Kurier Plus - e-wydanie 27 września 2025

Page 1


POLISH WEEKLY MAGAZINE

NUMER 1619 (1919) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 27 WRZEŒNIA 2025

Tomasz Bagnowski

Rozliczenia demokratów

Kamala Harris, w swojej nowej ksi¹¿ce „107 dni”, przedstawia szczegó³ow¹ relacjê ze 107-dniowej kampanii prezydenckiej, po wycofaniu siê prezydenta Joe Bidena z wyœcigu wyborczego w 2024 roku.

Fragmenty ksi¹¿ki opublikowane w magazynie „The Atlantic” oferuj¹ wgl¹d w wewnêtrzne mechanizmy administracji Bidena i krytyczn¹ ocenê jego decyzji o ponownym kandydowaniu na prezydenta. Harris twierdzi, ¿e podejœcie Partii Demokratycznej do tej sprawy by³o b³êdne, a wrêcz „lekkomyœlne”. Jak pisze liderzy partii nie przeprowadzili w tej sprawie szerszych konsultacji powtarzaj¹c w kó³ko jak mantrê: „to decyzja Joe i Jill”, co Harris opisuje w swojej ksi¹¿ce jako formê zbiorowej hipnozy, stawiaj¹cej osobist¹ lojalnoœæ ponad interes narodowy. Jej zdaniem tak kluczowa decyzja, maj¹ca wp³yw na przysz³oœæ kraju, nie powinna byæ uzale¿niona od indywidualnego ego czy ambicji, lecz wymaga³a zbiorowego namys³u w celu minimalizacji ryzyka. Warto wspomnieæ, ¿e sama Kamala Harris nie przedstawi³a swojej diagnozy w trakcie kampanii, prezentuj¹c raczej lojalnoœæ wobec Bidena.

Harris krytykuje proces decyzyjny w partii, zdecydowanie jednak broni kompetencji by³ego prezydenta, podkreœlaj¹c, ¿e w wieku

81 lat by³ on bardziej kompetentny ni¿ jego przeciwnik, Donald Trump. Twierdzi równie¿, ¿e najgorszy dzieñ Bidena by³ lepszy ni¿ najlepszy dzieñ Trumpa. Kandydatka demokratów szczerze opisuje napiêcia miêdzy jej wspó³pracownikami i najbli¿szym otoczeniem prezydenta, ujawniaj¹c brak wsparcia w trakcie kampanii wyborczej, który „podkopywa³” jej skutecznoœæ. Harris krytykuje równie¿ strategiê komunikacyjn¹ administracji prezydenckiej za brak przeciwdzia³ania atakom na ni¹ w trakcie kampanii wyborczej sugeruj¹c, ¿e wspó³pracownicy Bidena niechêtnie patrzyli na jej rosn¹ce sonda¿e w obliczu spadaj¹cych notowañ prezydenta. Opis sytuacji w Partii Demokratycznej jest chyba najmocniejsz¹ stron¹ ksi¹¿ki. Kamala Harris nie przedstawia w niej jednak szerszej diagnozy dlaczego demokraci przegrali. T³umacz¹c swoj¹ pora¿kê twierdzi, ¿e zabrak³o jej czasu ¿eby dotrzeæ do wszystkich wyborców ze swoim przes³aniem, co jest oczywist¹ aluzj¹ do zbyt d³ugiego zwlekania Bidena z og³oszeniem rezygnacji.

➭ Kiedy brzuch potrzebuje wsparcia – str. 2

➭ Jak dochodzi do wypadków z pi³¹... – str. 5

➭ Kircholm 1605 – str. 8

➭ Pierwsza Dama RP na Greenpoincie – str. 10

➭ Gdy chcemy zachowaæ maj¹tek w rodzinie – str. 13

➭ Ludzie przy pracy - piekarz – str. 15

wiêcej informacji na www.globalcitizen.org

¯yciopisanie na cudnych manowcach

¯aden z pisarzy PRL-u nie stworzy³ na swój temat tylu mitów co Edward Stachura. Uwa¿ano go za narodowego wieszcza, który cierpia³ za miliony, a jego piosenki œpiewa³a m³odzie¿ przy ogniskach. Samobójcza œmieræ pisarza doda³a jego osobie tragizmu i szlachetnej wielkoœci. Nikt nie zastanawia³ siê wówczas, z czego utrzymywa³ siê ten wêdruj¹cy z gitar¹ m³odzie¿owy idol.

Nigdy nie skala³ siê prac¹ na etacie, ale nosi³ amerykañskie, d¿insowe ubranko firmy Lee Cooper gardz¹c „pewexowskimi” Riflami czy Wranglerami. Uwa¿any by³ za kontestatora, ale w jego utworach nie ma ani jednego s³owa krytykuj¹cego panuj¹cy w Polsce realny socjalizm. Nie interesowa³y go robotnicze protesty, ale za to z luboœci¹ opisywa³ œwiat wiejskich sklepików, tanich barów i budek z piwem. Zdecydowanie Stachura chodzi³ w³asnymi œcie¿kami.

Urodzi³ siê w 1937 roku w Charvieu, we Francji, w rodzinie polskich emigrantów, którzy pojechali tam za chlebem. Stachurowie wrócili do Polski w 1948 roku osiedlaj¹c siê w £azieñcu niedaleko Aleksandrowa Kujawskiego. M³ody Edward by³ k³opotliwym dzieckiem. S³abo siê uczy³, a w liceum wiêcej czasu spêdzi³ na wagarach ni¿ w szkolnej klasie. By³ k³ótliwy, arogancki, pali³ papierosy i z pasj¹ gra³ w karty.

Gdy wyrzucono go ze szko³y zamieszka³ u brata Ryszarda w Gdyni, od którego wy³udza³ pieni¹dze na hazard. Uda³o mu siê jednak zdaæ maturê. Z jêzyka polskiego dosta³ ocenê dostateczn¹ a z rysunku bardzo dobr¹, dlatego postanowi³ zostaæ malarzem. Zamierza³ zdawaæ do Pañstwowej Wy¿szej Szko³y Sztuk Plastycznych w Gdañsku, ale ku jego zdziwieniu nie dopuszczono go nawet do egzaminów wstêpnych, bo nie posiada³ w³asnych prac. Zosta³ wówczas wolnym s³uchaczem na Uniwersytecie Toruñskim, gdzie pozna³ Bursê, Iredyñskiego i Œliwonika. W obawie, ¿e zostanie powo³any do wojska zda³ na romanistykê na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, jednak szybko znudzi³o mu siê chodzenie na zajêcia i coraz czêœciej i na coraz d³u¿ej wyje¿d¿a³ do Warszawy, gdzie spêdza³ czas na biesiadach w redakcji dwutygodnika „Wspó³czesnoœæ”.

PE£NE WYDANIE KURIERA W
Global Citizen Festival to darmowy koncert, który odbêdzie siê 27 wrzeœnia w Parku Centralnym. Wyst¹pi m.in. Shakira, a imprezê poprowadzi aktor Hugh Jackman. Wejœciówki i
Edward Stachura
Chris Miekina

Wrzesieñ miesi¹cem pikników

Zdjêcia Zosia Zeleska-Bobrowski

Berberine Complex 1000

Du¿y brzuch to temat, który budzi emocje. Bywa powodem ¿artów, bywa Ÿród³em kompleksów, a czasem zwyczajnie przeszkadza w codziennym ¿yciu – ubrania uciskaj¹, energia spada, a samopoczucie z ka¿dym dniem staje siê gorsze. Wiele osób s¹dzi, ¿e winne s¹ dodatkowe kilogramy czy brak ruchu, tymcza sem przyczyna czêsto bywa ukryta g³êbiej. Coraz wiêcej badañ i doœwiadczeñ lekarzy wskazuje, ¿e za uczuciem pe³noœci, wzdêcia mi czy „balonem” w brzuchu mo¿e staæ pro blem jelitowy, znany jako SIBO mierny rozrost bakterii w jelicie cienkim. Na czym to polega? Bakterie, które normalnie ¿yj¹ w jelicie grubym, mi gruj¹ do jelita cienkiego i tam zaczy naj¹ korzystaæ z tego, co jemy. Fer mentuj¹ nasze posi³ki, produkuj¹ gazy, powoduj¹ wzdêcia i sprawiaj¹, ¿e brzuch staje siê wiêkszy i twardszy. To nie tylko problem estetyczny, ale przede

wszystkim zdrowotny – z czasem prowadzi do niedoborów sk³adników od¿ywczych i przewlek³ego dyskomfortu. Tutaj pojawia siê natura z rozwi¹zaniem, które znane jest od wieków. Berberyna, naturalny alkaloid o piêknym z³ocistym kolorze, wystêpuje w roœlinach takich jak berberys czy gorzknik. Od stuleci stosowana by³a w tradycyjnej medycynie w Azji i Europie, a dziœ cieszy siê ogromnym zainteresowaniem równie¿ w œwiecie nauki. Badania wskazuj¹, ¿e wspiera utrzymanie prawid³owego poziomu glukozy we krwi, poprawia wra¿liwoœæ koinsulinê, dzia³a przeciwzapalnie i wspiera równowagê mikroflory jelitowej. Nic dziwnego, ¿e tak wiele osób siêga po ni¹ w poszukiwaniu naturalnej pomocy dla jelit, metabolizmu i serca. Rainbow Light, marka s³yn¹ca z najwy¿szej jakoœci suplementów, stworzy³a preparat Berberine Complex 1000, który ³¹czy w sobie moc natury z nowoczesn¹ technologi¹. Ka¿da kapsu³ka to silna, naturalna dawka berberyny – bez zbêdnych dodatków, bez kompromisów. Produkt zosta³ opracowany

z myœl¹ o osobach, które chc¹ zadbaæ o zdrowie metaboliczne, trawienne i ogólne samopoczucie. To nie jest kolejna modna pigu³ka, ale suplement, który dzia³a kompleksowo: wspiera jelita, reguluje metabolizm, a przy okazji pomaga utrzymaæ stabilny poziom energii w ci¹gu dnia. Warto podkreœliæ, ¿e berberyna mo¿e byæ równie¿ cennym wsparciem dla osób zmagaj¹cych siê z wyzwaniami takimi jak SIBO. Choæ suplement nie zast¹pi terapii prowadzonej przez lekarza, to mo¿e byæ elementem naturalnego programu dbania o zdrowe jelita. Dzia³a jak stra¿nik, który nie pozwala bakteriom „szaleæ” tam, gdzie nie powinny. I tutaj dobra wiadomoœæ dla mieszkañców Nowego Jorku: Berberine Complex 1000 od Rainbow Light jest dostêpny w Markowej Aptece. To w³aœnie tutaj znajdziesz suplementy, które ³¹cz¹ w sobie nowoczesn¹ wiedzê, naturalne sk³adniki i gwarancjê jakoœci. Markowa Apteka od lat dba o zdrowie Polonii, oferuj¹c preparaty, które nie tylko wspieraj¹ organizm, ale te¿ edukuj¹ i inspiruj¹ do m¹drzejszych wyborów zdrowotnych. Podsumowuj¹c – du¿y brzuch nie zawsze oznacza dodatkowe kilogramy. Czasem to sygna³, ¿e jelita potrzebuj¹ pomocy. W takiej sytuacji warto siêgn¹æ po naturê i sprawdzone rozwi¹zania. Berberine Complex 1000 od Rainbow Light, dostêpny w Markowej Aptece, to suplement, który pomo¿e Ci odzyskaæ lekkoœæ, zadbaæ o metabolizm i wreszcie poczuæ siê naprawdê dobrze we w³asnym ciele.

Piknik w Domu Seniora przy 80 Dupont Street na Greenpoincie – œroda, 3 wrzeœnia
Piknik w parafii œwiêtych Cyryla i Metodego na Greenpoincie – niedziela, 21 wrzeœnia
Piknik w parafii œw. Stanis³awa Kostki na Greenpoincie – niedziela, 14 wrzeœnia

Wyspy Bergamuty - wierszowisko muzyczne

Polski Instytut Teatralny zaprasza na seriê spektakli „Wyspy Bergamuty” – Wierszowisko Muzyczne, inspirowan¹ twórczoœci¹ Jana Brzechwy z muzyk¹ Jakuba Polaczyka. To przedstawienie, które ³¹czy zabawê i naukê, przeznaczone jest dla widzów w ka¿dym wieku – od 5 do 105 lat!

Na scenie przenosimy siê w kolorowy œwiat zwierz¹t, przedmiotów i ludzi, gdzie karuzela dziwnych przypadków i zaskakuj¹cych sytuacji nie pozwala ani na chwilê nudy. Czy ¿uraw o¿eni siê z czapl¹? Czy ¿aba powinna byæ sucha? Czy flaki z olejem i jajka s¹ przysmakiem kokoszki? A mo¿e kaczka dziwaczka rzeczywiœcie jest dziwaczka, i czy Katarzyna wreszcie wyjdzie z kataru? Na te i inne „powa¿ne” pytania aktorzy próbuj¹ odpowiedzieæ z najwiêksz¹ dok³adnoœci¹ – i do tego œpiewaj¹co! Brzechwa kiedyœ bawi³ i uczy³, i robi to nadal. Spektakl zaprasza do odkrywania radoœci z jêzyka, poezji i muzyki.

Spektakl „Wyspy Bergamuty” jest czêœci¹ programu „Edukacja poprzez teatr”, realizowanego przez Polski Instytut Teatralny od 2014 roku. W ci¹gu 10 lat zrealizowano ponad 150 dzia³añ teatralnych, które wprowadzaj¹ polskojêzyczne dzieci w œwiat teatru i wspieraj¹ naukê jêzyka polskiego.

Spektakle odbêd¹ siê w Fundacji Koœciuszkowskiej (15 E 65th St, New York) w dniach 27 wrzeœnia (10:30 i 12:00) oraz 8 listopada (10:00, 11:30). Bilety w cenie 25-30 dolarów do nabycia na: ➦ www.polishtheatre.org

sta³a wspó³praca

redaktor naczelna Zofia Doktorowicz-K³opotowska

Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska

fotografia Zosia ¯eleska-Bobrowski wydawcy

John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek

Kurier Plus, Inc.

Adres: 176 Java Street Brooklyn, NY 11222 Pokój numer 6

Tel: (718) 389-3018

E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: www.kurierplus.com

Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.

W towarzystwie bogacza

¯y³ pewien cz³owiek bogaty, który ubiera³ siê w purpurê i bisior i dzieñ w dzieñ ucztowa³ wystawnie. U bramy jego pa³acu le¿a³ ¿ebrak. Pragn¹³ on nasyciæ siê odpadkami ze sto³u bogacza; ale tak¿e psy przychodzi³y i liza³y jego wrzody. Umar³ ¿ebrak, i anio³owie zanieœli go na ³ono Abrahama. Umar³ tak¿e bogacz i zosta³ pogrzebany. Gdy cierpi¹c mêki w Otch³ani, podniós³ oczy, ujrza³ z daleka Abrahama i £azarza na jego ³onie. I zawo³a³: Ojcze Abrahamie, ulituj siê nade mn¹ i przyœlij £azarza, aby koniec swego palca umoczy³ w wodzie i och³odzi³ mój jêzyk, bo strasznie cierpiê w tym p³omieniu. £k 16, 19-24

Lew To³stoj napisa³ opowiadanie pod tytu³em „Czy du¿o cz³owiekowi trzeba ziemi?” G³ównym bohaterem jest ch³op Jefim Pachom. Pewnego dnia by³ on œwiadkiem sporu jaki wybuch³ pomiêdzy jego ¿on¹ i jej siostr¹ na temat: czy lepiej jest mieszkaæ w mieœcie czy na wsi. Wówczas rzek³ do siebie: „Gdybym mia³ ziemi pod dostatkiem to i samego diab³a bym siê nie ba³”. Wówczas diabe³, który siedzia³ za piecem i wszystko s³ysza³ powiedzia³: „Dobrze, zmierzymy swoje si³y, dam ci ziemiê”.

