POLISH WEEKLY MAGAZINE
NUMER 1617 (1917) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 13 WRZEŒNIA 2025
Tomasz Bagnowski
NUMER 1617 (1917) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 13 WRZEŒNIA 2025
Tomasz Bagnowski
Republikanie w Teksasie przeforsowali pod koniec sierpnia partyjn¹ mapê okrêgów wyborczych, która ma zapewniæ im piêæ dodatkowych mandatów w izbie reprezentantów podczas przysz³orocznych wyborów w po³owie kadencji.
Nowy podzia³ daje bia³ym wyborcom, stanowi¹cym mniej wiêcej 40 procent populacji stanu, kontrolê nad 73 procentami okrêgów kongresowych. NAACP (jedna z najwa¿niejszych organizacji praw obywatelskich w USA, powsta³a w 1909 roku w odpowiedzi na systemow¹ segregacjê rasow¹) pozwala Teksas do s¹du, twierdz¹c, ¿e mapa zosta³a skonstruowana w sposób niekonstytucyjnie dyskryminuj¹cy. Organizacja argumentuje, ¿e nowe granice celowo, zaprojektowano tak, by rozproszyæ g³osy czarnych i mówi¹c szerzej, wyborców stanowi¹cych ró¿ne mniejszoœci.
Sprawa trafi do s¹dów, ale szanse na to, ¿e wprowadzona ju¿ zmiana zostanie skutecznie zablokowana, s¹ niewielkie. S¹d Najwy¿szy nie ingeruje w politycznie motywowane redystrybucje granic okrêgów, które uznaje za domenê w³adz stanowych. Demokraci równie¿ chyba nie wierz¹, ¿e walcz¹c w s¹dach coœ w tej sprawie zmieni¹ i na teksañsk¹ manipulacjê odpowiadaj¹
w³asn¹ manipulacj¹. W Kalifornii demokraci opracowali ju¿ now¹, bardziej korzystn¹ dla siebie mapê granic okrêgów wyborczych, która ma zostaæ ostatecznie zatwierdzona w listopadowym referendum. Przewidywalnie, kolejne stany, zarówno czerwone (republikañskie), jak Ohio, Missouri czy Floryda, jak i niebieskie rozwa¿aj¹ podobne ruchy, odpowiadaj¹c w ten sposób na dzia³ania swoich politycznych przeciwników.
Nastêpnym kluczowym graczem w tej wojnie na mapy mo¿e byæ Nowy Jork. Gubernator stanu Kathy Hochul zmieni³a niedawno stanowisko i zadeklarowa³a poparcie dla partyjnej redystrybucji okrêgów. Do tej pory by³a uznawana za najs³absze ogniwo w gronie najwiêkszych demokratycznych gubernatorów, ale rosn¹ca pozycja progresywnego kandydata na burmistrza Nowego Jorku, Zohrana Mamdaniego, sk³oni³a j¹ do wyraŸniejszego opowiedzenia siê po stronie w³asnej partii.
➭ Prezydent w Amerykañskiej Czêstochowie – str. 3
➭ Jakie s¹ najczêstsze przyczyny wypadków... – str. 5
➭ Agresja sowiecka 1939 – str. 6
➭ Bohaterki Powstania Warszawskiego – str. 8
➭ Kiedy bank mo¿e zamkn¹æ ci konto? – str. 13
➭ Szewc... przukuty do zydla – str. 15
Œwiêto San Gennaro trwa od 11 do 21 wrzeœnia. Festiwal w Ma³ej Italii na Manhattanie celebruje w³oskie jedzenie i darmow¹ rozrywkê. Wiêcej na sangennaronyc.org
Po raz trzeci zagracie w Centrum PolskoS³owiañskim. Po raz pierwszy w historii zdarza siê, aby jakiœ zespó³ trzykrotnie wyst¹pi³ na Festiwalu.
Zdajemy sobie z tego sprawê. Zaproszenie na tegoroczny Festiwal traktujemy jak du¿e wyró¿nienie. Cieszê siê, ¿e po raz kolejny bêdziemy mogli zaprezentowaæ siê polonijnej publicznoœci na Greenpoincie. Tym bardziej, ¿e œpiewamy g³ównie po polsku. W tamtym roku – pamiêtam doskonale - by³o super, frekwencja dopisa³a, a artyœci dali z siebie wszystko.
To nie bêdzie jednak podobny wystêp do poprzedniego.
Podobny bêdzie o tyle, ¿e nasz styl pozostaje w dalszym ci¹gu niezmienny. A tak¿e rockowa energia, która ka¿dorazowo p³ynie ze sceny podczas naszych wystêpów. Na pewno zagramy dwa nowe numery, które powsta³y w ci¹gu ostatnich kilku miesiêcy. Jeden kawa³ek jest stricte punkowy, a drugi znacznie spokojniejszy. Teksty napisa³ nasz przyjaciel
Z Dawidem Czajk¹, basist¹, wokalist¹ i za³o¿ycielem zespo³u
Dzieci PRL-u rozmawia Marcin ¯urawicz
Krzysiek, ja u³o¿y³em muzykê do wolniejszego kawa³ka, a ju¿ wspólnie z zespo³em napisaliœmy muzykê do naszego nowego punkowego utworu.
Wasz koncert w trakcie Festiwalu bêdzie równie¿ inny, gdy¿ w minionym roku w zespole nast¹pi³a doœæ wa¿na zmiana w sk³adzie.
To prawda. Odszed³ nasz gitarzysta Maciej Majchrowski, co na pewno by³o trudnym momentem dla nas wszystkich. Musieliœmy bowiem od nowa zaaran¿owaæ wiele numerów, tak aby dobrze brzmia³y w trio. Zadecydowaliœmy, ¿e nie uzupe³niamy sk³adu i gramy na razie we trójkê, co na pewno jest du¿ym wyzwaniem muzycznym, bo jakoœ tê lukê po gitarzyœcie wszyscy musimy zape³niæ. Przez ostatnie lata wystêpowaliœmy zawsze jako kwartet i ta druga gitara elektryczna by³a zawsze s³yszalna. Jednak bez obaw, istniejemy ju¿ wiele lat i nie z takimi wyzwaniami dawaliœmy ju¿ sobie radê.
Testosteron to hormon, który decyduje nie tylko o mêskiej sile czy popêdzie seksualnym, ale tak¿e o zdrowiu ca³ego organizmu.
To testosteron odpowiada za masê miêœniow¹, gêstoœæ koœci, poziom energii czy nastrój. Nic wiêc dziwnego, ¿e jego spadek, zw³aszcza po 40. roku ¿ycia, tak wyraŸnie odbija siê na codziennym samopoczuciu. Panowie zaczynaj¹ zauwa¿aæ mniejsz¹ chêæ do dzia³ania, spadek wytrzyma³oœci i si³y, a nierzadko problemy ze snem czy koncentracj¹.
Z myœl¹ o takich potrzebach powsta³ preparat Testosterone Support firmy Terry Naturally – naturalna odpowiedŸ na wyzwania, jakie niesie czas i styl ¿ycia. To wyj¹tkowa kompozycja sk³adników, które wspieraj¹ organizm w utrzymaniu prawid³owego poziomu testosteronu, pomagaj¹c jednoczeœnie odzyskaæ witalnoœæ, zapa³ i satysfakcjê z ¿ycia.
Najbardziej zauwa¿alnym efektem stosowania tego suplementu jest wsparcie w budowaniu i utrzymaniu bezt³uszczowej masy miêœniowej.
Dla wielu mê¿czyzn trening i aktywnoœæ fizyczna przestaj¹ byæ tak efektywne, jak kiedyœ. Testosterone Support wspomaga procesy anaboliczne, dziêki czemu miêœnie odzyskuj¹ si³ê, a cia³o ³atwiej radzi sobie z regeneracj¹. To wa¿ne nie tylko dla sportowców, ale dla ka¿dego, kto chce zachowaæ sprawnoœæ i mocne cia³o przez wiele lat.
Kolejnym obszarem, w którym suplement daje odczuwalne rezultaty, jest libido i sprawnoœæ seksualna. W³aœciwy poziom testosteronu to fundament udanego ¿ycia intymnego. Panowie stosuj¹cy Testosterone Support czêsto podkreœlaj¹, ¿e wraca do nich pewnoœæ siebie, stabilne libido i satysfakcja, jakiej wczeœniej brakowa³o. To naturalny sposób na odzyskanie balansu tam, gdzie czêsto pojawia siê frustracja i stres.
Nie mo¿na zapomnieæ o energii – tej codziennej, potrzebnej do pracy, dzia³ania i czerpania radoœci z ¿ycia. Spadek testosteronu wi¹¿e siê z przewlek³ym zmêczeniem, problemami z koncentracj¹ i brakiem motywacji. Dziêki odpowiednio dobranym sk³adnikom roœlinnym i mineralnym, Testosterone Support dodaje wigoru, wspiera produkcjê energii i poprawia wytrzyma³oœæ psychiczn¹ oraz fizyczn¹.
Wielu panów zmagaj¹cych siê z obni¿onym testosteronem zauwa¿a tak¿e problem oty³oœci brzusznej. To nie tyl ko kwestia wygl¹du, ale tak¿e powa¿ ne zagro¿enie zdrowotne, poniewa¿ t³uszcz trzewny sprzyja cukrzycy, nadciœnieniu i chorobom serca. Regularne stosowanie Testoste rone Support mo¿e wspieraæ proces redukcji tkanki t³usz-
czowej, u³atwiaæ kontrolê wagi i przywracaæ lepsze proporcje sylwetki.
Sk³ad preparatu zosta³ starannie dobrany, aby wspieraæ organizm na wielu p³aszczyznach. Kozieradka pomaga naturalnie pobudzaæ produkcjê testosteronu i poprawia libido oraz wydolnoœæ. Tribulus terrestris, czyli buzdyganek naziemny, od wieków uznawany jest za roœlinê dodaj¹c¹ mê¿czyznom si³y i witalnoœci, wspiera syntezê bia³ek i regeneracjê organizmu. Korzeñ maca, pochodz¹cy z Peru, dodaje energii, poprawia nastrój i wspiera równowagê hormonaln¹, korzystnie wp³ywa na p³odnoœæ i sprawnoœæ seksualn¹. S¹ te¿ minera³y – cynk jest niezbêdny dla prawid³owej produkcji testosteronu i funkcjonowania uk³adu odpornoœciowego, a jego niedobory bardzo szybko odbijaj¹ siê na zdrowiu. Magnez odpowiada za pracê miêœni i uk³adu nerwowego, wspiera spokojny sen i regeneracjê, co poœrednio sprzyja produkcji hormonów. Ca³oœæ uzupe³nia witamina B6, która odgrywa kluczow¹ rolê w metabolizmie i utrzymaniu równowagi hormonalnej, a dodatkowo poprawia nastrój i zmniejsza uczucie zmêczenia.
Taki zestaw dzia³a synergicznie, co oznacza, ¿e poszczególne sk³adniki wzajemnie siê uzupe³niaj¹ i wzmacniaj¹.
Testosterone Support od Terry Naturally jest preparatem, który nie tylko wspiera utrzymanie w³aœciwego poziomu testosteronu, ale te¿ poprawia jakoœæ ¿ycia. Preparat Testosterone Support Terry Naturally znajdziesz naszej Markowej Aptece Pharmacy w Brooklynie. Polecamy go pe³nym przekonaniem – bo wiemy, jak wielu panom pomóg³ odzyskaæ si³ê, pasjê i radoœæ ¿ycia.
Od 21 do 25 wrzeœnia Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Karol Nawrocki wraz z ¿on¹ bêdzie przebywa³ w USA w zwi¹zku z udzia³em w debacie generalnej 80. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
21 wrzeœnia para prezydencka weŸmie udzia³ w uroczystej mszy œwiêtej w Narodowym Sanktuarium Matki Bo¿ej Czêstochowskiej w Doylestown. Na terenie Sanktuarium odbêdzie siê spotkanie z Poloni¹. Serdecznie zapraszamy Pañstwa do uczestnictwa w tym wydarzeniu!
Poznaj najlepsze polskie kino ostatnich lat dziêki festiwalowi w Brooklyn Academy of Music, wspó³organizowanemu z Instytutem Kultury Polskiej w Nowym Jorku w ramach Kino Polska i BAM Film 2025.
Kino Polska to ceniony cykl filmowy, który oferuje nowojorskiej publicznoœci fascynuj¹ce spojrzenie na wspó³czesne kino polskie. Tegoroczny, dynamiczny program ³¹czy poruszaj¹ce historie oporu, to¿samoœci i transformacji, od dramatów historycznych i wspó³czesnych po poetyckie, g³êboko osobiste dokumenty. 12-18 wrzeœnia 2025 r.
Brooklyn Academy of Music (BAM), 30 Lafayette Ave, Brooklyn, NY 11217 Program i bilety: https://instytutpolski.pl/newyork/2025/08/25/bam-kino-polska-2025/
Serdecznie zapraszamy od 15 wrzeœnia do 30 paŸdziernika 2025 r. do obejrzenia multimedialnej wystawy pt."Jak czytaæ sztukê" w Fine Art Corner. To ju¿ piêtnasta, kameralna ekspozycja sztuki w tym miejscu. W wystawie udzia³ bierze 14 artystów z Polski, Anglii, Ukrainy i USA.
ADRES GALERII
FINE ART CORNER
GREENPOINT INSURANCE BROKERAGE 680 Manhattan Ave. Brooklyn, NEW YORK
KURATOR WYSTAWY
Janusz SKOWRON
Marcin LUBERA
redaktor naczelna
Zofia Doktorowicz-K³opotowska
Do 16 listopada 2025 r. mo¿na ogl¹daæ prace Adama Niklewicza oraz wielu znanych artystów w Galerii G³ównej Hammond Museum w North Salem, NY.
Chocia¿ humor jest istotn¹ i charakterystyczn¹ emocj¹ cz³owieka, rzadko jest poruszany na wystawach muzealnych. Kurator wystawy i artysta D. Dominick Lombardi, którego prace s¹ teraz bardziej potrzebne ni¿ kiedykolwiek, gromadzi sztukê narracyjn¹ wybranych wspó³czesnych artystów, która nie tylko wywo³a uœmiech na twarzach widzów, ale tak¿e zg³êbi g³êbsz¹ istotê, która nadaje tym dzie³om znaczenie.
Wystawcy: D. Dominick Lombardi, Mary Bailey, Mike Cockrill, Todd Colby, Bret DePalma, Judy Haberl, Peregrine Honig, Jim Kempner, Cary Leibowitz, Norm Magnusson, Susan Meyer, Adam Niklewicz, Jeff Starr, Rita Valley i Cathy Wysocki
Program towarzysz¹cy:
Humor, Seriously: Dyskusja panelowa, sobota, 13 wrzeœnia, godz. 13:00 Wstêp wolny z biletem wstêpu do muzeum Hammond Museum, North Salem, 28 Deveau Road, North Salem, NY 10560
sta³a wspó³praca
Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska
Zapraszamy w niedzielê 14 wrzeœnia po mszy œw. o godz 12:00 na spotkanie z o. Micha³em Czy¿ewskim, który przybli¿y ¿yciorysy nowych œwiêtych Karola Acutisa i Pier Giorgio Frassatiego.
Koœció³ Œw. Stanis³awa B. i M. 101 E 7 Str., Manhattan. Info: 212 475 4565
fotografia
Zosia ¯eleska-Bobrowski wydawcy
John Tapper
Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek
Kurier Plus, Inc.
Adres: 176 Java Street Brooklyn, NY 11222 Pokój numer 6
Tel: (718) 389-3018
E-mail: kurier@kurierplus.com
Internet: www.kurierplus.com
Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.
