Może coś Więcej, nr 8

Page 17

TAKA SYTUACJA

są reprezentowane przez umowne symbole właśnie. Coś, co kiedyś znaczyło, dziś często oznacza co innego lub – co gorsze – nie znaczy już absolutnie nic, do niczego nie donosi. Przykład owych „modnych” ubrań jest na swój sposób porażający – jeśli poświęci się mu trochę uwagi i zastanowi nad nim. Ale istnieje cały szereg innych rzeczy, symboli, które utraciły swoje znaczenie. Weźmy na przykład welon. Abstrahując już od faktu, z jakiego kręgu kulturowego się wywodzi, w polskiej kulturze do niedawna jeszcze był symbolem czystości i dziewictwa. Obecnie, o tym, czy panna młoda założy welon nie decyduje jej aktualny stan owej czystości czy dziewictwa, ale względy zdecydowanie pozkulturowe i pozareligijne – krój sukienki, owal twarzy, panująca w danym sezonie moda ślubna. Nic w tym złego. Gorzej jednak, kiedy na welon decyduje się kobieta, która jest już matką, a która robi to – znowuż – kierowana krojem sukienki, owalem twarzy czy panującą w danym sezonie modą ślubną. Nie jest to już druzgocący przykład, ponieważ od

kilku/kilkunastu lat obserwujemy w Polsce takie podejście do kwestii założenia welonu bądź rezygnacji z niego. Ale świadczy to tylko o jednym – bezrefleksyjnym podejściu, a może nawet upadku wartości. To niebezpieczne zjawisko rozpanoszyło się wśród Polaków na dobre. Jest ono szkodliwe tym bardziej, że rozwija się w sposób niezauważalny. Jeśli jakiś pozbawiony uczuć narodowych i zwykłej ludzkiej wrażliwości k t o ś - kogo mieliśmy przykrą okazję niedawno obserwować przy okazji obławy urządzonej przez internautów - bezcześci pomnik Polaków, którzy poświęcili życie za nasz kraj, to mamy do czynienia z przemyślaną (choć skrajnie prymitywną) formą gwałcenia tego, co ważne i uświęcone dla całego społeczeństwa. Taką patologię łatwo dostrzec, bo jest to czyn godny pogardy, jaskrawy ale też natychmiastowy. Inaczej działa mechanizm dewaluowania znaczenia czegoś dotąd ważnego. Znieczulica, obojętność, brak reakcji – wszystko to rozwija się „po cichu”, a daje znać o sobie w społecznej świadomości

dopiero po upływie jakiegoś czasu. Przykłady można by mnożyć, by wskazać tylko na używanie bez zastanowienia niektórych słów (a które w swej naturze mogą być tzw. zaklęciami czy przekleństwami) czy wykonywanie gestów – a także posługiwanie się pewnymi emblematami - które oznaczają coś sprzecznego z naszymi deklarowanymi poglądami (np. „widełki” czy pentagram – tak popularne wśród młodzieży). Nie tylko zresztą formuły zwane magicznymi są związane z pozbawieniem niektórych słów dotychczasowego znaczenia, ale i zwykła, codzienna komunikacja – oto czternastoletnie psiapsióły (takie krejzi i w ogóle odjechane…) nazywają siebie nawzajem w Internecie (ale i pewnie w realu również) np. „cipkami”. Czy komentarz jest potrzebny…? 

s. 17


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.