Kurier Plus - e-wydanie 11 pazdziernika 2025

Page 1


POLISH WEEKLY MAGAZINE

NUMER 1621 (1921) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 11 PAÌDZIERNIKA 2025

Amerykañscy ¯ydzi krytykuj¹ Izrael

Wiêkszoœæ amerykañskich ¯ydów uwa¿a, ¿e Izrael pope³nia zbrodnie wojenne w Strefie Gazy, a 39 procent twierdzi, ¿e dopuszcza siê ludobójstwa – wynika z najnowszego sonda¿u „Washington Post”.

Rezultaty z dog³êbnego badania przeprowadzonego wœród amerykañskich ¯ydów, opublikowanego w minion¹ niedzielê, gazeta uzna³a za zaskakuj¹ce, w œwietle wieloletnich wiêzi ³¹cz¹cych amerykañsk¹ spo³ecznoœæ ¿ydowsk¹ z Izraelem. Jak pisze „Washington Post” wskazuje to na g³êboki podzia³ wœród ¯ydów w USA, dwa lata po ataku bojowników Hamasu 7 paŸdziernika 2023 roku, w którym zginê³o oko³o 1200 osób, a 250 zosta³o uprowadzonych.

W sonda¿u opinie amerykañskich ¯ydów na temat dzia³añ Izraela w Gazie s¹ niemal równo podzielone: 46 procent je popiera, a 48 procent siê im sprzeciwia (ró¿nica w granicach b³êdu statystycznego). Dla porównania wœród wszystkich Amerykanów tylko 32 procent aprobuje dzia³ania Izraela, a 60 procent jest im przeciwna. (sonda¿ Gallupa z lipca br.).

Amerykañscy ¯ydzi s¹ szczególnie niezadowoleni z obecnego rz¹du Izraela. 68 procent ocenia negatywnie przywództwo premiera Benjamina Netanjahu, z czego 48 procent okreœla je jako „s³abe”. To wzrost o 20 punktów procentowych w porównaniu z son-

da¿em Pew Research Center sprzed piêciu lat. Niemniej jednak ¯ydzi w zdecydowanej wiêkszoœci za wojnê obwiniaj¹ Hamas. 94 procent uwa¿a, ¿e organizacja ta pope³ni³a zbrodnie wojenne wobec Izraelczyków.

Wielu rozmówców „Washington Post” w dodatkowych wywiadach przeprowadzonych równolegle do sonda¿u przyzna³o, ¿e pocz¹tkowo popiera³o izraelsk¹ ofensywê ze wzglêdu na okrucieñstwo ataku Hamasu i koniecznoœæ reakcji. Z biegiem czasu jednak, w miarê przed³u¿ania siê konfliktu, gromadzenia doniesieñ o okrucieñstwach i braku widocznych postêpów, zaczê³o odrzucaæ dzia³ania Izraela.

„Pocz¹tkowo Izrael w pewnym sensie nie mia³ wyboru. Nie mo¿na pozwoliæ, by bezpieczeñstwo narodowe by³o zagro¿one w ten sposób” – mówi Julia Seidman, 42letnia rozmówczyni gazety, pisarka mieszkaj¹ca w okolicach Waszyngtonu. „Ale to w ¿adnym razie nie usprawiedliwia tego, co dzieje siê teraz, dwa lata póŸniej. Skala cierpienia ludzkiego, które widzimy… Jest to po prostu coœ odra¿aj¹cego”.

➭ Czy mg³a mo¿e byæ przyczyn¹ wypadku na... – str. 5

➭ Polska duma na Pi¹tej Alei – str. 7

➭ Weterani i Korpusianki w 88. Paradzie... – str. 8-9

➭ Marsza³ek CPS dziêkuje – str. 10

➭ Siedem finansowych problemów z partnerem – str. 13

➭ Kupcze, jedŸ w miasto – str. 15

Wojciech Has – twórca osobny

Nazywano go re¿yserem zwolnionego rytmu, nastroju, skupienia i kontemplacji. By³ w Polskiej Szkole Filmowej – obok Jerzego Kawalerowicza – najwybitniejszym przedstawicielem nurtu psychologiczno egzystencjalnego. Martin Scorsese powiedzia³ kiedyœ, ¿e tylko dwaj re¿yserzy na œwiecie potrafili pokazaæ na ekranie inny wymiar rzeczywistoœci. Byli to Federico Fellini i Wojciech Has.

Niemal¿e ka¿dy jego film nosi³ w sobie znamiona wielkoœci. „Pêtla”, „Wspólny pokój”, „Rozstania”, „Jak byæ kochan¹”, „Rêkopis znaleziony w Saragossie”, „Sanatorium pod Klepsydr¹”, „Lalka”, to najwa¿niejsze filmy jakie wysz³y spod jego reki. Tytu³y filmów Hasa to zazwyczaj tytu³y jego ulubionych utworów literackich, które przenosi³ na ekran. Wyj¹tkiem jest tu film pt. „Z³oto”, który powsta³ na podstawie oryginalnego scenariusza Bohdana Czeszki. Literaturê przetwarza³ przez w³asne zainteresowania i wra¿liwoœæ malarsk¹. Has, podobnie jak Wajda czy Kawalerowicz, studiowa³ malarstwo w krakowskiej Akademii Sztuk Piêknych. By³ z dziada pradziada Krakusem, a wnêtrza, które pokazywa³ w swoich filmach, a które z³oœliwcy nazywali „graciarni¹ Hasa”, odwo³ywa³y

siê do galicyjskiego, obszernego mieszkania jego rodziców z którego nikt nigdy niczego nie wyrzuca³. Dlatego jego filmy pe³ne s¹ zagraconych wnêtrz, ale by³o to t³o, które wspó³gra³o z pierwszym planem, tworz¹c now¹ jakoœæ.

Has debiutowa³ w 1957 roku filmem „Pêtla”, który nakrêci³ na podstawie opowiadania bardzo modnego wówczas Marka H³aski. Pozornie taki wybór literacki nie pasuje do dalszej twórczoœci Hasa, bo opowiadanie skupia siê na jednej dobie z ¿ycia alkoholika. Has mia³ jednak wyobraŸniê plastyczn¹ i tak wybiera³ fabu³y, ¿eby dostarcza³y mu one okazji do tworzenia swojej artystycznej wizji, w której opowiada³ o œwiecie ilustruj¹c go problemami egzystencjalnymi.

Chris Miekina

Wystawa obrazów profesora D¹browskiego

Po wakacyjnej przerwie zapraszamy na ciekawe spotkanie i wydarzenie artystyczne.

13 listopada (czwartek), od godz. 18:00 Kurier Plus bêdzie goœci³ Mariusza D¹browskiego, profesora Sztuk Filmowych i Teatralnych, wyk³adowcê na uniwersytetach w Stanach Zjednoczonych, Azji i Afryce. Autora ponad stu wystaw indywidualnych.

Obecnie Mariusz D¹browski jest dyrektorem Galerii Sztuki Wspó³czesnej Politechniki Lubelskiej i Ekspertem Departamentu szkolnictwa Artystycznego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jest równie¿ redaktorem naczelnym pisma artystycznego MediaArt. Uprawia malarstwo, rysunek i fotografiê.

Na wystawie organizowanej przez Kurier poka¿e swoje obrazy i filmy Serdecznie zapraszamy i przypominamy nasz adres: Centrum Polsko-S³owiañskie

176 Java Street (pierwsze piêtro), Greenpoint NY 11222

Si³a mórz – Critical Omega, czyli esencja ¿ycia zamkniêta w kapsu³ce

Zimne, czyste wody pó³nocnych mórz kryj¹ w sobie sekret zdrowia, jasnoœci umys³u i wewnêtrznej równowagi. To w³aœnie tam, w naturze nieujarzmionej i wolnej od poœpiechu, narodzi³a siê idea produktu Critical Omega – Norwegian Gold firmy Renew Life – suplementu, który ³¹czy w czystoœæ i harmoniê. Dziœ ten wyj¹tkowy pre parat dostêpny jest w Markowej Aptece scu, które od lat proponuje Polonii najdosko nalsze dary natury i nauki.

W ka¿dej kapsu³ce Critical Omega ukryta jest moc pokoleñ badañ i m¹droœci

To nie jest zwyk³y olej rybi – to pleks kwasów t³uszczowych, które dzia³aj¹ razem, jak doskonale zestro jona orkiestra.

Omega-3, najwa¿niejsze spoœród nich, to fundament zdrowego serca, sprawnego mózgu i odpornoœci. Ich formy, EPA i DHA, ³agodz¹ stany zapalne, wspieraj¹

uk³ad nerwowy i pomagaj¹ utrzymaæ klarownoœæ myœlenia nawet w najbardziej stresuj¹cych momentach.

Ale to dopiero pierwsza nuta tej symfonii. Bo si³a Critical Omega nie polega na jednym sk³adniku, lecz na zrównowa¿onym po³¹czeniu ca³ej rodziny kwasów omega. W tej formule znajdziemy omega-6, która wspiera naturalne procesy regeneracyjne, odpornoœæ i wytwarzanie hormoodpowiedniej proporcji dzia³a jak iskra pobudzaj¹ca organizm do ¿ycia. Obecna tu omega-9 uspokaja metabolizm, reguluje poziom cholesterolu glukozy, dzia³aj¹c jak cichy stra¿nik serca naczyñ krwionoœnych.

A potem pojawia siê ona – omega-7, niezwykle rzadka i wyj¹tkowa. To t³uszcz, który troszczy siê o kobiecoœæ, b³ony œluzowe, skórê i oczy. Nawil¿a, regeneruje i ³agodzi, przywracaj¹c uczucie komfortu od œrodka. To w³aœnie ta równowaga – 3, 6, 7 i 9 – sprawia, ¿e Critical Omega nie jest tylko suplementem, lecz ¿yw¹

energi¹, która dociera do ka¿dej komórki cia³a, od skóry po serce, od mózgu po stawy. Wszystko to zamkniête zosta³o w kapsu³ce o niezwyk³ej konstrukcji – Dark Fish Gel, która chroni delikatne kwasy t³uszczowe przed szkodliwym dzia³aniem œwiat³a i promieni UV. Dziêki tej technologii ka¿da kapsu³ka pozostaje œwie¿a, aktywna i stabilna. To ma³y, ale kluczowy szczegó³, który odró¿nia produkt najwy¿szej klasy od przeciêtnych suplementów. W praktyce oznacza to, ¿e Critical Omega dostarcza organizmowi kwasy w ich najczystszej i najskuteczniejszej formie, takiej, jaka istnieje w naturze. Codzienne przyjmowanie Critical Omega to coœ wiêcej ni¿ suplementacja. To inwestycja w jasnoœæ umys³u, spokój serca i blask skóry. To sposób, by w œwiecie pe³nym poœpiechu i stresu przywróciæ wewnêtrzny rytm natury. Kiedy cia³o otrzymuje w³aœciwe t³uszcze, odzyskuje si³ê, odpornoœæ i elastycznoœæ. A cz³owiek po prostu czuje, ¿e ¿yje pe³niej – spokojniej, klarowniej, zdrowiej. Markowa Apteka poleca Critical Omega – Norwegian Gold jako produkt klasy premium dla tych, którzy chc¹ dbaæ o siebie œwiadomie, wybieraj¹c czystoœæ, naukê i skutecznoœæ. To suplement, który potrafi zmieniæ codzienne samopoczucie, bo dzia³a od wewn¹trz – tam, gdzie zaczyna siê zdrowie.

Kartki z przemijania

Andrzej

Józef

D¹browski

Carlos Ruiz Zafón w powieœci „Gra anio³a” zacytowa³ starego ksiêgarza, który twierdzi³, ¿e „ksi¹¿ki maj¹ duszê. Duszê tych, którzy je pisali, tych, którzy je czytali, oraz tych, którzy o nich marzyli”. I ja siê w pe³ni z nim zgadzam. Te ksi¹¿kowe dusze od dzieciñstwa czujê g³êboko. To one powoduj¹, ¿e jestem mocno przywi¹zany do mojej warszawskiej i nowojorskiej ksi¹¿nicy. Cierpiê, kiedy nie mam ko³o siebie dzie³, które mnie uwiod³y i do których potrzebujê powracaæ. Na szczêœcie wiêkszoœæ z nich jest w moich zbiorach.

Zajrza³em na Wydzia³ Polonistyki, który ukoñczy³em 52 lata temu na Uniwersytecie Warszawskim. Chcia³em zobaczyæ, jakie s¹ na nim dzisiaj wyk³ady i zajêcia oraz jacy profesorowie i ich asystenci. Niestety niewiele zobaczy³em, bo Polonistyka przeprowadza siê na czas remontu na Muranów, na ulicê Stawki, do budynku, z którego wyprowadzi³ siê niedawno Wydzia³ Psychologii. Patrzy³em zatem na pakowaczy ksi¹¿ek, rega³ów i mebli. Dosta³em nawet od nich kilka dubletów ró¿nych rozpraw literackich i ksi¹¿ki o liberalizmie oraz libertarianizmie. Zapewniali, ¿e by³y przeznaczone do oddania osobom zainteresowanym. Na listach obecnej kadry naukowej nie znalaz³em ani jednej znanej mi osoby. Nikt z moich profesorów ju¿ nie ¿yje. Ich gabinety zionê³y pustk¹. Czytelnie tako¿. Na pó³piêtrze widnieje jeszcze rzeŸba przedstawiaj¹ca g³owê C. K. Norwida wraz z jego sentencj¹, i¿ „Z rzeczy œwiata tego zostan¹ tylko dwie, dwie tylko: poezja i dobroæ”. Na jednym ze zdjêæ wisz¹cych na œcianach rozpozna³em profesor Salomeê Szlifersztajn, której zawdziêczam niez³¹ znajomoœæ historii jêzyka polskiego. Na dziedziñcu uniwersyteckim natkn¹³em siê na tablicê z przeprosinami za getta ³awkowe dla studentów pochodzenia ¿ydowskiego, jakie by³y na tej¿e uczelni w latach 1937-39.

Sonda¿ przeprowadzony w sierpniu br. przez Instytut Badañ Pollster wykaza³, ¿e 57 proc. badanych Polaków nie planuje podejmowaæ dzia³añ na rzecz obrony ojczyzny, nawet wtedy, kiedy by³oby to konieczne. Zaledwie 26 proc. ankietowanych wyrazi³o gotowoœæ zg³oszenia siê do wojska lub innej formy wsparcia armii, zaœ 17 proc. respondentów nie potrafi³o udzieliæ jednoznacznej odpowiedzi.

Za ka¿dym pobytem w Warszawie chodzê na groby Powstañców na Cmenta-

rzu Wojskowym na Pow¹zkach. Za ka¿dym! Mam w warszawskim mieszkaniu pokaŸn¹ bibliotekê powstañcz¹ i serce mi zamiera, kiedy czytam biogramy Powstañców i patrzê na ich zdjêcia. Ile¿ jest na nich piêknych i uduchowionych twarzy!

Krystyna Wañkowiczówna ps.”Anna”, córka pisarza Melchiora Wañkowicza. £¹czniczka dowódcy batalionu „Parasol”. Zginê³a w szóstym dniu Powstania Warszawskiego.

Ile¿ by³o w tych m³odych ludziach determinacji i nadziei.

Kiedy myœlê o osamotnieniu Warszawy i tragedii Powstañców w sierpniu i wrzeœniu 1944 roku, przypomina mi siê ten oto wiersz Tadeusza Gajcego, który zgin¹³ w Powstaniu 16 sierpnia –„Œwiêty kucharz od Hipciego Wszyscy œwiêci, hej, do sto³u!

