprzedażą. Dużą część aktywności promocyjnych stanowią także kampanie wizerunkowe, których celem jest budowanie świadomości marki, zaufania oraz reputacji. Centra Westfield stanowią doskonałą platformę do realizacji tego celu. Obserwujemy również konsolidację kampanii poszczególnych marek, zarówno w zakresie brand experience, jak i w komunikacji. Niektórzy najemcy decydują się nawet na organizację road showów, czyli eventów odbywających się w więcej niż jednym z obiektów należących do naszego polskiego portfolio. Połączenie kampanii mediowej na naszych nośnikach
z eventami ma na celu przekierowanie klientów do sklepów danej marki i zwiększenie konwersji bezpośrednio w zakup.
Marki realizują z nami także kampanie niestandardowe jak ostatnia nasza przedświąteczna współpraca z marką Sephora, która zdecydowała się na branding oraz organizację wydarzeń na lodowisku przed Westfield Arkadia. Podobny przykład to zeszłoroczne wydarzenie Samsung Galaxy Live, gdzie na zakończenie wakacji i sezonu festiwalowego, marka Samsung zdecydowała się na organizację koncertu Sary James oraz licznych stref Samsunga, zarówno wewnątrz, jak i na terenie zewnętrznym przed Westfield Arkadia. A to tylko dwa z wielu przykładów.
Poprzez Westfield Rise działamy coraz mocniej i prężniej, a o kampaniach realizowanych w naszych centrach jest na rynku coraz głośniej.
Jakie wyzwania stoją teraz przed URW i za jakimi trendami trzeba aktualnie nadążać?
Chciałabym odpowiedzieć na Pani pytanie bardziej w kontekście widocznych szans i wyzwań. Zawsze staram się patrzeć na to dwutorowo. Zacznę od szans, ponieważ obecna koniunktura na rynku sprzyja rozwojowi marek. Inflacja spada, a pozycja złotego jest stabilniejsza. Polska znalazła się na drugim miejscu najszybciej rozwijających się gospodarek w Europie. A Warszawa ma jedną z najwyższych dynamik wzrostu w Europie, jeśli chodzi o wydatki konsumentów. Ponadto, zgodnie z raportem opublikowanym przez Jones Lang LaSalle, rynek handlowy w Polsce nadal rośnie, w wielu różnych formatach dodając 560 000 m² powierzchni handlowej w 2023 roku.
Jednocześnie rynek w pewien naturalny sposób ewoluuje, szczególnie jeśli chodzi o sposoby budowania przewagi konkurencyjnej przez najemców. Jednym z nich jest dostosowywanie strategii rozwoju do potrzeb klientów. Widzimy wyraźnie, że marki stawiają na konsolidację swoich działań – wybierają obecność w najważniejszych dla siebie obiektach z potencjałem dla dalszego rozwoju, możliwością ekspansji, a przede wszystkim dużym wolumenem sprzedaży.
Oczywiście w budowaniu przewagi konkurencyjnej ważna jest też sama oferta, z którą marka wychodzi do klienta – obserwacja i implementacja światowych trendów i dostarczenie
klientom możliwie najlepszego produktu w najkorzystniejszym przedziale cenowym. Jeśli chodzi o drugą część Pani pytania dotyczącą trendów na rynku, to oczywiście należy wspomnieć o wzroście udziału e-commerce, który jeszcze niedawno wydawał się być dużym zagrożeniem dla tradycyjnego handlu. Dzisiaj wiemy już, że tak nie jest, a omnichannel, czyli wielokanałowość handlu, jest absolutną koniecznością. Niektóre marki tworzą swoją przewagę konkurencyjną właśnie poprzez budowanie dodatkowych punktów styku z klientem. Dobrym przykładem jest Decathlon, który oprócz bardzo dobrze rozwiązanego kanału online oraz wielkoformatowych sklepów, otwiera także mniejsze koncepty w centrach miast, aby jak najbardziej zbliżyć się do swojego klienta. Ale to nie wszystko – ważne jest też umożliwianie klientom poznawania danej marki, jej filozofii, wartości na których jest budowana –ta spójność pomiędzy tym jaka jest bądź nie jest dana marka, a jak widzi się sam klient jest w dzisiejszych czasach szczególnie istotna. Klienci chcą kupować marki, które odpowiadają ich stylowi życia, poglądom, są spójne z codziennymi wyborami, widać to bardzo wyraźnie zwłaszcza w kontekście szeroko rozumianego zrównoważonego rozwoju o czym już mówiłam. Wierzę, że jego waga w podejmowaniu decyzji zakupowych przez klientów będzie rosła. A jak już wcześniej wspomniałam, my będziemy ten kierunek mocno wspierać.
UNIBAIL-RODAMCO-WESTFIELD
Unibail-Rodamco-Westfield jest jednym z największych światowych deweloperów i zarządców flagowych destynacji zakupowych. Z portfolio szacowanym na 62 miliardy euro, z czego 88% to nieruchomości handlowe, 7% biurowe i 6% wystawowe, Unibail-Rodamco-Westfield posiada i zarządza 102 centrami, z których 56 to flagowe nieruchomości w najbardziej dynamicznie rozwijających się miastach w Europie i Stanach Zjednoczonych. Rocznie centra handlowe firmy odwiedzane są 1,2 miliarda razy. Obecne na 2 kontynentach i w 13 krajach, Unibail-Rodamco-Westfield oferuje unikatową platformę dla marek handlowych i wydarzeń i dostarcza klientom niepowtarzalne i stale odnawiane doświadczenia.

Ingka Centres podsumowuje 2023 rok świetnymi wynikami
Rok 2023 dla Ingka
Centres to nie tylko czas świetnych wyników biznesowych, ale przede wszystkim, nieustannego rozwoju w ramach strategicznej transformacji od centrów handlowych do Miejsc Spotkań.
roku Miejsca Spotkań odnotowały rekordowy wskaźnik odwiedzin – ponad 31,5 mln osób.
#IngkaCentres #transformacja
Zlokalizowane w Polsce 4 centra handlowe –Miejsca Spotkań, tj. Aleja Bielany we Wrocławiu, Wola Park w Warszawie, Port Łódź oraz Skende Shopping w Lublinie, zanotowały w 2023 r. prawie 12% wzrost obrotów najemców, w stosunku do roku poprzedzającego. Wynik ten przewyższa średni poziom wzrostu obrotów sieci handlowych i usługowych, raportowany przez Retail Institute (tj. 4,1% w 2023 r. w porównaniu do wyników z 2022 r.), co wskazuje na wysoką odporność obiektów Ingka Centres na zawirowania ekonomiczne. Przyrost obrotów najemców jest wyższy niż poziom inflacji w 2023 r. tj. 11,4%. Oznacza to realny wzrost efektywności sprzedaży w sklepach najemców Ingka Centres. Łącznie w 2023
Pozytywny wzrost dla Ingka Centres i najemców Największe wzrosty odwiedzalności osiągnęły Port Łódź – o ponad 9% w stosunku do roku 2022, oraz lubelskie Skende ze wzrostem o prawie 6%. Dodatnim wynikiem mogą pochwalić się również Wola Park i Aleja Bielany. – Zeszłoroczny zysk i odnotowane wzrosty to ogromny sukces Ingka Centres i powód do satysfakcji. Pomimo niestabilności gospodarczej regionu nasza oferta okazała się niezwykle atrakcyjna zarówno dla najemców, jak i konsumentów. Szczególnie cieszy osiągnięcie znaczącego wzrostu obrotów w obliczu galopującej inflacji. Sprawdziliśmy się jako niezawodny partner biznesowy – powiedziała Dagmara Pozowska, Centres Operations Manager w Ingka Centres.
Rok 2023 dla Ingka Centres to nie tylko czas świetnych wyników biznesowych, ale przede wszystkim, nieustannego rozwoju w ramach strategicznej transformacji od centrów handlowych do Miejsc Spotkań.
Unikalna strategia Miejsc Spotkań Najważniejszym celem firmy jest stałe poszerzanie oferty poszczególnych obiektów tak, by móc kompleksowo odpowiedzieć na potrzeby konsumentów.
– Nasze działania biznesowe odzwierciedlają innowacyjne myślenie Ingka Centres o roli centrów handlowych. Są to nie tylko miejsca, w których robi się zakupy. Współcześnie spędza się w nich dużą część czasu wolnego – jedząc, korzystając z usług, czy spotykając
się z innymi. Są to zatem Miejsca Spotkań. To one przyciągają lokalne społeczności, są platformą wymiany doświadczeń, wsparcia, edukacji i współpracy. Dlatego tak ważne jest, by organizować wspólną przestrzeń. Umiemy to robić ponieważ, myśląc perspektywicznie, stale analizujemy zachowania konsumentów i odpowiadamy na ich wciąż zmieniające się potrzeby. Obiekty Ingka Centres są, przede wszystkim, przestrzenią dla ludzi, czyli Miejscami Spotkań. Osiągnięte przez nie wyniki udowadniają, że nasza strategia działa – dodała Dagmara Pozowska.
Odwiedzający mogą korzystać z różnorodnej oferty Miejsc Spotkań. Wprowadzane są nowe sklepy, restauracje czy usługi, a istniejące już formaty są modernizowane. Szczególnie istotny jest rozwój części wspólnych obiektów. To tam prezentowane są pozakomercyjne propozycje dla konsumentów, które doskonale obrazują unikalną strategię Ingka Centres oraz pomagają efektywnie i spójnie zarządzać wspólną komunikacją czterech Miejsc Spotkań.
– W naszych obiektach w Polsce przyjęliśmy wspólne kierunki rozwoju oferty. To bardzo ważne, ponieważ reprezentujemy wspólne wartości. Działając razem, kompleksowo spełniamy oczekiwania odwiedzających. W minionym roku skupiliśmy się na modzie oraz gastronomii, ale także na, tak ważnym dla naszej planety, segmencie cyrkularnym – powiedziała Dagmara Pozowska.
Kluczowym działaniem Ingka Centres jest dbałość o zachowanie równowagi w miksie najemców. Sytuacja ekonomiczna wpływa na potrzebę zwiększenia obecności oferty affordabilityw określonych regionach kraju. Odpowiadając na różnorodne potrzeby konsumentów,
Ingka Centres realizuje też założenia strategii „Play”, tworząc przestrzenie rozrywki i wypoczynku dla ludzi. Każdy z obiektów prowadzi działania skupiające i wspierające lokalne społeczności, wokół hasła „Jesteśmy dobrym sąsiadem”. Motywacją, by odwiedzić każde z czterech Miejsc Spotkań nie muszą być zakupy. Świadczy to o innowacyjnym podejściu Ingka Centres do swojej misji w Polsce, która stawia człowieka w centrum wszystkich działań.
Rozrywka pod znakiem „Play”
Ingka Centres przyciąga nie tylko oryginalnymi propozycjami zakupowymi. Miejsca Spotkań modernizują swoje wnętrza, aby ich stała
oferta zachęcała do aktywnego wypoczynku, doświadczeń i spotkań. Aleja Bielany została przebudowana tak, by powstała wewnętrzna zjeżdżalnia z pierwszego piętra na parter centrum – atrakcja zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Funkcjonuje tu także zarządzane przez administrację centrum studio kulinarne Między Stołami.
Szczególną wagę firma przykłada do zapewnienia odwiedzającym dostępu do terenów zielonych. Miejski tryb życia sprawia, że ludziom brakuje czasu i przestrzeni, by zregenerować siły po dniu spędzonym w biurze. Odpowiedzią Ingka Centres są inwestycje w przylegające tereny zielone. Historyczne Ogrody Ulricha przy warszawskim Wola
Parku, zostały odświeżone i otwarte jesienią 2022 r. Jest to piękna przestrzeń do spacerów ze znajomymi, uprawiania sportów czy skorzystania z kina letniego. To lokalne miejsce słynie ze swojej bogatej oferty gastronomicznej, dostępnej w historycznych szklarniach. Na najmłodszych czeka tu sala zabaw Fikołki.
–
Spoglądając na miniony rok widzimy, że Ogrody cieszą się ogromną popularnością wśród gości odwiedzających nasze Miejsce Spotkań. Odpoczynek pośród natury to doskonały sposób na zachowanie zdrowia i spędzenie czasu wspólnie z bliskimi – powiedziała Emilia Szkudlarek, Dyrektorka Centrum Handlowego Wola Park.


Tereny zielone zachęcają do korzystania z zapewnionej nowej infrastruktury i odpoczynku.
W Porcie Łódź funkcjonuje Sport Stacja – otwarty codziennie teren o powierzchni 24 000 m2, gdzie bezpłatnie można skorzystać m.in. z pola do minigolfa, bulodromu, boiska do koszykówki, zewnętrznej siłowni, a także strefy treningowej dla psów. Teraz dostęp do tych przestrzeni jest jeszcze wygodniejszy, dzięki nowo otwartemu łącznikowi, a organizowane na tych zewnętrznych terenach dodatkowe aktywności, jak sportowe pikniki dla mieszkańców miasta czy cykl warsztatów wspierających bioróżnorodność, co roku cieszą się dużą popularnością.
W strefach wspólnych obiektów regularnie pojawiają się także tymczasowe atrakcje, które przyciągają i zachęcają do zabawy całe rodziny. – Wrocławianie uwielbiają różnorodność jeżeli chodzi o organizację czasu wolnego. W poprzednim roku najmłodsi mogli cieszyć się interaktywną wystawą o kosmosie. Zorganizowaliśmy też igrzyska gamingowe dla fanów kultowych gier Minecraft i Roblox oraz liczne spotkania z influencerami. W Między Stołami odbywają się warsztaty gotowania, a także inne wydarzenia tematyczne. Każdy może znaleźć w ofercie coś dla siebie – powiedziała
Ewa Kolondra, Dyrektorka Alei Bielany –W najbliższym czasie będzie się dużo działo. Na horyzoncie są już nowe projekty dla odwiedzających nas w 2024 r.
Jesteśmy dobrym sąsiadem
Miejsca Spotkań aktywnie odpowiadają na potrzeby okolicznych mieszkańców dając im szereg okazji do udziału w różnych wydarzeniach, jak również wspierając grupy osób wykluczonych. Praca z lokalnymi społecznościami jest naturalną częścią działalności obiektów Ingka Centres. W przypadku Skende misja ta realizowana jest od pierwszych dni działalności, by dziś stać się jedną z podstawowych cech wyróżniających je na tle konkurencji. – Poszerzyliśmy naszą pozakomercyjną ofertę, tworząc unikalną przestrzeń dla młodych o nazwie Miejscówka. W zeszłym roku odbyło się tu kilkadziesiąt warsztatów, projektów i niezwykłych inicjatyw, angażujących setki młodych mieszkańców z Lublina i regionu. Duża skala tych działań możliwa była dzięki tytułowi Partnera Strategicznego Europejskiej Stolicy Młodzieży Lublin 2023, którym Urząd Miasta Lublin wyróżnił na ten rok Skende. Miejscówka to przestrzeń, w której słuchamy młodych i chcemy, by mieli szansę stosowania
różnych form wyrazu – od wystaw artystycznych po udział w projektach na rzecz wspólnego planowania przestrzeni miejskiej lub zmiany swojego otoczenia na bardziej przyjazne ekologii. W kolejnych latach będziemy dalej rozwijać nasze relacje z lubelskimi społecznościami i samorządem lokalnym – powiedział Jacek Garbaczewski, Meeting Place Manager Skende. Dostrzegając społeczne potrzeby naszego kraju, Ingka Centres zainicjowało w minionym roku Akademię Miejsc Spotkań, która miała na celu poprawę umiejętności osób z doświadczeniem uchodźczym, potrzebnych do odniesienia sukcesu na polskim rynku pracy. W jej ramach w Miejscach Spotkań udzielono lekcji języka polskiego, zorganizowano warsztaty kompetencji, a także zorganizowano staże. Zainteresowanie udziałem wyraziło 166 osób, z których 56 osób przeszło specjalistyczne szkolenia, a 43 uczestników odbyło trwające od jednego do trzech miesięcy, płatne staże na różnych stanowiskach u najemców i partnerów handlowych Ingka Centres. W rezultacie, 27 absolwentów Akademii zostało zatrudnionych. Miejsca Spotkań dbają również o podstawowe potrzeby miejscowych społeczności, w tym potrzeby psychiczne. Skende wspiera lokalną grupę 15 młodych ludzi z zespołem Downa,
autyzmem czy zespołem Aspergera, którzy tworzą Drużynę pomocy, pomagając regularnie w organizacji wydarzeń i warsztatów, a przede wszystkim, zyskując poczucie celu i ogromną satysfakcję. Mogą poczuć się częścią lokalnej społeczności. – Świat przyspieszył, społeczne oczekiwania są coraz większe – to wyzwanie, z którym muszą mierzyć się współczesne rodziny. Dlatego zdecydowaliśmy się podjąć tak ważny temat zdrowia psychicznego razem z lokalną Fundacją Huśtawka, która od jesieni 2023 r. ma swoją siedzibę w Porcie Łódź. Realizując wspólnie inicjatywę społeczną „Raz w górę, raz w dół” organizujemy dyżury otwarte pracowników fundacji, telefon i komunikator zaufania dla rodziców oraz spotkania z psychologami, organizacjami, czy autorami książek podejmującymi temat zdrowia psychicznego. Połącznie naszych sił to dobry krok w normalizowaniu kryzysu, w wychodzeniu poza przysłowiową „bańkę”, tworzeniu bezpiecznej przestrzeni w dostępnym miejscu, do którego można wejść przy okazji i uzyskać pomoc dla siebie lub bliskich – powiedział Andrzej Cieślik, Dyrektor Portu Łódź.
W Miejscach Spotkań okoliczni mieszkańcy zyskują poczucie wspólnotowości i odnajdują coś więcej niż możliwość zrobienia codziennych zakupów. Te przestrzenie skupiają ludzi nie tylko fizycznie, ale również wokół wspólnego celu, co motywuje do częstych spotkań.
Ingka Centres na zdrowie
Ingka Centres ma wiele pomysłów, które sprawdzają się zarówno w wymiarze biznesowym, jak i społecznym. Wśród aktywności prowadzonych wspólnie na terenie kraju w 2023 r. szczególnie wyróżnia się kampania Bank Kroków, w której Miejsca Spotkań zachęcały odwiedzających do podjęcia aktywności fizycznej i mierzenia liczby wykonanych w danym obiekcie kroków. Uzbierane kroki zostały przekonwertowane na złotówki, które następnie trafiły do podopiecznych Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, wspierając 4 lokalne Centra Pomocy Dzieciom. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu odwiedzających, obiekty Ingka Centres w Polsce przekazały dotację w wysokości 100 000,00 zł na rzecz projektu „Pierwszy krok do lepszego dzieciństwa”. Dzięki tym środkom 112 dzieci, które doświadczyły przemocy i 115 ich opiekunów skorzystało z konsultacji pierwszego kontaktu z opiekunem
prawnym oraz doradztwa psychologicznego, psychiatrycznego i prawnego.
Dobrze się tu pracuje Aleja Bielany dysponuje przestrzeniami, gdzie można podjąć ciekawe aktywności w czasie wolnym, ale również atrakcyjnym miejscem do wykonywania codziennych obowiązków. Od ponad roku działa tu innowacyjna przestrzeń do pracy i spotkań biznesowych – CoWork. To idealne miejsce dla tych, którzy rozwijają startupy, pracują jako freelancerzy, czy poszukują alternatywy do pracy zdalnej z domu. Nowy koncept pozwala łączyć pracę z dostępnością do oferty zakupowej, kulinarnej i rozrywkowej Miejsca Spotkań.
Innowacje branżowe – wynajem online Oprócz unikalnej strategii opartej na budowaniu Miejsc Spotkań Ingka Centres została pionierem branży pod względem użycia nowych technologii. Jako pierwsza firma w swoim obszarze biznesowym w Polsce wdrożyła ona nową, unikalną platformę Book a Corner (BAC). Jest to innowacyjny system online wynajmu dostępnych powierzchni sprzedażowych, przestrzeni do organizacji wydarzeń oraz nośników reklamy. Firma stawia na rozwiązania omnichannel, by wyjść naprzeciw oczekiwaniom szerokiej grupy klientów. Powierzchnie przeznaczone do wynajęcia zlokalizowane są w trzech centrach handlowych Ingka Centres tj. w Wola Parku w Warszawie, Alei Bielany we Wrocławiu oraz w Porcie Łódź. Oferując to innowacyjne rozwiązanie Ingka Centres powiększa i urozmaica portfolio produktowo-usługowe swoich Miejsc Spotkań.
Duży wybór dla odwiedzających Miejsca Spotkań to atrakcyjne przestrzenie dla najemców z wielu branż. W 2023 r. przyciągnęły m.in. przedsiębiorców z branży gastronomicznej np. wzmocniono ofertę Ogrodów Ulricha w warszawskim Wola Parku. W Porcie Łódź od 1,5 roku prężnie działa Butik Pełen Dobra, który stanowi doskonały przykład stałego poszerzania oferty cyrkularnej Ingka Centres, w myśl dążenia do zrównoważonego środowiskowo rozwoju przy jednoczesnym zaangażowaniu społecznym. To stworzony na wzór tradycyjnego sklepu lokal, w którym osoby potrzebujące mogą bezpłatnie korzystać, a klienci centrum mają możliwość regularnego przekazywania ubrań, dając im drugie życie.
Znacząco rozwinął się także segment modowy. Największą zmianą, którą klienci Skende zobaczą już wiosną tego roku, było jednak podpisanie umów najmu z grupą LPP dla Cropp, House i Reserved. Pozyskanie popularnych i znanych marek spowoduje znaczące wzmocnienie oferty modowej. W Alei Bielany zmodernizowano dużą powierzchnię, którą przeznaczono dla najemców z tej branży. W 2024 r. będzie się ona stopniowo zapełniać – do obiektu wkroczyły marki MODIVO i eObuwie. W 2023 r. Port Łódź rozwinął współpracę na szerszą skalę z siecią LPP m.in. otwarto największy Sinsay w regionie Łódzkim. W 2024 r. powiększy się także Reserved. To tylko niektóre z planowanych otwarć nowych i zmodernizowanych lokali, jakie będą miały miejsce w obiektach Ingka Centres w 2024 roku.
Kolejny dobry rok w Ingka Centres Doskonałe wyniki odnotowane przez Ingka Centres w Polsce dowodzą, że podjęta strategia biznesowa przejścia od klasycznych centrów handlowych do Miejsc Spotkań przynosi wymierne rezultaty. Powodem do zadowolenia jest stały wzrost obrotów, a także intensyfikacja odwiedzin. Niewątpliwie ma to związek z szerokim wachlarzem dostępnych towarów i usług oraz bogatą ofertą własną skupioną wokół działań pozakomercyjnych. Partnerzy wynajmujący powierzchnię w obiektach Ingka Centres cieszą się wzrostem obrotów i rozpoznawalności. Nowy rok zapowiada się korzystnie pod względem ruchu, popularności oferty oraz oczekiwanych wyników.
INGKA CENTRES
Spółka Ingka Centres należy do Grupy Ingka (obejmującej również IKEA Retail oraz Ingka Investments). Ingka Centers ma ponad 50 lat doświadczenia w budowaniu i zarządzaniu centrami handlowymi. Aktualnie w swoim portfolio posiada ponad 3000 marek, które działają w 39 centrach handlowych firmy na 13 światowych rynkach. Każdego roku w swoich miejscach spotkań pod szyldem IKEA firma gości i obsługuje ponad 352 milionów odwiedzających. Ingka Centers tworzy swoje miejsca spotkań we współpracy z lokalnymi społecznościami, najemcami i partnerami, dbając o zachowanie emocjonalnego charakteru miejsc, który buduje wartości i więzi między ludźmi.
WYSTAWCA
Napollo: flagowym projektem w budowie
jest N-Park w Tarnobrzegu
Zakupy nieruchomości, których dokonaliśmy w 2023 r., obejmują dziewięć działek, które zostaną przeznaczone do budowy nowych
N-Parków – mówi Krzysztof Elsner, członek zarządu ds. inwestycji komercyjnych w Grupie Napollo.
#napollo #n-park #inwestycje
ROZMAWIAŁA: KATARZYNA ŁABUZ
Zacznijmy od ostatnich realizacji Grupy Napollo. W ubiegłym roku sieć parków handlowych działających pod szyldem N-Park powiększyła się o kilka nowych projektów. Rok 2023 był niezwykle intensywnym dla Napollo. Wyraźnie przyspieszyliśmy z naszą działalnością w porównaniu z poprzednimi latami. Oprócz aktywności związanej z zakupem nieruchomości, która była wyjątkowo intensywna w minionym roku – kupiliśmy dziewięć nowych lokalizacji – trwały także prace budowlane związane z zakończeniem budowy i otwarciem N-Parku w Piotrkowie Trybunalskim i w Olkuszu. W maju 2023 r. otworzyliśmy N-Park w Piotrkowie Trybunalskim, a w listopadzie N-Park w Olkuszu. W ten sposób solidnie przypieczętowaliśmy cały rok 2023. Tu szczególnie chciałbym podkreślić otwarcie N-Parku w Olkuszu. Park okazał się większy, niż pierwotnie zakładaliśmy. Decydując się na realizację tego obiektu, zakupiliśmy obok kolejną działkę, tak aby rozbudować N-Park o dodatkowe 5000 mkw. Otwarcie parku w Olkuszu, który został kompletnie skomercjalizowany i którego częścią jest market budowlany, stanowiło istotny krok

zarówno dla nas, jak i dla lokalnej społeczności, co było widoczne zarówno podczas otwarcia, jak i obecnie, gdyż zainteresowanie obiektem jest bardzo duże, a najemcy potwierdzają satysfakcjonujący poziom obrotu i ilości klientów. Można więc powiedzieć, że ta część miasta została przez nas skutecznie zagospodarowana. Podsumowując, rok 2023 był dla nas czasem intensywnej obserwacji rynku, zarówno pod względem nieruchomości, jak i rozwoju naszych N-Parków. Widzimy, że potencjał naszych parków rośnie, zyskujemy nowych najemców, co wpływa na dynamikę lokalnego rynku komercyjnego. Warto podkreślić, że działamy prokliencko, uwzględniając potrzeby rynku. Ponadto kładziemy duży nacisk na działania związane ze środowiskiem oraz kontrolą

Krzysztof Elsner | Członek Zarządu
Pion Inwestycji Komercyjnych | Grupa Napollo
kosztów utrzymania nieruchomości komercyjnych i rezydencjalnych, co stanowi ważny element naszej strategii rozwoju.
Wracając do Olkusza: tam pojawili się zupełnie nowi najemcy, którzy do tej pory niezbyt przychylnym okiem patrzyli na retail parki. Myślę o markach modowych czy biżuteryjnych.
Tak, Olkusz jest doskonałym przykładem kierunku, w jakim zmierza rynek i segment parków handlowych w Polsce. Przewidywaliśmy to już kilka lat temu, że tak się będzie rozwijać, ale jak wiadomo, potrzeba czasu na wdrożenie, a także czasu dla najemców, aby podjęli decyzję i dojrzeli do inwestowania czy wynajmowania powierzchni w parkach
handlowych. Olkusz to N-Park, który został otwarty praktycznie tuż przed świętami. Jest to przykład kompleksowego parku, który nie tylko pod względem wielkości spełnia oczekiwania klientów, ale również przyciąga różnorodnością najemców. Oprócz już wspomnianego marketu budowlanego Castorama mamy tu dwóch jubilerów, biura podróży, operatorów sieci komórkowych oraz sklepy modowe, które do tej pory rzadko lub w ogóle nie były spotykane w parkach handlowych, takie jak C&A, Ochnik. Dużym walorem jest także nowa na polskim rynku marka Woolworth. Oczywiście mamy też sklepy dyskontowe, takie jak Pepco, Dealz i Tedi, drogerię Rossmann, Martes Sport, 4F. To jest podstawa każdego parku handlowego.
Ten projekt staje się dominującym miejscem usługowym dla klientów ze względu na różnorodność najemców i pełną ofertę, która mieści się na blisko 16 tys. mkw. Poza ofertą handlową zaletą N-Park w Olkuszu jest to, że znajduje się przy głównej trasie do Krakowa. Posiadamy również stacje ładowania dla samochodów elektrycznych oraz rowerów, zadaszone parkingi dla rowerów. Wszystko to sprawia, że tworzymy miejsce do spędzania wolnego czasu i dla organizowania kolejnych inicjatyw. Otrzymujemy już nawet zapytania od urzędów miasta dotyczące organizacji pikników miejskich czy wydarzeń kulturalnych w parku, co świadczy o tym, że rynek zmierza w tym kierunku, a my jesteśmy na to przygotowani. Nasze N-Parki stają się miejscami,
gdzie można organizować różnorodne wydarzenia dla lokalnej społeczności, nie tylko handlowe, ale także te związane z życiem codziennym.
Wspomniał Pan, że szczególnie ważny w strategii rozwoju Napollo jest temat zrównoważonego rozwoju. Jakie działania podejmuje firma w tym obszarze?
Tu działamy bardzo intensywnie, przygotowując się do tego od dłuższego czasu. Nie jest to zagadnienie, które można rozpracować w kilka miesięcy i wdrożyć natychmiast. Z różnych względów. Przede wszystkim jako kraj nie byliśmy mentalnie do tego wcześniej przygotowani. Obecnie każdy kolejny projekt ma coraz wyższy stopień zaawansowania w wykorzystaniu najnowszych technologii zgodnych z zasadami ESG. Obecnie stosujemy w realizowanych inwestycjach elementy, które stanowią nasz standardowy pakiet, np. wiaty fotowoltaiczne z ładowarkami pod nimi dla samochodów elektrycznych i rowerów elektrycznych. Staramy się standardowo instalować pompy ciepła, jeśli to możliwe, aby korzystać z naturalnego źródła ciepła i nie korzystać z przyłączy zewnętrznych. Wdrażamy politykę gospodarowania odpadami zarówno podczas budowy, jak i w trakcie eksploatacji obiektu, promując recykling. Od dłuższego czasu montujemy panele fotowoltaiczne na dachach. Planujemy rozszerzyć to o montaż paneli fotowoltaicznych na elewacji, co jest nowością w Polsce. W ten sposób wykorzystujemy je jako dodatkowe źródło energii oraz pełnowartościową elewację. W przypadku Olkusza dysponujemy również dużymi zbiornikami do wykorzystywania wtórnie wody w sanitariatach. Nie można pominąć również aspektu użycia oraz większej ilości materiałów ekologicznych do budowy N-Parków. Gdzie to możliwe, staramy się wykorzystywać materiały emitujące małą ilość CO2 oraz ograniczać użycie betonu na rzecz drewna i powierzchni biologicznie czynnych, takich jak zieleń, drzewa do zacieniania parkingów. Co bardzo istotne, aktywnie szkolimy najemców obecnych w naszych parkach oraz personel własny w zakresie oszczędności energii i wykorzystania zasobów naturalnych w ich lokalach. Uważamy, że tylko kompleksowe i wspólne podejście zarówno ze strony właściciela obiektu, jak i najemców pozwoli na prawdziwe użytkowanie obiektu zgodne ze środowiskiem.
Napollo w ubiegłym roku nabył kilka nieruchomości. Kiedy na tych terenach powstaną nowe projekty?
Zakupy nieruchomości, których dokonaliśmy w 2023 r., obejmują dziewięć działek, które zostaną przeznaczone do budowy nowych N-Parków. Nie nabywamy gotowych obiektów, lecz tereny, na których możemy zrealizować nasze własne projekty, zgodnie ze strategią ESG. Dlatego nasze zakupy obejmują „czyste” nieruchomości, które umożliwiają budowę od podstaw, zgodnie z naszym wypracowanym formatem. Najczęściej wybieramy miejsca wokół dużych miast, takich jak Warszawa, okolice Poznania lub Wrocławia.
Zakupione grunty wymagają oczywiście czasu na przygotowanie przemyślanych projektów. Obecnie uzyskanie pozwolenia na budowę nie stanowi dla nas problemu, jednak proces inwestycyjny obejmuje kilka aspektów, które trwają. W tym roku chcemy skupić się na kluczowych aspektach tego procesu. Dodatkowo, jako deweloperzy, chcemy przeprowadzić kompletny proces inwestycyjny, włącznie z uzyskaniem pozwoleń. Jest to zadanie wymagające czasu i staranności, ponieważ proces ten jest czasochłonny i może napotkać różne opóźnienia, zwłaszcza w związku z nadchodzącymi wyborami samorządowymi. Decyzje dotyczące inwestycji opóźniają się, co wpływa na proces inwestycyjny. W roku 2024 planujemy osiągnąć postęp, zwłaszcza pod względem powierzchni GLA. Naszym flagowym projektem w budowie jest N-Park w Tarnobrzegu, który obejmuje powierzchnię GLA blisko 22 tys. mkw., zawierając market budowlany Leroy Merlin oraz kompleks handlowy z pełnym zestawem najemców, podobnie jak w przypadku parku w Olkuszu. Kolejna inwestycja znajduje się we Wrocławiu przy ul. Maślickiej, gdzie nabyliśmy dodatkowe działki. Chcielibyśmy podkreślić, że choć istnieje już N-Park Maślicka, to teraz nabyliśmy kolejne działki, na których będziemy realizować zupełnie nowy projekt. Nie jest to rozbudowa istniejącego parku, a zupełnie nowa inwestycja. W ramach tego projektu będziemy budować park handlowy o powierzchni blisko 5000 mkw. z operatorem spożywczym Aldi. Planujemy otwarcie tego N-Parku jeszcze w roku 2024.
W planach były także projekty podwarszawskie – Magdalenka i Gołków. Na jakim etapie inwestycyjnym są one aktualnie?
Tak, w tym roku chcielibyśmy rozpocząć budowę tych dwóch projektów. Obserwujemy, jak proces uzyskiwania pozwoleń będzie przebiegał. Niestety i w Gołkowie, i w Magdalence te procesy uzyskiwania pozwoleń się nieco przeciągają, ale mam nadzieję, że w I kwartale uzyskamy komplet pozwoleń dla co najmniej jednego z tych projektów. W II kwartale spodziewamy się otrzymać pozostałe pozwolenia, aby móc rozpocząć budowę projektu w Magdalence. Wtedy będziemy gotowi do rozpoczęcia prac nad obydwoma projektami, które prawdopodobnie zostaną ukończone w roku 2025.
Na koniec chciałabym zapytać o największe wyzwania, które stoją teraz przed Napollo.
Największym wyzwaniem, które nas obecnie najbardziej opóźnia, jest proces uzyskiwania pozwoleń. To bardzo absorbuje naszą uwagę i czas. W roku 2024 czeka nas również wyzwanie ekonomiczne, zwłaszcza ze względu na skutki ostatnich lat oraz napięcia za granicą. Odczuwamy te skutki nie tylko my, ale także nasi najemcy. Chociaż ceny generalnego wykonawstwa ustabilizowały się i rosną w kontrolowanym tempie, to widzimy pewne zawirowania u naszych najemców, którzy zauważają spadek sprzedaży. To wpływa na nas jako właścicieli obiektów zarówno pod względem szybkości podejmowania decyzji dotyczących lokalizacji, jak i negocjacji stawek czynszowych.
Myślę, że największymi wyzwaniami w roku 2024 będą właśnie te kwestie. Musimy współpracować i osiągnąć porozumienie z najemcami. Nasze biznesy są przecież ze sobą mocno powiązane. To wymagać będzie solidnej współpracy i kompromisów.
NAPOLLO
Napollo od wielu lat realizuje projekty komercyjne i mieszkaniowe w całej Polsce. Firma jest również właścicielem trzech galerii handlowych: Galerii Renova w Warszawie, Galerii Grodova w Grodzisku Mazowieckim oraz Galerii Piastova w Gnieźnie. Napollo należy do Polskiej Rady Centrów Handlowych oraz Polskiego Związku Firm Deweloperskich.

