Kurier Plus - e-wydanie 4 pazdziernika 2025

Page 1


1620 (1920) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 4 PAÌDZIERNIKA 2025

Wszystkim bior¹cym udzia³ w tegorocznej Paradzie Pu³askiego

¿yczymy radosnego przemarszu

5 Alej¹ Manhattanu

Zespó³ tygodnika Kurier Plus

ŒledŸ nas w mediach spo³ecznoœciowych, b¹dŸ odwiedŸ www.polishslaviccenter.us aby dowiedzieæ siê o nadchodz¹cych wydarzeniach.

Z okazji 88. Parady Pu³askiego

najserdeczniejsze ¿yczenia i gratulacje dla: Roberta Chibowskiego - Marsza³ka Parady Kontyngentu

Centrum Polsko-S³owiañskiego

Miss Polonia - Julii Greer

Junior Miss Polonia - Anny Florek

. Polonia - Andrew Michonia

oraz ca³ej Polonii

sk³adaj¹:

prezes Centrum Polsko-S³owiañskiego

Pawe³ Puchacz wraz z Rad¹ Dyrektorów oraz Dyrektorem Wykonawczym Agnieszk¹ Granatowsk¹ i pracownikami CP-S

CENTRUM POLSKO S£OWIAÑSKIE

176 Java St., Brooklyn, NY 11222 el. 718-389-0705

www.PolishSlavicCenter.us / PolishSlavicCenter

Kazimierz Pu³aski i epoka oœwiecenia

Bohater dwóch narodów – Polski i Ameryki, Kazimierz Pu³aski urodzi³ siê i dojrzewa³ w XVIII wieku zwanym równie¿ oœwieceniem lub wiekiem rozumu.

W roku 1762, gdy przysz³y wódz konfederacji barskiej mia³ 17 lat, wybitny francuski filozof Jean-Jacques Rousseau opublikowa³ swe dzie³o „Umowa spo³eczna”. By³a to czo³owa praca prezentuj¹ca g³ówne postulaty epoki rozumu.

Autor t³umaczy³, ¿e cz³owiek oddaje czêœæ swej osobistej wolnoœci na rzecz w³adzy pañstwowej, która zapewnia równoœæ i wolnoœæ spo³eczn¹. Pañstwo gwaratuje swym obywatelom bezpieczeñstwo i realizacjê wspólnego dobra. Je¿eli jednak rz¹d zrywa umowê stosuj¹c dyktatorskie metody, spo³eczeñstwo ma prawo do rewolty i obalenia autorytarnej w³adzy. Rousseau g³osi³ równie¿, ¿e w³adza le¿y w rêkach ca³ego ludu, a nie w rêkach monarchy. Rewolucja Francuska w 1789 r. ujê³a to has³em „Wolnoœæ, Równoœæ, Braterstwo”. Angielski publicysta Thomas Paine wyda³ w 1776 r. broszurê „Zdrowy rozs¹dek” w której wzywa³ do og³oszenia niepodleg³oœci trzynastu brytyjskich kolonii w Ameryce. Broszura zdoby³a wielk¹ popularnoœæ i by³a bezpoœrednim impulsem do proklamacji Deklaracji Niepodleg³oœci i Rewolucji Amerykañskiej. Kazimierz Pu³aski przyby³ do Ameryki rok po wybuchu wojny o niepodleg³oœæ i da³ siê poznaæ jako sprawny organizator i utalentowany dowódca kawalerii. Zgin¹³

redaktor naczelna Zofia Doktorowicz-K³opotowska

dyrektor artystyczny Robert Juchno

bohatersk¹ œmierci¹ w bitwie pod Savannah w 1779 r.

W Polsce duch oœwiecenia mia³ nieco inny charakter ni¿ na Zachodzie. Wi¹za³o siê to z sytuacj¹ polityczn¹ kraju. Na pocz¹tku XVIII wieku Polska znalaz³a siê pod kontrol¹ cesarstwa rosyjskiego. System w³adzy w Rzeczpospolitej przechodzi³ przez dotkliwy kryzys. Postêpowi politycy wysuwali postulaty odzyskania suwerennoœci oraz reformy systemu rz¹dów. Fundamentalne znaczenie mia³o w tym zakresie wydane w latach 1761-1763 czterotomowe dzie³o Stanis³awa Konarskiego „O skutecznym rad sposobie”.

Autor opisa³ wady systemu w³adzy w Polsce i postulowa³ potrzebê g³êbokich reform. Jako przyk³ad efektywnej w³adzy ustawodawczej podawa³ parlamenty w Anglii, Holandii i Szwajcarii. Wzywa³ do podstawowych zmian w dzia³aniu sejmu i senatu Rzeczpospolitej. Najwiêksz¹ wad¹ wed³ug Konarskiego by³o liberum veto. Ustawy powinny byæ przyjmowane zwyk³¹ wiêkszoœci¹ g³osów.

Praca Konarskiego sta³a siê inspiracj¹ do fundamentalnych reform ustrojowych zaprezentowanych w Konstytucji 3 Maja w 1791 roku.

Przejawem myœli oœwiecenia by³o utworzenie w 1740 r. w Warszawie Collegium Nobilium – szko³y dla synów magnaterii i bogatej szlachty. Zadaniem placówki by³o kszta³cenie m³odych Polaków w poczuciu odpowiedzialnoœci za kraj. Absolwenci szko³y tworzyli póŸniej polityczne i intelektualne elity Rzeczpospolitej.

sta³a wspó³praca

Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska

W Collegium Nobilium uczono polskiego i miêdzynarodowego prawa, ekonomii oraz nowo¿ytnych jêzyków obcych, g³ównie francuskiego i niemieckiego.

Wyrazem nowoczesnej myœli by³o równie¿ utworzenie w 1773 r. Komisji Edukacji Narodowej – pierwszego ministerstwa oœwiaty w Europie.

Duch oœwiecenia przyczyni³ siê znacznie do rozwoju œwiadomoœci narodowej w krajach Europy. Filozofowie epoki twierdzili,

¿e ka¿dy naród ma prawo do niezale¿noœci. W Polsce podstawowym zadaniem by³a obrona niepodleg³oœci ojczyzny wobec agresywnych poczynañ s¹siadów, przede wszystkim imperium rosyjskiego.

Kazimierz Pu³aski ¿egnaj¹c siê ze swoimi ¿o³nierzami po klêsce konfederacji barskiej powiedzia³: „Niech o tem wie daleka potomnoœæ, ¿e je¿eli ojczyzny broniæ umieliœmy, tedy umrzeæ za ni¹ umieliœmy”.

Parada Pu³askiego odbêdzie siê w niedzielê, 5 paŸdziernika 2025 r. na Manhattanie.

Polonia przemaszeruje Pi¹t¹ Alej¹ od 39. do 54. ulicy. Uroczystoœci rozpoczn¹ siê msz¹ w Katedrze œw. Patryka o godzinie 9:00, a g³ówna parada wystartuje o 12:30.

Tematem tegorocznej parady jest "1000-lecie Królestwa Polskiego".

Parada upamiêtnia genera³a Kazimierza Pu³askiego, bohatera wojny o niepodleg³oœæ Stanów Zjednoczonych, który zgin¹³ w Bitwie pod Sawann¹ w 1779 roku.

Parada organizowana jest od 1937 roku i jest wa¿nym wydarzeniem kultury polsko-amerykañskiej w Nowym Jorku, gromadz¹cym tysi¹ce uczestników.

fotografia Zosia ¯eleska-Bobrowski wydawcy

John Tapper

Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek

Kurier Plus, Inc.

Adres: 176 Java Street Brooklyn, NY 11222 Pokój numer 6

Tel: (718) 389-3018

E-mail: kurier@kurierplus.com

Internet: www.kurierplus.com

Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.
WolnoϾ prowadzi lud na barykady (Eugene Delacroix)

Modlitwa o wiarê

Aposto³owie prosili Pana: „Przymnó¿ nam wiary!”. Pan rzek³: „Gdybyœcie mieli wiarê jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyœcie tej morwie: Wyrwij siê z korzeniem i przesadŸ siê w morze! a by³aby wam pos³uszna”. Kto z was, maj¹c s³ugê, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: PójdŸ zaraz i si¹dŸ do sto³u”? Czy nie powie mu raczej: „Przygotuj mi wieczerzê, przypasz siê i us³uguj mi, a¿ zjem i napijê siê, a potem ty bêdziesz jad³ i pi³”? Czy okazuje wdziêcznoœæ s³udze za to, ¿e wykona³ to, co mu polecono? Tak i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: „S³udzy nieu¿yteczni jesteœmy; wykonaliœmy to, co powinniœmy wykonaæ”. £k 17, 5- 10

Mamy wiele oczekiwañ i pragnieñ od ¿ycia, zarówno w sferze fizycznej, umys³owej jak i duchowej. Œwiadomi swoich ograniczonych mo¿liwoœci kierujemy myœli do Boga. Prosimy Go o wiele rzeczy i nie zawsze je otrzymujemy. Wydaje siê nam, wtedy, ¿e nasza modlitwa nie zosta³a wys³uchana, a bywa, ¿e rodzi siê zw¹tpienie i pytanie czy istnieje ktoœ do kogo kierujemy nasze modlitwy. Po prostu tracimy wiarê w Boga.

Z takimi przypadkami spotka³em siê w mojej pracy duszpasterskiej. Nieraz trzeba by³o wielu lat, aby w bliskoœci Boga nie tyle zrozumieæ, co pogodziæ siê z tym co siê wydarzy³o. W tym pogodzeniu siê pomocne mog¹ byæ s³owa œw. Jakuba Aposto³a: „Modlicie siê, a nie otrzymujecie, bo siê Ÿle modlicie, staraj¹c siê jedynie o zaspokojenie swych ¿¹dz”.

W takich momentach powinno byæ wiêcej modlitwy o wiarê, jak to czyni¹ aposto³owie w ewangelii na dzisiejsz¹ niedzielê, zwracaj¹c siê do Jezusa: „Przymnó¿ nam wiary!” Jezus nie opowiada aposto³om wprost, tylko mówi o mocy autentycznej wiary. Potêgê wiary obrazuje ziarnkiem gorczycy i wyrwaniem morwy z korzeniami. Wiara jest zasadniczo spraw¹ serca. Przemiana serca nieraz graniczy z cudem, jak wyrwanie morwy z korzeniami. Jezus przypomina nam, ¿e nasza wartoœæ nie tkwi w osi¹gniêciach i posiadaniu, ale w s³u¿bie mi³oœci. Trudno jest przemieniæ serce tych, którzy s¹dz¹ ¿e wszystko zawdziêczaj¹ tylko sobie.

W codziennym zabieganiu ³atwo jest zapomnieæ o wierze i zaufaniu Bogu. A to w³aœnie modlitwa pe³na wiary staje siê oparciem w trudnych sytuacjach, pozwala nam spojrzeæ na problemy z perspektywy wiary, nadziei i wiecznoœci. Kiedy oddajemy swoje troski Bogu, otrzymamy pokój i nadziejê, które pomagaj¹ nam znaleŸæ w³aœciwe rozwi¹zanie najbardziej

skomplikowanych problemów. Doœwiadczy³ tego aktor Marcin Kwaœny. W chwilach zagubienia ¿yciowego, jak aposto³owie prosi³ Jezusa o przymno¿enie wiary. Jego modlitwa zosta³a wys³uchana i w ¿yciu aktora wszystko siê zmieni³o. Przez pewien czas artysta zmaga³ siê z problemami osobistymi. Wpad³ w na³óg alkoholowy i tkwi³ w nieudanym ma³¿eñstwie. Wspomina: „Bóg da³ mi ³askê wiary. Przez 18 lat by³em poza Koœcio³em, poza Panem Bogiem. By³em antykatolikiem, antykleryka³em. Powiedzia³em jedno zdanie: Panie Jezu, jeœli istniejesz, to mi pomó¿, bo sobie nie radzê. To by³a ³aska wiary. Do spowiedzi poszed³em dopiero pó³ roku póŸniej. Uwolni³a mnie ona od kolejnych zniewoleñ. Doœwiadczy³em jej niesamowitego dzia³ania. Kiedy nie wierzy³em, liczy³em na siebie, na w³asne mo¿liwoœci. Teraz ta perspektywa siê zmieni³a. Liczê na Boga, który jest najlepszym ojcem. Czêsto mówiê: “Jezu, Ty siê tym zajmij”, bo mnie pewne rzeczy przerastaj¹. Zawsze siê zajmuje – czasem dzia³a na ostatni¹ chwilê i ma poczucie humoru, ale dzia³a! I widzê to Bo¿e dzia³anie, chocia¿by to, ¿e od 11 lat jestem w trzeŸwoœci, mam wspania³¹ ¿onê, trójkê dzieci, nie narzekam na brak pracy. To chyba jest dowód na Jego istnienie, znam siebie i nie zas³ugujê na tyle dobra”.

Wiara zmieni³a patrzenie aktora na œwiat. Mówi: „Ktoœ powiedzia³ mi, ¿e kto szuka Boga, ten szuka prawdy; kto szuka prawdy – szuka Boga i to, ¿e przeszed³em przemianê, nawrócenie, spowodowa³o, ¿e tej prawdy – równie¿ historycznej – zacz¹³em szukaæ. To sz³o mocno w parze z moim ¿yciem i pewnie nie dane by mi by³o zagraæ rotmistrza Pileckiego, gdybym siê nie nawróci³. Bo graj¹c cz³owieka wierz¹cego, samemu bêd¹c niewierz¹cym, jest trochê trudno”.

G³êboka wiara Marcina Kwaœnego wp³ywa tak¿e na jego ¿ycie zawodowe.

Aktor wcieli³ siê niedawno w postaæ œw. Maksymiliana Kolbe w filmie „Triumf serca”. W jednym z wywiadów powiedzia³, ¿e nie móg³by wzi¹æ udzia³u w produkcji, która by³aby sprzeczna z jego przekonaniami: „S¹ role, których bym nie wzi¹³, które by³yby w poprzek moim wartoœciom, które obra¿a³yby Boga, Koœció³, plu³y na te wartoœci, którym ho³dujê. To jest niezale¿nie od proponowanej ga¿y, to jest ju¿ œcie¿ka w jedn¹ stronê, któr¹ idê”.

W pytaniach o jakoœæ naszej wiary mo¿e byæ pomocne wyliczenie jej niektórych cech: 1. wiara jest osobist¹ odpowiedzi¹ dan¹ Bogu, który objawi³ siê w swoim Synu Jezusie Chrystusie i zawierzeniem Mu naszego ¿ycia. 2. wiara jest rozumna. Znamy powody, dla których wierzymy, wiarê opieramy na Piœmie Œwiêtym i Tradycji Koœcio³a. Œwiêty Piotr w Pierwszym liœcie napisa³: „Pana zaœ Chrystusa miejcie w sercach za Œwiêtego i b¹dŸcie zawsze gotowi do obrony wobec ka¿dego, kto domaga siê od was uzasad-

nienia tej nadziei, która w was jest”. 3. wiara to zaanga¿owanie. Prawdziwa wiara zwi¹zana jest z praktykami religijnymi i praktykowaniem mi³oœci w naszym codziennym ¿yciu. Brak zaanga¿owania mo¿e przybraæ formê usprawiedliwienia: „Nie idê dziœ na mszê, bo pada deszcz” lub przymykaj¹c oczy na potrzebuj¹cych usprawiedliwiamy siê stwierdzeniem: „Nie jestem w stanie wszystkim pomóc”. 4. wiara jest ¿ywa i dynamiczna, integruje nasz umys³, nasze rêce, nasz¹ wolê oraz nasze serce. To znaczy, ¿e wiara w naszym dzia³aniu, naszyn ¿yciu ma anga¿owaæ nasze mo¿liwoœci intelektualne, nasze czyny, nasz¹ wolê przy ca³kowitym zaufaniu Bogu. 5. wiara ma charakter apostolski czyli misyjny. Kiedy ju¿ j¹ posi¹dziemy i doœwiadczymy, dzielimy siê ni¹ z innymi. Jest jak lampa, która przyœwieca tym, którzy mog¹ wejœæ do domu.

Na koniec wys³uchajmy s³ów z Drugiego Listu Œwiêtego Paw³a Aposto³a do Tymoteusza: „Zdrowe zasady, które pos³ysza³eœ ode mnie, zachowaj jako wzorzec w wierze i mi³oœci w Chrystusie Jezusie. Dobrego depozytu strze¿ z pomoc¹ Ducha Œwiêtego, który w nas mieszka”. ❍

Zapraszamy na strony Autora: ryszardkoper.pl i nytravelclub.pl

Katolicki Klub Dyskusyjny

Zapraszamy w niedzielê 12 paŸdziernika po mszy œw. o godz 12:00 na spotkanie z ojcem Janem Kolmag¹ Temat wyk³adu: „Ró¿aniec –historia i œwiadectwa cudów”. Koœció³ Œw. Stanis³awa B. i M. 101 E 7 Str., Manhattan miêdzy 1 Av i Av A. Info: 212 475 4565

Jak upadek joggera na wykopie drogowym zaowocowa³ pozwem?