W niebie uczta: polskie flaczki wprost z rynsztoków

Kiliñskiego!

Salcesonów misa pe³na, Œwie¿e, chrupkie Pachn¹ trupkiem:

To z Przedmurza!

Do godów, œwiêci, do godów, Przegryziecie Chrystusem Narodów!”

W Radzyminie odwiedzi³em wraz z przyjació³mi nowo otwarte Muzeum Bitwy Warszawskiej w 1920 roku. Jest ulokowane w skromnym pomieszczeniu, w którym wyeksponowane s¹ repliki dokumentów, filmów, zdjêæ, druków ulotnych, gazet i pami¹tek zwi¹zanych z wojn¹ polsko-sowieck¹ i zwyciêstwem 15 sierpnia, które uratowa³o Europê przed nawa³¹ bolszewick¹. Informacje u³o¿one s¹ chronologicznie i przejrzyœcie, zatem mog¹ byæ lekcj¹ historii dla wszystkich. Niestety zwiedzaj¹cych nie by³o wielu. Na polu w Ossowie, na którym odby³o siê siê rozstrzygaj¹ce starcie, poza nami, nie by³o nikogo. Ubolewam, ¿e œwiat wci¹¿ nie wie o tym naszym zwyciêstwie w jednej z najwa¿niejszych bitew w dziejach œwiata. Niewiele osób wie tak¿e o triumfie polskiej kawalerii w Bitwie pod Komarowem, która toczy³a siê od 20 sierpnia do 2 wrzeœnia 1920 roku. Ona przes¹dzi³a ostatecznie o klêsce i os³abieniu bolszewików, którzy ju¿ nie zdo³ali pokonaæ Polaków w ¿adnym z póŸniejszych staræ.

W Warszawie ptaki zagl¹daj¹ przez okno do mojej zastanawialni, sprawdzaj¹c, co w niej robiê. Niektóre siadaj¹ na parapecie i pukaj¹ dziobem w szybê, oczekuj¹c jedzonka. Dzielê siê z nimi tym, co mam. Rudym wiewiórkom skacz¹cym po zaokiennej topoli te¿ podrzucam to i owo.

Uczê siê doceniaæ to, co mam, zanim los i czas naucz¹ mnie doceniaæ to, co siê mia³o. ❍

Miêdzynarodowy

W pierwsz¹ niedzielê paŸdziernika skautki na ca³ym œwiecie obchodz¹ swój specjalny dzieñ.

Dzieñ

Harcerki

W naszym œrodowisku œwiêto to zbiega siê z najwiêksz¹ polonijn¹ manifestacj¹ poza granicami kraju – Parad¹ Pu³askiego. Wspania³a okazja do hucznych obchodów, poniewa¿ na paradê zje¿d¿aj¹ siê harcerki z kilku stanów, przede wszystkim z NY, NJ i CT. Hufiec „Podhale” prowadzi³a hufcowa hm. Basia Nartowicz z CT. W tym roku dodatkowo odwiedzi³a nas Komendantka Chor¹gwi Harcerek w Stanach Zjednoczonych, hm. Kinga Banaœ ¯¹d³o. Dojecha³a do nas tak¿e hm. Jagoda Marciszewska z Arizony. Co roku po uroczystej Mszy Œw. w katedrze Œw. Patryka, w której ZHP bierze czynny udzia³, harcerki zbieraj¹ siê na obrzêd w pobliskim parku. Tam ³¹cz¹ siê myœl¹ i œpiewem ze skautkami z ca³ego œwiata, tworz¹c jedn¹, globaln¹ rodzinê. W tym wspólnym obrzêdzie podkreœlony jest wp³yw kobiet na ludzkie dobro. Tote¿, w tym roku na rydwanie harcerskim wyst¹pi³y harcerki przebrane za polskie królowe, które przez ostatnie tysi¹clecie wywar³y znacz¹cy wp³yw na chwalebn¹ historiê Polski – Emnilna, Dobrawa, Kinga, Jadwiga, Bona, Marysieñka i Barbara. Natomiast Wêdrowniczki s³u¿y³y jako porz¹dkowe parady, wspólnie z Wêdrownikami z Hufca Harcerzy „Warmia”. Nastêpne spotkania bêd¹ mia³y miejsce na biwakach, choinkach, wycieczkach i zimowych z³azach.

Do³¹czcie do nas! Czuwaj!

fotografia

Zosia ¯eleska-Bobrowski

wydawcy

John Tapper

redaktor naczelna Zofia Doktorowicz-K³opotowska

sta³a wspó³praca

Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska

Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek

Kurier Plus, Inc.

Adres: 176 Java Street, Brooklyn, NY 11222 Pokój numer 6

Tel: (718) 389-3018

E-mail: kurier@kurierplus.com

Internet: www.kurierplus.com

Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.

Harcerki z Hufca „Podhale” po obrzêdzie Miêdzynarodowego Dnia Skautek

„Jest wiele powodów do dziêkczynienia“

Gdy wchodzi³ do pewnej wsi, wysz³o naprzeciw Niemu dziesiêciu trêdowatych. Zatrzymali siê z daleka i g³oœno zawo³ali: „Jezusie, Mistrzu, ulituj siê nad nami”. Na ten widok rzek³ do nich:” IdŸcie poka¿cie siê kap³anowi”. A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich widz¹c, ¿e jest uzdrowiony, wróci³ chwal¹c Boga donoœnym g³osem, pad³ na twarz u Jego nóg i dziêkowa³ Mu. A by³ to Samarytanin. Jezus zaœ rzek³: „Czy¿ nie dziesiêciu zosta³o oczyszczonych? Gdzie jest dziewiêciu? Czy nie znalaz³ siê nikt, kto by wróci³ i odda³ chwa³ê Bogu, tylko ten cudzoziemiec?” Do niego zaœ rzek³: „Wstañ, idŸ, twoja wiara ciê uzdrowi³a”. (£k 17, 12-19)

Ksi¹dz Anthony de Mello, jezuita z Indii, wywar³ wielki wp³yw na wielu ludzi na œwiecie dziêki g³êbokiemu zrozumieniu ludzkiej psychiki i ludzkich pragnieñ. Wskazywa³ drogê do autentycznego ¿ycia, szczególnie religijnego, pos³uguj¹c siê przypowieœciami i autentycznymi historiami.

Do swojej œmierci w wieku 56 lat w roku 1987 ks. Anthony de Mello by³ dyrektorem Instytutu Poradnictwa Pastoralnego Sadhana w pobli¿u Puny w Indiach. Jego celem by³o nauczanie ludzi, jak siê modliæ, jak siê obudziæ i ¿yæ. Twierdzi³, ¿e wiêkszoœæ ludzi œpi i ¿e musz¹ otworzyæ oczy i zobaczyæ, co jest prawdziwe. Chocia¿ jego ksi¹¿ka „Przebudzenie” budzi pewne zastrze¿enia ze strony Koœcio³a, niemniej znajdziemy w twórczoœci de Mello wiele pouczaj¹cych przypowieœci, odnosz¹cych siê szczególnie do wiary. Jedn¹ z tych przypowieœci o wdziêcznoœci przytoczê w adaptacyjnym t³umaczeniu. Pewien œwiêty, praktykuj¹c w ¿yciu pokorn¹ mi³oœæ i wdziêcznoœæ nie by³ œwiadomy swojej œwiêtoœci. Dostrzega³ jedynie potrzeby innych i obecnoœæ Boga we wszystkich. Pewnego dnia Bóg wys³a³ do niego anio³a ze specjalnym b³ogos³awieñstwem. Anio³ przyby³ do œwiêtego mnicha i powiedzia³: „Zosta³em pos³any do ciebie przez Boga, aby ci przynieœæ Jego b³ogos³awieñstwo. Proœ zatem o cokolwiek chcesz, a bêdzie ci dane”. Œwiêty zamilk³, zastanawiaj¹c siê, o co móg³by prosiæ Boga. Gdy milczenie siê przeci¹ga³o Anio³ zapyta³: „Czy chcia³byœ dar uzdrawiania?” „Nie” – odpowiedzia³ œwiêty -„Wolê, ¿eby Bóg dokona³ uzdrowienia i by³ za to chwalony”. „Czy chcia³byœ, aby inni naœladowali twoj¹ œwiêtoœæ i w ten sposób b³ogos³awili Boga i zbli¿ali siê do Niego?” „To by³oby straszne” – odpowiedzia³ œwiêty – „To sprawi³oby, ¿e to ja by³bym w centrum uwagi, a nie Bóg”. „Mo¿e chcesz, aby Bóg uczyni³ ciê wielkim i p³omiennym kaznodziej¹, sprowadzaj¹cym grzeszników i zagubione dusze z powrotem do

owczarni?” – zasugerowa³ anio³. „Proszê, nie. Zawsze wierzy³em, ¿e to dzie³o Jezusa Pasterza i ¿e wy, anio³owie, radujecie siê z ka¿dego, kto powraca do domu”. Z trudem skrywaj¹c irytacjê, anio³ zapyta³: „Jak wiêc Bóg móg³by ciê pob³ogos³awiæ? Czego byœ chcia³? Proszê, poproœ o coœ. To b³ogos³awieñstwo jest wol¹ Bo¿¹”. Œwiêty milcza³ chwilê po czym powiedzia³: „Dobrze. Jeœli muszê otrzymaæ jakieœ b³ogos³awieñstwo, to niech Bóg sprawi, aby ludzie nie wiedzieli, ¿e ca³e dobro jakie do nich dociera jest moim dzie³em. Aby za to dziêkowali Bogu, wychwalaj¹c Go za Jego dobroæ”. Anio³ zgodzi³ siê na takie b³ogos³awieñstwo. Nikt nie bêdzie wiedzia³, ¿e dobroæ i hojnoœæ jakiej doœwiadczaj¹ jest dzie³em œwiêtego i wdziêczni Bogu bêd¹ Mu dziêkowaæ za to co siê sta³o.

Podobna historia opisana jest w pierwszym czytaniu z Drugiej Ksiêgi Królewskiej. Wódz syryjski Naaman zachorowa³ na tr¹d, co w tamtych czasach by³o wyrokiem okrutnej œmierci rozpadaj¹cego siê cia³a. Jedna z jego s³u¿¹cych, pochodz¹ca z Izraela powiedzia³a mu, ¿e w jej ojczyŸnie ¿yje prorok, który móg³by go uleczyæ. Naaman wyruszy³ do Izraela i odnalaz³ proroka Elizeusza, który nakaza³ mu przez s³ugê obmyæ siê siedmiokrotnie w Jordanie. Naaman poczu³ siê zlekcewa¿ony. Myœla³, ¿e prorok wyjdzie do niego, wezwie imienia Pana Boga swego, wyci¹gnie rêkê nad chorym miejscem i odejmie tr¹d. Rozgoryczony mówi³: „Czy¿ Abana i Parpar, rzeki Damaszku, nie s¹ lepsze od wszystkich wód Izraela?” Naaman da³ siê jednak przekonaæ s³u¿¹cym i wykona³ polecenie proroka i zosta³ oczyszczony z tr¹du. Wdziêczny wróci³ do Elizeusza, aby podziêkowaæ i z³o¿yæ dary. Prorok nie przyj¹³ darów i wskaza³, ¿e to nie jemu, ale samemu Bogu dziêkowaæ trzeba. Prorokowi wystarczy³o wyznanie Namana: „Oto przekona³em siê, ¿e na ca³ej ziemi nie ma Boga poza Izraelem!”.

Podobn¹ historiê z podtekstem wdziêcznoœci przytacza dzisiejsza Ewangelia. Gdy Jezus wchodzi³ do pewnej wsi, wysz³o naprzeciw Niemu dziesiêciu trêdowatych, którzy wo³ali: „Jezusie, Mistrzu, ulituj siê nad nami!” Jezus nie uzdrawia ich natychmiast tylko mówi: „IdŸcie, poka¿cie siê kap³anom!” Zapewne by³o to wype³nienie prawa, które uznawa³o osobê chor¹ na tr¹d za nieczyst¹ i nakazywa³o odseparowanie od spo³ecznoœci. Zaœ powrót do zdrowia musia³ zostaæ potwierdzony przez kap³ana, który pozwala³ na udzia³ w kulcie religijnym. Mia³o to tak¿e wymiar religijny, który kierowa³ uwagê na Boga jako Uzdrowiciela, co potwierdza jeden z uzdrowionych, który wróci³ do Jezusa i „chwal¹c Boga donoœnym g³osem, pad³ na twarz u Jego nóg i dziêkowa³ Mu”. Jezus wtedy powiedzia³: „Czy¿ nie dziesiêciu zosta³o oczyszczonych? Gdzie jest dziewiêciu?”

Œw. Pawe³ w 1 Liœcie Tesaloniczan mówi, „Za wszystko dziêkujcie; taka jest bowiem wola Bo¿a w Chrystusie Jezusie wzglêdem was.” Mamy byæ wdziêczni Bogu za wszystko co nas dotyka. Nie dziêkujemy Bogu za z³o, ale za to, ¿e daje nam si³ê, aby je przezwyciê¿yæ. Dziêkujemy Bogu za obietnicê, o który pisze œw. Pawe³ w Liœcie do Rzymian: „A wiemy, ¿e Bóg wspó³dzia³a we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga mi³uj¹, to jest z tymi, którzy wed³ug postanowienia jego s¹ powo³ani”. Mo¿emy mieæ serca pe³ne wdziêcznoœci dla Boga nawet jeœli nie czujemy wdziêcznoœci za okolicznoœci. Mo¿emy prze¿ywaæ ¿a³obê i nadal byæ wdziêczni. Mo¿emy cierpieæ i nadal byæ wdziêczni. Mo¿emy grzesznie upadaæ i nadal byæ wdziêczni Bogu za to ¿e nas podnosi z upadku. Biblia nazywa to „ofiar¹ pochwaln¹”. Dziêkowanie Bogu pomaga utrzymaæ z Nim zbawiaj¹c¹ relacjê.

Amy Krouse Rosenthal opisuje jedn¹ z metod, która jest pomocna w kszta³towaniu postawy wdziêcznoœci. Kiedy czuje siê przyt³oczona i zniechêcona, wyobra¿a sobie, ¿e zmar³a, ale jakimœ dziwnym sposobem udaje siê jej wróciæ do ¿ycia nastêpnego dnia. Wyobra¿a sobie jak cudowne s¹ rzeczy, których wczeœniej nie zauwa¿a³a lub uwa¿a³a je za prozaiczne, niewa¿ne, uci¹¿liwe: „O, tu jest w³¹cznik œwiat³a! Nie zdawa³am sobie sprawy jak bardzo mi ich brakuje. O! Schody na ganek s¹ ci¹gle popêkane! Witajcie pêkniêcia! Pozwólcie, ¿e wam siê przyjrzê. A tutaj jest mój s¹siad, ¿ywy, taki sam, ci¹gle przerywaj¹cy komuœ. To takie… urocze”. Mo¿e warto w budowaniu postawy wdziêcznoœci zastosowaæ tak¹ metodê w naszym ¿yciu. Po w³asnym pogrzebie wracamy do domu. Och! Jak jest wiele powodów do dziêkczynienia. ❍

Zapraszamy na strony Autora: ryszardkoper.pl i nytravelclub.pl

Czy mg³a mo¿e byæ przyczyn¹ wypadku na budowie?

Brooklyn jest najbardziej zaludnion¹ dzielnic¹ w mieœcie Nowy Jork. Je¿eli ka¿da z dzielnic traktowana by³aby jako osobne miasto, to Brooklyn by³by trzecim pod wzglêdem zaludnienia miastem w ca³ych Stanach Zjednoczonych.