Cushman&Wakefield: Rok 2024 pod znakiem rosnących kosztów
Prognozujemy, że cały rok będzie obarczony rosnącymi opłatami eksploatacyjnymi, czynszami i kosztami własnymi – mówi Ewa
Derlatka-Chilewicz, Associate Director, Head of Research, Cushman & Wakefield

#cushman&wakefield #prognoza2024
ROZMAWIAŁA: KATARZYNA ŁABUZ

Rynek nieruchomości handlowych w 2023 roku upłynął pod hasłem retail park. Ten format dominuje obecnie i nic nie wskazuje na to, by coś się miało zmienić
Tak, segment parków handlowych bez wątpienia dominuje i to kolejny rok z rzędu, bo już praktycznie od 2020 roku stanowią one przeważającą część powierzchni handlowej dostarczanej corocznie na rynek. Spodziewamy się też, że ten trend będzie się utrzymywał, zwłaszcza jeśli chodzi o nową podaż. Obecnie w budowie jest 370 tysięcy metrów kwadratowych w ramach 27 nowych obiektów i 9 rozbudów, z których 24 to właśnie parki handlowe, co jasno pokazuje, jak ogromny mają one udział w rynku. Obecnie format ten stanowi 70 proc. pod względem metrów kwadratowych pozostających w realizacji.
Ponadto wiemy już, że rynek centrów handlowych jest praktycznie nasycony. Nowa podaż w tym segmencie koncentruje się głównie na mniejszych obiektach o powierzchni do 10 tysięcy metrów kwadratowych, obejmując rozbudowy i przebudowy. W tej chwili nie planuje się też budowy kolejnych dużych centrów, a największą nieruchomością w tym formacie jest przebudowa Sukcesji. Zatem cała ta ogromna podaż, prawie 400 tysięcy metrów kwadratowych, to głównie parki handlowe w mniejszych lokalizacjach, ale także na obrzeżach dużych miast, jak i na osiedlach mieszkaniowych.
Ten właśnie format konsekwentnie uzupełnia ofertę polskiego rynku handlowego, którego wskaźnik nasycenia znajduje się obecnie nieco powyżej średniej europejskiej. Polskę można zatem zakwalifikować do grona rynków dojrzałych i, aby uniknąć gołosłowności, warto spojrzeć na statystyki. W Europie średnie nasycenie wynosi 327 metrów kwadratowych na 1000 mieszkańców, obejmując centra handlowe i parki, podczas gdy w Polsce jest to około 340 metrów kwadratowych na 1000 mieszkańców. Mamy wyższe nasycenie niż Niemcy, Włochy czy Hiszpania, ale nadal jesteśmy poniżej Wielkiej Brytanii, Francji czy nawet Czech.
Trzeba jednak pamiętać o różnicach w dochodach. Dopóki nie zanotujemy wzrostów w tym zakresie, nasze nasycenie nie zbliży się do poziomu tych trzech krajów. Oznacza to, że nasz rynek handlowy choć dojrzały, to wymaga uzupełnień, zwłaszcza w obszarze parków i obiektów wielofunkcyjnych.
I chociaż obiekty mixed-use odpowiadają za zaledwie kilka procent nowej podaży dostarczanej na rynek, to jest na nie popyt, a w tym i kolejnym roku powinniśmy spodziewać się, że na rynku pojawią się kolejne tego typu inwestycje.
Czy nie zachodzi obawa, że polski rynek zdominują dyskonty?
Uważam, że nasz rynek jest na tyle zróżnicowany, że znajdzie się na nim miejsce zarówno dla marek niskobudżetowych, jak i premium, czy też marek z sektora średniego. Owszem, w międzyczasie kilka brandów wycofało się z Polski, a dotyczyło to szczególnie branży modowej, gdzie zauważalny jest trend konsolidacji sieci. Klienci zdecydowanie preferują szerszy wybór, co wymaga większych powierzchni sklepów. Dlatego w tym segmencie obserwujemy zmniejszenie liczby najemców o mniejszych powierzchniach, zajmujących np. 100-150 metrów kwadratowych, a ci, którzy wcześniej działali w takich formatach, teraz preferują powierzchnie 200-300 metrów kwadratowych. Przeanalizowaliśmy również dane dotyczące zamykanych marek w latach
2019 (9 marek), 2020 (10 marek), 2021 (6 marek) i 2022 (ponownie 9 marek). Jednak najnowsze dane wskazują, że w międzyczasie na polskim rynku pojawiło się 104 nowych brandów, co utrzymuje saldo debiutów na dużym plusie.
Warto również zwrócić uwagę na długoterminowy trend ekologiczny, który będzie miał wpływ na preferencje konsumentów. Kupowanie tanich produktów, które szybko się psują, staje się coraz mniej popularne, a ludzie zaczynają kierować się ku markom, których produkty są trwalsze, nawet jeśli są droższe. Chociaż jeszcze nie widać, aby second handy dominowały w centrach handlowych, to są one pojedynczymi jaskółkami, sugerującymi rosnące zainteresowanie trendem, który zyskuje na znaczeniu na całym świecie.
Retail parki wydają się atrakcyjne dla najemców, także ze względu na czynsze. Czynsze nie biorą się znikąd, a każdy uczestnik rynku musi być świadomy, z czego te stawki wynikają. Specyfika obiektu, złożoność jego konstrukcji czy lokalizacja mają przełożenie na czynsz najmu oraz koszty

wspólne. Ostatnio przeprowadziliśmy szczegółową analizę zmian w budżetach service charge, które są efektem przede wszystkim wzrostu zewnętrznych kosztów. Wyższe koszty mediów, rosnąca płaca minimalna oraz planowane na ten rok podwyżki lokalnych podatków znacząco wpłynęły na przygotowane budżety. Oczywiście, właściciele i zarządzający raczej nie mają wpływu na te zewnętrzne czynniki, ale mogą podejmować szereg działań, przede wszystkim w obszarze ESG, starając się znaleźć rozwiązania, które pomogą zredukować koszty, choć niejednokrotnie wiąże się to dodatkowymi inwestycjami.
Centra handlowe mają wyższe wspólne koszty z prostego powodu – ze względu na wspólne powierzchnie, których utrzymanie generuje wyższe koszty. Jednocześnie jednak dają one centrom handlowym tę przewagę nad pozostałymi formatami, że potrzeby konsumentów dotyczące miejsc oferujących ciekawe opcje na spędzenie wolnego czasu, a także doświadczenia wykraczające poza samą możliwość zrobienia zakupów, cały czas rosną. Dlatego wydaje się, że dla pewnej grupy najemców najlepszym rozwiązaniem jest dywersyfikacja obecności w różnych obiektach. W retail parkach, gdzie koszty są niższe, można skoncentrować się na klientach, którzy są bardziej zainteresowani samym zakupem. Jednakże to nie jest wybór między jednym a drugim, lecz raczej możliwość dostosowania obecności do lokalnych warunków. Warto zauważyć, że niektóre marki dyskontowe zaczęły od retail parków, a następnie poszerzyły swoją obecność o centra handlowe.
Warto inwestować czas w analizę lokalnych rynków, preferencji klientów i elastycznego dostosowywania strategii, co pozwoli na wejście do różnych obiektów handlowych w zróżnicowanych lokalizacjach. Dodatkowo, warto podkreślić, że zgodnie z wynikami badania wakatów w centrach i parkach handlowych, mimo rosnącej podaży, poziom wolnych powierzchni jest stosunkowo niski (3,3 proc. w 2023 roku), co świadczy o istniejącym zapotrzebowaniu na projekty handlowe. Dywersyfikacja, czyli dokładna analiza lokalnego rynku, klientów i elastyczne podejście do rozwoju sieci, będzie kluczem do sukcesu.
Nie da się ukryć, że powstające centra convenience mają duży wpływ na istnie-
jące już galerie i duże obiekty handlowe. Konkurencja, mówiąc wprost, rośnie. Jak zatem dobrze prowadzić galerię handlową, jak nią zarządzać, aby sprostać konkurencji?
Bez wątpienia prowadzenie galerii handlowych stanowi obecnie wyzwanie dla ich właścicieli. Jednakże, zauważmy, jak zmieniła się strategia wprowadzania najemców, zwłaszcza tych, którzy wcześniej byli kojarzeni głównie z parkami handlowymi lub lokalizacjami przy ulicach handlowych.
Mówimy tu zarówno o dyskontach, jak i sieciach „value retailers”. Wcześniej miały one ograniczony dostęp do centrów handlowych, ale obecnie zyskują znaczny, a na pewno rosnący udział w tenant-mix tych formatów. Coraz więcej galerii, nie tylko tych borykających się z wysokim wskaźnikiem pustostanów, otwiera swoje drzwi dla tej grupy najemców, co jest odpowiedzią na zmieniające się trendy konsumenckie i popularność tych marek na rynku.
Druga ścieżka, którą obserwujemy wśród centrów handlowych, to dywersyfikacja w kierunku kategorii, takich jak zdrowie i uroda. Wraz ze wzrostem dochodów społeczeństwa i ożywienia konsumpcji, pomimo trudności minionego roku, kategorie te zyskują na znaczeniu. Obejmują one zarówno branżę suplementów i odżywek, jak i salonów kosmetycznych oraz dynamiczny rozwój sieci drogeryjnych. Pomimo niższych wydatków statystycznego Polaka, sieci takie jak Douglas, Rossmann, dm i inne marki z sektora „zdrowie i uroda” bez problemu rozwijają się, wprowadzając się również do nowych formatów, nie tylko w centrach handlowych. Przewidujemy, że ta kategoria będzie nadal zyskiwać na znaczeniu. Warto też zwrócić uwagę na pewien globalny trend, który zaczyna być widoczny również w Polsce. Mówimy tu o chęci uczenia się, odkrywania i doświadczania, gdzie konsument ceni bardziej doświadczenia niż konkretne marki. Takie powierzchnie, kreujące doświadczenia konsumenta, będą z pewnością się rozwijać. Przykładem może być Galeria Młociny, która aktywnie uczestniczy w tego typu inicjatywach, organizując wystawy i kulturalne wydarzenia. Trend ten był już zresztą widoczny kilka lat temu, lecz został niestety zatrzymany w wyniku pandemii, kiedy to wydatki na rozrywkę zostały znacznie ograniczone.
Niemniej jednak obecnie, zarówno na rynkach zagranicznych, jak i w Polsce obserwujemy wzrost zapotrzebowania na tego typu przestrzenie.
Oczywiście, nie można zapominać o gastronomii, która wpisuje się w trend spędzania czasu i rozrywki. Przeprowadzone przez nas badania wykazują, że stanowi ona silny magnes przyciągający ludzi z dalszych miejsc.
C&W zrobił badanie dotyczące gastronomii i rozrywki. Co z niego wynika?
Zadaliśmy pytanie, co jest kluczowym czynnikiem, aby klient zdecydował się poświęcić na dojazd obiektu handlowego ponad 15 minut i znacząca liczba respondentów, ponad 40 proc., wskazała rozrywkę i gastronomię jako decydujące elementy. Te czynniki są także w stanie przekonać do dłuższego pobytu w konkretnym centrum. W związku z tym właściciele galerii handlowych muszą śledzić uważnie trendy konsumenckie i dostosowywać swoje strategie marketingowe oraz zestaw najemców do tych preferencji.
Dosyć nowym trendem wydaje się także silver economy.
Zgadza się, społeczeństwo starzeje się, zwłaszcza w krajach Europy Zachodniej. Dlatego bardzo ważne jest, aby zmieniło się nasze postrzeganie tej grupy konsumentów, która w Polsce często była uważana za najuboższą, a należy zauważyć, że obecnie status tzw. silversów poprawia się. Co więcej, potencjalnie będą oni szukać alternatywnych sposobów spędzania czasu, szukając argumentów, aby wyjść z domu i po prostu doświadczać. To z pewnością jest nisza, którą powinny zagospodarować centra handlowe i obiekty rozrywkowe.
Jakie wyzwania stoją teraz przed branżą retail?
Bez wątpienia głównym wyzwaniem w tym roku będzie spadek popytu konsumenckiego w pierwszych miesiącach 2024 roku. Niemniej jednak, perspektywy długoterminowe wydają się być obiecujące, z prognozami wskazującymi na wzrost wydatków w przyszłości. Choć oczekujemy, że obroty w końcu zaczną realnie rosnąć, obecnie najemcy muszą radzić sobie z rosnącymi kosztami, zarówno zatrudnienia, podwyżką płacy minimalnej, jak i tymi
związanymi z najmem. W tym kontekście prognozujemy, że cały rok będzie obarczony rosnącymi opłatami eksploatacyjnymi, czynszami i kosztami własnymi. Dla właścicieli, głównie centrów handlowych, wyzwaniem staje się kwestia starzenia się nieruchomości. Pomimo tego, że pik podaży w centrach handlowych nastąpił głównie w latach 1999-2001 oraz 2007-2009, czyli dużo później niż w Europie Zachodniej, wiele obiektów jest już starych i wymaga znacznych nakładów na naprawy i modernizacje. Nieruchomości te często są niedostosowane do obecnych trendów, co może prowadzić do wakatów. Właściciele muszą dostosować te obiekty przede wszystkim do norm ESG, uwzględniając zmiany w oczekiwaniach konsumentów i najemców oraz reagować na pytania inwestorów związane z zastosowanymi rozwiązaniami.
W kontekście zmian w centrach handlowych, badania konsumenckie wskazują, że klienci lubią pewność i znajomość układu przestrzennego, co oznacza, że zarządzanie procesem zmiany musi być przemyślane i dobrze skomunikowane, aby uniknąć utraty klientów.
Podsumowując, właściciele nieruchomości handlowych muszą elastycznie dostosowywać się do zmieniającego się otoczenia rynkowego, zwracając uwagę na koszty, oczekiwania klientów, zmiany trendów oraz normy ESG. Przemyślane zarządzanie procesem zmiany i dostosowanie nieruchomości do nowych potrzeb rynkowych stanowią klucz do utrzymania konkurencyjności.
CUSHMAN & WAKEFIELD
Cushman & Wakefield jest wiodącą na świecie firmą świadczącą usługi na rzecz właścicieli i najemców nieruchomości komercyjnych. Zatrudnia ok. 52 tys. pracowników w ok. 400 biurach i 60 krajach na całym świecie. W 2022 roku jej przychody wyniosły 10,1 mld USD. Do najważniejszych usług świadczonych przez firmę należą m.in. zarządzanie nieruchomościami, obiektami i projektami, pośrednictwo w wynajmie powierzchni, obsługa transakcji na rynkach kapitałowych oraz wyceny.
Od 7–8 lat obserwujemy odpływ kapitału z projektów handlowych, a inwestorzy stopniowo zmniejszają swoją ekspozycję na rzecz innych klas aktywów i projektów – mówi Wojciech
Nowakowski, Partner, Head of Poland, Osborne+Co

Wojciech Nowakowski, Osborne+Co: Kapitał odchodzi od retailu
Wojciech Nowakowski | Partner Head of Poland Osborne & Company

Rok 2023 przyniósł załamanie, jeżeli chodzi o zainteresowanie inwestorów rynkiem polskim. W ciągu 15 lat nie mieliśmy tak niskiego wolumenu obrotów. Z czego to wynika?
Zastój rynku nie dotyczył tylko Polski. Jesteśmy częścią całego rynku inwestycyjnego, który podlega nie tylko trendom, ale też cyklom, a czasami i chwilowym załamaniom. Ostatnie lata w Polsce to nałożenie się wszystkich tych trzech czynników. Z rekordowych lat, kiedy to wszystkie nieruchomości: czy to handlowe, biurowe, logistyczne, czy też mieszkaniowe, napędzane tanim kosztem kapitału i długu, odnotowywały rekordowe, ale, co ważne, zbliżone do siebie sukcesy, wpadliśmy w generalny zastój rynku.
Pieniądz przestał się poruszać. Kto mógł, ten nie sprzedawał po nowych wycenach, a źródła kapitału, najpierw przestraszone tym, jak głęboka będzie korekta, przestały inwestować, a później same zmagały się z pozyskaniem środków do swoich funduszy. Ich limited partners też nie dostali gotówki z poprzednich transakcji i tym samym mniej chętnie dystrybuowali ją niżej.
Większość z nich inwestuje nie tylko w nieruchomości i nagle inne możliwości okazywały się niewspółmiernie ciekawsze – obligacje skarbowe, których nie trzeba pilnować, martwić się o zmianę trendów konsumenckich czy też kolejną pandemię, momentami gwarantowały podobne zwroty, co core’owe nieruchomości.
W Polsce na to ogólne zawirowanie dodatkowo nałożyła się niepewność w naszym regionie.
Wojna Rosji z Ukrainą i od miesięcy zabetonowanie frontu w stylu I wojny światowej, zbliżające się wybory w Stanach Zjednoczonych i potencjalne konsekwencje powrotu Donalda Trumpa do władzy – to tylko podsyca dalszą niepewność. Wysoka inflacja i spore wahania kursu złotówki też nie pomagały. Na szczęście nastroje uspokoił trochę wynik ostatnich wyborów.
Mamy dwa czynniki kluczowe: wątpliwość co do perspektyw rozwoju rynku retailowego i otoczenie globalne decydują o tym, że nieruchomości komercyjne w tej chwili schodzą na jakiś odległy plan. Nie określiłbym tego jako odległy plan. Zdecydowanie dochodzi jednak do zasadniczej zmiany podejścia.
Patrząc z perspektywy funduszy zagranicznych, można wyróżnić dwie główne kategorie. Pierwsza z nich to fundusze bardziej oportunistyczne, które traktują swoje inwestycje krótkoterminowo, a swoją przewagę poprzez umiejętność budowy produktów lub ich przekształceń. Druga to te o charakterze core, inwestujące długofalowo, które szukają bezpiecznej przystani – budują swoje portfele, często łącząc nieruchomości handlowe, biurowe, logistyczne z innymi klasami aktywów, takimi jak akcje, obligacje czy surowce.
W obliczu kryzysu związanego z COVID-19 i w konsekwencji walki z jego skutkami, co zaskutkowało większą inflacją i tym samym skokowo większym kosztem kapitału, przyspieszyły zmiany, które w rzeczywistości trwały już od wielu lat. Od ok. 7–8 lat obserwujemy odpływ kapitału z projektów handlowych, a inwestorzy stopniowo zmniejszają swoją ekspozycję na rzecz innych klas aktywów i projektów. Jeszcze kilka lat temu dużo rozmawialiśmy o tym, że zmiana w branży handlowej jest napędzana zmianami konsumenckimi. Z jednej strony skutkowało to powstaniem usług convenience, paczkomatów, a z drugiej kolejnymi generacjami obiektów coraz bardziej nastawionych na ofertę nie stricte handlową, w kierunku przestrzeni do spędzania czasu. Projekty mixed-use, które łączą w sobie codzienne życie ze stawaniem się miejscem spotkań „po godzinach”.
Zaczęło się od rozwoju e-handlu, który z jednej strony jest przełomowy dla konsumentów, sieci handlowych, logistyki, ale także i projektów handlowych. Z drugiej strony obserwujemy, że ta zmiana jest jednak stopniowa i nie przyniosła gigantycznej rewolucji. Jak to powiedział Mark Twain, „wiadomość o mojej śmierci była przesadzona”. Zwłaszcza w Polsce, gdzie udział handlu online to nadal kilkanaście procent, a nie kilkadziesiąt, jak w niektórych innych krajach.
W Polsce ze względu na niską urbanizację (jedną z najniższych w całej Europie) e-handel napotyka ograniczenia związane z wysokim kosztem ostatniej mili i obsługą klienta. To przekłada się na dalszą ekspansję sieci sklepów – nie tyko by sprzedać, ale również móc obsłużyć klienta.
Czyli w Polsce nie wejdziemy z tych kilkunastu procent na kilkadziesiąt procent udziału e-commerce w handlu?
Nie wiem, jaka jest perspektywa e-commerce w Polsce. Widzimy jednak, że ta dynamika nie jest na tyle duża, jak na rynkach typu Ameryka czy Chiny. Nie da się przekopiować 1:1 doświadczeń rynków zupełnie inaczej budowanych do naszej rzeczywistości. Twierdzę jednak, że już około 10 lat temu pojawiła się pierwsza wątpliwość dotycząca asset class, jakim jest handel, i powstała ona na zagrożeniu, jakim był wtedy odmieniany przez wszystkie przypadki e-commerce.
Mówimy o trendach globalnych?
Tak, o perspektywie inwestorów, gdzie zapaliła się żółta lampka, że może nie jest to jednak tak bezpieczne aktywo. Później nastąpiły kolejne zmiany dotyczące rynku, pojawił się rynek convenience i ten zaczął coraz mocniej rosnąć, co oczywiście uderzyło w największe galerie handlowe.
Rynek convenience, czyli rynek parków handlowych...
Obecność parków handlowych w mniejszych miejscowościach zaczęła podgryzać popularność galerii regionalnych. Dotychczas ludzie z całego regionu zjeżdżali do większego miasta, takiego jak, dajmy na to, Opole, aby zaspokoić swoje potrzeby zakupowe. Nagle jednak okazało się, że mogą oni łatwo spełnić swoje bieżące potrzeby bezpośrednio w miejscowościach oddalonych od nich o 10–15 minut drogi, zamiast poświęcać na to godzinę czy półtorej. To również wpłynęło na stabilność i bezpieczeństwo inwestycyjne galerii handlowych, a przynajmniej zasiało kolejną niepewność.
Masz na myśli głównie te obiekty średniej wielkości, w średnich i mniejszych miastach?
Tak, moim zdaniem największe wyzwanie stanie przed regionalnymi galeriami handlowymi o średniej wielkości. Power centra, zdolne do kreowania spójnej narracji, oferty handlowo-rozrywkowej i doświadczenia zakupowego, będą nadal atrakcyjne, jednakże z coraz większym nakładem pracy i zaangażowaniem ze strony zarządzających nieruchomościami. Wymagać też będą inwestycji w przekształcanie powierzchni na inne, podążające za klientami funkcje. To będzie nie tylko coraz trudniejsze, ale też czasami wręcz niemożliwe.
Z drugiej strony mamy rynek parków handlowych szybko reagujących na bieżące potrzeby konsumenckie, oferując dostępność i przystępność.
Stąd to właśnie obiekty o średniej wielkości będą ponosiły największe koszty, gdyż są one zagrożone z obu stron. Z jednej strony, jeśli konsument poszukuje pełnego doświadczenia, wybiera odległe destynacje, natomiast z drugiej strony, jeśli zależy mu na szybkim zaspokojeniu potrzeb, wybiera lokalne, dostępne coraz szerzej opcje.
Czy to przekłada się na transakcje?
W ubiegłym roku praktycznie nie mieliśmy transakcji poza rynkiem retail parków.
Najbardziej odczuliśmy odpływ core’owych inwestorów. Ci, którzy preferują zakupy dużych, stabilnych, zdywersyfikowanych obiektów handlowych lub najlepiej całych ich sieci, zmieniali swoje strategie inwestycyjne już od lat, a ten trend tylko ostatnio przyspieszył.
W ciągu ostatnich lat wiele funduszy podjęło decyzję np. o zmniejszeniu swojej ekspozycji na obiekty handlowe np. z poziomu 30–40% do 5–10%. To trochę potrwa, zanim będą w stanie sprzedać swoje istniejące projekty lub zainwestować w inne klasy aktywów, co spowoduje mniejszą płynność i presję na ceny. To widać także w wycenach niemieckich funduszy, szczególnie tych, które posiadają duże udziały w projektach handlowych i biurowych. Te fundusze zanotowały największe obniżki kursów na giełdzie, co związane jest nie tylko z tym, o czym rozmawialiśmy – niepewnością, cyklicznością i trendami – ale na to nałożyła się też obawa przed presją regulacji ESG i koniecznością dostosowania budynków do nowych standardów. W Polsce mamy stosunkowo nowe obiekty, a i tak wiele z nich nie będzie spełniać nowych regulacji. Na rynkach, gdzie obiekty są starsze, strach jest tylko większy. Fascynujące jest też oderwanie rynku inwestycyjnego od trendów konsumenckich oraz wyników samej branży retail, a tym samym stabilności umów najmu i wzrostu obrotów. Rynek poturbowany pandemią podniósł się stosunkowo sprawnie. Branża nie tylko przetrwała, ale i rośnie. Obroty w sklepach są większe, klienci wydają pieniądze. To odbicie i już ponadroczne dobre dane nie przełożyły się w żaden większy sposób na zainteresowanie inwestorów. Ogólny sentyment
jest zbyt silny. Wyjątkiem są parki handlowe, które udowodniły, że to tam są obecnie największe wzrosty i największa efektywność. To tam pojawiło się sporo nowych inwestorów poszukujących skali i konsolidujących rynek.
Co musiałoby się stać, żeby inwestorzy wyszli z tego trendu wycofywania się z rynku retailowego? Jaki ma na to wpływ generalnie kondycja retailu?
Ostatnio świętowaliśmy znaczące jubileusze dużych najemców w Polsce – rynek retail rósł i dojrzewał razem z nimi. Ich sukces nie jest tylko efektem fizycznego wzrostu sieci, ale wynika także z doskonalenia konceptów i formatów sklepów. Dzięki temu wiele sieci z tego samego metra regału osiąga na przestrzeni kilku lat trzy-, czterokrotne wzrosty sprzedaży.
To jest fenomen polskiego rynku, ale też dzięki temu nastąpił rozwój zwalidowanych u nas konceptów na kolejne europejskie kraje. Wypracowany przez lata koncept Pepco jest rolowany obecnie z sukcesem w wielu krajach, a standard sieci Superdrug w Wielkiej Brytanii ma się nijak do jakości, którą prezentuje ich siostrzana spółka z tej samej grupy, Rossmann, w ramach swojej sieci. Różnica jest zasadnicza i widać ją nie tylko w rozwoju, ale też wzroście obrotów z tego samego metra regału. Retailerzy w Polsce nie boją się eksperymentować, zmieniać, testować i odważnie wchodzą w nowe formaty. Tym samym rynek obiektów handlowych uległ znaczącym przemianom. Pojawienie się pierwszych obiektów handlowych w mniejszych miastach miało miejsce niewiele ponad 10 lat temu. Wcześniej inwestorzy skupiali się głównie na dużych aglomeracjach. Kiedy zaczęliśmy budować obiekty, takie jak Dekady, w miejscowościach o populacji 17 tys. mieszkańców, wielu było zdumionych i zaskoczonych tym podejściem.
Dzisiaj schodzimy do 10 tys. i nawet mniejszych miejscowości.
Nikt w to wcześniej nie wierzył. Dzisiaj jednak pojawiają się inwestorzy, którzy z sukcesem realizują projekty nawet poniżej 10 tys. mieszkańców. Sukces jest tu definiowany poprzez zdolność do sfinansowania projektu, jego pomyślnej realizacji, zainteresowania ze strony najemców i na końcu najważniejsze
obrotów generowanych przez ich klientów. Ci inwestorzy bez wątpienia osiągają taki sukces, za co zasługują na duże uznanie. Co więcej, znajdują się inwestorzy gotowi kupić te obiekty, traktując je jako przyszłościowo dobrą inwestycję.
To, co dzisiaj zauważamy, to dojrzałość rynku, gdzie zarówno najemcy, jak i inwestorzy doskonale wiedzą, gdzie warto inwestować, a gdzie nie. Ta dojrzałość obejmuje nie tylko region, lokalizację, ale również charakter obiektów, liczbę kondygnacji, dostępność, konkurencję, położenie względem mieszkańców i ogólnego otoczenia.
To nie oznacza, że dojrzałość oznacza koniec biznesu. Najemcy dalej zmieniają i otwierają nowe formaty, co otwiera możliwości, że nawet w miastach, które wydawały się przesycone ofertą, pojawia się jednak kolejny inwestor, który skutecznie realizuje kolejny projekt. Często oczywiście kosztem innych. Drugim istotnym elementem jest dojrzałość samego rynku inwestycyjnego. W związku z tym dyskusja o stopach zwrotu, czynszach czy ogólnym stanie rynku musi stać się bardziej zróżnicowana. Powinniśmy rozmawiać o stopach zwrotu w parkach handlowych o określonym rozmiarze, o czynszach w galeriach handlowych o określonym rozmiarze, a także o obrotach najemców różnych klas. Dotychczas nasze spojrzenie na rynek było dość jednolite, teraz jednak musi być bardziej zniuansowane.
Czy chcesz powiedzieć, że twarde parametry, które określają atrakcyjność inwestycji, dzisiaj przestają już być tak twarde?
Jan Gehl, wspaniały urbanista, znany z dokonanych rewolucji w wielu miastach, m.in. w Kopenhadze, stwierdził kiedyś, że przejmujemy się tylko tymi rzeczami, które mierzymy. Do tej pory w retailu sukces mierzyliśmy poprzez czynsze, odwiedzalność czy OCR-y. To były podstawowe wskaźniki, które oceniały sukcesy obiektów handlowych.
Dziś jednak musimy mierzyć zupełnie inne parametry. E-handel przeniósł znaczną część obrotu poza tradycyjne sklepy. Pojawiły się elementy związane z doświadczeniem zakupowym, wizerunkiem, obsługą klienta. Nie wygrywa już ten, który ściągnie najlepsze marki, często wykrwawiając się z racji na stawiane przez nie warunki, ale ten, który stworzy obiekt ciekawy, atrakcyjny, z ofertą, która wykracza poza to, co znajduje się w samych sklepach.
Jak z perspektywy inwestora polski rynek wygląda na tle innych rynków naszego regionu?
Jeśli spojrzymy na rynek detaliczny jako całość, inwestorzy mieli znaczną ekspozycję na tę klasę aktywów i już kilka lat temu podjęli decyzję o redukcji tej ekspozycji na rzecz innych rodzajów inwestycji. Ten proces ostatnio tylko przyspieszył ze względu na ograniczoną płynność.
Równocześnie wielu inwestorów wyraża przekonanie, że wierzą w potencjał rynku detalicznego. Zauważają oni, że szczególnie w Polsce ten sektor nadal prosperuje i ma dobre perspektywy. Jednak przyznają, że historycznie zrobili za dużo zakupów, co teraz utrudnia im dalsze inwestycje. Spotkałem się wręcz z takimi stwierdzeniami, że patrząc na rynek europejski, to handlem nie są w ogóle zainteresowani, chyba że w convenience w Polsce.
To nie brzmi optymistycznie.
Aby wnieść trochę optymizmu, ważne jest zaznaczenie, że rynek detaliczny nadal funkcjonuje i przynosi zyski. Istnieją firmy, organizacje i przedsiębiorcy, którzy potrafią osiągnąć znaczne zyski w tym sektorze, ale zmienił się jego profil.
Z modelu dużych galerii handlowych i transakcji o dużym wolumenie przechodzimy teraz na poziom mniejszych projektów, obniżonej bariery wejścia. W rezultacie pojawia się więcej uczestników, w tym lokalnych deweloperów, posiadających zdolności kapitałowe do zakupu gruntów i realizacji projektów. Banki również wykazują zaufanie do tych lokalnych graczy, udzielając im finansowania. Mamy dużą aktywność oportunistycznych lub value-add inwestorów, często kapitałowo zaangażowanych czy to w finansowanie budowania portfeli, czy skupujących detalicznie projekt po projekcie.
W tym obszarze pojawia się coraz więcej międzynarodowego kapitału – ostatnio z obszaru Morza Bałtyckiego, Ukrainy czy zza naszej południowej granicy. Widzimy aktywność funduszy z Anglii czy Izraela. Jest coraz więcej apetytu na portfele i większe skale – to dobrze.
Kolejny aspekt związany z odpływem kapitału to ogólne załamanie inwestycyjne na rynku nieruchomości w Europie. Aktywni inwestorzy podkreślają, że obecnie preferują inne lokalizacje niż Polska. Dotychczas
w miastach takich jak Paryż czy Londyn, z racji na ogromną konkurencję, nie byli w stanie kupić ciekawych projektów. Teraz to się zmieniło. To sprawia, że moment inwestycyjny dla nich przesunął się gdzie indziej. Inwestorzy uważają, że w innych lokalizacjach mogą nabywać nieruchomości po skorygowanych wartościach, co czyni te rynki bardziej atrakcyjnymi w porównaniu do Polski. Naszym zadaniem jest przekonanie funduszy, że inwestowanie w Polsce nie tylko jest możliwe, ale także bardziej atrakcyjne, oferując pewną premię w stosunku do rynków zachodnich. Obecnie ta premia nie jest zauważalna, bo korekta u nas jest o wiele mniejsza niż np. w Wielkiej Brytanii czy Niemczech. Wcześniej uważano, że różnica ta wynosi ok. 2%. Jeżeli topowe galerie handlowe wyceniane były na poziomie 3,5–4,5%, to w Polsce oczekiwane były wyceny na poziomie 5,5–6,5%. Gdy doszło i dochodzi dalej do rewaluacji na takich rynkach, jak UK czy Niemcy, to analogiczne oczekiwanie jest skierowane do naszego rynku.
Polska jest połączona w sieci naczyń krwionośnych z innymi rynkami, ale ważne, byśmy potrafili wyczuć moment odbicia i wyszli z tego kryzysu jeszcze bardziej wzmocnionymi. Mamy historyczną szansę, by w kontekście zmian, o których rozmawialiśmy, na rynku retail zademonstrować nie tylko odporność, ale też dynamikę i innowację naszej branży.
OSBORNE+CO
Osborne+Co to wyspecjalizowany fundusz i deweloper, współpracujący globalnie z największymi korporacjami, Którym dostarcza zindywidualizowane rozwiązania w sektorze nieruchomości.
Wojciech Nowakowski jest partnerem w Osborne+Co, wyspecjalizowanym funduszu i deweloperze, współpracującym globalnie z największymi korporacjami, dostarczając im zindywidualizowane rozwiązania w sektorze nieruchomości. Osborne+Co realizował projekty w 25 krajach dla takich firm jak Standard Chartered, HSBC, Citi, Santander, JP Morgan, IKEA czy Honeywell. Wojciech wcześniej przez wiele lat był związany z takimi grupami jak Capital Park, Dekada oraz Invest Line E, gdzie odpowiadał za projekty handlowe, biurowe, mixed-use oraz w sektorze living.
WYSTAWCA
Siedem Vendo Parków w planach
Trei Real Estate Poland
na 2024 r.
Pracujemy nad dostosowywaniem dużych obiektów do zmieniającego się rynku, co obejmuje modyfikacje, remonty, adaptacje i rearanżacje – mówi Jacek
Wesołowski, Dyrektor Zarządzający, Trei Real Estate Poland.
#trei #parkihandlowe
ROZMAWIAŁA: KATARZYNA ŁABUZ
Jaki był rok 2023 dla Trei Real Estate Poland? Czy wszystkie zaplanowane projekty udało się zrealizować? Ubiegły rok nie należał do najłatwiejszych z powodu wojny w Ukrainie, która wpłynęła na wzrost kosztów wykonawczych, a także z powodu wysokiego poziomu inflacji. Te czynniki
miały istotny wpływ również na rynek najmu. Niemniej pomimo tych wszystkich wyzwań udało nam się zrealizować 100% planu, z czego jestem bardzo dumny. Zgodnie z nim otworzyliśmy sześć Vendo Parków, a w grudniu rozpoczęliśmy budowę parku handlowego w Szczecinie o powierzchni 22 tys. mkw. Jeśli chodzi o projekty mieszkaniowe i PRS-owe, i na tym polu udało nam się zrealizować nasze cele. Obecnie mamy ponad 2300 mieszkań w trakcie realizacji, co stanowi ponad 100% naszych pierwotnych założeń. Mogę więc stwierdzić, iż mimo niekorzystnej sytuacji makroekonomicznej i geopolitycznej, ubiegły rok udało się nam zakończyć pomyślnie.
Rocznie Trei oddaje do użytku około 6–7 nowych Vendo Parków. Czy w 2024 r. także to będzie realne?
Uwzględniając obecnie trwające budowy, w tym tę w Szczecinie, planujemy otworzyć w tym roku siedem Vendo Parków. Prowadzimy również negocjacje z generalnymi wykonawcami, które są związane z pozwoleniami na budowę w Mogilnie, Bolesławcu, Ciechanowie oraz we Wrocławiu przy ul. Kiełczowskiej. Prowadzimy także przebudowy i rozbudowy parków handlowych w Skarżysku-Kamiennej i Chorzowie. Oczywiście, mierzymy się z wyzwaniami, takimi jak rosnące ceny wykonawstwa czy nieprzewidywalny kurs złotego, który wpływa na nasze budżety realizacyjne


przeliczane z euro. Pomimo tych trudności rynek nadal jest zainteresowany naszymi projektami, co umożliwia nam rozpoczęcie prac.
Wspomniał Pan o rozbudowach. Czy to oznacza, że Państwa parki handlowe zmieniają format, będą większe?
Tak naprawdę nie jesteśmy specjalnie przywiązani do żadnego formatu. Nasze projekty, zarówno te większe, zlokalizowane w dużych miastach typu Szczecin, Grudziądz czy Bolesławiec, jak i mniejsze, w miejscowościach o populacji 12-tysięcznej czy 10-tysięcznej, dostosowujemy do potrzeb lokalnych społeczności. Można jednak zauważyć, że w szerszym ujęciu zwiększają one swoją powierzchnię, głównie z powodu sytuacji po pandemii COVID-19. Dla inwestorów oraz deweloperów istotne jest posiadanie w portfolio projektów,
gdzie supermarket spożywczy jest głównym generatorem ruchu. Zakładając, że dojdzie do kolejnego lockdownu, czego niestety wykluczyć się nie da, to właśnie dyskont spożywczy czy drogeria mogą w niezakłócony sposób prowadzić swoją działalność. Tego typu najemcy pozwalają utrzymać koszty tych obiektów pod kontrolą. Podsumowując, dostarczamy rynkowi zarówno te mniejsze, jak i te większe projekty, ale zawsze są one wpisane w lokalne potrzeby handlowe, dlatego jestem pewny, że będą miały stabilną pozycję rynkową.
Jak zmieniają się oczekiwania najemców?
Jak ocenia Pan ich kondycję?
Ostatnie dwa lata były trudne dla wielu firm, zwłaszcza po wystąpieniu pandemii COVID-19. To zjawisko wpłynęło negatywnie na wiele branż, generując obawy o zbliżającą
się recesję oraz niepewności związane z polityką i innymi wydarzeniami. To naturalnie skłoniło ludzi do rozważenia ograniczenia wydatków w obawie przed trudniejszymi czasami. W tych warunkach niektóre branże, zwłaszcza elektroniczna, doświadczyły dramatycznych zmian.
Dla firm wynajmujących przestrzenie komercyjne z kolei ważne stało się dotrzymanie obietnic co do oddania zapowiedzianej powierzchni najemcom. Widoczne były problemy w ich spełnianiu, szczególnie u mniejszych graczy na rynku. Ograniczony rozwój lub nierealizowane planowane otwarcia sklepów stwarzają potencjalne zagrożenia dla pracowników i firm. W przypadku Trei, zdając sobie sprawę z tych wyzwań, firma angażuje się w odpowiedzialne dotrzymanie danego słowa. Przykładem może być sytuacja, w której przez trzy miesiące

