CZARNA MASKA 1
CZARNA MASKA Die schwarze Maske Opera w 1 akcie wg dramatu Gerharta Hauptmanna
2
Libretto: Harry Kupfer Krzysztof Penderecki
Marin Alsop Dyrygentka Georg Zlabinger Reżyser Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia Chór Narodowego Forum Muzyki Lionel Sow Dyrektor artystyczny Chóru Narodowego Forum Muzyki Artur Koza Przygotowanie Chóru Narodowego Forum Muzyki
SOLIŚCI
Tadeusz Szlenkier Silvanus SCHULLER (tenor) Yeree Suh Benigna (sopran) Joanna Kędzior Arabella (sopran) Karolina Sikora Róża Sacchi (mezzosopran) Patrick Vogel Jedidja Potter (tenor) Nathanaël Tavernier François Tortebat (bas) Ewa Tracz Daga (sopran) Tómas Tómasson Löwel Perl (baryton) Patrick Alexander Keefe Robert Dedo (bas–baryton) Dariusz Machej Pleban Wendt (bas) Mateusz Zajdel Hadank (tenor liryczny) Remigiusz Łukomski Hrabia Ebbo Hüttenwächter (bas) Magdalena Pluta Hrabina Laura Hüttenwächter (alt) Piotr Maciejowski Schedel (tenor) Jan Żądło Doktor Knoblochzer (bas) Justyna Ołów Czarna Śmierć (mezzosopran)
Karolina Iwańska-Paśnicka Asystentka reżysera, inspicjentka Néstor Bayona Asystent dyrygenta, pianista korepetytor Joachim Kołpanowicz Pianista korepetytor 23 listopada 2023 roku
Gerhard Gall Korepetytor języka niemieckiego
CZARNA MASKA Die schwarze Maske
English version
fot. Archiwum NOSPR
Światowej sławy kompozytor, dyrygent, pedagog. Współtwórca nowego oblicza polskiej muzyki XX wieku. Należy do grona najwybitniejszych i najbardziej cenionych współcześnie osobowości nie tylko w dziedzinie muzyki, ale także szeroko pojętej kultury i sztuki. Laureat pięciu prestiżowych nagród Grammy w latach 1987, 1998 (podwójna nagroda), 2000 i 2016. Bogata i różnorodna muzyka Krzysztofa Pendereckiego od ponad 60 lat rozbrzmiewa na całym świecie. O randze twórcy świadczą liczne odznaczenia krajowe i zagraniczne, a także nagrody i tytuły przyznane artyście w różnych krajach całego globu, międzynarodowe festiwale i konkursy jego imienia, a przede wszystkim wykonania jego utworów przez wybitnych wirtuozów i czołowe orkiestry w najsłynniejszych salach koncertowych świata. Kompozytor został doktorem honoris causa ponad 40 uniwersytetów, członkiem honorowym najważniejszych akademii artystycznych i naukowych, a także honorowym profesorem wielu prestiżowych uczelni artystycznych. Pasjonował się botaniką i architekturą krajobrazu. Muzykę, jak sam mówił, „uprawia przez całe życie, a ogrody – od czasu zamieszkania w Lusławicach”. Do Lusławic sprowadzał drzewa i krzewy z całego świata i sam, jako zapalony dendrolog, je pielęgnował. Jest autorem czterech oper. Diabły z Loudun powstały na zamówienie Opery w Hamburgu, druga opera Raj utracony miała prapremierę w Chicago. Tryumf Czarnej maski miał miejsce w Salzburgu, zaraz po niej nastąpiły wykonania w Wiedniu, a premiera amerykańska miała miejsce w Operze w Santa Fe. Premiera Ubu Króla, czwartej opery Pendereckiego, odbyła się natomiast w Operze Monachijskiej.
fot. Bartek Barczyk
fot. Bartek Barczyk
Od jednoaktówki Hauptmanna do opery Pendereckiego
I Gdy w nadmorskim Rapallo na przełomie lutego i marca 1928 roku powstawała Czarna maska – jednoaktowa sztuka, która wraz z inną, napisaną niebawem Jazdą czarownicy, miała złożyć się na dyptyk pod tytułem Strachy – jej autor liczył sobie 66 lat i był u szczytu sławy. By wyobrazić sobie skalę jego pozycji i rozgłosu, wystarczy wspomnieć, że ów nieco zapomniany dziś pisarz był wówczas – od lat szesnastu – laureatem literackiej Nagrody Nobla i wielu innych prestiżowych wyróżnień, a także honorowym doktorem uniwersytetów w Oksfordzie, Lipsku i Pradze oraz pierwszym kawalerem najwyższego odznaczenia Republiki Weimarskiej. Był również bohaterem kilku biografii (pierwszą napisano, gdy miał zaledwie 40 lat), przedmiotem licznych monografii oraz autorem, któremu za życia wydawano dzieła zebrane. Jego 60-lecie obchodzono z niesłychaną wprost pompą (brało w niej udział wiele znamienitych osobistości, w tym sam prezydent); zorganizowano też wielki festiwal sztuk dramatopisarza. Tę uprzywilejowaną pozycję i sławę zawdzięczał Hauptmann dziełom z pierwszego okresu twórczości, który upłynął pod znakiem problematyki społecznej i modnego wówczas naturalizmu. Najsłynniejsze z nich to oczywiście Tkacze i Szczury, a także Przed świtem, Futro bobrowe, Woźnica Henschel i Rose Bernd. Ów niezwykle płodny pisarz usiłował jednak od pewnego czasu odejść od kultywowanej przez lata poetyki i podążyć w nieco innym kierunku. Poszedł szlakiem swego śląskiego krajana Jakuba Böhmego (1575–1624), niemieckiego mistyka, gnostyka i filozofa religii, który wywarł ogromny wpływ na XIX-wiecznych romantyków. Generalnie chodziło o wzbogacenie uprawianego do tej pory realizmu o wymiar
8
metafizyczny. Hauptmann opatrzył ten idiom mianem „podwójnej realności”: przez fasadę rzeczywistości pospolitej miała prześwitywać rzeczywistość idealna – mistyczna, uniwersalna – pod postacią rozmaitych symboli i figur parabolicznych. Do tej właśnie koncepcji nawiązał Tomasz Mann, przemawiając w 1952 roku we Frankfurcie z okazji 90. rocznicy urodzin dramatopisarza, stwierdzając, iż przewodnim motywem dojrzałego dzieła Hauptmanna jest „przeczucie niepokojącego kosmiczno-metafizycznego przeznaczenia ludzkości”. Rzeczą ciekawą i zastanawiającą jest to, że owa postawa autora i wynikające z niej starania, aby wciąż przezwyciężać samego siebie i szukać nowych form wyrazu, nie przyniosły mu jednak takiego powodzenia jak rzeczy stworzone w okresie naturalizmu. Czarna maska, wystawiona natychmiast po napisaniu w 1929 roku w Burgtheater w Wiedniu, przeszła bez echa i szybko stała się utworem zapomnianym. Przyjrzyjmy się bliżej jej treści. II Rzecz dzieje się w miasteczku Bolkenhain na Dolnym Śląsku (dzisiejszym Bolkowie nieopodal Wałbrzycha) w 1662 roku, czternaście lat po pokoju westfalskim, który zakończył jedną z najdłuższych i najbardziej krwawych wojen w Europie – religijną wojnę trzydziestoletnią (1618–1648). Główną postacią dramatu jest niespełna 40-letnia Benigna, żona burmistrza Schullera, będąca spiritus movens nie tylko toczącej się w ciągu kilku godzin akcji, lecz także wieloletniej skomplikowanej historii, która do niej doprowadziła. Benigna jest kobietą urodziwą i czarującą. Prowadzi ekskluzywny salon, w którym, jak twierdzi jej mąż, „zaprowadziła prawdziwy ład religijny”. Otóż ta „istna królewska dama”, jak nazywa ją z kolei Löwel Perl, żydowski kupiec, przyjaciel burmistrza, ma dosyć mętną, by nie powiedzieć mroczną przeszłość. Przede wszystkim nic nie wiadomo o jej korzeniach. Wiadomo jedynie, że wzrastała w Amsterdamie, jednym z najbogatszych miast w owym czasie, ale kim byli jej rodzice, z jakiego domu pochodzi – o tym tekst nic nie mówi. Jej historia zaczyna się nagle i zagadkowo, kiedy ma lat piętnaście i wpada w ręce zbiegłego niewolnika, czarnoskórego Johnsona, który czyni z niej najpierw swoją kochankę, następnie matkę swej córki (mieszanej krwi Arabelli), a wreszcie – niczym bezwzględny sutener – atrakcyjną tancerkę „na sprzedaż”, by kusić jej wdziękami możnych owej epoki: nadzianych konkwistadorów, handlarzy żywym towarem i tym podobnych bogaczy.
9
Jednym z nich jest 70-letni Mijnheer van Geldern, któremu pożądanie do tego stopnia uderza do głowy, że gotów jest nie tylko poślubić 18-letnią piękność, ale i dyskretnie adoptować jej córkę Mulatkę jako „nieszczęsne dziecko, które wypatrzył na statku handlowym” i które postanowił wspaniałomyślnie wychować. Bezwzględny Johnson tylko na to czeka: pcha swoją „podopieczną” wraz z dzieckiem w ręce ociekającego złotem van Gelderna, by szantażem wyciągać od niego pieniądze, a z czasem zawładnąć całą jego fortuną, mordując go własnoręcznie. Bezradna Benigna usiłuje zerwać z Johnsonem i uciec przed nim, jest jednak zbyt niezaradna, by zrobić to samodzielnie. Udaje się jej to w końcu, gdy poznaje poczciwego i naiwnego Silvanusa Schullera, dla którego jest ucieleśnieniem piękna i dobra. Wychodzi za niego za mąż, aby z całym majątkiem odziedziczonym po van Geldernie wyjechać na Śląsk – daleko od światowej, ale i ryzykownej Holandii. Jest to jednak małżeństwo wyrachowane: Benigna nie dzieli łoża z nieśmiałym prowincjuszem z Bolkowa, lecz wielkopańskim gestem podsuwa mu młodziutką służącą Dagę. Sama zaś, powodowana próżnością i rozbudzoną wcześnie zmysłowością, wikła się w serię romansów – najpierw z krewkim i pożądliwym hrabią Hüttenwächterem, a potem z młodziutkim opatem książęcym Robertem Dedo, któremu pragnie zapisać część włości należących do Schullera. Gra przy tym cały czas światową damę, która z dalekiej liberalnej Północy przywiozła na mroczny, zaściankowy i zwaśniony Śląsk ducha tolerancji i zaprowadza tu nareszcie prawdziwy pokój wyznaniowy. Tak właśnie wygląda sytuacja wyjściowa dramatu. Jest mroźny luty, karnawał, w mieście panuje zaraza, a burmistrz Schuller wydaje wystawną ucztę na cześć swej ubóstwianej żony – ucztę, na którą przybywają przedstawiciele różnych wyznań. Oprócz więc wspomnianych już Löwela Perla, żydowskiego kupca z Amsterdamu, luteranina hrabiego Hüttenwächtera z małżonką i katolickiego opata książęcego mamy tu jeszcze protestanckiego pastora Wendta, wolnomyśliciela muzyka organistę Hadanka, ogrodnika Tortebata (hugenota) oraz dawnego służącego Benigny, zamieszanego w śmierć jej pierwszego męża, Jedidję Pottera (jansenistę). Prym wiedzie naturalnie Benigna, zauroczona opatem książęcym z Hohenwaldau – ku zazdrości i złości hrabiego, z którym romansowała wcześniej. Pod cienką powłoką manier i konwenansu kryją się ogromne napięcia, antagonizmy i dzikie namiętności. Hrabia nienawidzi opata nie tylko z powodów religijnych i za to, że odbił mu Benignę, ale również dlatego, że klasztor zawładnął jego dobrami. Jednocześnie, nie
10
licząc się całkiem z własną żoną, dyszy żądzą do 19-letniej Arabelli, o której nie wie, że jest córką Benigny. Zwariowany libertyński muzyk Hadank szaleńczo kocha się w Róży Sacchi, katoliczce, powiernicy Benigny. Służący Jedidja i francuski ogrodnik Tortebat to neofici religijni łączący w sobie ascetyzm z fanatyzmem. Wreszcie Schuller, ubóstwiający i idealizujący swą żonę, i cierpiący niewątpliwie z powodu separacji, nie kryje zadowolenia, że żyje z młodziutką służącą. Ten duszny, zepsuty świat doznaje nagle wstrząsu. Niejako w ślad za Perlem, który przywiózł list od Johnsona z żądaniem kolejnego haraczu, pojawia się on sam, skryty pod czarną maską. Jednocześnie do, zdawałoby się, niezagrożonego domostwa burmistrza pod postacią dwóch martwych szczurów zagląda czarna śmierć. Odtąd wypadki toczą się już błyskawicznie. Czarnoskóry „mściciel” z Amsterdamu zabija służącego Jedidję, głównego i jedynego świadka jego zbrodni na van Geldernie, a lęgnąca się dotąd niepostrzeżenie dżuma wybucha nagle z impetem i powala zakażoną, jak się okazuje, Benignę. Schuller z rozpaczy popełnia samobójstwo, a reszta gości rzuca się do ucieczki. Na ratunek jest już jednak za późno. Tłum pierzchających postaci przemienia się w korowód potępieńców podążających ku śmierci w rytmie barokowego danse macabre. III Jak widać z powyższego streszczenia, Hauptmann próbował stworzyć moralitet składający się co najmniej z dwóch materii: realistycznej historii, zakorzenionej w centralnych dla Europy XVII wieku zjawiskach społecznych, kulturowych i religijnych, oraz wizji symbolicznej, mającej na celu zuniwersalizować te wszystkie sprawy w metafizycznych kategoriach dobra i zła, cnoty i grzechu, porządku i chaosu. Wybór epoki przełomu cywilizacyjnego, jaką było stulecie wielkiej zaoceanicznej konkwisty, emancypacji rozumu, tworzenia się kolosalnych fortun kosztem niewolniczej pracy i krwawych walk na tle religijnym, był zapewne podyktowany skojarzeniem z czasami Hauptmannowi bliskimi, w których również dochodziło do przełomowych wydarzeń i kataklizmów, takich jak pierwsza wojna światowa, rewolucja w Rosji i kryzys ekonomiczno-moralny weimarskich Niemiec jako skutek traktatu wersalskiego. Czarna maska miała być ekspresjonistyczną parabolą, która w historycznym kostiumie wieszczyła zbliżającą się katastrofę i dzień sądu ostatecznego. W ujęciu Hauptmanna potępiona zostaje zarówno „oświecona”, liberalna i rozpustna Północ, jak i „ciemne”, zatęchłe i skłócone wewnętrznie
11
Południe, krótko mówiąc: Reformacja i Ortodoksja, zwyrodniała tolerancja i atawistyczny fanatyzm. Wszelki zbytek i towarzysząca mu rozwiązłość wzniesione na ludzkiej krzywdzie, przemocy i lichwie, są z natury złe – prowadzą do dekadencji i upadku. Plaga – czarna śmierć – pełni tu rolę Losu Mściciela, który niczym antyczny deus ex machina spada znienacka i rozstrzyga o wszystkim. Przekaz ten, mimo celności i aktualnych odniesień, nie przekonał jednak europejskiej publiczności z końca lat 20. ubiegłego stulecia. Sztuka, być może wskutek swej eklektycznej poetyki, spotkała się ze wzruszeniem ramion i od razu trafiła do lamusa. Potrzeba było ponad pięćdziesięciu lat, aby odkrył ją na nowo – tym razem dla teatru operowego – Krzysztof Penderecki. Otrzymawszy w 1982 roku zamówienie Festiwalu w Salzburgu na napisanie opery, kompozytor chciał początkowo zaadaptować Pannę Julię Strindberga albo głośnego w owym czasie Amadeusza Petera Shaffera, odrzucił jednak te pomysły, gdy tylko natknął się na wyszperaną przypadkiem Czarną maskę Hauptmanna. Od razu odkrył w tej sztuce wprost idealny materiał literacki dla aktualnych zamierzeń artystycznych. Odpowiadała mu przede wszystkim jedność miejsca i czasu – fakt, że cała akcja rozgrywa się w ciągu jednego popołudnia i wieczoru, i w pomieszczeniu zamkniętym, wprawdzie przestronnym, niemniej swoiście klaustrofobicznym. Ponadto inspirował go istniejący w sztuce „akustyczny” drugi plan – dochodzące z zewnątrz rozmaite hałasy i dźwięki: a to wrzawa krążącego wokół domu pochodu karnawałowego, a to kuranty kościelne, a to zwykłe, lecz pełne niepokoju odgłosy stukania, szmery i pospolite wrzaski. Mogła z tym korespondować wariacka muzyka Hadanka wykonywana na scenie oraz oratoryjne Dies irae i liczne motywy i frazy chorałów i pieśni religijnych podejmowane przez występujące postaci. Krótko mówiąc, sztuka stwarzała ogromne pole do popisu dla kompozytora, który w tok muzycznej narracji mógł wplatać zarówno kryptocytaty z muzyki dawnej, średniowiecznej i barokowej, jak i autocytaty z dzieł własnych napisanych wcześniej, takich jak Polskie Requiem czy Te Deum. Tak więc libretto nie stanowiło właściwie problemu. Penderecki wraz z Harrym Kupferem, przyszłym reżyserem premiery, dostosował po prostu tekst sztuki do potrzeb widowiska operowego. Polegało to z jednej strony na dokonaniu odpowiednich skrótów (usunięto mniej więcej jedną czwartą tekstu – głównie wypowiedzi na tematy historyczne, religijno-filozoficzne i społeczne), a z drugiej – na wprowadzeniu różnego rodzaju powtórzeń i tak zwanych refrenów. Zmieniono też nieco zakończenie – na bardziej radykalne i wyraziste. W wersji
12
operowej poza Perlem „Żydem wiecznym tułaczem” nikt nie pozostaje przy życiu. Prawykonanie Czarnej maski odbyło się 15 sierpnia 1986 roku w Salzburgu, po czym inscenizacja została przeniesiona do Opery Wiedeńskiej. Rzecz została przyjęta entuzjastycznie. Według jednego z niemieckich krytyków muzycznych Horsta Koeglera publiczność, zgotowawszy Pendereckiemu owację na stojąco, uczciła go prawie jak Richarda Straussa po premierze jednej z najsłynniejszych jego oper – Salome według Oscara Wilde’a. Rzeczywiście, między tymi dwoma dziełami można dopatrzeć się podobieństw. Podkreślano również, że Penderecki odnowił tym utworem formę „opery literackiej”. Wkrótce po inscenizacji salzburskiej zrealizowano Czarną maskę w Ameryce na deskach słynnej opery w Santa Fe. Polska prapremiera w oryginalnej wersji językowej pod dyrekcją Mieczysława Dondajewskiego i w reżyserii Ryszarda Peryta miała miejsce w Poznaniu w 1987 roku, a w wersji polskiej – rok później w Warszawie. Dzieło to wystawiły również w 1998 roku Opera Krakowska w reżyserii Krzysztofa Nazara oraz Opera Bałtycka w 2016 roku w reżyserii Marka Weissa. Antoni Libera
13
CZARNA MASKA Die schwarze Maske
Libretto opery Krzysztofa Pendereckiego na podstawie dramatu Gerharta Hauptmanna pod tym samym tytułem Tłumaczenie Antoni Libera
OSOBY SILVANUS SCHULLER, burmistrz z Bolkenhain BENIGNA, jego żona ARABELLA, młoda Mulatka RÓŻA SACCHI, zaufana gospodyni domu Benigny JEDIDJA POTTER, jansenista, służący w domu burmistrza FRANÇOIS TORTEBAT, hugenot, ogrodnik w domu burmistrza DAGA, służąca burmistrza LÖWEL PERL, żydowski kupiec, przyjaciel burmistrza ROBERT DEDO, opat książęcy z Hohenwaldau PLEBAN WENDT, pastor z Bolkenhain HADANK, organista HRABIA EBBO HÜTTENWÄCHTER HRABINA LAURA HÜTTENWÄCHTER SCHEDEL, radny z Bolkenhain DOKTOR KNOBLOCHZER, radny z Bolkenhain JOHNSON, Murzyn GŁOS, Czarna Śmierć
15
Akcja rozgrywa się w 1662 roku. Luty, około 12-ej w południe. Na scenie półmrok; na dworze zadymka śnieżna i ciemno.
