

lifeofaghost
nawiolonczelęizespółkameralny
Rozpoczynając pracę nad utworem niespełna rok temu, miałem niemalże krystaliczną wizję utworu, w którym przełamuję dotychczasowe własne nawyki kompozytorskie, odkrywamnoweharmonieidokonujęprzełomowychodkryćw dziedziniepercepcji…aleskończyłosięjakzwyklesięgnięciem po ulubione techniki kompozytorskie i przeciąganiem pracy nad utworem na kolejne tygodnie. I tak w ciągu tych letniojesiennych miesięcy rozrastał się on i powoli dojrzewał w plikachmojegokomputera.Długoniezdawałemsobiesprawy z tego, że kolejne strony partytury stały się właściwie muzycznymikartkamidziennikazmojegożycia.
Komponowanie life of a ghost było procesem spontanicznym, przypominającym technikę malarską action painting albo literacki strumień świadomości. Wyobrażam sobie samego siebie stojącego przed białą kanwą, chlapiącego na oślep pędzlem,nieskrępowanegożadnymiregułamilubzapisującego na papierze wszystko, co mi ślina na język przyniesie.
Wiolonczela – instrument wiodący – pełni tu bardziej rolę prowokatorazdarzeńmuzycznychniżklasycznierozumianego solisty.
A jeśli ktoś zastanawiałby się, czym jest tytułowy duch, to posłużę się cytatem z serialu telewizyjnego, który trafnie opisujemojąinspirację: Aghostcanbealotofthings, amemory,adaydream,asecret, grief,anger,guilt. Mosttimetheyarejustwhatwewanttosee

Kompozycjalifeofaghostskładasiędwóchgłównychczęści: I.LimboiII.Lifeafter