Vendo Park Skarżysko-Kamienna
pracowano na agregacie zakupionym od szpitala, aby dostarczyć prąd do miejsca, gdzie przygotowywaliśmy projekt do otwarcia. Takie zdarzenia potwierdzają zobowiązanie Trei do podejmowania wszelkich działań prowadzących do zrealizowania zaplanowanych projektów. Jest to kluczowe zwłaszcza w branży, gdzie niespełnienie obietnic może skutkować negatywnymi konsekwencjami zarówno dla najemców, jak i dla pracowników czy nawet całego rynku, który traci zaufanie do nierzetelnego wykonawcy.
Wasi główni najemcy, czyli dyskonty, które dominują w projektach typu retail park, radzą sobie raczej dobrze. Tu chyba nic się nie zmieni w najbliższym czasie chociażby dlatego, że Polacy są wrażliwi na cenę, zwłaszcza w czasie inflacji. Rzeczywiście tak jest. Dyskonty są w dobrej kondycji. Muszę tutaj wspomnieć o firmie Aldi, która znacząco przyspieszyła swój rozwój. Widzimy, że tego typu sklepy dynamicznie się rozwijają, co otwiera dla nas większe możliwości, ponieważ jeśli nasi kluczowi partnerzy aktywnie kontynuują rozwój, to my także możemy to robić. Natomiast w tej dynamicznej przestrzeni rynkowej elastyczność i zdolność do dostosowywania się do zmieniających się warunków są kluczowe dla utrzymania konkurencyjności. Cieszę się, że Trei jest gotowe na te wyzwania.
Ale pojawiają się w Waszych projektach także inni najemcy, np. modowi. Rzeczywiście, to ważne, że wciąż pojawiają się nowe formaty handlowe w parkach, takie jak chociażby marka Woolworth, która zadebiutowała na polskim rynku w 2023 r. Trwa wewnętrzna dyskusja w firmach na temat tego, czy wyższy koszt najmu w galeriach jest rzeczywiście uzasadniony przez większy obrót. Często okazuje się, że nie.
Parki handlowe w dalszym ciągu ulegają zmianom. Ważne jest również to, że e-commerce nadal wspiera naszą działalność, ponieważ jesteśmy najbliżej miejsca zamieszkania ludzi. Klienci, zamawiając online, często odbierają swoje zamówienia właśnie w parku handlowym. E-commerce sprawił, że nasze sklepy stają się nie tylko miejscem zakupów, ale także showroomami oraz miejscami, gdzie klienci mogą odbierać lub zwracać zamówienia. To pokazuje, jak e-commerce i sklepy stacjonarne
w parkach handlowych mogą współdziałać, tworząc korzystne warunki zarówno dla klientów, jak i firm.
Trei od wielu lat jest wystawcą targów SCF. Czego spodziewacie się po tej najbliższej wiosennej edycji Forum i z jakimi projektami przyjedziecie na targi? Od wielu lat stosujemy sprawdzony sposób obecności na targach, na których przedstawiamy nasze plany obejmujące najbliższą roczną produkcję. Poza wspomnianymi wcześniej nowymi projektami zabezpieczyliśmy także dziewięć nieruchomości, zapewniając tym samym możliwość realizacji inwestycji w nadchodzących dwóch latach. Analizujemy również kolejne nieruchomości, które mogą jeszcze bardziej rozwinąć nasze portfolio. Śledzimy rozwijającą się sytuację pozwoleń, co umożliwia nam oszacowanie, jakie projekty zostaną zrealizowane w pierwszej części przyszłego roku. Jesteśmy gotowi przedstawiać te plany zarówno wizualnie na naszym stoisku, jak i prezentować je potencjalnym najemcom. To stanowi główny obszar naszej pracy podczas targów. Warto również podkreślić, że Shopping Center Forum obecnie dominuje na rynku i jest dla nas kluczowym wydarzeniem, dlatego regularnie w nim uczestniczymy. To miejsce umożliwia nam bardzo efektywną pracę i intensywne spędzanie czasu, co przynosi znaczne korzyści dla naszej działalności.
Na koniec naszej rozmowy chciałam Pana zapytać o największe wyzwania, które teraz stoją przed Wami? Kluczowym wyzwaniem jest pozyskiwanie pozwoleń na budowę, co szczególnie w ostatnich latach staje się dość trudnym zadaniem. Ponadto obecnie obserwuję próby ożywienia rynku sprzedaży mieszkań poprzez udostępnienie tanich kredytów. Nie jestem jednak przekonany, czy to jest najlepsze rozwiązanie. W moim przekonaniu, gdybym miał podjąć takie wyzwanie, skoncentrowałbym się na ułatwieniu procedur uzyskiwania pozwoleń na budowę. Więcej dostępnych mieszkań na rynku przekłada się na niższe ceny, a większa liczba kupujących przy ograniczonej podaży tylko zwiększa ten koszt. To dość prosta zależność, jednak z jakichś powodów nie jest ona brana pod uwagę. Koncentrując się wyłącznie na obiektach handlowych, jako branża małych formatów
postanowiliśmy zadziałać intensywniej w ramach Polskiej Rady Centrów Handlowych. Chciałbym, aby zwróciła ona uwagę na istotny rozwój, który ma miejsce w mniejszych formatach. W obecnej sytuacji nie jest tajemnicą, że coraz rzadziej buduje się duże centra handlowe. Pracujemy intensywnie nad dostosowywaniem tych dużych obiektów do zmieniającego się rynku, co obejmuje modyfikacje, remonty, adaptacje i różnego rodzaju rearanżacje. Finansowo jest to równie wymagające wyzwanie co budowa parku handlowego, ale w parkach handlowych obecnie doświadczamy tego, co kiedyś działo się głównie w centrach handlowych, a więc intensywnej ekspansji i pozyskiwania nowych najemców.
Przewiduję, że w najbliższych miesiącach będziemy świadkami rosnącej widoczności mniejszych formatów w ramach Polskiej Rady Centrów Handlowych, a różne aspekty tej współpracy będą się pojawiać na bieżąco. Trzeba również zająć się pewnymi przepisami dotyczącymi obiektów handlowych o dużych i małych powierzchniach, które stanowią niekiedy ograniczenie dla ich rozwoju. Rozsądniejsze byłoby, aby decyzje w takich kwestiach podejmowali ci, którzy opracowują plan miejscowy, ponieważ są oni bliżej miasta i jego potrzeb. Dlatego powinniśmy również poruszyć tę kwestię w ramach mniejszych formatów. Mamy nadzieję, że Polska Rada Centrów Handlowych, wykazująca się dużą sprawnością i zespołem kompetentnych ludzi, w najbliższym czasie podejmie kroki w celu poprawy tej sytuacji.
TREI REAL ESTATE
Trei Real Estate GmbH z siedzibą w Düsseldorfie (Niemcy), inwestuje, rozwija i zarządza dostosowanymi do indywidualnych potrzeb i zrównoważonymi nieruchomościami mieszkaniowymi i komercyjnymi. W kontekście długoterminowej strategii, spółka zależna należąca w całości do niemieckiej grupy Tengelmann, koncentruje się na inwestycjach i rozwoju nieruchomości w Niemczech, Polsce i Stanach Zjednoczonych. Oprócz istniejącego portfela o wartości około 1,3 miliarda euro, Trei Real Estate GmbH, realizuje projekty o łącznej wartości około 2,0 miliardów euro. Pod marką Vendo Park firma buduje i wynajmuje parki handlowe w Polsce.
W tym roku Dekada rozpocznie jeden projekt
Infrastruktura
retailowa już jest. Kluczowe będzie sprawne zarządzanie rynkiem – mówi
Aleksander Walczak, Prezes Zarządu, Dekada S.A .
#Dekada #inwestycje
ROZMAWIAŁ: RADOSŁAW RYBIŃSKI
Przyjmijmy, że mamy skalę od 1 do 10 optymizmu inwestora działającego na rynku parków handlowych, centrów handlowych w Polsce. To jak dzisiaj byś ocenił poziom swojego optymizmu?
Jestem generalnie optymistą. Jeżeli trzeba dać jakieś punkty dla tego optymizmu, to myślę, że to jest 7–8.
Jak to było rok temu, w styczniu 2023 r.?
Ile wtedy dałbyś tych punktów?
Na pewno ze dwa punkty mniej. Powszechne były wówczas zapowiedzi, że będzie bardzo duże tąpnięcie gospodarcze, a stopy procentowe długo nie zaczną spadać. To był już trzeci taki kryzys, który obserwowałem i poczułem na własnej biznesowej skórze.
Użyłeś słowa „kryzys”?
Dzisiaj uznaję kryzys za zażegnany.
Na jakiej podstawie u Ciebie się pojawia taka optymistyczna prognoza? Jakie przesłanki mówią, że jest dobrze?
Dzisiaj jeszcze nie jest dobrze. Tutaj chodzi o optymizm w sprawach biznesowej przyszłości.
Czyli mówimy jednak o zdarzeniu przyszłym i niepewnym.
Dzisiaj już jest większa pewność. Zauważ, że stopy procentowe na świecie i w strefie euro zostały zatrzymane i zostało ogłoszone, że dalej podwyżek nie będzie.
Stopy procentowe wciąż są wysokie i Europejski Bank Centralny mówi, że dopiero może w II połowie roku coś się zmieni.
Rozumiem, że stopy procentowe są zbyt wysokie w stosunku do poziomu inflacji? Zdecydowanie. To znaczy, że one są trochę sztucznie trzymane, jako wyraz twardości banku centralnego, pomimo że są przesłanki, żeby już je obniżyć. Rozumiem tę motywację, chodzi o to, żeby na pewno nie doszło do zwiększenia inflacji. Ale sama zapowiedź już jest bardzo ważna, że w II półroczu są możliwe obniżki.
Wydaje się, że rynek wstrzymał oddech. Nie pojawiają się nowe projekty, a ci, którzy anonsowali, że te projekty będą wprowadzane na rynek, robią to o wiele bardziej powściągliwie. Czy przewidujesz, że jak w połowie roku kurek z pieniędzmi


zostanie odkręcony, to czeka nas znowu jakiś boom inwestycyjny w najbliższych latach?
Tak, uważam, że będzie duże ożywienie i zostaną odkłamane te tezy, które od początku pandemii na rynku królowały, że rzekomo rynek retailowy się skończył, a galerie będą upadać. To po prostu zostanie odwołane i uważam, że będzie pozytywna fala rozwoju.
Już widać, co się dzieje w centrach handlowych. Także w naszych, które prowadzi Dekada, czyli w mniejszych miastach, w parkach handlowych i mniejszych galeriach. Widać, co się dzieje w dużych galeriach.
Oczywiście to nie przynosi jeszcze efektu finansowego. Nikt nie jest dzisiaj szczęśliwy z powodu wysokich kosztów odsetek czy też innych kosztów działalności. To nie jest tylko problemem wynajmujących, ale i najemców. Oni też się z tym męczą.
Na rynku handlowym będzie duże ożywienie, a galerie handlowe będą bardzo pożądanym miejscem robienia zakupów i spędzania wolnego czasu. Ale nie uważam, że rynek rozwinie się w kierunku nowych projektów.
Dlaczego?
Rynek jest nasycony, zarówno w segmencie dużych obiektów, jak i tych mniejszych. To jest końcówka – można powiedzieć – pełnego nasycenia. Nastąpi czas inwestycji poprawiających jakość obiektów oraz polegających na zmianie właścicieli, czyli wrócą transakcje, których nie było od kilku lat.
Pod tym względem miniony rok to był najgorszy rok w kilkunastoletniej historii. Ja się temu nie dziwię, bo tak powinno być. Jeżeli mamy kryzys, jeżeli mamy załamanie inflacyjne i podniesione stopy procentowe, to trudno się dziwić, że nie ma transakcji. Natomiast myślę, że teraz nastąpi takie odbicie.
Wysyp nowych inwestycji? Nie. Infrastruktura retailowa już jest, będzie tylko nieznacznie uzupełniana czy modyfikowana. Kluczowe teraz będzie sprawne zarządzanie rynkiem i sprawna eksploatacja rynku i to powinno być najważniejszym celem dla jednej i drugiej strony, czyli wynajmujących i najemców.
Wyzwanie na kolejne lata w naszej branży to usprawnienie zarządzania, aby funkcjonowanie
na rynku było opłacalne dla wszystkich jego uczestników.
Dobrze, jak wygląda ta opłacalność z punktu widzenia właścicieli? Czynsze są w zasadzie ustabilizowane na poziomie sprzed kilku lat. Czy w tej sytuacji rację mają ci, którzy mówią, że na dłuższą metę to jest sytuacja nie do utrzymania, że musi tutaj coś drgnąć? Czy widzisz przestrzeń jakiegoś konsensusu w tej sprawie pomiędzy wynajmującymi i najemcami?
Uważam, że ten konsensus rynek ostatecznie wynegocjuje. Oczywiście zgadzam się z tą tezą, że czynsze de facto realnie są na takim samym poziomie, bo tylko inflacja je podniosła. Natomiast koszty wytworzenia obiektów oraz koszty ich eksploatacji realnie zostały podwyższone.
O kilkadziesiąt procent. Więcej niż inflacja. W związku z tym nie ma równowagi w tej chwili. Dzisiaj eksploatacja obiektów handlowych właściwie jest mało rentowna bądź w niektórych przypadkach jest nierentowna. W naszej sieci też mamy takie przypadki obiektów, które są na granicy. W związku z tym bardzo ważnym zadaniem rynku jest to, o czym mówiłem przed chwilą, czyli takie zarządzanie tym rynkiem, żeby dla obu stron był on rentowny.
Muszę powiedzieć, że trochę jestem skonsternowany, bo z jednej strony mówisz, że jesteś optymistą i oceniasz swój optymizm na poziomie 8 punktów w skali 10-punktowej, a z drugiej strony mówisz, że masz projekty, które są na granicy opłacalności. Bycie na granicy to nie jest optymalna sytuacja.
Tak, dzisiaj nie, ale są przesłanki, że to się szybko odwróci, że sytuacja tych obiektów polepszy się. Po pierwsze, zakładam, że spadną stopy procentowe jeszcze w tym roku i w kolejnych latach będą się obniżały, w związku z tym obniżą się koszty finansowe. Po drugie, czynsze będą miały lekką tendencję rosnącą.
Nie wiem, czy najemcy też tak myślą. Mamy takie lokale, gdzie najemca płaci 18 euro czynszu w mieście 30–40-tysięcznym. A kiedy z tym samym najemcą dyskutujemy czynsz w nowym obiekcie, w bardzo dobrej
lokalizacji, która na pewno nie odbiega od tej z powyższego przykładu, to zaczynamy rozmowy od 11 euro.
Ja oczywiście rozumiem, że jest wiele powodów, dla których ten czynsz inicjalny w nowym obiekcie powinien być niższy, bo to jest kolejny sklep, bo są istotne ryzyka. Natomiast te różnice są bardzo duże i są spowodowane dużą ostrożnością najemcy (to w sumie dobra cecha), a nie rzeczywistą oceną rynku.
To skąd przekonanie, że to się zmieni?
Uważam, że najemcy w najbliższych latach będą mieli lepsze możliwości działania, wzrośnie zamożność klientów i stać ich będzie na to, żeby troszeczkę wynagrodzić wynajmującym ten potworny wzrost kosztów wybudowania i funkcjonowania obiektu.
Ale dopóki tutaj nie nastąpi zmiana, to jak Ty, z perspektywy Dekady, widzisz nowe inwestycje?
Bardzo ostrożnie. W tej chwili mamy jeden projekt w rozbudowie i jeden nowy, przygotowany do rozpoczęcia w tym roku. Nie myślimy o zupełnie nowych inwestycjach. Planujemy inwestycje dotyczące przebudowy czy rozbudowy naszych obiektów, czyli idziemy w kierunku doskonalenia tych obiektów. Naszą strategią jest być długoterminowym inwestorem, czyli chcemy ulepszać ten portfel, którym dysponujemy.
DEKADA
DEKADA jest aktywnym inwestorem i doświadczonym deweloperem nieruchomości komercyjnych. Od rozpoczęcia działalności w 2007 r. zbudowała rozpoznawalną ogólnopolską markę i stała się jednym z liderów budowy nowoczesnych centrów handlowych typu convenience oraz zintegrowanych centrów komunikacyjno-handlowych. W portfolio Dekady znajduje się 12 obiektów, które pod wspólną nazwą Dekada działają w Brodnicy, Ciechanowie, Grójcu, Krakowie, Malborku, Myślenicach, Nowym Targu, Nysie, Olsztynie, Sieradzu, Skierniewicach i Żyrardowie. Realizowane są także dwie inwestycje we współpracy z PKP, centra handlowo-komunikacyjne w Koninie i Mińsku Mazowieckim.
OFF Piotrkowska Center to przykład placemakingu w nieruchomościach
Kierujemy się przekonaniem, że przedsięwzięcia mixed-use są przyszłością dobrze zaprojektowanych nowoczesnych miast – mówi Michał Styś, prezes OPG Property Professionals
#rewitalizacja #mixed-use
#opgpropertyprofessionals
ROZMAWIAŁA: KATARZYNA ŁABUZ
OFF Piotrkowska Center to miejsce z tradycjami. Z jednej strony projekt ma już swoją historię i można wokół niej budować całą ideę, a z drugiej strony to musi być ogromne wyzwanie, by sprostać oczekiwaniom wszystkich stron, czyli miasta, najemców i klientów. Jak OPG to robi?
Naszą odpowiedzią na tę różnorodność oczekiwań i potrzeb jest szacunek. Szacunek do historycznego dziedzictwa miejsca, które postanowiliśmy przywrócić do życia, szacunek do miejskiej przestrzeni, w którą ewolucyjnie wpisujemy kolejne etapy inwestycji, szacunek dla środowiska i wreszcie szacunek dla społeczności, która wytworzyła kreatywny ekostystem biznesowy OFF Piotrkowska Center i mieszkańców miasta. Wsłuchujemy się w różne głosy, żeby nie tylko planować i kalkulować w odpowiedzi na wymagania rynku,
ale też by dostosowywać projekt do realnych potrzeb tych, którzy lokują u nas swoje biznesy oraz ich klientów i gości.
Co było inspiracją do stworzenia projektu OFF Piotrkowska Center? Jakie cele stawialiście sobie przy tworzeniu tego projektu i jakie są oczekiwania odnośnie do jego rozwoju? Jakie są główne założenia i filozofia projektu OFF?
Kierujemy się przekonaniem, że przedsięwzięcia mixed-use są przyszłością dobrze zaprojektowanych nowoczesnych miast. I tak jak same miasta, muszą być planowane z dużym wyprzedzeniem, uważnością na zmieniający się styl życia mieszkańców miast i ich potrzeby, również w kontekście zrównoważonego rozwoju i miejskiej ekologii.
Kreując wizję tego miejsca od początku stawialiśmy na to, by historyczną tożsamość dopełnić nowoczesnością i kreatywnością. Tak powstało piętnastominutowe miasto w mieście, idealne do pracy, rozwoju biznesu, ale też dające świetną oprawę dla czasu wolnego w klubie czy znakomitej restauracji.
Dwie dekady temu dostrzegliśmy potencjał Łodzi, zanim zrobili to inni. Postawiliśmy na rewitalizację pofabrycznych murów i zachowanie historycznej tożsamości miejsca. Dziś w Polsce mamy już wiele przykładów udanego połączenia budynków pofabrycznych z nowoczesnymi funkcjami komercyjnymi. Na ich tle OFFa wyróżnia to, że wartość miejsca budowaliśmy na długo przed standardowym procesem deweloperskim, dzięki temu OFF Piotrkowska Center uznawany jest za sztandarowy przykład placemakingu w nieruchomościach. Zdecydowaliśmy się na stopniową ewolucję w duchu „slow” i wrastanie w miasto. W mojej opinii nie ma udanej rewitalizacji bez zachowania autentyczności. I to właśnie wyjątkową atmosferę miejsca doceniają marki i przedsiębiorcy, którzy zdecydowali się ulokować tu swoje biznesy.
Od samego początku projektu stawiamy na unikatowe i kreatywne przedsięwzięcia rozwijane przez lokalne firmy. Pan Tu Nie Stał, Patrycja Plesiak, Angelika Józefczyk czy dzieńdobry, to łódzkie marki, które znają już klienci z całej Polski. Z kolei firmy branży IT i nowych technologii rozwijają swoje biznesy w nowoczesnych, szytych na miarę przestrzeniach biurowych.
Jakie są najważniejsze etapy rozwoju projektu OFF Piotrkowska Center? Najpierw, kilkanaście lat temu powstał OFF, który do dziś jest kreatywnym sercem miejsca, a następnie nowoczesne budynki TEAL i SEPIA, które dopełniły przestrzeń OFFa na przełomie 2018 i 2019 roku. Kilka miesięcy później uruchomiona została nowa przestrzeń do pracy i nauki dla freelancerów i startupów – CO/WALK HUB.
Lokatorzy SEPII – pięciokondygnacyjnego budynku biurowo-usługowego, zaaranżowanego w murach dawnego magazynu i skarbca fabryki Ramischa – szczególnie doceniają, że we wnętrzach udało się zachować wiele elementów oryginalnych, m.in. pozbawione tynków, surowe ściany z czerwonej cegły, żeliwne balustrady i słupy wsporcze, a także odsłonięte stropy w konstrukcji drewnianej. W częściach wspólnych fototapety z historycznymi zdjęciami przypominają dzieje dawnej fabryki.
Z kolei przy realizacji naszpikowanego nowymi technologiami biurowca TEAL – nagrodzonego ostatnio Nagrodą Architektoniczną Prezydenta Miasta Łodzi za spełnienie najwyższych europejskich standardów w dziedzinie proekologicznych rozwiązań – zadbaliśmy, żeby fasada wykończona grafitowymi blokami ceglanymi nawiązywała do industrialnego charakteru miejsca, a przeszklona elewacja wychodząca na ulicę Roosevelta utrzymała rytm elewacji pobliskich kamienic.
Przed nami kolejne wyzwanie – zwieńczeniem całości projektu już wkrótce stanie

się wielofunkcyjny nowoczesny budynek FERN, który domknie kompleks od strony ulicy Piotrkowskiej. Dopełniając linię pierzei najdłuższej handlowej ulicy w Europie będzie wizytówką OFF Piotrkowska Center. Jego budowa rozpocznie się w IV kwartale roku, a w tej chwili trwa intensywny proces komercjalizacyjny.
Poza świetną architekturą atutem nowego budynku będzie niewątpliwie dostępny dla wszystkich zielony rooftop z restauracją oraz tarasem widokowym. Z kolei przeszklenia i imponująca brama nowoczesnego budynku umożliwią zachowanie dla przechodniów widoku na zrewitalizowaną wieżę pofabryczną i cały historyczny kompleks. W ramach tej samej inwestycji, od strony ulicy Sienkiewicza powstanie budynek wielopoziomowego garażu o elewacji w formie ogrodu wertykalnego. Będzie to parking zazieleniony żywymi krzewami w donicach i z ogólnodostępną przestrzenią rekreacyjną na dachu, podobną do strefy chill out na dachu budynku FERN.
Jakich najemców OPG chce zaprosić do projektu?
Wielofunkcyjna przestrzeń OFF Piotrkowska Center dzieli adres z główną ulicą handlową Łodzi. Wierzymy w zwrot rynku w kierunku ulic handlowych z bogatą ofertą gastronomiczną i usługową, dlatego FERN ma być miejscem dla marek, którym zależy na wyjątkowej oprawie dla ich działalności. Chcemy wykorzystać połączenie potencjału high street, pasażu handlowo-usługowego oraz wyjątkowej atmosfery OFFa i przy okazji dać impuls do dalszego rozwoju najważniejszej ulicy miasta. FERN to sześć kondygnacji naziemnych i jedna podziemna. Widzimy tu przestrzeń na działalność handlową, gastronomiczną i rozrywkową, ale też na usługi w obszarze health, beauty&wellness. Dwa piętra na wyższych kondygnacjach przeznaczamy na przestrzeń biurową.
Ważnym elementem każdego projektu jest ESG. Jakie działania podejmujecie, aby projekt OFF Piotrkowska Center był zrównoważony ekologicznie i społecznie? OFF Piotrkowska Center jest zrównoważony ekologicznie i społecznie. OPG od lat stawia sobie bardzo ambitne cele w zakresie zrównoważonego rozwoju w realizowanych projektach
i to zanim pojęcie ESG zagościło na dobre w biznesowym słowniku.
W przypadku OFFa przejawem tego jest już sam proces rewitalizacji zdegradowanej dawnej fabryki Franciszka Ramischa w samym sercu miasta i to nie tylko dlatego, że położyliśmy tak duży nacisk na realizację przestrzeni publicznych, przywracających to miejsce mieszkańcom.
W ramach procesu rewitalizacji powstał między innymi – jako jeden z pierwszych w śródmieściu Łodzi – budynek biurowo-usługowy TEAL z certyfikatem BREEAM na poziomie
Very Good. Obiekt spełnia rygorystyczne wymogi w zakresie ochrony środowiska i klimatu oraz wykazuje dbałość o lokalną społeczność. Z kolei planowany budynek FERN otrzymał certyfikat BREEAM na poziomie Excellent. W warstwie środowiskowej uwzględniliśmy zastosowanie energooszczędnych technologii, wykorzystanie odnawialnych źródeł energii, efektywne zarządzanie wodą czy optymalne wykorzystanie zasobów naturalnych. Dzięki temu rewitalizacja historycznego kompleksu niesie za sobą nie tylko odzyskiwanie wartości z istniejących budynków i infrastruktury, ale też poprawę jakości życia lokalnej społeczności.
Do budowy będziemy wykorzystywać materiały pochodzące z recyklingu i szybko odnawialnych. Celem jaki sobie stawiamy jest także podniesienie efektywności energetycznej budynków poprzez np.: stosowanie materiałów o właściwościach termoizolacyjnych, które minimalizują straty energii podczas ogrzewania, chłodzenia czy wentylacji. W ramach naszych projektów będziemy stosować materiały regionalne, czyli wytwarzane, pozyskiwane lub odzyskiwane w promieniu do 800 km od miejsca budowy. Intensyfikujemy też działania w zakresie minimalizacji generowania odpadów poprzez racjonalne zarządzanie materiałami budowlanymi na etapie realizacji inwestycji z możliwością ich ponownego wykorzystania. Także wszystkie prace fit–out realizowane są zgodnie z wytycznymi BREEAM mając na celu minimalizowanie źródeł zanieczyszczeń. W związku z czym m.in.. stosujemy farby odporne na grzyby i glony w pomieszczeniach mokrych, kleje podłogowe nie mogą zawierać substancji rakotwórczych i uczulających, a stosowane materiały/produkty muszą pochodzić z legalnych źródeł.
Jakie są reakcje mieszkańców i turystów na projekt OFF Piotrkowska Center?
Udało się nam wykreować jedną z najchętniej odwiedzanych przestrzeni w Łodzi. To miejsce zachowało niepowtarzalny klimat, za który kocha się Łódź. I to właśnie ta atmosfera sprawia, że tak chętnie przychodzą tu i łodzianie, ale też goście odwiedzający miasto, szukający autentycznych, wyjątkowych miejsc.
Mamy też namacalne potwierdzenie popularności OFFa. Nasza przestrzeń zajęła pierwsze miejsce w konkursie Siedem Nowych Cudów Polski zorganizowanym przez magazyn National GeographicTraveler w 2014 roku. Kilka lat później telewizja CNN okrzyknęła OFFa „najfajniejszą dzielnicą w całej Europie”. Cieszy nas też I Nagroda dla OFF Piotrkowska Center w Konkursie Towarzystwa Urbanistów Polskich za budowanie przestrzeni publicznej nakierowanej na przemysł kreatywny.
Jako że OFF mieści się w samym sercu miasta, wszelkie zachodzące w nim zmiany zawsze skupiają na sobie uwagę lokalnej społeczności. A zmiany z założenia zawsze wywołują opór. Jednak głosy, że kolejne inwestycje zmienią OFFa bezpowrotnie, cichną za każdym razem gdy udaje nam się tak wpisać w przestrzeń nowe obiekty, jakby istniały w tym miejscu zawsze.
Zależy nam na utrzymaniu pozycji lidera rynku pod względem społecznej akceptacji realizowanych projektów oraz zadowolenia klientów inwestycji deweloperskich. Nasze inwestycje są szeroko konsultowane i chcemy dalej rozwijać ten ważny aspekt planowania. Chcemy, żeby łodzianie identyfikowali się z naszymi projektami.
OPG PROPERTY PROFESSIONALS
Firma OPG Property Professionals posiada doświadczenie w dziedzinie doradztwa strategicznego, zarządzania aktywami, komercjalizacji nieruchomości i pośrednictwa najmu oraz zarządzania projektami inwestycyjnymi na wszystkich etapach ich realizacji. Jej działalność obejmuje przestrzenie biurowe, handlowe, mieszkaniowe oraz projekty mixed-use.
Libero Katowice jest na Śląsku liderem w kategorii galeria convenient
Z ostatnich badań preferencji naszych klientów wynika, że na Śląsku zajęliśmy pozycję lidera jako galeria convenient, która jest blisko i po drodze – mówi
Tomasz Domoń, Dyrektor Regionalny odpowiedzialny za komercjalizację Libero
Katowice
#libero #echoinvestemnt
ROZMAWIAŁA: KATARZYNA ŁABUZ
Jaki był 2023 dla Libero? Jakie wydarzenia zdominowały ten rok?
Rok 2023 był wyjątkowo intensywnym i wymagającym wytężonej pracy okresem, w którym Libero obchodziło swoje pięciolecie. Koncentrowaliśmy się zatem na dalszym, dynamicznym rozwoju projektu, ale i podejmowaliśmy strategiczne decyzje dotyczące przyszłości. Optymalizowaliśmy tenant mix,
wprowadzaliśmy nowe marki i z sukcesem przedłużaliśmy umowy z tymi najemcami, u których mijał pięcioletni okres współpracy. Przykładowo w ciągu ostatnich miesięcy wprowadziliśmy do galerii nowe marki tj. Action, Tedi, Only, Solar, Gorąco Polecam, Kebab King, Silver Dragon, Nails Heaven, Wyjątkowy Prezent czy Strefa Rozrywki. To cenne, popularne marki, wzmacniające ofertę Libero w różnych segmentach. Obecnie mamy komplet najemców, chociaż w nieco zmienionej konfiguracji w porównaniu do momentu otwarcia galerii w listopadzie 2018 roku. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że proces komercjalizacji realizowany przed otwarciem obiektu znacząco różni się od wprowadzanych zmian w trakcie bieżącej działalności. Stanowi to szczególne wyzwanie, kiedy realizowane jest w pierwszych latach funkcjonowania galerii oraz w obliczu takich sytuacji jak pandemia. W tym okresie w Libero przeprowadziliśmy operacje na ponad 20 proc. powierzchni GLA poprzez szereg mniejszych oraz większych zmian, których przykładem może być wprowadzenie pierwszego w Katowicach sklepu Half Price. Część najemców rozbudowała swoje salony i poszerzyła ofertę (przykładem jest przeniesienie salonu Sinsay na ponad dwukrotnie większy, dwukondygnacyjny sklep), a niektóre marki zmieniły lokalizację lub ustąpiły miejsca nowym, lepiej dopasowanym do profilu galerii. Dzięki tym wszystkim działaniom oferta handlowa Libero ewoluuje, aby jeszcze lepiej odpowiadać na zróżnicowane preferencje klientów. Podkreślić należy również, że obecnie Libero jest stabilnym, bezpiecznym i atrakcyjnym miejscem dla biznesu. Dowodem na to jest
zaufanie dotychczasowych najemców, z którymi przedłużamy umowy oraz stałe zainteresowanie nowych partnerów.
Czy istnieje złoty środek na odpowiednie skomponowanie tenant mixu w dzisiejszej rzeczywistości? Mam wrażenie, że mamy bardzo dużo dyskontów, wiele innych marek wstrzymało ekspansję i trudno jest chyba dzisiaj tak dobrać najemców, by się nie kanibalizowali i oczywiście byli atrakcyjni dla klientów odwiedzających centrum.
Skomponowanie odpowiedniego i atrakcyjnego konsumencko tenant mixu to proces, który wymaga stałej analizy rynku, dostępnych możliwości, badania potrzeb zakupowych klientów i zidentyfikowania potencjalnych zagrożeń, jak właśnie powielanie tej samej oferty. Kluczowe jest zatem znalezienie równowagi pomiędzy różnorodnością oferty handlowej, unikalnością najemców i zrozumieniem motywacji klientów. Fundamentem strategii Libero w tym kontekście jest właśnie precyzyjne wyczucie potrzeb odwiedzających i systematyczne badanie ich preferencji. Regularnie zlecamy profesjonalne badania klientów firmom zewnętrznym, na bieżąco też monitorujemy zachowania klientów dzięki aplikacji mobilnej oraz analizujemy opinie zamieszczane w Internecie. Prowadzimy ponadto bezpośrednie rozmowy z odwiedzającymi Libero osobami, a także wsłuchujemy się w głos naszych najemców. Dzięki tym działaniom otrzymujemy wiele cennych informacji, które potrafimy przeanalizować. Wyciągamy z nich konstruktywne wnioski, decydujemy się na zmiany w tenant mixie, wprowadzając nowe
marki oraz realizując liczne, dodatkowe działania marketingowe, które stanowią dla klientów wartość dodaną.
Warto także śledzić działania konkurencji. Śląski rynek jest bardzo wymagający i konkurujemy z silnymi rywalami. Niemniej z ostatnich badań preferencji naszych klientów wynika, że na Śląsku zajęliśmy pozycję lidera jako galeria convenient, która jest blisko i po drodze, a ponadto oferuje dodatkowe benefity i nagradza za zakupy.
A zatem, z jakich powodów Was odwiedzają?
Największą wartością Libero jest bogata i zróżnicowana oferta handlowa, która w połączeniu z unikatowymi akcjami dla klientów tworzy wyjątkowe doświadczenia zakupowe. Dysponujemy silną reprezentacją topowych najemców w segmencie mody, m.in. New Yorker, Reserved, Half Price, Sinsay, interaktywny salon eObuwie/Modivo, Kappahl, Tatuum, Solar, Ochnik i wiele innych, sportu: Martes Sport, Puma, 4F, Sizeer czy elektroniki: Euro RTV AGD, Media Markt, Apple, Samsung, Sony. Cechuje nas rozbudowany komponent rozrywkowy, w skład którego wchodzi najnowocześniejsze na Śląsku kino Helios z salami dream, Kręgielnia MK Bowling czy duża sala zabaw Koko Planeta. Stale poszerzamy również naszą ofertę usług – w Libero znajdziemy banki, punkt pocztowy, biura podróży, salon stylizacji paznokci, a nawet profesjonalne centrum medyczne.
Rozwijamy także strefę restauracyjną, aby w pełni odpowiadała na potrzeby klientów –oferowała ciekawe doznania kulinarne oraz różnorodne koncepty restauracyjne. Obecnie w portfolio Libero znajduje się ponad 150 sklepów, punktów usługowo-handlowych i restauracji. W Libero dominują znane i lubiane marki sieciowe, ale uzupełniamy je także o lokalnych najemców, którzy znają specyfikę rynku i oferują produkty charakterystyczne dla regionu. Najlepszym przykładem jest piekarnia. Istotna jest dla nas możliwość oferowania klientom lokalnych produktów, które cenią i do których są przyzwyczajeni, zaraz obok zakupów w sieciowych sklepach. W ten sposób gwarantujemy różnorodność, kompleksowość i wygodę.
Należy jednak szczególnie podkreślić, że priorytetem w naszym rozwoju są marki pożądane przez klientów, dlatego nie realizujemy procesu

