Panorama Pszczyna 10/2014

Page 1

pszczyna

ukazuje się na terenie Pszczyny

ISSN 2353-6373

MAGAZYN BEZPŁATNY

Starostwo Powiatowe

NR 11 (11) / 2014 (listopad)

ski w o i n z c U owot r o p S b Klu zny Turystyc

” K a l b a „Di tylko to nie ki wyciecz

osTaTnie sesje rady poWiaTu i rady miejskiej W Tej kadencji

najważniejsze, że udało się uratować istnienie szpitala Rozmowa z Markiem Dutkowskim, Skarbnikiem Powiatu www.pAnorAmAsilesiA.pl/pszczynA


Reklama

2

listopad 2014 nr 11 (11)


Reklama

listopad 2014 nr 11 (11)

9


Reklama

10

listopad 2014 nr 11 (11)


Panorama gminy i powiatu

osTaTnie sesje Rady Miasta i Rady Powiatu

zdjęcia: Starostwo Powiatowe

Kadencja 2010-2014 wielkimi krokami zbliża się do końca. Świadczy o tym nie tylko kampania wyborcza, której nie sposób nie zauważyć, ale również to, że w ostatnim tygodniu października członkowie Rady Powiatu i Rady Miasta spotkali się na ostatniej sesji. Oba spotkania miały charakter podsumowujący, nie brakowało podziękowań i wręczania nagród.

poDzięKowAniA i prezenty nA sesji rADy miAstA Przed rozpoczęciem obrad głos zabrali honorowi goście ostatniej sesji Rady Miasta, którymi byli posłowie, przewodniczący Rady Powiatu oraz starosta Paweł Sadza. – Powiat przez te cztery lata zmienił się na naszych oczach. To państwo decydowaliście o przeznaczaniu kolejnych środków na rzecz powiatu – drugiej jednostki samorządu terytorialnego, która ma siedzibę w tym samym mieście. Te 4 lata to ponad sto projektów realizowanych ze środków Unii Europejskiej. To niespełna 30 km dróg, to 14,5 km chodników wybudowanych na nowo. To także 68 milionów złotych wartości wszystkich projektów, na które pozyskaliśmy dofinansowania z zewnątrz – mówił Paweł Sadza. – Na ręce radnych i pana burmistrza składam osobiste podziękowanie za tę współpracę – merytoryczną i finansową – dodał starosta. Eugeniusz Pająk razem z Pawłem Sadzą wręczyli przewodniczącemu Rady Miasta oraz burmistrzowi Biblię. – My też zrewanżujemy się książką – powiedział Dariusz Skrobol, który podarował Pawłowi Sadzy subskrypcję Monografii Pszczyny. Po początkowych uroczystościach radni przeszli do właściwej części sesji. Choć atmosfera była raczej spokojna, to nie zabrakło nerwowych momentów. Podczas XLVI sesji powrócił temat interpelacji złożonej przez Macieja Kolona. Na prośbę oburzonych mieszkańców radny zwrócił się do burmistrza z prośbą o ustosunkowanie się do słów Wojciecha Solika, będącego prezesem spółki PIK. Przypomnijmy, że Solik miał napisać na jednym z portali społecznościowych: „polski rząd miał okazje jedyna w dziejach naszego marnego bytu podjąć meska decyzje aby przyłączyć się do III rzeszy i razem z nia zdobyc Rosje. Niestety nasza chora duma i matka boska z Chrystusem odebrala nam rozum i w efekcie…” (pisownia oryginalna, przyp. redakcja). Podczas sesji Maciej Kolon poprosił Dariusza Skrobola o odczytanie odpowiedzi na interpelację. Według Dariusza Skrobola przytoczona wypowiedź stanowi prywatną opinię pana Wojciecha Solika, który wyjaśnienia złożył w artykule w tygodniku „Echo”. – Panie burmistrzu, ja tę odpowiedź traktuję jako kiepski żart. Pan jest jego szefem. Wychwalanie praktyk nazistowskich według mojej opinii jest karalne i proszę tego nie lekceważyć. Oczekuję wyciągnięcia konsekwencji w stosunku do prezesa Wojciecha Solika – mówił oburzony Maciej Kolon.