ARABELLA
Stary, elegancko ubrany służący Jedidja wprowadza Löwela Perla, który – w futrze i okutany szalem – przyjechał właśnie saniami pocztowymi.
FRANÇOIS
JEDIDJA
PERL
Proszę, niech pan wchodzi, panie Perl. Czekamy tu wszyscy na pana.
Niestety przedłużył mi się pobyt w Brunszwiku i Hanowerze.
JEDIDJA odbierając futro, kapelusz itp. A co w Haarlemie? Co w miłym Amsterdamie? PERL
O, kiepskie interesy.
JEDIDJA
PERL
Doprawdy? Są powody do obaw?
Bądź spokojny! Twój kapitał wzrósł o jedną trzecią.
JEDIDJA
PERL
Bóg zapłać! To promień łaski w tym mroku.
A co u was, Jedidja? Wszyscy zdrowi?
JEDIDJA
PERL
Pan burmistrz zdrów.
FRANÇOIS
ARABELLA
JEDIDJA
ARABELLA
JEDIDJA
ARABELLA
PERL
ARABELLA
A jaśnie pani?
JEDIDJA
Właściwie trudno powiedzieć. Sam się pan wkrótce przekona.
Na galerii ukazuje się Arabella. Za nią idzie François Tortebat. 16
ARABELLA
PERL
Masz przynieść kwitnące kwiaty: hiacynty i tulipany. Ciotka Benigna tak rozkazała.
Jak można kwiatom rozkazać, aby nagle zakwitły, gdy nie ma słońca i zima?
Jak ciotka rozkazuje, to musi tak się stać.
Madame peut commander, mais l’accomplissement est chose de Dieu.
Mów po niemiecku! Nie rozumiem twojego żargonu. Czemu nie pali się w kominku?
Bo nikt nie rozpalił.
To właśnie cały Jedidja! To co tu właściwie robisz?
Służę panu Perlowi.
Löwel Perl! Chwała Bogu! Skąd się pan tutaj wziął?
Prosto z pocztowych sań. Nogi mam jak dwa sople.
Nareszcie! Jest pan wreszcie! Tęskniliśmy za panem. A więc nareszcie będzie przy stole dziś wesoło!
Po prawdzie, to wesoło nie wygląda ten kraj. A jak się mają sprawy pani szanownej ciotki?
17
ARABELLA
PERL
U cioteczki Benigny wszystko w najlepszym porządku.
Przywiozłem ci piękne błyskotki z wielkiego świata. Ale nic o tym nie mów. Udawaj, że nic nie wiesz. Żeby nie denerwować drogiego nam burmistrza.
ARABELLA
Och, miły Lewku, droga Perełko, szepnij mi chociaż co to.
Perl wyjmuje z kieszeni etui, otwiera je i pokazuje dziewczynie zawartość. Arabella klaszcze z radości. O Boże! Ale cicho!
PERL
SCHULLER
PERL
SCHULLER
W eleganckim stroju domowym wchodzi burmistrz Silvanus Schuller. SCHULLER
PERL
ARABELLA
PERL
To prawda. Niderlandów nie da się z tym porównać.
Holendrzy cieszą się wolnością. Tu pokój zmienił niewiele. Kraj jest wprost wyludniony. Niech się pan cieszy, że nikt na pana nie napadł. Poza tym, od lat niewidziane, znów grasują tu wilki. François! Słyszysz, François?! Idź i powiedz służącym, aby dla pana Perla przygotowali pokój.
PERL
Nie sposób mnie uniknąć, nie sposób się obejść beze mnie. Beze mnie nie da się żyć, panie burmistrzu.
SCHULLER potakując Wzorowy chrześcijanin. Wzorowy hodowca kwiatów.
Dzień dobry, wuju.
PERL do François Pozwoli pan, Tortebat, że serdecznie pana pozdrowię. Wszystkiego najlepszego!
Dzień dobry, moje dziecko, jeśli tak można go nazwać. Jedidja, świece! I rozpal ogień w kominku! Już sama pana obecność rozświetla trochę ten dzień.
Czyżbym świecił jak próchno?
SCHULLER do Arabelli Idź do ciotki i powiedz, kto się tu u nas zjawił. Przywiózł pan może jakieś nowe odmiany tulipanów?
18
Przeczuwam, że zbankrutuję. Trzydzieści lat tej wojny spustoszyło ten kraj.
A więc to prawda: Löwel Perl!
Obejmuje i całuje Schullera. SCHULLER
Przywiozłem panu o wiele lepsze rzeczy.
To ten stary hugenot François?
FRANÇOIS schodząc po schodkach z galerii i kłaniając się uniżenie Merci, monsieur, merci... PERL do Schullera Czemu pan tutaj żyje, choć mógłby pan żyć gdziekolwiek: w Paryżu, w Amsterdamie, w fantastycznej Wenecji? JEDIDJA stawiając na stole świecznik z płonącymi świecami Pan burmistrz nie chce nawet słyszeć o Amsterdamie. SCHULLER
Jedidja, co ty mówisz!
19
JEDIDJA
To właśnie, co powiedziałem.
SCHULLER do Perla, z niejakim rozbawieniem Twarde orzechy daje mi czasem do zgryzienia. No cóż, holenderskie maniery... Wchodzi Róża Sacchi. O, Róża! Co cię sprowadza? RÓŻA
SCHULLER
RÓŻA
SCHULLER
RÓŻA
PERL
RÓŻA
PERL
SCHULLER
20
RÓŻA
PERL
Od jakiejś godziny. Ogląda nowe obrazy.
Jak pani to robi, Różo, że z roku na rok młodnieje?
Och, zwodzi pana półmrok! Bardzo się cieszę, że pan przyjechał. Benigna, jak o tym się dowie, na pewno odzyska siły.
Czyżby nie była zdrowa?
Nie, nie jest chora... w zasadzie...
To młody i prosty człowiek. Ma ledwo trzydzieści lat. Jest synem kupca z Augsburga. Idź, Różo, zaraz przyjdziemy.
Róża podekscytowana wychodzi szybkim krokiem. Jedidja, jeśli się gniewasz, to przyślij mi kogoś innego. JEDIDJA
SCHULLER
Czemu miałbym się gniewać?
Będziemy dzisiaj jeść – tu, przy okrągłym stole.
Do Perla W południe, koło dwunastej, mają się tu pojawić hrabiostwo Hüttenwächter.
Czy widzisz, kogo tu mamy?
Pan Perl! Pan Löwel Perl!
No a książęcy opat? Czy można tak? Czy wypada?
SCHULLER
Pani burmistrzowa prosi pana na górę. Jego wielebność opat książęcy z Hohenwaldau już tam jest.
Jak długo?
A więc przyjdziecie panowie? Czy mogę was zapowiedzieć?
PERL
SCHULLER
PERL
SCHULLER
PERL
Hüttenwächter? Przepraszam, pierwszy raz słyszę nazwisko. Któż to taki, burmistrzu?
Walczy z kłusownikami. Poza tym lubi pić, łasy jest na kobiety, uwielbia pieczeń z jelenia, a wino doprawia pieprzem.
A więc to luteranin.
Owszem. Tak samo jak ja.
To jak on zniesie opata?
21
SCHULLER
PERL
Nie ma obawy. Benigna zaprowadziła tutaj prawdziwy ład wyznaniowy.
Królewska dama, zaiste.
SCHULLER
PERL
Ona jest ponad tym wszystkim. A zresztą pan ją zna: znał pan ją jeszcze, zanim została moją żoną.
Z okrągłego stołu usuwają ozdoby. Jedidja przygotowuje nakrycia stołowe. JEDIDJA
FRANÇOIS
Odkąd została wdową po starym van Geldernie.
SCHULLER
JEDIDJA
Zdecydowała się przyjechać tutaj ze mną. Godne podziwu, prawda? Na takie dzikie odludzie, w dodatku wyniszczone przez wojnę religijną. Kobieta, co miała u stóp całą bogatą Holandię! Cóż więc dziwnego w tym, że wszyscy garną się do niej – garną jak ćmy do światła! Przygotowałem dziś dla niej maleńką niespodziankę: kuranty, o które pan kiedyś wystarał się w Utrechcie, zamontowano w końcu na wieży miejskiego kościoła i dziś, o czym ona nie wie, zagrają po raz pierwszy.
Pokój dla pana Perla jest już przygotowany.
PERL do Schullera Pójdę się więc odświeżyć. Pozwoli pan. Na razie.
JEDIDJA
FRANÇOIS
JEDIDJA
FRANÇOIS
JEDIDJA
Jedidja otwiera drzwi, przepuszcza Perla i wychodzi za nim.
FRANÇOIS
Schuller zostaje sam. Z rękami założonymi do tyłu przemierza kilkakrotnie komnatę. Nagle przystaje.
JEDIDJA
SCHULLER
22
Przechadza się dalej, wreszcie wychodzi. Wchodzą Jedidja i François.
Gdyby Bóg mi ją zabrał, dla potępionego byłaby to kara ponad miarę.
FRANÇOIS
Przebierz się, François. Będziesz mi pomagał podawać do stołu.
Umarli z głodu rozkładają się w grobach, a tu się będzie hulać.
Za holenderskie pieniądze. Perl mi powiedział, że mogę się bawić do woli.
Jesus sit tibi gloria.
Przebierz się, François. A ty to co? Nie zakopałeś złota, gdy przez twój kraj ciągnęły krwawe hordy?
Bóg mnie uchronił od grzesznych pieniędzy.
A czemuż to pieniądze mają być grzeszne?
Wszelkie bogactwo jest grzeszne.
A czyż ja jestem święty? Jestem grzesznikiem. Czyż nie biję się w pierś, prosząc o zmiłowanie?
Ci, co łakną bogactwa, wpadają w sidła chciwości.
23
JEDIDJA
FRANÇOIS
JEDIDJA
Czy ja łaknę bogactwa?
Sam powiedziałeś, co przekazał ci Perl. Co się tak na mnie patrzysz? Nie patrz tak na mnie, Jedidja! Ty masz zły wzrok, Jedidja. Ma rację żona burmistrza.
Ech, głupia! Głupia gęś!
JEDIDJA dalej nakrywając do stołu „Ryczcie, smoki wy przeklęte! Bijcie w górę, ognie piekła! Wrogi, niszczcie mnie ze szczętem! Lżyj, potwarców zgrajo wściekła!”. Wychodzi. RÓŻA
W eleganckim stroju domowym wchodzi Perl. Róża podbiega do niego. Szukałam właśnie pana! No, chwała Bogu, jest pan! Ma pan coś dla nas? Błagam! Ona odchodzi od zmysłów i chyba oszaleje, jeśli nie dowie się zaraz, czego się ma spodziewać.
François cofa się szybko, robiąc znak krzyża. Jedidja dalej nakrywa do stołu. Kacerzom usługiwać! Papistom usługiwać! Niech ich zaraza pochłonie! Książętom piekieł usługiwać! Wchodzi Róża Sacchi. RÓŻA
JEDIDJA
RÓŻA
JEDIDJA
RÓŻA
JEDIDJA
RÓŻA
Jest tutaj Perl?
Myje się, płucze usta i szoruje zębiska.
A gdzie jest pan?
Tu i tam, tu i tam, po galerii chodzi sam.
O co ci chodzi, Jedidja?
„Krzyczcie, szepty! Płyńcie, ślozy!”. A skąd ja mogę wiedzieć? Jak długo już jego wielebność siedzi u burmistrzowej?
Czyś ty oszalał, Jedidja?
Skończysz w domu wariatów. I to już niedługo.
PERL podając list Ciągle tego samego. To ciągle ta sama śpiewka. RÓŻA
PERL
RÓŻA
PERL
RÓŻA
PERL
RÓŻA
Jaka ta sama śpiewka?
Forsa! Forsa i forsa!
Więc znowu jest na wolności?
Tak, uciekł. Kraty więzienia nie powstrzymały go.
Widział go pan?
W Hamburgu. Wiedział, jak mnie odnaleźć.
Acqua in bocca! Sza! Wychodzi.
24
25
Z jednej strony wchodzą hrabia i hrabina Hüttenwächter oraz pleban Wendt, a z drugiej idący im na spotkanie Schuller. SCHULLER
Witaj, hrabio!
EBBO
Z pewnością, choć trudno doprawdy żyć w zgodzie z tym młodocianym świętoszkiem.
SCHULLER
Do pastora Witaj, czcigodny panie! Od samej waszej osoby robi się tutaj jaśniej!
EBBO
Przedstawiając gościom Perla Pan Löwel Perl, właściciel firmy handlowej z przedstawicielstwem w Pradze, Hanowerze i Amsterdamie.
SCHULLER
EBBO
Niestety, nie miałem zaszczytu. Wchodzi Arabella.
ARABELLA do hrabiny Ciotka prosi do siebie. Zaprowadzę tam panią.
O każdą piędź ziemi muszę się szarpać z klasztorem. A i u kobiet tracimy nagle względy.
Choć dzień ponury, hrabia, jak zwykle, w doskonałym humorze.
W ozdobnej liberii wchodzi François i nalewa gościom wino.
Czy my się znamy?
PERL
Syn kupca. Krewny Fuggerów.
Przez salę przechodzi Daga. EBBO
A cóż to za śliczne dziewczątko?
SCHULLER
Podoba się hrabiemu? Dago, podejdź tu, proszę.
Daga zatrzymuje się, ale nie podchodzi. Dlaczego nie podchodzisz?
Arabella i hrabina Hüttenwächter wychodzą. EBBO do Schullera Zalotne ma spojrzenie ta twoja siostrzenica. Oczy jak tysiąc i jedna noc.
Daga podchodzi, kłania się i z opuszczoną głową patrzy na swoje wysmukłe palce. Schuller do Ebba No, już wystarczy?
SCHULLER
Do Dagi
EBBO
SCHULLER
26
Nieszczęsne dziecko. Ma sporo białej krwi. Mijnheer van Geldern, pierwszy mąż Benigny, wypatrzył ją na statku handlowym.
Jest tu opat książęcy, jak słyszę.
Nie winno to jednak zakłócić pokoju religijnego, jaki panuje w tym domu.
Możesz odejść.
Daga wychodzi. EBBO
SCHULLER
Niebywałe! Tak pewnie artysta przedstawia sobie Niepokalaną Panienkę.
Cudem ocalona z pożogi i epidemii. Wyciągnięto ją z zasypanej piwnicy. 27
W drzwiach ukazuje się Jedidja, trzymając płonący świecznik. Przytrzymując drzwi, toruje drogę Benignie Schuller oraz towarzyszącym jej gościom: opatowi książęcemu, hrabinie Hüttenwächter i Arabelli. Witam uniżenie w naszych niskich progach! BENIGNA do plebana Witaj, czcigodny pastorze! PLEBAN
BENIGNA
PERL
Gdyby nie pan hrabia, nie byłoby mnie tutaj. Wykopał mnie z zaspy.
Witaj, hrabio! No ale przede wszystkim pan, drogi panie Perl! Jak się pan ma i jaką miał pan podróż?
Kto jest o czasie, nie mógł mieć złej podróży.
BENIGNA
On mógłby zabijać wzrokiem nawet chiens et des chats.
Zajmują miejsca przy stole. Po lewej stronie Benigny siada opat, a po jej prawej hrabia Ebbo. Na lewo od opata: hrabina Hüttenwächter, pleban, Schuller, Perl i Arabella. Schuller podnosi się z miejsca, za nim wstają inni. SCHULLER
Pozwólcie, że odmówię cichą modlitwę.
Po chwili wszyscy siadają. Jedidja i François podają do stołu.
28
EBBO
Czy znacie drugi taki dom w tym księstwie, gdzie tylu obcych sobie ludzi siedziałoby przy jednym stole?
OPAT
Rozumiem pana, jaśnie hrabio, i całkowicie się zgadzam. Spośród rozlicznych cnót i zalet naszej Egerii zawsze największy podziw budził duch pojednania, tolerancja.
EBBO
Egeria, czyż nie była boginią?
PLEBAN
EBBO
A więc prosimy do stołu. Jedidja, nie stój tam przede mną. Stań za mną!
Do opata cicho On ma jakiś hipnotyczny wzrok. FRANÇOIS
Biesiadnicy zaczynają jeść.
PERL
Jeżeli dobrze pamiętam z lekcji łaciny, była ona nocną doradczynią króla Numy.