komercjalizacji Libero za wszelką cenę. Staramy się wybierać te marki, które są najbardziej wartościowe dla konsumentów.
Wszystkie działania w zakresie budowania atrakcyjnej oferty handlowej, są aktywnie wspierane przez dział marketingu. Unikatowe akcje prosprzedażowe, które nagradzają klientów dodatkowymi benefitami oraz oryginalna oferta wydarzeń to wyróżniające i charakterystyczne elementy działalności Libero. Dzięki tym aktywnościom klienci darzą Libero dużym zaufaniem i doceniają autentyczność prowadzonych działań. Istotnym czynnikiem jest także inwestycja w lojalizację klientów poprzez unikalną platformę lojalnościową Libero. Na sukces składa się również właściwe zarządzanie galerią tak, aby klienci czuli się w niej komfortowo i przyjemnie spędzali czas. Dbamy o estetykę otoczenia, o przyjazną atmosferę i dostarczanie pozytywnych emocji.
Galerie handlowe mają ostatnio „pod górkę”. Wydaje się, że rynek mocno zdominowały retail parki. Klienci też polubili ten format
Obserwujemy rosnącą liczbę retail parków. Atutem takich miejsc jest pewna wygoda zakupów i dostępność tego typu obiektów, ale przy znacznie limitowanej ofercie i z brakiem komponentu rozrywkowego, usługowego czy gastronomicznego. Świadomość atutów retail parków mieliśmy już na etapie projektowania Libero – naszym głównym celem było stworzenie nowoczesnej i kompleksowej galerii typu convenient. Galerii bliskiej mieszkańcom okolicznych dzielnic, w której będą chętnie spędzać czas i znajdą w niej wszystko to, czego najbardziej potrzebują. Zastosowaliśmy ogólnodostępny, wygodny, wielokondygnacyjny parking z szerokimi miejscami postojowymi oraz łagodnymi rampami. Z kolei wewnętrzny układ korytarzy został zaprojektowany w sposób kompaktowy, bez zbyt długich pasażów, co umożliwia wygodne i komfortowe zakupy. W ofercie Libero znajduje się również pełny wachlarz marek segmentu value retailers, które intensywnie rozwijają się w retail parkach. W minionym roku do Libero dołączyły takie marki jak TEDI, Action czy wcześniej Dealz, które były bardzo pożądane przez klientów, a tym samym zdywersyfikowały ofertę zakupową. W ten sposób spełnialiśmy zobowiązanie o formacie convenient, czyli oferowaniu klientom podstawowych usług, popularnych,
cenowo dostępnych marek oraz oryginalnej rozrywce i gastronomii. Wszystkie te elementy są doceniane przez naszych klientów, którzy chętnie odwiedzają Libero.
Jak układa się Wam współpraca z najemcami? Libero, można powiedzieć, jest już dojrzałym centrum handlowym więc daliście się już poznać najemcom Oczywiście, pięć lat funkcjonowania galerii handlowej to długi okres. Przez ten czas dynamicznie się rozwijaliśmy i zbudowaliśmy stabilną pozycję marki Libero na rynku, co doceniają najemcy. W naszej strategii działalności istotnym filarem jest właśnie współpraca z najemcami, która opiera się na zaufaniu, silnym partnerstwie biznesowym i systematycznym wsparciu. Pięć lat naszej wspólnej działalności z najemcami zostało niestety zaburzone przez pandemię, ale ten szczególny okres pokazał, że w obliczu niepewnej sytuacji, potrafimy skutecznie współpracować. Pilnie wypracowaliśmy nowe mechanizmy współpracy, wsparcia, a nawet pomocy i odnaleźliśmy się w nowej rzeczywistości. Najemcy docenili nasze zaangażowanie i fakt, że nie musieli korzystać z ustawowych rozwiązań, a indywidualnych, skrojonych na ich potrzeby środków. Teraz stale i aktywnie współpracujemy z najemcami. Jesteśmy zawsze otwarci na rozmowy i dostępni dla naszych partnerów. Ponadto angażujemy ich, stymulujemy rozwój i zachęcamy do włączania się w kolejne, marketingowe projekty realizowane w Libero. Nasi najemcy mają zaufanie do tego, co robimy i są świadomi, że ma to także wpływ na ich działalność. Te istotne elementy są również zauważane przez nowych, potencjalnych partnerów, z którymi prowadzimy rozmowy.
Najemcy rzeczywiście bardzo chwalili w czasie pandemii współpracę z Wami. Podkreślali, że byliście jednym z niewielu zarządców, którzy poszli im „na rękę”. Myślę, że w tej kwestii nasze bogate doświadczenie przemawia za nami. Zrealizowaliśmy już ponad 30 podobnych projektów oraz podpisaliśmy tysiące umów najmu. Dzięki temu byliśmy zaangażowani w liczne dyskusje, rozmowy i negocjacje. Posiadając taką historię, czujemy się pewni, że potrafimy właściwie reagować w różnych sytuacjach. Wierzymy, że relacje między wynajmującym a najemcą powinny opierać się na partnerstwie biznesowym.
Jeśli jednak ta równowaga jest naruszona, jesteśmy gotowi podjąć działania, aby do niej powrócić.
Największe cele i wyzwania, które stoją teraz przed Libero, to...? Z komercyjnego punktu widzenia naszym nadrzędnym celem jest ciągłe wzmacnianie i dywersyfikowanie oferty poprzez przyciągnięcie cenionych, popularnych i ważnych marek. To jest długofalowy proces, który z sukcesami realizujemy. Jak już wspomniałem, w ostatnich miesiącach i latach dołączyło do Libero wiele nowych marek, co zaowocowało znaczącymi zmianami w ofercie. Niebawem do portfolio Libero dołączy międzynarodowa marka modowa C&A. Brand doskonale wpisuje się w mix Libero i stanowi kolejny krok w kierunku umacniania naszej odzieżowej oferty. Jesteśmy usatysfakcjonowani, że nowy najemca docenił ofertę współpracy i dołączy do Libero. Przeżywamy także wiele mniejszych i większych zmian w procesie uzgodnień i realizacji, które będziemy na bieżąco komunikować. Wierzę, że te zmiany będą bardzo pozytywne i zostaną z entuzjazmem przyjęte przez klientów. Co do wyzwań, w tej chwili kończymy proces przedłużania umów najmu, wynikający z pięcioletniego okresu działalności. Nasi partnerzy są pełni optymizmu wobec przyszłości, którą wiążą z Libero, a my jesteśmy dumni, że chcą dalej z nami współpracować. Wiemy jednak, że proces ten wymaga czasu i wielu rozmów, ale prowadzimy go aktywnie i zdecydowana większość umów jest już sformalizowana. Swoją uwagę i działania skupiamy także na zaplanowanych kolejnych zmianach i doskonaleniu oferty Libero.
ECHO INVESTEMENT
Echo Investment jest największym polskim deweloperem, jedynym na rynku z bogatym doświadczeniem w głównych sektorach rynku nieruchomości: mieszkaniowym, handlowo-usługowym oraz biurowym. Jako firma współodpowiedzialna za rozwój miast, Echo Investment angażuje się w duże miastotwórcze projekty łączące różne funkcje, jak Browary Warszawskie czy Fuzja w Łodzi. To miejsca, w których ludzie mogą pracować, mieszkać, bawić się i zaspokajać potrzeby dnia codziennego.
Karuzela Holding ma dwa projekty w budowie, a w planach kolejne dwa

Grzegorz Pękalski | Członek Zarządu Karuzela Holding
Przed nadejściem wakacji w naszym portfelu będzie łącznie około 130 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni GLA – mówi Grzegorz Pękalski, Członek Zarządu Karuzela Holding
#karuzelaholding #parki handlowe #inwestycje
ROZMAWIAŁA: KATARZYNA ŁABUZ
Jaki był rok 2023 dla Holdingu Karuzela?
Chyba nadal macie wiatr w żaglach?
Jak zawsze skupiamy się na realizacji naszych zadań i celów. Aktualnie mamy działających 9 projektów pod nazwą Karuzela, dwa mamy w budowie i planujemy rozpoczęcie wkrótce dwóch kolejnych. Oznacza to, że przed nadejściem wakacji w naszym portfelu będzie łącznie około 130 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni GLA.
Jak wyglądają harmonogramy inwestycji, które są w budowie?
Najbliższe otwarcie to Świebodzin. Obiekt ma zostać otwarty już w kwietniu. Mimo że Świebodzin nie jest dużym miastem, to projekt, który tam budujemy, ma imponującą skalę.
Miasto liczy 22 tysiące mieszkańców, ale powiat ma 80 tysięcy. Cały projekt będzie miał zatem 15 tysięcy metrów kwadratowych oraz 370 miejsc parkingowych. Wśród sklepów znajdą się takie marki jak Lidl, Bricomarche, Jysk, Martes Sport, Sinsay, Cropp – czyli te typowe sklepy dla parków handlowych. To jest naprawdę solidna grupa najemców. Dodatkowo, już działa tam McDonald’s. Świebodzin to ciekawe miasto i ma spore szczęście do wielu inwestycji. W mieście powstał największy magazyn Amazona w Polsce. W Świebodzinie zbudowano również duże centrum dystrybucyjne Obi, miasto jest bardzo dobrze skomunikowane z resztą Polski ale i z siecią drogową na terenie Niemiec.
Park handlowy w Świebodzinie to będzie jeden z większych naszych projektów, poza obecnym liderem, którym jest Kołobrzeg. Naszą drugą przygotowywaną do otwarcia w tym roku inwestycją jest Karuzela w Jastrzębiu Zdroju, gdzie powstanie obiekt o powierzchni 12 tysięcy metrów kwadratowych
z 300 miejscami parkingowymi. Wśród najemców największym operatorem będzie Jula. To nasza pierwsza współpraca z siecią Jula w Polsce. Jastrzębie jest też sporym miastem bo liczącym 90 tysięcy mieszkańców. Jako operator spożywczy otworzy się sklep Carrefour. Dodatkowo, w projekcie znajdą się sklepy takie jak Sinsay, Martes Sport, Pepco i Rossmann. Z przyjemnością obserwujemy że nasza działalność deweloperska zostaje dostrzeżona przez branżę o czym świadczy przyznanie naszemu ostatniemu projektowi Karuzela w Białej Podlaskiej nagrody za najlepszy projekt parku handlowego w ubiegłym roku podczas Gali CEE Retail Awards.
Jak ocenia Pan obecny rynek retail parków? Tych projektów powstaje ostatnio bardzo dużo. Nie zachodzi obawa, że za dużo?
Rzeczywiście, zauważalna jest aktywność wielu deweloperów, z których każdy buduje kilka projektów. Jednakże jak dotąd nie ma sytuacji,
żeby jakiekolwiek miasta były przesycone tego typu obiektami. Oczywiście, w tych mniejszych miastach, gdzie prowadzimy nasze inwestycje, istnieje pewna ograniczona pojemność rynku. Zazwyczaj deweloperzy budują tam jeden albo dwa obiekty. Dotąd nie zdarzyło się, przynajmniej w mojej obserwacji, żeby gdzieś takie przesycenie wystąpiło. Wręcz przeciwnie, jest przykład ze Słupska, gdzie park handlowy, który ogłosił upadłość kilka lat temu, teraz powraca do życia i ponownie jest czynny po przeprowadzeniu rekomercjalizacji. Wydaje się też, że rozwój dyskontów, na którym opieramy się w naszych projektach handlowych, wciąż trwa. Pytanie, jak długo jeszcze będzie trwać. Na razie nie widzimy żadnych znaczących zagrożeń. My, jako deweloperzy, kontynuujemy nasze inwestycje, wspierając chęć ekspansji tych sieci handlowych i podpisując z nimi kolejne umowy najmu. Jeśli chodzi o dyskonty, tych znaczących jest 8, może 9 firm, dla których bardzo istotne jest powiększanie sieci sklepów. Ponadto, wciąż mówimy

karuzela_biala_podlaska
o nowych graczach, którzy wchodzą na rynek –nazwijmy ich „pretendentami”, są to zazwyczaj duże firmy, ale stosunkowo niedawno pojawiły się na rynku, takie jak Woolworth czy drogeria DM, czy Action. Niektóre z nich działają już od pewnego czasu. Nawet Jula, która dotąd działała głównie w dużych miastach, zaczyna pojawiać się w mniejszych miastach. Jeśli chodzi natomiast o rozwój samych inwestycji w parki handlowe to mam wrażenie, że tempo to jest dość stabilne od kilku lat. Nie dzieje się nic nadzwyczajnego, rozwój jest równomierny.
Wspomniał Pan o wiodących dyskontach, które coraz mocniej rozpychają się na rynku. Usłyszałam kiedyś, że za chwilę klienci będą mieli bardzo ograniczony wybór, bo na rynku zostaną tylko dyskonty. Oczywiście, ale rozwój tych sklepów wynika głównie z zapotrzebowania nabywców. To nie jest tak, że działają wbrew klientom. Wręcz przeciwnie, odpowiadają na potrzeby rynku.
Oczywiście, rynek ten ulega zmianom. To, co kiedyś dominowało w galeriach i w parkach handlowych, to moda. Obecnie coraz więcej sklepów, w tym dyskontów, oferuje elementy wyposażenia wnętrz, dekoracje, artykuły hobbistyczne. Na przykład w Belgii, skąd pochodzą nasi współinwestorzy, w parkach handlowych dominują sklepy meblowe i artykuły wyposażenia wnętrz, z mniejszym naciskiem na modę.
Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy to jest kierunek, w jakim rozwijają się parki handlowe w Polsce. W końcu większość dyskontów pochodzi z Niemiec lub Holandii, gdzie są one również silne na swoich rynkach. Wydaje mi się, że ich pozycja nie jest zagrożona. Oczywiście, niektórzy mogą twierdzić, że rynek jest przesycony, ale warto zauważyć, że podobne dyskusje miały miejsce kiedyś, gdy rozwijały się galerie handlowe. Gdy otwieramy duży obiekt w mniejszym mieście, rynek może wydawać się przesycany na chwilę, ale siła nabywcza rośnie, zapotrzebowanie klientów również rośnie, co z kolei generuje potrzebę kolejnych obiektów.
Galerie handlowe może i już osiągnęły swój szczyt, ale handel nadal ewoluuje. To kwestia zmiany formatu, nie braku rozwoju handlu. Podobnie jak zmiany w handlu internetowym, który w czasie pandemii osiągnął szczytowy poziom 11 proc., a teraz się stabilizuje na poziomie 8-9 proc. Oczywiście, nadal rośnie,
ale jest już pewna stabilizacja. Jeśli, jak rząd zapowiada, niedługo wrócą pracujące niedziele, to może to przesunąć równowagę bardziej w stronę tradycyjnego handlu. Jesteśmy świadkami tych zmian. Choć należy zauważyć że, tak jak ograniczenie handlu w niedzielę nie spowodowało w cudzysłowie upadku centrów handlowych, tak samo nie oczekujemy istotnych przy zmianach w przeciwnym kierunku. Przywrócenie handlu w niedzielę też nie spowoduje jakichś niesamowitych zmian.
Karuzela działa wspólnie z funduszem Mitiska, który z kolei kładzie duży nacisk na temat ESG. Na ile to temat realnych, konkretnych działań? Oczywiście, istnieje wyzwanie związane z ESG, o którym wszyscy mówią, ale jako deweloperzy chcielibyśmy jak najszybciej zdefiniować, co dokładnie oznacza ESG i jakie konkretne działania powinno się podjąć. Ten obszar stopniowo się wyjaśnia. Mimo że traktujemy to jako ogólną tendencję, to coraz bardziej precyzuje się to, co się pod nim kryje. Jednym z klarownych elementów, z którymi pracujemy, są certyfikaty BREEAM. Wszystkie nasze projekty są certyfikowane przez tę instytucję. Proces ten jest długotrwały i czasochłonny ze względu na ilość dokumentów, które trzeba dostarczyć, ale uważamy, że warto. Kolejnym aspektem, który uwzględniamy w ramach ESG, jest kwestia energetyki. To zagadnienie jest bardziej skomplikowane ze względu na regulowane przez państwo ceny energii oraz ograniczenia proceduralne w produkcji i dystrybucji energii. Pracujemy nad wykorzystaniem paneli słonecznych, ale oprócz aspektów technicznych, musimy również rozwiązać kwestie prawne i komercyjne. Kolejnym elementem pro-ekologicznym jest wykorzystanie wody opadowej i jej retencja. Wszystkie nasze obiekty retencjonują wodę, budujemy zbiorniki retencyjne pod parkingami a sama woda opadowa używana jest w toaletach.
Innym działaniem w stronę konsumenta i ekologii są ładowarki samochodowe na parkingach. Widzimy, że sklepy spożywcze oraz parki handlowe coraz częściej montują takie ładowarki a i my już niedługo również my będziemy je instalować.
Podsumowując, z biegiem czasu ESG staje się coraz bardziej zdefiniowane. To ogólne pojęcie,
ale stopniowo nabiera precyzji, co pozwala na obliczenie efektów ekonomicznych i społecznych naszej działalności.
Na koniec naszej rozmowy chciałabym zapytać o wyzwania, które stoją teraz przed Karuzela Holding?
Jeśli mówimy o finansowaniu bankowym, to po okresie pandemii nie dostrzegamy obecnie znaczących trudności w tym obszarze. Banki nadal finansują tego rodzaju obiekty. Jeśli zaś chodzi o najemców, to wciąż obserwujemy ich rozwój. Oczywiście, obecnie każdy sklep spożywczy dokładnie analizuje lokalizację, ponieważ niektóre miasta są już stosunkowo nasycane tego rodzaju punktami sprzedaży. Zatem to na pewno stanowi pewne realne wyzwanie.
Jeśli idzie o ceny budownictwa, już się do nich przyzwyczailiśmy. Nie zanotowaliśmy istotnych wzrostów ani też, niestety, istotnych spadków. Stawki te pozostają więc w miarę stabilne i przewidywalne.
Czynsze również utrzymują się na stabilnym poziomie, nie zmieniając się znacząco. Natomiast każdy projekt oczywiście niesie ze sobą swoje wyzwania. Jednakże obecnie nie dostrzegam istotnych zagrożeń dla branży. Oczywiście, dla deweloperów, takich jak my, istotne jest wyjście z projektu, czyli moment sprzedaży portfela inwestycji, a wtedy ważne będzie, jaka będzie sytuacja na rynku transakcyjnym. Jednakże takie decyzje przed nami dopiero za rok czy za dwa lata.
KARUZELA HOLDING
Karuzela Holding to firma specjalizująca się w inwestycjach na rynku nieruchomości handlowych na terenie całej Polski. Poprzez swoje biura w Warszawie i Poznaniu realizuje cały proces deweloperski, koncentrując się na budowie parków handlowych i małych galerii w miastach o wielkości 20–60 tys. mieszkańców.
Obecnie pod nazwą Karuzela działają obiekty w Kołobrzegu, Wodzisławiu Śląskim, Turku, Lublińcu, Wągrowcu, Wrześni, Ełku, Puławach i Białej Podlaskiej. W budowie są dwie inwestycje: w Świebodzinie i Jastrzębiu-Zdroju.
Indigo zapewnia kompleksowe zarządzanie parkingami w centrach handlowych

Grupa Indigo, wywodząca się z francuskiego giganta VINCI, staje się pionierem w organizacji i kompleksowym zarządzaniu parkingami w centrach handlowych.
#indigo #zarządzanieparkingami
Rozwój przemysłu motoryzacyjnego popycha świat w kierunku coraz większej liczby pojazdów na drogach. Trend ten nie omija centrów handlowych, gdzie zapewnienie odpowiedniej infrastruktury parkingowej staje się kluczowym wyzwaniem.
Indigo Polska, nie tylko dostosowuje się do rosnącego zapotrzebowania na miejsca parkingowe, ale także inwestuje znaczne środki w infrastrukturę i innowacyjne rozwiązania, które mogą przekształcić sposób, w jaki korzystamy z przestrzeni miejskiej.
– Zamierzamy dynamicznie rozwijać się i podwajać liczbę pracowników co roku, adekwatnie do zapotrzebowania przy kolejnych projektach – mówi Michał Wikliński, dyrektor zarządzający w Indigo Polska S.A.
Wyzwanie współczesnej mobilności Co roku na świecie przybywa 100 mln samochodów, a do 2050 roku liczba pojazdów na drogach wzrośnie do niemal 3 mld. W Unii Europejskiej 253 mln prywatnych aut, w Polsce 66 proc. gospodarstw domowych ma samochód, podczas gdy we Francji aż 82 proc. Nowe formy współdzielenia typu car-sharing i proekologiczne podejście być może nieco zwolnią ten trend, ale pojazdów jest coraz więcej i to nie zmieni się.
Grupa Indigo, wywodząca się z francuskiego giganta VINCI, od lat realizuje infrastrukturę miejską i komercyjną, dostosowując się do wyzwań związanych z logistyką i mobilnością miejską. Obecna w 9 krajach na 3 kontynentach, zatrudniająca około 9,5 tys. osób,

zarządza 1.4 milionami miejsc parkingowych w 2,6 tys. obiektach.
Polski oddział Grupy rozpoczął działalność operacyjną w 2021 roku i od 2022 r. kompleksowo zarządza kilkoma parkingami w obiektach komercyjnych, w tym w centrach handlowych i biurowcach, oraz dziesięcioma miejskimi strefami płatnego parkowania.
Partnerstwo nie tylko z centrami handlowymi
Indigo Polska kompleksowo zarządza m.in. łódzką miejską strefą płatnego parkowania, która po strefie warszawskiej jest drugą największą w Polsce, to prawie 8 tys. miejsc parkingowych. Współpraca z Centrum Galaxy w Szczecinie i Browarami Warszawskimi oraz innymi obiektami handlowymi to przykłady skutecznej współpracy w zakresie tworzenia rozwiązań skrojonych do konkretnych potrzeb klientów i kompleksowego zarządzania parkingami. Firma inwestuje własne środki finansowe także w budowę nowych parkingów, np. jest większościowym udziałowcem parkingu na Nowym Targu we Wrocławiu. Indigo proponuje model współpracy, w którym sama zainwestuje w kompletną infrastrukturę parkingową, ponoszący przy tym ryzyko popytowe, co pozwala właścicielom obiektów uwolnić własny kapitał inwestycyjny i skupić się na ich głównym profilu działalności.
Perspektywy Rozwoju – Dotychczas zainwestowaliśmy w Polsce w kilka projektów 15 mln EUR, ale plany mamy dużo szersze, właściwie bez ograniczeń
– podkreśla Michał Wikliński, dyrektor zarządzający w Indigo Polska S.A.
Indigo Polska, jako część globalnej Grupy Kapitałowej, stanowi istotnego gracza na rynku zarządzania parkingami w Polsce, przynosząc ze sobą nie tylko bogate doświadczenie, ale także innowacyjne podejście do rozwiązywania problemów związanych z mobilnością miejską. Dzięki skutecznej współpracy z centrami handlowymi i innymi obiektami komercyjnymi, firma odgrywa istotną rolę w tworzeniu przyszłości zrównoważonej mobilności w Polsce.
GRUPA INDIGO
Właścicielami Grupy Indigo są fundusze inwestycyjne oraz zarząd i pracownicy Grupa sukcesywnie rozszerza portfel produktów z zakresu urban mobility, infrastruktury parkingwej, transportu personalnego, logistyki i produktów ostatniej mili przy wykorzystaniu najnowszych rozwiązań cyfrowych. W 2017 r. grupa została największym we Francji dostawcą samoobsługowych stacji rowerowych, a w 2018 r. rozwinęła platformę z elektrycznymi skuterami i samochodami w formule car-sharing. Indigo działa w ponad 500 miastach w 9 krajach: Francji, Luksemburgu, Belgii, Kanadzie, Panamie, Ekwadorze, Brazylii, Kostaryce i Polsce. Zatrudnia ponad 9,5 tys. osób, zarządza 2,6 tys. Parkingami, miejskimi strefami parkingowymi, oraz 1,4 mln miejsc parkingowych. W 2019 r. miała prawie 1mld EUR przychodów brutto i zainwestowała 224 mln EUR.

ROS Retail Outlet Shopping: klient outletu szuka mody i sportu
ROS Retail Outlet
Shopping podsumował wyniki badania konsumenckiego, które odbyło się w polskich centrach Designer Outlet.
#ros #designeroutlet #badanie
W badaniu czynny udział wzięli klienci każdego obiektu, którzy odpowiedzieli na szereg pytań przewidzianych w scenariuszach badawczych. Ankieterzy nie tylko przyjrzeli się demografii, ale przede wszystkim zgłębiali behawioryzm zakupowy po trwających w ostatnim czasie zawirowaniach w handlu spowodowanych pandemią oraz wysoką inflacją w Europie.
– Po trzech ostatnich latach, które okazały się nie lada sprawdzianem w szczególności dla handlu stacjonarnego, ale i dla samych kupujących, postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się temu, kim obecnie jest i jak funkcjonuje
klient odwiedzający nasze obiekty, które usytuowane są w trzech różnych, oddalonych od siebie regionach kraju. Chcieliśmy sprawdzić, czego poszukuje, czego oczekuje i jak dziś podejmuje decyzje zakupowe – wyjaśniła Agnieszka Kuś, Senior Marketing Manager Designer Outlet Warszawa, ROS Retail Outlet Shopping.
Jaki jest współczesny klient odwiedzający centrum outletowe Przedział wiekowy kupujących we wszystkich trzech przebadanych centrach outletowych utrzymuje się na stałym poziomie i wynosi
średnio od 35 do 45 lat. To mocna siła nabywcza, osoby w pełni świadome swoich potrzeb, zdecydowani kupujący wykazujący się znajomością oferty. Niezależnie od regionu wizytę w outlecie najczęściej planują w większym gronie: z rodziną bądź znajomymi – tak zadeklarowało średnio 64% respondentów.
Skąd przyjeżdża?
W porównaniu do lat poprzednich w 2023 r. Designer Outlet Gdańsk, Designer Outlet Sosnowiec, jak i Designer Outlet Warszawa odwiedziło więcej osób zamieszkujących region, w którym znajduje się obiekt. Obecnie w Warszawie niemal 95% kupujących to mieszkańcy Mazowsza, w Sosnowcu klient lokalny to aż 2/3 przyjeżdżających z najbliższych miast (wzrost o 10 p.p. w ostatnim roku). Tu jednak warto zaznaczyć, że catchment na Śląsku uległ pewnej modyfikacji, ponieważ do tego obiektu zaczęli zaglądać mieszkańcy tak oddalonych od Sosnowca miast, jak Gliwice, Bielsko-Biała czy nawet Kraków. Wpływ na ten wzrost ma także zmodernizowana infrastruktura drogowa skracająca czas dojazdu.
Podobnie ten udział wygląda na Pomorzu –klient lokalny stanowi ponad 80% wszystkich odwiedzających. Jednocześnie Designer Outlet Gdańsk jako jedyne centrum wyprzedażowe w północnej Polsce jest całorocznym stałym punktem odwiedzin turystów i mieszkańców państw ościennych, w tym Skandynawii czy krajów bałtyckich, którzy regularnie przyjeżdżają tu na zakupy.
Badania pokazały również, że zdecydowanie wzrosła częstotliwość odwiedzin w każdej z lokalizacji. Wśród wszystkich osób, które przyjeżdżają na zakupy do Designer Outlet, więcej niż raz w miesiącu robi to ponad 50%. Podczas pobytu w centrum zakupów dokonuje ok. 85% gości.
Warto zaznaczyć, że dla odwiedzających centra Designer Outlet nadal to właśnie zakupy są głównym powodem przyjazdu, tak zadeklarowało bez mała 65% ankietowanych, a wzrost liczby kupujących jest średnio na poziome +15% w porównaniu do poprzednich wyników badań. Bardzo ważna i satysfakcjonująca dla marki Designer Outlet jest uzyskana wysoka nota wskaźnika NPS (wskaźnik rekomendacji netto). Średnia dla trzech centrów to 70% (zarówno ocena ogólna, jak i w poszczególnych, szczegółowych wymiarach). Klienci nie wskazali wyraźnych słabych punktów.

Co kupują klienci outletów w Polsce? Wszystkie trzy obiekty wskazują wysokie przełożenie wizyt na zakupy, przede wszystkim w dwóch głównych obszarach produktowych – uśredniając, w segmencie fashion zakupy robi ponad 67% ankietowanych, w segmencie sport i outdoor 65%.
–
Nie da się także zaprzeczyć korelacji pomiędzy odwiedzalnością a nowymi sklepami, które w ostatnim czasie otwieraliśmy w naszych centrach. Były to w ogromnej przewadze salony znanych i cenionych marek modowych, które są głównym driverem przyciągającym kupujących – mówi Agnieszka Kuś.
Przystępne ceny i nowe marki Zapytani o to, co skłoniłoby ankietowanych do wizyty w każdym z centrów, na pierwszym miejscu wskazali odpowiedź – „więcej promocji i rabatów”, na drugim „nowe marki”. To dwa główne oczekiwania wobec outletów, gdzie duże znaczenie dla klienta ma element polowania na okazje.
Dla mieszkańców każdego regionu znaczenia nabiera też oferta gastronomiczna: różnorodność restauracji i kawiarni, z których mogą skorzystać podczas zakupów. Tę potrzebę wskazało średnio ponad 20% respondentów.
Designer Outlet Krakow
Badanie exit poll dla ROS Retail Outlet Shopping zostało przeprowadzone za pomocą ankiet bezpośrednich z udziałem klientów centrów Designer Outlet we wszystkich trzech obiektach w Polsce.
ROS RETAIL OUTLET SHOPPING
ROS Retail Outlet Shopping z siedzibą w Wiedniu i partnerami w Polsce, Włoszech oraz Francji zajmuje się niezależnym doradztwem na rynku nieruchomości dla handlu detalicznego oraz zarządza centrami handlowymi. Specjalizuje się w zarządzaniu siecią Designer Outlet oraz innowacyjnymi konceptami handlowymi w Europie. Założyciele, Thomas Reichenauer i Gerhard Graf, będąc uznanymi specjalistami w branży, posiadają wieloletnie doświadczenie na europejskim rynku outletów.
Portfel ROS Retail Outlet Shopping w Europie obejmuje: Designer Outlet Warszawa, Designer Outlet Gdańsk, Designer Outlet Sosnowiec, Designer Outlet Soltau, City Outlet Geislingen, Premier Outlet Budapest, Designer Outlet Algarve, Designer Outlet Croatia, La Torre Outlet Zaragoza, M3 Outlet Polgár, Designer Outlet Luxembourg oraz nową inwestycję Designer Outlet Kraków.
P.A. NOVA: nowe inwestycje są coraz mniej opłacalne
Przy obecnym zainteresowaniu inwestorów nieruchomościami handlowymi koszty finansowania sprawiają, że projekty stają się mniej opłacalne lub wręcz nieopłacalne –mówi Hugo Kollatay, Prokurent, P.A. NOVA.
#panova #generalnywykonawca #deweloper
ROZMAWIAŁ: RADOSŁAW RYBIŃSKI
Rynek doskonale zna firmę P.A. NOVA S.A – głównie jako dewelopera centrów handlowych, parków handlowych. Ale to nie jest cała prawda o Waszej firmie... To się zgadza. Do tej pory P.A. NOVA S.A. jest głównie postrzegana jako deweloper. A to tylko jeden z naszych kilku filarów. Jesteśmy również spółką, która świadczy usługi generalnego wykonawstwa. Mamy ponad 36-letnie doświadczenie w budowaniu nie tylko obiektów komercyjnych, ale i biurowych, przemysłowych, jak i mieszkaniowych. Ponadto w ramach naszej działalności prowadzimy spore biuro projektowe, w portfolio którego znajdują się projekty centrów i parków handlowych, biurowców czy hal przemysłowych, ale również plany zagospodarowania przestrzennego dla
miast lub gmin, co często przydatne jest również przy planowanych nowych inwestycjach w branży retail.
Należy również dodać, że w strukturach P.A. NOVA S.A. wyodrębnione są działy zarządzania obiektami komercyjnymi (P.A. NOVA Management) oraz rozwoju nowych technologii w obszarze cyfryzacji przedsiębiorstw i Przemysłu 4.0 (CADVISION). Te wszystkie obszary naszej działalności pozwalają nam kompleksowo obsługiwać klientów oraz angażować się w różnorodne projekty o znaczeniu zarówno lokalnym, jak i międzynarodowym.
Wspomniałeś o biurze projektowym...
To przede wszystkim duże i dobrze zorganizowane biuro architektoniczne i urbanistyczne, które zatrudnia około 40 specjalistów i mistrzów w swoim fachu, którzy cieszą się bardzo dobrą reputacją zarówno lokalnie, jak i poza granicami naszego regionu. Wewnętrzne projekty naszej firmy stanowią jedynie niewielki ułamek wszystkich zadań, które nasze biuro podejmuje.
Chciałbym jednak zwrócić uwagę na kolejny filar naszej działalności, równie solidny, jak nasza rola w branży deweloperskiej – jesteśmy znaczącą firmą budowlaną. W sektorze retail-development jako generalny wykonawca niestety nie cieszymy się dużym rozpoznaniem, ponieważ większość firm uważa, że nasze projekty skupiają się głównie na własnych potrzebach. Taki obraz utrzymuje się od dłuższego czasu. Warto jednak zauważyć, że inwestycje realizowane dla własnego portfolio stanowią zaledwie niewielki odsetek całkowitego obrotu, jaki generujemy jako generalny wykonawca.
Jakie to są projekty?
Nasz zakres działalności jest rzeczywiście bardzo szeroki, jak przystało na profesjonalnego generalnego wykonawcę. Obejmuje on retail parki, pojedyncze sklepy typu Aldi lub Lidl, supermarkety typu Kaufland czy markety
budowlane jak Castorama, a także duże centra handlowe, biurowce, osiedla mieszkaniowe oraz obiekty przemysłowe lub logistyczne, włączając w to tzw. SBU. Obecnie jesteśmy zaangażowani w kilka projektów budowlanych znajdujących się na różnych etapach realizacji. Nasza działalność nie ogranicza się jedynie do Polski, realizowaliśmy także projekty mieszkaniowe oraz przemysłowe poza granicami kraju. Klasyczny układ jest taki, że inwestor zwraca się do dewelopera, który z kolei bierze generalnego wykonawcę. Z punktu widzenia inwestora oznacza to, że w ramach inwestycji dwa inne podmioty, deweloper i generalny wykonawca, wychodzą z tej inwestycji, mając swój zysk.
Spytam trochę prowokacyjnie. W przypadku gdy P.A. NOVA jest deweloperem i generalnym wykonawcą, ten zysk jest podwójny?
Posiadając również biuro architektoniczne, jak i dział zarządzania obiektami komercyjnymi, stanowimy nawet 4 w 1, co umożliwia nam przeprowadzenie całego procesu inwestycyjnego „in-house”, począwszy od planowania, projektowania, poprzez komercjalizację i uzyskiwanie niezbędnych pozwoleń, aż po etap budowlany i zakończenie projektu, jak i zarządzanie obiektem. Taki model jest unikatowy na skalę kraju.
Niewiele firm może pochwalić się realizacją projektu od A do Z. Rozwiązanie, jakim dysponujemy, jest z pewnością dla wielu inwestorów bardzo intrygującą i wygodną opcją. W tym wypadku nie może być mowy o podwójnym czy x-krotnym zysku – decydując się na współpracę z nami, inwestorzy otrzymują nie tylko profesjonalny zespół na każdym etapie realizacji projektu, ale i bardzo atrakcyjną kalkulację.
To jest to, co może stanowić Waszą istotną przewagę konkurencyjną. Kolejne to jest jednak doświadczenie przy bardzo różnych projektach, prawda?