Na drogach Prawdy Bo¿ej
Ks. Ryszard Koper
Jezus powiedzia³ do Nikodema: „Nikt nie wst¹pi³ do nieba, oprócz Tego, który z nieba zst¹pi³, Syna Cz³owieczego. A jak Moj¿esz wywy¿szy³ wê¿a na pustyni, tak potrzeba, by wywy¿szono Syna Cz³owieczego, aby ka¿dy, kto w Niego wierzy, mia³ ¿ycie wieczne. Tak bowiem Bóg umi³owa³ œwiat, ¿e Syna swego Jednorodzonego da³, aby ka¿dy, kto w Niego wierzy, nie zgin¹³, ale mia³ ¿ycie wieczne. Albowiem Bóg nie pos³a³ swego Syna na œwiat po to, aby œwiat potêpi³, ale po to, by œwiat zosta³ przez Niego zbawiony”. (J 3,13-17)
Krzy¿ symbol zbawienia, mi³oœci, cierpienia, ofiary i nadziei, to jeden z najwa¿niejszych symboli naszej wiary. Obecny w koœcio³ach, domach, na drogach i w przestrzeni publicznej, pe³ni rolê nie tylko religijn¹, ale tak¿e duchow¹, kulturow¹ i osobist¹. Na krzy¿u Jezus Chrystus odda³ ¿ycie za grzechy œwiata. Przez to narzêdzie egzekucji z czasów rzymskich objawi³a siê najwiêksza mi³oœæ – ofiara Syna Bo¿ego. Krzy¿ sta³ siê symbolem zwyciêstwa nad grzechem, œmierci¹ i z³em. Katechizm Koœcio³a Katolickiego w nawi¹zaniu do rajskiego drzewa z Ksiêgi Rodzaju nazywa krzy¿ „drzewem ¿ycia”. Krzy¿ Chrystusa wpisuje siê w nasze ¿ycie na ró¿ne sposoby. Jednym z nich, najmniej oczekiwanym jest krzy¿ jako symbol cierpienia, poœwiêcenia. Dostrzegaj¹c krzy¿ jako znak cierpienia czêsto nie dostrzegamy, ¿e jest on przede wszystkim znakiem nadziei. Uœwiadamia nam, ¿e ka¿de ludzkie cierpienie mo¿e mieæ sens, ¿e nie jesteœmy sami w bólu, ¿e Jezus przeszed³ przez œmieræ, byœmy my mogli ¿yæ. W ten sposób Krzy¿ ³¹czy siê z najwiêkszymi tajemnicami naszej wiary – Mêk¹, Œmierci¹ i Zmartwychwstaniem Chrystusa.
Nawet zamykaj¹c perspektywê ¿ycia tylko do doczesnoœci zdajemy sobie sprawê z koniecznoœci podejmowania cierpienia, wyrzeczenia z nadziej¹ osi¹gniêcia wartoœci wy¿szego rzêdu. Ot chocia¿by zdobycie tytu³u naukowego, czy kupno w³asnego domu. Pójœcie na ¿yciow¹ ³atwiznê nie zawsze jest dla nas korzystne. Na przyk³ad sztuczna inteligencja AI, z której korzystam czasami w pisaniu czy nagrywaniu filmików z podro¿y. Jest ona bardzo pomocna w tej aktywnoœci, po prostu u³atwia ¿ycie, wyrêcza nasz rozum. Jednak w przestrzeni publicznej pojawiaj¹ siê coraz czêœciej pytania czy oddaj¹c AI coraz wiêcej zadañ, nie tracimy zdolnoœci samodzielnego myœlenia? Najnowsze badania sugeruj¹, ¿e jest to realne zagro¿enie. Sztuczna inteligencja coraz czêœciej
zastêpuje nas w pracy, jednak mo¿e to prowadziæ do utraty zdolnoœci samodzielnego myœlenia. AI mo¿e prowadziæ do obni¿enia umiejêtnoœci analitycznych, jeœli jej u¿ytkownicy œlepo ufaj¹ technologii. Dotyczy to szczególnie ludzi m³odych. Mo¿emy to zauwa¿yæ w supermarketach. Kasjerka nie jest w stanie zsumowaæ kilkunastu dolarów bez u¿ycia kalkulatora, Bez kalkulatora staje siê ¿yciow¹ kalek¹.
Postrzeganie krzy¿a tylko jako ciê¿aru, który wymaga od nas tak wiele energii i czasu staje siê powodem zmarnowanej szansy wzrostu, skazuje nas na niepe³ne i niespe³nione ¿ycie pe³ne smutku i rozpaczy. Czêsto unikamy krzy¿a, nie pytaj¹c, czy on ma jakiœ sens w naszym ¿yciu, co Bóg chce mi powiedzieæ przez ten krzy¿ w perspektywie dalszej teraŸniejszoœci, czy te¿ wiecznoœci? Szukaj¹c odpowiedzi na te pytania mo¿emy odkryæ, ¿e nasze prawdziwe krzy¿e, które Bóg k³adzie na naszych ramionach, a Chrystus niesie z nami mog¹ staæ siê Ÿród³em nadziei, radoœci, odkryæ, ¿ycia, zmartwychwstania. Nie ograniczaj¹ one naszego ¿ycia, ale pomagaj¹ nam pe³niej ¿yæ, pomagaj¹ w odnalezieniu sensu i celu, który postawi³ przed nami Bóg w naszej ziemskiej wêdrówce.
Uroczystoœæ Podwy¿szenia Krzy¿a Œwiêtego, któr¹ dzisiaj obchodzimy jest okazj¹, aby pe³niej zg³êbiæ jego tajemnicê. Kilka zdañ o historii tej uroczystoœci. Kiedy w roku 70 Jerozolima zosta³a zdobyta i zburzona przez Rzymian, rozpoczê³y siê wielkie przeœladowania wyznawców Chrystusa, trwaj¹ce prawie 300 lat. Miejsca zwi¹zane z kultem Jezusa zosta³y zniszczone. W roku 313 dziêki edyktowi mediolañskiemu cesarza Konstantyna zaprzestano przeœladowania chrzeœcijan i otrzymali oni wolnoœæ wyznawania swojej wiary. Oko³o roku 320, matka cesarza Konstantyna, œw. Helena rozpoczê³a poszukiwania krzy¿a, na którym umar³ Jezus. Nie by³o to ³atwe, bo przez blisko
trzysta lat, kolejni cesarze starali siê zatrzeæ œlady po Jezusie, a na Golgocie wzniesiono o³tarze Wenus i Jowisza.
Za zgod¹ Makarego, biskupa Jerozolimy, wynajêci przez cesarzow¹ robotnicy zaczêli kopaæ na wzgórzu i znaleŸli trzy krzy¿e. Ale jak rozpoznaæ, na którym z nich umar³ Jezus?
Historia ocieraj¹ca siê o legendê opowiada jak rozpoznano krzy¿ Jezusa. Otó¿ przyniesiono cia³o zmar³ej niedawno kobiety i dotykano je kolejno krzy¿ami. Przy ostatnim, trzecim krzy¿u, kobieta powróci³a do ¿ycia. I to by³ oczywisty znak wskazuj¹cy krzy¿, na którym umar³ Jezus Chrystus. Mo¿emy ró¿nie odbieraæ tê historiê, ale faktem jest ponad wszelk¹ w¹tpliwoœæ, ¿e w tych poszukiwaniach odnaleziono prawdziwy krzy¿ Chrystusa. Co do daty tego wydarzenia historycy nie s¹ zgodni; najczêœciej podaje siê rok 320, 326 lub 330, natomiast jako dzieñ wszystkie Ÿród³a podaj¹ 13 albo 14 wrzeœnia. W zwi¹zku z tym wydarzeniem zbudowano w Jerozolimie na Golgocie dwie bazyliki: Mêczenników (Martyrium) i Zmartwychwstania (Anastasis). Bazylika Mêczenników nazywana by³a tak¿e Bazylik¹ Krzy¿a. 13 wrzeœnia 335 r. odby³o
siê uroczyste poœwiêcenie i przekazanie miejscowemu biskupowi obydwu bazylik. Na tê pami¹tkê obchodzono co roku 13 wrzeœnia uroczystoœæ Podwy¿szenia Krzy¿a Œwiêtego. PóŸniej przeniesiono to œwiêto na 14 wrzeœnia, poniewa¿ tego dnia przypada rocznica wystawienia relikwii Krzy¿a na widok publiczny, a wiêc pierwszej adoracji Krzy¿a. Œwiêto wprowadzono najpierw dla tych koœcio³ów, które posiada³y relikwie Krzy¿a, potem zaœ dla ca³ego Koœcio³a Powszechnego.
W Wielki Pi¹tek, spogl¹daj¹c na krzy¿ koncentrujemy siê na mêce Jezusa, zaœ dzisiejsza uroczystoœæ wzywa nas do refleksji nad samym krzy¿em, który staje siê drog¹ do nowego ¿ycia. Krzy¿ Chrystusa w blaskach zmartwychwstania staje siê drzewem ¿ycia. Nasze krzy¿e niesione z Chrystusem w duchu pokory i nadziei, staj¹ siê œwiat³em zmartwychwstania dla nas samych i innych. Chrystus jest obecny w ka¿dym krzy¿u. Ukrzy¿owany Jezus oœwieca nasze umys³y i serca, abyœmy dostrzegli bliŸnich wokó³ nas dŸwigaj¹cych krzy¿e ubóstwa, choroby, chciwoœci, rasizmu, abyœmy pomogli nieœæ krzy¿ z³amanym i zdradzonym, abyœmy stali siê dla siebie nawzajem nadziej¹ zmartwychwstania, abyœmy przemieniali smutek i cierpienie Wielkiego Pi¹tku na radoœæ poranka Wielkanocnego w nas samych i pomagali w tym naszym bliŸnim. W pieœni wielkopostnej o krzy¿u œpiewamy „W krzy¿u cierpienie, w krzy¿u zbawienie, w krzy¿u mi³oœci nauka”. Czego siê uczymy:
krzy¿, to znak naszego zbawienia
krzy¿, to znak mi³oœci – krzy¿ nadaje sens naszemu cierpieniu
krzy¿, to znak zwyciêstwa dobra nad z³em
krzy¿, to znak zwyciêstwa dobra i ¿ycia nad grzechem i œmierci¹. ❍
Zapraszamy na strony Autora: ryszardkoper. pl i nytravelclub.pl
Wypadki samochodowe przydarzaj¹ siê bez zapowiedzi. Oznacza to, ¿e twoje ¿ycie mo¿e zmieniæ siê na gorsze w ci¹gu jednej sekundy. Fizyczny i emocjonalny ból mo¿e byæ przyt³aczaj¹cy. W po³¹czeniu z problemami finansowymi, które mog¹ nast¹piæ, ofiary mog¹ odczuwaæ równie¿ ogromny stres. Drogi i autostrady w Nowym Jorku s¹ bardzo ruchliwe. Zwiêksza to prawdopodobieñstwo wypadku samochodowego. Jest te¿ wielu kierowców, którzy nie przestrzegaj¹ odpowiednich zasad lub przepisów ruchu drogowego. Jeœli doznasz powa¿nego urazu, mo¿e mieæ to d³ugotrwa³y wp³yw na twoje ¿ycie. Ponadto praca w trakcie rekonwalescencji mo¿e wydawaæ siê czymœ ma³o realnym lub mo¿esz w ogóle nie byæ w stanie pracowaæ w przysz³oœci. Dojdzie do tego kosztowna opieka medyczna. Wszystkie te us³ugi bêd¹ stanowiæ dla ciebie i twojego ¿ycia obci¹¿enie finansowe.
Nasz prawnik od wypadków samochodowych z kancelarii The Platta Law Firm ma wieloletnie doœwiadczenie w wygrywaniu spraw naszych klientów. Przyczyny wypadków samochodowych mog¹ byæ ró¿ne. Wœród nich wymieniæ mo¿na zderzenie czo³owe, uderzenie w ty³ samochodu, a nawet wypadek spowodowany rozproszeniem w czasie jazdy i wszystkie one mog¹ mieæ miejsce w Nowym Jorku.
Najczêstsze powody, dla których ludzie powinni zatrudniæ prawnika od wypadków samochodowych.
➦ Nieuwa¿na jazda: to bardzo czêsta przyczyna wypadków, zw³aszcza przy rozwoju technologii. Ka¿da osoba albo korzysta ze swojego smartfona, albo je, pisze SMS-y, korzysta z gad¿etów czy dotyka radia. Takie wypadki mog¹ byæ œmiertelne. Podró¿owanie z du¿¹ prêdkoœci¹ z pewnoœci¹ mo¿e pogorszyæ sytuacjê.
➦ Lekkomyœlny kierowca: lekkomyœlnoœæ mo¿e doprowadziæ do tragicznego wypadku. Ma to miejsce, gdy kierowca lekcewa¿y bezpieczeñstwo innych kierowców i pieszych. Jeœli kierowca ignoruje znaki stop lub czerwone œwiat³a, jest to ca³kowita lekkomyœlnoœæ wzglêdem innych ludzi na drodze i pieszych.
➦ Wadliwy pojazd: producent samochodów móg³ pope³niæ b³¹d podczas produkcji pojazdu, który u¿ytkujesz. Mo¿e to byæ problematyczne zarówno dla ciebie, jak i dla osób wokó³ ciebie, poniewa¿ twój pojazd mo¿e w losowym momencie przestaæ dzia³aæ prawid³owo.
W jaki sposób mo¿e ci pomóc prawnik
➦ Odpowiedzialnoœæ: mo¿e ci siê wydawaæ jasne, kto by³ winny, ale druga strona i jej ubezpieczyciel mog¹ siê z tym nie zgodziæ. Potrzebujesz prawników zaanga¿owanych w dochodzenie.
S¹ miody klasyczne, ale s¹ te¿ miody lokalne. Pszczo³y tworz¹ bowiem wiele unikalnych rodzajów miodu, które s¹ mniej znane, ale bardzo ciekawe – w smaku i wygl¹dzie. Zanurzmy siê wiêc w temacie, jak pszczo³a w kwiaty.
Miód klasyczny to ten, który mo¿na kupiæ w sklepach. To miód wielokwiatowy. Daje mu to bogaty, z³o¿ony smak. Jest s³odki, przyjemny, ale mo¿e ró¿niæ siê w zale¿noœci od sezonu. Barwa jest jasnoz³ota, mo¿e byæ ciemnoz³ota. Jest u¿ywany do wypieków, do herbaty albo jako naturalny s³odzik.
W sklepach mo¿na te¿ spotkaæ czêsto miody lipowy – lekko mentolowy, dobry na gard³o. Albo miód rzepakowy – bardzo jasny, gêsty, szybko siê krystalizuje. A tak¿e miód akacyjny – delikatny, d³ugo pozostaje w p³ynnej postaci.
Miody lokalne
Lista tzw. miodów lokalnych jest d³uga. To ca³a biblioteka smaków. Pszczo³y kreuj¹ wiele unikalnych rodzajów miodu, które s¹ mniej znane, ale równie fascynuj¹ce.
Listê mo¿na zacz¹æ od miodu klonowego, który jest jasny, s³odki i subtelny w smaku. Jak sama nazwa mówi, pochodzi z drzew klonowych. Miód miêtowy pochodzi z pól miêty i jest zio³owy... lekko pikantny. Miód dêbowy powstaje ze spadzi (s³odka ciecz) dêbowej – ciemny, lekko ¿ywiczny. Mamy miód cytrynowy, nie z cytryn, ale roœlin cytrynowych. Smak jest œwie¿y, oczywiœcie lekko cytrusowy. S³yszeliœcie o miodzie truskawkowym? Te¿ taki istnieje. Jest rzadki, zale¿ny od plantacji truskawkowej, lekko owocowy i pachn¹cy.
Powinni oni odwiedziæ miejsce wypadku, aby zebraæ dowody, poniewa¿ mo¿e siê to póŸniej okazaæ kluczowe.
➦ Wiedza medyczna: potrzebujesz prawników, którzy dobrze orientuj¹ siê w aspektach medycznych twojej sprawy. Dobry prawnik mo¿e wyjaœniæ zwi¹zek miêdzy twoimi obra¿eniami a zaniedbaniem drugiej strony. Powinien on umieæ udokumentowaæ postêpy medyczne i przedstawiaæ ich wp³yw na twoje ¿ycie. Jest tak dlatego, ¿e opieka medyczna to po³owa twojej sprawy.