W czasie, gdy na dwukierunkowej jezdni przebiega³ normalny ruch samochodowy, pewien pieszy uprawia³ jogging na skraju drogi. Aby unikn¹æ nadje¿d¿aj¹cego auta, przesun¹³ siê w lew¹ stronê, w kierunku skraju drogi. Zaraz po tym potkn¹³ siê na podniesionej krawêdzi do³u w jezdni. To obni¿enie drogi by³o spowodowane trwaj¹cymi pracami remontowymi drogi. W czasie wypadku, firma budowlana prowadzi³a prace odkrywkowe w tej drodze, po³¹czone z instalacj¹ linii gazowych poni¿ej poziomu jezdni. Poszkodowana osoba pozwa³a do s¹du firmê budowlan¹ zajmuj¹c¹ siê tymi pracami. Oskar¿y³a j¹ o brak jakichkolwiek zabezpieczeñ, które uchroni³yby j¹ przed tym wypadkiem. Po fazie przygotowawczej postêpowania s¹dowego, firma budowlana stwierdzi³a, i¿ defekt ten by³ trywialny i jako taki niewystarczaj¹cy dla procesu s¹dowego z udzia³em ³awników.

W Nowym Jorku, aby uznaæ, czy defekt jest trywialny, s¹dy patrz¹ na jego g³êbokoœæ, szerokoœæ, wysokoœæ, kszta³t oraz wygl¹d. Jeœli defekt nie zostanie uznany za trywialny, to kwestia tego czy jest niebezpieczny musi byæ rozstrzygniêta przez prawników.

W tej sprawie, pozwana firma budowlana z³o¿y³a do sêdziego wniosek o oddalenie pozwu, który zosta³ zaakceptowany. Poszkodowana odwo³a³a siê od tej decyzji do s¹du apelacyjnego argumentuj¹c, i¿ firma budowlana nie udowodni³a, i¿ defekt, na którym siê przewróci³a by³ trywialny. Sêdziowie apelacyjni zgodzili siê z jej ar-

gumentacj¹ i zmienili decyzjê s¹du ni¿szej instancji. Uznali ponadto, i¿ firma budowlana nie przedstawi³a ¿adnych dowodów na to, i¿ defekt by³ znikomy lub te¿, ¿e nie stanowi³ zagro¿enia dla przechodniów. W tej sprawie s¹d apelacyjny zwróci³ szczególn¹ uwagê na zdjêcia defektu zrobione w momencie wypadku. Sêdziowie wziêli równie¿ pod uwagê dowody potwierdzaj¹ce, i¿ wypadek zdarzy³ siê w momencie, kiedy firma budowlana zasypywa³a wykop w drodze. S¹d ten uzna³ równie¿, i¿ defekt ten mia³ wymiar 4x4 stopy w szerokoœci, osiem stóp d³ugoœci oraz przynajmniej 1 cal g³êbokoœci. Na podstawie tych faktów s¹d uzna³, i¿ firma budowlana nie by³a w stanie udowodniæ, i¿ kondycja drogi jak¹ utworzy³a poprzez swoje prace by³a fizycznie nieznacz¹ca. Nie by³a równie¿ ta firma w stanie udowodniæ, i¿ prace odkrywkowe nie zwiêkszy³y ryzyka wypadku dla pieszych.

S¹d apelacyjny równie¿ odrzuci³ argumentacjê tej firmy, ¿e pieszy powinien by³ byæ w stanie omin¹æ obszar, w którym trwa³y prace, na podstawie pomarañczowych znaków umieszczonych dooko³a tej budowy. W sprawach, w których pieszy zak³ada pozew cywilny o odszkodowanie za upadek na drodze lub chodniku, osoba lub firma odpowiedzialna za utrzymanie danego obszaru bardzo czêsto argumentuje, i¿ nie s¹ odpowiedzialni za wypadek, poniewa¿ defekt by³ „jasny i widoczny”. Oznacza to tyle, i¿ jakakolwiek osoba u¿ywaj¹ca swoich zmys³ów (wzroku, etc.) powinna by³a zauwa¿yæ defekt i go omin¹æ.

W tym przypadku s¹d uzna³ jednak, i¿ nawet jeœliby uznaæ ten defekt za „jasny i widoczny”, to firma budowlana ma obowi¹zek wykazaæ, i¿ defekt nie by³ „z natury niebezpieczny”. Oznacza to, i¿ w³aœciciel posesji (lub jak w tym przypadku firma prowadz¹ca prace budowlane), musi udowodniæ, ¿e defekt by³ w takim stanie, który nie wymaga³ naprawy w celu ochrony ludzi przed doznaniem mo¿liwych obra¿eñ cia³a. Na podstawie faktów dotycz¹cych tego wypadku, s¹d uzna³, i¿ firma budowlana nie wykaza³a, i¿ defekt ten by³ „jasny i widoczny” ani ¿e nie by³ on „z natury niebezpieczny”. Ta sprawa najlepiej pokazuje jak wa¿ne jest zabezpieczenie dowodów na temat wygl¹du defektu w momencie wypadku. Osoba poszkodowana czêsto nie myœli o zrobieniu zdjêæ defektu w momencie, kiedy doznaje obra¿eñ cia³a. Dlatego kontakt z nasz¹ kancelari¹ zaraz po wypadku gwarantuje, i¿ wszelkie zdjêcia i pomiary zostan¹ wykonane natychmiast, zanim kondycja drogi lub chodnika zostanie poprawiona. Poprzez œledztwo dokonane zaraz po wypadku mo¿emy udowodniæ, i¿ defekt by³ niebezpieczny oraz ¿e strona odpowiedzialna za utrzymanie terenu powinna by³a go naprawiæ. W lewej czêœci naszej strony internetowej mog¹ Pañstwo równie¿ sami sprawdziæ status swojej sprawy s¹dowej (prowadzonej nawet przez inn¹ kancelariê), po wpisaniu numeru akt s¹dowych (index number) w istniej¹ce tam pole. Ta czêœæ strony jest skonfigurowana bezpoœrednio z oficjalnym systemem s¹dowym stanu Nowy Jork, dziêki czemu wiadomoœci jakie uzyskaj¹ tam Pañstwo na temat swoich spraw s¹ oficjalnymi danymi s¹dowymi. Gdyby z jakiegokolwiek technicznego powodu nie uda³o siê Pañstwu odnaleŸæ swojej sprawy w tym systemie, to z przyjemnoœci¹ pomo¿emy j¹ odnaleŸæ telefonicznie.

Smutny koniec burmistrza Adamsa

Cztery lata temu Eric Adams, œwie¿o po zwyciêstwie w wyborach na burmistrza Nowego Jorku, og³asza³ z dum¹, ¿e jest „twarz¹ nowej Partii Demokratycznej”.

Twierdzi³, ¿e dziêki doœwiadczeniu w policji stanowi wzór nowego przywództwa partii, która – jak mówi³ – nie mo¿e byæ zak³adnikiem elity. Adams wygra³ zapowiadaj¹c, ¿e w wiêkszym stopniu ni¿ dotychczas skieruje dzia³ania ratusza pod adresem najbardziej potrzebuj¹cych i niedocenianych. „To wy wygraliœcie” – mówi³ do swoich zwolenników. W pierwszym przemówieniu o stanie miasta pe³en animuszu burmistrz obiecywa³ byæ „s³ug¹-liderem”. Przywo³ywa³ autorytet Roosevelta, który „tak jak on rozumia³ potrzebê odwa¿nych planów,” a na oficjalnych czapkach kaza³ wydrukowaæ g³ówn¹ maksymê swojej administracji: „G.S.D.” (Get Stuff Done)

Praktyka dzia³ania burmistrza okaza³a siê inna od zapowiadanej. Ju¿ kilka godzin przed oficjalnym objêciem urzêdu Adams mianowa³ swojego brata, Bernarda Adamsa, administratora parkingu z Wirginii i emerytowanego policjanta, na wysokie stanowisko w departamencie nowojorskiej policji. Kilka dni po objêciu urzêdu zastêpc¹ Adamsa zosta³ Philip Banks, wobec którego toczy³o siê œledztwo w procesie korupcyjnym. Inny z jego zaufanych wspó³pracowników Timothy Pearson, doradza³ burmistrzowi, jednoczeœnie zachowuj¹c posadê szefa security

na torze wyœcigowym i w kasynie, mimo ¿e w³aœciciele tego kasyna zabiegali w tym samym czasie o wsparcie miasta w sprawie rozbudowy swojej dzia³alnoœci. Kolejne lata przynios³y jeszcze bardziej szokuj¹ce zarzuty, które przyæmi³y pocz¹tkowe skandale administracji Adamsa. Pearson oprócz korupcji zosta³ oskar¿ony o molestowanie seksualne i ostatecznie zrezygnowa³ ze stanowiska. Szefowa finansów kampanii Adamsa, tak¿e zosta³a oskar¿ona o korupcjê. W koñcu zaœ prokuratorzy federalni oskar¿yli o ³apówkarstwo i oszustwa samego burmistrza, twierdz¹c, ¿e akceptowa³ on darmowe podró¿e liniami Turkish Airlines w zamian za pomoc w otwarciu nowego konsulatu Turcji na Manhattanie. Prokuratorzy zarzucili mu tak¿e przyjmowanie nielegalnych zagranicznych darowizn, przekazywanych przez podstawionych darczyñców. Adams, który zapowiada³, ¿e bêdzie modelowym liderem demokratów ostatecznie sta³ siê jego zaprzeczeniem. W rezultacie politycy jego w³asnej partii zaczêli wzywaæ gubernator Kathy Hochul do usuniêcia go z urzêdu, a po³owa zastêpców burmistrza z³o¿y³a dymisje na znak protestu przeciwko przedk³adaniu przez niego w³asnych interesów ponad dobro miasta. Notowania Adamsa w sonda¿ach spad³y do historycznie niskich poziomów, a pog³oski o jego wspó³pracy z Donaldem Trumpem w sprawie ³apanek imigracyjnych, jeszcze dodatkowo je pogorszy³y. Mimo to Adams przez

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.

d³ugie miesi¹ce prowadzi³ kampaniê o reelekcjê, pocz¹tkowo jako demokrata, potem jako kandydat niezale¿ny, zbieraj¹c fundusze i obiecuj¹c wygran¹. Dopiero w minion¹ niedzielê zrozumia³, ¿e miasto, którym zarz¹dza nie chce, by nadal zasiada³ w ratuszu i og³osi³, koniec kampanii wyborczej.

Trzeba przyznaæ Adams od pocz¹tku nie mia³ ³atwego zadania. Musia³ wyprowadziæ Nowy Jork z pandemii COVID-19, okie³znaæ towarzysz¹cy jej wzrost przestêpczoœci i jako by³y policjant z³agodziæ niepokoje po zabójstwie George’a Floyda przez policjê.

Jego administracja na pocz¹tku odnotowa³a pewne sukcesy. Przestêpczoœæ zaczê³a spadaæ, a Nowy Jork wyszed³ z gospodarczej stagnacji po pandemii, zyskuj¹c nowe miejsca pracy i odzyskuj¹c dynamikê. Adams przyczyni³ siê te¿ do wprowadzenia zmian w przepisach dotycz¹cych zagospodarowania przestrzennego, co powinno w przysz³oœci przyczyniæ siê do budowy wiêkszej liczby mieszkañ. Po jego rezygnacji (trwaj¹ plotki, ¿e dosz³o do niej na skutek umorzenia przez administracjê Trumpa œledztwa korupcyjnego przeciwko niemu co mo¿e polepszyæ pozycjê Cuomo) na placu boju pozosta³o trzech licz¹cych siê kandydatów, w tym jeden zdecydowany lider wyœcigu. Andrew Cuomo, który podobnie jak Adams przegra³ demokratyczne prawybory, a wczeœniej zrezygnowa³ ze stanowiska gubernatora Nowego Jorku, w zwi¹zku z licznymi zarzutami o mole-

stowanie seksualne i znany w polonijnych œrodowisku Curtis Sliva, za³o¿yciel Goardian Angles, organizacji walcz¹cej z przestêpczoœci¹ i by³y marsza³ek Parady Pu³askiego, który ma poparcie nowojorskiej Partii Republikañskiej. Liderem wyœcigu pozostaje jednak Zohran Mamdani, zwyciêzca prawyborów, który wywo³uje wyraŸny podzia³ wewn¹trz Partii Demokratycznej. Czêœæ jej polityków jak Aleksandria Occasio-Cortez, czy Bernie Sanders oficjalnie popar³o jego kandydaturê. Po d³ugim wahaniu zrobi³a to tak¿e niechêtna mu pocz¹tkowo Katy Hochul. Mamdani jak dot¹d nie doczeka³ siê jednak wsparcia od najbardziej znanych demokratycznych polityków jak senator Charles Schumer, aktualny lider demokratów w senacie i Hakeem Jeffries, przywódca demokratycznej mniejszoœci w izbie reprezentantów. Kandydaturze Mamdaniego ostro sprzeciwia siê tak¿e prezydent Trump, który w jednym z niedawnych wpisów w mediach spo³ecznoœciowych zapowiedzia³, ¿e w razie jego zwyciêstwa odetnie federalne fundusze dla miasta. Ostatni sonda¿ Quinnipiac University: Mamdani 45%, Cuomo 23%, Sliva 15%. Wybory 4 listopada.

Eric Adams

Mawia³, ¿e nie lubi Ameryki ze wzglêdu na powa¿ne restrykcje w paleniu tytoniu. Papierosy by³y dla niego jedn¹ z niewielu radoœci ¿ycia. Zapytany, co sprawi³oby mu najwiêcej przyjemnoœci odpowiedzial, ¿e chcia³by siedzieæ w pustym pokoju i paliæ.

Jeden z najwybitniejszych polskich rezyserów filmowych, Krzysztof Kieœlowski ukoñczy³ ³ódzk¹ Szko³ê Filmow¹ w 1968 r. i przez nastêpne kilka lat zajmowa³ siê realizacj¹ filmów krótkometra¿owych. Jego obrazy pokazuj¹ ponur¹ rzeczywistoœæ w Polsce póŸnych lat 60-ych i pocz¹tku 70-ych. Miejscem ich s¹ dworce kolejowe, szpitale, fabryki, itp. Pierwszy film fabularny „Blizna” realizuje Kieœlowski w roku 1975. Rok póŸniej powstaje „Spokój”. W obu filmach pokazany jest strajk robotników. Zagadnienia spo³eczno-polityczne pojawia³y siê czêsto w dzie³ach re¿ysera. W zwi¹zku z tym mia³ liczne k³opoty z cenzur¹. „Spokój” otrzyma³ zakaz rozpowszechniania i zosta³ udostêpniony widzom dopiero po rewolucji „Solidarnoœci” w 1980 roku.

Kieœlowski

Pod koniec lat 70. Kieœlowski zaliczany by³ do czo³ówki twórców filmowych w Polsce. Wraz z Agnieszk¹ Holland i kilku innymi re¿yserami reprezentowa³ now¹ falê polskiego fimu zwan¹ „kinem moralnego niepokoju”, która porusza³a problemy hipokryzji i zak³amania w ¿yciu spo³eczno-politycznym epoki PRL. W roku 1979 film Kieœlowskiego „Amator” zdoby³ g³ówn¹ nagrodê na Miedzynarodowym Festiwalu Filmowym w Moskwie. Jest to historia m³odego pracownika fabryki, który anga¿uje siê w realizacjê filmów krótkometra¿owych ukazuj¹c smutn¹ rzeczywistoœæ ¿ycia w swoim mieœcie.

W „Przypadku” (1981) re¿yser porusza filozoficzn¹ myœl egzystencjalizmu w odniesieniu do wyborów dokonywanych w ¿yciu. Bohater filmu jest umieszczony w trzech ró¿nych sytuacjach: (1) intratna kariera polityczna w strukturach komunistycznej organizacji, (2) dzia³alnoœæ w opozycji antyrz¹dowej, (3) typowe, „normalne” ¿ycie. By³y to czêste wybory podejmowane przez m³odych ludzi w systemie komunistycznym Europy Wschodniej. Film trafi³ „na pó³ki” i by³ rozpowszechniany dopiero po siedmiu latach. Powa¿nym dylematem dla Kieœlowskiego by³o wprowadzenie stanu wojennego w grudniu 1981 r. Gdyby re¿yser zwi¹za³ siê z opozycj¹ mog³oby to oznaczaæ zakaz dalszej pracy. Kieœlowski oœwiadczy³: My siê z tym nie zgadzamy, ale bêdziemy z tym ¿yæ. Dla czêœci œwiata

artystycznego twórca „Amatora” otar³ siê o kolaboracjê.