ostatnia sesja rady gminy

poDsumowAnie i poDzięKowAniA zA cztery lAtA zgoDnej wspÓłprAcy w powiecie Dzień przed sesją Rady Miasta odbyła się ostatnia, sesja Rady Powiatu Pszczyńskiego. To spotkanie również miało charakter podsumowania. – Dzięki zgodnej współpracy z radnymi udało się naprawdę wiele. To m.in. niespełna 30 km wyremontowanych dróg powiatowych, zmniejszenie długu szpitala z 30 mln do niespełna 5 mln zł czy usprawnienie komunikacji powiatowej – wymieniał starosta Paweł Sadza. Podobnie jak na sesji Rady Miasta, tu również nie zabrakło prezentów. Paweł Sadza razem z Eugeniuszem Pająkiem podarowali wszystkim radnym, naczelnikom wydziałów starostwa oraz dyrektorom podległych powiatowi jednostek organizacyjnych Biblie. – To były dobre cztery lata – stwierdził starosta Paweł Sadza. D. Kwiecień

PANORAMA PSZCZYNA adres redakcji: ul. Szpitalna 3, 41-250 Czeladź, redakcja@panoramasilesia.pl redaktor naczelny: Dawid Kwiecień / d.kwiecien@panoramasilesia.pl / / Zespół: Dawid Kwiecień, Rafał Bura, Łukasz Respondek, Marcin Nowak / Fotoreporter: Adrian Larisz / Skład: emildesign / Wydawca: Panorama Silesia Sp. z o.o. / ul. Szpitalna 3 / 41-250 Czeladź /reklama i Promocja: Rafał Bura reklama@panoramasilesia.pl, / 32 763 81 50, kom. 668 355 248 / Druk: Polskapresse Sp. z o.o. Oddział Poligrafia /ul. Baczyńskiego 25a, 41-203 Sosnowiec

listopad 2014 nr 11 (11)

ostatnia sesja rady powiatu

11


Panorama gastronomiczna

panorama gastronomiczna powstaje we współpracy z portalem

W tym wydaniu rozpoczynamy podróż kulinarną przez wszystkie miejsca, w których nasi czytelnicy spędzają wolny czas – zarówno podczas długich urlopów, jak i weekendowych wyjazdów. Na początek wybraliśmy Wisłę. Turystyczna miejscowość położona w odległości niecałych 100 km od stolicy województwa jest jednym z najczęściej odwiedzanych przez mieszkańców naszego regionu miejscem