➦ Firmy ubezpieczeniowe: ubezpieczyciele maj¹ motywacjê, by wyp³acaæ pieni¹dze mo¿liwie jak najwolniej i w mo¿liwie niskiej kwocie. Oni mog¹ sobie pozwoliæ na grê na zw³okê. Potrafimy przejrzeæ taktyki stosowane przez firmy ubezpieczeniowe, by negowaæ ugody, opóŸniaæ je lub zmniejszaæ ich wysokoœæ.
➦ Rozprawa w s¹dzie: wiêkszoœæ roszczeñ z tytu³u wypadku samochodowego koñczy siê ugod¹ pozas¹dow¹. Jednak wysokoœæ twojej ugody mo¿e zale¿eæ od tego, jak silna jest twoja pozycja.
Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.
➦ Wynagrodzenie od wygranej sprawy: powinieneœ zatrudniæ kancelariê prawn¹, która zapewnia bezp³atne konsultacje i ocenê sprawy. Czêœci¹ oferty powinno byæ równie¿ honorarium od wygranej sprawy. Oznacza to, ¿e kancelaria poniesie koszty dochodzenia i przygotowania sprawy. Co najwa¿niejsze, kancelaria nie zarobi ¿adnych pieniêdzy, dopóki nie zakoñczy twojej sprawy podpisaniem ugody. Twój prawnik musi wykazaæ wszystkie te kwestie, aby wygraæ twoj¹ sprawê. Aby to zrobiæ, musi on dok³adnie zbadaæ twoj¹ sprawê, zrozumieæ jej aspekty medyczne i zaanga¿owaæ siê w ni¹. Zas³ugujesz na najwiêkszy wysi³ek w³o¿ony w to, by wygraæ twoj¹ sprawê i zyskaæ pewnoœæ, ¿e otrzyma³eœ odszkodowanie w pe³nej wysokoœci. ❍
Parê s³ów o miodach specjalnych. Takim jest miód z dodatkami – z cynamonem, imbirem, kurkum¹. Nie powstaje naturalnie, ale jest smakowity. Miód fermentowany wykorzystywany do produkcji miodów pitnych. No i na koniec mamy ca³kowit¹ bombê – uszy do góry panowie! – miód idealny jako afrodyzjak… O tak, miód nosi w sobie nie tylko s³odycz. Sk¹d myœlicie pochodzi nazwa „miesi¹c miodowy”? Okazuje siê, ¿e ju¿ w staro¿ytnej Persji m³ode pary codziennie przez miesi¹c po œlubie pi³y miód, wierz¹c, ¿e dodaje im si³ witalnych. Dlaczego miód dzia³a jako afrodyzjak? Zawiera w sobie bor, który podnosi poziom testosteronu. Wspomaga produkcjê tlenku azotu, który poprawia kr¹¿enie krwi – wa¿ne dla funkcji seksualnych. S³odycz miodu
pobudza kubki smakowe i mózg do produkcji endorfin, hormonów szczêœcia. Które miody s¹ najbardziej „mi³osne”? Lipowy i akacjowy… Zainteresowanych odsy³am do internetu po przepis na danie z miodem, który rozgrzeje nie tylko podniebienie. Jak rozpoznaæ prawdziwy miód? Na etykiecie powinno byæ tylko jedno s³owo: miód. Jeœli widzisz fruktozê, syropy – uciekaj! Wlej ³y¿eczkê miodu do wody. Prawdziwy miód opadnie na dno i nie rozpuœci siê od razu. Fa³szywy rozmiesza siê z wod¹. Jeœli miód krystalizuje to dobry znak. Fa³szywe miody pozostaj¹ wiecznie p³ynne. Prawdziwy miód ma intensywny aromat kwiatowy lub ¿ywiczny. Gdy powoli przelewasz miód, powinien tworzyæ d³ug¹ nitkê, a nie rozrywaæ siê. Jak widaæ, miód to nie tylko s³odka przyjemnoœæ, czy naturalny afrodyzjak, ale tak¿e i test na dobre oko przy jego wyborze w sklepie. Wybór odpowiedniego s³oiczka to jak randka w ciemno – tylko z wiêksz¹ szans¹ na s³odki fina³.
17 wrzeœnia nad ranem 1939 r. polski amabasador w Moskwie zosta³ wezwany do ministerstwa spraw zagranicznych gdzie oœwiadczono mu, ¿e rz¹d RP opuœci³ terytorium kraju, pañstwo polskie upad³o, a Armia Czerwona przekroczy³a wschodni¹ granicê Rzeczpospolitej w celu ochrony ludnoœci ukraiñskiej i bia³oruskiej zamieszkuj¹cej polskie kresy.
W tym czasie Polacy zmagali siê od ponad dwóch tygodni z najazdem niemieckim. Uderzenie wojsk sowieckich s³usznie zosta³o nazwane przez prasê zachodni¹ „ciosem w plecy” zadanym Polsce.
Informacja o ewakuacji rz¹du polskiego zagranicê by³a k³amstwem. Premier, prezydent i ministrowie znajdowali siê tego dnia w Ko³omyi, blisko granicy z Rumuni¹. Opuœcili terytorium RP dopiero w nocy z 17 na 18 wrzeœnia na wiadomoœæ o zbli¿aniu siê oddzia³ów sowieckich.
Napaœæ sowiecka by³a z³amaniem przez Kreml uk³adu o nieagresji zawartym miêdzy Polsk¹ i ZSSR w roku 1932, jak równie¿ pogwa³ceniem szeregu innych uk³adów i porozumieñ miêdzynarodowych. By³ to rezultat paktu o nieagresji zawartego miêdzy Kremlem i Berlinem 23 sierpnia 1939 r., zwanego od nazwisk ministrów spraw zagranicznych paktem Ribbentrop – Mo³otow. Uk³ad ten zawiera³ tajny dodatek o podziale terytorium Rzeczpospolitej miêdzy Niemcy i Zwi¹zek Sowiecki.
G³ównodowodz¹cy wojsk polskich marsza³ek Œmig³y-Rydz wyda³ rozkaz niepodejmowania walk z Armi¹ Czerwon¹. Pomimo to ¿o³nierze polscy stawiali opór krasnarmiejcom gdy zostali zaatakowani. Walkê podjê³y ugrupowania Korpusu Ochrony Pogranicza. W obronie Grodna bra³a udzia³ miejscowa m³odzie¿. Podobnie by³o w kilku innych miastach. Szacuje siê, ¿e zajêcie wschodnich terenów Rzeczpospolitej kosztowa³o Sowietów 8-10 tysiêcy poleg³ych
Na zajêtych terytoriach Sowieci dopuszczali siê gwa³tów i rabunków. By³y czêste przypadki mordowania jeñców i ludnoœci cywilnej. ¯o³nierze polscy znajduj¹cy siê na kresach wschodnich zostali w wiêkszoœci internowani. Prawie wszyscy zginêli póŸniej w Katyniu i innych miejscach.
Wielu historyków uwa¿a, ¿e rz¹d polski pope³ni³ b³¹d nie wypowiadaj¹c Zwi¹zkowi Sowieckiemu wojny. Polscy wojskowi
Problem polega jednak na tym, ¿e w stanie Nowy Jork granicami bardzo trudno manipulowaæ. Przeszkod¹ nie s¹ przepisy federalne, lecz zmiany w konstytucji stanu z 2014 roku, wprowadzone w dobrej wierze, by chroniæ uczciwoœæ wyborczego procesu. W praktyce sprawiaj¹ one, ¿e jeden z najbardziej demokratycznych stanów sta³ siê bardziej „fair” wobec republikanów, którzy takich zasad „u siebie” nie stosuj¹.
Nowojorska poprawka z 2014 roku zakazuje tworzenia okrêgów faworyzuj¹cych któr¹kolwiek z partii. Utworzono te¿ niezale¿n¹ komisjê redystrybucyjn¹, z³o¿on¹ w po³owie z demokratów i republikanów. Jeœli komisja nie osi¹gnie porozumienia, mapa trafia do legislatury, a ostatecznie podlega ocenie s¹du. Tak by³o przed wyborami w 2022 roku, co po serii sporów prawnych przyczyni³o siê do utraty przez demokratów kontroli nad izb¹ reprezentantów w drugiej po³owie kadencji Joe Bidena.
W efekcie obecnych przepisów zmiana kszta³tu okrêgów wyborczych w Nowym Jorku w normalnym trybie bêdzie mo¿liwa dopiero przed wyborami w 2030 roku. Niektórzy lokalni politycy Partii Demokratycznej, jak stanowy senator Michael
Gianaris czy kongresman Micah Lasher, postuluj¹ rewizjê konstytucji, by przyspieszyæ ten proces, lecz jest to ma³o realistyczne. Zmiana konstytucji stanu to skomplikowana i wieloletnia procedura.
Czêœæ sympatyzuj¹cych z demokratami mediów okreœla nowojorskie regulacje mianem jednostronnego rozbrojenia w wojnie o kszta³t granic okrêgów wyborczych. Wszystko to, to echo wyroku S¹du Najwy¿szego z 2019 roku w sprawie Rucho v. Common Cause, w którym konserwatywna wiêkszoœæ s¹du orzek³a, ¿e nie mo¿e on ingerowaæ w polityczny proces jakim jest zmiana kszta³tu okrêgów wyborczych. W rezultacie stany mog¹ dowolnie projektowaæ mapy pod interes w³asnych partii.
Jak zauwa¿a profesor prawa Noah Rosenblum z New York University, niezale¿ne komisje, takie jak ta w Nowym Jorku, maj¹ sens tylko wtedy, gdy wszystkie stany stosuj¹ podobne rozwi¹zania, a obecnie tak nie jest.
Manipulacja okrêgami wyborczymi to w USA proces maj¹cy d³ug¹ tradycjê. S³owo „gerrymandering” pochodzi od nazwiska Elbridge’a Gerry’ego, dziewiêtnastowiecznego gubernatora stanu Massachusetts i wiceprezydenta USA. Pod jego
zostaliby wtedy objêci konwencj¹ genewsk¹ uzyskuj¹c status jeñców wojennych. Prawdopodobnie nie uchroni³oby ich to jednak od straszliwej zemsty Stalina. 28 wrzeœnia podpisano w Moskwie uk³ad o podziale terytorium RP miêdzy Rzeszê i ZSSR. Dokonano pewnej korekty do paktu zawartego 23 sierpnia. W pierwotnej wersji Sowieci mieli uzyskaæ wschodnie Mazowsze oraz lubelskie, a wiêc ziemie prawie ca³kowicie etnicznie polskie. Linia demarkacyjna mia³a przebiegaæ wzd³u¿ Narwi, Wis³y, Sanu. Prawdo-
podobnie prawobrze¿na Warszawa (Praga) znalaz³aby siê pod sowieck¹ kontrol¹. W zamian za odst¹pienie tych obszarów sowieci uzyskali Litwê. Obie strony zawar³y równie¿ porozumienie o zwalczaniu polskiego podziemia na okupowanych terytoriach. Symbolem „przyjaŸni” miêdzy obu narodami by³a wspólna defilada wojskowa w Brzeœciu nad Bugiem. W odczuciu wielu Polaków podzia³ kraju przez dwa totalitarne mocarstwa by³ czwartym rozbiorem Polski. ❍
Gerrymandering w obecnym systemie sprzyja republikanom dlatego Partia Republikañska korzysta z tego instrumentu czêœciej ni¿ demokratyczna i jest w tym skuteczniejsza.
rz¹dami zatwierdzono mapê okrêgów wyborczych o tak kuriozalnym kszta³cie, ¿e przypomina³a ona salamandrê. Lokalna prasa po³¹czy³a nazwisko Gerry z „salamander” i stworzy³a nowy termin: gerrymander, który bardzo szybko siê przyj¹³. Gerrymandering w obecnym systemie w oczywisty sposób sprzyja republikanom dlatego Partia Republikañska korzysta z tego instrumentu czêœciej ni¿ demokratyczna i jest w tym skuteczniejsza. Wynika to z uk³adu demograficznego w Stanach Zjednoczonych. Elektorat konserwatywny jest bardziej równomiernie roz³o¿ony na ca³ym terytorium kraju, podczas
gdy wyborcy demokratyczni koncentruj¹ siê w du¿ych miastach. Przy odpowiednim narysowaniu map republikanie mog¹ uzyskaæ wiêkszoœæ mandatów nawet wtedy, gdy w skali kraju otrzymuj¹ mniej g³osów. W praktyce oznacza to, ¿e partia ta ma wiêksze szanse na utrzymanie kontroli nad kongresem, a system wyborczy coraz s³abiej odzwierciedla rzeczywiste preferencje spo³eczne. Warto dodaæ, ¿e przewiduje on równie¿ dwóch senatorów z ka¿dego stanu, niezale¿nie od liczby ludnoœci, co tak¿e – przy obecnej demografii – sprzyja republikanom.
Plac Defilad przed Pa³acem Kultury i Nauki w Warszawie jest teraz Placem Centralnym. W miejscu dawnych blaszanych hal kupieckich i parkingów powsta³ letni salon odpoczynkowo-zabawowy. S¹ tu przyjemne kawiarenki przed teatrami Dramatycznym i Studio a tak¿e w ich wnêtrzach. W letnie wieczory odbywaj¹ siê przed nimi dyskoteki. Na szczêœcie nie rapowe, zatem pl¹saæ mog¹ równie¿ œredniacy i starszacy. A tych w mieœcie jest ju¿ wiêkszoœæ. Pod ulic¹ Marsza³kowsk¹, miêdzy domami towarowymi Centrum, powstaje szeroki tunel, przez który na ten¿e plac wlewaæ siê bêd¹ tysi¹ce mieszkañców i turystów. Du¿o osób zwiedza nowopowsta³e Muzeum Sztuki Nowoczesnej, zwane z racji swego wygl¹du „Kontenerem Trzaskowskiego”. Nie widzia³em w nim sztuki przez du¿e S. Rzeczony Pa³ac Kultury i Nauki jest wci¹¿ atrakcj¹ turystyczn¹. Sta³ siê ju¿ szacownym zabytkiem i nie mo¿na go rozebraæ. Podsiusia³em go raz o pó³nocy patrz¹c w okno mojego dawnego gabinetu w Teatrze Dramatycznym.
W Wiœle jest coraz mniej wody. W niektórych miejscach w Warszawie jej poziom nie przekracza³ ostatnio 9 centymetrów. Korci³o mnie oczywiœcie, ¿eby przejœæ mokr¹ stop¹ na praski brzeg, ale ba³em siê, ¿e zdradliwe miejsca w dnie wch³on¹ mnie tak g³êboko, ¿e ju¿ zeñ nie wyjdê. Nie widzia³em te¿ œmia³ków, którzy próbowaliby dokonaæ takiego przejœcia. Mo¿e jest zabronione. Przed wieloma laty przeszed³em Wis³ê po lo-
Niedziela
dzie zaœnie¿onym niemal po pas. By³o to w Grudzi¹dzu, na wysokoœci tamtejszej cytadeli, gdzie rzeka ta jest o wiele szersza ni¿ w Warszawie. Przera¿ona tym pomys³em moja psinka Filipinka poszczekiwa³a na mnie raz po raz. Sz³a jednak za mn¹ krok w krok, staj¹c siê zamarzaj¹c¹ kul¹ œnie¿n¹. Musia³em j¹ wzi¹æ na barana. Na ogó³ jestem zrównowa¿ony, ale czasem bywam szalony.
W Œwidrze woda jest tylko do kostek, tedy o p³ywaniu nie by³o mowy. Piaszczystych pla¿ ju¿ nie ma w zakolach. Gêste sitowie i liczne p³ycizny zwêzi³y tê krêt¹ rzekê o po³owê. Jej lewy brzeg tak bardzo zarós³ wielkimi trawami, pokrzywami i ró¿nymi krzakami, ¿e z trudem przedziera³em siê przez œcie¿ki prowadz¹ce w kierunku mojego rodzinnego domu. By³em w krótkich spodniach, wiêc pokrzywy parzy³y mi nogi. Ba³em siê tak¿e kleszczy i fruwaj¹cych robaków. Zdj¹³em zatem sanda³y i szed³em rzek¹ pod pr¹d, mijaj¹c raczki, p³otki, miêtusy, kolczatki i ¿abki, wyskakuj¹ce z przybrze¿nych zatoczek. Co chwila musia³em okr¹¿aæ potê¿ne konary drzew zwalonych do wody przez wiatry, podmytych skutecznie przez wiosenne nurty lub mocno podgryzionych przez wydry. Na jedn¹ z nich natrafi³em
Zgodnie z obietnic¹, czas podsumowaæ spotkanie prezydentów Polski i USA w Waszyngtonie ze œrody.
