Może coś Więcej, nr 9

Page 7

WYDARZENIA I OPINIE

taką samą skutecznością można by podać choremu owocowe cukierki, jednocześnie komunikując mu, iż są to najnowsze leki. Efekt będzie taki sam. Ktoś powie: po co robić tyle szumu, kiedy ta metoda może tylko pomóc, nie wywołując żadnych szkód w organizmie? Otóż nic bardziej mylnego. Często osoby stosujące niekonwencjonalne metody medyczne zamykają się na leczenie „klasyczne”, co odbija się negatywnie na stanie ich zdrowia. Z drugiej strony, mimo jasnego stanowiska instytucji medycznych, leki homeopatyczne cieszą się dużą popularnością wśród pacjentów. Obroty firm produkujących środki homeopatyczne sięgają milionów euro. To sprawia, iż korporacje farmaceutyczne są zainteresowane wchodzeniem w tą gałąź biznesu, a tym samym jest popyt na „ekspertów” w tej dziedzinie. Być może tu trafiamy w sedno problemu.

EKONOMIA, BRACIE

Kilka miesięcy temu głośno było o rezygnacji z prowadzenia studiów filozoficznych na Uniwersytecie Białostockim. Powód był jeden: mało chętnych chcących zgłębiać trak-

taty platońskie; a zatem chodziło o nierentowność owego kierunku. Na homeopatię zapisało się 50 osób, zaś podyplomowy charakter studiów sprawia, iż żacy co semestr będą wpłacać określoną kwotę pieniędzy na konto uczelni. Bilans ekonomiczny jest w tym przypadku prosty. Filozofia – mało chętnych – nierentowny – rezygnacja, homeopatia – wielu chętnych – opłacalny ekonomicznie – otwarcie studiów. Uniwersytet to jeszcze czy firma oferująca kupno usługi? Przykłady tego procederu można mnożyć. Wzrastająca liczba uczelni prywatnych sprawia, że uczelnie państwowe mają coraz mniej kandydatów, a tym samym muszą jeszcze bardziej walczyć o studenta. To dwudziestolatek staje się panem, dzięki któremu uczelnia ma szansę utrzymać się na rynku. Trudno wtedy myśleć o poważnym egzaminowaniu, kiedy każdy oblany student zmniejsza stan uniwersyteckiego konta. W krzywym zwierciadle tę sytuację w jednym ze swoich skeczów przedstawił kabaret Smile, gdzie student staje się ważniejszy od rektora. Do śmiechu, ale i refleksji.

KONKLUZJA NATURY NIEWESOŁEJ

To popyt decyduje, co ma szansę zaistnieć na rynku, a co powinno z niego odpaść. Dalej, całkowicie słusznie, wierzymy w szlachetną naturę uczelni wyższych, które powinny „nieść kaganek oświaty”. I dobrze. Realia się jednak zmieniają. Większość maturzystów wybierających swoją drogę akademicką, kieruje się kryterium przyszłego zatrudnienia. To sprawia, iż wzrasta zainteresowanie homeopatią, po której czekają stanowiska pracy w laboratoriach i aptekach, a maleje filozofią, po której przyszłość zawodowa nabiera kształtów ogromnego znaku zapytania. Tylko czy w takim razie w następnej kolejności na uczelniach pojawi się urynoterapia lub astrologia? Wierzę, że nie. To misja dla całego środowiska akademickiego. Gra idzie o zachowanie twarzy. 

s. 7


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.