kopenhaska Noma

i prowansalskie bistro

w Wiśle

„Borowy Cafe” Wisła, ul. Wyzwolenia 72 600 640 989

Borowy

zdjęcia: Borowy Cafe

Cafe

Od lat najbardziej znaną kawiarnią w Wiśle była cukiernia u Janeczki. Dziś już jednak słodka korona nie należy do niej, a na tronie zasiąść może ktoś inny. Wielkie szanse ma „Borowy Cafe” – nowe miejsce na gastronomicznej mapie Wisły, znajdujące się około 1,5 kilometra od centrum w kierunku nowej skoczni. 13 września otwarto kawiarnię, której klimatyczne wnętrze jest połączeniem ascetycznej, kopenhaskiej Nomy i małych, prowansalskich bistro W oczekiwaniu na zamówienie można zrobić prasówkę lub pogawędzić o jedzeniu i roślinach z właścicielką, gdyż jej pasją są obie te rzeczy. Wystrój „Borowy Cafe” sprzyja spędzaniu tu wolnego czasu i nadaje kawiarni przyjemnej atmosfery. Co można powiedzieć o aranżacji wnętrza? Na wystrój składają się między innymi niewielkie drewniane stoliki, „przeszklone” krzesła i pastelowe kolory ścian. Umieszczono tu również stare, wygodne fotele, zabytkowe pianino oraz pierniki udekorowane ziarnami, które stanowią interesującą ozdobę. Pisząc o „Borowy Cafe” nie można nie wspomnieć o charakterystycznych, drewnianych półkach. Do odwiedzenia tego miejsca zachęcają również bardzo przystępne ceny. Co czeka nanas w„Borowy Cafe”? Zamówić możemy różnego rodzaju kolumbijskie kawy (ceny od5,50zł do10 zł), które serwowane są z tradycyjnego, kolbowego ekspresu. Do tego liściaste herbaty (5,50 zł) i belgijskie czekolady. W „Borowy Cafe” codziennie pojawiają się inne ciasta, tarty, desery i ciasteczka. Warto wiedzieć, że podaje się je jeszcze gorące, bo wszystkie te przysmaki pieczone są przygościach. Dostępne są również przyprawy oraz zioła (naprzykład stewia), którymi możnaposłodzić kawę czy też gorzką czekoladę. Ostatnio pojawiły się tu kolejne pyszne napoje: Chill z pigwową nutą, Yerbata, kwas chlebowy, Merry Berry, Wostok estragonowoimbirowy i granatowo-jabłkowo-daktylowy, ponadto mamy kilka nowych smaków z serii Fritz: stewia, wiśnia z bzem, melon i mischmasz. Ciekawostką jest to, że w weekendy kawiarenka zamienia się w małe bistro, gdzie coś dla siebie znajdą nie tylko miłośnicy słodkości. Wtedy w menu pojawia się między innymi przepyszny burger (10 zł). Świeżo upieczona bułka obsypana sezamem, świeże warzywa, ręcznie robione sosy, ser i kurczak bądź sardynki, to przepis na burgera „Borowy Cafe”. Sardynki w burgerze? Chwilę się wahałem zanim złożyłem zamówienie. Teraz jednak wiem, że burgera z sardynkami chętnie zjem ponownie, a do „Borowy Cafe” na pewno powrócę. Tym bardziej, że kawiarnia cały czas się rozwija. Zmianom ulega nie tylko wystrój, ale i rozszerzane o nowe, smakowite pozycje menu. Skoro tyle udało się osiągnąć właścicielce po dwóch miesiącach, to co będzie po pół roku? Jestem pewien, że „Borowy Cafe” jeszcze nie raz nas zaskoczy. Pozytywnie rzecz jasna! sebastian zamiejski

Pijalnia czekolady

Drugim pretendentem do korony po Janeczce jest „Mount Blanc”, usytuowany przy głównej drodze u podnóża hotelu Gołębiewski. Ta sieciowa restauracja zajęła miejsce w budynku, gdzie wcześniej znajdowała się restauracja sushi. Japońskie potrawy jednak się tu nie przyjęły, w przeciwieństwie do słodkości podawanych w „Mount Blanc”, której specjalnością jest gorąca czekolada. Trudno o bardziej smakowity napój na mroźny dzień. Zwłaszcza w Beskidach, gdyż dopamina i kofeina to doskonała mieszanka, dająca energię do odkrywania uroczych zakątków Wisły

12

Mount Blanc „Mount Blanc” to coś więcej niż zwykła pijalnia czekolady, a zasługą tego jest bogate menu. Trzeba naprawdę wielu wizyt, by spróbować wszystkich tutejszych przysmaków. Na gości czekają belgijskie czekolady na gorąco i na zimno, zestawy dla dzieci, kawy (również mrożone), desery, ciasta, tor ty, naleśniki, czekoladowe fondue, koktajle czy też szejki. Z czym możemy napić się czekolady? W „Mount Blanc” wykorzystuje się takie dodatki jak chili, bitą śmietanę, marcepan, migdały, lody, banany czy maliny. Czekoladowych

wariacji jest pełno i nie sposób ich tu wszystkich wymienić. Jeśli jednak miałbym polecić coś konkretnego, to moim zdaniem war to spróbować czekolady deserowej z migdałami, której smaku dodają karmel i bita śmietana (12,90 zł). W chłodny dzień możemy rozgrzać się również czekoladą z dodatkiem bitej śmietany oraz rumu bądź Advocata (13,90 zł). Nie jest to jednak jedyny likier, z którym podaje się tu gorącą czekoladę. W menu znajdziemy także takie rodzaje jak: Sheridan’s, Baileys, Malibu czy Amaretto.