Najwa¿niejsza rzecz to publiczna deklaracja Prezydenta USA Donalda Trumpa, ¿e amerykañscy ¿o³nierze nie tylko nie wyjad¹ z Polski, w zwi¹zku z planow¹ redukcj¹ obecnoœci amerykañskich wojsk w Europie, a byæ mo¿e – o czym przed wizyt¹ nie marzy³ nikt chyba w Warszawie – nawet byæ ich wiêcej. „Rozmieœcimy wiêcej jeœli Polacy bêd¹ chcieli. Nigdy nawet nie rozwa¿aliœmy wycofania wojsk z Polski – takie s³owa pad³y. I to nie raz. Trump dwa razy w czasie spotkania z dziennikarzami przed rozmowami delegacji potwierdzi³ mo¿liwoœæ zwiêkszenia iloœci amerykañskich ¿o³nierzy stacjonuj¹cych na terenie Polski, dwa razy podkreœla³ te¿, ¿e nigdy nie by³o planów ich wycofania. Dodatkowo mówi³, ¿e Polska jest
„specjalnym sojusznikiem” i zadeklarowa³: „bêdziemy z Polsk¹ do samego koñca i pomo¿emy jej broniæ siê samej”. Bardzo wa¿na deklaracja Trumpa, zw³aszcza w kontekœcie agresywnej postawy Rosji. Szczegó³y? Ma³o wa¿na gadanina? Nie, bo to wa¿na deklaracja szefa rz¹du a przecie¿ teraz tocz¹ siê w Pentagonie koñcowe prace nad strategi¹ bezpieczeñstwa USA na najbli¿sze lata oraz – co jest ich pochodn¹ – rozmieszczenia wojsk amerykañskich na œwiecie. Urzêdnicy Pentagonu musz¹ wzi¹æ sobie do serca s³owa swojego szefa… „Rozmawialiœmy z Panem Prezydentem i z ministrami o rozszerzeniu komponentu ¿o³nierzy amerykañskich w Polsce, co cieszy mnie w sposób szczególny. By³y konkretne dyskusje dotycz¹ce w³aœnie tego projektu – mówi³ Prezydent Nawrocki po spotkaniu. Publiczne deklaracje Prezydenta Trumpa uzna³ za „sukces”, gdy¿ udaj¹c siê do Waszyngtonu „nie rozwa¿aliœmy istnienia mo¿liwoœci rozszerzenia”. Deklaracje Prezydenta Trumpa s¹ wiêc „bardzo pozytywne z punktu widzenia Polski”, choæ Prezydent Nawrocki jest „ostro¿ny”, gdy¿ „jesteœmy na pocz¹tku procesu.” Bardzo dobrze – sukces, ale na
Andrzej Józef D¹browski w miejscu, w którym 70 lat temu nauczy³em siê p³ywaæ. Nie zwraca³a na mnie uwagi, pilnie wypatruj¹c rybek, które mog³aby zjeœæ na obiad. By³a t³uœciutka.
Nie by³bym sob¹, gdybym w tym¿e Œwidrze nie ruszy³ na poszukiwanie kwietnych ³¹k, na których sporz¹dza³em fotograficzne akty nagich piêknoœci, które podoba³y mi siê w m³odoœci. Niestety ju¿ ich nie ma. Nie ma te¿ drzew, pod którymi lubi³em zalegaæ z wagaruj¹cymi kolegami. O naszym rodzinnym wyr¹banym wiœniowym sadzie pisa³em w „Kartkach” parê razy, zatem nie bêdê siê powtarza³. Nie ma ju¿ równie¿ jarzêbin, które sadzi³em wraz z ojcem. Nagrod¹ pocieszenia sta³ siê zatem „Jarzêbiak” kupiony w miejscowym sklepie. Ciekawe, ¿e nie widujê go w Warszawie. Ju¿ nie jest w kolorze jarzêbinowo-br¹zowym, tylko bia³ym.
Œwider to oczywiœcie œwidermajery, czyli dawne drewniane pensjonaty i domy letniskowe z werandami przeznaczonymi do wdychania suchego i ¿ywicznego powietrza, jakie mia³o byæ ratunkiem dla dzieci i doros³ych zagro¿onych gruŸlic¹. W jednym z nich siê wychowa³em, bawi¹c siê na polanach miêdzy sosnami, akacjami i bzami. Tych¿e œwidermajerów zosta³o ju¿ tylko kilka. Mocno zbrzydzonych. Za ka¿dym pobytem w Polsce fotografujê ich agoniê. Serce mi siê kraje, kiedy patrzê jak przy ulicy Bagatela 18 rozpada siê zielony domek Jadwigi Korczakowskiej, pisarki, która jest dziœ patronem tutejszej szko³y podstawowej. Jej syn Jacek Korczakowski jest autorem tekstów wielu piosenek. Czy¿by nie odziedziczy³ tego domku?
Jestem szczêœliwy, ¿e w œwietnej ksiêdze „Nad brzegami Œwidra” znalaz³ siê rozdzia³ o mojej rodzinie. Na lewym jego brzegu rozegra³ siê niejeden jej dramat i dosz³o do kilku tragedii. Na nim musia³em mieæ si³ê, by przetrwaæ to, co los zrzuca³. Po latach od¿ywaj¹ we mnie przede wszystkim wspomnienia dobre. Czas bywa niez³ym filtrem.
razie to s³owa, wiêc trzeba byæ ostro¿nym, bo biurokratyczna obróbka potrafi wykoœlawiæ wiele wspania³ych pomys³ów… By³o te¿ o Rosji. „Mówiê konsekwentnie to samo, ¿e nie ufam W³adimirowi Putinowi. Polska nie ma innych doœwiadczeñ, jak tylko z³e doœwiadczenia z Federacj¹ Rosyjsk¹. Kolejne pakiety sankcji – z jednej strony, a z drugiej wsparcie dla Ukrainy jest stanowiskiem nie tylko Polski, ale ca³ej Europy – mówi³ Prezydent Nawrocki o swoim przekazie dla Prezydenta Trumpa w czasie zamkniêtego spotkania. Prezydent Nawrocki kilkakrotnie wspomnia³ o realizacji „du¿ego projektu” na terytorium Polski, który przyczyni siê do rozwoju „polskiej infrastruktury bezpieczeñstwa”. By³a te¿ inna niespodzianka: „Dosta³em zaproszenie od Prezydenta Donalda Trumpa na przysz³oroczny szczyt Grupy G20 w Miami, na Florydzie – powiedzia³ Prezydent Karol Nawrocki na konferencji prasowej.
W czasie konferencji po spotkaniu, prezydencki minister Marcin Przydacz oœwiadczy³, ¿e dziêki relacjom pomiêdzy prezydentami Nawrockim i Trumpem, „od¿ywa idea Trójmorza”. Na pierwszy rzut – dostawy amerykañskiej energii. Mówi³ te¿ o tym prezydent Nawrocki, wspominaj¹c w kontekœcie dodatkowych dostaw amerykañskiego LNG – gazoport w Œwinoujœciu oraz p³ywaj¹cy terminal.
Kwestia Trójmorza wpisuje siê w deklaracjê prezydenta Nawrockiego, ¿e w Waszyngtonie by³ „g³osem Polski i ca³ej Europy Œrodkowej”. Ma³o? Nie, du¿o, naprawdê du¿o. Œroda
Powoli staje siê jasne, do czego zmierzaj¹ Niemcy po wodz¹ rz¹dz¹cego od marca br. kanclerza Friedricha (z polska, Fryderyka) Merza.
Pisze jeden z najwiêkszych znawców Niemiec, Marka Cichockiego: „Wyst¹pienie Fryderyka Merza na konferencji ambasadorów w Berlinie powinniœmy potraktowaæ bardzo powa¿nie. Niemcy jako mocarstwo œwiatowe chc¹ kierowaæ budow¹ nowej architektury bezpieczeñstwa Europy – bez Polski. To osobista, strategiczna decyzja Merza jako kanclerza Niemiec.” Nic dodaæ, nic uj¹æ.
Na szczêœcie Polska ma aktywnego lidera: nowego Prezydenta RP, Karola Nawrockiego. Zaprzysiê¿ony 6 sierpnia br., od pocz¹tku wrzeœnia zacz¹³ podró¿e zagraniczne. Po roboczej wizycie w USA i spotkaniu z Donaldem Trumpem, Prezydent RP odwiedzi³ Watykan, W³ochy, Litwê i Finlandiê. Na przysz³y tydzieñ jest zaplanowana wizyta w Berlinie i Pary¿u. Oby tak dalej, trzeba tkaæ relacje w reakcji na deklaracje…
Walka stolicy by³aby niemo¿liwa bez zaanga¿owania, poœwiêcenia i bohaterstwa dziesi¹tków tysiêcy polskich dziewcz¹t i kobiet, których wielkoœæ ducha i hart wci¹¿ budz¹ nasz podziw. Z dnia na dzieñ musia³y porzuciæ swoje marzenia i dotychczasowe zajêcia. Pokonaæ strach, by stan¹æ do heroicznej walki ramiê w ramiê z mê¿czyznami.
Walczy³y przede wszystkim jako sanitariuszki i ³¹czniczki. Pod gradem kul opatrywa³y rannych, przenosi³y rozkazy i meldunki, transportowa³y broñ, przeprowadza³y kana³ami. Tworzy³y s³u¿by administracyjne i aprowizacyjne, prowadzi³y ¿o³nierskie gospody, pracowa³y w kuchniach i obs³ugiwa³y dystrybucjê ¿ywnoœci oraz redagowa³y, wydawa³y i kolportowa³y powstañcz¹ prasê. Otacza³y opiek¹ ludnoœæ cywiln¹. Obs³ugiwa³y punkty opieki nad dzieæmi, pralnie i szwalnie. Setki m³odych kobiet pomaga³y przy budowaniu barykad i odkopywaniu ludzi zasypanych w domach zrujnowanych niemieckim ostrza³em. Zdarza³o siê, ¿e z broni¹ w rêku polowa³y na niemieckich snajperów oraz s³u¿y³y jako minerki rozbrajaj¹c niewypa³y albo wysadzaj¹c niemieckie obiekty. Wojna odebra³a im najpiêkniejsze lata, a wielu spoœród nich odebra³a ¿ycie. Kim by³y te dziewczêta, które pierwsze przela³y krew w Powstaniu?
Hanka Wajcowiczówna ps. „Hanka Ko³czanka” by³a pierwsz¹ poleg³¹ w Powstaniu Warszawskim dziewczyn¹ z baonu „Zoœka”, którego patronem by³ nosz¹cy ten pseudonim Tadeusz Zawadzki, poleg³y w walce z Niemcami bohater „Kamieni na szaniec”. Zabita 1 sierpnia na ul. Mireckiego przy próbie podjêcia broni z ostrzelanego przez powstañców
samochodu policji niemieckiej. Mia³a 20 lat. W latach okupacji by³a studentk¹ Wydzia³u Architektury tajnej Politechniki Warszawskiej. W konspiracji od 1942 r. jako wywiadowczyni II Oddzia³u Komendy G³ównej Armii Krajowej, w 1943 r. wprowadzona do batalionu „Zoœka”, gdzie przesz³a szkolenie wojskowe i sanitarne.
Razem z Hani¹ zginê³a Dorotka £empicka ps. „Dorota”, ³¹czniczka i sanitariuszka plutonu „Alek”. Nale¿a³y do najm³odszych wiekiem i najstarszych sta¿em dziewcz¹t w Batalionie „Zoœka”. Spoczywaj¹ w jednej mogile. Dorota by³a prawnuczk¹ Piotra Micha³owskiego, jednego z najwiêkszych malarzy polskich XIX wieku. Jej ojciec Dominik Micha³owski – bohater wojny polsko – bolszewickiej z pu³ku „bia³ych u³anów”, kawaler Krzy¿a Virtuti Militari, by³ jednym z twórców Szpitala Maltañskiego i zgin¹³ podczas oblê¿enia Warszawy we wrzeœniu 1939 roku, gdy usi³owa³ zdobyæ sprzêt do sali operacyjnej. 1 sierpnia Dorota prawdopodobnie chcia³a udzieliæ pomocy rannemu Niemcowi. Podbieg³a do niego, gdy niedobitki policjantów niemieckich ucieka³y, ostrzeliwuj¹c siê. Upad³a. Mia³a lat 18. Zosta³a piosenka, w której ¿yje „ta Dorota rozeœmiana co dla wszystkich ma jasny wzrok”. 1 sierpnia zginê³a tak¿e Krystyna Krahelska ps.”Danuta”, poetka, harcerka, pielêgniarka, etnografka, ¿o³nierka Armii Krajowej, autorka wierszy i pieœni. To ona by³a by³a modelem warszawskiej Syrenki. Najbardziej znan¹ swoj¹ piosenkê „Hej ch³opcy bagnet na broñ!” napisa³a w styczniu 1943 r. dla ¿o³nierzy „Baszty”. Ten marsz sta³ siê w³asnoœci¹ nie tylko oddzia³ów walcz¹cej Warszawy, ale dotar³ wszê-
Krystyna Wañkowicz ps. „Anna”, „Hanna”
dzie tam, gdzie ch³opcy wierzyli, ¿e „nowa Polska zwyciêska jest w nas i przed nami”. Krystyna by³a sanitariuszk¹ w Dywizjonie Armii Krajowej „Jeleñ”, który 1 sierpnia mia³ za zadanie zaatakowaæ siedzibê znienawidzonej przez Warszawiaków „gadzinówki” na ul. Marsza³kowskiej. Poleg³a spiesz¹c na pomoc rannym. Zd¹¿y³a dopomóc dwóm kolegom, gdy ugodzi³a j¹ seria strzelca wyborowego. Upad³a wœród kwitn¹cych s³oneczników. Pu³kownik Adam Borkiewicz w monografii o Powstaniu Warszawskim napisa³, ¿e to w³aœnie ona swoj¹ pieœni¹ bojow¹, porywaj¹c¹ odwag¹ i poœwiêceniem wyczarowa³a te si³y, które stworzy³y 63 dni walki o wolnoœæ. Krystyna Ni¿yñska ps. „Krysia Zakurzona”, sanitariuszka plutonu „Sad” kompanii „Rudy” Batalionu AK „Zoœka” – mogi³y nie ma. Ta najm³odsza sanitariuszka Batalionu w cudowny sposób rozmna¿a³a opatrunki w swej torbie i pochyla siê nad ka¿dym rannym. By³a urocz¹ istot¹, wspania³¹ harcerk¹ i oddan¹ córk¹. W piekle Czerniakowa, gdy Powstanie ginê³o, ona trwa³a nieugiêcie ratuj¹c rannych. Kiedy pad³ pocisk i rzucono siê na pomoc rannym, Krysia zawo³a³a: „Ratujcie tamte! Ja jestem tylko zakurzona!”. Jej œmieræ by³a straszna – Niemcy zamordowali grupê bezbronnych dziewcz¹t w niewoli. Krystyna Wañkowicz ps. „Anna”, „Hanna” – starsza córka pisarza Melchiora Wañkowicza, sanitariuszka w batalionie „Parasol”, podczas okupacji by³a studentk¹ historii tajnego Uniwersytetu Warszawskiego. Rano 6 sierpnia przy³¹czy³a siê do 14-osobowej grupy opóŸniaj¹cej, dowodzonej przez plut. pchor. „Gryfa”, która os³ania³a oddzia³y wycofuj¹ce siê z po³udniowej Woli. Zginê³a podczas walk w rejonie cmentarza kalwiñskiego. Jej cia³a nie uda³o siê odnaleŸæ. Jednak œwiadkiem jej œmierci by³ jej ówczesny dowódca, Janusz Brochwicz-Lewiñski.