Zgadza się. Tak jak na początku podkreśliłem, postrzegani jesteśmy głównie jako deweloper, ale mamy przede wszystkim znaczące i długoletnie doświadczenie jako generalny wykonawca, w naszym segmencie retailowym, zarówno budynków bardzo małych, dla sieci spożywczych, retail parków różnej wielkości, hipermarketów i obiektów typu DIY, aż po duże centra handlowe rzędu 30 tys. mkw. GLA, które w dalszym ciągu są częścią naszego portfolio.
Na rynku jest takie przekonanie, że P.A. NOVA to jest firma, która głównie buduje dla siebie. Teraz mówimy o tym, że możecie to robić także dla innych inwestorów, ale jak wyglądają Wasze plany własnych inwestycji? Macie nowe projekty gdzieś w perspektywie najbliższych lat?
Obecnie posiadamy szereg projektów znajdujących się w różnych fazach realizacji. Niektóre w trakcie projektowania czy komercjalizacji, a niektóre w fazie budowlanej.
Z końcem zeszłego roku zakończyliśmy budowę drugiej części parku handlowego w Ząbkowicach Śląskich (co zostało zwieńczone podpisaniem umowy sprzedaży).
Kolejnym projektem jest budowa Castoramy w Białej Podlaskiej. Ukończenie i otwarcie planujemy na II kwartał tego roku. Ponadto, posiadając zapas gruntu, planujemy tuż obok utworzyć również niewielki park handlowy, który z pewnością zaspokoi potrzeby zakupowe mieszkańców tej części Białej Podlaskiej. Planujemy także realizację inwestycji w Nysie, gdzie kończymy rozmowy z jedną z renomowanych sieci spożywczych. Nasz grunt sąsiaduje bezpośrednio z drugą, równie cenioną siecią spożywczą, co dodatkowo sprawia, że ten projekt staje się niezwykle atrakcyjny. Ponadto planujemy wybudować retail park na ok. 8000 mkw. w samym centrum miasta. Posiadamy także ziemię pod inwestycje w Przemyślu, Jaworznie oraz kilku innych lokalizacjach. Aktualnie jesteśmy na etapie analizy możliwości realizacji inwestycji w tych miastach. A już niebawem nastąpi otwarcie naszego najnowszego parku handlowego w Pyskowicach
Kiedy jest otwarcie?
Otwarcie jest planowane na 7 marca br.
Jak wygląda komercjalizacja tego projektu? Komercjalizacja jest w 100% zakończona. Pierwszy najemca, czyli ALDI, otworzył się już
w grudniu ubiegłego roku. W tej chwili prace adaptacyjne na obiekcie przeprowadzają kolejni najemcy, w tym: Rossmann, Pepco, KIK, Action, Sinsay, CCC, Tedi, Dealz, Martes Sport i Euro RTV AGD. Jesteśmy w trakcie uzyskiwania pozwolenia na użytkowanie. Spodziewamy się bardzo dobrego startu i bardzo dobrze chodzącego projektu, na który mieszkańcy Pyskowic z niecierpliwością czekają. Pozytywny odbiór otwarcia sklepu ALDI dodatkowo potwierdza nasze oczekiwania.
Jak oceniasz dzisiaj rynek retailowy? Mam na myśli opłacalność nowych inwestycji. Rynek retailowy jest dzisiaj bardzo wymagający, być może nawet najtrudniejszy w jego historii. Projekty, które dzisiaj szczegółowo analizujemy – nawet mimo naszego ogromnego plusu, jakim jest możliwość łączenia biura architektonicznego, generalnego wykonawcy, dewelopera i zarządcy w jednym – rzadko kiedy udaje się zrealizować z oczekiwanym zyskiem. W związku z tym, w obliczu tych trudnych warunków, kierujemy wysiłki P.A.NOVA w inne obszary. Np. dysponujemy działką w Przemyślu, o której wspomniałem wcześniej i która od dawna jest w naszym posiadaniu. Planujemy tam wybudować osiedle mieszkaniowe, ponieważ jest to idealna lokalizacja dla takiej inwestycji w tym mieście. Sprzedaż i budowę zamierzamy rozpocząć jeszcze w tym roku.
Powiedziałeś, że rynek retailowy jest trudny. Trudny, bo jest drogi pieniądz? To jest główny powód tych perturbacji, wyzwań stojących przed inwestorami?
Rzeczywiście, głównym powodem trudności jest drogi pieniądz, co wywiera znaczący wpływ na wiele aspektów działalności branży. Dostępność taniego kapitału jest kluczowym czynnikiem dla zdrowego funkcjonowania rynku, ponieważ umożliwia on inwestorom podejmowanie bardziej atrakcyjnych inwestycji w porównaniu do alternatywnych form lokowania kapitału, do których obecnie „odpływa” kapitał inwestycyjny.
Warto zauważyć, że nawet przy obecnym zainteresowaniu inwestorów nieruchomościami handlowymi koszty finansowania sprawiają, że projekty stają się mniej opłacalne lub wręcz nieopłacalne. To zjawisko dotyczy zarówno planowanych, jak i niedawno zrealizowanych inwestycji. Umocnienie złotówki w ostatnich miesiącach dodatkowo pogłębiło ten problem,

powodując, że marże deweloperskie na zaplanowanych lub niedawno wbudowanych inwestycjach i umowach podpisanych w euro, a przeliczanych przy średnim kursie 4,70 PLN za 1 EUR, jakie mieliśmy w I półroczu zeszłego roku, zostały w dużej mierze „zjedzone” przez zmiany kursowe, co czyni sprzedaż niektórych nowych inwestycji z zaplanowanym zyskiem niemożliwą.
Podsumowując, dopóki koszt kapitału pozostanie wysoki, a inwestorzy będą proponować zbyt niskie ceny za gotowe inwestycje, dopóty będziemy się niestety borykali z ciężkim rynkiem, który aktualnie nie pozwala w większości realizować deweloperom chociaż minimalnie zakładanych marż.
Jednakże istnieje jeszcze druga kwestia, która obecnie stoi w miejscu, a mogłaby pomóc w poprawie sytuacji. Mowa tutaj o czynszach, które w ciągu ostatnich pięciu lat praktycznie się nie zmieniały. W tym samym czasie wiele innych kosztów, takich jak koszty finansowania, koszty budowy lub koszt utrzymania obiektów, wzrosło, co sprawia, że projekty stają się coraz mniej opłacalne. W związku z tym konieczne jest podjęcie działań mających na celu obniżenie kosztów finansowych albo też rozmowy z najemcami w celu ustalenia przynajmniej minimalnego wzrostu czynszu. Dopóki te kwestie nie zostaną rozwiązane, projekty będą nadal nierentowne i rynek będzie nadal utrudniony dla deweloperów.
Mamy w tej chwili taką troszkę dziwną sytuację, że umowy najmu, które były podpisywane wiele lat temu, w efekcie waloryzacji są dzisiaj na wyższym pozio-
mie niż te, które najemcy akceptują przy nowych umowach.
Rozumiem tę sytuację. Faktycznie, obserwujemy, że po kilku latach umowy najmu podlegają waloryzacji, co sprawia, że czynsze rosną, osiągając często wyższy poziom niż te, które proponowane są w nowych umowach najmu. To zjawisko może wydawać się nietypowe, ale wynika głównie z naturalnego wzrostu kosztów życia i operacyjnych.
Jednakże chciałbym zwrócić uwagę na to, że utrzymanie niższych czynszów w nowych umowach staje się coraz trudniejsze, zwłaszcza w kontekście rosnących kosztów kredytu i ograniczonych marż. Dlatego warto rozważyć dostosowanie czynszu do obecnych warunków rynkowych jako inwestycję w stabilność i przyszły rozwój naszej współpracy. Podjęcie takiej decyzji może przyczynić się do budowy solidnej podstawy dla naszych długoterminowych relacji biznesowych.
P.A. NOVA
P.A. NOVA S.A. jest notowaną na giełdzie papierów wartościowych w Warszawie grupą kapitałową z 35 letnim doświadczeniem, która swoją działalnością obejmuje generalne wykonawstwo budowlane, usługi deweloperskie powierzchni handlowych i przemysłowych, pracownię architektury i urbanistyki, zarządzanie obiektami komercyjnymi, rozwój nowych technologii w obszarze cyfryzacji przedsiębiorstw i Przemysłu 4.0.
METRO PROPERTIES: w 2023 umowy najmu na 21 tys. mkw.
Blisko 21 000 m.kw. zajmują sklepy, restauracje i punkty usługowe, których właściciele zdecydowali się na rozpoczęcie lub kontynuację obecności w centrach handlowych M1 w minionym roku.
#metroproperties #komercjalizacja
To znane marki międzynarodowe i lokalne niemal wszystkich kategorii produktowych. METRO PROPERTIES rozpoczęło 2024 rok z poziomem najmu sięgającym 99,3 procent.
Metro Properties ma za sobą intensywny rok „Za nami bardzo intensywny rok w obszarze najmu, rok który pokazał jak mocnym i stabilnym miejscem dla rozwoju handlu są centra sieci M1. To wynik bardzo dobrze skomponowanego portfolio najemców, co z kolei ma przełożenie na odwiedzalność. Zaufanie zarówno klientów jak i najemców naszych centrów budujemy od lat poprzez partnerskie relacje biznesowe i racjonalne zarządzanie obiektami, o które dbamy z największą starannością. Dziękujemy naszym partnerom biznesowym za zaufanie, dobrą i stabilną współpracę oraz dostrzeganie wysokiego potencjału sieci centrów handlowych M1 w Polsce – mówi Justyna Hara, dyrektor działu najmu METRO PROPERTIES.
Nowe umowy i przedłużenia
W całej sieci M1 zawarto 18 nowych umów najmu. To m.in. Maxi Zoo, które w Bytomiu

i Zabrzu zajęło łączną powierzchnię 754 m.kw., Pepco w Czeladzi zaprasza klientów do sklepu wielkości 589 m.kw., Hebe w Zabrzu liczy 278 m.kw., debiutująca w sieci M1 Piekarnia Gruzińska w Krakowie zajęła 218 m.kw., natomiast Vistula & Wólczanka w Łodzi i Poznaniu prezentuje ofertę na łącznej powierzchni ok. 300 m.kw.
W 2023 roku przedłużono aż 107 umów najmu. Największą powierzchnię na kolejny okres zakontraktowała drogeria Rossmann w siedmiu miastach, Apteka Dr Zdrowie w pięciu centrach M1, podobnie jak Pralnie EBS, a także odzieżowy Big Star w czterech miastach, sklep obuwniczy Deichma w trzech lokalizacjach, market z elektroniką i AGD Media Markt, Jysk z kategorii DIY oraz Cafe Chopin i restauracje HaLong.
Na kolejne lokalizacje zdecydowały się marki Maxi Zoo, Douglas, Hebe, Unisono i W.Kruk. W 2023 roku nie zabrakło też debiutów. To wspomniana Piekarnia Gruzińska w M1 Kraków, Fabryka Dobrych Materacy w M1 Czeladź i włoska lodziarnia Fresh Gelato, która zadebiutowała w M1 Zabrze.
Centrum M1 w Krakowie
METRO PROPERTIES przedłużyło również 10 000 umów pasażowych dla całego portfolio dziewięciu centrów handlowych M1 w Polsce. M1 to sieć dziewięciu centrów handlowych zlokalizowanych w Polsce centralnej i południowej, zarządzanych przez METRO PROPERTIES. To 450 tysięcy m² powierzchni handlowej, na której swoje sklepy i punkty usługowe prowadzi 650 najemców niemal wszystkich branż.
METRO PROPERTIES
METRO PROPERTIES sp. z o.o. jest spółką oferującą usługi w zakresie profesjonalnego zarządzania nieruchomościami i procesami inwestycyjnymi. Spółka odpowiada za strategiczny rozwój nieruchomości, planowanie, budowę, wynajem, sprzedaż/kupno nieruchomości. W zakresie odpowiedzialności spółki leży center i facility management.
Comfy Park – nowa marka parków handlowych na polskim rynku
Newgate Investment wprowadza na polski rynek nową markę parków handlowych: Comfy Park. Nowy brand zadebiutował wraz z otwarciem parku handlowego w Malborku.
#comfypark #newgateinvestment
Newgate Investment oprócz nowej marki wprowadzi na polski rynek także nowy certyfikat poświadczający wykorzystanie w budynkach energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych. Będzie to poświadczenie zarówno dla lokalnych społeczności, jak i dla najemców powierzchni komercyjnych, wysokiej jakości nieruchomości. Obecnie polskie portfolio firmy Newgate Investment składa się z 30 nieruchomości komercyjnych o łącznej powierzchni wynajmowalnej ponad 126 000 mkw., a jego poziom wynajęcia wynosi niemal 100%.
Wszystkie nowe obiekty pod marką Comfy Park W listopadzie zeszłego roku firma otworzyła swój kolejny park handlowy – Comfy Park w Malborku o powierzchni przekraczającej 4 000 mkw., którego najemcami są takie marki jak Lidl, Pepco, Rossmann i Sinsay. Marka Comfy Park na stałe zagości na polskim rynku powierzchni handlowych.
„Wszystkie nowe obiekty, które realizować będzie Newgate Investment będą działać pod tą marką” – mówi Krystian Modrzejewski, CIO Newgate Investment.

Marka Comfy Park synonimem jakości „Przy realizacji nowych parków handlowych z jednej strony uważnie analizujemy potencjał handlowy danej lokalizacji w tym liczbę mieszkańców i ich siłę zakupową oraz potrzeby lokalowe najemców, a z drugiej analizie poddawane są lokalne, społeczne uwarunkowania i codzienne potrzeby mieszkańców, aby stworzyć projekty możliwie dopasowane do społecznych oczekiwań. Jednym słowem bierzemy pod uwagę zarówno kwestie komercyjne, projektowe w tym architekturę obiektów, jak i ich realizację w duchu zrównoważonego rozwoju i naszej strategii ESG” – dodaje Krystian Modrzejewski.
Newgate Investment wprowadza na polski rynek parków handlowych nie tylko nową markę nieruchomości, ale także nowy standard związany z wykorzystywaną do zasilania projektów energią.
„Wspólnie z dostawcą energii wprowadzimy na rynek certyfikat poświadczający, że dany obiekt korzysta z energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych. W nadchodzących dniach przedstawimy szczegółowo nasz projekt i wierzymy, że także pozostali uczestnicy
rynku w tym inwestorzy i deweloperzy pójdą w nasze ślady i będą budowali na rynku świadomość konieczności realizacji projektów zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju” – podkreśla Krystian Modrzejewski z Newgate Investment.
NEWGATE INVESTMENT
Newgate Investment to firma inwestująca w nieruchomości, zarządzająca starannie dobranym portfelem nieruchomości komercyjnych. Posiada 10-letnie doświadczenie i nieustannie poszerza swoje portfolio. Obecnie posiada 29 obiektów w całej Polsce. Na koniec 2022 roku do portfela firmy trafiło 5 obiektów w Chorzowie, Częstochowie, Zielonej Górze, Grodzisku Mazowieckimi i Ostrowi Mazowieckiej. Newgate Investment w 2023 roku zakończyło budowę swojego pierwszego obiektu handlowego Comfy Park Malbork przy al. Wojska Polskiego.
panorama najemców

KiK zbliża się do 500. sklepów w Polsce
Na horyzoncie mamy osiągnięcie magicznej liczby 500 sklepów, jednak traktujemy to jedynie jako kolejny krok na drodze do dalszego sukcesu w Polsce – mówi Jan Skowron, Dyrektor Zarządzający sieci salonów KiK.
Więcej na str. 58-61

LPP: Mohito rozwija
m-commerce
Dążymy do tego, aby aplikacja mobilna generowała co najmniej 50% przychodów sprzedaży internetowej w Polsce – mówi Katarzyna Czekała, Omnichannel Sales Director, Mohito, Grupa LPP
Więcej na str. 67-68

TEDi chce mocniej wejść do galerii handlowych
Zawsze byliśmy zainteresowani rozszerzeniem naszej obecności w galeriach handlowych, ale wiele z nich nie było w pełni przygotowanych na przyjęcie naszych sklepów – mówi Mirosław Huczek, Dyrektor Zarządzający TEDi na rynku CEE.
Więcej na str. 72-73
KiK zbliża się do 500. sklepów w Polsce
KiK prowadzi w Polsce ponad 460 sklepów stacjonarnych.
O planach i wyzwaniach sieci w roku 2024 r. rozmawiamy z Janem Skowronem, Dyrektorem
Zarządzającym sieci
salonów KiK .
#kik #ekspansja
ROZMAWIAŁA: KATARZYNA ŁABUZ
KiK zbliża się do otwarcia 500. sklepu w Polsce. Jak wyglądała Państwa ekspansja na przestrzeni tych blisko 12 lat od debiutu na polskim rynku?
Miniona dekada to czas wielu zmian, zarówno na rynku, jak i w oczekiwaniach klientów.
Mimo to nasze podejście, które w tym roku będzie świętować swoje 30-lecie, okazuje się być uniwersalne i doskonale sprawdza się po dziś dzień. Chodzi oczywiście o stawianie klienta w centrum działań. Mamy to wręcz zaszyte w DNA marki, bo sama nazwa KiK to akronim od słów „Kunde ist König”, czyli „Klient jest Królem”. Od początku zależało nam na tym,
by być blisko naszych klientów i oferować im łatwy dostęp do produktów z atrakcyjną relacją jakości do ceny.
Przez ponad 10 lat realizowaliśmy to podejście przede wszystkim poprzez działania ekspansyjne, a od maja zeszłego roku dużym wsparciem w tym zakresie jest nasz sklep internetowy. Nie spoczywamy jednak na laurach i działamy dalej. Na horyzoncie mamy osiągnięcie magicznej liczby 500 sklepów, jednak traktujemy to jedynie jako kolejny krok na drodze do dalszego sukcesu w Polsce. Nasze plany rozwojowe są znacznie ambitniejsze w perspektywie średnioterminowej.
Sieć KiK jest obecna w różnych formatach, takich jak galerie handlowe czy retail parki. Proszę opowiedzieć o strategii wyboru lokalizacji dla nowych sklepów KiK. Jak ona się zmieniała? Jak wygląda teraz? Przede wszystkim nie działamy w próżni. Rynek nieruchomości komercyjnych wygląda dzisiaj inaczej niż 12 lat temu. Częściowo wpłynęła na to pandemia, ale jeszcze przed 2020 r. wiele mówiło się o tym, że centra handlowe transformują się w kierunku centrów społecznych. Z drugiej strony obserwujemy rozwój dużych osiedli, przy których bardzo często pojawiają się centra typu convenience. I chociaż nasze sklepy wciąż znajdują się w galeriach handlowych, to mniejsze obiekty, uruchamiane w pobliżu nowoczesnych bloków czy w okolicy dużych marketów spożywczych, są tym, co mocno wpisuje się w naszą filozofię działania.
Klient KiK ceni swój czas i pieniądze. Chcemy, by w obrębie tych około 500 mkw. mógł zaspokoić jak najwięcej swoich potrzeb. W KiK można kupić ubrania dla całej rodziny, ozdoby do domu, AGD, zabawki dla czworonogów, prezenty dla dzieci i wiele innych. Nasz doświadczony dział ekspansji każdorazowo analizuje
daną lokalizację, by znaleźć miejsce, w którym będziemy mogli być blisko naszych klientów.
Jakie są główne wyzwania związane z ekspansją sieci sklepów KiK w Polsce? Czy istnieją specyficzne kryteria, jakie muszą spełniać nowe lokale?
Wciąż dynamicznie się rozwijamy, więc poszukujemy wielu lokali. Jednocześnie weryfikujemy dane i nie boimy się podejmować trudnych decyzji, jeśli któraś z lokalizacji nie spełnia po czasie naszych oczekiwań. Analizujemy każdą potencjalnie atrakcyjną przestrzeń, ale naturalnie mamy pewne wytyczne, których staramy się trzymać. Salony handlowe powinny mieć od 450 mkw. do ok. 600 mkw. powierzchni sprzedażowej. Wszystko po to, abyśmy mogli zapewnić wygodę kupującym oraz zrealizować nasz koncept aranżacyjny, zakładający intuicyjne powiązanie poszczególnych grup asortymentowych.
Oczywiście ważna jest duża witryna, a dodatkowym atutem jest możliwość zewnętrznej ekspozycji towaru. Jeśli chodzi o komfort klientów KiK i ich pozytywne doświadczenia, to przy wyborze lokalizacji kierujemy się również dostępnością miejsc parkingowych. Musi być ich co najmniej 15.
Uruchomienie pierwszego Centrum Dystrybucji KiK w Polsce jest kluczowym krokiem dla sieci. Jakie są główne cele i korzyści związane z tą inwestycją?
Jakie będą funkcje i wpływ na logistykę dystrybucji?
Otwarcie pod koniec ubiegłego roku Centrum Dystrybucji KiK w Rabowicach pod Swarzędzem to zdecydowanie kolejny krok milowy w historii rozwoju sieci w Polsce. Ten nowoczesny, wydajny, a także optymalnie usytuowany hub logistyczny ma powierzchnię 40 tys. mkw. i pozostaje do wyłącznej dyspozycji

naszej firmy. Jest to przełomowa inwestycja, ponieważ zatowarowanie polskich sklepów stacjonarnych odbywało się dotychczas z magazynów centralnych w Niemczech. Wraz z uruchomieniem obiektu w Rabowicach znacząco skróciliśmy całą ścieżkę dystrybucji, co pozytywnie przekłada się na płynność, czas i koszty dostaw. Co ważne, towary do Swarzędza są dostarczane pociągami, więc na tym etapie opieramy się na energii elektrycznej, co jest znacznie korzystniejsze dla środowiska niż transport ciężarowy. To wydarzenie niezwykle ważne z naszej perspektywy, ale jego rezultaty odczują też nasi klienci – uruchomienie
Centrum Dystrybucji pozwoli nam poszerzyć i tak już bardzo bogatą ofertę produktową, a w niedalekiej przyszłości stanie się wsparciem dla dynamicznie rozwijanego przez nas e-commerce.
Rok 2023 upłynął dla KiK pod znakiem rozszerzenia działalności – sklep interne-
towy, aplikacja i program lojalnościowy myKiK. Jak klienci zareagowali na te nowości?
Przyszło nam żyć w bardzo ciekawych i dynamicznych czasach, szczególnie jeśli chodzi o rozwój technologiczny. Chcąc zaoferować klientom jak najlepsze doświadczenia, warto sięgać po różne rozwiązania, także poza obszarem sklepu. W ubiegłym roku uruchomiliśmy nasz sklep internetowy oraz wdrożyliśmy program lojalnościowy i aplikację myKiK. Każde z tych rozwiązań z sukcesem działało już w Niemczech, ale reakcja klientów w Polsce przeszła nasze najśmielsze oczekiwania. Zaledwie w cztery miesiące do naszego programu lojalnościowego dołączył milion osób! Dzisiaj, czyli trochę ponad pół roku od startu programu, mamy już ponad 1,5 mln użytkowników i ta liczba stale rośnie – to świetna motywacja do dalszego działania! Sklep internetowy był długo wyczekiwany przez naszych klientów, chociaż zdecydowaliśmy się na ten
ruch jako pierwszy brand z grona dyskontów niespożywczych w Polsce.
E-commerce stanowi idealne uzupełnienie naszych działań ekspansyjnych – jeśli ktoś w swoim bliskim sąsiedztwie jeszcze nie ma KiKa lub dany artykuł jest niedostępny w najbliższym sklepie, wtedy klienci chętnie korzystają z naszego sklepu online. Nie wspominając o działaniach w mediach społecznościowych i aktywnościach w ramach naszego profilu lub działań z influencerami – z łatwością możemy zlinkować inspirację z konkretnymi produktami w naszym sklepie online. Nasi klienci bardzo doceniają jeszcze większy komfort zakupów.
Jakie są kluczowe elementy, które wyróżniają KiK spośród innych sieci value retailers na rynku polskim?
Z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że wizytówką sieci KiK jest nieustanne oferowanie najlepszej na rynku relacji jakości do ceny

w produktach tekstylnych oraz tzw. non-food, a także wzmacnianie doświadczeń i budowanie relacji z klientami na wielu różnych płaszczyznach. Od sklepów stacjonarnych, poprzez sklep internetowy i rozbudowę aplikacji, skończywszy na komunikacji w social mediach i influencer marketingu.
Działamy omnichannelowo, dzięki czemu jesteśmy w stanie szybko analizować i odpowiadać na potrzeby konsumentów. Nie tylko dbamy o tych, którzy już są z nami, ale dążymy także do poszerzenia naszej bazy klienckiej. Myślę tu np. o zrealizowanych w 2023 r. dwóch odsłonach międzynarodowej kampanii „Więcej niż się spodziewasz”. Zależało nam na tym, by pokazać szerokość naszego asortymentu i zaprezentować nieoczywiste produkty z naszej oferty.
Ludzie są dla nas bardzo ważni – zarówno klienci, jak i zespół, którzy tworzy KiK Polska. To na naszych pracownikach w dużej mierze spoczywa odpowiedzialność budowania wizerunku marki i relacji z klientami. W tym roku znów otrzymaliśmy wyróżnienie „Top Marka”, które jest przyznawane właśnie przez klientów, a to traktujemy jako podwójny sukces. Wiemy, jak ważny jest rozwój naszych pracowników i liderów, dlatego prowadzimy nasz wewnętrzny program edukacyjny skierowany do kierowników sklepów i ich zastępców – Akademia KiK Star. Za nami już kilka udanych edycji, a wkrótce ruszamy z kolejną jej odsłoną.
Czy planowane są nowości w ofercie produktowej sklepów KiK w najbliższym czasie? Czy firma zamierza wprowadzić jakieś specjalne inicjatywy promocyjne lub programy lojalnościowe? Ogromny sukces programu myKiK to duży motywator, ale i wyzwanie, by utrzymać zainteresowanie naszych klientów. Wiemy również, że mamy potencjał na dalszy rozwój i jeszcze większą liczbę użytkowników. Dlatego raczej skupimy się na ewentualnym rozwijaniu programu lojalnościowego i aplikacji myKiK.
W II połowie 2024 r. planujemy uruchomić obsługę dystrybucyjną zakupów internetowych przez nowo otwarte centrum w Rabowicach. Usprawni to nasze działania e-commerce zarówno w aspekcie dostaw, jak i zwrotów.
Skorzystają na tym klienci KiK, ponieważ czas wysyłki zamówień skróci się nawet dwukrotnie.

Jakie są główne wartości i filozofia biznesowa KiK? Jakie są kluczowe priorytety i cele strategiczne dla sieci w najbliższych latach?
Jeśli miałbym zamknąć naszą misję biznesową w jednym słowie, to byłoby nim słowo „klientocentryzm”. Jako value retailer oferujemy produkty, które prezentują atrakcyjną relację jakości do ceny. Stale niska cena jest wpisana w naszą filozofię i stanowi swego rodzaju obietnicę – to wartości, które przyświecają nam od początku, i nie zamierzamy ich zmieniać. Co najwyżej możemy je realizować na coraz to nowsze sposoby. Jest to możliwe dzięki zespołowi KiK. Ogromnie cieszy mnie fakt, że są w nim osoby, które pracują w KiK od samego początku. Jest także bardzo szerokie grono ludzi ze stażem zawodowym 5 czy 10 lat, a obok nich ludzie, którzy dopiero co do nas dołączyli. Tak zróżnicowany team, który pracuje ze sobą ramię w ramię, to ogromna wartość. Mam nadzieję, że w kolejnych latach utrzymamy i umocnimy te partnerskie relacje. Nie boję się zaryzykować stwierdzenia, że gdyby nie nasz – liczący blisko 3000 osób – zespół, nie bylibyśmy w miejscu, w jakim obecnie się znajdujemy.
Największe wyzwania dla sieci KiK na nadchodzący rok?
Wiele zostało powiedziane już wcześniej. Na pewno chcemy utrzymać dotychczasowy kierunek rozwoju, bo przynosi on bardzo dobre rezultaty i spotyka się z pozytywnym odzewem ze strony konsumentów i rynku. Wierzę w to, że to będzie dla sieci KiK i naszych klientów udany rok, pełen nowości oraz pozytywnych wrażeń i niespodzianek, i mam nadzieję, że za rok o tej porze z równie dużym entuzjazmem będę mógł podsumować 2024 r.
KIK
KiK Textil to firma działająca na rynku od 1994 roku. Na przestrzeni lat osiągnęła status jednej z wiodących sieci detalicznych na rynku europejskim. Kolebką sieci są Niemcy, ale jej koncept przyjął się już także na terenie Polski, Austrii, Holandii, Czech, Słowacji, Słowenii, Węgier, Chorwacji i Włoch. Aktualnie pod szyldem KiK działa ponad 4.000 sklepów.
PARTNER STRATEGICZNY
Benefit Systems wchodzi do mniejszych miast
Naturalnym jest, że im większa aglomeracja, tym większe bezpieczeństwo budowy obiektu. Niemniej jednak, nie skupiamy się jedynie na dużych miastach – mówi Paweł
Jędrak, Dyrektorem Operacyjnym Benefit Systems Oddział Fitness
Benefit jest właścicielem blisko 220 klubów fitness. Jak aktualnie wygląda struktura sieci?
Kluczowe marki fitnessowe, które aktualnie mamy w portfelu to Zdrofit, Fitness Academy, Fabryka Formy, My Fitness Place oraz FitFabric i Step One. Działamy także pod innymi markami np. Total Fitness. Są one obecne w poszczególnych regionach kraju: Zdrofit głównie w Polsce centralnej, w Warszawie oraz w Trójmieście, Fitness Academy głównie we Wrocławiu, Fitfabric w Łodzi, a My Fitness Place w Krakowie. Fabryka Formy działa głównie w Poznaniu, na Śląsku i na południu kraju.
Koniunktura Wam sprzyja. Wydaje się, że po pandemii zwiększyła się świadomość zdrowego stylu życia.
To prawda – rośnie zapotrzebowanie na usługi fitness, rośnie świadomość pozytywnych, długofalowych skutków włączenia do codziennej rutyny aktywności ruchowych. Bardzo ważnym trendem, na którym również koncentrujemy uwagę, jest rosnąca świadomość konieczności dbania o własny dobrostan psychofizyczny – czyli ruch to nie tylko sposób na lepszą sylwetkę, czy sprawność, ale również na lepsze życie i samopoczucie na co dzień.
#benefitsystems #inwestycje #fitness
ROZMAWIAŁA: KATARZYNA ŁABUZ
Benefit skupia kilka szyldów, ale w ramach jednej idei o której Pan wspomniał. Jak zatem wygląda Państwa strategia działania? Głównym powodem, dla którego poszerzamy nasze portfolio, jest poszukiwanie dobrych i interesujących uzupełnień, aby nasi klienci, zarówno lokalnie, jak i globalnie (np. użytkownicy kart Multisport), mieli jak najszerszy dostęp do wysokiej jakości usług. Jako lider rynku fitness w Polsce, koncentrujemy się na dążeniu do rozwoju konkurencyjnej i angażującej oferty i dalszym wzmacnianiu największej w kraju sieci klubów fitness. Rozwijamy tę sieć z naciskiem na dostępność, jakość doświadczenia i oferowany produkt. Nasza ekspansja odpowiada na zmieniające się potrzeby rynku.
Warto też pamiętać, że pomimo korzystnych trendów, poziom aktywności Polaków jest wciąż znacznie niższy, niż mieszkańców Europy Zachodniej, nie wspominając o Skandynawii. Dlatego rozbudowujemy naszą sieć i oferujemy różnorodne produkty, aby zachęcać Polaków do aktywności fizycznej i zapewnić odpowiednią infrastrukturę wszystkim zainteresowanym.
Jak zatem ocenia Pan potencjał polskiego rynku patrząc z perspektywy Państwa planów ekspansji?
Odpowiedź na to pytanie jest trudna, ponieważ dostępne szacunki opierają się na różnych metodologiach, a podstawy nie są w pełni zmierzone. Niemniej jednak istnieje potencjał, aby mówić o możliwościach zwiększenia

rynku o przedział pomiędzy 20 a 30% w ciągu najbliższych lat. Dla nas kluczowe jest dopasowanie się do dynamicznie rosnącego rynku i oczekiwań klientów, tak w dużych aglomeracjach, jak i w mniejszych miejscowościach. Zamierzamy dostarczać nasze produkty fitness wszędzie tam, gdzie są potrzebne i oczekiwanie.
Co wyróżnia Was na rynku? Z jaką ofertą produktów wychodzicie do klienta?
Nasza oferta wyróżnia się przede wszystkim bogactwem infrastruktury naszych obiektów. Jako lider branży dysponujemy najbardziej modułowymi strefami treningowymi, co pozwala nam oferować różnorodne produkty, dopasowane do różnych grup docelowych. Posiadamy aż 120 różnych formatów zajęć grupowych, co umożliwia zaspokojenie potrzeb klientów o różnych preferencjach treningowych, również w kontekście zmieniających się trendów
i preferencji pokoleniowych. Dzięki tej różnorodności, jesteśmy w stanie dostosować naszą ofertę do lokalnej społeczności, niezależnie od miejsca, gdzie działamy, czy to w dużych aglomeracjach, czy w mniejszych miejscowościach. Drugim kluczowym elementem naszej oferty jest aspekt technologiczny. Oferujemy narzędzia do aktywizacji klientów zarówno w klubie, jak i online. Nasza aplikacja umożliwia kontakt z klubem oraz specjalistami, a także generowanie planów treningowych i dostęp do szerokiej gamy zajęć. Ponadto, nasze sprzęty fitness są kompatybilne z różnymi aplikacjami mobilnymi oraz wykorzystują technologię sztucznej inteligencji, co pozwala na dostosowanie treningów do indywidualnych umiejętności klienta.
Trzecim kluczowym elementem naszej strategii jest skupienie się na procesie onboardingu klienta, czyli wprowadzaniu go w naszą usługę. Rozumiemy, że nasi klienci mają różne cele,
motywacje i potrzeby, dlatego stworzyliśmy ścieżkę opieki, która pozwala im czuć się komfortowo i bezpiecznie. Nasza oferta obejmuje zarówno kwestie związane z poprawą wyglądu, jak i troskę o zdrowie psychiczne, co odpowiada zmieniającym się tendencjom i potrzebom naszych klientów.
Wszystkie te elementy tworzą kompleksową ofertę, która jest nie tylko konkurencyjna na rynku, ale przede wszystkim skuteczna w zaspokajaniu potrzeb naszych klientów oraz wspieraniu ich w osiągnięciu ich celów fitnessowych i zdrowotnych.
Udział przedstawicieli Benefit w targach SCF ma na celu zaprezentowanie się także jako atrakcyjny najemca dla centrów handlowych, retail parków i innych pojawiających się na rynku nowych formatów. Czym ich chcecie przekonać do nawiązania współpracy?