Co ważne, dla dzieci również przygotowano ciekawe propozycje. Małym gościom szczególnie smakuje biała czekolada, którą podaje się z lodami truskawkowymi i bitą śmietaną (9,90 zł). Jeśli jednak znajdzie się jakiś mały klient, który nie przepada za truskawkami, może zdecydować się na lody kokosowe, bitą śmietanę i białą czekoladę (9,90 zł). Smakowicie zapowiadają się zestawy, które kuszą nie tylko smakiem, ale także wyglądem i nazwą. „Mała Pokusa” (12,90 zł) to mini pucharek lodowy i ciasteczka cyna-

„Mount Blanc” ul. 1 Maja 66C 43-460 Wisła

zdjęcia: Mount Blanc

monowe razem z kawą Espresso Lunga. Z kolei na „Śnieżny Szczyt ze Smakiem” (17,90 zł) składają się pucharek lodowy, ciasteczka cynamonowe i kawa Latte Macchiatto. Podobno z czekoladą i słodkościami nie można przesadzać. Będąc w „Mount Blanc” łatwo jednak o tym zapomnieć, no bo jak można odmówić sobie spróbowania tylu różnych pyszności. Ja nie potrafię i wydaje mi się, że ta sztuka nie uda się żadnemu z gości pijalni czekolady w Wiśle. sebastian zamiejski

listopad 2014 nr 11 (11)


Reklama

listopad 2014 nr 11 (11)

19


Reklama

20

listopad 2014 nr 11 (11)


Reklama

listopad 2014 nr 11 (11)

I


Panorama innowacji

pierWszy W polsce system zgazowania

drewna działa od roku w Studzionce zdjęcia: Dawid Kwiecień

Nie można powiedzieć, że tartak ze Studzionki nie jest za pan brat z nowymi technologiami. Jego właściciel Jerzy Białas postanowił zainstalować w nim niemiecki system, który pozwala na wykorzystywanie zrębków do produkcji ciepła oraz prądu z gazu drzewnego. Technologia działa w tartaku od roku, a zakład pana Jerzego jest pierwszym w Polsce, który postanowił z niej skorzystać Paliwem instalacji są zrębki oraz zrzyny, które powstają przy okazji cięcia drewna na odpowiednie fragmenty. Zanim jednak zaczną być spalane, muszą przejść długą drogę. Na początku trafiają do sieci taśmociągów o łącznej długości kilkuset metrów, które sprowadzają je z całego tartaku w jedno miejsce. Tam są sortowane i przewożone samochodami do składowiska. Kolejny etap to suszenie. Służą do tego dwie nagrzewnice, dzięki którym wilgotność zrębków i zrzyn nie przekracza 15 procent. To ważne, bo w przeciwnym wypadku powstały gaz mógłby zanieczyścić filtry. By instalacja mogła

pracować w trybie ciągłym, wysuszone zrębki i zrzyny przechowywane są w dwóch sporych rozmiarów zbiornikach. Ekologiczna instalacja niemieckiego producenta nie należy do najtańszych. – Dostaliśmy około 490 000 złotych dofinansowania. Instalacja miała kosztować 900 000 zł, ale okazało się, że trzeba wydać jeszcze około 150 000 zł na suszarnie oraz inne niezbędne elementy. Musieliśmy również wygospodarować odpowiednie miejsce na to wszystko – mówi Jerzy Białas. Czy inwestycja się opłaciła? – Odpady drzewne, które nam zostają, możemy zagospodarować i przetworzyć na energię cieplną oraz elektryczną. Co prawda zysków z tego wielkich nie ma, ale na pewno nie jesteśmy na minusie. Wykorzystujemy wytwarzane przez instalacje ciepło oraz część prądu, a resztę sprzedajemy – tłumaczy właściciel tartaku. Nowoczesna i przyjazna środowisku technologia nie jest jedynym powodem do dumy dla pracowników tartaku. Wytwarzane tu produkty robią bowiem międzynarodową karierę. Otóż w Studzionce powstają między innymi rdzenie do nart, desek snowboardowych oraz kitesurfingowych, które kiedyś trafiały do Stanów Zjednoczonych, a dziś eksportowane są między innymi do Niemiec. Dawid Kwiecień

reklama

nowa apteka w Pszczynie Na

15 listopada zaplanowano otwarcie długo wyczekiwanej przez pacjentów apteki w Szpitalu w Pszczynie. Oddanie lokalu do użytku mieszkańców powiatu było możliwe dzięki wspólnym działaniom Komitetu Wyborczego Wyborców „Zdrowie dla Pszczyny” i dyrekcji szpitala. Apteka