Jedn¹ z kilku tysiêcy ³¹czniczek walcz¹cych w powstaniu by³a Helena Jamontt ps. „Hela Warzycka”, „Kwiatuszek” Podczas Powstania mia³a 30 lat. By³a absolwentk¹ prawa na Uniwersytecie Warszawskim. W konspiracji, od 1940 r. dzia³a³a w Konfederacji Narodu. W 1942 r. zosta³a przewodnicz¹c¹ Miêdzyorganizacyjnego Porozumienia Pomocy WiêŸniom. Organizacja wysy³a³a leki i ¿ywnoœæ jeñcom i wiêŸniom obozów koncentracyjnych na terenie okupowanej Polski i III Rzeszy. „Hela” prowadzi³a tak¿e wywiad wiêzienny, pozyskuj¹c informacje o œledztwach
Helena Jamontt ps. „Hela Warzycka”, „Kwiatuszek”
Irena Ko³odziejska ps. „Irena”
i chroni¹c pozostaj¹ce na wolnoœci osoby zagro¿one dekonspiracj¹.
W Powstaniu walczy³a na Woli, a nastêpnie na Starym Mieœcie, gdzie by³a ³¹czniczk¹ dowódcy odcinka pó³nocnego pp³k. Franciszka Rataja „Paw³a”. Poleg³a 21 sierpnia zasypana pod gruzami zbombardowanej kamienicy przy ul. Miodowej 25.
Zdjêcie uœmiechniêtej dziewczyny przedstawia Zofiê D¹browsk¹ ps. „Myszka”, ³¹czniczkê z batalionu „Zoœka”. Fotografiê wykonano chwilê po wyjœciu z kana³ów na ulicy Wareckiej, na trzy dni przed œmierci¹ „Myszki”. Zofia nale¿a³a do Szarych Szeregów, pocz¹tkowo s³u¿y³a w plutonie „Oleñka”, potem w Kedywie – w brygadzie dywersyjnej „Broda 53”. W okresie Powstania nale¿a³a do batalionu „Czata 49”. 12 sierpnia 1944 r. otrzyma³a Krzy¿ Walecznych. 5 wrzeœnia 1944 r. zosta³a ciê¿ko ranna, trafi³a do szpitala powstañczego na ul. Mokotowskiej 55. Niestety, dzieñ póŸniej zmar³a na skutek odniesionych ran. Mia³a 19 lat. Irena Wiktoria Kowalska-Wuttke ps. „Irka” w Powstaniu Warszawskim s³u¿y³a jako ³¹czniczka i sanitariuszka. 5 wrzeœnia 1944 r. w piwnicy kamienicy Sióstr Rodziny Maryi przy ul. Ho¿ej 15 poœlubi³a Jana Wuttke. Œlubu udzieli³ im ksi¹dz Józef Warszawski. Wkrótce wraz z mê¿em znalaz³a siê na Czerniakowie i zosta³a przyjêta do kompanii „Rudy” batalionu
Irena Wiktoria Kowalska-Wuttke ps. „Irka”
Haneczka Graba-£êcka ps. „Hanuœka”
„Zoœka”. 23 wrzeœnia w rejonie ul. Wilanowskiej zosta³a wziêta do niewoli przez hitlerowców. Rozstrzelali j¹ dnia nastêpnego – 24 wrzeœnia na Woli, najprawdopodobniej w podziemiach koœcio³a œw. Stanis³awa Biskupa przy ul. Wolskiej. Mia³a 24 lata. Jej cia³a nigdy nie odnaleziono. Stefania Grzeszczak ps. „Stefa”, harcerka Szarych Szeregów, uczestniczka tajnych kompletów, na których zda³a egzamin maturalny, w chwili wybuchu powstania mia³a 20 lat. Do dzia³alnoœci konspiracyjnej wprowadzi³a j¹ siostra Aleksandra, która w styczniu 1944 r. zosta³a aresztowana przez Niemców i wkrótce zamordowana. Stefania s³u¿y³a w harcerskim batalionie „Zoœka”. Powstañczy szlak tej m³odej dziewczyny, by³ imponuj¹cy, czego wyrazem jest dwukrotne jej odznaczenie Krzy¿em Walecznych. Najpierw by³a sanitariuszk¹ podczas ciê¿kich walk na Woli. Odciêta tam z garstk¹ ¿o³nierzy, po wyparciu przez Niemców oddzia³ów powstañczych na Muranów przedosta³a siê do Puszczy Kampinoskiej, a stamt¹d na ¯oliborz. 24 sierpnia przesz³a kana³ami na Stare Miasto, by do³¹czyæ z powrotem do walcz¹cego tam batalionu „Zoœka”.
W chwili upadku Starówki, by³a w jedynej grupie jej obroñców, która przesz³a miêdzy pozycjami niemieckimi do Œródmieœcia. Mog³a tam ju¿ pozostaæ do koñca Powstania, ale zdecydowa³a siê wzi¹æ
Stefania Grzeszczak ps. „Stefa”
udzia³ w obronie Powiœla. Tam poleg³a 15 wrzeœnia przy ul. Wilanowskiej 1. Kole¿ank¹ Stefanii Grzeszczak w tym samym batalionie by³a dwa lata od niej starsza Irena Ko³odziejska ps. „Irena”. Studiowa³a medycynê na tajnych kompletach. W podziemnym harcerstwie pe³ni³a odpowiedzialn¹ funkcjê ³¹czniczki Ryszarda Bia³ousa. We wrzeœniu 1943 r. zosta³a przydzielona do dowództwa 2. kompanii batalionu „Zoœka” jako ³¹czniczka jej dowódcy S³awomira Macieja Bittnera. W akcjach bojowych pod Sieczychami i pod Wyszkowem pe³ni³a funkcjê sanitariuszki, ponadto jej mieszkanie przy ul. Mokotowskiej s³u¿y³o jako lokal kontaktowy oraz punkt rozdzielczy prasy podziemnej. Swój szlak bojowy w Powstaniu rozpoczê³a na Woli i tam, wraz ze Stefani¹ Grzeszczak, do³¹czy³a do „Zoœki” na Starym Mieœcie. Irena zginê³a 31 sierpnia 1944 r., przy ul. Bielañskiej, w czasie nieudanej próby przebicia siê oddzia³ów powstañczych do Œródmieœcia. Mia³a 23 lata. Nie zosta³a odnaleziona – jej symboliczny grób znajduje siê w kwaterach ¿o³nierzy batalionu „Zoœka” na Pow¹zkach Wojskowych. Haneczka Graba-£êcka ps. „Hanuœka”, harcerka Szarych Szeregów, córka legionisty i wiceprezydenta Warszawy, nie walczy³a, chocia¿ jak wspomina³a jej siostra,”prosi³a stryjenkê Wandê, ¿eby porozmawia³a z mamusi¹, bo mamusia nie chce pozwoliæ jej pójœæ do powstania”. 10 wrzeœnia zacz¹³ siê ostrza³ jednostki Wehrmachtu na Saskiej Kêpie i mieszkañcy byli zmuszeni ukryæ siê w piwnicy. W wyniku ostrza³u zapali³ siê koœció³ Matki Boskiej Nieustaj¹cej pomocy przy ulicy Nobla. Hania wybieg³a z ukrycia, ¿eby pomóc uratowaæ œwi¹tyniê, w której przystêpowa³a do komunii œwiêtej. Zosta³a ranna, zmar³a w domu na rêkach matki. Mia³a 13 lat. W powstaniu zgin¹³ tak¿e jej 15-letni brat Kazik, który walczy³ na Ochocie.
Redakcja: Jolanta Szczepkowska Teofil Lachowicz
Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003 e-mail: pava.swap@gmail.com www.pava-swap.org
Kto jeszcze nie s³ysza³ o Piotrze Szczerku i jego haniebnym zachowaniu podczas turnieju US Open? Jeœli jakimœ trafem ominê³a Pañstwa ta historia, przypominamy, ¿e prezes firmy brukowej sta³ siê najpopularniejszym Polakiem na œwiecie i to zaledwie w 24 godziny. Nagranie, na którym doros³y mê¿czyzna przechwytuje czapkê wrêczon¹ stoj¹cemu obok dziecku, zosta³o wyœwietlone ponad miliard razy, a o incydencie pisa³a prasa na ca³ym globie – od Nowego Jorku po New Dehli. „Po meczu 29 sierpnia 2025 r. na US Open Kamil Majchrzak podszed³ do kibiców, ¿eby rozdawaæ autografy. W pewnym momencie zdj¹³ czapkê i poda³ j¹ ch³opcu stoj¹cemu przy barierce. Doros³y mê¿czyzna, zidentyfikowany w mediach jako Piotr Szczerek, wspó³w³aœciciel firmy produkuj¹cej kostkê brukow¹ Drog-Bruk, siêgn¹³ po ni¹ pierwszy i w³o¿y³ do torby swojej towarzyszki” – czytamy. Na nagraniu widaæ, ¿e ch³opiec jest rozczarowany sytuacj¹, wyci¹ga rêkê w stronê Szczerka i zdaje siê mówiæ: ej, oddaj czapkê. Ale polski biznesman wyraŸnie go ignoruje.
„US Open, œwiat patrzy, kamery b³yskaj¹, a nasz bohater biznesu postanawia zrobiæ coœ, co przejdzie do historii chamstwa na miarê wy¿erania œledzi z lady w Biedronce. Zabra³ dziecku czapkê. Tak, czapkê. Nie z³oty zegarek, nie trofeum, nie miejsce w lo¿y VIP. Czapkê, kawa³ek materia³u, który normalnie le¿y w ka¿dym H&M za 29,99. I wtedy sta³o siê to, co zawsze siê dzieje, gdy ktoœ ³¹czy biznesow¹ pewnoœæ siebie z manierami z baru mlecznego. Ca³y œwiat go pozna³. Nie z prezentacji w Davos, nie z artyku³u w „Forbes”. Z filmiku, który obieg³ kulê ziemsk¹ szybciej ni¿ mem z kotem” – pisze Jacek Kotarbiñski. „I tu w³aœnie koñczy siê stara legenda: <niewa¿ne, co o tobie mówi¹, wa¿ne ¿eby na-
zwisko by³o poprawnie zapisane>. W erze Instagrama i TikToka, jeœli twoje nazwisko trenduje obok frazy „burak roku”, to nie jest reklama. To jest coœ innego” –dodaje. Wró¿¹c rych³e konsekwencje nagannego czynu: „marka osobista spalona jak schabowy sma¿ony przez teœciow¹ na Wigiliê, reputacja w piach”. Nie pomog³o pierwsze oœwiadczenie, które wyda³ prawnik biznesmana, a od którego dzisiaj Piotr Szczerek siê od¿egnuje. By³o tam m.in. o tym, ¿e „chwilowe odebranie czapki mo¿na interpretowaæ jako lekcjê szacunku wobec darowanych przedmiotów”, a tak naprawdê to chodzi³o o „zwrócenie uwagi na wagê pielêgnowania tego, co siê dostaje”. T³umaczenie, które okrzykniêto „pokrêtnym be³kotem” jeszcze bardziej rozsierdzi³o internetowy t³um, który rzuci³ siê do ataku. W ci¹gu kilku godzin ustalono nazwê oraz adres firmy i dokonano prawdziwego linczu. Profil przedsiêbiorstwa Drog-Bruk zala³a fala negatywnych opinii, zarówno w portalu GoWork, jak i w Opiniach Google.
Jednoczeœnie trwa³y poszukiwania pokrzywdzonego ch³opca. Kamil Majchrzak przy pomocy internautów skontaktowa³ siê z m³odym fanem tenisa i wynagrodzi³ mu stratê poprzedniej czapki. W sieci pojawi³o siê zdjêcie polskiego tenisisty i zadowolonego kibica. Szczerek te¿ w koñcu przeprosi³, przyzna³ siê do b³êdu pisz¹c, ¿e w emocjach po zwyciêstwie, by³ przekonany, ¿e tenisista podaje czapkê w jego kierunku i ¿e trafi ona do jego synów, którzy prosili wczeœniej o autografy. „To b³êdne przekonanie sprawi³o, ¿e odruchowo wyci¹gn¹³em rêkê. Dziœ wiem, ¿e zrobi³em coœ, co wygl¹da³o jak œwiadome odebranie pami¹tki dziecku. To nie by³a moja intencja, ale to nie zmienia faktu, ¿e zrani³em ch³opca i zawiod³em kibiców. Czapka zosta³a przekazana ch³opcu, a przeprosiny rodzinie. Mam nadziejê, ¿e chocia¿ czêœciowo naprawi³em wyrz¹dzon¹ krzywdê” – czytamy w oœwiadczeniu prezesa Drog-bruku.
„Rozg³os ma wartoœæ. Ale w epoce cyfrowej nie wystarczy, ¿e <mówi¹>, wa¿ne jest jeszcze jak mówi¹. Reputacja i zaufanie to waluta, której nie da siê kupiæ samym byciem w centrum uwagi” – pisze Kotarbiñski dowodz¹c, ¿e stare porzekad³o „niewa¿ne co mówi¹, wa¿ne ¿eby nie przekrêcili nazwiska” ju¿ dawno siê nie sprawdza. „W dzisiejszych czasach mo¿esz pracowaæ latami, budowaæ firmê, zatrudniaæ ludzi, inwestowaæ w PR, a wystarczy jeden gest, jedno chamstwo, jedna czapka i œwiat zapamiêta ciê nie jako <wizjonera biznesu>” tylko jako… now¹ wersjê „chytrej baby z Radomia”. Ano.
*
S¹ te¿ i dobre wiadomoœci! Kornelia Wieczorek to 17letnia Polka, która znalaz³a siê na liœcie dziesiêciu najbardziej wp³ywowych dziewczyn na Ziemi magazynu TIME. Zestawienie Girls of the Year 2025 wyró¿nia dziesiêæ liderek, które inspiruj¹ spo³ecznoœci na ca³ym œwiecie.
„Kornelia bêd¹c wolontariuszk¹ w Domu Pomocy Spo³ecznej dostrzeg³a problem z diagnostyk¹ zmian skórnych. Bêd¹c uczennic¹ liceum w profilu biologicznym postanowi³a dzia³aæ. Tworzy³a aplikacjê <Skóra bez obaw>, która pomaga w diagnostyce dermatologicznej poprzez analizê zdjêæ skóry telefonem. Aplika-
cja dla seniorów i osób z niepe³nosprawnoœciami, ma zapewniæ ³atwiejszy dostêp do wstêpnej diagnozy zmian skórnych” – czytamy.
Siedemnastoletnia Gdynianka jest autork¹ bloga neurochirurgicznego, na którym popularyzuje wiedzê z zakresu neurobiologii. M³oda naukowczyni opracowa³a równie¿ biodegradowalny nawóz oparty na szczepach bakterii Rhizobium. Odkrycie jest wyj¹tkowe dlatego, ¿e stworzony nawóz nie przyczynia siê do eutrofizacji wód ani degradacji gleb.
Co wiemy o utalentowanej Polce? Kornelia w wieku dziesiêæiu lat zaczê³a uczêszczaæ na zajêcia w szkole medycznej i pracowaæ w laboratoriach badawczych. Projekt powsta³ w ramach pracowni innowacji 3LAB III Liceum Ogólnokszta³c¹cego im. Marynarki Wojennej RP w Gdyni, któr¹ – jak podaj¹ media – koñcz¹ najwiêksi polscy programiœci.