Po jakimœ czasie, mieszkaj¹ca w pobli¿u dziedziczka sprzedawa³a swój maj¹tek. Okoliczni ch³opi mogli nabyæ jej grunty. Pachom kupi³ spory kawa³ ziemi i dziêki pracy z dodatkowych gruntów by³ w stanie sp³aciæ swoje d³ugi i ¿yæ bardziej komfortowo ni¿ dotychczas. Jednak wraz ze wzrostem maj¹tku wzrasta jego zaborczoœæ i chciwoœæ. Sta³ siê podejrzliwy wobec s¹siadów i ci¹gle siê ze wszystkimi k³óci³. A kiedy dowiedzia³ siê, ¿e nad Wo³g¹ jest tani grunt do sprzedania postanowi³ go kupiæ i przenieœæ siê tam z rodzin¹. W nowym miejscu ¿y³o siê im lepiej, ale Pachomowi ci¹gle by³o za ma³o. Pewnego dnia dowiedzia³ siê, ¿e Baszkirowie sprzedaj¹ grunt. Uda³ siê do nich celem zakupu ziemi. Okaza³o siê, ¿e ich oferta jest nietypowa. Za tysi¹c rubli, Pachom mo¿e otrzymaæ tyle ziemi, ile zdo³a obejœæ w ci¹gu jednego dnia. Jeœli jednak do koñca dnia nie zdo³a wróciæ do miejsca, z którego wyszed³ – przepadnie i jego ziemia i pieni¹dze. Pachom z zachwytem przysta³ na tê ofertê, liczy³ bowiem, ¿e zagarnie tyle ziemi, ¿e to uczyni najbogatszym, cz³owiekiem w okolicy. Z t¹ radosn¹ myœl¹ po³o¿y³ siê spaæ. Spokój zak³óci³ mu tylko koszmarny sen, widzia³ siebie martwego u stóp œmiej¹cego siê diab³a. Nastêpnego dnia z samego rana rozpocz¹³ obchód i zaznaczanie pola. Wkrótce jednak zorientowa³ siê, ¿e odszed³ daleko od punktu wyjœcia i mo¿e nie zd¹¿yæ wró-

ciæ przed zachodem s³oñca. Rozpocz¹³ wiêc biec z powrotem. S³oñce z wolna zachodzi³o, Pachom widzia³ ju¿ dopinguj¹cych go Baszkirów – by³ blisko celu. Dobieg³ do nich – ci zaczêli gratulowaæ mu sukcesu, jednak Pachom pad³ z wyczerpania. Okaza³o siê, ¿e nie ¿yje. Zmar³ego z wyczerpania Pachoma jego s³uga pogrzeba³ w zwyk³ym grobie o dwóch metrach d³ugoœci. Ta d³ugoœæ jest ironiczn¹ odpowiedzi¹ na pytanie postawione w tytule opowiadania. No w³aœnie, ostatecznie tyle potrzebujemy ziemi.

Tak siê koñczy nadmierna ¿¹dza posiadania i egoistyczne, zach³anne korzystanie z dóbr materialnych w wymiarze doczesnym. Ewangelia kieruje nasz¹ uwagê na wieczne konsekwencje takiej postawy. Egoistyczne korzystanie z dóbr materialnych wtr¹ci³o ewangelicznego bogacza w otch³añ piekieln¹, z której wo³a: „Ojcze Abrahamie, ulituj siê nade mn¹ i przyœlij £azarza, aby koniec swego palca umoczy³ w wodzie i och³odzi³ mój jêzyk, bo strasznie cierpiê w tym p³omieniu”. Chrystus ostrzega nas przed niebezpieczeñstwem jakie nios¹ bogactwa. Czasami pozwalamy, by rzeczy, które posiadamy, nami zaw³adnê³y, wymagaj¹c naszego czasu i uwagi kosztem bliskich. Niebezpieczeñstwo posiadania rzeczy polega na zapominaniu, ¿e wartoœæ nie tkwi w samej rzeczy, ale w tym, ¿e ta rzecz pozwala nam kreatywnie wykorzystywaæ nasz czas i nasze umiejêtnoœci do czynienia dobra. Bogactwo i dobra nie s¹ celami same w sobie, ale jako œrodki do celu, jakim jest budowanie Królestwa Bo¿ego wœród nas.

Tak dla przypomnienia, Królestwo Bo¿e jest to rzeczywistoœæ, w której obecne s¹ prawda i mi³oœæ, gdzie Bóg króluje w sercach ludzi, prowadz¹c ich do pokoju i sprawiedliwoœci. Jezus naucza³, ¿e Królestwo Bo¿e nie jest odleg³ym miejscem, lecz jest obecne tam, gdzie ludzie ¿yj¹

wed³ug Bo¿ej woli, czyni¹c j¹ priorytetem ponad w³asn¹. Zach³anne korzystanie z bogactwa sprowadza cz³owieka na manowce ¿ycia, o czym mówi prorok Amos w pierwszym czytaniu: „Biada beztroskim na Syjonie i dufnym na górze Samarii. Le¿¹ na ³o¿ach z koœci s³oniowej i wyleguj¹ siê na dywanach; jedz¹ oni jagniêta z trzody i cielêta ze œrodka obory”. W dzisiejszym œwiecie ten problem tak¿e istnieje. Statystki mówi¹, ¿e 1% najbogatszych posiada wiêcej maj¹tku ni¿ pozosta³e 99% spo³eczeñstwa. Tu rodzi siê pytanie: Jaki udzia³ w tej statystce ma ludzka zach³annoœæ? Inne odpowiedzi bêd¹ w³aœcicieli, a inne pracuj¹cych dla nich.

W tym wypadku niewa¿ne s¹ ludzkie os¹dy, bo ostatecznie staniemy przed Bogiem i tylko Jego os¹d bêdzie siê liczy³. Bo¿y os¹d dociera do nas przez sumienie. Ogólnie mo¿na powiedzieæ, ¿e sumienie to g³os bo¿y w nas, który pozwala cz³owiekowi rozró¿niaæ dobro i z³o oraz oceniaæ w³asne czyny i postêpowanie innych ludzi. Dzia³a jako moralny kompas, który mo¿e nakazywaæ okreœlone dzia³ania lub oceniaæ ju¿ dokonane czyny, wywo³uj¹c w przypadku negatywnej oceny poczucie winy i wyrzuty sumienia. Jest to niezwy-

kle wa¿ny regulator zachowañ i postaw moralnych w ¿yciu cz³owieka. Aby nie zdeprawowaæ swojego sumienia trzeba czêsto przyk³adaæ do niego Bo¿e przykazania. I to w³aœnie sumienie ocenia, czy w³aœciciel okrada pracowników, czy pracownik okrada w³aœciciela. Sumienie uzdalnia nas tak¿e do w³aœciwego korzystania z dóbr materialnych i uchroni przed naginaniem wszystkiego na w³asn¹ korzyœæ, jak w poni¿szej historii. Po mszy œw. pewien mê¿czyzna znalaz³ portfel z pieniêdzmi. Poszed³ do proboszcza i poprosi³ o radê, co zrobiæ z nimi. Ksi¹dz powiedzia³: „Oddaj je w³aœcicielowi”. Nie odnalaz³ on jednak w³aœciciela. Znowu przyszed³ po radê do proboszcza, który powiedzia³: „Podziel pieni¹dze na trzy czêœci. Pierwsz¹ oddaj ubogim, drug¹ przeka¿ Katolickiej Lidze Kobiet, a czwart¹ organizacji charytatywnej“. Maj¹c w rêku czêœæ pieniêdzy dla ubogich pomyœla³ – tak prawdê mówi¹c, to ja jestem ubogi, a wiêc tê czêœæ zatrzymam dla siebie. Jak pomyœla³ tak i zrobi³. Drug¹ czêœæ mia³ przekazaæ Katolickiej Lidze Kobiet. Przygotowuj¹c siê do tego uœwiadomi³ sobie, ¿e jego matka nale¿y do tej organizacji, a on jest jej reprezentantem, st¹d te¿ i ta czêœæ pieniêdzy trafi³a do niego. Ostatnia czêœæ mia³a byæ przekazana organizacji charytatywnej, pomagaj¹cej ubogim. I tu przypomnia³ sobie, ¿e jego brat jest cz³onkiem takiej organizacji i braterskim wspomnieniem zatrzyma³ dla siebie trzeci¹ czêœæ tych pieniêdzy. Praktycznie wszystkie pieni¹dze trafi³y do niego. Gdy zabraknie os¹du sumienia w sprawach materialnych, to bogactwo mo¿e nas tak sko³owaæ, ¿e w wiecznoœci „cieszyæ” siê bêdziemy towarzystwem ewangelicznego bogacza.

Zapraszamy na strony Autora: ryszardkoper.pl i nytravelclub.pl

Jak dochodzi do wypadków z pi³¹

ile s¹ one warte?

Wypadki spowodowane pi³ami rêcznymi s¹ czêstymi przyczynami wypadków budowlanych w mieœcie Nowy Jork, zatem pracownicy budowlani s¹ czêstymi ofiarami wypadków z udzia³em pi³y rêcznej oraz innych obra¿eñ powsta³ych w wyniku uszkodzenia skóry. Istnieje wiele rodzajów pi³, pocz¹wszy od pi³ mechanicznych, przez pi³y tarczowe, a koñcz¹c na pi³ach ³añcuchowych. Wspomniane rodzaje pi³ s¹ bardzo powszechne w tym konkretnym zawodzie, jakim jest pracownik budowlany. Taki rodzaj wyposa¿enia jest niebezpieczny i dlatego podczas korzystania z niego, powinny zostaæ spe³nione surowe przepisy bezpieczeñstwa. Powszechny wypadek, który ma miejsce z udzia³em pi³y rêcznej, mo¿e okazaæ siê tragiczny w skutkach, tzn. pracownik budowlany mo¿e utraciæ wówczas palec, koñczynê lub d³oñ. Je¿eli uleg³eœ wypadkowi z udzia³em pi³y rêcznej, upewnij siê, ¿e zatrudni³eœ prawnika, który ma lata doœwiadczenia w sprawach dotycz¹cych wypadków z udzia³em pi³y rêcznej.

Wypadki spowodowane pi³ami rêcznymi zdarzaj¹ siê czêsto w mieœcie Nowy Jork, poniewa¿ prace budowlane odbywaj¹ siê praktycznie bez przerwy, o ka¿dej mo¿liwej porze dnia i nocy. Oznacza to wysokie prawdopodobieñstwo przytrafienia siê wypadku z udzia³em pi³y rêcznej wielu pracownikom budowlanym. Je¿eli zdarzy siê wypadek spowodowany prze-

Prosto z ula

ciêciem cia³a w wyniku udzia³u pi³y rêcznej, prosimy o udzielenie pomocy medycznej na miejscu, oraz o jak najszybsze przetransportowanie poszkodowanego do szpitala. Œmieræ poszkodowanego mo¿e byæ spowodowana uszkodzeniami wewnêtrznych organów cia³a lub utrat¹ ogromnej iloœci krwi.

Sekcja Nowojorskiego

Prawa Pracy 241 (6)

Istniej¹ pewne nowojorskie prawa pracy, które chroni¹ pracowników w konkretnych sytuacjach, takich jak wspomniane powy¿ej. Nowojorskie Prawo Pracy 241 (6) wymaga od g³ównego wykonawcy oraz w³aœciciela nieruchomoœci upewnienia siê, ¿e pracownicy budowlani na stanowisku pracy maj¹ zapewnione odpowiednie œrodki bezpieczeñstwa, w tym bezpieczne pi³y rêczne. Kodeks przemys³owy stanu Nowy Jork wymaga, aby wszystkie pi³y tarczowe wyposa¿one by³y w os³ony wokó³ zêbów. Je¿eli kierownik budowy nie pokryje ostrz pi³y odpowiednimi os³onami, nawet podczas gdy pi³a nie jest u¿ywana lub nie dzia³a, wówczas narusza on powy¿sze prawo. Wadliwa pi³a mo¿e spowodowaæ, ¿e pracownik budowlany ulegnie obra¿eniom i mo¿e daæ pocz¹tek roszczeniu z tytu³u odpowiedzialnoœci za szkodê wyrz¹dzon¹ przez produkt niebezpieczny. Mo¿esz równie¿ wnieœæ roszczenie dotycz¹ce wady produkcyjnej urz¹dzenia, zatem mo¿liwe jest

wniesienie pozwu zarówno przeciwko pracodawcom, jak i producentowi wadliwego sprzêtu. Istniej¹ sytuacje, w których pracownik budowlany mo¿e ponieœæ przedwczesn¹ œmieræ w wyniku wypadku z udzia³em pi³y rêcznej. Przyczyn¹ mo¿e okazaæ siê przeciêcie g³ównej têtnicy lub ¿y³y, która doprowadziæ mo¿e do ogromnej utraty krwi. Aby proces s¹dowy odby³ siê po Twojej myœli, istotnym jest dok³adne zbadanie miejsca, w którym wypadek mia³ miejsce. Z racji tego, ¿e wiêkszoœæ obra¿eñ, spowodowanych pi³¹ rêczn¹, jest powa¿nych, wielu pracodawców poniesie koszty, które nie pokryj¹ w pe³ni odszkodowania dla poszkodowanego pracownika.

Jak postêpowaæ w przypadku, kiedy uleg³eœ obra¿eniom spowodowanym pi³¹ rêczn¹ Wypadki spowodowane pi³ami rêcznymi przytrafiaj¹ siê wyj¹tkowo czêsto, zatem je¿eli uleg³eœ takiemu wypadkowi, skontaktuj siê z The Platta Law Firm, bêd¹c¹ firm¹ zajmuj¹c¹ siê sprawami z zakresu obra¿eñ cia³a, maj¹c¹ lata doœwiadczenia w wypadkach z udzia³em pi³y rêcznej w Nowym Jorku. Bêdziemy w stanie zbadaæ dan¹ sprawê oraz znaleŸæ osoby odpowiedzialne za zaniedbanie stanowiska pracy osoby poszkodowanej. Bêdziemy równie¿ w stanie dostarczyæ informacje o utraconym dochodzie, rachunkach medycznych, trwa³ych obra¿eniach, oraz o bólu i cierpieniu. OSHA wymaga aby wszystkie elektronarzêdzia spe³nia³y wszelkie œrodki bezpieczeñstwa. Je¿eli w³aœciciel nieruchomoœci lub pracodawca zaniedba³ zapewnienie pracownikom

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.

œrodków bezpieczeñstwa, mog¹ oni zostaæ uznani jako odpowiedzialni za wszelkie obra¿enia. Podwykonawcy s¹ równie¿ potencjalnie odpowiedzialni za wypadek, tak samo jak producenci pi³ rêcznych u¿ywanych na stanowisku pracy, na którym mia³ miejsce wypadek. Je¿eli uleg³eœ obra¿eniom w wyniku wypadku z udzia³em pi³y rêcznej, lub znasz kogoœ kto takiego wypadku doœwiadczy³, bêdziesz potrzebowa³ wówczas odpowiedniego zespo³u prawniczego u swojego boku. ❍

Przeprowadzka, czyli jak pszczo³y znajduj¹ nowy ul

WyobraŸ sobie, ¿e jesteœ pszczo³¹. Mieszkasz z dziesiêcioma tysi¹cami kole¿anek w jednym ulu. Jest lato, wiêc twoja szefowa, czyli królowa produkuje setki nowych pszczó³, niemal ka¿dego dnia. Nagle zamiast dziesiêciu tysiêcy masz 15 tysiêcy kole¿anek. W ulu robi siê t³oczno, a nie ma perspektyw na powiêkszenie ula. Co robisz? Pakujesz walizki. W pszczelim œwiecie sygna³ do opuszczenia przepe³nionego ula i znalezienia nowego lokum, czyli rozpoczêcia „rójki”, pochodzi od robotnic. Królowa nie inicjuje przeprowadzki, a jedynie w niej uczestniczy.

Pszczeli taniec

Zanim pszczo³y rusz¹ wdrogê, musz¹ zebraæ informacje o najlepszej lokalizacji nowego domu. Tu na scenê wkraczaj¹ zwiadowczynie – doœwiadczone pszczo³y, które przypominaj¹ ludzkie agentki nieruchomoœci. Ka¿da z nich wyrusza na rekonesans. Gdy znajdzie potencjalne miejsce – dziuplê w drzewie, altankê, szczelinê w murze – wraca do ula i… zaczyna tañczyæ.

Wykonuje specjalny taniec „krêcio³ek”, który informuje inne pszczo³y o lokalizacji znaleziska. Im d³u¿ej i intensywniej tañczy, tym bardziej przekonuje kole¿anki, ¿e to miejsce warte uwagi. Nie jest jedyn¹ tancerk¹, bo tañcz¹ te¿ inne pszczo³y. W ulu przez jakiœ czas panuje prawdziwa kam pania wyborcza. Ka¿da zwiadowczyni promuje swoj¹ lokalizacjê, tañcz¹c z zapa³em. Inne pszczo³y obserwuj¹. Niektóre z obserwatorek czasem lec¹ sprawdziæ miejsce, a potem… same zaczynaj¹ tañczyæ, jeœli im siê spodoba³o. Z czasem, jak w dobrze funkcjonuj¹cej demokracji, jedna lokalizacja zaczyna zdobywaæ przewagê. Coraz wiêcej pszczó³ tañczy ten sam taniec, a¿ w koñcu – gdy wiêkszoœæ siê zgodzi – zapada decyzja: przeprowadzamy siê! Nie ma g³osowania przez podniesienie ³apki, ale jest konsensus. A co najwa¿niejsze – nie ma k³ótni, protestów i walki… tylko taniec.