Po pierwsze, nasza działalność opiera się na modularności i dostosowaniu sprzętu oraz stref treningowych do lokalnych społeczności. Ten biznesowy argument jest istotny, gdyż umożliwia nam kreowanie oferty, która rzeczywiście przynosi wartość dodaną dla konkretnego miejsca. Jako lider rynku, oferujemy najbogatszą i najbardziej zróżnicowaną ofertę, co sprawia, że jesteśmy postrzegani jako dostawca usług o najwyższej jakości.
Drugim istotnym elementem jest nasz technologiczny wkład. Wykorzystujemy innowacyjne rozwiązania zarówno w treningu, jak i obsłudze klienta, co umożliwia nam zapewnienie wszechstronnej i nowoczesnej oferty. Nasze narzędzia do aktywizacji klientów, zarówno w klubie, jak i online, pozwalają nam na budowanie silnych relacji z klientami oraz na dostarczanie im wartościowych usług.
Trzecim kluczowym aspektem jest nasze podejście do partnerstwa z wynajmującymi. Jesteśmy gotowi współpracować w perspektywie długoterminowej i szukamy partnerów, którzy chcą aktywnie uczestniczyć w budowaniu biznesu oraz tworzeniu wartości dla klientów. Naszym celem jest stworzenie stabilnych relacji biznesowych, opartych na wzajemnym zaufaniu i wspólnym budowaniu sukcesu. Posiadamy kompetencje i zasoby, aby sprostać potrzebom rynku oraz dostarczyć unikalne i konkurencyjne rozwiązania. Dlatego też zachęcamy potencjalnych partnerów do tworzenia razem z nami atrakcyjnych i rentownych miejsc fitness, które będą generować ruch z korzyścią nie tylko dla nas, ale także innych najemców.
Wyróżnia Was także mnogość formatów. Mam wrażenie że to bardzo ważne dla zarządzających powierzchniami handlowymi?
Posiadamy różnorodne modele klubów fitness, obejmujące zarówno duże formaty, klasyczne kluby o znacznych powierzchniach, jak i mniejsze modele, które odpowiadają na zmieniające się potrzeby rynku. Naszym celem jest elastyczność i dostosowywanie się do różnych modeli biznesowych, co pozwala nam się dynamicznie rozwijać. Wciąż eksplorujemy nowe formaty.
Przykładem tego podejścia jest nasz koncept „butikowego klubu”, którego pilot pod marką Studio Zdrofit właśnie ruszył na warszawskim Wilanowie. Nasza zdolność do dostosowania
się do różnych wielkości lokali, a także tworzenia nowych modeli, umożliwia nam rozwój w różnych obszarach. Nie ograniczamy się tylko do tradycyjnych klubów fitness; eksplorujemy także formaty skupiające się np. głównie na treningu personalnym lub skoncentrowane na budowaniu dobrostanu psychofizycznego klientów.
Nowe modele biznesowe, takie jak te oparte na koncepcji convenience, odpowiadają na potrzeby rynku i stanowią element naszej strategii rozwoju produktowego i ofertowego. Dążymy do ciągłego poszukiwania nowych, innowacyjnych rozwiązań, które mogą zaspokoić różnorodne potrzeby naszych klientów.
Jakie plany rozwoju ma Benefit na najbliższy czas? Czy szykują się nowe otwarcia, kolejne przejęcia?
Mamy ambitne plany i z optymizmem patrzymy w przyszłość. Naszym celem jest obecność w miejscach o rosnącym potencjale, szczególnie w dużych aglomeracjach i lokalizacjach convenience, gdzie klienci aktywnie spędzają swój czas.
Jesteśmy gotowi na otwieranie nowych klubów bez ustalonego górnego limitu. Dysponujemy odpowiednimi zasobami kapitałowymi i organizacyjnymi, aby otwierać kluby w tempie adekwatnym do potrzeb rynkowych, gotowości i chęci naszych partnerów na korzystną dla obu stron współpracę.
Na jakie miasta i regiony stawiacie? Naturalnym jest, że im większa aglomeracja, tym większe bezpieczeństwo budowy obiektu. Niemniej jednak, nie skupiamy się jedynie na dużych miastach, choć są one atrakcyjne ze względu na wysoką gęstość zaludnienia i pozytywną migrację. Zauważamy tendencję do przemieszczania się ludzi do kręgów podmiejskich lub mniejszych miast na obrzeżach, co jest naturalnym procesem.
Jeśli pomimo względnie niezbyt dużej liczby mieszkańców, okazuje się, że lokalna społeczność jest aktywna to z chęcią pochylamy się nad takimi projektami. Nasza oferta skierowana jest więc także do tych mniejszych, mniej oczywistych lokalizacji. Galerie handlowe są nam dobrze znane i uważamy, że jesteśmy już w nich dobrze zakotwiczeni, chociaż nadal widzimy potencjał do rozwoju, optymalizacji i wspólnych inwestycji w rozbudowę już istniejących w tych miejscach formatów. Równolegle, jak już wspominałem, skupiamy się na mniejszych, bardziej nietypowych miejscach, które uzupełnią tradycyjne obiekty handlowe, szczególnie te zorientowane na convenience. Chcemy dotrzeć do tych twórczych osób, które rozwijają interesujące projekty, i pokazać im, że jesteśmy doskonałym, gotowym do współpracy partnerem.
Dla mnie istotne jest również to, że zachęcamy naszych partnerów do wspólnej podróży w przyszłość, szczególnie w kontekście fitnessu. Jesteśmy gotowi pokazać nasze kompetencje i udowodnić, że znamy przyszłość fitnessu oraz jesteśmy na nią przygotowani. Nasze obiekty będą miejscem, gdzie ta przyszłość będzie się tworzyć.
BENEFIT SYSTEMS
Benefit Systems działa na polskim rynku od ponad dwóch dekad i należy do liderów w dostarczaniu benefitów pozapłacowych, które wspierają dobrostan pracowników. Spółka jest twórcą Programu MultiSport, który umożliwia podejmowanie aktywności fizycznej w obiektach sportowych w całym kraju. W portfolio Benefit Systems jest także platforma kafeteryjna MyBenefit oraz program wellbeingowy MultiLife. Od kilku lat oferta sportowa Spółki jest rozwijana na rynkach zagranicznych, m.in. w Czechach, na Słowacji, w Bułgarii i w Chorwacji. Grupa Benefit Systems jest także operatorem ponad 220 klubów fitness na czterech rynkach (w Polsce odpowiada za sieci Zdrofit, Fitness Academy, My Fitness Place, Fabryka Formy, StepONE, Total Fitness, FitFabric, Saturn Fitness, Manufakturę Zdrowia oraz Gravitan).
Dziś patrzymy na rozwój klubów fitness z perspektywy dostępności dla klientów, niezależnie od lokalizacji. Duże miasta nie są już jedynym celem, ponieważ nasza strategia obejmuje różnorodne obszary. Teraz analizujemy miejsca, gdzie nasi potencjalni klienci przebywają i zatrzymują się, a nasze decyzje inwestycyjne są oparte na potrzebach rynku. Bierzemy pod uwagę szereg czynników, w tym potrzeby klientów-użytkowników kart Multisport, które są kluczowym elementem oferty Benefit Systems.

LPP: Mohito rozwija m-commerce
Dążymy do tego, aby aplikacja mobilna generowała co najmniej 50% przychodów sprzedaży internetowej w Polsce – mówi Katarzyna Czekała, Omnichannel Sales Director, Mohito, Grupa LPP
proc., co jeszcze bardziej uzasadniło konieczność stworzenia dedykowanej aplikacji. Dzisiaj, gdy liczy się szybkość i łatwość zakupów, aplikacje mobilne są coraz bardziej istotnym kanałem sprzedaży. Uruchomiona w listopadzie aplikacja Mohito pozwala nam lepiej dotrzeć z ofertą do klientek marki, które mając ją pod ręką, mogą zaledwie kilkoma kliknięciami dokonać zakupu. Co więcej, aplikacja stała się platformą komunikacyjną, poprzez którą informujemy o nowych kolekcjach czy dedykowanych ofertach. Dzięki temu budujemy silniejsze więzi z klientkami i sprawiamy, że do nas wracają.
Jak wyglądał proces tworzenia aplikacji dla marki Mohito?
o naszym zaangażowaniu w długofalowy rozwój aplikacji. Jesteśmy świadomi, że proces ten będzie trwał długo, a dostosowywanie aplikacji do potrzeb klientek oraz ewoluujących trendów w świecie mobilnych aplikacji będzie kluczowe.
#LPP #mohito #aplikacja
ROZMAWIAŁA: KATARZYNA ŁABUZ
LPP niedawno oddało do użytku aplikację mobilną dla maki Mohito. To zapewne odpowiedź na rosnące zainteresowanie klientów zakupami mobilnymi. Jakie były dodatkowe cele uruchomienia tego narzędzia?
Jako firma omnichannelowa dostrzegamy ogromny potencjał w rozwoju e-commerce, który jest dla nas równie ważnym kanałem, co sieć sklepów stacjonarnych. Spośród wszystkich brandów LPP, Mohito odznacza się najwyższym udziałem w sprzedaży online, co stanowiło ponad 30 proc. przychodów marki w mijającym roku obrotowym. Z tego powodu postanowiliśmy usprawnić doświadczenia zakupowe naszych klientek w środowisku internetowym. Zaobserwowaliśmy też, że ruch generowany przez urządzenia mobilne, zwłaszcza w przypadku Mohito, wzrósł do ponad 80
Aplikacja Mohito powstała w zaledwie pół roku, wewnątrz Grupy LPP, co należy szczególnie podkreślić. Za jej opracowanie i uruchomienie odpowiadają zespoły projektowe Silky Coders, naszej spółki technologicznej, oraz e-commerce Mohito. Połączenie sił sprawiło, że jesteśmy w stanie skutecznie modyfikować narzędzie, a praca nad aplikacją to niewątpliwie otwarty proces. Aktywnie monitorujemy jej funkcjonowanie, reagujemy na ewentualne niedoskonałości oraz uwzględniamy komentarze użytkowniczek, które stanowią cenną wiedzę. Opinie klientek, publikowane w sklepach Apple Store, Google Play i mediach społecznościowych, są dla nas nie tylko źródłem informacji, ale także wyznaczają kierunek rozwoju i priorytety na przyszłość. Niektóre sugestie już znajdują się w planach na nadchodzące półrocze.
Nasza analiza nie opiera się jednak wyłącznie na opiniach. Na bieżąco zbieramy i analizujemy dane z aplikacji, takie jak ścieżki zakupowe klientek. Te informacje przekazujemy zespołom odpowiedzialnym za rozwój aplikacji, gdzie podejmowane są decyzje dotyczące ewentualnych modyfikacji. Pracujemy również nad regularnymi aktualizacjami, co świadczy
Pomimo tego, że marka Mohito najlepiej sprzedawała się online, to jednak Reserved i Sinsay miały aplikacje mobilne wcześniej. Zarówno Reserved, jak i Sinsay, pełnią kluczową rolę w sprzedaży całej Grupy LPP. Stanowią one fundament oferty skierowanej do zróżnicowanej grupy klientów. Oba brandy proponują nie tylko ubrania damskie, ale także męskie, dziecięce oraz artykuły do domu. W rezultacie skala biznesu i sprzedaży jest znacznie większa niż w przypadku Mohito. Dlatego też istniały wyraźne wskazania, aby właśnie te dwie marki były pierwszymi wprowadzającymi aplikację mobilną. Teraz przyszła kolej na Mohito.
Jakie są najważniejsze funkcjonalności nowej aplikacji?
Na samym początku, kiedy przystąpiliśmy do prac nad projektem aplikacji, przyjęliśmy, że ma być ona jak najbardziej intuicyjna. Zależało nam, by jej użytkowniczki łatwo uzyskały dostęp do kluczowych funkcjonalności. Najważniejszą z nich jest Mohito ID, czyli indywidualny kod każdej klientki. Rejestruje on historię zakupów dokonanych w internecie oraz sklepach stacjonarnych. Tym samym umożliwia realizację szybkiego zwrotu online bądź w każdej placówce marki, bez konieczności okazania paragonu. Unikalne Mohito ID ułatwia też monitorowanie statusu zamówienia oraz jego odbiór we wskazanym salonie. Kolejną funkcjonalnością uspójniającą oba kanały sprzedaży jest skaner metek, dzięki któremu nasza klientka, za pośrednictwem telefonu i zainstalowanej w nim aplikacji, może łatwo sprawdzić dostępność konkretnego rozmiaru bądź koloru produktu w sklepie internetowym

czy najbliższym salonie. Rozwiązanie umożliwia podjęcie decyzji zakupowej, a w razie potrzeby przekierowuje użytkowniczkę bezpośrednio na kartę produktową, celem sfinalizowania transakcji. Jeżeli chodzi natomiast o same karty produktowe, to zadbaliśmy o ich interfejs oraz nawigację. Kilka przesunięć palcem wystarczy, aby przejrzeć zdjęcia i opis, udostępnić produkt kolejnej osobie czy zapoznać się z sekcją polecanych produktów, umożliwiających uzupełnienie danej stylizacji. Dodatkowo zadbaliśmy o funkcję komponowania listy ulubionych ubrań czy dodatków, co pozwala klientce oznaczyć produkty, a następnie dodać do koszyka w dowolnym momencie. Istotnym ułatwieniem dostępnym w aplikacji jest także możliwość skorzystania z natywnych metod płatności, takich jak Google Pay czy Apple Pay, które przyspieszają proces zakupowy i są wręcz oczekiwane przez klientki. Wszystkie te funkcje są nowoczesnymi rozwiązaniami, które wspierają realizację naszego celu, jakim jest wzrost satysfakcji wśród kupujących.
Grupa LPP zapewne bada i analizuje jak aplikacja została przyjęta przez klientki. Co można wyczytać z takich twardych danych, które macie po niespełna 3 miesiącach funkcjonowania aplikacji?
Przyjęcie aplikacji Mohito wśród polskich klientów jest naprawdę imponujące. W zaledwie miesiąc od uruchomienia aplikacji odnotowaliśmy 100 tysięcy pobrań. Z początkiem stycznia liczba ta wzrosła trzykrotnie, co pokazuje skalę zainteresowania produktem. Nasze użytkowniczki dzielą się licznymi komentarzami, opiniami i pomysłami na dalszy rozwój
aplikacji. Świadczy to nie tylko o znakomitym przyjęciu tego produktu, lecz także jest dowodem na silną więź z naszymi klientkami. Duża liczba pobrań w krótkim okresie i pozytywne opinie przyczyniły się do tego, że obecnie zajmujemy czołowe pozycje w rankingach najpopularniejszych aplikacji zakupowych, zarówno w Google Play, jak i w App Store.
W komunikacie prasowym dotyczącym premiery aplikacji pojawiła się także informacja, że aplikacja Mohito będzie dostępna na rynkach zagranicznych. Naszym celem na nadchodzący rok obrotowy pozostaje dalszy wzrost sprzedaży i kontynuacja strategii omnichannelowej. Planujemy rozbudowę sieci sklepów stacjonarnych, z równoczesnym wzmocnieniem sprzedaży online, stanowiącym integralną część naszych działań. Kluczową rolę odegra zatem aplikacja mobilna, która będzie rozwijana również za granicą.
W pierwszej połowie 2024/25 udostępnimy produkt na najważniejszych sprzedażowo rynkach – w Rumunii oraz Czechach. W planach mamy również wdrożenie kolejnych funkcjonalności,
Za chwilę miną trzy miesiące od udostępnienia nowego narzędzia. Czy można już mówić o wynikach sprzedaży, które generuje aplikacja?
Dążymy do tego, aby aplikacja mobilna generowała co najmniej 50% przychodów sprzedaży internetowej w Polsce. Dzisiaj, krótko po udostępnieniu produktu, mówimy o ponad 30% udziale aplikacji w e-commerce Mohito. Na podstawie danych zebranych w markach
Reserved i Sinsay, mamy pewność, że ten cel jest realny do osiągnięcia.
Od momentu uruchomienia aplikacji zauważyliśmy, że sprzedaż w tym kanale charakteryzuje się wyższym wskaźnikiem konwersji oraz większą wartością koszyka zakupowego. Myślę, że wiąże się to z kwestią wspomnianego wcześniej przywiązania klientki do marki. Osoba, która pobiera aplikację mobilną, najprawdopodobniej regularnie dokonuje u nas zakupów i dobrze zna estetykę marki. To właśnie sprawia, że sięga ona częściej po nasze produkty.
Sądzę też, że funkcjonalności aplikacji usprawniają przeglądanie oferty i zachęcają do zakupów. Skutkuje to tym, że korzystanie z aplikacji staje się nie tylko wygodne, ale też inspiruje do eksperymentowania z modą.
Jakie wyzwania stoją teraz przed Grupą LPP w kontekście rozwoju e-commerce i m-commerce?
Omnichannel pozostaje naszym priorytetem i zamierzamy koncentrować się na dalszym rozwoju narzędzi spajających doświadczenia klienta, niezależnie od kanału zakupu. Dużo uwagi poświęcamy zatem aplikacjom mobilnym, które nam to umożliwią. W planach mamy dalszą ekspansję zagraniczną, dzięki której dotrzemy z aplikacjami wszystkich marek na kolejne rynki. W pierwszej połowie roku aplikacja Reserved zadebiutuje w Bułgarii i Chorwacji. Obie, wraz z aplikacją Sinsay, zostaną również udostępnione w Ukrainie. Kolejno uruchomimy produkty mobilne dla marek Cropp oraz House.
LPP
LPP jest polską firmą rodzinną, jedną z najdynamiczniej rozwijających się w branży odzieżowej w regionie Europy Środkowej. Od 30 lat z sukcesem prowadzi działalność w Polsce i za granicą, sprzedając kolekcje w tak prestiżowych stolicach jak Londyn, Helsinki czy Tel Awiw. LPP zarządza 5 markami modowymi: Reserved, Cropp, House, Mohito i Sinsay, których oferta dostępna jest dziś w sprzedaży stacjonarnej i online na blisko 40 rynkach na świecie. Spółka posiada sieć ponad 2000 salonów o łącznej powierzchni 1,9 mln m2 i każdego roku dystrybuuje odzież oraz akcesoria na 3 kontynenty.
Lagardère stawia na dynamiczny rozwój

Dariusz Sinkiewicz | Dyrektor Zarządzający ds. Handlowych i Innowacji w Lagardère Travel Retail
Jaki był 2023 rok dla Grupy Lagardère?
To był bardzo udany rok z kilku powodów. Po pierwsze, rozwijaliśmy się znacząco w różnych obszarach. Nasza firma obecnie opiera swoją siłę na trzech równie mocnych liniach biznesowych: Travel Essentials, Duty Free i Foodservice. Wyrastając historycznie z sektora detalicznego, sklepów convenience, sklepów
wolnocłowych, salonów prasowych, w tym salonów Inmedio, w 2023 r. przejmując sieć Costa Coffee w Polsce, wzmocniliśmy linię Foodservice opartą historycznie o kawiarnie So Coffee. Po akwizycji jesteśmy niekwestionowanym liderem na polskim rynku kawiarni, a trzy wyjątkowo silne filary działalności są naszym mocnym atutem.
Nasza firma obecnie opiera swoją siłę na trzech równie mocnych liniach biznesowych: Travel Essentials, Duty Free i Foodservice – mówi Dariusz
Sinkiewicz, Dyrektor Zarządzający ds. Handlowych i Innowacji w Lagardère Travel Retail w Polsce.
ROZMAWIAŁA: KATARZYNA ŁABUZ #lagardere #ekspansja #travelretail
Drugi istotny aspekt to znaczący krok naprzód w rozwoju naszego programu lojalnościowego Kameleon. Widzimy, że 20% wszystkich transakcji w naszej linii Foodservice dokonywanych jest z udziałem programu lojalnościowego Kameleon, po zaledwie dwóch latach istnienia akcji. To wyjątkowo zachęcający wynik odzwierciedlający
rosnącą akceptację naszego programu. Jeśli spojrzymy na wszystkie nasze linie biznesowe, uwzględniając sklepy na lotniskach, udział transakcji w Kameleonie to blisko 10% wszystkich transakcji, co również jest bardzo imponującym rezultatem.
Ponadto kolejne pozytywne kwestie minionego roku obejmują, po pierwsze, dynamiczny rozwój mimo presji kosztowej spowodowanej inflacją. Otworzyliśmy ponad 60 nowych lokalizacji, w tym aż 30 w ramach sieci Inmedio. Dodatkowo przeprowadziliśmy 25 remodelingów, konsekwentnie zmierzając w stronę koncepcji foodvenience, zacierając granice między klasycznym detalem i foodservice i upgradując sieć kawiarni.
Co więcej, istotnym elementem spoza naszego bezpośredniego wpływu jest fakt, że ruch na lotniskach w 2023 r. rozwijał się znacznie lepiej, niż przewidywały wcześniejsze analizy eksperckie, przebijając przedpandemiczny 2019 r.
Jak wygląda strategia rozwoju Grupy Lagardère na najbliższy czas?
Misją nadal jest bycie liderem pod względem jakości, zamiast stawiać jedynie na radykalne zwiększenie skali, stąd naturalna koncentracja wokół ponadprzeciętnie trafficowych lokalizacji. Trzy główne osie rozwoju to dalszy rozwój hybryd detaliczno-gastronomicznych, zapewnianie obsługi klienta powyżej branżowej konkurencji i budowa wielokanałowej komunikacji wokół programu Kameleon.
W ciągu ostatnich trzech lat otworzyliśmy sklepy foodvenience zarówno na lotniskach, jak i poza nimi – wszędzie z wyśmienitym rezultatem. Dla przypomnienia, pierwsze 1Minute Smacznego zostało otwarte na Dworcu Centralnym w Warszawie w czasie pandemii, w 2020 r. Formuła hybryd dostosowana jest do potrzeb różnych subsegmentów rynku. Mocne kompetencje i szerokie portfolio brandów pozwala nam na łatwe łączenie klocków różnych sklepów w zależności od lokalizacji,

nie generując komplikacji po stronie procesów zarządzania.
W obszarze Travel, w lokalizacjach dedykowanych osobom dojeżdżającym do pracy czy w parkach handlowych, stawiamy na foodvenience, sklepy z dominującą ofertą gastronomiczną wobec części detalicznej. Rozszerzamy naszą ofertę poza tradycyjne produkty, takie jak pizza czy hot dogi i kawa, prezentując bardziej różnorodne opcje foodowe z atmosferą quick-restaurant.
Drugi obszar to duże centra handlowe. Pragniemy opracować hybrydowe rozwiązania, łącząc nasze koncepty z tymi miejscami. Jeszcze nie odsłaniamy wszystkich kart, ale pragniemy stworzyć formaty, które będą mieszanką naszych pomysłów z ofertą handlową. To obszary, na których mocno się skupiamy i wierzymy, że znajdziemy odpowiednie rozwiązania, aby zaistnieć w tych środowiskach.
To bardzo dobra wiadomość szczególnie dla galerii handlowych, które zyskają nowy format handlowy, który będzie połączeniem convenience i food.
Myślę, że galerie będą bardzo zadowolone z takich propozycji. Aktualnie centra handlowe, zwłaszcza te większe, szukają nowych pomysłów, sposobów na przyciągnięcie klientów i zatrzymanie ich na dłużej. Nasza współpraca jest bardzo owocna, poza tym galerie to segment rynku, który woła o zmiany i nowe podejścia.
Obserwujemy wyraźny trend „konwenizacji”, czyli poszukiwania wygody i lokalności. W dużych galeriach potrzebne są zmiany, by oferować coś więcej niż tylko powierzchnię handlową, stąd chcemy stworzyć coś zaskakującego, odróżniającego się od konwencji i konkurencji. Planujemy nowe otwarcia w tej formule już w I kwartale 2024 r. Naszym celem jest poszukiwanie zupełnie nowych doświadczeń w takich przestrzeniach. Wierzę, że to podejście spotka się z uznaniem naszych partnerów w galeriach handlowych, co umożliwi nam rozwój w tym segmencie rynku.
Jaki pomysł ma Lagardère Travel Retail w Polsce na sieć kawiarni Costa Coffee?
W ostatnim czasie niektóre lokalizacje przeszły gruntowny remodeling. Czy te działania będą kontynuowane?
Najważniejsze jest to, że planujemy rozwijać Costa Coffee, a równocześnie kontynuować
rozwój punktów So Coffee. Wierzymy, że obie formuły kawiarniane nadal mogą współistnieć i odnosić sukcesy. To pierwsza kwestia. Co do samej Costa Coffee, przechodzi ona modernizację, jednakże pozostaje w pewnym sensie wierna anglosaskiemu modelowi kawiarni, skupiając się na obsłudze gastronomicznej, baristach oraz miejscach do siedzenia. Oczywiście, odświeżamy jej wygląd, nadając mu bardziej nowoczesny charakter, ale pozostajemy oczywiście przy koncepcie zgodnym z ramami globalnej masterfranczyzy Costa Coffee.
Z kolei w przypadku So Coffee mamy pełną swobodę i planujemy eksperymentować. Będziemy się wybijać nie tylko wizualnie, ale także pod względem szerokości asortymentu produktowego. Zauważamy wyraźny konsumencki sentyment w kierunku lokalności i oryginalności wobec schematycznych rozwiązań sieciowych, stawiania na wygodę i, ponownie, zacierania się granicy retail i foodservice. Nasze prace podążają naprzeciw tym trendom. To tyle, co mogę ujawnić na ten moment.
W ubiegłym roku Lagardère Travel Retail w Polsce poinformował o nawiązaniu współpracy z Salad Story. Powstał też pierwszy wspólny lokal w Warszawie. Czy ta kooperacja będzie rozwijana? Zaczęło się dość niewinnie, dlatego że pierwsze Salad Story otworzyliśmy na lotnisku w Warszawie, występując jako franczyzobiorca, gdy szukaliśmy formuły, która uzupełni ofertę na prowadzonej przez nas strefie gastronomicznej. Poza konceptami, które już mieliśmy w portfelu, chcieliśmy wprowadzić coś, co w jak największym stopniu rozszerzy rynek, a jak najmniej skanibalizuje obecnie funkcjonujące formaty. Z drugiej zaś strony, chcieliśmy znaleźć koncept, który byłby bliski mieszkańcom Warszawy.
Wyniki lokalu przeszły nasze oczekiwania, a jednocześnie to otwarcie nie wpłynęło negatywnie na sprzedaż w naszych innych punktach foodservice. Postanowiliśmy więc kontynuować tę współpracę. Drugi punkt, otwarty na lotnisku w Gdańsku, również osiągnął fantastyczne wyniki, a tuż przed świętami Bożego Narodzenia otworzyliśmy kolejne Salad Story na warszawskim lotnisku, tym razem w strefie Non-Schengen. Nadal chcemy współpracować z tą marką. Co przyniesie przyszłość, czas pokaże.
Wspomniał Pan o ważnym elemencie budowania przewagi konkurencyjnej, czyli customer experience. Jak to się robi w Lagardère Travel Retail w Polsce?
Patrząc szeroko na całą branżę handlową, pomijając gastronomię i segment premium, zauważamy, że poziom obsługi klienta w Polsce jest relatywnie niski w porównaniu z różnymi sieciami na świecie, w szczególności w Azji, a również w Stanach Zjednoczonych. Widzimy, że właśnie wokół obszaru customer experience można stworzyć dodatkową wartość i zbudować lojalność klientów. Jest to także zgodne z trendem „konwenizacji” i zbliżania się do konsumenta. Ważnym aspektem, który pomaga osiągnąć doskonałą obsługę klienta, są systemy motywacyjne i nagradzanie pracowników nie tylko za twarde wskaźniki sprzedaży, ale także za miękkie aspekty, takie jak sposób interakcji z klientem, sposób powitania czy subtelna promocja produktów. Mamy pomysł, jak wdrożyć i powiązać te elementy.
Kolejnym punktem jest nasza wiara w nowoczesne metody szkoleniowe dla personelu. Stworzyliśmy system wykorzystujący różne techniki i narzędzia, w tym digitalowe, aby przekazać wiedzę nowym pracownikom w sklepach. W ten sposób możemy zbudować wyjątkową obsługę, która wyróżnia się na rynku.
Dodatkowo mamy dwie przewagi ułatwiające nam osiągnięcie tego celu. Po pierwsze, mamy szerokie doświadczenie w obsłudze klienta w naszych luksusowych markach, takich jak Aelia Duty Free. Wierzymy, że te doświadczenia można wewnętrznie przenieść na nasze inne marki. I ostatecznie, jesteśmy relatywnie niewielką siecią w porównaniu z dużymi detalistami, co pozwala nam utrzymać wysoki poziom obsługi.
Jakie wyzwania stoją przed Wami w nowym roku, w latach kolejnych?
LAGARDÈRE TRAVEL RETAIL
Lagardère Travel Retail to globalny lider branży travel retail, który w ramach linii Travel Essentials, Duty Free & Fashion oraz Foodservice zarządza siecią ponad 5 tys. sklepów działających na lotniskach, dworcach kolejowych i w innych przestrzeniach koncesjonowanych w 42 krajach i regionach. W 2022 r. sprzedaż Grupy (100%) wyniosła 5,2 mld euro.
W Polsce Lagardère Travel Retail działa od 1997 r. Firma zarządza siecią ok. 1000 różnorodnych punktów sprzedaży pod 40 markami takimi jak InMedio, So Coffee, Relay, Aelia Duty Free, 1Minute i inne.
Naszym największym wyzwaniem jest obecnie jedna kwestia, a mianowicie inflacja i presja kosztów. Podobnie jak inni detaliści, obserwujemy spadek wolumenów zakupowych, co wskazuje na brak możliwości dalszej absorbcji wzrostu cen przez konsumentów. Równolegle rosną wartości czynszów za powierzchnie handlowe indeksowane wskaźnikiem inflacji z zeszłego roku. Rosną także płace pracowników. Analizując dane rynkowe, widzimy, że konsumenci zaczynają podejmować selektywne wybory zakupowe. Nie dokonują zakupów w taki sam sposób jak wcześniej, lecz szukają substytutów. Obserwujemy również znaczny udział sprzedaży promocyjnej, co jest kolejnym sygnałem, że klienci starają się oszczędzać. Staramy się znaleźć rozwiązania na to wyzwanie i rozszerzyliśmy zakres produktów z upustami cenowymi. Ponadto mocno stawiamy na nasz program lojalnościowy Kameleon, oferując 10% rabatu w formie cashbacku przy każdym zakupie – to spora inwestycja. Inwestujemy również w marki własne, zarówno w kategorii alkoholi, jak i innowacyjnych produktów z segmentu tobacco. Planujemy kontynuować tę strategię w roku 2024, poszukując atrakcyjnych cenowo produktów w innych kategoriach, takich jak napoje, słodycze czy przekąski, oferując je w tej samej wysokiej jakości, ale po bardziej przystępnej cenie. Inflacja i presja kosztów oraz inteligentne pozycjonowanie cenowe to dla nas największe wyzwanie w roku 2024. Rynek zmienia się bardzo szybko, więc musimy być szybcy w reakcji.
Czego Wam życzyć na kolejne 25 lat? Kolejnych 25. O ile chodzi o takie elementy, jak rozwój czy kreatywność, to mam absolutną pewność, że nasza organizacja sobie poradzi. Moim życzeniem jest raczej stabilność w czynnikach zewnętrznych, takich jak inflacja czy sytuacja geopolityczna. To właśnie te dwie rzeczy budzą pewien niepokój, reszta zaś jest pod kontrolą.
TEDi chce mocniej wejść do galerii handlowych
Zawsze byliśmy zainteresowani rozszerzeniem naszej obecności w galeriach handlowych, ale wiele z nich nie było w pełni przygotowanych na przyjęcie naszych sklepów – mówi
Mirosław Huczek, Dyrektor Zarządzający
TEDi na rynku CEE
#tedi #rozwój
ROZMAWIAŁA: KATARZYNA ŁABUZ
W jakiej kondycji jest aktualnie sieć
TEDi? Jaki był dla Was miniony rok?
TEDi ma się dobrze. Miniony rok był trudny dla handlu detalicznego, a co za tym idzie –także dla nas, ale udało się nam przetrwać ten czas i mogliśmy się dalej rozwijać.
Podczas naszej ostatniej rozmowy –prawie dokładnie rok temu – mówił Pan o strategii otwierania ok. 30 sklepów TEDi rocznie. Czy udało się zrealizować ten plan w minionym roku?
Tak, udało nam się, a nawet zrealizowaliśmy nasz plan w Polsce z nadwyżką. Jeśli chodzi o najważniejsze i strategiczne lokalizacje lub regiony miast, o których mogę wspomnieć, to w Polsce otwieraliśmy się w kilku kluczowych
miejscach. Szczególnie udanymi otwarciami były Galeria Łódzka w Łodzi, Galeria Północna w Warszawie, Park Handlowy w Opolu przy ul. Ozimskiej oraz Elbląg. Oczywiście, to tylko kilka z sukcesów, ale wymieniłem te, które wydają się najbardziej istotne.
Jak wygląda dobór lokalizacji dla sklepów TEDi? Czy nadal retail parki są głównym obszarem Waszego zainteresowania? Zawsze byliśmy zainteresowani rozszerzeniem naszej obecności w galeriach handlowych, ale wiele z galerii jeszcze nie było w pełni przygotowanych na przyjęcie sklepów, które zazwyczaj kojarzyły się z parkami handlowymi. Od niedawna to się zmieniło i działa obustronnie. Inteligentnie zintegrowane parki handlowe, szczególnie małe i średnie, dzięki ciekawemu zestawieniu najemców i łatwej dostępności coraz bardziej zachęcają swoich klientów. Z jednej strony dostosowujemy nasze koncepcje i metody prezentacji, aby były atrakcyjne i pasowały do charakterystyki galerii, ponieważ galerie mają swoje oczekiwania i standardy. Z drugiej strony, same galerie coraz bardziej otwierają się na formaty sklepów takich jak TEDi.
Czy to oznacza, że łatwiej jest także negocjować warunki umów najmu i wysokość czynszów?
Niekoniecznie, ponieważ w kontekście galerii handlowych istnieją różnice, zwłaszcza w odniesieniu do czynszów podstawowych, choć nie są one znaczące. Duże rozbieżności pojawiają się natomiast w kwestii dodatkowych kosztów, szczególnie tych związanych z udziałem w kosztach wspólnych. Te różnice mają istotny wpływ na wyniki operacyjne w późniejszym okresie, dlatego analizując ofertę danej galerii, musimy dokładnie uwzględnić te elementy. Podczas podejmowania decyzji o wyborze galerii zależy nam na otwieraniu się w miejscach, gdzie możemy oczekiwać wysokiej frekwencji.
Obecnie mamy 230 otwartych sklepów, co oznacza, że jesteśmy postrzegani jako partner, który stale rośnie, rozwija się i, co równie istotne, utrzymuje swoją wiarygodność poprzez rzetelne spełnianie zobowiązań finansowych oraz dotrzymywanie warunków najmu.
Jak ocenia Pan dostępność powierzchni handlowej w Polsce pod kątem Waszego rozwoju? Czy jest Pan zadowolony z tego, co Wam oferuje rynek?
Patrząc na rynek pod względem struktury, widzimy, że obecnie nie buduje się nowych galerii handlowych. Istniejące od wielu lat stabilne galerie handlowe są profesjonalnie zarządzane i charakteryzują się stałym składem najemców. Galerie klasy A, zlokalizowane w dużych ośrodkach miejskich, takie jak renomowane i cenione galerie, np. Galeria Łódzka, są zazwyczaj trudniejsze do zdobycia.
Drugą kategorię stanowią galerie, które z różnych przyczyn nie osiągnęły sukcesu. Mogą to być obiekty, które przeszły wieloetapowe procesy rekomercjalizacji, były zamknięte przez pewien czas, a następnie zostały przejęte przez nowego inwestora z nowym pomysłem i również przeszły proces rekomercjalizacji. W rezultacie dostępność powierzchni w tej drugiej kategorii jest znacznie większa, ponieważ wynajmujący aktywnie poszukuje lokali.
Chcielibyśmy zatem skorzystać z okazji, aby podkreślić nasze zainteresowanie kolejnymi ofertami nieruchomości, w tym powierzchniami w parkach handlowych, które dzięki atrakcyjnej mieszance najemców, takich jak supermarkety, dyskonty, sklepy odzieżowe i ze sprzętem RTV i AGD, sprawdziły się w przeszłości w obliczu wahań popytu.
Obecna sytuacja gospodarcza i ekonomiczna sprzyja dyskontom i takim formatom handlowym jak TEDi. Jak długo, w Pana opinii, potrwa jeszcze ta dobra koniunktura dla Waszego sektora?
Mirosław Huczek
Dyrektor Zarządzający TEDi na rynku CEE