W 1984 r. realizuje w miarê obiektywny obraz „Bez koñca”. Jest to historia adwokata broni¹cego dzia³acza „Solidarnoœci”.

Pod koniec lat 80-ych Kieœlowski re¿yseruje „Dekalog” – wspó³czesn¹ wersjê Dziesiêciu Przykazañ. Filmem tym otwiera nowy i ostatni etap swej twórczoœci. Zrywa z tematyk¹ spo³eczno-polityczn¹ i koncentruje siê na uniwersalnych wartoœciach etycznych. W tej kategorii znajduj¹ siê filmy zrealizowane we Francji – „Podwójne ¿ycie Weroniki” oraz „Trzy kolory”.

W roku 1988 re¿yser otrzymuje nagrodê Jury na festiwalu w Cannes za pi¹t¹ czêœæ Dekalogu – „Krótki film o zabijaniu”. Kieœlowski zmar³ podczas operacji serca w roku 1996, w wieku 54 lat. W filmie dokumentalnym „I am so so” zrealizowanym dla telewizji duñskiej przez jednego z asystentów re¿ysera, Kieœlowski mówi, ¿e nie lubi samozadowolenia wœród Amerykanów, którzy twierdz¹, ¿e czuj¹ siê terrific (wspaniale). Autor „Dekalogu” zaznacza, ¿e on sam nigdy nie czuje siê terrific ani nawet okey. Zazwyczaj czuje siê so so (jako tako). ❍

Kadr z filmu „Przypadek“

Kartki z przemijania

Andrzej Józef

D¹browski

Ilekroæ patrzê na swoje odbicie w lustrze, tylekroæ upewniam siê w przeœwiadczeniu, ¿e staroœæ siê Panu Bogu nie uda³a. Upewniam siê w nim tak¿e, kiedy s³ucham opowieœci o dolegliwoœciach „stosownych do wieku”, które zatruwaj¹ ¿ycie moim kole¿ankom i kolegom z liceum i ze studiów. Czy ten¿e Pan Bóg ma jakiœ po¿ytek z naszych bólów i niesprawnoœci? Czy nie powinien nas zabieraæ z tego œwiata bez chorobowych cierpieñ? Dlaczego nie mo¿emy z niego odejœæ wtedy, kiedy sami tego zapragniemy? Odpowiedzi na te pytania nigdy nie dostajê, œci¹gam natomiast na siebie niechêæ ortodoksów, którym je zadajê. Pytani o to samo ksiê¿a zas³aniaj¹ siê tajemnicami boskimi. ZaprzyjaŸniony ze mn¹ teolog i zarazem wybitny biblista usilnie namawia mnie do polubienia tych¿e tajemnic. Jego zdaniem najbardziej fascynuj¹ce jest to, co niewiadome lub niedocieczone. Powo³uje siê w tym wzglêdzie na najró¿niejszych mistyków i metafizyków. Twierdzi te¿, ¿e do tych¿e tajemnic nie mam dostêpu, bom nie tylko zapiek³y oœwieceniowiec, ale i nieuleczalny wolnomyœliciel. Apage satanas!

W warszawskich koœcio³ach widujê mniej wiernych ni¿ jeszcze kilka lat temu. Parafia, z któr¹ mam kontakty i konszachty liczy sobie 21 tysiêcy dusz, tymczasem w niedzielnych mszach uczestniczy tylko 2,5 tysi¹ca. Jedna czwarta ich czêœæ to osoby m³ode i bardzo m³ode, nie wy³¹czaj¹c przytulonych do siebie par. Druga jedna czwarta to rodzice z dzieæmi lub dziadkowie z wnukami. Do komunii przystêpuj¹ niemal wszyscy. Doznajê wzruszenia, kiedy widzê modl¹cych siê nastolatków. Uliczne i podwórkowe kapliczki s¹ po dawnemu przyozdobione kwiatami prawdziwymi i sztucznymi oraz podœwietlane ¿arówkami. Na wielu œwiêtych obrazkach Matka Boska i jej syn wygl¹daj¹ jak rodzeñstwo.

Nie umiem przejœæ obojêtnie obok warszawskich kamienic, które przetrwa³y II Wojnê. Interesuj¹ mnie ich dzieje i szukam informacji o nich w varsavianach, które wci¹¿ gromadzê. Wiele z nich zosta³y poddanych renowacji nie tylko od frontu. W jej wyniku odzyska³y swe pierwotne piêkno. Tak¿e kamienice na Starej Pradze, traktowanej nierzadko jako gorsza czêœæ stolicy. Poza Sask¹ Kêp¹, ma siê rozumieæ. W tê dzielnicê zanurzam siê z równ¹ luboœci¹ jak w przedwojenny ¯oliborz i Mokotów oraz Stare Bielany. Kiedy siê nañ przeprowadzi³em,

na niektórych uliczkach by³y jeszcze latarnie gazowe. Dzisiaj s¹ ju¿ elektryczne, ale zachowa³y swój dawny wygl¹d i po dawnemu oœwietlaj¹ ulice, domy i drzewa ciep³ym œwiat³em. Mo¿na odnieœæ wra¿enie, ¿e ogrzewaj¹ nim tak¿e przechodniów.

W podwarszawskich miejscowoœciach wci¹¿ panuje chaos i wrzask architektoniczny. O synchronizacji stylistycznej nie ma mowy. Domy jednorodzine powstaj¹ jak grzyby po deszczu. Ka¿dy w innym stylu. Architektonicznego chaosu i wrzasku nie brakuje tak¿e w samej Warszawie. Cierpiê, kiedy patrzê na Muzeum Sztuki Nowoczesnej usytuowane na Placu Defilad, obecnie Centralnym, u zbiegu ulic Marsza³kowskiej i Œwiêtokrzyskiej. Niektórzy nazywaj¹ je Kontenerem Trzaskowskiego. W swej opinii jestem jednak odosobniony. No có¿, niemal zawsze i wszêdzie by³em w mniejszoœci.

Zmieni³ siê diametralnie wystrój s³ynnej kawiarnio-restauracji przy wydawnictwie „Czytelnika”, w której siê sto³owa³em, kiedy przy ulicy Wiejskiej mieszka³em. Nie ma w niej ju¿ dawnej atmosfery i miejsca, w którym przesiadywali m.in. Gustaw Holoubek, Andrzej £apicki, Stanis³aw Dygat i Tadeusz Konwicki. Bywa³o, ¿e pods³uchiwa³am ich rozmowy. Bywa³o, ¿e Gustaw Holoubek zaprasza³ mnie do swego stolika. W „Czytelniku” rozmawia³em po raz ostatni z Januszem G³owackim. Zmieni³ siê te¿ kompletnie wystrój klubu SPATiFu, a póŸniej ZASP-uw Alejach Ujazdowskich. Nie jest ju¿ w nim ani ³adnie, ani przytulnie. Wspomnieñ z dzia³aj¹c¹ tam restauracj¹ mam w pamiêci bez liku, pocz¹wszy od pamiêci o osobach, z którymi niejedn¹ wódkê wypi³em i kelnerkach, które chowa³y dla mnie pod lad¹ duñskie piwo „Tuborg” oraz „Œliwowicê Paschaln¹”, zwan¹ „Pejsachówk¹”, produkowan¹ w Bielsku-Bia³ej pod auspicjami rabinów z Izraela. Do SPATiFu zosta³em przyjêty dziêki rekomendacji El¿biety Barszczewskiej i Zbigniewa Zapasiewicza.

Na s¹siednich balkonach widzê flagi Unii Europejskiej i Ukrainy, Palestyny i flagê têczow¹. Wisz¹ w towarzystwie flagi bia³o-czerwonej. Niektóre balkony s¹ piêknie ukwiecone. Ukwieci³bym i mój balkon, ale niebawem wracam do Nowego Jorku i nie chcê nikogo fatygowaæ podlewaniem kwietnych okazów. ❍

Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie

Jak by³o na pocz¹tku?

Nie mo¿na nazwaæ rocznicy tegorocznej parady Pu³askiego „okr¹g³¹”. Ale dwa „precelki” (88) znak d³ugowiecznoœci, te¿ zas³uguj¹ na uwagê, a na pewno na uznanie. Od tylu bowiem lat, rokrocznie, Polacy i Amerykanie polskiego pochodzenia bior¹ w posiadanie 5 Alejê i przypominaj¹ o swojej obecnoœci w Nowym Jorku, w Stamach Zjednoczonych; przede wszystkim jednak w³asnej grupie etnicznej zwracaj¹ uwagê na trwa³oœæ naszego ¿ycia w Ameryce, podkreœlaj¹ znacznie podstawowych wartoœci, jak wiara katolicka, podwójny patriotyzm, obyczaje i kultura pochodz¹ce z Polski.

Z okazji takiej rocznicy warto przypomnieæ dawne lata tej wielkiej imprezy. Wbrew schematycznemu myœleniu o „skromnych pocz¹tkach”, od pierwszej parady w 1937 r. by³a to manifestacja na wielk¹ skalê. Wed³ug ówczesnych szacunków miêdzy 50 a 75 tysiêcy ludzi, g³ównie Amerykanów polskiego pochodzenia, zgromadzi³o siê na trasie parady, która wówczas prowadzi³a 5 Alej¹ od Washington Square do 54 Ulicy. Trybuna honorowa znajdowa³a siê przy 25 Ulicy.

Pogoda by³a brzydka tego dnia, ciê¿kie chmury i silny wiatr nie odstraszy³y uczestników, ani widzów. Parada rozpoczê³a siê o godzinie drugiej po po³udniu, jej g³ównym marsza³kiem by³ sêdzia Bernard A. Kozicke, a towarzyszy³ mu major US Army, B. T. Anuskiewicz. Nie ulega w¹tpliwoœci, ¿e t³umn¹ obecnoœæ Polaków na 5 Alei organizatorzy zawdziêczaj¹ uprzedniemu poruszeniu, rzec mo¿na patriotycznemu przebudzeniu rodaków w zwi¹zku z uroczystoœci¹ z koñcem stycznia tego roku upamiêtnienia 50 rocznicy œmierci bohatera Stanów Zjednoczonych, W³odzimierza Bonawentury Krzy¿anowskiego. Jego kariera zaczê³a siê w czasie wojny secesyjnej: polski emigrant awansowa³ ze zwyk³ego ¿o³nierza do dowódcy brygady, z³o¿onej g³ównie z Polaków. Oddzia³ ten zas³yn¹³ seri¹ brawurowych dzia³añ militarnych, za co rz¹d USA przyzna³ Krzy¿anowskiemu wysokie odznaczenie wojskowe. Szybko te¿ zosta³ awansowany do rangi pu³kownika, a nastêpnie genera³a. Po wojnie sprawowa³ szereg wysokich stanowisk, w tym by³ jednym z zarz¹dców Alaski. Zosta³

pochowany na – dziœ zabytkowym – cmentarzu Greenwood na Brooklynie.

Celebracje z udzia³em wysokich przedstawicieli w³adz i liczny udzia³ wojskowych i cywilnych, œwieckich oraz duchownych Amerykanów polskiego pochodzenia uœwiadomi³a ludziom, ¿e Polacy s¹ grup¹ etniczn¹ w spo³eczeñstwie USA, której przedstawiciele odgrywali niekiedy bardzo wa¿n¹ rolê w dziejach Stanów Zjednoczonych, a wspó³czeœnie Amerykanie polskiego pochodzenia sprawuj¹ odpowiedzialne stanowiska w administracji na wszystkich szczeblach, w wojsku, w kulturze, rozrywce, biznesie tego kraju. Nowojorskie obchody pamiêci W³odzimierza Krzy¿anowskiego nieoczekiwanie przekszta³ci³y siê w wielk¹ patriotyczn¹ manifestacjê, a droga z Manhattanu na cmentarz Greenwood – we wspania³¹ paradê polskoœci. Sprzyjaj¹ce po tej uroczystoœci nastroje w Polonii pozwoli³y jeszcze w tym samym roku – w paŸdzierniku – zorganizowaæ fetê na wielk¹ skalê, która sta³a siê dorocznym œwiêtem Polaków Nowego Jorku i ca³ego Wschodniego Wybrze¿a. Takie by³y pocz¹tki Parady Pu³askiego. Od razu z wielkim rozmachem: ogromna uroczystoœæ, w której wziêli udzia³ najwy¿si przedstawiciele w³adz miasta, stanu

i pañstwa, oraz – z drugiej strony – tysi¹ce uczestników maszeruj¹cych œrodkiem Manhattanu i jeszcze wiêksza liczba widzów. W nastêpnym roku na trybunie honorowej zasiedli, m.in. gubernatorzy trzech stanów – Nowego Jorku, Connecticut i New Jersey, a liczbê uczestników oceniono na 75 tys. Marsza³kiem Parady by³ Maksymilian F. Wêgrzynek, wydawca najwiêkszej polskiej gazety, „Nowy Œwiat”.

W 1939 r. Parada przekszta³ci³a siê w wielk¹ manifestacjê Polonii amerykañskiej na rzecz okupowanej Polski. Liczbê uczestników oceniono na 150 tys., a trybunê honorow¹ umieszczono tym razem przy Central Park Arsenal na wysokoœci 64 Ulicy.

Z roku na rok rozmiar parady rós³. Wojna sprzyja³a patriotycznym nastrojom. Polacy i Amerykanie polskiego pochodzenia t³umnie manifestowali swoje uczucia. Amerykanie mogli w wydarzeniu tym uczestniczyæ nawet poœrednio, albowiem przez radio nadawano pó³godzinne relacje z tego wydarzenia. Dzienniki miejskie informowa³y obszernie o przebiegu uroczystoœci. W dziesi¹t¹ rocznicê pierwszej Parady, w 1947 r., ju¿ maszerowa³o 50 tys. ludzi, a jeszcze wiêcej towarzyszy³o uczestnikom pochodu. By³a to jedna

z najwiêkszych manifestacji polskoœci w Nowym Jorku, w której wziê³o ³¹cznie udzia³ oko³o æwieræ miliona osób. Na trybunie honorowej, tym razem ju¿ na swym „tradycyjnym” miejscu – przed Bibliotek¹ Publiczn¹ miêdzy 40 a 42 Ulica, zasiedli miêdzy innymi, gubernator stanu, Thoma E. Dewey oraz burmistrz miasta, William O’Dwyer, oraz ambasador polski na czas wojny w USA, Jan Ciechanowski, a marsza³kiem Parady by³ Stephen J. Kopycinski z Jersey City.

Przemówieniom podczas parady i na imprezach towarzysz¹cych, nie by³o koñca. Ich tenor by³ jeden, niezale¿nie kto wystêpowa³: Polska musi odzyskaæ suwerennoœæ, sowieckiej dominacji w Europie Œrodkowej trzeba po³o¿yæ kres, a USA winny aktywnie przyczyniæ siê do oswobodzenia Polski i wydobycia jej z ekonomicznego upadku. Du¿o te¿ mówiono o charytatywnej pomocy dla zniszczonego wojn¹ kraju. Gubernator Dewey w wypowiedzi dla radia stwierdzi³ m.in.: „Ka¿dy Amerykanin ¿ywi g³êbokie wspó³czucie i podziw dla polskich ludzi. Teraz, gdy s¹ ponownie zniewoleni, wiemy, ¿e wszelkie datki, jakie mo¿emy przekazaæ na Polish Relief, pójd¹ na piêkn¹ sprawê.” „New York Times” podaje te¿ treœæ niektórych sloganów na tablicach, jakie nieœli uczestnicy Parady. G³osi³y one niekiedy rymowane has³a przeciwko rz¹dom Rosji sowieckiej w Polsce i domaga³y siê wolnoœci dla kraju.

Takie by³y pocz¹tki. Amerykañski pisma poœwiêca³y sporo miejsca relacjom z Parady Pu³askiego. Pisano obszernie, zamieszczano zdjêcia z uroczystoœci rejestrowano nazwiska, odnotowywano ciekawsze wydarzenia podczas manifestacji. Paradzie towarzyszy³y dziesi¹tki tysiêcy, by³a to nowoœæ w panoramie kulturalnej miasta, a ponadto od wybuchu drugiej wojny œwiatowej Polska znajdowa³a siê w centrum uwagi amerykañskiej opinii publicznej. Ale te¿ i Polacy w tych pierwszych latach byli silnie zjednoczeni, t³umnie uczestniczyli w imprezie, podczas której mogli zamanifestowaæ swoje pochodzenie, sz³o im o zaznaczenie swojej obecnoœci w Ameryce i o podkreœlenie niew¹tpliwej si³y politycznej.

Trybuna honorowa pierwszej Parady Pu³askiego. 1937 r. Od lewej burmistrz Nowego Jorku, Fiorello LaGuardia, g³ówny organizator Parady. John Pateracki, ambasador Polski, hrabia Jerzy Potocki i gubernator stanu Nowy Jork, Herbert Lehman.
Parada w deszczu, 1951 r. Has³o na transparencie g³osi: Polska pierwsza w walce, pierwsza zapomniana.