A zatem dzięki ci, nasza bogini Egerio, że w tych ponurych czasach zaciętych walk religijnych, które, co tu ukrywać, bynajmniej nie ustały – pomimo zawartego pokoju westfalskiego i uzyskanej przez nas swobody wyznaniowej – że dajesz nam w tym czasie parę godzin wytchnienia.
Czy rzeczywiście tak jest? Mamy chwilę wytchnienia?
EBBO do Perla Najlepszym na to dowodem jest pana obecność tutaj: obecność przy tym stole. PERL
Moja obecność przy stole jest najwyżej dowodem tego, że w ogóle jestem. Nie dowodzi natomiast pokoju religijnego. Wszyscy się śmieją. Wchodzi Hadank, kościsty, kaleki człowieczek w płaszczu, w wieku około 40 lat. 29
EBBO wpatrując się w dekolt Arabelli Ach, te Mulatki, Mulatki!
SCHULLER uspokajająco Spokojnie, nie ma obawy, poszedł tylko zdjąć płaszcz.
HADANK z pretensją Panie Schuller, jak mam to rozumieć? Powiedziano mi, że obiad będzie o pierwszej. Pierwszej jeszcze nie ma, przyszedłem nieco wcześniej, a wy w najlepsze już jecie.
BENIGNA
EBBO wciąż zwrócony ku Arabelli Jest o czym mówić! Drobne niedopatrzenie. To niezbyt grzeczne robić wszystkim wymówki. Do Arabelli, cicho Ach, te Mulatki, Mulatki! BENIGNA
HADANK
BENIGNA
Nie przyszła dziś pani na lekcję. Jak mam to sobie tłumaczyć?
PLEBAN
HADANK
Nie będę państwu przeszkadzał.
Wychodzi.
HADANK
PLEBAN
EBBO
HADANK
PLEBAN
SCHULLER
30
Ofiara nietolerancji! Wygnaniec! Wypędzony! Gdy tylko się znajdzie w Holandii, będą mu stawiać pomniki.
Nie zaszkodziłoby. Niewielu jest tego godnych.
Jego ostatnie Te Deum jest wprost niesamowite!
Hadank wraca i zajmuje wyznaczone miejsce przy stole.
Sam pan widzi, ilu mam dzisiaj gości.
Proszę, niech pan już siada, nieoceniony mistrzu!
Muzyk i organista, ma w sobie iskrę bożą!
EBBO ironicznie A więc gdy znów tu wejdzie, czy mamy mu bić pokłony? BENIGNA
Zapewne prawem geniusza, jaśnie wielmożny hrabio.
BENIGNA
BENIGNA
Mistrzu, przywitaj się, proszę, i zapomnijmy o wszystkim.
EBBO do opata, półgłosem Może wasza wielebność wie, jakim prawem on sobie pozwala na tak bezczelną mowę? OPAT
PLEBAN
To władca królestwa dźwięków. Niestety, długo się nim nie nacieszymy.
A wiecie państwo, że znów wróciła czarna śmierć?
Niech Niebo nas ma w swej opiece!
Czy mogę prosić o pieprz? Jest świetny na czarną śmierć.
Wszędzie widzi się zdechłe szczury.
To rzeczywiście zły zwiastun.
Niech Niebo nas ma w swej opiece! 31
JEDIDJA mimowolnie, w przestrzeń „Zapada nocy cień! Lecz w końcu czarny mrok zmieni się w jasny dzień”. BENIGNA
JEDIDJA
FRANÇOIS
EBBO
Co ty tam mówisz, Jedidja?
Słowa kościelnej pieśni.
Ja też widziałem zdechłego szczura. Leżał na progu.
Mnie też się przypomniała kościelna pieśń: „Im głębiej w czarnym smutku tkwisz, Tym cięższy musisz dźwigać krzyż”. Wychyla wielki haust wina. Dziś już powszechnie wiadomo, jak zginął Wallenstein.
PLEBAN
HADANK
PLEBAN
HADANK
SCHULLER
OPAT
32
Dla nas, dla protestantów, to najstraszniejszy cios.
Z kościoła dochodzą dźwięki kurantów. EBBO
SCHULLER do Benigny Zawsze z taką błogością słuchałaś tych kurantów w kościele w Amsterdamie, że poleciłem i tu zainstalować takie – w wieży naszego kościoła. PLEBAN rozpoznawszy melodię, zaczyna śpiewać „Z otchłani tej przyzywam Cię, Wysłuchaj mego głosu! I zechciej spojrzeć, Boże, co tu sprawił grzech i straszne zło, i zmiłuj się nade mną!”. BENIGNA wtórując, drżącym głosem „Z otchłani tej przyzywam Cię...”. Wiem, że chciałeś jak najlepiej, ale wzruszenie, jakie mnie ogarnęło, jest ponad wszelką miarę. ARABELLA
Wszystko od A do Z uknuł ten hofrat z Wiednia, ten tłusty urzędas Schlick.
Za panowania Friedlanda żaden Hiszpan czy Szwed nie postawiłby nogi w Rzeszy.
Katolik i Irlandczyk wbili mu sztylet w pierś.
A cóż to takiego?
Zupełnie jak kuranty w Nieuwe Kerk w Amsterdamie, naprzeciw naszego domu!
Wchodzi podniecona Róża Sacchi. RÓŻA
Słyszy pani? Zupełnie jak kuranty w Nieuwe Kerk nad tamą! Jedidja, niosąc ciężką srebrną tacę z naczyniami, zatrzymuje się w pół drogi do stołu, zaczyna dygotać i upuszcza wszystko. Naczynia tłuką się.
W każdym stadzie znajdzie się czarna owca.
SCHULLER
Kościół nie odpowiada za krwawe porachunki bezwzględnych potęg świeckich.
JEDIDJA
I coś narobił! Zwariowałeś?
Nie zostanę tu chwili dłużej! Wilki, pożary, rabunki, czarna śmierć! 33
PERL
Jedna niespodzianka pociąga czasem następne.
HADANK
EBBO
Takie kuranty zawsze uważałem za barbarzyńską muzykę.
To, że działają na wszystkich tak mocno i przejmująco, to się dla pana nie liczy?
ARABELLA śmiejąc się histerycznie Wybacz, ciociu, ale strasznie mnie śmieszy ponura mina wuja! Śmiech Arabelli działa zaraźliwie. Całe towarzystwo wybucha niepohamowanym śmiechem. Służący dalej podają do stołu, a biesiadnicy jedzą i piją. SCHULLER
Pozwoli wasza wielebność, że wzniosę toast za wasze zdrowie.
Wszyscy wstają. OPAT
Stokrotne, stokrotne dzięki. Wszyscy siadają. Weneckie szkło?
SCHULLER
OPAT
SCHULLER
34
PERL
OPAT
PERL
OPAT
PERL
OPAT
EBBO
OPAT
Tak jest, z Wenecji.
SCHULLER
Zna pan Wenecję?
HADANK
Niestety nie. Lecz tutaj, wasza wielebność,
PLEBAN
wskazuje na Perla siedzi, że tak go nazwę: prawdziwy kupiec wenecki. EBBO
BENIGNA
Ale pan, drogi Perl, niewiele ma z tamtym wspólnego.
Obawiam się, droga pani, że innych kupców nie ma.
To znaczy takich, którzy nie ściągają tak długów?
Tak, którzy nie ściągają w ten sposób swoich długów.
No, no, nie przesadzajmy. I kupcy okazują chrześcijańskie miłosierdzie.
Mógłby wasza wielebność wskazać kogoś takiego?
Chociażby kupcy chrześcijańscy.
A kościoły, klasztory – czyż nie ściągają długów?
Nasz gospodarz, na przykład, i dobrodziej nas wszystkich, czyż wyciąłby bliźniemu kawałek mięsa z piersi?
Ależ, wasza wielebność!
Cóż, mięso ludzkie ze wszystkich jest gatunkiem najtańszym.
Na Boga! Pan chyba mówi o handlu niewolnikami.
EBBO wciąż patrząc w dekolt Arabelli Ach, te Mulatki, Mulatki!
O ile się nie mylę, jest sztuka: Kupiec wenecki. 35
ARABELLA
EBBO
Ja jestem niewolnicą. Niech mnie pan kupi, hrabio.
O, żadna cena za ciebie nie byłaby za wysoka! Za sceną rozlega się ostry krzyk kobiety. Po chwili wpada Daga.
BENIGNA
DAGA
Co to? Co ci się stało?
Ktoś w czarnej masce... tam...
BENIGNA
Kto?... Co takiego?... Mówże!
Wbiega Róża Sacchi. RÓŻA
DAGA
BENIGNA
DAGA
BENIGNA
HADANK
RÓŻA
36
Ona mówi, że ktoś... w czarnej masce na twarzy... przeskoczył przez mur ogrodu.
Ktoś w czarnej masce na twarzy...
Ktoś w czarnej masce?
przeskoczył przez mur ogrodu. EBBO
DAGA
Czarna, zupełnie czarna... i straszne grube wargi.
HADANK
PERL
Więc jeszcze i Maur wenecki!
I taka sztuka jest. Jest sztuka Maur wenecki.
HADANK
PERL
Chciałem ją wziąć na warsztat: napisać do niej muzykę.
Poślubił córkę doży, po czym zadusił ją w łóżku.
SCHULLER głaszcząc Dagę po głowie Uspokój się, maleńka! Uspokój się, kochanie! Przyzywa gestem François, po czym wychodzi z nim, aby wyjaśnić sprawę. EBBO
Wenecki Maur zabił żonę? A dlaczego to zrobił?
HADANK
Jak smoła...
Jak to dlaczego? Z zazdrości!
Półprzytomną Dagę wyprowadzają kobiety. Na scenie oprócz Jedidji zostają hrabia Ebbo, Perl, pleban, Hadank i opat. W końcu to nic dziwnego, że w takim domu co chwila jawią się ludziom upiory.
...przeskoczył przez mur ogrodu?
Najpierw kupiec wenecki, a teraz karnawał wenecki.
To jakiś zapustny żart. Zapustna czarna maska.
OPAT
Że niby w jakim domu? Co chce pan przez to powiedzieć?
O Boże, ona mówi, że ktoś w czarnej masce na twarzy
37
PLEBAN
EBBO
HADANK
PLEBAN
OPAT
JEDIDJA
PLEBAN
HADANK
OPAT
HADANK
PERL
HADANK
EBBO
38
I nogi ma, jak mówią, wprost oszałamiające.
Mnie tam to nie przeszkadza. Ja w upiory nie wierzę.
Do opata Czy prawdą jest, wasza wielebność, że zamierza dokonać darowizn na rzecz klasztoru?
A ja z nich po prostu kpię!
Wasza wielebność nie był... nie był tu nigdy w podziemiach?
Ma pan na myśli szkielety oparte tam o ścianę?
OPAT
EBBO
Owszem, słyszałem o tym, ale nie byłem tam.
PERL
Gdyśmy tu zamieszkali, pan kazał je usunąć.
EBBO
Ten dom, zanim pan burmistrz wprowadził się do niego, sam wyglądał jak szkielet.
HADANK
I czemu taka kobieta zgodziła się tu zamieszkać?! Kompletnie nie pojmuję.
Przepełnia ją wielka potrzeba czynienia dobra, ot co!
Ma kryształowy głos.
Mówi we wszystkich językach.
Muzyka – śpiew i taniec – nie sprawia jej żadnych trudności.
PERL
PLEBAN
EBBO
PERL
EBBO
Możliwe. Nic o tym nie wiem.
A skąd właściwie pochodzi – i kim jest Arabella, tak słodko pachnąca piżmem?
Zaadoptował ją stary Mijnheer van Geldern.
Świetna partia, jak mówią.
Ale już nie tak świetna, jaką była Benigna...
Wychodząc za Schullera, wniosła mu w posagu prawie nienaruszoną fortunę van Gelderna.
Miał siedemdziesiąt lat, gdy pojął ją za żonę, a ona – osiemnaście.
Nie ma się więc co dziwić, zwłaszcza gdy się ją zna, że starowina tak szybko wykończył się i kipnął.
Był bardzo schorowany.
Chociaż mówi się również...
39
PERL
Wiem, co się mówi, ale… dowodów na to nie ma.
EBBO
...że stary Mijnheer van Geldern nie umarł zwykłą śmiercią.
PERL
A więc ta plotka dotarła nawet i do tej dziury!
PLEBAN
OPAT
Owszem, dotarła tu.
Ściszcie głosy, panowie. Zapominacie chyba, w czyim domu jesteście.
EBBO
Nie ma takiej potrzeby. Benigna zna mój charakter i jest przyzwyczajona do moich ekstrawagancji. Benigna wraca. Jest uspokojona, a nawet nieco rozbawiona. Za nią Schuller, tak samo odmieniony, jakby się umówili. Szybko zmierzają do stołu i zajmują swoje miejsca.
BENIGNA
EBBO
Czarna maska została zdemaskowana. Siedzi w kuchni i w najlepsze zajada.
PERL
SCHULLER
FRANÇOIS
EBBO
FRANÇOIS
PLEBAN
FRANÇOIS
EBBO
PERL
EBBO
HADANK
OPAT
40
Ślady na śniegu wskazują, że ma ogromne stopy.
W kuchni siedzi zziębnięta i wygłodniała maska, której daliśmy jeść.
Ten w kuchni to żadna maska, tylko zwykły kominiarz.
A więc to był kominiarz?
Gdyby to był kominiarz, to ślady byłyby z sadzy, a wcale takie nie są.
Na szczęście z tym sztyletem o trzech morderczych ostrzach nigdy się nie rozstaję. Wyciąga sztylet z pochwy.
EBBO wyraźnie podchmielony Pocieszył już pan swoją... maleńką podopieczną?
Ładne dziewczynki pięknieją, kiedy są wystraszone.
Istotnie, ktoś w czarnej masce, kto wszedł do ogrodu przez mur.
A zatem intruz ten nie siedzi jednak w kuchni.
SCHULLER
Więc jednak karnawał wenecki!
SCHULLER do François Podajcie Nautilusa! Napełnijcie kielichy! Głupia, przesądna służba!
Więc co ją tak wystraszyło, jeśli wolno zapytać?
Czy mógłbym go zobaczyć?
Jeśli mi go pan wydrze. Inaczej nie ma mowy.
Okropny z pana człowiek! Ale ściemniło się już! Chyba więc trzeba wracać.
41
SCHULLER
OPAT
Ależ, wasza wielebność! Jeszcze wczesna godzina! Nie, nie, wasza wielebność nie umknie mi tak łatwo! A zresztą musimy jeszcze omówić wiadomą sprawę. Nie może po raz kolejny pozostać w zawieszeniu.
Wszystko jest w zawieszeniu. Żyjemy w zawieszeniu. Lecz oczywiście jestem do pana dyspozycji, jeśli pan sobie życzy.
BENIGNA
RÓŻA
EBBO
HADANK
SCHULLER
JEDIDJA
PLEBAN
LAURA
Zostawić otwarte drzwi!
Rusza w stronę drzwi.
Co to takiego było? Jakby anioł przeleciał.
Nagle wpada do sali tanecznym krokiem nienaturalnej wysokości postać, która zaczyna tańczyć wokół stołu. Tancerz od stóp do głów spowity jest w czarny płaszcz, a w miejscu głowy ma trupią czaszkę, na którą nasadzony jest czarny kapelusz z odgiętym szerokim rondem.
Anioły nie rzucają tak ponurego cienia.
Benigna traci panowanie. Schuller zawraca. Benigno!
A tam na dworze, co to? Co tak gwiżdże i kwili?
Jedidja, co ty wyrabiasz? Co ty robisz z ustami?
To jest ptak śmierci.
Tak lud nazywa tu puszczyki.
Przebrzydłe ptaki! Nie znoszę ich! To właśnie ten ich krzyk tak mnie kiedyś przeraził, że poroniłam dziecko.
Wchodzi Róża. RÓŻA wskazując na Jedidję i François Niech służący coś zrobią: zgraja masek jest w sieni!
42
Widocznie ktoś w roztargnieniu zostawił je otwarte.
SCHULLER
Przez salę przelatuje puszczyk. Konsternacja. HADANK
Drzwi nie były zamknięte?
OPAT
Pani burmistrzowo, co się z panią dzieje?
BENIGNA
Nie, nic... nie, nic…
EBBO do Benigny Co pani jest? BENIGNA
Nie, nic...
Trzymając lewą ręką za przegub opata, a prawą – za ramię hrabiego, osuwa się zemdlona. ARABELLA podsuwając jej flakonik pod nos Ciociu! Sole trzeźwiące! BENIGNA dochodząc do siebie Już, już, to tylko chwila... taka przelotna słabość. Niech zaraz tu przyjdzie Róża.
43
RÓŻA
Spostrzegłszy na kredensie napełnionego Nautilusa Niezwykłej urody ten puchar!
Jestem, jestem, madame. Jestem tu cały czas.
BENIGNA
Chwilę, chwilę spokoju! Zaraz mi przejdzie, na pewno. Tylko, wielebny ojcze, proszę cię, błagam, nie odchodź! I pan, kochany hrabio, niech pan też nie odchodzi. Drodzy panowie i panie! Nie odjeżdżajcie jeszcze! Nie chcę, aby ten dom znów stał się pusty i głuchy.
Wychodzi odprowadzana przez Różę i Arabellę. SCHULLER
PLEBAN
Pozwólcie państwo, że się oddalę na chwilę i położę wreszcie kres tym wszystkim niesmacznym żartom.
Pomogę panu, burmistrzu.
Schuller, pleban i François wychodzą. EBBO do Laury A ty powinnaś chyba pomóc żonie burmistrza.
PERL
EBBO
OPAT
PERL
HADANK
OPAT
EBBO
44
Doskonale! Tak, chodźmy!
Gdzieś tutaj stał kiedyś klawikord.
Tak, też go widziałem. O, teraz stoi tam obok.
HADANK
Niech muzyka rozwieje tę przykrą atmosferę.
Wychodzi, po czym rozlegają się dźwięki klawikordu. Jedidja odbiera z rąk hrabiego puchar i zaczyna go czyścić jedwabną chustą. JEDIDJA wybuchając nagle, jakby był sam „O głowo krwią zbroczona...”. Zamiera na chwilę, po czym wraca do siebie i przerażony cofa się, kłaniając się przesadnie, a zarazem przeszywając opata straszliwym spojrzeniem. Do opata szeptem Antychryst!