TEDi podobnie jak wszystkie inne firmy musi stale radzić sobie ze zmieniającymi się warunkami ekonomicznymi i społecznymi oraz dostosowywać swoje działania do aktualnych zmian na rynku. Fakt, że jako dyskont obsługujemy przede wszystkim niższy segment cenowy, jest dla nas na pewno zaletą. TEDi wyróżnia się nie tylko niskimi cenami, ale przede wszystkim różnorodnością produktów, która trafia do szerokiej grupy docelowej niezależnie od dochodów, a także przekonuje jakością. Szeroka gama produktów dobrej jakości w przystępnych cenach z pewnością będzie nadal zachęcać i przekonywać klientów do zakupów.
Jeśli już mowa o konkurencji – wydaje się, że konceptów podobnych do TEDi przybywa.
Oczywiście znamy naszą konkurencję i na bieżąco monitorujemy otoczenie konkurencji, ale nasze mocne strony, które obecnie prezentujemy w ponad 3000 sklepach w całej Europie, mówią same za siebie. Jak już wspomnieliśmy, głównym celem TEDi jest różnorodność produktów, szczególnie w dziedzinach, w których się specjalizujemy: artykuły papiernicze, rękodzieło, dekoracje, artykuły gospodarstwa domowego, drogeryjne i akcesoria do pakowania prezentów. Tutaj dysponujemy szeroką ofertą, która jest stale aktualizowana, ku uciesze naszych klientów.
TEDi jest wierny swojej polityce sprzedaży tylko w sklepach stacjonarnych. Czy tu coś się zmieni w najbliższej przyszłości?
TEDi świadomie zdecydował się na handel stacjonarny i pozostanie mu wierny
w przyszłości. Nieustannie monitorujemy rozwój handlu detalicznego online, ale obecnie nie widzimy potrzeby podejmowania jakichkolwiek działań.
TEDI
TEDi jest niemiecką marką ekonomiczną obecną na polskim rynku od 2018 roku. Wśród bogatej oferty sklepów firmowych są między innymi środki czystości, artykuły kosmetyczne, samochodowe, spożywcze czy akcesoria dla zwierząt. Sieć do tej pory uruchomiła ponad 200 sklepów w całej Polsce.
PARTNER GASTRONOMICZNY
Starbucks poszukuje lokalizacji w średnich i dużych miastach
Priorytetem są dla nas większe i średnie miejscowości.
Poszukujemy miejsc, które są często odwiedzane przez mieszkańców – mówi
Vedran Modric, Dyrektor Regionalny, Starbucks Polska.
momentami w towarzystwie najbliższych przy filiżance wyjątkowej kawy.
Niezmiennie priorytetem są dla nas większe i średnie miejscowości. Poszukujemy miejsc, które są często odwiedzane przez mieszkańców danej społeczności lokalnej. Dążymy do tego, aby nasze kawiarnie były integralną częścią życia codziennego. Dlatego istotny jest dobry dostęp dla potencjalnych gości, tak by każdy mógł mieć swoją ulubioną kawę Starbucks na wyciągnięcie ręki. Poza otwarciami nowych lokali regularnie przeprowadzamy renowacje tych już istniejących. W ubiegłym roku odnowiliśmy pięć naszych dotychczasowych lokalizacji, dzięki czemu zyskały świeżość i nowoczesny wygląd.
online i w social mediach oraz rozpoczęliśmy komunikację na TikToku. Zrealizowaliśmy również kilka ciekawych działań z influencerami, którzy aktywnie wsparli naszą markę, promując produkty wśród swoich obserwatorów, oraz pojawili się na otwarciach nowych lokalizacji.
Na pewno jedną z ciekawszych akcji na styku kawiarni oraz świata online był też zorganizowany w tym roku event influencerski, skoncentrowany na promocji nowego napoju Mango Dragonfruit Refresha® Drink. Stworzyliśmy w łódzkiej Manufakturze specjalne miejsce, gdzie goście razem z profesjonalistami i gwiazdami polskiego TikToka mogli tworzyć unikalne zdjęcia i filmy na swoje media społecznościowe.
#starbucks #amrest
ROZMAWIAŁA: KATARZYNA ŁABUZ
W roku 2023 Starbucks otworzył sześć nowych lokalizacji w różnych miastach. Co wpłynęło na decyzję wyboru tych miast i czy ta polityka będzie kontynuowana? W kontekście ewolucji rynku czy Starbucks zmienił swoją strategię doboru nowych lokalizacji?
Polacy chętnie odwiedzają nasze kawiarnie, szukając tu chwili relaksu i odrobiny luksusu bez nadmiernego obciążania portfela. Dlatego w ubiegłym roku z radością otworzyliśmy kilka nowych lokali, w tym po raz pierwszy w lokalizacjach, takich jak Rzeszów czy Lubin. Nowe miejsca pozwalają kolejnym osobom cieszyć się
Jakie były najciekawsze wydarzenia w Starbucks w minionym roku?
Na początku 2023 r. wprowadziliśmy długo wyczekiwane przez naszych gości udogodnienie – darmowe roślinne alternatywy mleka. Zauważając ciągły wzrost zamówień na napoje oparte na produktach bezmlecznych, postanowiliśmy umożliwić naszym sympatykom bezpłatną wymianę zwykłego mleka na dowolny roślinny zamiennik. Ta inicjatywa stawia nas w unikalnej pozycji na tle branży gastronomicznej. Pragniemy wychodzić naprzeciw wszelkim potrzebom naszych klientów, aby mogli znaleźć w Starbucks dokładnie to, czego potrzebują. Jak już było wspomniane, pojawiliśmy się z naszymi kawiarniami w kolejnych miastach w Polsce.
W ubiegłym roku większość organizowanych przez nas wydarzeń opierała się na kanale digital. Skupialiśmy się na rozwoju obecności
Coraz częściej wykorzystujemy w komunikacji również program lojalnościowy Starbucks® Rewards, w którym oprócz głównej korzyści, jaką jest darmowy napój za zbierane Gwiazdki, oferujemy użytkownikom także atrakcyjne promocje i limitowane oferty. Nasza aplikacja zdobywa rosnącą popularność wśród gości, umożliwiając im korzystanie z unikalnych benefitów. Dodatkowo pod koniec roku program przeszedł duże zmiany. Zniesiona została konieczność płacenia w formie prepaid, dzięki czemu można zbierać Gwiazdki niezależnie od wybranej formy płatności. Chcemy, aby udział w programie lojalnościowym był dla wszystkich wygodny i prosty, a każda transakcja przybliżała do oczekiwanego darmowego napoju.
Czy zmieniające się trendy konsumenckie wpłynęły znacząco na funkcjonowanie Państwa kawiarni?

Bacznie obserwujemy zmieniające się trendy oraz oczekiwania gości, tak by móc elastycznie reagować na ich potrzeby, zwłaszcza te związane z aspektami zdrowotnymi, ekologicznymi oraz preferencjami dietetycznymi. Jestem przekonany, że jedną z najważniejszych zmian w tym roku było wspomniane wcześniej wprowadzenie darmowych roślinnych alternatyw mleka. Dążymy do zapewnienia naszym gościom większej swobody w dostosowywaniu ulubionych produktów do ich indywidualnych gustów i stylu życia.
Widzimy także, że coraz więcej osób pracuje zdalnie, co często zmienia ich rytm życia w ciągu tygodnia. Mimo to pragnienie doświadczania atmosfery kawiarni i produktów przygotowanych przez profesjonalnych baristów pozostało niezmienne. Dlatego dynamicznie rozwijamy usługę Starbucks® Delivers, podejmując współprace z kolejnymi platformami. W tej chwili są to już: Glovo, Uber Eats, Pyszne.pl, Wolt, a także Bolt.
Jakie są najnowsze plany ekspansji firmy w Polsce? Czy możemy spodziewać się otwarcia nowych lokalizacji, a może firma planuje wprowadzenie zmian w ofercie produktowej?
Patrzymy w 2024 r. z dużą dozą ekscytacji. Stale poszukujemy nowych lokalizacji, dzięki którym moglibyśmy być jeszcze bliżej naszych gości. Zamierzamy również kontynuować prace związane z renowacjami istniejących już kawiarni. Nieustannie obserwujemy zmieniające się oczekiwania konsumentów, a także uważnie śledzimy rynek w poszukiwaniu innowacji. Ważnym projektem jest dla nas digitalizacja obecnych menu boardów, która pozwoli nam na większą elastyczność w dostosowaniu oferty do bieżących potrzeb naszych gości, a także sprawi, że wizyta w naszej kawiarni stanie się jeszcze bardziej wyjątkowym doświadczeniem.
Ponadto w ramach działań marketingowych chcemy jeszcze aktywniej angażować się w interakcje w kanale digital, aby docierać do jak najszerszego grona odbiorców. Niezmiennie będziemy w nich podkreślać, że Starbucks to nie tylko doskonałe napoje i przekąski, ale przede wszystkim miejsce, w których nasi goście mogą spędzać wyjątkowe chwile, oraz doskonała ekspertyza kawowa. W ofercie produktowej naszej marki pojawi się w tym roku wiele nowości. W dalszym ciągu
będziemy koncentrować się na rozwoju kategorii kaw mrożonych, które zyskują w ostatnich latach coraz większą popularność. Dodatkowo, ponieważ możliwość personalizacji zamówienia jest w Starbucks ważnym wyróżnikiem, planujemy w tym obszarze dla naszych fanów pewną przepyszną niespodziankę.
Starbucks prowadzi długofalowe akcje w duchu zrównoważonego rozwoju. Czy zauważacie Państwo wzrost zainteresowania gości kawiarni tym obszarem? Zdecydowanie tak. Przeświadczenie współczesnego konsumenta o istotności działań marek związanych ze zrównoważonym rozwojem rośnie z roku na rok, co znajduje odzwierciedlenie w coraz większym zainteresowaniu aktywnością firm w tym obszarze. Od początku naszej działalności w Polsce obecna jest inicjatywa „Bring Your Own Tumbler”, zachęcająca do ograniczania ilości odpadów i wspierająca proekologiczne postawy naszych gości. Dlatego każda osoba, która zamówi dowolny napój do własnego kubka wielokrotnego użytku, otrzymuje zawsze zniżkę w wysokości 1 zł. W 2023 r. liczba transakcji z jej wykorzystaniem wzrosła aż o 11%, co świadczy o coraz większej świadomości społecznej w tym temacie. W tym roku, wraz z pojawieniem się konieczności ponoszenia dodatkowych kosztów w związku z wejściem w życie tzw. dyrektywy plastikowej, na pewno przychodzenie z własnym kubkiem będzie tym, do czego chcemy zachęcać naszych gości i co będzie dla nich jeszcze bardziej korzystne finansowo. Cały czas aktywnie przeciwdziałamy również marnowaniu żywności dzięki współpracy z aplikacją „Too Good To Go”. Za jej pośrednictwem oferujemy specjalne paczki z produktami, które pozostały niesprzedane pod koniec dnia, ale nadal nadają się do spożycia. W 2023 r. razem z naszymi gośćmi udało nam się uratować ponad 98 tys. paczek, co stanowiło łącznie ponad 428 tys. produktów spożywczych.
A w jaki sposób Starbucks angażuje się w społeczność lokalną? Czy podejmujecie konkretnie działania i jakie korzyści widzicie z takiego zaangażowania?
Nie tylko wdrażamy inicjatywy mające na celu ograniczenie jednorazowych odpadów, ale również czynnie wspomagamy nasze lokalne społeczności. Nasi partnerzy (pracownicy) chętnie angażują się w wolontariat,
wspierając rozmaite akcje na terenie całej Polski. Właśnie taka oddolna inicjatywa jednego z warszawskich zespołów zaowocowała oficjalną współpracą Starbucks Polska z Fundacją Joanny Radziwiłł „Opiekuńcze Skrzydła” przeciwdziałającą wykluczeniu społecznemu dzieci. Nasi bariści wspierają podopiecznych fundacji poprzez udział nie tylko w organizowanych tam wydarzeniach, ale także pomagając w codziennych czynnościach, takich jak porządkowanie ogrodu czy odrabianie lekcji. Jako marka dodatkowo regularnie przekazujemy datki na konkretne potrzeby, by fundacja mogła rozwijać się i pomagać wyrównywać szanse kolejnym dzieciom.
Dzięki zaangażowaniu naszych partnerów oraz darowiźnie od The Starbucks Foundation wspieramy także projekt „Hakersi” krakowskiej Fundacji Sarigato, który jest ukierunkowany na rozwój technologiczny dzieci wykluczonych cyfrowo. Dzięki dotacji fundacja będzie mogła zakupić niezbędny sprzęt komputerowy, zorganizować kursy i korepetycje, a także zapewnić mentorskie wsparcie dla aż 400 uczestników projektu.
Zaangażowanie naszego zespołu sprawia, że możemy wprowadzać pozytywne zmiany w życiu uczestników wspieranych organizacji, umożliwiając im naukę i zdobywanie nowych umiejętności. Razem tworzymy społeczność, która wspólnie dąży do sukcesu i rozwoju.
AMREST
Na polskim rynku siecią Starbucks zarządza AmRest Holdings SE, która jest największą publicznie notowaną spółką restauracyjną w Europie Środkowo-Wschodniej. Do zarządzanych przez nią marek należą: KFC, Pizza Hut, Starbucks i Burger King. AmRest jest także właścicielem wyjątkowej marki La Tagliatella oraz dwóch chińskich konceptów: Blue Frog i KABB. Obecnie Spółka zarządza ponad 1600 restauracjami w segmencie restauracji szybkiej obsługi (Quick Service Restaurants) i restauracji z obsługą kelnerską (Casual Dining Restaurants) w 16 krajach: Polsce, Czechach, Słowacji, Słowenii, na Węgrzech, w Bułgarii, Rumunii, Serbii, Chorwacji, Rosji, Hiszpanii, Portugalii, Francji, Austrii, Niemczech i Chinach.
Jysk wchodzi do mniejszych miejscowości
Otwieramy sklepy w całej Polsce, zarówno w dużych miastach, jak i w małych, schodząc nawet do miast o wielkości
6–7 tys. mieszkańców – mówi Piotr Padalak, Dyrektor Generalny, JYSK Polska.
#jysk #ekspansja
ROZMAWIAŁA: KATARZYNA ŁABUZ
Zacznijmy od podsumowania minionego roku. Jaki to był czas dla sieci JYSK Polska? Z jaką liczbą sklepów zamknęliście rok 2023?
W JYSK Polska rok finansowy trwa od 1 września do ostatniego dnia sierpnia. A zatem na koniec roku finansowego 2023 mieliśmy 293 sklepy. W tej chwili mamy ich 299. Obroty sieci wyniosły 3,1 mld zł całkowitej sprzedaży, wliczając w to eksport. JYSK w Polsce to zarówno sklepy, jak i ogromne centrum dystrybucji, które mamy w Radomsku. W związku z tym do naszych obrotów wlicza się zarówno sprzedaż w sklepach, jak

i eksport do krajów ościennych, takich jak Ukraina, Czechy czy Słowacja.
Pandemia mocno nakręciła branżę DIY i ten trend trwał przez ostatnie 2–3 lata. Ale teraz mówi się o spowolnieniu. Jak to wygląda z Pana perspektywy?
W JYSK Polska odnotowaliśmy wzrost obrotów sklepowych o 13%. Głównym powodem tego wzrostu było otwarcie 21 nowych sklepów. Niemniej jednak na rynku zauważalne było pewne zahamowanie rozwoju, którego przyczyny mogą być różnorodne.
Analizujemy stale sytuację na rynku i mamy swoje hipotezy. Wydaje się, że ludzie, choć zwiększyli swoje wydatki na produkty spożywcze – z danych wynika, że ceny produktów wzrosły o ok. 30% w ciągu roku – stali się jednak bardziej ostrożni w zakupach produktów non-food. Zaobserwowaliśmy to również w naszym zakresie produktowym. Należy zauważyć, że inflacja w Polsce osiągnęła szczytowy poziom, co porównujemy do innych krajów, gdzie JYSK jest obecny. W tym kontekście znajdujemy się w „top 3” pod względem inflacji. To musiało wpłynąć i na naszą działalność biznesową.
Staramy się jednak być elastyczni w podejściu do obecnej sytuacji rynkowej, dlatego podjęliśmy szereg działań, które umożliwiły nam obniżki cen produktów dla naszych klientów. Na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy udało się obniżyć ceny około 900 produktów w naszej ofercie.
Jaki będzie ten rok? Czego się można spodziewać?
Uważam, że sytuacja się poprawia i zmierzamy ku lepszemu. Niskooprocentowane kredyty dla młodych ludzi, zwłaszcza te związane z zakupem mieszkań na preferencyjnych warunkach kredytowania, mają już i będą miały wpływ na zwiększone zainteresowanie naszymi produktami. To z pewnością przekłada się i będzie wpływało na rosnące zainteresowanie naszym asortymentem.
Jakie plany rozwoju ma sieć JYSK?
Planujemy otworzyć co najmniej 25 kolejnych sklepów w Polsce w bieżącym roku finansowym, rozpoczętym 1 września. W naszym wewnętrznym żargonie liczba otwarć netto obejmuje przypadki, gdy zamykamy sklep w jednej lokalizacji i otwieramy go w innej. Zamykanie sklepów zdarza się niezwykle rzadko, ale gdy tak się dzieje, staramy się otwierać nowe sklepy w bardziej korzystnych dla klientów lokalizacjach.
W związku z tym planujemy osiągnąć co najmniej 25 netto otwarć sklepów w tym roku finansowym. Uwzględnione są w tym ewentualne relokacje. Oznacza to, że w ciągu bieżącego roku przekroczymy liczbę 300 sklepów w Polsce.
Gdzie pojawią się nowe sklepy? Otwieramy sklepy w całej Polsce, zarówno w dużych miastach, jak i w małych, schodząc nawet do miast o wielkości 6–7 tys. mieszkańców, o ile istnieje większy powiat i więcej ludzi zamieszkujących w rozsądnej odległości od lokalizacji sklepu. Chcemy być obecni jak najbliżej naszych klientów. Stąd jesteśmy rozlokowani we wszystkich zakątkach Polski. Jest to jedna z naszych zalet. Co do konkretnych planów, otwarcie w Warszawie, w Galerii Północnej, jest zaplanowane na kwiecień.
JYSK jest mocno elastyczny, jeśli chodzi o format sklepów. Jakie są optymalne powierzchnie dla Was?
Optymalny sklep, który najczęściej projektuje nasz dział konceptu, ma powierzchnię 1250 mkw. Z tej sumy 250 mkw. przeznacza się na magazyn, 50 mkw. na obszar socjalny, a pozostałe 950 mkw. to sala sprzedaży. Jesteśmy elastyczni i posiadamy również format kompaktowy, który może mieć nawet 800–900 mkw. całkowitej powierzchni. Jednak utrzymanie tego formatu stanowi wyzwanie, ponieważ asortyment nie ulega zmianie. W związku z tym eksponowanie tej samej ilości mebli w sali sprzedaży o powierzchni 950 mkw. w porównaniu do 600–650 mkw. w przypadku mniejszych sklepów stanowi rzeczywiście znaczne wyzwanie.
W handlu detalicznym wszyscy wiemy, że lepiej sprzedaje się towar, który jest wyeksponowany w sklepie. Dlatego preferujemy, aby sala sprzedaży miała 950 mkw. lub więcej. Jednak w przypadku atrakcyjnej lokalizacji, zwłaszcza w mniejszych miastach, jesteśmy gotowi wykazać się pewną elastycznością.
Jak wygląda Państwa współpraca z galeriami i z retail parkami? Czy jesteście pożądanym najemcą, czy możecie liczyć na atrakcyjne czynsze?
Na fali popandemicznej wzrósł nam udział w nowo budowanych retail parkach względem galerii handlowych. Galerie handlowe podczas pandemii były poddane większym restrykcjom, zwłaszcza pod względem przestrzeni (np. ograniczenie do 2500 mkw.).
W związku z tym popularność retail parków wzrosła. Jeśli chodzi o poziom cen, szczególnie oczekiwany przez wynajmujących w retail parkach, obserwuje się pewien wzrost. Jest to zrozumiałe i idzie w parze z rosnącą popularnością tego formatu.
Warto jednak wspomnieć, że JYSK jest atrakcyjnym najemcą ze względu na intensywne działania marketingowe, które prowadzimy. Mamy ponad 50 różnego rodzaju kampanii reklamowych, promocyjnych w ciągu roku. W związku z tym to my jesteśmy magnesem przyciągającym klientów do lokalizacji, jak galerie handlowe czy retail parki.
Jakie wyzwania stoją przed siecią JYSK w najbliższym czasie?
Wyzwań jest oczywiście wiele, a jednym z nich jest wprowadzanie polskiej wersji dyrektywy unijnej Omnibus, które ma miejsce od 2023 r. W Polsce początki tego procesu były trudne.
Nasze wytyczne pojawiły się dosyć późno, bo po pięciu miesiącach, co było znaczącym utrudnieniem we właściwym stosowaniu tych przepisów. A warto zaznaczyć, że nasza, polska wersja tej dyrektywy jest jedną z bardziej restrykcyjnych, jak porównujemy z innymi krajami, w których nasze sklepy są obecne. Jednak co ważne, te przepisy są potrzebne i korzystne dla klientów i obowiązują wszystkich w tym samym zakresie. Klienci mogą transparentnie porównać ceny, rabaty i wybrać najlepsze oferty. My się z tego cieszymy, bo nasze ceny są atrakcyjne.
Wyzwaniem dla wszystkich sieci handlowych jest także działanie w duchu omnichannel. Wiem, że JYSK przygotowuje się do dużych zmian w tym obszarze. Pracujemy nad tym intensywnie od dłuższego czasu. Szacujemy, że przed wizytą w naszych sklepach, tych stacjonarnych, około 70% klientów ogląda nasze produkty na stronie internetowej.
Od trzech lat stopniowo robimy przebudowy i rearanżacje naszych sklepów do tego, co nazywamy konceptem 3.0. To jest ten koncept, który pozwala nie tylko wyłożyć produkt na półki, ale wystawić go w sposób inspirujący dla klienta i pokazujący, jak dane artykuły można ze sobą zestawiać i jak mogą one wyglądać u klienta w domu. Te sklepy są naprawdę ładne. Podobna transformacja czeka naszą stronę internetową i też będziemy tę nową wersję naszej strony nazywali wersją 3.0. Także klientów czeka fajna niespodzianka i rozwój naszej strony internetowej jeszcze w tym roku.
JYSK
JYSK to międzynarodowa sieć handlowa o skandynawskich korzeniach, która wspiera aranżacje każdej przestrzeni domowej, czy ogrodu. Obecnie sieć JYSK obejmuje ponad 3200 sklepów w 48 krajach, oferując bardzo dobrą ofertę dla klientów, niezależnie od tego czy preferują zakupy stacjonarne, czy online. Założyciel Lars Larsen otworzył swój pierwszy sklep w Danii w 1979 roku. Dziś JYSK zatrudnia 30 000 pracowników. W Polsce sieć zbliża się do 300 sklepów.
zrównoważony rozwój

PRCH: ESG wpłynie na wyceny obiektów handlowych
ESG ma znaczenia zarówno w kontekście legislacyjnym, jak i wycen, finansowania czy ubezpieczenia nieruchomości – mówi Anna Niemira-Jurek, Kierownik Działu Operacyjnego PRCH
Więcej na str. 80-83

Cushman & Wakefield: Wdrożenie ESG będzie miało znaczący wpływ na rynek centrów handlowych
Najstarsze obiekty mogą wymagać szeregu prac modernizacyjnych i dużych nakładów kapitałowych w celu zmniejszenia zapotrzebowania na energię – mówi Katarzyna Lipka, Dyrektor Działu Doradztwa i Analiz Rynkowych w Cushman & Wakefield Polska.
Więcej na str. 84-87

KPMG: ESG coraz ważniejsze przy kredytach na nieruchomości komercyjne
Wywiady przeprowadzone z przedstawicielami banków w regionie CEE wskazują, że instytucje finansowe przywiązują coraz większą wagę do aspektów ESG.
Więcej na str. 90
PARTNER
PRCH: ESG wpłynie na wyceny obiektów handlowych oraz warunki ich finansowania
Firmy podchodzą do tematu ESG bardzo profesjonalnie i poważnie, zdając sobie sprawę z jego znaczenia zarówno w kontekście legislacyjnym, jak i późniejszych kwestii takich jak wyceny, finansowanie czy ubezpieczenia nieruchomości – mówi Anna Niemira-Jurek, Kierownik Działu Operacyjnego PRCH
#esg #prch
ROZMAWIAŁA: KATARZYNA ŁABUZ
Temat ESG ostatnio rozgrzewa branżę retail, ale czy na pewno wszystkie podmioty tego rynku są świadome tego, czym jest ESG? Jak branża rozumie to pojęcie? Co dla niej znaczy?
Obecnie istnieje dwuznaczność w interpretacji tego pojęcia w sektorze nieruchomości handlowych. Z jednej strony istnieje powszechne przekonanie, że ESG to pojęcie bardzo ogólne, które odnosi się do szeroko pojętych rozwiązań społecznych, gospodarczych i środowiskowych, mających wpływ na przyszłość gospodarki europejskiej i światowej. To rozumienie jest powszechne, dobrze uzasadnione i pozytywnie przyjęte w branży. Istnieje również drugie rozumienie tych zagadnień odnoszące się do konkretnych regulacji unijnych, które stopniowo są wdrażane w polskim prawodawstwie. Przede wszystkim mowa tutaj o dyrektywie CSRD, dotyczącej sprawozdawczości i raportowania, Taksonomii UE, która reguluje klasyfikowanie działalności gospodarczej, którą można uznać za „zrównoważoną”, czy dyrektywie EPBD, dotyczącej efektywności energetycznej i klas energetycznych obiektów. Ta ostatnia nakłada wymóg osiągnięcia przez nieruchomości w UE zeroemisyjności w ciągu niecałych 30 lat.
Oba rozumienia pojęcia są obecne w dyskusjach, ale coraz częściej uczestnicy rynku odnoszą się do konkretnych regulacji, mniej do celów ogólnych.
Ale pojawiają się też obawy. Słyszymy, że branża gubi się w gąszczu przepisów. Ustawy
są na różnych etapach implementacji. Nie wszyscy wiedzą kogo i co dokładnie dotyczy, obowiązuje…
Faktycznie niektóre akty prawne wciąż są w fazie procedowania na poziomie unijnym, inne będą dopiero wdrażane w Polsce. Istnieje więc pewien stopień niepewności, ale jest też sporo przepisów, które zostały już przyjęte, ich treść jest znana i wiadomo od kiedy będą obowiązywać. Na przykład, Ministerstwo Rozwoju proceduje obecnie zmianę ustawy o rachunkowości w kontekście raportowania, co jest rezultatem dyrektywy CSRD. Zatem dużo już się dzieje, zwłaszcza, że niektóre spółki będą obowiązkowo raportować swój ślad węglowy już w tym roku. Myślę, że osoby odpowiedzialne za tematykę ESG mają świadomość aktualnej sytuacji i mogą przewidzieć pewne kierunki działań dla swoich biznesów. Pomimo wyzwań, jakie niesie ze sobą ESG, zarówno dla branży nieruchomości, jak i dla całej gospodarki, ta pewność co do istniejących i przyszłych działań jest w miarę komfortową sytuacją.
Co w Pani opinii może budzić największe obawy?
Tych obaw może być wiele. W pierwszej kolejności wymieniłbym obawę o wpływ Taksonomii UE i dyrektywy EPBD na wyceny nieruchomości oraz ich atrakcyjność dla wynajmujących. Proces wyceniania oraz warunki finansowania związane z ESG są obecnie sporą zagadką dla całego sektora. Podmioty odpowiedzialne za wyceny będą musiały zmierzyć się z trudnościami w określeniu, w jakim

stopniu i w jaki sposób uwzględnić wpływ ESG na wyceny nieruchomości. Temat ten został poruszony w przewodniku przygotowanym przez PRCH wspólnie z PINK, w którym eksperci specjalizujący się w wycenach wyrazili swoje obawy na ten temat. Dziś w branży istnieje świadomość, że ten wpływ będzie istotny, jednak brakuje konkretnych wytycznych, które mogłyby precyzyjnie określić jego zakres i charakter. Czekamy na pierwsze wyceny, które pozwolą zobaczyć go w praktyce. Także dyrektywa EPBD, dotycząca klas energetycznych i efektywności energetycznej, wpłynie na atrakcyjność nieruchomości przez określenie ich klasy energetycznej. W Polsce wciąż czekamy na ostateczne ustalenie tych klas przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii to niewątpliwie dodatkowe wyzwanie. Wiemy, jako Polska Rada Centrów Handlowych, że podmioty finansujące coraz częściej pytają o aspekty energetyczne budynków. I że efektywność energetyczna wpływa również na warunki finansowania nieruchomości. Sektor finansowy przygotowuje się już od pewnego
czasu do „zazieleniania” swoich portfeli, jednak na pewno wiele wyzwań z tym związanych jest nadal przed nami. Pozostają jeszcze kwestie społeczne, nad którymi pracują dziś organy unijne. Propozycje rozwiązań w tym zakresie poznamy pewnie niebawem.
PRCH we współpracy z PINK w 2023 roku zbadała przygotowanie właścicieli i zarządców do raportowania ESG. Co wynika z badania? Jesteśmy gotowi?
Nasza publikacja była skoncentrowana na kilku kluczowych obszarach związanych z zrównoważonym rozwojem, które po konsultacjach z podmiotami z rynku nieruchomości komercyjnych (nie tylko handlowymi, ale również biurowymi czy magazynowymi) uznaliśmy za najistotniejsze. W publikacji poruszyliśmy więc zagadnienia dotyczące legislacji, dekarbonizacji, emisyjności, finansowania oraz wycen nieruchomości.
Jednym z interesujących aspektów było sprawdzenie gotowości podmiotów związanych