Ruszamy w drogê Gdy decyzja zapadnie, pszczo³y zaczynaj¹ karmiæ królow¹ ubo¿sz¹ diet¹ –monarchini musi schudn¹æ przed podró¿¹. Po³owa roju – królowa, robotnice, zwiadowczynie –unosi siê w powietrze i leci do nowego domu. Reszta pozostaje w starym miejscu. Ale zanim uciekinierzy dolec¹ do nowego lokum, rój osiada na pobliskich ga³êziach drzewa, naradzaj¹c siê co do dalszego kierunku lotu. Po kilku godzinach „narady” rój znika z ga³êzi – to znak, ¿e grupa dok³adnie rozszyfrowa³a kierunek nowego miejsca osiedlenia. Po dotarciu w nowe miejsce rój musi urz¹dziæ siê na nowo: budowa plastrów, produkcja miodu, wychowywanie m³odych. I wtedy zaczyna siê nowy rozdzia³ w pszczelim ¿yciu.

Co dzieje siê z pszczo³ami, które zosta³y w starym miejscu? W ulu zostaje du¿a liczba m³odych pszczó³ – te, które nie po-

Marek Tomaszewski Janusz Skowron

lecia³y z rojem. W ulu s¹ ju¿ wczeœniej pobudowane specjalnie przygotowane komórki z larwami przysz³ych królowych. Przecie¿ wszyscy wiedz¹, ¿e bêdzie ucieczka. Robotnice opiekuj¹ce siê larwami karmi¹ je mleczkiem pszczelim, by wyros³y na pe³noprawne królowe. Pierwsza wykluta królowa czêsto zabija swoje rywalki, zanim siê wykluj¹, przebijaj¹c komórki ¿¹d³em. Jeœli wykluje siê kilka królowych jednoczeœnie, mo¿e dojœæ do walki miêdzy nimi – zwyciê¿a tylko jedna. Po ustabilizowaniu sytuacji, nowa królowa odbywa lot godowy, kopuluje z trutniami i wraca do ula jako pe³noprawna matka. A co dzieje siê z trutniami w czasie „rójki”? Czasem trutnie lec¹ razem z rojem do nowego miejsca. Ale nie dlatego, ¿e s¹ niezbêdne przy budowie nowego ula czy opieki nad królow¹. Ich obecnoœæ to raczej uboczny efekt pszczelego zamieszania. Trutnie w tym przypadku s¹ trochê jak goœcie, którzy zostali po imprezie – s¹ bo s¹, ale nie bardzo wiadomo, co z nimi zrobiæ.

Jerzy Putrament

By³ niez³ym pisarzem, cz³onkiem Komitetu Centralnego PZPR, oficerem, ambasadorem, redaktorem wielu czasopism, wieloletnim zastêpc¹ prezesa Zwi¹zku Literatów Polskich.

Jerzy Putrament urodzi³ siê w 1910 r. w Miñsku Bia³oruskim. Jego ojciec by³ oficerem wojska a matka z pochodzenia Rosjank¹.

W roku 1930 rozpocz¹³ studia polonistyczne na Uniwersytecie Wileñskim. W okresie nauki nale¿a³ do M³odzie¿y Wszechpolskiej – prawicowej organizacji nacjonalistycznej. Po ukoñczeniu studiów zmieni³ ca³kowicie swoje pogl¹dy i sta³ siê komunist¹ – internacjonalist¹.

W roku 1932 opublikowa³ pierwszy tomik poezji. Zwi¹za³ siê z grup¹ literacko-artystyczn¹ „¯agary”.

17 wrzeœnia 1939 r. zosta³ obudzony przez sw¹ matkê, która powiedzia³a: Wstawaj, Armia Czerwona wyst¹pi³a. By³o to w odniesieniu do sowieckiej inwazji na wschodnie obszary Rzeczpospolitej.

Putrament trafia do Lwowa, gdzie zostaje dzia³aczem kolaboracyjnego Zwi¹zku Pisarzy. W opublikowanym

Nowe zasady

w

polskiej ortografii

Ju¿ od 1 stycznia 2026 roku zaczn¹ obowi¹zywaæ nowe zasady w polskiej ortografii, przygotowane przez Radê Jêzyka Polskiego. To najwiêksza zmiana od lat, która dotknie wszystkich: nauczycieli, uczniów, instytucje publiczne i ka¿d¹ osobê pracuj¹c¹ z tekstem.

Wprowadzone zmiany maj¹ na celu ujednolicenie zasad pisowni w jêzyku polskim i zminimalizowanie liczby pope³nianych b³êdów ortograficznych. Nowe zasady polskiej ortografii obejmuj¹ m.in. obowi¹zkowe pisanie wielk¹ liter¹ nazw mieszkañców miast, dzielnic i osiedli, a tak¿e pisanie cz¹stek „nie” z przymiotnikami i przys³ówkami ³¹cznie.

wierszu pisze: „I wie ka¿dy od starca do dziecka – ¿e najbardziej potê¿na na œwiecie jest ojczyzna nasza radziecka”. Istnieje podejrzenie, ¿e w tym czasie Putrament zosta³ zwerbowany przez NKWD.

Po napaœci niemieckiej na ZSRR przedostaje siê do Moskwy. W roku 1943 wspó³tworzy prosowiecki Zwi¹zek Patriotów Polskich a nastêpnie zostaje oficerem oœwiatowo – politycznym Dywizji im. Tadeusza Koœciuszki z któr¹ wraca na ziemie polskie.

W latach 1947-1950 sprawuje urz¹d ambasadora Polski we Francji. Na pocz¹tku lat 50-ych rozpoczyna dzia³alnoœæ w Zwi¹zku Literatów Polskich. Przez wiele lat pe³ni funkcjê Sekretarza Generalnego oraz wiceprezesa.

W prze³omowym roku 1956 Putrament opowiada siê po stronie si³ liberalizacji. Jego artyku³ „Sedno sprawy” opublikowany w Trybunie Ludu jest okreœlony przez Kreml jako antysocjalistyczny.

Stefan Kisielewski wspomina, ¿e kiedy mia³ byæ usuniêty z ZLP na pocz¹tku lat 50-ych, Putrament przyjecha³ do Krakowa aby zbadaæ sprawê. Chodzi³o o to, ¿e Kisiel od kilku lat nie wyda³ ¿adnej ksi¹¿ki, poniewa¿ by³ objêty zakazem druku. Wiceprezes ZLP zapyta³: To wy jesteœcie te Okopy Œwiêtej Trójcy? Nastêpnie doda³: To nic, poczekamy jeszcze z dziesiêæ lat mo¿e coœ wydacie.

W latach 60-ych Putrament pe³ni³ rolê poœrednika miêdzy w³adz¹ rz¹dow¹ i buntuj¹cymi siê polskimi pisarzami. Bezskutecznie próbowa³ za³agodziæ konflikt zwi¹zany ze zdjêciem „Dziadów” ze sceny Teatru Narodowego. Poza kilkoma tomikami poezji twórczoœæ Putramenta obejmuje ponad trzydzieœci powieœci i wspomnieñ. Wydane w dwóch tomach wspomnienia „Pó³ wieku” dotycz¹ czasów przedwojennych, wojny oraz okresu PRL do roku 1970. Du¿ym powodzeniem cieszy³a siê, w miarê obiektywna, relacja pisarza z podró¿y po Stanach Zjednoczonych w po³owie lat 50-ych zatytu³owana „Dwa ³yki Ameryki”.

Minusem mo¿na nazwaæ wydany w 1952 r. „Wrzesieñ”. Powieœæ w sposób niezwykle tendencyjny obarcza polskich oficerów i generalicjê win¹ za klêskê w wojnie 1939 r. Pasj¹ ¿yciow¹ pisarza by³y szachy oraz ³owienie ryb. W ostatnich kilku latach ¿ycia Putrament wycofa³ siê z dzia³alnoœci spo³eczno-politycznej ze wzglêdu na stan zdrowia. Zmar³ w czerwcu 1986 r. Zosta³ pochowany z honorami wojskowymi na Cmentarzu Pow¹zkowskim w Warszawie. ❍

Rozliczenia demokratów

➭ 1

Jeden z bardziej znanych polityków Partii Demokratycznej Adam Schiff we w³asnej diagnozie pora¿ki wskazuje z kolei na inne problemy w kampanii Kamali Harris, na przyk³ad na brak w³aœciwego zaadresowania problemów klasy pracuj¹cej, co spowodowa³o jego zdaniem spadek poparcia w kluczowym elektoracie.

To co Harris przedstawia jako lekkomyœlnoœæ liderów, zdaniem jej partyjnych krytyków obci¹¿a równie¿ j¹ sam¹. Harris nie potrafi³a przeci¹æ pêpowiny ³¹cz¹cej j¹ z Bidenem, co wywo³a³o wœród wielu wyborców wra¿enie, ¿e bêdzie kontynuowaæ jego politykê, tymczasem elektorat oczekiwa³ powa¿nej zmiany.

Jeden z wysoko postawionych cz³onków Partii Demokratycznej komentuj¹c ksi¹¿kê dla portalu Axios stwierdzi³, ¿e jej krytyka jest nieuzasadniona i to sama Harris ponosi odpowiedzialnoœæ za swoj¹ przegran¹. „Nie by³a zbyt dobra” ani jako wiceprezydent ani jako kandydatka na prezydenta – mówi w rozmowie z Axios pragn¹cy zachowaæ anonimowoœæ cz³onek Partii Demokratycznej. Jego zdaniem Harris w trakcie urzêdowania nie odegra³a znacz¹cej roli w ¿adnym z kluczowych posuniêæ prezydenta. „To nie Biden spowodowa³, ¿e nie radzi³a sobie na stanowisku i w trakcie kampanii prezydenckiej” twierdzi rozmówca Axios.

W ksi¹¿ce jest tak¿e interesuj¹cy fragment dotycz¹cy rozmów Kamali Harris z Donaldem Trumpem w trakcie kampanii wyborczej i tu¿ po niej. Pierwsza z nich mia³a miejsce po aresztowaniu mê¿czyzny we wrzeœniu ubieg³ego roku, oskar¿onego o próbê zamachu na Trumpa, na jego polu golfowym, w West Palm Beach na Florydzie. Trump obwinia³ za ten incydent retorykê kampanii Harris. Z kolei miliarder i najwiêkszy z jego fundatorów Elon Musk, publicznie zastanawia³ siê, dlaczego nikt nie próbowa³ zastrzeliæ Harris ani Bidena.

Mimo to Harris poprosi³a swoich wspó³pracowników, aby zorganizowali rozmowê telefoniczn¹ z Trumpem, ¿eby potêpiæ zamachy na niego. W trakcie tej w³aœnie rozmowy Trump mia³ powiedzieæ: „robisz œwietn¹ robotê, naprawdê” – „Mój jedyny problem polega na tym, ¿e teraz trudno mi siê na ciebie z³oœciæ. Jak mogê mówiæ o tobie Ÿle?”.

„Wiêc nie mów” – odpowiedzia³a Harris. „Z³agodzê ton” – zapewni³ Trump. „Zrobiê to, zobaczysz”. Nastêpnie wspomnia³, ¿e jego córka Ivanka jest jej „wielk¹ fank¹”, poprosi³ równie¿ by pozdrowi³a od niego swojego mê¿a, Douga Emhoffa. Harris twierdzi jednak, ¿e „nie da³a siê zwieœæ jego uprzejmoœci”. „Trump to potrafi i jest w tym naprawdê dobry” – pisze w ksi¹¿ce,

dodaj¹c obrazowo, ¿e „przygotowa³a siê na rozmowê z panem Hyde’em, a tymczasem telefon odebra³ doktor Jekyll”. Druga rozmowa z Trumpem mia³a miejsce ju¿ po jej przegranej. Harris gratulowa³a œwie¿o wybranemu prezydentowi zwyciêstwa i „b³aga³a go”, by dzia³a³ na rzecz jednoœci kraju, choæ w tamtej chwili – jak pisze – przypuszcza³a, ¿e i tak bêdzie to daremne.

„Bêdê bardzo uprzejmy i pe³en szacunku” – powiedzia³ Trump dodaj¹c: „jesteœ tward¹, inteligentn¹ osob¹ i mówiê to z wielkim szacunkiem. Masz te¿ piêkne imiê – Kamala. Nauczy³em siê ju¿ go u¿ywaæ” – mia³ powiedzieæ Trump.

Jerzy Putrament

Kartki z przemijania

Czytam ró¿ne porady, co spakowaæ do ewakuacyjnego plecaka i gdzie szukaæ schronienia. Okazuje siê, ¿e schronów w Warszawie jest niewiele i niewiele osób wie, gdzie siê one znajduj¹. Coraz czêœciej s³yszê w telewizji, ¿e naturalnym schronem w stolicy mog¹ byæ dwie linie metra. Na lubelszczyŸnie próbnie wyj¹ syreny alarmowe. W tamtejszych miastach i gminach w³adze szukaj¹ miejsc, w których mo¿na by siê schowaæ lub zamierzaj¹ je pospiesznie budowaæ. Teorie spiskowe puchn¹. Dezinformacja siê szerzy. Putin siê cieszy.

Do znajomych kaczystów i trumpistów nie docieraj¹ ¿adne krytyczne uwagi o dzia³aniach ich idoli. I vice versa. Dialogów politycznych nie ma. S¹ natomiast wzajemne ataki, k³amliwe pomówienia i oskar¿enia. Mediów uczciwych i obiektywnych te¿ nie ma. Wszystkie s¹ na froncie.

W Polsce nasilaj¹ siê nastroje antyukraiñskie pod has³em, ¿e uchodŸcom z Ukrainy jest w niej ju¿ za dobrze. Rzeczywiœcie, wielu z nich nieŸle sobie w niej radzi i rozkrêca prosperuj¹ce biznesy, ale to nie powód, by ¿¹daæ ich wydalenia. Na nic t³umaczenie, ¿e Ukraina walczy tak¿e w interesie Polski a uciekinierzy z niej w ¿aden sposób nie spowalniaj¹ polskiej gospodarki i nie zagra¿aj¹ polskiemu spo³eczeñstwu. Natomiast kontrowersyjnym zagadnieniem jest, czy ukraiñscy mê¿czyŸni, zdolni do noszenia broni, nie powinni na swoim terytorium walczyæ przeciwko rosyjskiej nawale.

Rasizm, antysemityzm, antymuzu³manizm i antyazjatyzm zdarzaj¹ siê wci¹¿ miêdzy Odr¹ a Bugiem. Na ich

Wtorek

Andrzej Józef D¹browski

dnie pobrzmiewa g³êbokie przekonanie, ¿e my Polacy-nieboracy jesteœmy narodem lepszym od innych narodów.

Media proPiSowskie twierdz¹ triumfalnie, ¿e dopiero po wizycie prezydenta Karola Nawrockiego w Bia³ym Domu rozpoczê³a siê era dobrych stosunków Polski z USA. Pytam zatem, czy przed t¹ wizyt¹ by³y one z³e i czy prezydent Joe Biden zrobi³ Polsce coœ z³ego?

Z³oszczê siê, kiedy czytam i s³yszê okreœlenia „naziœci” lub „hitlerowcy” zamiast „Niemcy”. Niestety mocno siê one w mowie zakorzeni³y, zw³aszcza pisanej. Mimo apeli nie udaje siê ich wypleniæ. Moje uwagi w tej sprawie traktowane s¹ jak dziwactwo. Podobnie jak upominanie siê, by odmieniaæ polskie nazwiska i nie pisaæ: „Maria i Jan Nowak” tylko „Maria i Jan Nowakowie”, nie „pañstwo Kogut”, tylko „pañstwo Kogutowie”, nie „o Tadeuszu Koœciuszko”, tylko „o Tadeuszu Koœciuszce”. Ostatnio dzwoni³a do mnie urzêdniczka ze sto³ecznej skarbówki i prosi³a o rozmowê z „panem Andrzej D¹browski”. Zmilcza³em, bo siê nowych podatków ba³em.

W Warszawie jest ju¿ tyle nowych wie¿owców, ¿e gubiê siê miêdzy nimi. S¹ miejsca, w których czujê siê jak w Nowym Jorku. Przy Dworcu Centralnym stanê³a najwy¿sza wie¿a nie tylko w Polsce, ale tak¿e w ca³ej Unii Europejskiej zwana Varso Tower. Liczy sobie 310 metrów. Na wysokoœci 230-ego jest taras widokowy. Wybieram siê nañ, albowiem lubiê patrzeæ z góry na panoramy miast. Warszawa widziana z architektonicznych wy¿yn budzi ró¿ne wra¿enia. Najpiêkniejsze w niej jest to, co cudem przetrwa³o wojnê i to, co zosta³o pieczo³owicie odbudowane. Czekam niecierpliwie na odbudowê Pa³acu Saskiego i Pa³acu Brühla. Po drugiej stronie tej¿e wie¿y jest w Pa³acu Kultury i Nauki Sala Kongresowa. Jej remont trwa ju¿ wiele lat i koñca nie widaæ. Nie by³ potrzebny, bo wszystko w niej dobrze dzia³a³o i nic siê nie sypa³o. By³a nie tylko najwiêksz¹, ale i najwygodniejsz¹ sal¹ widowiskow¹ w Warszawie z obszernymi szatniami i bufetami. Przy wygodnych fotelach by³y blaty, na których mo¿na by³o roz³o¿yæ notes i na gor¹co notowaæ myœli i wra¿enia. Nie ma ju¿ piêknych kwietnych dywanów w Ogrodzie Saskim i w Parku im. genera³a

Tydzieñ na kolanie

w pe³ni gotowe na³o¿yæ bardzo surowe c³a, które, jak s¹dzê, bardzo szybko powstrzyma³yby rozlew krwi. Jednak aby te c³a by³y skuteczne, pañstwa europejskie, wszyscy tu zgromadzeni, musia³yby do³¹czyæ do nas i przyj¹æ dok³adnie te same œrodki – powiedzia³ Trump.