Serdecznie gratulujemy Wielkiemu Marsza³kowi Parady Pu³askiego 2025 Arkadiuszowi Bagiñskiemu zaszczytnego tytu³u, a wszystkim kontyngentom i or piêknego przemarszu 5 Alej¹ Manhattanu dyrektor Instytutu Zdrowia Psychicznego UNIT

Vivat Polonia!

dr Matthew Pabis

„Takie chwile to najwiêksza nagroda”

Z Mari¹ Bielski, harcmistrzyni¹, szefow¹ Stowarzyszenia Profesjonalnych Kobiet im. Marii Sk³odowskiej – Curie, dzia³aczk¹ spo³eczn¹, rozmawia Katarzyna Zió³kowska

Urodzi³a siê pani w Zakliczynie nad Dunajcem, ale gdy mia³a rok wraz z rodzicami zamieszka³a pani w Krakowie. Jakie to by³o dzieciñstwo?

Chodzi³am do szko³y podstawowej, która znajdowa³a siê u stóp Wawelu. Nale¿a³am do dru¿yny harcerek, uczy³am siê gry na fortepianie i tañców ludowych. Wychowuj¹c siê w Polsce w latach komunizmu musia³am ukrywaæ, ¿e chodzê na religiê. Wiara by³a „zakazana”. Ojca rozstrzelali hitlerowcy. Ojczym, który od najm³odszych lat by³ dla mnie „tat¹”, nie móg³ przyjœæ na moj¹ Pierwsz¹ Komuniê. Pamiêtam nauczycielkê matematyki, która œci¹gaj¹c mi ³añcuszek z szyi powiedzia³a: „Po co nosisz ten krzy¿?”. Do dziœ nie znoszê matematyki. W harcerstwie instruktorzy byli wspaniali, ale zmuszani byli organizowaæ nam wycieczki w niedzielê rano, ¿ebyœmy nie mogli iœæ do koœcio³a.

W wieku 13 lat przylecia³a pani z mam¹ do Stanów, ¿eby odwiedziæ dziadków i zosta³yœcie. Co pani pamiêta z tamtego okresu?

W polskiej szkole by³a szalona antyamerykañska propaganda. Moja mamusia by³a obywatelk¹ amerykañsk¹ i mówi³a mi prawdê. Mimo to, jak przylecia³am do Stanów by³am zdumiona, ¿e Murzyni normalnie pracuj¹ i chodz¹ po ulicach, ¿e nie ma dyskryminacji. Druga rzecz, któr¹ zauwa¿y³am to to, ¿e ludzie ¿yj¹cy w Stanach mieli przesadnie z³e wyobra¿enie o Polsce. Moja tutejsza rodzina by³a zdumiona, ¿e gram na fortepianie, a brat skoñczy³ studia magisterskie. Ludzie mieli fa³szywe pojêcie o sytuacji po drugiej stronie oceanu.

Bardzo têskni³am za ukochanym Krakowem, przyjació³kami i nauczycielkami, które mimo re¿imu, wpaja³y nam mi³oœæ do Ojczyzny i wszystkiego, co polskie. Przez ca³e ¿ycie, cierpiê na chorobê emigranta. Jak l¹dujê w Polsce to czujê siê jak w domu, ale mam te¿ silne poczucie przynale¿noœci do Ameryki.

Jak szybko siê pani odnalaz³a w nowym kraju?

Mia³am 13 lat i na pocz¹tku by³am kompletnie zagubiona, ale szybko nauczy³am siê angielskiego. W du¿ej mierze dziêki dziadkowi, który ogl¹da³ w telewizji filmy kowbojskie, a ja razem z nim. Po trzech miesi¹cach pomaga³am rodzicom czytaæ i wype³niaæ dokumenty. W Polsce mia³am wspania³¹ polonistkê, pani¹ Jadwigê Baluch, to jej zawdziêczam zainteresowanie literatur¹. Jej zas³ug¹ jest te¿, ¿e jako uczennica szko³y œredniej wystêpowa³am z sukcesem w œrodowiskach polonijnych jako recytatorka.

Kiedy przyszed³ czas na studia wybra³am anglistykê, muzykê i zawód nauczycielki. Uczy³am w gimnazjum i na uczelniach. W trakcie zdobywania magisterium wyk³ada³am literaturê angielsk¹. W szkole podstawowej objê³am stanowisko dyrektorki dzia³u muzycznego. W 1968 wysz³am

za m¹¿ za Zygmunta Bielskiego, do dziœ zwi¹zanego z nowojorskimi weteranami i harcerstwem. Razem wychowaliœmy synów: Romana i Stefana.

Skrzyd³a rozwinê³a pani w harcerstwie. By³a pani Komendantk¹ Zlotu Wêdrowniczego, Komendantk¹ Kursu Dru¿ynowych Zuchów i Kursu Dru¿ynowych w Bukowinie Tatrzañskiej. Wyk³ada³a pani na kursach m.in. w Sequoia National Park w Kalifornii oraz w South Dakocie. W 2005 by³a pani jedn¹ z organizatorek pielgrzymki harcerskiej na Miêdzynarodowy Zjazd M³odzie¿y w Niemczech w Cologne oraz spotkania z Papie¿em Benedyktem XVI. Sk¹d ta amerykañska przygoda z harcerstwem?

Po przylocie do Stanów nie wiedzia³am, ¿e istnieje tutaj harcerstwo. Dopiero kole¿anka powiedzia³a mi, ¿e na Greenpoincie dziala druhna Irena Neumann, która za³o¿y³a tutaj pierwsz¹ dru¿ynê. Do³¹czy³am do niej zdobywaj¹c kolejne harcerskie szczeble, a¿ do stopnia harcmistrzyni. Dzia³am do dziœ. Poniewa¿ w Polsce bardzo interesowa³am siê kultur¹ ludow¹, zna³am piosenki i stroje góralskie. Jednak szybko okaza³o siê, ¿e moja wiedza jest ma³a. Pamiêtam, by³am na biegu harcerskim, takim egzaminie na stopieñ, na którym na jednej stacji trzeba by³o zidentyfikowaæ stroje ludowe i zwyczaje z ró¿nych regionów Polski. Instruktorka by³a zaskoczona, ¿e jestem z Polski i w ogóle siê na tym nie znam. Tak mnie tym zawstydzi³a, ¿e szybko zaczê³am pog³êbiaæ swoj¹ wiedzê i z czasem sta³am siê specem od strojów ludowych. Dziœ to do mnie przychodzi siê z pytaniem czy ten strój jest taki jaki powinien byæ. To harcerstwo zbudowa³o pomost pomiêdzy têsknot¹ za Polsk¹, a byciem na sta³e w USA. A przyjaŸnie harcerskie zawi¹zuje siê na ca³e ¿ycie.

To kole¿anka, wci¹gnê³a pani¹ do dru¿yny harcerskiej Górski Œwit, która dzia³a³a przy Domu Narodowym na Greenpoincie.

Tak i w³aœnie wtedy pozna³am moj¹ mentorkê, Jadwigê Chruœciel. Bardzo wa¿nymi dla mnie osobami by³y równie¿ druhny: Helena Boguniewicz i Irena Neumann,

za³o¿y³a harcerstwo w Nowym Jorku. Wszystkie by³y surowe, przestrzega³y regulaminu, wpaja³y nam harcerskie wartoœci i dyscyplinê, tak¿e tê zewnêtrzn¹ zwi¹zan¹ z eleganckim wygl¹dem i wypastowanymi na glanc butami. Na obozach zdobywaliœmy ró¿norodne umiejêtnoœci: rozbija³yœmy namioty, budowaliœmy sto³y, ³awy, latryny. Prawdziwego harcerstwa uczyliœmy siê od najlepszych.

A praca z dzieæmi?

Mi³oœæ do pracy z dzieæmi zasia³a we mnie druhna Boguniewicz. Ko³o naszego obozu znajdowa³a siê kolonia zuchowa, która potrzebowa³a druhny do opieki nad dzieæmi, prowadzenia z nimi gier i zabaw. W tamtym czasie mia³am 17 lat i dzieci nie znosi³an, ale pojawi³a siê mo¿liwoœæ zdobycia kolejnej sprawnoœci – opiekunki dzieci. Na myœl, ¿e do 24 sprawnoœci, które mia³am, mogê dodaæ jeszcze jedn¹, zgodzi³am siê od razu. Spróbowa³am i wpad³am jak œliwka w kompot – odnalaz³am swoje powo³anie. W kolejnym roku przyjecha³a ju¿ jako instruktorka. Pozna³am pokrewne dusze i zaprzyjaŸni³am siê ze wspania³ymi dziewczêtami.

Co sprawi³o, ¿e tak bardzo pokocha³a pani pracê z dzieæmi?

Dzieci s¹ jak g¹bki. Kiedy siê im opowiada s³uchaj¹ z otwartymi buziami. Mówi³o

siê wtedy, ¿e „jak druhna Dzidka mówi, to ca³y œwiat s³ucha”. Dzieci w ogóle s¹ wspania³e, zawsze je bêdê kocha³a ca³ym sercem. Najwa¿niejsze, ¿eby nauczyæ je wra¿liwoœci i uczuliæ na piêkno. Napisa³am wiele sprawnoœci zuchowych, które zdobywa siê poprzez zabawê, naukê i realizacjê zadañ w ramach gromady zuchowej. Dzieci nabywaj¹ nowe umiejêtnoœci, æwicz¹ je i pokazuj¹ swoje zaanga¿owanie, a gdy osi¹gn¹ wymagany poziom, otrzymuj¹ sprawnoœci w takich kategoriach jak m.in. sztuka i rêkodzie³o, przyroda, sport czy zaradnoœæ ¿yciowa. Opracowania do przygotowanych przeze mnie sprawnoœci wykorzystywane s¹ dziœ na ca³ych œwiecie, m.in. w Argentynie, Australii, Niemczech i w Kanadzie. Czujê satysfakcjê, kiedy jadê do jakiegoœ zak¹tka œwiata i instruktorki rozpoznaj¹, ¿e jestem autork¹ lub wspó³autork¹ cyklów sprawnoœciowych, które wykorzystuj¹ w swojej pracy. Tworzê je razem z moimi kole¿ankami/instruktorkami i potem, gdy ³¹czymy je w ca³oœæ, radoœæ jest ogromna. Wœród naszych cykli mogê wyró¿niæ „Wielkie Polki”, „Fantasta”„Jan Pawe³ II” oraz „Przygody œwiêtych”, ale jest ich o wiele wiêcej. Wydajemy je jako ksi¹¿ki ze sprawnoœciami lub sprawnoœci indywidualne, nagrywamy piosenki. Wszystkie musz¹ byæ zatwierdzone przez komendê chor¹gwi i naczelnictwo. Czêsto otrzymujê telefony z proœb¹ „druhno Dzidko, potrzebna jest nam nowa sprawnoœæ, czy mo¿esz j¹ opracowaæ?” Lubiê to. Pamiêtam, jak kiedyœ pojechaliœmy na bankiet stra¿aków NFPD. Patrzê, stoi ich prezes – mê¿czyzna wielki jak d¹b. Podchodzi do mnie i mówi: „Jak druhna Dzidka mówi, to ca³y œwiat s³ucha. Druhna mnie nie poznaje? Jestem Marek Dziemian, by³em na trzech koloniach zuchowych.” Mia³am ³zy w oczach – takie chwile to najwiêksza nagroda...

Od ilu lat istniej¹ kolonie zuchowe? Kolonie organizowane na terenie zakonu Ojców Paulinów przez Hufiec Harcerek Podhale nied³ugo bêd¹ obchodzi³y swoje 60-lecie.

Pierwsze kolonie mia³y miejsce w 1957 roku. W 1967 roku, gdy dla harcerzy nie

która
Maria Bielski z mê¿em Zygmuntem
Rodzinnie - z mê¿em Zygmuntem, synem Romanem i jego ¿on¹ Lis¹, synem Stefanem i wnukiem W³adziem

by³o nigdzie miejsca, druhny Helena Boguniewicz i Jadwiga Langner posz³y do ojca Micha³a Zembrzuskiego, paulina. To on przyj¹³ nas pod swoje skrzyd³a do Amerykañskiej Czêstochowy. Pod kapliczk¹, która teraz stoi na cmentarzu znajdowa³ siê gara¿. Spali w nim ch³opcy. Trochê dalej by³a wielka stodo³a i tam mieszka³y dziewczynki. Teraz ch³opcy i dziewczynki mieszkaj¹ w salach polskiej szko³y. Hufiec Podhale obejmuje szeœæ stanów: Massachusetts, Connecticut, New Jersey, New Jork, Pennsylvania i Maryland. Pocz¹tkowo wszyscy spotykaliœmy siê w Amerykañskiej Czêstochowie, ale rodzice z Connecticut stwierdzili, ¿e to jest za daleko. Od tamtego czasu dzieci z Massachussets i Connecticut jad¹ na kolonie Hufca Warmia do Connecticut, a dzieci z New Jersey, Nowego Jorku i Pensylwanii do Amerykañskiej Czêstochowy. Nadal jednak harcerki i harcerze z tych piêciu stanów spotykaj¹ siê dwa razy do roku w Dzieñ Myœli Braterskiej i na biwaku majowym.

Polonijna spo³ecznoœæ docenia, ¿e harcerki, harcerze i zuchy s¹ obecni na naszych najwa¿niejszych uroczystoœciach, wielu osobom bardzo podoba siê te¿ wasza doroczna akcja – Sztafeta Betlejemskiego Œwiate³ka Pokoju.

Kiedyœ w Polsce, uczestniczy³am we Mszy œw. w Sanktuarium Mi³osierdzia Bo¿ego w £agiewnikach. Zobaczy³am wtedy harcerki nios¹ce œwiat³o pokoju i pomyœla³am, dlaczego u nas nie ma tego zwyczaju. Moja kole¿anka, te¿ instruktorka, Jola Nowacka, która pracowa³a na lotnisku, dowiedzia³a siê, ¿e to œwiat³o do Stanów jest sprowadzane przez skautów amerykañskich. Od 11 lat przed Bo¿ym Narodzeniem jesteœmy zawsze na lotnisku, odbieramy œwiat³o i niesiemy do polskich parafii. Sam proces przewiezienia tego œwiat³a z Jerozolimy nie jest prosty. Skaut zapala je od symbolicznego ognia w Grocie Narodzenia Chrystusa. Potem, w specjalnym pojemniku ¿ywy p³omieñ musi samochodem dojechaæ do Tel Awiwu, przejœæ pod stra¿¹ przez wszystkie granice, bo nigdy nie wiadomo, co siê mo¿e wydarzyæ. W Tel Awiwie skauci wsiadaj¹ do samolotu, który leci do Wiednia. Stamt¹d do Polski i innych krajów. To ogromne prze¿ycie, kiedy skauci wychodz¹ ze œwiat³em z samolotu. Daje ono poczucie wyj¹tkowej wspólnoty i bliskoœci na nadchodz¹cy czas Œwi¹t Bo¿ego Narodzenia. Co roku coraz wiêcej koœcio³ów przyjmuje to œwiat³o, a zasiêg sztafety jest coraz wiêkszy. Jest to niew¹tpliwie zas³uga harcerstwa. Œwiat siê zmienia. M³odzi ludzie te¿. Czy trudno jest dziœ budowaæ ich uczucia do ojczyzny rodziców i dziadków?

Coraz trudniej. Kultura „ja, ja, ja” z ukierunkowaniem tylko na siebie jest wszechobecna. Za ma³o jest w m³odym pokoleniu altruizmu, za ma³o ofiarnoœci. Zainteresowanie harcerstwem trochê s³abnie. Jest jeszcze ci¹g³e zainteresowanie wycieczkami, natur¹ i biwakami... M³odzi ceni¹ sobie bardzo swój czas i nie chc¹ go poœwiêcaæ na pracê spo³eczn¹. Ró¿ni siê to bardzo od starszych pokoleñ, które czêsto oddawa³y ca³e weekendy, a nawet urlopy w s³u¿bie Polonii. Pamiêtam jak starsze druhny mówi³y nam, ¿e w harcerstwie nie mo¿na siê poœwiêcaæ, bo jeœli siê poœwiêcasz to nie robisz tego z dobrego serca.

M³odsze pokolenie nie ma potrzeby s³u¿by. W mniejszym stopniu czuje przywi¹zanie do Polski i koœcio³a. Naturalnie, jest nadal wielu m³odych, patriotycznych i altruistycznych ludzi, które czuj¹ mocn¹ wiêŸ z krajem przodków, s³u¿b¹ i wiar¹. To z nimi wi¹¿emy nadziejê na lepsze jutro.

Czy ³atwo jest wychowaæ swoje nastêpczynie?