z nieruchomościami komercyjnymi do raportowania śladu węglowego. Z badania wynika, że 38 proc. respondentów, będzie zobligowanych do raportowania już w tym roku. Trudno precyzyjnie oszacować, jak ta liczba przekłada się na cały rynek nieruchomości komercyjnych, ale na pewno temat będzie dotyczył znacznej grupy podmiotów.
Pytaliśmy również respondentów, czy w swoich firmach wyznaczyli osoby odpowiedzialne za obszar ESG. W badaniu przeprowadzonym we wrześniu 2023 roku aż 85 proc. respondentów odpowiedziało, że tak. To potwierdza, że firmy podchodzą do tematu bardzo profesjonalnie i poważnie, zdając sobie sprawę z jego znaczenia zarówno w kontekście legislacyjnym, jak i późniejszych kwestii takich jak wyceny, finansowanie czy ubezpieczenia nieruchomości. Interesujące wyniki uzyskaliśmy także pytając, czy podmioty podejmują już działania w kierunku osiągnięcia zgodności organizacji budynków z Taksonomią UE. Mimo że jest to duże wyzwanie, 79 proc. respondentów stwierdziło, że już podjęło działania w tym zakresie. To bardzo pozytywny wynik, sugerujący, że wiele firm jest dobrze przygotowanych do spełnienia nowych obowiązków związanych z raportowaniem ESG. Jestem pewna, że gdybyśmy zapytali o to dziś wynik byłby jeszcze lepszy. Uczestnicy naszego badania byli również pytani o to, czy od 2021 roku przeprowadzali audyty energetyczne w swoich obiektach. Ponad dwie trzecie odpowiedziało twierdząco. Na tej podstawie i na bazie spotkań, które PRCH prowadziła w poprzednim roku wydaje się, że branża skutecznie i dynamicznie przygotowuje się do nowych obowiązków. I że im sprosta.
Jednym z ważniejszych wyzwań dla całego sektora może być zbieranie danych i później ich analizowanie tak żeby były użyteczne.
Policzenie i śladu węglowego może być kłopotliwe i to nie tylko dla właścicieli czy zarządców nieruchomości, lecz dla wszystkich przedsiębiorstw, także najemców czy firm z branży facility management. W skrócie chodzi o to, że proces raportowania śladu węglowego obejmuje trzy główne zakresy emisji. Pierwszy i drugi to różne emisje bezpośrednie, które wynikają z działalności firmy. W pierwszym zakresie mamy emisje wynikając z takich działań jak spalanie paliw w instalacjach stacjonarnych lub w samochodach należących
do firmy. Drugi obejmuje emisje, wynikające z wytwarzania energii elektrycznej czy cieplnej przez dostawcę energii, którą kupuje firma. Natomiast trzeci zakres, który trzeba policzyć dla przedsiębiorstwa, będzie bardziej rozbudowany, bo to emisje pośrednie, które są wynikiem działań innych podmiotów i osób, na przykład dostawców towarów czy usług, ale też np. tego jak pracownicy dojeżdżają do firmy lub jej oddziałów, z jakiego sprzętu korzystają. Policzenie emisji z tego zakresu stanowi największe wyzwanie dla wszystkich podmiotów zobowiązanych do raportowania. Dlatego też, mimo że istnieją narzędzia wspomagające ten proces, nadal wymaga on zaangażowania i zdolności do dokładnego określenia wszystkich źródeł i wielkości emisji. Myślę jednak, że wiele firm już jest na to gotowe, a pozostałe będą musiały się przygotować, tu nie ma alternatywy.
Co ma Pani na myśli mówiąc emisje pośrednie? Proszę podać przykład Istnieje aż 15 kategorii, które należy uwzględnić przy raportowaniu śladu węglowego. Zarządcy wezmą w nich pod uwagę np. emisje związane z wykonywaniem usług czystości na terenie obiektu, najemcy: produkcję opakowań, które staną się odpadami. Ponadto, należy uwzględnić dojazd do pracy pracowników czy podróże służbowe, które również generują emisję CO2. Inne kategorie to zagospodarowanie odpadów, zakup środków niezbędnych do prowadzenia działalności gospodarczej czy usługi zarządzania nieruchomościami (FM), takie jak sprzątanie czy ochrona. Chociaż te aspekty wydają się czasem mikroskopijne, to są istotne dla obiektów handlowych, takich jak centra czy parki handlowe. Można sobie wyobrazić, że ilość tych czynników jest ogromna, co czyni to zadanie wyzwaniem dla właścicieli i zarządców, ale także dla najemców czy usługodawców z innych branż, które muszą je liczyć. Natomiast warto podkreślić, że mamy przykłady firm, zarówno wynajmujących jak i najemców, którzy przygotowują rozbudowane raporty i realnie redukują swój ślad węglowy. Branża będzie musiała się nauczyć raportować ślad węglowy i dostosować do wymogów prawnych z tym związanych. To konkretne wyzwanie dotyczyć będzie wszystkich przedsiębiorstw, zarówno dużych, jak i małych, ale jest to celowe działanie, którego efektem ma być rzeczywista transparentność i realna redukcja śladu węglowego. Cała
gospodarka UE będzie musiała podjąć się tego zadania. Celem tych regulacji nie jest tworzenie trudności, ale osiągnięcie rzeczywistych zmian na rzecz środowiska.
Jaką rolę będzie pełnić PRCH w tym niełatwym i czasochłonnym procesie transformacji?
Rolą Polskiej Rady Centrów Handlowych jest przede wszystkim edukacja. Staramy się być miejscem wymiany kontaktów oraz informacji związanych z ESG. Tworzymy od roku grupę ESG PRCH skupiającą osoby zarządzające działami ESG w firmach, które są właścicielami i zarządcami nieruchomości i jednocześnie są członkami naszego stowarzyszenia. Spotkania grupy mają charakter merytoryczny, podczas nich omawiane są zmiany legislacyjne oraz praktyczne kwestie związane z ESG, takie jak pozyskiwanie białych certyfikatów czy finansowanie inwestycji. Przykładowo, podczas jednego z ostatnich spotkań firmy prezentowały swoje strategie korporacyjne dotyczące zrównoważonego rozwoju. To bardzo wartościowe dla naszej branży, gdyż pokazuje, że te strategie są przemyślane i oparte na analizach. Dodatkowo, prowadzimy szkolenia i webinaria oraz śledzimy uważnie legislację polską i unijną. W razie potrzeby jesteśmy gotowi wyrażać stanowisko w imieniu branży po konsultacjach z uczestnikami rynku. Ponadto, opiniujemy nadchodzące lub obowiązujące przepisy, zwłaszcza na poziomie polskim, które mają konkretny wpływ na biznes nieruchomości komercyjnych. Jednakże, warto podkreślić, że PRCH nie świadczy żadnych usług komercyjnych związanych z ESG, nie jesteśmy konsultantem ani nie udzielamy porad. Nasza rola polega głównie na edukacji branży, informowaniu o zmianach w legislacji oraz promowaniu najlepszych praktyk związanych z zrównoważonym rozwojem. Nie jesteśmy i nie będziemy podmiotem komercyjnym, który oferuje usługi w tym zakresie. Naszym celem jest dostarczanie wiedzy i informacji oraz wspieranie naszych członków w adaptacji do zmieniających się realiów rynkowych.
Wspomniała Pani o przygotowaniach branży w zakresie tworzenia specjalnych strategii ESG. Co znajduje się w takich strategiach? Jakie kierunki działań tu są widoczne?
Przez ostatni rok w ramach PRCH prowadziliśmy spotkania grupy ESG, które dotyczyły takich kwestii jak: legislacja, raportowanie, liczenie śladu węglowego oraz kwestie techniczne czy technologiczne związane z transformacją energetyczną. Przez ten czas zauważyliśmy znaczące podniesienie poziomu wiedzy i doświadczenia w branży oraz powstawanie w firmach działów dedykowanych ESG o znaczącej decyzyjności. Firmy coraz częściej opracowują wieloletnie strategie związane z ESG, nie tylko reagując na obecne przepisy, ale także tworząc wieloletnie plany rozwoju poprzedzone analizami.
Widzimy duże zainteresowanie rozwiązaniami związanymi z oszczędzaniem energii i termomodernizacją, co jest powiązane z planowanymi lub realizowanymi przebudowami i rozbudowami obiektów handlowych. Jest to swoisty renesans dla nieruchomości handlowych, właściciele i zarządcy dążą do uczynienia ich jeszcze lepszymi, bardziej efektywnymi energetycznie i mniej emisyjnymi.
Warto zauważyć rosnące zainteresowanie zielonymi klauzulami w umowach najmu. To dziś bardzo pojemne pojęcie, są w nich regulowane kwestie bardzo złożone jak proces zakupu energii czy używanie materiałów budowlanych o odpowiednich parametrach, jak i zupełnie proste np. zakaz palenia na terenie obiektu. Klauzule nie są już jedynie “miłym dodatkiem”, lecz stają się istotną częścią umowy. Obie strony, zarówno najemcy jak i wynajmujący, są zaangażowane w rozwijanie tych zielonych rozwiązań, co przynosi korzyści obu stronom. Wydaje się, że trend ten będzie kontynuowany w najbliższych latach, a zakres „zrównoważonych” zagadnień będzie coraz szerszy.
PRCH
Polska Rada Centrów Handlowych (PRCH) jest stowarzyszeniem not-for-profit, zrzeszającym ponad 200 członków. To wiodąca organizacja pozarządowa, działająca na rzecz rozwoju branży miejsc handlu i usług. Wspierająca i reprezentująca członków w środowisku biznesowym, politycznym i społecznym, w celu tworzenia nowoczesnych miejsc handlu, usług, kultury i unikatowych doświadczeń konsumenckich.
PARTNER MERYTORYCZNY
Cushman & Wakefield: Wdrożenie ESG będzie miało znaczący
wpływ na rynek
centrów handlowych
Najstarsze obiekty mogą wymagać szeregu prac modernizacyjnych i dużych nakładów kapitałowych w celu zmniejszenia zapotrzebowania na energię – mówi
Katarzyna Lipka, Dyrektor Działu
Doradztwa i Analiz
Rynkowych w Cushman & Wakefield Polska.
ESG to hasło, które rynek odmienia przez wszystkie przypadki. Czy jest Pani przekonana, że wszyscy uczestnicy rynku dokładnie wiedzą o czym mówimy, co to w praktyce oznacza dla inwestorów, zarządców, ale także najemców centrów handlowych?
Na pewno nie wszyscy jeszcze rozumieją, czym jest ESG, a czym nie jest. Jesteśmy w okresie transformacji i w strefie publicznej krąży wiele niezrozumiałych dla większości z nas pojęć, siłą rzeczy wiele osób próbuje sobie temat uprościć. Trudność polega na tym, że niektóre przepisy systematyzujące podejście firm i instytucji do kwestii zrównoważonego rozwoju już weszły w życie, a niektóre się dopiero pojawiają. Dzisiaj nie ma pewności jak regulacje wpłyną na przykład na wartość nieruchomości, na czynsze, na stopy kapitalizacji. Myślę, że dopiero za jakiś czas będziemy mieli jasność, natomiast już dzisiaj przewidujemy, że ten wpływ będzie znaczący.
rynku nieruchomości handlowych nowe obowiązki.
Proces legislacyjny trwa, ale już teraz mamy szereg przepisów, które mają na celu transformację gospodarki w kierunku bardziej zrównoważonej i wprowadzają nowe obowiązki wobec uczestników rynku nieruchomości.
Obecnie dużo mówi się o dyrektywie CSRD (Corporate Sustainability Reporting Directive), która powinna być w tym roku transponowana do prawa polskiego. Jest to dyrektywa, która zobowiązuje największe spółki, ale z czasem również mniejsze podmioty, do raportowania zrównoważonego rozwoju w trzech obszarach: środowiskowym, społecznym oraz dotyczącym ładu zarządczego.
#cushmanwakefield #esg
ROZMAWIAŁ: RADOSŁAW RYBIŃSKI
Mówimy o procesie legislacyjnym na poziomie Unii Europejskiej, który już teraz wprowadza jednak wobec uczestników
Poza tym obowiązuje również rozporządzenie w sprawie ustanowienia ram ułatwiających zrównoważone inwestycje (tzw. Taksonomia UE), które pozwala na sklasyfikowanie danej działalności gospodarczej jako zrównoważonej środowiskowo i odnosi się również do branży nieruchomości. Mamy również SFDR (Sustainable Finance Disclosure Regulation) –rozporządzenie dotyczące ujawniania informacji związanych ze zrównoważonym rozwojem

w sektorze usług finansowych (dotyczy też funduszy inwestujących w nieruchomości).
Wszystkie ww. regulacje są częścią tzw. pakietu zrównoważonych finansów, mającego na celu zwiększenie przejrzystości i porównywalności danych ESG, jak również przekierowanie kapitału na zrównoważone inwestycje i działania transformacyjne.
Regulacje te już wprowadzają dodatkowe obowiązki dla właścicieli nieruchomości komercyjnych (np. konieczność raportowania dla największych podmiotów czy ujawniania informacji pod SFDR dla funduszy). Poza tym powodują, że interesariusze, w tym przede wszystkim banki i inwestorzy, zaczynają wywierać coraz większą presję na właścicieli, żeby nieruchomości, które finansują albo nabywają, były w jak największym stopniu zrównoważone.
Niemniej jednak dla rynku nieruchomości największe znaczenie ma dyrektywa EPBD (Energy Performance of Buildings Directive), czyli tzw. dyrektywa budynkowa. Nie jest to nowa dyrektywa, ale już czwarta wersja tego dokumentu (recast dyrektywy z 2010 roku), której finalny kształt został ustalony w grudniu 2023 roku. Należy zaznaczyć, że nie jest to jeszcze obowiązujące prawo, ale już w pierwszym kwartale tego roku dyrektywa powinna zostać poddana głosowaniu w Parlamencie Europejskim oraz zatwierdzona przez Radę UE. Następnie Polska będzie miała 24 miesiące na transponowanie jej do prawa polskiego.
Dyrektywa ta wprowadza szereg obowiązków dla właścicieli nieruchomości i będzie miała ogromny wpływ na rynek i jego funkcjonowanie.
Przede wszystkim należy zaznaczyć, że jest to niezwykle istotny dokument na drodze do neutralności klimatycznej Unii Europejskiej, ponieważ dotyczy sektora, który jest odpowiedzialny aż za 40% emisji dwutlenku węgla. Ponadto szacuje się, że aż 75% budynków w UE jest nieefektywnych energetycznie, dlatego ich renowacja jest kluczowa na drodze do dekarbonizacji gospodarki.
Główne obszary tematyczne dyrektywy to podniesienie efektywności energetycznej budynków (między innymi poprzez wprowadzenie klas energetycznych, ujednolicenie metodologii sporządzania świadectw charakterystyki energetycznej oraz wprowadzenie
minimalnych standardów efektywności energetycznej – MEPS), dekarbonizacja (standard budynku zeroemisyjnego, obowiązek liczenia i ujawniania śladu węglowego w całym cyklu życia budynku, odejście od paliw kopalnych), jak również integracja i modernizacja systemów oraz kwestia finansowania tych działań.
Czy możemy oszacować, przyjmując te wskaźniki, które są zawarte w tej dyrektywie, jaka część polskiego rynku centrów handlowych spełnia dzisiaj zapisane tam kryteria, a jaka część będzie musiała inwestować, żeby osiągnąć wymagane poziomy?
W ostatecznej wersji dyrektywy zrezygnowano z jednoznacznego określania konkretnych progów i klas energetycznych, które budynki muszą spełnić w poszczególnych latach (w poprzedniej wersji była to klasa minimum F do 2027 i min. E do 2030). Obecnie to Państwa Członkowskie mają ustanowić minimalne standardy charakterystyki energetycznej, zapewniające, że budynki niemieszkalne nie przekraczają określonego maksymalnego progu charakterystyki energetycznej (do 2030 r. – zapewnienie renowacji 16 % budynków niemieszkalnych o najgorszej charakterystyce energetycznej, do 2033 r. – zapewnienie renowacji 26% budynków niemieszkalnych o najgorszej charakterystyce energetycznej).
Z tego względu musimy jeszcze poczekać na ostateczne progi, które zostaną ustalone dla naszego kraju. Niemniej jednak Ministerstwo Rozwoju i Technologii już od jakiegoś czasu pracuje nad określeniem tych wartości i dostępne są już wstępne dane na temat. Dlatego właściciele nieruchomości patrząc na obecne świadectwa mogą już dzisiaj zorientować się, gdzie mniej więcej będzie plasował się ich budynek i przeanalizować, jakie nakłady są potrzebne do poprawy ich efektywności energetycznej.
W Cushman & Wakefield prowadzimy na bieżąco analizę wybranych nieruchomości i na podstawie tej próbki widać, że zwłaszcza najstarsze obiekty mogą wymagać szeregu prac modernizacyjnych i dużych nakładów kapitałowych w celu zmniejszenia zapotrzebowania na energię. Niemniej jednak już od jakiegoś czasu widać, że właściciele i zarządcy obiektów handlowych traktują te kwestie priorytetowo
i szukają sposobów na obniżenie zużycia energii, co jest podyktowane zarówno pojawiającymi się regulacjami, jak i w dużej mierze wzrostem cen mediów.
Należy zaznaczyć jest to dopiero początek procesu transformacji i bardzo dużo jest jeszcze do zrobienia. Rynek czeka na jasne regulacje i przepisy, co pozwoli na wykreowanie bardziej stabilnego środowiska dla decyzji inwestycyjnych oraz większą transparentność i porównywalność.
Czy Pani zdaniem te kryteria, które zostały określone w dyrektywie energetycznej, są do spełnienia przez większość uczestników polskiego rynku?
Tak jak już powiedziałam wypracowano pewien kompromis i przepisy dotyczące minimalnych standardów efektywności energetycznej zostały nieco złagodzone, a konkrety pozostawione w gestii Państw Członkowskich.
Nie oznacza to jednak, że należy wstrzymywać się z pracami mającymi na celu podniesienie efektywności energetycznej, a wręcz przeciwnie – minimalne standardy na pewno zostaną wprowadzone, a ceny energii mogą znacznie wzrosnąć w wyniku wprowadzenia tzw. ETS II w 2027 roku. Ponadto, presja ze strony banków, inwestorów i najemców będzie coraz silniejsza.
Im szybciej rozpoczniemy proces analizy i wypracowywania strategii dekarbonizacji swoich nieruchomości, tym lepiej, bo da nam to więcej czasu na realizację inwestycji i ograniczy ryzyko chociażby związane z brakiem wystarczającej liczby ekspertów, co może doprowadzić w pewnym momencie do znacznego wzrostu kosztów tego typu usług.
Myślę, że kryteria są jak najbardziej do spełnienia, niemniej jednak należy mądrze i z wyprzedzeniem zaplanować ten proces oraz szukać możliwych źródeł finansowania, których na rynku powinno być coraz więcej.
Proces ustawodawczy na poziomie Unii Europejskiej jest w toku, ale mamy już wiele przypadków, że praktyka rynkowa czasami wyprzedza te zmiany w prawie.
Tak, bo mamy już pewne obowiązujące regulacje, które zaczynają kreować presję ze strony chociażby banków czy inwestorów (wspomniany wcześniej pakiet zrównoważonych finansów). Poza tym rosnące ceny energii
powodują, że wszelkie działania modernizacyjne bardziej się opłacają, ponieważ pozwalają na osiągnięcie znaczących oszczędności na kosztach operacyjnych.
Ta presja ze strony instytucji finansowych będzie coraz silniejsza i już teraz spotykane są sytuacje odmowy udzielenia finansowania ze względu na słabą charakterystykę energetyczną budynku.
Do tej pory mówiliśmy tylko o energii, natomiast wiadomo, że istotnych czynników jest znacznie więcej. Nie możemy zapomnieć o innych aspektach środowiskowych, takich jak woda czy odpady, czy kwestiach wpływu nieruchomości na społeczności lokalne, co w przypadku nieruchomości handlowych ma ogromne znaczenie i oddziałuje na postrzeganie oraz reputację obiektu.
Widzimy, że duża część właścicieli podejmuje szereg działań w tych obszarach, natomiast w wielu przypadkach można zauważyć, że są to aktywności ad hoc i brak jest spójnej, skoordynowanej strategii w tym zakresie.
Warto na początku drogi przeprowadzić kompleksową analizę czynników ESG dla nieruchomości, tak aby ocenić stan obecny, ustalić, które elementy są do poprawy oraz wypracować plan i oszacować nakłady inwestycyjne. Oczywiście kwestie związane z poprawą efektywności energetycznej są kluczową częścią takiej analizy.
Coraz częściej słyszymy o przypadkach, że bank zgodził się na refinansowanie kredytu pod warunkiem, że w perspektywie kilku lat finansowany projekt będzie miał zielone umowy najmu. Jak to wygląda? W którą stronę takie umowy idą?
Zielone umowy najmu rzeczywiście stają się coraz bardziej rozpowszechnione na rynku. Umowy takie zawierają klauzule, które mają na celu określenie działań stron umowy najmu, aby zagwarantować, że budynek będzie użytkowany i zarządzany w sposób zrównoważony. Aby obiekt był efektywny energetycznie swoje obowiązki musi wypełnić nie tylko właściciel, ale także i najemca. Właściciel może przeprowadzać różnego typu renowacje i wdrażać nowe rozwiązania technologiczne, natomiast duży ciężar związany z fazą eksploatacji leży po stronie użytkowników. Ważne jest to, jak oni tę powierzchnię użytkują i w jaki sposób ich działania wpływają na ilość zużywanej energii, wody etc.
Niektórzy właściciele już się chwalą tym, że mają wszystkie umowy z zielonymi klauzulami. Myślę, że to będzie za jakiś czas standardem na rynku. Tyle, że na razie nie ma sztywno określonych zasad, co do tego, jakie zapisy powinny się znaleźć w takiej umowie, aby można ją było uznać za zieloną. Wprowadzane zapisy są inicjatywą i interpretacją właścicieli obiektów i najemców – w tym kontekście ważna jest współpraca między dwiema stronami, aby wypracować optymalne rozwiązanie spełniające ich cele.
Jak Pani widzi źródła finansowania tej –można chyba tak powiedzieć – rewolucji?
Skąd będą pochodziły środki na energetyczną transformację?
Dyrektywa EPBD poświęca sporo miejsca tej kluczowej kwestii, jaką jest finansowanie wszelkich działań związanych z poprawą efektywności energetycznej i dekarbonizacji. Są w niej zapisy, mówiące, że Państwa Członkowskie mają zapewnić odpowiednie finansowanie, środki wsparcia i inne instrumenty, aby zrealizować niezbędne inwestycje określone w krajowym planie renowacji budynków.
Ponadto, poszczególne państwa mają promować skuteczny rozwój i wykorzystanie odpowiednich narzędzi finansowych, takich jak pożyczki na efektywność energetyczną i kredyty hipoteczne na renowację budynków, systemy finansowe typu „pay-as-you-save „, zachęty podatkowe, na przykład obniżone stawki podatkowe na prace renowacyjne i materiały czy fundusze ukierunkowane na gruntowne renowacje.
Na dzień dzisiejszy są to dość ogólne zapisy i plany i dopiero w kolejnych latach zobaczymy, jak będzie w praktyce wyglądała ich realizacja. Już od jakiegoś czasu widzimy, że pewne rozwiązania i fundusze są dostępne, natomiast koncentrują się one głównie na budynkach publicznych i zasobach mieszkaniowych.
Mówi Pani o funduszach unijnych?
Tak. Chodzi o środki europejskie, między innymi z programu FEnIKS, wspierającego inwestycje w obszarze poprawy efektywności energetycznej (wraz z instalacją OZE) czy programu Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki 2021-2027, w ramach których oferowany jest Kredyt Ekologiczny
czy Zielony Fundusz Gwarancyjny. Ponadto, przedsięwzięcia tego typu wspierane są również z Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO).
Czy spodziewa się Pani, że w konsekwencji potencjalnego braku finansowania, szczególnie w przypadku obiektów pierwszej generacji, możemy mieć do czynienia z szerszym zjawiskiem znikania z rynku projektów, które w przypadku modernizacji byłyby bardzo kapitałochłonne?
Znikanie z rynku starszych obiektów jest już widoczne i będzie kontynuowane, natomiast jest raczej efektem szeregu różnych czynników, które wpływają na to, czy obiekt ma szansę dalej funkcjonować. Energochłonność jest tylko jednym z takich czynników. Jeżeli mamy obiekt, którego model działania sprawdza się z biznesowego punktu widzenia i ma potencjał do dalszego wzrostu generowanych przychodów, to myślę, że właściciel będzie przeprowadzać modernizację, żeby nie dopuścić do np. spadku wartości nieruchomości.
W przypadku obiektów o dużym poziomie pustostanów, które już teraz gorzej sobie radzą i mają ograniczony potencjał dalszego rozwoju, będziemy obserwować ich zamykanie i zastępowanie obiektami o innej funkcji.
CUSHMAN & WAKEFIELD
Cushman & Wakefield jest wiodącą na świecie firmą doradczą świadczącą usługi na rzecz najemców i właścicieli nieruchomości komercyjnych. Cushman & Wakefield należy do grupy największych firm doradczych na rynku nieruchomości, zatrudnia ok. 50 tysięcy pracowników w 400 biurach i 60 krajach na całym świecie. Do najważniejszych usług świadczonych przez firmę należą zarządzanie nieruchomościami, obiektami i projektami, pośrednictwo w wynajmie powierzchni, obsługa transakcji na rynkach kapitałowych, wyceny i inne.
PARTNER MERYTORYCZNY
Cushman & Wakefield: rynek nieruchomości komercyjnych pod presją ESG
Jak przewiduje
Cushman & Wakefield w 2024 roku rynek nieruchomości
komercyjnych w Polsce będzie kształtować się w dużej mierze pod wpływem wzmożonej presji regulacyjnej związanej z ESG.
Wejście w życie unijnych standardów raportowania czy nowej wersji dyrektywy EPBD sprawi, że inwestorzy będą musieli kłaść coraz większy nacisk na wdrożenie praktycznych rozwiązań wspierających zrównoważony rozwój w swoich portfelach nieruchomości. Rosnące znaczenie aspektów społecznych i środowiskowych, stanowi dziś kluczowe wyzwanie dla inwestorów i firm działających na rynku nieruchomości komercyjnych.
„Regulacje są dziś niewątpliwie głównym motorem dążenia do zrównoważonego rozwoju i wdrażania aspektów ESG. Wymuszają one na organizacjach przemyślane podejście do zarządzania swoim wpływem na środowisko i społeczeństwo, jak również skupienie uwagi na ryzykach wynikających ze zmiany klimatu i transformacji w kierunku gospodarki niskoemisyjnej. Konieczność dostosowania się do nowych standardów, które też w większości nie są jeszcze ostatecznie ustalone zarówno na poziomie regulacyjnym, jak i rynkowym, generuje presję finansową i organizacyjną” – mówi Ilona Otoka, Senior ESG Consultant w Cushman & Wakefield. W perspektywie średnioterminowej inwestorzy powinni spodziewać się wejścia w życie m.in dyrektywy EPBD wraz z transpozycją krajową, a także klas energetycznych dla budynków. W związku z tym już teraz należy podejmować strategiczne decyzje dotyczące przygotowania swoich nieruchomości do nowych wymagań.
W związku ze stworzonym na poziomie Unii Europejskiej w 2023 roku odrębnym systemem handlu emisjami (ETS II – Emission Trading System) m.in. dla sektora budownictwa oraz transportu drogowego, od 2027 roku wprowadzone zostaną także nowe opłaty i kary związane z emisjami gazów cieplarnianych. Stawia to przed firmami potrzebę wprowadzenia narzędzi do zarządzania ryzykiem, takich jak m.in. Internal Carbon Pricing czy Shadow Pricing.
Certyfikacja w pogoni za zmianami i widmo „bańki węglowej” „Systemy ekologicznych certyfikacji wielokryterialnych również podążają za zmianami regulacyjnymi i taka będzie najprawdopodobniej najbliższa przyszłość tych ocen. Świadczy o tym chociażby konsultowana najnowsza wersja certyfikacji BREEAM V7, której wartością dodaną ma być wprowadzenie wskaźników zapewniających większą kompatybilność m.in. z Taksonomią UE oraz rozporządzeniem SFDR” – dodaje Ilona Otoka.
Regulacje przełożą się także na konieczność monitorowania śladu węglowego w całym cyklu życia budynków, a inwestorzy będą dążyć do uniknięcia zawyżonej wyceny swoich nieruchomości związaną z brakiem odzwierciedlenia ryzyk i szans związanych z transformacją w kierunku gospodarki niskoemisyjnej.

Jednocześnie ekspertka Cushman & Wakefield zwraca uwagę to, wciąż brak jest wystarczających danych rynkowych, aby odpowiednio odzwierciedlić ryzyka tej transformacji w wycenach, co z kolei może wpłynąć na ryzyko powstania tzw. „bańki węglowej” na rynku.
„Coraz powszechniejsze przy transakcjach inwestycyjnych staje się wykonywanie ESG due dilligence, a najemcy coraz częściej uwzględniają aspekty ESG przy wyborze swoich lokalizacji.Organizacje, które podchodzą do kwestii zrównoważonego rozwoju i ESG w sposób strategiczny mogą zyskać przewagę konkurencyjną na rynku, budując zaufanie i tworząc długoterminową wartość” – mówi Katarzyna Lipka, Dyrektorka Działu Doradztwa Strategicznego i ESG w Cushman & Wakefield w Polsce.
Inwestycje w efektywność energetyczną: droga do Net Zero Efektywność energetyczna oraz zwiększanie udziału zielonej energii w miksie energetycznym są jednym z priorytetów na drodze transformacji sektora. Liderzy rynkowi już teraz opracowują strategie dojścia do Net Zero, w czym dużym wsparciem są Analizy Net Zero Carbon dla posiadanych aktywów.
Szczególnie istotne znaczenie w kontekście zmniejszania śladu węglowego na rynku nieruchomości mają zasady gospodarki obiegu zamkniętego. Jak przewidują eksperci z Cushman & Wakefield, projektowanie budynków z ukierunkowaniem na zero emisyjność i cyrkularność będzie normą w perspektywie długoterminowej.
Zrównoważony rozwój wymaga współpracy – w kolejnych latach na znaczeniu zyskają modele sharing economy czy spółdzielnie energetyczne, które są bardzo dobrym rozwiązaniem np. w przypadku braku możliwości instalacji OZE na własnej nieruchomości.
Bardzo ważny będzie również rozwój systemów zarządzania budynkami z wykorzystaniem sztucznej inteligencji (AI), które umożliwią bardziej efektywną i zrównoważoną eksploatację oraz zarządzanie zużyciem energii, co w dłuższej perspektywie może generować oszczędności.
„S” na równi z „E”
Jak podkreślają eksperci Cushman & Wakefield, społeczna rola branży jest niemniej ważna niż jej działanie na rzecz ochrony środowiska. Coraz istotniejsze stają się czynniki związane z atrakcyjnością środowiska pracy oraz kwestie różnorodności, równości i włączania, ale także
współpraca z lokalnymi społecznościami, która może przynieść wiele korzyści zarówno deweloperom, jak i mieszkańcom.
„Projektowanie i planowanie przestrzeni podlegają nie tylko trendowi dążenia do gospodarki obiegu zamkniętego. Uzupełnianie brakujących funkcji, integracja społeczna, „oddawanie” zielonych i otwartych przestrzeni mieszkańcom miast – to także priorytety we współczesnej architekturze i urbanistyce” – podsumowuje Katarzyna Lipka.
CUSHMAN & WAKEFIELD
Cushman & Wakefield jest wiodącą na świecie firmą doradczą świadczącą usługi na rzecz najemców i właścicieli nieruchomości komercyjnych. Cushman & Wakefield należy do grupy największych firm doradczych na rynku nieruchomości, zatrudnia ok. 50 tysięcy pracowników w 400 biurach i 60 krajach na całym świecie. Do najważniejszych usług świadczonych przez firmę należą zarządzanie nieruchomościami, obiektami i projektami, pośrednictwo w wynajmie powierzchni, obsługa transakcji na rynkach kapitałowych, wyceny i inne.
KPMG: ESG coraz ważniejsze przy kredytach na nieruchomości komercyjne
Wywiady przeprowadzone z przedstawicielami banków w regionie CEE wskazują, że instytucje finansowe przywiązują coraz większą wagę do aspektów ESG.
bankowego. Z badania wynika, że respondenci z regionu Europy Środkowo-Wschodniej wyrażają ostrożny optymizm dotyczący perspektyw dla rynku inwestycyjnego w sektorze nieruchomości komercyjnych.
W ciągu trzech pierwszych kwartałów 2023 r. najwięcej, bo 47% spośród wszystkich, transakcji na rynku nieruchomości w regionie Europy Środkowo-Wschodniej odnotowano w Polsce. Na drugim miejscu uplasował się rynek czeski, który odpowiadał za 27% inwestycji. Warto podkreślić, że pozycja Polski w tym zakresie nie zmieniła się pomimo odnotowanego spadku wolumenu transakcji w całym regionie.
KPMG przedstawia wnioski z badania ankietowego na temat podejścia banków do finansowania kredytowego nieruchomości w Europie Środkowo-Wschodniej w 2023 r. oraz przybliża najważniejsze trendy w branży przewidywane na najbliższy czas.
Spadek wolumenu kredytów Wysokie stopy procentowe, negatywne nastroje na europejskim rynku inwestycyjnym i zmiany koniunktury w sektorze nieruchomości komercyjnych są głównymi czynnikami powodującymi spadek całkowitego wolumenu kredytów na finasowanie takich nieruchomości. Rozwój sytuacji na rynku w dużej mierze zależy od poziomu wspomnianych stóp procentowych, a ich spodziewane obniżki mogą istotnie ożywić inwestowanie w nieruchomości.
Finansowanie nieruchomości komercyjnych pozostaje kluczowym obszarem dla sektora
„W 2023 r. obserwowano widoczny spadek aktywności inwestycyjnej na polskim rynku nieruchomości komercyjnych, na którym kluczową rolę odgrywają inwestorzy z regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Największą ich uwagę przyciągały aktywa magazynowe, co wynikało z korzystnych warunków na rynku logistycznym. Natomiast rok 2023 w Polsce był trudny na rynku powierzchni biurowych z powodu ostrożnego podejścia inwestorów, którzy uwzględniają ryzyka związane z ewolucją modelu pracy oraz obniżonym popytem na tego rodzaju powierzchnie. Banki podchodzą do finansowania projektów deweloperskich ze szczególną ostrożnością z uwagi na ryzyka związane z rynkiem najmu oraz wysokie koszty budowy” – mówi Katarzyna Nosal, Partner, KPMG.
Kredytowanie nieruchomości w Europie Środkowo-Wschodniej Większość banków z siedzibą poza strefą euro deklaruje udzielenie około 80% kredytów w tej obcej walucie. Wzrost udziału tego
rodzaju kredytów w ogólnej ich liczbie związany jest z różnicą między stopami referencyjnymi poszczególnych krajów a EURIBOR. W najbliższym roku odsetek ten prawdopodobnie pozostanie na niezmienionym poziomie, co wynika z udziału aktywów generujących dochód w walutach lokalnych i wzrostu stóp EURIBOR w 2023 r. Poziom finansowania nowych inwestycji w Europie Środkowo-Wschodniej pozostał stabilny w porównaniu z poprzednim rokiem. W Chorwacji i Serbii odnotowano pod tym kątem wzrost, podczas gdy Słowacja, Polska i Węgry skoncentrowały się na projektach generujących dochód, realizowanych już od pewnego czasu. W przeciwieństwie do dynamicznego wzrostu stóp procentowych marże pobierane przez banki pozostały relatywnie stabilne, podobnie jak w 2022 r.
KPMG
KPMG jest globalną organizacją niezależnych firm świadczących usługi profesjonalne z zakresu audytu, doradztwa podatkowego i doradztwa gospodarczego. KPMG działa w 143 krajach i zatrudnia ponad 265 tys. pracowników w firmach członkowskich na całym świecie. Każda z firm KPMG jest odrębnym podmiotem prawa. KPMG International Limited jest prywatną spółką angielską z odpowiedzialnością ograniczoną do wysokości gwarancji. KPMG International Limited i podmioty z nią powiązane nie świadczą usług na rzecz klientów. W Polsce KPMG działa od 1990 r. Obecnie zatrudnia ponad 2100 osób w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu, Gdańsku, Katowicach i Łodzi.
CZASOPISMO CENTRÓW HANDLOWYCH
SCF Magazine to czasopismo skierowane do najemców powierzchni handlowych, deweloperów, inwestorów, firm komercjalizujących i zarządzających centrami handlowymi. Pierwszy numer magazynu ukazał się w roku 2005.
WYDAWCA: Evigo.com Sp. z o.o. sp.k., ul. Klimczaka 1, 02-797 Warszawa, tel. 22 521 20 00, REDAKTOR NACZELNY: Radosław Rybiński, r.rybinski@evigo.com, tel. 692 865 536, SEKRETARZ REDAKCJI: Zbigniewa Tyślewicz, z.tyslewicz@evigo.com, tel. 530 049 440, DZIENNIKARZ: Katarzyna Łabuz, k.labuz@evigo.com, tel. 664 463 078, REKLAMA: Zbigniewa Tyślewicz, z.tyslewicz@evigo.com, tel. 530 049 440, DRUK: ABC Zakład Poligraficzny, BEZPŁATNA PRENUMERATA: przysługuje najemcom, inwestorom i zarządcom centrów handlowych www. retailnet.pl/scf-magazine