będzie ważnym uzupełnieniem oferowanych usług medycznych oraz znacznie zwiększy komfort pacjentów hospitalizowanych jak i tych, którzy odwiedzają nasz szpital. „Pacjenci wielokrotnie dawali nam znać, że chcą móc zaopatrzyć się w leki tuż po wyjściu z poradni

lub wypisie z oddziału. Wzięliśmy to sobie do serca i zintensyfikowaliśmy nasze działania zmierzające do przygotowania pomieszczeń dla przyszłego najemcy. Dzięki temu dzisiaj mogę powiedzieć, że brak apteki w szpitalu odchodzi w przeszłość. Cieszymy się, że udało nam się pozyskać firmę, która będzie prowadzić tego rodzaju działalność na terenie naszej placówki. Niegdyś działająca w szpitalu apteka, jeszcze za SPZOZ'u została zamknięta ze względu na zmiany w prawie, które wprowadziły bardziej restrykcyjne wymogi lokalowe” – skomentował zaplanowane otwarcie lokalu Dyrektor Szpitala w Pszczynie, lek. med. Kamil Rudawiec. Apteka jest zlokalizowana na parterze, tuż przy wejściu do szpitala od strony ul. Korfantego. Będzie czynna od poniedziałku do piątku w godzinach od 8:00 18:00 i w soboty od 8:00 14:00. Serdecznie zapraszamy. Dane kontaktowe: apteka „etoS”, ul. dr. witolda antesa 11 43-200 Pszczyna, tel. 32 448 71 35 GoDziny otwarcia: Poniedziałek – Piątek

II

08.00-18.00, Sobota 08.00-14.00 listopad 2014 nr 11 (11)


Panorama wyborcza

listopad 2014 nr 11 (11)

III


Panorama wyborcza

IV

listopad 2014 nr 11 (11)


Panorama wyborcza

listopad 2014 nr 11 (11)

V


Panorama wybor贸w

IV

listopad 2014 nr 11 (11)


Panorama wybor贸w

listopad 2014 nr 11 (11)

V


Panorama

VI

listopad 2014 nr 11 (11)


Panorama finansów D. Kwiecień

najWażniejsze że udało się uratować istnienie szpitala

O szpitalu, finansach oraz inwestycjach rozmawiamy z MaRKIeM DuTKOWSKIM, Skarbnikiem Powiatu

na czym polega praca skarbnika? W powiecie, tak jak w każdej innej jednostce samorządu terytorialnego, jest coś takiego jak budżet. To plan dochodów, przychodów, wydatków i rozchodów. Opracowuje się go w odpowiednich terminach i później w kolejnym roku budżetowym, którego ten plan dotyczy, przebiega jego realizacja. Zadaniem skarbnika jest dopilnowanie, by ta realizacja przebiegała prawidłowo i zgodnie z zapisami przyjętymi w budżetami.

jak wygląda obecna sytuacja finansowa powiatu w porównaniu z tą z początku kadencji? Sytuacja finansowa jest lepsza, ale rząd każdego roku nakłada na nas nowe obowiązki, które generują dodatkowe koszty. Zwiększone dochody pochłaniane są więc przez kolejne zadania i tak naprawdę możliwości inwestowania pieniędzy w powiecie są ograniczone. Nie mamy dochodów z podatków i opłat lokalnych, które mają gminy i które w gminach stanowią bardzo mocny zastrzyk finansowy.

skąd powiat czerpie dochody? Możemy je podzielić na trzy grupy: dochody z tytułu dotacji, dochody z tytułu subwencji oświatowej i dochody własne. Największą część stanowi subwencja oświatowa i udziały w podatku dochodolistopad 2014 nr 11 (11)

wym od osób fizycznych. Udziały w podatkach dochodowych stanowiące dochody własne to około 27 milionów. W budżecie wynoszącym ok. 85 milionów to znaczna kwota.

