KATARZYNA BRUS-SAWCZUK
Co z tym okresem?
Mała dziewczynka ma cztery lata. Urodzona z miłości. Dziecko kobiety i mężczyzny. Musiało zdarzyć się jajeczkowanie. Urodziła się mała Emilka. W zdrobnieniu Mi. Ona jeszcze nie wie, czym jest kobiecość. Jak to jest z kobietami? Mała dziewczynka rodzi się. Dorasta w rodzinie. W końcu ma 12 lat. Koleżanki ze szkoły mają piersi. Koleżanki ze szkoły prześcigają w chwaleniu się ich rozmiarami. De facto ledwo pączkującymi. Chłopaki prześcigają się w uważnych spojrzeniach skoncentrowanych na poziomie obu brodawek i niewybrednych dowcipach. Ona jest płaska jak deska. Piersi nie ma. Okres, o którym przeczytała w Wikipedii (inne dziewczyny czytały na stronach porno) podobno przychodzi po piersiach. To kobiece. Ona chciałaby mieć piersi. Czy piersi dają okres? Czy okres jest kobiecością? Pragnienie stania się kobietą i przejścia na tę drugą stronę (tych niezdarnie jeszcze wkładających podpaski do majtek) zaczyna być obsesją. Okres jej się śni. Na wzgórku łonowym pojawiają się pierwsze włosy. Burza hormonów. No i nareszcie jest – jej wyczekany upragniony okres. Rdzawo- paskudny. Boli brzuch. No i gdzie ta kobieta, przecież to jest okropne. Dodatkowo specyficzny zapach wskazuje na właścicielkę okresu… Bycie kobietą chyba jest przereklamowane. Mała Mi biega co pięć minut do ubikacji, na domiar wszystkiego chce się jej co chwilę siusiu. Okres nie da się wymyć, kolejna podpaska: skąd to się wszystko produkuje…? Matka jest wściekła – Zużywasz tyle podpasek, ile ja nie zużyłam w ciągu trzech miesięcy…???! Co z tego, że mała Mi pochwaliła się przed koleżankami (chłopaki pewnie też już wiedzą), kiedy ten okres jest… okropny. A może zniknie? Może to tylko raz i teraz kilka miesięcy go nie będzie…? Mi czyta podręcznik do biologii i ten pozbawia ją złudzeń, blog Aleksandry – jej starszej koleżanki również. Tylko w filmach porno nie ma okresu. Matka kiedyś wściekła się na nią, bo w historii wyszukiwania w google znalazła jakąś porno stronę. Jakby sama nie oglądała…? Mała Mi wie również
22
POST SCRIPTUM
Renata Cygan
(przez przypadek chcąc odnaleźć schowane bombki na choinkę), że mama ma kolekcję wibratorów. I że zażywa środki antykoncepcyjne. Mama ma 44 lata i podobno nie chce mieć więcej dzieci. Mama też używa tamponów. Tampony kojarzą się z kobiecością, mama stanowczo zabroniła jej próbować. Ciekawe dlaczego? Mała Mi przecież już dawno odkryła nieokreśloną przyjemność z dotykania się w tamtym miejscu, a przecież tampon jest niewiele większy od jej palca? No więc ten okres jest okropny. I na dodatek zaczął wydarzać się regularnie. Mama zaprowadziła małą Mi do ginekologa. Miła Pani doktor kazała jej się rozebrać i wdrapać na krzesło, które przypominało krzesło tortur. Włożyła jej coś w tamto miejsce, informując, że może poczuć chwilowy dyskomfort. Po chwili powiedziała – Piękna młoda kobieta. Po wszystkim. To jest bycie kobietą. Pani doktor rozmawia z nią o okresie. Czy regularnie, czy boli, ile trwa. Proponuje test na HPV (*wirus brodawczaka ludzkiego, jest to jeden z wirusów onkogennych, przy obecności HPV 16/18, obecnie zaleca się szczepienie, najlepiej przed rozpoczęciem współżycia seksualnego, jako profilaktykę raka szyjki macicy i raka jamy ustnej- przyp. aut.) i środki antykoncepcyjne. Mama oburza się. Mówi, że na razie nie będą potrzebne. Mała Mi chce się odezwać, ale mama nie daje jej dojść do głosu. Obrażone na siebie wychodzą z gabinetu. Piersi małej Mi znacząco podrosły, okresy były regularne i meczące. Tego dnia pojawił się Kamil. Tuż przed 16 urodzinami. Chwilowa klucha w gardle, gorąco... – chyba się zaczerwieniła. Kamil patrzył na nią z podziwem. A potem zaczęli spędzać razem czas – Mamo, bo Kamil to…. Mamo, bo Kamil tamto. Wraz z burzą hormonów musiał nastąpić ten pierwszy raz. A po pierwszym wiele następnych. Mama, rzecz jasna domyśliła się, dlaczego tamtego wieczoru Mi wróciła nie o umówionej 22-giej, lecz nieumówionej 23ciej. Szykowała się na awanturę, ale córka szybko uciekła