Nie trzeba dodawaæ, ¿e Brooklyn jest równie¿ miejscem ogromnej iloœci inwestycji budowlanych.

W konkretnym przypadku pracownik dozna³ powa¿nych obra¿eñ podczas pracy na brookliñskim moœcie, wykonuj¹c wówczas zlecenie dla firmy malarskiej. Firma zosta³a zatrudniona w celu naprawy oraz renowacji mostu.

W dniu wspomnianego wypadku budowlanego, szef pracownika zleci³ mu pracê nad czêœci¹ mostu, a praca ta odbywa³a siê na podwy¿szonym poziomie. Pracownik rozpocz¹³ zlecenie o mglistym poranku oraz u¿y³ drabiny w celu przedostania siê na stanowisko pracy. Przed rozpoczêciem pracy pada³o, zatem drabina mia³a œlisk¹ powierzchniê. Pracownik mia³ ze sob¹ wiadro z farb¹, w którym znajdowa³ siê pêdzel i zacz¹³ wspinaæ siê po drabinie. W momencie kiedy by³ na wysokoœci oko³o 1,5-1,8 metra, jego stopa poœlizgnê³a siê co spowodowa³o upadek. Twierdzi³, ¿e poœlizgn¹³ siê w wyniku œliskiej powierzchni drabiny. Upad³ do ty³u i uderzy³ siê plecami o porêcz.

Œroda

Prawnik budowlany poszkodowanego pracownika pozwa³ generalnego wykonawcê. Podczas sk³adania zeznañ, pracownik poœwiadczy³, ¿e drabina by³a œliska równie¿ przy wczeœniejszych okazjach, jednak¿e nigdy podczas ostatnich dwóch lat swojej pracy nie mia³ on problemu z utrzymaniem równowagi na œliskiej powierzchni drabiny. Specjalista od spraw bezpieczeñstwa firmy poœwiadczy³, ¿e pracownik móg³ mieæ przekazane wiadro z farb¹, które alternatywnie mog³o zostaæ dostarczone do niego poprzez linê. Kierownik do spraw bezpieczeñstwa pozwanego poœwiadczy³, ¿e pracownicy powinni byli byæ ochraniani przez porêcz lub uprz¹¿ bezpieczeñstwa podczas pracy na wysokoœci powy¿ej 1,8 metra nad ziemi¹. Uprz¹¿ wymaga³a punktu kotwiczenia aby zostaæ przymocowan¹. Punkt kotwiczenia powinien by³ w stanie utrzymaæ oko³o 2300kg. Kierownik ds. bezpieczeñstwa poœwiadczy³, ¿e na stanowisku pracy poszkodowanego znajdowa³o siê kilka punktów kotwiczenia, ale nie zna³ ich dok³adnej lokalizacji.

Kierownik ds. bezpieczeñstwa poszkodowanego przeprowadzi³ inspekcjê miejsca wypadku i nie znalaz³ ¿adnych punktów kotwiczenia. Jednak¿e poœwiadczy³, ¿e pracownicy musieli zachowaæ trzy punkty oparcia podczas wspinania siê na drabinê. Wyzna³ równie¿, ¿e je¿eli zauwa¿y³by pracownika wspinaj¹cego siê na

Tydzieñ na kolanie

ósmy dzieñ bez bud¿etu czy nawet prowizorium bud¿etowego. Shutdown, czyli zamkniêcie rz¹du federalnego, a œciœlej ograniczenie jego dzia³alnoœci.

Bo przecie¿ pracuj¹ cz³onkowie Kongresu, g³ównie senatorowie, którzy g³osuj¹ codziennie nad dwoma ustawami: prowizorium bud¿etowym (tzw. Clean Continuing Resolution) uchwalonym przez republikañsk¹ wiêkszoœæ, a finansuj¹c¹ rz¹d federalny od 21 listopada oraz projekt przygotowany przez Demokratów, zak³adaj¹cy przed³u¿enie subsydiów dla ubezpieczeñ zdrowotnych programu Obamacare oraz cofniêcie ciêæ wydatków na kwestie zdrowotne i przywrócenie funduszy na publiczne radio i telewizjê – NPR i PBS. Oba przepadaj¹ w g³osowaniach, co nie przeszkadza aby kolejnego dnia znów g³osowaæ nad nimi… Cz³onkowie Izby Reprezentantów maj¹ wolne – to z kolei sposób nacisku na Demokratów, co oznacza, ¿e mog¹ ³aziæ po telewizjach i gadaæ ile wlezie.

W miêdzyczasie nie pracuje wiele urzêdów federalnych, a 750 tys. pracowników wys³ano na przymusowy urlop. Wczoraj zabrak³o kontrolerów lotu, którym nie zap³acono, wiêc zamkniêto lotnisko w Hollywood Burbank Airport w Kalifornii. Ale na razie, trzeba przyznaæ, iloœæ ograniczeñ i utrudnieñ dla obywateli nie jest specjalnie uci¹¿liwa, co sk³ania Republikanów i Demokratów do trwania przy swoim.

A przecie¿ i tak wiemy, ¿e tê bataliê wygraj¹ Republikanie, bo nie tylko kontroluj¹ obie Izby Kongresu, ale maj¹ prezydenta Trumpa, który, wraz z szefem OBM, zajmuj¹cym siê tym jak wydawaæ pieni¹dze na rz¹d federalny i gdzie, zrobi¹ takie ciêcia, ¿e zaboli Demokratów, oj, zaboli. Na razie pod topór posz³o kilka wartych miliardy dolarów projektów infrastrukturalnych, wstrzymanych w stanach rz¹dzonych przez Demokratów. Ale Trump ma w zanadrzu dwa posuniêcia, które zdenerwuj¹ setki tysiêcy Amerykanów. Oto Bia³y Dom oœwiadczy³, ¿e mo¿e siê staæ tak, ¿e 750 tys. urlopowanych urzêdników nie otrzyma wstecznie zap³aty za ten urlop. Dodatkowo 15 paŸdziernika, swoje wyp³aty maj¹ otrzymaæ s³u¿¹cy w si³ach zbrojnych USA. Maj¹, ale nie musz¹. Szef OBM niedwuznacznie sugeruje, ¿e wykorzysta tzw. zamkniêcie rz¹du federalnego do masowych zwolnieñ „biurokratów”.

drabinê, trzymaj¹cego wiadro z farb¹, to powstrzyma³by go od wykonywanego zadania.

Strony poœwiadczy³y, aby poszkodowany poprosi³ sêdziego o opowiedzenie siê za nim. Sêdzia uzna³, ¿e pozwani nie zapewnili odpowiedniej ochrony pracownikowi w celu zabezpieczenia go przez zagro¿eniami zwi¹zanymi z prac¹ na wysokoœci. Odpowiednio, pozwani naruszyli nowojorskie prawo dotycz¹ce rusztowañ. Prawo to stanowi, ¿e w³aœciciele oraz wykonawcy maj¹ obowi¹zek ochrony pracowników budowlanych podczas ich pracy na wysokoœci. Prawo to stosuje siê równie¿ wtedy, kiedy w³aœciciel lub generalny wykonawca bezpoœrednio nie nadzorowali przebiegu prac budowlanych. W odpowiedzi, pozwany generalny wykonawca poprosi³ sêdziego o opowiedzenie siê po jego stronie. Twierdzi³ bowiem, ¿e to pracownik by³ jedyn¹, bezpoœredni¹ przyczyn¹ wypadku. Uzna³ on, ¿e pracownik naruszy³ zasadê trzech punktów oparcia podczas wspinania siê po drabinie. Uzna³ tak¿e, ¿e pracownik nadu¿y³ urz¹dzeñ bezpieczeñstwa, które zosta³y do niego dostarczone.

Sêdzia nie opowiedzia³ siê po stronie argumentów pozwanego, bowiem pracownik dowiód³, ¿e odpowiednie urz¹dzenia bezpieczeñstwa nie zosta³y mu dostarczone. Sêdzia równie¿ znalaz³ dowód na to, ¿e pozwany naruszy³ prawo dotycz¹ce

Pomimo tych nacisków – których czêœci¹ jest niezwo³ywanie posiedzenia Izby Reprezentantów w tym tygodniu, a w nastêpnym zobaczymy, aby nie by³o mo¿liwoœci nawet zg³oszenia alternatywy do przeg³osowanego prowizorium bud¿etowego – Demokraci trzymaj¹ front. I nie chc¹ zag³osowaæ za prowizorium, daj¹cemu zastrzyk pieniêdzy do 21 listopada z mo¿liwoœci¹, przy otwartym na nowo rz¹dzie federalnym, dalszych negocjacji. Nic dziwnego, ¿¹daj¹ od nich tego partyjne do³y i aktywiœci. Ma racjê znany, konserwatywny komentator, Erick Erickson: „Demokraci ostatecznie zag³osuj¹ za finansowaniem rz¹du. Bêd¹ musieli wyjaœniæ postêpowej bazie, dlaczego dali Hitlerowi pieni¹dze na deportacje i deregulacje. Sprowadzili to na siebie sami, poprzez swoj¹ przesadn¹ retorykê. Trump stanowi takie zagro¿enie dla demokracji, ¿e nale¿y go za wszelk¹ cenê powstrzymaæ, chyba ¿e sfinansuje NPR i opiekê zdrowotn¹ dla nielegalnych cudzoziemców.”

I dalej: „Jedynym sposobem, w jaki Demokraci mog¹ naprawdê powstrzymaæ Trumpa, to po prostu odmowa finansowania rz¹du a¿ do wyborów uzupe³niaj¹cych, Midterms w 2026 r. Ale jeœli to zrobi¹, wyborcy zgotuj¹ im piek³o. Problem Demokratów polega na tym, ¿e ustawili retoryczn¹ poprzeczkê na absurdalnie wysokim poziomie, a dziêki sile powtarzania sprawili, ¿e ich elektorat uwierzy³ w ich propagandê. Teraz ta baza wyborcza bê-

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.

rusztowañ, a zatem uzna³ winnego za odpowiedzialnego wypadkowi budowlanego pracownika.

Je¿eli uleg³eœ wypadkowi budowlanemu na Brooklynie, prawnik budowlany na Brooklynie jest priorytetem, abyœ móg³ wygraæ sprawê i uzyskaæ nale¿ne odszkodowanie. Biznes budowlany jest jednym z przoduj¹cych przedsiêwziêæ na Brooklynie. Deweloperzy oraz wykonawcy wydaj¹ miliony dolarów w celu stworzenia takich projektów. Maj¹ oni kieszenie wypchane pieniêdzmi po brzegi, zatem je¿eli ma miejsce wypadek budowlany, zatrudniaj¹ oni wówczas najlepszych prawników w celu wygrania danej sprawy. ❍

dzie patrzeæ, jak Demokraci, którzy twierdz¹, ¿e Trumpa nale¿y powstrzymaæ, aby ocaliæ demokracjê, ostatecznie zdecyduj¹ siê na ponowne otwarcie rz¹du i utrzymanie ruchu ‘poci¹gu Trumpa’ “. Ale mnie nachodzi inna refleksja. Po raz kolejny Republikanie i Demokraci, pokazali, ¿e maj¹ w nosie wype³nianie nawet najprostszych funkcji, do których zostali wybrani: uchwalenia raz na rok i na czas bud¿etu. Przecie¿ na ca³ym œwiecie g³ówn¹ funkcj¹ parlamentu jest w³aœnie uchwalanie bud¿etu pañstwa, najlepiej przed rozpoczêciem nowego roku fiskalnego, jednak jak widaæ przekracza to mo¿liwoœci Kongresu USA. Nie przekracza natomiast mo¿liwoœci tego szanownego grona gwiazdorzenie i pitolenie przed kamerami; nieskoñcz¹ce siê „w trosce”, „Ojczyzna, OjczyŸnie, z Ojczyzn¹”, „naród” i tym podobne, dobrze powi¹zane z ¿ebraniem o kasê na kolejne wybory. Zapytany kiedyœ o trzy najwa¿niejsze rzeczy dla ka¿dego polityka, konserwatywny myœliciel Thomas Sowell odpowiedzia³. „Pierwsza – wybór na stanowisko, druga – powtórny wybór na stanowisko, trzecia – nie wiem, a pan wie?” By³oby zabawne, gdyby… nie by³o zabawne. Ale czemu siê dziwiæ skoro wci¹¿ wybieramy polityków, którzy bawi¹c w mediach tradycyjnych i spo³ecznoœciowych, nie wykonuj¹ podstawowych obowi¹zków do wype³niania których zostali wybrani.niczych?

Jeremi Zaborowski

Polskie wczoraj i dziœ

Konfederacja Polski Niepodleg³ej

1 wrzeœnia 1979 r. powsta³a w Warszawie partia polityczna o nazwie Konfederacja Polski Niepodleg³ej. By³a to pierwsza, antyrz¹dowa partia w Europie Wschodniej od czasów stalinowskich koñca lat 40-ych.

Przywódc¹ i g³ównym organizatorem KPN by³ historyk i publicysta Leszek Moczulski, który og³osi³ swój program polityczny w artykule „Rewolucja bez rewolucji” zamieszczonym w podziemnym periodyku „Droga” w czerwcu 1979 r.

Moczulski postulowa³ odzyskanie niepodleg³oœci przy jednoczesnym minimalizowaniu kosztów. Podkreœla³, ¿e realizacja programu niezale¿noœci mia³a byæ rewolucyjna ze wzglêdu na cel, a nie z uwagi na metodê.

Moczulski liczy³ przede wszystkim na rozpad ZSRR. Jak wiadomo sta³o siê to 12 lat póŸniej w roku 1991.

Proklamacja utworzenia KPN zosta³a odczytana 1 wrzeœnia 1979 r. przy Grobie Nieznanego ¯o³nierza w Warszawie. 17 wrzeœnia og³oszono rezolucjê KPN o potrzebie solidarnoœci i wspólnocie interesów narodów Europy Wschodniej. Tego samego dnia, w mieszkaniu Moczulskiego, mia³o siê odbyæ zebranie organizacyjne partii.

Wkrótce po jego rozpoczêciu pojawili siê funkcjonariusze S³u¿by Bezpieczeñstwa, którzy aresztowali uczestniow spotkania.

Struktury KPN powsta³y w prawie wszystkich regionach kraju. Biura partii zosta³y utworzone równie¿ zagranic¹, m.in. we Francji, USA, Wielkiej Brytanii, Kanadzie. W lutym 1980 r. dzia³acze KPN próbowali zarejestrowaæ swych kandydatów do nadchodz¹cych wyborów do Sejmu PRL. Wobec odmowy rejestracji partia wezwa³a do bojkotu wyborów.

Zebrania lub konferencje prasowe KPN by³y systematycznie rozbijane przez SB, a ich uczestnicy zatrzymywani na 48 godzin. Zdarza³y siê przypadki pobicia.

Ju¿ po powstaniu „Solidarnoœci”, jesieni¹ 1980 r. aresztowano Leszka Moczulskiego oraz szeœciu innych dzia³aczy KPN. W obawie przed dalszymi aresztowaniami kierownictwo partii podjê³o decyzjê o zawieszeniu dzia³alnoœci do lipca 1981 r.

W czerwcu 1981 r. rozpocz¹³ siê proces czterech przywódców KPN – Moczulskiego, Jandziszaka, Stañskiego i Szeremietiewa. W wielu rejonach kraju odbywa³y siê manifestacje na rzecz uwolnienia oskar¿onych. Aktywn¹ dzia³alnoœæ w tej sprawie prowadzi³ Komitet Obrony Wiêzionych za Przekonania.

Cz³onkowie KPN brali udzia³ w krajowym ZjeŸdzie „Solidarnoœci” jesieni¹ 1981 r., na którym przedstawili Plan Stabilizacji Gospodarczej. Projekt spotka³ siê z uznaniem i aplauzem delegatów.