Zapytana, na czym polega jej supermoc – Kornelia Wieczorek odpowiedzia³a: „Nie wiem, czy mogê nazwaæ to supermoc¹ – bo nie urodzi³am siê z t¹ cech¹, ale wypracowa³am j¹ latami ciê¿kiej i regularnej pracy – jestem dobrze zorganizowana. Wiele osób mówi mi te¿, ¿e mam bardzo dobr¹ pamiêæ. Czêsto jest tak, ¿e przeczytam coœ dos³ownie raz i zapamiêtujê. Bardzo du¿o zostaje mi w g³owie z lekcji szkolnych, bez trudu przypominam sobie nawet, w którym miejscu, na której stronie podrêcznika znajdowa³a siê dana informacja. Nie ukrywam, ¿e przydaje siê to na sprawdzianach w szkole, ale przede wszystkim w codziennym ¿yciu” – mówi m³oda naukowczyni. Kornelia przyznaje, ¿e kluczem do sukcesu jest planowanie i dobra organizacja, ale nie mo¿na zapominaæ o relacjach z ludŸmi. „Bardzo m¹dra osoba kiedyœ mi powiedzia³a, ¿e na jeden sukces powinno przypadaæ dziesiêæ pora¿ek, bo jeœli jest inaczej, to znaczy, ¿e mierzymy za nisko” – twierdzi m³oda naukowczyni. „I mo¿e siê wydawaæ, ¿e ja osi¹gam same sukcesy, ale tak nie jest – mam wiêcej pora¿ek ni¿ sukcesów” – dodaje. „I wtedy warto zwróciæ siê do kogoœ ci ¿yczliwego. Wydaje mi siê, ¿e niewa¿ne, jak dobrzy w czymœ jesteœmy, bo je¿eli nie mamy ze sob¹ dobrych, ¿yczliwych ludzi, to nic nie osi¹gniemy”.
Wstajê w ch³odne. Napowietrzone. Jasne. Pi¹ta rano. W ogrodzie cicho. Nic siê nie porusza. Zaraz przyjdzie kotka. Z przeci¹g³ym miauczeniem. Z pretensjami. Podam jej œniadanie. W porcelanowej miseczce. Zje w poœpiechu. Ogl¹daj¹c siê, co rusz, za siebie. Chwilê postojê kontempluj¹c wyp³owia³e liœcie cukinii. I przeroœniête ogórki, których nikt nie zebra³. Purpurowe powoje, dzikie wino, czereœnia. W tym roku nie wyda³a owoców. A mo¿e zd¹¿y³y je zjeœæ ptaki? Muszê zapytaæ ogrodnika. Który przej¹³ schedê po dziadku. I co roku, sumiennie sadzi, pieli, podwi¹zuje i podlewa. Ale jakoœ w po³owie sezonu traci zainteresowanie plonami i przejrza³e warzywa spadaj¹ na ziemiê. Myœlê wtedy o Jeremim Pajovicu. Patrzê na jego zdjêcie. Postawny, siwy. Szeroka, uœmiechniêta twarz. S³omiany kapelusz.
Szelki. Bia³y podkoszulek. W rêku trzyma dorodne papryki. S³yszê jego g³os. Pamiêtam zapach staroœwieckiej wody koloñskiej. I si³ê, z jak¹ przytula³ nas do siebie. I d³onie. Du¿e. Spracowane. Z reumatyzmem. Po latach pracy w rzeŸnickiej ch³odni. To by³a harówka od rana donocy – mówi³. Siedem dni w tygodniu – podkreœla³. Dochrapa³ siê dwóch domów. Akurat wystarczy. Po jednym na wnuka.
Adresujê kopertê. Na pocztówce z fotografi¹ chrz¹szcza, kaligrafujê pozdrowienia z Nowego Jorku. Do³¹czam dwa lizaki: z mrówkami i œwierszczem. Wiem, ¿e syn kuzynki, dziesiêciolatek z Londynu, którego fascynuj¹ robaki, bardzo siê ucieszy. Ma³y gest, a mo¿e zawa¿yæ na ca³ym ¿yciu dziecka – mówi znajoma, kiedy opowiadam jej, czym siê akurat zajmujê. Kto wie, mo¿e zostanie s³ynnym entomologiem?
Na poczcie pusto. Urzêdniczka informuje, ¿e muszê wype³niæ deklaracjê celn¹. Biorê kwit i w odpowiedni¹ rubrykê wpisujê: dwa lizaki, wartoœæ 10 dolarów. Spodziewam siê, ¿e po podwy¿kach, za-
Jan
Latus
Zgodnie z zaleceniami gerontologów, wstajê teraz codziennie wczeœnie rano. Nie dla mnie ju¿ nocne harce, barowe opary alkoholu i papierosowego dymu, o ha³aœliwej muzyce nie wspominaj¹c.
S³oñce wschodzi tu, przez okr¹g³y rok, oko³o 5:30, ale jeszcze oko³o godziny siódmej jest szarawo. I ch³odnawo! Powietrze jest rzeœkie, zupe³nie jak latem w Polsce. Filipinka od razu za³o¿y³aby na siebie wdzianko, ale dla mnie jest to wreszcie optymalna temperatura. Nie muszê uciekaæ do basenu ani w³¹czaæ klimatyzacji, ¿eby trochê odetchn¹æ. Nawet komarów nie ma o tak wczesnej porze –uaktywniaj¹ siê pod wieczór, zw³aszcza przy basenie. Siadam sobie na le¿aku na balkonie i czytam krymina³. Jeœli to jest wtorek – piszê felieton. Rano umys³ jest najœwie¿szy.
Przez wiêksz¹ czêœæ roku panuj¹ na Filipinach upa³y, które – dodawszy wysok¹ wilgotnoœæ powietrza – czyni¹ spacer i uprawianie sportów, nawet noc¹, czynnoœci¹ ma³o przyjemn¹. Co innego po sezonie, czyli w porze deszczowej. Ju¿ próbowa³em opisaæ tê dziwn¹ porê. Dziwn¹, bo – mimo wielu lat mieszkania w tej czêœci Azji – wci¹¿ nie potrafiê wy-
raŸnie okreœliæ pór roku i ich cech charakterystycznych. To nie Nowy Jork, kiedy w zimie s¹ zamiecie œnie¿ne, a jak nie ma œniegu, to jest zimno i duje przenikliwy wiatr. A w lecie jest nieustanie gor¹co i wilgotno. Tutejsza pora deszczowa chyba ju¿ powinna siê skoñczyæ, ale w tym roku jakoœ nie chce. Bardzo mi to odpowiada. Prognoza na dziœ: znowu ma byæ pochmurno.
Pochmurne niebo przynosi uspokojenie. Czy to zimowy poranek, czy deszczowy dzieñ w œrodku lipca, dzieñ pochmurny zmienia nasz¹ aktywnoœæ i uspokaja nerwy. Kiedy jest pochmurnie i ch³odno, chce siê za³o¿yæ – wreszcie przydatne – swetry, kurtki, wdzianka i buty na grubej podeszwie. Wreszcie zarysowuje siê, logiczny, kontrast: na zewn¹trz jest ch³odno, w œrodku ciep³o i przytulnie. Z m³odzieñczych wypraw w góry pamiêtam wejœcia do ciep³ego schroniska, w przemoczonych ubraniach. A w schronisku czeka³o comfort food: jajecznica na maœle, bigos, domowe ciasto, herbata z cytryn¹. Kiedy bywa³em z rodzicami na wczasach nad morzem, cieszy³em siê na dni pochmurne. Wszyscy strasznie narzekali, ¿e z 14 dni odejd¹ im dwa, które zamierzali spêdziæ spalaj¹c siê na s³oñcu i k¹pi¹c w zimnym morzu. Co tu robiæ, jak pada deszcz? Czytaliœmy przywiezione z domu czytad³a, w lokalnym kiosku kupowaliœmy przeterminowane czasopisma; i chodziliœmy do klubokawiarni. Tata zamawia³ zalewan¹ kawê, ja dostawa³em sok pitny jab³kowy klarowany Tarczyn, a do tego: herbatniki „ptiberki”.
p³acê za wysy³kê wiêcej, ni¿ wynosi zawartoœæ koperty. Ale czego siê nie robi dla dziecka? Dwadzieœcia jeden – mówi mi³a pani z okienka. No trudno, niech bêdzie – wzruszam ramionami, siêgaj¹c po portfel. Ale adresat bêdzie musia³ uiœciæ jeszcze dodatkow¹ op³atê przy odbiorze –dodaje. W jakiej wysokoœci? – pytam, licz¹c, ¿e bêdzie to jakaœ symboliczna kwota. Oko³o dwudziestu funtów – precyzuje. Czyli, po œrednim kursie, 27 dolarów amerykañskich. Rozbój w bia³y dzieñ! Pytam kuzynkê, co robiæ, bo jestem gotowa brn¹æ dalej w to szaleñstwo, ale na szczêœcie M. okazuje siê byæ bardziej przytomn¹ i ka¿e zrezygnowaæ. Jeszcze próbujê oszukaæ system, nakleiæ znaczki i wepchn¹æ przesy³kê do skrzynki na listy – bo koperta naprawdê jest mizernych rozmiarów – ale wlot jest zbyt w¹ski. Wracam do domu. Chowam lizaki z insektami do lodówki i postanawiam wys³aæ sam¹ pocztówkê. Na g³os wyklinam idiotyczn¹ politykê obecnego prezydenta. A potem
zastanawiam siê, jak urz¹dzê Wigiliê bez suszonych grzybów z wielkopolskich lasów, które co roku wysy³a³a mi przyjació³ka? Poczta Polska wyda³a oficjalny komunikat, ¿e zawiesza mo¿liwoœæ nadawania paczek do Stanów Zjednoczonych. To znaczy, ¿e torba, któr¹ na urodziny uszy³a mi mama, oraz kimono przywiezione przez brata z wycieczki na Bali, nie dotr¹ do mnie w najbli¿szym czasie. A nowa ksi¹¿ka Sieñczyka? Zapas szkie³ kontaktowych? Papierowe wydanie Du¿ego Formatu, w którym opisano oszustwa terapeutki, któr¹ przed laty pozna³am w Nowym Jorku?
Wszystko zostanie za wielk¹ wod¹. Do – miejmy nadziejê – odwo³ania. Idiotycznych tariffs. Albo tego, który je wprowadzi³.
*
Tymczasem pozostaje nam cierpki humor. Jak z Witkowskiego. Micha³a. […] G³êboka komuna. Prasa papierowa ma siê kwitn¹co. Mój ojciec namiêtnie kupowa³ tygodnik „Perspektywy”, ale czêsto go nie by³o, jak to w komunie. Wówczas kioskarz wystawia³ nabazgran¹ flamastrem informacjê: „PERSPEKTYW BRAK”. ❍
Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com
Czasem by³o prawdziwe ciastko. Poza tym doroœli na turnusie w dni pochmurne pili, choæ akurat moi rodzice nie za bardzo.
Za bardzo uczepiliœmy siê natomiast wyidealizowanego obrazu raju na ziemi: obowi¹zkowo tropików, z morzem, palmami, wod¹ kokosow¹ i klapkami s³u¿¹cymi jako obuwie ca³oroczne. A tyle jest piêknych miejsc na œwiecie, gdzie bywa pochmurnie, szaro, monochromatycznie: pó³nocna Szkocja, miasto Seattle z okolicami, San Francisco, norweskie fiordy, Normandia. Namiastkê tych klimatów odnalaz³em na Filipinach w pó³nocnej czêœci mojej wyspy Luzon. Najpierw w po³o¿onym na zboczach gór mieœcie Baquio, gdzie z tarasu widokowego SM Mall rozci¹ga siê panorama zanurzonych w chmurach gór z domami na zboczach. A jeszcze bardziej na pó³noc i pod górê, ko³o miasteczka Sagada. Zatrzyma³em siê tam w zbudowanym z bali hotelu, a nad ranem, wychodz¹c na taras, czu³em siê jak na Guba³ówce. W takiej atmosferze wyj¹tkowo, po domowemu, smakowa³ omlet, gor¹ca kawa i lokalne wino. Mogê sobie czasem lubiæ szare niebo, ale turyœci przylatuj¹ tu po s³oñce. Dlatego jest teraz tzw. niski sezon. W moim budynku mieszkania nale¿¹ do prywatnych w³aœcicieli/inwestorów. Niektórzy wynajmuj¹ je dla zysku, jak posiadacz mojego apartamentu oraz kilku innych nieruchomoœci i biznesów, Malezyjczyk z Kuala Lumpur. Inni mieszkaj¹ w swoich condos pó³ roku, a jak siê robi pochmurnie, przenosz¹ siê na przyk³ad do Australii albo Stanów. To ludzie zamo¿ni: utrzymuj¹ domy w dwóch krajach, maj¹ na drogie przeloty, utrzymanie ¿ony i dzieci. Ja tak du¿o nie latam, po co bêdê lata³. Przycupn¹³em sobie w swoim mieszkanku
i obserwujê zmieniaj¹c¹ siê sceneriê pór roku. W nocy mój budynek jest niemal ciemny, opuszczony, skoro w³aœciciele mieszkañ uciekli w inne miejsce, niczym nowojorczycy na Florydê. Mo¿e w 20 procentach balkonów pali siê œwiat³o. Ale wróc¹ – zostawili pod budynkiem swoje samochody i skutery. Wcielaj¹ prastary idea³ ¿ycia „jedn¹ nog¹ tam, drug¹ tu”. Pamiêtacie to marzenie polskich emigrantów w Nowym Jorku, którzy chcieli spêdzaæ po³owê (tê ciep³¹) roku w Polsce, a drug¹ w Ameryce? I jeszcze przy okazji prowadz¹c miêdzynarodowe biznesy? Niewielu jest tu cudzoziemców prowadz¹cych dzia³alnoœæ gospodarcz¹. Pojawi³a siê w ostatnich latach kategoria digital nomad, czyli ktoœ wykonuj¹cy zdalnie zlecenia wymagaj¹ce tylko laptopa, szybkiego Internetu – i ogarniania najnowszych technologii. Mo¿e tak¹ pracê wykonywaæ w wielu miejscach na œwiecie. Pewnie i takich nomadów mam w budynku, podejrzewam jednak, ¿e w wiêkszoœci s¹ to starsi panowie, którzy dorobili siê maj¹tków w tradycyjny sposób: dobra emerytura, zyski z nieruchomoœci. Koñczê ju¿ ten felieton, a dzieñ jest ci¹gle m³ody. Jest pochmurnie i nie tak gor¹co: 25 stopni Celsjusza. Móg³bym wreszcie za³o¿yæ turystyczne buty, niezbêdne na tutejszych nierównych chodnikach, i wyruszyæ na eksploracjê miasta. Mo¿e, w koñcu, po dwóch latach, znajdê tu coœ ³adnego lub ciekawego? Niestety, chyba jeszcze nie dziœ zaspokojê ciekawoœæ poznawcz¹. Zaraz zacznie laæ deszcz, usi¹dê wiêc sobie na tarasie i zacznê czytaæ „Ksiêgi Narodu i Pielgrzymstwa Polskiego” Mickiewicza, samotny bia³o-czerwony ¿agiel na morzu pustych balkonów.
Mieliœcie okazjê graæ ju¿ jako trio?
Tak, zagraliœmy ju¿ tak kilka koncertów i by³o naprawdê w porz¹dku. Miniony rok by³ zreszt¹ doœæ intensywny. Jak zawsze pojawiliœmy siê na wielu polonijnych imprezach, festiwalach i ka¿dorazowo przyjêcie publicznoœci by³o fantastyczne. Wyst¹piliœmy jak zawsze podczas amerykañskiego fina³u Wielkiej Orkiestry Œwi¹tecznej Pomocy. Zagraliœmy tak¿e na festiwalu Tygodnika Plus, festiwalu reagge, zagraliœmy koncerty w Linden i Filadelfii, aw tym roku w kwietniu pojawiliœmy siê jako support zespo³ów Pid¿ama Porno i Strachy na lachy przed ich koncertami w Melrose Ballroom. Dziêki temu, ¿e jesteœmy na polonijnej scenie rockowej ju¿ 16 lat, uda³o nam siê pozyskaæ wiernych fanów, którzy zawsze nas wspieraj¹, gdzie byœmy nie grali. Wierzê, ¿e na Festiwalu w Centrum bêdzie podobnie.