I jeszcze do tego ten upiór!
Pozwólcie, że będę, panowie, czynił honory domu. Zapalmy na galerii i chodźmy obejrzeć obrazy.
Kto chciałby go wychylić? Ebbo chwyta puchar obiema rękami i wypija jego zawartość.
JEDIDJA obserwując lot puszczyka Kołuje, kołuje, kołuje.
To wprost niesamowite!
Napełniony po brzegi.
PERL
Laura wychodzi.
EBBO
Wspaniały! To Nautilus. Ze złota najwyższej próby. Wykuty przez samego Wentzela Jamnitzera.
OPAT
Czy on jest przy zdrowych zmysłach? O co właściwie mu chodzi?
45
EBBO do opata Jak sprawy z panem burmistrzem? Czy jest porozumienie? OPAT
EBBO
OPAT
EBBO
OPAT
EBBO
OPAT
EBBO
OPAT
EBBO
OPAT
Nie da się odpowiedzieć prostym „tak” albo „nie”.
EBBO
A czy wiadomo ojcu, że tytuł własności dóbr, o które chodzi, jest sporny?
OPAT
Pan burmistrz nic o tym nie mówił.
EBBO
Dowodzą tego niezbicie papiery, które posiadam. Tych trzydzieści ogromnych włók zagarnięto niegdyś mym przodkom.
Gdyby więc miał być proces, to klasztor, wielmożny hrabio, was miałby za przeciwnika?
I to takiego, który nie cofa się przed niczym!
Przypuszczam, że taki proces kosztowałby majątek.
Zostałem oczerniony przed panią burmistrzową. Lecz dzień ten się jeszcze nie skończył.
Został pan oczerniony? Przez kogo, jeśli wolno? Co pan chce przez to powiedzieć?
Odpowiedź na to pytanie nie zniosłaby światła dnia. Obaj to dobrze wiemy. Potrafię się jednak odpłacić.
Nie wiem, o czym pan mówi. Mówi pan zagadkami. Co to za dziwne hałasy?
Czy chodzi ojcu o to, co wyprawia ten muzyk, ten zwariowany kantor?
Nie, to brzmi jak stukanie: jakby kto wbijał gwoździe.
W tym domu jest coś, co pręży się do skoku. Jeszcze jest na uwięzi, ale się pręży do skoku. Niepostrzeżenie wchodzi piękny Murzyn o harmonijnej budowie ciała i szlachetnym sklepieniu czaszki. Lat około 40; na skroniach siwizna. Przechodzi wolno przez salę, nie spuszczając wzroku z obecnych tam mężczyzn. Przy stole przystaje na chwilę i odciska na obrusie swą rozcapierzoną dłoń. Przechodzi dalej i jak bezszelestnie wszedł, tak też opuszcza pomieszczenie.
OPAT przerażony Widział pan? Z palącym się świecznikiem w ręce wchodzi Jedidja. Rozgląda się lękliwie. JEDIDJA
Mam zaprowadzić panów na galerię.
EBBO do Jedidji W tym domu są przebierańcy. Albo coś tutaj knujesz, albo jakiegoś świństwa dolałeś mi do wina! JEDIDJA
Proszę, wasza wielebność! Proszę, wielmożny hrabio!
Oświetlając im drogę, puszcza ich przodem i sam wychodzi. Wchodzi Benigna, trzymając w ręce list przywieziony przez Perla. Jest wzburzona.
46
47
BENIGNA gwałtownie Przeczytałam ten list. Niech Johnson da mi spokój. Oto moja odpowiedź. Przecież pan wie – pan jeden – ile dla niego zrobiłam i do jakich poświęceń byłam dla niego zdolna. Czegóż nie wycierpiałam! Ileż wylałam łez, nim przyszła na świat Arabella! A teraz jeszcze muszę strzec jej przed tym potworem. Byłam mu wierna jak nikt! Nie mogę jednak dopuścić, aby przez całe życie wykorzystywał mnie, żądając ciągle złota. Uważał mnie – i słusznie – za swoją niewolnicę. Ale ja wtedy miałam zaledwie piętnaście lat! A osiemnaście w chwili, gdy ujrzał mnie w tańcu van Geldern. I wtedy ten czarny pies, niezwykle chytry i chciwy, po prostu siłą mnie pchnął w ramiona van Gelderna. Krocie roztrwonił na grę, a drugie tyle przepił i przeputał z dziwkami. Lecz przyszło opamiętanie. Van Geldern był człowiekiem szlachetnym i roztropnym. Choć wiedział, czyim dzieckiem jest moja śniada córka, zaadoptował ją i zrobił wszystko, co można, aby zapewnić jej najlepsze wychowanie. To właśnie wtedy pojęłam, jaki może być człowiek. I na tym potknął się Johnson. Bo jeśli nawet z początku uległam kilka razy jego zwierzęcej żądzy, to jednak w końcu stanowczo przeciwstawiłam mu się, a nawet namówiłam samego van Gelderna, by nic już dla niego nie robił i skończył raz na zawsze z tą podszytą szantażem bezczelną żebraniną. Wie pan, co z tego wynikło i czym się to skończyło. Straciłam przez to męża. Reagując na grę Hadanka Błagam, niech pan uciszy natchnionego Hadanka i pośle go na galerię. Nie da się przy tym mówić! Perl wychodzi. Muzyka milknie. Perl wraca. A ten okropny łomot... jakby kto młotkiem stukał. Co to takiego jest? Przecież nie ma tu teraz żadnego robotnika. 48
Dzwoni dzwonkiem na służbę. Wchodzi Jedidja. Kto wbija ciągle gwoździe? To ma się zaraz skończyć! Jedidja wychodzi. Więc na czymśmy to stanęli? PERL
Na tym, gdy się to stało: gdy zaszła ta straszna rzecz. Lecz kto się tego dopuścił? Kto zabił van Gelderna?
BENIGNA w porywie Jak to kto! ON! Nikt inny. Chociaż temu zaprzecza. On, ojciec mego dziecka! PERL
BENIGNA
Tak pani twierdzi...
Ja wiem! Zakładał – i jak najsłuszniej – że spadek po van Geldernie w całości przypadnie mnie, a wtedy będzie już mógł czerpać z niego garściami. Na szczęście musiał wiać. Deptali mu już po piętach. Lecz wie pan, co to za typ: on nawet wtedy próbował uzależnić mnie jakoś i czerpać z mego majątku. Przegnałam go jak psa i odtąd nigdy już nie ważył się stanąć przede mną. Uczepił się wtedy pana, bo wiedział, gdzie pana szukać. I pan mi przekazywał te jego żądania-groźby. I radził mi pan płacić, aby go obłaskawić. Pan wie, co to były za sumy. Mógł za nie żyć jak pan – ze służbą i kucharzem – do końca swego życia. Nie zdawał sobie sprawy z ogromu tego majątku i myślał, że bez reszty obedrze mnie ze skóry. Tymczasem spotkałam Schullera, który pokochał mnie prawdziwie świętą miłością, i wyszłam za niego za mąż. Ale nie żyję z nim. Widzi pan w tym coś złego? Podsunęłam mu Dagę. On milczy, ale cierpi, widać to gołym okiem. Podziwiam go za to i wielbię! Ależ tak, kocham go!
49
Wiąże nas miłość duchowa. Zrodziło się we mnie pragnienie całkiem innego życia. Chciałam usunąć się w cień i żyć w odosobnieniu. Przystał na to bez słowa. On by mi nieba przychylił! I tak zjechaliśmy tutaj. I proszę, nawet tutaj Johnson wdziera się z listem. Dalej nienasycony, żąda widzenia z córką. Jak mogę przed nim kryć jego rodzoną córkę? Lecz on chce zniszczyć Schullera, który o niczym nie wie: nie wie, że Arabella jest moim... moim dzieckiem! Jeśli się o tym dowie, jeśli dotrze do niego, że ja żyłam z Murzynem, to chyba się zabije. Ja dłużej tego nie zniosę! Ja tego nie wytrzymam! GŁOS za sceną Mors stupebit et natura cum resurget creatura. Judicanti responsura. Dies irae, dies illa. Wzburzona Benigna podchodzi do stołu i spostrzega na obrusie odcisk dłoni pozostawiony przez Murzyna. BENIGNA
PERL
BENIGNA
50
PERL
Czy nie wezwać lekarza?
BENIGNA
JEDIDJA
Pan burmistrz.
Wybiega. SCHULLER
JEDIDJA
SCHULLER
Ktoś odcisnął swą dłoń, którą umazał w sadzy.
JEDIDJA
SCHULLER
Jaśnie wielmożna pani, nikt gwoździ tutaj nie wbijał. Stukanie pochodziło od kuli kominiarza, który czyścił przewody – właśnie tu, nad kominkiem. A to szuranie czy szelest pochodziło od miotły: po prostu ktoś zamiatał.
Przeraża mnie ta dłoń! Przeraża mnie ten stukot! Przeraża mnie każde głupstwo! Wydaje mi się, że wszyscy krzywią do mnie swe twarze.
Kto tutaj idzie?
BENIGNA do Perla O tym tu – ani słowa! Niech mnie pan przed nim nie wyda!
Co to jest?
Wchodzi Jedidja. JEDIDJA
Ten hrabia! Ten opat i pleban! Co za potworne maski! Wietrzę tu jakąś zmowę. Duszno mi jak w mogile. Co tu się dzieje? Co będzie?
Jak bawią się tam na górze?
Skończyli oglądać obrazy. Właśnie zasiedli do kart.
Mają wino i piją?
O, aż nadto, bez miary!
Ja także bym się napił. Nalej mi. Duży kielich.
Do Perla Kazałem przeszukać dom. Od strychu do piwnicy. Ten idiotyczny żart zrobił nam ktoś ze służby. Teraz już wszystkie drzwi są zamknięte na klucz. Lecz płakać mi się chce... PERL
Nie można tak, burmistrzu! Chodźmy do nich na górę. Pijmy i cieszmy się życiem... 51
SCHULLER
„Bo jutro przyjdzie śmierć” – nie tak to idzie dalej? Mój drogi Perlu, jak wiesz, długo nie miałem żony, ale dopiero teraz, kiedy wreszcie ją mam, czuję się opuszczony i samotny jak nigdy. Właściwie jakbym był wdowcem. A spełniam jej wszystkie życzenia! Spisuję testamenty nieomal pod dyktando. Rozdaję całe hrabstwa – ot tak, jednym podpisem. A wszystko to tylko po to, aby wyżebrać u niej chociażby płomyk nadziei.
SCHULLER
Schuller i Perl wychodzą, oglądając precjoza. JEDIDJA odprowadzając ich wzrokiem i zaciskając pięści Rozpusta! Orgie pogańskie! Na górze i na dole! Odwraca się i spostrzega Dagę. Patrząc na nią ponuro, podchodzi do niej blisko. I ty też, Abisag!
Wchodzi Daga. Daga? Czy szukasz czegoś? Podejdź tu, moje dziecko.
DAGA do siebie A gdy jeźdźcy wtargnęli...
Daga podchodzi. Schuller głaszcze ją po głowie i policzkach. Ładna, nieprawdaż? Prawie jak rzeźba grecka. I jak rzeźba milcząca. A do tego posłuszna. Ma oddanie we krwi. Kocha i daje się kochać. Spędzona z nią noc oczyszcza i czyni mnie nieco lepszym. A jednak mimo to...
JEDIDJA
Jedidja przynosi wielki puchar wina. Schuller wypija je duszkiem.
JEDIDJA
DAGA
Z góry słychać muzykę, odgłosy tańca, klaskanie i śmiechy. Schuller, wypiwszy wino, z desperacką rozkoszą No, dużo, dużo lepiej! JEDIDJA
SCHULLER
PERL
Panna Arabella tańczy.
Przywiózł pan coś... dla tego miłego dziecka?
Rzecz jasna! Proszę bardzo. Pokazuje sztuki biżuterii.
52
Wspaniałe! Fantastyczne! A więc chodźmy na górę!
DAGA
JEDIDJA
Tak, tak, widzę, widzę: bułany koń, a na nim ta, co na imię ma Śmierć. A za nią piekło, piekło!
Ojca sznurem do drzewa...
Nie miałem kobiety od lat, od prawie dwudziestu lat. A Jezus tak powiedział: „Jeśli chcesz być bogaty, to u mnie nakup złota, oczyszczonego w ogniu”. I tak też uczyniłem. A teraz, Abisag, ciebie chcę nim obrzucić!
W oczy wbijali mu palce, a w ciało wbili nóż...
Co powiedział nasz Pan? „Bądź dzielny i wspieraj tych, którzy idą na śmierć”. I tak też uczyniłem. Biada ci, Abisag! Tyś nałożnicą króla! Niech wieje wiatr, niech sypie śnieg i niechaj noc zapada!
53
Otwiera wysokie okno łukowe. Do środka wpadają tumany śniegu. Jednocześnie dochodzi jakaś wrzawa i wołanie na rynku. GŁOSY
JEDIDJA
GŁOSY
EBBO
Co tam? Co tam się dzieje?
Ratunku! Napad! Mordują! Ratunku, Würgsdorf się pali!
Szepce coś plebanowi do ucha. A tak mi przysięgała! Wśród pocałunków, pastorze... wśród najgorętszych uścisków... i to nie z mojej winy... że zrobi, co w jej mocy, abym odzyskał te ziemie zagarnięte mym przodkom! I co, wielebny ojcze? Teraz połknie to klasztor!
Wciska Dadze talerze i sztućce. Masz! Trzymaj! Wynieś to! „Burza, ogień, czart i śmierć, cóż mi zrobić mogą?”.
PLEBAN
Obładowując wciąż Dagę Zabieraj te naczynia, te czary nieczystości, które kuszą do grzechu. Precz z nimi, precz z tą ohydą!
JEDIDJA
Wypycha Dagę, a zostawszy sam, śpiewa „Bóg osłoni łaską mnie przed ich złością srogą!”. Przerywa, nasłuchuje, po czym znów śpiewa „Bóg, co syna swego dał, by nas grzesznych zbawił”. Milknie, odwraca się i z przerażeniem rozgląda się wokół. Wreszcie kuli się, tak że wchodzący właśnie pleban i hrabia nie spostrzegają go. Pleban jest spokojny i zachowuje się godnie, natomiast hrabia jest wyraźnie pijany.
Niesamowite! Nie do wiary!
A co czcigodny ksiądz myśli! Ten opat to łajdak skończony! Szubrawiec spod ciemnej gwiazdy. Najpospolitszy oszust z podejrzanej familii pokątnych augsburskich kramarzy! Wasza wielebność wie, że on, ten klecha... tutaj...
Pali się, pali! Na pomoc!
JEDIDJA zamykając okno Przeklęty kraj! Piekielny kraj!
54
PLEBAN
„Królestwo moje nie jest z tego świata”.
Wychodzą przez przeciwległe drzwi.
Pater noster qui es in coelis…
Chwiejnym krokiem podchodzi do stołu i chwyta Nautilusa. Pater noster qui es in coelis… Wchodzi Murzyn, ten sam co poprzednio. Niezauważony przez Jedidję staje tuż za nim, po czym kantem ręki uderza go mocno w kark. Jedidja osuwając się, obraca się ku niemu. MURZYN
Poznajesz mnie? Poznajesz... Nie ty mi otworzyłeś sypialnię van Gelderna?
Wychodzi chyłkiem. Jedidja z Nautilusem w ręce osuwa się na ziemię. Leży za stołem, tak że go prawie nie widać.
55
Tymczasem przez te same drzwi, przez które przed chwilą wyszli, znów wchodzą hrabia i pleban. Idą w kierunku przeciwległych drzwi. Hrabia coraz bardziej wzburzony. EBBO
Trzeba otworzyć mu oczy! Ja muszę burmistrzowi otworzyć wreszcie oczy! Jeśli się nic tu nie zmieni, zrobię to osobiście. Powiem mu, jak nikczemnie jest tu oszukiwany. Gdy chodzi o taką sprawę, dyskrecja się dla mnie nie liczy. O, ten przebiegły lis oberwie z obu luf! O, nie ucieknie mi ten chytry opat przez okno z upolowaną gęsią! Niech pan uważa, pastorze!
PLEBAN
Niesamowite! Nie do wiary!
HADANK
RÓŻA
Choć niczego nie widzę i niczego nie słyszę, a jednak czuję to.
HADANK
RÓŻA
RÓŻA
HADANK
RÓŻA
HADANK
RÓŻA
HADANK
RÓŻA
56
Nie, mistrzu, proszę nie!
HADANK
RÓŻA
HADANK
RÓŻA
Chcę być z tobą szczęśliwy!
Cicho! Tutaj chyba ktoś jest.
Nie obawiaj się, Różo! Nie ma się czego bać! Ja dobrze wiem, kim jestem, i wiem, kim jesteś ty! Nie opieraj się dłużej. Czemu się grzebać za życia? Umartwiać się? Zamurować? Jak zakonnica w klasztorze?
Nie mogę zostawić Benigny! Lecz chodźmy już stąd, na Boga! Tutaj ktoś jest, ktoś jest! Zimno mi, cała drżę. Wołając do przyległego pokoju Jedidja, chodź tu i sprawdź, czy w tym pokoju ktoś jest!
HADANK
Nie ma nikogo, Różo.
Jestem pewna, że jest.
Chcę być z tobą szczęśliwy! Zabieram cię z sobą, Różo! Graciosa coeli, Rosa!
Klnę się na Boga i świętych: w tym pomieszczeniu ktoś jest!
Daj mi swe piękne, słodkie usta! Graciosa coeli, Rosa!
Ani są piękne, ani słodkie. A serce mi mdleje z trwogi.
Podjąłem dziś decyzję: chcę być z tobą szczęśliwy. Mam w sobie iskrę bożą. Nie będę się dłużej dusił pod tym trupim całunem.
Pod trupim całunem! To straszne!
Wychodzą przez drzwi, przez które weszli za pierwszym razem. Do sali wpada Hadank, ciągnąc za sobą Różę Sacchi.
Masz lepszy słuch ode mnie?
RÓŻA
Jedidja jest na górze. Usługuje tam gościom. Więc czemuż to nie możesz opuścić tej kobiety?
Nie mogę i nie opuszczę. Nigdy, przenigdy i nigdzie! 57
HADANK
RÓŻA
To jeszcze się okaże. Przymuszę cię do tego.
