Program koncertowy 23/06/2023

Page 1

JÓZEF

SKRZEK

Odyseja Miłości

Połączenie klasyki z muzyką sakralną oraz beskidzkiego folku z rockiem.

Wyjątkowa okazja, by usłyszeć organy NOSPR w zupełnie nowej odsłonie!

23.06.2023 | godz. 19.30

sala koncertowa

Lawrence Foster dyrygent

Lester Lynch Sir John Falstaff (baryton)

Melody Moore Mrs Alice Ford (sopran)

Aleksandra Kubas-Kruk Nannetta (sopran)

Nadine Weissmann Mrs Quickly (mezzosopran)

Mirouslava Yordanova Mrs Meg Page (mezzosopran)

Karol Kozłowski Fenton (tenor)

Johannes Strauss Dr Caius (tenor)

Piotr Kalina Bardolfo (tenor)

Jean-Sébastien Bou Ford (baryton)

Karol Skwara Pistola (bas)

NOSPR

Chór Polskiego Radia

Andrzej Zawisza przygotowanie chóru

Zespół Śpiewaków Miasta Katowice

Camerata Silesia

Anna Szostak przygotowanie chóru

Giuseppe Verdi (1813–1901)

Czas trwania koncertu: ok. 140 min

Prosimy o niefotografowanie i wyłączenie telefonów komórkowych

Prosimy o powstrzymanie się od oklasków między częściami utworów

Zeskanuj kod QR i poznaj szczegóły koncertu

Koncert abonamentowy
30.06.2023 / 19.30
Patroni medialni Partner motoryzacyjny Partner NOSPR współfinansują Partner Główny koncertów abonamentowych NOSPR w sezonie 2022/2023 Dofinansowano ze środków Ministra Kultury Dziedzictwa Narodowego Falstaff (1893; wersja estradowa)

Va, vecchio John

Kiedy Verdi zabrał się za komponowanie Falstaffa, miał już w dorobku 27 oper: w tym tylko jedną komiczną, Dzień królowania (1840), która okazała się największą katastrofą w jego karierze i została zdjęta z afisza nazajutrz po pierwszym spektaklu, oraz kolejną po Makbecie (1847) adaptację Szekspira – zapierającego dech w piersiach intensywnością emocji Otella, którego premiera w La Scali, 5 lutego 1887 roku, zakończyła się dla odmiany prawdziwym triumfem.

giermkowi, a służącym wygłasza tyradę, że od honoru nikt jeszcze nie utył. Damy odkrywają, że otrzymały listy miłosne tej samej treści i postanawiają dać Falstaffowi nauczkę, wciągając w swój spisek wszędobylską panią Quickly, która wkrótce potem przybywa do gospody i zapewnia Falstaffa, że podbił serca obu mężatek, ale tylko pani Ford może się z nim spotkać. Tymczasem

Bardolf i Pistol, którzy zawiązali własny spisek przeciwko Falstaffowi, przedstawiają mu niejakiego Fontanę – rzekomo

radosny finał. „Tutto nel mondo è burla” –cały świat jest żartem i ten się śmieje, kto się śmieje ostatni.

To librecista Arrigo Boito przekonał Verdiego – który od lat bezskutecznie szukał pomysłu na udaną komedię, miotając się od Don Kichota, przez sztuki Goldoniego, aż po farsy Labiche’a – żeby pozostać przy twórczości mistrza ze Stratfordu. Musiał jednak w tym celu uciec się do małego podstępu. Kiedy Verdi wyznał mu w którejś z rozmów, że po wymordowaniu tylu operowych protagonistów ma wreszcie prawo się pośmiać, zabrał się w tajemnicy do kreślenia libretta na motywach Wesołych kumoszek z Windsoru i Henryka IV, główną postacią czyniąc Sir Johna Falstaffa, Szekspirowską wersję archetypu żołnierza-samochwała – rubasznego obżartucha i opoja, słynnego z oszustw i skłonności do rozpusty. Boito znacząco okroił fabułę, usunął z niej szereg postaci i wątków pobocznych, wzbogacił też portret psychologiczny swego bohatera, odwołując się do fragmentów z obydwu wcześniejszych kronik dramatycznych Szekspira.