Muszê nawi¹zaæ do osobliwej nazwy zespo³u. Sk¹d ten pomys³? Wychodzê z za³o¿enia, ¿e ka¿da grupa muzyczna powinna mieæ chwytliw¹ i ciekaw¹ nazwê. W momencie powstania zespo³u by³o kilka koncepcji a¿ w koñcu nasz perkusista zasugerowa³ nazwê Dzieci PRL-u. Nie pamiêtam, ¿ebyœmy jakoœ bardzo entuzjastycznie do tego pomys³u podeszli, ale nazwa siê przyjê³a i jako Dzieci PRL-u gramy od koñca 2009 roku. Po latach uwa¿am, ¿e nazwa fajnie za¿ar³a, a poza tym dobrze oddaje charakter naszej muzyki. Poza tym wiêkszoœæ z nas urodzi³a siê i dorasta³a w latach 80. w Polsce i muzykê z tamtych czasów s³ychaæ w naszej twórczoœci.
Wspomniane 16 lat to kawa³ czasu dla zespo³u rockowego.
Te¿ tak myœlê. Sk³ad kapeli zmienia³ siê kilkakrotnie i jak liczy³em kilkanaœcie osób przez tê nasz¹ kapelê siê przewinê³o. Ka¿dy z muzyków wnosi³ coœ swojego do zespo³u, ale z ró¿nych powodów musieliœmy siê rozstaæ, czêsto zreszt¹ pozamuzycznych. Najwa¿niejsze jednak, ¿e sam zespó³ ci¹gle istnieje i osobiœcie wierzê, ¿e bêdzie funkcjonowaæ jeszcze przez wiele lat. Niewiele tych polonijnych kapel ci¹gle dzia³a, wiêc tym bardziej jako za³o¿yciel Dzieci PRL-u jestem szczêœliwy, ¿e ca³y czas gramy i tworzymy muzykê.
Jesteœ nie tylko liderem Dzieci PRL-u, ale równie¿ jego basist¹, wokalist¹, a tak¿e twórc¹ muzyki. Nie jest chyba ³atwo ³¹czyæ te wszystkie funkcje?
Nigdy siê nad tym specjalnie nie zastanawia³em, ale naprawdê nie wydaje mi siê to specjalnie trudne. Kocham robiæ to co robiê, sprawia mi to wielk¹ przyjemnoœæ, uwielbiam byæ na scenie i cieszê siê, ¿e mo¿emy daæ ludziom trochê radoœci. Pe³niê w kapeli kilka funkcji, ale co do muzyki to wszyscy wnosimy du¿y wk³ad w ostateczny kszta³t utworów, a co za tym idzie w brzmienie ca³ego zespo³u. Jeœli ju¿ poruszamy kwestie czysto techniczne, to granie na basie i jednoczesne œpiewanie jest niekiedy trudniejsze ni¿ granie na gitarze i œpiewanie, bo czêsto linia basu przebiega inaczej ni¿ linia melodyczna danego utworu, ale wszystko jest kwesti¹ ogrania i wyæwiczenia.
Jak to siê w ogóle sta³o, ¿e zosta³eœ basist¹?
Jak przyjecha³em do Stanów Zjednoczonych w 2003 roku, to w pierwszym zespole w jakim gra³em, czyli w Paradigm, nie mogliœmy przez d³u¿szy czas znaleŸæ basisty. Chc¹c nie chc¹ chwyci³em wiêc w koñcu za gitarê basow¹ i tak ju¿ zosta³o. Jednak gram i komponujê równie¿ na gitarze klasycznej.
Jakbyœ okreœli³ styl waszego zespo³u? Od pocz¹tku stawiacie na konkretny rockowy przekaz?
Tak, ale nasze granie zmieni³o siê przez te kilkadziesi¹t lat. Zaczynaliœmy od punk rocka, który ci¹gle w naszej twórczoœci jest mocno s³yszalny, ale z czasem wyciszyliœmy siê trochê. Nie mamy ju¿ po 20 lat, a im jesteœmy starsi tym ta nasza muzyka jest klarowniejsza i nawet troszkê spokojniejsza. Ca³y czas jednak ten mocny charakter gitarowy staramy siê utrzymaæ, dlatego czêsto siêgamy podczas koncertów po stare, mocne punkowe numery. O korzeniach raczej nigdy nie zapomnimy.
W waszym graniu ten klimat lat 80. zaznaczony jest doœæ silnie. Nigdy nie ukrywa³em, ¿e polska muzyka lat 80. by³a dla mnie olbrzymi¹ inspiracj¹. Reszta ch³opaków jest nieco m³odsza, ale ja doskonale pamiêtam czasy, kiedy utwory z radia zgrywa³o siê na kasety i jak wa¿ne by³y kolejne albumy ulubionych wykonawców, na które z utêsknieniem czeka³o siê czasami miesi¹cami. Nie zawsze te¿ mo¿na by³o je kupiæ w sklepie wiêc po¿ycza³o siê od kolegów, a kaset s³ucha³o siê niekiedy wspólnie na ³awkach pod blokami.
Z sentymentu wracam do twórczoœci zespo³ów z tamtych lat, czêsto te¿ analizujê te stare, kultowe kompozycje, nic wiêc dziwnego, ¿e s³ychaæ to równie¿ w naszej grze. Klimat lat 80. i 90. jest w niej obecny, tym bardziej, ¿e by³y to przecie¿ najlepsze lata w historii polskiej muzyki rockowej. I nie jest to tylko moja opinia.
Móg³byœ wymieniæ wykonawców, którzy mieli najwiêkszy wp³yw na twój muzyczny rozwój.
S³ucha³em naprawdê wielu zespo³ów i to nie tylko polskich. Zawsze jednak zwraca³em uwagê na artystów, którzy potrafi¹ pisaæ fajne teksty. Oni byli dla mnie najwiêksz¹ inspiracj¹. Bo z muzyk¹ w zespole to jest tak, ¿e na ogó³ jest to wynik pracy kilku osób. Wiadomo, ¿e ktoœ wymyœla pocz¹tkowe akordy czy melodie, ale w trakcie pracy nad utworem ka¿dy w mniejszym lub wiêkszy stopniu dodaje coœ od siebie. Tak jest równie¿ i u nas. Mi zawsze najbardziej imponowali twórcy ciekawych i wyrazistych tekstów, jak Krzysztof Graba¿ Grabowski z Pid¿amy Porno, Muniek Staszczyk z T. Love, czy Kazik Staszewski z Kultu. To tylko kilku artystów, którzy ci¹gle mnie inspiruj¹, je¿eli chodzi o teksty i kompozycje.
Ty w zespole odpowiadasz za teksty? W wiêkszoœci tak, ale kilka tekstów u³o¿y³ równie¿ nasz gitarzysta Piotr „M³ody” Klassek, a pozosta³e s¹ od naszych znajomych. Ja pisz¹c staram siê szukaæ w³asnej drogi w tym co chcê przekazaæ i muszê przyznaæ, ¿e zaczynaj¹c pisaæ s³owa do da-
nego kawa³ka ju¿ od pocz¹tku mam na niego plan. Zawsze staram siê zawrzeæ w tekstach jakiœ przekaz lub opowiedzieæ jak¹œ historiê. Chcê te¿, ¿eby by³ ciekawy i pobudzi³ odbiorcê do ws³uchania siê w utwór.
Wa¿nym podsumowaniem waszej twórczoœci jest album Rymowanki, który ujrza³ œwiat³o dziennie w 2017 roku, czyli osiem lat temu. Myœlicie nad now¹ p³yt¹?
Oczywiœcie. Co wiêcej materia³ na ni¹ jest w znacznej czêœci gotowy. Wiêkszoœæ kawa³ków jest ju¿ nagrana i czekaj¹ jeszcze na edycjê i ostatni szlif. Mam nadziejê, ¿e p³yta wkrótce siê uka¿e, ale jak wiadomo nie jest to proces ³atwy i niekiedy zabiera wiêcej czasu ni¿ zak³ada³y uprzednie plany. Zmiany personalne w sk³adzie te¿ tego wszystkiego nie u³atwiaj¹. Myœlê, ¿e p³yta pojawi siê na rynku latem w 2026 roku.
Jak¹ nazwê bêdzie nosiæ nowy album?
Nie chcia³bym ujawniaæ jej zbyt wczeœniej przed premier¹. Na pewno jednak bêdzie to p³yta bardziej balladowa w porównaniu do Rymowanek. Zawar³em na niej bardzo osobiste teksty, a kilka swoich dorzuci³ Krzysztof Trzciñski.
Do kilku utworów z waszej pierwszej p³yty powsta³y równie¿ teledyski.
Dok³adnie do piêciu kompozycji powsta³y oficjalne klipy muzyczne. Uda³o siê zrealizowaæ teledyski do utworów: Dzieci PRL-u, Pankowa Rymowanka, Nadszed³ Czas, Krzyk, Mi³oœæ po ludzku, Manipulacja. Wszystkie mo¿na obejrzeæ na naszym oficjalnym kanale w serwisie YouTube, do czego oczywiœcie gor¹co zachêcam.
Podczas koncertów oprócz w³asnych kompozycji wykonujecie tak¿e szereg coverów.
Tak. Jednak dobór utworów zale¿y przede wszystkim od publicznoœci, dla której gramy, a tak¿e od iloœci zespo³ów na koncertach. Jeœli przyk³adowo jest to jakiœ festiwal, gdzie gra wiele kapel, to wykonujemy g³ównie swoje numery i mo¿e jeden czy dwa covery, ale jeœli gramy sami, to tych coverów jest zdecydowanie wiêcej, aby by³o czym wype³niæ d³u¿szy program. Najczêœciej s¹ to utwory takich zespo³ów jak Pid¿ama Porno, Kult, Strachy na Lachy, a na koniec czêsto siêgamy ju¿ po absolutn¹ punkow¹ klasykê, czyli kawa³ki KSU, Celi nr 3 czy Ulicznego Opryszka.
W ci¹gu 16 lat istnienia kapeli tych koncertów by³o ca³kiem sporo. To prawda. Myœlê, ¿e zagraliœmy ju¿ ponad setkê koncertów. Obecnie gramy
ich blisko dziesiêæ rocznie co jak na polonijn¹ kapelê jest ca³kiem dobrym wynikiem. Przewa¿nie wystêpujemy dla Polonii co jest doœæ naturalne, gdy¿ jak ju¿ wypomina³em ca³a nasza autorska twórczoœæ jest w jêzyku polskim.
Któryœ z tych koncertów utkwi³ Ci szczególnie w pamiêci?
Myœlê, ¿e najwa¿niejszy i niezapomniany odby³ siê z okazji wydania naszej p³yty Rymowanki w 2017 roku. Wtedy przyszli wy³¹cznie ludzie, aby zobaczyæ nas i efekty naszej pracy. Koncert odby³ siê w klubie Paper Box na Flushing i zjawi³o siê na nim oko³o 300 osób co da³o nam du¿¹ radoœæ i satysfakcjê. Bardzo lubimy i dobrze wspominamy tak¿e wszystkie koncerty w Melrose Ballroom, gdzie wystêpowaliœmy jako suport przed takimi zespo³ami jak miêdzy innymi: Kult, T. Love, Lady Pank, Bednarek, D¿em, Hey, Daab czy Myslovitz. Lubimy równie¿ graæ w Centrum i wierzê, ¿e zbli¿aj¹cy siê koncert nie bêdzie naszym ostatnim wystêpem w tym miejscu.
Masz jakieœ muzyczne plany i marzenia, które chcia³byœ zrealizowaæ w przysz³oœci?
Na pewno. Chcia³bym, aby w Internecie pojawia³o siê wiêcej muzyki granej przez polonijne zespo³y, tak aby szersza publicznoœæ, równie¿ w Polsce, mog³a siê z ni¹ zapoznaæ. Nie ukrywam, ¿e brakuje mi bardziej rozwiniêtej polonijnej sceny muzycznej, chocia¿ zdajê sobie sprawê jakie s¹ realia i ¿e tych zespo³ów jest znacznie mniej ni¿ jeszcze 20 lat temu. Jako Dzieci PRL-u zamierzamy wróciæ równie¿ do grania koncertów na ¿ywo w sieci. Ta formu³a œwietnie sprawdzi³a siê w czasie pandemii i chcielibyœmy j¹ kontynuowaæ. A jeœli chodzi o marzenia to bardzo chcielibyœmy zagraæ kiedyœ na jakimœ festiwalu w Polsce. Co wiêcej, wierzymy, ¿e tak siê stanie, chocia¿ oczywiœcie to ju¿ dalsza przysz³oœæ.
Czego mog¹ spodziewaæ siê uczestnicy Festiwalu po waszym koncercie? Zawsze dajemy z siebie wszystko i tym razem równie¿ nie odpuœcimy. Sala w Centrum jest wymagaj¹ca dla muzyków, dlatego musimy byæ w pe³ni skoncentrowani przed wystêpem. Zagramy w sk³adzie: Pawe³ „Mieczyk” Bernasiuk na perkusji, Piotrek Klassek na gitarze, no i ja na basie i wokalu.
Dziêkujê za rozmowê i ¿yczê powodzenia na Festiwalu.
El¿bieta Baumgartner radzi
Dla wiêkszoœci osób konto w banku to coœ oczywistego – miejsce, gdzie wp³ywa wyp³ata, sk¹d op³aca siê rachunki, gdzie trzyma siê oszczêdnoœci. W USA konto bankowe jest wrêcz konieczne, by normalnie funkcjonowaæ. Niewiele osób jednak wie, ¿e bank mo¿e zamkn¹æ twoje konto jednostronnie, bez pytania o zgodê –iw niektórych przypadkach zrobi to bez wczeœniejszego ostrze¿enia. Warto wiedzieæ, dlaczego tak siê dzieje, jak siê chroniæ i co zrobiæ, jeœli ciê to spotka.
Czy bank mo¿e to zrobiæ?
Tak. Bank ma prawo zamkn¹æ konto klienta. Relacja miêdzy tob¹ a bankiem jest traktowana jako umowa cywilna – a wiêkszoœæ umów bankowych zawiera klauzulê mówi¹c¹, ¿e obie strony mog¹ j¹ rozwi¹zaæ w dowolnym momencie, z okreœlonym wyprzedzeniem. W praktyce jednak to bank decyduje, czy twoje konto zostaje otwarte, zamkniête, zablokowane czy objête dodatkowymi ograniczeniami.
Najczêstsze powody zamkniêcia konta
1. Brak aktywnoœci i niski stan konta. Jeœli przez wiele miesiêcy nie korzystasz z konta – nie robisz przelewów, nie logujesz siê do bankowoœci, nie utrzymujesz salda – bank mo¿e uznaæ konto za nieaktywne i je zamkn¹æ. Dotyczy to zw³aszcza rachunków, na których saldo spad³o do zera lub jest bliskie zeru.
2. Wielokrotne zwroty czeków (bounced checks). Jeœli wystawiasz czeki, które nie mog¹ zostaæ zrealizowane z powodu braku œrodków, bank mo¿e uznaæ, ¿e dzia³asz nieodpowiedzialnie lub w sposób ryzykowny. Kilka takich sytuacji w krótkim czasie to jeden z powodów, dla których konto mo¿e zostaæ zamkniête.
3. Podejrzana aktywnoœæ (fraud alerts). Banki maj¹ obowi¹zek zg³aszaæ podejrzane transakcje, które mog¹ wskazywaæ na pranie pieniêdzy, oszustwa, finansowanie nielegalnych dzia³añ lub inne naruszenia prawa. Jeœli twój rachunek nagle zaczyna otrzymywaæ wysokie wp³aty gotówkowe, zagraniczne przelewy bez wyraŸnego powodu lub inne nietypowe dzia³ania, konto mo¿e zostaæ zablokowane, a potem zamkniête.
4. Z³amanie warunków umowy. Ka¿dy klient podpisuje (czasem nieœwiadomie – elektronicznie) regulamin korzystania z us³ug bankowych. Z³amanie tych zasad – np. prowadzenie dzia³alnoœci go-
spodarczej na koncie osobistym, udostêpnianie konta osobom trzecim, podawanie fa³szywych danych – mo¿e byæ podstaw¹ do natychmiastowego zamkniêcia konta.