Które z zadań wymagają największych nakładów pieniężnych? – Z całą pewnością sektor oświaty. Pochłania on 1/3 budżetu. To wydatki na poziomie ponad 30 milionów. Mówię tu nie tylko o samej oświacie, ale również innych zadaniach – na przykład edukacyjna opieka wychowawcza w skład, której wchodzi Powiatowe Ognisko Pracy Pozaszkolnej i Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna, ponadto prowadzimy centrum wsparcia dziecka i rodziny, zwanego popularnie domem dziecka. To kolejne zadanie, którym zajmuje się powiat, a nie gmina.

wiele samorządów ma problemy z zadłużeniami. jak pod tym względem prezentuje się powiat pszczyński? Powiat ma bardzo niski poziom zadłużenia. Wynosi ono nieco ponad 12 milionów złotych. Maksymalnym poziomem, do którego możemy się zadłużyć, jest 60 procent rocznego budżetu wynoszącego 80 milionów złotych, a zatem ok. 50 milionów złotych. Jesteśmy na poziomie około 15 procent. Wszyscy dookoła życzyliby

sobie, by mieć tak niskie zadłużenie. Na bieżąco spłacamy zobowiązania. Większość z naszych obecnych zobowiązań (ponad 7 milionów złotych), stanowił kredyt zaciągnięty na zapłatę zaległych wynagrodzeń dla pielęgniarek ze szpitala. Był to dla nas nie tylko problem ekonomiczny, ale również społeczny, dlatego postanowiliśmy go jak najszybciej zlikwidować, a po drugie bardzo zależało nam, by jak najszybciej odciąć się od długów szpitala. W tej chwili z kwoty niespełna 30 milionów pozostało niecałe 5 milionów wymagalnych zobowiązań. Moim zdaniem to ogromny sukces powiatu, bo nie tylko nie pogłębiliśmy zobowiązań, ale również spłaciliśmy ich znaczną część (ponad 80 procent) w dość krótkim czasie. To ogromna kwota. Hala sportowa POSiRu- kosztowała 6 milionów złotych, czyli dług który spłaciliśmy starczyłby na 4 takie hale. Niestety spłata tych zobowiązań była konieczna. Zarówno Staroście Pawłowi Sadzy, jak i Radzie Powiatu bardzo zależało i zależy, by dług spłacić jak najszybciej, ale należy pamiętać, że możliwości są ograniczone.

Dzięki jakim działaniom udało się zniwelować stopę zadłużenia? Przede wszystkim ograniczyliśmy wydatki. Po drugie – z tytułu dzierżawy szpitala powiat ma rocznie prawie 2,5 miliona złotych. Te środki zasiliły w pewnej części

budżet, który mogliśmy przeznaczyć na spłatę długów szpitala. Gdyby w poprzedniej kadencji nie zdecydowano o dzierżawie szpitala, to dziś jego zadłużenie mogłoby się podwoić i osiągnąć kwotę 60, 70 milionów złotych. Skutkiem tego mogłoby być zlikwidowanie albo przekształcenie szpitala, a powiat przejmując te zobowiązania stałby się niewypłacalny. Najważniejsze, że udało się uratować jego istnienie. Jeśli są jakieś niedociągnięcia czy braki, to one musza być na bieżąco usuwane i do tego zarząd zmierza z całą determinacją. Nie pozwalamy sobie na zbyt wiele działań dzierżawcy, które mogłyby być negatywne dla szpitala. Staramy się natychmiast reagować.

czego dotknęły cięcia przy ograniczaniu wydatków? Ograniczenie wydatków miało miejsce w każdej dziedzinie, którą zajmuje się powiat. Należy pamiętać, że te ograniczenia były o tyle mniej dotkliwe dla powiatu, że bardzo dużo pieniędzy pozyskaliśmy z zewnątrz. Więc skutki ograniczeń zostały skutecznie złagodzone. Zrealizowaliśmy wiele projektów z 85-procentowym dofinansowaniem, więc łatwo obliczyć, że pomimo ograniczeń pewnych wydatków nie było to tak dotkliwe dla powiatu, jakby mogło być. Dość powiedzieć, że na ponad 100 projektów

otrzymaliśmy blisko 60 milionów dofinansowania, a na same zadania drogowe wydaliśmy ponad 60 milionów.

