ER KURI
PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
➭ Twarda flanka wschodnia – str. 5 ➭ Znowu ten Tusk – str. 6 ➭ Kosztowny b³¹d t³umacza – str. 7 ➭ Opowieœci muzealne - Zdobi, albo... – str.10 ➭ W drodze do Awdiejewki – str. 13
P L U S
P O L I S H NUMER 1141 (1441)
W E E K L Y
ROK ZA£O¯ENIA 1987
M A G A Z I N E
TYGODNIK
16 LIPCA 2016
Tomasz Bagnowski
Rewolucjonista zwija sztandary Bernie Sanders, który w trakcie kampanii prezydenckiej obiecywa³ swoim zwolennikom polityczn¹ rewolucjê, ostatecznie popar³ kandydaturê Hillary Clinton, osoby bêd¹cej jednym z powodów dla, których rewolucja ta mia³a byæ potrzebna. Kampania niezale¿nego senatora z Vermont i popularnoœæ jak¹ zdoby³ w jej trakcie, by³a dla wielu obserwatorów sceny politycznej w w USA ogromnym zaskoczeniem. Blisko 75-letni Sanders, który sam przedstawia³ siê jako socjalista, swoj¹ werw¹ i przede wszystkim bezkompromisowym przekazem, trafi³ do serc milionów Amerykanów. Jednym z najbardziej wiernych segmentów jego zwolenników byli ludzie m³odzi, podobnie jak on przekonani, ¿e polityczna rewolucja w Stanach Zjednoczonych jest konieczna, a co mo¿e nawet wa¿niejsze, wierz¹cy w to, ¿e jest mo¿liwa. Sanders na niezliczonych wiecach, w tym tak¿e podczas spotkania z wyborcami na Greenpoincie, zapewni³, ¿e jest inny ni¿ wiêkszoœæ polityków z Waszyngtonu, ¿e chodzi mu o prawdziwe zmiany, ¿e nie da siê kupiæ i ¿e nigdy ich nie zawiedzie.
W miniony wtorek czar prysn¹³. Podczas spotkania z wyborcami w New Hampshire, oficjalnie popar³ Hillary Clinton jako kandydatkê na prezydenta. Jego decyzjê zwolennicy Partii Demokratycznej mog¹ uznaæ za racjonaln¹. Przegra³ prawybory, zamiast wiêc tworzyæ bolesne podzia³y w partii, o której nominacjê siê ubiega³, popar³ zwyciêsk¹ kandydatkê. Z punktu widzenia demokratów wybra³ wiêc mniejsze z³o i postanowi³ po³¹czyæ si³y z Hillary Clinton, by zatrzymaæ marsz po w³adzê Donalda Trumpa. T³umaczenie to, jakkolwiek rzeczywiœcie racjonalne, zawiera w sobie tak¿e inny element. Jest pochwa³¹ politycznego kompromisu, którym ka¿dy rewolucjonista z zasady powinien siê brzydziæ. ➭8
u Znakomity Poznañski Chór Ch³opiêcy bêdzie œpiewa³ w Nowym Jorku. Serdecznie polecamy. Kalendarz wystêpów na stronie 11.
Dyrygent musi byæ jak szyba Z Jackiem Sykulskim, kompozytorem, dyrygentem Poznañskiego Chóru Ch³opiêcego, o pracy chóralnej z doros³ymi i dzieæmi, budowaniu zaufania i w³asnych kompozycjach, rozmawia Katarzyna Zió³kowska.
wszystko by³o jeszcze przede mn¹, teraz niosê te¿ pewien baga¿ doœwiadczeñ, pewne skarby, które zosta³y zebrane podczas ciê¿kiej pracy, koncertów ¿ycia. Na obecnym etapie mogê bardziej siê dzieliæ z innymi ni¿ to mog³em robiæ wczeœniej.
– Katarzyna Zió³kowska: – A¿ siê wierzyæ nie chce, ¿e minê³o ju¿ 14 lat od kiedy by³eœ w Nowym Jorku wraz z Chórem Akademickim Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Jakie zmiany zasz³y w twoim ¿yciu przez ten czas?