W pocz¹tkach grudnia 1981 r. dzia³acze KPN wzywali bezskutecznie do podjêcia strajku uprzedzaj¹cego w zwi¹zku ze spodziewanym wprowadzeniem stanu wojennego. Po jego og³oszeniu aresztowano ponad 270 cz³onków partii.

W paŸdzierniku 1982 r. zapad³ wyrok w procesie kierownictwa KPN. Moczulski i jego towarzysze zostali skazani na kary

wiêzienia od piêciu do siedmiu lat. Na mocy amnestii wszyscy wyszli na wolnoœæ latem 1984 r. i wznowili dzia³alnoœæ ugrupowania.

W lutym 1985 r. KPN przekaza³a ambasadorom USA i Wielkiej Brytanii memorandum postuluj¹ce przeprowadzenie wolnych wyborów w Polsce zgodnie z postanowieniem uk³adów ja³tañskich w 1945 r.

W marcu 1986 r. aresztowano ponownie Moczulskiego i kilku innych przywódców KPN. Og³oszone wyroki wynosi³y od dwóch do czterech lat pozbawienia wolnoœci. Skazani wyszli jednak na wolnoœc po kilku miesi¹cach.

Od pocz¹tku 1987 r. KPN rozbudowywa³a swe struktury i zyskiwa³a ci¹gle popularnoœæ. Partia liczy³a w tym czasie kilka tysiêcy cz³onków. Dzia³acze ugrupowania organizowali obchody œwi¹t narodowych. 3 maja w Krakowie manifestacja KPN zosta³a brutalnie rozbita przez funkcjonariuszy MO w cywilnych ubraniach.

KPN by³a przeciwna obradom okr¹g³ego sto³u i nie bra³a w nich udzia³u. W wyborach kontraktowych, w czerwcu 1989 r. partia wystawi³a kilkunastu kandydatów, lecz ¿aden z nich nie uzyska³ mandatu.

Amerykañscy ¯ydzi krytykuj¹ Izrael

Wojna w Gazie przyspieszy³a trendy, które – jak pisze sto³eczny dziennik – ju¿ wczeœniej by³y widoczne: stosunkowo liberalna amerykañska spo³ecznoœæ ¿ydowska od lat oddala siê od coraz bardziej militarystycznego i konserwatywnego przywództwa Izraela. Konflikt w Gazie podzieli³ tak¿e spo³eczeñstwo Izraela, gdzie dziesi¹tki tysiêcy Izraelczyków regularnie protestuj¹ na ulicach przeciwko polityce, która ich zdaniem izoluje kraj na arenie miêdzynarodowej. Wielu Izraelczyków oskar¿a Netanjahu o przed³u¿enie wojny dla w³asnych korzyœci politycznych, w nadziei na opóŸnienie procesu korupcyjnego i dochodzenia w sprawie b³êdów dotycz¹cych bezpieczeñstwa sprzed ataku 7 paŸdziernika. Rosn¹ce ró¿nice miêdzy amerykañskimi ¯ydami, a Izraelem mog¹ mieæ konsekwencje dla polityki Stanów Zjednoczonych w przysz³oœci – zauwa¿a „Washing-

ton Post.” Ju¿ teraz wielu demokratycznych polityków, w tym ¯ydów, jest znacznie bardziej krytycznych wobec Izraela ni¿ kiedykolwiek wczeœniej. Jak bardzo zmieni³a siê sytuacja widaæ po lipcowym g³osowaniu w Senacie nad rezolucj¹ blokuj¹c¹ sprzeda¿ broni dla Izraela. Projekt zg³oszony przez prominentnego polityka pochodzenia ¿ydowskiego Bernie Sandersa upad³, jednak zyska³ poparcie wielu demokratów. Tak¿e w lipcu liderzy mniejszoœci senackiej Charles Schumer z Nowego Jorku oraz senatorowie, Adam Schiff z Kalifornii i Brian Schatz z Hawajów, zainicjowali apel o znaczn¹ rozbudowê pomocy humanitarnej dla Gazy. Schumer poszed³ dalej i ju¿ w zesz³ym roku wezwa³ Netanjahu do ust¹pienia z urzêdu i przeprowadzenia nowych wyborów.

Jeœli chodzi o wsparcie USA dla Izraela 47 procent badanych uwa¿a, ¿e jest ono na

odpowiednim poziomie, 32 procent s¹dzi, ¿e jest zbyt du¿e, a 20 procent, ¿e zbyt ma³e. Odsetek tych, którzy uwa¿aj¹ wsparcie za nadmierne, wzrós³ o 10 punktów od 2020 roku i o 21 punktów od 2013 roku. Najbardziej uderzaj¹cym rezultatem sonda¿u jest bez w¹tpienia stosunkowo du¿a liczba amerykañskich ¯ydów, którzy twierdz¹, ¿e Izrael pope³nia ludobójstwo w Strefie Gazy. Na pytanie, czy Izrael pope³nia ludobójstwo, 39 procent odpowiedzia³o twierdz¹co, 51 procent zaprzeczaj¹co, a 10 procent nie mia³o opinii na ten temat.

Sonda¿ „Washington Post” ujawnia tak¿e podzia³ pokoleniowy. Podczas gdy 56 procent amerykañskich ¯ydów ogó³em deklaruje emocjonaln¹ wiêŸ z Izraelem, wœród osób w wieku 18-34 lat jest to tylko 36 procent. M³odzi ¯ydzi znacznie czêœciej twierdz¹ te¿, ¿e Izrael pope³nia ludobójstwo – 50 procent, w grupie 18-34 lata.

W latach 1989-1990 KPN organizowa³a okupowanie pomieszczeñ PZPR i domaga³a siê wyprowadzenia z Polski jednostek Armii Radzieckiej.

W pierwszych, prawdziwie wolnych wyborach parlamentarnych jesieni¹ 1991 r. KPN zdoby³a ponad siedem procent g³osów i uzyska³a wraz z sojusznikami 51 mandatów sejmowych.

W tym czasie partia zmaga³a siê z konfliktami wewnêtrznymi. Wielu dzia³aczy odchodzi³o z szeregów KPN i zak³ada³o w³asne ugrupowania.

W 1992 r. nazwisko Moczulskiego znalaz³o siê na tzw. liœcie Macierewicza (ówczesnego ministra spraw wewnêtrznych) zawieraj¹cej nazwiska by³ych wspó³pracowników SB. Prezes KPN zdecydowanie zaprzeczy³ wspó³pracy i w roku 1999 z³o¿y³ wniosek o autolustracjê. Sprawa Moczulskiego rozpatrywana by³a przez s¹dy ró¿nych instancji. S¹d Najwy¿szy uchyli³ w roku 2012 orzeczenie stwierdzaj¹ce, ¿e Leszek Moczulski wspó³pracowa³ z SB w latach 1966-1977 i odes³a³ sprawê do ponownego rozpatrzenia przez S¹d Okrêgowy w Warszawie. Ze wzglêdu na pogarszaj¹cy siê stan zdrowia, w 2018 r. Moczulski wycofa³ wniosek o autolustracjê. Nastêpstwem tego by³o umorzenie sprawy. W wyborach w 2001r. partia uzyska³a jedynie 0.08 procent g³osów. W 2003 r. S¹d Okrêgowy w Warszawie wykreœli³ KPN z rejestru partii politycznych. Powodem by³o nieterminowe dostarczenie sprawozdania finansowego. W nastêpnych latach dzia³alnoœæ KPN praktycznie zamar³a. Ostateczne wykreœlenie partii z ewidencji ugrupowañ politycznych i jej rozwi¹zanie nast¹pi³o w styczniu 2018 r. Leszek Moczulski, twórca KPN i jej wieloletni prezes zmar³ w 2024 r. w wieku 94 lat.

W sonda¿u wiêkszoœæ amerykañskich ¯ydów – 59 proc. – stwierdza tak¿e, ¿e Izrael nie robi wystarczaj¹co du¿o, by umo¿liwiæ dostawy ¿ywnoœci do terytorium, podczas gdy 30 procent uwa¿a, ¿e dzia³ania te s¹ wystarczaj¹ce. Mimo ponurej oceny sytuacji wiêkszoœæ badanych wierzy w mo¿liwoœæ pokoju. Sonda¿ pokazuje, ¿e 59 procent uwa¿a, i¿ da siê znaleŸæ sposób na pokojowe wspó³istnienie Izraela i niepodleg³ej Palestyny, podczas gdy 41 procent siê z tym nie zgadza.

Leszek Moczulski

Polska duma na Pi¹tej Alei

W niedzielê, 5 paŸdziernika, po raz 88. Pi¹ta Aleja na Manhattanie wype³ni³a siê bia³o-czerwonymi barwami.

Parada Pu³askiego przyci¹ga Poloniê z piêciu stanów: New Jersey, Connecticut, Pensylwanii, Massachusetts i oczywiœcie z Nowego Jorku. To wydarzenie, bêd¹ce wyrazem patriotyzmu i dumy narodowej, ponownie po³¹czy³o pokolenia Polaków mieszkaj¹cych w USA.

W tym roku pojawi³am siê na Manhattanie o ósmej rano, dok³adnie w momencie, gdy podjecha³y platformy. Zespó³ Bond Parade Floats, firmy odpowiedzialnej za ich przygotowanie sprawnie ustawi³ rydwany na 38 West. Mia³am okazjê poznaæ wspó³w³aœciciela firmy, Roberta Devito Juniora oraz Jacka Stroiñskiego – jedynego Polaka pracuj¹cego w tej firmie, który od 30 lat przygotowuje platformy na Paradê Pu³askiego. W tym roku przygotowano 21 pojazdów, co stawia nas w czo³ówce grup etnicznych bior¹cych udzia³ w nowojorskich przemarszach. Choæ do 48 platform Parady Portorykañskiej jeszcze trochê nam brakuje – to i tak uzyskaliœmy imponuj¹cy wynik. Obecnoœæ na Paradzie to coœ wiêcej ni¿ tylko uczestnictwo w wydarzeniu – to budowanie mostów pomiêdzy pokoleniami, uk³on w stronê historii i wyraz wdziêcznoœci dla tych, którzy 88 lat temu rozpoczêli tradycjê manifestowania polskoœci na tak wielk¹ skalê. Parada Pu³askiego udowadnia, ¿e ¿ycie poza granicami Polski nie oznacza zerwania wiêzi z krajem. Polska kultura i tradycje, w których wyrastaliœmy, s¹ nierozdzieln¹ czêœci¹ naszej to¿samoœci. Prawdziwy patriota nosi Polskê w sercu ka¿dego dnia. Ogromne wyrazy uznania nale¿¹ siê G³ównemu Komitetowi Parady Pu³askiego, który pracuje nad organizacj¹ wydarzenia przez ponad 12 miesiêcy ka¿dego

roku. Gratulacje sk³adam równie¿ G³ównemu Marsza³kowi Parady – panu Ericowi Bagiñskiemu oraz jego ¿onie Ashley, którzy z dum¹ prowadzili Poloniê Pi¹t¹ Alej¹ i w³o¿yli ogrom pracy, by to œwiêto polskoœci by³o tak wyj¹tkowe.

Nie sposób nie zauwa¿yæ doskona³ej wspó³pracy pomiêdzy tegorocznym Marsza³kiem, a zesz³orocznym – Piotrem Praszkowiczem.

Jak co roku, serca radowa³a obecnoœæ dzieci. Najm³odsi, czêsto z wysi³kiem nios¹cy flagi, chwytali za serce i wywo³ywali uœmiechy na twarzach uczestników. Wiêkszoœæ z nich urodzi³a siê w Stanach Zjednoczonych, a Polskê, jej tradycje i kulturê poznaj¹ dziêki rodzicom, dziadkom i polonijnym nauczycielom. To oni zaszczepiaj¹ w nich mi³oœæ do Ojczyzny – mi³oœæ, która pielêgnowana przez pokolenia, wydaje piêkne owoce.

Polskie parafie od lat s¹ ma³ymi, lokalnymi ojczyznami, skupiaj¹cymi rodaków rozproszonych po œwiecie. Wa¿n¹ rolê odgrywaj¹ spo³eczne organizacje i szko³y. Jak powiedzia³a pani Daria Wilkinson, nauczycielka polonijna z Anglii: „Nauczy-

ciel polonijny to nie zawód, to misja bycia przewodnikiem po polskoœci.”

Wielu Polaków mieszkaj¹cych w USA i innych krajach wie, ¿e patriotyzm to nie tylko bieganie w koszulkach z or³em i machanie flag¹. To codzienne dbanie o dobre imiê Polski – w pracy, rodzinie w przyjacielskich relacjach. To od nas zale¿y, jak postrzegana jest Polska na œwiecie. Cieszy fakt, ¿e coraz wiêcej m³odych Polaków zaznacza swoj¹ obecnoœæ i aktywnoœæ na miêdzynarodowej arenie nie zapominajac o swoim polskim pochodzeniu.

Dlatego dziwi mnie, kiedy s³yszê pytanie:”Dlaczego chodzisz na Paradê Pu³askiego?” Nie wyobra¿am sobie, ¿eby mog³o byæ inaczej. W tym roku zapyta³am uczestników parady, co ich motywuje do corocznego udzia³u w tym œwiêcie:

Pani Monika Wróblewski, dyrektorka szko³y: „Z dum¹ uczestniczê w Paradzie Pu³askiego, jest to dla mnie coœ znacznie wiêcej ni¿ barwny przemarsz Pi¹t¹ Alej¹. To dzieñ w którym mogê w pe³ni wyraziæ moj¹ dumê z to¿samoœci narodowej i kulturowej. Urodzi³am siê w Polsce i choæ od lat mieszkam

w Stanach Zjednoczonych, w moim sercu wci¹¿ ¿ywa jest têsknota za Krajem. Udzia³ w paradzie to dla mnie symboliczny sposób, by podziêkowaæ Polsce za to co mnie ukszta³towa³o – za wartoœci, tradycje i piêkno, które wynios³am z rodzinnego kraju.”

Pani Agnieszka Kantorowska z parafii œw. Krzy¿a w Maspeth: „Parada Pu³askiego daje mi poczucie bliskoœci z krajem, który mimo ¿e daleko, to ci¹gle jest w moim sercu i myœlach. Chcemy pokazaæ, ¿e jesteœmy dumni z tego, ¿e jesteœmy Polakami. Staramy siê te¿ przekazywaæ te uczucia naszym dzieciom, a teraz równie¿ wnukom.”

Pani Dorota Pop:

„Co roku biorê udzia³ w Paradzie, bo to coœ wiêcej ni¿ tylko wydarzenie – to œwiêto to¿samoœci i wspólnoty. Czujê ogromn¹ dumê, widz¹c, jak ró¿ne pokolenia jednocz¹ siê, by pokazaæ nasz¹ kulturê, jêzyk i tradycje.” Wzruszaj¹ca by³a obecnoœæ na Paradzie pani Heleny Knapczyk – Sybiraczki, która uczestniczy w przemarszu Pi¹t¹ Alej¹ od 1970 roku. W wieku 98 lat mog³aby zostaæ w domu, ale je oddanie Polsce ma wymiar ponadczasowy: „Uczestniczê w Paradzie, aby z dum¹ pokazaæ œwiatu, ¿e jesteœmy ludŸmi o wielkim patriotyŸmie, ¿e pamiêtamy o wielkich bohaterach Polski i USA. Dziêki takim wydarzeniom jak Parada Pu³askiego ich historia nie zaginie, a œwiat niech zobaczy, ¿e Polacy to ludzie o wielkim szacunku i mi³oœci do Boga, Ojczyzny i bliŸniego. Nech ¿yje Polska!” Parada Pu³askiego tradycyjnie otwiera PaŸdziernik – Miesi¹c Dziedzictwa Polsko-Amerykañskiego. To czas wydarzeñ celebruj¹cych historiê, kulturê i wk³ad Polonii w ¿ycie Stanów Zjednoczonych. To tak¿e moment refleksji nad tym, kim jesteœmy – jako wspólnota, która choæ daleko od Ojczyzny, nigdy o niej nie zapomina.