największy sukces? Jeśli chodzi o kadencję, to największym sukcesem jest wspomniana spłata zobowiązań szpitala i utrzymanie jego istnienia. Istotną sprawę stanowi także pozyskanie znacznych środków zewnętrznych, które wynoszą blisko 60 milionów złotych. Warto przy tym zaznaczyć, że pieniądze zostały przekazane także na projekty oświatowe czy projekty związane z przeciwdziałaniem bezrobociu. To moim zdaniem jest bardzo ważne i ma przełożenie bezpośrednie na dochody – zarówno powiatu, jak i gminy. W końcu wszędzie mamy udział w podatku dochodowym od osób fizycznych. Ma gmina, ma go powiat, ma go samorząd województwa. A za tym zmniejszenie stopy bezrobocia, bezpośrednio skutkuje zwiększeniem dochodów powiatu. To w pewnym sensie takie perpetum mobile, które zaczyna działać. Ostatnie informacje mówią o stopie bezrobocia w wysokości 5,5 procent. To efekt osiągnięty dzięki wspólnym działaniom PUP-u, oraz pszczyńskich przedsiębiorców. W przełożeniu na efekt końcowy ma to ogromne znaczenie.

VII

rozmawiał Dawid Kwiecień


Panorama emocji

Uczniowski Klub Sportowo-Turystyczny „diablak” to nie tylko wycieczki zdjęcia: UKST Diablak

Chociaż nazwa Uczniowski Klub Sportowo-Turystyczny „Diablak” może sugerować, że jego oferta skierowana jest tylko do dzieci i młodzieży, to tak naprawdę drzwi do tej organizacji są otwarte dla ludzi w każdym wieku. Powstały pod koniec 2010 roku klub propaguje uprawianie turystyki, kształtuje postawy ekologiczne, uczy o przyrodzie, a przede wszystkim pozwala na spędzenie wolnego czasu w interesujący sposób! UKST „Diablak” kojarzy nam się głównie z wycieczkami. W tym roku zorganizował on między innymi wyprawy na Mały i Velky Rozsutec, Wielką Raczę, Pilsko, Łysą Horę, Skrzyczne, Babią Górę, a także obóz rowerowy „Zamki i warownie jurajskie”. Turystyczne wyjazdy to jednak nie wszystko, czym zajmuje się pszczyńska organizacja. Jej działania dotyczą również tego, co tu na miejscu. Obecnie UKST „Diablak” prowadzi między innymi zajęcia na kręgielni. Sezon rozpoczął się 26 września, a najbliższe spotkanie odbę-

dzie się 14 listopada. Coś dla siebie w ofercie „Diablaka” znajdą również miłośnicy bardziej ekstremalnych sportów. Dla nich zorganizowano zajęcia na ściance wspinaczkowej. Podczas warsztatów można zadbać o sprawność fizyczną i koordynację, a także poznać techniki asekuracji i pokonywania ko-

lejnych metrów. Dzięki temu w bezpiecznych warunkach uczestnicy zajęć mają okazję na porządny zastrzyk adrenaliny. A co szykuje się w najbliższym czasie? W niedzielę 16 listopada „Diablak” zabiera wszystkich chętnych na Wielką Rycerzową, do tak zwanego Worka Ra-

czańskiego w Beskidzie Żywieckim. Planowana trasa to Soblówka – Wielka Rycerzowa – Rycerka kolonia, a jej przejście powinno zająć uczestnikom około pięć godzin. Przewidywany koszt uczestnictwa w wycieczce, na którą można się zapisywać do 13 listopada, wynosi od 30 do 40 zł.

Nie trzeba specjalnie interesować się polityką, by mieć świadomość, że do wyborów samorządowych pozostało już bardzo mało czasu. Wystarczy pospacerować kilka minut po Pszczynie. Jak wygląda kampania najsilniejszych kandydatów na stanowisko burmistrza? Na pewno nie jest ona nudna. Działania lokalnych polityków wzbudzają zainteresowanie mieszkańców i są częstym tematem rozmów, zarówno w świecie normalnym, jak i na internetowych forach. Dyskusje dotyczyły między innymi jednego z billboardów Dariusza Skrobola. Nie byłoby w nim nic dziwnego, gdyby nie jeden mały szczegół. Na konstrukcji znajdowały się jeszcze pozostałości po innej reklamie, a mianowicie napis „Wesela – Komunie – Imprezy – Atrakcje”. Zdaniem niektórych tak właśnie powinien