Efekt swoich poczynań przedstawił Verdiemu w lipcu 1889 roku. Kompozytor nie krył zachwytu. „Zróbmy tego Falstaffa! Na przekór kłopotom, starości i chorobom!” –napisał w liście do Boita. Poprosił jednak, by rzecz trzymać dalej w sekrecie. Rzucił się radośnie w wir pracy, niezobligowany żadnymi terminami ani zobowiązaniami

wobec impresariów i artystów. Pierwszy akt skończył w marcu następnego roku –tak zadowolony z efektu, że nie utrzymał języka na wodzy i wreszcie się komuś wygadał. Pogłoski o postępach prac nad nową operą Verdiego stały się tajemnicą poliszynela. Mało kto jednak podejrzewał, że Falstaff przyjmie postać ironicznego, niekiedy melancholijnego obrachunku kompozytora z własnym życiem. Verdi coraz głębiej identyfikował się z pancione –Brzuszyskiem, jak nazywał Sir Johna. Kończąc partyturę, wyznał libreciście, że „pancione jest na skraju obłędu. Są dni, kiedy nie rusza się z domu, cały czas śpi i jest w złym humorze. Innym razem krzyczy, biega, skacze i wywraca wszystko do góry nogami; pozwalam mu trochę pohasać, ale jak tak dalej pójdzie, założę mu kaganiec i kaftan bezpieczeństwa”.

Trudno się dziwić Verdiemu, skoro obydwaj z Boitem wysmażyli taką oto historię: do oberży „Pod Podwiązką” wpada doktor Kajus, oskarżając Falstaffa, że pobił jego służących. Falstaff obraca wszystko w żart, pozbywa się doktora i oznajmia, że zamierza uwieść dwie bogate mężatki – panie Alicję Ford i Meg Page. Wzywa swoich służących – Bardolfa i Pistola – żeby zanieśli do nich listy z jego wyznaniami; ci jednak odmawiają, powołując się na swój honor. Falstaff powierza odrzuconą misję

odrzuconego adoratora pani Ford. Fontana prosi Falstaffa o pomoc w uwiedzeniu wybranki. Falstaff ochoczo się zgadza, nie zdając sobie sprawy, że ma do czynienia z samym panem Fordem. Stroi się na domniemaną randkę, pojawia w domu

Alicji i rozpoczyna zaloty przerwane raptownym wtargnięciem pana Forda. Damy ukrywają Falstaffa w koszu na bieliznę. Oszalały z zazdrości Ford przeszukuje dom; zamiast żony w objęciach kochanka odkrywa jednak za zasłoną własną córkę

Anusię z jej ukochanym Fentonem. Służący na polecenie Alicji wyrzucają kosz z Falstaffem do płynącego pod oknem strumienia. Nazajutrz Falstaff wspomina swą niefortunną przygodę, popijając wino w ogrodzie gospody. Pojawia się pani Quickly – tym razem z wiadomością, że Falstaff ma się stawić na schadzkę pod dębem w lesie windsorskim, w przebraniu Czarnego Łowczego – rogatej zjawy z podań tutejszego ludu. Nieszczęśnik nie podejrzewa, że padnie ofiarą kolejnego spisku: na miejscu stawi się Anusia w orszaku

dzieci przebranych za elfy, które dadzą

Falstaffowi tęgiego łupnia. Pan Ford niechcący pobłogosławi małżeństwo swej córki z Fentonem, choć zamierzał ją oddać za żonę doktorowi Kajusowi. Ten z kolei odkryje, że pod jego wybrankę podszył się Bardolf. Po chwili konsternacji następuje

Tak jak Boito – wedle swych własnych słów – wycisnął sok z Szekspirowskiej pomarańczy do ostatniej kropli, tak i Verdi zawarł w tym dziele esencję swoich wcześniejszych inspiracji i doświadczeń. Tu i ówdzie oddał hołd Mozartowi (między innymi w finałowej fudze), gdzie indziej spuściźnie Webera (czarodziejska muzyka w III akcie), innym razem „puścił oko” w stronę Bizeta (we wdzięcznym „sonetto” Fentona), a nawet Wagnera (pyszny ansambl na zakończenie I aktu, nasuwający nieodparte skojarzenia ze Śpiewakami norymberskimi).

Prapremiera Falstaffa odbyła się w La Scali 9 lutego 1893 roku – niemal dokładnie sześć lat po triumfalnej premierze Otella. W teatrze stawił się kwiat ówczesnej krytyki, wybitni artyści z całej Europy, członkowie włoskiej rodziny królewskiej i inni przedstawiciele arystokracji. Na widowni nie było ani jednego wolnego miejsca mimo zawrotnych cen biletów –trzydziestokrotnie wyższych niż zwykle. Przedstawienie pod batutą Edoarda Mascheroniego i z Giuseppiną Pasqua –pamiętną Księżniczką Eboli z mediolańskiej wersji Don Carlosa – w partii pani Quickly, okazało się wielkim sukcesem przypieczętowanym godzinną owacją. W pełni zasłużoną, bo – jak słusznie zwrócił uwagę W.H. Auden – barwna postać Falstaffa rozsadziła ramy komedii Szekspira, który „był tylko poetą”. Sir John musiał poczekać blisko trzysta lat, nim odnalazł swe miejsce – w rozbuchanym arcydziele, na które złożył się geniusz dwóch autorów: wielkiego kompozytora i równie wielkiego librecisty.

Dorota Kozińska
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.