Œmig³ego-Rydza, zwanego dawniej Parkiem Kultury, ci¹gn¹cego siê a¿ do Pomnika Saperów nad Wis³¹. Szkoda. Cieszy³y wzrok wielu przechodniów i osób odpoczywaj¹cych na ³awkach. Pochwaliæ natomiast trzeba akcjê zadrzewiania asfaltowych placów i placyków. Warszawa jest jedn¹ z najbardziej zielonych stolic w Europie. Iloœæ drzew i parków jest w niej imponuj¹ca. Ma³o kto wie, ¿e mo¿na iœæ zielonymi drogami przy i na dawnej skarpie wiœlanej od £azienek a¿ do Cytadeli. A jak ktoœ jest dobrym piechurem mo¿e dojœæ nimi tak¿e do Lasu Bielañskiego. Prawy brzeg Wis³y równie¿ ma wielokilometrowe zielone ci¹gi spacerowe.

W swej warszawskiej bibliotece mam wszystkie tomy „Dzienników” Marii D¹browskiej wydane przez Polsk¹ Akademiê Nauk. Wracam doñ jak do kogoœ bardzo mi bliskiego.

ich przestrzeñ powietrzn¹, Trump odpar³: „Tak, tak myœlê”.

Jeszcze kilka dni temu dla Trumpa atak dronów na Polskê móg³ byæ tylko „wypadkiem”, teraz by³o jasno. Mo¿na strzelaæ do rosyjskich obiektów. S³owa prezydenta USA spodoba³y siê szefowi MSZ Rados³awowi Sikorskiemu, który napisa³ na portalu X/dawniej Twitter/, ¿e s³owa prezydenta USA „przyj¹³ do wiadomoœci” czyli „Roger that”.

Ale¿ siê porobi³o, có¿ za zmiana, ale¿ prezydent USA Donald Trump zmieni³ gwa³townie zdanie. Wszystko zadzia³o siê w kilka godzin, które Trump spêdzi³ w Nowym Jorku podczas sesji generalnej ONZ.

„Jesteœmy gotowi na³o¿yæ bardzo mocne c³a, które zakoñcz¹ wojnê w Ukrainie, ale pañstwa europejskie musz¹ do³¹czyæ do nas i przyj¹æ te same œrodki” – powiedzia³ we wtorek prezydent USA Donald Trump podczas 80. sesji Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Najpierw by³o przemówienie prezydenta USA podczas sesji. „Jeœli Rosja nie bêdzie gotowa do zawarcia porozumienia koñcz¹cego wojnê, Stany Zjednoczone s¹

Prezydent USA stwierdzi³, ¿e kiedy niedawno dowiedzia³ siê o tym, ¿e pañstwa europejskie nadal kupuj¹ rosyjsk¹ ropê naftow¹, by³ wœciek³y, a Europejczycy – zawstydzeni. Chodzi o Wêgry i S³owacjê, które z racji braku dostêpu do morza dosta³y zgodê Komisji Europejskiej na kupowanie rosyjskiej ropy przesy³anej ruroci¹gami. Kraje zachodniej Europy, w tym najwiêcej Francja, kupuj¹ te¿ du¿e iloœci rosyjskiego gazu skroplonego, choæ import siê zmniejsza.

Potem by³o spotkanie w siedzibie ONZ z prezydentem Ukrainy Wo³odymyrem Ze³eñskim. Pytany podczas spotkania, czy myœli, ¿e pañstwa NATO powinny zestrzeliwaæ rosyjskie samoloty naruszaj¹ce

Jednak najmocniejsze przysz³o wczesnym popo³udniem w formie zapisu na portalu spo³ecznoœciowym Truth.

Prezydent Trump napisa³: „Po zapoznaniu siê z sytuacj¹ militarn¹ i gospodarcz¹ Ukrainy i Rosji i pe³nym zrozumieniu jej oraz po zobaczeniu problemów gospodarczych, jakimi to skutkuje w Rosji, myœlê, ¿e Ukraina, przy wsparciu Unii Europejskiej, jest w stanie walczyæ i zdobyæ ca³¹ Ukrainê w jej pierwotnej formie”.

Wow, dalej by³o jeszcze lepiej, bo amerykañski prezydent doda³, ¿e ze wsparciem NATO powrót Ukrainy do pierwotnych granic „jest jak najbardziej realny”.

„Dlaczego nie? Rosja toczy bezcelow¹ walkê od trzech i pó³ roku w wojnie, któ-

rej zwyciêstwo realnej potêdze militarnej powinno zaj¹æ nieca³y tydzieñ. To, ¿e siê nie uda³o, stawia j¹ w roli papierowego tygrysa” – doda³.

Amerykañski przywódca podkreœli³, ¿e „Putin i Rosja maj¹ ogromne problemy gospodarcze”, a Ukraina „ducha walki”, który sprawia, ¿e „bêdzie w stanie odzyskaæ swój kraj w jego pierwotnej formie, a kto wie, mo¿e nawet pójœæ dalej”.

„W ka¿dym razie ¿yczê obu krajom powodzenia. Bêdziemy nadal dostarczaæ broñ NATO, aby NATO mog³o z ni¹ zrobiæ, co zechce. Powodzenia we szystkim!” – podsumowa³ Donald Trump w swoim stylu. Kto by pomyœla³, ¿e bêdziemy mieli tak gor¹cy wtorek, ale z Trumpem jedno wiadomo: ka¿dego dnia musi, bo chce byæ na czo³ówkach telewizyjnych informacji i rozpalaæ media spo³ecznoœciowe. Nie wiem czy to rozmowy Ze³eñskim, czy konsultacje z prezydentem Karolem Nawrockim, ale zdaje siê, ¿e mamy tutaj zmianê, dobr¹ zmianê. Ale to Donald Trump, wiêc… Zobaczymy, co bêdzie jutro, pojutrze. Na razie dobrze: pi³eczka jest po stronie Putina i Rosji.

Jeremi Zaborowski

Marsz, marsz Polonia

Kircholm 1605

420 lat temu polska husaria dowodzona przez hetmana polnego litewskiego Jana Karola Chodkiewicza rozgromi³a wojska szwedzkie w bitwie pod Kircholmem, w czasie pierwszej wojny polsko-szwedzkiej 1600-1611. Rocznica zwyciêskiej i legendarnej bitwy pod Kircholmem przypada na 27 wrzeœnia, zaœ na 24 wrzeœnia rocznica œmierci hetmana J. K. Chodkiewicza.

Kircholm to niemiecka nazwa ówczesnej osady nad DŸwin¹, obecnie, od 1917 r. funkcjonuje nazwa Salaspils i jest to miasto le¿¹ce 18 km na po³udniowy wschód od Rygi; Ryga le¿y u ujœcia DŸwiny do Ba³tyku, nad Zatok¹ Rysk¹ na £otwie. Tam w³aœnie, spod Rygi wyruszyli Szwedzi 26 IX 1605 r. na spotkanie z wojskami Rzeczypospolitej.

Skrzydlaci jeŸdŸcy – elita jazdy

Mówi siê, ¿e Polak jest w siodle urodzony, ¿e Polak lepiej rozumie konia ni¿ rodaka;

Lach bez konia, jak cia³o bez duszy, jak ¿yd bez kozy, jak diak bez psa³terki, a gospodarstwo bez kota na zapiecku.

Husarzy nazwano „skrzydlatymi jeŸdŸcami”, a to z racji przymocowywanych skrzyde³ z powtykanymi ptasimi piórami: or³a, jastrzêbia, sêpa, indyka. Kolejne atrybuty husarzy to kopie, szyszak, no i narzucana na zbrojê (przez ramiê), opadaj¹ca na zad konia skóra: rysia, tygrysa, lamparta, lwa, niedŸwiedzia lub innego drapie¿nika.

Skrzyd³a husarskie by³y dla ozdoby, dok³adano (dokrêcano) je do pleców zbroi, tj. do naplecznika lub ³êku siod³a, a by³y to jeden lub dwa drewniane prêty, czêsto wysokie i zagiête – jak skrzyd³a. Niekonieczny dodatek do zbroi na polu walki, bo w szar¿y opóŸnia³yby bieg konia, hamowa³y go, przeszkadza³y husarzowi w walce. Ale skrzyd³a, zw³aszcza mniejsze u¿ywane w bitwie, mia³y dawaæ postrach przeciwnikowi i jego koniom, dodawaæ splendoru husarzowi, okaza³oœci, uniesienia, uskrzydlaæ go. W czasie pokoju, œwi¹t, na paradach, pogrzebach, husarze zwykle paradowali z dopiêtymi skrzyd³ami, dodaj¹c elegancji pochodowi, budz¹c podziw i zachwyt, dumê niezwyciê¿onej jazdy narodowej. Uzbrojenie ochronne husarza zmienia³o siê, charakteryzowa³a je w póŸniejszym okresie ciê¿ka stalowa zbroja husarska, koncerz z lewej strony, dwa pistolety w olstrach. Zbroja to stalowy kirys na tors sk³adaj¹cy siê z napierœnika i naplecznika, poza tym stalowe naramienniki, obojczyki, nabiodrki, karwasze chroni¹ce przedramiê; zbroje zdobiono elementami mosiê¿nymi. Husaria istnia³a od 1503 do 1776 r., przez pierwsze 125 lat nie przegra³a ¿adnej bitwy! Szczyt jej potêgi i s³awy to XVII wiek i tak s³ynne zwyciêstwa (vide mapa) jak m.in.: Kircholm, K³uszyn (3.000 Polaków rozgromi³o 35.000 Rosjan), Chocim, Wiedeñ.

G³ównym zadaniem husarii, jako ciê¿kiego opancerzonego wojska, by³o silne i wielk¹ mas¹ uderzenie na wroga i prze³amanie, rozbicie jego pierwszych rzutów; dalej mogli swobodniej ju¿ nacieraæ pancerni, l¿ejsza jazda, kozacy, piechota. Husaria atakowa³a w zwartym szyku, jeden obok drugiego z wyci¹gniêtymi kopiami w szar¿y, z wielkim impetem prze³amywa³a szyki wroga. Walczy³a i bezpoœrednio na bia³¹ broñ, œwietnie w³adali szabl¹, 100 husarzy potrafi³o rozbiæ i zg³adziæ kilkadziesi¹t tysiêcy piechurów wroga. Husarze u¿ywani byli tak¿e do oblegania wrogich twierdz, albo utrzymywania w³asnych i zdobytych.

Pierwsi husarze uzbrojeni byli w kopie d³ugie np. na 16 stóp, czyli 480 cm (mia³y i 600 cm) z doczepionym na jej koñcu d³ugim proporcem, tarcze, miecze, kusze; od po³. XVI w. husarze mieli rohatyny, ³uki, obuchy (czekany); za Batorego wprowadzono pistolety. ¯o³nierz taki mia³ jeszcze kilkanaœcie elementów przypiêtych i przytroczonych do siebie i siod³a, a to: nó¿, skórzane wiaderko, sznur do krêpowania jeñców, pêta koñskie, róg do leczenia konia, chustê, worek z ³y¿kami, torbê na ³adunki i in. Konie husarskie, te do szar¿y by³y silne, du¿e, zdrowe, wytrzyma³e, szybkie, te¿ chronione pancerzami; dobierano najlepsze, rasy wschodniej. Inne by³y konie kopijnicze, inne strzelcze.

Towarzysze husarscy

Oddzia³y husarii skupione by³y w chor¹gwie (dawne roty), organizowa³ je rotmistrz, na polu bitwy dowodzi³ zwykle jego zastêpca, tj. porucznik. Chor¹giew husarska by³a jednostk¹ taktyczn¹, liczy³a od 100 do 200 koni. Husarz Jan Ch. Pasek nazywa chor¹giew matk¹ ¿o³nierzy. W zale¿noœci, kto organizowa³, uposa¿a³ i op³aca³ taki oddzia³, chor¹gwie by³y: królewskie, królewiczowskie, magnackie, dworzañskie i inne, powiedzielibyœmy dziœ, prywatne. S³u¿ba w chor¹gwi by³a kosztowna, husarz musia³ op³aciæ (uzbroiæ, wyposa¿yæ, utrzymaæ) nie tylko siebie, ale i pocztowych, sam te¿ pobiera³ ¿o³d. Towarzysz husarski szczyc¹cy siê przynale¿noœci¹ do elitarnej chor¹gwi królewskiej nazywany by³ „towarzyszem królewskim”. Walczyli przy królu nie tylko o Najjaœniejsz¹, ale i o swoje posiadanie, o honor, o wiarê katolick¹, o ziemiê, maj¹tki; mo¿na rzec, ¿e walczyli o swoje. Byli nie tylko bardzo odwa¿ni, ale zmotywowani i zdeterminowani do walki. Do husarii dobierani byli najlepsi ¿o³nierze, ze s³ynnych rodów szlacheckich, arystokratycznych, wykszta³ceni, odwa¿ni, bohaterscy, zdrowi; strach odchodzi³ od tych towarzyszy husarskich, gdy¿ uœwiadamiali sobie, ¿e „wiêksza jest rzecz poczciwoœæ ni¿ ¿ywot (…)”.

W kwestii wynagradzania – nie by³o to najwa¿niejsze, ale husarze otrzymywali ¿o³d, a gdy im nie p³acono, potrafili rozejœæ siê do domów albo samemu braæ sobie zap³atê. Dodatkowe profity husarzy stanowi³y premie, nadania ziemskie, ale i ³upy wojenne. Hetman Jan Zamoyski narzeka³ do króla w 1603 r., ¿e Sejm uchwali³ 800.000 z³otych na wojsko, ale „wiele z tych pieniêdzy nie na obronê kraju, lecz na potrzeby Waszej Królewskiej Moœci i za jego rozkazem wziêto”. Tak¿e po bitwach w Inflantach nieop³aceni ¿o³nierze g³odowali, chorowali, zdycha³y konie, rozchodzili siê. By³y to straszne kontrasty, sprawy bolesne dla chwa³y jazdy. Ale by³y. Wojskami Rzeczypospolitej dowodzili król i hetmani. Hetmanów by³o czterech: hetman wielki koronny (w Koronie, czyli Królestwie Polskim); hetman wielki litewski (w Wielkim Ksiêstwie Litewskim); hetman polny koronny, zastêpca hetmana wielkiego koronnego; hetman polny litewski, tj. zastêpca hetmana wielkiego litewskiego. Wielcy hetmani Rzeczypospolitej Obojga Narodów polscy i litewscy, byli wybitnymi dowódcami, pogromcami cesarzy, su³tanów, carów, królów; s¹ pamiêtani i honorowani do dziœ. Oto wielcy hetmani w XVII w., czyli w z³otym wieku husarii (wybór): – w Koronie: Jan Zamoyski (†3.06.1605), Stanis³aw ¯ó³kiewski (†1620), Stanis³aw Koniecpolski (†1646), Jan Sobieski (†1696, od 1674 król Jan III); – na Litwie: Krzysztof ks. Radziwi³³ „Piorun” (†1603), Jan Karol Chodkiewicz (†1621), Lew Sapieha (†1633), Krzysztof ks. Radziwi³³ (†1640), Janusz Kiszka (†1654), Janusz ks. Radziwi³³ (†1655), Micha³ Kazimierz Pac (†1682).