Uczniowie, rodzice i nauczyciele z PS 34 na Greenpoincie
Jacek Stroiñski od 30 lat przygotowuje platformy na parady
Eric Bagiñski G³ówny Marsza³ek Parady, Miss Agnieszka Nalepa i Junior Miss Anabella Kaczyñski z Maspeth
Nowojorskie Ko³o Fundacjii Jana Paw³a II

Marsz, marsz Polonia

Weterani i Korpusianki w 88. Paradzie Pu³askiego

W upaln¹ niedzielê 5 paŸdziernika na Pi¹tej Alei na Manhattanie królowa³y polskie barwy narodowe, polska muzyka i polski jêzyk.

Temperatura tego dnia dochodzi³a do 30 stopni C, ale gor¹co by³o równie¿ od emocji, entuzjazmu i dumy, jakie nios³y ze sob¹ t³umy Polaków zgromadzone wzd³u¿ tej najbardziej presti¿owej alei oraz na trybunach przy 42 ulicy. To ju¿ 88 raz Polonia z Nowego Jorku i z piêciu s¹siaduj¹cych stanów wschodniego wybrze¿a spotka³a siê, by manifestowaæ swoj¹ przynale¿noœæ narodow¹.

Ju¿ przed po³udniem na wyznaczonych ulicach gromadzi³y siê liczne polonijne organizacje, duchowieñstwo, harcerze i uczniowie polskich szkó³ dokszta³caj¹cych, zespo³y taneczne, orkiestry, harleyowcy, czekaj¹c w napiêciu na swoj¹ kolej w paradzie. By³a to tak¿e okazja do spotkañ, powitañ i pami¹tkowych zdjêæ w kuluarach. Od roku 1937 Parada Pu³askiego jest jednym z najwa¿niejszych wydarzeñ Polonii amerykañskiej. Stanowi ho³d dla jednego z wybitnych przywódców Rewolucji Amerykañskiej, genera³a Kazimierza Pu³askiego, bohatera dwóch narodów, który zgin¹³ w bitwie pod Savannah w roku 1779. To równie¿ okazja do promowania polskiej kultury i tradycji oraz podkreœle-

nia wk³adu Polaków w historiê i rozwój Stanów Zjednoczonych. Radosny t³um, dŸwiêk Mazurka D¹browskiego, polonez tañczony przed trybun¹ na Pi¹tej Alei, morze bia³o-czerwonych flag, takie obrazy zapisuj¹ siê nie tylko w pamiêci uczestników tego wydarzenia, ale równie¿ w historii amerykañskiej Polonii.

Tegoroczne has³o Parady: „1000-lecie Królestwa Polskiego” to nie tylko nawi¹zanie do historii polskiego pañstwa i koronacji pierwszego króla, Boles³awa Chrobrego. To równie¿ symbol trwania naszej kultury, wiary i to¿samoœci, które przetrwa³y rozbiory, wojny i emigracjê. To wielowiekowa duma i tradycja, które Polacy pielêgnuj¹ równie¿ za Oceanem.

Funkcjê Wielkiego Marsza³ka Parady w tym roku pe³ni³ biznesmen Arkadiusz „Eryk” Bagiñski z New Jersey, mieszkaj¹cy w USA od 35 lat. Kolorowy przemarsz poprzedzi³a, tradycyjnie, Msza Œwiêta koncelebrowana w katedrze Œwiêtego Patryka, której przewodzi³ ks. biskup Witold Mroziewski. W po³udnie wokó³ trybuny przy 42 ulicy zebra³y siê prawdziwe t³umy. Odtañczono poloneza oraz chlebem i sol¹, jak polski zwyczaj ka¿e, powitano Wielkiego Marsza³ka Parady, Konsula Generalnego RP oraz goœci z Polski. Konsul Generalny RP Mateusz Sakowicz odczyta³ list Prezydenta RP Karola Nawrockiego, który miêdzy innymi dziêkowa³ Polonii amerykañskiej za solidarne zaanga¿owanie na rzecz wolnoœci i bezpieczeñstwa Polski. Wyrazi³ nadziejê na stworzenie nowego rozdzia³u w historii serdecznych kontaktów i wspó³pracy miêdzy Polakami w kraju oraz polsk¹ diaspor¹ w USA i na innych kontynentach.

Wœród licznych goœci z Polski by³ Marsza³ek Sejmu RP Szymon Ho³ownia, który mówi³ w swoim wyst¹pieniu: „A teraz my w tej paradzie, która jest sztafet¹, nios¹c tê pa³eczkê, musimy myœleæ, co zrobimy, ¿eby przekazaæ j¹ nastêpnym pokoleniom. ¯eby chcia³y czuæ dumê z Polski i ¿eby robi³y to, co dzisiaj wy, tutaj, teraz pokazujecie ca³emu œwiatu: jak wspaniale jest byæ Polakiem. B¹dŸmy w tym razem, uœmiechniêci, zjednoczeni i dumni z Polski.”

Goœciem honorowym 88. Parady by³a Helena Knapczyk, sybiraczka i naczelna prezeska Korpusu Pomocniczego Pañ oraz

Anna Maria Anders, córka dowódcy 2. Korpusu Polskiego genera³a W³adys³awa Andersa, by³a senator i ambasador RP we W³oszech, a Honorowym Wielkim Marsza³kiem Parady – prezes honorowy stowarzyszenia in¿ynierów Polonia Technica i cz³onek Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce dr Janusz Romañski. 88. Parada Pu³askiego ruszy³a o godzinie 12.30. Otworzy³ j¹ konny patrol policji nowojorskiej. Barwny korowód witany by³ entuzjastycznie przez rzesze obserwatorów zgromadzone wzd³u¿ 5 Alei. Dominowa³y

bia³o-czerwone stroje, flagi, szarfy i balony, polska ludowa muzyka, ¿o³nierskie pieœni i znane polskie szlagiery. Wydarzenie uatrakcyjni³y eleganckie kabriolety i udekorowane rydwany, z których pozdrawiali zgromadzone t³umy piêknie ubrane Miss Polonii z ró¿nych miast oraz pracownicy instytucji polonijnych. Dostojnie prezentowali siê na Paradzie cz³onkowie Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce (SWAP). Od wielu lat uczestnicz¹c w Paradzie wzbudzaj¹ wielkie zainteresowanie, maszeruj¹c w wojskowym szyku, w ¿o³nierskich mundurach i strojach organizacyjnych. Minê³y ju¿ 104 lata od powo³ania do ¿ycia SWAP, które powsta³o 30 maja 1921 roku w Cleveland, Ohio jako niezale¿na, samopomocowa organizacja by³ych polskich ¿o³nierzy. Jej za³o¿ycielem i pierwszym prezesem by³ dr Teofil Starzyñski, ówczesny prezes zjednoczonego Zwi¹zku Sokolstwa Polskiego w USA. Przemarsz Weteranów rozpoczêli cz³onkowie Placówki 111 im. Gen. Józefa Hallera w New Britain, CT, prezentuj¹c organizacyjny banner. Tu¿ za nimi radoœnie pozdrawiaj¹c Poloniê maszerowa³a Anna Maria Anders, cz³onkini SWAP, której towarzyszyli cz³onkowie Zarz¹du G³ównego SWAP: Tadeusz Antoniak, naczelny komendant, Marek Chroscielewski, adiutant generalny oraz Jerzy Leœniak, dyrektor wykonawczy Fundacji SWAP. Za G³ównym Zarz¹dem, w b³êkitnych mundurach wzorowanych na tych, które nosili ¿o³nierze B³êkitnej Armii gen. Hallera, tradycyjnie przemaszerowa³ poczet

Wielki Marsza³ek Parady Arkadiusz „Eryk” Bagiñski z ma³¿onk¹
Helena Knapczyk, sybiraczka i naczelna prezeska Korpusu Pomocniczego Pañ z Rit¹ Cosby
Przed rozpoczêciem Parady Pu³askiego by³a okazja do spotkañ i pami¹tkowych zdjêæ

Zarz¹du G³ównego SWAP: Tadeusz Antoniak, naczelny komendant, Marek Chroscielewski, adiutant generalny oraz Jerzy Leœniak. Towarzyszy im Anna Maria Anders, cz³onkini SWAP

sztandarowy, wystawiony przez Placówkê 119 SWAP w Hartford, CT. Za nim kolejne placówki: Placówka 24, Bridgeport, CT, Placówka 36, Clifton, NJ, Placówka 37, Boston, MA, Placówka 51/99, Jersey City, NJ, Placówka 111 im. Gen. Józefa Hallera, New Britain, CT, Placówka 119, Hartford, CT, Placówka 123, New York, NY, Placówka 21/201, New York, NY.

Tu¿ za Weteranami, defilowa³ d³ugi korowód „Korpusianek” czyli cz³onkiñ Korpusu Pomocniczego Pañ przy Stowarzyszeniu Weteranów Armii Polskiej w Ameryce. Ubrane w bia³e kitle i b³êkitno-amarantowe peleryny szarmancko zarzucone na prawe ramiê, wzbudza³y wielki entuzjazm wœród

obserwatorów. Pocz¹tki tej organizacji siêgaj¹ czasów, kiedy z inicjatywy Agnieszki Wis³y, pielêgniarki Polskiego Bia³ego Krzy¿a, powsta³ komitet Pomocy Weteranom, g³ównie by³ym ochotnikom do „Armii B³êkitnej”, którzy powrócili po zakoñczeniu s³u¿by w 1922 roku do Ameryki. Agnieszka Wis³a w 1925 roku stanê³a na czele Korpusu Pomocniczego Pañ, który obchodzi w tym roku 100-lecie istnienia. Dzisiaj „Korpusianki” prowadz¹ ró¿norodn¹ dzia³alnoœæ charytatywn¹ i s¹ wielk¹ podpor¹ dla Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce. Niespodziank¹ i atrakcj¹ tegorocznej Parady by³a obecnoœæ grupy rekonstruk-

cyjnej dzia³aj¹cej w ramach Stowarzyszenia Historycznego Armii Polskiej, w barwach 12 Pu³ku U³anów Podolskich w Chicago. Organizacja ta skupia pasjonatów historii, militariów, motoryzacji oraz mody i stylu lat 40-tych. Ubrani w mundury II korpusu jechali na Jeepach z II wojny œwiatowej. Za nimi wywo³uj¹c burzê oklasków dumnie kroczy³ miœ kapral Wojtek.

„¯o³niersk¹” kawalkadê zwieñczy³ rydwan Okrêgu 2. SWAP, z którego pozdrawiali Poloniê najstarsi Weterani.

Uczestnicz¹c w tej wielkiej manifestacji polskoœci na Fifth Avenue, przypomnia³y mi siê s³owa z pieœni Jana z Czarnolasu, którego utwory miesi¹c temu, w ramach

Narodowego Czytania, recytowaliœmy w sali herbowej SWAP: „Serce roœcie, patrz¹c na te czasy”. I moje serce.

Redakcja: Jolanta Szczepkowska Teofil Lachowicz

Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003 e-mail: pava.swap@gmail.com www.pava-swap.org

Poczet Sztandarowy wystawi³a Placówka 119 SWAP w Hartford, CT
Honorowym Wielkim Marsza³kiem Parady by³ dr Janusz Romañski
Cz³onkowie
Grupa rekonstrukcyjna 12 Pu³ku U³anów Podolskich z Chicago Placówka 111 im. Gen. Józefa Hallera, New Britain, CT
„Korpusianki“
Rydwan Okrêgu 2. SWAP, na którym jechali najstarsi Weterani
Powitanie z dostojnikami duchownymi przed Katedr¹ œw. Patryka
Maskotka Miœ kapral Wojtek
Weterani z Placówki 36 SWAP w Clifton i z Placówki 51/99 SWAP, Jersey City

DZIÊKUJÊ!

Z ca³ego serca pragnê podziêkowaæ wszystkim, którzy maszerowali razem ze mn¹ reprezentuj¹c Centrum Polsko-S³owiañskie podczas tegorocznej 88. Parady Pu³askiego, która w tym roku upamiêtnia³a równie¿ 1000-lecie Królestwa Polskiego

Wasza obecnoœæ, energia i duma narodowa sprawi³y, ¿e ten dzieñ by³ naprawdê wyj¹tkowy.

Szczególne s³owa wdziêcznoœci kierujê do Zarz¹du Centrum Polsko-S³owiañskiego za powierzenie mi ogromnego zaszczytu – prowadzenia naszej organizacji w tej historycznej paradzie. By³o to dla mnie doœwiadczenie, którego nigdy nie zapomnê.

Z ca³ego serca dziêkujê Julii Greer – Miss Polonia, Annie Florek – Junior Miss Polonia oraz Andrew Michonowi – Junior Mr. Polonia za piêkne i godne reprezentowanie naszego Centrum.

Najwiêksze podziêkowania kierujê do mojej rodziny, za jej nieocenione wsparcie, cierpliwoœæ i mi³oœæ przez ca³y, niezwyk³y czas przygotowañ i œwiêtowania.

Dziêki Wam wszystkim by³ to dzieñ, który na zawsze pozostanie w pamiêci – pe³en dumy, radoœci i polskiego ducha.

Dziêkujê równie¿ General Pulaski Parade Committee za wspania³¹ organizacjê Dorocznego Bankietu oraz 88. Parady Pu³askiego, co jak zawsze dostarczy³o nam niezapomnianych wra¿eñ i dumy z polskiego dziedzictwa.

Dziêkujê za wspólne œwiêtowanie i za to,
¿e jesteœcie czêœci¹ Centrum Polsko-S³owiañskiego!

— Robert Chibowski

Marsza³ek Kontyngentu, Centrum Polsko-S³owiañskiego

Nurt

Na pod³odze, w plamie s³oñca, tam, gdzie kiedyœ wygrzewa³ siê kot, postawi³am roœlinkê. Co rusz muszê wstawaæ i przesuwaæ j¹ o kilka centymetrów. By wykorzystaæ ka¿d¹ minutê k¹pieli w paŸdziernikowym, ci¹gle krzepkim, œwietle. Po jedenastej zostaje tylko w¹ska smuga. Kiedy znika, przenoszê doniczkê na parapet drugiego okna. Czasem wystawiam na drewnian¹ pó³kê przytroczon¹ do p³otu. Ale to ryzykowne. Bo jeœli zapomnê, a zapominam zawsze, po tygodniu znajdê j¹ w kiepskim stanie. I bêdê musia³a reanimowaæ. Wylewaæ zebran¹ deszczówkê. Albo przeciwnie – nawadniaæ spêkan¹ od upa³u ziemiê. G³adziæ listki. I sk³adaæ samokrytykê. Ustnie. Bo roœliny lubi¹, kiedy siê do nich mówi. Reaguj¹ na ton g³osu. Niektórzy twierdz¹, ¿e rozumiej¹. I wybaczaj¹. Zaniedbania. I niedopatrzenia. O tej porze roku, kiedy noce i poranki stygn¹, a z³ote nici babiego lata coraz gêœciej poprzetykane s¹ deszczowymi popo-

³udniami w odcieniu rozrzedzonego popio³u, koty wracaj¹ pod dach. Gdy zaczynaj¹ szukaæ najcieplejszych miejsc w mieszkaniu, to znak, ¿e nadejœcie jesieni jest nieodwo³alne. Jednak odk¹d nie ma z nami Cecyla, a Pani Matka sterroryzowana przez kocura s¹siadów przychodzi tylko na jedzenie, koniec lata musimy ustalaæ sami. Obserwuj¹c, jak zmieniaj¹ siê liœcie hortensji. Jak zarastaj¹ dzikim konstrukcje zbite z drewnianych palików, które do niedawna podpiera³y ga³¹zki pomidorów i ogórków, a teraz uginaj¹ siê pod ciê¿arem przejrza³ych owoców i zdrewnia³ych ³odyg. Jak spod szerokich wachlarzy cukinii wygl¹daj¹ listki rukoli. A pn¹ce powoje, o ciemnofioletowych p³atkach, panosz¹ siê na p³ocie i ceglanej œcianie.

