Festiwal Katowice Kultura
Natura
11–21 maja 2023
14.04.2023 | godz. 19.30
sala koncertowa
Valentina Peleggi dyrygent
Inbal Segev wiolonczela
NOSPR
Ralph Vaughan Williams (1872–1958)
Fantazja na temat Thomasa Tallisa (1910, rew. 1913, 1919)
Anna Clyne (*1980)
„Taniec” na wiolonczelę i orkiestrę (2019) when you’re broken open if you’ve torn the bandage off in the middle of the fighting in your blood when you’re perfectly free ***
Ludwig van Beethoven (1770–1827)
VII Symfonia A-dur op. 92 (1811–1812)
Poco sostenuto – Vivace
Allegretto

Presto
Allegro con brio
Czas trwania koncertu (łącznie z przerwą): ok. 110 min
Prosimy o niefotografowanie i wyłączenie telefonów komórkowych
Prosimy o powstrzymanie się od oklasków między częściami utworów
Zeskanuj kod QR i
Tańcz i znaj swój początek
Czasem koniec bywa początkiem. W grudniu 1808 roku Beethoven przedstawił publiczności swój Koncert fortepianowy D-dur, w wiedeńskim Theater an der Wien – wraz z prawykonaniami V i VI Symfonii oraz Fantazji chóralnej, trzema częściami z Mszy C-dur i sceną z arii „Ah! perfido”.
Czasem początek nadchodzi późno
Twórczość Ralpha Vaughana Williamsa zyskała uznanie dopiero, gdy kompozytor dobiegał czterdziestki. Wtedy właśnie, w roku 1910, otrzymał zamówienie od Three Choirs Festival, organizowanego rokrocznie, na przemian w katedrach w Hereford, Gloucester i Worcester. Spotkania chórów katedralnych z czasem rozrosły się z lokalnego mityngu muzyków kościelnych do masowej imprezy z udziałem najwybitniejszych wykonawców, występujących w coraz szerszym repertuarze. Na przestrzeni
Maraton ciągnął się ponad cztery godziny: w zimowy wieczór, przy nieogrzewanej widowni. Prawykonanie Koncertu graniczyło z katastrofą. Beethoven, próbując jednocześnie grać i dyrygować, strącił z instrumentu oświetlające scenę lichtarze. Kiedy słuchacze zaczęli się śmiać, przerwał i zaczął utwór od nowa; w furii walił w klawisze z taką siłą, że zerwał kilka strun w fortepianie. Był to jego ostatni publiczny występ solowy. Za to koncert, podczas którego wykonano po raz pierwszy VII Symfonię, 8 grudnia 1813 roku, okazał się jednym z jego największych sukcesów. Beethoven tak wówczas skomentował swoje nowe dzieło: „Muzyka jest winem, które pobudza do twórczości; ja jestem Bachusem, który szafuje tym wspaniałym trunkiem, by upić nim ludzkie dusze”. W programie gali w auli Uniwersytetu Wiedeńskiego, z której dochód przeznaczono
na pomoc dla żołnierzy rannych w bitwie pod Hanau, znalazł się także krótki utwór orkiestrowy Zwycięstwo Wellingtona, ku czci rozgromienia wojsk napoleońskich przez armię Zjednoczonego Królestwa w bitwie pod Vitorią. Próby nie szły gładko: muzycy narzekali na karkołomne trudności VII Symfonii. Rozsierdzony Beethoven kazał im zabrać nuty do domu i tam porządnie poćwiczyć. Na szczęście posłuchali – ze wspaniałym skutkiem, co o tyle nie dziwi, że w składzie orkiestry znalazło się kilka znakomitości, m.in. skrzypek Louis Spohr, kontrabasista Domenico Dragonetti, a także kompozytorzy Johann Nepomuk Hummel i Giacomo Meyerbeer, którzy zajęli się grą na kotłach. Całość Siódmej – nazwanej później przez Wagnera apoteozą tańca – poprowadził Ignaz Schuppanzigh, skrzypek
i dyrygent, jeden z najbliższych przyjaciół Beethovena i uczestnik licznych prawykonań jego późnych kwartetów smyczkowych.
wieków pojawiały się i znikały kolejne stałe elementy swoistej „liturgii” festiwalowej. Repertuar czysto wokalny i oratoryjny wzbogacono o muzykę orkiestrową i kameralną, występy aktorów dramatycznych, sympozja, otwarte przyjęcia w ogrodach, pokazy sztucznych ogni oraz doroczne mecze krykieta, w których uczestniczyli szacowni dziekani wymienionych katedr.
Tym razem kolej przyszła na Gloucester. W pierwszej połowie katedralnego
koncertu 6 września zabrzmiała Fantazja na temat Thomasa Tallisa w wykonaniu London Symphony Orchestra – pod batutą kompozytora. W drugiej Elgar poprowadził
swój Sen Geroncjusza, opromieniony sławą arcydzieła trzy lata po premierze, w roku 1903, kiedy po raz pierwszy zabrzmiał w Katedrze Westminsterskiej w Londynie. A mimo to utwór Vaughana Williamsa nie tylko z powodzeniem stanął w szranki z kompozycją Elgara, ale wręcz ją pokonał –
będąc swoistą wizytówką jego niezwykłego stylu. Bezpośrednią inspiracją do powstania Fantazji były doświadczenia Vaughana
Williamsa ze współpracy z anglikańskim
duchownym Percivalem Dearmerem przy
oksfordzkiej edycji The English Hymnal.
Tytułowy temat pochodzi z królewsko-mesjańskiego Psalmu Drugiego w oprawie
muzycznej Thomasa Tallisa – jednej z dziewięciu, jakich mistrz angielskiego renesansu dokonał z myślą o psałterzu wydanym w 1567 roku z inicjatywy Matthew Parkera, ówczesnego arcybiskupa Canterbury. Wykorzystany przez Vaughana Williamsa w formie XVI-wiecznego poprzednika fugi barokowej – w której poszczególne wątki tematu nieustannie „gubiły się” i „odnajdywały” w toku utworu – do dziś topi serca melomanów, ale też wielbicieli sztuki filmowej Petera Weira, twórcy obsypanego nagrodami Pana i władcy: Na krańcu świata, dramatycznego obrazu przejść załogi brytyjskiej fregaty HMS „Surprise” podczas wojen napoleońskich.
Czasem uznanie przychodzi w najwłaściwszej chwili
Urodzona w Londynie Anna Clyne spisała swój pierwszy utwór w wieku lat siedmiu; cztery lata później doczekała się prawykonania na Oxford Youth Prom. Zanim skończyła lat trzydzieści, została kompozytorką-rezydentką Chicago Symphony Orchestra, a do dziś doczekała się dziesiątków zamówień, m.in. od Barbican Hall, Carnegie Hall, Kennedy Center, Los Angeles Philharmonic, Filharmonii Paryskiej, Koninklijk Concertgebouworkest i Sydney Opera House. Jej pięcioczęściowy koncert wiolonczelowy Dance, powstały w 2019 roku na zamówienie Inbal Segev i nagrany przez nią rok później, doczekał się blisko ośmiu milionów odsłon na platformie Spotify.
Trzeba tańczyć, jak zagrają? Lepiej patrzeć, gdzie czyjś początek, a gdzie koniec. I czy czasem ten koniec nie okaże się przepustką w piękną artystyczną przyszłość.
Dorota Kozińska