Jan Karol Chodkiewicz (ok. 1570-1621), bohater tego artyku³u, urodzi³ siê w Wilnie, od dziecka by³ przygotowywany do stanu rycerskiego, ojciec zabiera³ go na wojny ju¿ jako kilkuletniego ch³opca. Kszta³ci³ siê w kolegium jezuickim w Wilnie za czasów Piotra Skargi i w Akademii Wileñskiej, nastêpnie studiowa³ prawo i filozofiê w Bawarii, Padwie. Sztuki wojennej uczy³ go hetman Stanis³aw ¯ó³kiewski, u boku którego walczy³ na wojnach na Wo³oszczyŸnie, z Kozakami na Ukrainie, ze Szwedami od pocz. XVII w. Od 1602 r. dowodzi³ wojskami polsko-litewskimi w Inflantach, w wojnie polsko-szwedzkiej. Jego ojciec Jan Hieronimowicz (Hrehory) Chodkiewicz by³ administratorem Inflant i hetmanem inflanckim; zmar³ w 1579 r. W czerwcu 1601 w bitwie pod Kokenhausen (dziœ £otwa) dowodzonej przez hetmana Krzysztofa ks. Radziwi³³a „Pioruna”, wtedy pu³kownik J. K. Chodkiewicz poprowadzi³ szar¿ê husarii na Szwedów, straty polskie w bitwie wynios³y ok. 100 zabitych, szwedzkie 2.000 zabitych. We wrzeœniu 1604 r. prowadzi³ ca³¹ bitwê i decyduj¹c¹ szar¿ê na Szwedów pod Bia³ym Kamieniem (dziœ Estonia); straty polskie 81 zabitych, Szwedów 3.000. Wreszcie przyszed³ rok 1605 i wielkie jego zwyciêstwo pod Kircholmem, które okry³o go s³aw¹ na wieki i da³o bu³awê hetmana wielkiego litewskiego. By³ du¿ej i silnej postury, mia³ tubalny donoœny g³os, wybuchowy, impulsywny, ale sprawiedliwy dla ¿o³nierzy i szanowany przez nich. Hetman owiany legend¹ niezwyciê¿onego, tak by³o i pod Chocimiem, gdzie su³tan Osman II przyprowadzi³ do oblê¿enia 120.000 ¿o³nierzy, nie zdoby³ twierdzy dziêki fortelom i zdolnoœciom przy-

Hetman Jan Karol Chodkiewicz (1570-1621)

wódczym Chodkiewicza oraz dzielnoœci Polaków. Tam hetman by³ dowódc¹ armii koronnej, niestety zachorowa³ i zmar³ w chocimskiej twierdzy 24 IX 1621 r.

Spory m.in. o Inflanty

Dlaczego dosz³o do bitwy pod Kircholmem? Otó¿ powodów tej wojny by³o wiele: walka o tron – szwedzki, tj. prawa polskiego króla Zygmunta III do tego tronu, „przejêtego” przez jego stryja Karola IX; o wiarê, gdy¿ Zygmunt III by³ gorliwym katolikiem, a w Szwecji dominowa³ protestantyzm i obawiano siê tam religijnej aktywnoœci polskiego i zarazem szwedzkiego króla, Europa by³a wówczas w dobie reformacji i kontrreformacji; sz³o te¿ o dominacjê na Morzu Ba³tyckim; wreszcie o Inflanty (dzisiejsze obszary Estonii i £otwy).

Inflanty by³y krain¹ na pó³noc od rz. DŸwiny, odda³ je Polsce najpierw w lenno w 1561 r. panuj¹cy tam mistrz zsekularyzowanego Zakonu Krzy¿ackiego, do Korony inkorporowa³ je w 1569 r. Zygmunt II August, a Zygmunt III w 1600 r. utworzy³ w Inflantach województwa parnawskie i dorpackie w Rzeczypospolitej. Inflanty by³y w posiadaniu Polski do 1621 r., najbardziej wysuniête na pó³noc tereny pañstwa, od po³udnia by³y województwa: wendeñskie, trockie, wileñskie, nowogródzkie, po³ockie i kolejne. Za panowania Zygmunta III Wazy, Rzeczpospolita Obojga Narodów osi¹gnê³a obszarowo najwiêkszy stan posiadania i liczy³a ok. 1.000.000 km2, (dziœ zajmuje ok. 312.000).

Zygmunt III królem Polski by³ od 1587 r. Podczas elekcji, w Koronie stawiano na niego, jako z rodu Jagiellonów, syna króla Szwecji Jana III Wazy i królowej Katarzyny Jagiellonki, córki Zygmunta I Starego i Bony. Siostra Katarzyny, Anna Jagiellonka, tak¿e córka Zygmunta I i Bony, ¿ona Stefana Batorego (ma³¿eñstwo bezdzietne), po œmierci Batorego doprowadzi³a do tego, ¿e królem zosta³ jej „jagiellonowy” siostrzeniec Zygmunt III Waza. Król ten sprawowa³ rz¹dy w Rzeczypospolitej do 1632 r., czyli 45 lat; by³ ojcem nastêpnych królów Polski W³adys³awa IV i Jana Kazimierza. Ten król Polski zosta³ te¿ królem Szwecji w 1592, po œmierci ojca Jana III Wazy. Ale zbyt rzadko przebywa³ w Szwecji, rezydowa³ w Krakowie i Warszawie, w dodatku jako ¿arliwy katolik, jak wspomniano, mia³ siln¹ opozycjê w tamtym protestanckim kraju, a na czele buntu stan¹³ jego stryj Karol Sudermañski, który doprowadzi³ tam do usuniêcia Zygmunta z tronu w 1599 r. Karol by³ regentem od 1599, a królem Szwecji od 1604 – Karol IX Waza. Niestety do pretensji Zygmunta III do tronu szwedzkiego, wojen Szwedów z Polakami o Inflanty, dosz³y wojny z Rosj¹. Król Polski upatrywa³ w zdobyciu korony cara Rosji odzyskanie w kolejnym etapie korony Szwecji, utworzenie imperium polsko-szwedzko-rosyjskiego... Król zdoby³ Moskwê w 1610 r. si³ami htm. S. ¯ó³kiewskiego. Na dwa lata…

A Inflanty? S³abo bronione po 1605 r., po krótkim czasie znów zajêli Szwedzi…

Przebieg bitwy pod Kircholmem

Bitwa pod Kircholmem rozegra³a siê 27 wrzeœnia 1605 r. Jest to data nie tylko wielkiego triumfu polskiej husarii, mistrzowskiego dowodzenia, ale i kolejna w ci¹gu wieloletnich jej sukcesów na polach bitew. Szwedzi, pokonywani w Inflantach przez husariê polsk¹ od 1600 r., przeprowadzili nawet reorganizacjê armii i stylu walki. M.in. piechotê wyposa¿yli w piki d³u¿sze ni¿ husarskie kopie, wbijali je tylcem w ziemiê i ustawiali grotem naprzeciw atakuj¹cej polskiej jazdy. Na nic to siê zda³o, bo impet Polaków, dudnienie ziemi pod kopytami koni, pierwszy kontakt z husari¹ wzbudza³y przera¿enie ¿o³nierzy szwedzkich, nadal ponosili pora¿ki. Szwedzi wyruszyli spod Rygi w nocy 26 IX, by rano zaatakowaæ polsk¹ armiê, która… czeka³a pod Kircholmem. Zmêczeni nocnym marszem i zmoczeni ulew¹, stanêli naprzeciw wojsk polskich w odleg³oœci kilometra i gotowali siê 27 IX rano do bitwy. Dowodz¹cy si³ami Rzeczypospolitej Jan Karol Chodkiewicz dysponowa³ ¿o³nierzami g³ównie polskimi i litewskimi, ale i wspieraj¹cymi go kurlandzkimi i wêgierskimi. Ró¿ne dane mo¿na znaleŸæ, ale najczêœciej podaje siê, ¿e po polskiej stronie by³o: 2.400 konnych (husarzy, 300 rajtarów kurlandzkich, dwie chor¹gwie tatarskie lekkiej jazdy), 1.000 piechurów w tym rota pieszych hajduków wêgierskich, plus 7 armat. Wed³ug Zdz. ¯ygulskiego jun. piechota wybraniecka mia³a byæ umundurowana w czerwone spodnie, czarne buty, niebieskie delie

„S³awne

(p³aszcze), czapki magierki; husarze nacierali bez dopiêtych skrzyde³, uzbrojeni tradycyjnie w kopie. Wojska polskie w tym husaria atakowa³y w trzech rzutach, na prawym skrzydle w pierwszym rzucie chor¹gwi¹ 300 husarzy hetmañskich (ustawionej obok piechoty) dowodzi³ porucznik Wincenty Woyno. Husaria ustawiona by³a tak¿e w II i III rzucie, inni jej dowódcy podczas bitwy to rotmistrzowie: Tomasz D¹browa, Jan Piotr Sapieha, Teodor Lacki. W ostatniej fazie do walki wkroczy³ tak¿e hetman. Si³ami szwedzkimi dowodzi³ król Karol IX, dysponowa³: 2.500 konnymi, 8.300 piechurami, 11 armatami. Karol IX ustawia³ wojska w szyku szachownicy, pomiêdzy nimi porusza³a siê szwedzka kawalerii, kilka szwadronów rajtarów; piechotê stanowili muszkieterzy i pikinierzy w pierwszym rzucie.

W nomenklaturze wojennej jest okreœlenie harcowników. Harcownicy to ¿o³nierze prowokuj¹cy przeciwnika przed jego frontem, podje¿d¿aj¹cy pod niego, wyzywaj¹cy od najgorszych, pojedynkuj¹cy siê z odpowiednikiem wroga, dokonuj¹cy rozpoznania wroga, nêkaj¹cy go, wci¹gaj¹cy do walki. I tak by³o pod Kircholmem, hetman Chodkiewicz wypuœci³ na kilka godzin harcowników na pole bitwy, którzy po ok. trzech godzinach walk zaczêli pozorowaæ z piechot¹ wycofywanie siê z pola bitwy, gdy przeciwnik zwiera³ szyki i przystêpowa³ do wiêkszego ataku. Ten stary fortel z wycofywaniem siê, pozorowan¹ ucieczk¹ z pola bitwy okaza³ siê skuteczny i tym razem. Oto bowiem ca³y rzut szwedzki ruszy³ na „uciekaj¹ce” wojska polsko-litewskie, wtedy zza wzniesienia ruszy³a na Szwedów ukryta tam rozpêdzaj¹ca siê i nie do zahamowania si³a pancernych polskich rycerzy. Rozgromili Szwedów, decyduj¹ca szar¿a trwa³a ok. 20 minut.

Po polskiej stronie mia³o zgin¹æ 100 ¿o³nierzy, a po szwedzkiej a¿ 9.000, w tym: dowódca szwedzkich wojsk Anders Lennartsson, gen. Linderson i Fryderyk ksi¹¿ê Lüneburga raniony przez Tomasza D¹browê. Po przegranej bitwie resztki kawalerii szwedzkiej usz³y do Parnawy. Œcigany ranny król Karol IX zdo³a³ uciec, dojecha³ do Rygi i odp³yn¹³ statkiem do Szwecji.

Wielkie zwyciêstwo pod Kircholmem poza splendorem nie przynios³o Polsce trwa³ych korzyœci. Szwedzi dostali czas na odbudowanie armii, zajêli Inflanty, a nastêpnie najechali na Polskê zalewaj¹c j¹ swoim potopem 1655-1665. Brali odwet niszcz¹c Polskê (Koronê) niemi³osiernie, burz¹c zamki, pal¹c wsie i miasta, okradaj¹c ze wszystkiego.

Upamiêtnienia bitwy i husarii

Bitwa by³a i jest analiz¹ wielu rozpraw naukowych i prac publicystycznych m.in. w czasopismach specjalistycznych, z Polaków pisali o niej m.in.: Konstanty Gór-

ski, Franciszek Kudelka, Tadeusz Korzon, Bronis³aw Gembarzewski, Otton Laskowski, Henryk Wisner, Stanis³aw Herbst, Tadeusz M. Nowak, Jan Wimmer, Zdzis³aw ¯ygulski jun., czy Jerzy Urbankiewicz w „Legendzie jazdy polskiej”. Bitwê pod Kircholmem i inne s³ynne bitwy polskiej husarii malowali i rysowali z polskich artystów m.in.: Szymon Boguszowicz, January Suchodolski, Jan Matejko, Józef Brandt, Wac³aw Pawliszak, Witold Piwnicki, Stanis³aw Haykowski, Juliusz i Wojciech Kossakowie, Stanis³aw Kaczor-Batowski. Wystawy o husarii pokazano w ub. wieku w czo³owych polskich muzeach, na Zamku Królewskim w Warszawie; w 1999 i 2000 r. prezentowana by³a objazdowa wystawa w Stanach Zjednoczonych „Kraj skrzydlatych jeŸdŸców”, któr¹ obejrza³o kilkaset tysiêcy Amerykanów. Bitwa pod Kircholmem nie ma swojego pomnika, w miejscu, gdzie siê rozegra³a, Polska ustawi³a (po 1989) granitowy g³az z tablic¹, na której krótko informuje siê w jêz. ³otewskim i polskim o bitwie, nad tablic¹ du¿y herb Polski (orze³ w koronie), mniejsze herby Litwy i Kurlandii. Nieopodal jest g³az z tablic¹ ³otewsk¹ informuj¹c¹, ¿e ch³op Henrihs Verde uratowa³ tu ¿ycie królowi Karolowi IX, ¿e poleg³o 9.000 szwedzkich ¿o³nierzy z 10.000 armii. Wiele husarskich rzeŸb zrealizowa³ Andrzej Pityñski, w tym „Mœciciela”, tj. husarza klêcz¹cego na prawym kolanie i wspartego na mieczu – rzeŸba w Amerykañskiej Czêstochowie w Doylestown; jego husarz na koniu: „Husarz – duch wolnoœci” stoi w Hamilton; p³askorzeŸbê husarsk¹ umieœci³ te¿ na p³ycie nagrobnej pomnika Tadeusza Kwiatkowskiego w Doylestown.

Pomnikami husarskimi s¹ pomniki konne króla Jana III w Warszawie i Gdañsku, pomnik konny husarza na Cytadeli w Warszawie, nowy pomnik klêcz¹cego husarza w Lublinie.

Nazwê miejsca bitwy Kircholm umieszczono m.in. na Grobie Nieznanego ¯o³nierza w Warszawie i „uskrzydlonym” Pomniku Chwa³y Kawalerii i Artylerii Konnej pod Komarowem.

Redakcja: Jolanta Szczepkowska, Teofil Lachowicz Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003

e-mail: pava.swap@gmail.com www.pava-swap.org

szar¿e konnicy polskiej”, Rys. Szymon Kobyliñski 1998

Daleko od Polski, ale z Polsk¹ w sercu

Kiedy Monika Adamski, redaktor naczelna Radia Rampa i za³o¿ycielka Polish American Women's Club BEYOND, wys³a³a maila do jego cz³onkiñ, ¿e chce siê z nami spotkaæ pani Marta Nawrocka, Pierwsza Dama RP, nie kry³yœmy podekscytowania. W poniedzia³kowe popo³udnie 22 wrzeœnia, ubrane w piêkne kreacje, pojawi³yœmy siê w restauracji „Piero¿ek” na Greenpoincie, której w³aœcicielk¹ jest jedna z nas – Aleksandra Siwiec. Pierwsz¹ Damê powita³yœmy gromkimi oklaskami.

– Jesteœmy zaszczycone pani obecnoœci¹. Dziêkujemy za tê mo¿liwoœæ – rozpoczê³a Monika Adamski i w kilku zdaniach opowiedzia³a o dzia³aj¹cym od roku klubie BEYOND, a potem odda³a g³os pani Nawrockiej. –

Jesteœcie bardzo odwa¿ne, ¿e rozwijacie swoje pasje, swoje biznesy w³aœnie tu, za wielk¹ wod¹, daleko od Polski, ale z Polsk¹ w sercu, co widaæ po waszych twarzach. Kluczem sukcesu tego klubu jest wiêŸ, któr¹ tworzycie, polska kobieta, polska si³a. Bardzo wam za to dziêkujê. Podziwiam was, pokazujecie, jak Polki s¹ odwa¿ne, zdeterminowane, nowoczesne, jak ³¹cz¹ swoje pasje i biznesy z rodzinnymi obowi¹zkami. Jesteœcie ambasadorkami Polski tu, w Ameryce –powiedzia³a Pierwsza Dama, a my nie

kry³yœmy wzruszenia po tak piêknych s³owach.

Atmosfera rozluŸni³a siê kiedy ogródek nale¿¹cy do „Piero¿ka” opuœcili dziennikarze. Pierwsza Dama podchodzi³a do ka¿dej z nas i mia³yœmy okazjê porozmawiaæ z ni¹ o sobie. Zadawa³a pytania, chêtnie i ze szczerym zainteresowaniem s³ucha³a naszych historii. Znalaz³o siê te¿ miejsce na ¿arty. Zgromadzi³o siê nas ponad 40 wiêc wiadomo, ¿e te rozmowy musia³y byæ ograniczone do minimum, tym nie mniej taka chwila prywatnoœci z Pierwsz¹ Dam¹ Polski na d³ugo pozostanie w pa-

miêci. Pani Nawrocka ujê³a nas szczeroœci¹, serdecznoœci¹ i poczuciem humoru. Uwieñczeniem tego spotkania by³o zaproszenie klubu BEYOND do Pa³acu Prezydenckiego. Wyrazi³yœmy ogromny entuzjam i ju¿ zastanawiamy siê jak to ogarn¹æ logistycznie, bo zamierzamy z tego zaproszenia skorzystaæ.