Bardzo ciê¿ko. Na pocz¹tku harcerstwo by³o odskoczni¹ od teraŸniejszoœci. By³o jedyn¹ organizacj¹, która wyprowadza³a dzieci z miasta. Teraz mo¿liwoœci s¹ ogromne. Jest coraz wiêcej organizacji z atrakcyjnymi programami. Harcerstwo to dyscyplina, pionierskie ¿ycie, które nie wszystkim odpowiada. Czasami zaskakuj¹ reakcje rodziców – „Moje dziecko nie bêdzie wstawaæ o siódmej rano, moje dziecko nie pojedzie na obóz, bo siê boi robaków.” Dzieci przyje¿d¿aj¹ na kolonie i nie wiedz¹, co to jest miot³a i co z ni¹ zrobiæ. Dzisiejsza rzeczywistoœæ pozbawia je umiejêtnoœci radzenia sobie z najprostszymi zadaniami. Kolonie zuchowe to szko³a ¿ycia. Po nich dzieci niczego siê nie boj¹, nic nie jest dla nich trudne. Nas, starszych, szkolili instruktorzy, którzy prze¿yli wojnê, obozy i zsy³ki, dzielili siê swoj¹ wiedz¹ i doœwiadczeniem. Dziœ, kiedy prosimy rodziców o pomoc wol¹ daæ donacjê ni¿ zakasaæ rêkawy i po³¹czyæ siê w pracy nad wspólnym celem razem z innymi rodzicami. S¹ jednak pozytywne przyk³ady, jak rodzice dzieci z zespo³u „Krakowianki i Górale”, za³o¿onego w 1938 r. przez Towarzystwo Œw. Barbary na Greenpoincie – ofiarni, oddani i chêtni do pomocy. Zawsze obecni w ¿yciu swoich dzieci i zespo³u.

Co stanowi si³ê „Krakowianek i Górali”, która sprawia, ¿e istniej¹ od 85 lat? Myœlê, ¿e organizacjom, które zaczê³y dzia³aæ po wojnie jest coraz trudniej, bo maj¹ coraz mniej narybku z nowej Polonii. Uwa¿am, ¿e to, i¿ zespó³ dzia³a nadal tak prê¿nie to zas³uga osoby, która go prowadzi, dyrektorki – pani El¿biety Hetnar. Jest trzonem zespo³u, odbudowa³a go po pandemii, potrafi³a zjednaæ rodziców. Twórcz¹ prac¹ kieruj¹ trzy osoby. Pani Halina Kalitka odpowiada za muzykê, akompaniuje, uczy œpiewu, ja re¿yserujê, piszê scenki ludowo-obyczajowe. Mamy te¿ m³od¹ asystentkê, Joannê Bis-¯uk, od-

powiedzialn¹ za choreografiê. Wœród dzieci zawi¹zuj¹ siê przyjaŸnie, wyrabia siê dyscyplina zewnêtrzna i wewnêtrzna. Fakt, ¿e nie ka¿dy jest cudownym tancerzem, a czasem ma dwie lewe nogi, nie ma tu znaczenia. „Krakowianki i Górale” to nie tylko taniec i œpiew, ale tak¿e stroje. Mamy ich sporo: krakowskie, rzeszowskie, lubelskie, wielkopolskie, kaszubskie, opoczyñskie, góralskie i ³owickie. Chodzi o to, ¿eby razem z dzieæmi tworzyæ wspólne dzie³o sztuki.

Z pani¹ Janin¹ Dobkowsk¹ opracowa³a pani œpiewnik „Two Friends Went A’Dancing”. Co panie do tego sk³oni³o?

Ta ksi¹¿ka zosta³a napisana dla dzieci polskiego pochodzenia w dwóch jêzykach. Znajduj¹ siê w niej nuty na fortepian i skrzypce, chwyty na gitarê oraz dok³adny opis kroków tañca wed³ug typowego opracowania rytmicznego. Wszystkie teksty piosenek – zabaw przet³umaczone s¹ na jêzyk angielski, poniewa¿ wiemy, ¿e czêsto dzieci œpiewaj¹ piosenki ludowe po polsku, a nie maj¹ pojêcia, co znacz¹ ich s³owa. Z ksi¹¿ki, do której nagra³yœmy p³ytê CD, mog¹ korzystaæ dzieci, nauczyciele, kierownicy zespo³ów, organizatorzy festiwali etniczno-kulturalnych, rodziny i wielbiciele tañca.

Nie mogê nie zapytaæ o jeszcze jedn¹ pani pasjê - mi³oœæ do kapeluszy...

Jako nastolatka dowiedzia³am siê, ¿e mam bardzo siln¹ alergiê na s³oñce. Lekarz powiedzia³ mi wtedy, ¿e bez kapelusza nie mogê wychodziæ z domu. Skoro ju¿ musia³am go nosiæ to postanowi³am, ¿e na pewno nie bêdzie jeden i ¿e wszystkie bêd¹ eleganckie. Dziœ mam w kolekcji ponad dwieœcie kapeluszy. Najcenniejszy z nich sprawi³am sobie w tym samym zak³adzie, w którym swój kapelusz na odebranie Nobla kupi³a pani Wis³awa Szymborska. Odkry³a to miejsce przede mn¹ kole¿anka ze szkolnej ³awy Teresa Walas. Bardzo przyjaŸni³a z poetk¹, by³a jej asystentk¹ i nawet pojecha³a z ni¹ po nagrodê Nobla.

Od lat wraz z mê¿em, Zygmuntem Bielskim, jesteœcie aktywni w œrodowisku polonijnym. Jak synowie zapatrywali siê na wasze oddanie i zaanga¿owanie w ¿ycie Polonii?

Mieliœmy to szczêœcie, ¿e mogliœmy w wiêkszoœæ miejsc zabieraæ ich z sob¹, choæ by³y momenty, kiedy o nasz czas poœwiêcony organizacjom, byli zazdroœni.

Jakie wartoœci z rodzinnego domu przekaza³a pani swoim synom i wychowankom?

Jak coœ robisz rób to porz¹dnie. Jak coœ obiecasz doprowadŸ do koñca. Musisz wspieraæ swoich przyjació³, byæ lojalnym, mówiæ prawdê. Nie ¿yj tylko dla siebie. Najbardziej cenione s¹ te osoby, które stawiaj¹ nie na siebie, ale na rodzinê, przyjació³, organizacjê.

Po raz trzeci wybrano pani¹ na prezeskê Stowarzyszenia Profesjonalnych Kobiet im. Marii Sk³odowskiej-Curie. By³a pani jedn¹ z za³o¿ycielek Stowarzyszenia. Czy Polonia jest silniejsza dziêki kobietom? Zdecydowanie. Kobiety z natury s¹ opiekuñcze i twórcze. Za ka¿dym mê¿czyzn¹ stoi kobieta.

Czy Polonia amerykañska jest dziœ silna? Z jakimi problemami siê zmaga? Problemami s¹ czêsto fundusze, a raczej ich brak. Kiedyœ mo¿na by³o sprzedawaæ ciasta i zarobiæ pieni¹dze na wynajêcie autobusu. Dziœ bez sponsorów to siê nie uda. Jednak, jest nadzieja. Jeœli s¹ inspiruj¹ce osoby kieruj¹ce organizacj¹ czy zespo³em, to ich energia przyci¹ga innych. Weterani maj¹ wspania³¹ organizacjê. Wspieraj¹ wiele akcji patriotycznych: wydawnictwa, pomnik „Rzezi Wo³yñskiej”. Fundacja Koœciuszkowska wyraŸnie zaznacza swoj¹ obecnoœæ i wspiera wiele innych organizacj. Unia Kredytowa nie ¿a³uje funduszy na szeroko zakrojon¹ dzia³alnoœæ spo³eczn¹. Polskie szko³y z oddaniem ucz¹ kolejne pokolenia. Parada Pu³askiego to od 88 lat najwiêksza manifestacja polskoœci. W Nowym Jorku jest teraz du¿o mniej Polonii. Sporo Polaków wyjecha³o do New Jersey i Pensylwanii. Naszym zadaniem jest zadbaæ o tych, którzy zostali. Wpajaæ im mi³oœæ do kultury i tradycji. Nie jest to zadanie ³atwe, bywa pod górkê. Potrzebujemy charyzmatycznych osób, które zachêc¹ dzieci i m³odzie¿ do dzia³ania, zmotywuj¹, zara¿¹ mi³oœci¹. Potrzeba nam liderów. Czego dziœ pani ¿yczy sobie najbardziej?

Zdrowia, ¿ebym nadal mia³a si³y i mog³a dalej dzia³aæ.

W gronie harcerskim przed powitaniem Prezydenta Karola Nawrockiego w Amerykañskiej Czêstochowie
Przed w³asnym portretem

Marsz, marsz Polonia

Prezydent Nadziei

Prezydent Karol Nawrocki z ¿on¹ Mart¹ w rozmowie z Helen¹ Knapczyk. Obok ojciec Krzysztof Wieliczko, ambasador Anna Maria Anders i adiutant generalny SWAP Marek Chroœcielewski. Fot. Miko³aj Bujak/KPRP
Przybycie Pary Prezydenckiej do Amerykañskiej Czêstochowy. Rolê gospodarza pe³ni³ prowincja³ Zakonu Paulinów ojciec Krzysztof Wieliczko (honorowy naczelny kapelan SWAP). Fot. Alicja Stefaniuk/KPRP
G³ównym celebransem Mszy Œwiêtej by³ ks. biskup Witold Mroziewski z Brooklynu. Fot. Zygmunt Bielski
Weterani ze SWAP i przybyli na tê uroczystoœæ goœcie podczas Mszy Œwiêtej. Fot. Zygmunt Bielski
Prezydent Karol Nawrocki ods³ania tablicê upamiêtniaj¹c¹ œ. p. premiera Jana Olszewskiego. Z prawej Marta Nawrocka i wiceprezes IPN dr hab. Karol Polejowski. Fot. KPRP
Honorowe miejsce obok Pary Prezydenckiej otrzyma³a Helena Knapczyk, naczelna prezeska Korpusu Pomocniczego Pañ przy SWAP. Fot. Alicja Stefaniuk /KPRP

Wspólna fotografia odznaczonych z Prezydentem RP. Od lewej: Grzegorz Tymiñski, Aleksandra Zió³kowska-Boehm, Janusz Romañski, Anna Maria Anders, Prezydent Karol Nawrocki, Tadeusz Antoniak, Angelika Ma³ysa, Ojciec Karol Jarz¹bek, Jaros³aw Kuzemczak. Fot. Z. Bielski

W niedzielê 21 paŸdziernika 2025 roku Narodowe Sanktuarium w Amerykañskiej Czêstochowie odwiedzi³a polska Para Prezydencka, Marta i Karol Nawroccy. Z powodu tego wydarzenia amerykañskie s³u¿by podjê³y nadzwyczajne œrodki, aby zapewniæ bezpieczeñstwo g³owie pañstwa polskiego, co wi¹za³o siê z utrudnieniami dla naszych rodaków, którzy licznie przyjechali na to spotkanie.

Wizyta polskiej Pary Prezydenckiej rozpoczê³a siê od ods³oniêcia przez prezydenta Karola Nawrockiego tablicy upamiêtniaj¹cej œ. p. premiera Jana Olszewskiego, pierwszego po II wojnie œwiatowej szefa rz¹du powo³anego przez Sejm wybrany w wolnych wyborach. Inicjatywa powstania tablicy wysz³a od Komitetu Obchodów Rocznicy Katastrofy Smoleñskiej i Ludobójstwa Katyñskiego, a projekt zosta³ sfinansowany z dotacji przyznanej przez Polsko-S³owiañsk¹ Federaln¹ Uniê Kredytow¹. W tej podnios³ej chwili uczestniczyli te¿ m.in. byli ministrowie w rz¹dzie Jana Olszewskiego, Antoni Macierewicz (minister spraw wewnêtrznych) i Jan Parys (minister obrony narodowej).

Uroczyst¹ Mszê Œwiêt¹ w szczelnie wype³nionej œwi¹tyni odprawi³ jako g³ówny celebrans ks. biskup Witold Mroziewski z Brooklynu wraz szeœcioma koncelebransami m.in. ojcem Krzysztofem Wieliczko (prowincja³ Zakonu Paulinów w USA, honorowy naczelny kapelan SWAP) i ojcem Janem Kolmag¹ (wikary w koœciele œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika przy 7 Street na Manhattanie, cz³onek Placówki 123 SWAP w Nowym Jorku).

Po Mszy Œwiêtej Prezydent RP wraz z Ma³¿onk¹ spotkali siê z licznie przyby³¹ amerykañsk¹ Poloni¹. Rolê gospodarza pe³ni³ ojciec Wieliczko, który zwracaj¹c siê do Prezydenta Karola Nawrockiego okreœli³ go mianem „Prezydenta Nadziei”. Zgromadzeni przyjêli te s³owa gromkimi oklaskami i skanduj¹c imiê prezydenta: „Karol, Karol”.

Podczas uroczystoœci Prezydent Nawrocki wrêczy³ odznaczenia pañstwowe zas³u¿onym dzia³aczom polonijnym, wœród których by³o m. in. piêciu cz³onków SWAP: Anna Maria Anders (Krzy¿ Komandorski Orderu Odrodzenia Polski), Tadeusz Antoniak i Janusz Romañski

(Krzy¿ Komandorski Orderu Zas³ugi Rzeczypospolitej Polskiej), Grzegorz Tymiñski (Krzy¿ Oficerski Orderu Zas³ugi Rzeczypospolitej Polskiej), Aleksandra Zió³kowska-Boehm (Krzy¿ Kawalerski Orderu Zas³ugi Rzeczypospolitej Polskiej).

Pozosta³e odznaczone osoby to: ojciec Karol Jarz¹bek (Krzy¿ Kawalerski Orderu Zas³ugi Rzeczypospolitej Polskiej), Jaros³aw Kuzemczak (Srebrny Krzy¿ Zas³ugi), Angelika Ma³ysa (Br¹zowy Krzy¿ Zas³ugi).

Po ceremonii wrêczenia odznaczeñ prezydenckich, zastêpca prezesa Instytutu Pamiêci Narodowej dr hab. Karol Polejowski uhonorowa³ z³otym medalem Reipublicae

Para Prezydencka przed pomnikiem Mœciciela na cmentarzu weterañskim w Amerykañskiej Czêstochowie.

Memoriae Meritum Anetê i Tadeusza Antoniaków za dzia³ania jednocz¹ce spo³ecznoœæ polonijn¹ w USA i podejmowanie inicjatyw w budowania to¿samoœci narodowej na ziemi amerykañskiej.

W swoim wyst¹pieniu Prezydent Karol Nawrocki podziêkowa³ Polonii za wsparcie w wyborach prezydenckich. – Cieszê siê, ¿e wygra³em dziêki g³osom Polonii w Stanach Zjednoczonych. Jesteœcie ambasadorami Rzeczypospolitej, mocno osadzonymi w wartoœciach, czego najlepszym przyk³adem jest Amerykañska Czêstochowa. Prezydent podkreœli³, ¿e „Amerykañska Czêstochowa ma dla nas wymiar narodowy, wymiar narodowej pamiêci, wartoœci, które buduj¹ nasz¹ wspólnotê tak¿e w XXI wieku, niezale¿nie od tego, czy w granicach Rzeczypospolitej czy w Stanach Zjednoczonych”. Zaznaczy³, ¿e „Naród polski to nie tylko mieszkañcy w granicach kraju, ale równie¿ blisko 20 milionów rodaków rozsianych po œwiecie, z czego oko³o 10 milionów w samych Stanach Zjednoczonych”. Zapewni³, ¿e „Prezydent jest i zawsze bêdzie z Wami w pielêgnowaniu narodowych wartoœci”. Przypomnia³ te¿ s³owa œp. premiera Jana Olszewskiego: „Nie jestem w obowi¹zku, ¿eby siê poddawaæ”. Karol Nawrocki zapowiedzia³, ¿e zostanie powo³ana Rada ds. Polonii i Polaków za Granicami RP. Po spotkaniu Para Prezydencka z³o¿y³a wieniec przed pomnikiem Mœciciela (Husarza) autorstwa rzeŸbiarza œp. Mistrza Andrzeja Pityñskiego – Kawalera Orderu Or³a Bia³ego, twórcy wielu pomników w Polsce oraz w USA, w tym Pomnika Katyñskiego w New Jersey i pomnika RzeŸ Wo³yñska w Domostawie.