Chodźmy już stąd! Nie zwlekaj! Wychodzi, ciągnąc za sobą Hadanka. Znów rozlega się dźwięk kurantów.
BENIGNA
SCHULLER
BENIGNA
Wchodzą Benigna i Schuller. BENIGNA reagując na dźwięk kurantów Nie zniosę tego dłużej! SCHULLER
BENIGNA
SCHULLER
Benigno, co cię tak drażni?
Gdy słyszę te kuranty, to widzę van Gelderna leżącego na marach.
Jedidja!... No, gdzieżeś jest? Leć do kościoła i powiedz, aby to zatrzymano.
Do Benigny Zaraz przybędą tutaj adwokat i notariusz. Twej woli stanie się zadość. Twój dar na rzecz klasztoru nabierze dziś mocy prawnej. BENIGNA
SCHULLER
BENIGNA
SCHULLER
58
Ciężkie są moje grzechy! Do czegóż ja cię namawiam!
Jak anioł może grzeszyć?
Chcę stąd wyjechać, natychmiast! Wyjechać! Jak najszybciej!
Oczywiście, Benigno! Dokąd? Proszę, rozkazuj.
SCHULLER
Przyjdź do mnie dzisiaj w nocy. Chcę w pełni do ciebie należeć. Chciałabym cię przebłagać!
Przebłagać? Mnie? Benigno! Przynosisz mi samo szczęście!
Chce cię przebłagać, Silvanusie. Przebłagać chcę cały świat! Pragnę się wyspowiadać i prosić o wybaczenie. Nieszczęsny, biedny van Geldern! O, powinieneś mnie przegnać! Jak przegania się żmiję. Wtedy byłbyś szczęśliwy. Chodź, obejmij mnie mocno! Chodź, obejmij i całuj! Albo nie, uciekajmy! Światła, Silvanusie, światła! Ja potrzebuję światła!
Jedźmy więc do Wenecji! Przez Pragę, Wiedeń i Graz.
Obejmuje ją. Wchodzi François. FRANÇOIS
Oh, excusez moi! Pragnę zaanonsować, że przyszedł już pan Schedel i pan... nie, nie potrafię wymówić tego nazwiska.
Benigna wyrywa się z objęć Schullera i szybko wychodzi. SCHULLER
Zaprowadź ich niezwłocznie do mego gabinetu i pójdź po jego wielebność.
Wychodzi innym wyjściem niż Benigna. François zgina się przed nim w ukłonie. Kiedy zostaje sam, prostuje się i zaczyna się rozglądać. FRANÇOIS
najpierw głośno, po czym coraz ciszej Jedidja, gdzieś ty się zaszył? Zaraz przyjadą tu goście? Mam sam usługiwać tym drabom?
59
Rozglądając się, wychodzi.
RÓŻA
Wchodzą Benigna i Róża. BENIGNA
RÓŻA
BENIGNA
RÓŻA
BENIGNA
RÓŻA
BENIGNA
RÓŻA
BENIGNA
RÓŻA
BENIGNA
60
Mów, co widziałaś! Nie ukrywaj!
Raczej wyczułam, niż widziałam.
BENIGNA
RÓŻA
No, powiedz wreszcie, co takiego?
Coś okropnego... potwornego...
BENIGNA
Coś potwornego?
RÓŻA
Tutaj za każdą ścianą, za każdą szafą czy drzwiami czai się zbrodnia i grabież.
BENIGNA
Co ty mi opowiadasz? Mów prawdę! To nie to! Tobie chodzi o niego! Wiedziałam, przeczuwałam!
Benigno, co wiedziałaś? Na Boga, co ty mówisz?
Wiedziałam to od razu, gdy tylko dostałam ten list.
Co wiedziałaś? I skąd?
Powiedział mi to mój puls. Łomot mojego serca. Ten wicher, co w okna bije. Te wszystkie cienie na ścianie. Stąd właśnie o tym wiem. Że on już tutaj jest. Że nie ma już przed nim ucieczki.
RÓŻA
Perl nie potwierdza tego. Mówi, że jesteś chora i powinnaś najrychlej wyjechać z tej trupiarni.
To nieprawda, to kłamstwo. On dobrze wie, jak jest! Albo ty, Różo, kłamiesz. Błagam, nie kłam mi teraz!
Powtórzę ci dokładnie, co mi powiedział Perl: „Zaprzęgać konie pocztowe i jechać. Jechać natychmiast!”. To znaczy: burmistrz i ty.
A zatem to jest prawda! Nie ma już wątpliwości. A zatem Johnson tu jest!
Powiedziałam ci tylko, co powiedział mi Perl.
On tutaj jest, to pewne. Więc może się zdarzyć nieszczęście. O, ja go dobrze znam! Wiem, do czego jest zdolny. Co to jest jego gniew, nienawiść, zawiść, rozpacz. Schuller nie jest już tutaj ani chwili bezpieczny. Jest teraz w gabinecie, pertraktuje z opatem. Idź tam i powiedz mu wszystko. Mnie możesz zostawić samą. Tylko błagam cię, zrób coś, aby natychmiast wyjechał.
Nie, nie zostaniesz tu sama! Jedidja! Niech wzywa poczmistrza! Jedidja! François! Futro dla jaśnie pani!
BENIGNA nagle zmieniona Nie, Różo, ja nigdzie nie jadę! Jeśli on jest w tym domu, nikt mnie do tego nie skłoni. Nikt, nawet anioł czy diabeł. Muszę go chociaż zobaczyć. Choć raz, ostatni raz. Jeśli on jest w tym domu, muszę go chociaż ujrzeć. Jestem jak zwierzę, wiem o tym. Tak zresztą o mnie mówił. Bita, poniewierana, nie przestaję się łasić. 61
RÓŻA
BENIGNA
RÓŻA
Johnson to zbiegły niewolnik. A ja od kogoś wiem – od kogoś, kto jak on pojony był octem i żółcią – że cały swój majątek van Geldern zbił na wyzysku i handlu niewolnikami.
SCHULLER
Benigno, dość, nie mów tego!
SCHULLER
A dlaczegóż by nie? Właśnie że będę to robić! Rzucę mu świat do stóp! Prowadź mnie zaraz do niego! Lub j e g o przyprowadź tu! Wyrzuć te kreatury! Te wszystkie mizdrzące się trupy! I zostaw mnie sam na sam – w najbliższej karczmie lub stajni – z tym łotrem, z tym nikczemnikiem!
Ciebie trzeba skrępować! Tyś chyba oszalała! Próbuje skrępować szalejącą Benignę. Podczas szamotaniny Benigna spostrzega nagle trupa Jedidji i zamiera z przerażenia. Róża zaskoczona tą zmianą Benigno, co ci jest?
BENIGNA jakby budziła się z chwilowego zamroczenia Nie, nie, to wszystko nieprawda! To majaki, to sen! Zbudź mnie, Różo, potrząśnij, i powiedz mi... co to jest? Róża podąża za wzrokiem Benigny i spostrzega trupa Jedidji. RÓŻA
Jedidja! A więc to ty... zapłaciłeś za wszystko. Obie wybiegają. Przez chwilę scena jest pusta. Z góry słychać muzykę. Spod domu wzywają Jedidję.
GŁOSY
Jedidja! Jedidja! Jedidja!
Wchodzi Schuller i otwiera okno.
62
GŁOSY
Kto krzyczy? O co chodzi?
Gdzie jest Jedidja Potter? Nie możemy go znaleźć!
Pewnie siedzi w najbliższym szynku.
Zamyka okno. Jakbym słyszał krzyki kobiety. Wchodzi hrabia. EBBO głośno śpiewa „Raz pewien mnich z jabłoni padł. Widziałem sam, jak pacnął...”. Pogłoski się szerzą jak trujący czad... Wchodzą radni miejscy: Schedel i Knoblochzer, oraz Hadank i pleban. HADANK
PLEBAN
SCHULLER
HADANK
SCHEDEL
Znów pojawiła się czarna śmierć.
Czy coś się stało? Wszystkich nagle obleciał strach.
Jak gdybym słyszał jakiś krzyk.
Ja też słyszałem krzyk.
I ja.
Wchodzi przerażona, pobladła Róża. SCHULLER
Różo, gdzie jest Benigna?
63
EBBO
HADANK
EBBO
SCHULLER
RÓŻA
SCHULLER
PLEBAN
RÓŻA
EBBO
SCHULLER
EBBO
SCHULLER
EBBO
64
Trzeba chwycić za broń!
Psy na łańcuchach szaleją.
Trzeba chwycić za broń!
Różo, gdzie moja żona?
U siebie. Chce spowiednika.
Spowiednika? A po co?
Jestem. Już idę do niej.
Nie, ona chce prawdziwego... innego spowiednika.
Jasne, trzeba jej posłać tego kramarza-oszusta!
SCHULLER
PLEBAN
SCHULLER
EBBO
Darowizny na ogół nie są tanie jak barszcz.
Ale ta jest, jak mówię, wyjątkowo kosztowna. Bo wyłudzona podstępem: w łożnicy pewnej damy... wysoko postawionej.
Co pan chce przez to powiedzieć?
To właśnie, co powiedziałem!
KNOBLOCHZER Chciałbym prosić o głos. LAURA do Ebba Jedźmy już, każ zaprzęgać! KNOBLOCHZER Chciałbym prosić o głos. Nie ma już wątpliwości: w mieście panuje śmierć. Ludzie jak opętani biegają po ulicach, rzucają się na śnieg i wiją jak w konwulsjach... Spostrzega martwego Jedidję za stołem. A to co? Kto to jest? Proszę natychmiast się cofnąć!
Za pozwoleniem, hrabio! Proszę natychmiast zamilknąć! Przekracza pan wszelkie granice!
PLEBAN
Sądzi pan, że ja nie wiem, co stało się przed kwadransem? Coście tam w trójkę uknuli: pan, notariusz i opat?
KNOBLOCHZER Proszę go nie dotykać!
Spisaliśmy akt darowizny i podpisaliśmy go, cóż w tym nadzwyczajnego?
Kosztowna to darowizna, wyjątkowo kosztowna.
EBBO
PERL
Ktoś martwy lub nieprzytomny.
Wygląda mi na złodzieja.
Nautilusa ma w ręku.
65
SCHULLER
To mój służący Jedidja.
PLEBAN
KNOBLOCHZER To czarna śmierć, moi państwo. Wypowiedziała nam wojnę.
HADANK
LAURA
OPAT
Uciekajmy! Na pomoc!
Biegnie jak szalona do drzwi. EBBO egoistycznie Chcemy natychmiast stąd jechać.
HADANK
OPAT
EBBO
OPAT
Cofa się, przewraca krzesło i wychodzi, trzaskając drzwiami. PLEBAN
Pijaństwo całkowicie odebrało mu rozum.
Goście miotają się w panice, biegając od drzwi do drzwi i nakładając na siebie okrycia. SCHULLER
CHÓR
A więc ziemia to piekło? Wszystko tonie we mgle.
Dies irae, dies illa. Solvet saeclum in favilla.
CHÓR
Pani Benigna umarła?
Tak, zakończyła żywot.
HADANK
PERL
Co z panią burmistrzową?
Signory Róży Sacchi nic tutaj już nie trzyma.
SCHULLER pochylony nad Jedidją, wyjmując mu serwetę z ręki Więc jedź pan! Jedź do diabła! Albo rzucę ci w twarz tę zadżumioną szmatę!
Mnie? Ty stary rogaczu! Handlarzu żywym towarem! Spróbowałbyś tylko, lichwiarzu!
Ten dom wyraźnie się wali. U progu stoi dzień sądu.
Tak nagle? Co się stało?
Zmarła pewnie na dżumę.
W delirycznej gorączce targnęła się na swe życie?
Confutatis. Schuller biegnie na górę. Po chwili słychać strzał. Confutatis maledictis, Flammis acribus addictis: Voca me cum benedictis. Oro supplex et acclinis, Cor contritum quasi cinis: Gere curam mei finis.
Wbiega Róża i nerwowo szepce coś na ucho Schullerowi. Wchodzi opat. Jest poważny i uroczyście dostojny. Schuller jak porażony. 66
67
English version
English version
Marin Alsop
Georg Zlabinger
Dyrektor artystyczna, pierwsza dyrygentka NOSPR
Reżyser
Jedna z najlepszych dyrygentek na świecie. Pierwsza kobieta, która stanęła na czele najważniejszych orkiestr w Stanach Zjednoczonych, Ameryce Południowej i Europie. Ceniona za innowacyjne podejście do pracy z zespołem, zaangażowanie w edukację i propagowanie muzyki w szerokich kontekstach kulturowych na arenie międzynarodowej. We wrześniu 2023 roku objęła stanowisko dyrektor artystycznej i pierwszej dyrygentki Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach. Od 2019 roku pełni także funkcję pierwszej dyrygentki Wiedeńskiej Radiowej Orkiestry Symfonicznej oraz dyrygentki honorowej Orquestra Sinfônica do Estado de São Paulo. Kierowała Baltimore Symphony Orchestra i była pierwszą dyrygentką Bournemouth Symphony Orchestra. Jej obszerna dyskografia obejmuje nagrania dla wytwórni Decca, Harmonia Mundi czy Sony Classical. Nagrodzona stypendium MacArthura, otrzymała także nagrodę Crystal Award przyznaną przez Światowe Forum Ekonomiczne. Jest pierwszą dyrygentką w historii, która poprowadziła koncerty podczas BBC Last Night of the Proms. W 2002 roku założyła stypendium Taki Alsop Conducting Fellowship, które promuje młode dyrygentki. Jest bohaterką filmu dokumentalnego The Conductor, pokazanego premierowo w 2021 roku podczas Tribeca Film Festival w Nowym Jorku.
70
fot. Jacek Poremba
Studiował komparatystykę na Uniwersytecie Wiedeńskim. Od 2014 roku jest związany z Theater an der Wien, gdzie współpracował z takimi reżyserami, jak Andrea Breth, Keith Warner, Torsten Fischer, Tatjana Gürbaca, Martin Kusej, Roland Geyer czy Jonathan Meese. Realizował spektakle m.in. na Wiener Festwochen, festiwalach w Bregencji i Salzburgu, a także w Niderlandzkiej i Fińskiej Operze Narodowej oraz Teatro Real. W ostatnich latach rozwinął bliskie relacje artystyczne z Christofem Loyem. Jako współreżyser pracował przy wznowieniach oper: Moc przeznaczenia w Royal Opera House w Covent Garden, Peter Grimes w Theater an der Wien i Tosca w English National Opera. W 2021 roku przygotował nową inscenizację Luizy Miller dla Festiwalu w Glyndebourne, bazującą na autorskiej propozycji Loya. Wśród produkcji w jego reżyserii znalazły się także: Il Giasone, The Lighthouse, Don Giovanni Last Minute w Theater an der Wien/Kammeroper, Zamek Sinobrodego w Konzerthaus Wien i Konserthuset w Göteborgu, Wesele Figara na Uniwersytecie Sztuk Folkwang w Essen, Eugeniusz Oniegin w Theater Bielefeld i Luiza Miller w Operze Kolońskiej. Plany na sezon 2023/2024 oprócz inscenizacji Czarnej maski Krzysztofa Pendereckiego obejmują operę Leoša Janáčka Katia Kabanowa w Theater Bielefeld.
fot. Liliya Namisnyk
71
English version
English version
Chór Narodowego Forum Muzyki
Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia Jedna z najważniejszych polskich orkiestr symfonicznych zadebiutowała 2 października 1935 roku na antenie Polskiego Radia i od tamtej chwili jest stale obecna na jego falach. W kolejnych dekadach sukcesywnie wzmacniała międzynarodową renomę, występując w najważniejszych salach koncertowych świata i współpracując z największymi artystami naszych czasów, w tym z Leonardem Bernsteinem, Arturem Rubinsteinem, Marthą Argerich czy Krystianem Zimermanem. Prawykonania swoich utworów powierzali orkiestrze m.in. Witold Lutosławski, Wojciech Kilar, Henryk Mikołaj Górecki i Krzysztof Penderecki. Na przestrzeni lat orkiestrą kierowali znakomici dyrygenci, w tym Jan Krenz, Kazimierz Kord, Tadeusz Strugała, Jerzy Maksymiuk, Antoni Wit, Gabriel Chmura, Jacek Kaspszyk i Alexander Liebreich. NOSPR jest organizatorem Festiwalu Prawykonań „Polska muzyka najnowsza”, Festiwalu Katowice Kultura Natura oraz Międzynarodowego Konkursu Muzycznego im. Karola Szymanowskiego. Od sezonu 2023/2024 nową dyrektor artystyczną i pierwszą dyrygentką NOSPR jest Marin Alsop. Dyrektor naczelną i programową od 2018 roku jest Ewa Bogusz-Moore.