W prezencie, na pami¹tkê tego spotkania, otrzyma³yœmy po bia³ej porcelanowej fili¿ance do espresso ze z³otym napisem RP oraz obraz Pa³acu Prezydenckiego, który zawiœnie w siedzibie Radia Rampa bêd¹c¹ równie¿ baz¹ klubu BEYOND.

Warto nadmieniæ, ¿e w poniedzia³ek rano, przed spotkaniem z klubem BEYOND, Pierwsza Dama wziê³a udzia³ w biegu w Central Parku razem z cz³onkami polonijnego klubu biegaczy – Polska Running Team, którego prezesk¹ jest Urszula Musik i cz³onkini naszego klubu kobiet. To ona wyznaczy³a 4 kilometrow¹ trasê, a na ten specjalny bieg z prezydentow¹ przerwa³a pobyt w Berlinie, gdzie zaledwie w sobotê przebieg³a swój 35 maraton.

Prezydent RP Karol Nawrocki wraz z ma³¿onk¹ Mart¹ od 21 do 25 wrzeœnia przebywa³ w Nowym Jorku, gdzie wzi¹³ udzia³ w debacie generalnej 80. Sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

Pierwsza Dama mia³a równie¿ napiêty grafik. By³y to miêdzy innymi spotkania z Poloni¹. W poniedzia³ek 22 wrzeœnia, Marta Nawrocka spotka³a siê na Greenpoincie w restauracji Piero¿ek z uczestniczkami Polish American Women’s Club BEYOND. Przed restauracj¹ czeka³a na Pierwsz¹ Damê grupa m³odzie¿y z Liceum im. Ziemi ¯u³awskiej z Nowego Dworu Gdañskiego. Marta Nawrocka

z du¿ym poczuciem humoru rozmawia³a z uczniami oraz robi³a z ka¿dym selfie, pozdrawiaj¹c ich rodziny w Polsce. By³a weso³a, naturalna i swobodna.

Pierwsza Dama RP Marta Nawrocka na spotkaniu z klubem kobiet BEYOND
Obraz Pa³acu Prezydenckiego – prezent od Pierwszej Damy z³o¿ony na rêce Moniki Adamski
Okazja rozmowy w cztery oczy – tu: z Urszul¹ Musik, z któr¹ Pierwsza Dama bieg³a w Central Parku
Pami¹tkowa fili¿anka dla ka¿dej z cz³onkiñ BEYOND

Stany wewnêtrzne

Liszaj

Drzewa ju¿ wsta³y. Poranek ch³odny. Przejrzysty. Graj¹ dzwonki na wietrze. W ogrodzie u s¹siada. Ulica jeszcze uœpiona. Z rzadka s³ychaæ g³osy. I szum przeje¿d¿aj¹cych aut. Dom cichy. Spokojny. Nikt nie zbiega po schodach. Nie trzaska drzwiami. Nie mówi. Lubiê te poranne godziny. Niezak³ócone jazgotem œwiata.

Siedzê bez ruchu. Pijê herbatê. I nagle j¹ zauwa¿am. Wychodzi zza szafy. Rozgl¹da siê. Jest niewielka. Pewnie m³oda. I niedoœwiadczona. Bo nawet kiedy siêgam po telefon, ¿eby zrobiæ zdjêcie – dowód dla K., nie ucieka. Widzia³am j¹ przedwczoraj w kuchni. Dopiero co siê wprowadzi³a.

Kiedyœ na widok myszy wyrywa³ mi siê z gard³a niekontrolowany pisk. Co trochê mnie œmieszy³o, a nawet zawstydza³o, bo wydawa³o siê zupe³nie irracjonalne i jakieœ takie… pensjonarskie. Czego siê baæ? Chomika z ogonem? Po latach obco-

wania z gryzoniami, g³ównie nie¿ywymi, które sk³ada³ nam w ofierze Kot Cecyl, oswoi³am siê z widokiem i przesta³am reagowaæ histerycznie. Martwe myszki, a po pandemii czasem m³ode szczury, znajdowa³am w ró¿nych miejscach. G³ównie na œrodku du¿ego pokoju. Czasem u³o¿one zaskakuj¹co symetrycznie. Bywa³o, ¿e kocur wskakiwa³ przez okno nios¹c w pyszczku œniadanie. A ono ucieka³o. Pod ³ó¿ko. Albo lodówkê. Musieliœmy wtedy radziæ sobie sami, bo znudzony, a mo¿e zmêczony po nocnych polowaniach czu³y barbarzyñca, przestawa³ interesowaæ siê zdobycz¹. Jad³, co mia³ w misce. Przeci¹ga³ siê. I szed³ spaæ. Gdzie jesteœ teraz, kocie, gdy tak bardzo ciê potrzebujemy? Szepczê w stronê miejsca spoczynku, które zaros³o zielonym. Z okna w kuchni nie widaæ g³azu, pod którym z³o¿yliœmy jego w¹t³e cia³ko. Pokój w ziemi masz zrobiony i kamieniem przywalony – nucê wers ko³ysanki, któr¹ œpiewa³a nam mama. O rycerzu zbrojnym wracaj¹cym z d³ugiej wojny, który nie zasta³ swojej matki, bo zd¹¿y³a odejœæ z tego œwiata. Suknia na nim krwi¹ zbroczona, szabla jego wyszczerbiona. Do takich obrazków usypia-

liœmy co wieczór. Nic dziwnego, ¿e dzisiaj wszyscy potrzebujemy terapii. Trochê ¿artujê, a trochê nie. Obserwuj¹c to, co dzieje siê na œwiecie, trudno zrozumieæ nasz gatunek. Czasem myœl o tym, ¿e wyginiemy, brzmi jak pocieszenie. Nie groŸba.

W obecnoœci umar³ego kota nie ma niczego niezwyk³ego

ani wstydliwego dla uszu, które s³ysz¹ cichy tupot ³ap –w tym wiêkszy jest paradoks: skrobanie w drzwi zamkniête z ka¿dej strony.*

Sobotê spêdzamy nad rzek¹. Œwiêtujemy urodziny kole¿anki. Wiklinowy kosz z wiktua³ami. Obrus. Kwiaty. Stó³ z widokiem. Po który codziennie przybywaj¹ t³umy ze œwiata. A my go mamy za darmo. Na wyci¹gniêcie rêki. Z telefonem. Bo mno¿ymy obrazy. Multiplikujemy tê sam¹ pocztówkê. Od dekad. Nigdy mi siê to nie znudzi – mówiê. Gapi¹c siê na East River w zachodz¹cym s³oñcu. Kolega, który siedzi obok mnie, uwra¿liwiony na nierównoœci spo³eczne, pokazuje miasto wy³¹cznie ze strony chodnika. Na którym zwykle le¿y osoba w kryzysie bezdomnoœci. Albo ha³dy œmieci. Fotografie, które zamieszcza

w mediach spo³ecznoœciowych opowiadaj¹ o miejscu, które jest brudne, zaniedbane, odpychaj¹ce. Jego Nowy Jork ma liszaje. Braki w uzêbieniu. Egzemê. I zasikane spodnie. Czêsto o tym rozmawiamy. O optyce. Pokazywaniu Miasta z lepszej, albo gorszej strony. A mo¿e nawet nie pokazywaniu, ale postrzeganiu. Idealizacji. Dewaluacji. I tym, co po œrodku. Za ka¿dym razem, kiedy siê spotykamy, X. opowiada o planach powrotu do Polski. Ale mijaj¹ lata i nadal tu jest. Twierdzi, ¿e to z powodu braku odpowiedniej oferty pracy; ¿e gdy tylko pojawi siê intratna propozycja, rzuci wszystko i wróci do Warszawy. Ale jakoœ mu nie wierzê. Leaving New York, never easy –jak œpiewa Michael Stipe. A toksyczny zwi¹zek mo¿na mieæ i z miastem. Ok, nie jest dobrze, ale sk¹d wiadomo, ¿e gdzie indziej bêdzie lepiej? Owszem, bagno, czeluœæ i gruz – ale przynajmniej w³asne, oswojone, bezpieczne. Nic tak nie parali¿uje jak strach przed zmian¹. Nawet jeœli to powrót do… ojczyzny. Choæ, w przypadku X., bardziej prawdziwie brzmia³by wers innej piosenki: Czasami nie wiem czym jest dom. Czy to gdzie wracam, czy te¿ sk¹d.** A wy, gdzie macie swoje miejsce? ❍

* Artur Daniel Liskowacki, Obecnoœæ, z tomu „do ¿ywego”, Wydawnictwo FORMA, 2023. ** Daria ze Œl¹ska, Trudno jest byæ sob¹

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

W zdrowym ciele chory duch

lekarstwa, które wciska nam wszechpotê¿na i krwio¿ercza Big Pharma.

Jan Latus

Postanowi³em, w celu osi¹gniêcia szczêœcia i spokoju wewnêtrznego, pokochaæ siebie, a wiêc i o siebie zadbaæ. Staroœæ zbli¿a siê wielkimi krokami, a m¹drzy ludzie ostrzegaj¹ mnie na Facebooku i na YouTubie, ¿e b³¹dzê, ¿e Ÿle siê od¿ywiam, nie rozumiem swojego cia³a, zaniedbujê ruch fizyczny. A jeœli staram siê dobrze od¿ywiaæ i ruszaæ, t³umacz¹ mi, ¿e robiê to Ÿle i w ten sposób wiêcej sobie szkodzê ni¿ pomagam. Panowie i panie w stoj¹cy w kitlach przed kamer¹, strasz¹cy mnie co z³ego mnie spotka, zaraz potem jednak proponuj¹cy proste, wrêcz magiczne remedium. Najpierw jednak trzeba mnie przestraszyæ. Nie ma nag³ówka zbyt przesadnego, nie istnieje umiar w stosowaniu wielkich liter, wykrzykników i rzêdów pytajników. S¹ to tak zwane clickbaits, czyli psychologiczne œrodki, by sk³oniæ mnie do przeczytania czegoœ lub obejrzenia. Kiedyœ takie nag³ówki by³y tylko w brukowcach, dziœ – poniewa¿ odpornoœæ odbiorców siê zwiêksza – stosuj¹ je wszystkie witryny i autorzy.

Porady dotycz¹ æwiczeñ, w ogóle aktywnoœci fizycznej (zajmê siê tym za tydzieñ) i od¿ywiania. Wiadomo – jesteœmy tym, co jemy. Odpowiednia dieta zast¹pi

W odró¿nieniu od moich obecnych krajan Filipiñczyków, którzy jak odkurzacze poch³aniaj¹ bia³y ry¿, ciasteczka, chrupki ziemniaczane, rum i coca-colê, serio podchodzê do swojej diety. Tak wiêc zacz¹³em ogl¹daæ filmiki na ten temat na YouTube. Algorytm natychmiast pomiarkowa³, ¿e ju¿ mniej interesuje mnie sytuacja polityczna na Bia³orusi, a bardziej – detoks jelit.

Kiedyœ czyta³bym na ten temat ksi¹¿ki, a chocia¿ – artyku³y w ilustrowanym czasopiœmie. Dziœ nikt nie ma do tego cierpliwoœci. Clickbait, przera¿ona lub groŸna twarz autora porad – i zachêta dodatkowa: filmik ma tylko 20 minut, a mo¿e nawet jedynie piêæ. Pan ze sztucznej inteligencji powoli i wyraŸnie czyta tekst. ¯eby by³o proœciej, porady s¹ na ogó³ w punktach, od trzech do dwudziestu, zwykle jednak nie wiêcej ni¿ siedem, ¿eby ³atwiej zapamiêtaæ.

Jako cz³owiek pokornie s³uchaj¹cy siê naukowych instrukcji i systematyczny w postanowieniach, zacz¹³em zag³êbiaæ siê w poradach. Najpierw wszystko mi siê rozjaœni³o, potem pogmatwa³o. Teraz to ju¿ sam nie wiem, co jest dobre.

Pora jednak zacytowaæ kilka tytu³ów, powodów mojej konfuzji. Zwykle w tych felietonach unikam wielkich liter, wykrzykników, przesadnej interpunkcji. Teraz jednak muszê – ryzykuj¹c, ¿e tekst na stronie wyjdzie brzydko – zacytowaæ kilka reprezentatywnych hase³ i tytu³ów.

Najwiêkszym naszym wrogiem wydaje siê dziœ cukier, a szerzej: wêglowodany.

Najpopularniejsze dziœ has³o to insulinoodpornoœæ. No More Diabetes: Best Foods For Insulin Resistance – obiecuje pani o ksywce Healthy Immune Doc. Na zdjêciu pozuje z budz¹c¹ horror kromk¹ bia³ego chleba pszennego. Jeœli ju¿ jeœæ jakieœ ziarna, to p³atki owsiane, ale nie te b³yskawiczne. Dla wielu doradców tak¿e te p³atki to trucizna. Dla innych nie, ale wszystko zale¿y, jak siê je. 89% OF SENIORS DON’T KNOW. Deadliest Mistake When Eating Oatmeal. A ¿ebym jeszcze bardziej siê ba³, autor, Health Bee, dodaje groŸnie: STOP! These 10 OATMEAL MISTAKES Are More Harmful Than You Think. A wiêc to nie takie proste. Nieaktualne s¹ stare porady: ma³o czerwonego miêsa, du¿o warzyw i owoców, produkty niskot³uszczowe. Teraz zaleca siê zrezygnowaæ zupe³nie z ry¿u, makaronów, chleba i wsuwaæ same steki na maœle, a jeœli kogoœ nie staæ, to jajka. Nie wystarczy jeœæ jakieœ owoce. Tylko te, które maj¹ ma³o cukru, a i te spo¿ywaæ mo¿na o okreœlonych porach. You Are Doing It All Wrong. Here’s the Right Time to Eat Fruits & Why. Dowiadujemy siê zaraz, ¿e banany nale¿y jeœæ w nocy, jab³ka na œniadanie, a cytrusy tylko rano. Ale nie mo¿na przesadzaæ z tymi nocnymi bananami. Nale¿y przecie¿ stosowaæ g³odówkê i ostatni posi³ek spo¿ywaæ, powiedzmy, o 6 wieczorem, a potem poœciæ przez 14 godzin, a jeszcze lepiej 16. Bardzo zdrowo jest te¿ po prostu nic nie jeœæ przez dwa albo trzy dni, aby zregenerowaæ komórki, czy jakoœ tak.

Do g³odówek agituje pan w okularach io marsowej minie, Tadeusz Oleszczuk na

podkaœcie Sekrety D³ugowiecznoœci. Nie bawi siê on w niuanse i wali tytu³: CZÊSTE JEDZENIE = SZYBKA ŒMIERÆ. (Pamiêtacie, jak namawiano nas do wielu lekkich posi³ków w ci¹gu dnia?). Inne tytu³y tego ulubionego guru ¿ywieniowego: Planujesz d³ugowiecznoœæ? Unikaj tych produktów! TE PRODUKTY MOG¥ CIÊ ZABIÆ! Od tych sk³adników GNIJ¥ CI JELITA!

Nawet wœród zdrowych produktów istniej¹ hierarchie. LITERALLY POISON (tu zdjêcie piêknego, ró¿owego ³ososia) The Best & Worst Foods on The Carnivore Diet. Inny sympatyczny tytulik: TE OWOCE NISZCZ¥ WSZYSTKIE TWOJE MIÊŒNIE (vlog Ludzkie Cia³o).

Stajemy siê coraz bardziej szczegó³owi. Sardynki z puszki s¹ ponoæ bardzo zdrowe, ale… THE MOST SHOCKING MISTAKE WHEN EATING CANNED SARDINES. 11 Shocking Mistakes Everyone Makes Eating Sardines (#9 is the WORST). Jajka s¹ zdrowe, ale… Top 10 Common Foods You’re Eating Wrong! (jajko przekreœlone na czerwono). Awokado jak najbardziej, ale… Seniorze, UWAGA: Nigdy nie jedz awokado z tymi 10 produktami. Mo¿e to powodowaæ powa¿ne problemy zdrowotne! Niemniej, stara³em siê stosowaæ do porad. Rano na przyk³ad ci¹gle czyœci³em organizm g³odówk¹. A¿ przeczyta³em niedawno nag³ówek: „PóŸne œniadania wi¹¿¹ siê z krótszym ¿yciem”. Autor by³ precyzyjny: „OpóŸnienie spo¿ycia œniadania o jedn¹ godzinê skraca ¿ycie o 10 lat”. Poniewa¿ kolejn¹ wa¿n¹ przyczyn¹ przedwczesnego starzenia siê i œmierci jest, zdaniem tych domoros³ych naukowców, nadmierny stres, od jutra przechodzê na bia³y ry¿ i spaghetti, a w nocy na chrupki i rum z col¹. ❍

¯yciopisanie na cudnych manowcach

Pieni¹dze na taki styl ¿ycia zdobywa³ gr¹ w pokera, a jego znajomi opowiadali, ¿e karta zawsze mu „sz³a”. Zamiast uczyæ siê do egzaminów wola³ siadaæ z gitar¹ i graæ piosenki Brassensa. Zacz¹³ pisaæ, a jego wiersze drukowa³ lubelski „Sztandar Ludu” a potem „Tygodnik Powszechny”. Uwa¿ano jednak, ¿e brak mu talentu. Nawet z recytacj¹ w³asnych utworów mia³ problemy, bo siê j¹ka³.