Redakcja: Jolanta Szczepkowska, Teofil Lachowicz Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003 e-mail: pava.swap@gmail.com www.pava-swap.org

Oficjalne spotkanie Pary Prezydenckiej z Poloni¹. Odœpiewanie hymnów narodowych. Fot. Miko³aj Bujak/KPRP
Zastêpca prezesa IPN dr hab. Karol Polejowski (z lewej) po wrêczeniu odznaczeñ dla Anety Antoniak i Tadeusza Antoniaka. Fot. IPN
Ojciec Krzysztof Wieliczko wita Prezydenta RP Karola Nawrockiego na oficjalnym spotkaniu z Poloni¹. Fot. Alicja Stefaniuk/KPRP

Drodzy Rodacy w Ameryce i w OjczyŸnie,

Stajemy dziœ razem, Polonia i Polska, spleceni niewidzialn¹ nici¹ historii i emocji. Od tysi¹ca lat trwa nasze Królestwo, a od pokoleñ trwa w nas wiara, ¿e Polska to nie tylko ziemia, ale pamiêæ, obowi¹zek i zdrowe serce narodu. Na Pi¹tej Alei w Nowym Jorku, wœród wie¿owców, które pamiêtaj¹ tylko kilkadziesi¹t lat, idziemy my – dzieci tysi¹cletniego narodu.

Idziemy z pieœni¹, która przetrwa³a rozbiory, Sybir, emigracjê i wojny Idziemy z flag¹, która przypomina nam, ¿e ¿ycie bije tylko wtedy, gdy p³ynie w nim wolnoœæ. Polskoœæ zobowi¹zuje.

Zobowi¹zuje, by pamiêtaæ o bohaterach, którzy oddali m³odoœæ, zdrowie, a nieraz i ¿ycie, abyœmy dziœ mogli byæ dumni.

Zobowi¹zuje, by nie zapomnieæ, ¿e naród jest silny, gdy ma zdrowego ducha i zdrowe cia³o – bo tylko w takim narodzie pamiêæ jest ¿ywa, a przysz³oœæ jasna.

Zobowi¹zuje, by ka¿dy dzieñ – w pracy, w rodzinie, w sercu – by³ jak modlitwa o Polskê wiern¹ swoim korzeniom.

Bracia i Siostry – Polacy,

Dziœ przypominamy œwiatu, ¿e jesteœmy narodem niez³omnym. ¯e przez wieki cierpienia i rozproszenia nigdy nie pozwoliliœmy wyrwaæ z serc mi³oœci do Ojczyzny. A mi³oœæ ta jest jak lekarstwo – koi rany, leczy pamiêæ, daje si³ê. Dlatego my, którzy na co dzieñ troszczymy siê o zdrowie ludzi w Markowej Aptece, chcemy dziœ powiedzieæ: nie ma wolnej Polski bez zdrowego narodu. Nie ma mocnych pokoleñ bez troski o cia³o i ducha. Tak jak orga-

nizm bez serca nie prze¿yje, tak naród bez pamiêci i wiary nie przetrwa. Niech wiêc ta Parada Pu³askiego bêdzie dla nas wszystkich przypomnieniem, ¿e polskoœæ to najcenniejszy dar – i najciê¿sze zobowi¹zanie. ¯e trzeba j¹ pielêgnowaæ jak zdrowie – bo stracon¹, odzyskaæ trudno. ¯e trzeba j¹ chroniæ jak pamiêæ – bo zapomniana, gaœnie na zawsze.

Drodzy Rodacy, chcemy, abyœcie z tego dnia wyszli umocnieni, ze ³zami w oczach, ale i z dum¹ w sercu. Bo Polska – jak cia³o – potrzebuje troski. Polska – jak serce – potrzebuje bicia w rytmie jednoœci. Polska – jak dusza – potrzebuje wiary

Niech wiêc z Pi¹tej Alei pop³ynie dziœ wo³anie:

Niech ¿yje Polska! Zdrowa, silna, niepodleg³a!

Niech ¿yje pamiêæ, która leczy rany i buduje przysz³oœæ!

Niech ¿yje Kazimierz Pu³aski – bohater, który odda³ zdrowie i ¿ycie, by wolnoœæ mog³a oddychaæ pe³n¹ piersi¹!

Z serc przepe³nionych wdziêcznoœci¹ i dum¹,

Marek Wójcicki wraz z Za³og¹ Markowej Apteki Pharmacy w codziennym zgie³ku obowi¹zków powtarzamy: Niech ¿yje i rozkwita nasza Polska!

Do³¹czcie do nas na 88. Paradzie Pu³askiego!

Ja, Robert Chibowski, Marsza³ek Kontyngentu Centrum Polsko-S³owiañskiego, wraz z Juli¹ Greer – nasz¹ Miss Polonia, Ann¹ Florek – nasz¹ Junior Miss Polonia oraz Andrzejkiem Michoniem – naszym Junior Mr. Polonia, serdecznie zapraszamy wszystkich cz³onków i przyjació³ Centrum Polsko-S³owiañskiego, aby wspólnie wziêli udzia³ w tegorocznej 88. Paradzie Pu³askiego na Piêtej Alei na Manhattanie

To wyj¹tkowy moment, by uczciæ polskie dziedzictwo i oddaæ ho³d

Genera³owi Kazimierzowi Pu³askiemu, wielkiemu bohaterowi Rewolucji Amerykañskiej i symbolowi wolnoœci Polski i Stanów Zjednoczonych.

Prosimy, abyœcie maszerowali z nami – bezpoœrednio za naszym sztandarem

Centrum Polsko-S³owiañskiego, Inc. Razem dumnie zareprezentujmy nasz¹ organizacjê, wype³niaj¹c Pi¹t¹ Alejê bia³o-czerwonymi barwami, radoœci¹, jednoœci¹ i polskim duchem.

PrzyjdŸcie z rodzinami, przyjació³mi, flagami i entuzjazmem.

Poka¿my si³ê naszej organizacji – ramiê w ramiê, dumnie reprezentuj¹c Centrum Polsko-S³owiañskie.

Czekamy na Was, aby wspólnie maszerowaæ w tym niezapomnianym dniu!

Niech ¿yje Polska! Niech ¿yje Ameryka!

„Z

Iwona Giernicki-Hartley, MARSZA£EK Greenpointu

Zapraszam serdecznie na Paradê Pu³askiego, 5 paŸdzier

Nazywam siê Iwona Giernicki Hartley, urodzi³am siê i wychowa³am na Greenpoincie.

Jestem absolwentk¹ St. John’s University, Master of International Business, wieloletni¹ specjalistk¹ w œwiecie finansów, nauczycielk¹ i dzia³aczk¹ polonijn¹.

W tym roku mam zaszczyt pe³niæ funkcjê Marsza³ka Greenpointu na Paradzie

Pu³askiego – 5 paŸdziernika 2025 r.

Z serca zapraszam wszystkich Polaków i przyjació³ Polonii do wspólnego œwiêtowania naszej dumy, wiary i tradycji!

Spotkajmy siê na Pi¹tej Alei w Nowym Jork

Arkadiuszowi Bagiñskiemu Wielkiemu Marsza³kowi

Arkadiuszowi Bagiñskiemu Wielkiemu Marsza³kowi

Arkadiuszowi Bagiñskiemu Wielkiemu Marsza³kowi

Arkadiuszowi Bagiñskiemu Wielkiemu Marsza³kowi

Arkadiuszowi Bagiñskiemu Wielkiemu Marsza³kowi

Arkadiuszowi Bagiñskiemu Wielkiemu Marsza³kowi

Arkadiuszowi Bagiñskiemu Wielkiemu Marsza³kowi

Arkadiuszowi Bagiñskiemu Wielkiemu Marsza³kowi

Arkadiuszowi Bagiñskiemu Wielkiemu Marsza³kowi

88. Parady Genera³a Kazimierza Pu³askiego i Marsza³kom wszystkich kontygentów gratulujê zaszytnego wyró¿nienia.

88. Parady Genera³a Kazimierza Pu³askiego i Marsza³kom wszystkich kontygentów gratulujê zaszytnego wyró¿nienia.

88. Parady Genera³a Kazimierza Pu³askiego i Marsza³kom wszystkich kontygentów gratulujê zaszytnego wyró¿nienia.

88. Parady Genera³a Kazimierza Pu³askiego i Marsza³kom wszystkich kontygentów gratulujê zaszytnego wyró¿nienia.

88. Parady Genera³a Kazimierza Pu³askiego i Marsza³kom wszystkich kontygentów gratulujê zaszytnego wyró¿nienia.

88. Parady Genera³a Kazimierza Pu³askiego i Marsza³kom wszystkich kontygentów gratulujê zaszytnego wyró¿nienia.

88. Parady Genera³a Kazimierza Pu³askiego i Marsza³kom wszystkich kontygentów gratulujê zaszytnego wyró¿nienia.

88. Parady Genera³a Kazimierza Pu³askiego i Marsza³kom wszystkich kontygentów gratulujê zaszytnego wyró¿nienia.

88. Parady Genera³a Kazimierza Pu³askiego i Marsza³kom wszystkich kontygentów gratulujê zaszytnego wyró¿nienia.

Niech 5 paŸdziernika 2025

Niech 5 paŸdziernika 2025

Niech 5 paŸdziernika 2025

Niech 5 paŸdziernika 2025

Niech 5 paŸdziernika 2025

Niech 5 paŸdziernika 2025

Niech 5 paŸdziernika 2025

Niech 5 paŸdziernika 2025

Niech 5 paŸdziernika 2025

pod bia³o-czerwon¹ flag¹ zjednoczy wszystkich Polaków

pod bia³o-czerwon¹ flag¹ zjednoczy wszystkich Polaków

pod bia³o-czerwon¹ flag¹ zjednoczy wszystkich Polaków

pod bia³o-czerwon¹ flag¹ zjednoczy wszystkich Polaków

pod bia³o-czerwon¹ flag¹ zjednoczy wszystkich Polaków

pod bia³o-czerwon¹ flag¹ zjednoczy wszystkich Polaków

pod bia³o-czerwon¹ flag¹ zjednoczy wszystkich Polaków

pod bia³o-czerwon¹ flag¹ zjednoczy wszystkich Polaków

pod bia³o-czerwon¹ flag¹ zjednoczy wszystkich Polaków

Dariusz Knapik

Wielki Marsza³ek Parady 2011r.

Doroczna Parada

Kazimierza Pu³askiego to œwiêto ca³ej amerykañskiej Polonii.

Z tej okazji sk³adamy serdeczne ¿yczenia wszystkim rodakom, którym bliska jest nasza tradycja i kultura.

Krzysztof Olechowski z za³og¹

Instytut Józefa

JÓZEF

PI£SUDSKI INSTITUTE OF AMERICA

Pi³sudskiego w Ameryce pozdrawia Poloniê

okazji 88. Parady Pu³askiego

Serdecznie gratulujemy G³ównemu Marsza³kowi Parady

Panu Arkadiuszowi Bagiñskiemu

Zapraszamy do archiwum, biblioteki, galerii sztuki i na nasze spotkania.

Zachêcamy do wspierania Instytutu poprzez wstêpowanie w nasze szeregi.

138 Greenpoint Ave, Brooklyn, NY 11222 tel. 212-505-9077 www.pilsudski.org

The Polish Institute of Arts & Sciences of America Polski Instytut Naukowy w Ameryce (PIASA)

sk³ada najlepsze ¿yczenia organizatorom i uczestnikom

88. Parady

Gen. Kazimierza Pu³askiego w Nowym Jorku.

Jednoczeœnie serdecznie zapraszamy na kolejny zjazd PIASA, który w przysz³ym roku odbêdzie siê na Uniwersytecie £ódzkim w dniach 12-14 czerwca 2026.

Aktualne informacje o wszystkich wydarzeniach znajduj¹ siê na naszej stronie: PIASA.org

Polish Institute of Arts and Sciences of America 208 East 30th Street, New York, NY 10016 (róg 3 Avenue) Tel: 212.686.4164

88. Parady Pu³askiego

Z okazji 88. Parady Pu³askiego najserdeczniejsze ¿yczenia i gratulacje

Erickowi Bagiñskiemu - Wielkiemu Marsza³kowi Parady

Robertowi Chibowskiemu - Marsza³kowi reprezentuj¹cemu

Centrum Polsko S³owiañskie

Iwonie Hartley Giernicki - Marsza³kowi Greenpointu

Julii Greer - Miss Polonia Centrum Polsko S³owiañskiego

Soni Tarnowskiej - Miss Greenpointu

Agnieszce Nalepa - Miss Polonia Maspeth

Annie Florek - Jr. Miss Polonia

Centrum Polsko S³owiañskiego

Andrew Michon - Jr. Mr. Polonia

Centrum Polsko S³owiañskiego

sk³adaj¹

Bo¿ena Konkiel, Nicholas Kaponyas

i Juney Lee

KOBO Music Studio

Niepokój gnieŸdzi siê w zag³êbieniu szyi, w drobnych zmarszczkach, skrywanych pudrem. Potem idzie szlakiem wiotczej¹cej skóry, w dó³.

Sny, coraz p³ytsze, b³ahsze, bledsze, byle jakie, dni suchsze. Ca³kiem suche.*

Babie lato

nym koñcu. Kiedy dzielimy siê obserwacjami, osoby z pokolenia naszych rodziców uœmiechaj¹ siê gorzko. Albo pukaj¹ w g³owê. Dopóki jesteœmy czyimiœ dzieæmi, nie mo¿emy byæ starzy. Ile bym da³a, ¿eby znowu byæ przed piêædziesi¹tk¹ – mówi pani w sklepie. I wyciera spracowane rêce w fartuch. Piêkny wiek – uœmiecha siê na wspomnienie pory ¿ycia, któr¹ ktoœ nazwa³ dowcipnie „babim latem”, bo to w³aœnie kobiety przemijanie dotyka najboleœniej. Przynajmniej, jeœli chodzi o zewnêtrze. Mentalnie radzimy sobie lepiej ni¿ mê¿czyŸni. Jesteœmy silniejsze. Odporniejsze. Mamy wy¿sz¹ „sprê¿ystoœæ psychiczn¹”, z angielskiego nazywan¹ rezyliencj¹. Wiêksz¹ ciekawoœæ. Apetyt. Na rozwój. Na zmianê. Dlatego nie staczamy siê w otch³añ stetryczenia w jednakowym tempie. Mamy g³êbsze, bardziej wartoœciowe relacje. I nie boimy siê terapii. Autorefleksji. Ryzyka. ¯eby zajrzeæ pod podszewkê. W³o¿yæ palec w ranê. Zerwaæ strupek. *

z alkoholem pytano mnie o dowód. Nowo poznane osoby p³ci obojga wyra¿a³y zaskoczenie na wieœæ, ¿e urodzi³am siê w roku z dwoma siódemkami z ty³u. Nastêpnie bada³y wnikliwie opuchliznê, nierównoœci cery, g³êbokoœæ i rozleg³oœæ zmarszczek, a nastêpnie wyrokowa³y: wygl¹dasz m³odziej, ni¿ w metryce. Ale to siê skoñczy³o. Stoj¹c u boku m³odszych kole¿anek, które pierwszy botoks dawno maj¹ za sob¹, nie ³atwo ukryæ postêpuj¹cy rozpad. Nawet naturalne wype³nienie t³uszczem, od œrodka, nie pomaga. Po 46 urodzinach wszystko zaczê³o siê sypaæ. Zaczê³am te¿ gorzej sypiaæ. A – parafrazuj¹c M³ynarskiego – gdy za ma³o snu masz, to ci wychodzi na twarz. Wiêc czasem patrzê na siebie w lustrze i nie poznajê. W takich momentach przypomina mi siê anegdota o Góralce, która dzieli³a pokój sanatoryjny z moj¹ mam¹ i opowiada³a, jak to kiedyœ wesz³a do sklepu z telewizorami i na ka¿dym ekranie wyœwietli³a siê jej twarz. – No mówiê pani, podobna do mnie kobita, ino brzydsza

Czy galopuj¹ca erozja pow³oki zewnêtrznej napawa mnie jakimœ wyj¹tkowym smutkiem? Nie bardzo. Raczej nie mogê siê nadziwiæ. ¯e to ju¿. Wczoraj przeczyta³am krótkie haiku (nie podano autora), które œwietnie nadaje siê na puentê: Gdy poczu³am siê dobrze We w³asnej skórze Zaczê³a mi zwisaæ.

Ale pozostaj¹c w atmosferze gêstniej¹cego, jesiennego mroku, przywo³ajmy jeszcze s³owackiego poetê: Œwiat siê zmienia, traci kolory. Gorzknieje. W nocy coraz mniej ciemnoœci, w zimie œniegu. Raz po raz niedzielny zmierzch. Tramwaje zawsze pe³ne. Nie sposób przejœæ przez ulicê. Wiecznie te same herbaty i czekolady w witrynach. Krótkie lata. W basenach Brudna woda. Czas p³ynie –wiosna, lato i tak dalej. Wszystko budzi i zachwyt, i grozê, a potem koj¹ce objawienie –œwiat zostaje ten sam, to tylko ja siê zmieniam. **

* Marek Lobo Wojciechowski, 50+ ** Štefan Strázay, Œwiat, który siê zmienia.

Niepokój przychodzi o zmierzchu W szarej godzinie. £atwiej panoszyæ siê myœlom. O atrofii. Cia³a. O nieodwo³al-

Do niedawna, gdziekolwiek siê nie pojawi³am, by³am najm³odsza. W sklepach

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

Æwicz umys³, ale jeszcze lepiej: nogi!