Myœlê o tym, który pod kamieniem. ¯e to dopiero rok. Odk¹d umar³ mi na rêkach. I ¿e nigdy nie zapomnê. Jak oddawaliœmy go ziemi. Nuc¹c ko³ysankê. Trzymaj¹c siê schodów przeciwpo¿arowych. By nie paœæ. I ¿e to nieprawda. Co mówi¹. ¯e wszystko i wszystkich mo¿na zast¹piæ. S¹ osoby ludzkie i zwierzêce, z którymi spotkanie odbywa siê w innym porz¹dku; innych rejestrach, innej czêstotliwoœci. Wobec tych doœwiadczeñ jêzyk pozostaje bezradny. Nieadekwatny. Niewydolny. Czasem poezja przybli¿a siê do tego, co nie-

wyra¿alne. Czasem mo¿na w niej znaleŸæ echo w³asnych doœwiadczeñ.

mówi¹ ¿e jeœli przychodzisz w snach, to coœ oznacza bywaj¹ to proste obrazy gdzie g³osy s¹ spoza czasu a do œmierci podchodzimy jak do porzuconego w potoku szczeniêcia we œnie ¿yj¹ wszystkie zwierzêta zakopywane pod krzakiem bzu i to coœ oznacza jednak najwa¿niejsza jest jesieñ zio³a wieszane nad ¿eliwn¹ blach¹ wypalanie naci zbieranie w sadzie szarej renety nurt *

Ma³gorzata Lebda w ksi¹¿ce „Dunaj. Chy³e pola” pisze: ponownie chcê zamieszkaæ w œwietle sierpnia; mieæ w sobie sprzeczne: opór i dryf. Op³akuje zmar³ego brata. Op³akuje zmar³ego psa. Pyta: ju¿ nam siê nie wrócicie?

[…]

Widzisz – mówiê do Dunaja – wszystko tu jest twoje, pozostanie twoje, chocia¿ o nic z tego nie prosi³eœ.

Jesteœ jak wiersz – jeœli wiesz, o co mi chodzi – wydarzeniem, które nie ma koñca.

I jeszcze:

Halny przeczesuje sierœci zwierz¹t. Kaczka

Pi¿mowa u s¹siada rozk³ada skrzyd³a, rzuca cieñ na Grañ. Kogut pieje, nakrywa to oko i tamto oko migotk¹. Idzie na zimnicê, na têskno. **

Mówiê w stronê ogrodu. Ka¿dego ranka. Zaci¹gam siê zapachem dzikiego, które podchodzi pod okno. Mówiê w stronê ziemi. Tam gdzie jeszcze niedawno porusza³o siê. ¯y³o. Czasem wydaje siê, ¿e jeœli zawo³am. Doœæ g³oœno. Pojawi siê. Jak zwyk³ to robiæ. Niespiesznie. Przeci¹gaj¹c siê po d³ugiej drzemce. Wskoczy na parapet. Wezmê go na rêce. W³o¿ê nos w sierœæ pachn¹c¹ any¿em, sza³wi¹, tymiankiem. I nie bêdzie mi ¿al gor¹cych, letnich miesiêcy. Bo gdy idzie na zimnicê, na têskno – zwierzêta wracaj¹ do domu. K³ad¹ siê przy cz³owieku. Czuwaj¹. Dni wtedy p³yn¹ inaczej. Zmienia siê nurt. ❍

* Ma³gorzata Lebda, Szara reneta z ksi¹¿ki Sprawy ziemi Wydawnictwo Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu, 2020.

** Ma³gorzata Lebda, 24, z ksi¹¿ki Dunaj. Chy³e pola Wydawnictwo Warstwy, 2025.

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

Trzêsienie ziemi, ale nie u nas

Jan Latus

Nazywa³a siê Yoshiko. Pozna³em j¹ przez jej mê¿a, flecistê Grzegorza. Kiedy przeniós³ siê z Polski do Belgii, a ja do Ameryki, nasze kontakty si³¹ rzeczy rozluŸni³y siê. Ale przypomnia³ sobie o mnie, kiedy jego ¿ona, pianistka, mia³a daæ swój pierwszy recital w Carnegie Hall. Napisa³em coœ wtedy o niej, by³em na koncercie, dosta³em kilka kompaktów. Studiowa³a w Pary¿u, a jej gra by³a zawsze elegancka i stylowa. Do Nowego Jorku przyjecha³ te¿ jej ojciec. W podziêce za medialne wsparcie córki zaprosi³ mnie na obiad do eleganckiej restauracji na Manhattanie, która zreszt¹ ju¿ nie istnieje. Gdy wiele lat póŸniej by³em w Brukseli, Grzegorz (Yoshiko akurat nie by³o w kraju), ugoœci³ mnie w swoim domu choucroute, czyli francusk¹, w³aœciwie alzack¹ wersj¹ bigosu.

Niestety, Yoshiko w zesz³ym roku zmar³a po ciê¿kiej chorobie, choæ by³a w zaledwie œrednim wieku. Dowiedzia³em siê tego z Facebooka i te¿ tam wys³a³em Grzegorzowi kondolencje.

Piszê dziœ o Yoshiko, bo pamiêtam jej telefon zaraz po tym, jak 11 wrzeœnia ru-

nê³y w Nowym Jorku wie¿e. Nie odzywa³a siê wiele lat, a tu raptem telefon (a po³¹czenia miêdzynarodowe by³y wtedy drogie). Czy nic mi siê nie sta³o? Czy jestem bezpieczny? Zadzwoni³ te¿ z Warszawy Daniel Wyszogrodzki, kiedyœ nowojorczyk, a potem pisz¹cy do mnie teksty muzyczne z Polski. Oczywiœcie, nic mi siê nie sta³o: mieszka³em na Queensie, nie pracowa³em w World Trade Center. Ludzie byli zaniepokojeni, ale te¿ chcieli siê podzieliæ swoim smutkiem, trosk¹, empati¹. Pytali te¿ czêsto, co robi³em, gdzie by³em dok³adnie w TYM momencie. (–Dziadku, co robi³eœ, jak wybuch³a II wojna œwiatowa?)

Przypomnia³y mi siê te telefony, bo – mieszkaj¹c teraz na Filipinach – doœwiadczam ró¿nych katastrof i naturalnych kataklizmów. Tak w³aœciwie nie doœwiadczam na w³asnej skórze, ale te rzeczy dziej¹ siê obok, blisko, w moim nowym kraju. W³aœnie mieliœmy wielkie – 6,9 stopni w skali Richtera – trzêsienie Ziemi. Napisa³o do mnie kilka osób, mieszkaj¹cych tam, gdzie ziemia siê nie trzêsie. Odpisa³em, ¿e to nie u mnie, ¿e to daleko. Filipiny to tysi¹ce wysp. Ja mieszkam na najwiêkszej, Luzon, a trzêsienie mia³o miejsce na wyspie Cebu, gdzie zreszt¹ te¿ kiedyœ by³em. Filipiny to biedny kraj, to nie Japonia, która ma pieni¹dze, ostre przepisy budowlane i wyrafinowane technologie, wiêc mo¿e stawiaæ budynki, nawet wie¿owce, które nie ucierpi¹ w kataklizmie. Tu siê stawia byle jakie domki,

z cienkimi œcianami, na odczepnego, bo w takim upale nie chce siê pracowaæ. Niemniej, straty w mieœcie Cebu nie by³y wielkie, choæ furorê w sieci robi³o zdjêcie baru McDonald’s, bo siê ca³y zawali³. Trzêsienie ziemi grozi te¿ mojej wyspie Luzon, ale nikt nie wie, czy stanie siê to jutro, czy za sto lat. Ale podobno staæ siê musi. Filipiny to te¿ kraj agresywnego klimatu. Po upa³ach przychodz¹ ulewy i tajfuny. Ja tego nie odczuwam, bo mieszkam w eleganckim wie¿owcu, najwy¿ej usi¹dê sobie na balkonie i popatrzê na malownicz¹ ulewê. Pr¹d, internet, wszystko dzia³a. Ale innych ludzi to dotyka. Musz¹ telepaæ siê do pracy lub szko³y kilkoma autobusami i motorowymi rikszami. Ulice bywaj¹ zalane, niemal nieprzejezdne; odwo³ywane s¹ wtedy zajêcia w szkole, choæ bywa – znak nowych czasów – ¿e pani nauczycielka robi lekcje online

Trac¹ te¿ biznesy. Popularne tu uliczne stragany z ¿ywnoœci¹ nawet siê nie otwieraj¹. W dzielnicy uciech bary pozostaj¹ otwarte, ale facetom nie chce robiæ siê w czasie ulewy bar hopping, wiêc dziewczyny zdychaj¹ z nudów w pustych lokalach. Dobre interesy robi¹ natomiast sklepy internetowe i firmy dostarczaj¹ce motocyklami jedzenie do domów. ¯al mi tylko, zakrytych pelerynami, ale i tak kompletnie zmoczonych, kierowców. Martwimy siê o bliskich, gdy gdzieœ wyczytamy lub zobaczymy, ¿e dzieje siê coœ z³ego: wojna, zamieszki uliczne, kataklizmy naturalne. Moja siostra mieszka w pó³nocnej Kalifornii i kiedykolwiek w tym du¿ym, wiêkszym od Polski, stanie dochodzi³o do trzêsienia ziemi albo po¿arów, moi rodzice w Warszawie – i ja w Nowym Jorku – dopytywaliœmy siê, czy wszyscy u niej w domu ¿ywi i zdrowi. Tymczasem te katastrofy mia³y miejsce o kilka godzin jazdy od jej domu. Trudno jednak mieæ tak¹ wiedzê, gdy mieszka siê na drugim krañcu œwiata. Na pewno wiele osób w Ameryce uzna³o, ¿e od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainê, ¿ycie w Polsce sta³o siê niebezpieczne, a w ka¿dym razie ju¿ nie jest tak przewidywalne. My w Polsce – albo w Azji – czytamy teraz hiobowe opowieœci o mundurowych na ulicach amerykañskich miast. Ktoœ na przyk³ad w Los Angeles móg³by siê martwiæ o mnie, gdy¿ w³aœnie w Manili dosz³o do ulicznych protestów (przedstawiciele w³adz ukradli grube miliony przeznaczone na zabezpieczenie ludnoœci przed skutkami powodzi). Mniejsze protesty odby³y siê te¿ w mniejszym od Manili, moim mieœcie Angeles City. S³uchaj¹c siê rad cudzoziemców tu mieszkaj¹cych, trzyma³em siê z dala od protestuj¹cych. Przyznajê im co prawda racjê, ale to nie mój kraj, nie wolno mi siê mieszaæ do polityki. W przeciwnym razie móg³bym zostaæ zatrzymany i deportowany – jak, nie przymierzaj¹c, jakiœ œniadoskóry spacerowicz w Los Angeles. Ogl¹dam nie tylko trzêsienia ziemi i tajfuny, ale zamieszki uliczne w ró¿nych krajach. Ostatnio du¿o ich by³o w Kenii i Madagaskarze. Powodem oburzenia ludu jest – kto by siê spodziewa³? – korupcja i nieudolnoœæ w³adz. Ale czy znam kogoœ na Madagaskarze, ¿eby zadzwoniæ i spytaæ siê, czy jest ok? ❍

Wojciech Has – twórca osobny

W g³ównej roli w „Pêtli” obsadzi³ Has ma³o znanego wówczas Gustawa Holoubka, który doskonale odda³ dramat cz³owieka, nie mog¹cego pogodziæ siê ze œwiatem, co koñczy siê zapowiadanym w tytule samobójstwem. Holoubek póŸniej czêsto wystêpowa³ w filmach Hasa, zawsze graj¹c znacz¹ce role.

W 1973 roku nakrêci³ Has swój najwybitniejszy film pt. „Sanatorium pod Klepsydr¹”. Uda³o mu siê znaleŸæ w nim klucz do zrozumienia skomplikowanego przes³ania Bruno Schulza, autora tego utworu. Na pocz¹tku filmu g³ówny bohater trafia do sanatorium i film koñczy siê tak¿e w sanatorium. Ale nie jest to ju¿ to samo miejsce, bo zosta³o ono poddane up³ywowi czasu. Czas dokona³ tu swojej dewastacji, a bohater próbuj¹c wróciæ do minionego czasu, wraca tam jedynie pamiêci¹. Tyle, ¿e pamiêæ mitologizuje miniony czas i go odrealnia. Dlatego film Hasa, mimo, ¿e jest fabularny, jednoczeœnie nim nie jest. Jest to film niezwyk³y, dziêki któremu re¿yser sta³ siê artyst¹ spe³nionym.

Drugim najwa¿niejszym filmem Hasa jest nakrêcony przez niego w 1964 roku „Rêkopis znaleziony w Saragossie”. Jest to prawdziwie szalona podró¿ przez niezwyk³e, ezoteryczne œwiaty. By³ to najdro¿szy film Hasa, bo wymaga³ pieczo³owicie wykonanej scenografii, któr¹ stworzy³ jego przyjaciel, Jerzy Skar¿yñski. W wymagaj¹cym ogromnych dekoracji i setek kostiumów filmie zagra³o stukilkudziesiêciu aktorów, a wersja kinowa trwa³a trzy i pó³ godziny.

Akcja opowieœci rozgrywa siê w Hiszpanii, ale film zosta³ nakrêcony we Wroc³awiu. Hiszpañski krajobraz stworzono w parku wokó³ Hali Stulecia. Muzykê do filmu napisa³ Krzysztof Penderecki, a ca-

³oœæ filmowa³ znakomity operator Mieczys³aw Jahoda.

Film powsta³ na podstawie niezwyk³ej powieœci napisanej po francusku przez polskiego arystokratê, Jana Potockiego. Z tego powodu Francuzi przypisali tê powieœæ do swojej kultury i „Rêkopis znaleziony w Saragossie” jest dziœ lektur¹ obowi¹zkow¹ we francuskich liceach. Bohaterem powieœci jest Alfons va Moorden, kapitan gwardii waloñskiej, który zmierza do Madrytu, a po drodze doœwiadcza niezwyk³ych i skomplikowanych przygód. Dziœ nazywa siê budowê takiej powieœci, konstrukcj¹ szkatu³kow¹. Ca³y smak tej ksi¹¿ki polega³ na umieszczaniu jednej opowieœci wewn¹trz innej opowieœci. Prze³o¿enie takiej literatury na jêzyk filmu wydaje siê byæ wrêcz niemo¿liwe, ale Has znalaz³ na to sposób.