Stachura szybko okaza³ siê byæ niezdolnym do jakiejkolwiek regularnej pracy a chodzenie na akademickie zajêcia by³o ponad jego si³y. Nie radzi³ sobie tak¿e z najprostszymi biurokratycznymi formalnoœciami. Nic dziwnego, ¿e w koñcu wyrzucono go ze studiów, ale by³ uparty i ponownie zda³ egzamin na KUL. Tym razem nawet nie zamierza³ pojawiaæ siê na zajêciach i uprawia³ hazard w akademikach. Zasadniczej s³u¿by wojskowej ba³ siê jak ognia i postanowi³ uciec z Lublina. Przeniós³ siê na Uniwersytet Warszawski, g³ównie dziêki pomocy Henryka Berezy, z którym siê przyjaŸni³. Bereza nieŸle siê napoci³, aby tego dokonaæ, bo Stachura nie posiada³ ani odpowiednich dokumentów ani nawet meldunku. Ostatecznie zosta³ przyjêty i pomieszkiwa³ k¹tem u ró¿nych znajomych. Mieszkaj¹c u Stanis³awa Grochowiaka us³ysza³ kiedyœ krzyk dziecka i bez zastanowienia pobieg³ mu na pomoc. W ostatniej chwili z g³êbokiej fosy wy³owi³ ton¹c¹ córkê Grochowiaka i po tym wydarzeniu poeta traktowa³ Stachurê jak cz³onka rodziny. W Warszawie Stachura przy³¹czy³ siê do grupy literackiej o nazwie „Orientacja Poetycka Hybrydy”, ale miejsca tam nie zagrza³ i opuœci³ grupê w 1962 roku. Zadebiutowa³ literacko zbiorem opowiadañ pt. „Jeden dzieñ”. Opowiadania zachwyci³y nawet samego Jaros³awa Iwaszkiewicza. W tym samym roku Stachura poœlubi³ Zytê Annê Bartkowsk¹.

Dziwny by³ z niego pisarz i poeta, który têskni³ do mi³oœci w prostym polskim pejza¿u codziennego dnia, wychwalaj¹c w sposób liryczny drwali i tragarzy, który ca³e noce spêdza³ w zadymionych spelunkach graj¹c w karty. By³ cenionym graczem i zapraszano go do walki o du¿e pule. Dziêki pokerowi umeblowa³ swoje mieszkanie i móg³ spokojnie pisaæ. Na gry o wysokie stawki zabiera³ ze sob¹ Romana Œliwonika, którego traktowa³ jak maskotkê, bo literat przynosi³ mu szczêœcie. Czasami w jednej grze wygrywa³ pieni¹-

dze wystarczaj¹ce na rok ¿ycia bez pracy. Promienia³ wtedy ze szczêœcia mówi¹c, ¿e „bêdzie za co popisaæ”. Ma³¿eñstwo Steda z Zyt¹ Bartkowsk¹ by³o zaskoczeniem dla wszystkich jego znajomych, bo Stachura, kompletnie poch³oniêty swoim pisaniem, zdawa³ siê nie interesowaæ p³ci¹ piêkn¹. Do Zyty wzdycha³o pó³ UW, ale ona wybra³a ostatecznie jego i by³a to prawdziwie wielka mi³oœæ z wzajemnoœci¹. Zyta tak jak Sted by³a kompletnie niedopasowana do œwiata i ¿ycia. Po œlubie nie mieli gdzie zamieszkaæ, ale przyznano im lokal z puli Urzêdu Rady Ministrów, gdzie odpowiednie struny poruszy³ zachwycony Stachur¹ Iwaszkiewicz. Mieszkanko na Rêbkowskiej by³o zawsze pe³ne ekscentrycznych goœci i by³ to chyba jedyny stabilny okres w ¿yciu Stachury. Tyle, ¿e on aby pisaæ musia³ ruszyæ w wêdrówkê w nieznane. Zyta odwiedza³a go regularnie na ró¿nych etapach jego w³óczêgi. Spêdzali czas przy ognisku piek¹c kartofle i popijaj¹c je alpag¹. Sted zdecydowanie by³ koczownikiem i z czasem w ich ma³¿eñstwie zaczê³o siê coœ psuæ. Byæ mo¿e by³ to brak stabilizacji, a byæ mo¿e w grê wchodzi³y literackie ambicje, bo Zyta tak¿e by³a pisark¹. Jej debiut powieœciowy „Najada” przyjêto entuzjastycznie, a wkrótce potem wyda³a jeszcze dwie, równie dobre powieœci. Podpisywa³a je pseudonimem Zofia Oryszyn.

W 1969 roku Stachura wyjecha³ na roczne stypendium do Meksyku, gdzie przek³ada³ Borgesa, Cortazara i Marqueza ¯y³ bardzo skromnie, bo chcia³ aby w Meksyku odwiedzi³a go Zyta. Tak te¿ siê sta³o, ale by³ to tak¿e koniec ich ma³¿eñstwa, bo Zyta za¿¹da³a rozwodu, a u Stachury pojawi³y siê po raz pierwszy myœli samobójcze. Ostatecznie rozwód orzeczono w 1972 roku, ale jeszcze przez trzy lata mieszkali razem na Rêbkowskiej. Potem Stachura ruszy³ przed siebie w nieustaj¹c¹ podró¿, która mia³a trwaæ do koñca jego ¿ycia. Zyta zosta³a dzia³aczk¹ antykomunistycznej opozycji i od 1996 pracowa³a w redakcji „Rzeczpospolitej”. Nigdy nie opowiada³a o Stedzie i nigdy nie przekaza³a po nim ¿adnej pami¹tki. On sam sta³ siê pisarzem trampem, który pisa³ z autopsji. Kiedy pisa³ „Siekierezadê” pracowa³ razem z drwalami na ziemi g³ogowskiej. By³ kiepskim drwalem i jak mówi³ zarabia³ tylko na papierosy, ale obserwacja œrodowiska i mentalnoœci ludzi by³a dla niego bezcenna. Notatki spisywa³ w zeszytach, które nosi³ w swoim s³ynnym chlebaku. Nazwano póŸniej jego metodê „¿yciopisaniem”. W swoje opowieœci wplata³ czasem wydarzenia, które nigdy nie mia³y miejsca. „W ca³ej jaskrawoœci” rzeczywiœcie mieszka³ u swojej ciotki, Marii Potêgowej, ale nie odmula³ tam stawu lecz g³ównie gra³ w karty. A potem

dalej rusza³ w drogê, czasami na dzieñ najmuj¹c siê do pracy u ch³opa za obiad i szed³ dalej. Unika³ polityki, ale stworzy³ swój w³asny œwiat, staj¹c siê wolnym cz³owiekiem. W³adze uznawa³y go za nieszkodliwego dziwaka. W IPN-ie oprócz wniosków paszportowych nie ma zupe³nie ¿adnych informacji na jego temat. Mo¿e dziêki temu nie mia³ k³opotów z uzyskaniem paszportu i wyjazdami zagranicznymi. Oprócz Meksyku by³ w Norwegii, Francji, Hiszpanii, na Bliskim Wschodzie, USA i Szwajcarii. Do tego dosz³a pasja do mocnych trunków i czasami l¹dowa³ w izbie wytrzeŸwieñ a czasem w szpitalu pod kroplówk¹.

Mimo kilku prób znalezienia swojej kobiety ¿ycia pozosta³ samotnikiem, a co gorsza zacz¹³ popadaæ w coraz wiêkszy ob³êd. W 1974 roku wyjecha³ do USA nie znaj¹c kompletnie angielskiego, co mu bardzo przeszkadza³o, bo porozumiewa³ siê tylko z tymi, którzy rozumieli go bez s³ów. Po powrocie do Polski wpad³ w depresjê, któr¹ obsesyjnymi leczy³ podró¿ami po ca³ym kraju. Nieoczekiwanie odkry³ u siebie symptomy klaustrofobii i w zamkniêtym pomieszczeniu nie móg³ zupe³nie zasn¹æ. Nie spa³ czasami po 60 godzin z rzêdu. Zacz¹³ s³yszeæ g³osy i widzieæ zjawy. Rankiem, 3 kwietnia 1979 roku wysiad³ z poci¹gu w Bednarach, tu¿ przed £owiczem i to tam rzuci³ siê pod jad¹cy z przeciwka poci¹g towarowy. Uratowano go, ale pisarz straci³ czêœæ prawej d³oni z czterema palcami. Po zaleczeniu rany trafi³ do szpitala psychiatrycznego w Drewnicy pod Warszaw¹. Uczy³ siê te¿ pisaæ lew¹ rêk¹. Wydawa³o siê, ¿e wraca do zdrowia, ale on wiedzia³, ¿e tak nie jest. Po powrocie do Warszawy nie móg³ znaleŸæ dla siebie miejsca. Wróci³ do Drewnicy prosz¹c o pomoc i zatrzymano go na oddziale zamkniêtym, z którego jednak uciek³. W swoim mieszkania wzi¹³ wszystkie leki, jakie dosta³ od lekarza, a na haku ¿yrandola zawi¹za³ pêtlê. By³ zbyt s³aby ¿eby wytr¹ciæ sobie spod stóp taboret i udusi³ siê w pozycji pó³wisz¹cej. Pochowano go cztery dni póŸniej. Jego legenda ¿y³a jeszcze przez nastêpne pokolenie i dziœ powoli zanika, bo w naszym coraz bardziej cyfrowym œwiecie cz³owiek szukaj¹cy wolnoœci na „cudnych manowcach” przesta³ byæ rozumiany a „¿yciopisanie” nabra³o zupe³nie innego wymiaru.

Edward Stachura – w³óczêga, niespokojny duch
Stachura z ¿on¹ Zyt¹ Bartkowsk¹
➭ 1

El¿bieta Baumgartner radzi

Gdy chcemy zachowaæ maj¹tek w rodzinie

Zachowanie maj¹tku w rodzinie to jedno z najwa¿niejszych zagadnieñ, przed jakimi staje wielu polskich imigrantów w Stanach Zjednoczonych. Lata pracy, wyrzeczeñ i oszczêdzania maj¹ sens tylko wtedy, gdy dom, konto emerytalne czy oszczêdnoœci trafi¹ do dzieci i wnuków, a nie zostan¹ „po¿arte” przez podatki, koszty s¹dowe czy konflikty spadkowe. W amerykañskim systemie prawnym istnieje kilka skutecznych narzêdzi, które pozwalaj¹ uporz¹dkowaæ kwestie dziedziczenia i przekazania maj¹tku.

Testament Testament to najbardziej podstawowy dokument planowania spadkowego. Umo¿liwia wskazanie, kto dziedziczy maj¹tek i w jakich proporcjach. Jeœli testamentu nie ma, podzia³ nastêpuje zgodnie z prawem stanowym. ¯eby nasz maj¹tek, który posiadamy na w³asne nazwisko, zosta³ przekazany spadkobiercom, testament musi zostaæ zatwierdzony drog¹ s¹dowej procedury zwanej probate. Probacja mo¿e byæ d³ugotrwa³a, kosztowna i k³opotliwa, szczególnie dla rodziny w Polsce. Znacznie proœciej jest przekazaæ maj¹tek któr¹œ z metod pozatestamentowych, które omawiamy poni¿ej. Najlepszy jest testament, który jest pusty, bo unika siê s¹du. Czy to oznacza, ¿e testamentu wcale nie potrzebujesz? Przyda siê na wszelki wypadek, nawet je¿eli twoja ¿yciowa sytuacja jest prosta. Mo¿esz w nim wyznaczyæ opiekuna nieletnich dzieci i wskazaæ wykonawcê testamentu, który poza³atwia twoje ostatnie sprawy. Ka¿dy testament powinien mieæ tzw. klauzule rezydualn¹ (residuary clause) – postanowienie, które instruuje, w jaki sposób przenieœæ aktywa, które nie s¹ wyraŸnie wymienione gdzie indziej. Warto pamiêtaæ, ¿e maj¹tek po³o¿ony w Polsce bêdzie podlega³ polskiemu prawu spadkowemu. W praktyce oznacza to, ¿e warto sporz¹dziæ osobny testament w Polsce dotycz¹cy tamtejszych nieruchomoœci lub kont bankowych. W przeciwnym razie spadkobiercy mog¹ stan¹æ przed koniecznoœci¹ ¿mudnych procedur s¹dowych w dwóch krajach.

POD i TOD – wskazanie beneficjentów W USA wiele form aktywów nie przechodzi przez s¹d, jeœli w³aœciciel wskaza³ beneficjenta. Dotyczy to m.in. kont emerytalnych IRA i 401 (k), polis na ¿ycie, kont bankowych i inwestycyjnych.

POD (Payable-on-Death) to proste, ale niezwykle skuteczne narzêdzie w planowa-

niu spadkowym. Pozwala w³aœcicielowi konta bankowego wskazaæ osobê, która automatycznie otrzyma œrodki po jego œmierci. Odpowiednikiem zapisu POD na kontach inwestycyjnych jest TOD (Transfer on Death), który dzia³a tak samo, jak POD. Co wa¿ne, beneficjent nie ma dostêpu do pieniêdzy za ¿ycia w³aœciciela, a zmiana wskazanej osoby jest ³atwa i mo¿liwa w ka¿dej chwili. Dla wielu rodzin w USA, zapisy POD i TOD to szybkie sposoby na zabezpieczenie oszczêdnoœci i unikniêcie kosztów oraz opóŸnieñ zwi¹zanych z formalnym dziedziczeniem.

Problem w tym, ¿e wielu ludzi nie aktualizuje tych zapisów po rozwodzie, ponownym ma³¿eñstwie czy narodzinach dzieci. W efekcie pieni¹dze mog¹ trafiæ do osoby, której w³aœciciel ju¿ nie chcia³by obdarowaæ. Dlatego tak wa¿ne jest regularne sprawdzanie formularzy Beneficiary Designation.

Instrument TOD do nieruchomoœci Nowoczesnym i coraz popularniejszym rozwi¹zaniem w USA jest TOD Instrument, czyli akt przeniesienia w³asnoœci nieruchomoœci po œmierci (Transfer on Death Deed). Sukcesja maj¹tkowa na mocy TOD jest mo¿liwa w 27 stanach i DC, w tym w Illinois, ale nie w Nowym Jorku czy New Jersey. W stanach honoruj¹cych TOD w³aœciciel nieruchomoœci mo¿e zarejestrowaæ taki dokument w powiatowym s¹dzie rejestrowym. Dziêki niemu nieruchomoœæ przechodzi na wskazanego beneficjenta natychmiast po œmierci w³aœciciela, bez koniecznoœci przeprowadzania postêpowania spadkowego.

Zalety tego rozwi¹zania to prostota (nie wymaga tworzenia trustu), oszczêdnoœæ (omija koszty probate) i elastycznoœæ (mo¿na zmieniæ lub odwo³aæ TOD w ka¿dej chwili za ¿ycia).

Wspó³w³asnoœæ

Wspó³w³asnoœæ (joint tenancy with right of survivorship) to popularna forma zabezpieczenia maj¹tku w planowaniu spadkowym, dziêki której maj¹tek automatycznie przechodzi na drugiego wspó³w³aœciciela po œmierci pierwszego – bez koniecznoœci przeprowadzania postêpowania spadkowego. To rozwi¹zanie jest szybkie i praktyczne, ale mo¿e ograniczaæ kontrolê nad maj¹tkiem i rodziæ skutki podatkowe, dlatego warto je dobrze przemyœleæ.

Powiedzmy, ¿e wszystkie swoje oszczêdnoœci, konta inwestycyjne oraz dom posiadasz wspólnie z ¿on¹. Po jej œmierci ty przejmiesz wszystko bezpoœrednio, bez testamentu i bez ingerencji s¹du. Nastêpnie wskazujesz swoj¹ córkê i syna jako wspólnych beneficjentów tych kont oraz domu (je¿eli pozwalaj¹ na to przepisy twego stanu). Tak za pierwszym jak i za drugim razem, ¿aden maj¹tek nie przechodzi przez testament, a trafia prosto w rêce twoich dzieci.

Living Trust Skutecznym narzêdziem planowania spadkowego jest revocable living trust (odwo³alny trust za ¿ycia). Umo¿liwia on przeniesienie w³asnoœci aktywów – takich jak dom, konta inwestycyjne czy oszczêd-

noœci – do trustu, którego beneficjenci otrzymaj¹ maj¹tek bez anga¿owania s¹du. Dziêki trustowi mo¿na przyspieszyæ przekazanie maj¹tku, ograniczyæ koszty prawne i notarialne, zapewniæ prywatnoœæ (w przeciwieñstwie do testamentu, który staje siê dokumentem publicznym). Trust wymaga jednak starannego przygotowania. Sam dokument to za ma³o – trzeba „przepisaæ” na trust nieruchomoœci i rachunki. Porozmawiaj na ten temat z prawnikiem.