Jan Latus

Starzenie i umieranie zaczyna siê w nogach. Nie w œwiadomoœci, g³owie, sercu, w¹trobie, tylko w nogach. Na przyk³ad w ³ydkach. Zaradziæ temu mo¿na ³atwo, wykonuj¹c zestaw kilku prostych, takich bez przyrz¹dów, æwiczeñ, które proponuje autor vloga. Jeœli zacz¹æ æwiczenia jeszcze w sile wieku, doda siê sobie 10 albo i 20 lat ¿ycia. (Chyba ¿e, jak ostrzega³em przed tygodniem, opóŸni siê œniadanie o godzinê; wtedy umrze siê o dekadê wczeœniej.)

Gdy nogi siê zaniedba, czeka nas szybki, nieodwracalny regres i przedwczesna œmieræ. Bardzo siê przestraszy³em takiej prognozy. Zarazem uradowa³em siê, ¿e istniej¹ remedia i to takie proste. Ucieszy³em siê tak¿e, ¿e zainteresowa³em siê tym w miarê wczeœnie. Mo¿e zd¹¿ê, mo¿e nie zapad³ jeszcze na mnie wyrok. Ostatnio opisa³em, jak zmieni³em dietê, aby przed³u¿yæ swoje ¿ycie o kilkadziesi¹t lat. Te dyrektywy s¹ aktualne bez wzglêdu na to, czy siê mieszka w Ameryce, Europie czy Azji. Jeœli ktoœ, jak ja, cieszy siê (?) du¿¹ iloœci¹ wolnego czasu, zaczyna a¿ za du¿o zajmowaæ siê sob¹. Mo¿e tu na Filipinach trudniej zdobyæ pewne suplementy, zio³a, owoce i warzywa dostêpne w sklepach w bogatych krajach. Ale gdy idzie

o æwiczenia ³ydek, nie ma wymówek. Si³ownia niekonieczna. Wydatek na osobistego trenera w gym – zbêdny. Obejrza³em w sieci szereg filmików o zachowaniu na staroœæ sprawnoœci fizycznej. (W koñcu, ile mo¿na s³uchaæ o Putinie, Trumpie i Nawrockim?) Filmy o tê¿yŸnie s¹ równie alarmuj¹ce, jak te o zdrowej diecie. Zaczynaj¹ siê od takich oto, zachêcaj¹cych tytu³ów: DEATH STARTS IN YOUR LEGS. IF YOU ARE 60, 70 OR 80 YEARS OLD EAT THIS IMMEDIATELY. Warning! Your Legs WEAKEN FIRST! Eat These 7 Foods to Strenghten Them – ostrzega Dr. David Sinclair (s¹dz¹c po zdjêciu, tak przystojny jak Doktor Kildare) na swoim kanale Deep Health Reset. Proszê zauwa¿yæ, ¿e doktor jest interdyscyplinarny: niby martwi siê o nogi, ale sprowadza rzecz do odpowiedniej diety. S¹ jednak¿e doradcy, jak Will Harlow na kanale Over-Fifties Specialist Physio, którzy ograniczaj¹ siê do æwiczeñ fizycznych, profilaktycznej fizykoterapii. Budzi on moj¹ nies³ychan¹ ciekawoœæ tytu³em: Why Walking is NOT Enough After 60 (& What to Do Instead). Ale o tym dowiedzia³em siê póŸniej, kiedy ju¿ zacz¹³em – niepotrzebnie, b³êdnie! – ot tak, po prostu, chodziæ dla zdrowia. Najpierw dowiedzia³em siê, ¿e nogi s¹ najwa¿niejsze, bo tu zaczyna siê starzenie. Krew z ³ydek odp³ywa z powrotem do serca, wiêc raptem ³ydki zosta³y obwieszczone jedn¹ z najwa¿niejszych czêœci cia³a, kluczow¹, jeœli idzie o powstrzymanie starzenia siê. Po prostu, trzeba chodziæ, ruszaæ siê. Siedzenie przyspiesza starzenie siê i œmieræ

(a my naiwnie s¹dziliœmy, ¿e wyniszcza praca, a siedzenie i le¿enie to odpoczynek). Teraz ostrzega siê: jeœli d³ugo siedzisz, musisz robiæ przerwy, co godzinê albo pó³. PrzejdŸ siê choæby po pokoju, przeci¹gnij siê, a najlepiej – wykonaj zestaw prostych æwiczeñ nóg. Jest pe³no filmików, aplikacji na telefon i plansz z naukowo zaprojektowanymi takimi æwiczeniami. Chodzenie wydaje siê ostatnim odkryciem medycyny, gerontologii oraz poradnictwa paramedycznego (czytaj: pseudomedycznego). Nie oby³o siê wiêc bez naukowej rozpiski, jak nale¿y chodziæ: What Happens When You Walk for an Hour – czytam tytu³ na stronie Be Human. ¯eby nie zanudzaæ, przytoczê tylko punkt pierwszy i ostatni: 1. Po 2 minutach – krew zaczyna szybciej kr¹¿yæ; budz¹ siê miêœnie i mózg; 7. Po 60 minutach – twoje cia³o przechodzi na tryb spalania, a metabolizm pozostanie wysoki przez kolejne godziny. Ja i tak jestem jedynym w budynku cz³owiekiem, który gdziekolwiek chodzi. Mój polski znajomy wsiada w swojego wypasionego forda pick-upa nawet gdy jedzie do restauracji oddalonej od nas o 200 metrów. O jego nocnych wyprawach do barów ju¿ nie wspomnê. W biednych tropikalnych krajach nie chodzi nikt, a ju¿ na pewno nie bogaty bia³as. Ja siê upar³em i pokonujê ka³u¿e i wertepy, ryzykuj¹c przy okazji, ¿e ktoœ wreszcie wyrwie mi plecak. (Mo¿e dlatego od pewnego czasu nie mam przy sobie telefonu, portfela i zegarka.)

Nie ma wiêc jak chodziæ i tak naprawdê to nie ma gdzie. W 60 minut to dojdê na skraj miasta, a mo¿e nawet na lotnisko.

W si³owni mam co prawda ruchom¹ bie¿niê, ale dla mnie to œmieszne tak maszerowaæ w miejscu. W dodatku od miesiêcy mamy ulewy, a teraz nawet idzie tajfun. Jestem wiêc w podobnym stanie œwiadomoœci, jak w czasie COVID-u, kiedy by³em uwiêziony przez d³ugie miesi¹ce w apartamencie w Kuala Lumpur w Malezji. Inni – w mieszkaniach w Warszawie b¹dŸ Nowym Jorku. Czuliœmy siê jak wiêŸniowie, którzy – licz¹c, ¿e odsiadka kiedyœ siê skoñczy i czeka nas lepsze ¿ycie (a mo¿e nawet s³odka zemsta!), robimy pompki i przysiady oraz spacerujemy w te i we w te po celi. Moim wzorem do naœladowania jest wiêc teraz, chodz¹cy wokó³ sto³u, pan Dulski. Oczywiœcie, te wszystkie porady maj¹ nas przestraszyæ, zaciekawiæ, daæ fa³szyw¹ nadziejê. Wiadomo, ¿e remedium na starzenie nie ma.

Jedyne zdrowe podejœcie do przybywania lat mieli, moim zdaniem, moi rodzice i babcia. Nie uprawiali sportów, do g³owy nie przysz³oby im podnoszenie ciê¿arów w jakiejœ publicznej sali, za co jeszcze mieliby p³aciæ (!). Ale byli ci¹gle w ruchu, krz¹tali siê. Nie mogli przesiedzieæ na krzeœle d³u¿ej ni¿ kwadrans, bo trzeba by³o sprawdziæ zupê w kuchni, nastawiæ herbatê, prze³¹czyæ program w telewizorze, przetrzeæ kurze, dokrêciæ œrubkê w lampie, schowaæ jedzenie do lodówki, wyrzuciæ œmiecie. A na dzia³ce – przekopaæ, podlaæ, zebraæ. I tak funkcjonowali do póŸnych lat osiemdziesi¹tych ¿ycia. A¿ w koñcu zabrak³o im si³.

El¿bieta Baumgartner radzi

Jak inwestowaæ w z³oto - bezpiecznie i zgodnie z prawem

Metale szlachetne, takie jak z³oto, srebro, platyna, od wieków uwa¿ane s¹ za gwarancjê bezpieczeñstwa finansowego. W ostatnich latach wiele osób w USA zaczê³o interesowaæ siê t¹ form¹ oszczêdzania, szukaj¹c ochrony przed inflacj¹, kryzysami gospodarczymi czy niepewnoœci¹ na rynkach finansowych. Warto jednak wiedzieæ, ¿e zakup z³ota to nie tylko inwestycja, ale tak¿e obowi¹zki podatkowe i koniecznoœæ zachowania ostro¿noœci.

Dlaczego warto kupowaæ z³oto?

Z³oto jest aktywem, które historycznie zachowuje wartoœæ w czasach kryzysu, gdy inne formy inwestowania, jak akcje czy obligacje, trac¹ na znaczeniu. Na przyk³ad, w 2008 roku rynek spad³ o prawie 38 proc., podczas gdy z³oto zyska³o ok. 4 proc. W 2020 roku z powodu pandemii cena akcji przedsiêbiorstw (stocks) spad³a o ponad 30 proc., z³oto w tym czasie wzros³o o oko³o 25 procent.

Jednak na d³u¿sz¹ metê z³oto przegrywa z akcjami. Zainwestowawszy 100 dol. w S&P 500 w 1928 roku, dziœ mielibyœmy oko³o 787,000 dolarów. Te same 100 dol. w z³ocie da³yby oko³o 10,000 dol.

Formy zakupu z³ota i srebra Cena spot z³ota to aktualna cena rynkowa, po której mo¿na kupiæ lub sprzedaæ z³oto z natychmiastow¹ dostaw¹. Mo¿na j¹ œledziæ w Internecie.

Najbardziej popularnym wyborem s¹ monety bulionowe, takie jak American Gold Eagle, Canadian Maple Leaf czy South African Krugerrand. S¹ one uznawane na ca³ym œwiecie i ³atwe do sprzeda¿y w razie potrzeby. Drug¹ opcj¹ s¹ sztabki, które maj¹ ró¿ne rozmiary i wagê – od 1 grama do 1 kilograma. Srebro, choæ tañsze ni¿ z³oto, wymaga wiêkszej przestrzeni do przechowywania i jest nieco mniej praktyczne w du¿ych transakcjach. Dla pocz¹tkuj¹cych inwestorów monety bulionowe, zw³aszcza jednouncjowe, s¹ najbardziej praktyczne.

Gdzie kupowaæ metale szlachetne? Zakup z³ota najlepiej realizowaæ u sprawdzonych dealerów stacjonarnych lub w renomowanych sklepach internetowych, takich jak APMEX, JM Bullion czy SD Bullion. Mo¿na równie¿ skorzystaæ

z ofert dealerów autoryzowanych przez United States Mint. Warto porównaæ ceny i prowizje, poniewa¿ ró¿nice mog¹ siêgaæ nawet kilku procent na tej samej monecie. Unikaj prywatnych og³oszeñ i niesprawdzonych sprzedawców – ryzyko podróbek jest bardzo du¿e, a reklamacje czêsto niemo¿liwe.

Przepisy dotycz¹ce transakcji powy¿ej 10,000 dol. Zakup z³ota za gotówkê o wartoœci powy¿ej 10,000 dol. wi¹¿e siê z obowi¹zkiem raportowania do IRS przez sprzedawcê na formularzu Form 8300. Raport obejmuje zarówno pojedyncze transakcje, jak i kilka powi¹zanych zakupów w krótkim okresie. Podzia³ p³atnoœci na mniejsze kwoty, aby unikn¹æ zg³oszenia, jest nielegalny i mo¿e zostaæ uznany za próbê obejœcia prawa, co grozi surowymi karami. Jeœli jednak p³acisz kart¹, przelewem bankowym lub czekiem osobistym, raportowanie nie jest wymagane.

Podatki po sprzeda¿y z³ota IRS interesuje siê nie tylko zakupem za gotówkê, ale przede wszystkim sprzeda¿¹ z³ota. Je¿eli sprzedasz z³oto inwestycyjne (np. monety bulionowe lub sztabki) z zyskiem, musisz zg³osiæ to jako zysk kapita³owy (capital gain). W zale¿noœci od wysokoœci twoich dochodów obowi¹zuje stawka 0%, 15% lub 20% od zrealizowanego zysku. W przypadku sprzeda¿y numizmatów, czyli kolekcjonerskich monet o wartoœci historycznej, stawka podatkowa jest wy¿sza i wynosi a¿ 28%. To istotna ró¿nica, o której wielu inwestorów zapomina. Z tego powodu warto dok³adnie odró¿niaæ monety inwestycyjne od numizmatów i zachowaæ dokumenty zakupu – faktury, rachunki i certyfikaty autentycznoœci. Bez nich trudno bêdzie udowodniæ koszt nabycia.

Jak przechowywaæ z³oto?

Najprostsz¹ metod¹ jest sejf domowy, najlepiej ognioodporny i solidnie zamontowany. Warto zadbaæ o dyskrecjê – im mniej osób wie, ¿e przechowujesz z³oto, tym bezpieczniej. Drug¹ opcj¹ s¹ skrytki bankowe, które oferuj¹ wy¿szy poziom bezpieczeñstwa i s¹ relatywnie niedrogie. Istniej¹ tak¿e firmy oferuj¹ce profesjonalne skarbce, czêsto w pe³ni ubezpieczone. Ka¿de rozwi¹zanie ma swoje zalety –domowy sejf daje natychmiastowy dostêp, natomiast skarbiec bankowy minimalizuje ryzyko kradzie¿y.

Jak unikaæ oszustw?

Na rynku z³ota dzia³a wiele nieuczciwych podmiotów. Przed zakupem warto sprawdziæ, czy sprzedawca jest cz³onkiem organizacji bran¿owych, takich jak Professional Numismatists Guild (PNG) czy American Numismatic Association (ANA). Renomowani sprzedawcy maj¹

te¿ pozytywne opinie w Better Business Bureau (BBB). Unikaj wyj¹tkowo atrakcyjnych ofert – podróbki, poz³acane monety czy z³oto niskiej próby to czêsty problem w prywatnym obrocie.

Czy zakup z³ota wp³ywa na historiê kredytow¹?

Zakup fizycznego z³ota nie jest raportowany do biur kredytowych, wiêc nie wp³ywa na credit score. Jednak kupowanie z³ota na kredyt, np. za pomoc¹ karty kredytowej bez sp³aty salda, zwiêksza zad³u¿enie, co mo¿e poœrednio zaszkodziæ twojej zdolnoœci kredytowej.

Ile z³ota kupowaæ?

Eksperci zalecaj¹, aby metale szlachetne stanowi³y nie wiêcej ni¿ 5–10% ca³ego portfela inwestycyjnego. Warto zacz¹æ od ma³ych zakupów, np. monety o wadze jednej uncji, które kosztuj¹ oko³o 3,500 USD (stan na 2025 rok). Ich cena waha siê wraz z cen¹ spot. Z czasem mo¿na stopniowo zwiêkszaæ udzia³ z³ota, ale zawsze zachowuj¹c równowagê miêdzy p³ynnoœci¹ finansow¹ a inwestycjami.

El¿bieta Baumgartner

nie jest prawnikiem i nie udziela porad prawnych. Niniejszy artyku³ zosta³ napisany wy³¹cznie w celach informacyjnych. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradnikówo profilu finansowym i konsumenckim, m.in.

„Podrêcznik ochrony maj¹tkowej”, „¯ycie od nowa”, „Planowanie spadkowe”, „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem” i wielu innych. S¹ one dostêpne w wersji elektronicznej w witrynie: www.PoradnikSukces.com tel. 1-718-224-3492

Srebro – alternatywa dla z³ota

Srebro jest znacznie tañsze, ale mniej praktyczne w przechowywaniu, poniewa¿ przy tej samej wartoœci zajmuje wiêcej miejsca. Dla pocz¹tkuj¹cych inwestorów srebrne monety, takie jak American Silver Eagle, to dobre rozwi¹zanie, które pozwala nauczyæ siê rynku metali szlachetnych bez du¿ych nak³adów.

Platyna jest dro¿sza od srebra, ale tañsza od z³ota. Mo¿na j¹ kupowaæ w formie monet o ró¿nej wadze: od 1/10 do ca³ej uncji. Uncja platyny kosztuje ostatnio ok. 1,400 dol., ale cena zale¿y od rodzaju monety i bie¿¹cej ceny kruszcu.