Film okaza³ siê dzie³em wybitnym iw kinematografii œwiatowej sta³ siê filmem kultowym. Amerykañscy twórcy filmowi, Martin Scorsese i Francis Ford Coppola stworzyli kanon najwybitniejszych filmów, unikaln¹ kolekcjê dzie³ œwiatowej kinematografii i w³¹czyli do niej tak¿e film Hasa. Legendarny hiszpañski re¿yser, Louis Bunuel ogl¹da³ ten film trzykrotnie. Jest on do dziœ grany w kinach studyjnych na ca³ym œwiecie. W filmie wyst¹pi³ niezwykle popularny wówczas Zbigniew Cybulski tworz¹c wspania³¹ kreacjê mimo, ¿e unika³ filmów kostiumowych. W tamtych czasach nie by³o jeszcze szkie³ kontaktowych i Cybulski musia³ graæ bez okularów. Z jego wad¹ wzroku po planie filmowym porusza³ siê po omacku, co nieoczekiwanie sprzyja³o zagubieniu siê postaci w otaczaj¹cej go rzeczywistoœci.

Nastêpnym wielkim filmem Hasa by³ obraz pt. „Jak byæ kochan¹”, gdzie g³ówn¹ rolê znów zagra³ Cybulski, a jego partnerk¹ by³a Barbara Kraftówna. Najs³ynniejsza scena tego filmu to polemika z kanoniczn¹ scen¹ ery filmów Polskiej Szko³y Filmowej, w której Zbigniew Cybulski odtwarzaj¹cy rolê Maæka Che³mickiego, AK-owskiego spiskowca, na czeœæ poleg³ych kolegów zapala w barze symboliczne znicze w kieliszkach nape³nionych wódk¹. To kultowa scena z filmu „Popió³

i diament” Andrzeja Wajdy. W filmie Hasa ten sam Cybulski siedzi w kawiarni, w której œpiewana jest pieœñ „Czerwone maki na Monte Cassino” i opowiada swój zmyœlony, kombatancki ¿yciorys. Tymczasem ca³¹ wojnê przesiedzia³ w ukryciu i nigdy nie ryzykowa³ ¿yciem. W kawiarni jest z beznadziejnie w nim zakochan¹ kobiet¹, która ma za sob¹ prawdziwie traumatyczne prze¿ycia wojenne, ale próbuje zatrzymaæ ukochanego przy sobie. Has pokazuje, ¿e wiele wojennych, bohaterskich historii to zmyœlone mity, a prawdziwe dramaty i tragedie toczy³y siê w ¿yciu osobistym zwyk³ych ludzi. Kimœ takim jest wspaniale grana przez Kraftównê kobieta, która przez ca³¹ wojnê ukrywa³a kochanego przez siebie mê¿czyznê i z desperacji, w poszukiwaniu œrodków do ¿ycia, gra³a w teatrzykach sponsorowanych przez Niemców. Za ten czyn spotka³a siê z ostracyzmem i kar¹ ze strony w³asnego œrodowiska artystycznego.

Podobnym w wymowie by³ inny, znacznie skromniejszy film Hasa pt. „Szyfry”. Akcja filmu rozgrywa siê w Krakowie w po³owie lat 60-tych, ale emocjonalnie jest g³êboko zakorzeniona w czasach niemieckiej okupacji. G³ówny bohater szuka aresztowanego podczas okupacji syna, wra¿liwego ch³opca, który sta³ siê niewinn¹ i niefortunn¹ ofiar¹ tej wojny. Jego poszukiwania gin¹ w dziesi¹tkach

czasami sprzecznych ze sob¹ – opowieœci ludzi podaj¹cych siê za naocznych œwiadków tamtych wydarzeñ. Film zosta³ nakrêcony w taki sposób, ¿e sytuacja o jakiej opowiada, wci¹¿ jest aktualna. Kolejnym znakomitym filmem Hasa by³a kinowa wersja ekranizacji powieœci Boles³awa Prusa – „Lalka”. Oczywiœcie Has podszed³ do powieœci we w³aœciwy

mu, oryginalny sposób, wprawiaj¹c w zak³opotanie rzesze polonistów w ca³ej Polsce, którzy po tym filmie nie mogli ju¿ zadawaæ s³ynnego pytania, które brzmia³o: „Wokulski: romantyk czy pozytywista?”. Postaæ Wokulskiego w filmie Hasa jest odczytana na nowo i pokazuje kogoœ, kto uparcie realizuje w³asne cele, tak naprawdê unikaj¹c pytañ o otaczaj¹c¹ go rzeczywistoœæ. O roli Wokulskiego zawsze marzy³ Zbigniew Cybulski i to on mia³ u Hasa zagraæ g³ówn¹ rolê, do czego nie dosz³o przez tragiczn¹ œmieræ aktora. Zast¹pi³ go Mariusz Dmochowski, a rolê kobiece otrzyma³a Beata Tyszkiewicz, która gra³a ju¿ u Hasa w „Rêkopisie znalezionym w Saragossie”.

Wojciech Has by³ tak¿e wybitnym i bardzo cenionym pedagogiem. Paradoksalnie, coraz trudniej by³o mu znaleŸæ pieni¹dze na filmy i trochê z przymusu sta³ siê nauczycielem wychowuj¹cym nastêpne pokolenie re¿yserów filmowych. Nakrêci³ co prawda takie filmy jak: „Nieciekawa historia”, „Pismak”, „Niezwyk³a podró¿ Baltazara Kobera”, „Osobisty pamiêtnik grzesznika przez niego samego spisany”, ale nie by³y one ju¿ tej klasy co te najwa¿niejsze, które przynios³y Hasowi miêdzynarodowe uznanie. Has chcia³ dokonaæ adaptacji powieœci Jaros³awa Iwaszkiewicza pt. „Czerwone tarcze”, powieœci rozgrywajacej siê w czasach œredniowiecza. Mia³ tak¿e w planach ekranizacjê scenariusza napisanego przez mieszkaj¹c¹ w Pary¿u Jadwigê Kuku³czankê pt. „Osio³ graj¹cy na lirze”. By³ to epos, który mia³ mieæ miêdzynarodow¹ obsadê. Pana Boga mia³ zagraæ Orson Welles, a Matkê Bosk¹ Catherine Deneuve. Rozpoczêto nawet realizacjê tego filmu, ale zakoñczy³ j¹ stan wojenny w Polsce. Francuzi, za pieni¹dze przeznaczone na film nakrêcili „Dantona”.

Dziœ filmy Hasa nadal ogl¹da siê doskonale, bo by³y w stanie oprzeæ siê up³ywowi czasu – mo¿e dlatego, ¿e rozgrywaj¹ siê poza czasem. Dlatego s¹ nadal œwie¿e i atrakcyjne w swojej wymowie. Uchwa³¹ Senatu RP og³oszono Wojciecha Hasa jednym z patronów 2025 roku.

Barbara Kraftówna w Jak byæ kochan¹? Gustaw Holoubek i Aleksandra Œl¹ska w filmie Pêtla
Jan Nowicki w Sanatorium pod Klepsydr¹ Kalina Jêdrusik w Lalce
Wojciech Has na planie filmowym
Rêkopis znaleziony w Saragossie, plakat filmowy
Gwiazda Wojciecha Jerzego Hasa w £odzi

El¿bieta Baumgartner radzi 7 finansowych problemów z twoim partnerem, na które nale¿y zwróciæ uwagê

Mi³oœæ nie jest wszystkim. Dla par kluczowe znaczenie ma tak¿e solidna podstawa finansowa i uczciwa komunikacja. Niezale¿nie od tego, czy jesteœ w nowym zwi¹zku, czy w d³ugim ma³¿eñstwie, upewnij siê, ¿e zdajesz sobie sprawê z typowych finansowych sygna³ów ostrzegawczych, na które nale¿y zwróciæ uwagê u romantycznego partnera. Oto kilka wa¿nych kwestii.

Niespójna historia zatrudnienia

Powinnaœ wiedzieæ, gdzie twój partner pracuje, jakie s¹ jego aspiracje zawodowe i plany, aby mieæ pewnoœæ, ¿e oboje d¹¿ycie do stabilnej i bezpiecznej przysz³oœci. Niespójna historia zatrudnienia mo¿e byæ sygna³em ostrzegawczym, bo œwiadczy o braku stabilnoœci finansowej tej osoby, a tak¿e twojej w d³u¿szej perspektywie.

Zwróæ uwagê na czêste zmiany pracy, na okresy bezrobocia i ich powody. Sygna³em ostrzegawczym jest te¿ brak jasnej œcie¿ki kariery i d³ugoterminowych celów. Czêsto mniej liczy siê to, gdzie ktoœ by³, a bardziej, dok¹d zmierza – pod warunkiem, ¿e nie s¹ to wy³¹cznie czcze s³owa. Nie chcesz zwi¹zaæ siê z niefrasobliwym niebieskim ptakiem.

Niechêæ do rozmów o pieni¹dzach Rozmowa o pieni¹dzach dla niektórych bywa trudna. W zale¿noœci od tego, gdzie i jak siê wychowaliœmy, mo¿emy uznaæ temat za tabu lub sprawê krêpuj¹c¹. Wszak „gentlemani o pieni¹dzach nie rozmawiaj¹” – jak brzmi popularne porzekad³o. Ale¿ rozmawiaj¹ i to nierzadko, choæby z tego wzglêdu, ¿e gentlemani to zazwyczaj ludzie czynni zawodowo. Wa¿ne jest, ¿eby wiedzieæ kiedy mo¿na poruszaæ tematy zwi¹zane z interesami czy finansami osobistymi, a kiedy nie wypada. Co uchodzi podczas biznesowego obiadu, nie koniecznie jest stosowne przy towarzyskiej rozmowie. Jeszcze inaczej jest w rodzinie, przy kuchennym stole. Bior¹c pod uwagê, ¿e konflikt finansowy bywa g³ówn¹ przyczyn¹ rozwodów – niezale¿nie od tego, ile pieniêdzy oboje zarabiacie – szczera komunikacja jest niezbêdna. Jeœli twój partner stanowczo odmawia rozmów na temat pieniêdzy, mo¿e to byæ sygna³em ostrzegawczym, ¿e coœ ukrywa. Z drugiej strony, twój partner mo¿e mieæ obsesjê na temat pieniêdzy i tylko o nich mówiæ. To drugie ekstremum jest równie¿ niepokoj¹ce.

¯ycie ponad stan

Lekkomyœlne pos³ugiwanie siê kart¹ kredytow¹, jak magiczn¹ ró¿d¿k¹, do spe³niania swoich zachcianek, jest oznak¹

braku odpowiedzialnoœci i miewa powa¿ne konsekwencje dla rodziny. Karty kredytowe s¹ dogodnym sposobem na uiszczanie p³atnoœci, ale celem powinno byæ to, aby nigdy nie mieæ na nich zad³u¿enia. Utrzymywanie salda na karcie – zw³aszcza jeœli p³acisz tylko miesiêczn¹ minimaln¹ kwotê – mo¿e szybko doprowadziæ do niekontrolowanego zad³u¿enia, a to do pogorszenia wierzytelnoœci, co jest powa¿nym problemem, jeœli planujecie wspólnie ubiegaæ siê o po¿yczkê lub kartê kredytow¹. Ponadto, jeœli siê rozwiedziesz, pozostaniesz odpowiedzialna za wspólne d³ugi, a jeœli mieszkasz w stanie wspólnotowym (community state), mo¿esz byæ równie¿ odpowiedzialna za zad³u¿enie na indywidualnej karcie kredytowej wspó³ma³¿onka.

Odmowa ujawnienia wyników kredytowych

Byæ mo¿e twój partner unika tematu swojej zdolnoœci kredytowej. Dlaczego?

Bo historia kredytowa pokazuje jego przesz³oœæ, któr¹ mo¿e próbuje zataiæ.

Historia kredytowa, to wyci¹g z czyjejœ kartoteki: pokazuje liczbê zaci¹gniêtych po¿yczek, nie zap³aconych na czas rachunków, czy bankructwo. Ocena kredytowa (credit score) natomiast to z³o¿ona, stale zmieniaj¹ca siê liczba, która ukazuje migawkê d³ugoterminowych i krótkoterminowych zachowañ finansowych. Ocena kredytowa szacowana jest na podstawie historii kredytowej, czyli ca³okszta³tu sytuacji finansowej.

S³aba ocena kredytowa twego partnera mo¿e wynikaæ ze z³ych nawyków, takich jak szastanie pieniêdzmi, niep³acenie rachunków na czas. Mo¿e to równie¿ wskazywaæ na coœ powa¿niejszego, na przyk³ad nadmierne zad³u¿enie lub wczeœniejsze bankructwa.

Nawet jeœli nie po³¹czycie w pe³ni finansów, status kredytowy twojej drugiej po³ówki mo¿e mieæ na ciebie wp³yw. Jeœli ubiegasz siê o wspólny kredyt hipoteczny lub kartê kredytow¹, wyniki kredytowe was dwojga odgrywaj¹ wa¿n¹ rolê w tym, czy zostaniecie zatwierdzeni i przy jakiej stopie procentowej. Sprawdzian historii kredytowej bywa równie¿ wymagany przy ubieganiu siê o najem mieszkania, now¹ pracê i domowe media.

Ukrywanie kont finansowych

Niektóre pary decyduj¹ siê na czêœciowe lub ca³kowite oddzielenie swoich finansów. Nie ma w tym nic z³ego, a oddzielenie pieniêdzy mo¿e byæ ³atwiejsze dla tych, którzy byli wczeœniej w innym zwi¹zku ma³¿eñskim, maj¹ dzieci z innego zwi¹zku lub otrzymali spadek czy znaczn¹ darowiznê.

Jeœli jednak ty i twój ma³¿onek wspólnie zarz¹dzacie czêœci¹ lub wszystkimi swoimi finansami, ukrywanie przed sob¹ nawzajem innych zasobów nie jest zdrowe. Nazywa siê to niewiernoœci¹ finansow¹.

Jeœli odkryjesz, ¿e twój partner ukrywa przed tob¹ karty kredytowe, oszczêdnoœci

lub inwestycje, oznacza to naruszenie zaufania i powa¿ny sygna³ ostrzegawczy. Nie chcesz dowiedzieæ siê, ¿e ma ukryty d³ug, gdy windykator pojawi siê u twoich drzwi. Uczciwoœæ i przejrzystoœæ maj¹ kluczowe znaczenie i powinny dzia³aæ w obie strony, zw³aszcza jeœli dzielicie siê odpowiedzialnoœci¹ finansow¹.

Hazard lub inne ryzykowne nawyki

Nie ma nic z³ego w okazjonalnej grze na automacie lub wyjœciu na drinka. Jednak konsekwentne ryzykowne zachowania, takie jak czêste uprawianie hazardu lub znaczne impulsywne wydatki, powinny wzbudziæ alarm u romantycznych partnerów. Niektórym z tych zachowañ mo¿na zaradziæ przy pomocy samokontroli albo profesjonalnej pomocy. Jeœli jednak twój partner ma problem z hazardem, alkoholem, ¿yje ponad swoje mo¿liwoœci lub nadu¿ywa kart kredytowych i nie zgadza siê na zmiany, jest to kwestia powa¿na, bowiem jego problemy wczeœniej czy póŸniej stan¹ siê twoimi i negatywnie wp³yn¹ na twoje ¿ycie.