Power of Attorney – pe³nomocnictwa

Ochrona maj¹tku to nie tylko kwestie spadkowe. Równie wa¿ne s¹ sytuacje, w których w³aœciciel ¿yje, ale nie jest w stanie sam podejmowaæ decyzji. Durable Power of Attorney pozwala wyznaczyæ osobê, która w razie choroby lub niepe³nosprawnoœci bêdzie mog³a zarz¹dzaæ finansami, p³aciæ rachunki czy podejmowaæ decyzje maj¹tkowe.

Brak tego dokumentu zmusza rodzinê do wyst¹pienia o s¹dowe ubezw³asnowolnienie, co jest procesem d³ugim i kosztownym.

Podobnie dzia³a Healthcare Power of Attorney (zwane te¿ Healthcare Proxy), które dotyczy decyzji medycznych. Dziêki niemu mo¿na jasno wskazaæ, kto ma prawo rozmawiaæ z lekarzami i podejmowaæ decyzje o leczeniu.

Podatki spadkowe – USA i Polska W USA wiêkszoœæ rodzin nie p³aci federalnego podatku spadkowego, bo kwota wolna od podatku jest bardzo wysoka (ponad 13.99 miliona dolarów na osobê w 2025 roku). Ale uwaga: niektóre stany, np. Illinois czy Nowy Jork, maj¹ w³asne podatki od spadków i darowizn, czêsto z du¿o ni¿szym progiem zwolnienia. W Polsce najbli¿sza rodzina (ma³¿onek, dzieci, wnuki, rodzice) jest zwolniona z podatku od spadków i darowizn, ale musi zg³osiæ nabycie spadku lub darowizny w urzêdzie skarbowym. Brak zg³osze-

El¿bieta Baumgartner

nie jest prawnikiem i nie udziela porad prawnych. Niniejszy artyku³ zosta³ napisany wy³¹cznie w celach informacyjnych. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradnikówo profilu finansowym i konsumenckim, m.in. „Planowanie spadkowe, czyli jak uporz¹dkowaæ swoje sprawy w Stanach i w Polsce”, „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem” i wielu innych. S¹ one dostêpne w wersji elektronicznej w witrynie: www.PoradnikSukces.com tel. 1-718-224-3492

nia oznacza utratê zwolnienia i koniecznoœæ zap³aty podatku.

Darowizny za ¿ycia

Praktycznym sposobem na zachowanie maj¹tku w rodzinie jest przekazywanie go stopniowo za ¿ycia. W USA istnieje zwolnienie zwane annual gift tax exclusion w wysokoœci 19,000 dol. na osobê w roku 2025. Oznacza to, ¿e ka¿da osoba mo¿e co roku przekazaæ innemu cz³onkowi rodziny tak¹ kwotê bez podatku i bez koniecznoœci zg³aszania tego do IRS. W Polsce darowizny w najbli¿szej rodzinie s¹ zwolnione z podatku, ale tylko pod warunkiem zg³oszenia ich do urzêdu skarbowego w ci¹gu 6 miesiêcy.

Podsumowanie

Zachowanie maj¹tku w rodzinie wymaga planowania i znajomoœci przepisów prawnych i podatkowych w dwóch krajach. Œwiadome zaplanowanie przysz³oœci pozwala nie tylko unikn¹æ problemów prawnych, ale te¿ obni¿yæ podatki, a przede wszystkim zapewni spokój i pewnoœæ, ¿e maj¹tek trafi tam, gdzie powinien – do rodziny. ❍

Wracasz do Polski?

Masz tam maj¹tek? Pomog¹ ci ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner „Powrót do Polski” – finansowe i prawne dylematy amerykañskich reemigrantów. „Emerytura reemigranta w Polsce” – podrêcznik seniora wracaj¹cego do Polski. „Emerytura polska i amerykañska” ich ³¹cznie i skutki Umowy emerytalnej. Ksi¹¿ka dla osób pozostaj¹cych w USA.

Równie¿: „Amerykañskie emerytury“, „Ubezpieczenie Social Security“, „Obywatelstwo z przeszkodami“, „Planowanie spadkowe“, „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem“, „Podrêcznik ochrony maj¹tkowej” i wiele innych.

Ksi¹¿ki s¹ dostêpne tylko w wersji elektronicznej w witrynie www.PoradnikSukces.com, tel. 718-224-3492, www.PoradnikSukces.com

Oferta

pracy:

➦ Logistics Analyst. To analyze and coordinate our logistical functions. BS in logistics required. Brooklyn, NY. $66,560/yr. Fax Resume to Victoria Consulting and Development LLC at (718) 349-0066

Szukaj¹ pracy:

➦ 63-letni mê¿czyzna szuka dorywczej pracy lub na weekendy. Tel. 347.280.8434 – Tadeusz

➦ Poszukujê pracy niewymagaj¹cej wysi³ku fizycznego.

Szybko siê uczê. Mam doœwiadczenie w bran¿y sprzeda¿owej.

£atwo nawi¹zujê kontakty z ludzmi. Tel. 917.207.2449 – Darek

„Bieg

Ju¿ w niedzielê, 28 wrzeœnia, odbêdzie siê 9. edycja „Biegu o Uœmiech Dziecka”. Organizatorami s¹ Children’s Smile Foundation oraz Polska Running Team, a sam bieg odbywa siê pod patronatem Konsulatu Generalnego RP w Nowym Jorku. Dochód z imprezy bêdzie przeznaczony na pomoc chorym i potrzebuj¹cym dzieciom.

Podobnie jak w ostatnich latach bieg odbêdzie siê on w w Forest Park na Queensie (Woodhaven Blvd. & Forest Park Dr., Queens, NY 11421. Zachêcamy wszystkich do udzia³u i rejestracji. Rezerwacjê mo¿na zrobiæ pod poni¿szym linkiem: ➦ events.elitefeats.com/25childrenssmile

Trasa bêdzie siê rozci¹ga³a wœród piêknych parkowych widoków, co dostarczy biegaczom dodatkowych atrakcji. Jej dystans – dla m³odzie¿ i doros³ych – bêdzie wynosi³ 5 km (5K). Z kolei dzieci w wieku od 5 do 12 lat pobiegn¹ na 1000 m (1K). Donacja od uczestników maj¹cych wiêcej ni¿ 12 lat wynosi 40 dolarów. W cenê wliczona jest okolicznoœciowa koszulka 9. edycji „Biegu o Uœmiech Dziecka”, a tak¿e kawa, herbata, woda i ciasto. W dniu biegu rejestracja potrwa tylko do godz. 10:00 rano, a donacja bêdzie wynosi³a 50 dolarów. Dzieci w wieku od 5 do 12 lat maj¹ zapewniony bezp³atny udzia³ w biegu, lecz musz¹ byæ wczeœniej zarejestrowane.

Przedstawienie „Maczek w Aleppo“

Spektakl Zofii Delest „Maczek w Aleppo” przyje¿d¿a do Nowego Jorku i bêdzie wystawiany w Centrum Polsko-S³owiañskim (177 Kent St, Brooklyn).

Formu³a widowiska wprowadza widza w œrodek wydarzeñ. W jego trakcie ka¿dy uczestnik otrzymuje mo¿liwoœæ podjêcia swojej w³asnej decyzji, któr¹ tras¹ dalej pójdzie. Widzowie dostan¹ s³uchawki, a historia, któr¹ us³ysz¹, bêdzie prowadziæ ich przez multimedialne stacje, specjalne stworzone na ten spektakl. Widowisko dla osób w wieku powy¿ej 15 lat.

Spektakle odbêd¹ siê w dniach:

26 wrzeœnia o godz. 18:00

27 wrzeœnia o godz. 16:00

28 wrzeœnia o godz. 15:00 i 17:00.

Konieczna wczeœniejsza rezerwacja (maczek_rezerwacja.eventbrite.com). Nie mo¿na kupiæ biletów przy wejœciu. Liczba miejsc jest ograniczona. Na jedno przedstawienie mo¿e wejœæ nie wiêcej jak 20 osób. Jeœli ktoœ ma problem z rejestracj¹ (zakupem biletu) mo¿e skontaktowaæ siê z Katarzyn¹ Drucker po numerem telefonu 646-468-8354.

NA GAZOWE

● USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS

● RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY

● CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION

● INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152

T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

pieniêdzy i paczek

Acupuncture and Chinese Herbal Center

Cui, L.Ac, OMD,

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

● katar sienny ● bóle pleców ● rwê kulszow¹ ● nerwobóle ● impotencjê

● zapalenie cewki moczowej ● bezp³odnoœæ ● parali¿ ● artretyzm ● depresjê ● nerwice

● zespó³ przewlek³ego zmêczenia ● na³ogi ● objawy menopauzy ● wylewy krwi do mózgu

● alergie ● zapalenie prostaty ● rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp.

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku

144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354

Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 19:00; tel. (718) 359-0956

1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223

Wtorek, czwartek i sobota: 12:00-19:00, w niedziele 12:00 - 15:00; tel. (718) 266-1018

www.drshuguicui.com

Ludzie przy pracy

C

arl Bloch by³ w Danii w XIX wieku kimœ wiêcej ni¿ malarzem – by³ instytucj¹. Ukoronowaniem jego kariery by³o królewskie zamówienie na seriê obrazów o religijnej treœci maj¹cych zdobiæ pa³ac w³adcy kraju i jego rodziny. Ale to sta³o siê dopiero w póŸniejszym okresie ¿ycia artysty obarczonego ósemk¹ dzieci po œmierci ¿ony. Mia³ zostaæ oficerem marynarki wojennej – do takiej kariery przymuszali go rodzice. Carla jednak poci¹ga³o malarstwo. Wyjecha³ z zimnej Danii do W³och, gdzie z powodzeniem uprawia³ malarstwo rodzajowe. Jednym z takich obrazów jest kompozycja „M³ody piekarz”.

Przerwa w pracy

Nie jest to wielkie dzie³o, ale warto zwróciæ uwagê na rzemieœlnicz¹ super-poprawnoœæ wykonania. W XIX wieku to siê liczy³o przede wszystkim. Obraz przedstawia m³odego mê¿czyznê z w¹sami i groteskow¹ jak na nasze dzisiejsze gusta fajk¹ w ustach. Stoi w drzwiach na progu – podczas odpoczynku od pracy. Oderwaæ siê od ciasta, pieca, och³odziæ na powietrzu, zrelaksowaæ – tytoñ pomaga w takich wypadkach. Ubrany jest na bia³o, jak przysta³o na piekarza. Nosi równie¿ bia³¹ czapkê, palce rêki, któr¹ siê podpar³ pod bok, ma upudrowane m¹k¹, czarne buty tak¿e przyprószone, a ¿eby nie by³o w¹tpliwoœci, i¿ na obrazie wyobra¿ono piekarza – dodatkowo jeszcze u jego stóp przy schodach stoi worek z m¹k¹.

Obok przystanê³a s³u¿¹ca z koszem jarzyn: m³oda, rumiana, ho¿a. Okazja na chwile pogawêdki, flirtu. M³odzi ludzie pracy nie maj¹ zbyt wielu okazji na spotkanie sam na sam. I tyle, ot obrazek rodzajowy jakich wiele w tamtych czasach malowano: zgrabny, doskonale wykonany, do podobania siê.

Œwie¿e bu³eczki

O ile¿ ciekawszy jest obraz holenderskiego artysty o trudnym nazwisku Job Adriaenszoon Berckheyde. Jego „Piekarz” (w istocie autoportret) jest dla nas dzisiaj o tyle bardziej interesuj¹cy, ¿e przedstawia realia pracy takiego rzemieœlnika w XVII w., jak¿e dla nas dziœ osobliwe. Co widzimy? Piekarz wystawia swój towar – chleb, bu³ki, precle – na prowizorycznej ladzie i dmie w róg –ewidentnie zawiadamiaj¹c ludzi, ¿e œwie¿e pieczywo jest do nabycia. Nie to, co dzisiaj, kiedy przychodzimy do sklepu i kupujemy czerstwy zazwyczaj towar. W skrzêtnej Holandii dawnych wieków i raczej niewielkich miejscowoœci, piekarz g³oœno zawiadamia³ okolicznych mieszkañców, ¿e œwie¿y wypiek jest do nabycia: ludzie spieszcie siê, bo wkrótce zabraknie, trzeba bêdzie czekaæ na nastêpn¹ kolejkê. Dziêki takiej organizacji chêtni zawsze mogli mieæ w domu œwie¿e pieczywo. Trzeba by³o

Czes³aw Karkowski

Piekarz na ró¿ne okazje

tylko dobrze nas³uchiwaæ. By³oby œwietnie, gdyby dziœ w Nowym Jorku sklep syren¹ zawiadamia³ o transporcie œwie¿ych bu³ek, albo przynajmniej wysy³a³ text-messages. Piekarz otworzy³ prowizoryczn¹ ladê, posypa³ j¹ m¹k¹ z drewnianego koszyka w g³êbi i oferuje swoje wyroby. Niewiele. Widaæ piec ma ma³y, a mo¿e chce sprzedaæ resztê, na któr¹ na razie nie ma chêtnych. Stoi w bramie o kamiennym ³ukowatym sklepieniu czegoœ, co wygl¹da jak wejœcie do koœcio³a raczej ni¿ obramowanie wnêtrza warsztatu lokalnego rzemieœlnika. Piekarnia by³a miejscem niebezpiecznym, Ÿród³em ognia, od którego mog³a siê zaj¹c okolica, a po¿arty by³y plag¹ dawnych miast i wsi. Tamtej-

sze przepisy wymaga³y, aby piekarnia, czyli w praktyce – dom piekarza, budowaæ z ceg³y, z kamienia, materia³ów niepalnych. Wyró¿nia³y siê tedy spoœród skromniejsze raczej zabudowy okaza³¹, trwalsz¹ konstrukcj¹.

Ale – jak wspomnia³em – piekarz Adriaenszoona Berckheyde jest w istocie autoportretem artysty. Czemu siê uwieczni³ w takiej roli? Ani on, ani jego rodzice nie mieli z tym rzemios³em nic wspólnego. Mo¿na przypuszczaæ, ¿e malarz przyjmuje na siebie rolê, by zawiadomiæ, obwieœciæ g³oœno wszem i wobec o œwie¿ym „wypieku”: oto powsta³ nowy obraz. Ludzie! Œpieszcie siê, bierzecie, kupujcie, póki jeszcze jest do nabycia.

Czy mia³ to byæ ¿art? Myœlê, ¿e tak; artysta w dowcipny sposób chcia³ przedstawiæ wymarzon¹ sytuacjê malarza, na którego dzie³a jest popyt jak na przys³owiowe „œwie¿e bu³eczki”. A mo¿e pragn¹³ zakomunikowaæ, i¿ lepiej byæ piekarzem, bo jego wyroby ludzie rozchwytuj¹ w mig, podczas gdy na obrazy chêtnych raczej nie ma – choæ jak wiemy w Holandii XVII w. obraz by³ towarem pierwszej potrzeby.

G³owy do wymiany

Pozostañmy przy piekarskich ¿artach. Popularna XVI-wieczna legenda o piekarzu z miejscowoœci Eeklo opowiada o rzemieœlniku, który pomaga³ ludziom niezadowolonym ze swego wygl¹du. Mo¿na by³o doñ przyjœæ i dostaæ now¹ g³owê w wprost z pieca. W zastêpstwie na czas oczekiwania nasadzano klientowi kapustê na kark. Po gotowym wypieku kapustê siê odcina³o zaœ do szyi przyszywa³o jeszcze ciep³y, lepszy wyrób. Niestety, jak g³osi³o ostrze¿enie pod adresem klientów, pragn¹cych m³odszej, piêkniejszej twarzy, rumianej i œwie¿ej, zdarzaj¹ siê b³êdy w sztuce – twarze spalone, albo niedopieczone i piekarnia za zakalec nie odpowiada.

Obraz dwójki artystów Cornelisa van Dalema i Jana van Wechelena, ilustruje ca³y proces wymiany g³owy w Eeklo jako ostrze¿enie równie¿ pod adresem dzisiejszych niezadowolonych ze swego wygl¹du i chc¹cych przy pomocy operacji kosmetycznych poprawiæ wygl¹d w z³udnym przekonaniu, ¿e bêd¹ wygl¹daæ m³odziej, piêkniej, efektowniej. ❍

Carl Bloch – M³ody piekarz
Job Adriaenszoon Berckheyde – Piekarz
Cornelis van Dalem i Jan van Wechelen Legenda o piekarzu z Eeklo

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.