72
fot. Radosław Kaźmierczak
Chór został założony w 2006 roku przez Andrzeja Kosendiaka. Szybko zdobył uznanie, wykonując zarówno repertuar a cappella, jak i duże formy oratoryjne, operowe i symfoniczne. Współpracował z tak znakomitymi dyrygentami, jak Giovanni Antonini, Bob Chilcott, Iván Fischer, Jacek Kaspszyk, Stephen Layton, James MacMillan, Paul McCreesh, Zubin Mehta, Krzysztof Penderecki, Kirill Petrenko czy Masaaki Suzuki. Wystąpił na ponad trzystu koncertach, m.in. w Filharmonii Berlińskiej, Barbican Centre i Royal Albert Hall w Londynie, Gewandhausie w Lipsku, Philharmonie de Paris i Salle Pleyel w Paryżu. Ważną częścią pracy zespołu są prawykonania muzyki chóralnej i wokalno-instrumentalnej takich kompozytorów, jak Krzysztof Penderecki, Agata Zubel, Roxanna Panufnik, Rafał Augustyn, Paweł Łukaszewski, Julia Wolfe czy Bob Chilcott. W dyskografii Chóru NFM znacząca jest seria nagrań pod dyrekcją Paula McCreesha (wyd. Winged Lion) uhonorowanych prestiżowymi nagrodami, jak również dwie płyty z muzyką Boba Chilcotta: The Seeds of Stars oraz Canticles of Light zrealizowane dla wytwórni Signum. Nagranie De profundis otrzymało Fryderyka 2017 w kategorii „album roku – muzyka chóralna, oratoryjna i operowa”. W ostatnim czasie ukazały się również inne wydawnictwa z udziałem zespołu: Ubi caritas, Music of Trust, Widma Moniuszki, IX Symfonia Beethovena, a także płyty z twórczością Marcina Józefa Żebrowskiego i Witolda Lutosławskiego. Od sezonu 2021/2022 kierownikiem chóru NFM jest Lionel Sow.
fot. Łukasz Rajchert
73
English version
English version
Lionel Sow Dyrektor artystyczny Chóru Narodowego Forum Muzyki Urodzony w 1977 roku artysta studiował grę na skrzypcach, śpiew, harmonię i kontrapunkt, chorał gregoriański oraz dyrygenturę chóralną i orkiestrową. W latach 2006–2014 pełnił funkcję dyrektora artystycznego szkoły chóralnej Maîtrise Notre-Dame de Paris. W trakcie pracy w katedrze Notre Dame wykonywał wielkie arcydzieła muzyki sakralnej i ważne utwory z repertuaru a cappella – od renesansu po muzykę współczesną. Dokonał prawykonań dzieł takich twórców, jak Vincent Bouchot, Édith Canat de Chizy, Yves Castagnet, Thierry Escaich, Philippe Hersant, Caroline Marçot, Vincent Paulet i Michèle Reverdy. W 2011 roku Lionel Sow objął kierownictwo Chóru Orkiestry Filharmonii Paryskiej – w ciągu pracy stworzył przy tej instytucji kolejno: akademię chóralną, chór kameralny, chór dziecięcy i chór młodzieżowy. W latach 2017–2023 Lionel Sow wykładał dyrygenturę chóralną w Conservatoire National Supérieur de Musique et de Danse w Lyonie. Występował na wielu międzynarodowych festiwalach i współpracował ze znakomitymi dyrygentami – wśród nich są m.in. Thomas Adès, Gustavo Dudamel, Leonardo García Alarcón, Daniel Harding, Pablo Heras-Casado, Paavo Järvi, Enrique Mazzola, Raphaël Pichon, François-Xavier Roth, Esa-Pekka Salonen czy Simone Young. W październiku 2021 roku został mianowany dyrektorem artystycznym Chóru Narodowego Forum Muzyki we Wrocławiu, a we wrześniu 2022 roku objął stanowisko kierownika muzycznego Chóru Radia Francuskiego.
74
fot. Łukasz Rajchert
Artur Koza Przygotowanie Chóru Narodowego Forum Muzyki Kierownik artystyczny Chóru Filharmonii Łódzkiej od sezonu 2022/2023. Absolwent Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu w klasie dyrygentury symfoniczno-operowej prof. Mieczysława Gawrońskiego (2017) oraz gitary klasycznej prof. Piotra Zaleskiego (2016). Od 2018 roku współpracuje z Chórem Narodowego Forum Muzyki we Wrocławiu. W latach 2018–2021 pełnił funkcję asystenta dyrygenta Polskiego Narodowego Chóru Młodzieżowego, w którym w latach 2013–2018 był artystą śpiewakiem. Z zespołami tymi zrealizował wiele projektów artystycznych, m.in. prawykonanie Mszy za Polskę Roxanny Panufnik (wraz z NOSPR). Brał udział w nagraniu nominowanej do nagrody Fryderyka (2020) płyty Śpiewajmy! Młodzi – młodym pod kierownictwem Agnieszki Franków-Żelazny. Pracował również jako asystent dyrygenta w Teatrze Wielkim w Poznaniu, przygotowując premierę Napoju miłosnego Donizettiego. Doskonalił umiejętności na kursach prowadzonych m.in. przez Gabriela Chmurę, Achima Holuba czy George’a Tchitchinadze. Współpracował z takimi dyrygentami, jak Agnieszka Franków-Żelazny, Paul McCreesh, Jacek Kasprzyk, Paweł Przytocki, Thomas Rösner czy Joseph Swensen.
fot. Dariusz Kulesza
75
English version
Néstor Bayona Asystent dyrygenta, pianista korepetytor Studiował w Royal Northern College of Music w Manchesterze, Haute école de musique w Genewie oraz na berlińskim Universität der Künste pod kierunkiem Helen Krizos, Nelsona Goernera, Laurenta Gaya, Stevena Sloane’a i Harry’ego Curtisa. W sezonie 2022/2023 artysta występował w Anglii, Francji, Japonii, Polsce, Rumunii i Hiszpanii, również asystując Marin Alsop w trasie NOSPR po Japonii. W sezonie 2023/2024 poprowadzi wykonania Rycerskości wieśniaczej i Pajaców w Operze Węgierskiej w Kluż-Napoka, a także powróci do barcelońskiego Palau de la Música Catalana. Wziął udział w dwóch edycjach Festiwalu Enescu: przedstawiając Lulu Berga z Lawrencem Fosterem oraz Peleasa i Melizandę Debussy’ego. Dyrygent zadebiutował z Orchestre Philharmonique de Marseille na Festival International de Piano de la Roque d’Anthéron z Davidem Kadouchem jako solistą. Z tym samym zespołem wystąpił w Grand Théâtre w Aix-en-Provence z Davidem Frayem za klawiaturą. Dyrygował takimi zespołami, jak Bochumer Symphoniker, Orquesta de Extremadura czy Orquesta de Castilla y León. Występował na scenie Opery Marsylskiej, barcelońskiego Gran Teatre del Liceu, Komische Oper w Berlinie, Opery Frankfurckiej czy Filharmonii Berlińskiej. Pracował z cenionymi dyrygentami, takimi jak: Lionel Bringuier, Péter Eötvös, Domingo Hindoyan, Henrik Nánási, Susanna Mälkki czy Pinchas Steinberg. Dokonał nagrania Dziewczyny z Dzikiego Zachodu Pucciniego dla Pentatone.
76
fot. Radosław Kaźmierczak
SOLIŚCI
English version
English version
Tadeusz Szlenkier
Silvanus SCHULLER
Jest absolwentem Uniwersytetu Yale, na którym studiował wokalistykę. W sezonie 2022/2023 zadebiutował jako Cesarz w Kobiecie bez cienia Richarda Straussa pod batutą Joany Mallwitz oraz w roli tytułowej w nowej produkcji Wagnerowskiego Lohengrina w Staatstheater Nürnberg. Występował jako Mario Cavaradossi w Tosce Pucciniego oraz Don Alvaro w Mocy przeznaczenia Verdiego w Operze Narodowej (współprodukcja z MET). W sezonie 2021/2022 pośród jego najważniejszych angaży znalazły się debiuty w rolach Mario Cavaradossiego w Badisches Staatstheater Karlsruhe, Operze Wrocławskiej i Operze Narodowej, Manrica w Trubadurze Verdiego oraz Włoskiego Śpiewaka w Kawalerze srebrnej róży Richarda Straussa w Staatstheater Nürnberg. W 2022 roku artysta zadebiutował w Operze Berneńskiej jako tytułowy Don Carlos w operze Verdiego. W roku 2008 wystąpił jako Pasterz w Królu Rogerze podczas Bard Summer Festival, na którym zaśpiewał również solową partię tenorową w pierwszym wystawieniu baletu Szymanowskiego Harnasie w USA. W latach 2010–2017 był członkiem zespołu bydgoskiej Opera Nova, gdzie wystąpił w takich rolach, jak Książę Mantui w Rigoletcie i Alfredo w Traviacie Verdiego, Rodolfo w Cyganerii Pucciniego, Książę w Rusałce Dvořáka oraz Enzo w Giocondzie Ponchiellego. Debiutował na deskach Opery Narodowej w 2015 roku jako Pinkerton w Madama Butterfly, zaś powrócił na tę scenę jako Stefan w Strasznym dworze Moniuszki w reżyserii Davida Pountneya, Książę Mantui w Rigoletcie oraz tytułowy bohater w Erosie i Psyche Różyckiego.
78
fot. Bartek Banaszak
Yeree Suh
Benigna
Studiowała na Seoul National University, Universität der Künste Berlin pod kierunkiem Haralda Stamma, w Lipsku pod kierunkiem Reginy Werner-Dietrich oraz w Schola Cantorum Basiliensis pod kierunkiem Gerda Türka. Wykłada wokalistykę na Akademie für Tonkunst – University of Cooperative Education w Darmstadcie oraz w Staatliche Hochschule für Musik und Darstellende Kunst w Stuttgarcie. Od czasu debiutu w roli Nimfy w operze Orfeusz Monteverdiego pod batutą René Jacobsa na Festiwalu w Innsbrucku w 2003 roku koreańska śpiewaczka regularnie pracuje z ekspertami w dziedzinie wykonawstwa historycznego. Pośród jej licznych ról znalazły się Mademoiselle Silberklang w Dyrektorze teatru Mozarta czy tytułowa partia w Semele Handla na Festiwalu w Pekinie w 2010 roku. Dysponująca perfekcyjną kontrolą nad głosem i czystą barwą sopranistka jest zarazem znakomitą interpretatorką muzyki XX i XXI wieku. Wystąpiła w europejskiej premierze with lilies white Matthiasa Pintschera, brała też udział w prapremierze Drei Frauen Rihma w Theater Basel (reż. Georges Delnon). Współpracowała z takimi dyrygentami, jak Paavo Järvi czy Susanna Mälkki. Na Festiwalu w Salzburgu wykonała Il canto sospeso Nona z SWR Symphonieorchester, na Ruhrtriennale w Bochum śpiewała w Requiem Ligetiego (reż. Kornél Mundruczó), a na Ravinia Festival wystąpiła w Ein deutsches Requiem Brahmsa z Chicago Symphony Orchestra. W jej fonografii znajdują się nagrania takich klasyków jak Handel, Bach i Haydn, a także twórców współczesnych – Judith Bingham czy Michaela Jarrella.
fot. Monika Schulz-Fieguth
79
English version
Joanna Kędzior
English version
Arabella
Ukończyła studia I stopnia na Akademii Muzycznej im. Ignacego Jana Paderewskiego w Poznaniu, a tytuł magistra uzyskała na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie w klasie śpiewu prof. Izabeli Kłosińskiej. Jest zdobywczynią licznych nagród w międzynarodowych konkursach muzycznych: Veronica Dunne International Singing Competition w Dublinie (II miejsce i nagroda specjalna), Konkurs im. Reszków w Częstochowie (III miejsce i nagroda specjalna), Rudolf Petrák Singing Competition w Żylinie (I miejsce i nagroda specjalna), Riccardo Zandonai Competition for Young Opera Singers w Trydencie (nagroda specjalna). Jako uczestniczka Akademii Operowej Teatru Wielkiego – Opery Narodowej w Warszawie występowała w partii Papageny i Pierwszej Damy w Czarodziejskim flecie Mozarta, Yniold w Peleasie i Melizandzie Debussy’ego oraz Frasquity w Carmen Bizeta. Pośród jej innych występów znajdziemy role Karolki w Jenufie w Poznaniu, Alciny w Der Gesang der Zauberinsel na Salzburger Festspiele, Musette i Frasquity w Warszawie oraz Gildy w Gdańsku. Do sezonu 2022/2023 była członkinią zespołu wiedeńskiej Staatsoper, gdzie można ją było usłyszeć w takich rolach, jak Adina w Eliksirze miłości, Najada w Ariadnie na Naksos, Barbarina w Weselu Figara czy Kwiat w Parsifalu. Wśród dyrygentów, z którymi pracowała, są: Giacomo Sagripanti, Bertrand de Billy, Antonello Manacorda, Philippe Jordan, Omer Meir Wellber, Axel Kober, Patrick Fournillier, Kazushi Ono, Tadeusz Kozłowski, Pablo Heras-Casado.
80
fot. Damian Bartoszek
Karolina Sikora
Róża Sacchi
Laureatka międzynarodowych konkursów wokalnych, m.in. im. N. Rimskiego-Korsakowa dla Młodych Śpiewaków Operowych w Petersburgu (III nagroda). Związana z Operą Bałtycką w Gdańsku, gdzie występuje m.in. w spektaklach: Ariadna na Naksos Richarda Straussa (Kompozytor), Ubu Rex Pendereckiego (Matka Ubu), Così fan tutte Mozarta (Dorabella) Rycerskość wieśniacza Mascagniego (Santuzza), Nabucco (Fenena) i Aida (Amneris) Verdiego. W Teatrze Wielkim – Operze Narodowej występowała jako m.in. Olga w Eugeniuszu Onieginie, Maddalena w Rigoletcie Verdiego, Trzecia Dama w Czarodziejskim flecie Mozarta, Geneviéve w Peleasie i Melizandzie Debussy’ego, zaś w Operze Krakowskiej zaśpiewała w spektaklu Anna Bolena Donizettiego jako Jane Seymour. Brała udział w produkcjach operowych Barriego Kosky’ego podczas tournée Komische Oper Berlin m.in. w Paryżu (Opera Comique), Moskwie (Teatr Bolszoj – New Stage), Japonii, Chinach czy na Tajwanie. Za wybitne osiągnięcia artystyczne zdobyła m.in. Nagrodę Teatralną Miasta Gdańska oraz Teatralną Nagrodę Muzyczną im. Jana Kiepury dla najlepszej śpiewaczki za rolę Matki Ubu w Ubu Rex Pendereckiego w reżyserii Janusza Wiśniewskiego. Wielokrotnie uczestniczyła w koncertach prowadzonych przez samego Krzysztofa Pendereckiego w kraju i za granicą, wykonując jego utwory: Credo, Siedem bram Jerozolimy czy Te Deum. Propagowanie dzieł Pendereckiego w Polsce i na świecie nadal pozostaje istotną częścią działalności koncertowej artystki. W roku akademickim 2022/2023 rozpoczęła działalność pedagogiczną w Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku.
fot. Kinga Karpati
81
English version
Patrick Vogel
English version
Jedidja Potter
Urodził się w Berlinie. Był członkiem zespołu Opery w Lipsku, gdzie występował jako Flamand w Capriccio, Eryk w Latającym Holendrze, Alfredo w Traviacie, Narraboth w Salome, Książę w Rusałce, Jeník w Sprzedanej narzeczonej, Tamino w Czarodziejskim flecie, Pang w Turandot, Hrabia Elemer w Arabelli, Walther von der Vogelweide w Tannhäuserze czy Malarz/Murzyn w Lulu w reżyserii Lotte de Beer. Role Hrabiego Elemera i Walthera von der Vogelweide wykonywał także w drezdeńskiej Semperoper. Zadebiutował na Festiwalu Wielkanocnym w Salzburgu w 2019 roku jako Eisslinger w Śpiewakach norymberskich pod batutą Christiana Thielemanna i jako Trzeci Żyd w Salome pod batutą Franza Welsera-Mösta w inscenizacji Romeo Castellucciego. Artysta występował także na scenach włoskich: jako Don Ottavio w Don Giovannim i Narraboth w Salome w reżyserii Fabio Luisiego w Teatro Carlo Felice w Genui; jako Trzeci Żyd w Salome w reżyserii Damiano Michieletto pod batutą Riccardo Chailly’ego (streaming podczas pandemii koronawirusa) i Axela Kobera (2023) w Teatro Scala, jak również pod batutą Hartmuta Haenchena w Teatro Petruzzelli w Bari. Współpracował z dyrygentami światowej sławy reprezentującymi różnorodne style, takimi jak Daniel Barenboim, Marco Armiliato, Carlo Rizzi, Lothar Zagrosek, Ingo Metzmacher, Ulf Schirmer, Daniele Gatti, Philippe Jordan, Asher Fisch czy Dan Ettinger. Jego repertuar koncertowy obejmuje m.in. Bachowską Pasję według św. Mateusza i Requiem Verdiego.
82
fot. z archiwum artysty
Nathanaël Tavernier
François Tortebat
Po ukończeniu studiów I stopnia w zakresie etnografii muzycznej francuski bas Nathanaël Tavernier podjął studia magisterskie w Genewie pod kierunkiem Gilles’a Cachemaille’a, następnie kształcił się w ramach programu centrum Jeunes Voix du Rhin w repertuarze bel canto i buffo. Otrzymał stypendium Bayreuth przyznawane przez Richard Wagner Circle i zdobył tytuł Révélation classique de l’Adami 2015. Pośród jego licznych ról znajdziemy partie Sarastra w Czarodziejskim flecie, Baltazara w Faworycie, Ducha Zimy w Królu Arturze, Simone w Giannim Schicchim oraz Ojca Laurentego w Romeo i Julii. Występował na wielu prestiżowych scenach, m.in. Théâtre des Champs-Élysées, pracując z uznanymi reżyserami, takimi jak Robert Carsen, Pierre Audi, Olivier Py, i dyrygentami: Gabrielem Garrido, Markiem Letonją czy Christophe’em Roussetem. W latach 2020–2023 był stałym członkiem zespołu Badisches Staatstheater w Karlsruhe, gdzie pośród jego ról znalazły się: I czeladnik w Wozzecku, Król w Aidzie, Don Basilio w Cyruliku sewilskim, Borsuk i Ksiądz w Przygodach Lisiczki Chytruski, Komandor w Don Giovannim, Sarastro w Czarodziejskim flecie, Zuniga w Carmen oraz Emireno w Ottone, re di Germania. W planach ma ponowne występy w rolach Emirena i Sarastra, zaśpiewa również partie Adamasa w Z rodu Boreasza w Oldenburgu i Nurabada w Poławiaczach pereł.
fot. Klara Beck
83
English version
Ewa Tracz
English version
Daga
Absolwentka Accademia Teatro alla Scala w Mediolanie oraz studiów magisterskich i doktoranckich na Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach w klasie śpiewu solowego prof. Ewy Biegas. Obecnie pracuje jako pedagog śpiewu w macierzystej uczelni w Katowicach. Jest laureatką międzynarodowych konkursów, w tym II nagrody na Międzynarodowym Konkursie Wokalnym im. Klaudii Taev (Estonia, 2015), II nagrody na IX Międzynarodowym Konkursie Wokalnym im. Stanisława Moniuszki oraz I nagrody na I Międzynarodowym Konkursie Muzycznym im. Karola Szymanowskiego. W 2014 roku debiutowała rolą tytułową w operze Giovanna d’Arco Verdiego oraz rolą Donny Anny w Don Giovannim Mozarta. Kreowała partię Marianny w operze Kawaler srebrnej róży Richarda Straussa oraz Fiordiligi w operze Così fan tutte Mozarta. Na deskach mediolańskiej La Scali debiutowała w 2016 roku partią Konstancji w Mozartowskim Uprowadzeniu z seraju, a w 2017 roku wcieliła się w rolę matki Gertrudy w operze Jaś i Małgosia Humperdincka. W 2018 roku warszawska publiczność mogła ją zobaczyć na deskach Teatru Wielkiego – Opery Narodowej w roli Micaëli w Carmen Bizeta oraz Ulany w Manru Paderewskiego. Podczas tournée w Japonii w 2019 roku we współpracy z Warszawską Operą Kameralną wystąpiła w sali Bunka Kaikan w Tokio, a w 2022 roku – w Hyogo Performing Art w Kobe. W tym samym roku zaśpiewała w Concertgebouw w Amsterdamie w Stabat Mater Szymanowskiego oraz debiutowała partią Roksany w jego operze Król Roger w Operze na Zamku w Szczecinie – za tę rolę została uhonorowana tytułem najlepszej śpiewaczki roku 2023 podczas XVII edycji Teatralnych Nagród Muzycznych im. Jana Kiepury.