VIII

brzmieć program ubiegającego się o reelekcję burmistrza. Do podobnej wpadki doszło w innym miejscu, gdzie tuż pod billboardem Dariusza Skrobola możemy zobaczyć ofertę noclegową: „Pokój 2 osobowy – 100 zł”. Wpadki wywołują uśmiech na twarzy i pytania – ja można było do tego dopuścić? Widocznie przy tak dużej liczbie reklam obecnego burmistrza dwa błędy mogły się zdarzyć. Nie tylko plakaty służą kandydatom do walki o głosy wyborców. Ubiegający się o reelekcję Dariusz Skrobol postawił – podobnie jak Donald Tusk kilka lat temu – na autobus, który mieszkańcy Pszczyny szybko zaczęli nazywać Skrobolobusem. Oklejony plakatami żółty autokar można spotkać nie tylko na pszczyńskich drogach, ale również w samym cen-

skim Konkursie „Najlepszy Szkolny Klub Turystyczno-Krajoznawczy” w kategorii szkół ponadgimnazjalnych przedstawiciele Pszczyny zajęli drugie miejsce! Zapewne na tym lista sukcesów „Diablaka” się nie zakończy. Dawid Kwiecień

tego o kampanii wyborczej w Pszczynie powiedzieć nie można!

trum – na rynku, gdzie ruch samochodowy jest ograniczony. Jak udało nam się dowiedzieć, KWW Pszczyńskie Porozumienie Samorządowe uzyskało odpowiednie pozwolenie, więc długie postoje Skrobolobusa na rynku są zgodne z prawem. Dariusz Skrobol na przejażdżkę busem postanowił zaprosić przedstawicieli mediów. Trasa odpowiadała linii nr 2, która ma powstać w przyszłości. Komunikacja w gminie jest zresztą jednym z elementów programu wyborczego Dariusza Skrobola, który 22 października zaprezentował podczas konferencji Plan Zrównoważonego Rozwoju Publicznego Transportu. Do tej koncepcji komunikacji w gminie odniósł się Paweł Słowik – autor strony Tak dla lepszej komunikacji w Pszczynie. Swoje uwagi zaprezentował

zdjęcia: Internauci

nudna?

Uczniowski Klub Sportowo-Turystyczny „Diablak” może pochwalić się nie tylko udanymi wycieczkami czy organizacją różnego rodzaju wydarzeń, ale także licznymi sukcesami. Wielu członków klubu zdobyło dyplomy Oddziału PTTK Ziemi Pszczyńskiej, a w 2013 roku w X Ogólnopol-

w liście przesłanym do redakcji portalu pszczynska.pl. Paweł Słowik twierdzi, że plan przedstawiony przez Dariusza Skrobola oparty jest na planie powiatowym, nie przewiduje żadnych zmian w stosunku do obecnej sytuacji i skupia się głównie na przewozach szkolnych. O komunikacji na terenie Pszczyny pisaliśmy na początku tego roku, gdy zarówno Starostwo Powiatowe, jak i Urząd Miejski organizowały spotkania dotyczące transportu publicznego. Do końca kadencji starosta Paweł Sadza zdążył poprawić sytuację przejazdów na terenie powiatu, wydać rozkład jazdy w wersji papierowej i elektronicznej oraz przede wszystkim zabezpieczyć pieniądze na budowę centrum przesiadkowego. Pracownia Modulus, z którą podpisano umowę, przedstawiła już projekty inwe-

stycji. Plany zakładają między innymi powstanie dużego parkingu, gdzie mieszkańcy będą mogli pozostawić nie tylko samochody, ale także rowery. A jak wygląda kampania w wykonaniu Pawła Sadzy? Starosta najwidoczniej postawił na stonowane działania. Billboardów oraz plakatów z jego wizerunkiem jest mniej niż u konkurenta. Trudno więc odnieść wrażenie, że „atakuje” on z każdej strony. Ważnym elementem KWW Pawła Sadzy są również ankiety, w których pytano mieszkańców o to, co ich zdaniem jest największym problemem Pszczyny. Kampania wydaje się zdecydowanie spokojniejsza i może właśnie z tego powodu nie jest obiektem żartów mieszkańców? marcin nowak

listopad 2014 nr 11 (11)


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.