Przemoc finansowa

Wa¿nym problemem, który mo¿e zaszkodziæ zwi¹zkowi, jest sytuacja, gdy jeden z partnerów próbuje sprawowaæ nad drugim kontrolê finansow¹ lub dopuszcza siê przemocy finansowej. Przemoc finansowa (ekonomiczna) ma miejsce wtedy, gdy jej sprawca u¿ywa pieniêdzy albo innych dóbr materialnych po to, aby uzale¿niæ od siebie drug¹ osobê, sprawowaæ nad ni¹ kontrolê i w³adzê. Przyk³adem przemocy finansowej mo¿e byæ zakazywanie lub utrudnianie partnerce podjêcia pracy; wydzielanie ma³ej kwoty pieniêdzy lub domaganie siê przedstawiania wszystkich paragonów; warunkowe wydzielanie pieniêdzy na potrzeby rodziny; wydawanie wspólnych

El¿bieta Baumgartner nie jest prawnikiem i nie udziela porad prawnych. Niniejszy artyku³ zosta³ napisany wy³¹cznie w celach informacyjnych. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradnikówo profilu finansowym i konsumenckim, m.in. „Podrêcznik ochrony maj¹tkowej”, „¯ycie od nowa”, „Planowanie spadkowe”, „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem” i wielu innych. S¹ one dostêpne w wersji elektronicznej w witrynie: www.PoradnikSukces.com tel. 1-718-224-3492

pieniêdzy bez konsultacji z partnerk¹; odmowa pójœcia do pracy lub ³o¿enia na utrzymanie rodziny; odmowa p³acenia alimentów. Pamiêtaj, ¿e masz prawo do niezale¿noœci finansowej i posiadania w³asnych pieniêdzy oraz dysponowania nimi. Wszelkie zachowania kontroluj¹ce, manipulacyjne, gro¿¹ce lub obel¿ywe nale¿y traktowaæ powa¿nie i najlepiej odejœæ od takiej osoby.

Konkluzja

Rozmowa na tematy finansowe, takie jak bud¿et i zad³u¿enie, nie jest najbardziej romantyczn¹, ale jest niezbêdna dla zdrowia finansowego i trwa³oœci zwi¹zku. Idealnym rozwi¹zaniem jest rozpoczêcie rozmów o finansach przed wspólnym zamieszkaniem. Jeœli twój partner rzeczywiœcie ma z³e nawyki finansowe, pomocne mo¿e okazaæ siê skorzystanie z profesjonalnej pomocy, takiej jak terapia finansowa, doradztwo w zakresie zad³u¿enia lub finansowa edukacja. Je¿eli natomiast przekonasz siê, ¿e partner jest nieodpowiedzialny i nie zamierza siê zmieniæ, to rozwa¿, czy warto kontynuowaæ z nim zwi¹zek. Masz tylko jedno ¿ycie. ❍

Wracasz do Polski?

Masz tam maj¹tek? Pomog¹ ci ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner „Powrót do Polski” – finansowe i prawne dylematy amerykañskich reemigrantów. „Emerytura reemigranta w Polsce” – podrêcznik seniora wracaj¹cego do Polski. „Emerytura polska i amerykañska” ich ³¹cznie i skutki Umowy emerytalnej. Ksi¹¿ka dla osób pozostaj¹cych w USA.

Równie¿: „Amerykañskie emerytury“, „Ubezpieczenie Social Security“, „Obywatelstwo z przeszkodami“, „Planowanie spadkowe“, „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem“, „Podrêcznik ochrony maj¹tkowej” i wiele innych.

Ksi¹¿ki s¹ dostêpne tylko w wersji elektronicznej w witrynie www.PoradnikSukces.com, tel. 718-224-3492, www.PoradnikSukces.com

Oferta pracy:

➦ Logistics Analyst. To analyze and coordinate our logistical functions. BS in logistics required. Brooklyn, NY. $66,560/yr. Fax Resume to Victoria Consulting and Development LLC at (718) 349-0066

Szukaj¹ pracy:

➦ 63-letni mê¿czyzna szuka dorywczej pracy lub na weekendy. Tel. 347.280.8434 –Tadeusz

➦ Poszukujê pracy niewymagaj¹cej wysi³ku fizycznego.

Szybko siê uczê. Mam doœwiadczenie w bran¿y sprzeda¿owej.

£atwo nawi¹zujê kontakty z ludzmi. Tel. 917.207.2449 – Darek

Koncert „Polish Sounds“

Ju¿ 15 paŸdziernika 2025 r. o godz. 19.30, w jednej z najbardziej presti¿owych sal koncertowych œwiata – Zenkel Hall w nowojorskiej Carnegie Hall – odbêdzie siê wyj¹tkowy koncert pod tytu³em „Polish Sounds”.

„Polish Sounds” to nie tylko muzyczne œwiêto. To okazja do wspólnego prze¿ywania Jubileuszu Tysi¹clecia Królestwa Polskiego oraz rocznicy wyboru Karola Wojty³y na papie¿a. To równie¿ fascynuj¹ca podró¿ przez dzieje polskiej muzyki, przedstawionej w zupe³nie nowych, oryginalnych interpretacjach. W samym sercu Nowego Jorku zabrzmi¹ najpiêkniejsze polskie piosenki – do pos³uchania, zapamiêtania i wspólnego œpiewania.

Na scenie wyst¹pi¹ wybitni polscy artyœci – wokalistki Natalia Kukulska i Kasia Moœ, a tak¿e Weronika Skalska, Mariola Siepak-Drobna, Natalia Szczypu³a, Piotr Szewczyk, Hanka Wójciak, oraz Rafa³ ¯ur. Towarzyszyæ im bêd¹ pianistka Rados³awa Jasik, Dzieciêcy Chór „Polonia” pod batut¹ Dominika Grzyba, orkiestra pod kierownictwem Krzysztofa Odrobiny i dyrekcj¹ Filipa Hugeta, w sk³adzie której znajdzie siê równie¿ znakomity kwartet „Sonos”. Koncert poprowadzi wybitna polska aktorka Urszula Grabowska.

Publicznoœæ us³yszy m.in. dzie³a Fryderyka Chopina i Ignacego Paderewskiego,

utwory jazzowe oraz wspó³czesne kompozycje, które na sta³e wpisa³y siê w serca Polaków. Emocje, wzruszenia, wspólne œpiewanie i duma z polskich korzeni – gwarantowane!

Bilety na wydarzenie dostêpne s¹ w kasach Carnegie Hall (57th Street & Seventh Avenue) oraz na stronie: ➦ https://www.carnegiehall.org/Calendar/ 2025/10/15/Polish-Sounds-0730PM

Koncert zosta³ objêty Honorowym Patronatem Konsula Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej w Nowym Jorku, Pana Mateusza Sakowicza. G³ównym organizatorem koncertu jest Parafia Matki Bo¿ej Pocieszenia z Brooklynu.

NA GAZOWE

● USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS

● RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY

● CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION

● INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152

T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

pieniêdzy i paczek

Acupuncture and Chinese Herbal Center

Shu-Gui Cui, L.Ac, OMD,

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

● katar sienny ● bóle pleców ● rwê kulszow¹ ● nerwobóle ● impotencjê

● zapalenie cewki moczowej ● bezp³odnoœæ ● parali¿ ● artretyzm ● depresjê ● nerwice

● zespó³ przewlek³ego zmêczenia ● na³ogi ● objawy menopauzy ● wylewy krwi do mózgu

● alergie ● zapalenie prostaty ● rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp.

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku

144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354

Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 19:00; tel. (718) 359-0956

1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223

Wtorek, czwartek i sobota: 12:00-19:00, w niedziele 12:00 - 15:00; tel. (718) 266-1018 www.drshuguicui.com

„Kupcze, jedŸ w miasto...“

Kupiec nie zawsze cieszy³ siê dobr¹ opini¹. Zwykle kojarzono tê profesjê z oszukañczymi praktykami, manipulowania jakoœci¹ towaru i cenami. Shylock z „Kupca weneckiego” Szekspira jest bezsprzecznie postaci¹ negatywn¹, choæ jego pazernoœæ i mœciwy charakter znajduje pewne zrozumienie u dramaturga. Ale jest on raczej lichwiarzem, kimœ, kto trudni siê po¿yczaniem pieniêdzy ni¿ sprowadzaniem i sprzeda¿¹ towarów.

Solidnoœæ nade wszystko Kupcy w tym drugim znaczeniu bardzo dbali w dawnych wiekach o dobr¹ opiniê. Jednym z tysiêcy takich w³aœnie solidnych handlarzy by³ Georg Gisze (pisownia jego nazwiska ró¿ni siê – celowo – nawet na obrazie). By³ Niemcem choæ œcis³e powi¹zanym z Polsk¹, dok³adniej z Gdañskiem, miêdzynarodowym miastem, wa¿nym wêz³em handlowego hanzeatyckiego porozumienia oœrodków portowych. Cz³onkowie Hanzy zabiegali o przywileje polityczno-finansowe dla siebie, o ochronê dróg morskich, a piraci grasowali, nie tylko na Morzu Karaibskim, ale i na Ba³tyku. Mo¿na powiedzieæ, ¿e dziêki nim Polska ostatecznie wesz³a w posiadanie znakomitego tryptyku Hansa Memlinga „S¹d Ostateczny”. Hanza by³a pierwsza prób¹ globalizacji rynku – na ówczesn¹ skalê – u³atwieniem w przep³ywie towarów miêdzy krajami przez obni¿enie albo wrêcz zniesienie ce³.

Przedstawiony na obrazie Holbeina Georg Gisze stacjonowa³ przez jakieœ dziesiêæ lat w Londynie, gdzie dba³ o interesy firmy z siedzib¹ g³ówn¹ w Gdañsku. Jego ojciec by³ burmistrzem miasta, a wuj jego matki – tak¿e swego czasu pe³ni³ ten urz¹d. Jego powi¹zania z Polsk¹ by³y jeszcze bli¿sze: brat by³ biskupem Che³mna, a dziadek przysz³ej ¿ony George’a – burmistrzem Torunia.

M³ody cz³owiek wyobra¿ony na portrecie pochodzi³ tedy z szanowanej i bardzo wp³ywowej rodziny, a portret, który zamówi³ u renomowanego malarza, mia³ pe³niæ przynajmniej dwojak¹ funkcjê. Pierwsz¹, choæ nie wiem, czy najwa¿niejsz¹ – s³u¿yæ jako „dokument” zarêczynowy, o czym œwiadczy bukiecik goŸdzików w fantazyjnym, szklanym flakonie, prominentnie ustawionym na krawêdzi sto³u.

GoŸdzik stanowi³ tradycyjny symbol zarêczyn, a nale¿y pamiêtaæ, ¿e w bardzo dawnych czasach (obraz pochodzi z 1532 r.) ludzie czêœciej pos³ugiwali siê skodyfikowan¹ mow¹ symboli, skoro sztuka pisania i czytania nie by³a rozpowszechniona, a komunikacja obrazkowa nale¿a³a do miêdzynarodowego jêzyka, którym siê szybko i ponad granicami porozumiewano. Kupcy, powiedzmy, z Hiszpanii, jak i kupcy z Gdañska czy Wenecji ³atwo odczytywali wiadomoœæ: ten oto m³ody cz³owiek wkrótce siê o¿eni, bêdzie g³ow¹ rodziny, solidnym, statecznym cz³onkiem spo³ecznoœci wykonuj¹cym odpowiedzialne funkcje.

Ca³y wystrój jego ciasnego kantorka ma podkreœlaæ sens takiego przes³ania: George jest sumiennym przedstawicielem zawodu, dba o pieni¹dze, prowadzi szerok¹ korespondencjê handlow¹ (listy w ró¿nych jêzykach poutykane za barierki). Jakieœ ksiêgi (rachunkowe?) i inne przedmioty s³u¿¹ce do prowadzenia biura handlowego. Na desce (w lewym rogu) wyryte motto rodzinne: „nie ma radoœci bez smutku” dodatkowo komunikuje ogólny

wydŸwiêk portretu: powagi, znajomoœci ¿ycia poœwiêconego nie pró¿nej rozrywce ani bezpoœrednim uciechom. Zmartwienia przeplataj¹ siê z chwilami wesela – tak wygl¹da egzystencja cz³owieka pracy.

A wszystko to, co na obrazie, rzetelnie wyobrazi³ mistrz malarski, co stwierdza w³asnorêczn¹ deklaracj¹ przypiêt¹ na kartce ponad g³ow¹ modela: „To, co widzicie, ten obraz, ukazuje postaæ i wygl¹d George’a takim, jakim jest w rzeczywistoœci, taki jest wygl¹d jego policzków”. Trudno dziœ powiedzieæ, dlaczego owe „policzki” by³y dla artysty tak wa¿ne, ale mo¿e chodzi³o po prostu o skrótowe okreœlenie wygl¹du ca³ej twarzy.

Jak sprzedaæ dywan?

Jean-Leone Gerôme znany ju¿ czytelnikom „Kuriera” z wielu reprodukcji, nale¿a³ bodaj do najwybitniejszych przedstawicieli nurtu malarskiego zwanego orientalizmem. Wielkim wziêciem cieszy³a siê w drugiej po³owie XIX w. tematyka bliskowschodnia. Tajemniczy Orient – kolorowy, niezwyk³y, fascynuj¹cy budzi³ zainteresowanie odmiennoœci¹ strojów, obyczajów; obfitoœci¹ barw i nagoœci¹, egzotycznym piêknem kobiet oraz innoœci¹ architektury.

Jego „Sprzedawcê dywanów” zaliczyæ mo¿na do cyklu kupieckiego, skoro w nazwie tej profesji zawiera siê i gromadzenie towaru i zbyt. Handlarz w bufiastych hajdawerach do kolan stoi boso na kolorowym dywanie, niedbale rzuconym na pod³ogê –podobnie jak wiele innych porozk³adanych doko³a. WyraŸnie towar nie spodoba³ siê potencjalnym nabywcom. W³aœciciel zachwala wiêc inny asortyment – wielkie, wzorzyste dywany zwisaj¹ce z balustrady balkonu. prezentowane w ca³ej okaza³oœci. Kolorowo ubrana grupa chêtnych ogl¹da towar; najm³odszy z nich (jeszcze bez zarostu) przysun¹³ siê blisko, widocznie zainteresowany ofert¹. Na tylnym planie z prawej strony druga grupa ludzi ubranych na bia³o. Ich funkcja zdaje siê byæ czysto kompozycyjna: wype³niaj¹ przestrzeñ obrazu, aby nie zostawiæ pustej plamy.

Na balkonie trójka mê¿czyzn, tak¿e barwnie ubranych, podtrzymuje zwisaj¹ce dywany. Wszyscy w turbanach, fantazyjnych nakryciach g³owy, brodaci. Jedyn¹ kobiet¹ na obrazie jest ledwie widoczna postaæ wy³aniaj¹ca siê z wnêtrza po prawej stronie. Orient – wiadomo: œwiat mê¿czyzn, zaœ kobiety zamkniête w pomieszczeniach pêdz¹ ca³kiem osobny ¿ywot, tajemny dla zachodniego przybysza.

Francuski artysta, który intensywnie podró¿owa³ po krajach Bliskiego Wschodu, widzia³ w Kairze bazar, gdzie sprzedawano dywany. Zbiera³ pomys³y do swych przysz³ych obrazów, szkicowa³, kolekcjonowa³ przedmioty, które póŸniej na p³ótnie s³u¿y³y mu jako istotne akcesoria lokalnego kolorytu. Malowa³ zaœ dopiero w paryskim studio. Na zewn¹trz, na ulice wyszli dopiero impresjoniœci.

Dywan nale¿y do istoty orientalizmu, jest jakby summ¹ Wschodu i egzotycznego ¿ycia. Ów wisz¹cy wzorzysty kobierzec stanowi g³ówn¹ tematykê obrazu Gerôme’a – jednoczeœnie j¹dro wschodniej egzystencji i zarazem popis artystycznych umiejêtnoœci malarza – tworzenia barwnej, pstrokatej kompozycji.

Hans Holbein, M³odszy – Kupiec Georg Gisze
Jean-Léon Gérôme – Sprzedawca dywanów

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.