
1 minute read
LUCYNA BRZOZOWSKA – wiersze
Lucyna Brzozowska
W MIEJSCU
Advertisement
Uwięziona energia tężeje wokół ust zwija się w mięśniach zastygam w nieufności bezradnie słucham Mówisz że nie pozwalam się fotografować a widziałeś mam kilka ładnych portretów milczę zdjęcie rozmywa się Pytanie z trzepotem rozdmuchuje włosy chcę się ukryć ale wiatr odkrywa twarz czuję lęk Niebezpiecznie jest odsłonić usta oczy i pozostać w otwarciu tylko we śnie mówisz co czujesz i meblujesz ze mną jutro Widzisz ja w tym nie jestem jak Szymborska nawet się nie staram
BEZZWROTNE
Wyjmuję z popiołu opowieści przesypuję przez palce liczę ziarna litery
Nie potrafię poskładać ich w całość w mandalę lub klepsydrę w plażę dno morza
Nie wiem kogo opowiadały i dlaczego zostały tylko wydmy wypłukane do ostatniego przecinka
Teraz jest czysto i pusto
CHCIAŁABYM WYJŚĆ
Opuścić wnętrza pełne szklanek miękkiej pościeli i schnącego prania
Uczynić pustkę ciszę i samotność rozsnuć pajęcze nici wokół stołu i łóżka
Zostawić otwarte drzwi i trzaskające okiennice tęsknotę która jest jak sznur