84
fot. Kinga Karpati & Daniel Zarewicz
Tómas Tómasson
Löwel Perl
Absolwent uczelni w Rejkiawiku i Londynie, regularnie gości na renomowanych scenach, takich jak londyńska Royal Opera House w Covent Garden, Opera Wiedeńska, Opera Bawarska, drezdeńska Semperoper, Staatsoper Berlin, La Scala, Teatro dell’Opera di Roma, Teatro Real w Madrycie, Gran Teatre del Liceu w Barcelonie, brukselski Théâtre de la Monnaie, Nederlandse Opera w Amsterdamie, Lyric Opera of Chicago czy Los Angeles Opera. W jego repertuarze koncertowym znajdują się m.in. Requiem Verdiego i Mozarta, Stworzenie świata Haydna, IX Symfonia Beethovena i VIII Symfonia Mahlera. Pracował z takimi dyrygentami, jak Riccardo Muti, Daniel Barenboim, Antonio Pappano, Andris Nelsons, Simone Young i René Jacobs. Jego najważniejsze ostatnio występy na scenach operowych to: Wotan w Pierścieniu Nibelungów Wagnera i Dikoj w Katii Kabanowej Janáčka w Grand Théâtre de Genève, Wotan w Walkirii i Tomski w Damie pikowej Czajkowskiego w neapolitańskim Teatro di San Carlo, Amfortas w Parsifalu Wagnera w Palermo, Samson w Samsonie i Dalili Saint-Saënsa w Washington National Opera, nowa inscenizacja Sprawy Makropulos Janáčka przygotowana przez Dmitrija Czerniakowa w Opernhaus Zürich, prapremiera Sleepless Pétera Eötvösa w Staatsoper Berlin, Orest w Elektrze Richarda Straussa w paryskiej Opéra Bastille oraz w dublińskiej Irish National Opera, w której zadebiutował także w roli Scarpii w Tosce, Napoleon w Wojnie i pokoju Prokofiewa oraz tytułowa rola w Learze Reimanna w Operze Bawarskiej, zaś jeden z jego najnowszych angaży to partia Jokanaana w Salome Straussa w Tokio.
fot. z archiwum artysty
85
English version
Patrick Alexander Keefe
English version
Robert Dedo
Brytyjsko-irlandzki baryton. Stypendysta programu Harewood Artists w londyńskiej English National Opera. W 2022 roku ukończył Royal Academy of Music, następnie uczestniczył w programie Jerwood Young Artist w Glyndebourne, w którego ramach zdobył nagrodę im. Johna Christie za wykonanie roli Carlotta i zastępstwo w roli Malatesty w Don Pasquale oraz wystąpił jako Hrabia w trasie koncertowej opery Wesele Figara. W sezonie 2022/2023 zastąpił sir Bryna Terfela jako tytułowy Gianni Schicchi z Royal Philharmonic Liverpool i powrócił do Glyndebourne jako Demetrius w Śnie nocy letniej (także zastępstwo). Ponadto, wystąpił jako Markiz d’Obigny w Traviacie w English National Opera i kreował rolę Neda Keene’a w operze Peter Grimes na tej samej scenie. Podczas studiów w Royal Academy of Music zdobył I nagrodę im. Richarda Lewisa/Jean Shanks oraz Pavarotti Prize (II nagroda). Oprócz ról operowych często śpiewa w dziełach oratoryjnych – do jego najważniejszych występów koncertowych można zaliczyć galę inauguracyjną Vache Baroque Festival, partie w Mszy h-moll Bacha w St. John’s Smith Square, Chrystusa w Pasji według św. Jana tego samego kompozytora w Shrewsbury Abbey, a także Zebula w oratorium Handla Jephtha w Oxford University Church. Patrick studiował w Guildhall School of Music and Drama, gdzie uzyskał stopień licencjata w dziedzinie muzyki, oraz na Uniwersytecie Oksfordzkim, gdzie zdobył tytuł magistra kompozycji z wyróżnieniem. Jego zainteresowania naukowe obejmują zarówno muzykę przełomu XV i XVI stulecia, jak i muzykę po roku 1970. Na Uniwersytecie Oksfordzkim prowadził zajęcia poświęcone polifonii, zwłaszcza u Josquina des Prés i Giovanniego Pierluigiego da Palestriny.
86
fot. Anna McCarthy
Dariusz Machej
Pleban Wendt
Absolwent Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie w klasie śpiewu prof. Włodzimierza Zalewskiego. Uczestnik licznych festiwali: Rossini Opera Festival (Pesaro), Festival de Musique de Strasbourg, Internationale Maifestspiele (Wiesbaden), Międzynarodowy Festiwal im. Stanisława Moniuszki w Kudowie-Zdroju, Warszawska Jesień czy Wratislavia Cantans. Wystąpił w prapremierach Katzelmacher Kurta Schwertsika i Iwony, księżniczki Burgunda Zygmunta Krauzego. Występował pod batutą wielu wybitnych dyrygentów, takich jak Kai Bumann, Massimiliano Caldi, Gabriel Chmura, Will Crutchfield, Johannes Debus, José Maria Florêncio, Patrick Fournillier, Hilary Griffiths, Chikara Imamura, Andrzej Knap, Alexander Liebreich, Carlo Montanaro, Marcin Nałęcz-Niesiołowski, Carlo Rizzi, Ruben Silva, Karen Schulze-Koops, Simon Standage, Tadeusz Strugała, Dirk Vermeulen, Antoni Wit czy Andriy Yurkevych. Wśród cenionych reżyserów, z którymi współpracował, znajdują się m.in. Eva Buchmann, Willy Decker, Agnieszka Glińska, Jerzy Gruza, André Heller-Lopes, Grzegorz Jarzyna, Janusz Józefowicz, Natalia Korczakowska, Constanze Kreusch, Giorgio Madia, Pier Luigi Pizzi, José Carlos Plaza, Beata Redo-Dobber, Emilio Sagi, Maria Sartova, Volker Schmalöer, Jitka Stokalska, Jerzy Stuhr, Mariusz Treliński, Krzysztof Warlikowski, Johannes Weigand, Marek Weiss, Barbara Wysocka i Michał Znaniecki. Artysta występuje również w repertuarze oratoryjnym i pieśniowym, uczestniczy w transmisjach telewizyjnych i radiowych oraz dokonuje licznych nagrań. Nagranie Hagith Szymanowskiego z jego udziałem zostało nagrodzone Fryderykiem (2020).
fot. Mirosław Pietruszyński
87
English version
Mateusz Zajdel
English version
Hadank
Jest absolwentem Wydziału Wokalno-Aktorskiego Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Regularnie doskonalił umiejętności m.in. u Romana Węgrzyna, Kałudiego Kałudowa, Heleny Łazarskiej, Ryszarda Karczykowskiego i Jagny Sokorskiej. W latach 2008–2017 był solistą Warszawskiej Opery Kameralnej, obecnie związany jest z Polską Operą Królewską. Współpracuje m.in. z Operą Śląską w Bytomiu, Operą Bałtycką w Gdańsku, a od ponad dziesięciu lat stale z Teatrem Wielkim – Operą Narodową. Wziął udział w licznych produkcjach, m.in. Lukrecji Borgii i Łucji z Lammermooru Donizettiego, Traviacie, Don Carlosie i Mocy przeznaczenia Verdiego, Turandot i Madama Butterfly Pucciniego, Latającym Holenderze i Lohengrinie Wagnera, Jolancie Czajkowskiego, Borysie Godunowie Musorgskiego, Wilhelmie Tellu Rossiniego i Strasznym dworze Moniuszki. Poza rolami operowymi ma w repertuarze również szereg arii operowych i operetkowych, partie tenorowe z dzieł oratoryjno-symfonicznych oraz pieśni. Występował m.in. z Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia w Katowicach, Orkiestrą Polskiego Radia w Warszawie, Orkiestrą Filharmonii Narodowej, Orkiestrą Akademii Beethovenowskiej, Orkiestrą Państwowej Opery w Koszycach, Orkiestrą Filharmonii im. Leoša Janačka w Ostrawie; brał także udział w produkcjach Opera di Firenze, Badisches Staatstheater Karlsruhe czy La Monnaie w Brukseli.
88
fot. Bartek Syta
Remigiusz Łukomski
Hrabia Ebbo Hüttenwächter
Uczeń prof. Włodzimierza Zalewskiego, laureat licznych nagród i wyróżnień w międzynarodowych konkursach wokalnych. Występuje regularnie na scenach operowych w Polsce i za granicą. Jego najważniejsze role to: Król Marek w Tristanie i Izoldzie Wagnera, Mefistofeles w Fauście Gounoda, Sarastro w Czarodziejskim flecie, Bartolo w Weselu Figara i Komandor w Don Giovannim Mozarta, Griemin w Eugeniuszu Onieginie Czajkowskiego, Skołuba w Strasznym dworze Moniuszki, Książę Chowański w Chowańszczyźnie Musorgskiego, Colline w Cyganerii Pucciniego i Sparafucile w Rigoletcie Verdiego. Debiutował w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej rolą Sarastra w Czarodziejskim flecie, co zaowocowało wieloletnią współpracą z tą instytucją. Występował również na scenach Deutsche Nationaltheater Weimar, Opery Krakowskiej, Teatru Wielkiego w Poznaniu, Opery Wrocławskiej, Łotewskiej Opery Narodowej w Rydze, Opery i Filharmonii Podlaskiej. Współpracował z takimi reżyserami, jak Willy Decker, Mariusz Treliński, Achim Freyer, Krzysztof Warlikowski, Karsten Wiegand, Andrea Moses, Agata Duda-Gracz, Christian Sedelmayer, oraz dyrygentami tej miary, co Antoni Wit, Kazimierz Kord, Łukasz Borowicz, Bassem Akiki, Stefan Solyom, Martin Hoff, Enrique Mazzola, Carlo Montanaro, Will Crutchfield czy Jari Hämäläinen. W latach 2009–2014 współpracował z Deutsches Nationaltheater Weimar. Uczestniczył w najważniejszych polskich festiwalach, w tym w Wielkanocnym Festiwalu Ludwiga van Beethovena. W dorobku ma wiele nagrań, m.in Credo Pendereckiego z Filharmonią Narodową.
fot. Michał Heller
89
English version
Magdalena Pluta
English version
Hrabina Laura Hüttenwächter
Absolwentka Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie w klasie prof. Izabeli Kłosińskiej. W latach 2015–2017 uczestniczyła w Programie Kształcenia Młodych Talentów – Akademii Operowej przy Teatrze Wielkim – Operze Narodowej, doskonaląc warsztat u Jerzego Mechlińskiego, Ryszard Karczykowskiego i Ewy Podleś. W 2017 roku zadebiutowała w produkcji Dutch National Opera & Ballet, śpiewając partię Arianny w Madrygałach Monteverdiego oraz partię Calliope w La morte d’Orfeo Landiego. W latach 2018 i 2019 podczas Festiwalu Oper Barokowych Dramma per Musica w Warszawie wcieliła się w postać Galatei w Aci, Galatea e Polifemo Handla. Od 2019 roku współpracuje z Teatrem Wielkim – Operą Narodową, gdzie wystąpiła m.in. w Carmen Bizeta, Czarodziejskim flecie Mozarta, balecie Les Noces Strawińskiego, Borysie Godunowie Musorgskiego, Eugeniuszu Onieginie Czajkowskiego, Mocy przeznaczenia Verdiego. W sezonie 2023/2024 wzięła udział w spektaklu Teatru Wielkiego – Opery Narodowej będącym prawykonaniem współczesnej opery Krzysztofa Meyera Ślepy tor pod batutą Łukasza Borowicza oraz w reżyserii Marka Weissa, kreując jednocześnie trzy postacie: Pasażerki, Hrabiny i Gajdy. Do dzieł koncertowych, które wykonywała, można zaliczyć Missa pro pace Kilara, Litanie ostrobramskie Moniuszki, Oratorium na Boże Narodzenie Saint-Saënsa, Mszę Nelsońską Haydna, Magnificat Bacha, Requiem Mozarta oraz Petite messe solenelle Rossiniego.
90
fot. Zbigniew Malak
Piotr Maciejowski
Schedel
Absolwent Akademii Muzycznej im. Ignacego Jana Paderewskiego w Poznaniu w klasie prof. Wojciecha Maciejowskiego. W 2021 roku ukończył studia III stopnia na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie w klasie prof. Jerzego Knetiga, uzyskując stopień doktora sztuki. Umiejętności doskonalił na kursach prowadzonych przez Neila Shicoffa, Eytana Pessena, Matthiasa Rexrotha, Izabelę Kłosińską, Jerzego Marchwińskiego, Gerda Ueckera czy Sergieia Leiferkusa. Obecnie jest asystentem w Akademii Muzycznej w Poznaniu. W latach 2013–2018 był uczestnikiem Programu Kształcenia Młodych Talentów – Akademii Operowej w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej. Współpracował m.in. z Orkiestrą Polskiego Radia, Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia, Filharmonią Wrocławską, Filharmonią Poznańską, Filharmonią Opolską, Filharmonią Bałtycką i Sinfonią Varsovią. Jako solista występował na deskach Teatru Wielkiego w Poznaniu, Teatru Wielkiego – Opery Narodowej, Opery Bałtyckiej oraz Warszawskiej Opery Kameralnej. Brał udział w wykonaniach dzieł oratoryjno-kantatowych, m.in. Requiem, Litaniae Lauretanae, Mszy c-moll i Mszy koronacyjnej Mozarta, Pasji według św. Jana Bacha, Stworzeniu świata Haydna, Mesjasza Handla, Mszy G-dur Schuberta, Te Deum Kurpińskiego, Oedipus Rex, Les Noces, In memoriam of Dylan Thomas Strawińskiego czy Credo Pendereckiego.
fot. Michał Pilecki
91
English version
Jan Żądło
English version
Doktor Knoblochzer
Ukończył studia magisterskie i doktoranckie w Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach. Kształcił się również w Akademii Operowej przy Teatrze Wielkim – Operze Narodowej oraz Studiu Operowym w Lyonie. Laureat konkursów wokalnych: II nagrody na Międzynarodowym Konkursie Muzycznym im. Karola Szymanowskiego (2023), II nagrody na Otto Edelmann Singing Competition w Wiedniu oraz II nagrody na Giuseppe Di Stefano International Opera Competition w Trapani. Otrzymał także nagrodę za najlepsze wykonanie pieśni Mieczysława Weinberga na Międzynarodowym Konkursie Wokalnym im. Stanisława Moniuszki (2019). Zadebiutował w roli tytułowej w Don Giovannim w Operze Śląskiej w Bytomiu w reżyserii Wiesława Ochmana. W sezonie 2022/2023 wystąpił w niemieckiej premierze opery Lorina Maazela 1984 w Teatrze w Regensburgu, gdzie wykonywał partię Winstona. W poprzednich sezonach występował jako: Mefistofeles w Potępieniu Fausta Berlioza w Kluż-Napoka, Papageno w Czarodziejskim flecie Mozarta w Teatrze Wielkim w Poznaniu, Figaro w Weselu Figara tegoż kompozytora w Warszawskiej Operze Kameralnej, Dancairo w Carmen Bizeta w Polskiej Operze Narodowej, Rodolfo Ghioldi i jeden z Cantadores w Oldze Antunesa w Operze Bałtyckiej w Gdańsku, Il re, Un boscaiolo i L’ambasciatore w La bella dormente nel bosco Respighiego w Operze Lyońskiej, Donner w Złocie Renu z Polską Orkiestrą Radiową, Posłaniec w Królu Edypie Strawińskiego z Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia, Piąty Sędzia w Das Wunder der Heliane Korngolda w Konzerthaus Freiburg (nagranie dla Naxos).