5. Negatywna historia bankowa. Jeœli w przesz³oœci twoje konto zosta³o zamkniête z powodu zad³u¿enia, oszustwa lub innego powodu, informacja o tym mo¿e trafiæ do bazy ChexSystems. To bankowy odpowiednik Biura Kredytowego (Credit Bureau), gdzie banki sprawdzaj¹ historiê nowych klientów. Nawet jeœli twoje obecne konto dzia³a poprawnie, bank mo¿e je zamkn¹æ po uzyskaniu nowej negatywnej informacji z ChexSystems.
Czy bank musi ciê ostrzec
Nie zawsze. W wielu przypadkach bank wysy³a list lub e-mail z informacj¹ o planowanym zamkniêciu konta – z regu³y z 10-30-dniowym wyprzedzeniem. Czasem jednak, jeœli sprawa dotyczy oszustwa, podejrzenia przestêpstwa lub nakazu s¹dowego, konto mo¿e byæ zamkniête natychmiast, bez ostrze¿enia, a œrodki na koncie mog¹ zostaæ czasowo zablokowane.
Co dzieje siê z pieniêdzmi na koncie
Bank ma obowi¹zek zwróciæ ci œrodki, które pozostawa³y na koncie – o ile nie s¹ one objête zajêciem s¹dowym, podatkowym lub nie zosta³y zatrzymane z powodu podejrzenia przestêpstwa. Zwrot nastêpuje zwykle w formie czeku wys³anego poczt¹ na ostatni znany adres klienta.
Warto sprawdziæ swój adres w systemie bankowoœci internetowej – jeœli jest nieaktualny, mo¿esz czek do ciebie nie dotrze.
Jak reklamowaæ
Jeœli uwa¿asz, ¿e zamkniêcie konta by³o nieuzasadnione, mo¿esz zadzwoniæ czy przejœæ siê do banku i poprosiæ o wyjaœnienie. Bank nie musi podaæ dok³adnej przyczyny, ale czêsto informuje ogólnie –np. „na podstawie wewnêtrznej polityki ryzyka”. Jeœli to nie poskutkuje, z³ó¿ reklamacjê na piœmie. Niezadowoleni klienci sk³adaj¹ skargi do CFPB – Biura Ochrony Konsumentów Finansowych (Consumer Financial Protection Bureau). Formularz dostêpny jest na stronie: ➦ www.consumerfinance.gov
Oczywiœcie, mo¿esz przenieœæ siê do innego banku, ale je¿eli twoja bankowa kartoteka w ChexSystems jest negatywna, mo¿e nie byæ to ³atwe. SprawdŸ swój raport w ChexSystems. Mo¿na to zrobiæ raz na 12 miesiêcy za darmo przez stronê: ➦ www.chexsystems.com
W razie b³êdów mo¿na z³o¿yæ wniosek o korektê.
Jak siê chroniæ przed zamkniêciem rachunku bankowego
Zamkniêcie konta bankowego mo¿e nast¹piæ nie tylko z powodu braku œrodków, ale równie¿ przez d³ugotrwa³¹ nieak-
tywnoœæ, b³êdy u¿ytkownika czy podej rzane transakcje. Oto, jak zadbaæ o bez pieczeñstwo swojego rachunku i unikn¹æ nieprzyjemnych niespodzianek. Utrzymuj dodatnie saldo – to podsta wowy warunek. Ustaw alerty SMS lub e -mail, które poinformuj¹ ciê o niskim sta nie konta. Unikaj zwrotów czeków. Czeki „odbite”, czyli zwrócone z powodu braku œrodków (NSF – Non-Sufficient Funds) obni¿aj¹ twoj¹ wiarygodnoœæ finansow¹. Regularnie korzystaj z konta. Nawet drobne operacje – jak przelew na kilka dolarów czy p³atnoœæ powi¹zan¹ kart¹ – pomagaj¹ utrzymaæ konto w aktywnym stanie. W USA rachunek nieu¿ywany przez 3 lata mo¿e zostaæ uznany za „uœpiony” (ang. dormant), a œrodki przekazane do stanowego biura ds. mienia nieodebranego (Unclaimed Property Office). SprawdŸ na oficjalnej stronie National Association of Unclaimed Property Administrators (NAUPA, https://unclaimed.org), aby dowiedzieæ siê, jak odzyskaæ pieni¹dze w twoim stanie, jeœli konto zosta³o zamkniête.
Zachowuj œrodki bezpieczeñstwa. Nigdy nie udostêpniaj danych logowania, PIN-u ani hase³ – nawet bliskim osobom. Unikaj wp³acania czeków od nieznanych nadawców, szczególnie jeœli wygl¹daj¹ podejrzanie lub zawieraj¹ b³êdy. Nie rób dziwnych, nietypowych dla ciebie transakcji, bo bank weŸmie ciê pod lupê.
Czytaj korespondencjê z banku. Banki czêsto wysy³aj¹ ostrze¿enia lub proœby o potwierdzenie aktywnoœci konta. Ignorowanie maili, listów czy powiadomieñ mo¿e skutkowaæ zamkniêciem rachunku. Zg³aszaj b³êdy natychmiast. Jeœli zauwa¿ysz nieautoryzowan¹ transakcjê, b³¹d w historii operacji lub podejrzane dzia³anie – nie zwlekaj. Skontaktuj siê z bankiem jak najszybciej, aby unikn¹æ eskalacji problemu.
nie jest prawnikiem i nie udziela porad prawnych. Niniejszy artyku³ zosta³ napisany wy³¹cznie w celach informacyjnych. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradników o profilu finansowym i konsumenckim, m.in. „Amerykañskie emerytury, czyli jak zapewniæ sobie dostatni¹ przysz³oœæ”, „„Otwieram biznes”, „Praca w Ameryce” i wielu innych. S¹ one dostêpne w wersji elektronicznej w witrynie: www.PoradnikSukces.com tel. 1-718-224-3492
Podsumowanie
Banki w USA maj¹ szerokie prawo do zamykania kont swoich klientów. Choæ nie zawsze dzieje siê to z powodu b³êdów klienta, to warto wiedzieæ, jakie zachowania s¹ ryzykowne i jak siê chroniæ. Sprawdzaj regularnie historiê transakcji, utrzymuj pozytywn¹ relacjê z bankiem i nie ignoruj sygna³ów ostrzegawczych. Konto bankowe to dziœ klucz do codziennego ¿ycia – lepiej go nie straciæ z powodu b³ahostki.
Masz tam maj¹tek? Pomog¹ ci ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner „Powrót do Polski” – finansowe i prawne dylematy amerykañskich reemigrantów. „Emerytura reemigranta w Polsce” – podrêcznik seniora wracaj¹cego do Polski. „Emerytura polska i amerykañska” ich ³¹cznie i skutki Umowy emerytalnej. Ksi¹¿ka dla osób pozostaj¹cych w USA.
Równie¿: „Amerykañskie emerytury“, „Ubezpieczenie Social Security“, „Obywatelstwo z przeszkodami“, „Planowanie spadkowe“, „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem“, „Podrêcznik ochrony maj¹tkowej” i wiele innych.
Ksi¹¿ki s¹ dostêpne tylko w wersji elektronicznej w witrynie www.PoradnikSukces.com, tel. 718-224-3492, www.PoradnikSukces.com
➦ 63-letni mê¿czyzna szuka dorywczej pracy lub na weekendy
Tel. 347.280.8434 –Tadeusz
➦ Poszukujê pracy niewymagaj¹cej wysi³ku fizycznego.
Szybko siê uczê. Mam doœwiadczenie w bran¿y sprzeda¿owej.
£atwo nawi¹zujê kontakty z ludzmi.
Tel. 917.207.2449 – Darek
NA GAZOWE
● USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS
● RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY
● CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION
● INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW
Notariusz 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653
– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.
● katar sienny ● bóle pleców ● rwê kulszow¹ ● nerwobóle ● impotencjê
● zapalenie cewki moczowej ● bezp³odnoœæ ● parali¿ ● artretyzm ● depresjê ● nerwice
● zespó³ przewlek³ego zmêczenia ● na³ogi ● objawy menopauzy ● wylewy krwi do mózgu
● alergie ● zapalenie prostaty ● rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp.
Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku
144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354
Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 19:00; tel. (718) 359-0956
1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223
Wtorek, czwartek i sobota: 12:00-19:00, w niedziele 12:00 - 15:00; tel. (718) 266-1018 www.drshuguicui.com
Szewc… Od wieków uchodzi³ za cz³owieka m¹drego, rzemieœlnika, którego praca sprzyja rozmyœlaniom nad kondycj¹ ludzk¹ widoczn¹ w zdartych podeszwach butów, zniszczonych cholewkach...
S³ynny obraz Vincenta van Gogha przedstawiaj¹cy rozpadaj¹ce siê buty to przecie¿ obraz cz³owieka: tyle przeszed³, jest zmêczony, wykoñczony, sterany ¿yciem. Ju¿ wiêcej nie mo¿e, czas na odpoczynek po ciê¿kiej egzystencji. Bieda, bezdomnoœæ, ciê¿kie ¿ycie.
Szewc jako taki
Aw Polsce? Szewc bez butów chodzi, pilnuje kopyta i filozofuje jak w znanym dramacie Witkacego pod tym tytu³em. Na s³ynnym obrazie polskiego artysty, Tadeusza Makowskiego, widzimy szewca przy pracy w swoim warsztacie.
Na uproszczonym, „kukie³kowym” wizerunku siedzi stary, siwy, jednooki „cyklop” na zydlu. Przed sob¹ ma warsztat – stó³ i narzêdzia. Na œcianie z boku wisz¹ rzêdem w ordynku buty jak sapogi – podobne do tych, które ma na nogach. Szewc spogl¹da na nas, widzów, jednym okiem – cz³owiek zanikaj¹cego zawodu. Jeden z ostatnich rzemieœlników, bo przemys³ obuwniczy spycha go na margines. Wkrótce przestanie byæ potrzebny. Jest postaci¹ nieco anegdotyczn¹, trochê jak z bajki – taka zreszt¹ by³a intencja artysty – zobrazowania marionetkowej figury, którego zajêcie zwykle samotne, w jakimœ piwnicznym pomieszczeniu, budzi ogromn¹ ciekawoœæ doros³ych i dzieci. Kompozycja Makowskiego jest szalenie uproszczona, kolory – we wszelkich odcieniach lekkiego br¹zu. ¯adnych zbêdnych dodatków, elementów ubarwiaj¹cych wizerunek o „realistyczne” szczegó³y przedstawienia. Jest to szewc w swej istocie, wizerunek kwintesencji rzemieœlnika w popularnym wyobra¿eniu.
Szewska etyka pracy
I podobnie, choæ z nadmiarem detali, wyobra¿ano szewca w malarstwie zachodnim. David Ryckaert III pochodzi³ z flamandzkiej rodziny artystów i handlarzy dzie³ sztuki. Mieszka³ ca³e ¿ycie w XVII-wiecznej Antwerpii, wielkim mieœcie, bogatym, ludnym, gdzie ³atwiej by³o zarobiæ ludziom jego profesji. „Warsztat szewski” Ryckaerta III przedstawia w³aœnie starego rzemieœlnika ³ysego i z wielk¹ brod¹, siedz¹cego na niskim sto³ku na zydlu. Paskiem przywi¹za³ sobie do nogi jakiœ stary but, który naprawia. Wokó³ nie widaæ podstawowego narzê-
dzia, jakim od wieków by³o metalowe szewskie kopyto. Czy¿by by³ zbyt biedny na taki zbytek? A mo¿e jest po prostu rzemieœlnikiem starego chowu, który nie korzysta z nowinek technicznych. Jego podstawowymi przyborami s¹ m³otek, obc¹¿ki i szyd³o. Nieco z ty³u siedzi czeladnik, uczy siê zawodu.
Obok siedzi jego ¿ona zapewne, tak¿e zajêta prac¹; „nic nie robienie” uwa¿ano w tamtych rejonach za grzech g³ówny i podstawowy. Kobieta ubrana w surowy, czarny strój z bia³ym ko³nierzykiem i w bia³ym czepku na g³owie (oznaki religijnej ¿arliwoœci), przêdzie niæ z motka na szpulkê.
Zapewne w moralistycznej intencji artysta przeciwstawia zapobiegliwej parze grupê wa³koni w prawym rogu, która w s¹siednim pomieszczeniu gra w karty. To m³odzi ludzie – pró¿nuj¹, trac¹ czas na zdro¿ne zabawy. Para na przednim planie – ludzi starych – nie zamierza odpoczywaæ. Skrzêtnoœæ, zapobiegliwoœæ, nieustanna praca to nie tylko sposób na zarabianie pieniêdzy nawet w podesz³ym wieku, pomna¿anie bogactwa. To przede wszystkim stosowanie siê do nauk religii przeciwko jednemu z grzechów kardynalnych – lenistwu i pochodnej bezczynnoœci, z której rodz¹ siê tylko zdro¿ne myœli.
U nóg szewca le¿¹ powycinane p³aty skóry i jakiœ „hiszpañski” but do reperacji; na stoliku pod rêk¹ – narzêdzia, z ty³u na œcianie gotowe (?) rezultaty pracy i… portret mê¿czyzny na kawa³ku papieru. Jedyna ozdoba w surowym wnêtrzu. Kogo ta grafika przedstawia? Mo¿e samego szewca w m³odym wieku? By³ kiedyœ m³ody, przystojny. Lata ¿ycia strawi³ na pracy… Ale jeszcze nie zamierza siê poddaæ wiekowi.
Marzenie o ¿yciu niespe³nionym
Tak¿e z Antwerpii pochodzi jeden z najs³ynniejszych barokowych artystów flamandzkich, David Teniers
M³odszy. Jak „M³odszy”, bo by³ i „Starszy”, ale o nim mo¿e przy innej okazji. By³ – tak¿e dziêki ojcu – doskonale ustawiony w ¿yciu, w tamtejszej spo³ecznoœci, równie¿ na dworze ksi¹¿êcym w Brukseli, dok¹d siê przeprowadzi³ wraz z ¿on¹ z domu Brueghel – ze s³ynnej rodziny malarskiej. Malarz wszechstronny, rozmaity, tworzy³ pod ka¿de gusta. Jednym z nurtów jego twórczoœci by³o malarstwo rodzajowe, powszechnie cenione wœród nabywców flamandzkich, jak i niderlandzkich. I tu znajdujemy „Szewca w warsztacie” – obraz inny w wymowie. Wbrew tradycji szewc Teniersa jest cz³owiekiem wzglêdnie m³odym. Siedzi na zydlu, tak¿e w bardzo skromnie wyposa¿onym warsztacie. Podobnie jak rzemieœlnik Ryckaerta, paskiem umocowa³ but, nad którym pracuje, do uda – stopa naci¹ga rzemieñ, aby rzecz mocno trzyma³a siê nogi. Wokó³ typowe narzêdzia – m³otek, obcêgi, d³uto, wiert³o, dratwa. Na pod³odze walaj¹ siê stare, zniszczone trzewiki do naprawy. Ot, scenka rodzajowa. Sens obrazu komunikuj¹ dwa wielkie buty z cholewami – ¿o³nierskie, w stylu hiszpañskim, skoro na obszarze tym wówczas królowali Hiszpanie. Jeden le¿y z lewej strony, wygl¹da jak odciêta noga. Drugi wisi na œcianie, a nad nim na ¿erdce siedzi ptaszek. No tak, ów m³ody cz³owiek marzy³ niegdyœ o wolnoœci, profesji ¿o³nierskiej, swobodzie, przygodzie, wêdrówce przez kraje Europy i œwiata, zadawaniu szyku. Kariera z³amana, mo¿e by³y to tylko mrzonki niezrealizowane z powodu niskiego stanu, braku pieniêdzy, choroby. Raczej na pewno jednak codziennoœæ zweryfikowa³a jego m³odzieñcze pragnienia – ¿ona, dzieci przyku³y go do szewskiego sto³ka. Nie zerwa³ jednak ca³kowicie z dawnymi têsknotami; czapka z fantazyjnym piórem oraz wzrok skierowany gdzieœ w przestrzeñ – z dala od smêtnej rzeczywistoœci zydla, ciasnego pomieszczenia warsztatu i szewskiej profesji mówi wszystko. Marzy o ¿yciu niespe³nionym.