– Z chórem akademickim, który jest zespo³em amatorskim pracowa³eœ 14 lat, Poznañski Chór Ch³opiêcy to profesjonaliœci gotowi do boju. Jak siê pracuje z dzieæmi? – Dzieci siê trzeba nauczyæ. Przychodzê do chóru, wydaje mi siê, ¿e jestem œwietnym chórmistrzem, wszystko potrafiê zrobiæ ale dzieci szybko sprowadzaj¹ cz³owieka na ziemiê. Potrafi¹ w parê sekund zweryfikowaæ, ¿e mo¿e nie do koñca tak jest, jak cz³owiek o sobie myœli. Wydaje mi siê, ¿e dopiero po dziesiêciu latach nauczy³em siê pracowaæ z tym szczególnym „materia³em”. Praca z dzieæmi daje mi coœ niesamowitego. W filmie z Dustinem Hoffmanem „Boychoir” jest tak piêknie powiedziane, ¿e g³os ch³opiêcy to jest dar na chwilê, ¿e ch³opiec budzi siê pewnego dnia i g³os anielski, który posiada³ w³aœnie siê skoñczy³. On musi mieæ œwiadomoœæ, ¿e to jest coœ wyj¹tkowego, unikatowego, czym dzieli siê z publicznoœci¹, z innymi ludŸmi. Staram siê w nich rozwijaæ poczucie pewnej niepowtarzalnoœci i wyj¹tkowoœci, a odp³acaj¹ mi czymœ, czego nie doœwiadczy³bym z ¿adnym innym chórem.
Jacek Sykulski: – Jest to czas dojrza³oœci jako cz³owieka, pewnego ugruntowania pogl¹dów na rzeczywistoœæ, zarówno na ¿ycie, jak i na muzykê. Wtedy w Nowym Jorku, a mówimy o 2002 roku, by³em w miarê m³odym cz³owiekiem, który zdobywa œwiat,
u Jacek Sykulski - Muzyka pomaga prze³amywaæ wszelkie granice.
– Gdy w 2003 podj¹³eœ decyzjê i zosta³eœ dyrygentem Poznañskiego Chóru Ch³opiêcego wielu mówi³o:
„Skacze na g³ówkê do wody.” Dziœ nie ¿a³ujesz? – Nigdy nie ¿a³ujê przesz³oœci. By³ to czas nie³atwy. Sytuacja, w jakiej znajdowa³ siê chór by³a dramatyczna i przez wiele lat zmagaliœmy siê z wieloma problemami. Mo¿na powiedzieæ, ¿e mój poprzednik bardzo Ÿle wp³yn¹³ na rozwój chóralistyki ch³opiêcej w Polsce i w naszym mieœcie, ale zawsze patrzy³em pozytywnie na zadania, które staj¹ na mojej drodze i we wspó³pracy ze wspania³ymi ludŸmi, z którymi mam zaszczyt i przyjemnoœæ pracowaæ. Myœlê, ¿e wywindowaliœmy poziom artystyczny Poznañskiego Chóru Ch³opiêcego na wy¿yny, a dzieci nam odp³acaj¹ ka¿dego dnia swoim piêknym œpiewem, witalnoœci¹, ¿ywotnoœci¹, czystoœci¹. – Czy trudno by³o zdobyæ zaufanie dzieci i rodziców? – Bardzo trudno. Oni zupe³nie sobie nie wyobra¿ali, ¿e ja bêdê w stanie coœ zrobiæ, coœ zmieniæ. Przez parê pierwszych lat prze¿y³em wiele zw¹tpieñ, ta sytuacja czasami wydawa³a mi siê niemo¿liwa do przeskoczenia. Chwile kryzysu by³y, ale uda³o siê i naprawdê dzisiaj czujê, ¿e jest to moje miejsce na ten czas. – Potwierdzeniem twoich s³ów by³ wpis, który umieœci³eœ 15 czerwca na facebooku: „Chcê tylko powiedzieæ, ¿e czujê siê bardzo szczêœliwy”. Czego nauczy³ ciê Poznañski Chór Ch³opiêcy? – Czujê sie szczêœliwy, bo pracuj¹c z nimi a potem wychodz¹c z nimi na scenê czujê siê bardziej m³odszy, bardziej witalny, z dobr¹ perspektyw¹ na przysz³oœæ. ➭ 11