92
fot. Radosław Kaźmierczak
Justyna Ołów
Czarna Śmierć
W 2021 roku zadebiutowała w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej jako Katharina Schratt w balecie Mayerling. Październik 2023 roku przyniósł jej debiut w paryskim Théâtre des Champs-Élysées z Balthasar-Neumann-Orchester pod batutą Thomasa Hengelbrocka. Studiowała na warszawskim Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina i Hochschule für Musik, Theater und Medien w Hanowerze. Była uczestniczką Akademii Operowej Teatru Wielkiego – Opery Narodowej. W 2019 roku zadebiutowała na scenie Filharmonii Narodowej, wykonując partię altową w Oratorium na Boże Narodzenie Saint-Saënsa, a także w Pieśniach historycznych Krzesimira Dębskiego pod batutą kompozytora. Podczas festiwalu Opera Rara w Krakowie zaśpiewała partię altową w Madrigal Opera Glassa. Z towarzyszeniem Capella Cracoviensis wykonała Alt-Rhapsodie Brahmsa w Helsinkach oraz partię Cnoty w Wyborze Herkulesa Handla w Brugii. W 2022 roku wystąpiła z Orkiestrą Filharmonii Narodowej w Warszawie w Requiem Mozarta. Justyna Ołów występowała pod batutą takich dyrygentów, jak Jonathan Darlington, Ádám Fischer, Thomas Hengelbrock, Alessandro de Marchi, a niektóre z orkiestr, z którymi pracowała, to Capella Regia Polona, Balthasar-Neumann-Orchester i Sächsische Staatskapelle Dresden. W jej dyskografii znajdziemy Faniskę Cherubiniego, pieśni Moniuszki czy album z dziełami Hassego i Vivaldiego. Jako członkini Junges Ensemble drezdeńskiej Semperoper wystąpiła m.in. w Carmen, Rusałce, Czarodziejskim flecie, Kopciuszku i Elektrze. W tym sezonie powraca gościnnie na scenę Semperoper.
fot. Kinga Karpati & Daniel Zarewicz
93
Skład Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia
I SKRZYPCE Piotr Tarcholik koncertmistrz Patryk Laburda Roland Orlik Grzegorz Witek Krystyna Kowalska Janusz Klich Jacek Siemek Dorota Paliwoda Katarzyna Laburda Karolina Szefer-Trocha Krzysztof Katana Katarzyna Jawor Beata Ogryzek Aleksander Daszkiewicz II SKRZYPCE Kinga Tomaszewska Nikola Frankiewicz Beniamin Czech Grzegorz Bartoszek Małgorzata Bugdoł
Adam Gajdosz Anita Bartłomiejczyk Marcin Josz Teresa Mercik-Szopa Małgorzata Krzeszowiec Magdalena Ziętek Michał Kowalczyk ALTÓWKI Dariusz Korcz Beata Raszewska Wincenty Krawczyk Andrzej Żydek Irena Jarosz-Marcinkiewicz Eugeniusz Mikołajczyk Sandra Kałuża Jan Czyżewski Adam Brakowski Marta Zębik WIOLONCZELE Łukasz Frant koncertmistrz Karolina Nowak-Waloszczyk Bogusław Zaremba Marek Szopa Magdalena Czech Anna Tumidajska Norbert Pióro Antoni Smołka KONTRABASY Jan Kotula Aleksander Mazanek Krzysztof Firlus Michał Paliwoda Bogusław Pstraś Łukasz Bebłot FLETY Joanna Dziewior Justyna Adamczyk Jan Chłap
94
OBOJE Karolina Stalmachowska Piotr Pyc Urszula Lipień KLARNETY Zbigniew Kaleta Maciej Niewiara Bartosz Pacan Eryk Oliwa FAGOTY Cezary Rembisz Marek Barański Grzegorz Popławski WALTORNIE Krzysztof Tomczyk Paweł Cal Wiesław Grochowski Rudolf Brudny PUZONY Michał Mazurkiewicz Piotr Rybicki Zdzisław Stolarczyk TRĄBKI Antoni Adamus Piotr Nowak Kamil Jurkiewicz TUBA Jakub Urbańczyk
Bühnenmusik FLETY Łukasz Zimnik Ryszard Sojka Kornelia Nowak KOTŁY Wojciech Morcinczyk Małgorzata Szymecka
KLARNETY Aleksander Tesarczyk Tomasz Żymła
PERKUSJA Krzysztof Jaguszewski Dariusz Brauhoff Michał Żymełka Marek Feret Lucjan Krochmalny Kamil Piróg Wiktoria Chełczyńska Jakub Skóra Łucja Zahorska
TRĄBKI Stanisław Dziewior Bartosz Jałowiecki Mateusz Zimnik PUZONY Tomasz Hajda Karol Gajda Wojciech Giłka
SAKSOFONY Marzena Baron Marcin Zdanowski Michał Dandyk
PERKUSJA Tymoteusz Huget Zuzanna Polończyk Nadia Mikołajczyk Eunika Wilczyńska
ORGANY Mariusz Kozieł
LUTNIA Marcin Kranz
FORTEPIAN Piotr Kopiński
WIOLONCZELA Natalia Kurzac-Kotula
95
CZARNA MASKA. 12 SŁÓW Wystawa towarzysząca wykonaniu opery Czarna maska Krzysztofa Pendereckiego w NOSPR Fotografie Bartek Barczyk Koncepcja i tekst Aleksander Laskowski Opracowanie graficzne Marcin Łagocki Projekt ekspozycji Tomasz Konior
Słowa milczącego Mistrza
„Będzie mnie musiał pan łapać. To nie będzie łatwe, bo ciągle jesteśmy z żoną w podróży” – powiedział Krzysztof Penderecki. „Proszę się nie martwić, wszystko się uda” – natychmiast dodała Elżbieta Penderecka, uspokajając mnie. Miałem przygotować książkę o relacjach Krzysztofa Pendereckiego ze słowem w oparciu o rozmowy z nim. Owo „łapanie” rzeczywiście nie było łatwe. Widywaliśmy się w najróżniejszych miejscach świata, jednak czasu Krzysztofa Pendereckiego brakowało zawsze. Pani Elżbieta wpadła na pomysł, żeby wykorzystać podróże autem, najlepiej na niezbyt długim dystansie, kiedy Profesor nie był zbyt zmęczony. Idealna okazała się trasa Katowice–Kraków. Pamiętam, jak po posiedzeniu Rady Programowej NOSPR czekałem na Krzysztofa Pendereckiego na placu Kilara. Zaczęliśmy wówczas od architektury, by płynnie przejść do budowy symfonii, dalej zaś – do kształtu ogrodu. Spotykaliśmy się, żeby rozmawiać, ale Profesor najchętniej milczał. Albo odpowiadał fragmentami myśli, cytatem, gestem, cieniem uśmiechu. Zdarzało się, że długie chwile milczenia spędzaliśmy, słuchając lusławickich ptaków, szumiących na wietrze liści czy wieczornego chóru żab. Milczenie przerywała pani Elżbieta: „Krzysiu, przecież miałeś z panem rozmawiać”. „Przecież rozmawiamy” – odpowiadał Profesor. Zdarzało się też, że Krzysztof Penderecki niepostrzeżenie oddalał się w głąb siebie. „Krzysiu, nie komponuj teraz, przecież miałeś z panem rozmawiać” – prosiła pani Elżbieta. Miałem wówczas poczucie, że szkoda czasu na słowa, lepiej niech powstają kolejne utwory. W miarę postępu (czy raczej braku postępu) prac nad książką miałem
98
coraz głębsze przekonanie, że wywiad rzeka jest formą, która do Krzysztofa Pendereckiego nie przystaje. Że w ten sposób nie można o nim powiedzieć prawdy. W owym czasie poznałem Bartka Barczyka. Wielkie wrażenie zrobiła na mnie jego wrażliwość na muzykę i tak rzadka dziś umiejętność wsłuchania się w drugiego człowieka, nawet gdy ten nie mówi prawie nic. Potem zobaczyłem zdjęcia. W 2018 roku Bartek realizował w Lusławicach sesję z Profesorem i Anne-Sophie Mutter na okładkę płyty Hommage à Penderecki. Chyba właśnie wtedy obaj zdaliśmy sobie sprawę, że połączenie słów Profesora z fotografiami może być dobrą formą opowiadania o Nim. Sposobem na wyrażenie tego, co nie daje się zamknąć w słowach, jednocześnie zaś pozostaje nieuchwytne na najbardziej nawet wymownej fotografii. I tak zaczęliśmy wspólną podróż, „łapiąc” Krzysztofa Pendereckiego. Dzięki życzliwości pani Elżbiety nasza wędrówka za Profesorem prowadziła w miejsca ważne dla Niego w chwilach wyjątkowych dla historii muzyki. Tak trafiliśmy do Salzburga w czasie, gdy tamtejszy festiwal inaugurowała Pasja według św. Łukasza. Dalej były Kraków, Lusławice, Warszawa i Katowice. Wreszcie Wiedeń, w którym w marcu 2019 roku miało odbyć się prawykonanie opery Fedra. Fedra niestety nie została ukończona, odbyło się jednak sympozjum i koncert w Wiener Musikverein, gdzie Krzysztofa Pendereckiego fetowano nie tylko jako wielkiego kompozytora, ale i honorowego członka Gesellschaft der Musikfreunde. Pamiętam, że wówczas, w Wiedniu, Krzysztof Penderecki mówił chętniej niż zazwyczaj. Wspominał prapremierę swojej – co podkreślał – najlepszej opery Czarna maska. Po śmierci Profesora mieliśmy z Bartkiem poczucie, że nasz projekt został niedokończony, że zabrakło czasu na kolejne rozmowy, które mogłyby dialogować z kolejnymi zdjęciami. Bardzo dziękujemy dyrektor Ewie Bogusz-Moore, że w tych fragmentach – okruchach pamięci – dostrzegła piękno, które może wybrzmieć we wspaniałej sali NOSPR. Dziękujemy Oldze Kisiel-Konopce za wiarę w nasz projekt i gotowość do „przenoszenia gór”, by mógł się wydarzyć. Dziękujemy Tomaszowi Koniorowi, że zgodził się tę opowieść wprowadzić do stworzonego przez Konior Studio budynku, czule opiekując się dialogiem słowa, obrazu i przestrzeni. Mamy nadzieję, że wystawa tych dwunastu fragmentów pozwoli Państwu zbliżyć się do owej nieogarnionej całości, jaką był Krzysztof Penderecki.
Aleksander Laskowski
99
I. Melancholia Melancholia najbardziej uspokaja człowieka. I inspiruje.
NOSPR
II. Kraków
100
Koncepcja
Chodzi o to, żeby była koncepcja. Jak jest koncepcja, jest już łatwo.
101
III.
Marzenie
Co najbardziej ceni Pan w ludziach? Otwartość, szczerość. Czego się Pan boi? Boję się ludzi fałszywych. Fałszywych przyjaciół, to jest chyba najgorsze. Ma Pan wrogów? Wrogów? Mogą się zdarzyć, szczególnie wśród kompozytorów. Żałuje Pan czegoś w życiu? Wszystko, co chciałem, w pewnym sensie osiągnąłem. Żal mi tych utworów, których nie napisałem. Mogłem napisać, ale nie zdążyłem. Marzenia? Żeby mieć więcej czasu. To jest moje najważniejsze marzenie. Móc mieć pięć miesięcy i napisać symfonię, siedząc przy moim stole w Lusławicach.
Salzburg
Jest Pan szczęśliwy? Tak.
IV.
Kraków
102
Natura
Ja jestem samotnikiem. Najbardziej lubię siedzieć w domu albo w Lusławicach w parku i tam na ławeczce pisać sobie coś, bez rozgłosu. To, co się wokół mnie dzieje, to nie jest moja natura. Ja jestem spokojnym człowiekiem, nie wadzącym nikomu, poza kompozytorami oczywiście.
103
V.
Pisać
Dla mnie ważne jest miejsce. A zatem – ten pokój, malutki, jak pan widzi. A dlaczego taki malutki? Świadomie tak go pan zbudował? Tak. Ja chciałem mieć małą bibliotekę i niedużo miejsca. Lepiej się tak czuję. Właściwie ledwie się mieści mój papier na stoliku, małym. Bo jak chcę pisać – czyli właściwie kopiować – to idę do jadalni, na duży stół. To samo jest w Lusławicach. Wiem, że jak tam przyjeżdżam, to albo będę pisał, albo chodził po ogrodzie. Ale jakie to ma znaczenie? Tak po prostu jest. Nie bardzo lubię gdzie indziej pisać.
Warszawa
VI.
Kraków
104
Żona
Żona ciągle prosi, żebym poszedł na spacer. A ja mogę tydzień siedzieć i nie wyjść z domu. Chyba że jestem w Lusławicach, to tak. To jest jedyne miejsce, w którym lubię spacerować. Ale to jest mój park, ja go posadziłem. To są moje drzewa.
105
VII.
Pismo Święte
Był taki krótki okres, kiedy bardzo interesowałem się teologią. Wiedziałem, gdzie szukać tekstów do moich utworów. Wystarczy Pismo Święte. I wszystko Pan ma. Psalmy! To wystarczy na całe życie, żeby pisać muzykę. Czy czytało się w Państwa domu Pismo Święte na głos? Oczywiście. Stąd też znam Pismo Święte. Ale czytało się tylko kilka wybranych ksiąg. Które? Księgę Rodzaju. Psalmy się czytało. Izajasza się czytało. Wyrywkowo czytało się z różnych ksiąg. Dziadek bardzo tego przestrzegał. Raz w tygodniu chociaż większy fragment przeczytać.
Kraków
VIII.
Biblioteka
Krasnoarmiejcy spalili naszą bibliotekę. Nie spalili, palili. Robili sobie ogniska. Piekli barany czy coś innego. I używali do tego książek z biblioteki. Z Państwa domowej biblioteki? Oczywiście. A coś z niej w ogóle ocalało? Trochę, ale bardzo mało. Prawie wszystko spalili. Jakie to były książki, polskie, niemieckie?
Warszawa
106
Dziadek czytał po niemiecku, bo był Niemcem. Dużo było oczywiście literatury polskiej, łacińska też była. To się troszeczkę uchowało. Traktaty filozoficzne, bo dziadek był tym bardzo zainteresowany. Niektóre książki zostały i je mam w swojej bibliotece.
107
IX. Czas Ja jestem jednak zamknięty w sobie, a żona jest bardzo otwarta. Momentalnie nawiązuje relacje z ludźmi, jest bardzo serdeczna, chętnie pomaga. Ciągle załatwia jakieś sprawy. Ja jestem inny. Nie to, że mam gorszy charakter. Myślę, że nie. Ja po prostu robię wszystko, żeby mieć swobodę pisania. Czas na pisanie. Czas. Lusławice
X.
Forma
Zupełnie zmieniając temat… Chciałem zapytać o Pana podejście do kształtowania ogrodu. Zaczął Pan od Linneusza? Oczywiście mam tę książkę i przeglądałem ją. Ale sprawę traktowałem bardzo indywidualnie. Chciałem mieć własny ogród, taki na podobieństwo mojej wyobraźni. Nie studiował Pan traktatów André Le Nôtre’a? Nie… Przeglądałem tylko. W zasadzie to nie było mi potrzebne. Sam miałem koncepcję tej formy. Od początku. I ona się sprawdziła. Po czterdziestu latach już to wiemy. Wszystko było tu z góry zaplanowane? Absolutnie. Najpierw narysowałem ten ogród, siedząc na tym balkonie, co my teraz. I taki właśnie powstał. Nawet z bramą, której tutaj nie było. Bo ona zamyka tę przestrzeń dworu i klombu. A potem zaczyna się park. W jedną stronę wychodzi się tam, a w drugą tam, za murem. I tam jest kilka ładnych hektarów. Rosarium.
Jasna Góra
108
Ono było planowane od samego początku. Tylko jakoś zapomnieliśmy o tym, ale teraz Staszek posadził róże. Z tym zrobił się trochę bałagan, bo wymieszałem róże. I rosarium jest różnokolorowe, więc zrobił się prawie trawnik. Będziemy musieli to zmienić. Tam musi być większy porządek.
109
XI.
Łatwość
Lubi Pan Rossiniego? No pewnie. Jaki zdolny człowiek. Z jaką łatwością on to wszystko pisał. I to słychać. Nie wydumane, tylko pisał po prostu. Pan też ma tę niesamowitą łatwość. Wystarczy przypomnieć sobie muzykę do Rękopisu znalezionego w Saragossie. Idealnie trafione w obraz i epokę. Inaczej bym nie mógł być kompozytorem. Trzeba po prostu mieć talent kompozytorski. A rzadko kto go ma. Przeważnie ludzie wykształceni muzycznie, po wyższej szkole, wszystko wiedzą, a nikt z nich nie jest kompozytorem.
Salzburg
XII. Tekst Szukałem w niemieckich antykwariatach tekstu Czarnej maski Hauptmanna. Bardzo trudno dostać. Naprawdę? Bo on teraz jest niemodny, a takie świetne te sztuki. To jest taki tekst, który bardzo dobrze układa się do muzyki. Czarna maska robi wielkie wrażenie. A dla wykonawców to bardzo trudny utwór. Salzburg
110
Bardzo. Tak. Ale to nie jest niewykonalne. Trzeba się po prostu nauczyć.
111
Klaster: epilog bez zdjęcia Naprawdę tak bardzo lubi Pan rechotanie żab? Tak, bo to się zawsze układa w jakąś muzykę. Niby trudno powiedzieć, że to jest muzyka, ale każdy ten rechot jest jednak inny. I tworzy taką masę, taki klaster. Żabi rechot jako klaster? To jest klaster dźwiękowy. A tu w Lusławicach, przez to, że są dwa stawy, jest to potężny rechot. Ale szczekanie psa już przeszkadza? Tak, jest denerwujące, bo przeważnie jest histeryczne. ***
Bez zdjęcia. Tego obrazu trzeba poszukać w muzyce.
Wydawca Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia
Oświetlenie Piotr Sadlik Szymon Adamczyk
Dyrektor naczelna i programowa NOSPR Ewa Bogusz-Moore
Inspicjent oświetlenia Justyna Popiel
Projekt identyfikacji wizualnej i opracowanie graficzne Marcin Łagocki Redakcja Alexandra Kozowicz Korekta Barbara Skowrońska Tłumaczenie Mikołaj Witkowski Współpraca graficzna Izabela Mrugała Małgorzata Patalas Maria Paliwoda Marta Wawrzonek Konsultacja obsady Izabela Kłosińska Koordynacja programowa Anna Harasimowicz Małgorzata Czech-Pająk Agata Szlufik Przygotowanie materiału nutowego Monika Drygalska Joanna Czerwińska Studio nagrań Beata Jankowska-Burzyńska Wojciech Marzec Justyna Popiel Piotr Grabowski Koordynacja produkcyjna Anna Kokosza Rozalia Pawłowska Alicja Stanisławska Obsługa estrady Adam Szymczyk Marek Jurek Witold Baron Robert Ślęk Maksymilian Mach
Akustycy Krzysztof Ścieszka Wojciech Harasimowicz Obsługa widowni Katarzyna Spyra Anna Wilińska Barbara Nowak Zuzanna Walczyk Administracja Katarzyna Kucińska Druk Drukarnia Sil-Veg-Druk s.c. ISBN 978-83-959192-7-5 2023 Dział Organizacji i Rozwoju Publiczności tel. 32 73 25 321 e-mail: kontakt@nospr.org.pl Kasa biletowa tel. 32 73 25 312 i 32 73 25 320 e-mail: kasa@nospr.org.pl Wystawa Krzysztof Penderecki. Czarna maska. 12 słów Mistrza Fotografie Bartek Barczyk Koncepcja i tekst Aleksander Laskowski Projekt graficzny Marcin Łagocki Projekt ekspozycji Tomasz Konior Producent NOSPR Biogram Krzysztofa Pendereckiego udostępniony został dzięki uprzejmości Europejskiego Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach.
Partner główny koncertów abonamentowych NOSPR w sezonie 2023/2024
NOSPR współfinansują
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Patronat honorowy
Partner
Patroni medialni
Partner motoryzacyjny
nospr.org.pl