Podsumowanie

Kupowanie z³ota, srebra czy platyny w USA to sposób na dywersyfikacjê i zabezpieczenie oszczêdnoœci, ale wymaga ostro¿noœci i wiedzy. Kluczowe jest kupowanie u zaufanych dealerów, zrozumienie przepisów o raportowaniu transakcji gotówkowych powy¿ej 10,000 dol. oraz odpowiednie przechowywanie kruszcu. Dokumentacja zakupu i œwiadome planowanie s¹ równie wa¿ne jak sama cena z³ota. ❍

Wracasz do Polski?

Masz tam maj¹tek? Pomog¹ ci ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner „Powrót do Polski” – finansowe i prawne dylematy amerykañskich reemigrantów. „Emerytura reemigranta w Polsce” – podrêcznik seniora wracaj¹cego do Polski. „Emerytura polska i amerykañska” ich ³¹cznie i skutki Umowy emerytalnej. Ksi¹¿ka dla osób pozostaj¹cych w USA.

Równie¿: „Amerykañskie emerytury“, „Ubezpieczenie Social Security“, „Obywatelstwo z przeszkodami“, „Planowanie spadkowe“, „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem“, „Podrêcznik ochrony maj¹tkowej” i wiele innych.

Ksi¹¿ki s¹ dostêpne tylko w wersji elektronicznej w witrynie www.PoradnikSukces.com, tel. 718-224-3492, www.PoradnikSukces.com

Oferta pracy:

➦ Logistics Analyst. To analyze and coordinate our logistical functions. BS in logistics required. Brooklyn, NY. $66,560/yr. Fax Resume to Victoria Consulting and Development LLC at (718) 349-0066

Szukaj¹ pracy:

➦ 63-letni mê¿czyzna szuka dorywczej pracy lub na weekendy. Tel. 347.280.8434 – Tadeusz

➦ Poszukujê pracy niewymagaj¹cej wysi³ku fizycznego. Szybko siê uczê. Mam doœwiadczenie w bran¿y sprzeda¿owej. £atwo nawi¹zujê kontakty z ludzmi. Tel. 917.207.2449 – Darek

Serdeczne

Genera³a Kazimierza Pu³askiego

Tadeusz Antoniak

Komitet Obchodów Rocznicy Katastrofy Smoleñskiej i Ludobójstwa Katyñskiego

718-349-2423

Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia

Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo

● INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW

● ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE

● USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS

● RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY

● CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION

● INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152

718.326.9090

ANIA TRAVEL AGENCY

57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek ✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz

Acupuncture and Chinese Herbal Center

Dr Shu-Gui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

● katar sienny ● bóle pleców ● rwê kulszow¹ ● nerwobóle ● impotencjê

● zapalenie cewki moczowej ● bezp³odnoœæ ● parali¿ ● artretyzm ● depresjê ● nerwice

● zespó³ przewlek³ego zmêczenia ● na³ogi ● objawy menopauzy ● wylewy krwi do mózgu

● alergie ● zapalenie prostaty ● rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp.

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku

144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354

Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 19:00; tel. (718) 359-0956

1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223

Wtorek, czwartek i sobota: 12:00-19:00, w niedziele 12:00 - 15:00; tel. (718) 266-1018 www.drshuguicui.com

Œwiêta

Œwiêta

Wielkiego Œwiêta Polonii Wielkiego Œwiêta Polonii Wielkiego Œwiêta Polonii najlepsze ¿yczenia maszeruj¹cym

Œwiêta Polonii

Wielkiego Œwiêta Polonii Wielkiego

sklep Kiszka najlepsze ¿yczenia maszeruj¹cym Rodakom sk³ada sklep Kiszka najlepsze ¿yczenia maszeruj¹cym Rodakom sk³ada sklep Kiszka najlepsze ¿yczenia maszeruj¹cym Rodakom sk³ada sklep Kiszka najlepsze ¿yczenia maszeruj¹cym Rodakom sk³ada sklep Kiszka najlepsze ¿yczenia maszeruj¹cym Rodakom sk³ada sklep Kiszka najlepsze ¿yczenia maszeruj¹cym Rodakom sk³ada sklep Kiszka najlepsze ¿yczenia maszeruj¹cym Rodakom sk³ada sklep Kiszka najlepsze ¿yczenia maszeruj¹cym Rodakom sk³ada sklep Kiszka

Dooko³a

Addio pomidory

„Min¹³ sierpieñ, min¹³ wrzesieñ, znów paŸdziernik i ta jesieñ”… Tak w „Kabarecie Starszych Panów” œpiewa³ Wies³aw Michnikowski melancholijn¹ i rozdzieraj¹c¹ serce balladê o … pomidorach.

Ca³e moje pokolenie zna refren tej rzewnej piosenki, który brzmi: „Addio, pomidory, addio, utracone. Przez d³ugie, z³e miesi¹ce wasz zapach bêdê czu³” i jest w tym smutek Proszê Pañstwa, bo znów na te pachn¹ce owoce prosto z krzaka trzeba bêdzie czekaæ do nastêpnego lata. Zaraz, zaraz… Owoce? Czy mo¿e warzywa? Okazuje siê, ¿e obie odpowiedzi s¹ poprawne. Botanicznie pomidor jest owocem, ale stosuje siê go jako warzywo. Ten spór o to¿samoœæ pomidora trafi³ na wokandê S¹du Najwy¿szego Stanów Zjednoczonych. Panel wybitnych jurystów orzek³, ¿e pomidor jest warzywem!

Takie zamieszanie nie powinno dziwiæ, bo historia pomidorów do dziœ jest burzliwa, przecz¹c czasem zasadom zdrowego rozs¹dku i dobrego smaku (w sensie dos³ownym). Prym w kulinarnym zastosowaniu pomidora bezdyskusyjnie wiod¹ W³osi, ale przecie¿ oni sami nie interesowali siê pomidorami przez setki lat, jeœli liczyæ to od momentu kiedy sprowadzono je do Europy. Ojczyzn¹ pomidora jest Ameryka, gdzie na terenach Peru i Ekwadoru uznawano go za chwast! Dziœ ju¿ nie jesteœmy w stanie odtworzyæ w jaki sposób te dzikie i pogardzane przez Inków… owoce (skoro ich nie jedzono, to trzeba tu zastosowaæ podejœcie botaniczne), trafi³y do dzisiejszego Meksyku i sta³y siê przedmiotem intensywnych krzy¿ówek azteckich ogrodników. Kiedy pañstwo Azteków zosta³o podbite przez konkwistadorów, Hiszpanie byli zdumieni ró¿norodnoœci¹ odmian, kszta³tów i kolorów pomidorów. W jeszcze wiêksze zdumienie wprawi³ ich fakt, ¿e Aztekowie, którzy w³o¿yli w ich selekcjê tak ogromny wysi³ek, wcale za pomidorami nie przepadali. Zdobywcy Meksyku nie mogli siê w tym po³apaæ. Ulubionym pomidorem Azteków by³ owoc, który dojrzewa³ w przypominaj¹cym papier mieszku, który w USA znamy jako tomatillo, aw Polsce nazywany jest miechunk¹ pomidorow¹. Tomatillo do dziœ stanowi podstawê wielu meksykañskich sosów i zup. To co my nazywamy pomidorami, Aztekowie nazywali jitomate, co w jêzyku nahuatl znaczy czerwonoskóry owoc z pêpkiem.

Przez d³ugi najwa¿niejszym europejskim importem z Nowego Œwiata by³y papryczki chili, czekolada i dynie. Potem dosz³a do tego kukurydza i ziemniaki. Pomidory ignorowano. Swój europejski debiut mia³y na stole w³adcy Florencji, Kosmy Medyceusza. Ksiêcia ogromnie interesowa³y wszelkie egzotyczne roœliny i za³o¿y³ nawet ogród botaniczny w Pizie, dlatego z ekscytacj¹ czeka³ na kosz nowego, nieznanego warzywa jaki dostarczono mu z Meksyku. Wydawa³o siê, ¿e bêdzie

to moment triumfu pomidorów, a otwarty na nowinki Medyceusz i jego dwór na ich widok padn¹ z zachwytu na kolana. I rzeczywiœcie padli, zas³aniaj¹c nosy wyperfumowanymi chusteczkami. Zapach pomidorów, o którym z tak¹ czu³oœci¹ œpiewa³ Michnikowski okaza³ siê byæ tak wielkim zaskoczeniem, ¿e florencka elita uzna³a go za trudny do wytrzymania smród! Wszyscy w tamtych czasach zgadzali siê, ¿e ten silny i cuchn¹cy zapach pomidora jasno sugeruje, ¿e ta „odra¿aj¹ca jagoda” (to opinia Brytyjczyków) jest niezdrowa, a jej jedzenie szkodliwe.

Wszystko wskazywa³o na to, ¿e Europa powiedzia³a pomidorom „addio” zaraz po powitaniu, nie daj¹c im szansy aby pokaza³y co potrafi¹. Probowano je uprawiaæ w niektórych ogrodach botanicznych, ale nawet klimat W³och by³ dla nich za zimny.

Mimo histerycznego podejœcia W³ochów do pomidorów, na terenie Hiszpanii, gdzie dotar³y najwczeœniej, próbowano daæ im szansê. O dziwo to w³aœnie Hiszpanie jako pierwsi zaczêli doceniaæ pomidory i jedli je na surowo z sol¹ i cebul¹, a tak¿e w zupach i sosach.

Hiszpania w tamtych czasach by³a potê¿nym, globalnym imperium i w jej granicach znajdowa³y dwa królestwa le¿¹ce na obszarze dzisiejszych W³och. By³y to Neapol i Sycylia i to tam Hiszpanie za³o¿yli pierwsze plantacje pomidorów. Okaza³o siê, ¿e klimat obu tych miejsc jest dla pomidorów wrêcz wymarzony. Lokalni mieszkañcy pocz¹tkowo wzbraniali siê z jedzeniem tej nowalijki, która zd¹¿y³a obrosn¹æ z³¹ s³aw¹, ale wszystko zmieni³ g³ód. Przed³u¿aj¹ca siê susza i upa³y zniszczy³y wiêkszoœæ pól obsianych pszenic¹, ale uprawy pomidorów by³y obsypane olbrzymi¹ iloœci¹ owoców. Wkrótce W³osi nie tylko prze³amali swoj¹ niechêæ do pomidorów, ale zapa³ali do nich autentyczn¹ pasj¹. Pomidory jedzono przy ka¿dej okazji, tworzono z nimi nowe potrawy, a dziêki suchemu klimatowi suszone pomidory mo¿na by³o przechowywaæ przez ch³odn¹ czêœæ roku. Innym sposobem przechowywania pomidorów by³a tzw. „czarna konfitura”. Kiedy nadchodzi³ czas, aby pomidorom prosto z krzaka powiedzieæ „addio”, zbierano wszystkie owoce, niezale¿nie od tego czy by³y dojrzale czy nie i go-

towano je w ogromnym saganie. Konfitura gêstnia³a i czernia³a, a gdy uzyska³a gêstoœæ d¿emu, rozsmarowywano j¹ na drewnianych deskach i wystawiano na s³oñce do wysuszenia. Taki cienki arkusz pomidorowej konfitury dawa³ siê ³atwo zwin¹æ w rulon i przez ca³¹ zimê krojono go po kawa³ku dodaj¹c do rozmaitych potraw aby nadaæ im pomidorowy smak. By³o to coœ zupe³nie innego ni¿ znana nam obecnie pasta pomidorowa. Dziêki temu pomidory ostatecznie zdoby³y swój przyczó³ek w Europie i dzier¿¹ go do dziœ.

Ta nieoczekiwana popularnoœæ pomidorów sprawi³a, ¿e w koñcu z powrotem trafi³y do Ameryki. Pocz¹tkowo nie wzbudzi³y zainteresowania, ale opêtany zdrowym stylem ¿ycia, amerykañski lekarz John Bennett, opublikowa³ pracê na temat leczniczych w³aœciwoœci pomidorów. Ameryka wychodzi³a wówczas z epidemii cholery i w ramach szukania sposobów na przywrócenie zdrowia, kilkaset amerykañskich gazet opublikowa³o na swoich ³amach pracê Bennetta. Artyku³ przeczyta³ kupiec z Ohio, Archibald Miles, który wyczu³, ¿e mo¿e to byæ doskona³y interes. Mieli³ suszone pomidory, robi³ z nich tabletki i sprzedawa³ jako „pigu³ki higieniczne”, które mia³y poprawiaæ zdrowie. Te pigu³ki sta³y siê popularne w ca³ym USA, co natychmiast prze³o¿y³o siê na prawdziwe szaleñstwo na punkcie uprawy pomidorów. Pomidory jedzono na œniadanie, obiad i kolacjê. By³o ich tak du¿o i by³y tak tanie, ¿e zaczêto siê zastanawiaæ co z nimi robiæ. I wtedy na ratunek przysz³y konserwy.

Nic jednak nie przebije smaku pomidora prosto z krzaka i odpowiedzi¹ na zapotrzebowanie na œwie¿e pomidory w czasie zimy mia³a byæ Floryda. Jest tam odpowiedni klimat, a kiepsk¹ glebê dawa³o siê zrównowa¿yæ nawozami sztucznymi. Pomidory ros³y tam znakomicie, ale powsta³ problem transportu. Delikatne warzywo, kiepsko znosi³o podró¿e w odlegle zak¹tki USA, dlatego pomidory zbierano wtedy, gdy by³y jeszcze zielone

i twarde. Dojrzewano je ju¿ na miejscu, gdzie mia³y zostaæ sprzedane w specjalnie do tego celu stworzonych dojrzewalniach. Wyselekcjonowano tak¿e odmiany, które rodzi³y dorodne i okaza³e owoce. System dzia³a³ perfekcyjnie i pomidory zaczê³y byæ dostêpne przez ca³¹ zimê, tyle ¿e w takim procesie pomidory kompletnie straci³y swój smak. Opinia o takich pomidorach by³a dok³adnie taka sama jak Kosmy Medyceusza kilkaset lat wczeœniej! Nie nadawa³y siê do spo¿ycia!

Pomidory z Florydy by³y bez smaku, zapachu, w dotyku przypomina³y plastik i sta³y siê gastronomiczn¹ pora¿k¹. Takim pomidorom mo¿na by³o powiedzieæ bez ¿alu „addio”. Smak pomidora pochodzi z gleby, a florydzkie piachy bardziej przypomina³y uprawy hydroponiczne. Dla plantatorów jednak smak nie mia³ wiêkszego znaczenia. Liczy³a siê iloœæ i wygl¹d – to przynosi³o zysk.

Najwiêksz¹ tragedi¹ tak traktowanych pomidorów jest to, ¿e wielu konsumentów przyzwyczai³o siê do tych wodnistych, plastikowych namiastek pomidora. Masowo kupuj¹ je tak¿e fast foody, które kroj¹ je do swoich kanapek – bardziej dla koloru ni¿ smaku. Nikt z tego powodu nie bojkotuje „McDonalds’a” czy „Subway’a”. Za poprawê smaku komercyjnych pomidorów zabrali siê genetycy i odkryli, ¿e jest to zadanie niezwykle trudne. Du¿o trudniejsze ni¿ genetyczne poprawienie smaku truskawek czy banana. Ostatecznie jednak uda³o siê stworzyæ odmianê pomidora, która ma odpowiedni¹ wielkoœæ, piêkny wygl¹d, nadaje siê do transportu i przede wszystkim ma smak! Jednak ju¿ pierwsze zbiory takich pomidorów wykaza³y, ¿e poprawa smaku jest tak minimalna, ¿e trudno j¹ powa¿nie braæ pod uwagê. Nie mog³o byæ inaczej, bo pomidory znów zbierano wtedy, kiedy by³y jeszcze zielone. Smak pomidora powstaje, gdy dojrzewa on na krzaku. Ciekawostk¹ jest to, ¿e nasiona pomidorów, którym genetycznie poprawiono smak kupili Amisze, bo skusi³y ich du¿e plony jakie mo¿na uzyskaæ z takich odmian. Pomidory te sprzedaj¹ w Nowym Jorku i podobno (nie próbowa³em) s¹ lepsze w smaku od tych tradycyjnych z organicznych plantacji. Tyle, ¿e Amisze czekaj¹ a¿ ich pomidory dojrzej¹ na krzaku. ¯adna technologia nie jest w stanie dorównaæ naturze, dlatego nie ma innego wyjœcia i pomidorom póki co, trzeba powiedzieæ „addio”, czekaj¹c na kolejne lato i dojrza³e pomidory, najlepiej z przydomowego ogródka.

Tomatillos
Pomidor gigant
– Addio pomidory. Addio utracone. Przez d³ugie, z³e miesi¹ce wasz zapach bêdê czu³ – œpiewa³ Wies³aw
Michnikowski w „Kabarecie Starszych Panów”

Naszym polskim Klientom z okazji 88 Parady

Genera³a Pu³askiego serdeczne ¿yczenia

sk³adaj¹ pracownicy

Zapraszamy na zakupy i przypominamy, ¿e w ka¿d¹ pierwsz¹ œrodê miesi¹ca udzielamy

20 procent zni¿ki na wszystkie produkty

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.